Odpuściłem dawno czytanie tego periodyku z powodu żałosnych byków w tekstach (słynny test regulacji "v-breaków"). Nie wiem, co mnie skusiło, żeby kupić listopadowy numer... Północ pomylona z południem, a potem jeden z rowerzystów złapał "sneaka". XXI wiek, angielskiego uczymy się od przedszkola, a tu bęc! Najprostszych słów nie rozumieją.


--
bans

On 27 Lis, 15:30, bans <g...@o2.pl> wrote:

Odpuściłem dawno czytanie tego periodyku z powodu żałosnych byków w
tekstach (słynny test regulacji "v-breaków"). Nie wiem, co mnie skusiło,
żeby kupić listopadowy numer... Północ pomylona z południem, a potem
jeden z rowerzystów złapał "sneaka". XXI wiek, angielskiego uczymy się
od przedszkola, a tu bęc! Najprostszych słów nie rozumieją.

Ot czepialstwo. Jak dla mnie to moze i byc "snike", wazniejsze sa dla
mnie trasy, inspiracje.
Fakt, 'dzial techniczny' moglby zupelnie wyleciec, ale skreslanie
tytulu z tego powodu?
Mamy tylko 1 tytul o profilu turystycznym. Zamiast sie czepiac pomozmy
im sie rozwinac. Czepiac sie mozemy za 10 lat :)

DK <duzakropka@gmail.com> napisał(a):

On 27 Lis, 15:30, bans <g...@o2.pl> wrote:
> Odpu=B6ci=B3em dawno czytanie tego periodyku z powodu =BFa=B3osnych byk=
=F3w w
> tekstach (s=B3ynny test regulacji "v-break=F3w"). Nie wiem, co mnie skusi=
=B3o,
> =BFeby kupi=E6 listopadowy numer... P=F3=B3noc pomylona z po=B3udniem, a =
potem
> jeden z rowerzyst=F3w z=B3apa=B3 "sneaka". XXI wiek, angielskiego uczymy =
si=EA
> od przedszkola, a tu b=EAc! Najprostszych s=B3=F3w nie rozumiej=B1.

Ot czepialstwo. Jak dla mnie to moze i byc "snike", wazniejsze sa dla
mnie trasy, inspiracje.
Fakt, 'dzial techniczny' moglby zupelnie wyleciec, ale skreslanie
tytulu z tego powodu?
Mamy tylko 1 tytul o profilu turystycznym. Zamiast sie czepiac pomozmy
im sie rozwinac. Czepiac sie mozemy za 10 lat :)

Jedno co mi sie tam podoba to baza podjazdów, z w miarę dokładnym info o nachyleniach. reszta to takie turystyczne ple ple ple, lubię poczytać, ale generalnie są blogi, fora w internecie więc tez trochę szkoda forsy.

Bikeboard znowu zjechał ze 130 stron w lipcu do 80 w listopadzie, cena ta sama, więc chwilowo też odpuściłem sobie.

Magazyn rowerowy to bardziej o zawodowcach, wielkich tourach itp, co mnie nieszczególnie interesuje.

Reszty gazet jesli jakoweś są to nie znam

--

Bikeboard znowu zjechał ze 130 stron w lipcu do 80 w listopadzie, cena ta sama, więc chwilowo też odpuściłem sobie.
Magazyn rowerowy to bardziej o zawodowcach, wielkich tourach itp, co mnie nieszczególnie interesuje.
Reszty gazet jesli jakoweś są to nie znam

to może tak:
http://goreadgreen.com
jak się zarejestrujesz to masz darmową roczną subskrypcję MountainBike Action.

dodatkowo mozesz później wykupić sobie w Zinio subskrypcję dowolnej gazety
(bike, roadbike, mbr) za kwotę typu 15usd rocznie, co wychodzi taniej niz bB i
MR (~80-90zł prenumerata), tylko, ze nie masz papieru.

ja jednak i tak kupuję bB - w tych anglojęzycznych mają trochę inne pojęcie, co
to znaczy "entry level bike" :(
mk.

--

On 27 Lis, 15:30, bans <g...@o2.pl> wrote:

Odpuściłem dawno czytanie tego periodyku z powodu żałosnych byków w
tekstach (słynny test regulacji "v-breaków"). Nie wiem, co mnie skusiło,
żeby kupić listopadowy numer... Północ pomylona z południem, a potem
jeden z rowerzystów złapał "sneaka". XXI wiek, angielskiego uczymy się
od przedszkola, a tu bęc! Najprostszych słów nie rozumieją.

--
bans

To może kolega założy własne pisemko?  Nie wszyscy są z angielskim za
pan brat. Pozdrowienia

In article <c1f7dcfe-b245-4382-831a-9e65d1377609@a21g2000yqc.googlegroups.com>,
 ziulek <mwojcik775@gmail.com> wrote:

To może kolega założy własne pisemko?  Nie wszyscy są z angielskim za
pan brat. Pozdrowienia

Wiesz, nie wszyscy maja kilkaset tysiecy na rozkrecenie wlasnego biznesu.
Zreszta kupowanie piekarni po to, zeby miec codziennie dobry chlebek to taki sobie pomysl.

TA

Dnia Fri, 27 Nov 2009 19:37:16 +0100, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a):

To może kolega założy własne pisemko?  Nie wszyscy są z angielskim za
pan brat. Pozdrowienia

Wiesz, nie wszyscy maja kilkaset tysiecy na rozkrecenie wlasnego biznesu.
Zreszta kupowanie piekarni po to, zeby miec codziennie dobry chlebek to taki sobie pomysl.

Ja sam piekę i da się. Może trzeba założyć pisemko niskonakładowe? Ot tak
dla siebie ;)


--
Pozdrawiam z Wrocławia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

In article <1c77oxktg33b1$.ozeniwaljnam$.dlg@40tude.net>,
 Marek 'Qrczak' Potocki <marek@wytnij.kurczak.one.pl> wrote:

Dnia Fri, 27 Nov 2009 19:37:16 +0100, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
napisał(a):

>> To może kolega założy własne pisemko?  Nie wszyscy są z angielskim za
>> pan brat. Pozdrowienia
> > Wiesz, nie wszyscy maja kilkaset tysiecy na rozkrecenie wlasnego biznesu.
> Zreszta kupowanie piekarni po to, zeby miec codziennie dobry chlebek to > taki sobie pomysl.

Ja sam piekę i da się. Może trzeba założyć pisemko niskonakładowe? Ot tak
dla siebie ;)

E, za darmo to ja wole precla.

TA

"ziulek" <mwojcik775@gmail.com> wrote in message news:c1f7dcfe-b245-4382-831a-9e65d1377609a21g2000yqc.googlegroups.com...

Nie wszyscy są z angielskim za pan brat.

tym bardziej zamiast sneakować, można "złapać gumę" czy "dobić dętkę".

Ale skoro nawet nazwa pisma jest tak pokraczna, to czego tu się czepiać...

pozdr

On 27 Lis, 19:41, "Wojtek Paszkowski" <wo...@pocztanawirtualnej.pl>
wrote:

tym bardziej zamiast sneakować, można "złapać gumę" czy "dobić dętkę".

Ale skoro nawet nazwa pisma jest tak pokraczna, to czego tu się czepiać...

mam wymieniany w tym wątku numer rowertour. Nie znalazłem tam jeszcze
tych błędów, ale może dlatego, że przeczytałem dopiero dwa artykuły.
Ale za to sprawdziłem nagłówki większości. i autorów. to czytelnicy -
uczestnicy opisywanych wypraw/wycieczek piszą. może więc dlatego są
jakieś tam błędy. może redakcja nie poprawia otrzymanych tekstów, żeby
zachować ich oryginalne brzmienie? albo żeby zaoszczędzić czas na
jazdę na rowerze.

tak, jak ktoś powiedział wyżej - pismo ma fajny profil i dopiero się
rozkręca. trza dać im szansę ;)
No a poza tym red. naczelną jest Pani Iza, której bardzo dobrze w
białym kasku :D a to też jakiś plus!

In article <e5a00c1c-27d0-4ae6-8e09-ee03063b491d@a21g2000yqc.googlegroups.com>,
 mindxx <mindxx@gmail.com> wrote:

Ale za to sprawdziłem nagłówki większości. i autorów. to czytelnicy -
uczestnicy opisywanych wypraw/wycieczek piszą. może więc dlatego są
jakieś tam błędy. może redakcja nie poprawia otrzymanych tekstów, żeby
zachować ich oryginalne brzmienie? albo żeby zaoszczędzić czas na
jazdę na rowerze.

No wlasnie poprawia, ale nie to co trzeba.

TA

bans wrote:

Odpuściłem dawno czytanie tego periodyku z powodu żałosnych byków w tekstach (słynny test regulacji "v-breaków"). Nie wiem, co mnie skusiło, żeby kupić listopadowy numer... Północ pomylona z południem, a potem jeden z rowerzystów złapał "sneaka". XXI wiek, angielskiego uczymy się od przedszkola, a tu bęc! Najprostszych słów nie rozumieją.

Bo to taki rodzaj co się z skrada i atakuje z nienacka ;)

--
Dorota,
Szprota.

Bo to taki rodzaj co się z skrada i atakuje z nienacka ;)

--
Dorota,
Szprota.

Znienacka ;)

On 27 Lis, 16:42, Konik <pkon...@gmail.com> wrote:

Znienacka ;)

Odnoszę wrażenie, że żartu nie załapałeś :))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Michał Wolff wrote:

On 27 Lis, 16:42, Konik <pkon...@gmail.com> wrote:

Znienacka ;)

Odnoszę wrażenie, że żartu nie załapałeś :))

Ba, jak sie nie wie, skad wyjezdza czolg... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Speed comes from fitness, not hard & skinny tires."
Grant Petersen
Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

pisze sie "podkusilo" a nie "pokusilo".
MSPANC
--
Z krainy sadow w dolinie Dunajca.
Zapraszam do Łącka http://www.lacko.pl/
oraz na zakupy: http://qsi-sport.pl
gg#1379297 Tlen: Cousie IRCNet: #rower #mtb nick: QSi
Cousie

Leszek 'Cousie' Pasoń pisze:

pisze sie "podkusilo" a nie "pokusilo".

Masz rację.
Jakkolwiek słowo jest poprawne, to nie w tym kontekście.


--
bans

In article <heonti$8v5$1@mx1.internetia.pl>, bans <goc@o2.pl> wrote:

Odpuściłem dawno czytanie tego periodyku z powodu żałosnych byków w tekstach (słynny test regulacji "v-breaków"). Nie wiem, co mnie skusiło, żeby kupić listopadowy numer... Północ pomylona z południem, a potem jeden z rowerzystów złapał "sneaka". XXI wiek, angielskiego uczymy się od przedszkola, a tu bęc! Najprostszych słów nie rozumieją.

A ja wlasnie kupilem. Z miesiecznym opoznieniem za to za 3.50zl.
E, nie jest tak zle.
To znaczy - calosci nie czytalem, ale...
Z ciekawosci zajrzalem co tam u Welocypedow - i wciaz nie rozumiem jak oni (chyba ze znowu ta swoja hucpa) wygrali konkurs na najlepsza strone rowerowa.
Ani to ladne, ani czytelne, ani ciekawe.
A wywiad - nudny.

Ot, dla kontrastu strona kolegi Romala - http://www.sakwiarz.pl albo strona Zbooya.

Dalej... wywiad ze Straznikami Miejskimi z Krakowa - infantylny, ale daje wglad w specyficzna mentalnosc straznikow miejskich. Nawet jesli sa zroweryzowani.
Chocby to ze jednoznacznie za kaskami i kamizelkami, a przeciwko kontrapasom i przejezdzaniu na przejsciach dla pieszych.

Dosc smiesznie zabrzmialo tez pytanie:
'A czy w razie potrzeby ma Pan wystarczajaco szybki rower, by dogonic kazdego cykliste?'

Ja tez chce miec taki szybki rower, bo moj jest chyba za wolny.

Wywiad konczy sie optymistycznym:

-A teraz na koniec ja zadam Panu jedno pytanie.
-Slucham?
-Czy pamieta Pan telefoniczny numer alarmowy Strazy Miejskiej?
-986
-Zgadza sie: 986. Identyczny w calej Polsce. W razie potrzeby zawsze mozna do nas zadzwonic.

He, he. jakis PRLowy ten wywiad.

Tak sie zlozylo ze godzine pozniej jechalem chodnikiem Wawelska [WAW] od Grojeckiej do Pomnika Lotnika. Z 50m przed samym pomnikiem w poprzek chodnka zaparkowane bylo czarne BMW. Nie zostawialo nawet troche wolnego miejsca zeby sie przecisnac. Nawet piesi musieli wychodzic na asfalt, zeby go ominac.
Zglosilem na 986.

Kiedy 40 min pozniej tamtedy znowu jechalem - BMW stalo jak stalo.
Zadzwonilem na 986 i pani dyspozytor wyrazila zdumienie. -Jak to? 40 minut? Przeciez jest piatek wieczor. Wszytskie ekipy interweniuja...

No, a wracajac do Rowertouru - jest tam jescze kilka artykulow ktorych nigdy nie przeczytam. Ale i kilka takich ktore przeczytam, mimo ze jakos nudno napisane.

Ale jest i cos, dla czego warto kupowac Rowertour (zwlaszcza w cenie 3,50). To relacje Adama Chalupskiego.
IMHO ma gosc talent pisarski. I fotograficzny.

TA

On 5 Gru, 01:41, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Z ciekawosci zajrzalem co tam u Welocypedow - i wciaz nie rozumiem jak
oni (chyba ze znowu ta swoja hucpa) wygrali konkurs na najlepsza strone
rowerowa.

Dobra, powiedz wprost że Cię wkurzyli zabierając Ci pomysł na wyprawę,
a nie tak któryś raz ich z tyłu w łydkę kąsasz...

Kiedy 40 min pozniej tamtedy znowu jechalem - BMW stalo jak stalo.
Zadzwonilem na 986 i pani dyspozytor wyrazila zdumienie.
-Jak to? 40 minut? Przeciez jest piatek wieczor. Wszytskie ekipy
interweniuja...

Jak by to ujął Nadszyszkownik Kilkujadek "W dupach wam się
poprzewracało".
Naprawdę są poważniejsze problemy od samochodu na ścieżce w piątek
wieczór w grudniu. Jeśli ktoś oczekuje że po 40min samochód wywiozą -
to oczekuje trochę za wiele...

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl