W dniu środa, 30 maja 2018 13:39:43 UTC+2 użytkownik ń napisał:

Czy dziecko na zebrze jest pieszym, czy rowerem?

Na drogach publicznych jest tak (cyt. z PoRD):

"Art. 35. 1. Jazda wierzchem i pędzenie zwierząt powinny się odbywać po drodze przeznaczonej do pędzenia zwierząt. W razie braku takiej drogi jazda wierzchem i pędzenie zwierząt mogą odbywać się po poboczu, a jeżeli brak jest pobocza -
po jezdni.
2. Do jazdy wierzchem i pędzenia zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy art. 34 ust. 1 i 2 oraz przepisy o ruchu pojazdów.

Art. 36. 1. Zabrania się jazdy wierzchem:
1) bez uzdy;
2) obok innego uczestnika ruchu na jezdni;
3) po drodze oznaczonej znakami z numerem drogi międzynarodowej oraz po drodze, na której obowiązuje zakaz ruchu pojazdów zaprzęgowych;
4) po drodze twardej w okresie niedostatecznej widoczności;
5) po drodze twardej osobie w wieku poniżej 17 lat.
2. Jeździec może prowadzić luzem tylko jedno zwierzę po swojej prawej stronie."

Pozdr-
-Rowerex
;o)

Czyli jednak można było dać w ryło temu kierowcy Porsche, co po zahamowaniu z piskiem kołami na zebrze wydarł mordę, że dziecko powinno zejść z rowerka.
magazynauto.interia.pl/porady/przepisy/news-dziecko-na-rowerze-poznaj-najwazniejsze-przepisy,nId,2276869
Tym niemniej nie napisali wprost, co robi akompaniujący dorosły.

Swoją drogą nasze drogie osły powinny zmienić zapisy kodeksowe, rozszerzając prawo dorosłego przewożącego malucha w foteliku do poruszania się chodnikiem (i na pasach, gdyż przy zsiadaniu/wsiadaniu z uwagi na wysoko położony środek ciężkości "słodkiego pakunku" łatwo stracić równowagę i konieczność zsiadania z roweru jest skórką za wyprawkę).


-- -- -

Na drogach publicznych jest tak

W dniu 30.05.2018 o 15:37, ń pisze:

Czyli jednak można było dać w ryło temu kierowcy Porsche, co po
zahamowaniu z piskiem kołami na zebrze wydarł mordę, że dziecko
powinno zejść z rowerka. magazynauto.interia.pl/porady/przepisy/news-dziecko-na-rowerze-poznaj-najwazniejsze-przepisy,nId,2276869

Tym niemniej nie napisali wprost, co robi akompaniujący dorosły.

Napisali dość wprost. Akompaniującemu nie wolno.

Swoją drogą nasze drogie osły powinny zmienić zapisy kodeksowe,
rozszerzając prawo dorosłego przewożącego malucha w foteliku do
poruszania się chodnikiem (i na pasach, gdyż przy zsiadaniu/wsiadaniu
z uwagi na wysoko położony środek ciężkości "słodkiego pakunku" łatwo
stracić równowagę i konieczność zsiadania z roweru jest skórką za
wyprawkę).

To prawda. Z drugiej strony, czy naprawdę rozsądna jazda chodnikiem
spotyka się z jakimiś represjami? Od kiedy pamiętam, jeżdżę chodnikiem,
w ciągu ostatnich dwóch dekad nikt mi nie zwrócił uwagi, nie mówiąc już
o zwracaniu uwagi czy wystawianiu mandatów przez służby.

Tyle czytam żali o prawo jazdy po chodniku, a może jeżdżący po chodniku
zachowują się tam za bardzo jak u siebie?

p. m.

  m pisze:

To prawda. Z drugiej strony, czy naprawdę rozsądna jazda chodnikiem
spotyka się z jakimiś represjami? Od kiedy pamiętam, jeżdżę chodnikiem,
w ciągu ostatnich dwóch dekad nikt mi nie zwrócił uwagi, nie mówiąc już
o zwracaniu uwagi czy wystawianiu mandatów przez służby.

Tyle czytam żali o prawo jazdy po chodniku, a może jeżdżący po chodniku
zachowują się tam za bardzo jak u siebie?

Niestety znam osobiscie przypadki zaplacenia mandatu za jazde po chodniku i to bardzo rozsadna, gdy na dodatek nie bylo na chodniku zadnego pieszego. Malo tego, znam przypadek zaplacenia mandatu przez nastolatke za jazde po drodze dla rowerow na rolkach. Wszystko zalezy od mundurowego, ktory scisle biorac ma racje. Trzeba zmiany w prawie, ktore by niepenalizowalo jazdy po chodniku.

Ja uwazam, ze nie wolno w takich wypadkach przyjac mandatu. Niech sprawa idzie do sadu z powiadomieniem prasy.

Jan Cytawa

W dniu 04.06.2018 o 14:18, cytawa pisze:

  m pisze:

To prawda. Z drugiej strony, czy naprawdę rozsądna jazda chodnikiem
spotyka się z jakimiś represjami? Od kiedy pamiętam, jeżdżę chodnikiem,
w ciągu ostatnich dwóch dekad nikt mi nie zwrócił uwagi, nie mówiąc już
o zwracaniu uwagi czy wystawianiu mandatów przez służby.

Tyle czytam żali o prawo jazdy po chodniku, a może jeżdżący po chodniku
zachowują się tam za bardzo jak u siebie?

Niestety znam osobiscie przypadki zaplacenia mandatu za jazde po chodniku i to bardzo rozsadna, gdy na dodatek nie bylo na chodniku zadnego pieszego. Malo tego, znam przypadek zaplacenia mandatu przez nastolatke za jazde po drodze dla rowerow na rolkach. Wszystko zalezy od mundurowego, ktory scisle biorac ma racje. Trzeba zmiany w prawie, ktore by niepenalizowalo jazdy po chodniku.

Czyli albo mam szczęście (tak trzymać!) albo nie pasuję do profilu
mandatowego naszej policji.

p. m.

Debili nie sieją, debile się rodzą, oto wypociny debila Piotra Krawczyk radcy prawnego w Biurze Analiz Sejmowych:

"z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu kolizja z udziałem pieszego i dziecka jadącego na rowerze jest dużo mniej ryzykowna niż kolizja z udziałem pieszego i dorosłego rowerzysty. Istotna jest w tym przypadku różnica mas."
Pan Piotr Krawczyk radca prawny w Biurze Analiz Sejmowych powinien rozszerzyć swoją światłą myśl o różnicach, np, kolizja auta z osobą z zespołem Downa jest bardziej korzystana z uwagi na różnice intelektów, kolizja Merola z bezdomnym jest bardziej korzystna z uwagi na różnicę zapachów, rozjechanie Pakistanki przez szejka jest bardziej korzystne z uwagi na różnicę w pokładach ropy itp. itd.

Pojawia się pytanie, co ćpał Piotr Krawczyk radca prawny w Biurze Analiz Sejmowych?

"Dla pieszych przechodzących przez przejście rozróżnienie pomiędzy dorosłym rowerzystą uprawnionym do przejeżdżania przez przejście a dorosłym rowerzystą nieuprawnionym byłoby bardzo trudne".
Na szczęście dla idioty Piotra Krawczyk radcy prawnego w Biurze Analiz Sejmowych niezwykle łatwe jest rozróżnienie pomiędzy dzieckiem 9-letnim a 11-letnim.

orka.sejm.gov.pl/petycje.nsf/nazwa/162/$file/162.pdf

Czy wszystkie Krawczyki to tak tępe chłopaki??


-- -- -

Na drogach publicznych jest tak