!

W dniu 19.03.2013 08:38, Trybun pisze:

które wymagało "obalenia"? Znalezione w sieci:

miks [godzinę temu]
" Dorastałem w latach siedemdziesiątych i tak dzisiaj zastanawiam się
jak udało mi się wtedy przeżyć ? Samochody nie miały pasów
bezpieczeństwa, ani zagłówków, no i żadnych airbagów. Na tylnym
siedzeniu było wesoło, a nie niebezpiecznie. Łóżeczka i zabawki były
kolorowe i z pewnością polakierowane lakierami ołowiowymi, lub inną
śmiertelnie groźną farbą. Niebezpieczne były puszki, drzwi samochodów a
butelki od lekarstw i środków czyszczących nie były zabezpieczone. Można
było jeździć na motorowerze bez kasku, a ci, którzy mieszkali w pobliżu
szosy, na wzgórzu ustanawiali na rowerach rekordy prędkości,
stwierdzając w połowie drogi, że rower z hamulcem był dla starych chyba
za drogi, ale po nabraniu pewnej wprawy i kilku wypadkach panowaliśmy i
nad tym. Szkoła trwała do południa, a obiad jadło się w domu. Niektórzy
nie byli dobrzy w budzie i czasami musieli powtarzać rok. Nikogo nie
wysyłano do psychologa. Nikt nie był hiperaktywny ani dysklektykiem,
poprostu powtarzał rok i to była jego szansa. Wodę piło się z węża
ogrodowego, lub innych "źródeł" a nie za sterylnych butelek PET.
Wcinaliśmy słodycze i pączki, piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem i nie
mieliśmy problemów z nadwagą, bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy
aktywni. Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli i nikt z tego
powodu nie umarł.

(1) Istniala przestrzen publiczna nie pogrodzona plotami.
Na trawnikach byly tabliczki "nie deptac zieleni" ale bylo wiadomo,
ze malolatow to nie dotyczy.
Chodniki byly wolne, po ulicach osiedlowych dzieci mogly jezdzic
na rowerach.

(2) Bylo malo samochodow i byle kto nie mial samochodu -- zatem
o zlych ludziach w okolicy wiedziano, znano ich geby.
Zli nie mieli swobody przemieszczania sia wlasnymi samochodami.
Ludzie zwracali uwage na obcych -- pojawialo sie ich malo,
bo nie mieli samochodow (chociaz benzyna byla tania).

Obecnie posiadacz samochodu moze "dzialac" w promieniu kilkudziesieciu
kilometrow, nie wzbudzajac podejrzenia, nie wyrozniajac sie
od lokalnych mieszkancow.

Przestrzen podzielona murami, plotkami, palikami,
tablicami z reklamami -- przytlacza lub wywoluje agresje.

--
A
..

(1) Istniala przestrzen publiczna nie pogrodzona plotami.
Na trawnikach byly tabliczki "nie deptac zieleni" ale bylo wiadomo,
ze malolatow to nie dotyczy.

Na calym swiecie ludzie chodza po trawie i swiat sie kreci.

Chodniki byly wolne, po ulicach osiedlowych dzieci mogly jezdzic
na rowerach.

Na jakich rowerach? Na stukilogramowych gruchotach zwanych skladakami? (rdzewialo to po pol roku, ze nawet zlozyc sie nie dalo) Pierwszy dobry rower treckinowy kupilem sobie w latach 90 - szkoda, ze tak pozno.

(2) Bylo malo samochodow i byle kto nie mial samochodu -- zatem
o zlych ludziach w okolicy wiedziano, znano ich geby.

Najczesciej z Dziennika Telewizyjnego...

Zli nie mieli swobody przemieszczania sia wlasnymi samochodami.

A od czego mieli sluzbowe? Mial mu ktos zakrwawic prywatny bagaznik?

Ludzie zwracali uwage na obcych -- pojawialo sie ich malo,
bo nie mieli samochodow (chociaz benzyna byla tania).

Obecnie posiadacz samochodu moze "dzialac" w promieniu kilkudziesieciu
kilometrow

, nie wzbudzajac podejrzenia, nie wyrozniajac sie

od lokalnych mieszkancow.

Tak tak, towarzyszu! Zarekwirowac ludziom samochody, zeby sie nie szwendali po obcych landach. W zamian za to wprowadzic riksze, albo furmanki... i zakaz opuszczania swojej dzielnicy bez specjalnego zezwolenia Milicji Obywatelskiej.

Przestrzen podzielona murami, plotkami, palikami,

A moze w ogole zlikwidowac ludziom drzwi do mieszkan, zeby jakis menel mogl sobie przyjsc i narzygac na dywan? Za to bedziemy grodzic kazdy skwerek, trawniczek, a zima snieg malowac na zielono, zeby byl porzadek!

tablicami z reklamami

Reklama mnie jeszcze o czyms informuje (co moge kupic, lub nie).

 -- przytlacza lub wywoluje agresje.

Najbardzie przytlaczajace byly te wasze plakaty i napisy z Leninem wiecznie zywym, z przyjaznia polsko-radziecka, ta wasza prostacka propaganda sukcesu na brudnych osypujacych sie tynkach, krowieste tablice z 'przodownikami pracy' (najczesciej kapusie, ormowcy i tego rodzaju ciche dupowlazy). Nigdy wiecej czerwonego chlewa!

j

W dniu 2013-03-19 13:08, Aleksander Nabagło pisze:

Przestrzen podzielona murami, plotkami, palikami,
tablicami z reklamami -- przytlacza lub wywoluje agresje.

Agresję znacznie bardziej może wywołać tabliczka z napisem "teren prywatny, zakaz wstępu" na wielkich połaciach naszego wspólnego dobra, jakimi są "lasy państwowe". Także tabliczki z napisem "zakaz połowu ryb" na brzegach jezior..

--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
  Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..