Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Razwiedka Tusku igrajet, razwiedka Tusku prikaz dajet...

Razwiedka Tusku igrajet, razwiedka Tusku prikaz dajet...

Data: 2013-07-08 19:13:08
Autor: Ikselka
Razwiedka Tusku igrajet, razwiedka Tusku prikaz dajet...
Świetny tekst Michałkiewicza, jak zwykle.



" Razwiedka stawia na wyludnienie Polski – Stanisław Michalkiewicz
Aktualizacja: 2012-12-28 10:16 am

Tym razem to już nie są żarty. Najwyraźniej rządowi, a właściwie nie
żadnemu tam „rządowi”, bo przecież ten cały „rząd” premiera Tuska to tylko
gromadka figurantów skacząca przed razwiedką z gałęzi na gałąź – więc
najwyraźniej razwiedce, która wysługuje się strategicznym partnerom i
bezcennemu Izraelowi, nie wystarcza już Narodowy Program Eutanazji, ale
postanowiła radykalnie przyspieszyć program redukcji liczebności naszego
mniej wartościowego narodu tubylczego do poziomu oczekiwanego przez
przyszłą jerozolimską szlachtę. Wie o tym cała Europa i tylko przez
politykę jeszcze się z naszego narodu nie natrząsa, chociaż
bezpieczniactwo, jakby na większe urągowisko, stręczy nam na Umiłowanych
Przywódców już nawet nie Lecha Wałęsę, czy Aleksandra Kwaśniewskiego, ale
albo jakichś moralnych wycirusów najgorszego sortu, albo jakieś dziwolągi w
rodzaju poślęcia Grodzkiego, którego jedynym tytułem do przewodzenia
naszemu mniej wartościowemu narodowi tubylczemu zdaje się okoliczność, że
podobno obcięło sobie penisa wraz z klejnotami. Nic tedy dziwnego, że nawet
taka podobna do konia pani Ashton puszcza mimo uszu supliki Radosława
Sikorskiego. Owszem – dopuści go w charakterze pazia do otwierania przed
nią drzwi i ścierania pyłku („a panna Mania, co ścierała pyłek, spadła ze
stołka, zbiła sobie…” no, mniejsza z tym) – ale poza tym traktuje go – ona
też – jako rodzaj osobliwej kondensacji powietrza.

Ale revenons a nos moutons, co się wykłada, żeby powrócić do naszych
baranów, to znaczy – do bezpieczniaków i ich rządowych marionetek.
Wykonując zadanie redukcji liczebności naszego mniej wartościowego narodu
tubylczego do poziomu oczekiwanego przez przyszłą jerozolimską szlachtę,
nie tylko wypychają za granicę najbardziej przedsiębiorczą i wartościową
młodzież, ale względem pozostałych realizują dodatkowo Narodowy Program
Eutanazji. Jest on wprawdzie zakamuflowany pod postacią „służby zdrowia”,
ale oto co się wyprawia.

Pacjentka, u której zdiagnozowano nowotwór, leczona jest na korzonki
nerwowe, bo ustanowiony przez biurwy z NFZ limit na nowotwory właśnie już
się wyczerpał, podczas gdy na korzonki – jeszcze nie. Oczywiście tego
rodzaju terapia jest całkowicie pozbawiona sensu – ale skoro pacjentka ta
stanęła przed alternatywą, że albo w ogóle wyrzucą ją ze szpitala, albo
będzie leczona tylko na korzonki, to trudno się dziwić, że wybrała mniejsze
zło. Dojdzie do tego, że jedyną ofertą, z jaką ten cały – pożal się Boże –
minister Arłukowicz wobec nas wystąpi, będzie tak zwane „zamawianie”.
Właściwie to już się dzieje, bo czyż rząd premiera Tuska nie stosuje tej
metody we wszystkich dziedzinach, nie tylko w ochronie zdrowia? Czym to się
skończy – nietrudno zgadnąć; francuski profesor medycyny Lucjan Israel już
dawno zauważył, że legalizacja eutanazji – albo oficjalna, albo
zakamuflowana, tak, jak u nas, pojawia się w krajach, gdzie system
ubezpieczeń społecznych znalazł się na granicy bankructwa.

Ale Narodowy Program Eutanazji najwyraźniej też nie udelektował jeszcze
mocodawców naszych bezpieczniackich okupantów, bo musieli nakazać premieru
Tusku, żeby pani Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, piastująca operetkowe
stanowisko ministra do spraw równego traktowania (małych naciągamy, dużych
obcinamy, grubych uciskamy, a chudych nadymamy), podpisała w imieniu
naszego nieszczęśliwego kraju konwencję Rady Europy o zapobieganiu i
zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Okazało się, że w
sprawie podpisania tej konwencji rząd premiera Tuska był „jednomyślny”, co
znaczy, że również pobożnego ministra Jarosława Gowina, który wcześniej
pomysł ten krytykował, jakiś bezpieczniak musiał przecwelować, skoro nawet
i on przeszkadzającą mu cnotkę jednak wycharknął. Małpie okrucieństwo tego
zbrodniczego czynu jest tym większe, że dla uśpienia czujności naszego
mniej wartościowego narodu tubylczego, okupujące nasz nieszczęśliwy kraj
bezpieczniackie szajki opowiadają, jakoby uprawiały „politykę prorodzinną”
– co potem w telewizorze powtarzają rozmaite Joanny Fabisiak i wyszczekani
„ludowcy”. Oczywiście jest akurat odwrotnie.

Adam Grzymała-Siedlecki wspomina, jak to będąc w Paryżu z okazji
konferencji pokojowej w Wersalu, zaprzyjaźnił się z pewnym starym,
inteligentnym Francuzem, który pewnego dnia dowiedział się, że w Casino de
Paris pokazują „numer” z kobietą całkiem nagą. „Stary Francuz zamyślił się
głęboko, niemy zamysł przeszedł następnie w szczere zmartwienie, można by
nawet powiedzieć – ból: Tak mężczyzn przyzwyczają do nagości kobiecej, że
mężczyzna straci pociąg do kobiety. Zobaczycie, że straci! – wykrzyknął już
desperacko.” – notuje Grzymała-Siedlecki. Dzisiaj rozwydrzone dziewuchy na
każde skinienie red. Marcina Mellera i stręczycieli z przemysłu
rozrywkowego, błyskawicznie wyskakują z majtek, traktując to jako bilet
wstępu do artystycznej kariery – i co? I z roku na rok rosną szeregi,
zuchwałość i arogancja sodomitów – co nie może być przypadkiem, tylko –
rezultatem depopulacyjnej operacji, jaką na naszym nieszczęśliwym narodzie
i innych nieszczęśliwych narodach chrześcijańskiej do niedawna Europy
przeprowadza żydokomuna, której oczywiście „nie ma” tak samo, jak
Wojskowych Służb Informacyjnych.

Co tu dużo mówić; stary Francuz miał rację; mężczyźni tracą pociąg do
kobiet – zaś wspomniana konwencja tylko ten proces przyspieszy. W sytuacji,
jaka powstaje po jej podpisaniu, perspektywa każdego zbliżenia z kobietą w
każdym normalnym mężczyźnie będzie budziła grozę, bo takie zbliżenie
otwiera przerażającą perspektywę dożywotnich kłopotów z funkcjonariuszami
zajmującymi się zwalczaniem przemocy wobec kobiet, nawiasem mówiąc – bardzo
szeroko pojmowanej. W takiej sytuacji nietrudno się domyślić, że coraz
więcej mężczyzn będzie takich spotkań unikało jak ognia, nie mówiąc już o
zakładaniu rodzin. W rezultacie już za jakieś 10-15 lat rodzina będzie
stanowić „rzadkość wielką i obrosłą mitem”. Taka perspektywa może cieszyć
tylko sodomitów i gomorytki, którzy dzięki temu na swoich terenach
łowieckich będą dysponować niebywałą wcześniej obfitością zwierzyny – no i
oczywiście – żydokomunę, która dążąc do depopulacji do niedawna jeszcze
chrześcijańskich narodów europejskich – również wobec naszego, mniej
wartościowego narodu, ma swoje projekty.

Stanisław Michalkiewicz"

http://www.bibula.com/?p=65794   Za: michalkiewicz.pl --
XL   "Czarnecki Marek, Onyszkiewicz, Piskorski, Staniszewska,
Wielowieyski, Buzek, Chmielewski, Gacek, Jałowiecki, Lewandowski, Olbrycht,
Protasiewicz, Saryusz-Wolski, Siekierski, Zaleski, Zwiefka, Geringer de
Oedenberg, Grabowska, Liberadzki, Masiel, Sonik, Gierek"
http://www.bibula.com/?p=8428

Razwiedka Tusku igrajet, razwiedka Tusku prikaz dajet...

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona