Data: 2009-05-19 16:23:17 | |
Autor: multivatinae | |
Ratunek dla stoczni - prawda czy platfusiarski PR ? | |
Panstwa nowej Europy takie jak Polska, Litwa, czy Wegry sa nieudane - parafrazujac (w nieco lagodniejszej wersji) to, co ludzie Busha mówili na temat panstw, które zamierzali najechac - ocenia Cezary Michalski. Trudno sie dziwic, ze w epoce postpolitycznego PR-owego chaosu w Europie Wschodniej tutejsi obywatele juz jedynie w UE widza ostoje cywilizacji i rozwoju. Premier Donald Tusk zaopatrzyl sie juz w skuteczne PR-owe dossier na dzisiejsze spotkanie ze stoczniowcami. Stocznia w Gdyni i Stocznia w Szczecinie maja byc sprzedane funduszowi z raju podatkowego, za którym ma stac inwestor z Bliskiego Wschodu, który ma kontynuowac produkcje statków, choc na pismie nie mógl tego potwierdzic w obawie przed Komisja Europejska. To wystarczy, zeby stoczniowcy mieli przed kamerami problem z przedstawieniem Tuska jako wroga robotników niszczacego polski przemysl. Czyli zgodnie ze stereotypem, jaki na temat lidera Platformy produkuje PiS. Zatem sukces PR-owy Platformy juz mamy - on byl potrzebny na poniedzialek, i zostal dostarczony. Jednak co sie stanie realnie ze stoczniami i ze stoczniowcami nadal nie wiemy. Tutaj nie ma zadnego PR-owego dedlajnu, wiec odpowiedz na pytanie o realny los rzeczywistych resztek po stoczniach poznamy nie wiadomo kiedy albo nie poznamy jej wcale. Moze na pytanie o rzeczywistosc, o to, jak z czyms jest naprawde, nie warto juz w polityce w ogóle odpowiadac. Nawet jesli sie kiedys okaze, ze tereny stoczni zostaly kupione nie pod produkcje statków, ale np. pod luksusowa deweloperke, to Kasyno im. Lenina badz Szczecinski Park Rozrywki Nabrzeze, powstana, kiedy Donald Tusk bedzie juz prezydentem, a Platforma bedzie miala cala wladze. Dzisiejsze napiecia spoleczne zwiazane ze stoczniami beda juz zapomniane, bardziej wykwalifikowani stoczniowcy beda zatrudniani w innych stoczniach europejskich albo w takich galeziach przemyslu, które w Polsce jeszcze przetrwaja, a mniej wykwalifikowania stoczniowcy, ubrani w liberie, beda pracowac w apartamentowcach na miejscu dawnych stoczniowych pochylni. Trudno sie dziwic, ze w epoce postpolitycznego PR-owego chaosu w Europie Wschodniej tutejsi obywatele juz jedynie w Unii Europejskiej widza ostoje cywilizacji, twardszego administrowania, prawa i rozwoju. Potwierdzaja to wyniki wyborów prezydenckich na Litwie. W ich pierwsze turze blisko 70 proc glosów otrzymala Dalia Grybauskaite, reprezentujaca Litwe w instytucjach europejskich unijnych na odpowiedzialnym stanowisku komisarza d.s. budzetu. Panstwa i polityka krajów nowej Europy, obojetnie, czy jest to Polska, czy Litwa, czy Wegry, to panstwa i polityka nieudane - parafrazujac (w nieco lagodniejszej wersji) to, co ludzie Busha mówili na temat panstw, które zamierzali najechac. Wlasnie dlatego, ze Polska, Litwa, Wegry to panstwa w pewnym stopniu nieudane, a ich polityka to wylacznie PR (kiedy byly premier Wegier przyznal to w chwili slabosci publicznie, czesc Wegrów chciala go za to ukamieniowac), obywatele tych panstw ufaja Unii Europejskiej bardziej, niz obywatele Austrii, Niemiec czy Francji. Mam nadzieje, ze Polska Tuska jest i bedzie panstwem nieco mniej nieudanym niz byla Polska Kaczynskiego i bylaby Polska Napieralskiego. Róznice sa jednak tak niewielkie, ze równiez Tuskowi – do przezycia – przyda sie autorytet Brukseli. A za kilka lat o wiarygodnosci rzadu i prezydencji Platformy bedzie przesadzalo to, czy uda sie sciagnac do polskiej polityki Janusza Lewandowskiego, Jacka Saryusz-Wolskiego, Danute Huebner i moze jeszcze jakichs nowych polskich komisarzy, szefów europarlamentu czy Rady Europy. Których oby bylo jak najwiecej, bo nieudane polskie panstwo i PR-owa postpolityka beda ich autorytetu bardzo potrzebowac. Zeby sie nie zawalic. Cezary Michalski -- |
|