Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej jest kłamcą!

Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej jest kłamcą!

Data: 2010-12-17 08:52:48
Autor: Azor jest pedałem
Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej jest kłamcą!
Nie ma wątpliwości, że na miejscu katastrofy smoleńskiej znaleziono zwłoki prezydenta. Dowodzą tego filmy zrobione przez oficerów BOR. Ze względu na drastyczność szczegółów uważaliśmy, że nie należy tego materiału publikować. Jednak wypowiedzi mec. Rogalskiego wprowadzają w błąd opinię publiczną. Dlatego drukujemy część opisu

 Adwokat Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej, powiedział w Radiu RMF, że nie ma pewności, czy w krypcie na Wawelu spoczywają zwłoki prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Mówił też, że "ma wątpliwości", w jaki sposób zginął Przemysław Gosiewski, również ofiara katastrofy. Pytany o szczegóły, zasłonił się tajemnicą śledztwa.

Oto fragment rozmowy z Rogalskim:


Konrad Piasecki (RMF FM): Czy ma pan pewność, że na Wawelu spoczywają ciała Marii i Lecha Kaczyńskich?

Rafał Rogalski: Ja chciałbym mieć tę pewność. Materiały są analizowane bardzo wnikliwie przez prokuratorów, także przez pełnomocników.

To znaczy, że pan tej pewności nie ma?

- Nie mam. Od pół roku bardzo szczegółowo analizowane są materiały, także te, które przyszły niedawno z prokuratury rosyjskiej. Natomiast tej pewności wciąż nie ma.

***

"Gazeta" ma szczegółowy opis miejsca katastrofy i stanu zwłok prezydenta. Opis ten powstał na podstawie udostępnionych nam nieoficjalnie kilkudziesięciu zdjęć i filmów nakręconych na miejscu katastrofy przez pięciu oficerów BOR.

Wynika z nich, że od początku nie było żadnych wątpliwości, że odnaleziono ciało prezydenta. Nie jest też prawdą, że spoczywało ono w błocie, jak powtarza poseł PiS Joachim Brudziński. Ze względu na drastyczność szczegółów uważaliśmy, że nie należy tego materiału publikować. Jednak wypowiedzi mec. Rogalskiego (nie pierwsze tego typu) wprowadzają w błąd opinię publiczną. Dlatego zdecydowaliśmy na druk części opisu.

Filmy i zdjęcia mają klauzulę "ściśle tajne" i prawdopodobnie nigdy nie zostaną upublicznione. Zadaniem funkcjonariuszy BOR na miejscu katastrofy było odnalezienie i zidentyfikowanie ciała Lecha Kaczyńskiego, a potem zdokumentowanie, jak zwłoki zostały przygotowane do transportu na miejsce sekcji. Równolegle zdjęcia i filmy robili Rosjanie i polscy prokuratorzy.

Ciało prezydenta było straszliwie zmasakrowane. Tak jak wielu innych ofiar zwłoki pozbawione były ubrania. Miał oderwaną lewą stopę, prawa noga urwana była pod kolanem. Stracił też jedną dłoń. Twarz była trudna do rozpoznania, bo czaszka prezydenta została zmiażdżona i zdeformowana do wysokości łuku brwiowego. Przy zwłokach położono dłoń i stopę w bucie z fragmentem szarych spodni. Nie było tam żadnej części ciała w czymś, co przypominałoby spodnie od munduru generalskiego - jak sugerowano w niektórych publikacjach.

Zwłoki ofiar przenoszono do miejsca położonego wzdłuż płotu lotniska. Stały tam przygotowane ciemnoczerwone trumny. Na trawie leżały długie plastikowe płachty, układano na nich ciała, z których każde było natychmiast przykrywane białym materiałem. W osobnym miejscu gromadzono szczątki, których nie można było połączyć z żadnym ciałem.

Ciała, które udało się zidentyfikować, układano do trumien z białą kartką i odręcznie napisanym imieniem i nazwiskiem. Jeżeli ciała nie udawało się rozpoznać (większość przypadków), na kartce był napis po rosyjsku: "Zwłoki nr...". Na ciele prezydenta była kartka: "Priezident Polszy, Kaczinskij".

Zwłoki prezydenta, marszałka Senatu Krzysztofa Putry i prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego złożono oddzielnie. Ciało Lecha Kaczyńskiego położono na noszach ustawionych na płachcie. Przykryte były białym materiałem.

Osobom z Polski, które dokonywały kolejnych potwierdzeń, że chodzi o prezydenta, pokazywano tylko górną część ciała. Po zmroku, gdy prezydenta zobaczył Jarosław Kaczyński, przystąpiono do przeniesienia zwłok do trumny. Różniła się od pozostałych. Wykonana była z brązowego drewna w dwóch odcieniach, z boku miała ozdobne uchwyty, środek wyściełany białym materiałem.

Do trumny najpierw włożono plastikową czarną folię, na nią ciało owinięte płótnem, stopę, dłoń i kartkę z napisem. Sześciu strażaków zaniosło trumnę na ciężarówkę.

Jak naprawdę wyglądało ciało prezydenta - wiedzą prokuratorzy i pełnomocnicy ofiar. Wie to również mec. Rogalski.

***

"W krypcie na Wawelu zostali pochowani Lech Kaczyński oraz jego Małżonka. Nie ma w tym zakresie żadnych wątpliwości"- oświadczyła wczoraj prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,105770,8831475,Jak_znaleziono_cialo_Lecha_Kaczynskiego.html#ixzz18LxaEbRV




Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."

Data: 2010-12-17 09:16:04
Autor: cyc
Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej jest kłamcą!

Użytkownik "Azor jest pedałem" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:ief4sg$gtt$1inews.gazeta.pl...
Nie ma wątpliwości, że na miejscu katastrofy smoleńskiej znaleziono zwłoki prezydenta. Dowodzą tego filmy zrobione przez oficerów BOR. Ze względu na drastyczność szczegółów uważaliśmy, że nie należy tego materiału publikować. Jednak wypowiedzi mec. Rogalskiego wprowadzają w błąd opinię publiczną. Dlatego drukujemy część opisu

Adwokat Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej, powiedział w Radiu RMF, że nie ma pewności, czy w krypcie na Wawelu spoczywają zwłoki prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Mówił też, że "ma wątpliwości", w jaki sposób zginął Przemysław Gosiewski, również ofiara katastrofy. Pytany o szczegóły, zasłonił się tajemnicą śledztwa.

Oto fragment rozmowy z Rogalskim:


Konrad Piasecki (RMF FM): Czy ma pan pewność, że na Wawelu spoczywają ciała Marii i Lecha Kaczyńskich?

Rafał Rogalski: Ja chciałbym mieć tę pewność. Materiały są analizowane bardzo wnikliwie przez prokuratorów, także przez pełnomocników.

To znaczy, że pan tej pewności nie ma?

- Nie mam. Od pół roku bardzo szczegółowo analizowane są materiały, także te, które przyszły niedawno z prokuratury rosyjskiej. Natomiast tej pewności wciąż nie ma.

***

"Gazeta" ma szczegółowy opis miejsca katastrofy i stanu zwłok prezydenta. Opis ten powstał na podstawie udostępnionych nam nieoficjalnie kilkudziesięciu zdjęć i filmów nakręconych na miejscu katastrofy przez pięciu oficerów BOR.

Wynika z nich, że od początku nie było żadnych wątpliwości, że odnaleziono ciało prezydenta. Nie jest też prawdą, że spoczywało ono w błocie, jak powtarza poseł PiS Joachim Brudziński. Ze względu na drastyczność szczegółów uważaliśmy, że nie należy tego materiału publikować. Jednak wypowiedzi mec. Rogalskiego (nie pierwsze tego typu) wprowadzają w błąd opinię publiczną. Dlatego zdecydowaliśmy na druk części opisu.

Filmy i zdjęcia mają klauzulę "ściśle tajne" i prawdopodobnie nigdy nie zostaną upublicznione. Zadaniem funkcjonariuszy BOR na miejscu katastrofy było odnalezienie i zidentyfikowanie ciała Lecha Kaczyńskiego, a potem zdokumentowanie, jak zwłoki zostały przygotowane do transportu na miejsce sekcji. Równolegle zdjęcia i filmy robili Rosjanie i polscy prokuratorzy.

Ciało prezydenta było straszliwie zmasakrowane. Tak jak wielu innych ofiar zwłoki pozbawione były ubrania. Miał oderwaną lewą stopę, prawa noga urwana była pod kolanem. Stracił też jedną dłoń. Twarz była trudna do rozpoznania, bo czaszka prezydenta została zmiażdżona i zdeformowana do wysokości łuku brwiowego. Przy zwłokach położono dłoń i stopę w bucie z fragmentem szarych spodni. Nie było tam żadnej części ciała w czymś, co przypominałoby spodnie od munduru generalskiego - jak sugerowano w niektórych publikacjach.

Zwłoki ofiar przenoszono do miejsca położonego wzdłuż płotu lotniska. Stały tam przygotowane ciemnoczerwone trumny. Na trawie leżały długie plastikowe płachty, układano na nich ciała, z których każde było natychmiast przykrywane białym materiałem. W osobnym miejscu gromadzono szczątki, których nie można było połączyć z żadnym ciałem.

Ciała, które udało się zidentyfikować, układano do trumien z białą kartką i odręcznie napisanym imieniem i nazwiskiem. Jeżeli ciała nie udawało się rozpoznać (większość przypadków), na kartce był napis po rosyjsku: "Zwłoki nr...". Na ciele prezydenta była kartka: "Priezident Polszy, Kaczinskij".

Zwłoki prezydenta, marszałka Senatu Krzysztofa Putry i prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego złożono oddzielnie. Ciało Lecha Kaczyńskiego położono na noszach ustawionych na płachcie. Przykryte były białym materiałem.

Osobom z Polski, które dokonywały kolejnych potwierdzeń, że chodzi o prezydenta, pokazywano tylko górną część ciała. Po zmroku, gdy prezydenta zobaczył Jarosław Kaczyński, przystąpiono do przeniesienia zwłok do trumny. Różniła się od pozostałych. Wykonana była z brązowego drewna w dwóch odcieniach, z boku miała ozdobne uchwyty, środek wyściełany białym materiałem.

Do trumny najpierw włożono plastikową czarną folię, na nią ciało owinięte płótnem, stopę, dłoń i kartkę z napisem. Sześciu strażaków zaniosło trumnę na ciężarówkę.

Jak naprawdę wyglądało ciało prezydenta - wiedzą prokuratorzy i pełnomocnicy ofiar. Wie to również mec. Rogalski.

***

"W krypcie na Wawelu zostali pochowani Lech Kaczyński oraz jego Małżonka. Nie ma w tym zakresie żadnych wątpliwości"- oświadczyła wczoraj prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie.




Więcej... http://wyborcza.pl/1,105770,8831475,Jak_znaleziono_cialo_Lecha_Kaczynskiego.html#ixzz18LxaEbRV




Przemysław Warzywny

Najlepsze jest to , ze blizniak go ogladal a Brudzinski mowil , ze wygladal tak , "jakby zasnal " ! a wiec rowniez musial go widziec .
Pozatym do czyich , jak nie rodziny obowiazkow nalezy identyfikacja zwlok , ktora umozliwiono i to na koszt naszego panstwa i Rosji placac za przelot i pobyt w Rosji wszystkim tym z rodzin ofiar katastrofy , ktore tego sobie zazyczyly ?.
Kim trzeba byc aby nie korzystajac z mozliwosci identyfikacji teraz domoagac sie ekshumacji bliskich ? .
Kaczynski dobrze wie kogo pochowal na Wawelu ale cynicznie milczy a pewnie nawet podpuszcza Rogalskiego . Nawet na smierci brata w ktorej calkiem mozliwe , ze ma swoj udzial ,  usiluje cos ugrac.


cyc

Data: 2010-12-17 17:32:51
Autor: ...heÂŽsk...
Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej jest kłamcą!
On Fri, 17 Dec 2010 08:52:48 +0100, Azor jest pedałem <Brońmy RP przed
pisem@...pl> wrote:

Nie ma wątpliwości, że na miejscu katastrofy smoleńskiej znaleziono zwłoki prezydenta. Dowodzą tego filmy zrobione przez oficerów BOR. Ze względu na drastyczność szczegółów uważaliśmy, że nie należy tego materiału publikować. Jednak wypowiedzi mec. Rogalskiego wprowadzają w błąd opinię publiczną. Dlatego drukujemy część opisu

 Adwokat Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej, powiedział w Radiu RMF, że nie ma pewności, czy w krypcie na Wawelu spoczywają zwłoki prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Mówił też, że "ma wątpliwości", w jaki sposób zginął Przemysław Gosiewski, również ofiara katastrofy. Pytany o szczegóły, zasłonił się tajemnicą śledztwa. [...]

 ten facet z wyglada przypomina mi innego pis-lubnego: girzynskiego.
 obaj pierdziela jak potluczeni. obaj budza wstret.

 --

"Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją
 i terytorium darmowego opluwania innych."
* My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP)

Data: 2010-12-17 21:20:14
Autor: Kaczysta
Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej jest kłamcą!
Skąd więc relacje BOR-owców z kwietnia, że to oni szbko znaleźli ciało prezydenta, nie naruszone, w garniturze i nie niepozwolili Rosjanom tegio ciała ruszać?
Według Jarosława Kaczyńskiego ciało jego brata było nie nanuroszone, dopiero po pewnej chwili spostrzegł, ża ma oderwaną rękę (może to chodziło odłoń).
W tych relacjach nie ma nic o braku ubrania ani o zmaskrowanej czaszce?
Kto z ciała prezydenta zdarł ubranie?
Skąd wię te rozbieżności?
Czy rodziny były obecne przy składaniu ciał do trumien i ich plombowaniu?
Jeśli nie, to nie wykluczone, że tutaj nastąpiło pomieszanie - trumny były jednakowe (ZOstały kupione we Włoszech, bo w Polsce nie było 96 jednakowych trumien, nadających się na transport zwłok z innego kraju).
AZ

Rafał Rogalski, pełnomocnik prawny części ofiar katastrofy smoleńskiej jest kłamcą!

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona