Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Raport Gęgaczy cz. 12 "Kłamać zawsze, kłamać wszędzie…"

Raport Gęgaczy cz. 12 "Kłamać zawsze, kłamać wszędzie…"

Data: 2015-10-24 23:46:39
Autor: Mark Woydak
Raport Gęgaczy cz. 12 "Kłamać zawsze, kłamać wszędzie…"
SRAM na ciebie SUWALSKI SZCZURZE PODSZYWACZU z speranza.aioe.org
Kocie kupy które żarłeś w wychodku z obłędem o szczurzych ślepiach zrobiły ci z mózgu MARMOLADĘ.
ZDECHNIESZ WKRÓTCE! ZDECHNIESZ WKRÓTCE! JUŻ ZDYCHASZ! JUŻ ZDYCHASZ!


Mark Woydak

--


W dniu 2015-10-23 o 21:36, the_foe pisze:
O kłamstwach, oszczerstwach, insynuacjach ze strony PiS i jego
przystawek można jeszcze długo. Ilość tego kłamstwa jest taka, że można
by o nim napisać grubą, naszpikowaną faktami książkę i jeszcze by się
wszystkiego nie ogarnęło. Nie wiadomo, czy pięciu tomów by starczyło.
Musimy się jednak ograniczać ze względu na objętość tekstu i
wytrzymałość czytelników.

Skąd się to wzięło? Z koncepcji walki politycznej polegającej na tym, by
o przeciwniku mówić zawsze tylko źle, niezależnie od tego, jaka jest
prawda. Ale mówić zawsze tylko źle, nie kłamiąc, się nie da. Więc lepszy
jest ten, kto bardziej brutalnie kłamie, jest bardziej chamski, bardziej
bezczelny. To on najszybciej awansuje w partii tego rodzaju.

A dalej już idzie. Ludzie żyjący środowisku, w którym ciągle się kłamie,
po pewnym czasie mają w głowach głównie fałszywe informacje o wszystkim,
co ich otacza. Żyją w Matrixie, w fałszywej rzeczywistości i nie
odróżniają jej od prawdziwej. Nie wiedzą już, że kłamią. Uważają swoje
kłamstwa za prawdę, a jeśli twarde zderzenia z rzeczywistością są
bolesne, to znaczy, że świat jest zły, a my cierpimy, my, szlachetni.
Wierzymy w prawa fałszywej ekonomii, fałszywej fizyki, w fałszywą
historię, a jeśli to się nie sprawdza, to źli są ci, którzy mówią, że
jesteśmy w błędzie!

PiS i jego zwolennicy to nie tylko kłamiący politycy, to też cała masa
okłamanych ludzi. Skutkiem wieloletniego PiSowskiego kłamstwa jest
doszczętnie okłamana spora część społeczeństwa.

To smutne niestety. Walka z plagą kłamczoholizmu może być beznadziejna.
Oczywiście kłamczoholizm występuje nie tylko w PiSie, ale tylko w tej
partii przybrał rozmiary plagi. Rolnik z pobliskiej wsi, zwolennik PiS,
ma co roku coraz droższy samochód i mówi, że biednieje; dostaje potężne
dopłaty z Unii i twierdzi, że Unia go okrada – bo ta niedobra Unia dała
mu w tym roku o 40 tysięcy mniej, niż w zeszłym. I rzeczywiście w to
wierzy! „Pan Papryka”, zarabiający więcej niż premier i ministrowie,
pyta premiera: „Jak żyć, panie premierze, jak żyć?”. Matrix, proszę
państwa, Matrix. Za to skuteczny, co widać po wyniku Andrzeja Dudy.

Skądinąd zalecenie, by kłamać zawsze, by wszystko było „winą Tuska”, nie
jest jedyną przyczyną tego stanu. Drugą jest sposób rekrutacji
„ekspertów”. Lech Kaczyński powiedział kiedyś: „Po co mi doradcy, z
którymi się nie zgadzam?” Jest to mylenie eksperta z klakierem.

W normalnych warunkach (np. w nauce, w sądzie) ekspert to niezależny
fachowiec powoływany po to, by odpowiedział na konkretne pytanie. Dobrym
obyczajem jest zlecać ekspertyzy instytucjom zewnętrznym, im
pozostawiając dobór osób, które nad ekspertyzą pracują. Ekspert tym się
różni od szarlatana, że nie wypowiada się w kwestiach, na których się
nie zna.

W PiSie jest inaczej. Ekspertem zostaje każdy, kto deklaruje popieranie
każdej teorii Prezesa. I tak, specjalistką od gospodarki została w tej
partii Beata Szydło, z zawodu etnograf. Przykładem tej metody jest
zespół Macierewicza, którego żaden z „ekspertów” nie jest fachowcem od
badania wypadków lotniczych. Co więcej, część z nich nawet kłamie co do
tego, kim jest. Przykładem jest tu doktor inżynier Wiesław Binienda,
specjalista od budownictwa lądowego (po angielsku civil engineering),
który przez ponad rok kłamał, że jest profesorem fizyki i ekspertem
NASA. Zeznając w prokuraturze jako świadek (pod odpowiedzialnością karną
za skalanie fałszywych zeznań), sam przyznał, że nie jest profesorem, a
jedynie „jest zatrudniony” na stanowisku pracy przeznaczonym dla
profesora, jest „doktorem nauk technicznych”, a nie fizykiem, nie
pracuje w NASA. Mimo to zwolennicy PiS nadal tytułują go profesorem.

PiS się pod tym względem zapętlił. Taki nabór ekspertów (nie tylko w
sprawach smoleńskich) powoduje, że samemu nie zna się prawdy, bo
przecież klakierzy i szarlatani prawdy nie powiedzą, jeśli jest inna,
niż hegemon sobie życzy. Stąd być może część polityków PiS rzeczywiście
wierzy w „zamach” i Polskę, która „jest w ruinie” i „znika”.



Data: 2015-10-25 09:07:24
Autor: Mark Woydak
Raport Gęgaczy cz. 12 "Kłamać zawsze, kłamać wszędzie…"
WON PSYCHOLU PODSZYWACZU z speranza.aioe.org!

OBYŚ ZDECHŁ ŚMIERDZĄCY SZCZURZE!


Mark Woydak

--

Użytkownik "Mark Woydak" <marekwoydak@forest.gmx.it> napisał w wiadomości news:n0gu7r$675$6speranza.aioe.org...
SRAM na ciebie SUWALSKI SZCZURZE PODSZYWACZU z speranza.aioe.org
Kocie kupy które żarłeś w wychodku z obłędem o szczurzych ślepiach zrobiły ci z mózgu MARMOLADĘ.
ZDECHNIESZ WKRÓTCE! ZDECHNIESZ WKRÓTCE! JUŻ ZDYCHASZ! JUŻ ZDYCHASZ!


Mark Woydak

--


W dniu 2015-10-23 o 21:36, the_foe pisze:
O kłamstwach, oszczerstwach, insynuacjach ze strony PiS i jego
przystawek można jeszcze długo. Ilość tego kłamstwa jest taka, że można
by o nim napisać grubą, naszpikowaną faktami książkę i jeszcze by się
wszystkiego nie ogarnęło. Nie wiadomo, czy pięciu tomów by starczyło.
Musimy się jednak ograniczać ze względu na objętość tekstu i
wytrzymałość czytelników.

Skąd się to wzięło? Z koncepcji walki politycznej polegającej na tym, by
o przeciwniku mówić zawsze tylko źle, niezależnie od tego, jaka jest
prawda. Ale mówić zawsze tylko źle, nie kłamiąc, się nie da. Więc lepszy
jest ten, kto bardziej brutalnie kłamie, jest bardziej chamski, bardziej
bezczelny. To on najszybciej awansuje w partii tego rodzaju.

A dalej już idzie. Ludzie żyjący środowisku, w którym ciągle się kłamie,
po pewnym czasie mają w głowach głównie fałszywe informacje o wszystkim,
co ich otacza. Żyją w Matrixie, w fałszywej rzeczywistości i nie
odróżniają jej od prawdziwej. Nie wiedzą już, że kłamią. Uważają swoje
kłamstwa za prawdę, a jeśli twarde zderzenia z rzeczywistością są
bolesne, to znaczy, że świat jest zły, a my cierpimy, my, szlachetni.
Wierzymy w prawa fałszywej ekonomii, fałszywej fizyki, w fałszywą
historię, a jeśli to się nie sprawdza, to źli są ci, którzy mówią, że
jesteśmy w błędzie!

PiS i jego zwolennicy to nie tylko kłamiący politycy, to też cała masa
okłamanych ludzi. Skutkiem wieloletniego PiSowskiego kłamstwa jest
doszczętnie okłamana spora część społeczeństwa.

To smutne niestety. Walka z plagą kłamczoholizmu może być beznadziejna.
Oczywiście kłamczoholizm występuje nie tylko w PiSie, ale tylko w tej
partii przybrał rozmiary plagi. Rolnik z pobliskiej wsi, zwolennik PiS,
ma co roku coraz droższy samochód i mówi, że biednieje; dostaje potężne
dopłaty z Unii i twierdzi, że Unia go okrada – bo ta niedobra Unia dała
mu w tym roku o 40 tysięcy mniej, niż w zeszłym. I rzeczywiście w to
wierzy! „Pan Papryka”, zarabiający więcej niż premier i ministrowie,
pyta premiera: „Jak żyć, panie premierze, jak żyć?”. Matrix, proszę
państwa, Matrix. Za to skuteczny, co widać po wyniku Andrzeja Dudy.

Skądinąd zalecenie, by kłamać zawsze, by wszystko było „winą Tuska”, nie
jest jedyną przyczyną tego stanu. Drugą jest sposób rekrutacji
„ekspertów”. Lech Kaczyński powiedział kiedyś: „Po co mi doradcy, z
którymi się nie zgadzam?” Jest to mylenie eksperta z klakierem.

W normalnych warunkach (np. w nauce, w sądzie) ekspert to niezależny
fachowiec powoływany po to, by odpowiedział na konkretne pytanie. Dobrym
obyczajem jest zlecać ekspertyzy instytucjom zewnętrznym, im
pozostawiając dobór osób, które nad ekspertyzą pracują. Ekspert tym się
różni od szarlatana, że nie wypowiada się w kwestiach, na których się
nie zna.

W PiSie jest inaczej. Ekspertem zostaje każdy, kto deklaruje popieranie
każdej teorii Prezesa. I tak, specjalistką od gospodarki została w tej
partii Beata Szydło, z zawodu etnograf. Przykładem tej metody jest
zespół Macierewicza, którego żaden z „ekspertów” nie jest fachowcem od
badania wypadków lotniczych. Co więcej, część z nich nawet kłamie co do
tego, kim jest. Przykładem jest tu doktor inżynier Wiesław Binienda,
specjalista od budownictwa lądowego (po angielsku civil engineering),
który przez ponad rok kłamał, że jest profesorem fizyki i ekspertem
NASA. Zeznając w prokuraturze jako świadek (pod odpowiedzialnością karną
za skalanie fałszywych zeznań), sam przyznał, że nie jest profesorem, a
jedynie „jest zatrudniony” na stanowisku pracy przeznaczonym dla
profesora, jest „doktorem nauk technicznych”, a nie fizykiem, nie
pracuje w NASA. Mimo to zwolennicy PiS nadal tytułują go profesorem.

PiS się pod tym względem zapętlił. Taki nabór ekspertów (nie tylko w
sprawach smoleńskich) powoduje, że samemu nie zna się prawdy, bo
przecież klakierzy i szarlatani prawdy nie powiedzą, jeśli jest inna,
niż hegemon sobie życzy. Stąd być może część polityków PiS rzeczywiście
wierzy w „zamach” i Polskę, która „jest w ruinie” i „znika”.




Raport Gęgaczy cz. 12 "Kłamać zawsze, kłamać wszędzie…"

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona