Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Data: 2013-08-11 22:23:52
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Witam

Na terenie nalezacym do moich rodziców policja zorganizowala sobie punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji. Typowe suszenie zza krzaków. Dobrze znany wszystkim przejezdzajacym wyjazd z Olkusza na Katowice DK94. Dzisiaj 12:20 przyjezdzam i znowu nie da sie wjechac. Nie zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony. Dobrze wiadomo, ze nie musi, wiec mu mówie, ze niech sobie w urzedzie sprawdzi. On, ze nie chce, niech sobie ide do komendanta. No zagotowalem sie. Swego czasu policja wymusila na moich rodzicach zgode na przejazd tamtedy obcej firmie pod pozorem postanowienia sadowego które w istocie dotyczylo zupelnie innej sprawy. I wtedy zglosilem to do prokuratury, która sprawe umorzyla. Nie wiem dlaczego bo nie jestem strona ani nie mialem czasu na pilnowanie tego, ale bezprawie bylo dla mnie ewidentne tylko dotyczylo dzialan policji, stad nie uznano ich winy. Z tego zdarzenia wynika jednak, ze policja dobrze wiedziala o tym, ze prowadzi kontrole na terenie prywatnym i robi to celowo. Choc nie wiem dokladnie jakie byloby stanowisko rodziców i pozostalych wlascicieli co do ewentualnej zgody na takie wykorzystywanie to póki co takowej nie dawali a policja wykorzystuje posesje bez pytania o zgode. Zapytalem o nazwisko funkcjonariusza. Niejaki Barczak. I polazlem bo co. Proceder trwa z rok jak nic. Ale pomyslalem sobie, ze czas cos zrobic. Pytam Was o zdanie.

Data: 2013-08-11 22:32:18
Autor: ToMasz
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 11.08.2013 22:23, Edward Ilkus pisze:
Witam

Na terenie nalezacym do moich rodzicĂłw
(...)
jak na teren mojego dziadka ktoś nieproszony wchodził, wjeżdżał to dziadek takie pręciki powijał do ziemi i zaostrzył. pręciki miały po 100cm długości i 10mm grubości, wystawały na 3-5cm. wystarczyło. Nikt sobie krzywdy nie zrobił, opony nie przebił, mimo że wszystko ukryte w trawie....

ToMasz

Data: 2013-08-12 16:17:18
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "ToMasz" <news.neostrada.pl@news.neostrada.pl>


Na terenie nalezacym do moich rodzicĂłw
(...)
jak na teren mojego dziadka ktoś nieproszony wchodził, wjeżdżał to dziadek takie pręciki powijał do ziemi i zaostrzył. pręciki miały po 100cm długości i 10mm grubości, wystawały na 3-5cm. wystarczyło. Nikt sobie krzywdy nie zrobił, opony nie przebił, mimo że wszystko ukryte w trawie....

Jak nie przebił ? Tak czy siak, nie ma trawy. To prywatna droga dojazdowa. Ustawiają się na niej by ich nie było widać z drogi głównej. Dobrze znany wszystkim kierowcom wyjazd z Olkusza na Katowice na drodze krajowej 94. Daleko poza zabudowaniami tak, że łapią masę samochodów i zatrzymują na tej prywatnej nieruchomości.

Data: 2013-08-12 16:19:02
Autor: Liwiusz
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 16:17, Edward Ilkus pisze:

UĹźytkownik "ToMasz" <news.neostrada.pl@news.neostrada.pl>


Na terenie nalezacym do moich rodzicĂłw
(...)
jak na teren mojego dziadka ktoś nieproszony wchodził, wjeżdżał to
dziadek takie pręciki powijał do ziemi i zaostrzył. pręciki miały po
100cm długości i 10mm grubości, wystawały na 3-5cm. wystarczyło. Nikt
sobie krzywdy nie zrobił, opony nie przebił, mimo że wszystko ukryte w
trawie....

Jak nie przebił ? Tak czy siak, nie ma trawy. To prywatna droga
dojazdowa. Ustawiają się na niej by ich nie było widać z drogi głównej.
Dobrze znany wszystkim kierowcom wyjazd z Olkusza na Katowice na drodze
krajowej 94. Daleko poza zabudowaniami tak, że łapią masę samochodów i
zatrzymują na tej prywatnej nieruchomości.

Daj linka do google maps ;)

--
Liwiusz

Data: 2013-08-12 17:04:52
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>


Jak nie przebił ? Tak czy siak, nie ma trawy. To prywatna droga
dojazdowa. Ustawiają się na niej by ich nie było widać z drogi głównej.
Dobrze znany wszystkim kierowcom wyjazd z Olkusza na Katowice na drodze
krajowej 94. Daleko poza zabudowaniami tak, że łapią masę samochodów i
zatrzymują na tej prywatnej nieruchomości.

Daj linka do google maps ;)

http://skroc.pl/5a44

Data: 2013-08-12 17:09:17
Autor: Liwiusz
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 17:04, Edward Ilkus pisze:

UĹźytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>


Jak nie przebił ? Tak czy siak, nie ma trawy. To prywatna droga
dojazdowa. Ustawiają się na niej by ich nie było widać z drogi głównej.
Dobrze znany wszystkim kierowcom wyjazd z Olkusza na Katowice na drodze
krajowej 94. Daleko poza zabudowaniami tak, że łapią masę samochodów i
zatrzymują na tej prywatnej nieruchomości.

Daj linka do google maps ;)

http://skroc.pl/5a44

To to?
https://maps.google.pl/maps?q=stary+olkusz+wsp%C3%B3lna&hl=pl&ie=UTF8&ll=50.287159,19.528692&spn=0.005416,0.009645&sll=52.24755,21.193789&sspn=5.315064,9.876709&t=h&hq=stary&hnear=Wsp%C3%B3lna,+Olkusz,+olkuski,+Wojew%C3%B3dztwo+ma%C5%82opolskie&fll=50.287118,19.528998&fspn=0.002708,0.004823&z=17&layer=c&cbll=50.287143,19.528383&panoid=gLMoHe0q1dTsiQbAYVuTRg&cbp=12,210.73,,0,12.61

--
Liwiusz

Data: 2013-08-12 17:19:44
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>


Jak nie przebił ? Tak czy siak, nie ma trawy. To prywatna droga
dojazdowa. Ustawiają się na niej by ich nie było widać z drogi głównej.
Dobrze znany wszystkim kierowcom wyjazd z Olkusza na Katowice na drodze
krajowej 94. Daleko poza zabudowaniami tak, że łapią masę samochodów i
zatrzymują na tej prywatnej nieruchomości.

Daj linka do google maps ;)

http://skroc.pl/5a44

To to?
https://maps.google.pl/maps?q=stary+olkusz+wsp%C3%B3lna&hl=pl&ie=UTF8&ll=50.287159,19.528692&spn=0.005416,0.009645&sll=52.24755,21.193789&sspn=5.315064,9.876709&t=h&hq=stary&hnear=Wsp%C3%B3lna,+Olkusz,+olkuski,+Wojew%C3%B3dztwo+ma%C5%82opolskie&fll=50.287118,19.528998&fspn=0.002708,0.004823&z=17&layer=c&cbll=50.287143,19.528383&panoid=gLMoHe0q1dTsiQbAYVuTRg&cbp=12,210.73,,0,12.61


Przecież podałem url'a do obrazu z markerem

Data: 2013-08-12 21:17:25
Autor: DJ AbelsonÂŽ
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 17:19, Edward Ilkus pisze:


  O kurwa, to są moje stare śmieci :D

--

Data: 2013-08-12 21:59:36
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 17:19, Edward Ilkus pisze:


Przecież podałem url'a do obrazu z markerem

Do jakiejś gównianej mapki. A tu nie chodzi o położenie, a o wygląd omawianego miejsca.

Może o ten dojazd do posesji chodzi:
http://goo.gl/maps/ZHZFH
?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-12 17:12:59
Autor: RoMan Mandziejewicz
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Hello Edward,

Monday, August 12, 2013, 5:04:52 PM, you wrote:


Jak nie przebił ? Tak czy siak, nie ma trawy. To prywatna droga
dojazdowa. Ustawiają się na niej by ich nie było widać z drogi głównej.
Dobrze znany wszystkim kierowcom wyjazd z Olkusza na Katowice na drodze
krajowej 94. Daleko poza zabudowaniami tak, że łapią masę samochodów i
zatrzymują na tej prywatnej nieruchomości.
Daj linka do google maps ;)
http://skroc.pl/5a44
http://goo.gl/maps/tWNCd

Asfaltowa droga prywatna?

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-08-12 18:32:41
Autor: jerzu
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Mon, 12 Aug 2013 17:12:59 +0200, RoMan Mandziejewicz
<roman@pik-net.pl.invalid> wrote:

Asfaltowa droga prywatna?

A dlaczego nie?

--
Pozdrawiam - Dariusz Niemczyński  xxx.jerzu@interia.pl
http://jerzu.waw.pl GG:129280
Renault Master 2.5dCi 100KM PackClim`06 3.3t -> U520XL + AP1200
Ford Mondeo 2.0 TDDi 115KM Ghia`02 -> M-Tech Legend II + ML145

Data: 2013-08-12 18:49:38
Autor: RoMan Mandziejewicz
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Hello jerzu,

Monday, August 12, 2013, 6:32:41 PM, you wrote:

Asfaltowa droga prywatna?
A dlaczego nie?

Ja tylko pytam. Bo mi to wygląda raczej na drogę publiczną. Wiem, że
takie drogi dojazdowe do nieruchomości dość ciężko wykupić.


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2013-08-13 23:18:39
Autor: ToMasz
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 17:04, Edward Ilkus pisze:

UĹźytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl>


Jak nie przebił ? Tak czy siak, nie ma trawy. To prywatna droga
dojazdowa. Ustawiają się na niej by ich nie było widać z drogi głównej.
Dobrze znany wszystkim kierowcom wyjazd z Olkusza na Katowice na drodze
krajowej 94. Daleko poza zabudowaniami tak, że łapią masę samochodów i
zatrzymują na tej prywatnej nieruchomości.

Daj linka do google maps ;)

http://skroc.pl/5a44
teraz coś widać. Rzuć okiem na dokumenty Twoich rodziców. które posiadają działki? 726/6 726/7 czy również 726/8? Musiałbyś zobaczyć gdzie dokładnie przechodzi granica działek. Na Waszej działce nie mogą "suszyć". Niestety dochodzenie swoich praw może być długotrwałe.
Obstawiam jednak, że wiedzą co robią i stoją na 726/8, która domniemam nie należy do Was....

ToMasz

Data: 2013-08-14 17:01:52
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "ToMasz" <news.neostrada.pl@news.neostrada.pl>

Jak nie przebił ? Tak czy siak, nie ma trawy. To prywatna droga
dojazdowa. Ustawiają się na niej by ich nie było widać z drogi głównej.
Dobrze znany wszystkim kierowcom wyjazd z Olkusza na Katowice na drodze
krajowej 94. Daleko poza zabudowaniami tak, że łapią masę samochodów i
zatrzymują na tej prywatnej nieruchomości.

Daj linka do google maps ;)

http://skroc.pl/5a44
teraz coś widać. Rzuć okiem na dokumenty Twoich rodziców. które posiadają działki? 726/6 726/7 czy również 726/8? Musiałbyś zobaczyć gdzie dokładnie przechodzi granica działek. Na Waszej działce nie mogą "suszyć".

Rozważałem. Według mnie nawet te oznakowane samochody nie mieszcząc się na 726/8 muszą stawać na 726/7 by nie być widoczne a wjeżdżają jeszcze zatrzymywane.

Niestety dochodzenie swoich praw może być długotrwałe.
Obstawiam jednak, że wiedzą co robią i stoją na 726/8, która domniemam nie należy do Was....

Pomyśl ... droga krajowa, nie da się tam zatrzymywać samochodów.

Data: 2013-08-12 00:25:51
Autor: HANA
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Uzytkownik "Edward Ilkus" <edward@ilkus.invalid> napisal w wiadomosci news:ku8shk$va2$1mx1.internetia.pl...
Witam

Na terenie nalezacym do moich rodziców policja zorganizowala sobie punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji. Typowe suszenie zza krzaków. Dobrze znany wszystkim przejezdzajacym wyjazd z Olkusza na Katowice DK94. Dzisiaj 12:20 przyjezdzam i znowu nie da sie wjechac. Nie zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony. Dobrze wiadomo, ze nie musi, wiec mu mówie, ze niech sobie w urzedzie sprawdzi. On, ze nie chce, niech sobie ide do komendanta. No zagotowalem sie. Swego czasu policja wymusila na moich rodzicach zgode na przejazd tamtedy obcej firmie pod pozorem postanowienia sadowego które w istocie dotyczylo zupelnie innej sprawy. I wtedy zglosilem to do prokuratury, która sprawe umorzyla. Nie wiem dlaczego bo nie jestem strona ani nie mialem czasu na pilnowanie tego, ale bezprawie bylo dla mnie ewidentne tylko dotyczylo dzialan policji, stad nie uznano ich winy. Z tego zdarzenia wynika jednak, ze policja dobrze wiedziala o tym, ze prowadzi kontrole na terenie prywatnym i robi to celowo. Choc nie wiem dokladnie jakie byloby stanowisko rodziców i pozostalych wlascicieli co do ewentualnej zgody na takie wykorzystywanie to póki co takowej nie dawali a policja wykorzystuje posesje bez pytania o zgode. Zapytalem o nazwisko funkcjonariusza. Niejaki Barczak. I polazlem bo co. Proceder trwa z rok jak nic. Ale pomyslalem sobie, ze czas cos zrobic. Pytam Was o zdanie.


Jak kiedys przypadkiem zapomnialem zabrac brony z poletka, pech chcial ze lezala kolcami do gory, a drugi pech ze pogieli kolce felgami jak ich sciagali wiec zlozylem skarge o zniszczenie mienia ....
Z tego co pamietam chyba nagane dostali czy upomnienie... :) -- - news://freenews.netfront.net/ - complaints: news@netfront.net -- -

Data: 2013-08-12 16:18:34
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "HANA" <hana33@poczta.spam.pl>


Jak kiedys przypadkiem zapomnialem zabrac brony z poletka, pech chcial ze lezala kolcami do gory, a drugi pech ze pogieli kolce felgami jak ich sciagali wiec zlozylem skarge o zniszczenie mienia ....
Z tego co pamietam chyba nagane dostali czy upomnienie... :)

I do tego musieli coś zniszczyć ? Wydaje mi się, że zorganizowanie stałego punktu kontroli prędkości wykracza poza normalne korzystanie z cudzej nieruchomości.

Data: 2013-08-12 01:11:28
Autor: anacron
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 11.08.2013 22:23, Edward Ilkus pisze:
Na terenie nalezacym do moich rodzicĂłw policja zorganizowala sobie punkt
kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i
zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji.

Podaj na priv adres, ktoś od nas podjedzie z kamerami.


--
Popieram https://www.facebook.com/NielegalneRadaryDoKosza

Data: 2013-08-12 12:28:14
Autor: cef
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
anacron wrote:

punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i
zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji.

Podaj na priv adres, ktoś od nas podjedzie z kamerami.

Ktoś od nas?
To Wy jesteście już jakąś organizacją?

Data: 2013-08-12 20:15:19
Autor: anacron
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 12:28, cef pisze:
anacron wrote:

punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i
zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji.

Podaj na priv adres, ktoś od nas podjedzie z kamerami.

Ktoś od nas?
To Wy jesteście już jakąś organizacją?

Powiedzmy, że zbiorem ludzi o podobnych poglądach i chęciach by coś
zmienić.


--
Popieram https://www.facebook.com/NielegalneRadaryDoKosza

Data: 2013-08-12 13:46:36
Autor: kogutek444
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu poniedziałek, 12 sierpnia 2013 20:15:19 UTC+2 użytkownik anacron napisał:
W dniu 12.08.2013 12:28, cef pisze:

> anacron wrote:

> >>> punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i

>>> zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji.

>>

>> Podaj na priv adres, ktoś od nas podjedzie z kamerami.

> > Ktoś od nas?

> To Wy jesteście już jakąś organizacją?



Powiedzmy, że zbiorem ludzi o podobnych poglądach i chęciach by coś

zmienić.





-- Popieram https://www.facebook.com/NielegalneRadaryDoKosza

Chyba zborem. Można przyprowadzić świadków, mogą to być świadkowie Jehowy. Kto powiedział że nie?

Data: 2013-08-12 20:18:26
Autor: Artur Maśląg
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 20:15, anacron pisze:
W dniu 12.08.2013 12:28, cef pisze:
anacron wrote:

punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i
zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji.

Podaj na priv adres, ktoś od nas podjedzie z kamerami.

Ktoś od nas?
To Wy jesteście już jakąś organizacją?

Powiedzmy, że zbiorem ludzi o podobnych poglądach i chęciach by coś
zmienić.

A jak się ma znajomy komendant? Pomaga?

Data: 2013-08-13 00:07:24
Autor: Rafał \"SP\" Gil
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 20:18, Artur Maśląg pisze:

A jak się ma znajomy komendant? Pomaga?

Podaje namiary na swoich pracowników łamiących prawo z dokładnością do trzech krzaków :)
No i częstuje kawką, jeśli zmarznie taki motyliński w krzakach podglądając pałę.
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Kontakt: Wrocław +48 71 718 70 90
REKLAMA: Serwis skuterĂłw MOTOPOWER http://www.motopower.pl/

Data: 2013-08-12 02:25:01
Autor: Pawel O'Pajak
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Powitanko,

Ale pomyslalem sobie, ze czas cos zrobic. Pytam Was o zdanie.

Postaw tabliczke "teren prywatny, oplata za parkowanie 10% od wystawionych mandatow";-)
Na serio, to skad maja wiedziec, ze teren prywatny, jak ani nie jest ogrodzone, ani tabliczki zadnej nie ma. Mozesz sobie wykopac row, postawic slupki, pelno sposobow.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa
--
"-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?
-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  MroĹźek)
******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:
moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

Data: 2013-08-12 04:22:23
Autor: kogutek444
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu poniedziałek, 12 sierpnia 2013 02:25:01 UTC+2 użytkownik Pawel O'Pajak napisał:
Powitanko,



> Ale pomyslalem sobie, ze czas cos zrobic. Pytam Was o zdanie.



Postaw tabliczke "teren prywatny, oplata za parkowanie 10% od wystawionych mandatow";-)

Na serio, to skad maja wiedziec, ze teren prywatny, jak ani nie jest ogrodzone, ani tabliczki zadnej nie ma. Mozesz sobie wykopac row, postawic slupki, pelno sposobow.



Pozdroofka,

Pawel Chorzempa

-- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną?

-Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S.  Mrożek)

******* >>> !!! UWAGA:  ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE:

moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com

Też będziesz taki wyrozumiały jak o 6 rano wejdą do Ciebie do domu bo szukają jakiegoś bandziora. Skopią Ciebie, dziecku złamią rękę zastrzelą kota bo był agresywny. Niby skąd mieli wiedzieć że Ty tam mieszkasz a nie nie bandzior?

Data: 2013-08-12 16:31:03
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Andrzej Kubiak" <none@inv.invalid>


Na serio, to skad maja wiedziec, ze teren prywatny, jak ani nie jest
ogrodzone, ani tabliczki zadnej nie ma.

No, jak podszedł i powiedział, to chyba właśnie się policjant dowiedział,
nie? I teraz to jego problem wykazać, że ewentualnie jest inaczej.

To też, ale grubo wcześniej złożyłem doniesienie w ich sprawie, której przedmiotem była własność tej nieruchomości. Poza tym organizując stały punkt kontroli powinni byli dowiedzieć się czyje to jest.


Mozesz sobie wykopac row, postawic slupki, pelno sposobow.

Jednym ze sposobów jest powiedzieć intruzowi, żeby oddalił się rączo.

To inna sprawa. Chcę by dało się tamtędy wjeżdżać i by oni nie wykorzystywali posiadłości dla siebie.

Data: 2013-08-12 16:47:40
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 16:31, Edward Ilkus pisze:

To też, ale grubo wcześniej złożyłem doniesienie w ich sprawie, której
przedmiotem była własność tej nieruchomości. Poza tym organizując stały
punkt kontroli powinni byli dowiedzieć się czyje to jest.

Podasz podstawę prawną?

Mozesz sobie wykopac row, postawic slupki, pelno sposobow.

Jednym ze sposobów jest powiedzieć intruzowi, żeby oddalił się rączo.

To inna sprawa. Chcę by dało się tamtędy wjeżdżać i by oni nie
wykorzystywali posiadłości dla siebie.

Postaw ogrodzenie i bramę.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-12 19:50:55
Autor: Smok Eustachy
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 16:47, Andrzej Lawa pisze:
/..../
Postaw ogrodzenie i bramę.

Wystarczy sama brama. Albo stare Cinquecento

Data: 2013-08-12 21:06:32
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Smok Eustachy" <smok@wurg.pl>

/..../
Postaw ogrodzenie i bramę.

Wystarczy sama brama. Albo stare Cinquecento


Na ...uj mi ta brama ?! Policja wie, że korzysta z cudzej nieruchomości i robi to bez zgody. MZ nie ma absolutnie żadnej podstawy prawnej do takich działań.

Data: 2013-08-12 21:48:11
Autor: uzytkownik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Użytkownik "Edward Ilkus" <edward@ilkus.invalid> napisał w wiadomości news:kubccm$ucb$1mx1.internetia.pl...

Na ...uj mi ta brama ?! Policja wie, że korzysta z cudzej nieruchomości i robi to bez zgody. MZ nie ma absolutnie żadnej podstawy prawnej do takich działań.

Jakiż problem postawić słupek z tabliczką informacyjną: "Teren prywatny", ewentualnie dodać: "Wjazd i parkowanie bez zgody właściciela zabronione"?
Gdyby to na mnie trafiło to powiedział bym im grzecznie bez wdawania się w polemikę "To jest teren prywatny, proszę opuścić to miejsce", a gdyby się dochodzili to ch...m bym zajechał drogę na tym wjeździe tak, żeby nie mogli odjechać, wysiadłbym z samochodu, pozamykał i udał się pieszo do domu. Gdyby za mną przyleźli i zaczęli prosić, abym ich wypuścił to poinformowałbym, że nie mogę odjechać samochodem, gdyż właśnie rozpocząłem pić alkohol. Oczywiście na wszelki wypadek nie pijąc, aby mi nie zarzucili, że przyjechałem pijany.

Data: 2013-08-12 15:47:50
Autor: witek
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
uzytkownik wrote:

Jakiż problem postawić słupek z tabliczką informacyjną: "Teren
prywatny", ewentualnie dodać: "Wjazd i parkowanie bez zgody właściciela
zabronione"?

eee, tam
parking platny niestrzezony.  500 zl kazda rozpoczetą godzine.

Data: 2013-08-12 22:57:14
Autor: uzytkownik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "witek" <witek7205@gazeta.pl.invalid> napisał w wiadomości news:kubhll$kih$2dont-email.me...
uzytkownik wrote:

Jakiż problem postawić słupek z tabliczką informacyjną: "Teren
prywatny", ewentualnie dodać: "Wjazd i parkowanie bez zgody właściciela
zabronione"?

eee, tam
parking platny niestrzezony.  500 zl kazda rozpoczetą godzine.

Tysz racja :)
Z dopiskiem: "Policja i straż miejska - opłata podwójna" ;)

Data: 2013-08-12 23:00:18
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 22:57, uzytkownik pisze:

eee, tam
parking platny niestrzezony.  500 zl kazda rozpoczetą godzine.

Tysz racja :)
Z dopiskiem: "Policja i straż miejska - opłata podwójna" ;)

A potem sąd uzna to za "niezgodne z zasadami współżycia społecznego", zaś fiskus zrobi kontrolę ;->

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-13 00:06:35
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Mon, 12 Aug 2013, witek wrote:

eee, tam
parking platny niestrzezony.  500 zl kazda rozpoczetą godzine.

  No.
  Potem wezwą Cię do US w roli świadka, pokażą fotkę znajomych
którzy tam stali cztery godziny, zażądają potwierdzenia
i poślą im decyzję z wymiarem podatku z tytułu nieodpłatnego
świadczenia, 19% od 2000 zł plus odsetki :>

  Fiskus nieodpłatnego świadczenia dopatrzył się już nawet
w umowie dożywocia. Tak się nieszczęśliwie składa, że ani
w KC ani w ustawach podatkowych nie ma jasnego zapisu
o "odliczeniu ciężarów" (który to przepis pojawia się
w innych miejscach), fiskus wziął i potraktował "świadczenie"
jako oderwany element i każe podatki płacić od "bycia
domownikiem".
  A Ty chcesz podsunąć gotową dokumentację pod nos :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 00:29:22
Autor: J.F.
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Dnia Tue, 13 Aug 2013 00:06:35 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
On Mon, 12 Aug 2013, witek wrote:
eee, tam
parking platny niestrzezony.  500 zl kazda rozpoczetą godzine.
  No.
  Potem wezwą Cię do US w roli świadka, pokażą fotkę znajomych
którzy tam stali cztery godziny, zażądają potwierdzenia
i poślą im decyzję z wymiarem podatku z tytułu nieodpłatnego
świadczenia, 19% od 2000 zł plus odsetki :>

Najpierw bedzie kara za prowadzenie dzialalnosci gospodarczej bez
zezwolenia i rejestracji :-)

Sama tablica im wystarczy - oznacza zamiar wykonywania czynnosci w
sposob czestotliwy.

J.

Data: 2013-08-13 00:43:53
Autor: uzytkownik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:60h8a2yq4ogt$.cdamzxdxcqkt$.dlg40tude.net...

  Potem wezwą Cię do US w roli świadka, pokażą fotkę znajomych
którzy tam stali cztery godziny, zażądają potwierdzenia
i poślą im decyzję z wymiarem podatku z tytułu nieodpłatnego
świadczenia, 19% od 2000 zł plus odsetki :>

W jaki sposób na zdjęciach można zmierzyć czas? :)

Najpierw bedzie kara za prowadzenie dzialalnosci gospodarczej bez
zezwolenia i rejestracji :-)

Od kiedy prowadzenie działalności gospodarczej wymaga zezwoleń? :)
Wymaga tylko i wyłącznie zgłoszenia.

Data: 2013-08-13 07:37:20
Autor: Jan Koval
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał w wiadomości news:52096529$0$1257$65785112news.neostrada.pl...
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:60h8a2yq4ogt$.cdamzxdxcqkt$.dlg40tude.net...

  Potem wezwą Cię do US w roli świadka, pokażą fotkę znajomych
którzy tam stali cztery godziny, zażądają potwierdzenia
i poślą im decyzję z wymiarem podatku z tytułu nieodpłatnego
świadczenia, 19% od 2000 zł plus odsetki :>

W jaki sposób na zdjęciach można zmierzyć czas? :)
Dołączając do zdjęcia świadka.


Najpierw bedzie kara za prowadzenie dzialalnosci gospodarczej bez
zezwolenia i rejestracji :-)

Od kiedy prowadzenie działalności gospodarczej wymaga zezwoleń? :)
Wymaga tylko i wyłącznie zgłoszenia.
Prowadzenie DG bez zgłoszenia jest legalne? To tylko słówka...

J.

Data: 2013-08-13 07:40:58
Autor: Budzik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Osobnik posiadający mail jan.koval@oniet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

  Potem wezwą Cię do US w roli świadka, pokażą fotkę znajomych
którzy tam stali cztery godziny, zażądają potwierdzenia
i poślą im decyzję z wymiarem podatku z tytułu nieodpłatnego
świadczenia, 19% od 2000 zł plus odsetki :>

W jaki sposób na zdjęciach można zmierzyć czas? :)

Dołączając do zdjęcia świadka.

Świadka czy "świadka"?


Najpierw bedzie kara za prowadzenie dzialalnosci gospodarczej bez
zezwolenia i rejestracji :-)

Od kiedy prowadzenie działalności gospodarczej wymaga zezwoleń? :)
Wymaga tylko i wyłącznie zgłoszenia.
Prowadzenie DG bez zgłoszenia jest legalne? To tylko słówka...

Czy jednorazowe wystawienie parkingu płatnego jest prowadzeniem działalności gospodarczej?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy dyplomata mówi "tak", oznacza to "może"; kiedy mówi "może",
ma na myśli "nie"; kiedy mówi "nie", nie jest dyplomatą."
Henry Louis Mencken

Data: 2013-08-13 09:24:43
Autor: uzytkownik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Użytkownik "Jan Koval" <jan.koval@oniet.pl> napisał w wiadomości news:kucgmg$jff$1portraits.wsisiz.edu.pl...

Najpierw bedzie kara za prowadzenie dzialalnosci gospodarczej bez
zezwolenia i rejestracji :-)

Od kiedy prowadzenie działalności gospodarczej wymaga zezwoleń? :)
Wymaga tylko i wyłącznie zgłoszenia.

Prowadzenie DG bez zgłoszenia jest legalne? To tylko słówka...

Weź no jeszcze raz przeczytaj co napisałeś.
Potrafisz odróżnić "zezwolenie" od "zgłoszenia"?
Poza tym nie musisz od razu zgłaszać prowadzenia działalności gospodarczej jak chcesz dorobić, zwłaszcza jak ta działalność jest okazjonalna np. wynajem, użyczenie, czy też usługa. Możesz ją wykonać np. na podstawie umowy o dzieło.
Najważniejsze tylko, żeby taka umowa była zawarta, a podatek odprowadzony.

Oczywiście US może dokonać kontroli i domagać się podatku, ale to na urzędzie będzie ciążył obowiązek udowodnienia, że miałeś dochody, od których nie odprowadziłeś podatku.

Data: 2013-08-13 10:30:24
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 13 Aug 2013, Jan Koval wrote:

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał
Od kiedy prowadzenie działalności gospodarczej wymaga zezwoleń? :)
Wymaga tylko i wyłącznie zgłoszenia.
Prowadzenie DG bez zgłoszenia jest legalne? To tylko słówka...

  Właśnie te słówka są krytyczne.
"Legalność" jest potocznie rozumiana w dość szerokim zakresie
znaczeń, a dla podatku ma znaczenie, czy sama *czynność* jest
legalna (dajmy na to: rozbój lub kradzież), czy jednak czynność
jest legalna, tylko nie dopełniono obowiązków administracyjnych.

  Cały pic polega na tym, że jakby takie działanie było *nielegalne*,
tak "prawdziwie nielegalne", to niepodlegałoby opodatkowaniu!

  Myślisz, że jak złodziej Cię okradnie, to ma obowiązek od
ukradzionego zapłacić podatek?
  Nawet ukradzionej rzeczy nie udałoby Ci się odzyskać, mimo
że np. policja złapałaby złodzieja na gorącym uczynku,
wszak nie zapłaconoby podatku od ukradzionej rzeczy :D

  I teraz hint - niezarejestrowanie DG nie skutkuje nieważnością
żadnej wykonanej czynności.
  Tym samym można łupnąć podatkiem, tak jak od "legalnej" DG.
  Oraz karą od niezapłacenia podatku, jeśli przychód był
a go nie opodatkowano.
  A zupełnie NIEZALEŻNIE można łupnąć karą za niezarejestrowanie
owej DG :)

  I nic to, czy w przedmiotowej sprawie rzeczywiście rejestracja
DG byłaby wymagana :) (obstawiam że nie).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 12:57:39
Autor: Jan Koval
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1308131023100.2140quad...
On Tue, 13 Aug 2013, Jan Koval wrote:

Użytkownik "uzytkownik" <adres@serwer.pl> napisał
Od kiedy prowadzenie działalności gospodarczej wymaga zezwoleń? :)
Wymaga tylko i wyłącznie zgłoszenia.
Prowadzenie DG bez zgłoszenia jest legalne? To tylko słówka...

 Właśnie te słówka są krytyczne.
"Legalność" jest potocznie rozumiana w dość szerokim zakresie
znaczeń, a dla podatku ma znaczenie, czy sama *czynność* jest
legalna (dajmy na to: rozbój lub kradzież), czy jednak czynność
jest legalna, tylko nie dopełniono obowiązków administracyjnych.

Dla mnie jest to wszystko jedno czy to jest zgłoszenie czy zezwolenie.
Trzeba wykonać jakiś krok związany z papierkologią by móc robić coś w świetle prawa.
Jak to nazwiemy to już jest to tylko 'słowko'.

J.

Data: 2013-08-13 23:44:38
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 13 Aug 2013, Jan Koval wrote:

Dla mnie jest to wszystko jedno czy to jest zgłoszenie czy zezwolenie.

  Moment, moment.
  Szło o określenie "legalnie"!
  I o to, że niedopełnienie obowiązku nie skutkuje "nielegalnością"
w świetle przepisów podatkowych.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 10:21:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 13 Aug 2013, uzytkownik wrote:

Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał

  Potem wezwą Cię do US w roli świadka, pokażą fotkę znajomych
którzy tam stali cztery godziny, zażądają potwierdzenia
i poślą im decyzję z wymiarem podatku z tytułu nieodpłatnego
świadczenia, 19% od 2000 zł plus odsetki :>

W jaki sposób na zdjęciach można zmierzyć czas? :)

  Kto powiedział że zdjęcia stanowią dowód?
  Zdjęcia stanowią jedynie "środek pomocniczy", aby zawodną
pamiec ludzką wspomóc łatwym przypomnieniem ;)
  Dowodem oczywiście będą zeznania świadków.
  I już oni się postarają, aby świadkowie zeznali że to
jednak były 4 godziny *nim* ktokolwiek się zorientuje
o co chodzi :>

Najpierw bedzie kara za prowadzenie dzialalnosci gospodarczej bez
zezwolenia i rejestracji :-)

Od kiedy prowadzenie działalności gospodarczej wymaga zezwoleń? :)
Wymaga tylko i wyłącznie zgłoszenia.

  IMVHO nawet przed zarzutem niezgłoszenia DG dałoby się obronić,
ale łupnięcia mandatem za nieujawnienie przychodu to nie umniejszy :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 08:57:33
Autor: Budzik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Osobnik posiadający mail smolik@stanpol.com.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Najpierw bedzie kara za prowadzenie dzialalnosci gospodarczej bez
zezwolenia i rejestracji :-)

Od kiedy prowadzenie działalności gospodarczej wymaga zezwoleń? :)
Wymaga tylko i wyłącznie zgłoszenia.

  IMVHO nawet przed zarzutem niezgłoszenia DG dałoby się obronić,
ale łupnięcia mandatem za nieujawnienie przychodu to nie umniejszy :)

Ale jeżeli to byłaby czynnośc jednorazowa lub sporadyczna i nie podlegająca pod DG to taki przychód kiedy należy ujawnić i opodatkowac? Zapewne w zeznaniu rocznym? Czyli po dośc długim czasie, kiedy będzie już wiadomo, czy za parkowanie służby zapłaciły. A jak zapłaca po 500 za godzine to z odprowadzeniem podatku problemu byc nie powinno.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Cytaty zostały pocięte tendencyjnie,
a odpowiedzi nie uwzględniają innego niż mój punktu widzenia.

Data: 2013-08-13 23:43:00
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 13 Aug 2013, Budzik wrote:

odcinku co następuje: Ale jeżeli to byłaby czynnośc jednorazowa lub sporadyczna i nie podlegająca pod DG to taki przychód kiedy należy ujawnić i opodatkowac? Zapewne w zeznaniu rocznym? Czyli po dośc długim czasie,

  Oczywiście.

kiedy będzie już wiadomo, czy za parkowanie służby zapłaciły.

  Ty chyba czegoś nie rozumiesz.
  Jeśli ustalisz cennik, to skorzystanie z takiej usługi bez
zapłaty implikuje albo przychód u Ciebie (jak weźmiesz pieniądze)
albo "nieodpłatny przychód" (u tego kto skorzysta za darmo).
  "Służby" nic nikomu nie będą płacić, służby spiszą sobie
numery rejestracyjne samochodów które tam stały!
  I biada, jeśli któryś nich nie jest Twój.

jak zapłaca po 500 za godzine to z odprowadzeniem podatku problemu byc nie powinno.

  Nie, Ty zdecydowanie NIE rozumiesz jak działa "nieodpłatne
świadczenie" :D
  Podatek należy się z tego tytułu, że ktoś NIE ZAPŁACIŁ!

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 10:18:46
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 13 Aug 2013, J.F. wrote:

Dnia Tue, 13 Aug 2013 00:06:35 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):
On Mon, 12 Aug 2013, witek wrote:
eee, tam
parking platny niestrzezony.  500 zl kazda rozpoczetą godzine.
  No.
  Potem wezwą Cię do US w roli świadka, pokażą fotkę znajomych
którzy tam stali cztery godziny, zażądają potwierdzenia
i poślą im decyzję z wymiarem podatku z tytułu nieodpłatnego
świadczenia, 19% od 2000 zł plus odsetki :>

Najpierw bedzie kara za prowadzenie dzialalnosci gospodarczej bez
zezwolenia i rejestracji :-)

  Raczej nie :D
  Najem, a udostępnienie terenu IMVHO można tak potraktować (choć
oczywiście wiem o wyroku NSA który odmówił "słuszności" tej wersji,
z przyczyny procesu o prawo zastawu) i podatek zapłacić z tego
tytułu.
  Skoro świadczenie nie przyniosło przychodu (było nieodpłatne)
to podatek spada na otrzymującego :)

Sama tablica im wystarczy - oznacza zamiar wykonywania czynnosci
w sposob czestotliwy.

  Nawet najbardziej "częstotliwe" udostępnienie własnych rzeczy
i praw nie musi implikować prowadzenia DG, bo połowa wynajmujących
mieszkania w .pl musiałaby siedzieć za brak rejestracji :)

  Dla ścisłości - definicji DG, *ustawowych* definicji DG, jest
coś siedem lub osiem, różnobrzmiących, i rzecz jasna najem
rzeczy stanowi "prowadzenie DG w rozumieniu Ordynacji
podatkowej", ale to nie implikuje obowiązków wynikłych
z innych ustaw :D, z grubsza kończy się na obowiązku
wystawiania rachunku na żądanie oraz (tym razem już z innej
ustawy, bo o VAT) przedstawienia ewidencji uzyskanych przychodów.
  Dla jasności, przyroda zna przypadki ścigania przez US
za brak owej ewidencji właśnie, nie należy tego lekceważyć
jak się bierze pieniądze za cokolwiek innego niż umowa
o pracę :) (bo wtedy ewidencja jest w całości po stronie
obowiązków pracodawcy).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-12 22:01:13
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 21:06, Edward Ilkus pisze:


Na ...uj mi ta brama ?! Policja wie, że korzysta z cudzej nieruchomości
i robi to bez zgody. MZ nie ma absolutnie żadnej podstawy prawnej do
takich działań.

Nie wie i nie musi wiedzieć.

Wie tylko, że coś fikasz i cię olewa.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-12 20:21:26
Autor: Marek Dyjor
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 12.08.2013 16:31, Edward Ilkus pisze:

To też, ale grubo wcześniej złożyłem doniesienie w ich sprawie,
której przedmiotem była własność tej nieruchomości. Poza tym
organizując stały punkt kontroli powinni byli dowiedzieć się czyje
to jest.

Podasz podstawę prawną?

Mozesz sobie wykopac row, postawic slupki, pelno sposobow.

Jednym ze sposobów jest powiedzieć intruzowi, żeby oddalił się
rączo.

To inna sprawa. Chcę by dało się tamtędy wjeżdżać i by oni nie
wykorzystywali posiadłości dla siebie.

Postaw ogrodzenie i bramę.

a nie wystarczy tablica...  Teren Prywatny, Psom i policjantom wstęp wzbroniony.

Data: 2013-08-12 20:26:43
Autor: sqlwiel
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 20:21, Marek Dyjor pisze:

a nie wystarczy tablica... Teren Prywatny, Psom i policjantom wstęp
wzbroniony.

.... a nie wystarczy tylko "psom"? (NMSP) :)

Przed I WŚ na drzwiach restauracji bywały napisy "sałdatam, sabakam, jewrejam wchod waspraszczion".


--

Dziękuję. Pozdrawiam.   sqlwiel.

Data: 2013-08-12 22:02:11
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 20:21, Marek Dyjor pisze:

Postaw ogrodzenie i bramę.

a nie wystarczy tablica...  Teren Prywatny, Psom i policjantom wstęp
wzbroniony.

Nie.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-12 22:15:36
Autor: uzytkownik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:kubf03$l6j$3node2.news.atman.pl...

Postaw ogrodzenie i bramę.

a nie wystarczy tablica...  Teren Prywatny, Psom i policjantom wstęp
wzbroniony.

Nie.

Na jakiej podstawie prawnej tak twierdzisz?

Data: 2013-08-12 22:23:42
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 22:15, uzytkownik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kubf03$l6j$3node2.news.atman.pl...

Postaw ogrodzenie i bramę.

a nie wystarczy tablica...  Teren Prywatny, Psom i policjantom wstęp
wzbroniony.

Nie.

Na jakiej podstawie prawnej tak twierdzisz?

Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze ustawy, a nie prywatnej tabliczki.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-12 22:30:18
Autor: Marek Dyjor
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 12.08.2013 22:15, uzytkownik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kubf03$l6j$3node2.news.atman.pl...

Postaw ogrodzenie i bramę.

a nie wystarczy tablica...  Teren Prywatny, Psom i policjantom
wstęp wzbroniony.

Nie.

Na jakiej podstawie prawnej tak twierdzisz?

Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze ustawy, a
nie prywatnej tabliczki.

jesteś pewien? znaczy co nie mam prawa ograniczyć prawa wstępu na mój własny teren?

Data: 2013-08-12 22:32:03
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 22:30, Marek Dyjor pisze:

Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze ustawy, a
nie prywatnej tabliczki.

jesteś pewien? znaczy co nie mam prawa ograniczyć prawa wstępu na mój
własny teren?

Ależ masz. Zgodnie z przepisami.

Czyli np. stawiając ogrodzenie. Możesz też przepędzać osobiście, ale wtedy lepiej miej przy sobie odpisz księgi wieczystej i mapkę geodezyjną.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-13 00:11:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Mon, 12 Aug 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 12.08.2013 22:30, Marek Dyjor pisze:

Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze ustawy, a
nie prywatnej tabliczki.

jesteś pewien? znaczy co nie mam prawa ograniczyć prawa wstępu na mój
własny teren?

Ależ masz. Zgodnie z przepisami.

  Niezgodnie też może :)
  Tylko państwo mu w tym już nie pomoże, bo jest "związane"
ustawami, więc będzie mógł sobie... :>

Czyli np. stawiając ogrodzenie.

  Jakoś tak.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-12 22:59:24
Autor: uzytkownik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:kubg8e$3ag$1node1.news.atman.pl...
W dniu 12.08.2013 22:15, uzytkownik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kubf03$l6j$3node2.news.atman.pl...

Postaw ogrodzenie i bramę.

a nie wystarczy tablica...  Teren Prywatny, Psom i policjantom wstęp
wzbroniony.

Nie.

Na jakiej podstawie prawnej tak twierdzisz?

Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze ustawy, a nie prywatnej tabliczki.

Czyli uważasz, że stawianie takich tabliczek informacyjnych
http://tnij.org/yt7z
http://tnij.org/yt71
http://tnij.org/yt75
http://tnij.org/yt78
jest bezprawne?

Data: 2013-08-12 23:12:51
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 22:59, uzytkownik pisze:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kubg8e$3ag$1node1.news.atman.pl...
W dniu 12.08.2013 22:15, uzytkownik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kubf03$l6j$3node2.news.atman.pl...

Postaw ogrodzenie i bramę.

a nie wystarczy tablica...  Teren Prywatny, Psom i policjantom wstęp
wzbroniony.

Nie.

Na jakiej podstawie prawnej tak twierdzisz?

Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze ustawy, a
nie prywatnej tabliczki.

Czyli uważasz, że stawianie takich tabliczek informacyjnych
http://tnij.org/yt7z
http://tnij.org/yt71
http://tnij.org/yt75
http://tnij.org/yt78
jest bezprawne?

A kto napisał, że bezprawne?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-13 00:17:23
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Mon, 12 Aug 2013, uzytkownik wrote:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał
Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze ustawy, a nie prywatnej tabliczki.

Czyli uważasz, że stawianie takich tabliczek informacyjnych
http://tnij.org/yt7z
http://tnij.org/yt71
http://tnij.org/yt75
http://tnij.org/yt78
jest bezprawne?

  A skąd taka teza?
  Stawiaj sobie do woli!

  Tyle, że "nieustawowe" konstrukcje są *NIESKUTECZNE*.
  Z bardzo prostego powodu - państwo w zakresie zawężania swobód
obywatelskich jest związane ustawami, i w momencie jak będziesz
chciał taki swój "wynalazek" wyegzekwować i pójdziesz do sądu,
to drugiej stronie przysługuje prawo do powiedzenia "proszę
pokazać to w ustawie".
  I na to dictum sąd sprawę oddala, bo "państwo nie może
ograniczać praw inaczej niż ustawą a ustawy brak".

  Masz więc pełne prawo tupać nogą pod taką tablicą, w końcu
Twój teren, więc tup sobie ile wlezie ;)

  Równie dobrze możesz np. "zabronić mi" pisania na grupę.
  Dopóki nie będzie gróźb karalnych itp to też nie będzie
bezprawne - a zabraniaj sobie, na zdrowie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 08:39:30
Autor: Marek Dyjor
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Gotfryd Smolik news wrote:
On Mon, 12 Aug 2013, uzytkownik wrote:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał
Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze
ustawy, a nie prywatnej tabliczki.

Czyli uważasz, że stawianie takich tabliczek informacyjnych
http://tnij.org/yt7z
http://tnij.org/yt71
http://tnij.org/yt75
http://tnij.org/yt78
jest bezprawne?

 A skąd taka teza?
 Stawiaj sobie do woli!

 Tyle, że "nieustawowe" konstrukcje są *NIESKUTECZNE*.
 Z bardzo prostego powodu - państwo w zakresie zawężania swobód
obywatelskich jest związane ustawami, i w momencie jak będziesz
chciał taki swój "wynalazek" wyegzekwować i pójdziesz do sądu,
to drugiej stronie przysługuje prawo do powiedzenia "proszę
pokazać to w ustawie".
 I na to dictum sąd sprawę oddala, bo "państwo nie może
ograniczać praw inaczej niż ustawą a ustawy brak".

czy aby koledzy nie nadinterpertują...

Zgadzam sie, że Państwo nie może ograniczać praw inaczej niż ustawą... ale czy właściciel terenu jest państwem?

Czy postawienie tablicy "teren prywatny wstep wzbroniony" nie jest równoważne z bezpośrednim wyrażeniem woli przez właściciela?

Czy sugerujesz że jak nie mam ogrodzenia a tylko poinformuję o tym ze to jest teren prywatny to każdy może dalej używać mojego terenu  jak sobie chce i gdzie sobie chce?

Data: 2013-08-13 07:40:58
Autor: Budzik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Osobnik posiadający mail mdyjor@poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Czy sugerujesz że jak nie mam ogrodzenia a tylko poinformuję o tym ze
to jest teren prywatny to każdy może dalej używać mojego terenu  jak
sobie chce i gdzie sobie chce?

Jako ciekawostke powiem, ze kiedys w radio był reportaż o Szwecji.
I tam dokładnie tak jest - jeżeli teren nie jest ogrodzony, to mozna z niego swobodnie korzystać, pod warunkiem, ze sie nie niszczy i zostawia po sobie w nienaruszonym stanie.

Ergo mozna np. jezdzic na dzikie biwaki poza polami kembingowymi.

Z innych wolnościowych rzeczy - mozna łowić ryby bez kupowania pozwoleń.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czy ty jestes normalny, czy tylko listonoszem?"
by Jenka

Data: 2013-08-13 09:49:09
Autor: Liwiusz
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-13 09:40, Budzik pisze:
Jako ciekawostke powiem, ze kiedys w radio był reportaż o Szwecji.
I tam dokładnie tak jest - jeżeli teren nie jest ogrodzony, to mozna z
niego swobodnie korzystać, pod warunkiem, ze sie nie niszczy i zostawia po
sobie w nienaruszonym stanie.

I z tego m. in. powodu występują tam ogrodzone lasy.

--
Liwiusz

Data: 2013-08-13 08:21:59
Autor: Budzik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Osobnik posiadający mail lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Jako ciekawostke powiem, ze kiedys w radio był reportaż o Szwecji.
I tam dokładnie tak jest - jeżeli teren nie jest ogrodzony, to mozna
z niego swobodnie korzystać, pod warunkiem, ze sie nie niszczy i
zostawia po sobie w nienaruszonym stanie.

I z tego m. in. powodu występują tam ogrodzone lasy.

A tego to już nie mówili :)
Raczej zachwalali, ze z miejscem na biwak problemu nie ma.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Obdarowany mówi dziękuję,
a w duchu myśli - jeleń!"  Richard Fish

Data: 2013-08-13 09:57:10
Autor: Marek Dyjor
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Budzik wrote:
Osobnik posiadający mail mdyjor@poczta.onet.pl napisał(a) w
poprzednim odcinku co następuje:

Czy sugerujesz że jak nie mam ogrodzenia a tylko poinformuję o tym ze
to jest teren prywatny to każdy może dalej używać mojego terenu  jak
sobie chce i gdzie sobie chce?

Jako ciekawostke powiem, ze kiedys w radio był reportaż o Szwecji.
I tam dokładnie tak jest - jeżeli teren nie jest ogrodzony, to mozna z
niego swobodnie korzystać, pod warunkiem, ze sie nie niszczy i
zostawia po
sobie w nienaruszonym stanie.

Ergo mozna np. jezdzic na dzikie biwaki poza polami kembingowymi.

Z innych wolnościowych rzeczy - mozna łowić ryby bez kupowania
pozwoleń.


ale to jest pańśtwo socjalistyczne  :)

Data: 2013-08-21 20:14:07
Autor: neoniusz
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 13.08.2013 09:40, Budzik pisze:
Jako ciekawostke powiem, ze kiedys w radio był reportaż o Szwecji.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Allemansr%C3%A4tten

Data: 2013-08-21 21:00:48
Autor: Budzik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Osobnik posiadający mail neon@joemonster.org napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Jako ciekawostke powiem, ze kiedys w radio był reportaż o Szwecji.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Allemansr%C3%A4tten

dziękuje bardzo --
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jest Leżajsk, jest dobrze.
Był Leżajsk, jest mi niedobrze.

Data: 2013-08-13 09:24:00
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 13.08.2013 08:39, Marek Dyjor pisze:

Czy postawienie tablicy "teren prywatny wstep wzbroniony" nie jest
równoważne z bezpośrednim wyrażeniem woli przez właściciela?

Jak ten teren jest wytyczony - może starczyć.

Jeśli nie jest - gdzie ten teren się rozciąga?

Czy sugerujesz że jak nie mam ogrodzenia a tylko poinformuję o tym ze to
jest teren prywatny to każdy może dalej używać mojego terenu  jak sobie
chce i gdzie sobie chce?

A będziesz miał przy sobie mapkę geodezyjną, odpis z KW i dokument tożsamości lub upoważnienie od właściciela?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-13 10:42:16
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 13 Aug 2013, Marek Dyjor wrote:

Zgadzam sie, że Państwo nie może ograniczać praw inaczej niż ustawą...
ale czy właściciel terenu jest państwem?

  Nie jest.
  Tyle, że jak on może *legalnie* wyegzekwować swoje roszczenia
bez pomocy państwa?
  Jak spróbuje użyć siły, to intruz będzie chroniony - nie popełnia
czynu zabronionego, a wszak państwu NIE WOLNO wtykać się do
czegoś, czego ustawa nie narzuca.
  Państwo nie może więc poprzeć "ważności" tabliczki z jakimś
zakazem.
  Państwo co najwyżej może, w ramach procesu, uznać że zainteresowany
JEDNAK sobie zaszkodził sam ignorując tabliczkę "uwaga dziura".
  Ale co do zasady ma obowiązek chronić prawa i obowiązki
również intruza, jeśli są one więc konstytucyjne (w tym ustawowe)
to JEGO roszczenia będą chronione!

Czy postawienie tablicy "teren prywatny wstep wzbroniony" nie jest równoważne
z bezpośrednim wyrażeniem woli przez właściciela?

  Zacytuj przepis i sam się przekonasz :)

Czy sugerujesz że jak nie mam ogrodzenia a tylko poinformuję o tym ze to jest teren prywatny to każdy może dalej używać mojego terenu

  To zależy JAKI TO TEREN.
  W kodeksie wykroczeń jest osobny przepis...

  Ale oprócz przepisów karnych są jeszcze przepisy cywilne, które dotyczą
zasad rozporządzania własnością.
  Wykazujesz poniesioną stratę i idziesz do sądu :>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 12:05:00
Autor: Marek Dyjor
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Gotfryd Smolik news wrote:
 Ale oprócz przepisów karnych są jeszcze przepisy cywilne, które
dotyczą zasad rozporządzania własnością.
 Wykazujesz poniesioną stratę i idziesz do sądu :>

ciekawe jaka była by szansa uzyskać rekompensatę od policji za bezprawen zajmowanie terenu :)

Data: 2013-08-13 12:13:38
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 13.08.2013 12:05, Marek Dyjor pisze:
Gotfryd Smolik news wrote:
 Ale oprócz przepisów karnych są jeszcze przepisy cywilne, które
dotyczą zasad rozporządzania własnością.
 Wykazujesz poniesioną stratę i idziesz do sądu :>

ciekawe jaka była by szansa uzyskać rekompensatę od policji za bezprawen
zajmowanie terenu :)

A jesteś w stanie wyliczyć poniesione straty?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-13 12:30:04
Autor: uzytkownik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:kud0si$jgl$1node1.news.atman.pl...

 Ale oprócz przepisów karnych są jeszcze przepisy cywilne, które
dotyczą zasad rozporządzania własnością.
 Wykazujesz poniesioną stratę i idziesz do sądu :>

ciekawe jaka była by szansa uzyskać rekompensatę od policji za bezprawen
zajmowanie terenu :)

A jesteś w stanie wyliczyć poniesione straty?

Skoro godzina = 500zł to minimum tyle wynosi strata za każdą godzinę, bo skoro stoi tam policja to na tym miejscu nie stanie inny klient, który chciałby zaparkować. Dochodzą jeszcze dodatkowe straty spowodowane tym, że policja, która stoi na wjeżdzie uniemożliwa wjazd innych klientów na teren parkingu, a także potencjalnych klientów odstrasza.
Skoro mam przygotowane 10 stanowisk parkowania to chyba łatwo jest policzyć, że 10 x 500 = 5000zł straty za każdą godzinę. Po 4 godzinach ich parkowania jest to 20 tys. zł i o taką kwotę bym pozwał policję :)

Data: 2013-08-13 12:33:15
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 13.08.2013 12:30, uzytkownik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kud0si$jgl$1node1.news.atman.pl...

 Ale oprócz przepisów karnych są jeszcze przepisy cywilne, które
dotyczą zasad rozporządzania własnością.
 Wykazujesz poniesioną stratę i idziesz do sądu :>

ciekawe jaka była by szansa uzyskać rekompensatę od policji za bezprawen
zajmowanie terenu :)

A jesteś w stanie wyliczyć poniesione straty?

Skoro godzina = 500zł to minimum tyle wynosi strata za każdą godzinę, bo
skoro stoi tam policja to na tym miejscu nie stanie inny klient, który

Brak zarobku to nie strata. Plus najpierw trzeba by założyć działalność. I przy takiej cenie istnieje duża szansa na "niezgodność z zasadami współżycia społecznego".

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-14 07:28:20
Autor: Michal
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:kud21b$klr$2node1.news.atman.pl...
W dniu 13.08.2013 12:30, uzytkownik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kud0si$jgl$1node1.news.atman.pl...

Brak zarobku to nie strata.

Art. 361 par.2 kc przeczy temu stwierdzeniu.

Michał

Data: 2013-08-14 11:03:17
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 14.08.2013 07:28, Michal pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kud21b$klr$2node1.news.atman.pl...
W dniu 13.08.2013 12:30, uzytkownik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kud0si$jgl$1node1.news.atman.pl...

Brak zarobku to nie strata.

Art. 361 par.2 kc przeczy temu stwierdzeniu.

Ja pisałem o braku zarobku. Przepis, na który się powołujesz, odnosi się do zarobku, który zostałby osiągnięty gdyby nie dana szkoda.

Przykład: masz sanie i zarabiasz na wożeniu tymi saniami turystów. Ktoś zniszczył ci sanie. Powiedzmy, że przypadkiem. "Odkupić" ci sanie - musi. Ale jeśli jest lato i śniegu nie ma - na przewozach saniami i tak byś nie zarobił, więc zwrotu tego teoretycznego zarobku już domagać się nie możesz.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-14 11:35:36
Autor: Michal
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w wiadomości news:kufh4l$5ss$1node1.news.atman.pl...
W dniu 14.08.2013 07:28, Michal pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kud21b$klr$2node1.news.atman.pl...
W dniu 13.08.2013 12:30, uzytkownik pisze:
Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał w
wiadomości news:kud0si$jgl$1node1.news.atman.pl...

Brak zarobku to nie strata.

Art. 361 par.2 kc przeczy temu stwierdzeniu.

Ja pisałem o braku zarobku. Przepis, na który się powołujesz, odnosi się do zarobku, który zostałby osiągnięty gdyby nie dana szkoda.

Przykład: masz sanie i zarabiasz na wożeniu tymi saniami turystów. Ktoś zniszczył ci sanie. Powiedzmy, że przypadkiem. "Odkupić" ci sanie - musi. Ale jeśli jest lato i śniegu nie ma - na przewozach saniami i tak byś nie zarobił, więc zwrotu tego teoretycznego zarobku już domagać się nie możesz.

Przykład: masz parking i zarabiasz na parkujących tam samochodach. Ktoś zablokował Ci wjazd na ten parking. itd...
Oczywiście pomijam oderwanie przykładu od rzeczywistości: faktycznie nie było parkingu, ani wcześniej ani później nikt tam odpłatnie nie parkował. Odnioslem się tylko do sytuacji teoretycznej: Jest parking, ktoś blokuje jego działalność. Wówczas brak zarobku jest szkodą, której wyrówniania można dochodzić.
Michał

Data: 2013-08-14 12:11:04
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 14.08.2013 11:35, Michal pisze:

Przykład: masz parking i zarabiasz na parkujących tam samochodach. Ktoś
zablokował Ci wjazd na ten parking. itd...

Ale nie masz parkingu.

Oczywiście pomijam oderwanie przykładu od rzeczywistości: faktycznie nie
było parkingu, ani wcześniej ani później nikt tam odpłatnie nie
parkował.

A ja nie pomijam.

[ciach coś nie na temat]

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-14 21:14:32
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Wed, 14 Aug 2013, Michal wrote:

Przykład: masz parking i zarabiasz na parkujących tam samochodach.
Ktoś zablokował Ci wjazd na ten parking. itd...

  Owszem.
  I sąd pyta ile na tym parkingu zarabiałeś przez poprzednie miesiące,
jak to wyglądało w poszczegolne dni tygodnia itede.
  Jak druga strona wykaże się refleksem, to biada Ci jeśli te dane
nie będą się zgadzały ze stanem w księgach podatkowych ;>

Oczywiście pomijam oderwanie przykładu od rzeczywistości: faktycznie nie było parkingu, ani wcześniej ani później nikt tam odpłatnie nie parkował.

  No więc nie było "utraconej korzyści".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-18 19:00:43
Autor: Budzik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Osobnik posiadający mail smolik@stanpol.com.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

Przykład: masz parking i zarabiasz na parkujących tam samochodach.
Ktoś zablokował Ci wjazd na ten parking. itd...

  Owszem.
  I sąd pyta ile na tym parkingu zarabiałeś przez poprzednie miesiące,
jak to wyglądało w poszczegolne dni tygodnia itede.
  Jak druga strona wykaże się refleksem, to biada Ci jeśli te dane
nie będą się zgadzały ze stanem w księgach podatkowych ;>

A gdyby udowodnić, że zona puszcza sie za kase, a jak stoi policja to nikt nie przyjezdza?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni."  Oscar Wilde

Data: 2013-08-20 11:06:56
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Sun, 18 Aug 2013, Budzik wrote:

A gdyby udowodnić, że zona puszcza sie za kase, a jak stoi policja to nikt
nie przyjezdza?

  To może byłyby szanse :)
  W przeszłości w prasie były opisy, jak to skarbówka faktycznie
zabrała się za "poszukiwanie dowodów" w sprawach tak uzasadnianych,
na początek szukali "korzystających" - do powołania w roli świadków.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-20 11:00:47
Autor: Budzik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Osobnik posiadający mail smolik@stanpol.com.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

skarbówka faktycznie
zabrała się za "poszukiwanie dowodów" w sprawach tak uzasadnianych,
na początek szukali "korzystających" - do powołania w roli świadków.

Tylko ciekawe, czego dowodzi prawdopodobny brak sukcesu w takim poszukiwaniu...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Każdy kiedyś osiągnie najwyższy stopień niekompetencji
Tylko że politycy go osiągają tuż po wyborach"

Data: 2013-08-20 13:53:06
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 20 Aug 2013, Budzik wrote:

Osobnik posiadający mail smolik@stanpol.com.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

skarbówka faktycznie
zabrała się za "poszukiwanie dowodów" w sprawach tak uzasadnianych,
na początek szukali "korzystających" - do powołania w roli świadków.

Tylko ciekawe, czego dowodzi prawdopodobny brak sukcesu w takim
poszukiwaniu...

  Obróć kota ogonem.
  Skarbówka tak sprawia sprawę, że to podatnik twierdzi, iż ma dochody
z prostytucji.
  No to kto ma przedstawiać dowody?
  Skarbówka jedynie wyraża "chęć weryfikacji" :>
  No to pyta gdzie dokumenty, gdzie świadkowie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 19:18:58
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


 Ale oprócz przepisów karnych są jeszcze przepisy cywilne, które dotyczą
zasad rozporządzania własnością.
 Wykazujesz poniesioną stratę i idziesz do sądu :>

Nie jest tak, że bezprawne korzystanie jest naruszeniem prawa ?

Data: 2013-08-14 00:24:07
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 13 Aug 2013, Edward Ilkus wrote:

Nie jest tak, że bezprawne korzystanie jest naruszeniem prawa ?

  Samo "przebywanie" na terenie nieruchomości nie stanowi zabronionej
formy "korzystania", o ile nie ma cech "rozporządzania".
  Może to wyglądać dziwnie, ale inaczej byłby problem - jakby
ktoś chciał choćby tylko zapukać do Twoich drzwi, to mógłby
popełnić przestępstwo.
  No co, nie jego drzwi a on sobie puka :P

  Przebywanie jest ograniczone w ten sposób, że albo jest
zamknięcie które trzeba "przełamać", albo zamknięcie przez
które trzeba się "wedrzeć" albo trzeba odmówić opuszczenia
osobie uprawnionej.
  To jest karalne.
  Ale samo "wejście" nie, wniesienie własnych przedmiotów
chyba też nie bardzo.
  A istotnej szkody tym radarem nie wyrządzili.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-14 16:52:42
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


Nie jest tak, że bezprawne korzystanie jest naruszeniem prawa ?

 Samo "przebywanie" na terenie nieruchomości nie stanowi zabronionej
formy "korzystania", o ile nie ma cech "rozporządzania".
 Może to wyglądać dziwnie, ale inaczej byłby problem - jakby
ktoś chciał choćby tylko zapukać do Twoich drzwi, to mógłby
popełnić przestępstwo.
 No co, nie jego drzwi a on sobie puka :P

Też mówię, że mi w ogóle nie chodzi o to, że weszli tylko o to, że urządzili tam punkt kontroli drogowej. Na posesji stoją nie tylko ich pojazdy ale zatrzymywane.

Data: 2013-08-14 21:10:52
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Wed, 14 Aug 2013, Edward Ilkus wrote:

 Samo "przebywanie" na terenie nieruchomości nie stanowi zabronionej
formy "korzystania", o ile nie ma cech "rozporządzania".
[...]

Też mówię, że mi w ogóle nie chodzi o to, że weszli tylko o to, że urządzili
tam punkt kontroli drogowej.

  No i tyle.
  Wykaż co Ci ubyło.

Na posesji stoją nie tylko ich pojazdy ale zatrzymywane.

  A czym się te zatrzymywane różnią od "ich"?
  Niczym, prawda?
  W tym cały sęk.

  Relatywnie niedawno był taki wątek, z wałkowaniem kwestii
wejścia do mieszkania i bodaj deptania dywanu :>
(przedstawiałem ciąg przepisów z KC o "przedmiotach połączonych").
  Bo tak jak piszesz owszem, jest, w KW, ale w przypadku "rzeczy
ruchomych" a nie nieruchomości :)
  Art.127 KW, sprawdź, i sprawdź że nie ma takiego przepisu
dla nieruchomości.
  Dla co leniwszych link pod nos:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,238,,20120101,ustawa-z-dnia-20051971-r-kodeks-wykroczen.html

  Oczywiście *nie* odnoszę się do sprawy "opuszczenia na żądanie",
157 KW (i odpowiedni przepis w KK).

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-15 12:51:38
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


 Samo "przebywanie" na terenie nieruchomości nie stanowi zabronionej
formy "korzystania", o ile nie ma cech "rozporządzania".
[...]

Też mówię, że mi w ogóle nie chodzi o to, że weszli tylko o to, że urządzili
tam punkt kontroli drogowej.

 No i tyle.
 Wykaż co Ci ubyło.

Na posesji stoją nie tylko ich pojazdy ale zatrzymywane.

 A czym się te zatrzymywane różnią od "ich"?
 Niczym, prawda?
 W tym cały sęk.

Tym, że zajmują znaczną część nieruchomości uniemożliwiając normalny dojazd i wykorzystywanie przez właścicieli. Biorąc pod uwagę krótką rozmowę z tym Barczakiem jest dokładnie tak, że oni roszczą sobie prawo do wykorzystywania tej nieruchomości według własnego uznania.


 Relatywnie niedawno był taki wątek, z wałkowaniem kwestii
wejścia do mieszkania i bodaj deptania dywanu :>
(przedstawiałem ciąg przepisów z KC o "przedmiotach połączonych").

No i co to ma wspólnego ?

 Bo tak jak piszesz owszem, jest, w KW, ale w przypadku "rzeczy
ruchomych" a nie nieruchomości :)
 Art.127 KW, sprawdź, i sprawdź że nie ma takiego przepisu
dla nieruchomości.
 Dla co leniwszych link pod nos:
http://www.przepisy.gofin.pl/przepisy,4,9,9,238,,20120101,ustawa-z-dnia-20051971-r-kodeks-wykroczen.html

 Oczywiście *nie* odnoszę się do sprawy "opuszczenia na żądanie",
157 KW (i odpowiedni przepis w KK).

To jest inna sprawa.

Data: 2013-08-17 10:35:27
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Thu, 15 Aug 2013, Edward Ilkus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>

 A czym się te zatrzymywane różnią od "ich"?
 Niczym, prawda?
 W tym cały sęk.

Tym, że zajmują znaczną część nieruchomości uniemożliwiając normalny dojazd
i wykorzystywanie przez właścicieli.

  Trudno.
  Wychodzi że można ich pozwać o wyliczone koszty "utrudnienia".
  Wytłumacz to Andrzejowi Lawie który nie widzi problemu w konieczności
pilnowania swojego gruntu :P

Biorąc pod uwagę krótką rozmowę z tym Barczakiem jest dokładnie tak,
że oni roszczą sobie prawo do wykorzystywania tej nieruchomości
według własnego uznania.

  No i tu leży problem.

 Relatywnie niedawno był taki wątek, z wałkowaniem kwestii
wejścia do mieszkania i bodaj deptania dywanu :>
(przedstawiałem ciąg przepisów z KC o "przedmiotach połączonych").

No i co to ma wspólnego ?

  Ano to, że każde samowolne rozporządzenie rzeczą ruchomą stanowi
wykroczenie, natomiast takiego przepisu dla nieruchomości nie
ma (co wydaje się zrozumiałe w świetle zastrzeżeń które opisałem),
ale nie ma RÓWNIEŻ przepisu penalizującego naruszenie WSKAZANYCH
przez właściciela (być może tylko z listy zamkniętej z przepisu,
bo to też miałoby sens) zachowań.
  Wychodzi że można stać i przeganiać, ale nie można zapobiec
uciążliwości wynikającej z faktu, że co przyjedziesz to trzeba
przeganiać od nowa.
  Poza ogrodzeniem oczywiście.

 Oczywiście *nie* odnoszę się do sprawy "opuszczenia na żądanie",
157 KW (i odpowiedni przepis w KK).

To jest inna sprawa.

  No to się zgadzamy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-22 16:37:34
Autor: Jan
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Dnia Tue, 13 Aug 2013 00:17:23 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

On Mon, 12 Aug 2013, uzytkownik wrote:

Użytkownik "Andrzej Lawa" <alawa.news@lechistan.com> napisał
Konstytucja. Zakaz lub nakaz wymaga postawy prawnej w randze ustawy, a
nie prywatnej tabliczki.

Czyli uwaĹźasz, Ĺźe stawianie takich tabliczek informacyjnych
http://tnij.org/yt7z http://tnij.org/yt71 http://tnij.org/yt75
http://tnij.org/yt78 jest bezprawne?

  A skąd taka teza?
  Stawiaj sobie do woli!

  Tyle, Ĺźe "nieustawowe" konstrukcje są *NIESKUTECZNE*.
  Z bardzo prostego powodu - państwo w zakresie zawężania swobĂłd
obywatelskich jest związane ustawami, i w momencie jak będziesz chciał
taki swój "wynalazek" wyegzekwować i pójdziesz do sądu,
to drugiej stronie przysługuje prawo do powiedzenia "proszę pokazać to w
ustawie".
  I na to dictum sąd sprawę oddala, bo "państwo nie moĹźe
ograniczać praw inaczej niż ustawą a ustawy brak".

  Masz więc pełne prawo tupać nogą pod taką tablicą, w końcu
Twój teren, więc tup sobie ile wlezie ;)

  RĂłwnie dobrze moĹźesz np. "zabronić mi" pisania na grupę. DopĂłki nie
  będzie gróźb karalnych itp to teĹź nie będzie
bezprawne - a zabraniaj sobie, na zdrowie.

pzdr, Gotfryd


No dobra, a co z regulaminami? Np. regulamin korzystania z basenu, czy regulamin parkowy. Czy jeśli w takim regulaminie znajdują się zapisy nie mające odzwierciedlenia w ustawie tzn. że te punkty w regulaminy można olać? A skoro tak to po co takie regulaminy skoro są niejako kalką ustaw?

Data: 2013-08-23 18:39:59
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Thu, 22 Aug 2013, Jan wrote:

Dnia Tue, 13 Aug 2013 00:17:23 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

  Równie dobrze możesz np. "zabronić mi" pisania na grupę. Dopóki nie
  będzie gróźb karalnych itp to też nie będzie
bezprawne - a zabraniaj sobie, na zdrowie.


No dobra, a co z regulaminami?

  Sankcjonowane są umową.
  Druga strona DOBROWOLNIE poddaje się regulaminowi, najczęściej
przy okazji brania biletu (również bezpłatnego), wstępu na podstawie
"karty" (również bezpłatnej) itede :)

Np. regulamin korzystania z basenu,
czy regulamin parkowy.

  Właśnie o kwestię przykładowego parku toczę boje z Andrzejem:
jak masz WŁASNY i OGRODZONY park, to masz środki perswazji,
w szczególności jak postawisz ciecia który będzie wpuszczał
"tylko za biletem" (może być bezpłatny :>).
  Jak masz dwa parki, oba nieogrodzone, jeden "miejski" a jeden
prywatny, to na jednym MOŻNA ustanowić obowiązujący zakaz
picia piwa działający "z automatu" (przychodzi strasznik
[cenzura nie poprawiać] i ładuje mandat, jak ma dobry humor
to poprzestaje na obserwowaniu wylania piwa) a na drugim
NIE MOŻNA.
  IMO to jest bzdura, bo prowadzi do nadmiarowej "chęci
grodzenia" wszystkiego przez wszystkich - właśnie dlatego,
że nie mają żadnych TANICH (dla nich) "panstwowych" narzędzi
do zapewnienia na dostępnym publicznie terenie porządku.

  I nie, nie mam na myśli "zakazu fotografowania" :P
(dlatego od czasu do czasu podkreślam, że lista zakazów powinna
być zamknięta)

Czy jeśli w takim regulaminie znajdują się zapisy nie
mające odzwierciedlenia w ustawie tzn. że te punkty w regulaminy można
olać?

  Wywalą Cię na podstawie nieważności biletu - złamałeś umowę :)

A skoro tak to po co takie regulaminy skoro są niejako kalką ustaw?

  W publicznych:  żeby wchodzący nie udawał Greka tłumaczeniem "tej
akurat ustawy nie czytałem" :)
  W prywatnych: bo ustawa często nie działa... dlatego.
  Oczywiście bywają zakazy które działają bez względu na rodzaj
terenu, nie wiem jak jest np. z pływaniem po pijaku itede.,
na pewno Andrzej ma rację pisząc że śmiecenie jest zabronione,
ale to właśnie wyjątki a nie reguła.

  A złamanie regulaminu "unieważnia" bilet, bo stanowi niedotrzymanie
umowy, można więc gościa wziąć za frak i zachęcić do wyjścia ;)
  Tyle, że wymaga to właśnie:
1. dopilnowania zeby zawarł umowę przy wejściu
2. prewencyjnego pilnowania terenu

  A to kosztuje.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 07:38:58
Autor: Jan Koval
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Marek Dyjor" <mdyjor@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:kub933$f3a$1news.task.gda.pl...
a nie wystarczy tablica...  Teren Prywatny, Psom i policjantom wstęp
wzbroniony.

Możesz spróbować. ;-)


J.

Data: 2013-08-13 10:08:44
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Mon, 12 Aug 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 12.08.2013 16:31, Edward Ilkus pisze:

To też, ale grubo wcześniej złożyłem doniesienie w ich sprawie, której
przedmiotem była własność tej nieruchomości. Poza tym organizując stały
punkt kontroli powinni byli dowiedzieć się czyje to jest.

Podasz podstawę prawną?

  Gwoli ścisłości, to nie (aż) takie proste.
  Jakby to były osoby prywatne, to oczywiscie na ograniczenie ICH
wolności musiałaby istnieć podstawa prawna.
  Ale działanie policji IMVHO stanowi "czynność administracyjną",
więc co do zasady, o ile przepis szczególny nie stanowi inaczej
(np. jak ścigają przestępcę to jakiś przepis pewnie się znajdzie)
urzędnik jest zobowiązany do działania "w granicach prawa".

  I teraz pytanie jest odwrotne - jak brzmi przepis *ustawowy*,
który uprawnia do stawiania radaru to tu to tam :)
  Bo oczywiście brzmieniem ustawy obywatel jest związany,
jeśli więc brzmiałby "można ustawić gdziekolwiek" to co
najwyżej można by iść do TK o przekroczenie "uzasadnionej
potrzeby" przez tę ustawę.

To inna sprawa. Chcę by dało się tamtędy wjeżdżać i by oni nie
wykorzystywali posiadłości dla siebie.

Postaw ogrodzenie i bramę.

  Skądinąd tak, bo to rozwiąże problem jednoznacznie.

  Druga strona medalu jest taka, że grodzenie każdego spłachetka
gruntu NIE JEST dobrym pomysłem, i ewidentną wadą polskiego
prawa jest brak przepisów regulujących prawa i obowiązki
stron zamieszanych w teren udostępniony publicznie.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 11:42:07
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 13.08.2013 10:08, Gotfryd Smolik news pisze:

  Druga strona medalu jest taka, że grodzenie każdego spłachetka
gruntu NIE JEST dobrym pomysłem, i ewidentną wadą polskiego
prawa jest brak przepisów regulujących prawa i obowiązki
stron zamieszanych w teren udostępniony publicznie.

Brak? No fakt, można by sprecyzować, że osoba wyganiająca kogoś ze swojej nieogrodzonej ziemi na podstawie kodeksu wykroczeń powinna udokumentować prawo do tej ziemi (i gdzie "ta ziemia" ;) się kończy)

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-13 13:59:25
Autor: Marek Dyjor
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 13.08.2013 10:08, Gotfryd Smolik news pisze:

  Druga strona medalu jest taka, że grodzenie każdego spłachetka
gruntu NIE JEST dobrym pomysłem, i ewidentną wadą polskiego
prawa jest brak przepisów regulujących prawa i obowiązki
stron zamieszanych w teren udostępniony publicznie.

Brak? No fakt, można by sprecyzować, że osoba wyganiająca kogoś ze
swojej nieogrodzonej ziemi na podstawie kodeksu wykroczeń powinna
udokumentować prawo do tej ziemi (i gdzie "ta ziemia" ;) się kończy)

można też wzorem amerykańskim dać prawo do najpierw strzelania a potem wyjaśniania ;-)

Data: 2013-08-13 14:26:46
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 13.08.2013 13:59, Marek Dyjor pisze:

Brak? No fakt, można by sprecyzować, że osoba wyganiająca kogoś ze
swojej nieogrodzonej ziemi na podstawie kodeksu wykroczeń powinna
udokumentować prawo do tej ziemi (i gdzie "ta ziemia" ;) się kończy)

można też wzorem amerykańskim dać prawo do najpierw strzelania a potem
wyjaśniania ;-)

1. mit
2. wyjątkowo głupi pomysł

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-13 17:40:03
Autor: Marek Dyjor
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Andrzej Lawa wrote:
W dniu 13.08.2013 13:59, Marek Dyjor pisze:

Brak? No fakt, można by sprecyzować, że osoba wyganiająca kogoś ze
swojej nieogrodzonej ziemi na podstawie kodeksu wykroczeń powinna
udokumentować prawo do tej ziemi (i gdzie "ta ziemia" ;) się kończy)

można też wzorem amerykańskim dać prawo do najpierw strzelania a
potem wyjaśniania ;-)

1. mit

nie do końca nie we wszystkich stanach hrabstwach.  ;-)

2. wyjątkowo głupi pomysł

a to racja

Data: 2013-08-13 23:39:03
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 13 Aug 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 13.08.2013 10:08, Gotfryd Smolik news pisze:

  Druga strona medalu jest taka, że grodzenie każdego spłachetka
gruntu NIE JEST dobrym pomysłem, i ewidentną wadą polskiego
prawa jest brak przepisów regulujących prawa i obowiązki
stron zamieszanych w teren udostępniony publicznie.

Brak?

  Brak.
  Brakuje dokładnie tego, co w przypadku drogi niepublicznej
wprowadzono za pomocą "strefy ruchu".

  Nie ma pewnego zakresu "ochrony", być może opcjonalnej
(wg "wyrażenia woli" dopuszczalnej w formie wyrażenia
pismem - niekoniecznie pisemnej).
  Za niektóre czyny na terenie publicznym jest mandat,
a nie można za te same czyny wyciągnąć sankcji na terenie
dostępnym publicznie.
  Być może należałoby również wyrazić zakaz przekraczania
zakresu powyższego uprawnienia.

No fakt, można by sprecyzować, że osoba wyganiająca kogoś ze swojej nieogrodzonej ziemi na podstawie kodeksu wykroczeń powinna udokumentować prawo do tej ziemi (i gdzie "ta ziemia" ;) się kończy)

  Wcale nie o to mi chodzi.

  Z jednej strony właściciel do wielu przypadków nie może
"wezwać wsparcia", i jest skutecznie uwalony poprzez
brak naruszenia przepisów karnych (nie można zastosować
zatrzymania obywatelskiego, więc możesz sobie szukać
później sprawcy do upojenia), z drugiej konieczność
"radzenia sobie" za pomocą bezprawnych środków skutkuje
społecznym poparciem nie tylko dla takich środków,
ale również przekraczania sensownego zakresu ich
stosowania.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-14 11:39:31
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 13.08.2013 23:39, Gotfryd Smolik news pisze:

No fakt, można by sprecyzować, że osoba wyganiająca kogoś ze swojej
nieogrodzonej ziemi na podstawie kodeksu wykroczeń powinna
udokumentować prawo do tej ziemi (i gdzie "ta ziemia" ;) się kończy)

  Wcale nie o to mi chodzi.

  Z jednej strony właściciel do wielu przypadków nie może
"wezwać wsparcia", i jest skutecznie uwalony poprzez
brak naruszenia przepisów karnych (nie można zastosować
zatrzymania obywatelskiego, więc możesz sobie szukać
później sprawcy do upojenia), z drugiej konieczność

Moment, moment - jeśli ma przy sobie wypis z KW oraz mapkę geodezyjną i dokument tożsamości, to będzie co najmniej wykroczenie. A w przypadku wykroczenia jeśli nie możesz ustalić tożsamości sprawcy - zatrzymanie obywatelskie działa.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-14 21:01:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Wed, 14 Aug 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 13.08.2013 23:39, Gotfryd Smolik news pisze:

No fakt, można by sprecyzować, że osoba wyganiająca kogoś ze swojej
nieogrodzonej ziemi na podstawie kodeksu wykroczeń powinna
udokumentować prawo do tej ziemi (i gdzie "ta ziemia" ;) się kończy)

  Wcale nie o to mi chodzi.

  Z jednej strony właściciel do wielu przypadków nie może
"wezwać wsparcia", i jest skutecznie uwalony poprzez
brak naruszenia przepisów karnych (nie można zastosować
zatrzymania obywatelskiego, więc możesz sobie szukać
później sprawcy do upojenia), z drugiej konieczność

Moment, moment - jeśli ma przy sobie wypis z KW oraz mapkę geodezyjną
i dokument tożsamości

  Bardzo proszę, nie udawaj Greka.
  I co, ten właściciel musi cały czas pilnować "w osobie"
(nie musi osobiście, może przez pełnomocnika) pilnować
tego terenu, bo inaczej cała masa różnych typów może
mieć gdzieś zasady udostępnienia terenu - i teraz hint
- i jest bezkarna również w przypadku zachowań, które
na terenie publicznym są sankcjonowane?
  Ty tak poważnie?

wykroczenia

  TO MUSI BYĆ WYKROCZENIE!
  Dopiero od niedawna można np. wyczyniać łamańce
ze "strefą ruchu" żeby uwalić kogoś kto zastawia Ci
przejazd, a zdaje się takich przypadków było już
na grupie wymienionych więcej.
  Ustal sobie strefę bezalkoholową albo z zakazem
palenia i daj znać o skuteczności.

jeśli nie możesz ustalić tożsamości sprawcy - zatrzymanie obywatelskie działa.

  Oczywiście.
  Tylko musisz stać jak słup i pilnować!
  "Konsumowałeś coś" że tego nie widzisz? ;>

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-16 23:24:50
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 14.08.2013 21:01, Gotfryd Smolik news pisze:

Moment, moment - jeśli ma przy sobie wypis z KW oraz mapkę geodezyjną
i dokument tożsamości

  Bardzo proszę, nie udawaj Greka.
  I co, ten właściciel musi cały czas pilnować "w osobie"
(nie musi osobiście, może przez pełnomocnika) pilnować
tego terenu, bo inaczej cała masa różnych typów może

Opcja "delegacji uprawnień" wydawała mi się oczywista - wymaga tylko dodania do listy dokumentów upoważnienia czy np. umowy najmu.

mieć gdzieś zasady udostępnienia terenu - i teraz hint
- i jest bezkarna również w przypadku zachowań, które
na terenie publicznym są sankcjonowane?
  Ty tak poważnie?

wykroczenia

  TO MUSI BYĆ WYKROCZENIE!

Odmowa opuszczenia nieogrodzonego prawie każdego terenu jest wykroczeniem (art. 157 KW). Drogi pod to nie podpadają, ale za to podpadają pod PoRD - więc wystarczy zainstalować stosowne znaki drogowe.

[ciach]

  Ustal sobie strefę bezalkoholową albo z zakazem
palenia i daj znać o skuteczności.

Na drodze??

jeśli nie możesz ustalić tożsamości sprawcy - zatrzymanie obywatelskie
działa.

  Oczywiście.
  Tylko musisz stać jak słup i pilnować!
  "Konsumowałeś coś" że tego nie widzisz? ;>

Wg mnie ustawodawca poczynił słuszne założenie, że gdyby mu zależało na niewchodzeniu to był stał i pilnował lub ogrodził.

Stojąca w szczerym polu tabliczka - nie wiadomo jakiego obszaru dotyczy.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-17 10:28:06
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Fri, 16 Aug 2013, Andrzej Lawa wrote:

Opcja "delegacji uprawnień" wydawała mi się oczywista

  Ale przecież w tym leży cały problem - potrzebna jest "aktywna"
ochrona. Co za różnica czy siedzisz sam czy siedzi cieć,
ktoś musi siedzieć i w tym problem.

  TO MUSI BYĆ WYKROCZENIE!

Odmowa opuszczenia

  Jak wyżej.
  KTOŚ MUSI SIEDZIEĆ I PILNOWAĆ!

nieogrodzonego prawie

  Prawie.

Drogi pod to nie podpadają, ale za to podpadają pod PoRD - więc wystarczy zainstalować stosowne znaki drogowe.

  Jaki znak drogowy zabrania śmiecenia?

  Ustal sobie strefę bezalkoholową albo z zakazem
palenia i daj znać o skuteczności.

Na drodze??

  A co ma droga do tego?

  Piszę o nieskuteczności ochrony TERENU dostępnego publicznie
(w porównaniu do terenu publicznego!), bez względu na funkcję.
  Teren publiczny bywa chroniony różnymi aktami prawnymi,
można łupnąć mandatem za to i owo (w szczególności jeśli
stosowny organ uchwali jakąś "strefę" czegośtam), a dostępny
publicznie teren prywatny - nie.

  Oczywiście.
  Tylko musisz stać jak słup i pilnować!
  "Konsumowałeś coś" że tego nie widzisz? ;>

Wg mnie ustawodawca poczynił słuszne założenie

  Bardzo niesłuszne. Wręcz głupie.

  Bo wprost prowadzi do grodzenia nawet tam, gdzie
właściciel nie widziałby takiej konieczności, JAKBY
jego grunt był traktowany NIE GORZEJ niż publiczny.

Stojąca w szczerym polu tabliczka - nie wiadomo jakiego obszaru dotyczy.

  Na odwrót, odwracasz kota ogonem.
  Dookoła tego "niewiadomojakiego" terenu *mogą* obowiązywać
różne przepisy dotyczące porządku, a na tym terenie NIE
obowiązują.
  Niezależnie czy tabliczka jest czy nie na jednym i na drugim.
  I to jest absurd.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-17 18:55:19
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 17.08.2013 10:28, Gotfryd Smolik news pisze:

Opcja "delegacji uprawnień" wydawała mi się oczywista

  Ale przecież w tym leży cały problem - potrzebna jest "aktywna"
ochrona. Co za różnica czy siedzisz sam czy siedzi cieć,
ktoś musi siedzieć i w tym problem.

Bo inaczej jak, bez ogrodzenia, inni mają wiedzieć, gdzie dany prywatny teren ma granice?

  TO MUSI BYĆ WYKROCZENIE!

Odmowa opuszczenia

  Jak wyżej.
  KTOŚ MUSI SIEDZIEĆ I PILNOWAĆ!

No i?

nieogrodzonego prawie

  Prawie.

Drogi pod to nie podpadają, ale za to podpadają pod PoRD - więc
wystarczy zainstalować stosowne znaki drogowe.

  Jaki znak drogowy zabrania śmiecenia?

Moment, mowa była o parkowaniu. Skąd teraz śmiecenie ci wyskoczyło?

Poza tym dlaczego uważasz, że podrzucenie komuś śmieci na posesję nie stanowi złamania prawa?

  Ustal sobie strefę bezalkoholową albo z zakazem
palenia i daj znać o skuteczności.

Na drodze??

  A co ma droga do tego?

Patrz: wątek.

  Piszę o nieskuteczności ochrony TERENU dostępnego publicznie
(w porównaniu do terenu publicznego!), bez względu na funkcję.
  Teren publiczny bywa chroniony różnymi aktami prawnymi,
można łupnąć mandatem za to i owo (w szczególności jeśli
stosowny organ uchwali jakąś "strefę" czegośtam), a dostępny
publicznie teren prywatny - nie.

Jak nie? Przepisy ogólne działają też na terenie prywatnym.

  Oczywiście.
  Tylko musisz stać jak słup i pilnować!
  "Konsumowałeś coś" że tego nie widzisz? ;>

Wg mnie ustawodawca poczynił słuszne założenie

  Bardzo niesłuszne. Wręcz głupie.

  Bo wprost prowadzi do grodzenia nawet tam, gdzie
właściciel nie widziałby takiej konieczności, JAKBY
jego grunt był traktowany NIE GORZEJ niż publiczny.

Regulacje urzędowo są publikowane w ustawowo określonych publikatorach.

Idiotyzmem by była konieczność dostosowywania się do fanaberii właściciela, który np. na swojej prywatnej stronie ogłosił nagle, że na jego terenie należy się poruszać wyłącznie w ubraniach określonego koloru.

Stojąca w szczerym polu tabliczka - nie wiadomo jakiego obszaru dotyczy.

  Na odwrót, odwracasz kota ogonem.
  Dookoła tego "niewiadomojakiego" terenu *mogą* obowiązywać
różne przepisy dotyczące porządku, a na tym terenie NIE
obowiązują.
  Niezależnie czy tabliczka jest czy nie na jednym i na drugim.
  I to jest absurd.

Nie bardziej absurdalne by było, jakby regulacja np. zakazująca grillowania w gminnych parkach dotyczyła także twojej prywatnej działki?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-17 20:37:37
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Sat, 17 Aug 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 17.08.2013 10:28, Gotfryd Smolik news pisze:

  Jaki znak drogowy zabrania śmiecenia?

Moment, mowa była o parkowaniu.

  Mowa była o "przebywaniu pojazdów", w trybie wyłączenia
z ruchu drogowego.

Skąd teraz śmiecenie ci wyskoczyło?

  Stąd, że przypadek w wątku jest dość ogólny.
  W miejscu do którego się odnosiłem, miałem na myśli konkretny
brak zrównania "prawa do ochrony" terenu publicznego i dostępnego
publicznie.

Poza tym dlaczego uważasz, że podrzucenie komuś śmieci na posesję nie stanowi złamania prawa?

  Akurat odniosłem się do faktu, że PoRD nie jest rozwiązaniem
na wszystko.

  Piszę o nieskuteczności ochrony TERENU dostępnego publicznie
(w porównaniu do terenu publicznego!), bez względu na funkcję.
  Teren publiczny bywa chroniony różnymi aktami prawnymi,
można łupnąć mandatem za to i owo (w szczególności jeśli
stosowny organ uchwali jakąś "strefę" czegośtam), a dostępny
publicznie teren prywatny - nie.

Jak nie? Przepisy ogólne działają też na terenie prywatnym.

  Za to nie działają przepisy dotyczące terenu publicznego.
  I właściciel nie może korzystać z równorzędnej ochrony jeśli
CHCE!

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-18 12:07:21
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 17.08.2013 20:37, Gotfryd Smolik news pisze:

Moment, mowa była o parkowaniu.

  Mowa była o "przebywaniu pojazdów", w trybie wyłączenia
z ruchu drogowego.

Jeden pies.

Skąd teraz śmiecenie ci wyskoczyło?

  Stąd, że przypadek w wątku jest dość ogólny.
  W miejscu do którego się odnosiłem, miałem na myśli konkretny
brak zrównania "prawa do ochrony" terenu publicznego i dostępnego
publicznie.

A jak sobie wyobrażasz to zrównanie? Poprzez obowiązywanie gminnych zasad dotyczących np. biwakowania na twoim prywatnym polu? Czy aby na pewno tego chcesz?

Poza tym dlaczego uważasz, że podrzucenie komuś śmieci na posesję nie
stanowi złamania prawa?

  Akurat odniosłem się do faktu, że PoRD nie jest rozwiązaniem
na wszystko.

Pewnie że nie - przed zgwałceniem nie broni ;) Ale na to jest KK.

[ciach]

Jak nie? Przepisy ogólne działają też na terenie prywatnym.

  Za to nie działają przepisy dotyczące terenu publicznego.
  I właściciel nie może korzystać z równorzędnej ochrony jeśli
CHCE!

Nie działają przepisy gminne porządkowe, bo ustawodawcy słusznie założyli, że właściciel może chcieć mieć inne zasady - może np. nie przeszkadzać mu śmiecenie lub odwrotnie może mu przeszkadzać przebywanie osób o niewłaściwym ;) kolorze skóry.

I np. gmina nie może zakazać przebywania na swoim terenie osób o ciemniejszej karnacji, ale osoba prywatna ze swojego terenu może wyganiać każdego (bez uzasadniania inaczej jak przez "bo tak!").

Coś za coś.

Na marginesie zwracam uwagę, że ogrodzenie może być całkiem symboliczne.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-20 11:04:57
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Sun, 18 Aug 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 17.08.2013 20:37, Gotfryd Smolik news pisze:

Moment, mowa była o parkowaniu.

  Nie, tego *JA* *NIE* napisałem.

  Mowa była o "przebywaniu pojazdów", w trybie wyłączenia
z ruchu drogowego.

Jeden pies.

  Wcale nie, bo prowadzi do uogólnien kończących się "syndromem trawniczka".

brak zrównania "prawa do ochrony" terenu publicznego i dostępnego
publicznie.

A jak sobie wyobrażasz to zrównanie?

  Zwyczajnie, poprzez MOŻLIWOŚĆ odwołania się do ochrony prawnej,
przysługującej terenom publicznym.

Poprzez obowiązywanie gminnych zasad dotyczących np. biwakowania na twoim prywatnym polu?
Czy aby na pewno tego chcesz?

  Czy aby na pewno przemyślałeś przed pisaniem?

  Ktoś taki, kto pyta "skąd on miał wiedzieć, że to nie jest teren
prywatny skoro płota nie było" jednocześnie *WIE*, że to jest
"prywatne pole" i PODOBNO DOPUSZCZALNE przepisy gminne na nim
nie obowiązują, tak?

  A może jednak takie przepisy są dopuszczalne WARUNKOWO i warunkiem
skorzystania z nich jest znalezienie upoważnienia właścicielskiego
w postacji uchwały wyznaczającej MIEJSCA w których to jest
dozwolone - bądź inne postaci "zgody właścicielskiej"?

  Bo może jednak TAK - i ten zarzut trafia kulą w - nomen omen - płot,
bo TAK, właśnie O TO chodzi, że jeśli właściciel CHCE, to może
POZWOLIĆ i to pozwolenie działa tak samo jak "gminne", a jak NIE CHCE,
to może skorzystać z "defaultowej ochrony".

  Za to nie działają przepisy dotyczące terenu publicznego.
  I właściciel nie może korzystać z równorzędnej ochrony jeśli
CHCE!

Nie działają przepisy gminne porządkowe, bo ustawodawcy słusznie założyli, że właściciel może chcieć mieć inne zasady - może

  Może.
  Najpierw wyjaśnij paradoks wyżej - jak można jednocześnie twierdzić,
że brak płota stanowi nierozwiązywalny problem dla biednego wędrowca,
i jednocześnie twierdzić, że może on SKUTECZNIE rozeznać teren
publiczny od dostępnego publicznie.
  Logic error.
  Brak możliwości ochrony terenu dostępnego publicznie jest WYŁACZNIE
pozwoleniem dla tych którzy WIEDZĄ że nie jest to teren publiczny
i z całą świadomością postanawiają NADUŻYĆ tej wiedzy.

Na marginesie zwracam uwagę, że ogrodzenie może być całkiem symboliczne.

  Wypada się zgodzić, co nadal nie rozwiązuje problemu o którym wyżej.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-20 13:25:18
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 20.08.2013 11:04, Gotfryd Smolik news pisze:

  Mowa była o "przebywaniu pojazdów", w trybie wyłączenia
z ruchu drogowego.

Jeden pies.

  Wcale nie, bo prowadzi do uogólnien kończących się "syndromem
trawniczka".

Jeśli masz na myśli rozjeżdżanie trawnika, to mamy do czynienia ze zniszczeniem mienia. Inna sytuacja,


  [ciach]

Poprzez obowiązywanie gminnych zasad dotyczących np. biwakowania na
twoim prywatnym polu?
Czy aby na pewno tego chcesz?

  Czy aby na pewno przemyślałeś przed pisaniem?

  Ktoś taki, kto pyta "skąd on miał wiedzieć, że to nie jest teren
prywatny skoro płota nie było" jednocześnie *WIE*, że to jest
"prywatne pole" i PODOBNO DOPUSZCZALNE przepisy gminne na nim
nie obowiązują, tak?

A, w ten sposób... No w sumie dobry masz pomysł i muszę go poprzeć :)

Tylko jak by to sformalizować ustawowo? Masz jakiś pomysł za zgrabny zapis? Może jakby do jakiejś komisji sejmowej podrzucić gotowy przepis, to by to ruszyli z miejsca...

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...

Data: 2013-08-20 13:36:00
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 20 Aug 2013, Andrzej Lawa wrote:

W dniu 20.08.2013 11:04, Gotfryd Smolik news pisze:

  Wcale nie, bo prowadzi do uogólnien kończących się "syndromem
trawniczka".

Jeśli masz na myśli rozjeżdżanie trawnika, to mamy do czynienia ze zniszczeniem mienia. Inna sytuacja,

  Raczej ogólnie z "metodą" pomijania istnienie innych przepisów :)


  Ktoś taki, kto pyta "skąd on miał wiedzieć, że to nie jest teren
prywatny skoro płota nie było" jednocześnie *WIE*, że to jest
"prywatne pole" i PODOBNO DOPUSZCZALNE przepisy gminne na nim
nie obowiązują, tak?

A, w ten sposób... No w sumie dobry masz pomysł i muszę go poprzeć :)

Tylko jak by to sformalizować ustawowo?

  Na początek - w której ustawie, aby nie okazało się, że z powodu
istnienia gdzieś zastrzeżenia "w rozumieniu niniejszej ustawy"
przepis jest ale nie działa (albo co gorsza działa gorzej
niż bez).

Masz jakiś pomysł za zgrabny zapis?

  Ogłaszam konkurs ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-12 17:24:13
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Andrzej Kubiak" <none@inv.invalid>


A swoją drogą, gdy do magików rzeźbiących mi coś na budowie przyjechał
kumpel, i swoje przybycie obwieścił radosnym zacięciem się ręki na
klaksonie, to gdy wyleciałem z sąsiedniego domu i pokrótce, acz
ekspresyjnie wytłumaczyłem, w co mu wsadzę ten klakson, jeśli w ciągu
minuty nie wyniesie się poza zasięg mojego wzroku - to nie pytał mnie o akt
własności działki, tylko zawinął kitę w podskokach.

Powiem mamie. Pylnie się i będzie po sprawie. Nie wiem dlaczego w ogóle o tym tu napisałem. Jakaś pomyłka.

Data: 2013-08-12 05:31:28
Autor: WS
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu niedziela, 11 sierpnia 2013 22:23:52 UTC+2 użytkownik Edward Ilkus napisał:
Nie zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony.

zeby bylo to wykroczenie, to musi:


KK Art. 193. Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.


Najprosciej (wskazane prowadzenie dzialalnosci gospodarczej, zeby US sie nie przycepil) postawic znak parking, z tabliczka pod spodem informujaca, ze jest  platny, np. kazda rozpoczeta doba 200PLN ;)

Teoretycznie mozna tez jakis inny znak, np. zakaz zatrzymywania albo zakaz wjazdu (nie dotyczy wlascicieli...)

WS

Data: 2013-08-12 16:28:17
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 12.08.2013 14:31, WS pisze:
W dniu niedziela, 11 sierpnia 2013 22:23:52 UTC+2 użytkownik Edward Ilkus napisał:
Nie zdzierzylem i
zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A
policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony.

zeby bylo to wykroczenie, to musi:


KK Art. 193.

To jest przestępstwo.

Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia
albo ogrodzonego terenu

Sam widzisz, że teren musi być jakoś wytyczony.

PS: zawijaj wiersze.

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-12 21:07:44
Autor: the_foe
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 16:28, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 12.08.2013 14:31, WS pisze:
W dniu niedziela, 11 sierpnia 2013 22:23:52 UTC+2 użytkownik Edward
Ilkus napisał:
Nie zdzierzylem i
zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A
policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony.

zeby bylo to wykroczenie, to musi:


KK Art. 193.

To jest przestępstwo.

Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia
albo ogrodzonego terenu

Sam widzisz, że teren musi być jakoś wytyczony.

"_albo_ wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza"


--
@foe_pl

Data: 2013-08-12 21:28:18
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "the_foe" <the_foe@wupe.pl>

Nie zdzierzylem i
zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A
policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony.

zeby bylo to wykroczenie, to musi:

KK Art. 193.

To jest przestępstwo.

Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia
albo ogrodzonego terenu

Sam widzisz, że teren musi być jakoś wytyczony.

"_albo_ wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza"

MZ to są zupełnie inna kwestia. Mnie nie chodzi o to, że weszli na teren rodziców tylko, że wykorzystują go bez umowy.

Data: 2013-08-12 21:38:34
Autor: Marek Dyjor
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Edward Ilkus wrote:
Użytkownik "the_foe" <the_foe@wupe.pl>

Nie zdzierzylem i
zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren
prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc
ogrodzony.

zeby bylo to wykroczenie, to musi:

KK Art. 193.

To jest przestępstwo.

Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia
albo ogrodzonego terenu

Sam widzisz, że teren musi być jakoś wytyczony.

"_albo_ wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza"

MZ to są zupełnie inna kwestia. Mnie nie chodzi o to, że weszli na
teren rodziców tylko, że wykorzystują go bez umowy.

to może dokumentowąc spokojnie ich działałność a potem wysałać pismo z rządaniem uiszczenia opłaty za bezumowne zajmowanie terenu

Data: 2013-08-12 23:58:34
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Mon, 12 Aug 2013, the_foe wrote:

W dniu 2013-08-12 16:28, Andrzej Lawa pisze:
W dniu 12.08.2013 14:31, WS pisze:
Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia
albo ogrodzonego terenu

Sam widzisz, że teren musi być jakoś wytyczony.

"_albo_ wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza"

"miejsca takiego" wyklucza rozważania nad INNYM miejscem,
oznacza że "albo" dotyczy czynności, nie przedmiotu roważań.
  Przepis nadal dotyczy wyłącznie *ogrodzonego* terenu!

BTW: Jest przepis w KW dotyczący niektórych nieogrodzonych terenów
(ale właśnie nie każdych)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-13 10:06:05
Autor: Miroo
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 23:58, Gotfryd Smolik news pisze:
Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia
albo ogrodzonego terenu

Sam widzisz, że teren musi być jakoś wytyczony.

"_albo_ wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza"

"miejsca takiego" wyklucza rozważania nad INNYM miejscem,
oznacza że "albo" dotyczy czynności, nie przedmiotu roważań.
  Przepis nadal dotyczy wyłącznie *ogrodzonego* terenu!

BTW: Jest przepis w KW dotyczący niektórych nieogrodzonych terenów
(ale właśnie nie każdych)

W czasie wakacji widziałem kilka "terenów prywatnych" (tabliczka) służących za płatne parkingi. Z w/w wynika, że w takim miejscu można odmówić płacenia i bezczelnie zostawić samochód śmiejąc się właścicielom w twarz.

Pozdrawiam

Data: 2013-08-13 19:15:35
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Miroo" <miroo75@REMOVEIT.o2.pl>


W czasie wakacji widziałem kilka "terenów prywatnych" (tabliczka) służących za płatne parkingi. Z w/w wynika, że w takim miejscu można odmówić płacenia i bezczelnie zostawić samochód śmiejąc się właścicielom w twarz.

MZ nic podobnego nie wynika. Przysługuje roszczenie o zapłatę z tytułu nieumownego korzystania a także inne. Inna kwestia po prostu.

Data: 2013-08-12 20:42:21
Autor: DJ AbelsonÂŽ
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-11 22:23, Edward Ilkus pisze:
  zrobic. Pytam Was o zdanie.

Edek, daj jakiś namiar. Mam w Olkuszu znajomków. Powaga.

--

Data: 2013-08-12 21:00:20
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "DJ AbelsonÂŽ" <hellboy@satan.org>

 zrobic. Pytam Was o zdanie.

Edek, daj jakiś namiar. Mam w Olkuszu znajomków. Powaga.

Na co ten namiar ?

Data: 2013-08-12 21:10:31
Autor: DJ AbelsonÂŽ
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 21:00, Edward Ilkus pisze:

UĹźytkownik "DJ AbelsonÂŽ" <hellboy@satan.org>

 zrobic. Pytam Was o zdanie.

Edek, daj jakiś namiar. Mam w Olkuszu znajomków. Powaga.

Na co ten namiar ?
OK, nie trzeba. Z Olkusza jestem, ot co.

--

Data: 2013-08-12 21:29:55
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "DJ AbelsonÂŽ" <hellboy@satan.org>


 zrobic. Pytam Was o zdanie.

Edek, daj jakiś namiar. Mam w Olkuszu znajomków. Powaga.

Na co ten namiar ?
OK, nie trzeba. Z Olkusza jestem, ot co.

To może wiesz, jakie lokalne media możnaby tym zainteresować ?

Data: 2013-08-12 21:10:52
Autor: the_foe
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-11 22:23, Edward Ilkus pisze:
Na terenie nalezacym do moich rodzicĂłw policja zorganizowala sobie punkt
kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i
zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji. Typowe suszenie
zza krzakĂłw. Dobrze znany wszystkim przejezdzajacym wyjazd z Olkusza na
Katowice DK94. Dzisiaj 12:20 przyjezdzam i znowu nie da sie wjechac. Nie
zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantĂłw co tu robia, ze to teren
prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony.
Dobrze wiadomo, ze nie musi, wiec mu mĂłwie, ze niech sobie w urzedzie
sprawdzi. On, ze nie chce, niech sobie ide do komendanta. No zagotowalem sie

Mowisz im, ze maja sie wynosic bo to Twoj teren. Jak sie nie zbiorą  to wzywasz Policje :) Niech przyjada i spisza notatke kto, kiedy odmowił opuszczenia prywatnego terenu. Inaczej nigdy nie dojdziesz do ładu z nimi skargi nic nie dadza bo wypra sie niewiedza.

--
@foe_pl

Data: 2013-08-12 22:32:41
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "the_foe" <the_foe@wupe.pl>

Na terenie nalezacym do moich rodzicĂłw policja zorganizowala sobie punkt
kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i
zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji. Typowe suszenie
zza krzakĂłw. Dobrze znany wszystkim przejezdzajacym wyjazd z Olkusza na
Katowice DK94. Dzisiaj 12:20 przyjezdzam i znowu nie da sie wjechac. Nie
zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantĂłw co tu robia, ze to teren
prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony.
Dobrze wiadomo, ze nie musi, wiec mu mĂłwie, ze niech sobie w urzedzie
sprawdzi. On, ze nie chce, niech sobie ide do komendanta. No zagotowalem sie

Mowisz im, ze maja sie wynosic bo to Twoj teren. Jak sie nie zbiorą  to wzywasz Policje :) Niech przyjada i spisza notatke kto, kiedy odmowił opuszczenia prywatnego terenu. Inaczej nigdy nie dojdziesz do ładu z nimi skargi nic nie dadza bo wypra sie niewiedza.

Może by jednak Indian wezwać. Takich z pióropuszami itp itd

Data: 2013-08-13 21:46:29
Autor: the_foe
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-12 22:32, Edward Ilkus pisze:
Może by jednak Indian wezwać. Takich z pióropuszami itp itd

dobrze sie czujesz?

--
@foe_pl

Data: 2013-08-13 22:12:55
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "the_foe" <the_foe@wupe.pl>

Mowisz im, ze maja sie wynosic bo to Twoj teren. Jak sie nie zbiorą  to wzywasz Policje :) Niech przyjada i spisza notatke kto, kiedy odmowił opuszczenia prywatnego terenu. Inaczej nigdy nie dojdziesz do ładu z nimi skargi nic nie dadza bo wypra sie niewiedza.

Może by jednak Indian wezwać. Takich z pióropuszami itp itd

dobrze sie czujesz?

Umiarkowanie

Twoje propozycje wydają mi się absurdalne

Data: 2013-08-13 23:42:25
Autor: Adam
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-13 22:12, Edward Ilkus pisze:

Użytkownik "the_foe" <the_foe@wupe.pl>

Mowisz im, ze maja sie wynosic bo to Twoj teren. Jak sie nie zbiorą
to wzywasz Policje :) Niech przyjada i spisza notatke kto, kiedy
odmowił opuszczenia prywatnego terenu. Inaczej nigdy nie dojdziesz
do ładu z nimi skargi nic nie dadza bo wypra sie niewiedza.

Może by jednak Indian wezwać. Takich z pióropuszami itp itd

dobrze sie czujesz?

Umiarkowanie

Twoje propozycje wydają mi się absurdalne

A próbowałeś?

Pytam poważnie.
Znam podobne sytuacje. Po wezwaniu policji na policję, sprawa szybko się wyjaśniała.


--
Pozdrawiam.

Adam.

Data: 2013-08-14 19:31:38
Autor: the_foe
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-13 22:12, Edward Ilkus pisze:
Twoje propozycje wydają mi się absurdalne

dlaczego? Myslisz ze interwencyjni napisza w notatce policyjnej cos innego niz prawde? Chyba za duzo amerykanskich filmów sie naoglądałeś.

--
@foe_pl

Data: 2013-08-15 13:02:16
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

UĹźytkownik "the_foe" <the_foe@wupe.pl>

Twoje propozycje wydają mi się absurdalne

dlaczego? Myslisz ze interwencyjni napisza w notatce policyjnej cos innego niz prawde?

W notatce na pewno napiszą to co chcą napisać. Ja mógłbym co najwyżej zarządać sporządzenia protokołu, na którego treść miałbym wpływ. Dwie różne rzeczy.

Chyba za duzo amerykanskich filmów sie naoglądałeś.

Jakich filmów ? Internet podobny do kina jest a realia takie, że koledzy pomogą kolegom a nie mnie. Trochę oleju trzeba mieć.

Data: 2013-08-13 02:24:30
Autor: Rafał \"SP\" Gil
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 2013-08-11 22:23, Edward Ilkus pisze:

Pytam Was o zdanie.

Miałem okazję 6 lat temu popełnić coś takiego:

https://groups.google.com/forum/#!searchin/pl.rec.humor.najlepsze/rafa%C5%82$20gil/pl.rec.humor.najlepsze/SgFh49PmHYA/mFjHpbgqcHsJ
Więc nijako ponowię posta.


Dla nieklikatych:

1. Rozsypać gwoździe (papiaki przypasują).
2. Na wjeździe postawić regulamin czcionką 8.
3. Zawrzeć w nim info, że na tym terenie prowadzi się kurort wypoczynkowy dla gwoździ i wyjaśnić w którym obrębie terenu prywatnego gwoździe mogą się opalać.

VOILA. Numer konta jak podam dostanę jakieś wsparcie ?

--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Kontakt: Wrocław +48 71 718 70 90
REKLAMA: Serwis skuterĂłw MOTOPOWER http://www.motopower.pl/

Data: 2013-08-13 07:42:31
Autor: Andrzej Lawa
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
W dniu 13.08.2013 02:24, "Rafał \"SP\" Gil" pisze:

Dla nieklikatych:

1. Rozsypać gwoździe (papiaki przypasują).
2. Na wjeździe postawić regulamin czcionką 8.
3. Zawrzeć w nim info, że na tym terenie prowadzi się kurort
wypoczynkowy dla gwoździ i wyjaśnić w którym obrębie terenu prywatnego
gwoździe mogą się opalać.

VOILA. Numer konta jak podam dostanę jakieś wsparcie ?


A wiesz, że nawołujesz do wykroczenia a może nawet przestępstwa?

--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!

Data: 2013-08-13 09:35:09
Autor: J.F.
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Dnia Tue, 13 Aug 2013 02:24:30 +0200, "Rafał \"SP\" Gil" napisał(a):
Dla nieklikatych:
1. Rozsypać gwoździe (papiaki przypasują).
2. Na wjeździe postawić regulamin czcionką 8.
3. Zawrzeć w nim info, że na tym terenie prowadzi się kurort wypoczynkowy dla gwoździ i wyjaśnić w którym obrębie terenu prywatnego gwoździe mogą się opalać.
VOILA. Numer konta jak podam dostanę jakieś wsparcie ?

Hm, rozsypanie gwozdzi to chyba atak na policje.

Butelki, butelki nieznani sprawcy moga porozbijac..





J.

Data: 2013-08-21 17:59:28
Autor: Robert Tomasik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Uzytkownik "Edward Ilkus" <edward@ilkus.invalid> napisal w wiadomosci news:ku8shk$va2$1mx1.internetia.pl...
Witam

Na terenie nalezacym do moich rodziców policja zorganizowala sobie punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji. Typowe suszenie zza krzaków. Dobrze znany wszystkim przejezdzajacym wyjazd z Olkusza na Katowice DK94. Dzisiaj 12:20 przyjezdzam i znowu nie da sie wjechac. Nie zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony. Dobrze wiadomo, ze nie musi, wiec mu mówie, ze niech sobie w urzedzie sprawdzi. On, ze nie chce, niech sobie ide do komendanta. No zagotowalem sie. Swego czasu policja wymusila na moich rodzicach zgode na przejazd tamtedy obcej firmie pod pozorem postanowienia sadowego które w istocie dotyczylo zupelnie innej sprawy. I wtedy zglosilem to do prokuratury, która sprawe umorzyla. Nie wiem dlaczego bo nie jestem strona ani nie mialem czasu na pilnowanie tego, ale bezprawie bylo dla mnie ewidentne tylko dotyczylo dzialan policji, stad nie uznano ich winy. Z tego zdarzenia wynika jednak, ze policja dobrze wiedziala o tym, ze prowadzi kontrole na terenie prywatnym i robi to celowo. Choc nie wiem dokladnie jakie byloby stanowisko rodziców i pozostalych wlascicieli co do ewentualnej zgody na takie wykorzystywanie to póki co takowej nie dawali a policja wykorzystuje posesje bez pytania o zgode. Zapytalem o nazwisko funkcjonariusza. Niejaki Barczak. I polazlem bo co. Proceder trwa z rok jak nic. Ale pomyslalem sobie, ze czas cos zrobic. Pytam Was o zdanie.


Jesli wlasciciel nieruchomosci nie zyczy sobie, by osoby postronne po niej chodzily, to po prostu ogradza nieruchomosc. Nie musi to byc jakies ogromne ogrodzenie. Ale musi byc, by spowodowac skutek prawny w postaci zakazu wchodzenia.

Data: 2013-08-21 23:44:17
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Uzytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>


Na terenie nalezacym do moich rodziców policja zorganizowala sobie punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji. Typowe suszenie zza krzaków. Dobrze znany wszystkim przejezdzajacym wyjazd z Olkusza na Katowice DK94. Dzisiaj 12:20 przyjezdzam i znowu nie da sie wjechac. Nie zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony. Dobrze wiadomo, ze nie musi, wiec mu mówie, ze niech sobie w urzedzie sprawdzi. On, ze nie chce, niech sobie ide do komendanta. No zagotowalem sie. Swego czasu policja wymusila na moich rodzicach zgode na przejazd tamtedy obcej firmie pod pozorem postanowienia sadowego które w istocie dotyczylo zupelnie innej sprawy. I wtedy zglosilem to do prokuratury, która sprawe umorzyla. Nie wiem dlaczego bo nie jestem strona ani nie mialem czasu na pilnowanie tego, ale bezprawie bylo dla mnie ewidentne tylko dotyczylo dzialan policji, stad nie uznano ich winy. Z tego zdarzenia wynika jednak, ze policja dobrze wiedziala o tym, ze prowadzi kontrole na terenie prywatnym i robi to celowo. Choc nie wiem dokladnie jakie byloby stanowisko rodziców i pozostalych wlascicieli co do ewentualnej zgody na takie wykorzystywanie to póki co takowej nie dawali a policja wykorzystuje posesje bez pytania o zgode. Zapytalem o nazwisko funkcjonariusza. Niejaki Barczak. I polazlem bo co. Proceder trwa z rok jak nic. Ale pomyslalem sobie, ze czas cos zrobic. Pytam Was o zdanie.


Jesli wlasciciel nieruchomosci nie zyczy sobie, by osoby postronne po niej chodzily, to po prostu ogradza nieruchomosc. Nie musi to byc jakies ogromne ogrodzenie. Ale musi byc, by spowodowac skutek prawny w postaci zakazu wchodzenia.

Ty przeczytales w ogóle to do czego odnosisz sie ? Bylo o uzytkowaniu nieruchomosci polegajacej za wykorzystywaniu jej do przeprowadzania kontroli drogowej przez uporczywe ustawianie pojazdów uprzywilejowanych na tym terenie oraz kierowaniu na nia zatrzymywanych pojazdów a nie o uzytkowaniu polegajacym na wchodzeniu.

Data: 2013-08-21 23:54:10
Autor: Robert Tomasik
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
Uzytkownik "Edward Ilkus" <edward@ilkus.invalid> napisal w wiadomosci news:kv3d0p$h7e$1mx1.internetia.pl...

Uzytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>


Na terenie nalezacym do moich rodziców policja zorganizowala sobie punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji. Typowe suszenie zza krzaków. Dobrze znany wszystkim przejezdzajacym wyjazd z Olkusza na Katowice DK94. Dzisiaj 12:20 przyjezdzam i znowu nie da sie wjechac. Nie zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony. Dobrze wiadomo, ze nie musi, wiec mu mówie, ze niech sobie w urzedzie sprawdzi. On, ze nie chce, niech sobie ide do komendanta. No zagotowalem sie. Swego czasu policja wymusila na moich rodzicach zgode na przejazd tamtedy obcej firmie pod pozorem postanowienia sadowego które w istocie dotyczylo zupelnie innej sprawy. I wtedy zglosilem to do prokuratury, która sprawe umorzyla. Nie wiem dlaczego bo nie jestem strona ani nie mialem czasu na pilnowanie tego, ale bezprawie bylo dla mnie ewidentne tylko dotyczylo dzialan policji, stad nie uznano ich winy. Z tego zdarzenia wynika jednak, ze policja dobrze wiedziala o tym, ze prowadzi kontrole na terenie prywatnym i robi to celowo. Choc nie wiem dokladnie jakie byloby stanowisko rodziców i pozostalych wlascicieli co do ewentualnej zgody na takie wykorzystywanie to póki co takowej nie dawali a policja wykorzystuje posesje bez pytania o zgode. Zapytalem o nazwisko funkcjonariusza. Niejaki Barczak. I polazlem bo co. Proceder trwa z rok jak nic. Ale pomyslalem sobie, ze czas cos zrobic. Pytam Was o zdanie.


Jesli wlasciciel nieruchomosci nie zyczy sobie, by osoby postronne po niej chodzily, to po prostu ogradza nieruchomosc. Nie musi to byc jakies ogromne ogrodzenie. Ale musi byc, by spowodowac skutek prawny w postaci zakazu wchodzenia.

Ty przeczytales w ogóle to do czego odnosisz sie ? Bylo o uzytkowaniu nieruchomosci polegajacej za wykorzystywaniu jej do przeprowadzania kontroli drogowej przez uporczywe ustawianie pojazdów uprzywilejowanych na tym terenie oraz kierowaniu na nia zatrzymywanych pojazdów a nie o uzytkowaniu polegajacym na wchodzeniu.

Czytalem i nie widze szczególnej róznicy w tym wypadku.

Data: 2013-08-23 21:22:17
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Uzytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>



Na terenie nalezacym do moich rodziców policja zorganizowala sobie punkt kontroli drogowej. Stoja tam regularnie oznakowane pojazdy i zatrzymywane samochody zajmujac teren otwartej posesji. Typowe suszenie zza krzaków. Dobrze znany wszystkim przejezdzajacym wyjazd z Olkusza na Katowice DK94. Dzisiaj 12:20 przyjezdzam i znowu nie da sie wjechac. Nie zdzierzylem i zapytalem stojacych policjantów co tu robia, ze to teren prywatny. A policjant do mnie, ze teren prywatny musi byc ogrodzony. Dobrze wiadomo, ze nie musi, wiec mu mówie, ze niech sobie w urzedzie sprawdzi. On, ze nie chce, niech sobie ide do komendanta. No zagotowalem sie. Swego czasu policja wymusila na moich rodzicach zgode na przejazd tamtedy obcej firmie pod pozorem postanowienia sadowego które w istocie dotyczylo zupelnie innej sprawy. I wtedy zglosilem to do prokuratury, która sprawe umorzyla. Nie wiem dlaczego bo nie jestem strona ani nie mialem czasu na pilnowanie tego, ale bezprawie bylo dla mnie ewidentne tylko dotyczylo dzialan policji, stad nie uznano ich winy. Z tego zdarzenia wynika jednak, ze policja dobrze wiedziala o tym, ze prowadzi kontrole na terenie prywatnym i robi to celowo. Choc nie wiem dokladnie jakie byloby stanowisko rodziców i pozostalych wlascicieli co do ewentualnej zgody na takie wykorzystywanie to póki co takowej nie dawali a policja wykorzystuje posesje bez pytania o zgode. Zapytalem o nazwisko funkcjonariusza. Niejaki Barczak. I polazlem bo co. Proceder trwa z rok jak nic. Ale pomyslalem sobie, ze czas cos zrobic. Pytam Was o zdanie.


Jesli wlasciciel nieruchomosci nie zyczy sobie, by osoby postronne po niej chodzily, to po prostu ogradza nieruchomosc. Nie musi to byc jakies ogromne ogrodzenie. Ale musi byc, by spowodowac skutek prawny w postaci zakazu wchodzenia.

Ty przeczytales w ogóle to do czego odnosisz sie ? Bylo o uzytkowaniu nieruchomosci polegajacej za wykorzystywaniu jej do przeprowadzania kontroli drogowej przez uporczywe ustawianie pojazdów uprzywilejowanych na tym terenie oraz kierowaniu na nia zatrzymywanych pojazdów a nie o uzytkowaniu polegajacym na wchodzeniu.

Czytalem i nie widze szczególnej róznicy w tym wypadku.

Róznicy miedzy czym a czym ?

Czy Ty rozumiesz, ze ja w ogóle nie pisalem o kwestii przebywaniu na terenie nieruchomosci ?!

Data: 2013-08-23 22:06:58
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Fri, 23 Aug 2013, Edward Ilkus wrote:

Uzytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Jesli wlasciciel nieruchomosci nie zyczy sobie, by osoby postronne po niej chodzily, to po prostu ogradza nieruchomosc. Nie musi to byc jakies ogromne ogrodzenie. Ale musi byc, by spowodowac skutek prawny w postaci zakazu wchodzenia.

Ty przeczytales w ogóle to do czego odnosisz sie ? Bylo o uzytkowaniu nieruchomosci polegajacej za wykorzystywaniu jej do przeprowadzania kontroli drogowej przez uporczywe ustawianie pojazdów uprzywilejowanych na tym terenie oraz kierowaniu na nia zatrzymywanych pojazdów a nie
o uzytkowaniu polegajacym na wchodzeniu.

  Najpierw w sprawie formalnej.
  Apeluję o nie używanie określenia "użytkowanie" dla tego przypadku.
  Używanie, użyczenie i użytkowanie to są trzy całkiem odrębne
stany prawne, częściowo zazębione, z czego użytkowanie *również*
jest umową! Art.252 (i dalsze) KC
  A tego (umowy) w omawianym przypadku nie ma.
  Nie ma więc "użytkowania".
  Mamy "używanie bez umowy" (ba, bez wiedzy dzierżyciela)

Czytalem i nie widze szczególnej róznicy w tym wypadku.

Róznicy miedzy czym a czym ?

  Przecież są tylko dwa przypadki, więc w czym problem?

Czy Ty rozumiesz, ze ja w ogóle nie pisalem o kwestii przebywaniu
na terenie nieruchomosci ?!

  Ależ właśnie tak.

  Zarówno policja jak i zatrzymani kierujący używają tego terenu
w ten sposób, że na nim przebywają. To co robią między sobą ;)
jest poza konkursem.
  No, może jakby strona (lub strony) *zarabiały* na fakcie
korzystania z terenu, właściciel mógłby powoływać się
na "prawo do zarabiania" i może jakieś wynagrodzenie
by ugrał, nie wiem.
  Ale tu nikt nie zarabia... bo kara to nie zarobek.

  Jedyne miejsce którego IMVHO można by się przyczepić, to
fakt wprowadzania pojazdów na ów teren.
  Ale tego TEŻ trudno się czepiać dopóki nie dojdzie do odmowy
przy próbie przegonienia.
  Chyba, żeby dało się wykazać, że owo "przebywanie" powodowało
szkody, to odszkodowanie się "oczywiście" należy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-23 22:38:01
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1308232152030.3096quad...
On Fri, 23 Aug 2013, Edward Ilkus wrote:

Uzytkownik "Robert Tomasik" <robert.tomasik@gazeta.pl>

Jesli wlasciciel nieruchomosci nie zyczy sobie, by osoby postronne po niej chodzily, to po prostu ogradza nieruchomosc. Nie musi to byc jakies ogromne ogrodzenie. Ale musi byc, by spowodowac skutek prawny w postaci zakazu wchodzenia.

Ty przeczytales w ogóle to do czego odnosisz sie ? Bylo o uzytkowaniu nieruchomosci polegajacej za wykorzystywaniu jej do przeprowadzania kontroli drogowej przez uporczywe ustawianie pojazdów uprzywilejowanych na tym terenie oraz kierowaniu na nia zatrzymywanych pojazdów a nie
o uzytkowaniu polegajacym na wchodzeniu.

 Najpierw w sprawie formalnej.
 Apeluję o nie używanie określenia "użytkowanie" dla tego przypadku.
 Używanie, użyczenie i użytkowanie to są trzy całkiem odrębne
stany prawne, częściowo zazębione, z czego użytkowanie *również*
jest umową! Art.252 (i dalsze) KC
 A tego (umowy) w omawianym przypadku nie ma.
 Nie ma więc "użytkowania".
 Mamy "używanie bez umowy" (ba, bez wiedzy dzierżyciela)

W prawie jest bezumownym korzystaniem ale generalnie jest korzystaniem.


Czytalem i nie widze szczególnej róznicy w tym wypadku.

Róznicy miedzy czym a czym ?

 Przecież są tylko dwa przypadki, więc w czym problem?

Czy Ty rozumiesz, ze ja w ogóle nie pisalem o kwestii przebywaniu
na terenie nieruchomosci ?!

 Ależ właśnie tak.

 Zarówno policja jak i zatrzymani kierujący używają tego terenu
w ten sposób, że na nim przebywają.

Mnie jednak w ogóle o przebywanie nie chodziło.

To co robią między sobą ;)
jest poza konkursem.
 No, może jakby strona (lub strony) *zarabiały* na fakcie
korzystania z terenu, właściciel mógłby powoływać się
na "prawo do zarabiania" i może jakieś wynagrodzenie
by ugrał, nie wiem.
 Ale tu nikt nie zarabia... bo kara to nie zarobek.

Nie zarabia choć mógłby.


 Jedyne miejsce którego IMVHO można by się przyczepić, to
fakt wprowadzania pojazdów na ów teren.
 Ale tego TEŻ trudno się czepiać dopóki nie dojdzie do odmowy
przy próbie przegonienia.

Czepiać w sensie ? Możliwość kierowania roszczenia raczej nie zależy od tego czy pogoniliśmy. Zdaje się w ogóle nie jest warunkowane niczym choć już samo to, że wiedzieli, że cudze wystarcza do przypisania złej wiary.

 Chyba, żeby dało się wykazać, że owo "przebywanie" powodowało
szkody, to odszkodowanie się "oczywiście" należy.

To zupełnie inna sprawa

Data: 2013-08-23 22:57:18
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Fri, 23 Aug 2013, Edward Ilkus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
 Nie ma więc "użytkowania".
 Mamy "używanie bez umowy" (ba, bez wiedzy dzierżyciela)

W prawie jest bezumownym korzystaniem ale generalnie jest korzystaniem.

  OK.
  Mi chodziło o nieużywanie określenia "użytkowanie", bo w tym
przypadku stanowi błąd :)

 Zarówno policja jak i zatrzymani kierujący używają tego terenu
w ten sposób, że na nim przebywają.

Mnie jednak w ogóle o przebywanie nie chodziło.

  To trzeba było napisać o co.
  IMO zwyczajnie nie ma prawa do nakładania na kogoś obowiązku lub
zakazu pewnego zachowania, o ile nie jest to zachowanie niezgodne
z prawem stanowionym.

To co robią między sobą ;)
jest poza konkursem.
 No, może jakby strona (lub strony) *zarabiały* na fakcie
korzystania z terenu, właściciel mógłby powoływać się
na "prawo do zarabiania" i może jakieś wynagrodzenie
by ugrał, nie wiem.
 Ale tu nikt nie zarabia... bo kara to nie zarobek.

Nie zarabia choć mógłby.

  Ale to zupełnie co innego, niż przypadek kiedy ktoś
dokonywałby TEJ SAMEJ CZYNNOŚCI, na której mógłby zarabiać.
  Niby też mógłbyś zarabiać na moim mieszkaniu... czy to
podstawa do karania, skoro (jednak) nie zarabiasz? ;)

 Jedyne miejsce którego IMVHO można by się przyczepić, to
fakt wprowadzania pojazdów na ów teren.
 Ale tego TEŻ trudno się czepiać dopóki nie dojdzie do odmowy
przy próbie przegonienia.

Czepiać w sensie ? Możliwość kierowania roszczenia

  Są dwie możliwości :)
  Pierwsza to roszczenie o zaniechanie czynu bezprawnego poprzez
ściganie wykroczenia lub przestępstwa, a druga niezależna
to właśnie owo roszczenie cywilnoprawne.

raczej nie zależy od tego czy pogoniliśmy.

  Przy "próbie przegonienia" miałem oczywiście na myśli ochronę
miru domowego, wydawało mi się oczywiste.

Zdaje się w ogóle nie jest warunkowane niczym choć już samo to, że wiedzieli, że cudze wystarcza do przypisania złej wiary.

  Ale za samo przebywanie nie ma kary!
  Ba, za robienie "czegokolwiek" co szkody nie powoduje też nie widać.

 Chyba, żeby dało się wykazać, że owo "przebywanie" powodowało
szkody, to odszkodowanie się "oczywiście" należy.

To zupełnie inna sprawa

  No to objaśnij o co Ci chodzi.
  Bo mi (jak na razie) wychodzi to co Robertowi: byli, dodatkowo
zaprosili w trybie powykroczeniowym ;) innych uczestników i już.

  Jeszcze raz: skoro nie widać karalnych zachowań "między sobą",
to nie widać różnicy wobec losowo zatrzymujących się obcych
pojazdów "osób trzecich".
  O naruszenie moralności ich nie oskarżysz, więc niby o co?
  Zarabiania też udowodnić się nie da, również potencjalnego,
bo "prawdziwy mandat" nigdy nie jest niczyim zarobkiem.
  Pat.
  :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-08-24 13:45:34
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Fri, 23 Aug 2013, Gotfryd Smolik news wrote:

On Fri, 23 Aug 2013, Edward Ilkus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
 Nie ma więc "użytkowania".
 Mamy "używanie bez umowy" (ba, bez wiedzy dzierżyciela)

W prawie jest bezumownym korzystaniem ale generalnie jest korzystaniem.

OK.
Mi chodziło o nieużywanie określenia "użytkowanie", bo w tym
przypadku stanowi błąd :)

  Dla ścisłości: użytkowanie nie jest bezumowne!
(to jest umowa :))

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-01 10:00:34
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>

 Nie ma więc "użytkowania".
 Mamy "używanie bez umowy" (ba, bez wiedzy dzierżyciela)

W prawie jest bezumownym korzystaniem ale generalnie jest korzystaniem.

 OK.
 Mi chodziło o nieużywanie określenia "użytkowanie", bo w tym
przypadku stanowi błąd :)

 Zarówno policja jak i zatrzymani kierujący używają tego terenu
w ten sposób, że na nim przebywają.

Mnie jednak w ogóle o przebywanie nie chodziło.

 To trzeba było napisać o co.

Napisałem w pierwszym artykule.

 IMO zwyczajnie nie ma prawa do nakładania na kogoś obowiązku lub
zakazu pewnego zachowania, o ile nie jest to zachowanie niezgodne
z prawem stanowionym.

Zdaję sobie z tego sprawę, ale przecież nie znam każdego prawa. Wydaje mi się też, że akurat policja musi mieć prawo pozwalające jej na określone zachowania a nie tylko brak prawa, które by tego zakazywało.


To co robią między sobą ;)
jest poza konkursem.
 No, może jakby strona (lub strony) *zarabiały* na fakcie
korzystania z terenu, właściciel mógłby powoływać się
na "prawo do zarabiania" i może jakieś wynagrodzenie
by ugrał, nie wiem.
 Ale tu nikt nie zarabia... bo kara to nie zarobek.

Nie zarabia choć mógłby.

 Ale to zupełnie co innego, niż przypadek kiedy ktoś
dokonywałby TEJ SAMEJ CZYNNOŚCI, na której mógłby zarabiać.
 Niby też mógłbyś zarabiać na moim mieszkaniu... czy to
podstawa do karania, skoro (jednak) nie zarabiasz? ;)

Ale w jakim sensie ? Bezumowne korzystanie akurat na tym polega, że nie ustalono że i ile za to się należy.


 Jedyne miejsce którego IMVHO można by się przyczepić, to
fakt wprowadzania pojazdów na ów teren.
 Ale tego TEŻ trudno się czepiać dopóki nie dojdzie do odmowy
przy próbie przegonienia.

Czepiać w sensie ? Możliwość kierowania roszczenia

 Są dwie możliwości :)
 Pierwsza to roszczenie o zaniechanie czynu bezprawnego poprzez
ściganie wykroczenia lub przestępstwa, a druga niezależna
to właśnie owo roszczenie cywilnoprawne.

raczej nie zależy od tego czy pogoniliśmy.

 Przy "próbie przegonienia" miałem oczywiście na myśli ochronę
miru domowego, wydawało mi się oczywiste.

Dobrze. Ciągle jednak obstaję, że nie chodzi w tym momencie o mir domowy tylko uprawnienia posiadacza. Brak sankcji nie przesądza o czyimś prawie.


Zdaje się w ogóle nie jest warunkowane niczym choć już samo to, że wiedzieli, że cudze wystarcza do przypisania złej wiary.

 Ale za samo przebywanie nie ma kary!
 Ba, za robienie "czegokolwiek" co szkody nie powoduje też nie widać.

 Chyba, żeby dało się wykazać, że owo "przebywanie" powodowało
szkody, to odszkodowanie się "oczywiście" należy.

To zupełnie inna sprawa

 No to objaśnij o co Ci chodzi.
 Bo mi (jak na razie) wychodzi to co Robertowi: byli, dodatkowo
zaprosili w trybie powykroczeniowym ;) innych uczestników i już.

To chyba przekroczenie uprawnień


 Jeszcze raz: skoro nie widać karalnych zachowań "między sobą",
to nie widać różnicy wobec losowo zatrzymujących się obcych
pojazdów "osób trzecich".

Mnie po prostu te losowe nie przeszkadzają. Przeszkadza mi to, że konkretne osoby uczyniły sobie korzyść przez regularne używanie.

 O naruszenie moralności ich nie oskarżysz, więc niby o co?
 Zarabiania też udowodnić się nie da, również potencjalnego,
bo "prawdziwy mandat" nigdy nie jest niczyim zarobkiem.

Też nie wiem czemu akurat o mandacie piszesz. Napisz o korzystaniu, że musiałby zapłacić.

 Pat.
 :)

Nie znam się, ale sprawa wydaje mi się oczywista.

Data: 2013-09-02 23:26:11
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Sun, 1 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>

 Zarówno policja jak i zatrzymani kierujący używają tego terenu
w ten sposób, że na nim przebywają.

Mnie jednak w ogóle o przebywanie nie chodziło.

 To trzeba było napisać o co.

Napisałem w pierwszym artykule.

  To proszę napisz jeszcze raz i wyraźnie.

  Przecież oni *jedynie* na tym terenie przebywają.
  Nawet nie wiem jak ugryźć fakt wjechania pojazdem.

 IMO zwyczajnie nie ma prawa do nakładania na kogoś obowiązku lub
zakazu pewnego zachowania, o ile nie jest to zachowanie niezgodne
z prawem stanowionym.

Zdaję sobie z tego sprawę, ale przecież nie znam każdego prawa. Wydaje mi się też, że akurat policja musi mieć prawo pozwalające jej na określone zachowania a nie tylko brak prawa, które by tego zakazywało.

  Hm... dobrze prawisz.
  Ale IMO wygląda to tak:
- jest przepis określający, że policja może prowadzić kontrolę
- jeśli w tym przepisie zapodano kryteria które musi spełnić,
  to wystarczy że je spełnia I NIE ŁAMIE INNYCH PRZEPISÓW.

  Na razie "innych przepisów nie widać" :)

 Ale to zupełnie co innego, niż przypadek kiedy ktoś
dokonywałby TEJ SAMEJ CZYNNOŚCI, na której mógłby zarabiać.
 Niby też mógłbyś zarabiać na moim mieszkaniu... czy to
podstawa do karania, skoro (jednak) nie zarabiasz? ;)

Ale w jakim sensie ? Bezumowne korzystanie akurat na tym polega, że nie ustalono że i ile za to się należy.

  No i całość rozbija się o definicję "korzystania".
  Na razie wydaje się niepodważalne, że sam fakt przebywania
nie implikuje "korzystania".

  I teraz problem podstawowy: to co oni robią MIĘDZY SOBĄ
nijak nie wpływa na status relacji między każdym z nich
(czy to policjant, czy kontrolowany) a Tobą i Twoją
ziemią.
  Z p. widzenia prawa nie ma znaczenia po kiego diabła on wchodzi.

Dobrze. Ciągle jednak obstaję, że nie chodzi w tym momencie o mir domowy tylko uprawnienia posiadacza. Brak sankcji nie przesądza o czyimś prawie.

  Ale trzeba wskazać podstawę egzekucji tego prawa.
  Posiadacz ma prawo, ale z przepisów wynika, że metodą egzekucji
tego prawa na otwartym terenie jest przeganianie intruzów.
  Żądanie a priori "nie właźcie mi na ten teren" wygląda na równie
skuteczne, co np. "zakaz pisania na newsy".

 Bo mi (jak na razie) wychodzi to co Robertowi: byli, dodatkowo
zaprosili w trybie powykroczeniowym ;) innych uczestników i już.

To chyba przekroczenie uprawnień

  Jakich i wobec kogo?
  Grunt sam w sobie uprawnień nie ma.
  Policjant może tam wleźć bo każdy może tam wleźć, kierowca
też może tam wleźć.
  Nie ma jak się przyczepić.

Mnie po prostu te losowe nie przeszkadzają. Przeszkadza mi to, że konkretne osoby uczyniły sobie korzyść przez regularne używanie.

  Cały problem leży w słowie "korzyść" - bardzo zwracałem uwagę
żeby zaznaczyć, że mandat NIE PRZYNOSI KORZYŚCI :D

  Przyznałbym rację, jakby zainteresowany "osiągał korzyść",
bo na to przepis jest jasny i prosty (140 KC).

 Zarabiania też udowodnić się nie da, również potencjalnego,
bo "prawdziwy mandat" nigdy nie jest niczyim zarobkiem.

Też nie wiem czemu akurat o mandacie piszesz.

  Bo Tobie idzie o to, że mandaty wystawiają.

Napisz o korzystaniu, że musiałby zapłacić.

  Nie napiszę, bo samo wejście na teren nie chce podpaść pod
"korzystanie" :D
  Jakby korzystał to patrz wyżej (100% zgody, żądanie
odszkodowania).

Nie znam się, ale sprawa wydaje mi się oczywista.

  IMO masz rację, z tym, że wydaje się :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-03 10:13:40
Autor: Bereza
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1309022301410.2812quad...
On Sun, 1 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:

 Policjant może tam wleźć bo każdy może tam wleźć, kierowca
też może tam wleźć.
 Nie ma jak się przyczepić.

właśnie obaliłeś święte prawo własności oraz magna carta libertatum.

bereza k.

Data: 2013-09-04 22:05:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 3 Sep 2013, Bereza wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
On Sun, 1 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:

 Policjant może tam wleźć bo każdy może tam wleźć, kierowca
też może tam wleźć.
 Nie ma jak się przyczepić.

właśnie obaliłeś święte prawo własności

  Ale polityczna retoryka rozmija się z równie politycznym prawem :>
  Prawo własności jest ograniczone i już.
  I tak polskie prawo jest dalece mało ograniczające, w porównaniu
z omawianymi kiedyś na .prawo *nakazami* udostępnienia terenu
o pewnych cechach (las, łąka) w określonym celu (przejście,
biwakowanie) które występuje w różnych krajach.

oraz magna carta libertatum.

  Przecież ona właśnie ograniczała "prawa właścicielskie" pana
na rzecz wasali :D

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-05 00:14:48
Autor: Bereza
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1309042201260.1032quad...
On Tue, 3 Sep 2013, Bereza wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
On Sun, 1 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:

 Policjant może tam wleźć bo każdy może tam wleźć, kierowca
też może tam wleźć.
 Nie ma jak się przyczepić.

właśnie obaliłeś święte prawo własności

 Ale polityczna retoryka rozmija się z równie politycznym prawem :>
 Prawo własności jest ograniczone i już.

Powiedzmy, że BYWA, ale nie przez decyzje kierowcy radiowozu.

oraz magna carta libertatum.

 Przecież ona właśnie ograniczała "prawa właścicielskie" pana
na rzecz wasali :D

No właśnie. PAN, czyli policja i organy suwerena i robaczek, obywatel.

BK

Data: 2013-09-05 09:02:37
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Thu, 5 Sep 2013, Bereza wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
 Ale polityczna retoryka rozmija się z równie politycznym prawem :>
 Prawo własności jest ograniczone i już.

Powiedzmy, że BYWA, ale nie przez decyzje kierowcy radiowozu.

  Oczywiście że nie.
  Po prostu każdy moze wejśc, Ty i ja, wójt i burmistrz.
  Nie wszystko może robić, ale na to czego nie może już trzeba
znaleźć "podstawę", cywilną, administracyjną lub karną.

oraz magna carta libertatum.

 Przecież ona właśnie ograniczała "prawa właścicielskie" pana
na rzecz wasali :D

No właśnie. PAN, czyli policja i organy suwerena i robaczek, obywatel.

  I tu leży błąd w rozumowaniu - policjant nie wchodzi jako "pan".
  Wchodzi jako "każdy".

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-05 11:19:47
Autor: Bereza
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1309050859390.2616quad...
On Thu, 5 Sep 2013, Bereza wrote:
>>
No właśnie. PAN, czyli policja i organy suwerena i robaczek, obywatel.

 I tu leży błąd w rozumowaniu - policjant nie wchodzi jako "pan".
 Wchodzi jako "każdy".

Pozwolę sobie nie zgodzić się. Jako "każdy" wchodzi po służbie. W toku wykonywania czynności nie wchodzi jako "każdy".
To funkcjonariusz i tym bardziej powinien być wrażliwy na przestrzeganie praw ludzi, w tym prawa własności i MIRU domowego.

BK

Data: 2013-09-05 12:10:43
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Thu, 5 Sep 2013, Bereza wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
On Thu, 5 Sep 2013, Bereza wrote:

No właśnie. PAN, czyli policja i organy suwerena i robaczek, obywatel.

 I tu leży błąd w rozumowaniu - policjant nie wchodzi jako "pan".
 Wchodzi jako "każdy".

Pozwolę sobie nie zgodzić się.

  I ja też.

Jako "każdy" wchodzi po służbie.

  Nie, po służbie nie wchodzi jak "każdy".
  Po służbie wchodzi jak "każdy zwykły obywatel".
  Bo to tak, jakby nie zauważać że krzesło elektryczne to jednak
również krzesło.

W toku wykonywania czynności nie wchodzi jako "każdy".

  Ależ jak najbardziej.
"Każdy" dla mnie oznacza "każdy", a nie "każdy z wyjątkiem wybranych" :>

To funkcjonariusz

  No właśnie.
  Czyli "jeden z każdych". Z obywateli o dowolnym statusie :)

i tym bardziej powinien być wrażliwy na przestrzeganie praw ludzi, w tym prawa własności i MIRU domowego.

  Chyba jeszcze gwałt musisz dorzucić. I wyłudzenie.
  Przecież zostało po wielokroć wyjaśnione, że wg polskich przepisów
owe dwie właściwości nie zostały naruszone!

  Miru domowego powiadasz?
"Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo
ogrodzonego terenu albo wbrew żšdaniu osoby uprawnionej miejsca takiego
nie opuszcza,"

  Ile razy można wałkować to samo - że nie są spełnione kryteria
"naruszenia miru"?

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-05 20:38:17
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>

No właśnie. PAN, czyli policja i organy suwerena i robaczek, obywatel.

 I tu leży błąd w rozumowaniu - policjant nie wchodzi jako "pan".
 Wchodzi jako "każdy".

...

 Nie, po służbie nie wchodzi jak "każdy".
 Po służbie wchodzi jak "każdy zwykły obywatel".

No i właśnie dlatego od początku nie chodzi mi o przebywanie.

 Bo to tak, jakby nie zauważać że krzesło elektryczne to jednak
również krzesło.

Akurat nie.

"Krzesło - jednoosobowy mebel do siedzenia z oparciem, przeważnie o konstrukcji szkieletowej".

http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzesło

Data: 2013-09-06 00:30:58
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Thu, 5 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>

 Bo to tak, jakby nie zauważać że krzesło elektryczne to jednak
również krzesło.

Akurat nie.

"Krzesło - jednoosobowy mebel do siedzenia z oparciem, przeważnie
o konstrukcji szkieletowej".

  No i co Ci nie pasuje? :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-06 11:57:54
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


 Bo to tak, jakby nie zauważać że krzesło elektryczne to jednak
również krzesło.

Akurat nie.

"Krzesło - jednoosobowy mebel do siedzenia z oparciem, przeważnie
o konstrukcji szkieletowej".

 No i co Ci nie pasuje? :)


1. nie jest meblem
2. nie służy do siedzenia

Słownikowa definicja krzesła elektrycznego

"Metoda lub urządzenie do wykonywania egzekucji"

http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzes%C5%82o_elektryczne

Oczywiście krzesło elektryczne może być użyte jako krzesło ale generalnie nim nie jest a tylko jest czy może być podobne do krzesła. Podobny jest również fotel, który także krzesłem nie jest. Wynalazcą krzesła elektrycznego jest Edison, który oprócz żarówki wynalazł między innymi także:
1. lodówkę
2. betoniarkę

:-)

Data: 2013-09-06 19:12:57
Autor: Bereza
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1309051204320.2340quad...
>
W toku wykonywania czynności nie wchodzi jako "każdy".

 Ależ jak najbardziej.
"Każdy" dla mnie oznacza "każdy", a nie "każdy z wyjątkiem wybranych" :>

zbiór "każdy" można podzielić na cywili i funkcjonariuszy państwowych, których zachowania regulują odrębne przepisy, więc nie można włożyć ich do jednego wora jeżeli chodzi o ich interakcję z innymi ludźmi.
Nie może być tak, że Policjant na służbie robi i zachowuje się tak samo jak cywil, bo inne ma reguły postępowania.
Więc o to mi chodzi.

BK

Data: 2013-09-06 23:09:06
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Fri, 6 Sep 2013, Bereza wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał
"Każdy" dla mnie oznacza "każdy", a nie "każdy z wyjątkiem wybranych" :>

zbiór "każdy" można podzielić na cywili i funkcjonariuszy państwowych,

  Oczywiście, dlatego napisałem wyraźnie "każdy", a nie "cywil".

których zachowania regulują odrębne przepisy,

  Chyba, że nie regulują.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-03 18:41:40
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


 Zarówno policja jak i zatrzymani kierujący używają tego terenu
w ten sposób, że na nim przebywają.

Mnie jednak w ogóle o przebywanie nie chodziło.

 To trzeba było napisać o co.

Napisałem w pierwszym artykule.

 To proszę napisz jeszcze raz i wyraźnie.

Napisałem, że zorganizowali sobie na terenie prywatnym punkt kontroli drogowej nie pytając właścicieli o zgodę. Zupełnie też nie widzą problemu w tym, że to teren prywatny.


 Przecież oni *jedynie* na tym terenie przebywają.

Nie, oni zorganizowali na tym terenie swój punkt kontroli drogowej.

 Nawet nie wiem jak ugryźć fakt wjechania pojazdem.

 IMO zwyczajnie nie ma prawa do nakładania na kogoś obowiązku lub
zakazu pewnego zachowania, o ile nie jest to zachowanie niezgodne
z prawem stanowionym.

Zdaję sobie z tego sprawę, ale przecież nie znam każdego prawa. Wydaje mi się też, że akurat policja musi mieć prawo pozwalające jej na określone zachowania a nie tylko brak prawa, które by tego zakazywało.

 Hm... dobrze prawisz.
 Ale IMO wygląda to tak:
- jest przepis określający, że policja może prowadzić kontrolę
- jeśli w tym przepisie zapodano kryteria które musi spełnić,
 to wystarczy że je spełnia I NIE ŁAMIE INNYCH PRZEPISÓW.

 Na razie "innych przepisów nie widać" :)

A wiesz chociaż, że odpowiednie przepisy dadzą się zastosować w tym przypadku ?


 Ale to zupełnie co innego, niż przypadek kiedy ktoś
dokonywałby TEJ SAMEJ CZYNNOŚCI, na której mógłby zarabiać.
 Niby też mógłbyś zarabiać na moim mieszkaniu... czy to
podstawa do karania, skoro (jednak) nie zarabiasz? ;)

Ale w jakim sensie ? Bezumowne korzystanie akurat na tym polega, że nie ustalono że i ile za to się należy.

 No i całość rozbija się o definicję "korzystania".
 Na razie wydaje się niepodważalne, że sam fakt przebywania
nie implikuje "korzystania".

Jakiego przebywania ? Ty naprawdę myślisz, że ja o tym gdziekolkwiek napisałem ?! Weź sobie jeszcze raz przeczytaj pierwszy artykuł. Niczego istotnie innego potem nie napisałem.


 I teraz problem podstawowy: to co oni robią MIĘDZY SOBĄ
nijak nie wpływa na status relacji między każdym z nich
(czy to policjant, czy kontrolowany) a Tobą i Twoją
ziemią.

Co mnie to w ogóle obchodzi ? Mnie chodzi o to, że sobie zorganizowali (w sensie zorganizowali i tak z niego korzystają) a nie co konkretnie tam robią.

 Z p. widzenia prawa nie ma znaczenia po kiego diabła on wchodzi.

A ja wcale nie pisałem, że wchodzi tylko, że zorganizował punkt kontroli. Jeśli mogę coś polecić apropos to http://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki-gwiazdowe/66?task=view


Dobrze. Ciągle jednak obstaję, że nie chodzi w tym momencie o mir domowy tylko uprawnienia posiadacza. Brak sankcji nie przesądza o czyimś prawie.

 Ale trzeba wskazać podstawę egzekucji tego prawa.
 Posiadacz ma prawo, ale z przepisów wynika, że metodą egzekucji
tego prawa na otwartym terenie jest przeganianie intruzów.
 Żądanie a priori "nie właźcie mi na ten teren" wygląda na równie
skuteczne, co np. "zakaz pisania na newsy".

MZ oni nie mają żadnej podstawy do prowadzenia takiej działalności bo o ile na drodze pewnie mają takie prawo to to jest prywatny teren.


 Bo mi (jak na razie) wychodzi to co Robertowi: byli, dodatkowo
zaprosili w trybie powykroczeniowym ;) innych uczestników i już.

To chyba przekroczenie uprawnień

 Jakich

Prowadzenia kontroli drogowej

i wobec kogo?

na szkodę właścicieli

 Grunt sam w sobie uprawnień nie ma.
 Policjant może tam wleźć bo każdy może tam wleźć, kierowca
też może tam wleźć.
 Nie ma jak się przyczepić.

Dlatego od początku było o korzystaniu a nie tym, że wlazł.


Mnie po prostu te losowe nie przeszkadzają. Przeszkadza mi to, że konkretne osoby uczyniły sobie korzyść przez regularne używanie.

 Cały problem leży w słowie "korzyść" - bardzo zwracałem uwagę
żeby zaznaczyć, że mandat NIE PRZYNOSI KORZYŚCI :D

Jaki znowu mandat ?! Przecież tu nie o pieniądze z mandatów chodzi tylko o korzystanie z tej nieruchomości dla prowadzenia kontroli drogowej. Nieważne czy te mandaty wystawiają czy tylko kontrolują. Oni mają z tego korzyść bo jakby im tego zabrakło to by musieli co innego robić.


 Przyznałbym rację, jakby zainteresowany "osiągał korzyść",
bo na to przepis jest jasny i prosty (140 KC).

Który zainteresowany. Właściciel jest zainteresowany by działalności o której mowa tam nie prowadzić. Gdyby było inaczej to by ją prowadził. Ten kto bez umowy korzysta ewidentnie jest zainteresoway skoro to robi. Przecież nie z nudów tylko dla prowadzenia określonej działalności.


 Zarabiania też udowodnić się nie da, również potencjalnego,
bo "prawdziwy mandat" nigdy nie jest niczyim zarobkiem.

Też nie wiem czemu akurat o mandacie piszesz.

 Bo Tobie idzie o to, że mandaty wystawiają.

No właśnie nie.


Napisz o korzystaniu, że musiałby zapłacić.

 Nie napiszę, bo samo wejście na teren nie chce podpaść pod
"korzystanie" :D

A zorganizowanie punktu kontroli drogowej i późniejsze korzystanie z niego ?

 Jakby korzystał to patrz wyżej (100% zgody, żądanie
odszkodowania).

Nie znam się, ale sprawa wydaje mi się oczywista.

 IMO masz rację, z tym, że wydaje się :)

Dzięki, że tłumaczysz co napisałem.

Data: 2013-09-04 22:28:20
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Tue, 3 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:

Napisałem, że zorganizowali sobie na terenie prywatnym punkt kontroli
drogowej nie pytając właścicieli o zgodę.

  No a na tłumaczenia, że owa "organizacja" sprowadza się do
przebywania się oburzasz.
  Jeszcze raz: jaka jest podstawa do tego, że czepiasz się co
policjanci i kierowcy MIĘDZY SOBĄ robią?

Zupełnie też nie widzą problemu w tym, że to teren prywatny.

  Bo jest problem.
  Najwyraźnie takiego problemu nie ma.

 Przecież oni *jedynie* na tym terenie przebywają.

Nie, oni zorganizowali na tym terenie swój punkt kontroli drogowej.

  Ale taka "organizacja" nie ma ŻADNEJ CECHY, która powodowałaby
zmianę faktu, że całość sprowadza się wyłącznie do "przebywania".
  To po prostu JEST "tylko przebywania", chyba, że wskażesz
bardzo konkretną postawę do innej tezy.

 Hm... dobrze prawisz.
 Ale IMO wygląda to tak:
- jest przepis określający, że policja może prowadzić kontrolę
- jeśli w tym przepisie zapodano kryteria które musi spełnić,
 to wystarczy że je spełnia I NIE ŁAMIE INNYCH PRZEPISÓW.

 Na razie "innych przepisów nie widać" :)

A wiesz chociaż, że odpowiednie przepisy dadzą się zastosować w tym przypadku ?

  Tego nie wiem.
  Będzie się bronił kotem ;) - jakby ten teren był "państwowy",
to czepiałbyś się robienia tam łapanki?
  Jeśli nie, to znaczy że nie znasz podstawy prawnej, którą by
naruszyli, a skoro obowiązek "działania na podstawie przepisu"
nadal by był, to widać uznajesz że go wypełniają.
  Ergo, co najmniej nie znamy powodu do przyczepienia się
z tej strony.

 No i całość rozbija się o definicję "korzystania".
 Na razie wydaje się niepodważalne, że sam fakt przebywania
nie implikuje "korzystania".

Jakiego przebywania ?

  Zwykłego. Wejścia "sobie, tak sobie".

Ty naprawdę myślisz, że ja o tym gdziekolkwiek napisałem ?!

  Nie, *JA* cały czas o tym piszę!
  Dla nieruchomości *NIE MA* przepisu, który penalizowałby
gołe "przebywanie"!
  Nieuprawnione użycie ruchomości jest wykroczeniem,
ale nieruchomości - nie.

Weź sobie jeszcze raz przeczytaj pierwszy artykuł. Niczego istotnie innego potem nie napisałem.

  Raz jeszcze:
  *JA* piszę, że oni "po prostu przebywają".
  To, ze Tobie się nie widzi że coś MIĘDZY SOBĄ robią
rozumiem, ale piszę, że trzeba by znaleźć jakiś element,
który dawałby podstawę do przyczepienia tej czynności.
  Rozmowa między taki co weszli przecież zabroniona nie jest.
  Przekazywanie dokumentów na piśmie też nie.
  Zarobku nikt z tego nie ma (to by naruszało właścicielskie
"prawo do zarabiania").

  No to CZEGO chcesz się przyczepić?
  Tylko nie pisz że "zorganizowania punktu", bo ono polega
JEDYNIE na czynnościach które NIE naruszają "praw właścicielskich".

  Robert Ci napisał - trzeba ogrodzić.
  Dura lex, sed lex.

 I teraz problem podstawowy: to co oni robią MIĘDZY SOBĄ
nijak nie wpływa na status relacji między każdym z nich
(czy to policjant, czy kontrolowany) a Tobą i Twoją
ziemią.

Co mnie to w ogóle obchodzi ?

  No właśnie.

Mnie chodzi o to, że sobie zorganizowali (w sensie zorganizowali

  Ale to Cię, jak sam przyznałeś, NIE OBCHODZI!

i tak z niego korzystają)

"korzystanie polegające na przebywaniu" zabronione nie jest,
z tym się chyba zgadzamy.
  A NIC INNEGO nie robią.

 Z p. widzenia prawa nie ma znaczenia po kiego diabła on wchodzi.

A ja wcale nie pisałem, że wchodzi tylko, że zorganizował punkt kontroli.

  Przecież to nie ma znaczenia.

Jeśli mogę coś polecić apropos to http://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki-gwiazdowe/66?task=view

  Swojego czasu bawiło mnie wyszukiwanie błędów w utworach Lema, a bywały
to błędy grube :) (szczególnie we wcześniejszej twórczości).

  Nie, w "zorganizowaniu punktu" nie widać *ŻADNEJ* czynności,
do której dałoby się przyczepić.

 Żądanie a priori "nie właźcie mi na ten teren" wygląda na równie
skuteczne, co np. "zakaz pisania na newsy".

MZ oni nie mają żadnej podstawy do prowadzenia takiej działalności bo o ile na drodze pewnie mają takie prawo to to jest prywatny teren.

  Obawiam się, że w takim razie ja Ci nie dam rady wytłumaczyć, że
w tym co nazywasz "stworzeniem punktu" nie ma żadnej czynności,
która by była bezprawna.

To chyba przekroczenie uprawnień

 Jakich

Prowadzenia kontroli drogowej

  O ile wskażesz palcem przepis, który stanowi że nie wolno prowadzić
czynności pokontrolnych na terenie prywatnym

i wobec kogo?

na szkodę właścicieli

  Ale NIE MA SZKODY!
  I na tym polega clou programu - nie można powiedzieć "jakbym
to ja nakładał mandaty, to zarobiłbym tyle i tyle, więc
żądam odszkodowania na taką kwotę".

Dlatego od początku było o korzystaniu a nie tym, że wlazł.

  Ale tam nie ma INNEGO korzystania, niż sam fakt wejścia!

 Cały problem leży w słowie "korzyść" - bardzo zwracałem uwagę
żeby zaznaczyć, że mandat NIE PRZYNOSI KORZYŚCI :D

Jaki znowu mandat ?! Przecież tu nie o pieniądze z mandatów chodzi tylko o korzystanie z tej nieruchomości dla prowadzenia kontroli drogowej.

  Ale to "korzystanie" NIE POLEGA na NICZYM innym, niż wchodzenie!
  Koniec.

Oni mają z tego korzyść

  Tłumaczę ze nie mają.
  Podaj ile złotych tej korzyści było.

 Przyznałbym rację, jakby zainteresowany "osiągał korzyść",
bo na to przepis jest jasny i prosty (140 KC).

Który zainteresowany.

  Policjanci.

Właściciel jest zainteresowany by działalności o której mowa tam nie prowadzić.

  Może sobie być.
  Może tupnąć nogą.
  Jak do tego powie "proszę się wynieść" to będą musieli się
wynieść. Przyjdą jutro, jak go nie będzie.

Gdyby było inaczej to by ją prowadził. Ten kto bez umowy korzysta ewidentnie jest zainteresoway skoro to robi.

  Tak, czasami zdarza mi się iść prywatnym terenem.
  Z przyczyn różnych.
  Tyle, że ten fakt sam z siebie nie powoduje prawa do
roszczeń ze strony właściciela.
  Ba, po moim terenie też chodzą i wniosek jak wyżej
znam :>

Przecież nie z nudów tylko dla prowadzenia określonej działalności.

  Ale to nie czyni różnicy.
  Nie ma podstaw aby UZNAĆ że to sprawia różnicę!

 Nie napiszę, bo samo wejście na teren nie chce podpaść pod
"korzystanie" :D

A zorganizowanie punktu kontroli drogowej i późniejsze korzystanie z niego ?

  Jest BEZ ZNACZENIA.
  Z braku przepisu obejmującego relację między "punktem"
a właścicielem terenu (zakładam, że takiego nie ma,
jeśli się mylę to poproszę o podanie) pozostaje
rozbicie "zorganizowania" na czynności z których
ono się składa.
  Wylistowałem je wyżej (wchodzenie na teren, rozmowy,
wymiana dokumentów) i nie widzę powodu do przyczepienia
się się.
  Najwyraźniej go NIE MA.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-08 02:00:33
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


Napisałem, że zorganizowali sobie na terenie prywatnym punkt kontroli
drogowej nie pytając właścicieli o zgodę.

 No a na tłumaczenia, że owa "organizacja" sprowadza się do
przebywania się oburzasz.

Bo nie o przebywanie mi chodzi. Pisałem jakie są skutki zorganizowania tego punktu kontroli. Notorycznie zajęta posesja przez pojazdy zatrzymujące i zatrzymywane.

 Jeszcze raz: jaka jest podstawa do tego, że czepiasz się co
policjanci i kierowcy MIĘDZY SOBĄ robią?

W ogóle nie obchodzi mnie co oni robią między sobą. Interesuje mnie wyłącznie brak podstawy prawnej do takiego korzystania z nieruchomości.


Zupełnie też nie widzą problemu w tym, że to teren prywatny.

 Bo jest problem.
 Najwyraźnie takiego problemu nie ma.

Czemu najwyraźniej ? Ja tam nie podejrzewam by ktoś przeanalizował stan prawny. Myślę, że tylko sobie uważa, że ma jakieś prawa.


 Przecież oni *jedynie* na tym terenie przebywają.

Nie, oni zorganizowali na tym terenie swój punkt kontroli drogowej.

 Ale taka "organizacja" nie ma ŻADNEJ CECHY, która powodowałaby
zmianę faktu, że całość sprowadza się wyłącznie do "przebywania".
 To po prostu JEST "tylko przebywania", chyba, że wskażesz
bardzo konkretną postawę do innej tezy.

To w ogóle nie jest przebywanie. Ani razu nie wspomniałem by ktokolwiek tam przebywał. Pisałem że stoją tam pojazdy zatrzymujące i zatrzymywane.


 Hm... dobrze prawisz.
 Ale IMO wygląda to tak:
- jest przepis określający, że policja może prowadzić kontrolę
- jeśli w tym przepisie zapodano kryteria które musi spełnić,
 to wystarczy że je spełnia I NIE ŁAMIE INNYCH PRZEPISÓW.

 Na razie "innych przepisów nie widać" :)

A wiesz chociaż, że odpowiednie przepisy dadzą się zastosować w tym przypadku ?

 Tego nie wiem.
 Będzie się bronił kotem ;) - jakby ten teren był "państwowy",
to czepiałbyś się robienia tam łapanki?

Od początku pisałem, że prywatny.

 Jeśli nie, to znaczy że nie znasz podstawy prawnej, którą by
naruszyli, a skoro obowiązek "działania na podstawie przepisu"
nadal by był, to widać uznajesz że go wypełniają.

Nie znam podstawy według której działają. Kontrola drogowa nie jest tą podstawą, która umożliwia postawienie posterunku na prywatnej posesji. Bo co jedno z drugim ma wspólnego. W ogóle nie wiadomo czy owa kontrola może być przeprowadzana w tym konkretnym miejscu. Nie ma więc na razie powodu szukać naruszenia prawa, którego to prawa być może w ogóle nie ma.

 Ergo, co najmniej nie znamy powodu do przyczepienia się
z tej strony.

 No i całość rozbija się o definicję "korzystania".
 Na razie wydaje się niepodważalne, że sam fakt przebywania
nie implikuje "korzystania".

Jakiego przebywania ?

 Zwykłego. Wejścia "sobie, tak sobie".

A ja przebywania nie zarzucałem.


Ty naprawdę myślisz, że ja o tym gdziekolkwiek napisałem ?!

 Nie, *JA* cały czas o tym piszę!
 Dla nieruchomości *NIE MA* przepisu, który penalizowałby
gołe "przebywanie"!

Mnie zasadniczo nie chodzi o przebywanie to nie wiem zupełnie czemu w kółko o tym piszesz.

 Nieuprawnione użycie ruchomości jest wykroczeniem,
ale nieruchomości - nie.

Cieżko mi się odnieść. Jest faktem, że takiego wykroczenia nie ma, ale prawo do korzystania z nieruchomości jest i przysługuje ono właścicielowi. Skoro przysługuje właścicielowi a nie komuś innemu to oczywiste jest, że ten ktoś inny nie ma do tego prawa bo skąd. Z d..y ?


Weź sobie jeszcze raz przeczytaj pierwszy artykuł. Niczego istotnie innego potem nie napisałem.

 Raz jeszcze:
 *JA* piszę, że oni "po prostu przebywają".
 To, ze Tobie się nie widzi że coś MIĘDZY SOBĄ robią
rozumiem, ale piszę, że trzeba by znaleźć jakiś element,
który dawałby podstawę do przyczepienia tej czynności.

Jak "między sobą" ? To jest jakieś prawo ? Moim zdaniem tylko właściciel ma prawo do korzystania z nieruchomości. Korzystanie przez inne osoby a szczególnie organ państwowy wymaga posiadania prawa.

 Rozmowa między taki co weszli przecież zabroniona nie jest.
 Przekazywanie dokumentów na piśmie też nie.

Mówiąc szczerze nie widzę podstaw. Może nie znam tego prawa "między sobą".

 Zarobku nikt z tego nie ma (to by naruszało właścicielskie
"prawo do zarabiania").

Ale korzyść jest. Jakby nie korzystali z tej to by musieli np innąwynająć. Wcale nie trzeba naruszenia prawa właściciela do zarabiania.


 No to CZEGO chcesz się przyczepić?
 Tylko nie pisz że "zorganizowania punktu", bo ono polega
JEDYNIE na czynnościach które NIE naruszają "praw właścicielskich".

Czemu ? Jak dla mnie ich korzystanie jest zupełnie bezprawne. Oni tych praw nie posiadają. Posiada je właściciel.


 Robert Ci napisał - trzeba ogrodzić.
 Dura lex, sed lex.

Odważę się jednak mieć zupełnie inne zdanie. Grodzenie jest użyteczne wyłącznie dla egzekwowania w ramach jednego przepisu dotyczącego miru domowego. Inne prawa tego nie wymagają. Nie ma więc sensu grodzenie.


 I teraz problem podstawowy: to co oni robią MIĘDZY SOBĄ
nijak nie wpływa na status relacji między każdym z nich
(czy to policjant, czy kontrolowany) a Tobą i Twoją
ziemią.

Co mnie to w ogóle obchodzi ?

 No właśnie.

Mnie chodzi o to, że sobie zorganizowali (w sensie zorganizowali

 Ale to Cię, jak sam przyznałeś, NIE OBCHODZI!

i tak z niego korzystają)

Nie nie. Mnie nie obchodzi co oni robią między sobą. Obchodzi mnie korzystanie z nieruchomości. Moje prawo by sobie tam postawić samochod, nikomu innemu tego prawa nie daje. Jeśli mogę odmówić przejazdu, to ja a nie oni. Jeśli mogę zdecydować by tam postawić ogrodzenie to mogę je postawić albo nie postawić.


"korzystanie polegające na przebywaniu" zabronione nie jest,
z tym się chyba zgadzamy.
 A NIC INNEGO nie robią.

Nosz k.. weź się chłopie puknij. Jakby nie robili to by nie było o czym pisać.


 Z p. widzenia prawa nie ma znaczenia po kiego diabła on wchodzi.

A ja wcale nie pisałem, że wchodzi tylko, że zorganizował punkt kontroli.

 Przecież to nie ma znaczenia.

Jeśli mogę coś polecić apropos to http://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki-gwiazdowe/66?task=view

 Swojego czasu bawiło mnie wyszukiwanie błędów w utworach Lema, a bywały
to błędy grube :) (szczególnie we wcześniejszej twórczości).

Przecież to fantastyka. Gdzie tam mają być błędy ?


 Nie, w "zorganizowaniu punktu" nie widać *ŻADNEJ* czynności,
do której dałoby się przyczepić.

 Żądanie a priori "nie właźcie mi na ten teren" wygląda na równie
skuteczne, co np. "zakaz pisania na newsy".

MZ oni nie mają żadnej podstawy do prowadzenia takiej działalności bo o ile na drodze pewnie mają takie prawo to to jest prywatny teren.

 Obawiam się, że w takim razie ja Ci nie dam rady wytłumaczyć, że
w tym co nazywasz "stworzeniem punktu" nie ma żadnej czynności,
która by była bezprawna.

To chyba przekroczenie uprawnień

 Jakich

Prowadzenia kontroli drogowej

 O ile wskażesz palcem przepis, który stanowi że nie wolno prowadzić
czynności pokontrolnych na terenie prywatnym

A co to te czynności ? Jakie przepisy dają takie prawo ?


i wobec kogo?

na szkodę właścicieli

 Ale NIE MA SZKODY!
 I na tym polega clou programu - nie można powiedzieć "jakbym
to ja nakładał mandaty, to zarobiłbym tyle i tyle, więc
żądam odszkodowania na taką kwotę".

Nie nie. Szkoda polega na korzystaniu z nieruchomości. Jakby mi ktoś przejeżdżał albo gnój wylewał to też by była ta szkoda. No chyba, że uważamy, że może.


Dlatego od początku było o korzystaniu a nie tym, że wlazł.

 Ale tam nie ma INNEGO korzystania, niż sam fakt wejścia!

 Cały problem leży w słowie "korzyść" - bardzo zwracałem uwagę
żeby zaznaczyć, że mandat NIE PRZYNOSI KORZYŚCI :D

Jaki znowu mandat ?! Przecież tu nie o pieniądze z mandatów chodzi tylko o korzystanie z tej nieruchomości dla prowadzenia kontroli drogowej.

 Ale to "korzystanie" NIE POLEGA na NICZYM innym, niż wchodzenie!
 Koniec.

Oni mają z tego korzyść

 Tłumaczę ze nie mają.
 Podaj ile złotych tej korzyści było.

Przecież to nie jest korzyść majątkowa. Można co najwyżej oszacować ile by musieli zapłacić za korzystanie z innej nieruchomości, gdyby ktoś ją wynajmował, ale bezsporne jest, że taką korzyść odnoszą.


 Przyznałbym rację, jakby zainteresowany "osiągał korzyść",
bo na to przepis jest jasny i prosty (140 KC).

Który zainteresowany.

 Policjanci.

Właściciel jest zainteresowany by działalności o której mowa tam nie prowadzić.

 Może sobie być.
 Może tupnąć nogą.
 Jak do tego powie "proszę się wynieść" to będą musieli się
wynieść. Przyjdą jutro, jak go nie będzie.

A na jakim prawie do opierasz ? Bo już pogubiłem się. Jakie prawo pozwala wymagać opuszczenia ale pozwala przyjść po raz drugi. Czy nie czasem chodzi o mir domowy ? To to ogrodzone miało być a nie jest. Bo jeśli chodziło o inne prawo, to ono wcale nie musi ograniczać się do jednokrotnego żądania opuszczenia. Konkretnie uważam, że prawo właściciela do korzystania z nieruchomości obejmuje żądanie zaniechania, które jest trwałe w tym sensie, że nie można jutro przyjść i znowu sobie je naruszać.


Gdyby było inaczej to by ją prowadził. Ten kto bez umowy korzysta ewidentnie jest zainteresoway skoro to robi.

 Tak, czasami zdarza mi się iść prywatnym terenem.
 Z przyczyn różnych.
 Tyle, że ten fakt sam z siebie nie powoduje prawa do
roszczeń ze strony właściciela.
 Ba, po moim terenie też chodzą i wniosek jak wyżej
znam :>

Znowu o przebywaniu ? Nie masz Ty jakiegoś hopla ?


Przecież nie z nudów tylko dla prowadzenia określonej działalności.

 Ale to nie czyni różnicy.
 Nie ma podstaw aby UZNAĆ że to sprawia różnicę!

 Nie napiszę, bo samo wejście na teren nie chce podpaść pod
"korzystanie" :D

A zorganizowanie punktu kontroli drogowej i późniejsze korzystanie z niego ?

 Jest BEZ ZNACZENIA.
 Z braku przepisu obejmującego relację między "punktem"
a właścicielem terenu (zakładam, że takiego nie ma,
jeśli się mylę to poproszę o podanie) pozostaje
rozbicie "zorganizowania" na czynności z których
ono się składa.
 Wylistowałem je wyżej (wchodzenie na teren, rozmowy,
wymiana dokumentów) i nie widzę powodu do przyczepienia
się się.
 Najwyraźniej go NIE MA.

Nie nie nie. Jeśli prawo do korzystania z nieruchomości przysługuje tylko właścicielowi to nie jest możliwe by policja mogła z tego prawa korzystać.

Data: 2013-09-10 23:30:00
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Sun, 8 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>

 Jeszcze raz: jaka jest podstawa do tego, że czepiasz się co
policjanci i kierowcy MIĘDZY SOBĄ robią?

W ogóle nie obchodzi mnie co oni robią między sobą. Interesuje mnie wyłącznie brak podstawy prawnej do takiego korzystania z nieruchomości.

  Jeszcze raz: przeciwko wejściu osobie A nie mamy nic.
  Przeciwko wejściu osoby B nie mamy nic.

  Z czego wynika KORZYSTANIE, jak nie z dedukcji, że interesuje nas
co te osoby ZE SOBĄ robią?



 To po prostu JEST "tylko przebywania", chyba, że wskażesz
bardzo konkretną postawę do innej tezy.

To w ogóle nie jest przebywanie. Ani razu nie wspomniałem by ktokolwiek tam przebywał. Pisałem że stoją tam pojazdy zatrzymujące i zatrzymywane.

  No i sam podałeś link co można im zrobić.

 Tego nie wiem.
 Będzie się bronił kotem ;) - jakby ten teren był "państwowy",
to czepiałbyś się robienia tam łapanki?

Od początku pisałem, że prywatny.

  Nie o to pytam.
  Pytam, czy JAKBY TO BYŁ teren "państwowy" to widziałbyś
przeciwwskazania i dlaczego nie.
  IMO po prostu mamy w prawie tak, że prędzej można się
spodziewać ochrony prawnej terenu państwowego niż prywatnego.
  IMO błąd konstrukcyjny, ale przeważnie tak wychodzi.

Nie znam podstawy według której działają. Kontrola drogowa nie jest tą podstawą, która umożliwia postawienie posterunku na prywatnej posesji. Bo co jedno z drugim ma wspólnego. W ogóle nie wiadomo czy owa kontrola może być przeprowadzana w tym konkretnym miejscu.

  Stąd moje pytanie wyżej na które nie odpowiedziałeś.
  Jako że ja też nie wiem, czy W TYM MIEJSCU mogłaby być
prowadzona kontrola, jakby to był teren publiczny, to
W TAKIEJ SPRAWIE nie zabieram głosu.
  Jeśli jednak kontrola mogłaby tam być prowadzona, to
nie widać skutecznej możliwości zablokowania prowadzenia
jej również wtedy, jeśli teren jest prywatny.

 Zwykłego. Wejścia "sobie, tak sobie".

A ja przebywania nie zarzucałem.

  Robisz z niego (z tego przebywania) "korzystanie".
  Źródłosłów jest jasny - trzeba wskazać korzyść, którą mają
z tego policjanci.

 Nie, *JA* cały czas o tym piszę!
 Dla nieruchomości *NIE MA* przepisu, który penalizowałby gołe "przebywanie"!

Mnie zasadniczo nie chodzi o przebywanie to nie wiem zupełnie
czemu w kółko o tym piszesz.

  Bo oni tam TYLKO przebywają.
  Nie zarabiają, nie orzą, nie kopią, nie zalewają wodą,
nie mam pojęcia czego jeszcze nie robią ;>

 Nieuprawnione użycie ruchomości jest wykroczeniem,
ale nieruchomości - nie.

Cieżko mi się odnieść. Jest faktem, że takiego wykroczenia nie ma, ale prawo do korzystania z nieruchomości jest i przysługuje ono właścicielowi.

  Korzystania. Wyceń korzyść policji i każ zwrócić równowartość,
to z tym się w 100% zgodzę :)

Skoro przysługuje właścicielowi a nie komuś innemu to oczywiste jest, że ten ktoś inny nie ma do tego prawa bo skąd. Z d..y ?

  Ale tam NIE MA KORZYŚCI!

  I już kończę ten wątek :)


  Jeszcze dla jasności:

Jeśli mogę coś polecić apropos to http://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki-gwiazdowe/66?task=view

 Swojego czasu bawiło mnie wyszukiwanie błędów w utworach Lema, a bywały
to błędy grube :) (szczególnie we wcześniejszej twórczości).

Przecież to fantastyka.

  S-F.
  To nie jest fantasy z gadającymi smokami.

Gdzie tam mają być błędy ?

  W fizyce, zwyczajnie.
  Takiej codziennej.
  Jakiś przykład "z głowy czyli z niczego", na pewno widziany
w literaturze, głowy za to że u Lema nie dam, ale to ta kategoria.
  Jeśli szybko zasuwający obiekt "stawia opór" odchylaniu prostopadle
działającej sile w skali mierzonej *czasem* działania, znaczy
siła ta bez problemu mogłaby go rozpędzić w pół godziny do sporych
prędkości, ale tylko dlatego że obiekt przemieszcze się szybko,
działajac prostopadle przez pół godziny nie jest w stanie
odsunąć go o odległość mierzoną w metrach, to ktoś nie uważał
na lekcjach :>

 O ile wskażesz palcem przepis, który stanowi że nie wolno prowadzić
czynności pokontrolnych na terenie prywatnym

A co to te czynności ? Jakie przepisy dają takie prawo ?

  Nie znam.
  Ale jak zapewnisz, że takiego prawa nie ma, to tysiące
mandatowanych niezmiernie się ucieszą.
  Jeśli zaś takie prawo jest i nie zawiera ograniczenia do
terenów publicznych, to po prostu nie ma podstawy do
tezy iz na terenie prywatnym ma być inaczej - za wyjątkiem
przypadków, kiedy można wykazać, ze ma być.
  Dla przypadku terenu ogrodzonego się da.

Nie nie. Szkoda polega na korzystaniu z nieruchomości. Jakby mi ktoś przejeżdżał albo gnój wylewał

  To drugie stanowi oczywiscie "oddziaływanie", immisję, i proszę
o nie porównywanie do "przebywania".

to też by była ta szkoda. No chyba, że uważamy, że może.

  Przejeżdżać może. Gnoju wylewać nie może.

 Tłumaczę ze nie mają.
 Podaj ile złotych tej korzyści było.

Przecież to nie jest korzyść majątkowa. Można co najwyżej oszacować ile by musieli zapłacić za korzystanie z innej nieruchomości, gdyby ktoś ją wynajmował, ale bezsporne jest, że taką korzyść odnoszą.

  No i tu się różnimy w poglądzie.
  Do porozumienia nie dojdziemy.

A na jakim prawie do opierasz ? Bo już pogubiłem się. Jakie prawo pozwala wymagać opuszczenia ale pozwala przyjść po raz drugi.
Czy nie czasem chodzi o mir domowy ?

  Z dokładnością do ustalenia, które przepisy przez to rozumiemy.
  Oprócz *przestępstwa* polegającego na "wdarciu" lub odmowie opuszczenia
terenu ogrodzonego, jest jeszcze *wykroczenie* które dotyczy wyłącznie
odmowy opuszczenie terenu nieogrodzonego (wychodzi, że nie każdej
kategorii, ale to osobna sprawa)

To to ogrodzone miało być a nie jest.
Bo jeśli chodziło o inne prawo,

  Konkretnie art.157 kodeksu wykroczeń.
  Przepis jest jasny - "nie opuszcza na żądanie".

to ono wcale nie musi ograniczać się do jednokrotnego żądania opuszczenia. Konkretnie uważam, że prawo właściciela do korzystania z nieruchomości obejmuje żądanie zaniechania,

  Doceniam, ale uważam za nieskuteczne.

Nie nie nie. Jeśli prawo do korzystania z nieruchomości przysługuje tylko właścicielowi

  Ale to nie jest "superprawo", ono jest ograniczone i już.
  Ograniczone jest możliwością egzekucji zgodnej z prawem.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-24 01:57:44
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


 Jeszcze raz: jaka jest podstawa do tego, że czepiasz się co
policjanci i kierowcy MIĘDZY SOBĄ robią?

W ogóle nie obchodzi mnie co oni robią między sobą. Interesuje mnie wyłącznie brak podstawy prawnej do takiego korzystania z nieruchomości.

 Jeszcze raz: przeciwko wejściu osobie A nie mamy nic.
 Przeciwko wejściu osoby B nie mamy nic.

Mamy, ale co nas to obchodzi w konktekście istotniejszego naruszenia naszego prawa.


 Z czego wynika KORZYSTANIE, jak nie z dedukcji, że interesuje nas
co te osoby ZE SOBĄ robią?

Ty weź mi powiedz o co Ci chodzi. Masz jakieś prawo, więc możesz z niego korzystać. Oznacza to dokładnie korzystanie z prawa a nie korzyść majątkową ani nawet niematerialną. Mogę ogrodzić albo nie ogrodzić, mogę wynająć albo nie wynajmować. Obojętnie którą z wykluczających się możliwości wybrałem i czy coś tym zyskałem to skorzystałem z prawa, które miałem. Na ... mi dochodzenie co oni ze sobą robili ?!


 To po prostu JEST "tylko przebywania", chyba, że wskażesz
bardzo konkretną postawę do innej tezy.

To w ogóle nie jest przebywanie. Ani razu nie wspomniałem by ktokolwiek tam przebywał. Pisałem że stoją tam pojazdy zatrzymujące i zatrzymywane.

 No i sam podałeś link co można im zrobić.

No właśnie nie. Linki były po to, by pokazać, że właśnie naruszenie tego prawa właścicielskiego ma miejsce. Cała sprawa moim zdaniem ma jednak szerszy wymiar niż chłopa, który sobie przechodzi bo policja robi to w złej woli. Nie wiem czy w ogóle nie dopuszcza się zwykłego łamania prawa, które dałoby się ścigać z urzędu przez prokuraturę.


 Tego nie wiem.
 Będzie się bronił kotem ;) - jakby ten teren był "państwowy",
to czepiałbyś się robienia tam łapanki?

Od początku pisałem, że prywatny.

 Nie o to pytam.
 Pytam, czy JAKBY TO BYŁ teren "państwowy" to widziałbyś
przeciwwskazania i dlaczego nie.

Ten teren ... sytuacja byłaby formalnie taka sama. Ale w tym konkretnym przypadku zarządcy instytucjonalnemu to wisi a prywatnemu właścicielowi nie.

 IMO po prostu mamy w prawie tak, że prędzej można się
spodziewać ochrony prawnej terenu państwowego niż prywatnego.
 IMO błąd konstrukcyjny, ale przeważnie tak wychodzi.

Nie znam podstawy według której działają. Kontrola drogowa nie jest tą podstawą, która umożliwia postawienie posterunku na prywatnej posesji. Bo co jedno z drugim ma wspólnego. W ogóle nie wiadomo czy owa kontrola może być przeprowadzana w tym konkretnym miejscu.

 Stąd moje pytanie wyżej na które nie odpowiedziałeś.
 Jako że ja też nie wiem, czy W TYM MIEJSCU mogłaby być
prowadzona kontrola, jakby to był teren publiczny, to
W TAKIEJ SPRAWIE nie zabieram głosu.

A jakie to ma teraz znaczenie na jakim terenie ?

 Jeśli jednak kontrola mogłaby tam być prowadzona, to
nie widać skutecznej możliwości zablokowania prowadzenia
jej również wtedy, jeśli teren jest prywatny.

 Zwykłego. Wejścia "sobie, tak sobie".

A ja przebywania nie zarzucałem.

 Robisz z niego (z tego przebywania) "korzystanie".
 Źródłosłów jest jasny - trzeba wskazać korzyść, którą mają
z tego policjanci.

Pisałem, mogą przeprowadzać kontrolę w tym właśnie miejscu. To jest konkretna korzyść. Pomijam w tym momencie samo korzystanie z prawa.


 Nie, *JA* cały czas o tym piszę!
 Dla nieruchomości *NIE MA* przepisu, który penalizowałby gołe "przebywanie"!

Mnie zasadniczo nie chodzi o przebywanie to nie wiem zupełnie
czemu w kółko o tym piszesz.

 Bo oni tam TYLKO przebywają.
 Nie zarabiają, nie orzą, nie kopią, nie zalewają wodą,
nie mam pojęcia czego jeszcze nie robią ;>

Ale KORZYSTAJĄ. Jakby nie korzystali to by se poszli i by nie było o czym gadać.


 Nieuprawnione użycie ruchomości jest wykroczeniem,
ale nieruchomości - nie.

Cieżko mi się odnieść. Jest faktem, że takiego wykroczenia nie ma, ale prawo do korzystania z nieruchomości jest i przysługuje ono właścicielowi.

 Korzystania. Wyceń korzyść policji i każ zwrócić równowartość,
to z tym się w 100% zgodzę :)

Moje prawo wynajmować lub niewynajmować. Wybieram niewynajmowanie. Na ile by nie wycenić straty z tytułu naruszania tego prawa przysługuje mi roszczenie o zaniechanie.


Skoro przysługuje właścicielowi a nie komuś innemu to oczywiste jest, że ten ktoś inny nie ma do tego prawa bo skąd. Z d..y ?

 Ale tam NIE MA KORZYŚCI!

 I już kończę ten wątek :)

No zrozum. Jeśli by nie mogli w tym miejscu to ...


 Jeszcze dla jasności:

Jeśli mogę coś polecić apropos to http://solaris.lem.pl/ksiazki/beletrystyka/dzienniki-gwiazdowe/66?task=view

 Swojego czasu bawiło mnie wyszukiwanie błędów w utworach Lema, a bywały
to błędy grube :) (szczególnie we wcześniejszej twórczości).

Przecież to fantastyka.

 S-F.
 To nie jest fantasy z gadającymi smokami.

No i co z tego że nie fantazy jak nadal fantastyka.


Gdzie tam mają być błędy ?

 W fizyce, zwyczajnie.
 Takiej codziennej.

Fantastyka jakby to do siebie ma.

 Jakiś przykład "z głowy czyli z niczego", na pewno widziany
w literaturze, głowy za to że u Lema nie dam, ale to ta kategoria.
 Jeśli szybko zasuwający obiekt "stawia opór" odchylaniu prostopadle
działającej sile w skali mierzonej *czasem* działania, znaczy
siła ta bez problemu mogłaby go rozpędzić w pół godziny do sporych
prędkości, ale tylko dlatego że obiekt przemieszcze się szybko,
działajac prostopadle przez pół godziny nie jest w stanie
odsunąć go o odległość mierzoną w metrach, to ktoś nie uważał
na lekcjach :>

Bez znaczenia mz.


 O ile wskażesz palcem przepis, który stanowi że nie wolno prowadzić
czynności pokontrolnych na terenie prywatnym

A co to te czynności ? Jakie przepisy dają takie prawo ?

 Nie znam.
 Ale jak zapewnisz, że takiego prawa nie ma, to tysiące
mandatowanych niezmiernie się ucieszą.
 Jeśli zaś takie prawo jest i nie zawiera ograniczenia do
terenów publicznych, to po prostu nie ma podstawy do
tezy iz na terenie prywatnym ma być inaczej - za wyjątkiem
przypadków, kiedy można wykazać, ze ma być.

Istotniejsze czy te czynności w ogóle istnieją. Bo jeśli nie istnieją to nie ma potrzeby zastanawiać się na jakim terenie. Jeśli istnieją to w jakich konkretnie sytuacjach bo w innych nadal nie istnieją i nie dają podstaw do czegokolwiek. Te kontrole drogowe mocno uwarunkowane są. Nie robi się ich poza drogami.

 Dla przypadku terenu ogrodzonego się da.

Ale co się da ?


Nie nie. Szkoda polega na korzystaniu z nieruchomości. Jakby mi ktoś przejeżdżał albo gnój wylewał

 To drugie stanowi oczywiscie "oddziaływanie", immisję, i proszę
o nie porównywanie do "przebywania".

to też by była ta szkoda. No chyba, że uważamy, że może.

 Przejeżdżać może. Gnoju wylewać nie może.

Dałem Ci artykuł. Dokładnie ani tego ani tego robić nie może. Mowa jest tylko o tym, że w obu przypadkach wykorzystuje się zaprzeczenie posiadania prawa.


 Tłumaczę ze nie mają.
 Podaj ile złotych tej korzyści było.

Przecież to nie jest korzyść majątkowa. Można co najwyżej oszacować ile by musieli zapłacić za korzystanie z innej nieruchomości, gdyby ktoś ją wynajmował, ale bezsporne jest, że taką korzyść odnoszą.

 No i tu się różnimy w poglądzie.
 Do porozumienia nie dojdziemy.

A na jakim prawie do opierasz ? Bo już pogubiłem się. Jakie prawo pozwala wymagać opuszczenia ale pozwala przyjść po raz drugi.
Czy nie czasem chodzi o mir domowy ?

 Z dokładnością do ustalenia, które przepisy przez to rozumiemy.
 Oprócz *przestępstwa* polegającego na "wdarciu" lub odmowie opuszczenia
terenu ogrodzonego, jest jeszcze *wykroczenie* które dotyczy wyłącznie
odmowy opuszczenie terenu nieogrodzonego (wychodzi, że nie każdej
kategorii, ale to osobna sprawa)

To to ogrodzone miało być a nie jest.
Bo jeśli chodziło o inne prawo,

 Konkretnie art.157 kodeksu wykroczeń.
 Przepis jest jasny - "nie opuszcza na żądanie".

A tu droga jest tylko, że prywatna, więc nie podchodzi. Już prędzej zwykłe zastawianie wjazdu.


to ono wcale nie musi ograniczać się do jednokrotnego żądania opuszczenia. Konkretnie uważam, że prawo właściciela do korzystania z nieruchomości obejmuje żądanie zaniechania,

 Doceniam, ale uważam za nieskuteczne.

No ale na jakiej podstawie ?


Nie nie nie. Jeśli prawo do korzystania z nieruchomości przysługuje tylko właścicielowi

 Ale to nie jest "superprawo", ono jest ograniczone i już.
 Ograniczone jest możliwością egzekucji zgodnej z prawem.

To egzekucja jest ograniczona a nie prawo.

Data: 2013-09-08 02:12:53
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


 Policjanci.

Właściciel jest zainteresowany by działalności o której mowa tam nie prowadzić.

 Może sobie być.
 Może tupnąć nogą.
 Jak do tego powie "proszę się wynieść" to będą musieli się
wynieść. Przyjdą jutro, jak go nie będzie.

Gdyby było inaczej to by ją prowadził. Ten kto bez umowy korzysta ewidentnie jest zainteresoway skoro to robi.

 Tak, czasami zdarza mi się iść prywatnym terenem.
 Z przyczyn różnych.
 Tyle, że ten fakt sam z siebie nie powoduje prawa do
roszczeń ze strony właściciela.
 Ba, po moim terenie też chodzą i wniosek jak wyżej
znam :>

A tu mam artykuł na ten temat

http://porady.legeo.pl/pytania/5017/co-zrobic-z-sasiadami-na-skroty-chodziacymi-przez-mojadzialke

i drugi odnoszący się już do dowolnej takiej

http://porady.legeo.pl/pytania/5635/czym-jest-powodztwo-negatoryjne

Data: 2013-09-10 22:59:29
Autor: Gotfryd Smolik news
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym
On Sun, 8 Sep 2013, Edward Ilkus wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>

 Tak, czasami zdarza mi się iść prywatnym terenem.
 Z przyczyn różnych.
 Tyle, że ten fakt sam z siebie nie powoduje prawa do
roszczeń ze strony właściciela.
 Ba, po moim terenie też chodzą i wniosek jak wyżej
znam :>

A tu mam artykuł na ten temat

http://porady.legeo.pl/pytania/5017/co-zrobic-z-sasiadami-na-skroty-chodziacymi-przez-mojadzialke

  No i policz ostrożność wypowiedzi plus wszystkie zastrzeżenia.
  Niewątpliwie powództwo wytoczyć można, temu nikt nie zaprzeczy :)
(pytanie jest o skutki)

i drugi odnoszący się już do dowolnej takiej

http://porady.legeo.pl/pytania/5635/czym-jest-powodztwo-negatoryjne

  Również odwołującej się do stwierdzalnych skutków działania,
w postaci immisji.
  Jeśli zarzutem jest zasmrodzenie, hałas itede, to roszczenia
wydają się oczywiste. Ale o tym mowy nie było.

pzdr, Gotfryd

Data: 2013-09-24 00:37:38
Autor: Edward Ilkus
Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl>


 Tak, czasami zdarza mi się iść prywatnym terenem.
 Z przyczyn różnych.
 Tyle, że ten fakt sam z siebie nie powoduje prawa do
roszczeń ze strony właściciela.
 Ba, po moim terenie też chodzą i wniosek jak wyżej
znam :>

A tu mam artykuł na ten temat

http://porady.legeo.pl/pytania/5017/co-zrobic-z-sasiadami-na-skroty-chodziacymi-przez-mojadzialke

 No i policz ostrożność wypowiedzi plus wszystkie zastrzeżenia.

Nie widzę tam żadnej ostrożności tylko analizę różnych przypadków.

 Niewątpliwie powództwo wytoczyć można, temu nikt nie zaprzeczy :)
(pytanie jest o skutki)

Mnie wystarczy zwykłe zaniechanie, Tobie może nie.


i drugi odnoszący się już do dowolnej takiej

http://porady.legeo.pl/pytania/5635/czym-jest-powodztwo-negatoryjne

 Również odwołującej się do stwierdzalnych skutków działania,
w postaci immisji.

Jak to również ? Poprzednia w ogóle nie była o imisji a druga ... pierwszy akapit odpowiedzi Rokickiego po zacytowaniu przepisu jest o przechodzeniu a nie imisji.

 Jeśli zarzutem jest zasmrodzenie, hałas itede, to roszczenia
wydają się oczywiste. Ale o tym mowy nie było.

Mówimy jeszcze o 222 ?

Punkt kontroli drogowej na terenie prywatnym

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona