Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Romaszewski już nie twierdzi, że mu się "należy".

Romaszewski już nie twierdzi, że mu się "należy".

Data: 2011-04-04 08:11:37
Autor: Przemysław W
Romaszewski już nie twierdzi, że mu się "należy".
W Krakowie nikt o znanym nazwisku nie chce na razie startować do Senatu. Bo wprowadzono jednomandatowe okręgi wyborcze, w których zwycięzca jest tylko jeden.
W jesiennych wyborach do Senatu będą obowiązywać okręgi jednomandatowe. W danym okręgu wyborczym miejsce w Senacie zdobędzie tylko zwycięzca. Drugie miejsce mandatu nie da. Trochę tak, jak dzisiaj w wyborach prezydentów miast i burmistrzów. Do Sejmu wciąż obowiązywać będzie ordynacja, w której z list największych partii mandaty zdobywać będzie kilku kandydatów.

Efekt? Do Sejmu z partyjnych list startować chce pod Wawelem wielu. W poczekalni do Senatu wieje pustką. I to w każdym miejscu sceny politycznej.



Np. część kierownictwa Platformy chciałaby wysłać do wyższej izby parlamentu Jarosława Gowina, dziś posła i jednego z najbardziej rozpoznawalnych polityków Platformy. Sam Gowin broni się przed tym i jasno daje znać, że chętniej wystartuje do Sejmu, nawet z ostatniego miejsca listy PO w Krakowie. - Nie boję się jednomandatowych okręgów. One są przecież wygodne dla polityków o tak dużej rozpoznawalności jak ja. Mam jednak jeszcze wiele do zrobienia w Sejmie - twierdzi Gowin.

Ale już inny krakowski parlamentarzysta Platformy tłumaczy nam: - W takim mieście jak Kraków [podzielony będzie na dwa okręgi wyborcze do Senatu] wybory do Senatu to będzie loteria. PO ma duże poparcie, ale PiS depcze nam po piętach, zwłaszcza w okręgu nowohuckim. Wystarczy, że konkurencja wystawi kogoś bardzo znanego i nasz kandydat przegra o ułamek głosów.

Tym właśnie - jak już pisała "Gazeta" - niektórzy tłumaczą niedawne odejście z PO krakowskiego senatora Pawła Klimowicza. - Może senator nie czuje się zbyt silny, aby startować w wyborach w jednomandatowych okręgach - komentował rzecznik klubu PO Krzysztof Tyszkiewicz.

- Nie to było przyczyną, ale rzeczywiście na senatorów padł blady strach przed wyborami. Do Sejmu wystarczy zebrać w dużym mieście 5-6 tys. głosów. By zdobyć mandat senatora trzeba będzie uciułać dziesięciokrotnie więcej głosów. W kuluarach Senatu mówi się więc o ewakuacji do Sejmu. Nie jest to proste, bo obecni posłowie też chcą ponownie startować, a na dodatek dochodzi ustawowy obowiązek parytetów. Efekt jest taki, że trudno będzie senatorowi wcisnąć się na listę do Sejmu - mówi sam Paweł Klimowicz. I zdradza kuluary: - W kulisach senatu mówi się, że na start do Sejmu ma szansę senator Mariusz Witczak, który ma dobre relacje z Grzegorzem Schetyną.

Witczak: - Jest rekomendacja wielkopolskiej Platformy bym startował do Sejmu, ale nic nie jest przesądzone. Nie zgadzam się jednak z poglądem, że w naszej partii trwa krucjata z Senatu do Sejmu.

Ireneusz Raś, szef małopolskiej PO zapewnia, że znanych i szanowanych kandydatów na senatorów Platformie nie zabraknie. - Na Podhalu wystartuje na przykład prof. Stanisław Hodorowicz, autor słownika gwary góralskiej, rektor Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu - mówi Raś.

Kto jeszcze się odważy? Różne głosy słychać w PO w Krakowie. Może szef MON Bogdan Klich? A może były prezydent miasta Józef Lassota?

W innych partiach Senat jest jeszcze większym straszakiem. W krakowskim PiS jedynym pewnym kandydatem w jednym z dwóch okręgów jest obecny senator Zbigniew Cichoń. Kto będzie drugim śmiałkiem? Wymieniany przez niektórych poseł Ryszard Terlecki nie bardzo ma ochotę. - Będę bardziej przydatny w Sejmie! - zapewnia. I sam przyznaje, że wybory do Senatu będą teraz dla kandydatów bardzo trudne. - Widzę w tym jednak szanse dla PiS, bo PO pokazuje na razie tylko dość słabych kandydatów - mówi Terlecki. Ale w PiS nieoficjalnie można usłyszeć, że do Senatu na razie "nikt się nie pali". Mówi się nawet, że stołeczny senator Zbigniew Romaszewski ma ochotę na start do Sejmu.

SLD rozważa wariant nie wystawienia w Krakowie nikogo. - Prowadzimy teraz rozmowy z kilkoma znanymi osobami ze świata artystycznego i nauki. Chcemy je namówić do startu do Senatu pod szyldem Sojuszu. Ale gdy to się nie uda, rozważamy możliwość rezygnacji z własnego kandydata i poparcia kogoś niezależnego - zdradza Grzegorz Gondek, szef krakowskiego SLD.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75248,9370966,Nikt_sie_nie_pali_do_Senatu.html#ixzz1IX3AaOeg



Przemek

--

"Przed katastrofą ojciec Rydzyk nazwał Lecha Kaczyńskiego "oszustem", krytykując głowę państwa za politykę wobec środowisk żydowskich. Marię Kaczyńską Rydzyk nazwał "czarownicą". Wtedy, gdy pluto na jego rodzinę, prezes PiS, udawał, że deszcz pada."

Romaszewski już nie twierdzi, że mu się "należy".

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona