Obserwator <fajny.d.arzbor.SKASUJ@gazeta.pl> napisał(a):
...poniewaz, akurat dzisiaj ten fakt jest wyjatkowo wyraznie widoczny na tej grupie. Wielu internautow nie zdaje sobie nadal sprawy z tego, ze dyskutuje
z
gownojedami i ruskimi trollami.
http://rybitzky.salon24.pl/391173,rosyjskie-trolle-sa-wsrod-nas
Rosyjskie trolle są wśród nas
* W Rosji nie stanowi już żadnej tajemnicy fakt, że reżim Władimira Putina opłaca setki internetowych trolli. Ich zadaniem jest *atakowanie* dyskusji
na
stronach opozycji (czyli typowe trollowanie) oraz – w bardziej subtelnej formie – narzucanie w internecie *narracji* przyjaznej władzom.
O tym, jak dużo uwagi w Rosji poświęca się internetowi mogliśmy się
przekonać
sami w 2008 roku. Podczas wojny w Gruzji wpisy wielu blogerów z Salonu24 (w tym i moje) były niemal na bieżąco tłumaczone i umieszczane na rosyjskich forach dyskusyjnych – głównie na stronie inosmi.ru, powiązanej z rosyjski
m wywiadem zagranicznym. W efekcie zdobyłem na Wschodzie wielu *fanów* zarzucających mi skrzynkę mailową groźbami wobec *polskiego pana*.
Już wtedy zastanawiałem się, czy przypadkiem niektórzy z komentatorów na S24 nie są przypadkiem opłacani w rublach. Ale przyznam, że sam uważałem swoje przypuszczenia za zbyt daleko idące.
Teraz jednak wiemy, że Kreml posługuje się trollami w polityce wewnętrznej. Może więc nie jest przesadą podejrzewać, że podobnie czyni także w polityce zagranicznej. Przecież rosyjskie służby są znane ze swojej strategii promowania agentów wpływu. A dużo łatwiej działać internaucie, niż dziennikarzowi czy naukowcowi (i jest to znacznie tańsze). Tymczasem korzyści z posiadania internetowego agenta wpływu mogą być równie duże, jak tego w realu.
Jedna osoba *wydelegowana* do pracy jako pełnoetatowy troll i odpowiednio wyposażona technicznie (np. w zmienne nr IP) może z powodzeniem *obsługiwać* sporą część debaty w internecie danego kraju. Ile jest w Polsce miejsc, gdzie musi działać taki troll? Wcale nie tak dużo: fora gazeta.pl, tvn24.pl, salon24.pl, kilka innych portali i serwisów. 8-10 osób w zespole i starczy, by skutecznie "zatrollować" cały kraj.
A jeszcze można używać zdalnych botów, które coraz lepiej symulują żywe
osoby.
Nie chce używać terminu *inteligentne*, bo w tej robocie to naprawdę nie
jest
konieczne.
Nie twierdzę, że tylko Polska jest obiektem takiego działania Rosjan – na
pewno nie.
Nie uważam również, że internetowi szkodzi anonimowość. Nie zamierzam też przedstawiać żadnego rozwiązania – bo trollowania (czy rosyjskiego, czy każdego innego) nie da się wyplenić. Po prostu stwierdzam fakt – oni tu są i robią swoje.*
--
|