Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.film   »   RED chwalony na grupie

RED chwalony na grupie

Data: 2010-11-14 00:32:29
Autor: Habeck Colibretto
RED chwalony na grupie
Marniutki jest. Żarty i teksty jak z popłuczyn po Bondzie. Może za stary
jestem...

Wiem, wiem, wiem... autoironia i w ogóle. Nie miałem okazji zetknąć się z
komiksem, ale nie wydaje mi się, żeby był aż tak kretyński. Z komiksu to
chyba zostały niemożliwe wybuchy, strzelanie do lecących rakiet itp. Cała
reszta tak grubymi nićmi szyta, że oglądając to choćby _odrobinę_ poważnie
odbierze się ten film _zbyt_ poważnie. A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi. Początek jest niezły - dobrze
zarysowuje bohaterów. Od połowy to już ciągnięcie na siłę.
Mi się nie podobał. Z filmów tego rodzaju (pastiszu, ale na poważnie) niedościgniony jest
Kick-Ass - wybalansowany idealnie. Liczyłem na coś takiego w przypadku RED
- zawiodłem się. :(

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-14 01:07:45
Autor: Street Fighter
RED chwalony na grupie
Użytkownik Habeck Colibretto napisał:
Marniutki jest. Żarty i teksty jak z popłuczyn po Bondzie. Może za stary
jestem...

Wiem, wiem, wiem... autoironia i w ogóle.

Mnie sie niezbyt podobal. Lichy film, momntami smieszny. Ale ilez mozna - czy kazdy aktor na starosc musi krecic film, gdzie wystepuje w pozalsieboze roli i nasmiewa z tego?

To teraz czekam na arniego w jakiejs dziadowatej roli...

Data: 2010-11-14 01:43:59
Autor: Arek
RED chwalony na grupie
W dniu 2010-11-14 01:07, Street Fighter pisze:
Użytkownik Habeck Colibretto napisał:
[..]
To teraz czekam na arniego w jakiejs dziadowatej roli...

Przecież był w Niezwyciężonych.

Arek

--
http://www.arnoldbuzdygan.com

Data: 2010-11-27 19:21:10
Autor: Alicja
RED chwalony na grupie
Kiepski i jak dla mnie nudny film, również nie polecam...


--


Data: 2010-11-14 17:54:43
Autor: frank drebin
RED chwalony na grupie
Habeck Colibretto wrote:
Marniutki jest. Żarty i teksty jak z popłuczyn po Bondzie. Może za
stary jestem...

Wiem, wiem, wiem... autoironia i w ogóle. Nie miałem okazji zetknąć
się z komiksem, ale nie wydaje mi się, żeby był aż tak kretyński. Z
komiksu to chyba zostały niemożliwe wybuchy, strzelanie do lecących
rakiet itp. Cała reszta tak grubymi nićmi szyta, że oglądając to
choćby _odrobinę_ poważnie odbierze się ten film _zbyt_ poważnie. A
oglądanie jako komedii, pastiszu urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi.
Początek jest niezły - dobrze zarysowuje bohaterów. Od połowy to już
ciągnięcie na siłę.
Mi się nie podobał.

Zgadzam się z tobą w 100%
To, co pokazał w tym filmie BW to jakaś kpina.
Ten film to chyba miał być pastisz ale coś nie wyszło. Oprócz idiotycznej fabuły charakteryzowała go straszliwa nuda.
Obejrzałem go do końca tylko dla tej babeczki z ichniego ZUSu :)

Z filmów tego rodzaju (pastiszu, ale na poważnie) niedościgniony jest
Kick-Ass - wybalansowany idealnie. Liczyłem na coś takiego w
przypadku RED - zawiodłem się. :(

Z takich pastiszy całkiem niezły jest "Knight and Day" z T. Cruise'm i Cameron Diaz
--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Data: 2010-11-14 16:44:08
Autor: rs
RED chwalony na grupie
On Sun, 14 Nov 2010 17:54:43 +0100, "frank drebin" <blabla.bla@vip.pl>
wrote:

Habeck Colibretto wrote:
Marniutki jest. Żarty i teksty jak z popłuczyn po Bondzie. Może za
stary jestem...

Wiem, wiem, wiem... autoironia i w ogóle. Nie miałem okazji zetknąć
się z komiksem, ale nie wydaje mi się, żeby był aż tak kretyński. Z
komiksu to chyba zostały niemożliwe wybuchy, strzelanie do lecących
rakiet itp. Cała reszta tak grubymi nićmi szyta, że oglądając to
choćby _odrobinę_ poważnie odbierze się ten film _zbyt_ poważnie. A
oglądanie jako komedii, pastiszu urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi.
Początek jest niezły - dobrze zarysowuje bohaterów. Od połowy to już
ciągnięcie na siłę.
Mi się nie podobał.

Zgadzam się z tobą w 100%
To, co pokazał w tym filmie BW to jakaś kpina.

alez oczywiscie. to byla kpina. przede wszystkim z tych widzow, ktorzy
taki film chcieli by wziac na powaznie. dotrwales do kredytow.
widziales te scene w Bosni podczas napisow?

Ten film to chyba miał być pastisz ale coś nie wyszło. Oprócz idiotycznej fabuły charakteryzowała go straszliwa nuda.

jaka nuda, jak nie nuda. moze oczekiwalicie, ze starsi panowie beda
napinac bicepsy i co piec minut biegac po scianac i kopac po ryjach,
to mozglisice sie nudzic.

Obejrzałem go do końca tylko dla tej babeczki z ichniego ZUSu :)
Z takich pastiszy całkiem niezły jest "Knight and Day" z T. Cruise'm i Cameron Diaz

a nawet, nawet. mile zaskoczenie cruuisem w tym filmie. <rs>

Data: 2010-11-14 23:27:50
Autor: Habeck Colibretto
RED chwalony na grupie
Dnia 14.11.2010, o godzinie 22.44.08, na pl.rec.film, rs napisał(a):

Zgadzam się z tobą w 100%
To, co pokazał w tym filmie BW to jakaś kpina.
alez oczywiscie. to byla kpina. przede wszystkim z tych widzow, ktorzy
taki film chcieli by wziac na powaznie. dotrwales do kredytow.
widziales te scene w Bosni podczas napisow?

Ja tak. I?

Ten film to chyba miał być pastisz ale coś nie wyszło. Oprócz idiotycznej fabuły charakteryzowała go straszliwa nuda.
jaka nuda, jak nie nuda. moze oczekiwalicie, ze starsi panowie beda
napinac bicepsy i co piec minut biegac po scianac i kopac po ryjach,
to mozglisice sie nudzic.

Gdyby tak było, to z przyjemnością obejrzałbym Niezniszczalnych. Jednak
daleko było do przyjemności. Problem z RED jest taki, że film nijak nie
zaskakiwał. Kilka zabawnych (dosłownie kilka) dialogów, piękna scena z
wysiadaniem z samochodu BW i ostrzelaniem przeciwników... a reszta...
sztampa. Żadnego żalu bym nie poczuł, gdyby na końcu któryś z bohaterów
został zlikwidowany. I proszę bez tekstów, że to komedia etc. W komedii
bohaterowie też powinni być pełnokrwiści. Jak dla mnie niedoścignioną
komedią o agentach jest True Lies. I pod kątem scenariusza i pod kątem gry.
Tutaj aktorzy wyglądali jakby się trochę nudzili przy kręceniu choć
momentami czuć było iskrzenie.

Obejrzałem go do końca tylko dla tej babeczki z ichniego ZUSu :)
Z takich pastiszy całkiem niezły jest "Knight and Day" z T. Cruise'm i Cameron Diaz
a nawet, nawet. mile zaskoczenie cruuisem w tym filmie. <rs>

Przynajmniej nie wiało nudą.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-15 00:48:07
Autor: frank drebin
RED chwalony na grupie
Habeck Colibretto wrote:
Dnia 14.11.2010, o godzinie 22.44.08, na pl.rec.film, rs napisał(a):

Zgadzam się z tobą w 100%
To, co pokazał w tym filmie BW to jakaś kpina.
alez oczywiscie. to byla kpina. przede wszystkim z tych widzow,
ktorzy taki film chcieli by wziac na powaznie. dotrwales do kredytow.
widziales te scene w Bosni podczas napisow?

Ja tak. I?

Ten film to chyba miał być pastisz ale coś nie wyszło. Oprócz
idiotycznej fabuły charakteryzowała go straszliwa nuda.
jaka nuda, jak nie nuda. moze oczekiwalicie, ze starsi panowie beda
napinac bicepsy i co piec minut biegac po scianac i kopac po ryjach,
to mozglisice sie nudzic.

Gdyby tak było, to z przyjemnością obejrzałbym Niezniszczalnych.
Jednak daleko było do przyjemności. Problem z RED jest taki, że film
nijak nie zaskakiwał. Kilka zabawnych (dosłownie kilka) dialogów,
piękna scena z wysiadaniem z samochodu BW i ostrzelaniem
przeciwników... a reszta... sztampa. Żadnego żalu bym nie poczuł,
gdyby na końcu któryś z bohaterów został zlikwidowany. I proszę bez
tekstów, że to komedia etc. W komedii bohaterowie też powinni być
pełnokrwiści. Jak dla mnie niedoścignioną komedią o agentach jest
True Lies. I pod kątem scenariusza i pod kątem gry. Tutaj aktorzy
wyglądali jakby się trochę nudzili przy kręceniu choć momentami czuć
było iskrzenie.

Obejrzałem go do końca tylko dla tej babeczki z ichniego ZUSu :)
Z takich pastiszy całkiem niezły jest "Knight and Day" z T.
Cruise'm i Cameron Diaz
a nawet, nawet. mile zaskoczenie cruuisem w tym filmie. <rs>

Przynajmniej nie wiało nudą.

Kurde, już mnie to nudzi ;) ale napiszę kolejny raz: zgadzam się z tym co napisałeś i to w całej rozciągłości.

--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Data: 2010-11-15 01:09:28
Autor: frank drebin
RED chwalony na grupie
rs wrote:
On Sun, 14 Nov 2010 17:54:43 +0100, "frank drebin" <blabla.bla@vip.pl>
wrote:

Habeck Colibretto wrote:
Marniutki jest. Żarty i teksty jak z popłuczyn po Bondzie. Może za
stary jestem...

Wiem, wiem, wiem... autoironia i w ogóle. Nie miałem okazji zetknąć
się z komiksem, ale nie wydaje mi się, żeby był aż tak kretyński. Z
komiksu to chyba zostały niemożliwe wybuchy, strzelanie do lecących
rakiet itp. Cała reszta tak grubymi nićmi szyta, że oglądając to
choćby _odrobinę_ poważnie odbierze się ten film _zbyt_ poważnie. A
oglądanie jako komedii, pastiszu urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi.
Początek jest niezły - dobrze zarysowuje bohaterów. Od połowy to już
ciągnięcie na siłę.
Mi się nie podobał.

Zgadzam się z tobą w 100%
To, co pokazał w tym filmie BW to jakaś kpina.

alez oczywiscie. to byla kpina. przede wszystkim z tych widzow, ktorzy
taki film chcieli by wziac na powaznie. dotrwales do kredytow.
widziales te scene w Bosni podczas napisow?

Widziałem (zawsze oglądam do końca napisów) i nie zmieniły mojego zdania o filmie.
Przede wszystkim ten film mnie nudził a to w kinie rozrywkowym niedozwolone.
Choć nie przeczę, kilka scen było niezłych.
Co do BW to bardzo go lubię ale w tym filmie zagrał jak w każdym swoim wcześniejszym filmie sensacyjnym, tylko się nie uśmiechał.
To za mało jak na pastisz. Wyglądało to jak "Die Hard 30 lat później i na poważnie".

Ten film to chyba miał być pastisz ale coś nie wyszło. Oprócz
idiotycznej fabuły charakteryzowała go straszliwa nuda.

jaka nuda, jak nie nuda. moze oczekiwalicie, ze starsi panowie beda
napinac bicepsy i co piec minut biegac po scianac i kopac po ryjach,
to mozglisice sie nudzic.

Ja oczekiwałem inteligentnej historii a dostałem właśnie to, o czym właśnie napisałeś.

SPOJLER WARNING
Przyszli antyterroryści w nocy do domu to dostali wpierdol. Jakim cudem? Nieważne.
Trzeba się dostać do Langley? Ok. ciach i już.
Antyterroryści otaczają dom handlarza bronią a 2 kobiet nie widzą? Bez żartów.

Po prostu scenarzystom zabrakło pomysłów i maksymalnie uprościli sobie robotę.

Obejrzałem go do końca tylko dla tej babeczki z ichniego ZUSu :)
Z takich pastiszy całkiem niezły jest "Knight and Day" z T. Cruise'm
i Cameron Diaz

a nawet, nawet. mile zaskoczenie cruuisem w tym filmie. <rs>


--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Data: 2010-11-14 19:43:50
Autor: rs
RED chwalony na grupie
On Mon, 15 Nov 2010 01:09:28 +0100, "frank drebin" <blabla.bla@vip.pl>
wrote:

rs wrote:
On Sun, 14 Nov 2010 17:54:43 +0100, "frank drebin" <blabla.bla@vip.pl>
wrote:

Habeck Colibretto wrote:
Marniutki jest. Żarty i teksty jak z popłuczyn po Bondzie. Może za
stary jestem...

Wiem, wiem, wiem... autoironia i w ogóle. Nie miałem okazji zetknąć
się z komiksem, ale nie wydaje mi się, żeby był aż tak kretyński. Z
komiksu to chyba zostały niemożliwe wybuchy, strzelanie do lecących
rakiet itp. Cała reszta tak grubymi nićmi szyta, że oglądając to
choćby _odrobinę_ poważnie odbierze się ten film _zbyt_ poważnie. A
oglądanie jako komedii, pastiszu urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi.
Początek jest niezły - dobrze zarysowuje bohaterów. Od połowy to już
ciągnięcie na siłę.
Mi się nie podobał.

Zgadzam się z tobą w 100%
To, co pokazał w tym filmie BW to jakaś kpina.

alez oczywiscie. to byla kpina. przede wszystkim z tych widzow, ktorzy
taki film chcieli by wziac na powaznie. dotrwales do kredytow.
widziales te scene w Bosni podczas napisow?

Widziałem (zawsze oglądam do końca napisów) i nie zmieniły mojego zdania o filmie.
Przede wszystkim ten film mnie nudził a to w kinie rozrywkowym niedozwolone.
Choć nie przeczę, kilka scen było niezłych.
Co do BW to bardzo go lubię ale w tym filmie zagrał jak w każdym swoim wcześniejszym filmie sensacyjnym, tylko się nie uśmiechał.
To za mało jak na pastisz. Wyglądało to jak "Die Hard 30 lat później i na poważnie".

Ten film to chyba miał być pastisz ale coś nie wyszło. Oprócz
idiotycznej fabuły charakteryzowała go straszliwa nuda.

jaka nuda, jak nie nuda. moze oczekiwalicie, ze starsi panowie beda
napinac bicepsy i co piec minut biegac po scianac i kopac po ryjach,
to mozglisice sie nudzic.

Ja oczekiwałem inteligentnej historii a dostałem właśnie to, o czym właśnie napisałeś.

inteligentnej historii? dajrze spokuj. ten film powstal na podstawie
jajecznego komisu.
SPOJLER WARNING
Przyszli antyterroryści w nocy do domu to dostali wpierdol. Jakim cudem? Nieważne.
Trzeba się dostać do Langley? Ok. ciach i już.
Antyterroryści otaczają dom handlarza bronią a 2 kobiet nie widzą? Bez żartów.

a superman lata. spiderman wspina sie po scianach. to zart czy na
powaznie? <rs>

Data: 2010-11-15 12:14:17
Autor: frank drebin
RED chwalony na grupie
rs wrote:
On Mon, 15 Nov 2010 01:09:28 +0100, "frank drebin" <blabla.bla@vip.pl>
wrote:

rs wrote:
On Sun, 14 Nov 2010 17:54:43 +0100, "frank drebin"
<blabla.bla@vip.pl> wrote:

Habeck Colibretto wrote:
Marniutki jest. Żarty i teksty jak z popłuczyn po Bondzie. Może za
stary jestem...

Wiem, wiem, wiem... autoironia i w ogóle. Nie miałem okazji
zetknąć się z komiksem, ale nie wydaje mi się, żeby był aż tak
kretyński. Z komiksu to chyba zostały niemożliwe wybuchy,
strzelanie do lecących rakiet itp. Cała reszta tak grubymi nićmi
szyta, że oglądając to choćby _odrobinę_ poważnie odbierze się
ten film _zbyt_ poważnie. A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi. Początek jest niezły - dobrze
zarysowuje bohaterów. Od połowy to już ciągnięcie na siłę.
Mi się nie podobał.

Zgadzam się z tobą w 100%
To, co pokazał w tym filmie BW to jakaś kpina.

alez oczywiscie. to byla kpina. przede wszystkim z tych widzow,
ktorzy taki film chcieli by wziac na powaznie. dotrwales do
kredytow. widziales te scene w Bosni podczas napisow?

Widziałem (zawsze oglądam do końca napisów) i nie zmieniły mojego
zdania o filmie.
Przede wszystkim ten film mnie nudził a to w kinie rozrywkowym
niedozwolone. Choć nie przeczę, kilka scen było niezłych.
Co do BW to bardzo go lubię ale w tym filmie zagrał jak w każdym
swoim wcześniejszym filmie sensacyjnym, tylko się nie uśmiechał.
To za mało jak na pastisz. Wyglądało to jak "Die Hard 30 lat później
i na poważnie".

Ten film to chyba miał być pastisz ale coś nie wyszło. Oprócz
idiotycznej fabuły charakteryzowała go straszliwa nuda.

jaka nuda, jak nie nuda. moze oczekiwalicie, ze starsi panowie beda
napinac bicepsy i co piec minut biegac po scianac i kopac po ryjach,
to mozglisice sie nudzic.

Ja oczekiwałem inteligentnej historii a dostałem właśnie to, o czym
właśnie napisałeś.

inteligentnej historii? dajrze spokuj. ten film powstal na podstawie
jajecznego komisu.

nie jestem amerykaninem, ostatni komiks czytałem 25 lat temu, w podstawówce.
W nosie mam czy to na podstawie komiksu.

SPOJLER WARNING
Przyszli antyterroryści w nocy do domu to dostali wpierdol. Jakim
cudem? Nieważne.
Trzeba się dostać do Langley? Ok. ciach i już.
Antyterroryści otaczają dom handlarza bronią a 2 kobiet nie widzą?
Bez żartów.

a superman lata. spiderman wspina sie po scianach. to zart czy na
powaznie? <rs>

ale dyskusja jest o sf czy o komedii sensacyjnej?
--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Data: 2010-11-15 12:44:26
Autor: rs
RED chwalony na grupie
On Mon, 15 Nov 2010 12:14:17 +0100, frank drebin wrote:

rs wrote:
On Mon, 15 Nov 2010 01:09:28 +0100, "frank drebin" <blabla.bla@vip.pl>
wrote:

rs wrote:
On Sun, 14 Nov 2010 17:54:43 +0100, "frank drebin"
<blabla.bla@vip.pl> wrote:

Habeck Colibretto wrote:
Marniutki jest. Żarty i teksty jak z popłuczyn po Bondzie. Może za
stary jestem...

Wiem, wiem, wiem... autoironia i w ogóle. Nie miałem okazji
zetknąć się z komiksem, ale nie wydaje mi się, żeby był aż tak
kretyński. Z komiksu to chyba zostały niemożliwe wybuchy,
strzelanie do lecących rakiet itp. Cała reszta tak grubymi nićmi
szyta, że oglądając to choćby _odrobinę_ poważnie odbierze się
ten film _zbyt_ poważnie. A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi. Początek jest niezły - dobrze
zarysowuje bohaterów. Od połowy to już ciągnięcie na siłę.
Mi się nie podobał.

Zgadzam się z tobą w 100%
To, co pokazał w tym filmie BW to jakaś kpina.

alez oczywiscie. to byla kpina. przede wszystkim z tych widzow,
ktorzy taki film chcieli by wziac na powaznie. dotrwales do
kredytow. widziales te scene w Bosni podczas napisow?

Widziałem (zawsze oglądam do końca napisów) i nie zmieniły mojego
zdania o filmie.
Przede wszystkim ten film mnie nudził a to w kinie rozrywkowym
niedozwolone. Choć nie przeczę, kilka scen było niezłych.
Co do BW to bardzo go lubię ale w tym filmie zagrał jak w każdym
swoim wcześniejszym filmie sensacyjnym, tylko się nie uśmiechał.
To za mało jak na pastisz. Wyglądało to jak "Die Hard 30 lat później
i na poważnie".

Ten film to chyba miał być pastisz ale coś nie wyszło. Oprócz
idiotycznej fabuły charakteryzowała go straszliwa nuda.

jaka nuda, jak nie nuda. moze oczekiwalicie, ze starsi panowie beda
napinac bicepsy i co piec minut biegac po scianac i kopac po ryjach,
to mozglisice sie nudzic.

Ja oczekiwałem inteligentnej historii a dostałem właśnie to, o czym
właśnie napisałeś.

inteligentnej historii? dajrze spokuj. ten film powstal na podstawie
jajecznego komisu.

nie jestem amerykaninem, ostatni komiks czytałem 25 lat temu, w podstawówce.
W nosie mam czy to na podstawie komiksu.

nie wiem czy wiesz, ale naraziles sie tutejszym wielbicielom komiksu. on ma
sie w polsce wyjatkowo dobrze. nei musisz byc amerykaninem.

SPOJLER WARNING
Przyszli antyterroryści w nocy do domu to dostali wpierdol. Jakim
cudem? Nieważne.
Trzeba się dostać do Langley? Ok. ciach i już.
Antyterroryści otaczają dom handlarza bronią a 2 kobiet nie widzą?
Bez żartów.

a superman lata. spiderman wspina sie po scianach. to zart czy na
powaznie? <rs>

ale dyskusja jest o sf czy o komedii sensacyjnej?

a jakie to ma znaczenie. wazne ze jedno i drugie jest ficja. <rs>

Data: 2010-11-15 14:11:41
Autor: Habeck Colibretto
RED chwalony na grupie
Dnia 15.11.2010, o godzinie 01.43.50, na pl.rec.film, rs napisał(a):

a superman lata. spiderman wspina sie po scianach.

Nie spoileruj!!! :)

to zart czy na
powaznie? <rs>

Na poważnie. Jest coś takiego jak konwencja o czym dobrze wiesz. Superman czy Spiderman
w swojej konwencji trzymają się realiów tej konwencji. W przypadku RED (a
był to film sensacyjny przecież z komediowymi akcentami - albo odwrotnie)
konwencja była IMO łamana (o czym już napisał frank drebin). A to co boli w
filmach najbardziej to łamanie konwencji.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-15 22:02:15
Autor: Jo'Asia
RED chwalony na grupie
frank drebin wystukał:

SPOJLER WARNING
Przyszli antyterroryści w nocy do domu to dostali wpierdol. Jakim cudem? Nieważne.
Trzeba się dostać do Langley? Ok. ciach i już.
Antyterroryści otaczają dom handlarza bronią a 2 kobiet nie widzą? Bez żartów.

Po prostu scenarzystom zabrakło pomysłów i maksymalnie uprościli sobie robotę.

Czy przypadkiem należysz do osób marudzących, że w "Poszukiwaczach
zaginionej arki" nie pokazali jakim cudem Indiana Jones potrafił śledzić
okręt podwodny na oceanie? :>

Jo'Asia

--
 __.-=-.  -< Joanna Słupek >-- -- -- -- -- < http://goodreads.com/spriggana >-
  -- <()>  -< http://esensja.pl/ >-- -- -- -- -- -- -< http://bujold.sf-f.pl/ >-
 .__.'|   -< Ze zbiorów biblioteki pintyjskiej: "Prybysz"              >-

Data: 2010-11-16 07:18:58
Autor: Habeck Colibretto
RED chwalony na grupie
Dnia 15.11.2010, o godzinie 22.02.15, na pl.rec.film, Jo'Asia napisał(a):

Po prostu scenarzystom zabrakło pomysłów i maksymalnie uprościli sobie robotę.
Czy przypadkiem należysz do osób marudzących, że w "Poszukiwaczach
zaginionej arki" nie pokazali jakim cudem Indiana Jones potrafił śledzić
okręt podwodny na oceanie? :>

To ja! To ja!
Ale w przypadku Indiego łykałem to wszystko bez zmrużenia oka. I do dzisiaj
w Indim to łykam.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-14 18:19:20
Autor: Habeck Colibretto
RED chwalony na grupie
Dnia 14.11.2010, o godzinie 17.54.43, na pl.rec.film, frank drebin
napisał(a):

Z takich pastiszy całkiem niezły jest "Knight and Day" z T. Cruise'm i Cameron Diaz

O dziwo też mi się podobał choć nie lubię pary głównych aktorów. Ale KaD to
bardziej film autoironiczny - pastiszem bym go nie nazwał. :)

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-14 20:49:00
Autor: frank drebin
RED chwalony na grupie
Habeck Colibretto wrote:
Dnia 14.11.2010, o godzinie 17.54.43, na pl.rec.film, frank drebin
napisał(a):

Z takich pastiszy całkiem niezły jest "Knight and Day" z T. Cruise'm
i Cameron Diaz

O dziwo też mi się podobał choć nie lubię pary głównych aktorów. Ale
KaD to bardziej film autoironiczny - pastiszem bym go nie nazwał. :)

znów masz rację, zapomnialem o "Mission Impossible" :)
--
Nigdy nie kłóć się z głupcem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy.

Data: 2010-11-15 11:03:05
Autor: grzessiek
RED chwalony na grupie
W dniu 14.11.2010 00:32, Habeck Colibretto pisze:
A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi.

niby dlaczego? mysle, ze twoja ocena wynika wlasnie z tego, ze nie
zalapales odpowiedniej konwencji.

IMHO kawalek swietnego, rozrywkowego kina na najwyzszym poziomie. gdzies
pomiedzy "true lies" (akcja) a "5th element" (watek romansowy).

g.

Data: 2010-11-15 14:14:19
Autor: Habeck Colibretto
RED chwalony na grupie
Dnia 15.11.2010, o godzinie 11.03.05, na pl.rec.film, grzessiek napisał(a):

A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi.
niby dlaczego? mysle, ze twoja ocena wynika wlasnie z tego, ze nie
zalapales odpowiedniej konwencji.

Cholera... najwyraźniej.
Konwencja jest taka, że agenci leją się po mordach, rzucają na siebie meble
tak, że pokój jest cały w strzępach. A potem jedna agentka przywala
facetowi pod koniec filmu torebką i ten leży już nieprzytomny. Idealna
konwencja.

IMHO kawalek swietnego, rozrywkowego kina na najwyzszym poziomie. gdzies
pomiedzy "true lies" (akcja) a "5th element" (watek romansowy).

No proszę Cię! Gdzie Rzym, a gdzie Krym?!

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-15 21:57:50
Autor: Jo'Asia
RED chwalony na grupie
Habeck Colibretto wystukał:

Dnia 15.11.2010, o godzinie 11.03.05, na pl.rec.film, grzessiek napisał(a):

A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi.
niby dlaczego? mysle, ze twoja ocena wynika wlasnie z tego, ze nie
zalapales odpowiedniej konwencji.

Cholera... najwyraźniej.
Konwencja jest taka, że agenci leją się po mordach, rzucają na siebie meble
tak, że pokój jest cały w strzępach. A potem jedna agentka przywala
facetowi pod koniec filmu torebką i ten leży już nieprzytomny. Idealna
konwencja.

"I remember Secret Service being thougher". Porównujesz bezimiennych
agentów z tym jednym, który jest w stanie dotrzymać kroku Frankowi i
spółce... (Poza tym torebka prawdopodobnie nie była taką sobie zwykłą
torebką ;))

Jo'Asia

--
 __.-=-.  -< Joanna Słupek >-- -- -- -- -- < http://goodreads.com/spriggana >-
  -- <()>  -< http://esensja.pl/ >-- -- -- -- -- -- -< http://bujold.sf-f.pl/ >-
 .__.'|   -< Proch trzeba trzymać w suchym,
             a krokodyla w mokrym miejscu            {Dolina Sumienia} >-

Data: 2010-11-16 07:20:07
Autor: Habeck Colibretto
RED chwalony na grupie
Dnia 15.11.2010, o godzinie 21.57.50, na pl.rec.film, Jo'Asia napisał(a):

Habeck Colibretto wystukał:

Dnia 15.11.2010, o godzinie 11.03.05, na pl.rec.film, grzessiek napisał(a):

A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi.
niby dlaczego? mysle, ze twoja ocena wynika wlasnie z tego, ze nie
zalapales odpowiedniej konwencji.

Cholera... najwyraźniej.
Konwencja jest taka, że agenci leją się po mordach, rzucają na siebie meble
tak, że pokój jest cały w strzępach. A potem jedna agentka przywala
facetowi pod koniec filmu torebką i ten leży już nieprzytomny. Idealna
konwencja.

"I remember Secret Service being thougher". Porównujesz bezimiennych
agentów z tym jednym, który jest w stanie dotrzymać kroku Frankowi i
spółce... (Poza tym torebka prawdopodobnie nie była taką sobie zwykłą
torebką ;))

Proszę Cię... :)
Tam było pełno tego typu rzeczy. Nie zmusisz mnie, żebym poszedł drugi raz
na to do kina! :P

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Data: 2010-11-22 13:58:41
Autor: Seoman
RED chwalony na grupie
grzessiek wrote:
niby dlaczego? mysle, ze twoja ocena wynika wlasnie z tego, ze nie
zalapales odpowiedniej konwencji.

Achhh, jak ja to lubię. "Widzisz? Nie podoba Ci się tak, jak mi, bo nie zrozumiałeś.". Na grupie o filmach powinno być traktowane na równi z prawem Godwina.

Pozdrawiam,
Seoman

Data: 2010-11-23 17:25:19
Autor: grzessiek
RED chwalony na grupie
W dniu 22.11.2010 13:58, Seoman pisze:
grzessiek wrote:
niby dlaczego? mysle, ze twoja ocena wynika wlasnie z tego, ze nie
zalapales odpowiedniej konwencji.

Achhh, jak ja to lubię. "Widzisz? Nie podoba Ci się tak, jak mi, bo nie
zrozumiałeś.". Na grupie o filmach powinno być traktowane na równi z
prawem Godwina.

a jak odpowiedzieć na "A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi." skoro uważam że tak właśnie powinno
się ten film oglądać? nawet imdb podaje że to akcja/komedia/kryminał a
zmiana "trybu" oglądania IMHO znacznie poprawi odbiór tego filmu.

g.

Data: 2010-11-23 18:40:30
Autor: Habeck Colibretto
RED chwalony na grupie
Dnia 23.11.2010, o godzinie 17.25.19, na pl.rec.film, grzessiek napisał(a):

W dniu 22.11.2010 13:58, Seoman pisze:
grzessiek wrote:
niby dlaczego? mysle, ze twoja ocena wynika wlasnie z tego, ze nie
zalapales odpowiedniej konwencji.

Achhh, jak ja to lubię. "Widzisz? Nie podoba Ci się tak, jak mi, bo nie
zrozumiałeś.". Na grupie o filmach powinno być traktowane na równi z
prawem Godwina.

a jak odpowiedzieć na "A oglądanie jako komedii, pastiszu
urąga odrobinę zdrowemu rozsądkowi." skoro uważam że tak właśnie powinno
się ten film oglądać?

No ja przepraszam w takim razie z to "odrobinę". :)
Maczeta to pastisz, komedia i ogląda się świetnie... a RED... sam nie wiem.

nawet imdb podaje że to akcja/komedia/kryminał

Akcja jak w to w filmach hollywoodzkich (byle była), komedia pożal się boże
(dla staruszków może), a kryminał taki, że ciężko tam cokolwiek typowo
kryminalnego znaleźć bo żadnej zagadki tam tak naprawdę nie było - ale
zawsze można powiedzieć, że to pastisz i komedia... :P

a
zmiana "trybu" oglądania IMHO znacznie poprawi odbiór tego filmu.

Podszedłem do tego filmu jak do komedii i pastiszu. Kryminalnej komedii
akcji. Zawiodłem się na całej linii.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

RED chwalony na grupie

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona