radekp@konto.pl pisze:

Zaczynam się rozglądać za rowerem z kołami 26" dla dziecka.

Przeznaczenie: nierówne oraz równe trasy gruntowe utwardzone
Cel: jak najwięcej km/h, wręcz każdy km/h jest na wagę złota :)

Rozglądać się za górskim z odpowiednimi oponami czy szukać jakiegoś trek.?

W jaki sposób opony przekładają się na więcej km/h na takich trasach? Może ktoś
doktoryzował się z tego albo widział jakieś testy? :)

Na tego typu drogi, to z nazwy najbardziej nadaje się rower typu "gravel".
https://www.1enduro.pl/gravel/
Sam nie jeździłem, ale lubię sobie poczytać.
Pozdrawiam

On 2018-10-05 14:56, Szuwarek wrote:
[...]

Na tego typu drogi, to z nazwy najbardziej nadaje się rower typu "gravel".
https://www.1enduro.pl/gravel/
Sam nie jeździłem, ale lubię sobie poczytać.
Pozdrawiam

Ja również nie jeździłem, ale jakoś nie podoba mi się koncepcja
jeżdżenia rowerem z barankiem po nierównych drogach i walenia pyskiem w
mostek. :-) IMO zwykły cross będzie OK, aczkolwiek sugerowałbym
zamontowanie przynajmniej przedniego błotnika bo przednie koło potrafi
walić piaskiem po pysku, a od czasu do czasu to i kamyk się trafi.

JDX <jdx@onet.pl> Wrote in message:

On 2018-10-05 14:56, Szuwarek wrote:
[...]

Na tego typu drogi, to z nazwy najbardziej nadaje się rower typu "gravel".
https://www.1enduro.pl/gravel/
Sam nie jeździłem, ale lubię sobie poczytać.
Pozdrawiam

Ja również nie jeździłem, ale jakoś nie podoba mi się koncepcja
jeżdżenia rowerem z barankiem po nierównych drogach i walenia pyskiem w
mostek. :-) IMO zwykły cross będzie OK, aczkolwiek sugerowałbym
zamontowanie przynajmniej przedniego błotnika bo przednie koło potrafi
walić piaskiem po pysku, a od czasu do czasu to i kamyk się trafi.

Ja jeździłem i jeżdżę bo mam. Świetny sprzęt - bardzo uniwersalny,
 szybki i IMHO wygodny. Asfalt, szutry, leśne drogi - daje radę
 doskonale. Na terenowe szlaki co oczywiste mniej się nadaje ale
 jakies krótsze odcinki też można tym milo robic.  Dużo frajdy
 dostarcza w odróżnieniu od takiego roweru trekkingowego który
 jest chyba najnudniejszym typem rowerów ex aequo z mieszczuchami.
 --

W dniu sobota, 6 października 2018 12:06:19 UTC+2 użytkownik qrt napisał:

Dużo frajdy
 dostarcza w odróżnieniu od takiego roweru trekkingowego który
 jest chyba najnudniejszym typem rowerów ex aequo z mieszczuchami.

O przepraszam. :) Mieszczuch nie jest nudny. O kiedy jeżdżę Holendrem nie mogę się doczekać kolejnej jazdy. Nawet małe podmiejskie wycieczki robię na nim. Jedyne co mi w nim czasem brakuje to przełożeń. 3 to trochę za mało.

W dniu 2018-10-06 o 12:06, qrt pisze:

  Dużo frajdy
  dostarcza w odróżnieniu od takiego roweru trekkingowego który
  jest chyba najnudniejszym typem rowerów ex aequo z mieszczuchami.

Etam, przecież mieszczuch też dostarcza adrenaliny: ukradną, nie ukradną....


--
P. Jankisz
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest
tylu idiotów" Stanisław Lem

Chyba w Polsce kradną mniej, niż w Holandii.


-- -- -

 mieszczuch też dostarcza adrenaliny: ukradną, nie ukradną.

W dniu wtorek, 30 października 2018 06:46:01 UTC+1 użytkownik ń napisał:

Chyba w Polsce kradną mniej, niż w Holandii.


-- -- -
>  mieszczuch też dostarcza adrenaliny: ukradną, nie ukradną.

Statystycznie chyba nie. :) Zresztą mieszczuchy w Polsce mniej kradną, bo niewielu na nich jeździ i lansu nie ma. A jeśli jest, to nie dla kradnących.

On Tuesday, 30 October 2018 09:09:01 UTC+1, andrzej...@gmail.com  wrote:

W dniu wtorek, 30 października 2018 06:46:01 UTC+1 użytkownik ń napisał:
> Chyba w Polsce kradną mniej, niż w Holandii.
> > > -- -- -
> >  mieszczuch też dostarcza adrenaliny: ukradną, nie ukradną.

Statystycznie chyba nie. :) Zresztą mieszczuchy w Polsce mniej kradną, bo niewielu na nich jeździ i lansu nie ma. A jeśli jest, to nie dla kradnących.

Zdefiniuj "statystycznie". W Amsterdamie ginie więcej rowerów miesięcznie,
niż w Polsce rocznie.

W dniu środa, 31 października 2018 01:01:17 UTC+1 użytkownik rmikke napisał:

On Tuesday, 30 October 2018 09:09:01 UTC+1, andrzej...@gmail.com  wrote:
> W dniu wtorek, 30 października 2018 06:46:01 UTC+1 użytkownik ń napisał:
> > Chyba w Polsce kradną mniej, niż w Holandii.
> > > > > > -- -- -
> > >  mieszczuch też dostarcza adrenaliny: ukradną, nie ukradną.
> > Statystycznie chyba nie. :) Zresztą mieszczuchy w Polsce mniej kradną, bo niewielu na nich jeździ i lansu nie ma. A jeśli jest, to nie dla kradnących.

Zdefiniuj "statystycznie". W Amsterdamie ginie więcej rowerów miesięcznie,
niż w Polsce rocznie.

Stosunek "ginących" rowerów do jeżdżących. Być może w Amsterdamie jest ich więcej niż w całej Polsce.

  Dużo frajdy
  dostarcza w odróżnieniu od takiego roweru trekkingowego który
  jest chyba najnudniejszym typem rowerów ex aequo z mieszczuchami.

przeczytałem podlinkowany artykuł o grawelach. Napisałem swoje przemyślenia, przeczytałem i.... skasowałem. moje opinie są intrygujące, zachęcające do myślenia, a myślenie boli, więc ja staję się obiektem ataków. we wspomnianym artykule są następujące róznice pomiędzy trekingiem a graverlem (z pamięci)
kierownica - jak kto lubi. Kolega wcześniej podał logiczny argument przeciw.
grubość opon - bez sensu. Założysz takie jak chcesz.
długośc roweru. no... też bym powiedział jak kto lubi, i dość znacznie można ją dostosować mostkiem
Jak Twoim zdaniem uzasadnić "radochę" z używania grawela. wygodnie Ci na kierownicy której chwyty są 20cm niżej niż siodło? Pozycja "wypoczynkowa" to pozycja jazdy na trekingu, ale na żwirze nie umożliwia hamowania..... więc..?

ToMasz

ToMasz <tomasz@poczta.fm.com.pl> Wrote in message:

>   Dużo frajdy

  dostarcza w odróżnieniu od takiego roweru trekkingowego który
  jest chyba najnudniejszym typem rowerów ex aequo z mieszczuchami.

przeczytałem podlinkowany artykuł o grawelach. Napisałem swoje przemyślenia, przeczytałem i.... skasowałem. moje opinie są intrygujące, zachęcające do myślenia, a myślenie boli, więc ja staję się obiektem ataków. we wspomnianym artykule są następujące róznice pomiędzy trekingiem a graverlem (z pamięci)
kierownica - jak kto lubi. Kolega wcześniej podał logiczny argument przeciw.
grubość opon - bez sensu. Założysz takie jak chcesz.
długośc roweru. no... też bym powiedział jak kto lubi, i dość znacznie można ją dostosować mostkiem
Jak Twoim zdaniem uzasadnić "radochę" z używania grawela. wygodnie Ci na kierownicy której chwyty są 20cm niżej niż siodło? Pozycja "wypoczynkowa" to pozycja jazdy na trekingu, ale na żwirze nie umożliwia hamowania..... więc..?

ToMasz

Zapominasz o takim aspekcie jak geometria która warunkuje
 zachowanie roweru a więc i przyjemność z jazdy. I nie - długości roweru nie dostosujesz mostkiem. Mostkiem
 dostosujesz co najwyżej pozycję.  A to czy rower jest krótki czy
 długi to cecha której nie zmodyfikujesz w żaden sposób.

trekinga używam jako roweru miejskiego wiec mam na bieżąco
 porównanie i na gravelu jezdzi się po prostu inaczej.
 Z resztą treking pierwotnie dostosowany do amortyzatora zaczął
 znacznie lepiej jeździć po wstawieniu sztywnego widelca który był
 niższy o amortyzatora o jakieś 2-3 centymetry. Geometria robi różnicę. --

Jak Twoim zdaniem uzasadnić "radochę" z używania grawela. wygodnie Ci na
kierownicy której chwyty są 20cm niżej niż siodło? Pozycja
"wypoczynkowa" to pozycja jazdy na trekingu, ale na żwirze nie umożliwia
hamowania..... więc..?

ToMasz

Zapominasz o takim aspekcie jak geometria która warunkuje
  zachowanie roweru a więc i przyjemność z jazdy.

I nie - długości roweru nie dostosujesz mostkiem. Mostkiem
  dostosujesz co najwyżej pozycję.  A to czy rower jest krótki czy
  długi to cecha której nie zmodyfikujesz w żaden sposób.

trekinga używam jako roweru miejskiego wiec mam na bieżąco
  porównanie i na gravelu jezdzi się po prostu inaczej.
  Z resztą treking pierwotnie dostosowany do amortyzatora zaczął
  znacznie lepiej jeździć po wstawieniu sztywnego widelca który był
  niższy o amortyzatora o jakieś 2-3 centymetry.

w powyższym tekscie nie znajduje argumentów. jeśli tam są, wyróżnij je proszę

Geometria robi różnicę.

tak. ale jak to się ma do różnic pomiędzy gravelem a trekingiem? Twój organizm ma 3 punkty styku z rowerem. przy jeździe na wprost, nie wie jaka jest rama, jaki jest mostek.... 3 punty styku, nic więcej

ToMasz

Dnia Sun, 7 Oct 2018 22:33:27 +0200, ToMasz napisał(a):

Jak Twoim zdaniem uzasadnić "radochę" z używania grawela. wygodnie Ci na
kierownicy której chwyty są 20cm niżej niż siodło? Pozycja
"wypoczynkowa" to pozycja jazdy na trekingu, ale na żwirze nie umożliwia
hamowania..... więc..?

ToMasz

Zapominasz o takim aspekcie jak geometria która warunkuje
  zachowanie roweru a więc i przyjemność z jazdy.

I nie - długości roweru nie dostosujesz mostkiem. Mostkiem
  dostosujesz co najwyżej pozycję.  A to czy rower jest krótki czy
  długi to cecha której nie zmodyfikujesz w żaden sposób.

trekinga używam jako roweru miejskiego wiec mam na bieżąco
  porównanie i na gravelu jezdzi się po prostu inaczej.
  Z resztą treking pierwotnie dostosowany do amortyzatora zaczął
  znacznie lepiej jeździć po wstawieniu sztywnego widelca który był
  niższy o amortyzatora o jakieś 2-3 centymetry.

w powyższym tekscie nie znajduje argumentów. jeśli tam są, wyróżnij je proszę

Geometria robi różnicę.

tak. ale jak to się ma do różnic pomiędzy gravelem a trekingiem? Twój organizm ma 3 punkty styku z rowerem.

no ale jak mam argumentować? zobacz to sa dwa rowery o których mowa https://photos.app.goo.gl/XsiLbUZ4Qp5MEtYx9

w obydwu kierownice mam poniżej siodła. Po prostu dla mnie niska pozycja
nie wiąże się z dyskomfortem.
Zwróć jednak uwage jednak na kierownice w mieszczuchu. Od prostych płaskich
wole takie wygięte do tyłu. Na gravelu chwyty dłoni w ogóle sa równoległe
do osi roweru. I tak to jest wygodne. Bardzo. Przecież jak chodzisz dłonie
też masz równoległe do osi ciała a nie prostopadle. Co do baranka - chwyt równoległy od osi ciała - to raz. Dwa że wszystkich chwytów masz trzy.
Na łapach jezdzi mi sie komfortowo, a pod wiatr, pod górkę czy z górki,
albo jak mam ochotę na odmianę to jadę w dolnym. Możliwość zmiany pozycji
pleców to duża zaleta. Chwytu trzeciego na płaskiej części kierownicy nie używam praktycznie
wcale.   

przy jeździe na wprost, nie wie jaka jest rama, jaki jest mostek.... 3 punty styku, nic więcej

sama jazda na wprost faktycznie nie generuje zbyt dużo frajdy. Generuje ja
sama trasa i to jak rower sie zachowuje.

w obydwu kierownice mam poniżej siodła. Po prostu dla mnie niska pozycja
nie wiąże się z dyskomfortem.

(...)  Możliwość zmiany pozycji
pleców to duża zaleta.

aaaa teraz rozumiem.
ToMasz

Może Twój, bo mój ma pięć;-)


-- -- -

Twój organizm ma 3 punkty styku z rowerem.
3 punty styku, nic więcej

ToMasz pisze:

Jak Twoim zdaniem uzasadnić "radochę" z używania grawela. wygodnie Ci na
kierownicy której chwyty są 20cm niżej niż siodło? Pozycja
"wypoczynkowa" to pozycja jazdy na trekingu, ale na żwirze nie umożliwia
hamowania..... więc..?

Uzywales? Ja cale zycie jedze na baranku i moj rower nazwal sie kiedys terenowa szosowka, potem trekingiem a teraz wychodzi na to, ze jest grawelem. A caly czas wyglada tak samo. Zrobilem na nim lekko liczac sporo ponad 100 tys. km.
Jazda z barankiem ma mnostwo korzysci. Po pierwsze daje niemal plynna mozliwosc uchwytu kierownicy. Dzieki temu nie mam problemowz bolem rak. W razie chcenia i potrzeby mam dolny chwyt, ktory daje mi mozliwosc szybszej jazdy. Oczywiscie rzadko go uzywam ale jednak czasem tak. Nie jest prawda, ze zle sie jezdzi po terenie i ze nie da sie hamowac w gornym chwycie. Hamuje sie wystarczojaco skutecznie. Po kolejnemu: jazda obok siebie jest duzo bardziej bezpieczna niz z kierownicami prostymi, a juz szczegolnie z tymi z rogami. Rowniez bezpieczniej jezdzi sie po waskim zakrzaczonym terenie.

Jan Cytawa

Dnia Mon, 8 Oct 2018 11:37:28 +0200, cytawa napisał(a):

ToMasz pisze:

Jak Twoim zdaniem uzasadnić "radochę" z używania grawela. wygodnie Ci na
kierownicy której chwyty są 20cm niżej niż siodło? Pozycja
"wypoczynkowa" to pozycja jazdy na trekingu, ale na żwirze nie umożliwia
hamowania..... więc..?

Uzywales? Ja cale zycie jedze na baranku i moj rower nazwal sie kiedys terenowa szosowka, potem trekingiem a teraz wychodzi na to, ze jest grawelem. A caly czas wyglada tak samo. Zrobilem na nim lekko liczac sporo ponad 100 tys. km.

poka fotke bo to pewnie ,,vitnage touring bike" a nie żaden gravel :)

  qrt pisze:

poka fotke bo to pewnie ,,vitnage touring bike" a nie żaden gravel :)

razem z vintage touring biker'em?

Dnia Wed, 10 Oct 2018 10:36:25 +0200, cytawa napisał(a):

  qrt pisze:

poka fotke bo to pewnie ,,vitnage touring bike" a nie żaden gravel :)

razem z vintage touring biker'em?

byle tylko nie zasłaniał roweru :)

qrt pisze:

poka fotke bo to pewnie ,,vitnage touring bike" a nie żaden gravel :)

razem z vintage touring biker'em?

byle tylko nie zasłaniał roweru :)

Pierwsze jego zdjecie sprzed ponad 40 lat. Niewiele sie zmienil (rower, zeby byla jasnosc). Troche go zaslanialem a skan ze slajdu.

https://tiny.pl/gz752

Jan Cytawa

cytawa <cytawa@hektor.umcs.lublin.pl> Wrote in message:

qrt pisze:

poka fotke bo to pewnie ,,vitnage touring bike" a nie żaden gravel :)

razem z vintage touring biker'em?

byle tylko nie zasłaniał roweru :)

Pierwsze jego zdjecie sprzed ponad 40 lat. Niewiele sie zmienil (rower, zeby byla jasnosc). Troche go zaslanialem a skan ze slajdu.

https://tiny.pl/gz752

Jan Cytawa

Skórzane paski nosków. I pompka która można by używać do
 samoobrony. Albo i ofensywy bo słyszałem że to kiedyś też to się
 zdarzało na wyścigach. W kazdym razie - Lubię to! ;)

p.s. jeździłeś w kasku zanim to było modne :)
--

  qrt pisze:

Skórzane paski nosków. I pompka która można by używać do
 samoobrony. Albo i ofensywy bo słyszałem że to kiedyś też to się
 zdarzało na wyścigach.
W kazdym razie - Lubię to! ;)

p.s. jeździłeś w kasku zanim to było modne :)

No co ty? :)

W tamtych czasach kaski byly robione z paskow skorzanych. Na treningach nikt kaskow nie uzywal. Na wyscigach tylko amatorzy.

To co mialem na glowie to byly wlosy. :)

Jan Cytawa

Dnia Mon, 15 Oct 2018 09:07:24 +0200, cytawa napisał(a):

  qrt pisze:

Skórzane paski nosków. I pompka która można by używać do
 samoobrony. Albo i ofensywy bo słyszałem że to kiedyś też to się
 zdarzało na wyścigach.
W kazdym razie - Lubię to! ;)

p.s. jeździłeś w kasku zanim to było modne :)

No co ty? :)

W tamtych czasach kaski byly robione z paskow skorzanych. Na treningach nikt kaskow nie uzywal. Na wyscigach tylko amatorzy.

To co mialem na glowie to byly wlosy. :)

ja to oglądałem wyścig pokoju w latach 80 i pamiętam ze zawodnicy mieli
właśnie takie miękkie kaski. Wiec wybacz małe faux pas bo to tak troche
wyglada :)

p.s. a ten rower to co to jest? Kolor ma jak jaguar ale one chyba nie miały mocowań do bagażnika.

W dniu 15.10.2018 o 14:52, qrt pisze:

No co ty? :)

W tamtych czasach kaski byly robione z paskow skorzanych. Na treningach
nikt kaskow nie uzywal. Na wyscigach tylko amatorzy.

To co mialem na glowie to byly wlosy. :)

ja to oglądałem wyścig pokoju w latach 80 i pamiętam ze zawodnicy mieli
właśnie takie miękkie kaski. Wiec wybacz małe faux pas bo to tak troche
wyglada :)

Nie tylko Ty dałes sie zrobić..
Ja tez obstawiałem kask:)

--
pozdrówka
nuel

qrt pisze:

To co mialem na glowie to byly wlosy. :)

ja to oglądałem wyścig pokoju w latach 80 i pamiętam ze zawodnicy mieli
właśnie takie miękkie kaski. Wiec wybacz małe faux pas bo to tak troche
wyglada :)

Alez nie gniewam sie w zadnym calu.

p.s. a ten rower to co to jest?
Kolor ma jak jaguar ale one chyba nie miały mocowań do bagażnika.

To wlasnie Jaguar, ktorego do dzisiaj intensywnie ujezdzam. Otwory na blotniki oczywiscie byly w Jaguarach i Huraganach. Nawet Jaguary specjale takie mialy. Te otwory dopiero znikly w wyscigowych rowerach pózniej.

Ja sobie pozniej dorobilem lepszy bagaznik a nawet 2, bo i na przod. Dalem dodatkowe prety opierajace sie o tylne widelki. Dzieki temu bagaznik jest fantastycznie sztywny i mocny a przy tym wcale nie jest ciezki.

Jan Cytawa

Fri, 05 Oct 2018 14:56:59 +0200, w <5bb75f9b$0$488$65785112@news.neostrada.pl>,
Szuwarek <zibi_sz@wp.pl> napisał(-a):

radekp@konto.pl pisze:
> Zaczynam się rozglądać za rowerem z kołami 26" dla dziecka.
> > Przeznaczenie: nierówne oraz równe trasy gruntowe utwardzone
> Cel: jak najwięcej km/h, wręcz każdy km/h jest na wagę złota :)
> > Rozglądać się za górskim z odpowiednimi oponami czy szukać jakiegoś trek.?
> > W jaki sposób opony przekładają się na więcej km/h na takich trasach? Może ktoś
> doktoryzował się z tego albo widział jakieś testy? :)
Na tego typu drogi, to z nazwy najbardziej nadaje się rower typu "gravel".
https://www.1enduro.pl/gravel/
Sam nie jeździłem, ale lubię sobie poczytać.

Rzeczywiście intrygujące.
Ale roweru do jazdy po piachu nie potrzeba :)
Za to potrzebna byłaby dobra amortyzacja, aby na kocich łbach i drobnych
wertepach nadal umożliwiał śmiganie.

Ale roweru do jazdy po piachu nie potrzeba :)
Za to potrzebna byłaby dobra amortyzacja, aby na kocich łbach i drobnych
wertepach nadal umożliwiał śmiganie.

O to juz coś. Kolega bedzie jezdzil z dzieckiem po kocich łbach, ale nie napisal jak duze to dziecko:) Dawajcie propozycje :)

Mon, 8 Oct 2018 02:14:05 -0700 (PDT), w
<3546bc99-7b64-4cda-a1d5-5df57921dc57@googlegroups.com>, zbrochaty@gmail.com
napisał(-a):

> Ale roweru do jazdy po piachu nie potrzeba :)
> Za to potrzebna byłaby dobra amortyzacja, aby na kocich łbach i drobnych
> wertepach nadal umożliwiał śmiganie.

O to juz coś. Kolega bedzie jezdzil z dzieckiem po kocich łbach, ale nie napisal jak duze to dziecko:) Dawajcie propozycje :)

OK :) 10 lat, 30kg, wzrost ze 145cm.

PS. dziecko rośnie :)

OK :) 10 lat, 30kg, wzrost ze 145cm.
PS. dziecko rośnie :)

Proste. Kup taki, na jakich jezdza jego (jej) koledzy i kolezanki. W takim
k o l o r z e  jaki sie podoba. To dziecko ma miec frajde z jazdy. Ewentualnie dwa komplety opon (wezsze, szersze) aby dostosowac do jakiejs wycieczki w teren

Tutaj, jak widzisz poleca ci 28" gravela koniecznie z barankiem, na ktory dziecko bedzie musialo wsiadać podstawiajac taboret

W dniu 08.10.2018 o 12:24, zbrochaty@gmail.com pisze:

OK :) 10 lat, 30kg, wzrost ze 145cm.
PS. dziecko rośnie :)

Proste. Kup taki, na jakich jezdza jego (jej) koledzy i kolezanki. W takim
k o l o r z e  jaki sie podoba. To dziecko ma miec frajde z jazdy. Ewentualnie dwa komplety opon (wezsze, szersze) aby dostosowac do jakiejs wycieczki w teren

popieram.
Ja bym Ci jeszcze polecił zwracac uwagę na wagę. bo przy wadze dzieci, waga roweru plus minus kilogram - to dużo. natomiast amor, miękkość siodła - moim zdaniem, dla dzieci niema znaczenia. bo te małe organizmy świetnie tolerują takie niedogodności.

Tutaj, jak widzisz poleca ci 28" gravela koniecznie z barankiem, na ktory dziecko bedzie musialo wsiadać podstawiajac taboret

ha ha

ToMasz

radekp@konto.pl pisze:

OK :) 10 lat, 30kg, wzrost ze 145cm.

PS. dziecko rośnie :)

Idealem by bylo, zeby rower rosl wraz z dzieckiem. Dla twojego to MZ bylby najlepszy jakis rower 24'. Ale zdaje sobie sprawe, ze to wydatek na rok lub 2. Ja nie mialem tego problemu, bo na takim rowerze jezdzily kolejno inne moje dzieci.
Na za duzym i ciezkim rowerze dzieci sie szybko mecza i nie da sie dluzszych wycieczek z nimi robic.

Jan Cytawa