Data: 2012-09-20 23:39:36 | |
Autor: kukusijuz | |
Ranne zdarzenie :-( | |
Luudzie ale dziś fart.
Jeśli chodzi o rowerowanie po mieście to jestem chamem. Wymuszam pierwszeństwo, wpycham się - bo w końcu nie po to jadę żeby stać. Jadąc dziś do roboty myślałem dość intensywnie o życiu. I to chyba powód dzięki któremu piszę w tej chwili. Na Prymasa Wyszyńskiego (2 pasy - tramwaj - 2 pasy; ulica dość szybka) na przejściu stałem już miedzy pasami. I tak se myślałem i moje wymuszanie zawiesiło się. Patrzyłem w nicość i o tym też chyba myślałem .... Prawym pasem jechała babka punto - przyhamowała żeby mnie puścić (!). Ten z lewej siłą rzeczy też hamował nawet dość ostro. I już machnąłem ręka w geście dziękczynnym już prawie miałem ruszać kiedy z tyłu nadjechał gość i jak nie jebnie w punto ... Punto zatrzymało się jakieś - sam nie wiem - 20 - 40 metrów dalej. Stałem i patrzyłem chwilę - nie pamiętam kiedy w tym miejscu na siłę nie pchałem się po pasach. Widać nie było mi jeszcze dane jeździć po niebieskich szlakach a może piekielnych - kto wie ... Pzdr Rafał |
|
Data: 2012-09-21 06:47:02 | |
Autor: piotr.tarasiuk | |
Ranne zdarzenie :-( | |
....miałem kiedyś podobnie...
chciałem kulturalnie włączyć się do ruchu na jezdni więc stanąłem jak bozia przykazała na chodniku przy krawędzi - spojrzałem na ulicę a tam jak okiem sięgnąć sznur aut - więc począłem mozolnie rozplątywać słuchaweczki - nagle słyszę trąbnięcie - patrze a na ulicy stoi bajeranckie srebrne BMW (nie znam modelu bo blachy mnie nie jarają i ich nie rozpoznaje) i młody Pan zza kierownicy uprzejmie daje mi znak ręką cobym se ruszył - i już prawie mi się udało wjechać przednim kołem na jezdnie gdy nagle ...pisk, zgrzyt i głuche rąbniecie i kolejne i rozsypujące się szkło .... za BMW stał Ford w którego przygrzmocił Polonez a że solidnie to zrobił to Ford zatrzymał się na pięknym BMW ... tak mi się szkoda zrobiło Pana z BMW że go przeprosiłem :-) pozdro Piotr |
|
Data: 2012-09-21 08:47:48 | |
Autor: WOJO | |
Ranne zdarzenie :-( | |
Wymuszam pierwszeństwo, wpycham się - bo w końcu nie po to jadę żeby stać.
Nie życzę Ci, ale kiedyś trafisz na drugiego takiego samego i już nie napiszesz... WOJO |
|
Data: 2012-09-21 11:38:08 | |
Autor: Q | |
Ranne zdarzenie :-( | |
Mialem lepsze otarcie sie o smierc/kalectwo:
Pare lat temu wracalem z centrum Gdyni ok. 2-3 w nocy/rano latem, rowerem oczywiscie. Wyszedlem z bloku, przejechalem 2m chodnikiem i juz chcialem na asfalt wjechac i ostro depnac (bo do pracy na rano a przede mna jeszcze 15 km :), ale cos mnie podkusilo, zeby lampki powlaczac jeszcze na chodniku. Jadac wolno chodnikiem wlaczylem tylna i juz odbijalem na asfalt, gdy nagle obok mnie (doslownie na mojej wysokosci) stary golf jadacy w ta sama strone co ja otarl 2 auta, uderzyl prawym przodem w trzecie i dachowal. Zatrzymalem sie i mialem pauze na kilka-kilkanascie sekund (wtf!? jak?! kurde?! ufo?! jak mozna na prostej, pustej drodze dacha odpierdolic?!) Otrzezwialem i dzwoniac na policje podbieglem do owego samochodu, zeby pomoc kierowcy, ktory wydawalo sie byl uwieziony w srodku. *nie wiem dlaczego, ale wtedy nawet nie przeszlo mi przez mysl, ze ten chuj wlasnie prawie mnie zabil i w sumie powinienem dobic go i spierdolic. Ledwo co nachyliem sie nad oknem od strony pasazera i... ....zaczely z niego wypadac puszki po piwie, pare butelek a potem zaczal wyczolgiwac sie ok. 40-letni PIJANY, niewysoki, lekko otyly facet. W prasie, necie, itd. nie bylo zadnej wzmianki o tym spektakularnym wydarzeniu. |
|
Data: 2012-09-21 12:28:11 | |
Autor: Marek | |
Ranne zdarzenie :-( | |
Wątek zalatuje rynsztokiem, choć mowa o jezdni i chodnikach.
Q napisał: powinienem dobic go i spierdolic.Używasz tak wieloznacznych czasowników, że nie jest dla mnie jasne, czy powinieneś uciec po fakcie, czy "spierdolić" dobicie (czyli dać mu szansę). Ciekawe są te strzały w tył auta zatrzymującego się, by kogoś przepuścić. To zatrzymanie jest widocznie niecodziennym, zaskakującym zjawiskiem. Bo przecież w naszej drogowej dżungli normą jest wymuszenie pierwszeństwa dużego przed małym. Jechaliśmy kiedyś w dwa auta i kumpel z tyłu wbił się w kumpla z przodu, gdy ten stanął, by przepuścić dwóch łebków na przejściu dla pieszych. Ten z przodu zwykle jeździ ostro, więc ten z tyłu był zaskoczony manewrem. Cóż, puenta jest trudna do przyjęcia, ale może zdrowiej dla blachy jest wymuszać jak większość? -- Marek |
|
Data: 2012-09-22 12:20:54 | |
Autor: Q | |
Ranne zdarzenie :-( | |
Używasz tak wieloznacznych czasowników, że nie jest dla mnie jasne, czy powinieneś uciec po fakcie, czy "spierdolić" dobicie (czyli dać mu szansę). Chodzilo mi o to, ze madry polak po szkodzie. Ciekawe są te strzały w tył auta zatrzymującego się, by kogoś przepuścić. To jest lajcik - najlepsze jest wyprzedzanie na pasach: przed pasami zatrzymuje sie auto, wiec grzecznie zaczynam przejezdzac a tu nagle pol metra ode mnie przejezdza jakies auto majac te 80km/h. Wiesz ile razy tak mialem? To jest dopiero patologia. Powinni zabierac prawo jazdy za wyprzedzanie na pasach. Bo. |
|
Data: 2012-09-23 21:27:31 | |
Autor: Shrek | |
Ranne zdarzenie :-( | |
On 2012-09-22 12:20, Q wrote:
To jest lajcik - najlepsze jest wyprzedzanie na pasach: DokĹadnie, powinni. Jest teĹź druga strona medalu - jak nie mam pewnoĹci, Ĺźe ten obok siÄ zatrzyma, to nie puszczam. Brutalne, ale wole uchodziÄ za chama, niĹź wystawiÄ pieszego na strzaĹ:( Gorzej, Ĺźe juĹź siÄ zdarzyĹo - rzut oka w lusterko - z lewej pusto - zwalniam - ten zza mnie wyprzedza, pieszy uszedĹ z Ĺźyciem cudem dosĹownie. JesteĹmy jednak mentalnie w Azji, wiÄc jak masz dwa pasy lepiej siÄ na uprzejmoĹci nie siliÄ, moĹźna mieÄ kogoĹ na sumieniu. Shrek. |
|
Data: 2012-09-21 16:07:30 | |
Autor: arturb | |
Ranne zdarzenie :-( | |
On 2012-09-21 11:38, Q wrote:
...zaczely z niego wypadac puszki po piwie, pare butelek Bo nie jechaĹ rowerem tylko samochodem, a samochodem to "normalne". |