Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Raport Gęgaczy cz. 10 "Oszczerstwa i insynuacje"

Raport Gęgaczy cz. 10 "Oszczerstwa i insynuacje"

Data: 2015-10-23 21:29:11
Autor: the_foe
Raport Gęgaczy cz. 10 "Oszczerstwa i insynuacje"
Insynuacja jest zawsze niejasna, a jej interpretacja podpowiadana jest w propagandzie szeptanej. Na przykład: „Ustalenie odpowiedzialności politycznej [za Smoleńsk] nie wymaga śledztwa” (Jarosław Kaczyński). Jest to zawoalowane pomówienie, że za katastrofę odpowiada PO i Tusk. Albo tak: „Jeśli Bronisław Komorowski usunie krzyż spod Pałacu Prezydenckiego będzie jasne, kim jest, i po której jest stronie, w różnego rodzaju sporach dotyczących polskiej historii” (Jarosław Kaczyński, na konferencji prasowej 16 lipca 2010, podajemy za: Wiadomości24.pl). Oczywiście jest kimś złym, masonem, poganinem, nie-Polakiem, liberałem... (Jarosław Kaczyński używa słowa „liberał” jako obelgi i albo tego słowa nie rozumie, albo przekręca jego znaczenie celowo).

Takie insynuacje rzucane są świadomie, jak swoiste hasło do ataku na określone osoby lub grupy. W historii nie jest to niczym nowym. „O tym, kto jest Żydem, to ja decyduję”  miał powiedzieć Hermann Göring, a bojówki robiły swoje. Teraz Jarosław Kaczyński decyduje publicznie, kto jest patriotą, chrześcijaninem, Polakiem, a kto nie, a dobrze naoliwiona machina robi swoje. I tak, każdy kto ma poglądy inne od wodza, Polakiem nie jest. Reszty dokonają ludzie z fanatycznego tłumu, nieuczciwi dziennikarze, sterowane media.

W połowie czerwca 2014 roku prezes Jarosław Kaczyński wezwał prezydenta Bronisława Komorowskiego, by ten zeznał, „czy należy do sitwy” czy też nie. Zezna czy nie, insynuacja działa.

W pierwszych dniach sierpnia 2014 r. Jarosław Kaczyński urządził konferencję prasową. Jak zwykle nakłamał i naubliżał niemal wszystkim. Tak się zacietrzewił, że zapomniał powiedzieć, o co chodzi. Zrobił to dopiero, odpowiadając na wyraźne pytanie dziennikarza. Okazuje się, że jakaś prywatna firma nie chciała zamieścić plakatów PiS przedstawiających członków rządu z podpisem „Sitwa”. Ma to być dowód na „stosowanie cenzury przez rząd”. Ponoć cała „inteligencja patriotyczna” uważa ten rząd za sitwę.

W wywiadzie dla „Gazety Polskiej” (16 kwietnia 2012 r.) Jarosław Kaczyński – dopuszczając, że źródło zamachu, o którym w wielu wypowiedziach już właściwie przesądził, może być w Polsce – powiedział: „Incydentalne prawo, na podstawie którego będzie przeprowadzone śledztwo w sprawie 10 kwietnia, jest wręcz konieczne… Chcemy ustawy, by dać odważnym prokuratorom szansę na śledztwo nieskrępowane politycznym strachem ich przełożonych.”

Rzecznik prasowy PiSu Adam Hofman uzupełnił tę zapowiedź, wyjaśniając, że w toku są prace nad ustawą, jak też jakąś, należy sądzić śledczą, instytucją, która będzie się miała się tym zająć. Dla tych, którzy wierzą, że w Smoleńsku zamordowano 96 osób, to pozytywna zapowiedź. Ale wieje z niej grozą. Wszystkie bowiem badania i dochodzenia, które zrobiono i są robione, potwierdzają, że nie ma dowodu ani poszlaki, że Tu154 padł ofiarą zamachu. Nie może więc być winnych zamachu.

Rzecz w tym, że w razie dojścia PiSu do władzy będą musieli być szukani i znalezieni. Będą szukani, bo wierzy w zamach Kaczyński, a jeszcze bardziej dlatego, że wierzą rzesze, którym nie da się tej wiary wyperswadować ani wyrwać z serc. Raczej one wyrwą serce przywódcy, gdyby próbował to zrobić. Więc będą szukani z większą zajadłością, z jaką szukani byli w latach 2005-07 twórcy „układu” istniejącego tylko w głowach obu Braci i ich wyznawców. Wtedy chodziło jedynie o korupcję. Teraz szłoby o, istniejący także jedynie w głowach, największy mord polityczny na Polakach od czasu obławy augustowskiej. Zasługujący więc na o wiele więcej niż w latach IV RP. Wtedy na końcu poszukiwań był trup Barbary Blidy i żadnego „układu”.

A szukanie winnych „zamachu” może być rozległe, zwłaszcza że w innym wystąpieniu Jarosław Kaczyński twierdził, iż „były też planowane zamachy na pociągi”.

Pod koniec 2008 roku Adam Michnik wygrał proces cywilny z Andrzejem Zybertowiczem, który zarzucił Michnikowi, iż używał argumentu, że ma rację, bo za komuny siedział. Zybertowicz w sądzie nie potrafił udowodnić swoich twierdzeń. W obronie Zybertowicza larum podniosło spore grono, w którym prym wiedli Bronisław Wildstein, Rafał Ziemkiewicz, Maciej Rybiński, Piotr Semka i inni. Larum: wyrok sądu narusza wolność słowa! Cenzura!

Gdy spyta się tych panów, czy wolno kłamać, zapewne odpowiedzą, że nie. Jakoś tak się jednak składa, że gdy dochodzi do konkretów, to w tym środowisku panuje dziwne przekonanie, że są ludzie, o których kłamać nie tylko wolno, ale wręcz należy. Są to: Adam Michnik, Jacek Kuroń, Tadeusz Mazowiecki, Lech Wałęsa, Donald Tusk, a ostatnio także Stefan Niesiołowski. Dla tego środowiska są to wrogowie, więc kłamstwo na ich temat jest walką szlachetną.

Czerwiec 2011 roku. PiS domaga się powołania sejmowej komisji śledczej do zbadania rzekomego finansowania Platformy Obywatelskiej przez mafię pruszkowską. Według Mariusza Kamińskiego (PiS) mają o tym świadczyć zeznania gangstera (ściślej: szeregowego członka gangu), niejakiego „Brody”. Miał on obciążyć Mirosława Drzewieckiego, który rzekomo prał brudne pieniądze gangu, finansując nimi PO.

W całej opowieści Kamińskiego nic się kupy nie trzyma. Gang pruszkowski został rozbity przez policję na przełomie 2000 i 2001 roku, na prawie rok przed powstaniem Platformy Obywatelskiej. Jakim cudem gang miałby finansować partię, której jeszcze nie było? „Broda” nie może mieć żadnej wiedzy na temat wydarzeń z lat 2001/2002, bo od roku 2000 do 2005 siedział w więzieniu, a później, od czerwca 2005 do 2010 r., ponownie. Od 2000 do 2010 roku był na wolności tylko przez sześć miesięcy. Poza tym był w gangu szeregowcem, zwykłym drobnym bandziorkiem. Wysoce wątpliwe, by mógł w ogóle znać interesy gangu, zwłaszcza interesy tak poważne. Kamiński i Kaczyński są niewiarygodni także dlatego, że nie wskazali żadnego logicznego powodu, by jakikolwiek gang miał interes w finansowaniu PO. Po co?

W dodatku Mariusz Kamiński nie zna zeznań „Brody”, tylko podobno słyszał o nich od jednego prokuratora, który zaprzecza, by takich informacji Kamińskiemu udzielał. Prokuratura zaprzecza stanowczo, by z zeznań „Brody” wynikało, że gang finansował PO. W czasie, gdy Kamiński rzekomo się o tym dowiedział, był szefem CBA. Nie wiedzieć czemu, nic z tym nie zrobił. Przypomniał to sobie dopiero po ponad dwóch latach, u progu kampanii wyborczej. W dodatku według Kamińskiego i Kaczyńskiego przepływ pieniędzy miał odbywać się za pośrednictwem Mirosława Drzewieckiego, „skarbnika PO”. Tyle tylko, że nie Mirosław Drzewiecki był wtedy skarbnikiem PO. Był nim Waldy Dzikowski. Drzewicki został skarbnikiem 5 lat później. A więc gang, który już od 6 lat nie istniał, przekazywał pieniądze Drzewieckiemu. Drzewiecki zaprzecza oszczerstwom i zapowiada proces.

Na czym jest oparte całe PiSowskie oskarżenie? Na tym, że Kamiński miał rzekomo usłyszeć o zeznaniach osoby całkowicie niewiarygodnej, zeznaniach, których nie widział, przy czym według prokuratury, która zeznania zna, takich treści w nich nie ma. A więc w zeznaniach o takiej treści, których nie ma, Pruszków miał finansować PO, gdy jeszcze nie powstała, za pośrednictwem skarbnika, który nie był skarbnikiem, a zeznaje to (w rzeczywistości nie zeznaje) facet, który już na dwa lata przed powstaniem PO siedział w pudle i w żadnych transakcjach nie mógł brać udziału, ani o nich wiedzieć. W dodatku „Broda” jest świadkiem wyjątkowo mało wiarygodnym, bo już raz zeznał, że w zlecaniu zabójstwa generała Papały miał brać udział gangster „Nikoś”, który wówczas już od miesiąca nie żył.

Zestawienie dat i faktów na temat „Brody” i Pruszkowa jest dawno znane. Wystarczy przejrzeć archiwum dowolnej gazety, by o tym przeczytać. Te same fakty, i w dużej części na podstawie tych samych źródeł, ustalił i opisał w „Polityce” Piotr Pytlakowski. To nie sztuka do tych faktów dotrzeć. Dlaczego więc Kamiński i Kaczyński wygadują takie rzeczy? Nie sprawdzili powszechnie dostępnych faktów? Nie sprawdzali, bo po co? Przecież wiedzą, że kłamią.

Metoda jest sprawdzona i wielokrotnie stosowana. Najpierw ktoś z PiSu rzuca kłamstwo/oszczerstwo, następnie rzecznik partii i jego szef robią konferencję prasową. Rzecznik mówi „to zdumiewające”, a prezes domaga się od prokuratury, Sejmu, rządu, prezydenta i reszty świata „wyjaśnienia sprawy”, która jest „wysoce niepokojąca” i „jeśli okaże się prawdą, to…”.
Od pierwszych dni po katastrofie smoleńskiej kolportowane było kłamstwo: „Tusk oddal śledztwo [w sprawie Smoleńska] Rosjanom”. Niby każdy myślący człowiek powinien wiedzieć, że Donald Tusk niczego nie oddawał, lecz Rosja sama wszczęła swoje śledztwo i nikt jej nie jest w stanie tego zabronić, bo każde państwo świata może prowadzić śledztwo na temat wszystkiego, co zdarzyło się na jego terytorium. Niby każdy myślący człowiek powinien wiedzieć, że są dwa śledztwa, jedno rosyjskie, drugie polskie. Niby każdy myślący człowiek powinien wiedzieć, że domaganie się, by Rosja zaprzestała swojego śledztwa jest absurdem...

Niby każdy myślący człowiek powinien wiedzieć, że aby „oddać śledztwo”, trzeba by nasze polskie śledztwo przerwać i przekazać je Rosji, a nic takiego nie nastąpiło. Tylko czy wyznawcy PiS to ludzie myślący? Widać nie, skoro w to wierzą.

Propagandyści PiS wykorzystują przy tym znakomicie media. Doskonale wiedzą, że jeśli któryś z ich ludzi walnie w telewizji wyjątkowo bezczelne i bulwersujące kłamstwo, to zostanie ono szeroko rozkolportowane, przez co dotrze do milionów odbiorców, bo wszystkie stacje telewizyjne będą je wielokrotnie powtarzać przez kilka dni. To samo zrobią rozgłośnie radiowe i gazety. 16 lipca 2010 roku kłamstwo o oddaniu śledztwa Rosji wyartykułował w TVN24 Bronisław Wildstein, dodając jeszcze, że „Polska oddała [w ten sposób] część swojej suwerenności”. Już następnego dnia rano było to w TVN24 na pasku. Zasada Goebbelsa została zmodernizowana: kłamstwo wielokrotnie powtórzone zostanie przez wielu ludzi uznane za prawdę, a powtarzać je wielokrotnie będą bezmyślni dziennikarze, mylący obiektywizm z brakiem prostowania kłamstw i bezmyślnym ich rozpowszechnianiem.

Podobnie jest z kłamstwem Joachima Brudzińskiego, iż „padał deszcz, Tusk i Putin obściskiwali się pod namiotem, a ciało prezydenta leżało w błocie, na czarnej folii, w ruskiej trumnie”. Wydawałoby się, że każdy kto wówczas oglądał telewizję, wie, iż nie padał deszcz, nie było namiotu, a ciało prezydenta leżało na noszach, bez żadnej trumny, tylko przykryte. Po co więc tak kłamać, skoro zaraz się wyda? Po to, by podać wyznawcom aktualną wykładnię teorii spiskowej, spisku Tuska i Ruska; by bezmyślne media szeroko ją rozkolportowały.

I rzeczywiście. Tytuł na Onecie: „Kłopoty Tuska. Jest wniosek do prokuratury”. Okazuje się, że Ziobro złożył „powiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa” przez premiera, bo wykonawcy autostrady nie zapłacili podwykonawcom. Wniosek Ziobry jest bezsensowny, pozbawiony jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych. Za to wniosek Onetu ambitny: Tusk ma kłopoty, bo Ziobro coś napisał bez sensu.

Oszczerstwem można walnąć w każdej chwili, ot tak. 13 lipca 2015 r. na Śląsku Jarosław Kaczyński powiedział, że „PO zastawiła na przyszły rząd pułapkę”, wskutek czego „na jesieni zabraknie pieniędzy na wypłaty dla górnictwa”. Skąd taki wniosek? Znikąd, ot tak.

Plotka rozpuszczona w Internecie: „Tajny dekret Kopacz spowoduje wzrost cen paliwa.” Nie szkodzi, że w polskim prawie nie ma instytucji dekretu, a prawo nie ogłoszone w dzienniku ustaw nie obowiązuje. A więc nie ogłoszony (tajny) akt prawny, który nie istnieje, spowoduje wzrost cen.
Można by tak długo…





--
@foe_pl

Data: 2015-10-23 13:35:10
Autor: bronek.tallar
Raport Ggaczy cz. 10 "Oszczerstwa i insynuacje"
uytkownik the_foe napisa:
Insynuacja jest zawsze niejasna, a jej interpretacja podpowiadana jest w propagandzie szeptanej. Na przykad: "Ustalenie odpowiedzialnoci politycznej [za Smolesk] nie wymaga ledztwa"



Skoro nie ma woli politycznej?

Jak nie ma szans na wygran, po co i na wojne, tu Antoni
lekko da dupy.


30-40 ofiar okoosmoleskich mwi samo za siebie,
oczywiscie ofiar typu" mial wypadek, powiesi sia (a jak!!!)
znaleziony martwy a to tu, a to tam.


Idzie nowe skurwysyny, a przynajmniej jest taka opcja.

Data: 2015-10-23 22:38:03
Autor: u2
Raport Gęgaczy cz. 10 "Oszczerstwa i insynuacje"
W dniu 2015-10-23 o 22:35, bronek.tallar@gmail.com pisze:
Idzie nowe skurwysyny, a przynajmniej jest taka opcja.

the future's uncertain and the end is always near :)



https://www.youtube.com/watch?v=XyOPRqdF7X8


--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywaj slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Data: 2015-10-23 21:31:08
Autor: u2
Raport Gęgaczy cz. 10 "Oszczerstwa i insynuacje"
W dniu 2015-10-23 o 21:29, the_foe pisze:
Insynuacja jest zawsze niejasna

czyli PO

https://www.youtube.com/watch?v=_ifJapuqYiU



--
General Skalski o zydach w UB :

"Rozanski, Zyd, kanalia najgorszego gatunku, razem z Brystigerowa, Fejginami, to wszystko (...) nie byli ludzie."

prof. PAN Krzysztof Jasiewicz o zydach :

"Zydow gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, ze sa narodem
wybranym. Czuja sie oni upowaznieni do interpretowania wszystkiego,
takze doktryny katolickiej. Cokolwiek bysmy zrobili, i tak bedzie
poddane ich krytyce - za malo, ze zle, ze zbyt malo ofiarnie. W moim
najglebszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Zydami, bo on do
niczego nie prowadzi... Ludzi, ktorzy uzywają slow 'antysemita',
'antysemicki', nalezy traktowac jak ludzi niegodnych debaty, ktorzy
usiluja niszczyc innych, gdy brakuje argumentow merytorycznych. To oni
tworza mowe nienawisci".

Raport Gęgaczy cz. 10 "Oszczerstwa i insynuacje"

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona