Użytkownik "Qwas" <qwas@free.pl> napisał w wiadomości news:i001pp$pin$1news.dialog.net.pl...
„Solidarność” z Knurowa domaga się wyjaśnień, dlaczego tamtejszy szpital miejski nie chce przyjmować pracowników poszkodowanych wskutek wypadków w pracy. Dyrekcja argumentuje, że nie może przyjmować ofiar wypadków, bo nie ma specjalistycznego wyposażenia i nie jest w stanie dokonać szybkiej oceny stanu pacjenta i udzielić właściwej pomocy. To od czego jest w takim razie szpital?
Od stycznia tego roku szpital w Knurowie funkcjonuje, jako spółka z o.o. Nowy właściciel przejął placówkę, która powstała m.in. dzięki składkom łożonym przez pobliskie kopalnie: „Knurów” i „Szczygłowice”. Oba przedsiębiorstwa przez lata wspierały szpital w zakupach sprzętu i remontach. Kopalniom zależało na szpitalu także ze względu na bezpieczeństwo załogi. W zakładach wydobywczych często dochodzi do ciężkich wypadków, a o życiu decyduje jak najszybsze przetransportowanie rannego do szpitala. Prywatyzacja miała podnieść poziom obsługi medycznej. Tymczasem dyrekcja tej placówki wystosowała specjalne pismo, w którym informuje, że: „knurowski szpital nie dysponuje oddziałem chirurgii urazowej, czy chirurgii naczyniowej, ani wysokospecjalistyczną aparaturą diagnostyczną, jak tomograf komputerowy, czy rezonans magnetyczny, nie jest zatem w stanie dokonać szybkiej oceny stanu pacjenta i udzielić właściwej pomocy”.
Jednym słowem, jeżeli w kopalni „Knurów” dojdzie do wypadku, ciężko rannego górnika trzeba będzie wieźć do oddalonego o 20 km Rybnika.
- Czy tak ma funkcjonować komercyjny rynek służby zdrowia? – pyta „Solidarność”.
Źródło:
http://tinyurl.com/35p7zl5
Przecież poinformowali, że nie mają takich możliwości diagnostycznych ani wykonawczych.
|