Użytkownik "aRzor" <adres@email.pl> napisał w wiadomości news:gur08d$hoh$1inews.gazeta.pl...
Wielu rodziców jest oburzonych zachowaniem księży, którzy zbierają pieniądze od dzieci przystępujących do pierwszej komunii świętej. - Podczas mszy z okazji białego tygodnia ksiądz kazał dzieciom włożyć do koperty część banknotów, które otrzymały od rodziny. I ma być tyle, by starczyło na chleb i składniki do niego - pisze Internauta WP o nicku Gość. Zdaniem niektórych rodziców podarowane w ten sposób pieniądze czasem idą na pomoc dzieciom z krajów Trzeciego Świata.
Wśród Internautów rozgorzała dyskusja po opublikowaniu informacji z "Gazety Lubuskiej" o ofierze, którą maluchy miały dać z pieniędzy podarowanych przez rodzinę. Dzieci otrzymały od księdza kopertę ze swoimi danymi i instrukcję, że każdy ma tam włożyć część pieniędzy, które dostał od bliskich. Jeszcze przed uroczystością dzieci miały złożyć się "na kościół" po 40 zł.
Dziesięć złotych ofiary
Internauta o nicku obserwator pisze, że podobne praktyki ksiądz w jednej z parafi w woj. pomorskim stosuje od lat. Mówi przy tym komunistom, żeby kwot nie konsultowali z rodzicami, ale z własnym sumieniem i Bogiem. Zbiórkę uzasadnia bowiem chęcią pomocy dzieciom z innych regionów świata. Jeden z księży z Poznania, który prosił o nieujawnianie nazwiska, pytany o to, czy zbiórka pieniędzy od maluchów komunijnych na pomoc innym dzieciom jest w kościołach częstym zwyczajem, odpowiada, że nic mu na ten temat nie wiadomo. - W parafii, w której pracuję obecnie, ani w żadnej z tych, w których pracowałem, nie było takiego zwyczaju. Dzieci co najwyżej zbierały pieniądze w Wielkim Poście dla swoich rówieśników z krajów Trzeciego Świata - tłumaczy.
Zdaniem King to żadna nowość, że księża zbierają pieniądze od dzieci. W zeszłym roku, kiedy jej córka przystępowała do Pierwszej Komunii, procedura była podobna. Tylko tyle, że tam pieniądze były przekazane jako prezent od Polskich dzieci dzieciom, którym pomagają placówki misyjne w Afryce. Podobna akcja prowadzona jest w parafii już od kilku lat. Pozytywne doświadczenia ma również Matka. Od lat, pisze Internautka, jest zwyczajem komunijnym, że maluchy dzielą się z dziećmi z krajów Trzeciego Świata swoimi otrzymanymi w darze pieniędzmi. Są to zwykle maleńkie sumy, w zależności od tego, ile kto chce dać. Najczęściej 10 zł.
Zdaniem Zgreda taki sposób dzielenia się z innymi procentuje na przyszłość. Zwraca się do jednego z Internautów: "Może jak się zestarzejesz, to ci pomogą. Jeśli ich nie nauczysz, to każą ci radzić sobie samemu, albo za wszystko będziesz musiał płacić sam. Co wtedy, jeśli nie będziesz miał z czego? Może zaczniesz się modlić, kto wie.".
Koperty z nazwiskami
Z licznych komentarzy Internautów wynika, że nie wszystkie "zbiórki" przeznaczane są na pomoc potrzebującym. Ironman pisze, że w jego miejscowości, podobnie jak w woj. lubuskim, dzieci oddają księżom pieniądze, które dostały w prezencie i z których się cieszą: "Proszę wytłumaczyć to dziecku. Niektóre rodziny są ubogie i dostaną takie pieniądze na prezenty dla dziecka, to co, mają oddać? U nas się nie przelewa, znamy wartość pieniądza, więc nie poślę dziecka z kopertą do kościoła. To wstyd, aby taki temat w ogóle był rozważany".
Mario pisze, że w mieście koło Jeleniej Góry takie praktyki w kościele stosowane są od dawna. "W Działdowie też tak jest!" - pisze ewka. Wspomina, że na komunię ksiądz dał dzieciom koperty z nazwiskami. Jedną sama widziała u chrześniaka. W Gorzowie Wielkopolskim, pisze Slavek66, takie praktyki stosowane były już w ubiegłym roku. Nie kryje przy tym niechęci do zachowania kleryków: "Za pogrzeb swojej matki zapłaciłem 400 zł, za mszę 150 zł, 200zł wziął organista za granie i śpiewanie, a kościelny za odpalanie świec - 100 zł. Na koniec je zgasił i ksiądz nie czuł wstydu, kiedy brał te pieniądze. Nie ważne, że byłem w długach po uszy po wyczerpującej chorobie mojej mamy".
Yolanta pisze, że w Tarnowskich Górach 10 maja br. było podobnie. "Ofiara na Kościół od maluchów przyjmujących Pierwszą Komunię Świętą mogła mieć inną formę i szczytny cel (np. paczka dla biednych), bo ofiary zbierane od wiernych uczestniczących we mszy i tak były obfite. Pozostał niesmak i obraz pazerności kleru. Z dobrowolnością datków i intencją, jakiej powinny przyświecać nauki Kościoła, te koperty nie miały nic wspólnego".
Zdecydowanie bardziej pozytywne doświadczenia w związku z komunijnymi datkami mają rodzice dzieci przebywających za granicą. Ewelina pisze, że jej syn w tym roku przystąpił do Pierwszej Komunii, ale nie w Polsce, tylko w Austrii. Dzieci nie miały stresu - nawet do spowiedzi nie szły - a ją Komunia kosztowała tylko tyle, ile poczęstunek dla gości w domu. Po zakończonej ceremonii ksiądz zapraszał wszystkich na salę, częstując tam białym i czerwonym winem: "Jestem bardzo zadowolona z takiej komunii. Nie było żadnych cyrków, zbiórek pieniędzy czy szycia ubrań. W przyszłym roku drugi syn idzie do komunii. I też w Austrii"
Anna Kalocińska (Sztandera)
Komentarze Internautów pochodzą z tekstu "Wstyd w kościele - dzieci miały oddać swoje pieniądze"
TAGI: ksiądz, parafia, pieniądze
Widac z powyzszgo , ze ta forma wyludzania pieniedzy wyszla z samej "gory" bo taki scenariusz obowiazuje chyba we wszystlkich kosciolach . Umnie rowniez proboszcz nakazal dzieciom wlozyc do koperty czesc z otrzymanych z okazji komunii pieniedzy i oddac do wylozonej przed oltarzem skarbonki . Oczywiscie tak to ma sie odbywac , zeby wszyscy widzieli , czy dziecko wklada koperte , czy nie !.
Tak oto banda oszustow i naciagaczy skomercjalizowala nawet sakrament za udzielenie ktorego kaze sobie placic ................a sproboj nie dac !!.
Mam nadzieje , ze wnet beda z glodu zdychac a na ulicy widac ich nie bedzie bo co sie ktory pokaze to w pysk zarobi !.
cyc
|