Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Rasizm żydowski zdemaskowany

Rasizm żydowski zdemaskowany

Data: 2015-02-07 13:31:01
Autor: mkarwan
Rasizm żydowski zdemaskowany
W dniach od 31 sierpnia do 7 września 2001 roku w południowoafrykańskim mieście Durban miała miejsce międzynarodowa Konferencja do Walki z Rasizmem, zorganizowana pod auspicjami Organizacji Narodów Zjednoczonych.
W konferencji rządowej wzięły udział delegacje 153 państw, a w odbywającym się jednocześnie Forum organizycji nierządowych (FOP) uczestniczyło 6000 delegatów i dziesiątki organizacji z całego świata.
Poparcia moralnego dla konferencji udzielił papież Jan Paweł II, który 27 sierpnia br. potępił zjawiska rasizmu i agresywnego nacjonalizmu, określając je jako "grzechy przeciwko Bogu". "
W ostatnich dziesięcioleciach, które charakteryzowało dążenie do globalizacji świata, byliśmy świadkami niepokojącego odrodzenia agresywnego nacjonalizmu, przemocy na tle etnicznym i dyskryminacji rasowej" - powiedział Ojciec Święty.

Przygotowania do konferencji trwały miesiącami i wiadomym było, co ludziom świata leży na sercu i o czym chcą dyskutować na konferencji.
Na pierwsze miejsce wysunęły się dwa tematy: sprawa odszkodowań od byłych państw kolonialnych i Stanów Zjednoczonych za stosowanie przez wieki systemu niewolnictwa i czerpanie z niego korzyści oraz rasizm żydowski.

Jeśli chodzi o rasizm żydowski, to właśnie w ostatnich dniach minister spraw zagranicznych Finlandii Errki Tuomioja porównał żydowską politykę wobec Palestyńczyków do polityki histerowskich Niemiec wobec Zydów, zaznaczając, że jego uwagi w tej sprawie są zgodne z krytyczną polityką Unii Europejskiej wobec Izraela (Finnish minister equates Israel to Nazis "Australian Jewish News" 7.9.2001).
Z kolei Nelson Mandela i arcybiskup Desmond Tutu, którzy są uznanymi specjalistami od określania co jest a co nie jest segregacją rasową, publicznie wypowiedzieli się, że w Izraelu panuje apartheid.
Należy zaznaczyć, że wielkimi krytykami polityki Izraela wobec Palestyńczyków są również humaniści żydowscy, jak np. profesorowie: amerykański Noam Chomsky i izraelski Yeshayahu Leibovitz.
Ten pierwszy przypomniał niedawno słowa generała izraelskiego Mosze Dayana, który 30 lat temu radził przywódcom izraelskiej Partii Pracy, aby powiedzieli Palestyńczykom, że pod okupacją żydowską "będą żyć jak psy, a który z nich nie chce tak żyć, to może sobie wyemigrować" i udowadnia, że Izrael, zgodnie z sugestią gen. Dayana, prowadzi wojnę kolonialną przeciw Palestyńczykom i że w sumie jest "okrutnym okupantem".
Obwinia rządy Stanów Zjednoczonych i Izraela za jawne łamanie podpisanych przez oba państwa postanowień międzynarodowej Konwencji Genewskiej o ochronie ofiar wojny z 12 VIII 1949 r., która m.in. zabrania kolonizacji podbitych terytoriów i wyraźnie włącza członków ruchu oporu do kręgu osób chronionych przez tę konwencję (Noam Chomsky Israel, the cruel occupier, must get out "The Age" 23.8.2001).
Z kolei Yeshayahu Leibovitz twierdzi stanowczo, że Izrael nie jest państwem demokratycznym, że jest dyktaturą i inaczej nie nazywa obecne imperialistyczno-kolonialne państwo żydowskie jak "Potworem zwanym Wielkim Izraelem".
Niedawno nie zawahał się publicznie, przed francusko-izraelskimi kamerami telewizyjnymi (w Polsce ten program nadała TV Plus), potępić okupowanie przez Izrael terytoriów palestyńskich i stosowanie na nich metod iście kolonialnych, przytaczając słowa proroka Jeremiasza, skierowane do Żydów: "Okryję was wieczną niesławą, wieczną hańbą, która nigdy nie ulegnie zapomnieniu" (Jr 23, 40).

Stany Zjednoczone i Izrael, popierane przez swe sojusznicze lub wasalne państwa (głównie europejskie, Kanadę i Australię), kategorycznie domagały się usunięcia z programu obrad głównie ostatniego tematu.
Gdy uczestnicy na to się nie zgodzili, reprezentanci USA i Izraela opuścili obrady.
W międzyczasie przedstawiciele FOP w 44 grupach tematycznych uchwalili, że państwo Izrael winne jest "systematycznego popełniania rasistowskich przestępstw, aktów ludobójstwa i czystek etnicznych".
Ludzkość (tak, właśnie ludzkość) nie ustąpiła: odważnie powiedziała "nie" dla amerykańsko-żydowskiego dyktatu.
W odpowiedzi murzyńskim prawnikom, którzy przygotowują sprawę sądową przeciwko rządowi USA, grożono śmiercią (ABC Radio 4.9.2001).
Odmowa kierownictwa Konferencji była w pełni usprawiedliwiona, zważywszy na to, że to nie kto inny jak Biały Dom i Żydzi wykreowali siebie za sumienie świata, jedynych i prawdziwych demokratów, humanistów, a przez to za jedyne państwa i narody walczące szczerze, z poświęceniem i bezinteresownie z rasizmem, ksenofobią i nietolerancją.
A przecież nie kto inny jak sam Bóg przez usta Pana Jezusa powiedział ludzkości i każdemu z nas z osobna, że: nikt z nas nie jest bez winy.
Nie są bez winy także rządy Ameryki i Izraela oraz Amerykanie i Żydzi.
Dlaczego więc ich ciemna historia, ich rasizm, apartheid, czystki etniczne, ksenofobia, nietolerancja i stosowanie systemu niewolnictwa nie mają być dyskutowane?

W trakcie Konferencji większość państw i zdecydowana większość z pozarządowych delegatów potępiła Izrael, syjonizm oraz żydowski rasizm i apartheid.
Uchwalono, że Izrael jest państwem, które stosuje rasistowskie praktyki wobec Palestyńczyków mieszkających tak w Izraelu, jak i na okupowanych przez Izrael od 1967 r. ziemiach palestyńskich.

(...)Kilka dni po uchwaleniu tej rezolucji przez ONZ, czyli 11 września 2001 roku "ktoś" podjał decyzje aby zburzyć wieżowce World Trade Center w New Yorku, aby ODWRÓCIĆ UWAGĘ całej opinii światowej od uchwalenia rezolucji (źródło http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/rosja-wysyla-morze-srodziemne-kolejne-okrety-wojenne )

Jest to zarzut, którego nikt przy zdrowych zmysłach nie może kwestionować.
Po prostu potwierdzają go codzienne wiadomości prasowe, radiowe i telewizyjne.
Ten praktyczny rasizm to jednak nie nowość w polityce wewnętrznej Izraela.
Już w 1953 r. Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych potępiło "niegodziwy sojusz rasizmu południowoafrykańskiego z syjonizmem" (Rezolucja 3151G), w 1963 r. potępiło każdą doktrynę o nierówności rasowej czy wyższości rasowej (np. judaizm), które nie są uzasadnione naukowo oraz społecznie niesprawiedliwe i niebezpieczne (Rezolucja 1904), a 1975 r. przyjęło rezolucję potępiającą m.in. politykę Izraela na terytoriach okupowanych, uznając, iż narusza ona podstawowe prawa człowieka.

Bardziej przychylna dla Izraela deklaracja końcowa Konferencji uchwalona przez delegacje rządowe nie obala tego co o Izraelu, syjonizmie, izraelskim rasizmie i izraelskiej okupacji Palestyny powiedziało czy uchwaliło kilkutysięczne Forum organizacji nierządowych w Durbanie.
Bowiem rasizm żydowski jest tak powszechny i tak rzucający się w oczy, jak żaden inny od czasu upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 roku.
Jeśli komuś nie wystarczają ocenzurowane, a mimo to ciągle szokujące wiadomości podawane w prasie, radiu i telewizji o rasizmie i brutalności Żydów w okupowanej Palestynie, niech sięgnie po książkę napisaną przez mieszkającego w Izraelu sprawiedliwego Żyda, prof. Izraela Szahaka pt. Żydowskie dzieje i religia. Żydzi i goje - XXX wieków historii (Warszawa-Chicago 1997; oryginalne angielskie wydanie: Jewish History, Jewish Religion London 1994), aby się przekonać i zrozumieć jak wprost potwornym jest rasizm wielu Żydów, judaizmu, organizacji żydowskich i rządu izraelskiego.
Nie ulega wątpliwości, że gdyby jakieś inne państwo lub naród był w takim samym stopniu rasistowski jak Izrael i bardzo wielu Żydów, to na to państwo i głowy jego mieszkańców spadałyby bomby amerykańskie i NATO, byłoby ono pariasem wśród państw świata, potępianym w rezolucjach ONZ i bojkotowanym ekonomicznie.
Jeśli tak się nie dzieje z Izraelem, to tylko i wyłącznie dlatego, że jego protektorem są Stany Zjednoczone.
Ludzkość ma dość tej amerykańsko-żydowskiej hipokryzji i dała temu wyraz w Durbanie.
(...)W Durbanie potępiono również syjonizm, uznając go za rasizm.
Można tu wspomnieć, że jest to nawrót do rezolucji podjętej przez Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych dnia 10 XI 1975.
Rezolucja ta głosiła, że syjonizm, który jest oficjalną ideologią państwową Izraela, jest jedną z form rasizmu i dyskryminacji rasowej.

Syjonistom aż piana z ust leci, jak np. mówią o działającej w Polsce do 1939 r. polskiej partii nacjonalistycznej Narodowej Demokracji (Endecji), gdyż jej program uderzał w interesy Żydów polskich.
Bowiem Żydzi uważają, że żaden naród nie ma prawa mieć własnych interesów narodowych, które są niezgodne z ich interesami narodowymi.
Zgodnie z żydowskim Talmudem wszyscy i wszystko na świecie musi służyć Żydom (Izrael Szahak, jw.).
Cokolwiek jednak byśmy mieli do zarzucenia Narodowej Demokracji, to nie ulega wątpliwości, że przy niej syjonizm jawi się jako ideologia bardziej szowinistyczna, a przede wszystkim imperialistyczna, która drogą kolonizacji, podboju i czystek etnicznych stawiała i stawia sobie za cel zbudowanie i utrwalenie państwa żydowskiego - "Wielkiego Izraela" na cudzej ziemi.
Taka doktryna czy partia musi być, jest i będzie zawsze potępiona przez każdego porządnego człowieka!
I na nic się zdadzą jakiekolwiek zabiegi Stanów Zjednoczonych i Izraela, aby świat nie potępiał syjonizmu.
Bowiem nie jest w ich mocy zmiana przyjętych od wieków zasad moralnych.
Zło będzie zawsze złem, niezależnie od tego kto je popełnia lub kto nakazuje nam nazywanie jakiegoś zła (np. powstanie państwa żydowskiego Izrael) czymś dobrym, moralnym czy sprawiedliwym. Stany Zjednoczone tym łatwiej popierają syjonizm, że same powstały drogą kolonizacji, podboju ziem indiańskich i meksykańskich oraz potwornych czystek etnicznych.
Dla Amerykanów potępienie syjonizmu jest równoznaczne z potępieniem rasistowskiej i imperialistycznej historii ich państwa.

(...)Nazwano wreszcie Izrael państwem apartheidu. To także trudno kwestionować, gdyż celem kolejnych (prawicowych i socjalistycznych) rządów izraelskich, jest polityka segregacji rasowej - trwałe oddzielenie ludności żydowskiej od palestyńskiej. A to właśnie jest nazywane apartheidem. Podczas pobytu w Australii w 2000 r. były prezydent RPA Mandela przypomniał, że Izrael był najlepszym sojusznikiem rasistowskiej RPA.

Nigdy w swej historii Żydzi i Izrael nie byli aż tak zdemaskowani i poniżeni.
W Durbanie zaczęły się spełniać słowa proroka Jeremiasza.

Po Durbanie Zydzi nie mają moralnego prawa przedstawiać się jako przeciwnicy rasizmu, a nawet krytykowania innych za rasizm czy pseudorasizm (co u nich często się zdąża, szczególnie w odniesieniu do oskarżeń o "antysemityzm").

(...)Durban jest jednak przede wszystkim ostrzeżeniem dla Izraela i Żydów.
Nawet w 1975 roku nie spotkał ich taki moralny cios jak teraz, w Durbanie.
Nie tylko została obnażona prawda o żydowskim rasizmie, nie tylko, syjonizm został uznany za ideologię rasistowską, ale sam Izrael został uznany za państwo rasistowskie i apartheidu. Oznacza to, że ludzkość nie chce i zapewne nigdy nie uzna Izrael za legalne państwo.
Nigdy dotychczas aż tak mocno nie zostało podważone prawo Izraela do egzystencji.
Problem polega na tym, że może przyjść dzień, w którym Stany Zjednoczone, zagrożone wojną światową, nie będą w stanie lub nie będą chciały pomóc Izraelowi.
Bo to nieprawda, że Amerykanie uwielbiają Żydów!
To tylko większość polityków amerykańskich, zależnych od żydowskich donacji podczas wyborów, sympatyzuje z nimi.
A wtedy nawet izraelskie bomby atomowe okażą się bezużyteczne, chyba że Żydzi izraelscy zdecydują się na zbiorowe "harakiri" - zagładę od własnej broni atomowej. Takiego tragicznego scenariusza dla Żydów nie można wykluczyć.

(...)Ludzkość w Durbanie zaprotestowała przeciwko imperializmowi i rasizmowi żydowskiemu.
W końcowej rezolucji Konferencji przeciw rasizmowi w Durbanie wyraźnie podkreślono prawo Palestyńczyków do posiadania własnego - niepodległego i suwerennego państwa (a nie gett czy nowych "bantustanów", które im chce "wspaniałomyślnie" zafundować Izrael z części okupowanych przez siebie terytoriów palestyńskich).
Nawet 73% Amerykanów popiera prawo Palestyńczyków do posiadania własnego państwa (AJN 7.9.2001).
I tylko od samych Żydów i Białego Domu zależy czy w Izraelu i Palestynie zapanuje pokój, przez który Izrael uzyska moralną akceptację ludzkości.
Marian Kałuski
źródło http://www.koreywo.com/Kaluski/Durban.htm

Data: 2015-02-07 13:34:32
Autor: dr Schultz i koń Fritz
Rasizm żydowski zdemaskowany
W dniu 2015-02-07 o 13:31, mkarwan pisze:

(...)Ludzkość w Durbanie zaprotestowała przeciwko imperializmowi i
rasizmowi żydowskiemu.



Jak to Panie?


Przeca Stolcman powiedział: postawmy na multikulturowość!!!


Ciekawe co na to niemiec czy szwed, jak przebiega asymilacja przyjezdnych, czy szukają pracy? A może oni tylko po zasiłki?

Rasizm żydowski zdemaskowany

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona