# Znacznie gorzej jeśli sowiecki aparatczyk Burdenko jest dla posłów PiS  po prostu kolejnym narzędziem w rozpoczętej właśnie kampanii wyborczej.  Jak przywrĂłcone przez Trybunał Konstytucyjny spoty i bilbordy.
Posłanka PiS, ElĹźbieta Kruk, porĂłwnała badającą katastrofę smoleńską  Komisję Jerzego Millera do radzieckiej  Komisji Burdenki. Przypomnijmy -  raport tego specyficznego ciała był podstawą do zbudowania przez sowiecką  propagandę kłamstwa katyńskiego, wedle ktĂłrego mordu na polskich oficerach  w Katyniu dokonali Niemcy.
Ta drastyczna opinia pani Kruk zbiegła się akurat w czasie ze  stwierdzeniem przewodniczącego śledczej Komisji Naciskowej Andrzeja Czumy,  Ĺźe ministrowie rządu Jarosława Kaczyńskiego nie wpływali w pozaprawny  sposĂłb na podległe im spec – słuĹźby.
Dlaczego zestawiam oba te fakty? Dlatego, Ĺźe zarĂłwno Andrzej Czuma jak i  minister Miller są prominentnymi osobistościami rządzącej koalicji. Jeden  jest posłem PO, drugi ministrem koalicyjnego rządu. Do tego zestawu moĹźna  i dodać osobę trzecią – rĂłwnieĹź posła Platformy, cieszącego się  powszechnym uznaniem, przewodniczącego Komisji ds. Zbadania Śmierci  Krzysztofa Olewnika Marka Biernackiego. Te dwie postaci, Czuma i Biernacki  pokazują najlepiej, Ĺźe szefowie róşnorakich komisji powoływanych przez  koalicję oceniają rzeczywistość róşnie – tak jak dyktuje im to ich  sumienie. Wedle własnego sumienia kierowali więc stosownymi komisjami  Andrzej Czuma, Marek Biernacki, Mirosław Sekuła i Jerzy Miller.. I owszem –  pojawiają się krytykujące ich głosy w ich własnych obozach politycznych,  bo zwyczajnie –róşni ludzie w szerokich, powaĹźnych ugrupowaniach mają  róşne poglądy. I nie wszyscy muszą sądzić Ĺźe złamana przez Tupolew brzoza  była tylko zwykłym patykiem.
Podane przeze mnie powyĹźej przykłady waĹźnych parlamentarzystĂłw PO winny  być dla pani minister Kruk najlepszą wskazĂłwką, aby ostroĹźnie oceniać  rzetelność raportu  Jerzego Millera. Niestety nie są. Jeśli wynika to z  jej Ĺźalu po śmierci przyjaciół, moĹźna to zrozumieć choć nie  usprawiedliwić. Bo w końcu wielu straciło w Smoleńsku kogoś bliskiego, a  niewielu formułuje tak drastyczne opinie. Znacznie gorzej jeśli sowiecki  aparatczyk Burdenko jest dla posłów PiS – w tym dla ElĹźbiety Kruk - po  prostu kolejnym narzędziem w rozpoczętej właśnie kampanii wyborczej. Jak  przywrĂłcone przez Trybunał Konstytucyjny spoty i bilbordy. #
Ze strony:
http://tiny.pl/h5w2m


--
stevep
UĹźywam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

--

Dnia 07-08-2011 o 02:37:09  obserwator <fajny.d.arzbor.WYTNIJ@gazeta.pl>  napisał(a):

I wiesz co w tym jest bez czytania?
  Obsrany anonimusie.


--
stevep
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

On Sun, 07 Aug 2011 02:34:33 +0200, stevep <stevep011@tkdami.net> wrote:

# Znacznie gorzej jeśli sowiecki aparatczyk Burdenko jest dla posłów PiS  po prostu kolejnym narzędziem w rozpoczętej właśnie kampanii wyborczej.  Jak przywrĂłcone przez Trybunał Konstytucyjny spoty i bilbordy.
Posłanka PiS, ElĹźbieta Kruk, porĂłwnała badającą katastrofę smoleńską  Komisję Jerzego Millera do radzieckiej  Komisji Burdenki. Przypomnijmy -  raport tego specyficznego ciała był podstawą do zbudowania przez  sowiecką propagandę kłamstwa katyńskiego, wedle ktĂłrego mordu na  polskich oficerach w Katyniu dokonali Niemcy.
Ta drastyczna opinia pani Kruk zbiegła się akurat w czasie ze

Ta opinia wcale nie jest drastyczna, a bardzo trafna.

Reszty nawet nie czytalem.

Jaksa