Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   [fotki] "Roboty dekarskie" - Karpaty Południowe sakwiarsko.

[fotki] "Roboty dekarskie" - Karpaty Południowe sakwiarsko.

Data: 2017-09-11 18:16:32
Autor: ppontek
[fotki] "Roboty dekarskie" - Karpaty Południowe sakwiarsko.
Jak zawsze z przyjemnością obejrzałem Wasze foty i przeczytałem relację.

PABLO

Data: 2017-09-11 12:50:57
Autor: Marek
[fotki] "Roboty dekarskie" - Karpaty Południowe sakwiarsko.
ppontek napisał:

Jak zawsze z przyjemnością obejrzałem Wasze foty i przeczytałem relację.

Dzięki. To działa w obie trony :).
Za rok najprawdopodobniej zajrzymy na zachodni kraniec Karpat Południowych
i w G. Banackie. Charakter okolic Retezatu wymusza uważne przyjrzenie się
formule bikepackingowej. Na fotkach wydaje się mieć przewagę nad opcją
sakwiarską. Nawet tak odchudzoną jak nasza.
Choć jazda z betami non-stop nawet w tej formule wciąż przegrywa z jazdą
na lekko (i betami w krzakach), to Grupa Retezat-Godeanu raczej nie da nam
tego komfortu.

--
Marek

Data: 2017-09-11 22:07:56
Autor: ppontek
[fotki] "Roboty dekarskie" - Karpaty Południowe sakwiarsko.
W dniu 2017-09-11 o 21:50, Marek pisze:

Za rok najprawdopodobniej zajrzymy na zachodni kraniec Karpat Południowych
i w G. Banackie [...].

Myślimy o tym samym :-)
Może nie koniecznie w przyszłym roku bo chciałbym stosować płodozmian. Karpaty na Ukrainie i Bałkany też czekają.

BTW: pieszo byłem w większości grup górskich w Rumunii, ale rowerowo odkrywam je na nowo. Trochę już się udało. Ograniczeniem są - umowna przejezdność oraz dzieci. Gdyby nie dzieci na głowie, poleciałbym po prostu po Łuku.

Pluję sobie w brodę, że przy okazji ponad 20 lat wędrówek nie robiłem notatek co do charakteru dróg, płajów, ścieżek. W miejsce styku Tarcu i Godeanu pasterze dojeżdżają samochodami, powinna być więc jakaś droga. Grzbietem Godeanu powinno dać się przejechać, podobnie w Małym Retezacie. Cernei też zapamiętałem jako łagodne. Niestety nawet bikepackingowo, jak nie ma chociaż ścieżki i jak jest pion to wolno to idzie. Np. Straja w Vulkanach nas dużo kosztowała. Mieliśmy włoić przez Miceię, ale zostawiłem to na "do trzech razy sztuka". Tym bardziej jak trzeba wciągnąć więcej niż jeden rower.

Ja mimo wszystko wolę opcję grzbietową. Na lekko z betami w krzalu, tak jak Wy to robicie jest efektywniej, ale dla mnie to takie zaliczanie szczytów z doskoku, a lubię wędrówkę grzbietami.

Ostatnimi laty, odkąd pasterze przerzucili się z koni i osłów na terenówki sieć górskich dróg stała się dostępniejsza dla rowerów.

PABLO

[fotki] "Roboty dekarskie" - Karpaty Południowe sakwiarsko.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona