Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?

Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?

Data: 2013-03-07 10:21:43
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Witam

Proszę mi wytłumaczyć.
Wchodzi ekipa 4 ludzi na szczyt.
Schodzą, dwóch osłabło a dwóch pozostałych, zostawiło ich i poszli sobie.
Po dotarciu do obozu "są zatroskani o los towarzyszy".

Czy w tym sporcie takie postępowanie to norma?

A jeśli tylko jeden osłabł i drugi został, aby mu pomóc, bo pozostali dwaj to olali i sobie poszli, to norma?


Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-07 10:27:27
Autor: bans
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 10:21, WW pisze:

Proszę mi wytłumaczyć.
Wchodzi ekipa 4 ludzi na szczyt.
Schodzą, dwóch osłabło a dwóch pozostałych, zostawiło ich i poszli sobie.
Po dotarciu do obozu "są zatroskani o los towarzyszy".

A jeśli tylko jeden osłabł i drugi został, aby mu pomóc, bo pozostali
dwaj to olali i sobie poszli, to norma?

Poczytaj parę książek na ten temat, może sam spróbuj gdzieś wyżej iść, to unikniesz zadawania głupich pytań i pokazywania swojej totalne nieznajomości tematu.


--
bans

Data: 2013-03-07 11:28:47
Autor: Lechu
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 07.03.2013 10:27, bans pisze:
> W dniu 2013-03-07 10:21, WW pisze:

>
> Poczytaj parę książek

Życie często pisze scenariusze, których nie znajdziesz żadnej książce.


--
Pozdrawiam

Lechu
http://ksp.lanet.wroc.net/

Data: 2013-03-07 11:35:12
Autor: bans
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 11:28, Lechu pisze:

Życie często pisze scenariusze, których nie znajdziesz żadnej książce.


Naprawdę też cię dziwi, że w "strefie śmierci" nie ma mowy o jakimś heroicznym pomaganiu i każdy jest zdany tylko na własne siły?

Mnie dziwi tylko to, że mimo tego, że historia himalaizmu ma ponad 100 lat, to ciągle znajdują się jakieś nic nie pojmujące chłopki-roztropki, budzące się tylko, gdy pojawiają się ofiary i przykładające do ekstremalnych sytuacji w górach swoją nizinną miarę.

Aż mi żal klawiaturę ściska, że muszę takie banały na _tej_ grupie wypisywać, dam sobie spokój.



--
bans

Data: 2013-03-07 03:06:42
Autor: miki
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu czwartek, 7 marca 2013 11:35:12 UTC+1 użytkownik bans napisał:
Aż mi żal klawiaturę ściska, że muszę takie banały na _tej_ grupie wypisywać, dam sobie spokój.


Mnie też zawsze to ciekawiło, a relacje z wypraw himalajskich śledzę wszystkie, nie tylko jak są ofiary. Widocznie na górze są takie warunki, że łatwiej jest iść samemu. Może dlatego, że jak jeden na drugiego poczeka, a potem ten drugi na pierwszego to traci się czas. Ale też zawsze bezpieczniej jest iść parami.

No i inna sprawa, że na szczyt weszli wszyscy prawie równocześnie, a potem taki rozstrzał przy schodzeniu. Widać chłopcy mocno przecenili swoje możliwości.

To powiedziawszy jestem pełen szacunku dla uczestników i uważam, że stopień ryzyka jaki podejmują jest ich prywatną sprawą i go nie oceniam, jeden ryzykuje samochodem na drodze, inny w Karakorum. Po prostu ciekawią mnie względy praktyczne takich wypraw.

Data: 2013-03-07 04:41:37
Autor: Jacek G.
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
On 7 Mar, 12:06, m...@extremic.com wrote:
... relacje z wypraw himalajskich śledzę wszystkie, nie tylko jak są ofiary.
Nie wiem jakie relacje śledzisz - być może te w prasie, a to trochę za
mało. Sięgnij - jak radzi bans do bardziej szczegółowych, które można
znaleźć w książkach poświęconych wyprawom. Gdy samemu dostanie się w
kość w nieporównywalnie łatwiejszych górach i warunkach, to też
łatwiej sobie wyobrazić jak może być na 8000 m.

--
Jacek G.

Data: 2013-03-07 19:40:41
Autor: Tomasz Sójka
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Thu, 7 Mar 2013 03:06:42 -0800 (PST), miki@extremic.com napisał(a):
....
Po prostu ciekawią mnie względy praktyczne takich wypraw.

Względy praktyczne to odpowiadają za mieszkanie gdzieś, pożywianie się i
wypróżnianie, i robienie czegoś czym się zarabia na powyższe. Cała reszta
to już jest wolny czas z którym coś trzeba zrobić; a w tej kwestii panuje
pełna dowolność i demokracja...

Pozdrawiam Tomek

Data: 2013-03-07 17:37:59
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 10:27, bans pisze:

Poczytaj parę książek na ten temat, może sam spróbuj gdzieś wyżej iść,
to unikniesz zadawania głupich pytań i pokazywania swojej totalne
nieznajomości tematu.



Czy niebycie "himalaistą" nie pozwala na zadanie prostego pytania?

Wyjście razem a powrót osobno - to u Was norma?

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-07 09:25:37
Autor: Marek
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
WW napisał:
 
Wyjście razem a powrót osobno - to u Was norma?

Pytasz na zbyt ogólnym forum. I zbyt ogólnie. Ale odpowiedź wynika z historii himalaizmu. Nie tylko polskiego. Tak, w pewnych okolicznościach to norma. Kluczowe są te okoliczności.

Przy okazji... czy podniecanie się tragedią jeszcze przed ostatecznym wyjaśnieniem losu Berbeki i Kowalskiego to u Ciebie norma?
Wiem, napiszesz, że przecież tylko spokojnie pytasz. Ale - zważywszy na kontekst - jest to trochę niestosowne.
Polecam tekst Z. Piotrowicza: Broad Peak - czas "ekspertów". Teoretycznie powinien go otworzyć ten link: http://tiny.pl/h2vgb A jak nie, to do znalezienia przez wyszukiwarkę.   --
Marek

Data: 2013-03-07 18:47:05
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 18:25, Marek pisze:
WW napisał:

Wyjście razem a powrót osobno - to u Was norma?

Pytasz na zbyt ogólnym forum. I zbyt ogólnie. Ale odpowiedź wynika z historii himalaizmu. Nie tylko polskiego. Tak, w pewnych okolicznościach to norma. Kluczowe są te okoliczności.

Zapytano mnie o to, a jako, że nie zwykłem wypowiadać się o tym, o czym nie mam pojęcia, to zapytałem.
Ja nie zamierzam oceniać, bez względu na to, czy padnie odpowiedz, "tak to u nas norma", czy przeciwnie.
Jeśli takie są u Was zwyczaje i każdy dołączający do Was je akceptuje, to wszystko w porządku.
Wolny człowiek ma prawo do wolnego wyboru.

Natomiast odpowiedz "zależy od okoliczności"  już budzi niepokój
Ale dywagacje, z tym się całkowicie zgadzam, zostawmy do czasu wyjaśnienia się sytuacji przez tych, którzy się na tym znają.

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-07 20:57:42
Autor: Jacek G.
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 17:37, WW napisał(a)::
W dniu 2013-03-07 10:27, bans pisze:

Poczytaj parę książek na ten temat, może sam spróbuj gdzieś wyżej iść,
to unikniesz zadawania głupich pytań i pokazywania swojej totalne
nieznajomości tematu.

Czy niebycie "himalaistą" nie pozwala na zadanie prostego pytania?
Pozwala, ale czasem na proste pytania nie ma prostej odpowiedzi.

Wyjście razem a powrót osobno - to u Was norma?
A kogo masz na myśli pisząc "u Was" ? To jest grupa, na której pisują w większości zwykli turyści, a nie alpiniści, czy tym bardziej himalaiści. Himalaizm, to nie jest turystyka, to dość szczególny rodzaj sportu. Jeśli osoby tu pisujące mają o nim jakieś pojecie, to głównie z racji tego, że interesując się górami czytali co nieco na ten temat i zdołali poznać realia tego sportu z literatury. Pewne znaczenie mają też osobiste doświadczenia - co prawda niewspółmierne do tych himalajskich, ale dające się w dużym przybliżeniu aproksymować.
Zatem - u nas turystów wyjście razem, a powrót osobno nie jest ani normą, ani nie jest zabroniony. Zależy od sytuacji i dogadania się. W trudnej sytuacji zwykle lepiej działać razem, ale nie musi, to być regułą. Natomiast Himalaje i 8000 m, to zupełnie inna bajka. Tam panują zupełnie inne warunki niż jakiekolwiek znane zwykłym turystom.
Generalnie wszyscy, którzy zajmują się tym sportem wiedzą, że mogą liczyć tylko na siebie, bo innej możliwości nie ma. Aby to wytłumaczyć trzeba sporo poczytać lub tam być.
--
Jacek G.

Data: 2013-03-08 04:28:02
Autor: Doczu
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 20:57, Jacek G. pisze:
Natomiast Himalaje i 8000 m, to zupełnie inna bajka. Tam panują zupełnie
inne warunki niż jakiekolwiek znane zwykłym turystom.
Generalnie wszyscy, którzy zajmują się tym sportem wiedzą, że mogą
liczyć tylko na siebie, bo innej możliwości nie ma. Aby to wytłumaczyć
trzeba sporo poczytać lub tam być.

Warto także dodać, że idąc na taką wyprawę w pełni akceptują te zasady.

--
  Pozdrawiam Doczu
http://www.doczu.pl

Data: 2013-03-08 07:32:11
Autor: Lechu
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 08.03.2013 04:28, Doczu pisze:
W dniu 2013-03-07 20:57, Jacek G. pisze:
[...]

Warto także dodać, że idąc na taką wyprawę w pełni akceptują te zasady.

Jednak sensowne jest tu pytanie, czy zasada rozdzielania się przy zejściu ze szczytu zasługuje na stosowanie?


--
Pozdrawiam

Lechu
http://ksp.lanet.wroc.net/

Data: 2013-03-08 08:31:44
Autor: borsuk
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 07:32, Lechu pisze:

Jednak sensowne jest tu pytanie, czy zasada rozdzielania się przy
zejściu ze szczytu zasługuje na stosowanie?

Zasada jest jedna - jak chcesz gdzieś dojść w warunkach skrajnego wyczerpania, musisz iść swoim tempem.

pozdr
borsuk

Data: 2013-03-08 09:21:41
Autor: Olin
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Fri, 08 Mar 2013 07:32:11 +0100, Lechu napisał(a):

 czy zasada rozdzielania się przy zejściu ze szczytu zasługuje na stosowanie?

Z pewnością nie należy się rozdzielać przy zejściu ze Stogu Izerskiego.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kiedy widzisz kobietę, pamiętaj, to diabeł!
 Ona jest swoistym piekłem!"
papież Pius II

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2013-03-07 13:08:28
Autor: Olin
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Thu, 07 Mar 2013 10:21:43 +0100, WW napisał(a):

Czy w tym sporcie takie postępowanie to norma?

Sam widzisz, że środowisko himalaistów wciąż czeka na mesjasza, który ukaże
im światło prawdy.
Masz wielkie pole do popisu.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
wykorzystania do prac domowych"
św. Tomasz z Akwinu

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2013-03-07 17:34:14
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 13:08, Olin pisze:
Dnia Thu, 07 Mar 2013 10:21:43 +0100, WW napisał(a):

Czy w tym sporcie takie postępowanie to norma?

Sam widzisz, że środowisko himalaistów wciąż czeka na mesjasza, który ukaże
im światło prawdy.
Masz wielkie pole do popisu.


Ja się chciałem tylko dowiedzieć, czy u "himalaistów" wyjście razem a powrót osobno,  to norma czy nie.

To proste pytanie.

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-08 07:37:34
Autor: bans
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 17:34, WW pisze:

Ja się chciałem tylko dowiedzieć, czy u "himalaistów" wyjście razem a
powrót osobno,  to norma czy nie.

To proste pytanie.

Ja tylko chcę się dowiedzieć, czy bicie żony to u ciebie norma, czy nie.

To proste pytanie.


--
bans

Data: 2013-03-08 08:43:01
Autor: Smerf
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Użytkownik "bans"
Ja tylko chcę się dowiedzieć, czy bicie żony to u ciebie norma, czy nie.

To proste pytanie.


Ktoś zaprasza Cię do dyskusji, możesz ją podjąć lub nie. Jeżeli nie masz nic do powiedzienia zamilknij, bo chwila tego wymaga, pyskówki w takim momencie są co najmniej niestosowne, natomiast dyskusja nawet z kimś kto nie ma o tym porównywalnej wiedzy - jak najbardziej.

mar

Data: 2013-03-08 09:09:43
Autor: bans
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 08:43, Smerf pisze:

Ktoś zaprasza Cię do dyskusji, możesz ją podjąć lub nie. Jeżeli nie masz
nic do powiedzienia zamilknij, bo chwila tego wymaga, pyskówki w takim
momencie są co najmniej niestosowne,

Taka żałoba na pokaz zawsze mnie bawi, na polskich drogach ginie co roku 4000 osób (niech to do ciebie dotrze - cztery tysiące!) - po każdej takie sceny urządzasz? Czy dopiero, kiedy śmierć dotyka kogoś o znanym nazwisku i o której mówią media? Dopiero jak onet zrobi sobie layout na czarno?

Mnie bardziej przeraża fakt że ktoś mi bliski wyjedzie kiedyś do pracy i nie wróci, bo zginie w wypadku samochodowym, niż śmierć kogoś kompletnie mi obcego, kto zginął w dodatku będąc świadomy tego, czym grozi robienie tego, co lubi.

A chłopaki byli doświadczeni, wiedzieli czym to grozi i w co się pakują, lubili to! Posłuchaj zresztą Wielickiego, ten potrafił już wczoraj po męsku powiedzieć: "Nie ma szans", podczas gdy gromada naiwniaków do teraz powtarza "Miejmy nadzieję". "Nadzieja matką głupich", jakże to pięknie tu pasuje!

Kilka razy nawet widziałem i słyszałem teksty typu: "Nie ma już nadziei, ale musimy mieć nadzieję", niektórzy sami nie rozumieją, co mówią  :)))

A dyskusja z kimś, kto nie zadał sobie nawet odrobiny trudu, żeby cokolwiek poczytać, tylko włazi z butami o _domaga_ się odpowiedzi na _kretyńskie_ pytanie nie ma sensu.

Teraz z uśmiechem patrzę, jak niektórzy próbują mu wytłumaczyć, powoli i od początku, a ten troll ma to gdzieś, tupie nóżką i powtarza jak mantrę: "Ale odpowiedzcie: to norma, czy nie?".


--
bans

Data: 2013-03-08 09:22:43
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 09:09, bans pisze:

Teraz z uśmiechem patrzę, jak niektórzy próbują mu wytłumaczyć, powoli i
od początku, a ten troll ma to gdzieś, tupie nóżką i powtarza jak
mantrę: "Ale odpowiedzcie: to norma, czy nie?".



Krętacze zawsze mają problem z odpowiedzią właśnie na proste pytania.


Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-08 09:20:12
Autor: Olin
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Thu, 07 Mar 2013 17:34:14 +0100, WW napisał(a):

Ja się chciałem tylko dowiedzieć, czy u "himalaistów" wyjście razem a powrót osobno,  to norma czy nie.

To proste pytanie.

Zapytaj zatem "himalaistów".

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek,
żeby rozpalić grilla."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2013-03-08 09:28:18
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 09:20, Olin pisze:
Dnia Thu, 07 Mar 2013 17:34:14 +0100, WW napisał(a):

Ja się chciałem tylko dowiedzieć, czy u "himalaistów" wyjście razem a
powrót osobno,  to norma czy nie.

To proste pytanie.

Zapytaj zatem "himalaistów".


Założyłem, chyba jednak błędnie, że tu są tacy.

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-08 09:33:44
Autor: Olin
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Fri, 08 Mar 2013 09:28:18 +0100, WW napisał(a):

Założyłem, chyba jednak błędnie, że tu są tacy.

Twoje założenie, w istocie, razi naiwnością.

Himalaiści wypowiadają się zupełnie gdzie indziej, miedzy innymi na temat
wspólnego schodzenia tudzież wiązania liną:
http://off.sport.pl/off/1,111379,13523308,Eksperci_odpowiadaja_na_pytania_o_Broad_Peak__Dlaczego.html#BoxSportTxt


--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości
wykorzystania do prac domowych"
św. Tomasz z Akwinu

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2013-03-08 10:15:08
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 09:33, Olin pisze:
Dnia Fri, 08 Mar 2013 09:28:18 +0100, WW napisał(a):

Założyłem, chyba jednak błędnie, że tu są tacy.

Twoje założenie, w istocie, razi naiwnością.

Himalaiści wypowiadają się zupełnie gdzie indziej, miedzy innymi na temat
wspólnego schodzenia tudzież wiązania liną:
http://off.sport.pl/off/1,111379,13523308,Eksperci_odpowiadaja_na_pytania_o_Broad_Peak__Dlaczego.html#BoxSportTxt



Wiec posłuchajmy specjalistów.

"Artur Hajzer, himalaista, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy 2010 - 2015: Wyprawa była wyposażona w lokalizator GFS typu SPOT, zawsze miał go ze sobą Tomasz Kowalski. Przed atakiem szczytowym SPOT został zgubiony, o czym Polski Himalaizm Zimowy poinformował na swojej stronie na Facebooku. W czasie ataku zespół nie miał więc lokalizatorów. SPOT ma dość istotne odchylenia od rzeczywistości szczególnie w terenie wysokogórskim i nie należy przeceniać jego przydatności."

Wyprawa idzie w najdziksze tereny na ziemi i ma jeden, słowie jeden lokalizator!?
Czy nikt z nich w swym "profesjonalizmie" nie dopuścił możliwości banalnego zepsucia się urządzenia?
"Profesjonalizm" aż poraża.

"Dlaczego Polacy nie wracali ze szczytu razem albo dwójkami?

Grzegorz Chwoła: Każdy szedł swoim tempem. Oni już wychodząc byli wycieńczeni".
Wychodzili na zdobycie szczytu, którego nikt jeszcze nie zdobył zimą, na "ostatnich nogach, wycieńczeni"?.
Zaiste, szczyt profesjonalizmu.

"Dlaczego nie szli związani liną?

Ryszard Pawłowski: Tak się nie robi w takich sytuacjach. Każdy z nich miał swoje tempo. Jak wiemy, Tomek szedł bardzo powoli, daleko za resztą, był wykończony. Jeśli związałby się z kimś i nagle odpadł, to pociągnąłby za sobą kolegę".

I tego właśnie dotyczyło moje pytanie.
Czy to jest normalne zachowanie u himalaistów?
Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę?
Przecież, jak ktoś odpadnie, to może pociągnąć za sobą kolegę.

Coś w tym wszystkim jest niejasnego.

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-08 01:37:59
Autor: Filip
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Witam!
A ja bez zaglądania na precla cholery dostaję, bo koleżeństwo w pracy
zadaje pytanie, po co oni to robią. Cieszmy się, że przynajmniej
takiego pytanie w tej dyskusji, nikt jeszcze nie postawił.
Miłą, uboczną stroną ninijeszego wątku jest fakt policzenia się i
stwierdzenia, że parę osób, znanych tu od lat, czyta, a czasami nawet
coś jeszcze napisze.
pozdrawiam,
Filip

Data: 2013-03-08 01:50:26
Autor: WS
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
On 8 Mar, 10:15, WW <wu...@vp.pl> wrote:

"Artur Hajzer, himalaista, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy 2010
- 2015: Wyprawa była wyposażona w lokalizator GFS typu SPOT, zawsze miał
go ze sobą Tomasz Kowalski. Przed atakiem szczytowym SPOT został
zgubiony, o czym Polski Himalaizm Zimowy poinformował na swojej stronie
na Facebooku. W czasie ataku zespół nie miał więc lokalizatorów.. SPOT ma
dość istotne odchylenia od rzeczywistości szczególnie w terenie
wysokogórskim i nie należy przeceniać jego przydatności."

Wyprawa idzie w najdziksze tereny na ziemi i ma jeden, słowie jeden
lokalizator!?
Czy nikt z nich w swym "profesjonalizmie" nie dopuścił możliwości
banalnego zepsucia się urządzenia?

Dodalbym jeszcze, ze stwierdzenie typu "SPOT ma dość istotne
odchylenia od rzeczywistości szczególnie w terenie wysokogórskim" nie
do konca jest prawdziwe...
Toto wykorzystuje GPSa, ktory faktycznie dokladnosc wysokosci ma taka
sobie + wrazliwosc na odbicia, ale pozwala na bardzo dokladne pomiary
roznicowe (np. geodeci to wykorzystuja)
Gdyby mieli je wszyscy i podawali on-line koordynaty (co 10min samo
sie wysyla), to znajac prawdziwa pozycje przynajmniej jednej osoby w
okolicy (obserwacja, radio) mozna z bardzo duza dokladnoscia
stwierdzic gdzie sa pozostali - jesli  wyjdzie z porownania podawanych
wspolrzednych np. ze ktos jest 300m wyzej, 150m na prawo od kogos,
kogo widzimy, to tak ustalona pozycja jest dosc dokladna i wiargodna.

WS

Data: 2013-03-09 08:12:15
Autor: Tomasz Sójka
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Fri, 8 Mar 2013 01:50:26 -0800 (PST), WS napisał(a):

Gdyby mieli je wszyscy i podawali on-line koordynaty (co 10min samo
sie wysyla), to znajac prawdziwa pozycje przynajmniej jednej osoby w
okolicy (obserwacja, radio) mozna z bardzo duza dokladnoscia
stwierdzic gdzie sa pozostali - jesli  wyjdzie z porownania podawanych
wspolrzednych np. ze ktos jest 300m wyzej, 150m na prawo od kogos,
kogo widzimy, to tak ustalona pozycja jest dosc dokladna i wiargodna.

WS

Hmm, gdyby to co mówisz miało jakiś sens, niechybnie już od dawna każda
wyprawa składająca się z profesjonalistów ;) miałaby podgląd "live" na
pozycję każdego członka, i cały świat (doskonały PR) też - zapewne przez
fejsa - z dokładnością do wyjścia za potrzebą. Wszak technologia jest
tania, a w takim przypadku nawet bezcenna...
Pzdr. Tomek

Data: 2013-03-09 12:36:53
Autor: Dziobak
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Użytkownik "Tomasz Sójka"  napisał

Hmm, gdyby to co mówisz miało jakiś sens, niechybnie już od dawna każda
wyprawa składająca się z profesjonalistów ;) miałaby podgląd "live" na
pozycję każdego członka, i cały świat (doskonały PR) też - zapewne przez
fejsa - z dokładnością do wyjścia za potrzebą.

I z relacją na żywo ze śmierci wspinacza; jaka oglądalność!!
Ile lajków by zgarnęło!
O ja p**, obrzydliwe :/


pozdrawiam

Pieszy

Data: 2013-03-08 10:31:37
Autor: Olin
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Fri, 08 Mar 2013 10:15:08 +0100, WW napisał(a):

Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę?

Tu są fachowcy od sześćpółtoraoesem, przeto nie chcę odbierać im chleba,
ale słyszałem, że w terenie skalnym używa się haków, spitów, ringów i
takich tam.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Kobiety nie można zmienić. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie
zmienia."
autor nieznany

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2013-03-08 14:20:23
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 10:31, Olin pisze:
Dnia Fri, 08 Mar 2013 10:15:08 +0100, WW napisał(a):

Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę?

Tu są fachowcy od sześćpółtoraoesem, przeto nie chcę odbierać im chleba,
ale słyszałem, że w terenie skalnym używa się haków, spitów, ringów i
takich tam.


A co z pozostałymi dwoma zagadnieniami?

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-08 14:57:21
Autor: Olin
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Fri, 08 Mar 2013 14:20:23 +0100, WW napisał(a):

A co z pozostałymi dwoma zagadnieniami?

Bezwarunkowo musisz stanąć na czele kolejnej wyprawy PHZ, wtedy wszystko
będzie zorganizowane wzorcowo.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Jeśli ktoś ma pieniądze, to skądś je ma."
Lech Kaczyński (prezydent)

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2013-03-08 10:45:09
Autor: bans
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 10:15, WW pisze:

Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę?
Przecież, jak ktoś odpadnie, to może pociągnąć za sobą kolegę.

Jesteś albo kretynem (bo tylko kretyn nie widzi różnicy między wspinaczką skałkową a himalaizmem), albo trollem (widzisz tę różnicę, tylko próbujesz robić dym, co ci z racji marnego ruchu na preclu w sumie nieźle wychodzi).

Innej możliwości nie ma.


--
bans

Data: 2013-03-08 14:21:33
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 10:45, bans pisze:
W dniu 2013-03-08 10:15, WW pisze:

Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę?
Przecież, jak ktoś odpadnie, to może pociągnąć za sobą kolegę.

Jesteś albo kretynem (bo tylko kretyn nie widzi różnicy między
wspinaczką skałkową a himalaizmem), albo trollem (widzisz tę różnicę,
tylko próbujesz robić dym, co ci z racji marnego ruchu na preclu w sumie
nieźle wychodzi).

Innej możliwości nie ma.



A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN sygnalizator?

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-08 05:54:20
Autor: Jacek G.
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
On 8 Mar, 14:21, WW <wu...@vp.pl> wrote:

A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN sygnalizator?
Widzę, że wierzysz w nieograniczoną moc techniki. I co by dało gdyby
nawet mieli ten lokalizator ? Uratowałby ich, przeteleportował do
bazy ? Ponadto wygooglałem sobie z ciekawości tego Spot'a
http://polphone.pl/u/p2825_SPOT__satelitarny_lokalizator_GPS.php
i w parametrach znalazłem taką informację:
# Wysokości użytkowania: -91 m do +6,492 m
--
Jacek G.

Data: 2013-03-08 15:41:44
Autor: Zbynek Ltd.
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Jacek G. napisał(a) :
On 8 Mar, 14:21, WW <wu...@vp.pl> wrote:

A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN sygnalizator?
Widzę, że wierzysz w nieograniczoną moc techniki. I co by dało gdyby
nawet mieli ten lokalizator ? Uratowałby ich, przeteleportował do
bazy ? Ponadto wygooglałem sobie z ciekawości tego Spot'a
http://polphone.pl/u/p2825_SPOT__satelitarny_lokalizator_GPS.php
i w parametrach znalazłem taką informację:
# Wysokości użytkowania: -91 m do +6,492 m

Swoją drogą, to w Karakorum był albo poza zasięgiem, albo na jego pograniczu. Tak wynika z mapy zasięgu na powyższej stronie. Dodatkowo, jak znam marketing, to pewnie jest to podane dla całkowicie otwartej przestrzeni, czyli z widocznością połowy sfery.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x1E6680DF

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.]

Data: 2013-03-08 14:57:21
Autor: Stan
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 14:21, WW pisze:

A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN
sygnalizator?

Nie miał też pewnie siekiery, rac sygnalizacyjnych i butów na zmianę - co jak ustaliła kiedyś mądrość grupowa jest niezbędne do posiadania w plecaku wybierając się na zimową wycieczkę. Kwestia balansu pomiędzy bezpieczeństwem spowodowanym większą ilością sprzętu a bezpieczeństwem spowodowanym większą mobilnością poprzez zmniejszenie wagi plecaka.

Poza tym:
a) sygnalizator GPS w szczelinie lodowej prawdopodobnie nie złapałby zasięgu satelit
b) nawet gdyby znali jego dokładną pozycję kto dałby radę wejść prawie na szczyt w ogóle (a tym bardziej w sensownym czasie) i ściągnąć (jak?) jeszcze żywego kolegę/ów

Myślę, że w tym sporcie (?) a szczególnie zimą każdy wie, że w razie problemów jest w większości przypadków zdany tylko na siebie. Wyjście powyżej pewnej granicy zamienia się w walkę o życie i nie bardzo jest jak pomóc drugiej osobie. Nie byłem na aż takich wysokościach i tym bardziej zimą, ale wiem co to za uczucie marsz powyżej 24h bez snu, huraganowy wiatr powalający na ziemię i uniemożliwiający rozmowę nawet krzycząc sobie do ucha, jak również choroba wysokościowa powodująca, że idzie się 3 kroki do przodu, zadyszka, odpoczynek, znów 3 kroki itd.
Inaczej wygląda sytuacja w Beskidach gdzie w razie problemów można zadzwonić po GOPR (choćby jak niedawno zrobiła szkoła przetrwania w Bieszczadach), inaczej latem w górach bez służb ratunkowych (tu można liczyć tylko na współtowarzyszy) a jeszcze inaczej zimą w górach wysokich i bez służb ratunkowych. W tym ostatnim przypadku każdy jest zdany na siebie, swoje możliwości i idąc na tego typu wyprawę akceptuje się te warunki.

Pytania po co to robić to już czysta filozofia. Jeden ryzykuje na drodze, inny pijąc alkohol a inny zimą na Broad Peak. Taki już jest gatunek homo sapiens.

Data: 2013-03-08 20:44:59
Autor: gl
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?


a) sygnalizator GPS


o GPS mówią tu ok. 2:20

http://www.rmf24.pl/wideo/polska/video,vId,1077740



g.

Data: 2013-03-08 15:24:23
Autor: Paweł Olaszek
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 14:21, WW pisze:

A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN
sygnalizator?

gadżeciarz?*

--
pozdrawiam,
Paweł

*)biorąc pod uwagę jego praktycznie zerową przydatność w takiej wyprawie.

Data: 2013-03-08 20:12:51
Autor: gl
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?


A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN sygnalizator?


jakoś trzeba zdobywać środki na swoją pasję-


jeszcze wczoraj na poniższej witrynie był link
"Aktualne położenie Tomka"
http://www.weld.pl/wyprawy/Wyprawa-PZA-na-Broad-Peak/44

po kliknięciu wyświetlało się już tylko:

http://share.findmespot.com/shared/faces/viewspots.jsp?glId=0XFjWif1GjGGdTIXIOiYVvkmhD05ZZTIz

g.

Data: 2013-03-09 00:51:42
Autor: Dziobak
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Użytkownik "WW"  napisał

A jak nazwiesz człowieka, zabierającego na koniec świata JEDEN sygnalizator?

"Człowiekiem z sygnalizatorem na końcu świata."

Mam nadzieję, że tak samo durne jak i cały twój wątek, bo gdyby nie okoliczności to może byłoby i śmieszne.

Drogi Wojtku , zdeklarowany kapeluszniku w Passacie z wymienionym paskiem od czegoś tam, zastanawiający się czy można wyprzedzić więcej niż jeden pojazd naraz - zapytaj jeszcze czy Pan Bóg skoro jest tak wszechmocny jest w stanie stworzyc taki kamień , którego nie byłby w stanie udźwignać.

Nie to pytanie, nie ten czas i nie to miejsce. OK?



Pieszy

Data: 2013-03-08 17:01:19
Autor: Krzysztof Halasa
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
WW <wuwu0@vp.pl> writes:

Wyprawa idzie w najdziksze tereny na ziemi i ma jeden, słowie jeden
lokalizator!?
Czy nikt z nich w swym "profesjonalizmie" nie dopuścił możliwości
banalnego zepsucia się urządzenia?
"Profesjonalizm" aĹź poraĹźa.

Myślisz że oni się zgubili? Jeśli nie, to co to ma do rzeczy? Oni po
prostu nie dali rady, dodatkowy sprzęt (= masa) nic by im nie pomógł.
Co z tego że ich pozycja byłaby dokładnie znana?

Grzegorz Chwoła: Każdy szedł swoim tempem. Oni już wychodząc byli
wycieńczeni".
Wychodzili na zdobycie szczytu, którego nikt jeszcze nie zdobył zimą,
na "ostatnich nogach, wycieńczeni"?.
Zaiste, szczyt profesjonalizmu.

A co to jest profesjonalizm? W tej dziedzinie wszyscy są amatorami.
Myślisz że jak jest na dużej wysokości? Tam nawet wychodząc ze śpiwora
człowiek jest wykończony (a żywy wyłącznie dzięki aklimatyzacji).

Ryszard Pawłowski: Tak się nie robi w takich sytuacjach. Każdy z nich
miał swoje tempo. Jak wiemy, Tomek szedł bardzo powoli, daleko za
resztą, był wykończony. Jeśli związałby się z kimś i nagle odpadł, to
pociągnąłby za sobą kolegę".

I tego właśnie dotyczyło moje pytanie.
Czy to jest normalne zachowanie u himalaistĂłw?
Dlaczego zatem na kursach wspinaczkowych związuje się linę?
Przecież, jak ktoś odpadnie, to może pociągnąć za sobą kolegę.

Jest zasadnicza różnica pomiędzy odpadnięciem w skalnym terenie, gdzie
partner (i odpadający) jest w pełni sił, oraz w terenie lodowym,
dużo łatwiejszym technicznie, w którym trudno ruszyć ręką.
--
Krzysztof Halasa

Data: 2013-03-07 13:32:47
Autor: Zbynek Ltd.
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Elo

WW napisał(a) :
Witam

Proszę mi wytłumaczyć.
Wchodzi ekipa 4 ludzi na szczyt.
Schodzą, dwóch osłabło a dwóch pozostałych, zostawiło ich i poszli sobie.
Po dotarciu do obozu "są zatroskani o los towarzyszy".

Czy w tym sporcie takie postępowanie to norma?

A jeśli tylko jeden osłabł i drugi został, aby mu pomóc, bo pozostali dwaj to olali i sobie poszli, to norma?

Załóżmy, że nie jesteś lekarzem. Na forum *lekarzy* zadasz pytanie o zasadność takiej a nie innej metody skomplikowanej operacji i podstawowe detale biologiczne. Widzisz analogię? ;-)

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x1E6680DF

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.]

Data: 2013-03-07 05:28:24
Autor: miki
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu czwartek, 7 marca 2013 13:32:47 UTC+1 użytkownik Zbynek Ltd. napisał:

Załóżmy, że nie jesteś lekarzem. Na forum *lekarzy* zadasz pytanie o zasadność takiej a nie innej metody skomplikowanej operacji i podstawowe detale biologiczne. Widzisz analogię? ;-)


Żeby była pełna analogia, tu musiałoby być forum amatorów domowej medycyny, bo lekarze na forach nie siedzą :)

Data: 2013-03-07 17:35:48
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 13:32, Zbynek Ltd. pisze:

Załóżmy, że nie jesteś lekarzem. Na forum *lekarzy* zadasz pytanie o
zasadność takiej a nie innej metody skomplikowanej operacji i podstawowe
detale biologiczne. Widzisz analogię? ;-)

Pytanie nie dotyczyło skomplikowanych technik wspinaczkowych.
Jest bardzo proste.
Wyjście razem, powrót osobno - to norma czy nie?

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-07 18:16:42
Autor: Zbynek Ltd.
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
WW napisał(a) :
W dniu 2013-03-07 13:32, Zbynek Ltd. pisze:

Załóżmy, że nie jesteś lekarzem. Na forum *lekarzy* zadasz pytanie o
zasadność takiej a nie innej metody skomplikowanej operacji i podstawowe
detale biologiczne. Widzisz analogię? ;-)

Pytanie nie dotyczyło skomplikowanych technik wspinaczkowych.
Jest bardzo proste.
Wyjście razem, powrót osobno - to norma czy nie?

Nie, nie chodzi o techniki wspinaczkowe. Otóż laik chciałby aby odpowiedź na swoje pytanie brzmiała tak/nie. A tak się nie da odpowiedzieć.

Jedno jest pewne - nie jest to sport dla którego warto poświęcić życie. Operując w ekstremalnych warunkach jest się na granicy wytrzymałości. I nie ma tu prostej odpowiedzi...
A w ogóle to śpieszę się...

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x1E6680DF

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.]

Data: 2013-03-07 18:21:15
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 18:16, Zbynek Ltd. pisze:
 A tak się nie da odpowiedzieć.

Dlaczego?

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-07 22:01:51
Autor: Zbynek Ltd.
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
WW napisał(a) :
W dniu 2013-03-07 18:16, Zbynek Ltd. pisze:
 A tak się nie da odpowiedzieć.

Dlaczego?

Wiemy już, że nie było to tak całkiem osobno - 2 zespoły po 2 ludzi. Po pierwsze to marsz nie swoim tempem, choćby i wolniejszym, jest bardziej męczący. Mieli wszyscy iść z ślamazarną prędkością? Jest tak wiele zmiennych, że można wymyślać dziesiątki powodów, dlaczego powinni lub nie powinni iść w kupie.

Nam, którzy siedzą przed monitorem, nie są znane wszystkie okoliczności, więc nie mamy prawa mówić, że coś było źle lub dobrze.

Poza tym każdy może popełnić błąd w ekstremalnych warunkach. Nie na (nomen omen) darmo ubezpieczyciele uważają himalaizm za sport wysokiego ryzyka, obłożony większą składką. Gdzieś tam jest to o 100% wyższa składka.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0xC62E926B

Data: 2013-03-07 13:33:15
Autor: miki
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu czwartek, 7 marca 2013 22:01:51 UTC+1 użytkownik Zbynek Ltd. napisał:
Wiemy już, że nie było to tak całkiem osobno - 2 zespoły po 2 ludzi.

Z tego co czytałem, to Bielecki był w namiocie ok 21, a Małek 5 godzin później. Więc ci raczej schodzili osobno. W 100% rozumiem argument, że czekanie na kogoś nie wchodziło w grę ze względu na temperaturę. Człowiek w tych warunkach jest pewnie tak otumaniony, że dostowanie tempa do wolniejszego też jest bardzo trudne.

PS. Niektóre osobniki niech sobie darują teksty typu: weź poczytaj jakieś książki albo pochodź po górach, zanim się odezwiesz. Miałem epizod zimowego zejścia z jednego szczytu w śnieżycy i jak partner mnie odstawił na 30m i go straciłem z oczu, to już byłem bliski paniki, miałem później o to pretensje. Dlatego uważam, że mam prawo pytać, może jest tu ktoś bardziej doświadczony. Oczywiście himalaistów nie oceniam, mają kolosalnie większe doświadczenie i na pewno wiedzieli co robią. Nie rozumiem tylko, czemu nie możemy sobie o tym pogadać.

Data: 2013-03-08 08:13:39
Autor: Zbynek Ltd.
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
miki@extremic.com napisał(a) :

Z tego co czytałem, to Bielecki był w namiocie ok 21, a Małek 5 godzin później. Więc ci raczej schodzili

Coś chyba pisałeś o zmęczeniu, ale nie widzę teraz, bo wylazło za ekran - nie zawijasz wierszy.

W stanie ekstremalnego zmęczenia ma się ograniczoną percepcję. Bodźce z odległości większej niż 2m nie dochodzą. A i z organizmu też czasami nie.

Zdarzyło się nam w grupie, zorientować się po przybyciu do celu, że brak jednej osoby. I że przecież była :-) Wyruszając, grupa liczyła 3 osoby :-) W delirycznym marszu, kiedy ustały rozmowy, każdy się skupił na trwaniu tu i teraz i byle do przodu. Stąd taki efekt. To był jeden z moich 3 najcięższych dni w życiu. Nie, nie na 7000mnpm, nie na 5000, ledwo w okolicach 1000.

Łatwo jest (niektórym komentatorom wiadomości w łonecie) ferować wyroki sprzed klawiatury, w ciepłych bamboszach, ze słodką kawą i ciastkiem na talerzu. Gdy ich najwyższym ekstremalnym outdoorowym osiągnięciem było nocne zdobycie grani Krupówek i przetrwanie tam do rana.

--
Pozdrawiam
    Zbyszek
PGP key: 0x1E6680DF

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się wszystkie możliwości.]

Data: 2013-03-07 20:32:52
Autor: Tomasz Sójka
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Thu, 07 Mar 2013 17:35:48 +0100, WW napisał(a):

W dniu 2013-03-07 13:32, Zbynek Ltd. pisze:

Załóżmy, że nie jesteś lekarzem. Na forum *lekarzy* zadasz pytanie o
zasadność takiej a nie innej metody skomplikowanej operacji i podstawowe
detale biologiczne. Widzisz analogię? ;-)

Pytanie nie dotyczyło skomplikowanych technik wspinaczkowych.
Jest bardzo proste.
Wyjście razem, powrót osobno - to norma czy nie?

Pozdrawiam
WW

Przede wszystkim nie szli osobno, szli w zespołach dwójkowych co jest
najpowszechniej zdaje się stosowanym sposobem czy techniką - zespół
dwójkowy daje to rozsądne minimum asekuracji, zespoły większe poruszają się
wolniej, co może zaowocować najróżniejszymi problemami aż do śmierci całej
ekipy włącznie, bo ich burza jakowaś złapie albo kibel nieplanowany bez
sprzętu odpowiedniego. Wprawdzie i tak źle i tak niedobrze, ale jednak
mobilność wydaje się być ważniejsza od lepszej asekuracji. ZTCW to
zazwyczaj takie zespoły już na szczyt wchodzą w różnym czasie, a co dopiero
mówić o zejściu.
Łatwo jest zadawać "proste" pytania z perspektywy letniego szlaku czy
krzesła przed klawiaturą - podejrzewam że nawet nie otarłeś się nigdy o
kres swoich możliwości, o permanentnym zagrożeniu życia nie wspominając
nawet. Spróbuj więc czegokolwiek naprawdę bardziej ambitnego, potem wroć i
zapytaj ponownie jeżeli jeszcze nie będziesz znał odpowiedzi...

Pzdr. Tomek

Data: 2013-03-07 18:03:25
Autor: Piotr
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?

Użytkownik "WW" <wuwu0@vp.pl> napisał w wiadomości news:kh9m7b$2ge$1node1.news.atman.pl...
Witam

Proszę mi wytłumaczyć.
Wchodzi ekipa 4 ludzi na szczyt.
Schodzą, dwóch osłabło a dwóch pozostałych, zostawiło ich i poszli sobie.
Po dotarciu do obozu "są zatroskani o los towarzyszy".

Czy w tym sporcie takie postępowanie to norma?

A jeśli tylko jeden osłabł i drugi został, aby mu pomóc, bo pozostali dwaj to olali i sobie poszli, to norma?


Pozdrawiam
WW

Czy masz doświadczenie w górach co najmniej typy Alpy, Kukaz?
Czytałeś relacje z wypraw lub ksiązki  na ten temat?
Słuchałeś wywiadów osób zdobywających szczyty pow 7 tys.?
Pewnie, bo inaczej nie pisałbyś takich pytań.
Zadnia typu "Schodzą, dwóch osłabło a dwóch pozostałych, zostawiło ich i poszli sobie. Po dotarciu do obozu są zatroskani o los towarzyszy" świadczą o komletnym braki wiedzy w tym temacie.
Nie jest to norma ani reguła.

Pozdrawiam,

Data: 2013-03-07 18:14:26
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 18:03, Piotr pisze:

Czy masz doÂświadczenie w gĂłrach co najmniej typy Alpy, Kukaz?

Nie, po górach tylko spaceruje i tylko w ciepłe słoneczne dni.
Dlatego chciałem się zapytać tych, co są ekspertami w tej dziedzinie.
Pytanie jest proste i taką też odpowiedź chciałem usłyszeć.

Albo jest normą albo nie.

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-08 04:51:54
Autor: Doczu
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 18:14, WW pisze:
Dlatego chciałem się zapytać tych, co są ekspertami w tej dziedzinie.

To raczej pomyliłeś grupy. Wiem wiem - nazwa może mylić :)

Pytanie jest proste i taką też odpowiedź chciałem usłyszeć.

Odpowiedź znalazłbyś sam na stronie polskihimalaizmzimowy.pl
Ale zacytuję dla Ciebie:
"- Na ośmiotysięcznikach obowiązuje praca indywidualna. Na takich wysokościach, w takim stanie fizycznym i psychicznym jakakolwiek pomoc partnerowi nie wchodzi w grę - ocenia Aleksander Lwow, który 25 lat temu wspinał się z Maciejem Berbeką na ten sam feralny szczyt - Broad Peak."
--
  Pozdrawiam Doczu
http://www.doczu.pl

Data: 2013-03-07 19:25:33
Autor: Tomasz Sójka
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Thu, 07 Mar 2013 10:21:43 +0100, WW napisał(a):

Witam

Proszę mi wytłumaczyć.
Wchodzi ekipa 4 ludzi na szczyt.
Schodzą, dwóch osłabło a dwóch pozostałych, zostawiło ich i poszli sobie.
Po dotarciu do obozu "są zatroskani o los towarzyszy".

Czy w tym sporcie takie postępowanie to norma?

A jeśli tylko jeden osłabł i drugi został, aby mu pomóc, bo pozostali dwaj to olali i sobie poszli, to norma?

Pozdrawiam
WW

Rzecz w tym że tego nie da się wytłumaczyć. Musisz zwyczajnie spróbować
sam, polecam!

Pozdrawiam Tomek

Data: 2013-03-07 22:09:59
Autor: Maciek
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Wydaje mi się że w świetle tego co już teraz wiadomo pytanie ma pewien sens. Do bazy szybko i sprawnie schodzi człowiek który kilka ośmiotysięczników zaliczył. Nie ma odmrożeń (wyprawa zimowa!), jest w dobrej formie. Na górze został niedoświadczony, osłabiony towarzysz. Prawdopodobnie tam zmarł. Moim zdaniem jest o co pytać, chociaż bardzo możliwe że po zbadania sprawy dowiemy się że zrobiono słusznie - opóźniając zejście dwóch najsilniejszych zamiast dwóch zostałoby tam czterech. Przypomnę jednak że niedaleko, na K2 kiedyś pewna kobieta zachowała się zupełnie inaczej. I żeby było jasne - nie mam pretensji o to że Bielecki czy Małek nie zginęli. Ale bardziej zrozumiała jest dla mnie postawa Mrówki, czy niegdyś w Alpach - Wawy niż błyskawiczne zejście w dobrej formie z 8100 na 5000.... Tak trochę - niestety - na czasie jest artykuł w ostatnim npm.

A co do odpowiedzi typu: "Spróbuj sam to się przekonasz" to chyba jednak nie jest to żadna odpowiedź. Czy kibic piłkarski nie ma prawa żądać od piłkarzy swej drużyny aby grali lepiej? Czynie może zdumiewać się że kopacz zawodowiec nie trafił w bramkę z 5 metrów? Czy ma sens stwierdzenie "wyjdź na boisko i zagraj sam"? Dlatego tych ludzi pytamy o ich postępowanie w takich sytuacjach bo właśnie sami się o tym nigdy nie przekonamy...

Natomiast zgadzam się z tym że na razie na takie pytania jest za wcześnie.

Maciek

Data: 2013-03-08 01:00:52
Autor: Stefan Jaziński
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
On 7 Mar, 22:09, "Maciek" <elmac1WYT...@poczta.onet.pl> wrote:
Wydaje mi się że w świetle tego co już teraz wiadomo pytanie ma pewien sens.
Do bazy szybko i sprawnie schodzi człowiek który kilka ośmiotysięczników
zaliczył. Nie ma odmrożeń (wyprawa zimowa!), jest w dobrej formie.

I tu popełniasz zasadniczy błąd: w górach bardzo wysokich, w tak
ekstremalnych warunkach jak zima, normą jest, że człowiek porusza się
na granicy swoich możliwości. Przekroczenie tej granicy prowadzi do
nawarstwiania się błędów i w efekcie do błędu ostatecznego. Nikt nie
schodzi w dobrej formie, to jest dla każdego walka o przeżycie.

Data: 2013-03-08 10:05:37
Autor: Maciek
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?

Użytkownik "Stefan Jaziński" <stefan.jazinski@gmail.com> napisał w wiadomości news:90964dec-278a-4ccc-9e63-5a7db4a6ee06he10g2000vbb.googlegroups.com...

Nikt nieschodzi w dobrej formie, to jest dla każdego walka o przeżycie.

Proszę cię... Rozumiem że świetnie wiesz jak to jest ale to nie ja tak powiedziałem o Bieleckim. To Wielicki....
I nie dyskutujmy już o tym, w każdym razie ja tylko wyraziłem pewne wątpliwości, a odpowiedzi grona "doświadczonych wędrowców górskich" mnie nie przekonały.
Teraz wolę poczekać na powrót wyprawy i to co sami, nie pytani powiedzą...

Maciek

Data: 2013-03-08 01:35:52
Autor: Stefan Jaziński
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
On 8 Mar, 10:05, "Maciek" <elmac1WYT...@poczta.onet.pl> wrote:
Użytkownik "Stefan Jaziński" <stefan.jazin...@gmail.com> napisał w
wiadomościnews:90964dec-278a-4ccc-9e63-5a7db4a6ee06he10g2000vbb.googlegroups.com...

Nikt nie schodzi w dobrej formie, to jest dla każdego walka o przeżycie.

Proszę cię... Rozumiem że świetnie wiesz jak to jest ale to nie ja tak
powiedziałem o Bieleckim. To Wielicki....

Weź mnie nie osłabiaj (znaczy się: myśl - włącz szare komórki): a
Wielicki to gdzie spotkał Bieleckiego?

Data: 2013-03-08 07:47:58
Autor: bans
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-07 22:09, Maciek pisze:

Moim zdaniem jest o co pytać, chociaż bardzo
możliwe że po zbadania sprawy dowiemy się że zrobiono słusznie -


A dla mnie włąsnie kompletnie ignioranckim podejściem jest w ogóle sugerowanie jakiegoś _badania_. Co, jeszcze śledztwo pewnie trzeba zrobić? Komisję państwową  zwołać?

W ponad stuletniej historii himalaizmu (i jeszcze dłuższej alpinizmu) roi się od takich wypadków! I zawsze jakiś laik podniecony doniesieniami mediów i zapachem krwi wyskakuje jak diabeł z pudełka sugerując, że sprawę trzeba "zbadać".

Na marginesie - profesjonalizm mediów łatwo ocenić po tym, że wczoraj chyba trzy raz usłyszałem, że 5 marca Polacy jako pierwsi zdobyli Broad Peak...

--
bans

Data: 2013-03-08 09:23:50
Autor: WW
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
W dniu 2013-03-08 07:47, bans pisze:

W ponad stuletniej historii himalaizmu (i jeszcze dłuższej alpinizmu)
roi się od takich wypadków! I zawsze jakiś laik podniecony doniesieniami
mediów i zapachem krwi wyskakuje jak diabeł z pudełka sugerując, że
sprawę trzeba "zbadać".


Jeśli takie postępowanie jest poprawne, to czego się boicie?

Pozdrawiam
WW

Data: 2013-03-08 09:25:15
Autor: Olin
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?
Dnia Fri, 08 Mar 2013 09:23:50 +0100, WW napisał(a):

czego się boicie?

Szatan zawsze boi się Prawdy.

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

prawo Sattingera:
Każde urządzenie elektryczne będzie działać lepiej, jeżeli włożysz wtyczkę
do gniazdka.

http://picasaweb.google.com/gtracz64

Data: 2013-03-08 09:40:41
Autor: Maciek
Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?

Użytkownik "bans" <goc@o2.pl> napisał w wiadomości news:khc21v$9kq$1mx1.internetia.pl...

Nie chcę ciągnąć tej jałowej dyskusji. Napisałem już że na pytania i wyjaśnienia jest za wcześnie. Zwrócę ci tylko uwagę że w himalaiźmmie, tak polskim jak i światowym prowadzono już parę "postępowań wyjaśniających" i to niekoniecznie w tak poważnej sprawie jak czyjaś śmierć (a nawet niedawno w jednej sprawie bardzo niepoważnej). Poza tym nie wiem czy czytałeś ale to Krzysztof Wielicki powiedział: "Z Maćkiem nie było w ogóle kontaktu, Maciek odezwał się tylko raz - na szczycie. To jest w ogóle tajemnica, będziemy rekonstruować wszystkie wydarzenia z poprzednich dni, mamy nagrania, (spróbujemy ustalić) co się stało, że Maciek się w ogóle nie łączył. Tylko raz na szczycie się połączył i to nie ze swojego telefonu, tylko partnera." I o takiego rodzaju "dochodzenie" mi chodzi... Wyjaśnianie tego co jest niejasne...

A już zdecydowanie za daleko się posuwasz przyrównując to do działalności Przedstawicieli Narodu... ;)

I tyle na ten temat.

Maciek

Pytanie obserwatora o zasady himalaizmu?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona