Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.gory   »   Rakiety na Raczę?

Rakiety na Raczę?

Data: 2012-03-10 19:59:59
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rakiety na Raczę?
Witam!
Czy był ktoś z Was ostatnio (w tym tygodniu) na Wielkiej Raczy? Brać
rakiety, czy nie brać rakiet z perspektywą wyjazdu w przyszły weekend?

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-03-10 21:25:56
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Witam!

Czy był ktoś z Was ostatnio (w tym tygodniu) na Wielkiej Raczy? Brać
rakiety, czy nie brać rakiet z perspektywą wyjazdu w przyszły weekend?

Idzie zmiana pogody, więc pytanie trochę nie w porę ..... Mogą się nawet i raki przydać, ale Twoje pytanie raczej do wróżki ;-).

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-10 21:47:37
Autor: kef
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-10 21:25, Grzegorz pisze:
Witam!

Czy był ktoś z Was ostatnio (w tym tygodniu) na Wielkiej Raczy? Brać
rakiety, czy nie brać rakiet z perspektywą wyjazdu w przyszły weekend?

Idzie zmiana pogody, więc pytanie trochę nie w porę ..... Mogą się nawet
i raki przydać, ale Twoje pytanie raczej do wróżki ;-).

pzdrw.

Nie wiem jak na Raczy, ale czy na Błatnią czy na Skrzyczne, to śnieg jest tak zmrożony, że nie ma szans się zapaść raczej nawet po kostki.
Co do raków, to wiele dróg jest oblodzonych w 100% na pewnych odcinkach plus tam gdzie jest stromo także wyślizgane lub zamarznięte pod świeżym śniegiem.

Data: 2012-03-13 18:11:38
Autor: Piotr
Rakiety na Raczę?
Byłem na H.Miziowej. Rakiety się przydadzą, ale takie ząbkami bo śnieg jest zmoroziło i nie wszędzie się zapada po cięzarem. człowieka.
Pozdrawiam,
Piotr
Użytkownik "Marek 'marcus075' Karweta" <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał w wiadomości news:q1jm3llj9zeq$.dlgpedaluje.ile.moze...
Witam!
Czy był ktoś z Was ostatnio (w tym tygodniu) na Wielkiej Raczy? Brać
rakiety, czy nie brać rakiet z perspektywą wyjazdu w przyszły weekend?

-- Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-03-20 18:59:19
Autor: Robert Ostrowski
Rakiety na Raczę?
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
Witam!
Czy był ktoś z Was ostatnio (w tym tygodniu) na Wielkiej Raczy? Brać
rakiety, czy nie brać rakiet z perspektywą wyjazdu w przyszły weekend?

Byłem w pi, so i ni w Beskidzie żywieckim i rakiety były obowiązkowe gdyż w
przeciwnym razie poniżej mrozu człowiek się zapadał do ... jajec.

--


Data: 2012-03-20 13:05:28
Autor: zbooy
Rakiety na Raczę?
On Tuesday, March 20, 2012 7:59:19 PM UTC+1, Robert Ostrowski wrote:

Byłem w pi, so i ni w Beskidzie żywieckim i rakiety były obowiązkowe gdyż w
przeciwnym razie poniżej mrozu człowiek się zapadał do ... jajec.

Gorce, sobota:
http://panoramy.zbooy.pl/360/pan/luban-wyrobki-zima/p
Rakiety zostawiłem w bagażniku :)

zbooy

Data: 2012-03-21 20:27:33
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Hello zbooy !:

Byłem w pi, so i ni w Beskidzie żywieckim i rakiety były obowiązkowe gdyż w
przeciwnym razie poniżej mrozu człowiek się zapadał do ... jajec.

Gorce, sobota:
http://panoramy.zbooy.pl/360/pan/luban-wyrobki-zima/p
Rakiety zostawiłem w bagażniku :)

W zeszły piątek byłem w Małej Fatrze - i najważniejszym sprzętem były raki. Ale i rakiety się raz przydały, gdy krzywy drogowskaz wyprowadził na zaśnieżoną łąkę ...

Kiedyś i ja w domu zostawiłem i z Klimczoka na Błatnią szedłem prawie 3 godziny ... Teraz noszę jako balast ;-) !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-21 22:58:38
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rakiety na Raczę?
Grzegorz, Wed, 21 Mar 2012 20:27:33 +0100, pl.rec.gory:
Kiedyś i ja w domu zostawiłem i z Klimczoka na Błatnią szedłem prawie 3 godziny ... Teraz noszę jako balast ;-) !

Kiedyś z Błatniej pod Klimczok szedłem 4h, a potem czarnym szlakiem
Klimczok 45 minut trawersowałem w temperaturze -20 stopni. Jak wyszedłem na
uratrakowaną drogę z Szyndzielni na Klimczok to ją całowałem. ;-)

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-03-22 07:41:05
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Hello Marek 'marcus075' Karweta !:

Kiedyś i ja w domu zostawiłem i z Klimczoka na Błatnią szedłem prawie 3
godziny ... Teraz noszę jako balast ;-) !

Kiedyś z Błatniej pod Klimczok szedłem 4h, a potem czarnym szlakiem
Klimczok 45 minut trawersowałem w temperaturze -20 stopni. Jak wyszedłem na
uratrakowaną drogę z Szyndzielni na Klimczok to ją całowałem. ;-)

No no - dostała rumieńców ???? ;-)

Pewnie rakiet nie miałeś .... Choć czasami i w rakietach ciężko. Tak kiedyś schodziłem niebieskim z B. Węgierskiego do Brennej. W rakietach zapadałem się po nabiał !!!! Bez rakiet to chyba po szyję ... Na tej wielkiej polanie było najgorzej, oczywiście nieprzetarte.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-22 07:54:31
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rakiety na Raczę?
Grzegorz, Thu, 22 Mar 2012 07:41:05 +0100, pl.rec.gory:
Hello Marek 'marcus075' Karweta !:

Kiedyś i ja w domu zostawiłem i z Klimczoka na Błatnią szedłem prawie 3
godziny ... Teraz noszę jako balast ;-) !

Kiedyś z Błatniej pod Klimczok szedłem 4h, a potem czarnym szlakiem
Klimczok 45 minut trawersowałem w temperaturze -20 stopni. Jak wyszedłem na
uratrakowaną drogę z Szyndzielni na Klimczok to ją całowałem. ;-)

No no - dostała rumieńców ???? ;-)

Pewnie rakiet nie miałeś ....

To był wypad, w czasie którego podjąłem decyzję, że kupuję rakiety. ;-)

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-03-22 18:47:16
Autor: Stefan
Rakiety na Raczę?

Użytkownik "Marek 'marcus075' Karweta" <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał w wiadomości news:1iengeh8fnj2c.dlgpedaluje.ile.moze...
Grzegorz, Thu, 22 Mar 2012 07:41:05 +0100, pl.rec.gory:

Hello Marek 'marcus075' Karweta !:

Kiedyś i ja w domu zostawiłem i z Klimczoka na Błatnią szedłem prawie 3
godziny ... Teraz noszę jako balast ;-) !

Kiedyś z Błatniej pod Klimczok szedłem 4h, a potem czarnym szlakiem
Klimczok 45 minut trawersowałem w temperaturze -20 stopni. Jak wyszedłem na
uratrakowaną drogę z Szyndzielni na Klimczok to ją całowałem. ;-)

No no - dostała rumieńców ???? ;-)

Pewnie rakiet nie miałeś ....

To był wypad, w czasie którego podjąłem decyzję, że kupuję rakiety. ;-)
Hm, a wiecie że były czasy bezrakietowe? same foki ważyły z 1,5 kilo a na wyrypy się chodziło i podchodziło...
Ale ponieważ wtedy były modne jaja chłodnicze (trzymają się doskonale, nawet po 60-ce) no to się chodziło i chłodziło...Z Kowańca na Turbacz 14 godzin...
pozdr
Stefan

Data: 2012-03-22 19:01:35
Autor: Wojciech Wierba
Rakiety na Raczďż˝?
W dniu 2012-03-22 18:47, Stefan pisze:

Hm, a wiecie �e by�y czasy bezrakietowe?

Nie Stefan, takich czasów nie było.
Rakiety były, tylko słabo popularne (jeśli w ogóle o popularności
można było mówić).
Pod koniec lat 60 XX wieku chodziłem zimą po Tarach Zachodnich
na karplach wuja (leśniczego) a później, pod koniec lat 70 zrobiłem
'nerkowate' w kształcie karple/rakiety z ceownika aluminiowego
standardowo wyplecione sznurkiem (problemem w nich była niepodnoszona pięta). A następnie, około roku 80 z rurki aluminiowej zrobiłem rakiety w formie 'płozy' - klasyczna forma 'indiańska'. Jak zwykle najwięcej
problemów było z mocowaniem buta - tu pomogły zmodyfikowane wiązania
narciarskie typu Kandahar - model dziecięcy z przedłużonymi paskami.

Ale fakt faktem, że wtedy nigdy nie spotkałem nikogo na rakietach
a na mnie samego patrzono, jak a dziwaka.

Pozdrawiam
Wojtek
PS. Parę lat temu spotkałem w B.n.Wierchomlą turystę (nb. kucharza w jednej z krakowskich restauracji), który używał własnoręcznie wykonanych rakiet. Mam nawet ich zdjęcia, ale na papierze.

Data: 2012-03-22 21:48:22
Autor: Stefan
Rakiety na Racz??

Użytkownik "Wojciech Wierba" <wierba@mail.desy.de> napisał w wiadomości news:jkfpe6$pll$1it-news01.desy.de...
W dniu 2012-03-22 18:47, Stefan pisze:

Hm, a wiecie ?e by?y czasy bezrakietowe?

Nie Stefan, takich czasów nie było.
Rakiety były, tylko słabo popularne (jeśli w ogóle o popularności
można było mówić).
Pod koniec lat 60 XX wieku chodziłem zimą po Tarach Zachodnich
na karplach wuja (leśniczego) a później, pod koniec lat 70 zrobiłem
'nerkowate' w kształcie karple/rakiety z ceownika aluminiowego
standardowo wyplecione sznurkiem (problemem w nich była niepodnoszona pięta). A następnie, około roku 80 z rurki aluminiowej zrobiłem rakiety w formie 'płozy' - klasyczna forma 'indiańska'. Jak zwykle najwięcej
problemów było z mocowaniem buta - tu pomogły zmodyfikowane wiązania
narciarskie typu Kandahar - model dziecięcy z przedłużonymi paskami.

Ale fakt faktem, że wtedy nigdy nie spotkałem nikogo na rakietach
a na mnie samego patrzono, jak a dziwaka.
Gdzieś w zimie 66-67 kolega z którym sporo wędrowałem, znalazł gdzieś takie owalne bambusowe? obręcze, tak śmiesznie wyplatane chyba wikliną. W jakimś poradniku turysty PTT przeczytalismy o zaletach karpli i do dzieła. Uzdajaliśmy jakieś rzemyki i do testowania. Mało co nie zabiliśmy się:)))))). Ze dwa lata później, kiedy zmordowani do cna transportowaniem sprzętu do Jaskini Czarnej czy Śnieżnej w śniegu po j..a , ktoś zaczął opowiadać o jakimś młodym, który miał jakieś ramki na nogach i nie zapadał się w śniegu. Potraktowaliśmy to jak opowiadanie o czołowych pasach nośnych (takie experymenta też robiliśmy)  i brnęliśmy dalej.
Widzisz, jaki świat  (Kraków) jest mały?
Gdzieś w domowym archiwum, mam (miałem) fotkę, jak młody smarek, na zubkach, z wiązaniami typu kandahar śmierć, w ojcowej kufajce przepasanej paskiem (po to żeby było gdzie wsadzić młotek i śrubowkręt do naprawiania wiązań) szykuję się do zjazdu z Kasprowego w towarzystwie kwiczących ze śmiechu WHP i jego żony... : to byłi wesołe czasy...
pozdrawiam
Stefan

Data: 2012-03-23 00:04:46
Autor: Tomasz Sójka
Rakiety na Raczę?
Dnia Thu, 22 Mar 2012 18:47:16 +0100, Stefan napisał(a):

Ale ponieważ wtedy były modne jaja chłodnicze (trzymają się doskonale, nawet po 60-ce) no to się chodziło i chłodziło...Z Kowańca na Turbacz 14 godzin...
pozdr
Stefan

Zasadniczo to jest kwestia podejścia. Albo taktyki. Albo metodyki ;) - jeszcze inaczej mówiąc - zwyczajnie zimą w góry zaśnieżone rozsądny
człowiek udaje się w grupie przynajmniej -nastoosobowej, i wtedy dając
odpowiednio częste zmiany śnieg po j. nie jest nam straszny. Osiągamy
prędkości ponad 1km/h co w większości przypadków wystarcza. Oczywiście jak
się odstawia chojraka i lyzie samemu, samowtór bądź samotrzeć, to później
wszyscy zainteresowani i nie- dowiedzą się że znów góra chciała zabić.
Oczywiście oczywiście na śnieg powyżej pasa i cały obóz niewiele pomoże...
Pozdrawiam Tomek

Data: 2012-03-23 15:00:05
Autor: Paweł Pontek
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-22 18:47, Stefan pisze:
Hm, a wiecie że były czasy bezrakietowe? same foki ważyły z 1,5 kilo a na
wyrypy się chodziło i podchodziło...

Moim zdaniem w górach o charakterze beskidzkim narty są zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż rakiety. Wystarczą lekkie śladówki z solidną łuską (nie trzeba wtedy fok).

PABLO

Data: 2012-03-23 16:10:11
Autor: Zbynek Ltd.
Rakiety na Raczę?
Elo

Paweł Pontek napisał(a) :
W dniu 2012-03-22 18:47, Stefan pisze:
Hm, a wiecie że były czasy bezrakietowe? same foki ważyły z 1,5 kilo a na
wyrypy się chodziło i podchodziło...

Moim zdaniem w górach o charakterze beskidzkim narty są zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż rakiety. Wystarczą lekkie śladówki z solidną łuską (nie trzeba wtedy fok).

Taaaa, tylko na nartach trzeba nauczyć się jeździć, a na rakietach
nie. Mnie, początkującego narciarza biegowego, byle minimalny zjazd
przyprawia o palpitacje serca :-) O górach nawet nie marzę jeszcze.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-03-23 16:27:33
Autor: Wojciech Wierba
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-23 16:10, Zbynek Ltd. pisze:
Elo

Paweł Pontek napisał(a) :
W dniu 2012-03-22 18:47, Stefan pisze:
Hm, a wiecie że były czasy bezrakietowe? same foki ważyły z 1,5 kilo a na
wyrypy się chodziło i podchodziło...

Moim zdaniem w górach o charakterze beskidzkim narty są zdecydowanie
lepszym rozwiązaniem niż rakiety. Wystarczą lekkie śladówki z solidną
łuską (nie trzeba wtedy fok).

Taaaa, tylko na nartach trzeba nauczyć się jeździć, a na rakietach
nie. Mnie, początkującego narciarza biegowego, byle minimalny zjazd
przyprawia o palpitacje serca :-) O górach nawet nie marzę jeszcze.

Poza tym, narty sladowe (bardziej niz tourowe) są bardziej niebezpieczne od rakiet. Zjazd przez las z cięzkim plecakiem ...
Ale to już zależy od umiejętności i wprawy.
Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2012-03-23 09:55:58
Autor: Filip
Rakiety na Raczę?
Witam!
On 23 Mar, 16:27, Wojciech Wierba <wie...@mail.desy.de> wrote:
(...)
Poza tym, narty sladowe (bardziej niz tourowe) są bardziej niebezpieczne
od rakiet. Zjazd przez las z cięzkim plecakiem ...
Ale to już zależy od umiejętności i wprawy.
Pozdrawiam
Wojtek
O zjeździe w lesie po ciemku nie mówiąc. Ciężko mi sobie wyobrazić
nocne zjazdy na nartach, gdy tymaczasem nocne wędrówki na rakietach to
czysta przyjemność.
pozdrawiam,
Filip

Data: 2012-03-23 20:08:06
Autor: gl
Rakiety na Raczę?

Ciężko mi sobie wyobrazić
nocne zjazdy na nartach, gdy tymaczasem nocne wędrówki na rakietach to
czysta przyjemność.

dobry snowboarder i na desce od sedesu zjedzie;)
wszystko zależy od latarki, terenu, narciarza i - jak zwykle - od śniegu;


g.

Data: 2012-03-24 14:24:02
Autor: Stasiek
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-23 17:55, Filip pisze:

O zjeździe w lesie po ciemku nie mówiąc. Ciężko mi sobie wyobrazić
nocne zjazdy na nartach, gdy tymaczasem nocne wędrówki na rakietach to
czysta przyjemność.

Zależy co masz na myśli mówiąc "zjazd". Jeśli to co można oglądać na przygotowanych stokach narciarskich to na pewno nie. Natomiast nie ma większego problemu, żeby zsuwać się powoli w nocy na nartach (zakładając oczywiście, że w dzień sobie jako tako radzisz). Przydaje się wtedy czołówka z lepszym zasięgiem. Wszystko oczywiście zależy od warunków - co innego zjazd przez las, co innego zjazd łagodną i szeroką stokówką, inaczej wygląda zjazd w firnie, inaczej na betonie itd.

Poza tym wybierając się na wycieczki narciarskie raczej nie planuje się zjazdów po nocy. Już lepiej wcześniej wyjść na wycieczkę (np 6 rano) i zrobić początkowe podejście po ciemku, mając więcej zapasu dnia. W takim układzie nawet w styczniu zostaje 8-9 godzin na wędrówkę po widnemu co jest wystarczające. Niemniej czasami (a szczególnie zimą) wycieczka potrafi się mocno przedłużyć i wtedy może być konieczny jako taki zjazd po ciemku.

Data: 2012-03-26 07:49:14
Autor: bans
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-23 16:10, Zbynek Ltd. pisze:

Taaaa, tylko na nartach trzeba nauczyć się jeździć, a na rakietach
nie.

Narty są dla ludzi, to nie jest sztuka cyrkowa. Polecam, sam - mimo olbrzymich oporów i nastawienia "nie, bo nie" zacząłem się uczyć po 30-ce i chwalę to sobie. Skitury, bo przygotowane stoki mierżą mnie, niestety - stężenie swołoczy jest tam wyjątkowo wysokie.


--
bans

Data: 2012-03-26 09:30:36
Autor: Zbynek Ltd.
Rakiety na Raczę?
bans napisał(a) :
W dniu 2012-03-23 16:10, Zbynek Ltd. pisze:

Taaaa, tylko na nartach trzeba nauczyć się jeździć, a na rakietach
nie.

Narty są dla ludzi, to nie jest sztuka cyrkowa. Polecam, sam - mimo olbrzymich oporów i nastawienia "nie, bo nie" zacząłem się uczyć po 30-ce i chwalę to sobie.

Ja o dekadę później zacząłem :-) Gorzej, że nad morzem było tego
śniegu tyle co kot napłakał. Jechać naście godzin na drugi koniec
kraju mi się nie chce. Stąd i postępy u mnie poślednie ;-)

Skitury, bo przygotowane stoki mierżą mnie, niestety - stężenie swołoczy jest tam wyjątkowo wysokie.

Biegówki, a właściwie BC, bo nie chcę poruszać się w kółko po tej
samej, przygotowanej trasie biegowej.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-03-26 09:38:41
Autor: bans
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-26 09:30, Zbynek Ltd. pisze:

Biegówki, a właściwie BC, bo nie chcę poruszać się w kółko po tej
samej, przygotowanej trasie biegowej.

Stosuję ;)

Ponieważ jednak dysponuję skiturami, a w najbliższe góry mam zaledwie około 25km w linii prostej, toteż BC używam może 2-3 razy w roku ;)


--
bans

Data: 2012-03-26 11:35:09
Autor: Paweł Pontek
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-23 16:10, Zbynek Ltd. pisze:
Elo

Paweł Pontek napisał(a) :
W dniu 2012-03-22 18:47, Stefan pisze:
Hm, a wiecie że były czasy bezrakietowe? same foki ważyły z 1,5 kilo a na
wyrypy się chodziło i podchodziło...

Moim zdaniem w górach o charakterze beskidzkim narty są zdecydowanie
lepszym rozwiązaniem niż rakiety. Wystarczą lekkie śladówki z solidną
łuską (nie trzeba wtedy fok).

Taaaa, tylko na nartach trzeba nauczyć się jeździć, a na rakietach
nie. Mnie, początkującego narciarza biegowego, byle minimalny zjazd
przyprawia o palpitacje serca :-) O górach nawet nie marzę jeszcze.

Nigdy nie umiałem jeździć na nartach. Choć bardzo chciałbym się nauczyć i bardzo zazdroszczę tym co umieją jestem w tej kwestii niewyuczalny, poza tym, zawsze szkoda mi było na to czasu (wyciąg - brrr). Zdaję sobie sprawę z tego, że to irracjonalne zachowanie - ale tak już mam.
Na pewno bezpieczniej, wygodniej i przyjemniej byłoby umieć, ale tylko dlatego, że nie umiem, nie zrezygnuje z możliwości poruszania się zimą.

Ponieważ narty są - jak dla mnie - niezbędne do wędrówek zimą (moim zdaniem nie ma porównania z rakietami) nauczyłem się wykorzystywać je jako skuteczne narzędzie do wędrówki. Dla mnie w stopniu wystarczającym. Wędrowałem i w dzień i w nocy; w krzalu i po odkrytym, itp. - da się !!! Znam kilka osób, których poziom umiejętności narciarskich jest podobnie niski. Co ciekawe w turystyce radzą sobie o wiele lepiej, niż ludzie, którzy doskonale jeżdżą na nartach.

Poza tym, do wędrówki potrzebne są zupełnie inne umiejętności oraz dużo "hartu ducha", zapału, miłości do turystyki - pasji.

Z moich obserwacji wynika, że turysta, który korzysta z nart do wędrówki może gorzej "jeździ" na nartach, ale dobrze sobie radzi z turystyką, tymczasem narciarz, który bierze się za turystykę aby odejść od nudnego wyciągu,, może lepiej jeździ, ale nie czuje turystyki i nie jest dobrym kompanem na narciarskie wyrypy.

PABLO

Data: 2012-03-26 19:03:55
Autor: Tomasz Sójka
Rakiety na Raczę?
Dnia Mon, 26 Mar 2012 11:35:09 +0200, Paweł Pontek napisał(a):

niski. Co ciekawe w turystyce radzą sobie o wiele lepiej, niż ludzie, którzy doskonale jeżdżą na nartach.

Poza tym, do wędrówki potrzebne są zupełnie inne umiejętności oraz dużo "hartu ducha", zapału, miłości do turystyki - pasji.

Z moich obserwacji wynika, że turysta, który korzysta z nart do wędrówki może gorzej "jeździ" na nartach, ale dobrze sobie radzi z turystyką, tymczasem narciarz, który bierze się za turystykę aby odejść od nudnego wyciągu,, może lepiej jeździ, ale nie czuje turystyki i nie jest dobrym kompanem na narciarskie wyrypy.

PABLO

Jeżdżę na nartach (wyciągowo) od dziecka, pierwszy (i na razie ostatni)
gips na nartach to była chyba trzecia klasa podstawówki. Turystyka zaczęła
się ładnych parę lat później, tak trochę serio 6-7 lat później, a na
poważnie po kolejnych pięciu... Będę chyba musiał popytać znajomych czy
faktycznie "nie czuję" turystyki :)
Domyślam się rzecz jasna że piszesz tylko o turystyce narciarskiej, która
póki co jest mi obca, tym niemniej wyciągasz IMHO zdecydowanie zbyt daleko
idące wnioski. Znam osoby b. dobrze radzące sobie na skiturach, które i pod
wyciągiem śmigają tak że przyjemnie popatrzeć. Bo tak naprawdę narciarstwo
zjazdowe nie jest wcale takie trudne - potrzeba tylko trochę hartu ducha,
wytrwałości, samozaparcia i pasji. Jak bym to już gdzieś słyszał... ;)
Pozdrawiam Tomek

Data: 2012-03-29 11:38:27
Autor: Paweł Pontek
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-26 19:03, Tomasz Sójka pisze:
Dnia Mon, 26 Mar 2012 11:35:09 +0200, Paweł Pontek napisał(a):

niski. Co ciekawe w turystyce radzą sobie o wiele lepiej, niż ludzie,
którzy doskonale jeżdżą na nartach.

Poza tym, do wędrówki potrzebne są zupełnie inne umiejętności oraz dużo
"hartu ducha", zapału, miłości do turystyki - pasji.

Z moich obserwacji wynika, że turysta, który korzysta z nart do wędrówki
może gorzej "jeździ" na nartach, ale dobrze sobie radzi z turystyką,
tymczasem narciarz, który bierze się za turystykę aby odejść od nudnego
wyciągu,, może lepiej jeździ, ale nie czuje turystyki i nie jest dobrym
kompanem na narciarskie wyrypy.

PABLO

Jeżdżę na nartach (wyciągowo) od dziecka, pierwszy (i na razie ostatni)
gips na nartach to była chyba trzecia klasa podstawówki. Turystyka zaczęła
się ładnych parę lat później, tak trochę serio 6-7 lat później, a na
poważnie po kolejnych pięciu... Będę chyba musiał popytać znajomych czy
faktycznie "nie czuję" turystyki :)
Domyślam się rzecz jasna że piszesz tylko o turystyce narciarskiej, która
póki co jest mi obca, tym niemniej wyciągasz IMHO zdecydowanie zbyt daleko
idące wnioski. Znam osoby b. dobrze radzące sobie na skiturach, które i pod
wyciągiem śmigają tak że przyjemnie popatrzeć. Bo tak naprawdę narciarstwo
zjazdowe nie jest wcale takie trudne - potrzeba tylko trochę hartu ducha,
wytrwałości, samozaparcia i pasji. Jak bym to już gdzieś słyszał... ;)

No właśnie - dla jednych pasją jest turystyka, dla innych narciarstwo i nie ma co się w tym doszukiwać co jest bardziej wartościowe. Można to oczywiście łączyć w postaci np. "turystyki narciarskiej", ale dla 'turysty' narty będą narzędziem do poruszania się zimą w terenie (przy okazji dając wiele przyjemności), dla _narciarza_ skolei, narty (poruszanie się na nartach) będzie celem samym w sobie, a poruszanie poza trasą (wyciągiem) będzie stanowiło dodatkową przyjemność. Pierwszy będzie optymalizował wycieczki (wybór miejsca, trasy, spraw organizacyjnych, itp.) pod kątem turystycznym, drugi pod kątem narciarskim. Wbrew pozorom te cele nie są do końca zbieżne co daje się odczuć np. przy okazji zajmowania się turystyką trochę bardziej zaawansowaną, i pewnie tak samo to wygląda od strony narciarza, zajmującego się narciarstwem trochę bardziej zaawansowanym.

PABLO

Data: 2012-03-23 16:46:15
Autor: Stefan
Rakiety na Raczę?

Użytkownik "Paweł Pontek" <ppontek@interia.pl> napisał w wiadomości news:jkhvn2$hus$1usenet.news.interia.pl...
W dniu 2012-03-22 18:47, Stefan pisze:
Hm, a wiecie że były czasy bezrakietowe? same foki ważyły z 1,5 kilo a na
wyrypy się chodziło i podchodziło...

Moim zdaniem w górach o charakterze beskidzkim narty są zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż rakiety. Wystarczą lekkie śladówki z solidną łuską (nie trzeba wtedy fok).

PABLO
Zwróć uwagę, że piszę o połowie lat sześćdziesiątych zeszłego wieku. Lekkie śladówki, phi a pełne hikory nie mogą być?
pozdr
Stefan

Data: 2012-03-26 11:22:46
Autor: Paweł Pontek
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-23 16:46, Stefan pisze:
Użytkownik "Paweł Pontek"<ppontek@interia.pl>  napisał w wiadomości
news:jkhvn2$hus$1usenet.news.interia.pl...
W dniu 2012-03-22 18:47, Stefan pisze:
Hm, a wiecie że były czasy bezrakietowe? same foki ważyły z 1,5 kilo a na
wyrypy się chodziło i podchodziło...

Moim zdaniem w górach o charakterze beskidzkim narty są zdecydowanie
lepszym rozwiązaniem niż rakiety. Wystarczą lekkie śladówki z solidną
łuską (nie trzeba wtedy fok).

PABLO
Zwróć uwagę, że piszę o połowie lat sześćdziesiątych zeszłego wieku. Lekkie
śladówki, phi a pełne hikory nie mogą być?

Pisząc lekkie - miałem na myśli młodzież.

Ja zaczynałem od desek Polsport Compact. Cięższych (ale i bardziej wytrzymałych) chyba nie było ...

PABLO

Data: 2012-03-26 18:51:07
Autor: Tomasz Sójka
Rakiety na Raczę?
Dnia Mon, 26 Mar 2012 11:22:46 +0200, Paweł Pontek napisał(a):

Zwróć uwagę, że piszę o połowie lat sześćdziesiątych zeszłego wieku. Lekkie
śladówki, phi a pełne hikory nie mogą być?

Pisząc lekkie - miałem na myśli młodzież.

Ja zaczynałem od desek Polsport Compact. Cięższych (ale i bardziej wytrzymałych) chyba nie było ...

PABLO

Hi, hi, kompakty to była lekka narta. Choćby z racji krótkości. Trzeba było
założyć dwumetrowe metalki, poczułbyś co to narta! Stoją u mnie w kącie
jeszcze - też dwumetrowe Fischery RC4 - pomiar wykazał 3,3kg sztuka.
Metalki były cięższe...

Pozdrawiam Tomek

Data: 2012-03-22 23:49:55
Autor: Franz
Rakiety na Raczę?
Użytkownik "Grzegorz"
Choć czasami i w rakietach ciężko.
Bywają sytuacje, gdy w rakietach jest jeszcze gorzej niż bez nich. Ale to są momenty, kiedy przeklinasz już sam pomysł wyruszenia w góry. ;)
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Data: 2012-03-23 07:31:25
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Hello Franz !:
Użytkownik "Grzegorz"
Choć czasami i w rakietach ciężko.
Bywają sytuacje, gdy w rakietach jest jeszcze gorzej niż bez nich.

Hmmm, w zasadzie to tylko jedna możliwość mi do łba przychodzi - mokry śnieg, który się klei do rakiet. Poza tym jeszcze nie byłem w aż takich warunkach - w rakietach raz po nabiał, ale bez nich by mnie chyba w ogóle spod śniegu widać nie było.

Ale
to są momenty, kiedy przeklinasz już sam pomysł wyruszenia w góry. ;)

Jak by to ująć ... w tym cała frajda :-D !!!

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-23 11:55:58
Autor: Franz
Rakiety na Raczę?
Użytkownik "Grzegorz"
Bywają sytuacje, gdy w rakietach jest jeszcze gorzej niż bez nich.

Hmmm, w zasadzie to tylko jedna możliwość mi do łba przychodzi - mokry śnieg, który się klei do rakiet.
Jest znacznie gorsza sytuacja.
Zapada Ci się noga z rakietą w mokrym śniegu, wpadasz nią na całą długość, a śnieg zawala cały otwór. Musisz ręcznie wykopać dziurę aż po stopę, żeby ją uwolnić. Trwa to od kilku do kilkunastu minut.
Najdalej po paru krokach wpadasz znowu.
Miałem tę wątpliwą przyjemność głównie (chociaż nie tylko) na odcinku między rif. Vittorio Emanule a Pont.
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Data: 2012-03-23 13:34:57
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Hello Franz !:
Użytkownik "Grzegorz"
Bywają sytuacje, gdy w rakietach jest jeszcze gorzej niż bez nich.

Hmmm, w zasadzie to tylko jedna możliwość mi do łba przychodzi - mokry
śnieg, który się klei do rakiet.
Jest znacznie gorsza sytuacja.
Zapada Ci się noga z rakietą w mokrym śniegu, wpadasz nią na całą
długość, a śnieg zawala cały otwór. Musisz ręcznie wykopać dziurę aż po
stopę, żeby ją uwolnić. Trwa to od kilku do kilkunastu minut.

Czyli pod spodem albo dziura albo jakiś lekki śnieg ? W mokrym kopnym śniegu chodziłem, ale nie zapadałem się specjalnie. Owszem, każde lekkie zapadnięcie nie było przyjemne, śnieg był ciężki.

A może masz za małe rakiety ? Choć do grubasów nie należysz ..

Najdalej po paru krokach wpadasz znowu.
Miałem tę wątpliwą przyjemność głównie (chociaż nie tylko) na odcinku
między rif. Vittorio Emanule a Pont.

No tak, tam rakiet nie testowałem ;-) ! Masz jakieś zdjęcia stamtąd ?

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-23 14:18:09
Autor: Franz
Rakiety na Raczę?
Użytkownik "Grzegorz"
Czyli pod spodem albo dziura albo jakiś lekki śnieg ? W mokrym kopnym śniegu chodziłem, ale nie zapadałem się specjalnie. Owszem, każde lekkie zapadnięcie nie było przyjemne, śnieg był ciężki.

Po prostu - totalna kicha.

A może masz za małe rakiety ? Choć do grubasów nie należysz ..

Było nas dwóch w rakietach, a jeden na nartach. Też wykopywał narty spod śniegu.

No tak, tam rakiet nie testowałem ;-) ! Masz jakieś zdjęcia stamtąd ?

Jestem właśnie w trakcie wrzucania ich u siebie na stronie. Dam znać, jak będzie komplet.
A jedno z już zamieszczonych jest takie: http://wfs.hostei.com/Paradiso/D331/zdjecie.php?nra=14
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Data: 2012-03-24 21:53:46
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Hello Franz !:

A może masz za małe rakiety ? Choć do grubasów nie należysz ..

Było nas dwóch w rakietach, a jeden na nartach. Też wykopywał narty spod
śniegu.

Ale te niebieskie rakietki na innym zdjęciu to na moje oko na lekką babeczkę a nie na chłopa :-D !!!

No tak, tam rakiet nie testowałem ;-) ! Masz jakieś zdjęcia stamtąd ?

Jestem właśnie w trakcie wrzucania ich u siebie na stronie. Dam znać,
jak będzie komplet.
A jedno z już zamieszczonych jest takie:
http://wfs.hostei.com/Paradiso/D331/zdjecie.php?nra=14

Fajnie. Ale narty z uwagi na małą szerokość zachowują się inaczej.

A do rakiet ą widziałem niedawno gościa, który powiększył rakiety o jakieś 1,5 dm^2 każdą - żeby się mniej zapadały, i chwalił to sobie bardzo. Może rzeczywiście mieliście za małe (rakiety oczywiście :-D ! ) ? Te katalogowe dane są do dupy, ja mam Baldasy teoretycznie do 110 kg, ale widzę że powyżej 85 kg momentami już by się większe przydały. I są one wyra:nie szersze i dłuższe od tych co na tym zdjęciu :

http://wfs.hostei.com/Paradiso/D331/zdjecie.php?nra=6

Takie to ja dla dzieciaka 45 kg kupowałem.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-25 13:22:46
Autor: Franz
Rakiety na Raczę?
Użytkownik "Grzegorz"
Ale te niebieskie rakietki na innym zdjęciu to na moje oko na lekką babeczkę a nie na chłopa :-D !!!

Nie wiem, co to były za rakiety, które Grzesiek miał na nogach. Ale zapadał się podobnie, jak i ja.

Fajnie. Ale narty z uwagi na małą szerokość zachowują się inaczej.

Za to są dłuższe.
Generalnie narciarze mniej się zagłębiają w śnieg, niż rakieciarze.

Może rzeczywiście mieliście za małe (rakiety oczywiście :-D ! ) ? Te katalogowe dane są do dupy, ja mam Baldasy teoretycznie do 110 kg,
To masz chyba takie same, jak i ja.
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Data: 2012-03-25 15:38:41
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Hello Franz !:

Fajnie. Ale narty z uwagi na małą szerokość zachowują się inaczej.

Za to są dłuższe.
Generalnie narciarze mniej się zagłębiają w śnieg, niż rakieciarze.

Powierzchnia nart jest być może nieco większa, ale z kolei trzeba ubijać śnieg dziobami ... Nie mam doświadczenia w skiturach, nie wiem które się w trudnym śniegu lepiej zachowują.

Może rzeczywiście mieliście za małe (rakiety oczywiście :-D ! ) ? Te
katalogowe dane są do dupy, ja mam Baldasy teoretycznie do 110 kg,
To masz chyba takie same, jak i ja.

Ja mam Miage, takie czarno-niebieskie. Jak do tej pory, poza paroma błędami konstrukcyjnymi, to jest OK. Ale na wycieczkę z ciężkim plecakiem raczej za małe - a ważę 77 kg netto ;-)

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-25 18:21:54
Autor: Franz
Rakiety na Raczę?
Użytkownik "Grzegorz"
Powierzchnia nart jest być może nieco większa, ale z kolei trzeba ubijać śnieg dziobami ... Nie mam doświadczenia w skiturach, nie wiem które się w trudnym śniegu lepiej zachowują.

Ja tylko z obserwacji wiem, że narciarzom lżej.

Ja mam Miage, takie czarno-niebieskie. Jak do tej pory, poza paroma błędami konstrukcyjnymi, to jest OK. Ale na wycieczkę z ciężkim plecakiem raczej za małe - a ważę 77 kg netto ;-)

Mam te same, tylko czarno-szare. Waga netto też się nam zgadza.
Byłem w nich kilka razy w Alpach i za wyjątkiem długich trawersów po twardym śniegu - gdzie odczuwasz wykrzywioną stopę w kostce - zachowują się przyzwoicie. Potrafią się jednak zdarzyć tak parszywe warunki, że wszystko bierze w łeb. Tak właśnie mieliśmy pomiędzy Pont a schroniskiem oraz tuż powyżej schroniska, kiedy po południu słońce rozciaprało śnieg na stoku o południowo-zachodniej wystawie.
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Data: 2012-03-26 07:57:56
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Hello Franz !:

Powierzchnia nart jest być może nieco większa, ale z kolei trzeba
ubijać śnieg dziobami ... Nie mam doświadczenia w skiturach, nie wiem
które się w trudnym śniegu lepiej zachowują.

Ja tylko z obserwacji wiem, że narciarzom lżej.

Szczególnie na dół :-D !

Ale z drugiej strony rakiety są znacznie lżejsze od nart, a i ich schowanie w plecaku bezproblemowe. Dla mnie to nieco bardziej uniwersalny środek na śnieg ...

Ja mam Miage, takie czarno-niebieskie. Jak do tej pory, poza paroma
błędami konstrukcyjnymi, to jest OK. Ale na wycieczkę z ciężkim
plecakiem raczej za małe - a ważę 77 kg netto ;-)

Mam te same, tylko czarno-szare. Waga netto też się nam zgadza.
Byłem w nich kilka razy w Alpach i za wyjątkiem długich trawersów po
twardym śniegu - gdzie odczuwasz wykrzywioną stopę w kostce - zachowują
się przyzwoicie.

Niestety trawersy po stromych zboczach w rakietach są dość przykre - ja wtedy idę jakby bokiem, inaczej boję się wyrwać zamocowanie buta, no i kostka boli.

Potrafią się jednak zdarzyć tak parszywe warunki, że
wszystko bierze w łeb. Tak właśnie mieliśmy pomiędzy Pont a schroniskiem
oraz tuż powyżej schroniska, kiedy po południu słońce rozciaprało śnieg
na stoku o południowo-zachodniej wystawie.

Czyli taka ładna breja .... Cóż, na szczęście to się chyba nieczęsto zdarza.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-26 08:08:15
Autor: bans
Rakiety na Raczę?
W dniu 2012-03-26 07:57, Grzegorz pisze:

Ale z drugiej strony rakiety są znacznie lżejsze od nart, a i ich
schowanie w plecaku bezproblemowe. Dla mnie to nieco bardziej
uniwersalny środek na śnieg ...

Tez tak myślałem. I być może tak jest w sytuacjach w których śnieg widzi się dopiero po dłuższym spacerze z miejsca startu, ale jeśli od razu można przypiąć narty, to potem z reguły to odpina się je tylko po to, żeby zdjąć/założyć foki (no, i jeszcze może przy wchodzeniu do jakiegoś schroniska ;)


Dla mnie jedyną wadą skiturów w porównaniu do rakiet to kosmiczna cena :/

Śladówki są tańsze (ale i tak droższe niż rakiety), ale po kilku próbach odpuściłem łażenie w nich po Beskidach, za cienki jestem i bardzo niepewnie się czuję w nich zjeżdżając.



--
bans

Data: 2012-03-23 14:10:12
Autor: Zbynek Ltd.
Rakiety na Raczę?
Franz napisał(a) :
Użytkownik "Grzegorz"
Bywają sytuacje, gdy w rakietach jest jeszcze gorzej niż bez nich.

Hmmm, w zasadzie to tylko jedna możliwość mi do łba przychodzi - mokry śnieg, który się klei do rakiet.
Jest znacznie gorsza sytuacja.
Zapada Ci się noga z rakietą w mokrym śniegu, wpadasz nią na całą długość, a śnieg zawala cały otwór. Musisz ręcznie wykopać dziurę aż po stopę, żeby ją uwolnić. Trwa to od kilku do kilkunastu minut.

Lub wpadasz na całą głębokość i rakieta klinuje się między
gałęziami. Wykopanie leja j.w. wliczone w usługę ;-)

Najdalej po paru krokach wpadasz znowu.

Pesymista :-P

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-03-25 12:38:20
Autor: zbooy
Rakiety na Raczę?
On Friday, March 23, 2012 11:55:58 AM UTC+1, Franz wrote:
Zapada Ci się noga z rakietą w mokrym śniegu, wpadasz nią na całą długość, a śnieg zawala cały otwór. Musisz ręcznie wykopać dziurę aż po stopę, żeby ją uwolnić. Trwa to od kilku do kilkunastu minut.

Wczoraj pod Policą zdarzyło mi się wpaść jedną nogą w rakiecie po pas w śnieg, aż się zdziwiłem, że tak można. :) Zbiegałem akurat przez las. Na szczęście druga została płycej, no i dziura się nie zawaliła, więc nie było trudno się wygrzebać.

A wracając do tytułowego pytania, to w ten weekend powyżej 900-1000 metrów absolutnie warto było mieć rakiety ze sobą.

zbooy

Data: 2012-03-22 14:25:41
Autor: Zbynek Ltd.
Rakiety na Raczę?
Elo

Grzegorz napisał(a) :

Kiedyś i ja w domu zostawiłem i z Klimczoka na Błatnią szedłem prawie 3 godziny ... Teraz noszę jako balast ;-) !

He, na początku marca zeszłego roku z Cisnej do bazy studenckiej w
Rabem szedłem... 11h. Bez rakiet. W sumie nie było ciężko. Bo
przeszedłem :-D

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Data: 2012-03-22 16:05:36
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rakiety na Raczę?
Zbynek Ltd., Thu, 22 Mar 2012 14:25:41 +0100, pl.rec.gory:
Elo

Grzegorz napisał(a) :

Kiedyś i ja w domu zostawiłem i z Klimczoka na Błatnią szedłem prawie 3 godziny ... Teraz noszę jako balast ;-) !

He, na początku marca zeszłego roku z Cisnej do bazy studenckiej w
Rabem szedłem... 11h. Bez rakiet. W sumie nie było ciężko. Bo
przeszedłem :-D

W zeszłym roku nie było mody wzywania GOPRu co drugi wyjazd...
:-P

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-03-23 07:34:07
Autor: Grzegorz
Rakiety na Raczę?
Hello Zbynek Ltd. !:

Kiedyś i ja w domu zostawiłem i z Klimczoka na Błatnią szedłem prawie 3
godziny ... Teraz noszę jako balast ;-) !

He, na początku marca zeszłego roku z Cisnej do bazy studenckiej w
Rabem szedłem... 11h. Bez rakiet. W sumie nie było ciężko. Bo
przeszedłem :-D

Nooo ;-) !

Dla mnie najgorszy śnieg, to taki, który się zapada dopiero przy dużym nacisku, tak prawie pełnym ciężarem ciała. Wtedy noga pracuje pod pełnym obciążeniem, i jak się zapadasz po kolana, to tak jakbyś szedł bardzo stromo pod górę. Po paru krokach człek dyszy jak stara szkapa :-D !

W puchu jest duuuużo lżej.

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-03-24 19:37:51
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rakiety na Raczę?
Marek 'marcus075' Karweta, Sat, 10 Mar 2012 19:59:59 +0100, pl.rec.gory:
Witam!
Czy był ktoś z Was ostatnio (w tym tygodniu) na Wielkiej Raczy? Brać
rakiety, czy nie brać rakiet z perspektywą wyjazdu w przyszły weekend?

Na Raczę to dalej nie wiem, bo nie pojechałem. Ale właśnie wróciłem z
Kremnickych Vrchov... Owszem, są momenty, że jest wiosna, ale większość
czasu brodziłem w śniegu po kolana, generalnie - rzeźnia. Acz bardzo
polecam na rakiety! :-) Jak będziecie zainteresowani to podrzucę zdjęcia z
wyjazdu.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Rakiety na Raczę?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona