Data: 2014-05-28 10:39:08 | |
Autor: SW3 | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Ja rozumiem, ¿e pro¶ciej jest machn±æ farb± kó³ko albo dwa naoko³o skrzy¿owania ni¿ wyznaczyæ pasy tak aby by³o wiadomo dok±d którym nale¿y jechaæ i ¿eby siê tory ruchu tyle razy nie przecina³y ale mo¿e jednak by warto siê postaraæ...
Tyle konfliktów i wypadków wiêkszych i mniejszych jest na tych koncentrycznych rondach a ci±gle rondo turbinowe jest bardziej sensacj± ni¿ regu³±. Wszystkie ronda z wiêcej ni¿ jednym pasem powinny byæ turbinowe lub podobne (np. z osobnymi pasami wy³±cznie do prawoskrêtów (do najbli¿szych zjazdów) a osobnym do pozosta³ych relacji. -- SW3 -- -- Pañstwo to wielka fikcja, dziêki której ka¿dy usi³uje ¿yæ kosztem innych. /Bastiat |
|
Data: 2014-05-28 10:58:18 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Wed, 28 May 2014 10:39:08 +0200, SW3
Ja rozumiem, że prościej jest machnąć farbą kółko albo dwa naokoło skrzyżowania niż wyznaczyć pasy tak aby było wiadomo dokąd którym należy jechać i żeby się tory ruchu tyle razy nie przecinały ale może jednak by warto się postarać... Problem, jak widać po tym wątku, nie leży w konstrukcjach, tylko w samolubności ludzi. Niektórzy niedorośli jeszcze, żeby poruszać się sprawnie po drogach. :P Tyle konfliktów i wypadków większych i mniejszych jest na tych koncentrycznych rondach a ciągle rondo turbinowe jest bardziej sensacją niż regułą. Turbinówki nie są rozwiązaniem na głupotę i ignorancję. Nawet po rondach turbinowych niektórzy ludzie nie potrafią jeździć -- zawsze się znajdzie jakiś cyrkowiec co z prawego pasa przed sprzyżowaniem będzie chciał pojechać w lewo po "zewnętrznym" -- a tu nagle plama i gimnastyka na ciągłej żeby się przebić. Wszystkie ronda z więcej niż jednym pasem powinny być turbinowe lub podobne (np. z osobnymi pasami wyłącznie do prawoskrętów (do najbliższych zjazdów) a osobnym do pozostałych relacji. Ale to wymaga większej przestrzeni -- a tym elementem często się nie dysponuje. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-05-28 11:23:44 | |
Autor: SW3 | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
W dniu 28.05.2014 o 10:58 Myjk <myjkel@nospam.op.pl> pisze:
Turbinówki nie s± rozwi±zaniem na g³upotê i ignorancjê. Nawet po rondach Gdyby siê czê¶ciej z takimi spotykali to by siê mo¿e nauczyli. Ronda turbinowe s± prostsze, jednoznaczne i kierunki ruchu przecinaj± siê na nich tylko w jednym miejscu - wystarczy ust±piæ pierwszeñstwa tylko przy wje¼dzie na rondo - co nie tylko upraszcza ale i up³ynnia ruch. -- SW3 -- -- Pañstwo to wielka fikcja, dziêki której ka¿dy usi³uje ¿yæ kosztem innych. /Bastiat |
|
Data: 2014-05-28 11:40:41 | |
Autor: J.F | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
U¿ytkownik "SW3" napisa³ w wiadomo¶ci
W dniu 28.05.2014 o 10:58 Myjk <myjkel@nospam.op.pl> pisze: Turbinówki nie s± rozwi±zaniem na g³upotê i ignorancjê. Nawet po rondach Gdyby siê czê¶ciej z takimi spotykali to by siê mo¿e nauczyli. Ronda turbinowe s± prostsze, jednoznaczne i kierunki ruchu przecinaj± siê na nich tylko w jednym miejscu - wystarczy ust±piæ pierwszeñstwa tylko przy wje¼dzie na rondo - co nie tylko upraszcza ale i up³ynnia ruch. Tak czy inaczej - kierunki sie przecinaja, wiec wiele to nie zmieni. J. |
|
Data: 2014-05-28 12:13:15 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Wed, 28 May 2014 11:23:44 +0200, SW3
Gdyby się częściej z takimi spotykali to by się może nauczyli. Ronda turbinowe są prostsze, jednoznaczne i kierunki ruchu przecinają się na nich tylko w jednym miejscu - wystarczy ustąpić pierwszeństwa tylko przy wjeździe na rondo - co nie tylko upraszcza ale i upłynnia ruch. Na "zwykłych" rondach też tak jest -- i nic to nie zmienia jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć czym jest odpowiednie ustawienie się do manewru przed skrzyżowaniem oraz ustąpienie pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na skrzyżowaniu. To jest problem, a nie konstrukcja skrzyżowania sama w sobie. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-05-28 14:41:15 | |
Autor: SW3 | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
W dniu 28.05.2014 o 12:13 Myjk <myjkel@nospam.op.pl> pisze:
Na "zwyk³ych" rondach te¿ tak jest No w³a¶nie nie jest. Przy wje¼dzie jest jednakowo - trzeba ust±piæ tym, którzy s± na rondzie. Ale potem na rondzie turbinowym ten, kto zaj±³ w³a¶ciwy pas przed wjazdem, jedzie sobie tym pasem a¿ do zjazdu i nie musi nikomu ustêpowaæ. Na zwyk³ym jak kto¶ postanowi je¼dziæ naoko³o zewnêtrznym pasem to mu trzeba ust±piæ. Chyba jazda danym pasem jest prostszym zadaniem ni¿ zmiana pasa :) -- SW3 -- -- Pañstwo to wielka fikcja, dziêki której ka¿dy usi³uje ¿yæ kosztem innych. /Bastiat |
|
Data: 2014-05-30 10:38:29 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Wed, 28 May 2014 14:41:15 +0200, SW3
No właśnie nie jest. Przy wjeździe jest jednakowo - trzeba ustąpić tym, którzy są na rondzie. Ale potem na rondzie turbinowym ten, kto zajął właściwy pas przed wjazdem, jedzie sobie tym pasem aż do zjazdu i nie musi nikomu ustępować. Na "zwykłym" okrężnym też tak jest -- w tym rzecz! Zabraniają tego co prawda nie linie ciągłe i geometria (jak na turbinówce), tylko przepisy ogólne. Ale rondoprotowacze mają skrzywione pojęcie o tym skrzyżowaniu (traktują obwiednię jako niezależną drogę, zjazdy i wjazdy jako skrzyżowania), w związku z tym przepisy ogólne lądują u nich w tyłku -- stąd problem powstaje jak ktoś sobie ubzdura, że może bezkarnie jeździć po rondzie w kółko -- i to zewnętrznym pasem. A przecież NIE MOŻE. Generalnie turbinówki to fajne i bezpieczne rozwiązanie -- wymyślone i tworzone w sumie dla debili którzy nie potrafią jeździć po "klasycznych" rondach i muszą być pokieorwani strzałkami, liniami ciągłymi przez całe skrzyżowanie żeby nie przyszło im do głowy kręcić się w kółko albo nie skręcać w lewo z prawego pasa przed skrzyżowaniem. Na zwykłym jak ktoś postanowi jeździć naokoło zewnętrznym pasem to mu trzeba ustąpić. Cóż, idiotów nie brakuje -- ale w przypadku kolizji warto z takimi powalczyć przed sądem. Inaczej, co widać po tym wątku, się nie nauczą szacunku dla innych. Chyba jazda danym pasem jest prostszym zadaniem niż zmiana pasa :) Niewątpliwie. I pomyśleć że wszystkie te problemy są przez kawałek rondla na środku skrzyżowania i niewielkim zagięciu toru jazdy. :/ Inaczej nie wiem jak wyjaśnić że na turbinówce i na wszelkich innych "kwadratowych" skrzyżowaniach idzie w zasadzie wszystko bez problemu, a tutaj taki bajzel i kombinacje alpejskie... -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-05-30 10:52:43 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 30 May 2014 10:38:29 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: traktuj± obwiedniê jako niezale¿n± drogê, zjazdy i wjazdy jako Bo tak w³a¶nie jest, tak wskazuj± znaki poziome i pionowe, mo¿esz poruszaæ siê po obwiedni i nie przecinasz ¿adnego kierunku jazdy, nie ma ¿adnej kontynuacji pomiêdzy obwiedni± i dojazdami. Na normalnym nierównorzêdnym skrzy¿owaniu masz przeciêcie siê ruchu uprzywilejowanego z podporz±dkowanym. Na rondzie wszystkie dojazdy s± podporz±dkowane, a ruch uprzywilejowany jest w³a¶nie na obwiedni, zatem wszyscy znajduj±cy siê na obwiedni maj± te same prawa. Zaczynasz siê gubiæ w swoich teoryjkach. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-05-30 11:27:42 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Fri, 30 May 2014 10:52:43 +0200, szerszen
Bo tak właśnie jest, tak wskazują znaki poziome i pionowe, Żadnych znaków, które by tworzyły skrzyżowanie, przy zjazdach nie ma, więc nie opowiadaj pierdół. możesz poruszać się po obwiedni i nie przecinasz żadnego kierunku jazdy, nie ma żadnej kontynuacji pomiędzy obwiednią i dojazdami. No nie, wcale nie ma kontynuacji -- są tam zamontowane teleportery! Na normalnym nierównorzędnym skrzyżowaniu masz przecięcie się ruchu uprzywilejowanego z podporządkowanym. Tutaj też jest takie samo przecięcie, tylko dochodzi łuk (bo wyspa centralna to wymusza). Ten nieszczęsny łuk (zamknięty) i wyspa na środku logiczne myślenie ci przesłania -- dlatego nie traktujesz ronda jako skrzyżowanie. Błędnie, bo w przepisach rondo jest wskazane jako jedno skrzyżowanie (na rysunkach też). Na rondzie wszystkie dojazdy są podporządkowane, a ruch uprzywilejowany jest właśnie na obwiedni, Czyli tak jak na każdym innym skrzyżowaniu. Załapiesz w końcu, czy jednak będziesz to sobie musiał rozrysować jak małe dziecko? zatem wszyscy znajdujący się na obwiedni mają te same prawa. Podobnie jak na zwykłym skrzyżowaniu. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-05-30 11:45:28 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 30 May 2014 11:27:42 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: ¯adnych znaków, które by tworzy³y skrzy¿owanie, przy zjazdach nie ma, wiêc Ale o wjazdach mówimy ch³paku, wiêc wysil siê trochê. No nie, wcale nie ma kontynuacji -- s± tam zamontowane teleportery! No to geniuszy ruchu drogowego wyjasnij, skrzy¿owanie nierównorzêdne, to miejsce w którym krzy¿uj± siê kierunki jazdy: uprzywilejowany, z nieuprzywilejowanym. Zatem który wjazd i który zjazd jest kierunkiem uprzywilejowanym, a który podporz±dkowanym? Mo¿e tego nie poj±³e¶, ale chodzi³o mi w³asnie o kontynuacje ruchu uprzywilejowanego i podporz±dkowanego, jak masz to na klasycznym skrzy¿owaniu, do którego tak usilnie starasz siê rondo sprowadziæ. Tutaj te¿ jest takie samo przeciêcie, Nie, tu nie ma przeciêcia, tu jest tylko "doj¶cie" jak na skrzy¿owaniu typu T. Ruch uprzywilejowany jest _tylko_i_wy³±cznie_ po obwiedni. logiczne my¶lenie ci przes³ania -- dlatego nie traktujesz ronda jako Ja je traktuje jako skrzy¿owanie, ale specyficzne, nawet wyprzedzaæ na nim wolno bez ¿adnych dodatkowych warunków. Zas³aniasz siê definicjami zupe³nie ignoruj±c znaki. Czyli tak jak na ka¿dym innym skrzy¿owaniu. Za³apiesz w koñcu, czy jednak ??? A na jakim skrzy¿owaniu nierównorzednym wszystkie dojazdy do skrzy¿owania s± podporz±dkowane? Nie pogr±¿aj siê. Podobnie jak na zwyk³ym skrzy¿owaniu. EEEE a obwiedniê na zwyk³ym skrzy¿owaniu to gdzie masz? -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-05-30 12:10:39 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Fri, 30 May 2014 11:45:28 +0200, szerszen
Ale o wjazdach mówimy chłpaku, więc wysil się trochę.Żadnych znaków, które by tworzyły skrzyżowanie, przy zjazdach nie ma, więctraktują obwiednię jako niezależną drogę, zjazdy i wjazdy jakoBo tak właśnie jest Czy ci się to podoba czy nie, mowa było o wjazdach i zjazdach (masz cytat żebyś nie musiał szukać). Nie moja wina, że czytać nie umiesz, względnie nie pasują ci teraz głupoty które nawypisywałeś i kota ogonem odwracasz. :P No nie, wcale nie ma kontynuacji -- są tam zamontowane teleportery!No to geniuszy ruchu drogowego wyjasnij, skrzyżowanie nierównorzędne, to Wszystko jest tak samo. Tylko ty próbujesz zrobić z ronda niwiadomoco. Tutaj też jest takie samo przecięcie,Nie, tu nie ma przecięcia, tu jest tylko "dojście" jak na skrzyżowaniu Pokaż mi znaki na tej obwiedni, które przy twoim skrzyżowaniu "typu T" nadają jakieś pierwszeństwo, bo chcę uwierzyć że śnię. logiczne myślenie ci przesłania -- dlatego nie traktujesz ronda jakoJa je traktuje jako skrzyżowanie, ale specyficzne Właśnie widzę. Jest tak specyficzne, że go nawet w przepisach nie ma. Czyli tak jak na każdym innym skrzyżowaniu. Załapiesz w końcu, czy jednak??? A na jakim skrzyżowaniu nierównorzednym wszystkie dojazdy do Znowu wtykasz mi pod klawisze coś, czego nie napisałem. O tym jakie są warunki na skrzyżowaniu stanowią znaki. Na jednym jest tak, na drugim inaczej. Zasady są niezmienne, mający znak A-7 ma ustąpić temu co już jest w obszarze skrzyżowania i porusza się z innego i w innym kierunku przecinając twój kierunek, jak w przypadku każdego innego skrzyżowania. Nie możesz tego pojąć, bo jesteś samolubnym rondoprostowaczem czystej krwi, któremu piana oczy przesłania. Podobnie jak na zwykłym skrzyżowaniu.EEEE a obwiednię na zwykłym skrzyżowaniu to gdzie masz? Co to jest obwiednia? Jest obszar skrzyżowania. Gdzie on się znajduje i jak się go wyznacza, jest opisane w przepisach szczegółowych. Udaj się tam i skończ truć o wyjątkowej "specyficzności" SORO. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-05-30 12:33:34 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 30 May 2014 12:10:39 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: Czy ci siê to podoba czy nie, mowa by³o o wjazdach i zjazdach brawo, mowa by³a o kontunuacji pierwszeñ¶twa, lub podporzadkowania, wiêc wyka¿ je na zasadzie wjazd+obwiednia+zjazd bo to jest kontynuacja. No s³ucham? Wszystko jest tak samo. Tylko ty próbujesz zrobiæ z ronda niwiadomoco. Jak jest tak samo, to wyka¿ to na zasadzie jak napisa³em wy¿ej. Poka¿ mi znaki na tej obwiedni, które przy twoim skrzy¿owaniu "typu T" Znaki podporz±dkowania, Twój kochany A7 masz na ka¿dym wje¼dzie, próbuj dalej. W³a¶nie widzê. Jest tak specyficzne, ¿e go nawet w przepisach nie ma. Jest, choæby w czê¶ci dotycz±cej wyprzedzania. ;) Znowu wtykasz mi pod klawisze co¶, czego nie napisa³em. Nie no ty biedactwo nic nie piszsz, tylko sugerujesz, a jak staje siê to nie wygodne, to siê migasz. inaczej. Zasady s± niezmienne, maj±cy znak A-7 ma ust±piæ temu co ju¿ jest No i tu sobie strzeli³e¶ nie tylko w kolano, ale i w makówkê. Bzdura. Pomy¶l trochê, a siê oka¿e, ¿e Ty masz wje¿dzaj±c na skrzy¿owanie A7, a mimo to, ten na skrzy¿owaniu bêdzie musia³ Tobie ust±piæ pierwszeñstwa. Powtórzê, nie pogr±¿aj siê i nie wymy¶laj ko³a na nowo. Co to jest obwiednia? Jest obszar skrzy¿owania. Nie, obszar skrzy¿owania to nie jest obwiednia, tak jak prostok±t nie jest kwadratem. Ale nie pojmujesz tego i st±d Twoej problemy. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-05-30 12:52:26 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Fri, 30 May 2014 12:33:34 +0200, szerszen
Nie, obszar skrzyżowania to nie jest obwiednia, Przepisy mówią inaczej, ale ty przecież masz obowiązujące przepisy w nosie i wolisz tworzyć swoje. tak jak prostokąt nie jest kwadratem. ROTFL -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-05-30 12:57:52 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 30 May 2014 12:52:26 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: ROTFL Wiedzia³em ¿e bêdzie za trudne. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-05-30 23:33:49 | |
Autor: mk4 | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On 2014-05-30 12:10, Myjk wrote:
Fri, 30 May 2014 11:45:28 +0200, szerszen Znowu wtykasz mi pod klawisze coś, czego nie napisałem. O tym jakie są I to wlasnie jest sedno choc nie wszystkim sie to podoba. Zreszta analogii jest wiele. Np skrecamy z podporzadkowanej na droge glowna o dwoch pasach ruchu. Mamy wolny prawy wiec sie ladujemy. Tymczasem pojazd jadacy glowna zmienia pas na prawy (niech i nawet bedzie ciagla w tym miejscu, ze niby nie moze) i dochodzi do kolizji. No i co ktos bedzie sie bronil, ze on juz przeciez w momencie zderzenia byl juz na drodze glownej wiec ten co w niego walnal jest winny a bo poniewaz zmienial pas na ten ktory byl zajety a do tego jak smial - swinia - zrobic to niezgodnie z przepisami bo byla ciagla? No nie - wina jest nasza bo byl dla nas A-7 zeby ustapic tym co jada droga glowna. Albo drugi - zwykle skrzyzowanie i zawracamy bedac na drodze glownej. No jak skrzyzowanie jest nieco wieksze to w pewnym momencie moze wyglada to tak samo jak jadac oo prawej podporzadkowanej dojechalibysmy do srodka i tam czekali az bedzie dalej mozna - w tym przypadku skrecic w lewo). Dla goscia, ktory jednak zamierza jechac prosto z lewej podporzadkowanej choc wyglada to tak samo znaczy co innego. W przypadku zawracania pierwszenstwo mamy my bo jechalismy caly czas droga z pierwszenstwem. W przypadku gdy w lewo chce skrecic gosc co sobie przyjechal z prawej podporzadkowanej pierwszenstwo bedzie mial ten z lewej, ktory chce pojechac prosto. W tej sytuacji bynajmniej nie jest tak, ze zawracajacy z tytulu, ze zawraca przez chwile traci swoje pierwszenstwo bo przeciez jak gdyby "staje" na kierunku drogi podporzadkowanej. Z pewnymi wyjatkami jest tak, ze pierwszenstwo ustala sie przed skrzyzowaniem. Z drugiej strony gdzies moje uprzywilejowanie wynikajace z poruszania sie droga glowna musi wygasac. Bo jak wjade komus w zad za kilometr od skrzyzowania to przeciez nie bede sie tlumaczyl, ze to jego wina bo ja juz poruszalem sie droga a on to z podporzadkowanej wjechal kilometr wczesniej. Ale wlasnie po to zdaje sie jest istotne kryterium - ktore przyjal tutaj sad - ze kierujacy widzieli sytuacje i w tym konkretnym przypadku winni byli rozstrzygnac kwestie pierwszenstwa w momencie wjazdu na skrzyzowanie. Ja widac w przypadku pierwszenstwa sa sytuacje kiedy wszystko zalezy od tego co kto widzial i co powinien byl widziec w danej chwili aby poprawnie wykonac manewry. Choc moga byc np. watpliwosci w przypadku malych rond co do interpretacji przebiegu zdarzen w przypadku kolizji gdyby nie bylo swiadkow (zwlaszcza na takich ktorych jestem przeciwnikiem - czyli bez wyspy a tylko z rysunkiem, ktory pozwala pojechac na wprost). Dajmy na to male rondko i jade sobie powoli wjezdzam na rondo. W tym momencie pojazd jadacy z lewej strony jest zdecydowanie przed rondem ale porusza sie znacznie szybciej niz ja. Z racji tego, ze jade wolno pokonuje krotki dystans a on sporo wiekszy. Wpada na rondo i uderza moj pojazd w tylna czesc lewego boku. No i co teraz - przyjezdza policja i patrzy na to gdzie kto walil i gdzie - wyglada jasno - wymusilem. Bo w koncu stalo sie tam gdzie sie stalo a znieszczenia sa tam gdzie sa. Choc formalnie koles jest winnny podwojnie - raz, ze to ja bylem na rondzie wczesniej a dwa, ze pewnie jechal za szybko, it.. Wyglda na to, ze przepisy nie sa doskonale a czasem, zeby dojsc prawdy potrzebni sa swiadkowie badz taki fakt czy kierujacy widzial (powinien/mogl widziec) czy tez nie. -- mk4 |
|
Data: 2014-06-01 00:02:56 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 30 May 2014, mk4 wrote:
Albo drugi - zwykle skrzyzowanie i zawracamy bedac na drodze glownej. No jak skrzyzowanie jest nieco wieksze to w pewnym momencie moze wyglada to tak samo jak jadac oo prawej podporzadkowanej dojechalibysmy do srodka i tam czekali az bedzie dalej mozna - w tym przypadku skrecic w lewo). Khem... czy usi³ujesz wywo³aæ flejma "czym ró¿ni siê zawracanie od dwuskrêtu w lewo"? Bo jak patrzê jak kierowcy je¿d¿± w niektórych "dziwnych" miejscach, to chyba jeszcze tylko przepis o umiejscowieniu pojazdu do skrêtu przy wyje¼dzie z jednokierunkowej jest trudniejszy do zrozumienia ;) Dla goscia, ktory jednak zamierza jechac prosto z lewej podporzadkowanej choc wyglada to tak samo ¯e tak spytam: JESTE¦ PEWIEN? :D pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2014-06-02 09:38:19 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 30 May 2014 12:10:39 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: Zasady s± niezmienne, maj±cy znak A-7 ma ust±piæ temu co ju¿ jest Skrzêtnie to poprzednio pomin±³e¶, mia³e¶ weekend na przemyslenie, wiêc czy skomentujesz t± swoj± bzdurê jako¶, czy mo¿e znowu wycofasz siê rakiem? ;) -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-05-31 01:28:51 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 30 May 2014, Myjk wrote:
Fri, 30 May 2014 10:52:43 +0200, szerszen To jest trzeciorzêdne. Pierwszeñstwo okre¶la siê wg zasad, bez wzglêdu na to, czy przeciêcie siê kierunków ruchu wynika ze skrzy¿owania czy nie. Ró¿nica jest tylko taka, ¿e pierwszeñstwo mo¿e ustaliæ siê PRZED skrzy¿owaniem (s³owa "zbli¿aj±c siê do skrzy¿owania"), natomiast ta zasada nie rozci±ga siê na przeciecia kierunków które nie ustali³y siê "przed". I nie uchylaj± wa¿nego faktu: ¿e PRZED t± zasad± ogóln± dzia³aj± znaki. Tym samym A-7 tê zasadê UCHYLA. Równie¿ na SORO. A w przypadku SORO wcale NIE okre¶la on pierwszenstwa na podstawie tego sk±d kto wjecha³! Niezale¿nie od uwa¿ania, ¿e przeciêcia "kó³ka" i zjazdów tworz± skrzy¿owanie czy nie, dla przeciêcia siê torów pojazdów *na* "kó³ku" pozostaje to bez znaczenia. mo¿esz poruszaæ siê po obwiedni i nie przecinasz ¿adnego To siê wg PoRD nazywa "zmiana pasa ruchu", ale co tam, skoro wolisz teleportacjê ;) (i owa "zmiana" wyra¿a siê w³a¶nie BRAKIEM kontynuacji) Rzecz jasna, z wyj±tkiem przypadków kiedy znaki tak± kontynuacjê pokazuj± - np. przy rondzie turbinowym. Na normalnym nierównorzêdnym skrzy¿owaniu masz Nie. Bo A-7 *nie dotyczy ustêpowania na skrzy¿owaniu*, dotyczy *wy³±cznie* ustêpowaniu przy *wje¿d¿aniu* na skrzy¿owanie. ¯eby by³o ciekawiej, A-7 + C-12 jak najbardziej dotyczy ca³ego skrzy¿owania, ale w innej kwestii - faktu, ¿e wg znaku tak jest na ca³ym skrzy¿owaniu (literalnie wynika z przepisu, tym samym fakt pierwszeñstwa na "kó³ku" nie musi byæ powtarzany ¿adnym znakiem). Ten nieszczêsny ³uk (zamkniêty) i wyspa na ¶rodku Ale ja jestem sk³onny udaæ ¿e traktujê je jako "jedyne" skrzy¿owanie. Bo na 100% traktujê je jako *jedno* skrzy¿owanie (co nie stoi w sprzeczno¶ci z dopuszczalno¶ci± skrzy¿owañ z³o¿onych, co odnoszê wra¿enie ¿e wykluczasz, a przepisu który takie wykluczenie ustanawia nie ma). Ale wnioski w TYM zakresie którego dotyczy flejm, wychodz± te same co u szerszenia. Nawet po przyjêciu Twoich tez o "jedyno¶ci" skrzy¿owania w postaci ronda które jest SORO. Na rondzie wszystkie dojazdy s± podporz±dkowane, No to czego nie rozumiesz w fakcie, ¿e *po wjechaniu* na skrzy¿owanie, *z brakiem pierwszeñstwa ustalonego przed*, o pierwszeñstwie przes±dzaj± zasady ogólne? A-7 w przypadku SORO *nie* dotyczy "pojazdów zbli¿aj±cych siê z prawej lub lewej", dotyczy momentu *wjazdu* na skrzy¿owanie, koniec listy! pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2014-06-02 14:21:48 | |
Autor: SW3 | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
W dniu 30.05.2014 o 10:38 Myjk <myjkel@nospam.op.pl> pisze:
ubzdura, ¿e mo¿e bezkarnie je¼dziæ po Nie mo¿e ale je¶li pojedzie to ma pierwszeñstwo. A na turbinowym nie ma pierwszeñstwa. Tak samo na "kwadratowych rondach". Naprawdê nie widzisz ró¿nicy miêdzy pasem prowadz±cym dooko³a (bez koñca) a pasem prowadz±cym do konkretnego zjazdu? -- SW3 -- -- Pañstwo to wielka fikcja, dziêki której ka¿dy usi³uje ¿yæ kosztem innych. /Bastiat |
|
Data: 2014-05-29 00:01:10 | |
Autor: PlaMa | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
W dniu 2014-05-28 10:58, Myjk pisze:
Problem, jak widać po tym wątku, nie leży w konstrukcjach, tylko w zdefiniuj sprawnie, bo Twoje rozwiązania ze sprawnością i łączącą się z nią (w moim mniemaniu) prostotą niewiele mają wspólnego Turbinówki nie są rozwiązaniem na głupotę i ignorancję. Nawet po rondach Nie wiem, jakie wątpliwości ktoś może mieć na turbinówce. Ta podstawowa zasada poruszania się po drogach - ustąp pierwszeństwa osobie poruszającej się pasem, na który chcesz wjechać. To elementarne. Ale to wymaga większej przestrzeni -- a tym elementem często się nie znam wiele rond, które spokojnie można by przerobić na turbinówki. Jakaś niechęć w ludziach się kryje albo nie wiem co... |
|
Data: 2014-05-30 11:02:40 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Thu, 29 May 2014 00:01:10 +0200, PlaMa
Problem, jak widać po tym wątku, nie leży w konstrukcjach, tylko wzdefiniuj sprawnie, bo Twoje rozwiązania ze sprawnością i łączącą się z W moim mniemaniu twoje rozwiązania zaprzeczają przepisom i utrudniają życie. Dlatego jak, do niedawna, myślałem tak jak ty, to byłem zawalidrogą i samolubem. Oczywiście możesz sobie przeszukać archiwum PMS parę lat wstecz, gdy próbowałem sobie i innym wmówić w dyskusji, że rondo to zestaw skrzyżowań, droga jednokierunkowa, itp. (bo tak mi wtłoczyli na kursie). Teraz się tego piekielnie wstydzę, ale nie mam zamiaru tego ukrywać. Turbinówki nie są rozwiązaniem na głupotę i ignorancję. Nawet po rondachNie wiem, jakie wątpliwości ktoś może mieć na turbinówce. Ta podstawowa Pewnie że nie wiesz, bo nie potrafisz standardowo ze zrozumeiniem przeczytać co się (akurat nie do ciebie) pisze. Ja o rybce, ty o pipce. Ale to wymaga większej przestrzeni -- a tym elementem często się nieznam wiele rond, które spokojnie można by przerobić na turbinówki. Jakaś niechęć w ludziach się kryje albo nie wiem co... To kwestia oszczędzania (lub braku) pieniędzy. Po co zmieniać coś, co powinno funkcjonować dobrze bez przerabiania... -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-05-30 21:26:09 | |
Autor: PlaMa | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
W dniu 2014-05-30 11:02, Myjk pisze:
W moim mniemaniu twoje rozwiązania zaprzeczają przepisom i utrudniają Sam przyznałeś, ze art. 22 ust. 4 obowiązuje na soro, więc kto tu jeździ niezgodnie z przepisami? Pewnie że nie wiesz, bo nie potrafisz standardowo ze zrozumeiniemNawet po rondachNie wiem, jakie wątpliwości ktoś może mieć na turbinówce. Ta podstawowa piszesz - zdarza się, że na turbinie ktoś z zewnętrznego pasa chce krążyć dalej rondem; ja odpisuję - niemożliwe, znaki poziome wszystko i ładnie tam tłumaczą, ripostujesz - nie potrafisz przeczytać co do ciebie piszę. WTF? To kwestia oszczędzania (lub braku) pieniędzy. Po co zmieniać coś, co bo myjki nie potrafią jeździć, ignorują przepisy i tworzą niebezpieczne sytuacje. |
|
Data: 2014-06-03 11:54:02 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Fri, 30 May 2014 21:26:09 +0200, PlaMa
W moim mniemaniu twoje rozwiązania zaprzeczają przepisom i utrudniająSam przyznałeś, ze art. 22 ust. 4 obowiązuje na soro, więc kto tu jeździ niezgodnie z przepisami? Pisałem o Art. 22., a w tym konkretnym wypadku, jak wynikało z kontekstu, chodziło o punkt 2. a nie 4. Więc nie wmawiaj mi znowu tego co ci się ubzdura. W sumie szczęście w nieszczęściu, że nie odpaliłeś w tym wypadku o Art. 22.6.2. :> piszesz - zdarza się, że na turbinie ktoś z zewnętrznego pasa chcePewnie że nie wiesz, bo nie potrafisz standardowo ze zrozumeiniemNawet po rondachNie wiem, jakie wątpliwości ktoś może mieć na turbinówce. Ta podstawowa Niemożliwe powiadasz? Widziałem tak jadących. To co mi tu wmawiasz, że niemożliwe... znaki poziome wszystko i ładnie tam tłumaczą, Ja twierdzę natomiast, że znaki (linie i strzałki) tylko rozwiewają wszelkie wątpliwości, bo tak samo sprawnie można przejechać opierając się na przepisach ogólnych. Nie zawsze -- bo często znaki modyfikują znacznie przepisy ogólne (w końcu po to m.in. są) -- ale w części przypadków powielają tylko to co mówią przepisy ogólne. Ale co ważniejsze w tej kwestii, brak strzałek i linii ciągłych nie wyłącza nagle przepisów ogólnych, co np. u ciebie i szerszenia jest dosyć pospolite. ripostujesz - nie potrafisz przeczytać co do ciebie piszę. No, nie potrafisz. Inaczej rozumiałbyś, że przecięcie linii ciągłej czy niezastosowanie się do strzałki kierunkowej to identyczne złamanie prawa jak złamanie przepisu ogólnego, w tym wypadku Art. 22. (konrektnie 2. -- dopisuję jak krowie na rowie, żebyś nie musiał wysilać głowy i sobie tego faktu wyciągać z kontekstu dyskusji). Więc pytam ponownie, jaka jest różnica pomiędzy złamaniem znaku poziomego a złamaniem przepisu ogólnego i przez to złamanie przepisu wprowadzanie punktu kolizyjnego tam gdzie go być nie powinno? To kwestia oszczędzania (lub braku) pieniędzy. Po co zmieniać coś, cobo myjki nie potrafią jeździć, ignorują przepisy i tworzą niebezpieczne sytuacje. Kłamiesz. :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-06-04 00:25:21 | |
Autor: PlaMa | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
W dniu 2014-06-03 11:54, Myjk pisze:
krążyć dalej rondem; ja odpisuję - niemożliwe,Niemożliwe powiadasz? Widziałem tak jadących. To co mi tu wmawiasz, że niemożliwe... touche... w sumie ludzie potrafią zadziwić, więc możliwe to jest, ale trzeba mocno zaniżyć IQ żeby tę możliwość zastosować. brak strzałek i linii ciągłych nie wyłącza nagle przepisów och... pospolite mówisz? Rozwiń. ripostujesz - nie potrafisz przeczytać co do ciebie piszę.No, nie potrafisz. Inaczej rozumiałbyś, że przecięcie linii ciągłej czy DZIĘKUJĘ! jak złamanie przepisu ogólnego, w tym wypadku Art. 22. (konrektnie 2. -- Dziękuję za troskę. Więc pytam ponownie, jaka jest Dokładnie to samo pytanie mogę zadać tobie. Dlaczego doprowadzasz do tworzenia się punktów kolizyjnych, łamiesz przepisy (art 22 ust 2 i 4) ignorujesz znaki w imię "bo ku**a tak uważam"? Kłamiesz. :PTo kwestia oszczędzania (lub braku) pieniędzy. Po co zmieniać coś, cobo myjki nie potrafią jeździć, ignorują przepisy i tworzą niebezpieczne sytuacje. Kłamiesz, że kłamię ^^ |
|
Data: 2014-06-04 09:10:58 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Wed, 04 Jun 2014 00:25:21 +0200, PlaMa
touche... w sumie ludzie potrafią zadziwić, więc możliwe to jest, ale trzeba mocno zaniżyć IQ żeby tę możliwość zastosować.krążyć dalej rondem; ja odpisuję - niemożliwe,Niemożliwe powiadasz? Widziałem tak jadących. To co mi tu wmawiasz, że niemożliwe... Skąd zatem ta polemika z faktami? Jednemu konieczna acz wystarczalna jest linia ciągła i strzałki żeby pojął jak ma się ustawić do manewru przed skrzyżowaniem i to skrzyżownaie "przekroczyć" bez pajacowania, innemu wystarczą same przepisy ogólne linia przerywana dająca pewną swobodę, kolejnemu nie wystarczą ani przepisy ani żadne znaki bo i tak pojedzie jak mu się podoba. Dokładnie to samo pytanie mogę zadać tobie. Dlaczego doprowadzasz do Jak dotrzesz do momentu w którym w końcu zajrzysz do przepisów szczegółowych i zrozumiesz pojęcie obszaru skrzyżowania, jak to definiuje ruch, po co i dla których pojazdów wyznacza się "znaki" na skrzyzowaniach skanalizowanych, to szczerze wątpie abyś zadawał takie pytania. Zajrzysz zatem w końcu do przepisów, rozrysujesz sobie obszar skrzyżowania dla ronda, spróbujesz je sobie wtedy "wyprostować" i też określić obszar takiego "skrzyzowania", i dlaczego nie można wjazdów/zjazdów traktować jak skrzyżowania, weźmiesz pod uwagę jak wyglądają wtedy punkty kolizyjne przy manewrach zmiany kierunku i spróbujesz zrozumieć dlaczego Art. 22. 2. i 4. nie dotyczy miejsc w których je usilnie stosujesz choć na żadnym innym skrzyżowaniu tego w ten sposób nie robisz? Spróbujesz chociaż, czy znowu stwierdzisz bez analizowania tematu, że to bez sensu?Jeśli jednak spróbujesz, to przedstaw swoje wyniki, bo chciałbym zobaczyć jak udowadniasz sobie (i mnie), że da się spełnić twoje warunki na podstawie istniejących definicji. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-06-04 10:24:39 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Wed, 4 Jun 2014 09:10:58 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: kolejnemu nie wystarcz± ani przepisy ani ¿adne znaki bo i tak pojedzie jak No wypisz, wymaluj jak kierowca BMW. Jak dotrzesz do momentu w którym w koñcu zajrzysz do przepisów A czy ty dotar³e¶ do tego momentu? "Znak C-12 wystêpuj±cy ³±cznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeñstwo kieruj±cego znajduj±cego siê na skrzy¿owaniu, przed kieruj±cym _wje¿d¿aj±cym_ ( _wchodz±cym_ ) na to skrzy¿owanie." Zatem wyra¼nie jest tu _ograniczenie_ do MOMENTU WJAZDU na rodno. Nic nie ma o tak usilnie molestowanym przez ciebie obszarze. Po wjechaniu na rondo maj± te same prawa i obowi±zki. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-06-04 12:07:36 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Wed, 4 Jun 2014 10:24:39 +0200, szerszen
Jak dotrzesz do momentu w którym w końcu zajrzysz do przepisówA czy ty dotarłeś do tego momentu? Dotarłem. W definicji C-12, poza określeniem jak należy pokonać to skrzyżowanie (tj. tylko i wyłącznie po prawej stronie wyspy), jest wyraźnie zaznaczona _różnica_ w pierwszeństwie pomiędzy skrzyżowaniem z samym C-12 i skrzyżowaniem z C-12 ze znakiem A-7 i jednocześnie odróżnieniem od "kwadratowego" skrzyżowania. Czyli, sam C-12 to pierwszeństwo dla _wjeżdżającego_ ( _wchodzącego_ ) na to skrzyżowanie a w drugim przypadku zaznaczenie odmienności zachowania, tj. konieczności ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi znajdującemu się na skrzyżowaniu (i znowu patrz obszar skrzyżowania!) gdy chce się na nie _wjechać_ czy _wejść_. W żadnym momencie nie ma mowy o samym WJEŹDZIE na skrzyżowanie. Kombinowanie z tym przepisem i dorabianie sobie innych znaczeń tej definicji robi się niebezpieczne, co widać po wątkowej sytuacji. "Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu, przed kierującym _wjeżdżającym_ ( _wchodzącym_ ) na to skrzyżowanie." Zasłyszałeś tę "interpretację" od Gotfryda i teraz bezmyślnie powtarzasz. Nigdzie nie ma żadnego ograniczenia tylko do momentu WJAZDU -- a jeśli jest, to weź w końcu z łaski swojej pokaż gdzie ten wjazd się zaczyna i gdzie się kończy. Wskaż w jakichkolwiek przepisach definicję "wjazdu" i "zjazdu" (tak jak ma to miejsce w przypadku definicji o obszarze skrzyzowania, łącznie z wizualizacją), albo sam narysuj i podeprzyj przepisami -- jak lubisz, to pozostawiam twojej woli. Nic nie ma o tak usilnie molestowanym przez ciebie obszarze. Ponieważ jest o tym w innym miejscu. Gdyby ten znak miał coś zmieniać w odniesieniu do obszaru skrzyżowania i je jakoś szczególnie podzielić, to byłoby to ZASTRZEŻONE w tym (lub innym) miejscu. Nie jest, więc nie pitol że jest tam coś czego nie ma. Po wjechaniu na rondo mają te same prawa i obowiązki. Nie ma znaczenia czy rondo czy nie rondo, bo z punktu widzenia przepisów nie ma różnicy między skanalizowanym skrzyżowaniem "kwadratowym" a rondem, które też należy do skrzyżowań skanalizowanych (co to znaczy, to sobie doczytaj w przepisach). -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-06-04 13:57:20 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Wed, 4 Jun 2014 12:07:36 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: Dotar³em. W definicji C-12, poza okre¶leniem jak nale¿y pokonaæ to Bzdura. C12 nie okre¶la ¿adnego pierwszeñstwa, okre¶la jedynie sposób poruszania siê. Pierwszen¶two wynika z przepisów ogólnych i regu³y prawej strony. Jakby by³o tak jak piszesz, nie by³oby potrzeby dodatkowego okre¶lania co oznacza A7+C12, ale tego nie chcesz przyj±æ, bo zaburza twoj± teoriê. A7 sam w sobie okre¶la pierwszeñstwo jego powtórne omawianie nie mia³oby sensu, gdyby siê jego znaczenie nie zmieni³o, a jak widaæ jest omówiony w zestawie i jego dzia³anie jest w³asnie dookre¶lone co do tylko wjazdu w³a¶nie. W ¿adnym Nie no, pewnie sobie uroi³em cytowan± definicjê. Zas³ysza³e¶ tê "interpretacjê" od Gotfryda i teraz bezmy¶lnie powtarzasz. Ale czy ty jeste¶ przy zdrowych zmys³ach? ROZPORZÑDZENIE MINISTRÓW INFRASTRUKTURY ORAZ SPRAW WEWNÊTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygna³ów drogowych. §36 .2. Znak C-12 wystêpuj±cy ³±cznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeñstwo kieruj±cego znajduj±cego siê na skrzy¿owaniu przed kieruj±cym wje¿d¿aj±cym (wchodz±cym) na to skrzy¿owanie. Ale pewnie to rozporz±dzenie te¿ jest do bani, bo nie przystaje do twojej teoryjki. -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-06-05 07:45:35 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Wed, 4 Jun 2014 13:57:20 +0200, szerszen
Dotarłem. W definicji C-12, poza określeniem jak należy pokonać toBzdura. C12 nie określa żadnego pierwszeństwa, Oczywiście, że nie określa. Wyraźnie (chyba?) napisałem, że określa to towarzyszący znak A-7, a jak go nie ma, to obowiązują przepisy ogólne, czyli wjeżdżający z prawej na _skrzyżowanie_ ma pierwszeńśtwo. określa jedynie sposób poruszania się. Tak właśnie napisałem. Pierwszenśtwo wynika z przepisów ogólnych i reguły prawej strony. Nie lubię określenia "reguła prawej ręki", ale tak właśnie napisałem, jest to jasne jak słońce i nie musisz tego raczej nikomu tłumaczyć, w szczególności mnie. :P Jakby było tak jak piszesz, nie byłoby potrzeby dodatkowego określania co oznacza A7+C12, Jest taka potrzeba, ponieważ nadal jest to skrzyżowanie, a nie ma innych skrzyżowań niż oznaczone C-12+A-7 gdzie pojazd znajdujący się na skrzyżowaniu ma pierwszeństwo -- bo nawet jak ma pierwszeństwo przed tym co ma przed skrzyżowaniem A-7 a skręca w lewo, to nie ma pierwszeństwa przed pojazdem jadącym z naprzeciwka mającym D-1. Czy to jest jasne? Dlatego jest to UŚCIŚLONE i PODKREŚLONE przy C-12+A-7, a nie dlatego że dotyczy tylko WJAZDU -- a jeśli tak jest, to w końcu pokaż gdzie ten wjazd się zaczyna i gdzie się kończy. Wskaż w jakichkolwiek przepisach definicję "wjazdu" i "zjazdu" (tak jak ma to miejsce w przypadku definicji o obszarze skrzyzowania, łącznie z wizualizacją), albo sam narysuj i podeprzyj przepisami -- jak lubisz, to pozostawiam twojej woli. ale tego nie chcesz przyjąć, bo zaburza twoją teorię. Pośrednio zmienia się znaczenie, bo trudno na rondzie jednoznacznie określić w stosunku do której drogi ma pierwszeństwo. Technicznie w stosunku do żadnej drogi, bo z każdej strony stoi A-7. To jest kluczowe i dlatego właśnie jest wskazane, że wjeżdżając na SKRZYŻOWANIE z C-12 i A-7 ma się bezwzględnie ustąpić pojazdowi który już na tym SKRZYŻOWANIU się znajduje (niezależnie którą drogą się ten pojazd poruszał, a co w "normalnych warunkach" ma podstawowe znaczenie przy pierwszeństwie). W żadnymNie no, pewnie sobie uroiłem cytowaną definicję. Uroiłeś sobie "tylko" interpretację. ;P Ale pewnie to rozporządzenie też jest do bani, bo nie przystaje do twojej teoryjki. Wszystko się zgadza. :P -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-06-05 09:08:19 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Thu, 5 Jun 2014 07:45:35 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: Jest taka potrzeba, poniewa¿ nadal jest to skrzy¿owanie, a nie ma innych Hehe, widze ¿e odrobi³e¶ lekcjê, bo kilka postów wcze¶niej twierdzi³e¶ ¿e jad±c drog± z A7 zawsze i bezwglêdnie trzeba ka¿demu pojazdowi znajduj±cemu siê na skrzy¿owaniu ust±piæ pierwszeñ¶twa, niezale¿nie od tego sk±d i dok±d jedzie ;) Ale otó¿ niegodzê siê z twoj± pokrêtn± logik±. definicja zestawu wyra¼nie ogranicza dzia³anie A7 do wjazdu i niczego poza tym. gdzie ten wjazd Koñczy siê w momencie zajêcia w ca³o¶ci pozycji na odpowiedniej jedni, równolegle do osi jezdni, to tak najbardziej na logikê Uroi³e¶ sobie "tylko" interpretacjê. ;P Tia, bo jest niewygodna dla ciebie ;) -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-06-09 09:00:57 | |
Autor: Myjk | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Thu, 5 Jun 2014 09:08:19 +0200, szerszen
Jest taka potrzeba, ponieważ nadal jest to skrzyżowanie, a nie ma innychHehe, widze że odrobiłeś lekcję, bo kilka postów wcześniej twierdziłeś że jadąc drogą z A7 zawsze i bezwględnie trzeba każdemu pojazdowi znajdującemu się na skrzyżowaniu ustąpić pierwszeńśtwa, niezależnie od tego skąd i dokąd jedzie ;) Tak twierdziłem i tak samo twierdzę nadal, więc co mi tu pi*isz że coś innego twierdziłem... Ale otóż niegodzę się z twoją pokrętną logiką. definicja zestawu wyraźnie Zasłyszałeś i tak samo tępo w kółko pobzykujesz... Dotyczy WJEŻDŻAJĄCEGO na SKRZYŻOWANIE a nie WJAZDU na skrzyżowanie -- czujesz różnicę?! Naucz się czytać ze zrozumieniem, w przeciwnym razie do niczego nie dojdziemy. gdzie ten wjazdKończy się w momencie zajęcia w całości pozycji na odpowiedniej jedni, No, to już wszystko jasne skąd twoje pokrętne pojmowanie przepisów. :P Przy najbliższym spotkaniu z policją czy sądem się dowiesz jak się "wylicza" kwestię pierwszeństwa, niezależnie od tego czy będzie to na twoją korzyść czy niekorzyść. to tak najbardziej na logikę Aha! A na podstawie przepisów? Bo jeszcze niedawno twierdziłeś (klakierząc), że logika (w tym wynikająca z tej logiki kultura) nie ma znaczenia w dyskusji. -- Pozdor Myjk |
|
Data: 2014-06-09 13:41:55 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Mon, 9 Jun 2014 09:00:57 +0200
Myjk <myjkel@nospam.op.pl> wrote: Tak twierdzi³em i tak samo twierdzê nadal, wiêc co mi tu pi*isz ¿e co¶ Bo tak by³o, napisa³e¶ to co powy¿ej przytoczy³em, ale widze ¿e siê poprawi³e¶ i rozwazy³e¶ wszystkie kwestie ;) A wiêc jak sam widzisz, to ¿e wje¿dzasz na sk¿y¿owanie maj±c A7, nie oznacze ¿e zawsze i ka¿demu co siê w jego obszarze znajduje, musisz ustapiæ, sa przypadki ¿e musz± ust±piæ tobie. Jasne to i klarowne? Zas³ysza³e¶ i tak samo têpo w kó³ko pobzykujesz... Dotyczy WJE¯D¯AJ¡CEGO na A wje¿dzaj±cy na skrzy¿owanie dokonuje wjazdu, czy mo¿e teleportacji? No, to ju¿ wszystko jasne sk±d twoje pokrêtne pojmowanie przepisów. :P Daleko mi do mistrza czyli ciebie. Przy najbli¿szym spotkaniu z policj± czy s±dem siê dowiesz jak siê No jak spotkam policmastra podobnego do ciebie, to pewnie siê oka¿e ¿e jestem wje¿dzaj±cym do kolejnego skrzy¿owania ;) -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-06-06 09:43:21 | |
Autor: radekp@konto.pl | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
Wed, 4 Jun 2014 12:07:36 +0200, w <fjmvi1pub4iz$.dlg@myjk.org>, Myjk
<myjkel@nospam.op.pl> napisa³(-a): > "Znak C-12 wystêpuj±cy ³±cznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeñstwo > kieruj±cego znajduj±cego siê na skrzy¿owaniu, przed kieruj±cym > _wje¿d¿aj±cym_ ( _wchodz±cym_ ) na to skrzy¿owanie." ROTFL :). |
|
Data: 2014-06-06 14:14:53 | |
Autor: Gotfryd Smolik news | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 6 Jun 2014, radekp@konto.pl wrote:
Wed, 4 Jun 2014 12:07:36 +0200, w <fjmvi1pub4iz$.dlg@myjk.org>, Myjk Po prawdzie, w tym miejcu Myjk napotka³ na trochê oporu ;), ale pozwolê sobie jego tezê obaliæ formalnie. W ramach hobbystycznych æwiczeñ ;) Otó¿ zasad prawna ratio legis wymaga przyjêcia, ¿e tre¶æ wyra¿ona przez ustawodawcê MA ZNACZENIE. Nie mo¿na np. przyjmowaæ, ¿e je¶li w jednej ustawie s± dwa podobne okre¶lenia, to s± równowa¿ne (ustawodawca mia³ jaki¶ CEL ¿e u¿y³ innych okre¶leñ) itede. Wracaj±c do "ograniczenia". Skoro na SORO znajduj± siê WY£¡CZNIE wje¿d¿aj±cy, a przepis dotyczy wy³±cznie pojazdów w ruchu, z tezy o "braku ograniczenia do momentu wjazdu" wynika³oby ni mniej ni wiêcej, ni¿ to, ¿e wszyscy sobie po równi (jako "kiedy¶ wje¿d¿aj±cy") ustêpuj±, rzecz jasna w opaciu o inne zasady prawne (podobnie jak dla przypadku obustronnego skrêtu w lewo przez naprzeciw jad±cych, kiedy to w dwu p. przeciêcia mog± wyst±piæ dwa ró¿ne podporz±dkowania). Ale to implikuje, ¿e zasada okre¶lona przez ustawodawcê nie ma znaczenia. NIGDY nie ma znaczenia. Tym samym podwa¿a ratio legis. A tego zak³adaæ nie wolno. CBDO Przepis obowi±zuje wiêc tylko w tym momencie, kiedy istnieje "wje¿d¿aj±cy" oraz "niewje¿d¿aj±cy", a tym samym wje¿d¿aj±cy MUSI przestaæ byæ "wje¿d¿aj±cym" w którym¶ momencie - bez wzglêdu na to, co stanowi kryterium "zaprzestania". Co najwy¿ej za ciency jeste¶my ¿eby przejrzeæ, które kryterium ustawodawca mia³ na my¶li ;) pzdr, Gotfryd |
|
Data: 2014-06-06 14:48:22 | |
Autor: szerszen | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
On Fri, 6 Jun 2014 14:14:53 +0200
Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote: Po prawdzie, w tym miejcu Myjk napotka³ na trochê oporu ;) Ja mam bardzo dobry przyk³ad, aby Myjkowi udowodniæ w jak bardzo jest mylnym b³êdzie, przyk³adaj±c kalkê z klasycznego skrzy¿owania i przepisów, na rondo :) Pytanie jest proste, skoro wed³ug Myjka to praktycznie to samo, i ró¿ni± siê tylko wysp±, to niech nam opisze pierwszeñstwo przejazdu na 2 przyk³adach. Pierwszy. Klasyczne skrzy¿owanie na bazie krzy¿a. Droga pionowa podporz±dkowana, droga pozioma uprzywilejowana. Samochód A jedzie z góry i skrêca w swoje lewo, samochód B jedzie z do³u w górê, czyli prosto. Drugi. Rondo i ta sama sytuacja. Jak przeje¿dzaj± te auta, czy co¶ siê zmienia we wzajemnym pierwszeñstwie? -- pozdrawiam szerszen |
|
Data: 2014-06-05 00:15:22 | |
Autor: PlaMa | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
W dniu 2014-06-04 09:10, Myjk pisze:
Jak dotrzesz do momentu w którym w końcu zajrzysz do przepisów O jakich ty przepisach szczegółowych mówisz? O Rozporządzeniu z 3 lipca 2003 i załączniku 2.8 do niej? Jeżeli ty z rysunku gdzie umieszczać znaki przed skrzyżowaniem wysnułeś swoje teorie, że możesz ignorować znaki poziome, art.22 ust. 2 i 4 to chłopie zdaj prawko i przesiądź się do autobusów (najlepiej nie siadaj za blisko kierowcy). No chyba, że patrzę nie na ten akt co trzeba, wtedy proszę wskaż właściwy, który pozwala ci wyciągać tak absurdalne wnioski. spróbujesz zrozumieć dlaczego Art. 22. 2. i 4. Zawszę się stosuję do tych przepisów. Pozwalają bezproblemowo przejechać KAŻDE skrzyżowanie. udowadniasz sobie (i mnie), że da się spełnić twoje warunki na podstawie Nie wiem, jak ci udowodnić, że nadrzędne, główne i mega super źródło poleceń jak poruszać się na drodze nazywane w skrócie PORD, nakazuje w swojej treści ustępować pojazdom na ich pasie. http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970980602 i tam art. 22 ust. 4. Ja to przyjmuję jako FAKT i przyznam się, że nie wiem jak to bardziej udowodnić. |
|
Data: 2014-06-05 00:30:39 | |
Autor: MichaelData® | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
"PlaMa" wydumał(a) w wiadomości ID news:538f9a7d$0$2155$65785112news.neostrada.pl
[...] Nie wiem, jak ci udowodnić, że nadrzędne, główne i mega super źródło No co Ty :> Myjk przyjmuje taki FAKT (UWAGA!!!): "Jeżeli jednak przed rondem, ponad znakiem C-12, znajduje się znak A-7 (ustąp pierwszeństwa przejazdu), wtedy pierwszeństwo posiada pojazd znajdujący się na jezdni okrężnej przebiegającej wokół centralnej wyspy i wjeżdżający w jeden z _wylotów_ ." Pierwszeństwo do W Y L O T Ó W! Rozumiesz? http://pl.wikipedia.org/wiki/Rondo Nie możesz kłócić się z wikipedią :> -- Michael________ ______/) /\ | /\ "Truth is a simple place, here for us all to see, reach as it comes to you as it comes to me, as I will always need you inside my heart"(*Yes*)€®™ |
|
Data: 2014-06-05 20:13:42 | |
Autor: PlaMa | |
Rondoprostowacz z Radomia :P | |
W dniu 2014-06-05 00:30, MichaelData® pisze:
Nie wiem, jak ci udowodnić, że nadrzędne, główne i mega super źródłoNo co Ty :> Myjk przyjmuje taki FAKT (UWAGA!!!): nawet Myjk nie wie co przyjmuje za fakt ;) |
|