Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rower kontra samochód

Rower kontra samochód

Data: 2010-07-14 17:10:18
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rower kontra samochód
Prasówka: http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,8135727,Samochod_kontra_rowerzysta___jak_wygrac_nierowna_walke.html
aka http://tinyurl.com/2verhgn
--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-07-14 17:16:42
Autor: Coaster
Rower kontra samochód
On 7/14/10 5:10 PM, Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Prasówka:
[...]

"[...] Rowerzysta i dziecko mają kaski. Nic to nie daje [...]"
CND


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-07-14 17:32:21
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rower kontra samochód
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy (niepotrzebne skreślić):
On 7/14/10 5:10 PM, Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Prasówka:
[...]

"[...] Rowerzysta i dziecko mają kaski. Nic to nie daje [...]"
CND

Aż dziwne, że nie mieli kamizelek odblaskowych. One podobno ostatnio ratują
życie.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-07-14 17:17:34
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rower kontra samochód
Marek 'marcus075' Karweta bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy
(niepotrzebne skreślić):
Prasówka: http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,8135727,Samochod_kontra_rowerzysta___jak_wygrac_nierowna_walke.html
aka http://tinyurl.com/2verhgn

Warto też rzucić okiem w komentarze. Brednie jak zwykle. ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-07-15 00:20:48
Autor: Piotrpo
Rower kontra samochód
On 14 Lip, 17:10, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:
Prasówka:http://polskanarowery.sport.pl/msrowery/1,105126,8135727,Samochod_kon...
akahttp://tinyurl.com/2verhgn

Test dość absurdalny - właściwie z góry wiadomo, ze w przypadku
uderzenia rowerzysty, czy pieszego przez samochód obrażenia będą
poważne. Tzw. wnioski z tego artykułu można wyłącznie przemilczeć,
może to skutek upałów.

Data: 2010-07-15 14:24:00
Autor: zly
Rower kontra samochód
Dnia Thu, 15 Jul 2010 00:20:48 -0700 (PDT), Piotrpo napisał(a):

Test dość absurdalny - właściwie z góry wiadomo, ze w przypadku
uderzenia rowerzysty, czy pieszego przez samochód obrażenia będą
poważne.

Nie wydaje ci się, że to może być zależne od prędkości tego samochodu (i
rowerzysty)?

--
marcin

Data: 2010-07-15 05:34:37
Autor: Piotrpo
Rower kontra samochód
On 15 Lip, 14:24, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 15 Jul 2010 00:20:48 -0700 (PDT), Piotrpo napisał(a):

> Test dość absurdalny - właściwie z góry wiadomo, ze w przypadku
> uderzenia rowerzysty, czy pieszego przez samochód obrażenia będą
> poważne.

Nie wydaje ci się, że to może być zależne od prędkości tego samochodu (i
rowerzysty)?

--
marcin

To oczywiste. Ale nawet niewielkie z punktu widzenia samochodu
prędkości dla pieszych mogą być zabójcze.

Data: 2010-07-16 10:34:49
Autor: zly
Rower kontra samochód
Dnia Thu, 15 Jul 2010 05:34:37 -0700 (PDT), Piotrpo napisał(a):

To oczywiste. Ale nawet niewielkie z punktu widzenia samochodu
prędkości dla pieszych mogą być zabójcze.

Byle upadek z roweru może się skończyć śmiercią. Dużo zależy od Pecha. Ja
kilka razy byłem na masce i raczej to auta miały większe szkody (choć nie
powiem, że ja wyszedłem bez szwanku)
--
marcin

Data: 2010-07-16 01:38:55
Autor: Piotrpo
Rower kontra samochód
On 16 Lip, 10:34, zly <bozupabylazasl...@NOpocztaSPAM.fm> wrote:
Dnia Thu, 15 Jul 2010 05:34:37 -0700 (PDT), Piotrpo napisał(a):

> To oczywiste. Ale nawet niewielkie z punktu widzenia samochodu
> prędkości dla pieszych mogą być zabójcze.

Byle upadek z roweru może się skończyć śmiercią. Dużo zależy od Pecha. Ja
kilka razy byłem na masce i raczej to auta miały większe szkody (choć nie
powiem, że ja wyszedłem bez szwanku)
--
marcin

Porównuj siebie z kierowcą samochodu, a nie uszkodzenia swojego ciała
z uszkodzeniami blach w samochodzie.

Data: 2010-07-16 13:16:43
Autor: zly
Rower kontra samochód
Dnia Fri, 16 Jul 2010 01:38:55 -0700 (PDT), Piotrpo napisał(a):

Porównuj siebie z kierowcą samochodu, a nie uszkodzenia swojego ciała
z uszkodzeniami blach w samochodzie.

Ale po co? Wątek nie zaczął się od porównania, kto będzie miał mniej
obrażeń, tylko od 'z góry wiadomo, że w przypadku uderzenia rowerzysty, czy
pieszego przez samochód obrażenia będą poważne'
--
marcin

Data: 2010-07-15 12:12:28
Autor: 666
Rowerzysta kontra policja.
Bardzo chciałbym wiedzieć, kto praktycznie na sobie przetrenował przypadek:

Z podporządkowanej uliczki (z osiedlowej drogi wewnętrznej lub z podporządkowanej miejskiej) nagle wysuwa się samochód i hamuje w
świetle ścieżki rowerowej tak, że rozpędzomy rowerzysta w jeżdża pod kątem 90° w drzwi auta, uszkadzając je (wgniecenie, lakier).

Jak w_praktyce policja / sąd / ubezpieczyciele orzekają o winie ?

Bo brutalna praktyka może być inna od pięknej teorii...

Data: 2010-07-15 05:36:43
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 15 Lip, 12:12, " 666" <6...@gazeta.pl> wrote:
Bardzo chciałbym wiedzieć, kto praktycznie na sobie przetrenował przypadek:

Z podporządkowanej uliczki (z osiedlowej drogi wewnętrznej lub z podporządkowanej miejskiej) nagle wysuwa się samochód i hamuje w
świetle ścieżki rowerowej tak, że rozpędzomy rowerzysta w jeżdża pod kątem 90° w drzwi auta, uszkadzając je (wgniecenie, lakier)..

Jak w_praktyce policja / sąd / ubezpieczyciele orzekają o winie ?

Bo brutalna praktyka może być inna od pięknej teorii...

W praktyce, to jak im czapka stanie. W tego typu sprawach opinię
wydają biegli. Udział biegłego w procesie to totolotek.

Data: 2010-07-15 12:19:13
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerzysta kontra policja.
666 bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy (niepotrzebne skreślić):
Jak w_praktyce policja / sąd / ubezpieczyciele orzekają o winie ?

IMO oczywista wina kierowcy, a policjant który twierdzi inaczej powinien
zostać zwolniony dyscyplinarnie ze służby. Ale nie testowałem tego na
sobie.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-07-15 12:24:08
Autor: 666
Rowerzysta kontra policja.
Taaak???
A_kto_na_kogo_obywatelu_najechał (i np. nie zachował ostrożności)??


-- -- -

| oczywista wina kierowcy

Data: 2010-07-15 12:33:27
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerzysta kontra policja.
666 bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje/kwiczy (niepotrzebne skreślić):
Taaak???
A_kto_na_kogo_obywatelu_najechał (i np. nie zachował ostrożności)??

-- -- -

| oczywista wina kierowcy

Wymuszenie pierwszeństwa.
Jesteś tak głupi, że nie potrafisz odpisywać pod postem?

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-07-15 12:22:43
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-15 12:12,  666 pisze:
Z podporządkowanej uliczki (z osiedlowej drogi wewnętrznej lub z podporządkowanej miejskiej) nagle wysuwa się samochód i hamuje w
świetle ścieżki rowerowej tak, że rozpędzomy rowerzysta w jeżdża pod kątem 90° w drzwi auta, uszkadzając je (wgniecenie, lakier).

Jeździj ulicą to nie będzie mieć ani takich przypadków ani takich
dylematów, a ten test wyraźnie pokazuje że jazda DDR doprowadza do jazdy
prostopadłej co równa się śmierci.

Data: 2010-07-15 03:58:14
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 15 Lip, 12:22, arturbac <artur_no_spam@no_spam.ebasoft.com.pl>
wrote:
W dniu 2010-07-15 12:12,  666 pisze:

> Z podporządkowanej uliczki (z osiedlowej drogi wewnętrznej lub z podporządkowanej miejskiej) nagle wysuwa się samochód i hamuje w
> świetle ścieżki rowerowej tak, że rozpędzomy rowerzysta w jeżdża pod kątem 90° w drzwi auta, uszkadzając je (wgniecenie, lakier).

Jeździj ulicą to nie będzie mieć ani takich przypadków ani takich
dylematów, a ten test wyraźnie pokazuje że jazda DDR doprowadza do jazdy
prostopadłej co równa się śmierci.

Z własnego podwórka - ostatnio wybudowali mi ścieżkę rowerową - fajny
asfalt, generalnie kulturka. Ścieżka ma spory spadek - około 6-7%, co
za tym idzie prędkości są rozwijane dość spore. DDR krzyżuje się z 2
osiedlowymi, też prowadzącymi pod górkę drogami. Dla poprawy komfortu
życia mieszkańców osiedla postawiono ekrany dźwiękochłonne. Nie wiem
na ile skutecznie izolują one hałas, ale wybitnie wspaniale
ograniczają widoczność na tych skrzyżowaniach. Jak na razie nie
postawili jeszcze znaków, więc spokojnie pomykam ulicą i po puszczeniu
klamek prędkość stabilizuje mi się na około 55km/h ciekawy jestem
jednak jak szybko będzie poważny wypadek na którymś z tych wyjazdów.
Inna sprawa, że Gdynia ma dziwne podejście do ścieżek rowerowych, albo
robią je za pomocą wiadra farby i dziurawego chodnika, albo zrobili w
bardzo przyjemniej technologii, ale w sposób narażający życie
użytkowników, w dodatku w miejscu, gdzie ścieżka kompletnie nie jest
potrzebna (albo się zjeżdża szeroką ulicą o dobrej nawierzchni z
prędkością samochodu, albo w większości obserwowanych przypadków
prowadzi rower po chodniku pod górę).

Data: 2010-07-15 13:09:55
Autor: Fabian
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 15.07.2010 12:58, Piotrpo pisze:
Inna sprawa, że Gdynia ma dziwne podejście do ścieżek rowerowych, albo

Tak, długo można by mówić. Ostatnio widziałem ddr na ul. Olimpijskiej.
Ruch na tej ulicy taki, że raz na 5 minut samochód przejedzie, ale ddr
jest. Jedyny moment kiedy tam będzie więcej samochodów to jakieś
imprezy, ale wtedy i tak tą ddr nie będzie się dało przejechać.

Albo otwierają ścieżki w lesie, które tam są "od zawsze", albo robią ddr
tam gdzie nie potrzeba, albo tam gdzie najbardziej są potrzebne robią
takie gnioty, że jeżdżą tym tylko masochiści.

Fabian.

Data: 2010-07-15 04:21:36
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 15 Lip, 13:09, Fabian <fab...@niematakiegoadresu.pl> wrote:
W dniu 15.07.2010 12:58, Piotrpo pisze:

> Inna sprawa, że Gdynia ma dziwne podejście do ścieżek rowerowych, albo

Tak, długo można by mówić. Ostatnio widziałem ddr na ul. Olimpijskiej.
Ruch na tej ulicy taki, że raz na 5 minut samochód przejedzie, ale ddr
jest. Jedyny moment kiedy tam będzie więcej samochodów to jakieś
imprezy, ale wtedy i tak tą ddr nie będzie się dało przejechać.

Albo otwierają ścieżki w lesie, które tam są "od zawsze", albo robią ddr
tam gdzie nie potrzeba, albo tam gdzie najbardziej są potrzebne robią
takie gnioty, że jeżdżą tym tylko masochiści.

Fabian.

Ścieżki w lesie to mój ulubiony pomysł. Zwłaszcza, że z tego co
słyszałem, mają je zrobić po prostu "otwierając ścieżkę" - może parę
drzew farbą umażą. Bez znaczenia - ci co potrzebują ścieżek i tak z
tej trasy nie będą korzystać bo podjazdy dają w dupę momentami.
Zastanawiam się jeszcze czy kiedykolwiek zostaną połączone 2 DDR w
Gdyni, bo jak do tej pory AFIK się to nie zdarzyło.

Data: 2010-07-16 01:05:17
Autor: Wojtek Paszkowski
Rowerzysta kontra policja.

"Piotrpo" <piotrpo@gmail.com> wrote in message news:07923d33-f828-46a6-882b-34874de682b0j8g2000yqd.googlegroups.com...

Ścieżki w lesie to mój ulubiony pomysł. Zwłaszcza, że z tego co
słyszałem, mają je zrobić po prostu "otwierając ścieżkę" - może parę
drzew farbą umażą.

nie nie, jest jeszcze weselej, ścieżki otwiera się poprzez ich zamykanie. Jedyna wartość dodana z szeroko nagłaśnianego (sam prezydent Szczurek ze swoim szrocikiem pozował do zdjęć) "utworzenia" tzw. ścieżki rowerowej Działki Leśne - Chwarzno to... postawienie na drodze leśnej szlabanu, i to tak perfidnie, żeby nie dało się go objechać (dopiero po paru miesiącach powstały objazdy, ale i to raczej dla wprawnych rowerzystów i wymagające gimnastyki). Nawet maźnięcie paru niebieskich znaczków na drzewach ciężko uznać za coś nowego, bo... na 99% trasy pokrywa się ona z szlakiem rowerowym TPK, wyznakowanym (identycznymi piktogramami!) z rok czy dwa wcześniej.

Najzabawniejsze jest to, że szlaban okazał się przeszkodą nie tylko dla rowerzystów, ale i gospodarzy lasu. Podczas ostatnich prac leśnych drwale najwyraźniej też nie mogli sforsować szlabanu, bo 10m obok wyrzeźbili szeroki na dwa czołgi objazd (już szybciej i prościej chyba byłoby wykopać ten szlaban albo go staranować - nno ale szlaban rzecz święta). I na szczęście droga leśna znów wróciła do stanu rowerowej przejezdności sprzed "otwarcia szlaku rowerowego".

pozdr

Data: 2010-07-15 13:34:45
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-15 13:09, Fabian pisze:
Ruch na tej ulicy taki, że raz na 5 minut samochód przejedzie, ale ddr
jest.

Bo osoba zajmująca się inf. rowerową (Pan Marcin Wołek)  albo nie ma o
tym pojęcia lub nie ma na nic wpływu a z ostatnich rozmów przez email
coraz bardziej mi się wydaje że to 1.

W/g niego

http://galeria.trojmiasto.pl/Nowiutka-sciezka-w-Gdyni-przerobiona-38261.html?id_g=4&pozycja=19

to jest poprawne rozwiazanie abstrachując ze w miejscacc duzego
natezenia pieszych nie robi się ciagow pieszo rowerowych to juz w ogole
nie rozumie jak mozna bylo zrobic slupy na ddr w sytuacji gdy CAŁA uluca
była przesuwana i przebudowywana i było w CHUJ miejsca na 4m DDR
separowaną od pieszych trawnikiem i od jezdni również.

Ale w Gdyni DDR robi się ZAWSZE na zasadzie wciśnięcia miedzy chodnik a
ulice lub na chodnik i z projektowaniem to nie ma nic wspolnego.

Jesli postawia tam znak C-13+C-16 zapowiedzialem prze email Panu Wolkowi
ze zapewne zglosze to do prouratury jako sprowadzanie zagrozenia
katastrofa w ruchu ladowym i/lub marnowaniem pieniedzu publicznych na
bezuzyteczna infrastrukture.

Data: 2010-07-15 13:59:12
Autor: bans
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-15 13:34, arturbac pisze:

abstrachując

A dlaczego tak wulgarnie? ;) Jak już uzywasz zagramanicznych słów, to chociaż rób to poprawnie.


--
bans

Data: 2010-07-15 13:59:20
Autor: Bartłomiej Zieliński
Rowerzysta kontra policja.
Użytkownik arturbac napisał:
W/g niego
http://galeria.trojmiasto.pl/Nowiutka-sciezka-w-Gdyni-przerobiona-38261.html?id_g=4&pozycja=19
to jest poprawne rozwiazanie abstrachując ze w miejscacc duzego
natezenia pieszych nie robi się ciagow pieszo rowerowych to juz w ogole
nie rozumie jak mozna bylo zrobic slupy na ddr

A to słupy postawili na DDR, czy DDR zbudowano w miejscu stania słupów?
No cóż, autorowi tego pomysłu wypada poradzić, aby dobrze się rozpędził (> 30 km/h) i jechał geometrycznym środkiem owej DDR. Drzewko za bardzo nie ucierpi, bo jest owinięte, ale autorowi może się w głowie poprawi.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-07-15 05:08:42
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 15 Lip, 13:59, Bartłomiej Zieliński <Bartlomiej.Zielin...@polsl.pl>
wrote:
Użytkownik arturbac napisał:

> W/g niego
>http://galeria.trojmiasto.pl/Nowiutka-sciezka-w-Gdyni-przerobiona-382...
> to jest poprawne rozwiazanie abstrachując ze w miejscacc duzego
> natezenia pieszych nie robi się ciagow pieszo rowerowych to juz w ogole
> nie rozumie jak mozna bylo zrobic slupy na ddr

A to słupy postawili na DDR, czy DDR zbudowano w miejscu stania słupów?
No cóż, autorowi tego pomysłu wypada poradzić, aby dobrze się rozpędził
(> 30 km/h) i jechał geometrycznym środkiem owej DDR. Drzewko za bardzo
nie ucierpi, bo jest owinięte, ale autorowi może się w głowie poprawi.

Z tego co widzę, to jest to ścieżka w miejscu gdzie właśnie oddano do
użytku "flagową inwestycję drogową Gdyni" - przebudowali cały węzeł.
Miejsca tam jest na 5 pasów ścieżek rowerowych w każdym kierunku i
stadion "Orlik" pomiędzy nimi. W sumie pierwszy raz widzę tą paranoję
na zdjęciach właśnie.

Data: 2010-07-15 14:11:35
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-15 14:08, Piotrpo pisze:
Miejsca tam jest na 5 pasów ścieżek rowerowych w każdym kierunku i
stadion "Orlik" pomiędzy nimi. W sumie pierwszy raz widzę tą paranoję
na zdjęciach właśnie.

Dlatego uważam co uważam o P. Marcine W. i dlatego też straciłem
nadzieję na normalność.

Data: 2010-07-15 14:10:09
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-15 13:59, Bartłomiej Zieliński pisze:
A to słupy postawili na DDR, czy DDR zbudowano w miejscu stania słupów?

Przebudowano całość terenu, przesunięto w ogóle geometrię ulic i DDRiP
wmimo wszystko wytyczono na chodniku ze słupami mimo iż mieli tam z 200m
szerokości do zagospodarowania i mogli o 4 czy 6 m przesunąc jezdnię
która i tak jest od zera budowana.
Po tym tworze straciłem jakiekolwiek nadzieje na normalność w Gdyni, a z
roku na rok coraz więcej zakazów wjazdu i nakazów jazdy słupami trzeba
łamać ... i tak aż do momentu jak wsiądę z powrotem do samochodu.

Data: 2010-07-16 00:53:45
Autor: Wojtek Paszkowski
Rowerzysta kontra policja.

"Bartłomiej Zieliński" <Bartlomiej.Zielinski@polsl.pl> wrote in message news:i1mt6p$b8i$1polsl.pl...

http://galeria.trojmiasto.pl/Nowiutka-sciezka-w-Gdyni-przerobiona-38261.html?id_g=4&pozycja=19
to jest poprawne rozwiazanie abstrachując ze w miejscacc duzego
natezenia pieszych nie robi się ciagow pieszo rowerowych to juz w ogole
nie rozumie jak mozna bylo zrobic slupy na ddr

A to słupy postawili na DDR, czy DDR zbudowano w miejscu stania słupów?
No cóż, autorowi tego pomysłu wypada poradzić, aby dobrze się rozpędził (> 30 km/h) i jechał geometrycznym środkiem owej DDR. Drzewko za bardzo nie ucierpi, bo jest owinięte, ale autorowi może się w głowie poprawi.

polecam przejrzeć szerzej galerię - autorowi zdjęć udało się uchwycić jeszcze wersję sprzed liftingu- po kilku dniach "dla świętego spokoju" przełożono kolorową kostkę tak, aby sprawiała wrażenie, że śmieszka "omija" słupy. Ale i tak rowerzyści mają tam "wypas", warto przyjrzeć się,ile miejsca mają tam piesi - miejscami są wciśnięci na góra metrze między mur budynku, słupy a _główną tranzytową_ trasę rowerową trójmiasta. A to wszystko w samym centrum ćwierćmilionowego miasta.

Żeby było śmieszniej, po drugiej stronie ulicy (zero zabudowy), chodnik będzie szeroki na kilka metrów, o ogromie wolnego do zagospodarowania miejsca nie wspominając. A cały węzeł był praktycznie w całości przebudowany, zapewne można było tam zrobić wszystko, bezproblemowo przesuwając osie jezdni i chodników. Generalnie kompromitacja projektantów i urzędników na całego, miliony $$$ wyrzucone w błoto; pan Wołek, Stępa et consortes będą bronić musieli bronić tego jak Zawiszy pisząc o "wzorowej inwestycji", bo jak tylko ktoś zechce się przyjrzeć, jak potraktowano w tym miejscu niezmotoryzowanych mieszkańców, to wyjdzie jedno wielkie bagno i smród...

pozdr

Data: 2010-07-16 10:57:18
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-16 00:53, Wojtek Paszkowski pisze:

Ale i tak rowerzyści mają tam "wypas", warto przyjrzeć
się,ile miejsca mają tam piesi - miejscami są wciśnięci na góra metrze
między mur budynku, słupy a _główną tranzytową_ trasę rowerową
trójmiasta. A to wszystko w samym centrum ćwierćmilionowego miasta.

W tym miejscu natężenie ruchu pieszego gwarantuje że zajmą całą
szerokość chodnika. W takich miejscach nie robi się ciągów pieszo
rowerowych.

Wołek, Stępa et consortes będą bronić musieli bronić tego jak Zawiszy
pisząc o "wzorowej inwestycji", bo jak tylko ktoś zechce się przyjrzeć,
jak potraktowano w tym miejscu niezmotoryzowanych mieszkańców, to
wyjdzie jedno wielkie bagno i smród...

Jak pisałem, postawią znaki , zrobię zdjęcia i zbiorę się do kupy i udam
do Pana na literkę P z pismem które nie pozwoli im zapomnieć o tym co
zrobili.

Data: 2010-07-16 09:22:10
Autor: Jan Cytawa
Rowerzysta kontra policja.
Bartłomiej Zieliński napisał:


A to słupy postawili na DDR, czy DDR zbudowano w miejscu stania słupów?
No cóż, autorowi tego pomysłu wypada poradzić, aby dobrze się rozpędził (> 30 km/h) i jechał geometrycznym środkiem owej DDR. Drzewko za bardzo nie ucierpi, bo jest owinięte, ale autorowi może się w głowie poprawi.

Mozna i na to patrzec inaczej. Jest to chodnik pieszy z wydzielonym
miejscem dla rowerow. Niewatpliwie slupy i drzewa byly wczesniej. I dla
wielu rowerzystow (zwlaszcza mlodych i rodzin) takie rozwiazanie jest
duzo lepsze niz nic. Widzialem w Wiedniu jeszcze gorsze rozwiazania.
Droga z centrum do palacu Schoenbrun wiodla takimi zaulkami, ze
momentami szerokosc dla rowerow byla ok. 1 m. Nie bylo mowy by sie 2
rowery minely. I jakos to nie przeszkadzalo setkom rowerzystow. A jak
ktos chce jechac szybciej jest ogolna droga. Zaraz ktos powie, ze jak
jest DDR to trzeba koniecznie po niej jechac.

No coz. Jak czytalem ostatnio, Polacy sa mistrzami w wynajdowaniu bardzo
skomplikowanych rozwiazan problemow, ktore sami stwarzaja.


Jan Cytawa

Data: 2010-07-16 04:18:00
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 16 Lip, 09:22, Jan Cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:
Bartłomiej Zieliński napisał:

> A to słupy postawili na DDR, czy DDR zbudowano w miejscu stania słupów?
> No cóż, autorowi tego pomysłu wypada poradzić, aby dobrze się rozpędził
> (> 30 km/h) i jechał geometrycznym środkiem owej DDR. Drzewko za bardzo
> nie ucierpi, bo jest owinięte, ale autorowi może się w głowie poprawi.

Mozna i na to patrzec inaczej. Jest to chodnik pieszy z wydzielonym
miejscem dla rowerow. Niewatpliwie slupy i drzewa byly wczesniej. I dla
wielu rowerzystow (zwlaszcza mlodych i rodzin) takie rozwiazanie jest
duzo lepsze niz nic. Widzialem w Wiedniu jeszcze gorsze rozwiazania.
Droga z centrum do palacu Schoenbrun wiodla takimi zaulkami, ze
momentami szerokosc dla rowerow byla ok. 1 m. Nie bylo mowy by sie 2
rowery minely. I jakos to nie przeszkadzalo setkom rowerzystow. A jak
ktos chce jechac szybciej jest ogolna droga. Zaraz ktos powie, ze jak
jest DDR to trzeba koniecznie po niej jechac.

No coz. Jak czytalem ostatnio, Polacy sa mistrzami w wynajdowaniu bardzo
skomplikowanych rozwiazan problemow, ktore sami stwarzaja.

Jan Cytawa

No był sobie chodnik, wydano ileś tam kasy i zrobiono gorzej niż było.
Ściganci jeździli i jeżdżą po ulicy, lub się wkurzają na to coś.
Rodzice z dziećmi jeździli po chodniku, co było łatwiejsze, bo
wystarczyło przepychać się między pieszymi a nie między pieszymi i
słupami.
W skrócie - nikomu nie jest lepiej (nawet kierowcom), a korzystającym
z rowerów jest gorzej, bo za jazdę ulicą dostaną mandat, a jechać
ścieżką się nie da.

Data: 2010-07-16 09:42:10
Autor: Fabian
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 16.07.2010 09:22, Jan Cytawa pisze:
rowery minely. I jakos to nie przeszkadzalo setkom rowerzystow.

Pytałeś się tych setek rowerzystów, że to wiesz?

A jak
ktos chce jechac szybciej jest ogolna droga. Zaraz ktos powie, ze jak
jest DDR to trzeba koniecznie po niej jechac.

No coz. Jak czytalem ostatnio, Polacy sa mistrzami w wynajdowaniu bardzo
skomplikowanych rozwiazan problemow, ktore sami stwarzaja.

I mam jeździć ulicą będąc przygotowanym do płacenia co najmniej 100
złotowych mandatów?

Fabian.

Data: 2010-07-16 10:59:40
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-16 09:42, Fabian pisze:
I mam jeździć ulicą będąc przygotowanym do płacenia co najmniej 100
złotowych mandatów?

Od lat tak postępuje w Gdyni bo nic innego nie pozostaje, dochodza
jeszcze agreswyni kierowcy którzy przypominają gdzie moje miejsce.
I w zasadzie to oni są najgorsi nie ew możliwość uzyskania mandatu.

Data: 2010-07-16 11:02:51
Autor: Fabian
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 16.07.2010 10:59, arturbac pisze:
W dniu 2010-07-16 09:42, Fabian pisze:
I mam jeździć ulicą będąc przygotowanym do płacenia co najmniej 100
złotowych mandatów?

Od lat tak postępuje w Gdyni bo nic innego nie pozostaje, dochodza
jeszcze agreswyni kierowcy którzy przypominają gdzie moje miejsce.
I w zasadzie to oni są najgorsi nie ew możliwość uzyskania mandatu.

Ja również, jednak nie zgadzam się ze zdaniem JC jakoby:
Jak czytalem ostatnio, Polacy sa mistrzami w wynajdowaniu bardzo
skomplikowanych rozwiazan problemow, ktore sami stwarzaja.

Bo jeżdżenie niezgodnie z przepisami nie rozwiązuje problemu, a tylko
powoduje następne, chociaż pozwala wygodnie jechać.

Fabian.

Data: 2010-07-16 11:41:50
Autor: Jan Cytawa
Rowerzysta kontra policja.
Fabian napisał:

Ja również, jednak nie zgadzam się ze zdaniem JC jakoby:
> Jak czytalem ostatnio, Polacy sa mistrzami w wynajdowaniu bardzo
> skomplikowanych rozwiazan problemow, ktore sami stwarzaja.


Gdzie napisalem, ze to moje zdanie? Jest to zdanie pewnego Anglosasa,
ktory jak mniemam, ma szerszy oglad na ten temat patrzac na nas z
zewnatrz. A dodam, ze bardzo lubi Polske i Polakow, szczegolnie jedna.

Jan Cytawa

Data: 2010-07-16 13:20:42
Autor: Bartłomiej Zieliński
Rowerzysta kontra policja.
Użytkownik Jan Cytawa napisał:
A jak ktos chce jechac szybciej jest ogolna droga. Zaraz ktos powie,
ze jak jest DDR to trzeba koniecznie po niej jechac.

A to w Austrii można jechać po ogólnej drodze mimo istnienia DDR?
IMO sprawę rozwiązałby zapis w PoRD, że rowerzysta nie ma obowiązku poruszać się po DDR a w szczególności CRP, jeśli DDR/CRP nie zapewnia bezpiecznej jazdy z prędkością, którą ów rowerzysta jest w stanie rozwinąć i utrzymać (chodzi przykładowo o to, że po mieście rozpędzam się zwykle do ok. 30 km/h, ale na mało której DDR czuję się bezpiecznie przy 20, o ile tylko kręcą się w pobliżu jacyś piesi).
I wtedy byłoby jasne, że owe CRP/DDR są tylko dla rodzinnych przejażdżek z dziećmi.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2010-07-16 13:43:50
Autor: sosik
Rowerzysta kontra policja.
Bartłomiej Zieliński pisze:
Użytkownik Jan Cytawa napisał:
A jak ktos chce jechac szybciej jest ogolna droga. Zaraz ktos powie,
ze jak jest DDR to trzeba koniecznie po niej jechac.

A to w Austrii można jechać po ogólnej drodze mimo istnienia DDR?
IMO sprawę rozwiązałby zapis w PoRD, że rowerzysta nie ma obowiązku poruszać się po DDR a w szczególności CRP, jeśli DDR/CRP nie zapewnia bezpiecznej jazdy z prędkością, którą ów rowerzysta jest w stanie rozwinąć i utrzymać (chodzi przykładowo o to, że po mieście rozpędzam się zwykle do ok. 30 km/h, ale na mało której DDR czuję się bezpiecznie przy 20, o ile tylko kręcą się w pobliżu jacyś piesi).
I wtedy byłoby jasne, że owe CRP/DDR są tylko dla rodzinnych przejażdżek z dziećmi.


Podpisuję się pod tym w 100 %.
Za takie udogodnienie to byłbym skłonny płacić nawet obowiązkowe OC.
Teraz nie dość, że trzeba uważać na auta to jeszcze się pilnować, żeby nie przegapić jakiegoś śmiesznego CRP na który często nawet nie da się normalnie wjechać z ulicy.

pozdrawiam
sosik

Data: 2010-07-16 14:21:11
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-16 13:43, sosik pisze:
Podpisuję się pod tym w 100 %.

Ja poza sformułowaniem "utrzymać i rozwinąć", warunki różne są na
pomorzu, wieje często raz się jedzie 45km/h innym razem ciężko utrzymać
25km/h.
W 3M poza może kawałkiem wzdłuż grunwaldzkiej w Gdańsku jazda DDR czy
DDRiP nigdzie nie jest bezpieczna nawet z prędkością 16km/h.

Za takie udogodnienie to byłbym skłonny płacić nawet obowiązkowe OC.

Ja płacę, ale to nie ma nic do rzeczy, OC ma pomóc sprawcy spłacić dług
w przypadku winy który nie mając OC i tak musi pokryć.

Data: 2010-07-16 14:30:00
Autor: sosik
Rowerzysta kontra policja.
arturbac pisze:
Ja poza sformułowaniem "utrzymać i rozwinąć", warunki różne są na
pomorzu, wieje często raz się jedzie 45km/h innym razem ciężko utrzymać
25km/h.
W 3M poza może kawałkiem wzdłuż grunwaldzkiej w Gdańsku jazda DDR czy
DDRiP nigdzie nie jest bezpieczna nawet z prędkością 16km/h.
Oczywiście masz rację. Chodziło mi o samą możliwość wyboru czym jadę: ulicą czy DDRiP czy DDR.

Za takie udogodnienie to byłbym skłonny płacić nawet obowiązkowe OC.

Ja płacę, ale to nie ma nic do rzeczy, OC ma pomóc sprawcy spłacić dług
w przypadku winy który nie mając OC i tak musi pokryć.

Chodziło mi bardziej o "wytrącenie" argumentu dla kierowców, że "oni" muszą płacić a "my" nie. Również w razie jakiejś kolizji z winy rowerzysty byłoby mniej kłopotów.

pozdrawiam
sosik

Data: 2010-07-16 14:35:19
Autor: MadMan
Rowerzysta kontra policja.
Dnia Fri, 16 Jul 2010 14:30:00 +0200, sosik napisał(a):

Chodziło mi bardziej o "wytrącenie" argumentu dla kierowców, że "oni" muszą płacić a "my" nie

"Oni" stwarzają niewspółmiernie większe zagrożenie. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2010-07-16 06:38:07
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 16 Lip, 14:35, MadMan <madma...@nie-spamo-wac.wp.pl> wrote:
Dnia Fri, 16 Jul 2010 14:30:00 +0200, sosik napisał(a):

> Chodziło mi bardziej o "wytrącenie" argumentu dla kierowców, że "oni"
> muszą płacić a "my" nie

"Oni" stwarzają niewspółmiernie większe zagrożenie.


OC jest dla posiadacza a nie dla poszkodowanego (wbrew temu co uważa
spora część samochodziarzy). To ty przenosisz swoje ryzyko na
ubezpieczyciela. Poszkodowany w zdarzeniu wynikłym z twojej winy ma o
tyle prościej, że łatwiej wyciągnąć odszkodowanie od jakiegoś TU niż
ścigać ciebie za odniesione szkody. Ustawodawca w swojej
nieprzeniknionej mądrości stwierdził, że skuterem jesteś w stanie
spowodować większe straty niż jesteś w stanie pokryć ze swoich
zarobków i majątku, a rowerem nie. Z tego powodu kierując się
socjalistycznym poczuciem opieki nad sprawcą i poszkodowanym nałożył
na posiadaczy samochodów obowiązek przeniesienia ryzyka finansowego na
na ubezpieczalnię.
Argument o OC nie ma sensu jeśli chodzi o przeganianie rowerów z ulic.
Pamiętaj też, że nikt nie musi płacić OC, podatku drogowego, akcyzy w
paliwie, czy w cenie samochodu. To wolny wybór - zawsze można sprzedać
pojazd i przesiąść się na autobus czy rower.

Data: 2010-07-16 17:19:56
Autor: Tomasz Tarchała
Rowerzysta kontra policja.
On Fri, 16 Jul 2010 15:38:07 +0200, Piotrpo <piotrpo@gmail.com> wrote:

> Chodziło mi bardziej o "wytrącenie" argumentu dla kierowców, że "oni"
> muszą płacić a "my" nie

"Oni" stwarzają niewspółmiernie większe zagrożenie.


OC jest dla posiadacza a nie dla poszkodowanego (wbrew temu co uwaĹźa
spora część samochodziarzy).

OC jest jak najbardziej dla poszkodowanego. Obowiązek posiadania OC  gwarantuje, Ĺźe kaĹźdy dostanie naleĹźne odszkodowanie, nawet jeśli sprawcy  nie stać na wypłacenie mu go.


  To ty przenosisz swoje ryzyko na
ubezpieczyciela. Poszkodowany w zdarzeniu wynikłym z twojej winy ma o
tyle prościej, że łatwiej wyciągnąć odszkodowanie od jakiegoś TU niż
ścigać ciebie za odniesione szkody.

Tu nie chodzi o to, Ĺźe łatwiej, tylko Ĺźe w ogĂłle moĹźna. Wypadek  samochodowy moĹźe mieć bardzo powaĹźne konsekwencje, łącznie ze śmiercią  wielu osĂłb, co wiąże się z odszkodowaniami idącymi w ciężkie miliony. Z  jakiego procenta populacji dałoby się ściągnąć głupi milion złotych, gdyby  nie było obowiązku OC?

Z tego powodu kierując się
socjalistycznym poczuciem opieki nad sprawcą i poszkodowanym nałożył
na posiadaczy samochodów obowiązek przeniesienia ryzyka finansowego na
na ubezpieczalnię.

Nie wiem, co szczegĂłlnie socjalistycznego jest w obowiązkowym OC,  instytucji, ktĂłra funkcjonuje w praktycznie kaĹźdym choćby szczątkowo  cywilizowanym kraju świata.

--
//NoOffenc

Data: 2010-07-19 00:10:01
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 16 Lip, 17:19, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:
On Fri, 16 Jul 2010 15:38:07 +0200, Piotrpo <piot...@gmail.com> wrote:
>> > Chodziło mi bardziej o "wytrącenie" argumentu dla kierowców, że "oni"
>> > muszą płacić a "my" nie

>> "Oni" stwarzają niewspółmiernie większe zagrożenie.

> OC jest dla posiadacza a nie dla poszkodowanego (wbrew temu co uważa
> spora część samochodziarzy).

OC jest jak najbardziej dla poszkodowanego. Obowiązek posiadania OC  
gwarantuje, że każdy dostanie należne odszkodowanie, nawet jeśli sprawcy  
nie stać na wypłacenie mu go.

Beneficjentem ubezpieczenia OC jest jego posiadacz. Poszkodowany ma
roszczenie cywilne w stosunku do sprawcy, który je zaspokaja z
posiadanej polisy - dzięki temu po spowodowaniu wypadku nie musi
sprzedawać domu, posyłać dzieci w jasyr a żony powiedzmy do kopalni..


> ubezpieczyciela. Poszkodowany w zdarzeniu wynikłym z twojej winy ma o
> tyle prościej, że łatwiej wyciągnąć odszkodowanie od jakiegoś TU niż
> ścigać ciebie za odniesione szkody.

Tu nie chodzi o to, że łatwiej, tylko że w ogóle można. Wypadek  
samochodowy może mieć bardzo poważne konsekwencje, łącznie ze śmiercią  
wielu osób, co wiąże się z odszkodowaniami idącymi w ciężkie miliony. Z  
jakiego procenta populacji dałoby się ściągnąć głupi milion złotych, gdyby  
nie było obowiązku OC?
Tak zgadza się - część wypadków faktycznie przekracza kwoty możliwe do
zapłacenia przez przeciętnego posiadacza samochodu.

Nie wiem, co szczególnie socjalistycznego jest w obowiązkowym OC,  
instytucji, która funkcjonuje w praktycznie każdym choćby szczątkowo  
cywilizowanym kraju świata.
Przekonanie, że państwo wie lepiej, na co powinieneś wydać swoje
ciężko zarobione pieniądze, żeby było ci dobrze. Inna sprawa, że
przykład niedawnej powodzi pokazuje, że obowiązek ubezpieczania się
nie jest taki głupi.

Data: 2010-07-19 09:25:05
Autor: Mariusz Kruk
Rowerzysta kontra policja.
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Piotrpo"
>> > Chodziło mi bardziej o "wytrącenie" argumentu dla kierowców, że "oni"
>> > muszą płacić a "my" nie
>> "Oni" stwarzają niewspółmiernie większe zagrożenie.
> OC jest dla posiadacza a nie dla poszkodowanego (wbrew temu co uważa
> spora część samochodziarzy).
OC jest jak najbardziej dla poszkodowanego. Obowiązek posiadania OC  
gwarantuje, że każdy dostanie należne odszkodowanie, nawet jeśli sprawcy  
nie stać na wypłacenie mu go.
Beneficjentem ubezpieczenia OC jest jego posiadacz. Poszkodowany ma
roszczenie cywilne w stosunku do sprawcy, który je zaspokaja z
posiadanej polisy - dzięki temu po spowodowaniu wypadku nie musi
sprzedawać domu, posyłać dzieci w jasyr a żony powiedzmy do kopalni.

Nie do końca jest tak jak mówisz. Tak byłoby gdyby prawo nie
realizowało "sprawiedliwości społecznej" i nie chroniło sprawcy.

--
  Kruk@ -\                   |           }-> epsilon.eu.org | http:// -/                   |                              |

Data: 2010-07-19 15:39:27
Autor: Tomasz Tarchała
Rowerzysta kontra policja.
On Mon, 19 Jul 2010 09:10:01 +0200, Piotrpo <piotrpo@gmail.com> wrote:

> OC jest dla posiadacza a nie dla poszkodowanego (wbrew temu co uwaĹźa
> spora część samochodziarzy).

OC jest jak najbardziej dla poszkodowanego. Obowiązek posiadania OC  gwarantuje, Ĺźe kaĹźdy dostanie naleĹźne odszkodowanie, nawet jeśli  sprawcy nie stać na wypłacenie mu go.

Beneficjentem ubezpieczenia OC jest jego posiadacz. Poszkodowany ma
roszczenie cywilne w stosunku do sprawcy, ktĂłry je zaspokaja z
posiadanej polisy - dzięki temu po spowodowaniu wypadku nie musi
sprzedawać domu, posyłać dzieci w jasyr a żony powiedzmy do kopalni.

MoĹźe Cię to zaszokuje, ale zniknęły juĹź w cywilizacji zachodniej takie  miłe sercu korwinistĂłw instytucje jak niewolnictwo albo więzienie za  długi. W praktyce osoba, ktĂłra nie jest w stanie spłacać swoich długĂłw,  ogłasza bankructwo konsumenckie (i nawet mieszkania jej wĂłwczas nie wolno  zabrać) lub jest jej wyrokiem sądu ściągana jakaś część dochodĂłw, ale tak,  aby pozostawić środki do Ĺźycia.

Faktycznym, a nie w wąskim prawnym sensie, beneficjentem istnienia  obowiązkowego OC jest więc poszkodowany.


Nie wiem, co szczegĂłlnie socjalistycznego jest w obowiązkowym OC,  instytucji, ktĂłra funkcjonuje w praktycznie kaĹźdym choćby szczątkowo  cywilizowanym kraju świata.
Przekonanie, że państwo wie lepiej, na co powinieneś wydać swoje
ciężko zarobione pieniądze, żeby było ci dobrze.

W takim razie cały świat jest socjalistyczny :-)

Inna sprawa, Ĺźe
przykład niedawnej powodzi pokazuje, że obowiązek ubezpieczania się
nie jest taki głupi.

DuĹźo skuteczniejszy byłby inny "socjalistyczny" wynalazek - prawa mĂłwiące,  gdzie się wolno wybudować, a gdzie nie.

--
//NoOffenc

Data: 2010-07-19 16:18:34
Autor: Coaster
Rowerzysta kontra policja.
On 7/19/10 3:39 PM, Tomasz Tarchała wrote:
On Mon, 19 Jul 2010 09:10:01 +0200, Piotrpo <piotrpo@gmail.com> wrote:

> OC jest dla posiadacza a nie dla poszkodowanego (wbrew temu co uwaĹźa
> spora część samochodziarzy).

OC jest jak najbardziej dla poszkodowanego. Obowiązek posiadania OC
gwarantuje, że każdy dostanie należne odszkodowanie, nawet jeśli
sprawcy nie stać na wypłacenie mu go.

Beneficjentem ubezpieczenia OC jest jego posiadacz. Poszkodowany ma
roszczenie cywilne w stosunku do sprawcy, ktĂłry je zaspokaja z
posiadanej polisy - dzięki temu po spowodowaniu wypadku nie musi
sprzedawać domu, posyłać dzieci w jasyr a żony powiedzmy do kopalni.

Może Cię to zaszokuje, ale zniknęły już w cywilizacji zachodniej takie
miłe sercu korwinistów instytucje jak niewolnictwo albo więzienie za
długi.

Naprawde zniknely?
In jail for being in debt [...]
[...] More Minnesotans are surprised to find themselves being locked up over debts. [...] people are routinely being thrown in jail for failing to pay debts [...]. In extreme cases, people stay in jail until they raise a minimum payment. [...]
http://www.startribune.com/investigators/95692619.html

W praktyce osoba, która nie jest w stanie spłacać swoich długów,
ogłasza bankructwo konsumenckie (i nawet mieszkania jej wówczas nie
wolno zabrać) lub jest jej wyrokiem sądu ściągana jakaś część dochodów,
ale tak, aby pozostawić środki do życia.

Faktycznym, a nie w wąskim prawnym sensie, beneficjentem istnienia
obowiązkowego OC jest więc poszkodowany.


Nie wiem, co szczególnie socjalistycznego jest w obowiązkowym OC,
instytucji, która funkcjonuje w praktycznie każdym choćby szczątkowo
cywilizowanym kraju świata.
Przekonanie, że państwo wie lepiej, na co powinieneś wydać swoje
ciężko zarobione pieniądze, żeby było ci dobrze.

W takim razie cały świat jest socjalistyczny :-)

Inna sprawa, Ĺźe
przykład niedawnej powodzi pokazuje, że obowiązek ubezpieczania się
nie jest taki głupi.

Dużo skuteczniejszy byłby inny "socjalistyczny" wynalazek - prawa
mówiące, gdzie się wolno wybudować, a gdzie nie.



--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-07-19 17:07:32
Autor: Mariusz Kruk
Rowerzysta kontra policja.
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Coaster"
Może Cię to zaszokuje, ale zniknęły już w cywilizacji zachodniej takie
miłe sercu korwinistów instytucje jak niewolnictwo albo więzienie za
długi.
Naprawde zniknely?
In jail for being in debt [...]
[...] More Minnesotans are surprised to find themselves being locked up over debts. [...] people are routinely being thrown in jail for failing to pay debts [...]. In extreme cases, people stay in jail until they raise a minimum payment. [...]
http://www.startribune.com/investigators/95692619.html

Chyba wyraźnie napisał, że "w _cywilizacji_ zachodniej". :-P

--
[-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ] [  Kruk@epsilon.eu.org   ] [ http://epsilon.eu.org/ ] [-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- ]

Data: 2010-07-20 10:52:42
Autor: Coaster
Rowerzysta kontra policja.
On 7/19/10 5:07 PM, Mariusz Kruk wrote:
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done<  "Coaster"
Może Cię to zaszokuje, ale zniknęły już w cywilizacji zachodniej takie
miłe sercu korwinistów instytucje jak niewolnictwo albo więzienie za
długi.
Naprawde zniknely?
In jail for being in debt [...]
[...] More Minnesotans are surprised to find themselves being locked up
over debts. [...] people are routinely being thrown in jail for failing
to pay debts [...]. In extreme cases, people stay in jail until they
raise a minimum payment. [...]
http://www.startribune.com/investigators/95692619.html

Chyba wyraźnie napisał, że "w _cywilizacji_ zachodniej". :-P


Tamta cywilizacja, choc 'polnocna' jest 'zachodnia' lezy bardziej na zachod od Europy zachodniej :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-07-20 10:58:28
Autor: Mariusz Kruk
Rowerzysta kontra policja.
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Coaster"
Może Cię to zaszokuje, ale zniknęły już w cywilizacji zachodniej takie
miłe sercu korwinistów instytucje jak niewolnictwo albo więzienie za
długi.
Naprawde zniknely?
In jail for being in debt [...]
[...] More Minnesotans are surprised to find themselves being locked up
over debts. [...] people are routinely being thrown in jail for failing
to pay debts [...]. In extreme cases, people stay in jail until they
raise a minimum payment. [...]
http://www.startribune.com/investigators/95692619.html
Chyba wyraźnie napisał, że "w _cywilizacji_ zachodniej". :-P
Tamta cywilizacja, choc 'polnocna' jest 'zachodnia' lezy bardziej na zachod od Europy zachodniej :-P

Zauważ, że czepiałem się nie do "zachodniości", a do "cywilizacji" :-P

--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb `b  Kruk@epsilon.eu.org   d' d' http://epsilon.eu.org/ Yb `b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Data: 2010-07-20 11:48:33
Autor: Tomasz Tarchala
Rowerzysta kontra policja.
Coaster <manypeny@mac.com> wrote:

Naprawde zniknely?
In jail for being in debt [...]
[...] More Minnesotans are surprised to find themselves being locked up over debts. [...] people are routinely being thrown in jail for failing to pay debts [...]. In extreme cases, people stay in jail until they raise a minimum payment. [...]
http://www.startribune.com/investigators/95692619.html

No więc ten artykuł tylko wspiera moją tezę, bo to jest "człowiek
pogryzł psa". Sytuacja w tej Minnesocie czy innym amerykańskim Zadupiu
Dolnym jest ciekawa i warta artykułu tylko dlatego, że na zasadzie
odstępstwa od ogólnocywilizacyjnej reguły zamyka się tam za długi.

Data: 2010-07-20 00:05:00
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 19 Lip, 15:39, Tomasz Tarchała <tom...@tarchala.com> wrote:

Może Cię to zaszokuje, ale zniknęły już w cywilizacji zachodniej takie  
miłe sercu korwinistów instytucje jak niewolnictwo albo więzienie za  
długi. W praktyce osoba, która nie jest w stanie spłacać swoich długów,  
ogłasza bankructwo konsumenckie (i nawet mieszkania jej wówczas nie wolno  
zabrać) lub jest jej wyrokiem sądu ściągana jakaś część dochodów, ale tak,  
aby pozostawić środki do życia.
Kto to są "korwiniści"? Upadłość konsumencka jest dość mocno
dyskusyjnym pomysłem. Nie wiem co do tego ma niewolnictwo.


W takim razie cały świat jest socjalistyczny :-)
Tutaj trochę racji masz. Mniej lub bardziej, ale cały świat idzie w
kierunku socjalizmu. Rechot historii.

Dużo skuteczniejszy byłby inny "socjalistyczny" wynalazek - prawa mówiące,  
gdzie się wolno wybudować, a gdzie nie.
A niby dlaczego? Jak ktoś był dosyć sprytny aby zdobyć 500k PLN na
wybudowanie sobie domu, to chyba jest w stanie zauważyć, że buduje go
na terasie zalewowej. To jest wiedza z podstawówki. Jeżeli ktoś ma
taki kaprys to niby w imię czego państwo ma mu tego zabraniać.
Przecież może też sprzedać dom, przepuścić kasę i iść pod most. Być
może należało by po prostu w księgach wieczystych działek budowlanych
wpisywać informację o takim ryzyku, ale żeby od razu zabraniać?

Data: 2010-07-20 15:54:44
Autor: Tomasz Tarchala
Rowerzysta kontra policja.
Piotrpo <piotrpo@gmail.com> wrote:

Upadłość konsumencka jest dość mocno
dyskusyjnym pomysłem.

Bankructwo jako instytucja już kilka wieków na świecie funkcjonuje.

Nie wiem co do tego ma niewolnictwo.

Sam pisałeś o żonie w kopalni i dziatkach posłanych w jasyr. A może
odwrotnie.


Dużo skuteczniejszy byłby inny "socjalistyczny" wynalazek - prawa mówiące,  
gdzie się wolno wybudować, a gdzie nie.
A niby dlaczego? Jak ktoś był dosyć sprytny aby zdobyć 500k PLN na
wybudowanie sobie domu, to chyba jest w stanie zauważyć, że buduje go
na terasie zalewowej.

Jeszcze 2-3 lata temu żeby zdobyć 500kPLN na budowę domu, to nie trzeba
było sprytu, tylko dowodu osobistego, pulsu i ciepłoty ciała powyżej
temperatury pokojowej. Banki dawały każdemu.


To jest wiedza z podstawówki. Jeżeli ktoś ma
taki kaprys to niby w imię czego państwo ma mu tego zabraniać.
Przecież może też sprzedać dom, przepuścić kasę i iść pod most. Być
może należało by po prostu w księgach wieczystych działek budowlanych
wpisywać informację o takim ryzyku, ale żeby od razu zabraniać?

W praktyce tacy ludzie potem bardzo płaczą i domagają się odszkodowań,
że im się na to pozwoliło. Więc lepiej po prostu zabronić.

Data: 2010-07-21 02:44:15
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 20 Lip, 15:54, Tomasz Tarchala <Tomasz_at_Tarchala_dot_...@spam-me-
not.com> wrote:
Piotrpo <piot...@gmail.com> wrote:
> Upadłość konsumencka jest dość mocno
>dyskusyjnym pomysłem.

Bankructwo jako instytucja już kilka wieków na świecie funkcjonuje.
Tylko inaczej się kończyło. Bankructwo polegało na tym, że po
spieniężeniu całego majątku dłużnika a dawniej również jego samego nie
udawało się zaspokoić wierzycieli. Teraz polega na tym, że po
spieniężeniu części majątku dłużnika (bo większość zdążył przepisać na
żonę, albo "nie można go eksmitować") ma oddawać część swoich dochodów
na rzecz wierzyciela. Po orzeczeniu upadłości "konsumenckiej" również
te dochody pozostaną w jego rękach w całości.

> Nie wiem co do tego ma niewolnictwo.

Sam pisałeś o żonie w kopalni i dziatkach posłanych w jasyr. A może
odwrotnie.
Przenośnia :)


Jeszcze 2-3 lata temu żeby zdobyć 500kPLN na budowę domu, to nie trzeba
było sprytu, tylko dowodu osobistego, pulsu i ciepłoty ciała powyżej
temperatury pokojowej. Banki dawały każdemu.
Banki wymagały ubezpieczenia przy kredycie.


W praktyce tacy ludzie potem bardzo płaczą i domagają się odszkodowań,
że im się na to pozwoliło. Więc lepiej po prostu zabronić.
Jeśli dobrze rozumiem państwo powinno zabronić budowy domów 10m od
brzegu, bo jak coś się stanie, to państwo będzie musiało wypłacić
odszkodowania? Ja wolę podejście, że mogę sobie na własną
odpowiedzialność wybudować dom gdzie chcę i jeśli go stracę, to
ponieść konsekwencje własnej głupoty.

Data: 2010-07-21 12:47:18
Autor: MichałG
Rowerzysta kontra policja.
Piotrpo pisze:

W praktyce tacy ludzie potem bardzo płaczą i domagają się odszkodowań,
że im się na to pozwoliło. Więc lepiej po prostu zabronić.
Jeśli dobrze rozumiem państwo powinno zabronić budowy domów 10m od
brzegu, bo jak coś się stanie, to państwo będzie musiało wypłacić
odszkodowania? Ja wolę podejście, że mogę sobie na własną
odpowiedzialność wybudować dom gdzie chcę i jeśli go stracę, to
ponieść konsekwencje własnej głupoty.

na pierwszy rzut oka tak byłoby całkiem poprawnie...
Jednak domy to takie stwory, ze skutki ich durnego zbudowania ponosi wiele innych osób poza durnowatym włascicielem. Dotyczy to nie tylko miejsca ale konstrukcji i (tak, tak!) wyglądu....


--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2010-07-21 04:34:08
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 21 Lip, 12:47, MichałG <grodm...@wp.pl> wrote:
Piotrpo pisze:

>> W praktyce tacy ludzie potem bardzo płaczą i domagają się odszkodowań,
>> że im się na to pozwoliło. Więc lepiej po prostu zabronić.
> Jeśli dobrze rozumiem państwo powinno zabronić budowy domów 10m od
> brzegu, bo jak coś się stanie, to państwo będzie musiało wypłacić
> odszkodowania? Ja wolę podejście, że mogę sobie na własną
> odpowiedzialność wybudować dom gdzie chcę i jeśli go stracę, to
> ponieść konsekwencje własnej głupoty.

na pierwszy rzut oka tak byłoby całkiem poprawnie...
Jednak domy to takie stwory, ze skutki ich durnego zbudowania ponosi
wiele innych osób poza durnowatym włascicielem. Dotyczy to nie tylko
miejsca ale konstrukcji i (tak, tak!) wyglądu....

To akurat dotyczy nie tylko domów. W przypadku mojego syna również
albo na coś się nie zgodziłem i jestem "gupi", albo się na coś
zgodziłem i to moja wina, że zrobił sobie kuku. Różnica polega na tym,
że on właśnie skończył przedszkole, a nie wybudował dom, kupił
samochód itp.

Data: 2010-07-20 08:04:12
Autor: MichałG
Rowerzysta kontra policja.
Tomasz Tarchała pisze:
On Mon, 19 Jul 2010 09:10:01 +0200, Piotrpo <piotrpo@gmail.com> wrote:


W takim razie cały świat jest socjalistyczny :-)

No niestety juz nawet za ocenanem  też.... ;(

Inna sprawa, że
przykład niedawnej powodzi pokazuje, że obowiązek ubezpieczania się
nie jest taki głupi.

Dużo skuteczniejszy byłby inny "socjalistyczny" wynalazek - prawa mówiące, gdzie się wolno wybudować, a gdzie nie.

Ale taki wynalazek jest 'szkodliwy' w wyborach samorządowych- wiec będzie jak jest.


Pozdrawiam
Michał

Data: 2010-07-20 11:13:10
Autor: mt
Rowerzysta kontra policja.
Tomasz Tarchała pisze:

Dużo skuteczniejszy byłby inny "socjalistyczny" wynalazek - prawa mówiące, gdzie się wolno wybudować, a gdzie nie.

Ale takie prawa istnieją, pozostaje tylko kwestia ich racjonalnego wcielania w życie i przestrzegania.

--
marcin

Data: 2010-07-19 17:54:57
Autor: Dariusz K. Ładziak
Rowerzysta kontra policja.
Użytkownik Piotrpo napisał:
On 16 Lip, 17:19, Tomasz Tarchała<tom...@tarchala.com>  wrote:
On Fri, 16 Jul 2010 15:38:07 +0200, Piotrpo<piot...@gmail.com>  wrote:
Chodziło mi bardziej o "wytrącenie" argumentu dla kierowców, że "oni"
muszą płacić a "my" nie

"Oni" stwarzają niewspółmiernie większe zagrożenie.

OC jest dla posiadacza a nie dla poszkodowanego (wbrew temu co uważa
spora część samochodziarzy).

OC jest jak najbardziej dla poszkodowanego. Obowiązek posiadania OC
gwarantuje, że każdy dostanie należne odszkodowanie, nawet jeśli sprawcy
nie stać na wypłacenie mu go.

Beneficjentem ubezpieczenia OC jest jego posiadacz. Poszkodowany ma
roszczenie cywilne w stosunku do sprawcy, który je zaspokaja z
posiadanej polisy - dzięki temu po spowodowaniu wypadku nie musi
sprzedawać domu, posyłać dzieci w jasyr a żony powiedzmy do kopalni.

Beneficjentem dobrowolnego ubezpieczenia OC. W przypadku ubezpieczenia ustawowego (np. pojazdów mechanicznych) beneficjentem jest poszkodowany właśnie - nie musi się przejmować wypłacalnością sprawcy, nie musi się nawet przejmować tym czy sprawca raczył umowę ubezpieczenia zawrzeć - jak nie zawarł to i tak z mocy ustawy ubezpieczenie działa, poszkodowany z Funduszu Gwarancyjnego wypłatę dostaje - a że ze sprawcy będą do usranej śmierci ściągać w ramach regresu to poszkodowanego nic nie obchodzi.

--
Darek

Data: 2010-07-19 23:43:18
Autor: Piotrpo
Rowerzysta kontra policja.
On 19 Lip, 17:54, "Dariusz K. Ładziak" <dariusz.ladz...@neostrada.pl>
wrote:
Użytkownik Piotrpo napisał:



> On 16 Lip, 17:19, Tomasz Tarchała<tom...@tarchala.com>  wrote:
>> On Fri, 16 Jul 2010 15:38:07 +0200, Piotrpo<piot...@gmail.com>  wrote:
>>>>> Chodziło mi bardziej o "wytrącenie" argumentu dla kierowców, że "oni"
>>>>> muszą płacić a "my" nie

>>>> "Oni" stwarzają niewspółmiernie większe zagrożenie.

>>> OC jest dla posiadacza a nie dla poszkodowanego (wbrew temu co uważa
>>> spora część samochodziarzy).

>> OC jest jak najbardziej dla poszkodowanego. Obowiązek posiadania OC
>> gwarantuje, że każdy dostanie należne odszkodowanie, nawet jeśli sprawcy
>> nie stać na wypłacenie mu go.

> Beneficjentem ubezpieczenia OC jest jego posiadacz. Poszkodowany ma
> roszczenie cywilne w stosunku do sprawcy, który je zaspokaja z
> posiadanej polisy - dzięki temu po spowodowaniu wypadku nie musi
> sprzedawać domu, posyłać dzieci w jasyr a żony powiedzmy do kopalni.

Beneficjentem dobrowolnego ubezpieczenia OC. W przypadku ubezpieczenia
ustawowego (np. pojazdów mechanicznych) beneficjentem jest poszkodowany
właśnie - nie musi się przejmować wypłacalnością sprawcy, nie musi się
nawet przejmować tym czy sprawca raczył umowę ubezpieczenia zawrzeć -
jak nie zawarł to i tak z mocy ustawy ubezpieczenie działa, poszkodowany
z Funduszu Gwarancyjnego wypłatę dostaje - a że ze sprawcy będą do
usranej śmierci ściągać w ramach regresu to poszkodowanego nic nie obchodzi.

--
Darek

Mylisz OC z UFG. W większości wypadków szkody wynikłe ze zdarzeń
komunikacyjnych nie idą jednak w miliony. Zwróć uwagę, że koszty
leczenia są w Polsce pokrywane z zupełnie innych środków niż
roszczenie wobec sprawcy, podobnie jak większość rent inwalidzkich.
Oczywiście zdają sobie sprawę z tego jakie korzyści moje OC daje
poszkodowanemu.

Data: 2010-07-15 14:14:38
Autor: Mariusz Kruk
Rowerzysta kontra policja.
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "arturbac"
Ruch na tej ulicy taki, że raz na 5 minut samochód przejedzie, ale ddr
jest.
Bo osoba zajmująca się inf. rowerową (Pan Marcin Wołek)  albo nie ma o
tym pojęcia lub nie ma na nic wpływu a z ostatnich rozmów przez email
coraz bardziej mi się wydaje że to 1.

Hmm... A to dziwne, bo z tego, co pamiętam, p. Marcin był swojego czasu
aktywnym rowerzystą. Chyba nawet w poziomki się bawił.

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\ \  Kruk@epsilon.eu.org   / / http://epsilon.eu.org/ \ \/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Data: 2010-07-15 14:55:12
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-15 14:14, Mariusz Kruk pisze:
Hmm... A to dziwne, bo z tego, co pamiętam, p. Marcin był swojego czasu
aktywnym rowerzystą. Chyba nawet w poziomki się bawił.

Być rowerzystą to nie wszystko.
Większość takich rowerzystów to "górale", z założenia nie jeżdzący w
ruchu ulicznym a co najwyzej chodnikami.
Nie kwestionuje jego wiedzy ale wygląda to tak że nie ma o tym pojecia
ani nie widzial jak to jest w Holandi czy Danii.
Bo jesli ktos nie rozumie podstawowych zalozen :
- Ciagi pieszo rowerowe tylko w miejscach prawie zerowego wystepowania
pieszych ( w Gdyni jest dokaldnie na odwrot)
- Szybkosc poruszania się -> głwone ciag to co najmiej bezpieczna jazda
30km/h
- Ciągłość, spójność - w Gdyni 0 zerowa
- Bezpiczeństwo na przejazdach rowerowych - odpowiednia widoczność +
podporzadkowanie dróg podporzadkowanych np poprzez dodatkowe znaku ustąp
peirwszenstwa + podniesienie tafli w miejscu przejazdu aby to rowerzysci
jechali po prostej nawierzchni a nei wypadali na jezdnie.

to znaczy ze nie rozumie czym jest komunikacja w miescie i widzi tylko
ja z punktu widzenia turystyki rekreacyjnej dla 10latków.

Data: 2010-07-15 13:27:35
Autor: arturbac
Rowerzysta kontra policja.
W dniu 2010-07-15 12:58, Piotrpo pisze:
Inna sprawa, że Gdynia

Gdynia moje miasto w którym właśnie nie używam DDR bo albo się nie da
jechać albo można się zabić.

Data: 2010-07-15 12:31:06
Autor: Coaster
Rowerzysta kontra policja.
On 7/15/10 12:12 PM,  666 wrote:
Bardzo chciałbym wiedzieć, kto praktycznie na sobie przetrenował przypadek:

Z podporządkowanej uliczki (z osiedlowej drogi wewnętrznej lub z podporządkowanej miejskiej) nagle wysuwa się samochód i hamuje w
świetle ścieżki rowerowej tak, że rozpędzomy rowerzysta w jeżdża pod kątem 90° w drzwi auta, uszkadzając je (wgniecenie, lakier).

Jak w_praktyce policja / sąd / ubezpieczyciele orzekają o winie ?

[...]

Podales dwa przyklady ale kazdy jest z innej beczki. Pamietaj, ze wyjechanie z drogi _wewnetrznej_ jest traktowane jako _wlaczenie_sie_ do ruchu. Ze wszystkimi zwiazanymi z ta sytauacja obowiazkami wlaczajacego sie do ruchu.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Rower kontra samochód

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona