Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rower na Beskid Slaski

Rower na Beskid Slaski

Data: 2009-06-09 08:11:31
Autor: kml
Rower na Beskid Slaski

Użytkownik "Krzysztof Labocha" <le_boucher@wp.pl> napisał w wiadomości news:h0k1po$kp4$1polsl.pl...

Pytanie brzmi: czy do takich celow wystarczy hardtail na V-kach, czy
moze lepiej full i to z tarczowkami? Kwota jaka mam do wydania to ok 2000 zl.

Sensownie skomponowany HT będzie ok, rzuć okiem na krossa A4/A6 - bywają nówki na allegro w ciekawych cenach z niezłym wyposażeniem. Uważam, że do jazdy w górach dobrze mieć tarcze ze względu na odporność na błoto oraz nie niszczenie obręczy. Poza tym nawet dosyć mocno rozcentrowane koło nie jest problemem i klocki zdecydowanie dłużej żyją.


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 31/05/2009 czyli manual jak obniżyć amortyzator.

Data: 2009-06-10 00:08:23
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
Rower na Beskid Slaski
Dnia 09.06.2009 08:11 użytkownik kml napisał :

Użytkownik "Krzysztof Labocha" <le_boucher@wp.pl> napisał w wiadomości news:h0k1po$kp4$1polsl.pl...

Pytanie brzmi: czy do takich celow wystarczy hardtail na V-kach, czy
moze lepiej full i to z tarczowkami? Kwota jaka mam do wydania to ok 2000 zl.

Sensownie skomponowany HT będzie ok, rzuć okiem na krossa A4/A6 - bywają nówki na allegro w ciekawych cenach z niezłym wyposażeniem. Uważam, że do jazdy w górach dobrze mieć tarcze ze względu na odporność na błoto oraz nie niszczenie obręczy.

He he, co to za odporność, że po kilkudziesięciu km klocki znikają? :-) Obręcze też nie zauważyłem, żeby coś im się działo w błocie.

Poza tym nawet dosyć mocno rozcentrowane koło nie jest problemem i klocki zdecydowanie dłużej żyją.

Za to skrzywiona tarcza to pryszcz. Z tym rozcentrowanym kołem to normalnie jest urban legend. Jeśli koło nie jest scentrowane na tyle, że nie mieści się w widelcu czy ramie, to spokojnie powinno się udać z grubsza je wyprostować w trasie. A o żywotności klocków j.w. ;-P

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2009-06-12 18:52:45
Autor: kml
Rower na Beskid Slaski

Użytkownik ""Mikołaj \"Miki\" Menke"" <miki@menek.one.pl> napisał w wiadomości news:o333g6-hre.ln1menek.one.pl...

He he, co to za odporność, że po kilkudziesięciu km klocki znikają? :-) Obręcze też nie zauważyłem, żeby coś im się działo w błocie.

Kilkadziesiąt km to lepiej niż jeden długi zjazd ;) Dla mnie niszczenie obręczy w czasie hamowania to głupota po prostu i w pewnej chwili jest to problem, który wiąże się z przeplataniem etc. Ja preferuję niszczyć tarczę hamulcową zamiast obręczy.


Za to skrzywiona tarcza to pryszcz. Z tym rozcentrowanym kołem to normalnie jest urban legend. Jeśli koło nie jest scentrowane na tyle, że nie mieści się w widelcu czy ramie, to spokojnie powinno się udać z grubsza je wyprostować w trasie. A o żywotności klocków j.w. ;-P

Do tej pory nie zdażyło mi się zgiąć tarczy tak, że sie nie da jechać. Gdyby jednak tak się stało to odkręcam tarczę, wkładam spacer i koniec. Klucz torx waży tyle co nic więc można się zabezpieczyć w ten sposób.

Mając na myśli rozcentrowane koło chodziło mi przede wszystkim o to, że obręcz ociera o klocki co doprowadzało mnie do k****cy totalnej. Poza tym jeżeli koło jest lekko rozwalone ale sie obraca to już trzeba rozpinać Vki a tarczówce to nie przeszkadza.

Żywotność klocków w tarczach jest bez porównania większą niż w Vkach ale widać to dopiero w ciężkich warunkach.


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 12/06/2009 czyli manual jak obniżyć amortyzator.

Data: 2009-06-12 23:31:08
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Rower na Beskid Slaski

He he, co to za odporność, że po kilkudziesięciu km klocki znikają? :-) Obręcze też nie zauważyłem, żeby coś im się działo w błocie.

Kilkadziesiąt km to lepiej niż jeden długi zjazd ;) Dla mnie niszczenie obręczy w czasie hamowania to głupota po prostu i w pewnej chwili jest to problem, który wiąże się z przeplataniem etc. Ja preferuję niszczyć tarczę hamulcową zamiast obręczy.


Za to skrzywiona tarcza to pryszcz. Z tym rozcentrowanym kołem to normalnie jest urban legend. Jeśli koło nie jest scentrowane na tyle, że nie mieści się w widelcu czy ramie, to spokojnie powinno się udać z grubsza je wyprostować w trasie. A o żywotności klocków j.w. ;-P

Do tej pory nie zdażyło mi się zgiąć tarczy tak, że sie nie da jechać. Gdyby jednak tak się stało to odkręcam tarczę, wkładam spacer i koniec. Klucz torx waży tyle co nic więc można się zabezpieczyć w ten sposób.

Mając na myśli rozcentrowane koło chodziło mi przede wszystkim o to, że obręcz ociera o klocki co doprowadzało mnie do k****cy totalnej. Poza tym jeżeli koło jest lekko rozwalone ale sie obraca to już trzeba rozpinać Vki a tarczówce to nie przeszkadza.

Żywotność klocków w tarczach jest bez porównania większą niż w Vkach ale widać to dopiero w ciężkich warunkach.

Słusznie prawicie.

zyga

Data: 2009-06-13 21:01:37
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
Rower na Beskid Slaski
Dnia 12.06.2009 18:52 użytkownik kml napisał :

Użytkownik ""Mikołaj \"Miki\" Menke"" <miki@menek.one.pl> napisał w wiadomości news:o333g6-hre.ln1menek.one.pl...

He he, co to za odporność, że po kilkudziesięciu km klocki znikają? :-) Obręcze też nie zauważyłem, żeby coś im się działo w błocie.

Kilkadziesiąt km to lepiej niż jeden długi zjazd ;) Dla mnie niszczenie obręczy w czasie hamowania to głupota po prostu i w pewnej chwili jest to problem, który wiąże się z przeplataniem etc. Ja preferuję niszczyć tarczę hamulcową zamiast obręczy.

Ale jakie niszczenie? O czym Ty piszesz? Wiesz co to ceramika?

Żywotność klocków w tarczach jest bez porównania większą niż w Vkach ale widać to dopiero w ciężkich warunkach.

Ha ha, dobry żart. To mówisz, że Ci wszyscy ludzie, którzy stracili klocki w Szczawnicy to mi się przywidzieli? Właśnie w ciężkich warunkach (błoto) widać, jak szybko znikają klocki w tarczówkach. A ja sobie przejechałem ten maraton na moich Vkach, co to niby się nie nadają w ogóle do niczego i nie musiałem nawet dotykać śrub baryłkowych przy klamkach. I wyobraź sobie, że nawet hamowały!

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2009-06-13 22:27:41
Autor: kml
Rower na Beskid Slaski

Użytkownik ""Mikołaj \"Miki\" Menke"" <miki@menek.one.pl> napisał w wiadomości news:hl9dg6-qkk.ln1menek.one.pl...

Ale jakie niszczenie? O czym Ty piszesz? Wiesz co to ceramika?

A ile osób, które po prostu jeżdzą mają ceramikę? Ile kosztuje wymiana tarczy vs wymiana obręczy i przeplecenie koła? Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem obręcz z ceramiką pod Vki w rowerze :)

Żywotność klocków w tarczach jest bez porównania większą niż w Vkach ale widać to dopiero w ciężkich warunkach.

Ha ha, dobry żart. To mówisz, że Ci wszyscy ludzie, którzy stracili klocki w Szczawnicy to mi się przywidzieli? Właśnie w ciężkich warunkach (błoto) widać, jak szybko znikają klocki w tarczówkach. A ja sobie przejechałem ten maraton na moich Vkach, co to niby się nie nadają w ogóle do niczego i nie musiałem nawet dotykać śrub baryłkowych przy klamkach. I wyobraź sobie, że nawet hamowały!

To gratulacje. Moim zdaniem, nie ma porównania vek do tarcz w tym temacie. Zdarcie vek to nie problem a zdarcie tarcz wymaga albo zaparcia albo talentu albo naprawdę dziadowskich klocków. To, że akurat Tobie starczyły klocki wcale nie są dowodem na to, że Vki są lepsze a raczej na to że potrafisz jeździć bez ciągłego hamowania. Jakakolwiek kałuża i Vki mają brudne klocki i zaczyna się szorowanie i co byś nie robił to zawsze tak było i będzie.

Vki są na pewno lżejsze i w konkretnych przypadkach mogą być lepsze ale jeżeli mówimy o rowerze co ma jeździć non stop po Beskidach to dla mnie nie ma tematu - tarcze i koniec.


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 12/06/2009 czyli manual jak obniżyć amortyzator.

Data: 2009-06-14 00:10:55
Autor: Wojtek Paszkowski
Rower na Beskid Slaski
"kml" <AflySteX@gaOzeFta.lp> wrote in message news:h1123m$8ni$1inews.gazeta.pl...

To gratulacje. Moim zdaniem, nie ma porównania vek do tarcz w tym temacie. Zdarcie vek to nie problem a zdarcie tarcz wymaga albo zaparcia albo talentu albo naprawdę dziadowskich klocków.

chyba naprawdę mało rzeczy w życiu widziałeś. Zajechanie klocków do tarcz, podobnie jak i V, to może być kwestia jednego solidnego, deszczowego dnia w górach (i nie tylko w górach) - i wielu niedowiarków już się o tym boleśnie przekonało.

pozdr

Data: 2009-06-14 07:04:02
Autor: kml
Rower na Beskid Slaski

Użytkownik "Wojtek Paszkowski" <wo.pa@pocztanawirtualnej.pl> napisał w wiadomości news:h11868$m6j$1news.wp.pl...
"kml" <AflySteX@gaOzeFta.lp> wrote in message news:h1123m$8ni$1inews.gazeta.pl...

To gratulacje. Moim zdaniem, nie ma porównania vek do tarcz w tym temacie. Zdarcie vek to nie problem a zdarcie tarcz wymaga albo zaparcia albo talentu albo naprawdę dziadowskich klocków.

chyba naprawdę mało rzeczy w życiu widziałeś. Zajechanie klocków do tarcz, podobnie jak i V, to może być kwestia jednego solidnego, deszczowego dnia w górach (i nie tylko w górach) - i wielu niedowiarków już się o tym boleśnie przekonało.

Dzień a JEDEN ZDJAZD to zasadznicza różnica. Mam na pamiątkę klocki wydarte do blachy więc wiem dokładnie o czym mówię i nadal twierdzę, że te z tarczówek żyją znacznie dłużej niż z Vek. BTW: zawsze mam w górach zapasowy komplet okładzin ze sobą więc jeżeli kończą się klocki to zakładam nowe i po sprawie.

Oczywiście w całej dyskusji jedna rzecz wymaga podkreślenia: mówimy o DOBRYCH tarczówkach bo gdybyśmy mieli porównać np 475/495 mechniki shimano do Avida to vki miażdzą chociażby siłą hamowania.


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 12/06/2009 czyli manual jak obniżyć amortyzator.

Data: 2009-06-14 14:47:07
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
Rower na Beskid Slaski
Dnia 13.06.2009 22:27 użytkownik kml napisał :

Użytkownik ""Mikołaj \"Miki\" Menke"" <miki@menek.one.pl> napisał w wiadomości news:hl9dg6-qkk.ln1menek.one.pl...

Ale jakie niszczenie? O czym Ty piszesz? Wiesz co to ceramika?

A ile osób, które po prostu jeżdzą mają ceramikę?

A jakie to ma znaczenie?

Ile kosztuje wymiana tarczy vs wymiana obręczy i przeplecenie koła?

Mnie nie kosztuje nic, biorę i przeplatam. No chyba, że doliczyć narzędzia. Poza tym jak często to robisz? Zanim się koło rozleci (zarówno pod tarcze jak i ceramiczne pod Vki) to zapewne większość ludzi zmieni je na nowe.

Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem obręcz z ceramiką pod Vki w rowerze :)

I to, że nie pamiętasz oznacza, że jest gorsze? Ja widuję takie obręcze dość często, przynajmniej kilku moich znajomych ma.

To gratulacje. Moim zdaniem, nie ma porównania vek do tarcz w tym temacie. Zdarcie vek to nie problem

Ja mam problem. I masz rację, nie ma porównania w tym temacie. ;-P Tak nawiasem mówiąc próbowałeś kiedyś jeździć na ceramice, czy masz tylko porównanie zwykłych Vek z tarczami? Bo jeśli mowa o zwykłych Vkach to tak, one są dobre tylko na sucho, inaczej są do dupy.

a zdarcie tarcz wymaga albo zaparcia albo talentu albo naprawdę dziadowskich klocków.

No to na błotnych maratonach mamy wysyp utalentowanych posiadaczy dziadowskich klocków z zaparciem.

To, że akurat Tobie starczyły klocki wcale nie są dowodem na to, że Vki są lepsze a raczej na to że potrafisz jeździć bez ciągłego hamowania.

Zatem najwyraźniej ja i wszyscy moi znajomi z ceramicznymi obręczami jeździmy bez hamowania.

Jakakolwiek kałuża i Vki mają brudne klocki i zaczyna się szorowanie i co byś nie robił to zawsze tak było i będzie.

No i co z tym szorowaniem? Nawet gdyby to szorowanie jakoś szkodziło, to przynajmniej w Vkach występuje dopiero przy hamowaniu, a w tarczach od razu.

Vki są na pewno lżejsze i w konkretnych przypadkach mogą być lepsze ale jeżeli mówimy o rowerze co ma jeździć non stop po Beskidach to dla mnie nie ma tematu - tarcze i koniec.

Nic odkrywczego nie napisałeś, bo w konkretnych przypadkach tarcze też mogą być i są lepsze. Tyle, że dla większości przeciętnych rowerzystów Vki są idealne, nawet te zwykłe, a tarczówki to wygodny z wielu względów kit wciskany przez marketoidów. I podkreślam jeszcze raz - wcale nie uważam, że Vki to panaceum na wszystko, trudno mi bowiem wyobrazić sobie, że obecnie ktoś uprawia np. DH czy FR na Vkach.

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2009-06-14 16:33:43
Autor: kml
Rower na Beskid Slaski

Użytkownik ""Mikołaj \"Miki\" Menke"" <miki@menek.one.pl> napisał w wiadomości news:b38fg6-g07.ln1menek.one.pl...

Ale jakie niszczenie? O czym Ty piszesz? Wiesz co to ceramika?

A ile osób, które po prostu jeżdzą mają ceramikę?

A jakie to ma znaczenie?

Bardzo duże ale o tym poniżej.


Ile kosztuje wymiana tarczy vs wymiana obręczy i przeplecenie koła?

Mnie nie kosztuje nic, biorę i przeplatam. No chyba, że doliczyć narzędzia. Poza tym jak często to robisz? Zanim się koło rozleci (zarówno pod tarcze jak i ceramiczne pod Vki) to zapewne większość ludzi zmieni je na nowe.

Powiem szczerze, w kontekście rower do jazdy _wyłącznie_w_górach to nie byłbym taki pewien tej trwałości obręczy. Największą zaletą kół pod tarcze jest fakt, że wymieniasz je wyłącznie wtedy kiedy się znudzą bo one przestają być elementem eksploatacyjnym układu hamulcowego i jeżeli piasta/obręcz nie ulegnie uszkodzeniu to nie ma żadnej koniczności wymiany. Przy hamulcach obręczowych wygląda to dokładnie odwrotnie a jeżeli obręcz jest jakaś niepopularna to do tego dochodzą szprychy etc.


Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem obręcz z ceramiką pod Vki w rowerze :)

I to, że nie pamiętasz oznacza, że jest gorsze? Ja widuję takie obręcze dość często, przynajmniej kilku moich znajomych ma.

Nie, chodziło mi o cenę i konieczność używania klocków dedykowanych do ceramiki.


To gratulacje. Moim zdaniem, nie ma porównania vek do tarcz w tym temacie. Zdarcie vek to nie problem

Ja mam problem. I masz rację, nie ma porównania w tym temacie. ;-P Tak nawiasem mówiąc próbowałeś kiedyś jeździć na ceramice, czy masz tylko porównanie zwykłych Vek z tarczami? Bo jeśli mowa o zwykłych Vkach to tak, one są dobre tylko na sucho, inaczej są do dupy.

I właśnie na takie podstawie mówię o trwałości czyli o konwencjonalnych Vka. Ceramiki nigdy nie miałem a to, że się parę razy przejechałem to tego nie liczę bo zawsze na sucho :(

a zdarcie tarcz wymaga albo zaparcia albo talentu albo naprawdę dziadowskich klocków.

No to na błotnych maratonach mamy wysyp utalentowanych posiadaczy dziadowskich klocków z zaparciem.

Dokładnie tak :) A poważnie skąd wiadomo, że oni nie jeżdza na żywicznych etc które znikają w oczach?

To, że akurat Tobie starczyły klocki wcale nie są dowodem na to, że Vki są lepsze a raczej na to że potrafisz jeździć bez ciągłego hamowania.

Zatem najwyraźniej ja i wszyscy moi znajomi z ceramicznymi obręczami jeździmy bez hamowania.

Ja cały czas piszę o konwencjonalnych vkach. Nie piszę zlośliwie o tym hamowaniu

Jakakolwiek kałuża i Vki mają brudne klocki i zaczyna się szorowanie i co byś nie robił to zawsze tak było i będzie.

No i co z tym szorowaniem? Nawet gdyby to szorowanie jakoś szkodziło, to przynajmniej w Vkach występuje dopiero przy hamowaniu, a w tarczach od razu.

Gdzie na tarczach od razu?

Vki są na pewno lżejsze i w konkretnych przypadkach mogą być lepsze ale jeżeli mówimy o rowerze co ma jeździć non stop po Beskidach to dla mnie nie ma tematu - tarcze i koniec.

Nic odkrywczego nie napisałeś, bo w konkretnych przypadkach tarcze też mogą być i są lepsze. Tyle, że dla większości przeciętnych rowerzystów Vki są idealne, nawet te zwykłe, a tarczówki to wygodny z wielu względów kit wciskany przez marketoidów. I podkreślam jeszcze raz - wcale nie uważam, że Vki to panaceum na wszystko, trudno mi bowiem wyobrazić sobie, że obecnie ktoś uprawia np. DH czy FR na Vkach.

Widzisz, Ty pisze o ceramice która nie jest popularnym rozwiązaniem i na pewno nie będzie jej w rowerze za 2k PLN. Bez niej zwykłe Vki wcale nie są takie cudowne i dlatego tarcze w góry to kolosalna zaleta. Przeciętni może tego nie poczują ale czy przeciętni jeżdzą po górach? Wątpię. Mi w enduro vki nie starczały a _DOBRE_ tarcze załatwiają sprawę.

Teraz z chęcią bym się przejechał po błocie na ceramice bo mnie zaciekawiłeś, ale nadal uważam to za dosyć egzotyczne rozwiązanie :)

Osobiście zdecydowanie wolałbym rower z gorszym widelecem i dobrymi tarczami niż odwrotnie.


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 12/06/2009 czyli manual jak obniżyć amortyzator.

Data: 2009-06-14 18:04:54
Autor: Mikołaj \"Miki\" Menke
Rower na Beskid Slaski
Dnia 14.06.2009 16:33 użytkownik kml napisał :
Powiem szczerze, w kontekście rower do jazdy _wyłącznie_w_górach to nie byłbym taki pewien tej trwałości obręczy. Największą zaletą kół pod tarcze jest fakt, że wymieniasz je wyłącznie wtedy kiedy się znudzą bo one przestają być elementem eksploatacyjnym układu hamulcowego i jeżeli piasta/obręcz nie ulegnie uszkodzeniu to nie ma żadnej koniczności wymiany. Przy hamulcach obręczowych wygląda to dokładnie odwrotnie a jeżeli obręcz jest jakaś niepopularna to do tego dochodzą szprychy etc.

Ale to samo jest z ceramiką. Wymieniasz wyłącznie gdy się znudzą, albo rozwalisz obręcz. Nie znam nikogo, kto wymienił z powodu przetarcia.

Nie, chodziło mi o cenę i konieczność używania klocków dedykowanych do ceramiki.

Ale przecież do tarczówek też używasz klocków dedykowanych do tarczówek. ;-P Natomiast obręcz owszem, jest droga, ale czy porządne tarczówki są tanie?

a zdarcie tarcz wymaga albo zaparcia albo talentu albo naprawdę dziadowskich klocków.

No to na błotnych maratonach mamy wysyp utalentowanych posiadaczy dziadowskich klocków z zaparciem.

Dokładnie tak :) A poważnie skąd wiadomo, że oni nie jeżdza na żywicznych etc które znikają w oczach?

Tym razem Ty mnie zaintrygowałeś. Następnym razem postaram się dowiedzieć od nieszczęśników jakie mieli klocki.

To, że akurat Tobie starczyły klocki wcale nie są dowodem na to, że Vki są lepsze a raczej na to że potrafisz jeździć bez ciągłego hamowania.

Zatem najwyraźniej ja i wszyscy moi znajomi z ceramicznymi obręczami jeździmy bez hamowania.

Ja cały czas piszę o konwencjonalnych vkach. Nie piszę zlośliwie o tym hamowaniu

Spoko, nie odebrałem tego złośliwie. Chodziło mi o to, że hamować trzeba i na górskim maratonie bez tego ani rusz. A już na pewno ja nie należę do niehamujących. :-D

Jakakolwiek kałuża i Vki mają brudne klocki i zaczyna się szorowanie i co byś nie robił to zawsze tak było i będzie.

No i co z tym szorowaniem? Nawet gdyby to szorowanie jakoś szkodziło, to przynajmniej w Vkach występuje dopiero przy hamowaniu, a w tarczach od razu.

Gdzie na tarczach od razu?

Jak błoto dostanie się na tarczę, to w wyniku tego, że klocki zawsze są bardzo blisko tarczy, występuje natychmiastowe tarcie. Vki są nieco bardziej odsunięte od obręczy, stąd nie ma tego zjawiska. To jest właśnie zasadniczy problem z tarczówkami, który skutecznie mnie od nich odstrasza. Jest oczywiście jeszcze parę innych. ;-)

Widzisz, Ty pisze o ceramice która nie jest popularnym rozwiązaniem i na pewno nie będzie jej w rowerze za 2k PLN. Bez niej zwykłe Vki wcale nie są takie cudowne i dlatego tarcze w góry to kolosalna zaleta. Przeciętni może tego nie poczują ale czy przeciętni jeżdzą po górach? Wątpię. Mi w enduro vki nie starczały a _DOBRE_ tarcze załatwiają sprawę.

W sumie może troszkę się zagalopowałem, bo ceramika w rowerze za 2000 zł raczej nie wystąpi. To jest spotykane tylko w wyższej klasy sprzęcie i cenowo odpowiada droższym od siebie tarczówkom. Być może powinienem jednak zweryfikować trochę swoje poglądy i w nieco tańszym sprzęcie faktycznie nie ma alternatywy dla tarczówek?

Teraz z chęcią bym się przejechał po błocie na ceramice bo mnie zaciekawiłeś, ale nadal uważam to za dosyć egzotyczne rozwiązanie :)

Polecam. Poczuj się egzotycznie. ;-)

Osobiście zdecydowanie wolałbym rower z gorszym widelecem i dobrymi tarczami niż odwrotnie.

Osobiście wolałbym rower z lepszym widelcem i ceramiką. Coś jak "lepiej być zdrowym i bogatym, niż chorym i biednym". ;-)

--
http://miki.menek.one.pl miki@menek.one.pl
Gadu-gadu: 2128279 Mobile: +48607345846

Data: 2009-06-14 19:27:45
Autor: Jan Srzednicki
Rower na Beskid Slaski
On 2009-06-14, Mikołaj "Miki" Menke wrote:
Gdzie na tarczach od razu?

Jak błoto dostanie się na tarczę, to w wyniku tego, że klocki zawsze są bardzo blisko tarczy, występuje natychmiastowe tarcie. Vki są nieco bardziej odsunięte od obręczy, stąd nie ma tego zjawiska. To jest właśnie zasadniczy problem z tarczówkami, który skutecznie mnie od nich odstrasza. Jest oczywiście jeszcze parę innych. ;-)

Coś wymyślasz. Błoto ciapnięte na tarczę faktycznie cośtam trze, ale
tego tarcia jest tam tyle, co kot napłakał - bo nie ma żadnej siły w nie
włożone. Dodatkowo, jedno ściśnięcie klamki i już tarcza czysta. :P

Z tego, że sobie tarcze pobrzdękują czasem, nic tym bardziej nie wynika
i żadnego konkretnego tarcia tam nie ma.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2009-06-14 20:19:00
Autor: kml
Rower na Beskid Slaski

Użytkownik ""Mikołaj \"Miki\" Menke"" <miki@menek.one.pl> napisał w wiadomości news:6mjfg6-nmr.ln1menek.one.pl...

Ale przecież do tarczówek też używasz klocków dedykowanych do tarczówek. ;-P Natomiast obręcz owszem, jest droga, ale czy porządne tarczówki są tanie?

A ile teraz kosztuje obręcz ceramiczna+klocki? IMO nawet najtańsze hydry shimano są oki :)

Dokładnie tak :) A poważnie skąd wiadomo, że oni nie jeżdza na żywicznych etc które znikają w oczach?

Tym razem Ty mnie zaintrygowałeś. Następnym razem postaram się dowiedzieć od nieszczęśników jakie mieli klocki.

No podpytaj :)


Spoko, nie odebrałem tego złośliwie. Chodziło mi o to, że hamować trzeba i na górskim maratonie bez tego ani rusz. A już na pewno ja nie należę do niehamujących. :-D

Tak, ale można hamować albo jechać z reką non stop na lekko zaciśniętej klamce :)


Gdzie na tarczach od razu?

Jak błoto dostanie się na tarczę, to w wyniku tego, że klocki zawsze są bardzo blisko tarczy, występuje natychmiastowe tarcie. Vki są nieco bardziej odsunięte od obręczy, stąd nie ma tego zjawiska. To jest właśnie zasadniczy problem z tarczówkami, który skutecznie mnie od nich odstrasza. Jest oczywiście jeszcze parę innych. ;-)

Tak, ale tarcze są perforowane etc i syf schodzi, wystarczy lekko podhamować i jest ok. Poza tym tarcza jest dużo wyżej od ziemi niż obręcze :)

W sumie może troszkę się zagalopowałem, bo ceramika w rowerze za 2000 zł raczej nie wystąpi. To jest spotykane tylko w wyższej klasy sprzęcie i cenowo odpowiada droższym od siebie tarczówkom. Być może powinienem jednak zweryfikować trochę swoje poglądy i w nieco tańszym sprzęcie faktycznie nie ma alternatywy dla tarczówek?

Punkt siedzenia zależy od punktu widzenia, prawda :) Ja mam w tej chwili 475 u siebie w HT i to jest dziadostwo na maksa jednak samo przejście z badziewnych tarcz na lepsze jest prostsze i tańsze niż zmiana kół "pod tarcze" więc bujam się z tym chłamem w oczekiwaniu na możliwość zmiany na coś co działa i głównie z tego powodu uważam, że lepiej kupić gotowe koła niż potem zmieniać.

Teraz z chęcią bym się przejechał po błocie na ceramice bo mnie zaciekawiłeś, ale nadal uważam to za dosyć egzotyczne rozwiązanie :)

Polecam. Poczuj się egzotycznie. ;-)

Nop :)

Osobiście zdecydowanie wolałbym rower z gorszym widelecem i dobrymi tarczami niż odwrotnie.

Osobiście wolałbym rower z lepszym widelcem i ceramiką. Coś jak "lepiej być zdrowym i bogatym, niż chorym i biednym". ;-)

Dokładnie tak :D


--
pozdrawiam
kml
http://endurorider.pl Beskidy na rowerze.
Last update 12/06/2009 czyli manual jak obniżyć amortyzator.

Data: 2009-06-18 21:37:09
Autor: Solar
Rower na Beskid Slaski
Mikołaj "Miki" Menke pisze:

Jak błoto dostanie się na tarczę, to w wyniku tego, że klocki zawsze są bardzo blisko tarczy, występuje natychmiastowe tarcie. Vki są nieco bardziej odsunięte od obręczy, stąd nie ma tego zjawiska. To jest właśnie zasadniczy problem z tarczówkami, który skutecznie mnie od nich odstrasza. Jest oczywiście jeszcze parę innych. ;-)

Jakie natychmiastowe tarcie? Raczej natychmiastowy zgrzyt. Ale zdecydowanie krótszy, niż w przypadku V. I o wiele mniej dokuczliwy, a już zupełnie bez wpływu na hamowanie, czego nie mogę powiedzieć o V (choć nie jeździłem na ceramikach). Trochę różnych klocków V i klocków tarczówek styrałem w górach. Często w dużym błocku, bo się go nie boję. I (pomijając obręcze ceramiczne, których nie doświadczyłem i nie wiem, jak faktycznie działają) zdecydowanie uważam, że w górach tarcze, szczególnie w trudnych warunkach pogodowych, są bez porównania lepsze od V dla kogoś, kto nie sprowada roweru na trochę bardziej stromych odcinkach.

--
Solar             www.solar.blurp.org              GG 1834424

"Ani Marks, ani Engels czy Lenin nie odciągną ludzi od kościoła - sam proboszcz to zrobi."
                                     ks. J. Tischner

Data: 2009-06-13 23:00:36
Autor: Zygmunt M. Zarzecki
Rower na Beskid Slaski

He he, co to za odporność, że po kilkudziesięciu km klocki znikają? :-) Obręcze też nie zauważyłem, żeby coś im się działo w błocie.

Kilkadziesiąt km to lepiej niż jeden długi zjazd ;) Dla mnie niszczenie obręczy w czasie hamowania to głupota po prostu i w pewnej chwili jest to problem, który wiąże się z przeplataniem etc. Ja preferuję niszczyć tarczę hamulcową zamiast obręczy.

Ale jakie niszczenie? O czym Ty piszesz? Wiesz co to ceramika?

Żywotność klocków w tarczach jest bez porównania większą niż w Vkach ale widać to dopiero w ciężkich warunkach.

Ha ha, dobry żart. To mówisz, że Ci wszyscy ludzie, którzy stracili klocki w Szczawnicy to mi się przywidzieli? Właśnie w ciężkich warunkach (błoto) widać, jak szybko znikają klocki w tarczówkach. A ja sobie przejechałem ten maraton na moich Vkach, co to niby się nie nadają w ogóle do niczego i nie musiałem nawet dotykać śrub baryłkowych przy klamkach. I wyobraź sobie, że nawet hamowały!

Siakieś drewniane musieli mieć.

zyga

Rower na Beskid Slaski

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona