Data: 2013-03-07 10:21:43 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Witam
Proszę mi wytłumaczyć. Wchodzi ekipa 4 ludzi na szczyt. Schodzą, dwóch osłabło a dwóch pozostałych, zostawiło ich i poszli sobie. Po dotarciu do obozu "są zatroskani o los towarzyszy". Czy w tym sporcie takie postępowanie to norma? A jeśli tylko jeden osłabł i drugi został, aby mu pomóc, bo pozostali dwaj to olali i sobie poszli, to norma? Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-07 10:27:27 | |
Autor: bans | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 10:21, WW pisze:
Proszę mi wytłumaczyć. A jeśli tylko jeden osłabł i drugi został, aby mu pomóc, bo pozostali Poczytaj parę książek na ten temat, może sam spróbuj gdzieś wyżej iść, to unikniesz zadawania głupich pytań i pokazywania swojej totalne nieznajomości tematu. -- bans |
|
Data: 2013-03-07 11:28:47 | |
Autor: Lechu | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 07.03.2013 10:27, bans pisze:
> W dniu 2013-03-07 10:21, WW pisze: > > Poczytaj parę książek Życie często pisze scenariusze, których nie znajdziesz żadnej książce. -- Pozdrawiam Lechu http://ksp.lanet.wroc.net/ |
|
Data: 2013-03-07 11:35:12 | |
Autor: bans | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 11:28, Lechu pisze:
Życie często pisze scenariusze, których nie znajdziesz żadnej książce. Naprawdę też cię dziwi, że w "strefie śmierci" nie ma mowy o jakimś heroicznym pomaganiu i każdy jest zdany tylko na własne siły? Mnie dziwi tylko to, że mimo tego, że historia himalaizmu ma ponad 100 lat, to ciągle znajdują się jakieś nic nie pojmujące chłopki-roztropki, budzące się tylko, gdy pojawiają się ofiary i przykładające do ekstremalnych sytuacji w górach swoją nizinną miarę. Aż mi żal klawiaturę ściska, że muszę takie banały na _tej_ grupie wypisywać, dam sobie spokój. -- bans |
|
Data: 2013-03-07 03:06:42 | |
Autor: miki | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu czwartek, 7 marca 2013 11:35:12 UTC+1 użytkownik bans napisał:
Aż mi żal klawiaturę ściska, że muszę takie banały na _tej_ grupie wypisywać, dam sobie spokój. Mnie też zawsze to ciekawiło, a relacje z wypraw himalajskich śledzę wszystkie, nie tylko jak są ofiary. Widocznie na górze są takie warunki, że łatwiej jest iść samemu. Może dlatego, że jak jeden na drugiego poczeka, a potem ten drugi na pierwszego to traci się czas. Ale też zawsze bezpieczniej jest iść parami. No i inna sprawa, że na szczyt weszli wszyscy prawie równocześnie, a potem taki rozstrzał przy schodzeniu. Widać chłopcy mocno przecenili swoje możliwości. To powiedziawszy jestem pełen szacunku dla uczestników i uważam, że stopień ryzyka jaki podejmują jest ich prywatną sprawą i go nie oceniam, jeden ryzykuje samochodem na drodze, inny w Karakorum. Po prostu ciekawią mnie względy praktyczne takich wypraw. |
|
Data: 2013-03-07 04:41:37 | |
Autor: Jacek G. | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
On 7 Mar, 12:06, m...@extremic.com wrote:
... relacje z wypraw himalajskich śledzę wszystkie, nie tylko jak są ofiary.Nie wiem jakie relacje śledzisz - być może te w prasie, a to trochę za mało. Sięgnij - jak radzi bans do bardziej szczegółowych, które można znaleźć w książkach poświęconych wyprawom. Gdy samemu dostanie się w kość w nieporównywalnie łatwiejszych górach i warunkach, to też łatwiej sobie wyobrazić jak może być na 8000 m. -- Jacek G. |
|
Data: 2013-03-07 19:40:41 | |
Autor: Tomasz Sójka | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Thu, 7 Mar 2013 03:06:42 -0800 (PST), miki@extremic.com napisał(a):
.... Po prostu ciekawią mnie względy praktyczne takich wypraw. Względy praktyczne to odpowiadają za mieszkanie gdzieś, pożywianie się i wypróżnianie, i robienie czegoś czym się zarabia na powyższe. Cała reszta to już jest wolny czas z którym coś trzeba zrobić; a w tej kwestii panuje pełna dowolność i demokracja... Pozdrawiam Tomek |
|
Data: 2013-03-07 17:37:59 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 10:27, bans pisze:
Poczytaj parę książek na ten temat, może sam spróbuj gdzieś wyżej iść, Czy niebycie "himalaistą" nie pozwala na zadanie prostego pytania? Wyjście razem a powrót osobno - to u Was norma? Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-07 09:25:37 | |
Autor: Marek | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
WW napisał:
Wyjście razem a powrót osobno - to u Was norma? Pytasz na zbyt ogólnym forum. I zbyt ogólnie. Ale odpowiedź wynika z historii himalaizmu. Nie tylko polskiego. Tak, w pewnych okolicznościach to norma. Kluczowe są te okoliczności. Przy okazji... czy podniecanie się tragedią jeszcze przed ostatecznym wyjaśnieniem losu Berbeki i Kowalskiego to u Ciebie norma? Wiem, napiszesz, że przecież tylko spokojnie pytasz. Ale - zważywszy na kontekst - jest to trochę niestosowne. Polecam tekst Z. Piotrowicza: Broad Peak - czas "ekspertów". Teoretycznie powinien go otworzyć ten link: http://tiny.pl/h2vgb A jak nie, to do znalezienia przez wyszukiwarkę. -- Marek |
|
Data: 2013-03-07 18:47:05 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 18:25, Marek pisze:
WW napisał: Zapytano mnie o to, a jako, że nie zwykłem wypowiadać się o tym, o czym nie mam pojęcia, to zapytałem. Ja nie zamierzam oceniać, bez względu na to, czy padnie odpowiedz, "tak to u nas norma", czy przeciwnie. Jeśli takie są u Was zwyczaje i każdy dołączający do Was je akceptuje, to wszystko w porządku. Wolny człowiek ma prawo do wolnego wyboru. Natomiast odpowiedz "zależy od okoliczności" już budzi niepokój Ale dywagacje, z tym się całkowicie zgadzam, zostawmy do czasu wyjaśnienia się sytuacji przez tych, którzy się na tym znają. Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-07 20:57:42 | |
Autor: Jacek G. | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 17:37, WW napisał(a)::
W dniu 2013-03-07 10:27, bans pisze:Pozwala, ale czasem na proste pytania nie ma prostej odpowiedzi. Wyjście razem a powrót osobno - to u Was norma?A kogo masz na myśli pisząc "u Was" ? To jest grupa, na której pisują w większości zwykli turyści, a nie alpiniści, czy tym bardziej himalaiści. Himalaizm, to nie jest turystyka, to dość szczególny rodzaj sportu. Jeśli osoby tu pisujące mają o nim jakieś pojecie, to głównie z racji tego, że interesując się górami czytali co nieco na ten temat i zdołali poznać realia tego sportu z literatury. Pewne znaczenie mają też osobiste doświadczenia - co prawda niewspółmierne do tych himalajskich, ale dające się w dużym przybliżeniu aproksymować. Zatem - u nas turystów wyjście razem, a powrót osobno nie jest ani normą, ani nie jest zabroniony. Zależy od sytuacji i dogadania się. W trudnej sytuacji zwykle lepiej działać razem, ale nie musi, to być regułą. Natomiast Himalaje i 8000 m, to zupełnie inna bajka. Tam panują zupełnie inne warunki niż jakiekolwiek znane zwykłym turystom. Generalnie wszyscy, którzy zajmują się tym sportem wiedzą, że mogą liczyć tylko na siebie, bo innej możliwości nie ma. Aby to wytłumaczyć trzeba sporo poczytać lub tam być. -- Jacek G. |
|
Data: 2013-03-08 04:28:02 | |
Autor: Doczu | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 20:57, Jacek G. pisze:
Natomiast Himalaje i 8000 m, to zupełnie inna bajka. Tam panują zupełnie Warto także dodać, że idąc na taką wyprawę w pełni akceptują te zasady. -- Pozdrawiam Doczu http://www.doczu.pl |
|
Data: 2013-03-08 07:32:11 | |
Autor: Lechu | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 08.03.2013 04:28, Doczu pisze:
W dniu 2013-03-07 20:57, Jacek G. pisze:[...]
Jednak sensowne jest tu pytanie, czy zasada rozdzielania się przy zejściu ze szczytu zasługuje na stosowanie? -- Pozdrawiam Lechu http://ksp.lanet.wroc.net/ |
|
Data: 2013-03-08 08:31:44 | |
Autor: borsuk | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 07:32, Lechu pisze:
Jednak sensowne jest tu pytanie, czy zasada rozdzielania się przy Zasada jest jedna - jak chcesz gdzieś dojść w warunkach skrajnego wyczerpania, musisz iść swoim tempem. pozdr borsuk |
|
Data: 2013-03-08 09:21:41 | |
Autor: Olin | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Fri, 08 Mar 2013 07:32:11 +0100, Lechu napisał(a):
czy zasada rozdzielania się przy zejściu ze szczytu zasługuje na stosowanie? Z pewnością nie należy się rozdzielać przy zejściu ze Stogu Izerskiego. -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl "Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł! Ona jest swoistym piekłem!" papież Pius II http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2013-03-07 13:08:28 | |
Autor: Olin | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Thu, 07 Mar 2013 10:21:43 +0100, WW napisał(a):
Czy w tym sporcie takie postępowanie to norma? Sam widzisz, że środowisko himalaistów wciąż czeka na mesjasza, który ukaże im światło prawdy. Masz wielkie pole do popisu. -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl "Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych" św. Tomasz z Akwinu http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2013-03-07 17:34:14 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 13:08, Olin pisze:
Dnia Thu, 07 Mar 2013 10:21:43 +0100, WW napisał(a): Ja się chciałem tylko dowiedzieć, czy u "himalaistów" wyjście razem a powrót osobno, to norma czy nie. To proste pytanie. Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-08 07:37:34 | |
Autor: bans | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 17:34, WW pisze:
Ja się chciałem tylko dowiedzieć, czy u "himalaistów" wyjście razem a Ja tylko chcę się dowiedzieć, czy bicie żony to u ciebie norma, czy nie. To proste pytanie. -- bans |
|
Data: 2013-03-08 08:43:01 | |
Autor: Smerf | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Użytkownik "bans"
Ja tylko chcę się dowiedzieć, czy bicie żony to u ciebie norma, czy nie. Ktoś zaprasza Cię do dyskusji, możesz ją podjąć lub nie. Jeżeli nie masz nic do powiedzienia zamilknij, bo chwila tego wymaga, pyskówki w takim momencie są co najmniej niestosowne, natomiast dyskusja nawet z kimś kto nie ma o tym porównywalnej wiedzy - jak najbardziej. mar |
|
Data: 2013-03-08 09:09:43 | |
Autor: bans | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 08:43, Smerf pisze:
Ktoś zaprasza Cię do dyskusji, możesz ją podjąć lub nie. Jeżeli nie masz Taka żałoba na pokaz zawsze mnie bawi, na polskich drogach ginie co roku 4000 osób (niech to do ciebie dotrze - cztery tysiące!) - po każdej takie sceny urządzasz? Czy dopiero, kiedy śmierć dotyka kogoś o znanym nazwisku i o której mówią media? Dopiero jak onet zrobi sobie layout na czarno? Mnie bardziej przeraża fakt że ktoś mi bliski wyjedzie kiedyś do pracy i nie wróci, bo zginie w wypadku samochodowym, niż śmierć kogoś kompletnie mi obcego, kto zginął w dodatku będąc świadomy tego, czym grozi robienie tego, co lubi. A chłopaki byli doświadczeni, wiedzieli czym to grozi i w co się pakują, lubili to! Posłuchaj zresztą Wielickiego, ten potrafił już wczoraj po męsku powiedzieć: "Nie ma szans", podczas gdy gromada naiwniaków do teraz powtarza "Miejmy nadzieję". "Nadzieja matką głupich", jakże to pięknie tu pasuje! Kilka razy nawet widziałem i słyszałem teksty typu: "Nie ma już nadziei, ale musimy mieć nadzieję", niektórzy sami nie rozumieją, co mówią :))) A dyskusja z kimś, kto nie zadał sobie nawet odrobiny trudu, żeby cokolwiek poczytać, tylko włazi z butami o _domaga_ się odpowiedzi na _kretyńskie_ pytanie nie ma sensu. Teraz z uśmiechem patrzę, jak niektórzy próbują mu wytłumaczyć, powoli i od początku, a ten troll ma to gdzieś, tupie nóżką i powtarza jak mantrę: "Ale odpowiedzcie: to norma, czy nie?". -- bans |
|
Data: 2013-03-08 09:22:43 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 09:09, bans pisze:
Teraz z uśmiechem patrzę, jak niektórzy próbują mu wytłumaczyć, powoli i Krętacze zawsze mają problem z odpowiedzią właśnie na proste pytania. Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-08 09:20:12 | |
Autor: Olin | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Thu, 07 Mar 2013 17:34:14 +0100, WW napisał(a):
Ja się chciałem tylko dowiedzieć, czy u "himalaistów" wyjście razem a powrót osobno, to norma czy nie. Zapytaj zatem "himalaistów". -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl "Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, żeby rozpalić grilla." autor nieznany http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2013-03-08 09:28:18 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 09:20, Olin pisze:
Dnia Thu, 07 Mar 2013 17:34:14 +0100, WW napisał(a): Założyłem, chyba jednak błędnie, że tu są tacy. Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-08 09:33:44 | |
Autor: Olin | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Fri, 08 Mar 2013 09:28:18 +0100, WW napisał(a):
Założyłem, chyba jednak błędnie, że tu są tacy. Twoje założenie, w istocie, razi naiwnością. Himalaiści wypowiadają się zupełnie gdzie indziej, miedzy innymi na temat wspólnego schodzenia tudzież wiązania liną: http://off.sport.pl/off/1,111379,13523308,Eksperci_odpowiadaja_na_pytania_o_Broad_Peak__Dlaczego.html#BoxSportTxt -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl "Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych" św. Tomasz z Akwinu http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2013-03-08 10:15:08 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 09:33, Olin pisze:
Dnia Fri, 08 Mar 2013 09:28:18 +0100, WW napisał(a): Wiec posłuchajmy specjalistów. "Artur Hajzer, himalaista, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy 2010 - 2015: Wyprawa była wyposażona w lokalizator GFS typu SPOT, zawsze miał go ze sobą Tomasz Kowalski. Przed atakiem szczytowym SPOT został zgubiony, o czym Polski Himalaizm Zimowy poinformował na swojej stronie na Facebooku. W czasie ataku zespół nie miał więc lokalizatorów. SPOT ma dość istotne odchylenia od rzeczywistości szczególnie w terenie wysokogórskim i nie należy przeceniać jego przydatności." Wyprawa idzie w najdziksze tereny na ziemi i ma jeden, słowie jeden lokalizator!? Czy nikt z nich w swym "profesjonalizmie" nie dopuścił możliwości banalnego zepsucia się urządzenia? "Profesjonalizm" aż poraża. "Dlaczego Polacy nie wracali ze szczytu razem albo dwójkami? Grzegorz Chwoła: Każdy szedł swoim tempem. Oni już wychodząc byli wycieńczeni". Wychodzili na zdobycie szczytu, którego nikt jeszcze nie zdobył zimą, na "ostatnich nogach, wycieńczeni"?. Zaiste, szczyt profesjonalizmu. "Dlaczego nie szli związani liną? Ryszard Pawłowski: Tak się nie robi w takich sytuacjach. Każdy z nich miał swoje tempo. Jak wiemy, Tomek szedł bardzo powoli, daleko za resztą, był wykończony. Jeśli związałby się z kimś i nagle odpadł, to pociągnąłby za sobą kolegę". I tego właśnie dotyczyło moje pytanie. Czy to jest normalne zachowanie u himalaistów? Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę? Przecież, jak ktoś odpadnie, to może pociągnąć za sobą kolegę. Coś w tym wszystkim jest niejasnego. Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-08 01:37:59 | |
Autor: Filip | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Witam!
A ja bez zaglądania na precla cholery dostaję, bo koleżeństwo w pracy zadaje pytanie, po co oni to robią. Cieszmy się, że przynajmniej takiego pytanie w tej dyskusji, nikt jeszcze nie postawił. Miłą, uboczną stroną ninijeszego wątku jest fakt policzenia się i stwierdzenia, że parę osób, znanych tu od lat, czyta, a czasami nawet coś jeszcze napisze. pozdrawiam, Filip |
|
Data: 2013-03-08 01:50:26 | |
Autor: WS | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
On 8 Mar, 10:15, WW <wu...@vp.pl> wrote:
"Artur Hajzer, himalaista, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy 2010 Dodalbym jeszcze, ze stwierdzenie typu "SPOT ma dość istotne odchylenia od rzeczywistości szczególnie w terenie wysokogórskim" nie do konca jest prawdziwe... Toto wykorzystuje GPSa, ktory faktycznie dokladnosc wysokosci ma taka sobie + wrazliwosc na odbicia, ale pozwala na bardzo dokladne pomiary roznicowe (np. geodeci to wykorzystuja) Gdyby mieli je wszyscy i podawali on-line koordynaty (co 10min samo sie wysyla), to znajac prawdziwa pozycje przynajmniej jednej osoby w okolicy (obserwacja, radio) mozna z bardzo duza dokladnoscia stwierdzic gdzie sa pozostali - jesli wyjdzie z porownania podawanych wspolrzednych np. ze ktos jest 300m wyzej, 150m na prawo od kogos, kogo widzimy, to tak ustalona pozycja jest dosc dokladna i wiargodna. WS |
|
Data: 2013-03-09 08:12:15 | |
Autor: Tomasz Sójka | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Fri, 8 Mar 2013 01:50:26 -0800 (PST), WS napisał(a):
Gdyby mieli je wszyscy i podawali on-line koordynaty (co 10min samo Hmm, gdyby to co mówisz miało jakiś sens, niechybnie już od dawna każda wyprawa składająca się z profesjonalistów ;) miałaby podgląd "live" na pozycję każdego członka, i cały świat (doskonały PR) też - zapewne przez fejsa - z dokładnością do wyjścia za potrzebą. Wszak technologia jest tania, a w takim przypadku nawet bezcenna... Pzdr. Tomek |
|
Data: 2013-03-09 12:36:53 | |
Autor: Dziobak | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Użytkownik "Tomasz Sójka" napisał
Hmm, gdyby to co mówisz miało jakiś sens, niechybnie już od dawna każda I z relacją na żywo ze śmierci wspinacza; jaka oglądalność!! Ile lajków by zgarnęło! O ja p**, obrzydliwe :/ pozdrawiam Pieszy |
|
Data: 2013-03-08 10:31:37 | |
Autor: Olin | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Fri, 08 Mar 2013 10:15:08 +0100, WW napisał(a):
Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę? Tu są fachowcy od sześćpółtoraoesem, przeto nie chcę odbierać im chleba, ale słyszałem, że w terenie skalnym używa się haków, spitów, ringów i takich tam. -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl "Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia." autor nieznany http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2013-03-08 14:20:23 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 10:31, Olin pisze:
Dnia Fri, 08 Mar 2013 10:15:08 +0100, WW napisał(a): A co z pozostałymi dwoma zagadnieniami? Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-08 14:57:21 | |
Autor: Olin | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Fri, 08 Mar 2013 14:20:23 +0100, WW napisał(a):
A co z pozostałymi dwoma zagadnieniami? Bezwarunkowo musisz stanąć na czele kolejnej wyprawy PHZ, wtedy wszystko będzie zorganizowane wzorcowo. -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl "Jeśli ktoś ma pieniądze, to skądś je ma." Lech Kaczyński (prezydent) http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2013-03-08 10:45:09 | |
Autor: bans | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 10:15, WW pisze:
Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę? Jesteś albo kretynem (bo tylko kretyn nie widzi różnicy między wspinaczką skałkową a himalaizmem), albo trollem (widzisz tę różnicę, tylko próbujesz robić dym, co ci z racji marnego ruchu na preclu w sumie nieźle wychodzi). Innej możliwości nie ma. -- bans |
|
Data: 2013-03-08 14:21:33 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 10:45, bans pisze:
W dniu 2013-03-08 10:15, WW pisze: A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN sygnalizator? Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-08 05:54:20 | |
Autor: Jacek G. | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
On 8 Mar, 14:21, WW <wu...@vp.pl> wrote:
Widzę, że wierzysz w nieograniczoną moc techniki. I co by dało gdyby nawet mieli ten lokalizator ? Uratowałby ich, przeteleportował do bazy ? Ponadto wygooglałem sobie z ciekawości tego Spot'a http://polphone.pl/u/p2825_SPOT__satelitarny_lokalizator_GPS.php i w parametrach znalazłem taką informację: # Wysokości użytkowania: -91 m do +6,492 m -- Jacek G. |
|
Data: 2013-03-08 15:41:44 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Jacek G. napisał(a) :
On 8 Mar, 14:21, WW <wu...@vp.pl> wrote: Swoją drogą, to w Karakorum był albo poza zasięgiem, albo na jego pograniczu. Tak wynika z mapy zasięgu na powyższej stronie. Dodatkowo, jak znam marketing, to pewnie jest to podane dla całkowicie otwartej przestrzeni, czyli z widocznością połowy sfery. -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x1E6680DF [Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.] |
|
Data: 2013-03-08 14:57:21 | |
Autor: Stan | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 14:21, WW pisze:
Nie miał też pewnie siekiery, rac sygnalizacyjnych i butów na zmianę - co jak ustaliła kiedyś mądrość grupowa jest niezbędne do posiadania w plecaku wybierając się na zimową wycieczkę. Kwestia balansu pomiędzy bezpieczeństwem spowodowanym większą ilością sprzętu a bezpieczeństwem spowodowanym większą mobilnością poprzez zmniejszenie wagi plecaka. Poza tym: a) sygnalizator GPS w szczelinie lodowej prawdopodobnie nie złapałby zasięgu satelit b) nawet gdyby znali jego dokładną pozycję kto dałby radę wejść prawie na szczyt w ogóle (a tym bardziej w sensownym czasie) i ściągnąć (jak?) jeszcze żywego kolegę/ów Myślę, że w tym sporcie (?) a szczególnie zimą każdy wie, że w razie problemów jest w większości przypadków zdany tylko na siebie. Wyjście powyżej pewnej granicy zamienia się w walkę o życie i nie bardzo jest jak pomóc drugiej osobie. Nie byłem na aż takich wysokościach i tym bardziej zimą, ale wiem co to za uczucie marsz powyżej 24h bez snu, huraganowy wiatr powalający na ziemię i uniemożliwiający rozmowę nawet krzycząc sobie do ucha, jak również choroba wysokościowa powodująca, że idzie się 3 kroki do przodu, zadyszka, odpoczynek, znów 3 kroki itd. Inaczej wygląda sytuacja w Beskidach gdzie w razie problemów można zadzwonić po GOPR (choćby jak niedawno zrobiła szkoła przetrwania w Bieszczadach), inaczej latem w górach bez służb ratunkowych (tu można liczyć tylko na współtowarzyszy) a jeszcze inaczej zimą w górach wysokich i bez służb ratunkowych. W tym ostatnim przypadku każdy jest zdany na siebie, swoje możliwości i idąc na tego typu wyprawę akceptuje się te warunki. Pytania po co to robić to już czysta filozofia. Jeden ryzykuje na drodze, inny pijąc alkohol a inny zimą na Broad Peak. Taki już jest gatunek homo sapiens. |
|
Data: 2013-03-08 20:44:59 | |
Autor: gl | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Data: 2013-03-08 15:24:23 | |
Autor: Paweł Olaszek | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 14:21, WW pisze:
A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN gadżeciarz?* -- pozdrawiam, Paweł *)biorąc pod uwagę jego praktycznie zerową przydatność w takiej wyprawie. |
|
Data: 2013-03-08 20:12:51 | |
Autor: gl | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN sygnalizator? jakoś trzeba zdobywać środki na swoją pasję- jeszcze wczoraj na poniższej witrynie był link "Aktualne położenie Tomka" http://www.weld.pl/wyprawy/Wyprawa-PZA-na-Broad-Peak/44 po kliknięciu wyświetlało się już tylko: http://share.findmespot.com/shared/faces/viewspots.jsp?glId=0XFjWif1GjGGdTIXIOiYVvkmhD05ZZTIz g. |
|
Data: 2013-03-09 00:51:42 | |
Autor: Dziobak | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Użytkownik "WW" napisał
A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN sygnalizator? "Człowiekiem z sygnalizatorem na końcu świata." Mam nadzieję, że tak samo durne jak i cały twój wątek, bo gdyby nie okoliczności to może byłoby i śmieszne. Drogi Wojtku , zdeklarowany kapeluszniku w Passacie z wymienionym paskiem od czegoś tam, zastanawiający się czy można wyprzedzić więcej niż jeden pojazd naraz - zapytaj jeszcze czy Pan Bóg skoro jest tak wszechmocny jest w stanie stworzyc taki kamień , którego nie byłby w stanie udźwignać. Nie to pytanie, nie ten czas i nie to miejsce. OK? Pieszy |
|
Data: 2013-03-08 17:01:19 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
WW <wuwu0@vp.pl> writes:
Wyprawa idzie w najdziksze tereny na ziemi i ma jeden, sĹowie jeden MyĹlisz Ĺźe oni siÄ zgubili? JeĹli nie, to co to ma do rzeczy? Oni po prostu nie dali rady, dodatkowy sprzÄt (= masa) nic by im nie pomĂłgĹ. Co z tego Ĺźe ich pozycja byĹaby dokĹadnie znana? Grzegorz ChwoĹa: KaĹźdy szedĹ swoim tempem. Oni juĹź wychodzÄ c byli A co to jest profesjonalizm? W tej dziedzinie wszyscy sÄ amatorami. MyĹlisz Ĺźe jak jest na duĹźej wysokoĹci? Tam nawet wychodzÄ c ze Ĺpiwora czĹowiek jest wykoĹczony (a Ĺźywy wyĹÄ cznie dziÄki aklimatyzacji). Ryszard PawĹowski: Tak siÄ nie robi w takich sytuacjach. KaĹźdy z nich Jest zasadnicza róşnica pomiÄdzy odpadniÄciem w skalnym terenie, gdzie partner (i odpadajÄ cy) jest w peĹni siĹ, oraz w terenie lodowym, duĹźo Ĺatwiejszym technicznie, w ktĂłrym trudno ruszyÄ rÄkÄ . -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2013-03-07 13:32:47 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Elo
WW napisał(a) : Witam Załóżmy, że nie jesteś lekarzem. Na forum *lekarzy* zadasz pytanie o zasadność takiej a nie innej metody skomplikowanej operacji i podstawowe detale biologiczne. Widzisz analogię? ;-) -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x1E6680DF [Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.] |
|
Data: 2013-03-07 05:28:24 | |
Autor: miki | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu czwartek, 7 marca 2013 13:32:47 UTC+1 użytkownik Zbynek Ltd. napisał:
Żeby była pełna analogia, tu musiałoby być forum amatorów domowej medycyny, bo lekarze na forach nie siedzą :) |
|
Data: 2013-03-07 17:35:48 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 13:32, Zbynek Ltd. pisze:
Załóżmy, że nie jesteś lekarzem. Na forum *lekarzy* zadasz pytanie o Pytanie nie dotyczyło skomplikowanych technik wspinaczkowych. Jest bardzo proste. Wyjście razem, powrót osobno - to norma czy nie? Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-07 18:16:42 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
WW napisał(a) :
W dniu 2013-03-07 13:32, Zbynek Ltd. pisze: Nie, nie chodzi o techniki wspinaczkowe. Otóż laik chciałby aby odpowiedź na swoje pytanie brzmiała tak/nie. A tak się nie da odpowiedzieć. Jedno jest pewne - nie jest to sport dla którego warto poświęcić życie. Operując w ekstremalnych warunkach jest się na granicy wytrzymałości. I nie ma tu prostej odpowiedzi... A w ogóle to śpieszę się... -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x1E6680DF [Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.] |
|
Data: 2013-03-07 18:21:15 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 18:16, Zbynek Ltd. pisze:
A tak się nie da odpowiedzieć. Dlaczego? Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-07 22:01:51 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
WW napisał(a) :
W dniu 2013-03-07 18:16, Zbynek Ltd. pisze: Wiemy już, że nie było to tak całkiem osobno - 2 zespoły po 2 ludzi. Po pierwsze to marsz nie swoim tempem, choćby i wolniejszym, jest bardziej męczący. Mieli wszyscy iść z ślamazarną prędkością? Jest tak wiele zmiennych, że można wymyślać dziesiątki powodów, dlaczego powinni lub nie powinni iść w kupie. Nam, którzy siedzą przed monitorem, nie są znane wszystkie okoliczności, więc nie mamy prawa mówić, że coś było źle lub dobrze. Poza tym każdy może popełnić błąd w ekstremalnych warunkach. Nie na (nomen omen) darmo ubezpieczyciele uważają himalaizm za sport wysokiego ryzyka, obłożony większą składką. Gdzieś tam jest to o 100% wyższa składka. -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0xC62E926B |
|
Data: 2013-03-07 13:33:15 | |
Autor: miki | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu czwartek, 7 marca 2013 22:01:51 UTC+1 użytkownik Zbynek Ltd. napisał:
Wiemy już, że nie było to tak całkiem osobno - 2 zespoły po 2 ludzi. Z tego co czytałem, to Bielecki był w namiocie ok 21, a Małek 5 godzin później. Więc ci raczej schodzili osobno. W 100% rozumiem argument, że czekanie na kogoś nie wchodziło w grę ze względu na temperaturę. Człowiek w tych warunkach jest pewnie tak otumaniony, że dostowanie tempa do wolniejszego też jest bardzo trudne. PS. Niektóre osobniki niech sobie darują teksty typu: weź poczytaj jakieś książki albo pochodź po górach, zanim się odezwiesz. Miałem epizod zimowego zejścia z jednego szczytu w śnieżycy i jak partner mnie odstawił na 30m i go straciłem z oczu, to już byłem bliski paniki, miałem później o to pretensje. Dlatego uważam, że mam prawo pytać, może jest tu ktoś bardziej doświadczony. Oczywiście himalaistów nie oceniam, mają kolosalnie większe doświadczenie i na pewno wiedzieli co robią. Nie rozumiem tylko, czemu nie możemy sobie o tym pogadać. |
|
Data: 2013-03-08 08:13:39 | |
Autor: Zbynek Ltd. | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
miki@extremic.com napisał(a) :
Coś chyba pisałeś o zmęczeniu, ale nie widzę teraz, bo wylazło za ekran - nie zawijasz wierszy. W stanie ekstremalnego zmęczenia ma się ograniczoną percepcję. Bodźce z odległości większej niż 2m nie dochodzą. A i z organizmu też czasami nie. Zdarzyło się nam w grupie, zorientować się po przybyciu do celu, że brak jednej osoby. I że przecież była :-) Wyruszając, grupa liczyła 3 osoby :-) W delirycznym marszu, kiedy ustały rozmowy, każdy się skupił na trwaniu tu i teraz i byle do przodu. Stąd taki efekt. To był jeden z moich 3 najcięższych dni w życiu. Nie, nie na 7000mnpm, nie na 5000, ledwo w okolicach 1000. Łatwo jest (niektórym komentatorom wiadomości w łonecie) ferować wyroki sprzed klawiatury, w ciepłych bamboszach, ze słodką kawą i ciastkiem na talerzu. Gdy ich najwyższym ekstremalnym outdoorowym osiągnięciem było nocne zdobycie grani Krupówek i przetrwanie tam do rana. -- Pozdrawiam Zbyszek PGP key: 0x1E6680DF [Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.] |
|
Data: 2013-03-07 20:32:52 | |
Autor: Tomasz Sójka | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Thu, 07 Mar 2013 17:35:48 +0100, WW napisał(a):
W dniu 2013-03-07 13:32, Zbynek Ltd. pisze: Przede wszystkim nie szli osobno, szli w zespołach dwójkowych co jest najpowszechniej zdaje się stosowanym sposobem czy techniką - zespół dwójkowy daje to rozsądne minimum asekuracji, zespoły większe poruszają się wolniej, co może zaowocować najróżniejszymi problemami aż do śmierci całej ekipy włącznie, bo ich burza jakowaś złapie albo kibel nieplanowany bez sprzętu odpowiedniego. Wprawdzie i tak źle i tak niedobrze, ale jednak mobilność wydaje się być ważniejsza od lepszej asekuracji. ZTCW to zazwyczaj takie zespoły już na szczyt wchodzą w różnym czasie, a co dopiero mówić o zejściu. Łatwo jest zadawać "proste" pytania z perspektywy letniego szlaku czy krzesła przed klawiaturą - podejrzewam że nawet nie otarłeś się nigdy o kres swoich możliwości, o permanentnym zagrożeniu życia nie wspominając nawet. Spróbuj więc czegokolwiek naprawdę bardziej ambitnego, potem wroć i zapytaj ponownie jeżeli jeszcze nie będziesz znał odpowiedzi... Pzdr. Tomek |
|
Data: 2013-03-07 18:03:25 | |
Autor: Piotr | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:kh9m7b$2ge$1node1.news.atman.pl... Witam Czy masz doświadczenie w górach co najmniej typy Alpy, Kukaz? Czytałeś relacje z wypraw lub ksiązki na ten temat? Słuchałeś wywiadów osób zdobywających szczyty pow 7 tys.? Pewnie, bo inaczej nie pisałbyś takich pytań. Zadnia typu "Schodzą, dwóch osłabło a dwóch pozostałych, zostawiło ich i poszli sobie. Po dotarciu do obozu są zatroskani o los towarzyszy" świadczą o komletnym braki wiedzy w tym temacie. Nie jest to norma ani reguła. Pozdrawiam, |
|
Data: 2013-03-07 18:14:26 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 18:03, Piotr pisze:
Czy masz doÂświadczenie w gĂłrach co najmniej typy Alpy, Kukaz? Nie, po gĂłrach tylko spaceruje i tylko w ciepĹe sĹoneczne dni. Dlatego chciaĹem siÄ zapytaÄ tych, co sÄ ekspertami w tej dziedzinie. Pytanie jest proste i takÄ teĹź odpowiedĹş chciaĹem usĹyszeÄ. Albo jest normÄ albo nie. Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-08 04:51:54 | |
Autor: Doczu | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 18:14, WW pisze:
Dlatego chciaĹem siÄ zapytaÄ tych, co sÄ ekspertami w tej dziedzinie. To raczej pomyliĹeĹ grupy. Wiem wiem - nazwa moĹźe myliÄ :) Pytanie jest proste i takÄ teĹź odpowiedĹş chciaĹem usĹyszeÄ. OdpowiedĹş znalazĹbyĹ sam na stronie polskihimalaizmzimowy.pl Ale zacytujÄ dla Ciebie: "- Na oĹmiotysiÄcznikach obowiÄ zuje praca indywidualna. Na takich wysokoĹciach, w takim stanie fizycznym i psychicznym jakakolwiek pomoc partnerowi nie wchodzi w grÄ - ocenia Aleksander Lwow, ktĂłry 25 lat temu wspinaĹ siÄ z Maciejem BerbekÄ na ten sam feralny szczyt - Broad Peak." -- Pozdrawiam Doczu http://www.doczu.pl |
|
Data: 2013-03-07 19:25:33 | |
Autor: Tomasz Sójka | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Thu, 07 Mar 2013 10:21:43 +0100, WW napisał(a):
Witam Rzecz w tym że tego nie da się wytłumaczyć. Musisz zwyczajnie spróbować sam, polecam! Pozdrawiam Tomek |
|
Data: 2013-03-07 22:09:59 | |
Autor: Maciek | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Wydaje mi się że w świetle tego co już teraz wiadomo pytanie ma pewien sens. Do bazy szybko i sprawnie schodzi człowiek który kilka ośmiotysięczników zaliczył. Nie ma odmrożeń (wyprawa zimowa!), jest w dobrej formie. Na górze został niedoświadczony, osłabiony towarzysz. Prawdopodobnie tam zmarł. Moim zdaniem jest o co pytać, chociaż bardzo możliwe że po zbadania sprawy dowiemy się że zrobiono słusznie - opóźniając zejście dwóch najsilniejszych zamiast dwóch zostałoby tam czterech. Przypomnę jednak że niedaleko, na K2 kiedyś pewna kobieta zachowała się zupełnie inaczej. I żeby było jasne - nie mam pretensji o to że Bielecki czy Małek nie zginęli. Ale bardziej zrozumiała jest dla mnie postawa Mrówki, czy niegdyś w Alpach - Wawy niż błyskawiczne zejście w dobrej formie z 8100 na 5000.... Tak trochę - niestety - na czasie jest artykuł w ostatnim npm.
A co do odpowiedzi typu: "Spróbuj sam to się przekonasz" to chyba jednak nie jest to żadna odpowiedź. Czy kibic piłkarski nie ma prawa żądać od piłkarzy swej drużyny aby grali lepiej? Czynie może zdumiewać się że kopacz zawodowiec nie trafił w bramkę z 5 metrów? Czy ma sens stwierdzenie "wyjdź na boisko i zagraj sam"? Dlatego tych ludzi pytamy o ich postępowanie w takich sytuacjach bo właśnie sami się o tym nigdy nie przekonamy... Natomiast zgadzam się z tym że na razie na takie pytania jest za wcześnie. Maciek |
|
Data: 2013-03-08 01:00:52 | |
Autor: Stefan Jaziński | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
On 7 Mar, 22:09, "Maciek" <elmac1WYT...@poczta.onet.pl> wrote:
Wydaje mi się że w świetle tego co już teraz wiadomo pytanie ma pewien sens. I tu popełniasz zasadniczy błąd: w górach bardzo wysokich, w tak ekstremalnych warunkach jak zima, normą jest, że człowiek porusza się na granicy swoich możliwości. Przekroczenie tej granicy prowadzi do nawarstwiania się błędów i w efekcie do błędu ostatecznego. Nikt nie schodzi w dobrej formie, to jest dla każdego walka o przeżycie. |
|
Data: 2013-03-08 10:05:37 | |
Autor: Maciek | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Użytkownik "Stefan Jaziński" <stefan.jazinski@gmail.com> napisał w wiadomości news:90964dec-278a-4ccc-9e63-5a7db4a6ee06he10g2000vbb.googlegroups.com... Nikt nieschodzi w dobrej formie, to jest dla każdego walka o przeżycie. Proszę cię... Rozumiem że świetnie wiesz jak to jest ale to nie ja tak powiedziałem o Bieleckim. To Wielicki.... I nie dyskutujmy już o tym, w każdym razie ja tylko wyraziłem pewne wątpliwości, a odpowiedzi grona "doświadczonych wędrowców górskich" mnie nie przekonały. Teraz wolę poczekać na powrót wyprawy i to co sami, nie pytani powiedzą... Maciek |
|
Data: 2013-03-08 01:35:52 | |
Autor: Stefan Jaziński | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
On 8 Mar, 10:05, "Maciek" <elmac1WYT...@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Stefan Jaziński" <stefan.jazin...@gmail.com> napisał w Weź mnie nie osłabiaj (znaczy się: myśl - włącz szare komórki): a Wielicki to gdzie spotkał Bieleckiego? |
|
Data: 2013-03-08 07:47:58 | |
Autor: bans | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-07 22:09, Maciek pisze:
Moim zdaniem jest o co pytać, chociaż bardzo A dla mnie włąsnie kompletnie ignioranckim podejściem jest w ogóle sugerowanie jakiegoś _badania_. Co, jeszcze śledztwo pewnie trzeba zrobić? Komisję państwową zwołać? W ponad stuletniej historii himalaizmu (i jeszcze dłuższej alpinizmu) roi się od takich wypadków! I zawsze jakiś laik podniecony doniesieniami mediów i zapachem krwi wyskakuje jak diabeł z pudełka sugerując, że sprawę trzeba "zbadać". Na marginesie - profesjonalizm mediów łatwo ocenić po tym, że wczoraj chyba trzy raz usłyszałem, że 5 marca Polacy jako pierwsi zdobyli Broad Peak... -- bans |
|
Data: 2013-03-08 09:23:50 | |
Autor: WW | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
W dniu 2013-03-08 07:47, bans pisze:
W ponad stuletniej historii himalaizmu (i jeszcze dłuższej alpinizmu) Jeśli takie postępowanie jest poprawne, to czego się boicie? Pozdrawiam WW |
|
Data: 2013-03-08 09:25:15 | |
Autor: Olin | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Dnia Fri, 08 Mar 2013 09:23:50 +0100, WW napisał(a):
czego się boicie? Szatan zawsze boi się Prawdy. -- uzdrawiam Grzesiek adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl prawo Sattingera: Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę do gniazdka. http://picasaweb.google.com/gtracz64 |
|
Data: 2013-03-08 09:40:41 | |
Autor: Maciek | |
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu? | |
Użytkownik "bans" <goc@o2.pl> napisał w wiadomości news:khc21v$9kq$1mx1.internetia.pl... Nie chcę ciągnąć tej jałowej dyskusji. Napisałem już że na pytania i wyjaśnienia jest za wcześnie. Zwrócę ci tylko uwagę że w himalaiźmmie, tak polskim jak i światowym prowadzono już parę "postępowań wyjaśniających" i to niekoniecznie w tak poważnej sprawie jak czyjaś śmierć (a nawet niedawno w jednej sprawie bardzo niepoważnej). Poza tym nie wiem czy czytałeś ale to Krzysztof Wielicki powiedział: "Z Maćkiem nie było w ogóle kontaktu, Maciek odezwał się tylko raz - na szczycie. To jest w ogóle tajemnica, będziemy rekonstruować wszystkie wydarzenia z poprzednich dni, mamy nagrania, (spróbujemy ustalić) co się stało, że Maciek się w ogóle nie łączył. Tylko raz na szczycie się połączył i to nie ze swojego telefonu, tylko partnera." I o takiego rodzaju "dochodzenie" mi chodzi... Wyjaśnianie tego co jest niejasne... A już zdecydowanie za daleko się posuwasz przyrównując to do działalności Przedstawicieli Narodu... ;) I tyle na ten temat. Maciek |