Data: 2010-09-01 16:27:28 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
RIP ramo! Przepraszam, że cię umyłem :( | |
Biodarku,
Prawie ze lzami w oczach przeczytalem Twoje zale. Ajajaj. Pelne wspolczucie i kondolencje. Ale pamietaj, czas leczy rany. Jeszcze znajdziesz Swoja kochanke, ktora pocieszy i ukoi. ;) Czy wiesz, ze przezylem podobne stany. Moja Skocina zaczela niedomagac. Reanimowalem, ale przegralem ze staroscia. Jej, bo ze swoja wciaz walcze. Nie bede duzo radzic. Jeszcze rok temu doradzalbym banalny full Rocrider 6.3 w Decthlonie. Za jedyne 1700 zl. Taki kupilem i taki ujezdzam po drobnych przerobkach. Troche juz przejezdzil po nadmorskich i gorskich szlakach. Wbrew pozorom i niskiej cenie spisuje sie dobrze. Piasta tylna do wymiany (bebenek dostal luzow), ale to nie jest wielki koszt. Prymitywne i wysmiewane tarczowki Tekro IO spisuja sie b. dobrze. Ale niestety dzisiejszy Rock Rider juz nie ten. Pozmieniali sporo na gorsze. Szukalbym mimo wszystko jakiegos fulla dosc niskobudzetowego. Jakis Giant np.? Jeden problem przed ktorym natychmiast stanalem, to podniesienie kierownicy. Rozwiazalem go wymieniajac rure w przednim widelcu, ale nie byla to prosta operacja. W kazdym razie teraz, po docenieniu walorow fulla i tarczowek (nic nie piszczy, prawie nic nie trzeba regulowac), nawet w wersji niskobudzetowej, nigdy nie wroce do innych rozwiazan. Powodzenia |
|
Data: 2010-09-01 13:30:02 | |
Autor: jpogoda | |
RIP ramo! Przepraszam, że cię umyłem :( | |
On 1 Wrz, 16:27, Andrzej Ozieblo <ypozi...@cyf-kr.edu.pl> wrote:
Szukalbym mimo wszystko jakiegos fulla dosc niskobudzetowego. Jakis Giant niskobudżetowy? Dobre :-) Nie nie jest to na pewno Santa Cruz ani Specialized ale jednak się cenią. Na Gianta z sensownym zawieszeniem czyli Trance X lub Anthem X (bo Yukon nie ma Maestro) z przyzwoitym damperem i widelcem trzeba dać ok. 6 tys. zł. A tani full bujaniec w postaci Yukona FX czuję, że biodarkowi raczej by nie podpasował. -- Jarek Pogoda |
|
Data: 2010-09-01 20:35:23 | |
Autor: biodarek | |
RIP ramo! Przepraszam, że cię umyłem :( | |
Andrzej Ozieblo pisze:
> Pelne wspolczucie i kondolencje. Ale pamietaj, czas leczy rany. > Jeszcze znajdziesz Swoja kochanke, ktora pocieszy i ukoi. ;) Dzięki serdeczne :) Wiem, jest czas radości i jest czas żałoby. Może muszę zorganizować jakąś zakrapianą stypę, to czas ten się skróci. Można by wtedy dokładnie przeanalizować pęknięcie. Bo rama, tak jak napisałem w tytule - spoczywa w pokoju... w kącie pod oknem ;) Jak tak na nią patrzę, to połowa jest całkiem dobra. Może by tak poszukać jakiejś bajkerki z uszkodzoną ramą? Np. główką ramy. Może udało by się coś razem zespawać? Jakiś tandem alboco? ;) > Czy wiesz, ze przezylem podobne stany. Moja Skocina zaczela > niedomagac. Reanimowalem, ale przegralem ze staroscia. Jej, bo ze > swoja wciaz walcze. Ach, gdzież te Skociny, Lawinki, Mongusie. Gdzież ten Kołodziej ;-) Co do starości, to rower odmładza człowieka. Do mnie po wsiach dzieciaki krzyczą - Cześć! Nie - dzień dobry. > Ale niestety dzisiejszy Rock Rider juz nie ten. Pozmieniali sporo na > gorsze. Szukalbym mimo wszystko jakiegos fulla dosc niskobudzetowego. Nie przyglądałem się rowerom w Decathlonie. Generalnie są dwie metody wybierania roweru: solidna rama i zawieszenie (w przypadku fulla), a gorsze elementy zmienia się z czasem, albo zadłuża się i bierze rower, w którym nawet pedały pasują do butów i nie trzeba nic zmieniać. Ja chyba jestem już w tej drugiej grupie. Może to błąd, może nieopłacalne. Trochę zazdroszczę tym, którzy kupują swój pierwszy rower. > W kazdym razie teraz, po docenieniu walorow fulla i tarczowek (nic nie > piszczy, prawie nic nie trzeba regulowac), nawet w wersji > niskobudzetowej, nigdy nie wroce do innych rozwiazan. Dzięki! -- pozdrawiam biodarek |
|
Data: 2010-09-01 13:14:55 | |
Autor: jpogoda | |
RIP ramo! Przepraszam, że cię umyłem :( | |
On 1 Wrz, 20:35, biodarek <darkm_usu...@poczta.onet.pl> wrote:
Generalnie są dwie metody Wręcz przeciwnie -- takie powolne przekładki są bardziej kosztowne. Wiem po sobie, bo przeszedłem ten proces w tamtym roku. Jak sobie podsumowałem, ile kasy poszło, to mi się włos zjeżył na głowie. Ale na kupno całego nowego roweru na docelowej ramie z porządnym zawieszeniem nie mogłem sobie pozwolić. Proces rozciągnął się w czasie i właściwie jeszcze się nie zakończył :-) Inna sprawa, że takie powolne dochodzenie do docelowego roweru sprawia mi kupę frajdy :-) W pudle czeka prawie kompletny całkiem nowy napęd i kontrolki oraz parę innych szpejów i nie mogę się doczekać na jakąś ekstra kasę, kiedy kupię wreszcie tę korbę XT i zrobię przekładkę :D -- Jarek Pogoda |
|
Data: 2010-09-02 08:28:41 | |
Autor: MichałG | |
RIP ramo! Przepraszam, że cię umyłem :( | |
jpogoda pisze:
On 1 Wrz, 20:35, biodarek <darkm_usu...@poczta.onet.pl> wrote: Zazwyczaj są. Jednak kupując pierwszy rower to jedyne rozwiązanie. Delikwent nie wie jeszcze co potrzebuje a rady kolegów to sobie można.. trzeba samemu sprawdzić. -- Pozdrawiam Michał |
|