Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rower w Krakowie jest do prowadzenia

Rower w Krakowie jest do prowadzenia

Data: 2009-09-04 21:03:01
Autor: hektoro
Rower w Krakowie jest do prowadzenia
Gazeta Wyborcza Kraków 2009-09-04
http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,47375,7000215,Rower_w_Krakowie_jest_do_prowadzenia.html
Dominika Wantuch

Rower w Krakowie jest do prowadzenia

Straż miejska sztywno trzyma się przepisów i obdarza rowerzystów jeżdżących po chodnikach mandatami. Rowerzyści mówią: - Rozumiemy, ale zachowajcie zdrowy rozsądek!

- Jechałem spokojnie około południa rowerem ulicą Lublańską, kiedy zatrzymali mnie strażnicy miejscy. Wylegitymowali mnie i stwierdzili, że złamałem przepisy, bo byłem na chodniku. Tym razem zostałem pouczony, ale postraszyli, że następnym razem dostanę mandat - opowiada Janusz.

Nasz Czytelnik usłyszał też, że jeżeli nie można jechać ulicą, to niech prowadzi rower.

Takiego szczęścia nie miał Michał, który tego samego dnia wieczorem został ukarany grzywną w wysokości 50 zł za jazdę rowerem po chodniku na ulicy Wawrzyńca. - Próbowałem wyjaśnić strażnikom, że zwyczajnie boję się jeździć po jezdni, bo jest brukowana i są tam tory niebezpieczne dla rowerzystów. Stwierdzili, że mogłem wybrać inną trasę albo trzymać się lewej strony jezdni [ulica jest jednokierunkowa - przyp. red.]. Tyle że pobocza i krawędzie ulic są dla rowerzystów nie lada wyzwaniem. Jest tam pełno dziur i nierówności - mówi Michał.

Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej, odpowiada, że strażnicy trzymali się przepisów. - Kierującemu rowerem zabrania się jazdy po chodniku lub przejściu dla pieszych. Prawo jest prawem i trzeba go przestrzegać - ucina Anioł. - Obowiązkiem strażników miejskich jest podjęcie interwencji, kiedy prawo jest łamane.

Rowerzyści przyznają, że przepisy są jasno i konkretnie sformułowane, ale uważają, że nie da się do nich w Krakowie wiernie stosować. Wciąż bowiem brakuje ścieżek rowerowych, a te, które są, często kończą się nagle przy ruchliwej ulicy. Marcin Wójcik, autor blogu krakoff.info, twierdzi, że częściowo rozumie strażników miejskich i sam stara się nie jeździć po chodniku. Chyba że rozsądek podpowiada mu, że tak będzie bezpieczniej i dla niego, i dla innych użytkowników drogi. Jednocześnie podkreśla, że według niego największy problem stanowią kierowcy. - Rowerzysta, nawet bojaźliwy, na jezdni, stwarza mniejsze niebezpieczeństwo niż nierozsądni kierowcy, którzy nie przestrzegają przepisów ograniczających prędkość, wyprzedzają rowerzystów w odległości mniejszej niż metr, nie sygnalizują skrętów. To powoduje, że boimy się jeździć ulicami - twierdzi Wójcik.

A Asia, zapalona rowerzystka, dodaje, że amatorzy dwóch kółek w Krakowie są jak pasażerowie bez biletu - nie chcą ich kierowcy na ulicach, nie mogą jeździć po chodniku, a własnych dróg właściwie nie mają.

Podobnie uważa Marcin Hyła związany z inicjatywą Miasto dla Rowerów. - Prawo prawem, ale oprócz tego trzeba też używać zdrowego rozsądku - apeluje do straży miejskiej. - Jeżeli rowerzyści czasem łamią przepisy, ale nikomu nie zagrażają, to może lepiej je złagodzić i dostosować do rzeczywistości, zamiast karać mandatami.

Anioł pozostaje jednak nieugięty i stwierdza, że korzystanie z chodnika lub drogi dla pieszych przez rowerzystów jest dozwolone tylko w przypadku, gdy szerokość chodnika ma więcej niż dwa metry, brakuje ścieżki rowerowej, a dozwolona prędkość samochodów po ulicy przekracza 50 km/godz.

Tyle że miejsc w Krakowie, które spełniają te kryteria, jest niewiele.

Komentarz Bartosza Piłata

Surowość krakowskiej straży miejskiej jest naprawdę budująca. - Prawo jest prawem - mówi rzecznik i za żadne skarby nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś mógłby pozwolić rowerzyście na jazdę chodnikiem. Jak bardzo ważna jest dla strażników egzekucja świętych przepisów, widzimy codziennie w centrum. Żadne auto nie zaparkuje pod ich czujnym okiem w odległości mniejszej niż 15 metrów od skrzyżowania, choćby w nie było gdzie stanąć. Żaden niesforny kierowca nie wjedzie w strefę ograniczonego ruchu koło Bagateli, dzięki czemu tramwaje nie stoją w korkach na Karmelickiej.

Sam namawiałem kiedyś rowerzystów do korzystania z ulic w ścisłym centrum, a nie z chodników. Dalej będę namawiał, ale rozumiem tych, którzy boją się aut i wolą jeździć obok. Przełożeni strażników miejskich powinni sobie wyobrazić, co się stanie, kiedy po alejach Trzech Wieszczów zaczną się masowo poruszać rowerzyści. Na razie tej wyobraźni raczej im brakuje, skoro jedyny sens pracy swych podwładnych widzą w wyrabianiu norm we wlepianiu upomnień i mandatów.

Data: 2009-09-04 21:21:33
Autor: jacek duma
Rower w Krakowie jest do prowadzenia
Co ciekawe. Jak spojrzycie na to zdjęcie w artykule, (http://bi.gazeta.pl/im/0/7000/z7000250X.jpg) złapali nieszczęśnika na chodniku pomiędzy rondem Barei a rondem Polsadu. I zastanawiam się po co zbudowano na obydwu rondach zjazdy (przejazdy) dla rowerzystów właśnie na chodniki ...

Może mi ktoś wytłumaczyć że skoro zgodnie z przepisami nie można jeździć tam po chodnikach (50 obowiązuje pomiędzy rondami) to dlaczego zaprojektowano tam zjazdy na chodnik ?

Przecież aż się prosi o nie przyjęcie mandatu w świetle tych faktów.
jd

Data: 2009-09-04 21:36:47
Autor: jacek duma
Rower w Krakowie jest do prowadzenia
jacek duma pisze:

Tu jest zumi na rondo Polsadu, w górę jest Barei. Rowerzysta jechał z góry po praweij stronie z Barei do Polsadu.

http://tiny.pl/hqqmp

Aha, ktoś kojarzy opisany w komentarzach pod artykułem opisany wypadek śmiertelny rowerzysty "wbitego" rowerzystę w asfalt ? (chodzi mi o miejsce i czas.
jd

Data: 2009-09-05 20:10:49
Autor: Roberto
Rower w Krakowie jest do prowadzenia
Co ciekawe. Jak spojrzycie na to zdjęcie w artykule, (http://bi.gazeta.pl/im/0/7000/z7000250X.jpg)

Ja widzę na zdjęciu pas do skrętu w prawo, który wyklucza zasadę poruszania się
możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Co więcej pas do skrętu w prawo tworzy
się zawsze na drogach o podwyższonej prędkości. Tak więc infrastrukturalnie
jezdnia jest przystosowana do jazdy samochodem z predkością powyżej 50 km/h wiec
tym samym dopuszczona jest jazda rowerem po chodniku.

I tego bym się trzymał w Sadzie.

--


Data: 2009-09-05 20:33:16
Autor: jacek duma
Rower w Krakowie jest do prowadzenia
Roberto pisze:
Co ciekawe. Jak spojrzycie na to zdjęcie w artykule, (http://bi.gazeta.pl/im/0/7000/z7000250X.jpg)

Ja widzę na zdjęciu pas do skrętu w prawo, który wyklucza zasadę poruszania się
możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Co więcej pas do skrętu w prawo tworzy
się zawsze na drogach o podwyższonej prędkości. Tak więc infrastrukturalnie
jezdnia jest przystosowana do jazdy samochodem z predkością powyżej 50 km/h wiec
tym samym dopuszczona jest jazda rowerem po chodniku.

I tego bym się trzymał w Sadzie.


To niestety chyba tak nie jest, zresztą ten zjazd jest w wewnętrzną drogę firmy SuperKrak S.A. mimo iż większości się wydaje że droga za Geantem jest publiczna, to ona nie jest publiczna. To jest droga wewnętrzna.

Po drugie na tej drodze (między rondami) nie ma znaków ograniczenia do 70 km/h (tak jak na Bora, i innych) a to oznacza że jest 50. Znaki ograniczenia się stawia jak jest więcej lub mniej niż 50.

jd

Data: 2009-09-05 23:00:04
Autor: MadMan
Rower w Krakowie jest do prowadzenia
Dnia Sat, 05 Sep 2009 20:10:49 +0200, Roberto napisał(a):

Ja widzę na zdjęciu pas do skrętu w prawo, który wyklucza zasadę poruszania się
możliwie blisko prawej krawędzi jezdni

Nie wyklucza, a przesuwa to możliwie blisko do drugiego od prawej pasa. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
ICQ: 398539334, Tlen: madman1985, GG: 2283138

Rower w Krakowie jest do prowadzenia

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona