Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(

Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(

Data: 2009-12-22 00:06:42
Autor: AA
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
dziesięć minut, a miny mijanych ludzi to momentami coś bezcennego...
choć rzucane uwagi czasem wręcz irytujące... Ale nie o tym miało być.

Alez miny mijanych ludzi i rzucane uwagi maja bardzo duzo wspolnego z reakcja sasiadow... Sasiedzi maja troche wiecej okazji i czasu do zareagowania.



Cała sprawa wkroczyła już nawet na etap donosów do administracji.

Ktos z administracji odezwal sie do Ciebie ?
Jazda zima na rowerze to nie najwieksze "dziwactwo" i "szkodnictwo" z jakim sie spotykaja, wiec moga Ci byc przychylni. Podpowiedza rozwiazanie, przekaza co sasiadow boli.


Może nie powinnam o tym tu truć... ale niemożebnie mnie nurtuje, o co
tu chodzi???? Skąd ta wrogość, i to ludzi, którzy latem sami mykają na
rowerach??

Robisz cos, czego oni nawet nie dopuszczali w myslach - jezdzisz zima na rowerze. I teraz masz do czynienia z mieszanka:
- podziwu, ktorego u nas powszechnie sie nie okazuje a nawet wstydzi okazywac
- zazdrosci dla fantazji, odwagi i mozliwosci, ktorych oni nie maja
- syndromem nudy miasta - zamiast spac wieczorem ze zmeczenia niektorzy padaja ze znuzenia kolejnym dniem bez sensacji "na podworku"



No i jeszcze fajnie by było, gdyby ktoś mi poradził, jak uspokoić
atmosferę. Z tym że roweru nie odstawię. Chodzenie do pracy na
piechotę albo czekanie na autobus nie wiadomo ile, są dla mnie zbyt
hardcorowym przedsięwzięciem.

Moze zapros kilka razy znajomych, ktorzy tez jezdza zima - widok wielu rowerow z pewnoscia podniesie prog czulosci sasiadow :)




AA

Data: 2009-12-22 06:05:01
Autor: Agila
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 22 Gru, 00:06, AA <a...@a.pl> wrote:

Ktos z administracji odezwal sie do Ciebie ?
Nie. Ale gdyby tak, to nie wiem, czy powstrzymałabym się od zadania
paru pytań, typu dlaczego na klatce schodowej są składowane graty
blokujące drogę i o temu podobne rzeczy.
Na razie stosuję olewator... choć wczoraj mi się wyrwało zapytanie pod
adresem mądralińskiego sąsiada, czy to to jego z czterema kołami i
silnikiem nie stoi przypadkiem pod zakazem parkowania.


Robisz cos, czego oni nawet nie dopuszczali w myslach - jezdzisz zima na
rowerze. I teraz masz do czynienia z mieszanka:
- podziwu, ktorego u nas powszechnie sie nie okazuje a nawet wstydzi
okazywac
- zazdrosci dla fantazji, odwagi i mozliwosci, ktorych oni nie maja
- syndromem nudy miasta - zamiast spac wieczorem ze zmeczenia niektorzy
padaja ze znuzenia kolejnym dniem bez sensacji "na podworku"
Może to głupie pytanie... ale dlaczego nie spróbują? Może i jazda zimą
nie jest dla każdego, ale po moich doświadczeniach wnioskuję, że nie
jest to coś strasznego czy trudnego. Nie marznę, choć nie mam nawet
specjalnych ciuchów. Przejeżdżam tam, gdzie ludziom się nogi
rozjeżdżają a samochody się ślizgają, a dojeżdżam do pracy na czas
jako jedyna, odkąd zaczęła się prawdziwa zima. Same zalety, pomijając
brak odśnieżonych ścieżek i lęki związane z jazdą pomiędzy samochodami
wyprawiającymi czasem naprawdę ciekawe rzeczy. Aż dziwię się sobie, że
dopiero tej zimy się odważyłam.

Moze zapros kilka razy znajomych, ktorzy tez jezdza zima - widok wielu
rowerow z pewnoscia podniesie prog czulosci sasiadow :)
Z moich obserwacji wynika, że psychika przeciętnego zjadacza chleba
nie jest w stanie znieść widoku więcej niż jednego może dwóch
"pedalarzy" naraz zimą:)). Doszło do tego, że samochody już ze dwa
razy wypuściły mnie z podporządkowanej, czego nie jestem w stanie
wytłumaczyć inaczej niż szokiem:). O tych co gapili się z
rozdziawionymi japami (celowo zwracałam uwagę na reakcje ludzi) nawet
nie wspomnę.

Data: 2009-12-22 10:31:32
Autor: Rowerex
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 22 Gru, 15:05, Agila <agila82...@autograf.pl> wrote:

Na razie stosuję olewator...

"Olewator" w sensie traktowania drugiej strony jak powietrza to nie
najlepsze wyjście...  olewający sprawia wrażenie smutnego,
przygnębionego, jest spięty w sposób bardzo widoczny, gdyż musi skupić
całą swoja energię na olewaniu itp. Olewany zaś tryumfuje i nabiera
ogromnej psychologicznej przewagi, ot rzuci pod nosem "o idzie ta
pedalarka" i wygrywa wojnę zanim ta się rozpoczęła.

IMHO - każdemu ładnie i z uśmiechem "dzień dobry", "dobry wieczór",
itp, przy okazji koniecznie  zagadnąć o czymkolwiek, choćby: "ależ
zimno dzisiaj było (będzie), (zapowiadali) koszmarne warunki na
drogach" (rozmowę o "drogowcach co znów zaspali" prawie każdy
podchwyci). Jeśli kibic piłkarski to zapytać o mecz, (jeśli zdradzany
mąż, to niekoniecznie pytać o żonę :D), każdy z sąsiadów o czymś lubi
dyskutować, każdy ma jakieś swoje aktualne tematy, wystarczy troszkę
bardziej ich obserwować i poznać.

To, że druga strona czasem odburknie pod nosem "dzień dobry" nic nie
oznacza, ponieważ gdy na wstępie "zderzy się czołowo" z miłym i pełnym
radości przywitaniem (trzeba potrenować w domu aktorstwo) to i tak
zostanie zgaszona lub wręcz zmiażdżona na tyle, że nie będzie śmiała
zrobić niczego więcej niże owe odburknięcie - bo czy ktoś zaryzykuje
publiczne "spalenie się ze wstydu" w sytuacji, gdy ktoś inny (sąsiad
lub osoba postronna) mógłby obserwować sytuację choćby "przypadkiem"?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2009-12-22 15:13:42
Autor: Coaster
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Agila wrote:
On 22 Gru, 00:06, AA <a...@a.pl> wrote:

Ktos z administracji odezwal sie do Ciebie ?
Nie. Ale gdyby tak, to nie wiem, czy powstrzymałabym się od zadania
paru pytań, typu dlaczego na klatce schodowej są składowane graty
blokujące drogę i o temu podobne rzeczy.
Na razie stosuję olewator... choć wczoraj mi się wyrwało zapytanie pod
adresem mądralińskiego sąsiada, czy to to jego z czterema kołami i
silnikiem nie stoi przypadkiem pod zakazem parkowania.

Blad. NIe ma sensu wchodzic w takie przepychanki i licytacje.


Robisz cos, czego oni nawet nie dopuszczali w myslach - jezdzisz zima na
rowerze. I teraz masz do czynienia z mieszanka:
- podziwu, ktorego u nas powszechnie sie nie okazuje a nawet wstydzi
okazywac
- zazdrosci dla fantazji, odwagi i mozliwosci, ktorych oni nie maja
- syndromem nudy miasta - zamiast spac wieczorem ze zmeczenia niektorzy
padaja ze znuzenia kolejnym dniem bez sensacji "na podworku"
Może to głupie pytanie... ale dlaczego nie spróbują? Może i jazda zimą
nie jest dla każdego, ale po moich doświadczeniach wnioskuję, że nie
jest to coś strasznego czy trudnego. Nie marznę, choć nie mam nawet
specjalnych ciuchów. Przejeżdżam tam, gdzie ludziom się nogi
rozjeżdżają a samochody się ślizgają, a dojeżdżam do pracy na czas
jako jedyna, odkąd zaczęła się prawdziwa zima. Same zalety, pomijając
brak odśnieżonych ścieżek i lęki związane z jazdą pomiędzy samochodami
wyprawiającymi czasem naprawdę ciekawe rzeczy. Aż dziwię się sobie, że
dopiero tej zimy się odważyłam.

Tylko nie przejdz z euforii do niecheci jak juz sie pozradnie wyglebisz ;-)


Moze zapros kilka razy znajomych, ktorzy tez jezdza zima - widok wielu
rowerow z pewnoscia podniesie prog czulosci sasiadow :)
Z moich obserwacji wynika, że psychika przeciętnego zjadacza chleba
nie jest w stanie znieść widoku więcej niż jednego może dwóch
"pedalarzy" naraz zimą:)). Doszło do tego, że samochody już ze dwa
razy wypuściły mnie z podporządkowanej, czego nie jestem w stanie
wytłumaczyć inaczej niż szokiem:). O tych co gapili się z
rozdziawionymi japami (celowo zwracałam uwagę na reakcje ludzi) nawet
nie wspomnę.

Musisz sie az tak dowartosciowywac? :-P
It-is-all-in-your-head (mostly).

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-12-22 09:44:02
Autor: Rowerex
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 22 Gru, 15:13, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:
Agila wrote:
> On 22 Gru, 00:06, AA <a...@a.pl> wrote:

>> Ktos z administracji odezwal sie do Ciebie ?
> Nie. Ale gdyby tak, to nie wiem, czy powstrzymałabym się od zadania
> paru pytań, typu dlaczego na klatce schodowej są składowane graty
> blokujące drogę i o temu podobne rzeczy.
> Na razie stosuję olewator... choć wczoraj mi się wyrwało zapytanie pod
> adresem mądralińskiego sąsiada, czy to to jego z czterema kołami i
> silnikiem nie stoi przypadkiem pod zakazem parkowania.

Blad. NIe ma sensu wchodzic w takie przepychanki i licytacje.

Jaki tam błąd - pokaż mi kogoś kto się powstrzyma przed odpowiadaniem
choć jednym docinkiem na seryjne docinki. Można się starać gryźć w
język, ale zawsze coś się wyrwie.

Licytacje też są dobre, tylko trzeba tak zalicytować, by druga strona
zaniemówiła i jednocześnie wbrew swojej wcześniejszej woli nabrała
sympatii do licytującego

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2009-12-22 15:23:29
Autor: johnkelly
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Agila pisze:
On 22 Gru, 00:06, AA <a...@a.pl> wrote:

Ktos z administracji odezwal sie do Ciebie ?
Nie. Ale gdyby tak, to nie wiem, czy powstrzymałabym się od zadania
paru pytań, typu dlaczego na klatce schodowej są składowane graty
blokujące drogę i o temu podobne rzeczy.
Na razie stosuję olewator... choć wczoraj mi się wyrwało zapytanie pod
adresem mądralińskiego sąsiada, czy to to jego z czterema kołami i
silnikiem nie stoi przypadkiem pod zakazem parkowania.

I radziłbym się tej taktyki trzymać bo uprzejmość i brak kontry z reguły utwierdzają takiego w przekonaniu, że jest "w prawie". Takie przynajmniej są moje doświadczenia.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2009-12-22 15:53:57
Autor: Coaster
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
johnkelly wrote:
Agila pisze:
On 22 Gru, 00:06, AA <a...@a.pl> wrote:

Ktos z administracji odezwal sie do Ciebie ?
Nie. Ale gdyby tak, to nie wiem, czy powstrzymałabym się od zadania
paru pytań, typu dlaczego na klatce schodowej są składowane graty
blokujące drogę i o temu podobne rzeczy.
Na razie stosuję olewator... choć wczoraj mi się wyrwało zapytanie pod
adresem mądralińskiego sąsiada, czy to to jego z czterema kołami i
silnikiem nie stoi przypadkiem pod zakazem parkowania.

I radziłbym się tej taktyki trzymać bo uprzejmość i brak kontry z reguły utwierdzają takiego w przekonaniu, że jest "w prawie". Takie przynajmniej są moje doświadczenia.

A kimze sa takie buraki, ze az warte sa zmiany zyciowego postepowania? Mam uprawiac klotniczy i chamski styl zycia tylko z ich powodu?
Oczywiscie, jezeli ze ktos w kazdej sytuacji kombinuje, 'kontruje' i 'rozpycha sie lokciami' to dla niego normalny styl 'dyskusji'.
Jak to sie kiedys mowilo? "Zaradny".

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2009-12-22 16:03:42
Autor: johnkelly
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Coaster pisze:

A kimze sa takie buraki, ze az warte sa zmiany zyciowego postepowania? Mam uprawiac klotniczy i chamski styl zycia tylko z ich powodu?
Oczywiscie, jezeli ze ktos w kazdej sytuacji kombinuje, 'kontruje' i 'rozpycha sie lokciami' to dla niego normalny styl 'dyskusji'.
Jak to sie kiedys mowilo? "Zaradny".

Nie. Normalny. Nie przepraszający za to, że żyje.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2009-12-22 16:54:51
Autor: AA
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Ktos z administracji odezwal sie do Ciebie ?
Nie. Ale gdyby tak, to nie wiem, czy powstrzymałabym się od zadania
paru pytań, typu dlaczego na klatce schodowej są składowane graty
blokujące drogę i o temu podobne rzeczy.

Nie, nie, nie :) Jak przyjdzie administracja, to trzeba grzecznie a oni wtedy podpowiedza kto doniosl, na co narzekal. Przeciagnij ich na swoja strone poki sa bezstronni.




- zazdrosci dla fantazji, odwagi i mozliwosci, ktorych oni nie maja
- syndromem nudy miasta - zamiast spac wieczorem ze zmeczenia niektorzy
padaja ze znuzenia kolejnym dniem bez sensacji "na podworku"
Może to głupie pytanie... ale dlaczego nie spróbują?

Moze juz nie te lata. Mogli w przeszlosci, za mlodu, ale to bylo, minelo i juz nie wroci. To moze byc maly szok dowiedziec sie po latach, ze jazda zima byla mozliwa, a oni stali na przystanku.




wyprawiającymi czasem naprawdę ciekawe rzeczy. Aż dziwię się sobie, że
dopiero tej zimy się odważyłam.

No widzisz - sobie sie dziwisz, a co dopiero sasiedzi.


"pedalarzy" naraz zimą:)). Doszło do tego, że samochody już ze dwa
razy wypuściły mnie z podporządkowanej, czego nie jestem w stanie
wytłumaczyć inaczej niż szokiem:). O tych co gapili się z
rozdziawionymi japami (celowo zwracałam uwagę na reakcje ludzi) nawet
nie wspomnę.

Hmmm... podejrzane to cos :) Czy aby na pewno jezdzisz na rowerze i wlasciwie sie na tym wehikule zachowujesz ? ;)


AA

Data: 2009-12-23 06:52:12
Autor: Agila
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 22 Gru, 16:54, AA <a...@a.pl> wrote:

Hmmm... podejrzane to cos :) Czy aby na pewno jezdzisz na rowerze i
wlasciwie sie na tym wehikule zachowujesz ? ;)

Ma to dwa koła i wszystko co trzeba, więc chyba jest to rower:):). A
baba jestem, więc dobrze się nie znam na takich rzeczach xD. No i jadę
do przodu, nie w poprzek czy do tyłu, jak to jeszcze wczoraj niektórym
u nas się udawało na co bardziej stromych podjazdach. To o to chodzi?
Powinnam od czasu do czasu dla kamuflażu zjechać sobie tyłem albo
coś:):):):)?

Data: 2009-12-23 16:00:29
Autor: johnkelly
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Agila pisze:
On 22 Gru, 16:54, AA <a...@a.pl> wrote:

Hmmm... podejrzane to cos :) Czy aby na pewno jezdzisz na rowerze i
wlasciwie sie na tym wehikule zachowujesz ? ;)

Ma to dwa koła i wszystko co trzeba, więc chyba jest to rower:):). A
baba jestem, więc dobrze się nie znam na takich rzeczach xD. No i jadę
do przodu, nie w poprzek czy do tyłu, jak to jeszcze wczoraj niektórym
u nas się udawało na co bardziej stromych podjazdach. To o to chodzi?
Powinnam od czasu do czasu dla kamuflażu zjechać sobie tyłem albo
coś:):):):)?

A więc te dwa koła to to ma z tej strony z której wsiadasz, czy z tej z której wysiadasz? :)

Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2009-12-23 07:21:55
Autor: Agila
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 23 Gru, 16:00, johnkelly <st...@maciejrozalski.eu> wrote:

A wi c te dwa ko a to to ma z tej strony z kt rej wsiadasz, czy z tej z
kt rej wysiadasz? :)
 Obydwa mam z przodu, po lewej;). To źle? Powinny być po prawej xD? Bo
gdyby były z tyłu, to chyba nie bardzo dałoby się jechać...

Data: 2009-12-23 00:19:56
Autor: Gotfryd Smolik news
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On Tue, 22 Dec 2009, Agila wrote:

On 22 Gru, 00:06, AA <a...@a.pl> wrote:

Robisz cos, czego oni nawet nie dopuszczali w myslach - jezdzisz zima na
rowerze.
[...]
Może to głupie pytanie... ale dlaczego nie spróbują?

  AA napisał.
  Bo nie dopuszczają do siebie takiej możliwości.
  Nawet w myślach.
  Wiem, bo parę razy usiłowałem wytłumaczyć komuś, że przy lekkim
mrozie (-5) "wyglądający lekko" (ubrany) rowerzysta *nie*
marznie o ile jedzie. A ubiór niekoniecznie jest aż tak cienki.
  Jakoś tak wychodzi mi, że pokiwanie głową nijak ma się do
akceptacji opisu ;)

Może i jazda zimą
nie jest dla każdego, ale po moich doświadczeniach wnioskuję, że nie
jest to coś strasznego czy trudnego. Nie marznę, choć nie mam nawet
specjalnych ciuchów.

  Ale to wszystko ma jedno podstawowe i nieosiągalne inaczej
źródło: spróbowałaś.

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-12-23 06:56:53
Autor: Agila
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 23 Gru, 00:19, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:

  Ale to wszystko ma jedno podstawowe i nieosiągalne inaczej
źródło: spróbowałaś.
Spróbowałabym wcześniej, rok czy dwa temu, ale błędnie zakładałam, że
ci którzy na ten pomysł stukali się w głowę, wiedzą, o czym wygłaszają
sądy.
Zresztą nadal wiedzą lepiej, choć nie spróbowali. Próbował ktoś
wytłumaczyć komuś takiemu, że na rowerze się nie marznie? Ja raz czy
dwa i więcej nie zamierzam wdawa ć się w dyskusje.

Data: 2009-12-23 16:11:43
Autor: szaman
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Agila wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

Zresztą nadal wiedzą lepiej, choć nie spróbowali. Próbował ktoś
wytłumaczyć komuś takiemu, że na rowerze się nie marznie? Ja raz czy
dwa i więcej nie zamierzam wdawa ć się w dyskusje.


Moja rodzina ogląda mnie jeżdżącego zimą od jakichś 4 lat i nadal stuka się w głowy... Więc, chyba nie da się wytłumaczyć:)

sz

Data: 2009-12-23 11:39:19
Autor: QRT
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 23 Gru, 16:11, szaman <pieka...@op.pl> wrote:
Moja rodzina ogląda mnie jeżdżącego zimą od jakichś 4 lat i nadal stuka
się w głowy... Więc, chyba nie da się wytłumaczyć:)
Moja do roweru przywykła ale jak polazłem w niedzielę przy -18C na
biegówki zasuwać po polach to dopiero zaczęli się stukać. Tak więc
zimą rower to pikuś ;)

Data: 2009-12-26 01:38:25
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
szaman bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Agila wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

Zresztą nadal wiedzą lepiej, choć nie spróbowali. Próbował ktoś
wytłumaczyć komuś takiemu, że na rowerze się nie marznie? Ja raz czy
dwa i więcej nie zamierzam wdawa ć się w dyskusje.


Moja rodzina ogląda mnie jeżdżącego zimą od jakichś 4 lat i nadal stuka się w głowy... Więc, chyba nie da się wytłumaczyć:)

A, to OK. Przyjmuję zatem za standard narzekanie matuli, że pewnie mi
zimno. Kobieta generalnie jest rozsądna i logiczne argumenty do niej
trafiają, ale nie w tej kwestii.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2009-12-23 17:57:03
Autor: BoDro
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Agila pisze:

Próbował ktoś wytłumaczyć komuś takiemu,
> że na rowerze się nie marznie? Ja raz czy
dwa i więcej nie zamierzam wdawać się w dyskusje.

może przykładem narciarza, który nie marznie na stoku czy na biegówkach przez wiele godzin wycinania... Ale "beton" i tak znajdzie argument by udowodnić, że "deskarz" to co innego :-)


--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-12-23 18:05:18
Autor: johnkelly
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
BoDro pisze:
Agila pisze:

Próbował ktoś wytłumaczyć komuś takiemu,
 > że na rowerze się nie marznie? Ja raz czy
dwa i więcej nie zamierzam wdawać się w dyskusje.

może przykładem narciarza, który nie marznie na stoku czy na biegówkach przez wiele godzin wycinania... Ale "beton" i tak znajdzie argument by udowodnić, że "deskarz" to co innego :-)

Oczywiście. Przecież drewno ma właściwości izolacyjne. Więc jak się na nim stoi to się nie marznie. :)


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu
................... blog: www.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2009-12-23 18:50:08
Autor: Grzegorz
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Hello Agila !:

Zresztą nadal wiedzą lepiej, choć nie spróbowali.

Ano coś wiem o tym - moja własna (na razie) żona też tak twierdzi ....

Próbował ktoś
wytłumaczyć komuś takiemu, że na rowerze się nie marznie? Ja raz czy
dwa i więcej nie zamierzam wdawać się w dyskusje.

Nie da się, jak poziom uporu przewyższa poziom głupoty. A to jakby ostatnio jakaś epidemia :-(.

Jak temperatura spadła poniżej +25^C, to wyciągając rower słyszałem zawsze jakieś idiotyczne teksty ....

Życzę Ci powodzenia, ale - uważaj po ciemku - jako że dużo jeżdżę autem, na niektórych trasach to zastanawiam się nad lemieszem strącającym "delikatnie" towarzystwo na prawo. Ale w dzień czy ze światłami - nie ma problemu. A tych blokowych zgnuśniałych leniwców olej.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2009-12-23 21:09:06
Autor: Gotfryd Smolik news
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
On Wed, 23 Dec 2009, Grzegorz wrote:

Życzę Ci powodzenia, ale - uważaj po ciemku - jako że dużo jeżdżę autem, na niektórych trasach to zastanawiam się nad lemieszem

  :)
  Swoją drogą, o ile "obowiązek kamizelki" uważam za nonsensowny, o tyle
jazdę w kamizelce *teraz* IMO jest mocno uzasadniona:
- wszelcy zmotoryzowani *nie* spodziewają się roweru, bo gęstość
   rzeczywiście jest bardzo niska
- jest okazja legalnie pojeździć jak człowiek, znaczy tam gdzie śmieszki
   są zasypane :P, ale w tych miejscach *tym bardziej* kierowcy się
   oduczyli obecności rowerzystów

  Oczywiście niezależnie od oświetlenia - bo światła to jedno, ale
z kilometra kamizelka się wyróżnia od otoczenia (powierzchnią rzecz
jasna).

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-12-24 03:36:30
Autor: kaczor1
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 23 Gru, 21:09, Gotfryd Smolik news <smo...@stanpol.com.pl> wrote:
On Wed, 23 Dec 2009, Grzegorz wrote:

- jest okazja legalnie pojeździć jak człowiek, znaczy tam gdzie śmieszki
   są zasypane :P, ale w tych miejscach *tym bardziej* kierowcy się
   oduczyli obecności rowerzystów

pzdr, Gotfryd

Jak to legalnie ?
A gdzie jest powiedziane że jak DDR jest zasypana to możesz jechać
jezdnią.
Póki co wystarczy że DDR jest, a jej stan nie ma nic do rzeczy - masz
nią jechać po pas w śniegu i tyle.
Jeśli się mylę wyprowadźcie mnie proszę z błędu.

Pozdrawiam Roland

PS
Póki co nie dostrzegłem wrogiej postawy u sąsiadów.

Data: 2009-12-26 09:38:45
Autor: Adrian S.
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innych:(
kaczor1 wrote:

Jak to legalnie ?
A gdzie jest powiedziane że jak DDR jest zasypana to możesz jechać
jezdnią.
Póki co wystarczy że DDR jest, a jej stan nie ma nic do rzeczy - masz
nią jechać po pas w śniegu i tyle.
Jeśli się mylę wyprowadźcie mnie proszę z błędu.

 Jest jeszcze coś takiego jak zły stan techniczny, oraz fizyczna niemożność
zrobienia pewnych rzeczy. Na przykład, masz obowiązek jazdy możliwie blisko
prawej krawędzi jezdni albo pasa ruchu, ale nie jedziesz po tych wszystkich
dziurach, wybrzuszeniach asfaltu i zagłębieniach ze studzienkami bo tam się
nie da. Samochody też tam nie jeźdżą, tylko jakieś 40-80cm od krawędzi.  Jak ddr będzie zasypana po 1,80m to się po prostu nie da jechać mimo
przepisów. Jak Cię policjant zatrzyma to możesz go poprosić niech
zademonstruje jak masz jechać.


--
Adrian S. the Lajt Rider

Data: 2009-12-26 02:29:40
Autor: kaczor1
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On 26 Gru, 09:38, "Adrian S." <adriansochoS...@NIEgmail.com> wrote:
kaczor1 wrote:
> Jak to legalnie ?
> A gdzie jest powiedziane że jak DDR jest zasypana to możesz jechać
> jezdnią.
> Póki co wystarczy że DDR jest, a jej stan nie ma nic do rzeczy - masz
> nią jechać po pas w śniegu i tyle.
> Jeśli się mylę wyprowadźcie mnie proszę z błędu.

 Jest jeszcze coś takiego jak zły stan techniczny, oraz fizyczna niemożność
zrobienia pewnych rzeczy.

No i właśnie ten zły stan techniczny nie zwalnia Cię z nakazu jazdy
DDR - jeśli zwalnia to wskaż paragraf.
Ten nakaz jest bezwzględny.

Na przykład, masz obowiązek jazdy możliwie blisko
prawej krawędzi jezdni albo pasa ruchu, ale nie jedziesz po tych wszystkich
dziurach, wybrzuszeniach asfaltu i zagłębieniach ze studzienkami bo tam się
nie da. Samochody też tam nie jeźdżą, tylko jakieś 40-80cm od krawędzi.

Jak sam napisałeś.
Możliwie blisko.
Czyli kiedy nie jest to możliwe to nie musisz jechać blisko.

 Jak ddr będzie zasypana po 1,80m to się po prostu nie da jechać mimo
przepisów. Jak Cię policjant zatrzyma to możesz go poprosić niech
zademonstruje jak masz jechać.

--
Adrian S. the Lajt Rider

Wcale nie twierdze że się da.
Nie sądzę również aby jakikolwiek policjant ukarał mnie za to że nie
próbuje przedzierać się przez zaspy niczym rasowy polarnik.
Ale to nie zmienia faktu że jazda jezdnią nie jest legalna.
Durność tego przepisu to jedno a zdrowy rozsądek to drugie - nie mają
ze sobą nic wspólnego.

Pozdrawiam Roland

Data: 2009-12-26 22:51:44
Autor: Krzysztof Rudnik
Rower w zimie... jako sposĂłb na wkurzanie innych:(
kaczor1 wrote:

On 26 Gru, 09:38, "Adrian S." <adriansochoS...@NIEgmail.com> wrote:
kaczor1 wrote:
> Jak to legalnie ?
> A gdzie jest powiedziane że jak DDR jest zasypana to możesz jechać
> jezdnią.
> PĂłki co wystarczy Ĺźe DDR jest, a jej stan nie ma nic do rzeczy - masz
> nią jechać po pas w śniegu i tyle.
> Jeśli się mylę wyprowadźcie mnie proszę z błędu.

 Jest jeszcze coś takiego jak zły stan techniczny, oraz fizyczna
 niemoĹźność
zrobienia pewnych rzeczy.

No i właśnie ten zły stan techniczny nie zwalnia Cię z nakazu jazdy
DDR - jeśli zwalnia to wskaż paragraf.
Ten nakaz jest bezwzględny.

Jest jakaś łacińska sentencja że prawo nie może wymagać rzeczy niemożliwych.

Krzysiek Rudnik

Data: 2009-12-26 23:10:44
Autor: szaman
Rower w zimie... jako sposĂłb na wkurzanie innych:(
Krzysztof Rudnik wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

Jest jakaś łacińska sentencja że prawo nie może wymagać rzeczy niemożliwych.

Impossibilium nulla est obligatio


sz

Data: 2009-12-26 23:26:20
Autor: BoDro
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
szaman pisze:

Jest jakaś łacińska sentencja że prawo nie może wymagać rzeczy niemożliwych.

Impossibilium nulla est obligatio

ale to stoi w sprzeczności z pewnikiem, że dla chcącego nie ma rzeczy niemożliwych :-). Właśnie na tym oparł się Sąd w znanej sprawie "Mocniak   przeciwko PP" jasno wykazując, że cyklista ma obowiązek być jasnowidzem i posiadać umiejętność teleportacji :-)

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2009-12-26 23:32:39
Autor: Gotfryd Smolik news
Rower w zimie... jako sposĂłb na wkurzanie innych:(
On Sat, 26 Dec 2009, Krzysztof Rudnik wrote:

kaczor1 wrote:

No i właśnie ten zły stan techniczny nie zwalnia Cię z nakazu jazdy
DDR - jeśli zwalnia to wskaż paragraf.
Ten nakaz jest bezwzględny.

Jest jakaś łacińska sentencja że prawo nie może wymagać rzeczy niemożliwych.

  O - prawo to oprócz przepisów jeszcze tzw. "zasady prawne".
  Acz przyznaję, że z ową "legalnością" (z samym określeniem) może być
przesada: być może właściwsza jest interpretacja, że nakaz jest dalej,
tylko nie ma kary (coś w stylu wyborów w .pl :)) za niedostosowanie się.

  Acz przyznaję się, że dziś pojechałem "nielegalnie" ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2009-12-26 09:54:42
Autor: Krzysztof Olszak
Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(
Adrian S. pisze:

 Jak ddr będzie zasypana po 1,80m to się po prostu nie da jechać mimo
przepisów. Jak Cię policjant zatrzyma to możesz go poprosić niech
zademonstruje jak masz jechać.

Mozna od razu zlozyc doniesie na jego rece, o popelniu wykroczenia przez zarzadce drogi, polegajacego na nie wypelnianiu obowiazku utrzymywania drogi.

Krzysztof

Data: 2009-12-23 21:09:54
Autor: Gotfryd Smolik news
Rower w zimie... jako sposób na wkurzanie innyc h:(
On Wed, 23 Dec 2009, Agila wrote:

Próbował ktoś
wytłumaczyć komuś takiemu, że na rowerze się nie marznie?

  A co napisałem w poprzednim poście? ;)

pzdr, Gotfryd

Rower w zimie... jako sposób na wkurzan ie innych:(

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona