Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rowerem na Rysy

Rowerem na Rysy

Data: 2012-06-24 08:59:31
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski -
Rysy (2499m). Łatwo nie było - ale moment dotarcia na szczyt i ogromna
satysfakcja jaką to daje - była warta takiego wysiłku; takich chwil
się nie da opisać, to można tylko przeżyć!

Tutaj relacja i zdjęcia:
http://wilk.bikestats.pl/742618,Rowerem-na-Rysy.html#comments

Data: 2012-06-24 18:45:59
Autor: oni
Rowerem na Rysy
W dniu 24.06.2012 17:59, Wilk pisze:
Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski -
Rysy (2499m). Łatwo nie było - ale moment dotarcia na szczyt i ogromna
satysfakcja jaką to daje - była warta takiego wysiłku; takich chwil
się nie da opisać, to można tylko przeżyć!

Tutaj relacja i zdjęcia:
http://wilk.bikestats.pl/742618,Rowerem-na-Rysy.html#comments


Gratuluję.
Jakkolwiek parę lat temu w Strbskim Plesie widziałem takie drewniane nosidło z przymocowaną beczką piwa (albo dwiema) i napisem że jak się je wniesie do chaty pod Rysami to zasłużyło się na darmowy obiad.
I za to bym się chętniej wziął niż za wnoszenie roweru.
Ale różne są kółka zainteresowań.
Sorry, mspanc, teraz będzie spływ Wisłą?
(wnoszę po tym że też kompletnie nie ma sensu)

--
TR

Data: 2012-06-24 11:47:06
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
Gratulacje. Pomysł nawiedzony, ale najwyraźniej turystyka rowerowa według reguł sztuki (czyli pedałując) już nie wystarczy dla samospełnienia ;).

oni:

Sorry, mspanc, teraz będzie spływ Wisłą?
(wnoszę po tym że też kompletnie nie ma sensu)

To, co powyżej, ma sporo sensu. W końcu etap z noszeniem roweru to tylko mały fragment całej trasy. A w górskiej turystyce rowerowej pchanie czy noszenie roweru jest normą. Różnica leży tylko w skali. Zwykle turyści tak dobierają trasę, by tego noszenia było jak najmniej.
Pomysł ze spływem Wisłą na rowerze też nie jest kompletnie bez sensu. Rzeka widziała już nie takie fanaberie. Od jakiegoś czasu powstają różne konstrukcje łączące rower z jednostką pływającą. Od biedy może być zwykły rower wodny.

I jeszcze trzy uwagi.
Na asfalcie do Morskiego Oka obowiązuje zakaz ruchu rowerów. Wynika z faktu, że nieuciążliwy dla masowego ruchu turystycznego podjazd musi skończyć się niebezpiecznym dla pieszych zjazdem. Tu, jak widać, nie musiał. Ale był naruszeniem przepisów parkowych i publiczne pisanie o tym jest kontrowersyjne.
Na Rysach znajdowało się przed wejściem do strefy Schengen przejście turystyczne, przeznaczone dla ruchu pieszych, narciarzy i rowerzystów. Teraz, post factum, absurdalność tej lokalizacji stała się mniej absurdalna.
Rysy są najwyższym szczytem Polski, ale nie najwyższą górą. Główny wierzchołek należy w całości do Słowacji, a nasz, niższy, jest graniczny. Najwyższą polską górą jest Kozi Wierch.

--
Marek

Data: 2012-06-24 21:14:44
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <bf33d1cd-defa-410b-8b2b-e3cdd1c1bea9@googlegroups.com>,
 Marek <28cali@gmail.com> wrote:

Gratulacje. Pomysł nawiedzony, ale najwyraźniej turystyka rowerowa według reguł sztuki (czyli pedałując) już nie wystarczy dla samospełnienia ;).

oni:

> Sorry, mspanc, teraz będzie spływ Wisłą?
> (wnoszę po tym że też kompletnie nie ma sensu)

To, co powyżej, ma sporo sensu. W końcu etap z noszeniem roweru to tylko mały fragment całej trasy. A w górskiej turystyce rowerowej pchanie czy noszenie roweru jest normą. Różnica leży tylko w skali. Zwykle turyści tak dobierają trasę, by tego noszenia było jak najmniej.

E, bedzie oczywiscie, ze sie czepiam, ale Wilk sam sie podklada.
Bylaby to moze interesujaca przez swa nietypowosc wycieczka, gdyby nie ta typowa dla Wilka fanfaronada.
Az zajrzalem do jego linka, zeby dowiedziec sie, gdzie tkwi haczyk.

Przede wszystkim tytul jest klamliwy i wprowadzajacy w blad.
Przeciez Wilk rowerem podjechal POD Rysy, a nie wjechal NA Rysy.
I podobnie ze zjazdem.
Ewentualnie mozna bylo napisac 'Z Rowerem na Rysy'.
Ale tego mozna sie dowiedziec po przeczytaniu calosci (na poczatku czytamy jeszcze : "satysfakcja z dotarcia rowerem na najwyzszy szczyt Polski - jednak ogromna". Co tez jest NIEPRAWDA. Rower przeciez byl niesiony na plcach jak kazdy inny bagaz).


Wilk pewnie szuka pracy w Fakcie albo innym Superexpresie.
Szczesc Boze...

--
TA

Data: 2012-06-25 09:36:05
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-24 21:14, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:
In article<bf33d1cd-defa-410b-8b2b-e3cdd1c1bea9@googlegroups.com>,
  Marek<28cali@gmail.com>  wrote:

Gratulacje. Pomysł nawiedzony, ale najwyraźniej turystyka rowerowa według
reguł sztuki (czyli pedałując) już nie wystarczy dla samospełnienia ;).

oni:

Sorry, mspanc, teraz będzie spływ Wisłą?
(wnoszę po tym że też kompletnie nie ma sensu)

To, co powyżej, ma sporo sensu. W końcu etap z noszeniem roweru to tylko mały
fragment całej trasy. A w górskiej turystyce rowerowej pchanie czy noszenie
roweru jest normą. Różnica leży tylko w skali. Zwykle turyści tak dobierają
trasę, by tego noszenia było jak najmniej.

Przede wszystkim tytul jest klamliwy i wprowadzajacy w blad.
Przeciez Wilk rowerem podjechal POD Rysy, a nie wjechal NA Rysy.
I podobnie ze zjazdem.
Ewentualnie mozna bylo napisac 'Z Rowerem na Rysy'.

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Wilku powinien za każdym razem pisać
"Z rowerem na rysy" aby własnie nie wprowadzać w błąd.

O ile Titus mnie czyta, zapewne się zdziwi wielce, ze mu rację przyznaję ;-)Ale jak to nie przyznać racji, jak ktoś z sensem pisze?

Seco

Data: 2012-06-25 10:12:09
Autor: kawoN
Rowerem na Rysy
W dniu 12-06-25 09:36, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:

Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Wilku powinien za każdym razem pisać
"Z rowerem na rysy" aby własnie nie wprowadzać w błąd.

Eee tam marudzenie. Umiejętność lekkiego podkręcenia
własnego wizerunku to cecha dość przydatna w życiu.
Na co dzień mam do czynienia z wieloma osobami,
które są fachowcami, mają duże umiejętności
a zupełnie nie potrafią się przebić do otoczenia.
Często z tego powodu nędznie egzystują.

Czytacze tej grupy raczej wiedzą, że na Rysy
nie da się wjechać rowerem (no może poza cyklotrialem,
ale takich umiejętności jako żywo Wilk nie prezentował
do tej pory).

--
kawoN
-
dziennik rowerowy
www.bike4win.pl

Data: 2012-06-25 22:13:43
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <4fe81d59$1@news.home.net.pl>, kawoN <bike4win@bike4win.pl> wrote:

W dniu 12-06-25 09:36, Bartosz 'Seco' Suchecki pisze:

> Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Wilku powinien za każdym razem pisać
> "Z rowerem na rysy" aby własnie nie wprowadzać w błąd.

Eee tam marudzenie. Umiejętność lekkiego podkręcenia
własnego wizerunku to cecha dość przydatna w życiu.
Czyli relacja Wilka bez takiego 'podkrecania wizerunku' bylaby nudna?
Az sie boje myslec co podkrecil w innych swoich relacjach.

Na co dzień mam do czynienia z wieloma osobami,
które są fachowcami, mają duże umiejętności
a zupełnie nie potrafią się przebić do otoczenia.
Często z tego powodu nędznie egzystują.
O, to tak jak ja.
:-(

Czytacze tej grupy raczej wiedzą, że na Rysy
nie da się wjechać rowerem (no może poza cyklotrialem,
ale takich umiejętności jako żywo Wilk nie prezentował
do tej pory).
Nie wiem co wiedza czytacze TEJ grupy.
Przeciez ta relacja nie jest przeznaczona tylko dla nas...
--
TA

Data: 2012-06-26 11:08:18
Autor: geos
Rowerem na Rysy
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Na co dzień mam do czynienia z wieloma osobami,
które są fachowcami, mają duże umiejętności
a zupełnie nie potrafią się przebić do otoczenia.
Często z tego powodu nędznie egzystują.
O, to tak jak ja.
:-(

a jakie masz umiejętności lub w czym jesteś fachowcem? mam sporo znajomości, popytałbym, może by się znalazło coś dla Ciebie. zacząłbyś się spełniać zawodowo za większe pieniądze, zająłbyś się bardziej absorbującymi i sprawami niż pisanie na grupę, "przebiłbyś się do otoczenia", może znowu pojechałbyś na wyprawę (na długo) o której przyjemnie byłoby później poczytać.

mogę spróbować w tym pomóc jeśli chcesz, daj znać.

geos

Data: 2012-06-24 21:53:08
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <bf33d1cd-defa-410b-8b2b-e3cdd1c1bea9@googlegroups.com>,
 Marek <28cali@gmail.com> wrote:


Na Rysach znajdowało się przed wejściem do strefy Schengen przejście turystyczne, przeznaczone dla ruchu pieszych, narciarzy i rowerzystów. Teraz, post factum, absurdalność tej lokalizacji stała się mniej absurdalna.

No, moze ale pytanie czy ktos z rowerem na plecach badz pod pacha to jest wg tych przepisow rowerzysta?
No i ciekawe czy Wilk jakis skaner dostrzegl tam na szczycie... Z tych przenosnych...
--
TA

Data: 2012-06-25 04:17:26
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 24 Cze, 21:53, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
In article <bf33d1cd-defa-410b-8b2b-e3cdd1c1bea9@googlegroups.com>,

No i ciekawe czy Wilk jakis skaner dostrzegl tam na szczycie... Z tych
przenosnych...


Nie - ale za to spotkałem wielu sympatycznych ludzi, którzy widzieli
we mnie pozytywnie zakręconego człowieka realizującego swoją pasję.
Popróbuj kiedyś sam komuś zaimponować w tym pozytywnym sensie - to
znacząco to zredukuje pokłady jadu, który wylewasz przy każdej okazji
I oczywiście EOT w Twoim kierunku
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-25 15:31:42
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <f6365e38-8ea4-4471-a825-e5b04e9b6f58@a8g2000vbk.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 24 Cze, 21:53, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
> In article <bf33d1cd-defa-410b-8b2b-e3cdd1c1bea9@googlegroups.com>,

> No i ciekawe czy Wilk jakis skaner dostrzegl tam na szczycie... Z tych
> przenosnych...


Nie - ale za to spotkałem wielu sympatycznych ludzi, którzy widzieli
we mnie pozytywnie zakręconego człowieka realizującego swoją pasję.

Wilku, to jest twoj punkt widzenia. Widzisz tylko, to co ty chcesz zobaczyc.
Popróbuj kiedyś sam komuś zaimponować w tym pozytywnym sensie - to
znacząco to zredukuje pokłady jadu, który wylewasz przy każdej okazji

Hm, jadu? Chyba przesadzasz. Powiedz lepiej dlaczego uzyles takiego klamliwego tytulu, i w opisie tez wspominasz o 'zdobyciu Rysow na rowerze'. Naprawde przymierzasz sie do pracy w jakims tabloidzie?
Sluchaj, a jak ja pojade swoim skladaczkiem pod Palac Kultury i wniose go na Taras Widokowy to tez bede mogl opowiadac o  ZDOBYCIU Palacu?

--
TA

Data: 2012-06-25 06:33:22
Autor: rmikke
Rowerem na Rysy
On Monday, June 25, 2012 3:31:42 PM UTC+2, (unknown) wrote:

Sluchaj, a jak ja pojade swoim skladaczkiem pod Palac Kultury i wniose go na Taras Widokowy to tez bede mogl opowiadac o  ZDOBYCIU Palacu?

W sumie, czemu nie, do tego zdjęcie składaczka z przymocowanym taranem....

Data: 2012-06-25 16:26:33
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <Titus_Atomicus-B100D4.15314225062012@node2.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:


Sluchaj, a jak ja pojade swoim skladaczkiem pod Palac Kultury i wniose go na Taras Widokowy to tez bede mogl opowiadac o  ZDOBYCIU Palacu?

.... rzecz jasna: ZDOBYCIE PALACU NA ROWERZE...

--
TA

Data: 2012-06-25 17:50:50
Autor: Coaster
Rowerem na Rysy
Wilk wrote:
[...]
I oczywiście EOT w Twoim kierunku

W Twoich "ustach" EOT znaczy tyle, co zeszloroczny snieg. :-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-06-25 08:52:34
Autor: Lagod
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-24 18:45, oni pisze:
Sorry, mspanc, teraz będzie spływ Wisłą?

Ja myślę, że teraz pora na "Kajakiem na Rysy"

--
____________________________________________________________MAT_______

Data: 2012-06-26 14:15:13
Autor: J.F
Rowerem na Rysy
Użytkownik "oni"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:js7g88$3k3$1@news.icm.edu.pl...
Jakkolwiek parę lat temu w Strbskim Plesie widziałem takie drewniane nosidło z przymocowaną beczką piwa (albo dwiema) i napisem że jak się je wniesie do chaty pod Rysami to zasłużyło się na darmowy obiad.
I za to bym się chętniej wziął niż za wnoszenie roweru.

50 kg za jeden obiad ? Chyba sie nie oplaca :-)

Aczkolwiek warto pamietac ze wszystko tam musi byc wniesione na ludzkich plecach.

Jedna beczka ?
http://mesto.sk/prispevky_velke/vysoke_tatry/lacokulangarekordn1013979209.phtml

J.

Data: 2012-06-29 16:38:19
Autor: AL
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-26 14:15, J.F pisze:
Użytkownik "oni"  napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:js7g88$3k3$1@news.icm.edu.pl...
Jakkolwiek parę lat temu w Strbskim Plesie widziałem takie drewniane
nosidło z przymocowaną beczką piwa (albo dwiema) i napisem że jak się
je wniesie do chaty pod Rysami to zasłużyło się na darmowy obiad.
I za to bym się chętniej wziął niż za wnoszenie roweru.

50 kg za jeden obiad ? Chyba sie nie oplaca :-)

Aczkolwiek warto pamietac ze wszystko tam musi byc wniesione na ludzkich
plecach.

Jedna beczka ?
http://mesto.sk/prispevky_velke/vysoke_tatry/lacokulangarekordn1013979209.phtml

no niezle :)

ale podales linka do schroniska na Lomnicy a tam sie idzie duzo lagodniej niz na Rysy




--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2012-06-25 03:53:16
Autor: Iguan_007
Rowerem na Rysy
Ponad 200 km i wejscie na Rysy? Co Ty jesz ze wystarcza Ci sily? A powaznie to gratuluje wykonania tego szalonego planu.

Pozdrawiam,  

Iguan  

-
Iguan007  
Sezon caly rok:  
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia  
--  

Data: 2012-06-25 04:24:23
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 12:53, Iguan_007 <iguan...@gmail.com> wrote:
Ponad 200 km i wejscie na Rysy? Co Ty jesz ze wystarcza Ci sily?

No ten wyjazd od strony fizycznej był rzeczywiście bardzo męczący; już
sama trasa rowerowa daje zdrowo w kość, bo płaskich odcinków to prawie
nie miałem, na 220km wyszło 3600m podjazdów. A do tego doszła piesza
przeprawa i kolejne 1100m w pionie z rowerem na plecach. Najbardziej
zmęczony byłem na zejściu do Popradzkiego Plesa, szlak ciągnął się w
nieskończoność. Na drugiej części rowerowej - wyraźnie odżyłem;
niemniej nogi i szczególnie plecy czuję mocno jeszcze dzisiaj. Ale na
tym polega właśnie idea takich wyjazdów; zbliżyć się do granic swoich
możliwości. Ponadto wycieczka w takich górach - to prawdziwa uczta
estetyczna, widoki niesamowite; jako rowerzysta kocham góry, nie
wszędzie niestety da się nim dotrzeć; dlatego fajnie było zrealizować
taki niecodzienny projekt i dotrzeć na najwyższą górę Polski.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-26 10:22:25
Autor: Grzegorz
Rowerem na Rysy
Hello Wilk !:
......
Ale na
tym polega właśnie idea takich wyjazdów; zbliżyć się do granic swoich
możliwości.

Racja ... to jest argument.

Ponadto wycieczka w takich górach - to prawdziwa uczta
estetyczna, widoki niesamowite; jako rowerzysta kocham góry, nie
wszędzie niestety da się nim dotrzeć; dlatego fajnie było zrealizować
taki niecodzienny projekt i dotrzeć na najwyższą górę Polski.

Hmmm, taki symbol ???

Uczta estetyczna przy wejściu na Rysy to taka sobie w Tatrzańskiej skali .... są znacznie ładniejsze szlaki. Ale ... już nie byłby to najwyższy szczyt.

Myślę jednak, że w takim wypadku miałbyś dużo więcej ciekawych tras w Alpach. Niekoniecznie z rozkręcaniem roweru ;-)

Aha - a może ... jaskinia Mylna z rowerem ??? Jest jedno ciekawe miejsce, może dałbyś radę ;-) ! Tego chyba jeszcze nikt nie zrobił !!!

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-06-26 08:41:52
Autor: Olgierd
Rowerem na Rysy
On Mon, 25 Jun 2012 03:53:16 -0700, Iguan_007 wrote:

A powaznie to gratuluje wykonania tego szalonego planu.

W dalszej kolejności kol. Wilk powinien rozważyć:

- Zamarłą Turnię Drogą Klasyczną (z) Rowerem
- Mięguszewiecki Szczyt drogą Komarnickiego (z) Rowerem
- Kazalnicę (dowolnie) (z) Rowerem

a później

- le Petite Dru drogą Bonattiego avec le vélo

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-26 10:54:15
Autor: MichałG
Rowerem na Rysy
Olgierd pisze:
On Mon, 25 Jun 2012 03:53:16 -0700, Iguan_007 wrote:

A powaznie to gratuluje wykonania tego szalonego planu.

W dalszej kolejności kol. Wilk powinien rozważyć:

- Zamarłą Turnię Drogą Klasyczną (z) Rowerem
- Mięguszewiecki Szczyt drogą Komarnickiego (z) Rowerem
- Kazalnicę (dowolnie) (z) Rowerem

a później

- le Petite Dru drogą Bonattiego avec le vélo

a swoją drogą fajnie ze mamy tu takiego oryginała.....

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2012-06-26 12:19:05
Autor: Ignac
Rowerem na Rysy
Olgierd <no.email.no.spam@no.problem> napisał(a): W dalszej kolejności kol. Wilk powinien rozważyć:

- Zamarłą Turnię Drogą Klasyczną (z) Rowerem
- Mięguszewiecki Szczyt drogą Komarnickiego (z) Rowerem
- Kazalnicę (dowolnie) (z) Rowerem

a później

- le Petite Dru drogą Bonattiego avec le vélo

 Ale co w tym byłoby nie stosownego(sięgnij po księgę rekorgów Guinessa.)
Oryginalność jest klasą samą w sobie.Sorki ale masz ciasny umysł
(na innowacyjność) jak buty teściowej.

 Ignac

--


Data: 2012-06-26 12:25:34
Autor: Olgierd
Rowerem na Rysy
On Tue, 26 Jun 2012 12:19:05 +0000, Ignac  wrote:

Ale co w tym byłoby nie stosownego(sięgnij po księgę rekorgów Guinessa.)
Oryginalność jest klasą samą w sobie.Sorki ale masz ciasny umysł (na
innowacyjność) jak buty teściowej.

A co w tym byłoby innowacyjnego? Może to samo co wniesienie palety żalezek na Mt. Everest?

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-25 08:11:42
Autor: bans
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-24 17:59, Wilk pisze:

Tutaj relacja i zdjęcia:
http://wilk.bikestats.pl/742618,Rowerem-na-Rysy.html#comments

Wjeżdżania do TPN rowerem i chwalenia się tym w necie nie można nazwać inaczej niż głupotą.


--
bans

Data: 2012-06-25 04:05:46
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 08:11, bans <g...@o2.pl> wrote:

Wjeżdżania do TPN rowerem i chwalenia się tym w necie nie można nazwać
inaczej niż głupotą.

A Twojego gadania inaczej niż polskim smęceniem ;))
Nie mam NAJMNIEJSZYCH wyrzutów sumienia z powodu jazdy tą drogą z
zakazem. Specjalnie z tego powodu  pojechałem o godzinie 6 rano, na
drodze był zerowy ruch , minąłem może 10 osób. Argumenty typu "zamknąć
drogę bo było na niej kilka wypadków spowodowanych przez idiotów" -
zupełnie mnie nie przekonują; na tej samej zasadzie można zacząć
zamykać drogi dla samochodów na których ginie setki ludzi zabijanych
przez tych przekraczających prędkość, czy zakazać sprzedawać noże, bo
rocznie ileś osób ginie od tego narzędzia.

Zamykanie dla rowerzystów dróg utwardzonych, dróg po których jeżdżą
służby zaopatrzeniowe i parkowe - to dla mnie pełne nieporozumienie.
Staram się przestrzegać prawa, ale są tego granice - gdy uważam, że
nie robię nic złego; a dany przepis oceniam jako koniunkturalny i
całkowicie bezsensowny - jestem gotów zaryzykować mandat; bo tylko owe
ryzyko mandatu wywołuje u mnie pewne obawy co do jazdy takimi drogami
jak na Morskie Oko czy Śnieżkę. Nie jest to działanie prospołeczne -
przykro mi; ale są momenty, gdy własny interes jest dla mnie
ważniejszy od tak kuriozalnie postrzeganego ogólnego dobra
społecznego ;)) I naprawdę nie uważam, że specjalnie owo dobro ucierpi
z powodu jazdy puściuteńką drogą asfaltową. Kwestie bezpieczeństwa -
są po prostu śmieszne, człowiek COKOLWIEK MYŚLĄCY nie spowoduje tam
najmniejszego zagrożenia; nie można stosować odpowiedzialności
zbiorowej z powodu pojedynczych egzemplarzy idiotów, którzy nie wiedzą
do czego służy hamulec i tego kto ma pierwszeństwo na takiej drodze.
Byłem już kiedyś nad Morskim Okiem; zjeżdżałem na rowerze z sakwami w
sporym tłumie, nie przekraczając 20km/h - to naprawdę żadna filozofia,
turyści piesi odnosili się do mnie tylko z sympatią, jedna osoba nawet
nie zaprotestowała.

Niestety podejście polskich służb parkowych (nie tylko w Tatrach) do
rowerzystów; a także ogólnie - do turystów jest żenujące; najłatwiej
ludziom wszystkiego zakazać - bo tak jest najprościej, to nie wymaga
od owych służb żadnej dodatkowej pracy, to pójście po najmniejszej
linii oporu. Tak samo wygląda kwestia wchodzenia na bardziej
wymagające szczyty na które nie prowadzą znakowane szlaki; a które są
w zasięgu wysportowanego turysty - jak np. Gerlach. Szlaku nie ma tam
wytyczonego z prostego powodu - wycieczki z przewodnikiem na tą górę
to doskonały interes dla przewodnickiego lobby. I podobnie przedstawia
się sprawa drogi do Morskiego Oka - lobby "końskie" wykolegowało lobby
"rowerowe", które znacząco psuło im interes. Jak górale katują konie
to jest OK, to nikomu to nie przeszkadza (były przecież przypadki gdy
konie padały)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-25 14:25:48
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Wilk napisał:
Kwestie bezpieczeństwa - są po prostu śmieszne, człowiek COKOLWIEK MYŚLĄCY nie spowoduje tam najmniejszego zagrożenia

W teorii zgoda. W praktyce jest dużo ludzi NIEmyślących, którzy na 100% spowodują zagrożenie. Dlatego, ciągnąc ten temat dalej:

nie można stosować odpowiedzialności zbiorowej z powodu pojedynczych egzemplarzy idiotów

A w jaki sposób spowodowałbyś, że ci "idioci" nie będą tamtędy zjeżdżać jak szaleńcy? Poza zakazem wjazdu sprawa nie do ugryzienia. Chyba że postawisz co 200 metrów jakiegoś strażnika, ale wróćmy na ziemię. Dlatego owa odpowiedzialność zbiorowa została zastosowana. Nawet jeśli to tylko przykrywka dla drugiego czy trzeciego dna.

Przyszło mi na myśl jeszcze jedno rozwiązanie - stworzyć oddzielony fizycznie od części dla pieszych "rowerpas". Ale, biorąc pod uwagę beton TPNu, kwestie ekonomiczne i parę innych niedasi typowych dla naszej rzeczywistości, tak się nie stanie.

BTW, ciekaw jestem czy podsyłając Twoją własną relację do odpowiedniej jednostki nie dostałbyś mandatu z urzędu :-) (nie bój się, ja nie z takich ;-)

A.

Data: 2012-06-25 06:19:20
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 14:25, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

A w jaki sposób spowodowałbyś, że ci "idioci" nie będą tamtędy zjeżdżać jak
szaleńcy? Poza zakazem wjazdu sprawa nie do ugryzienia. Chyba że postawisz
co 200 metrów jakiegoś strażnika, ale wróćmy na ziemię. Dlatego owa
odpowiedzialność zbiorowa została zastosowana. Nawet jeśli to tylko
przykrywka dla drugiego czy trzeciego dna.

Ale dlaczego nie odnosisz się do analogii z ruchem drogowym?
Wyłączenie części dróg z użytku (np. tych z "czarnymi punktami") - też
by owe bezpieczeństwo podniosło i to o wiele bardziej niż zamknięcie
dla rowerzystów drogi do Morskiego Oka. Ale jednak się tego nie robi,
mimo że uratowałoby to życie wielu osobom. W samolotach pasażerskich -
katapult się nie stosuje, choć też uratowałoby to życie wielu ludziom
w razie awarii samolotu w powietrzu. Itd - takie przykłady można
mnożyć. W realnym świecie jest tak, że życie ludzkie ma jednak swoją
cenę, pewnych kosztów by ograniczyć możliwość jego utraty - się jednak
nie podejmuje, bo są za wysokie; po prostu pewne ryzyko, pewną ilość
wypadków się kalkuje, tak to już jest że życie bywa niebezpieczne..
Chodzi tylko o to, by ta kalkulacja była sensowna, a w czasach gdy
droga do Moka jeszcze była czynna dla rowerów - wypadki wcale nie
zdarzały się często; a na pewno nie częściej niż np. na Orlej Perci,
gdzie jest realne ryzyko utraty życia i co roku jednak parę osób tam
ginie lub ulega groźnym wypadkom. Gdyby szlak zamknięto - też by to
paru ludzi przed śmiercią uratowało - a jednak się tego nie robi (choć
były takie pomysły)

Przyszło mi na myśl jeszcze jedno rozwiązanie - stworzyć oddzielony
fizycznie od części dla pieszych "rowerpas".

To jest bardzo sensowny pomysł; koszta żadne - a byłoby jasne jak ma
ów zjazd wyglądać.

Ale, biorąc pod uwagę beton
TPNu, kwestie ekonomiczne i parę innych niedasi typowych dla naszej
rzeczywistości, tak się nie stanie.

Niestety tak wyglądają realia - panom z TPN jest po prostu dużo
wygodniej postawić zakaz niż spróbować zrobić coś dla ludzi. Nie ma
rowerów - nie ma problemu
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-25 16:06:01
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <db019d51-cec4-4ec2-af09-b2b43579afa6@n5g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 25 Cze, 14:25, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:


> Przyszło mi na myśl jeszcze jedno rozwiązanie - stworzyć oddzielony
> fizycznie od części dla pieszych "rowerpas".

To jest bardzo sensowny pomysł; koszta żadne - a byłoby jasne jak ma
ów zjazd wyglądać.

Nie, to nie jest zaden sensowny pomysl, Wilku.
Nie da sie na tej drodze rodzielic ruchu. Albo nie wiesz jak wyglada ruch na tej drodze podczas normalnego ruchu turystycznego (czyli jestes niedoiformowany albo brak ci wyobrazni), albo wiesz, tylko znowu manipulujesz na biezace potrzeby zwiazane z ta dyskusja.
Zenujace.
--
TA

Data: 2012-06-25 16:21:34
Autor: Wojtas
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-25 16:06, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Nie, to nie jest zaden sensowny pomysl, Wilku.
Nie da sie na tej drodze rodzielic ruchu.

Da się. Droga niedawno była remontowana i jest naprawdę szeroka.

--
Pozdr.
wojtas(at)rubikon.pl

Data: 2012-07-02 01:39:30
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Wojtas, Mon, 25 Jun 2012 16:21:34 +0200, pl.rec.rowery:
W dniu 2012-06-25 16:06, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world pisze:

Nie, to nie jest zaden sensowny pomysl, Wilku.
Nie da sie na tej drodze rodzielic ruchu.

Da się. Droga niedawno była remontowana i jest naprawdę szeroka.

I naprawdę wierzysz w to, że durnie tamtędy nie pójdą, bo "przecież nikt tu
nie jeździ"?

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-25 16:37:25
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Wilk napisał:
Ale dlaczego nie odnosisz się do analogii z ruchem drogowym?
Wyłączenie części dróg z użytku (np. tych z "czarnymi punktami") - też by owe bezpieczeństwo podniosło i to o wiele bardziej niż zamknięcie dla rowerzystów drogi do Morskiego Oka. Ale jednak się tego nie robi, mimo że uratowałoby to życie wielu osobom.

Ta analogia jednak jest nie do końca poprawna. Dlaczego? Bo zarówno na drodze do M.O. jak i na trasie katowickiej, proporcje liczby pieszych czy kierowców do liczby rowerzystów są jak 1000:1. Albo 100.000 do 1. Wynika to zwyczajnie z proporcji w społeczeństwie: na długi weekend "wszyscy" dają autami a rowerem naprawdę nieliczne jednostki, zapaleńcy. W każdym razie rowerzyści są w absolutnej mniejszości. Jeśli sięgasz po analogię do ruchu drogowego to bardziej by pasowała taka: zarówno na drodze do M.O. jak i na trasie S8 nie wpuszcza się rowerzystów, bo w obu przypadkach ci rowerzyści "przeszkadzają" większości. Co zrobić, taki nasz los. Mimo całej mody na rowery wciąż jesteśmy w mniejszości (vs kierowcy), choć z biegiem lat się to zmienia. TPN jaj nie ma, nie myśli przyszłościowo i póki co w d... ma rowery - patrz TPN kontra Słowackie Tatry, gdzie się da. Ale w SK ludzie jeżdżą rowerami tłumami i jest to "normalny" środek transportu, a u nas _jeszcze_ nie. JESZCZE.

Chodzi tylko o to, by ta kalkulacja była sensowna, a w czasach gdy droga do Moka jeszcze była czynna dla rowerów - wypadki wcale nie zdarzały się często

Masz na to dane? Ja nie mam ale pamiętam że tego dnia kiedy zjeżdżałem, a to były czasy początków bumu na rowery górskie i rowery w ogóle, kilka osób pedałowało, a zjazd - nawet spokojny! - w tłumie idących jak popadnie ludzi był wyzwaniem. Jestem pewny że w dzisiejszych czasach, kiedy rowerzystów jest o wiele więcej, turystów zresztą chyba też, na drodze z M.O. byłaby masakra. Powiem Ci więcej - już teraz jest masakra w Dolinie Chochołowskiej, jechałem kilka razy tamtędy w tłumie i ani to przyjemne ani bezpieczne było, dosłownie jakbyś po pasażu Wiecha jechał. A weź pod uwagę że droga z M.O. to jest taka Chochołowska z jedną "malutką" różnicą: CH jest praktycznie płaska a z MO możesz się rozpędzić do prędkości poddźwiękowej.

Jeden obraz jest wart 1000 słów - wyobraźcie sobie ten tłum na stromym odcinku drogi z M.O., kiedy zjeżdżacie:
http://strony.aster.pl/galeria_ewamarek/2008-05%20-%20Majowka/slides/Zakopane%20059%20Droga%20na%20Morskie%20Oko.html?show_param=3

Przyznam się, że nie tak dawno temu pisałem do TPN o zgodę na jednorazowy wjazd / zjazd do M.O. Oczywiście argumentowałem że całość odbędzie się o jakiejś debilnej porze, kiedy nikogo nie ma (świt itp.). I oczywiście odmówili, nie bo nie.

A.

Data: 2012-06-26 06:23:13
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 16:37, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Ta analogia jednak jest nie do końca poprawna. Dlaczego? Bo zarówno na
drodze do M.O. jak i na trasie katowickiej, proporcje liczby pieszych czy
kierowców do liczby rowerzystów są jak 1000:1. Albo 100.000 do 1. Wynika to
zwyczajnie z proporcji w społeczeństwie: na długi weekend "wszyscy" dają
autami a rowerem naprawdę nieliczne jednostki, zapaleńcy. W każdym razie
rowerzyści są w absolutnej mniejszości.

Ale jeśli zakładasz takie rozumowanie (w którym oczywiście jest dużo
prawdy) - to nie wolno tłumaczyć zakazu jazdy rowerem do Morskiego Oka
kwestiami bezpieczeństwa - tylko po prostu jasno określić kawa na
ławę, że rowerzyści są w zdecydowanej mniejszości i z powodu
wygodnictwa pieszych i władz parkowych są dyskryminowani w taki
sposób. Bo jeśli rozważyć kwestie samego bezpieczeństwa - ryzyko
wypadku na drodze do Morskiego Oka jest porównywalne do tego na
ruchliwej drodze. Bo tak samo jak zdarzają się rowerzyści
przekraczający sensowną prędkość na zjeździe - tak samo zdarzają się i
kierowcy; tylko że przeciętny wypadek samochodowy jest dużo
groźniejszy w skutkach od rowerowego.


TPN kontra Słowackie Tatry, gdzie się da. Ale w SK ludzie
jeżdżą rowerami tłumami i jest to "normalny" środek transportu, a u nas
_jeszcze_ nie. JESZCZE.

Przesadzasz zdrowo. Wcale w Tatrach Słowackich nie wygląda to tak
dobrze; podejście do turystyki jest tak samo betonowe. Cała różnica
polega na tym, że po ich stronie jest po prostu więcej asfaltów
prowadzących w górę - i te są otwarte dla rowerów (u nas jest tylko
jeden - zamknięty) + kilka podjazdów w terenie (ale u nas też jest
otwarta Dolina Chochołowska, Kalatówki i bardzo ciężki podjazd po
kamieniach do Murowańca aż na 1505m). Tylko porównując te liczby -
trzeba pamiętać, że 4/5 powierzchni Tatr znajduje się na Słowacji, w
Polsce tylko 1/5. Natomiast pod względem podejścia do turystyki
pieszej - mimo dużo mniejszej powierzchni bijemy Słowaków na głowę; na
Słowacji w porównaniu do powierzchni szlaków jest bardzo mało, nie są
to szlaki porównywalne atrakcyjnością z polskimi, mimo że to na
Słowacji leżą najbardziej widowiskowe i najwyższe rejony Tatr. To
Słowacy z premedytacją zamykają dla ruchu turystycznego takie szczyty
jak Gerlach, które nie są na tyle trudne by wymagały chodzenia z
przewodnikiem czy uprawnień taternickich; chodzi o zwykły biznes
silnego lobby przewodnickiego; poczytaj sobie o tym jak wygląda tam
kapowanie na tych, którzy takie zakazy ośmielili się złamać.

Z tym jeżdżeniem tłumami to też duża przesada, to jest prawda - ale w
przypadku Czechów, którzy podejściem do spraw rowerowych rzeczywiście
biją nas na głowę; na Słowacji to już znacznie mniej widoczne.

Masz na to dane? Ja nie mam ale pamiętam że tego dnia kiedy zjeżdżałem, a to
były czasy początków bumu na rowery górskie i rowery w ogóle, kilka osób
pedałowało, a zjazd - nawet spokojny! - w tłumie idących jak popadnie ludzi
był wyzwaniem. Jestem pewny że w dzisiejszych czasach, kiedy rowerzystów
jest o wiele więcej, turystów zresztą chyba też, na drodze z M.O. byłaby
masakra.

Przesadzasz. Ogromne tłumy to tam nie są codziennie, tylko w sezonie
przy dobrej pogodzie. Można zresztą założyć np. zakaz czasowy w lipcu
i sierpniu, czy w weekendy itd; a nie "betonowo" wykluczyć rowery na
amen; można wreszcie zrobić pas rowerowy o którym wspomniałeś - a
drogę niedawno zupełnie odnowiono i poszerzono, więc miałoby to wiele
sensu. Nie ma się co oszukiwać - ten problem spokojnie dałoby się
rozwiązać; osobiście np. wjeżdżałem do zamku Neuschwanstein w
Niemczech, gdzie walą dzikie tłumy, a podjazd choć krótszy (koło 2km)
jest dużo mocniej nachylony od Morskiego Oka (9-11%, a nie łagodne
5-7%). I spokojnie da się zjechać w tym tłumie na większym nachyleniu
niż do Moka z prędkością koło 10km/h i to jadąc rowerem z 25kg bagażu
- więc nie twórzmy tu mitów, że się nie da. Jakby się chciało - dałoby
się dojść do sensownego kompromisu; ale do tego nie dojdzie bo panom z
TPN zupełnie na tym nie zależy; ponadto nacisk lobby końskiego też
jest bardzo znaczący; a pojawienie się wypożyczalni rowerów szybko
rozwaliłoby im interes (wystarczy spojrzeć ilu koniarzy zostało
obecnie w Chochołowskiej)

Powiem Ci więcej - już teraz jest masakra w Dolinie Chochołowskiej,
jechałem kilka razy tamtędy w tłumie i ani to przyjemne ani bezpieczne było,
dosłownie jakbyś po pasażu Wiecha jechał. A weź pod uwagę że droga z M.O. to
jest taka Chochołowska z jedną "malutką" różnicą: CH jest praktycznie płaska
a z MO możesz się rozpędzić do prędkości poddźwiękowej.

A jak sobie wyobrażasz rozpędzenie w takim tłumie? Nie ma takiej
możliwości, podobnie jak samochód w korku nie pojedzie więcej jak 20km/
h - choćby miał silnik pozwalający na 250km/h

Jeden obraz jest wart 1000 słów - wyobraźcie sobie ten tłum na stromym
odcinku drogi z M.O., kiedy zjeżdżacie:http://strony.aster.pl/galeria_ewamarek/2008-05%20-%20Majowka/slides

No i co to za tragedia? Jak byłem pierwszy raz w Morskim Oku - to
właśnie w podobnym tłumie zjeżdżałem - i było zero problemów, nie
przekraczałem 20km/h, czasem wyhamowywałem do zera; wszystko spokojnie
i kulturalnie; wystarczy odrobinę myśleć.

Przyznam się, że nie tak dawno temu pisałem do TPN o zgodę na jednorazowy
wjazd / zjazd do M.O. Oczywiście argumentowałem że całość odbędzie się o
jakiejś debilnej porze, kiedy nikogo nie ma (świt itp.). I oczywiście
odmówili, nie bo nie.

I tak to tam wygląda, zwykły beton z którym nie ma żadnej rozmowy.
Swoją drogą ciekaw jestem czy tej dziewczynie idącej na Rysy dali
takie pozwolenie, w końcu ma jakieś wsparcie medialne - a tylko w taki
sposób można ten beton rozbić. Ja próbowałem gadać z dziadem
bramkowym, proponowałem prowadzenie roweru itd. - ale w ogóle nie było
takiej opcji. Trzeba albo przyjechać bardzo wcześnie (przed 5), albo
nocą po jakiejś 21-22; lub forsować przez ok. kilometr gęste krzaki..
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-26 16:07:37
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Wilk napisał:
Cała różnica polega na tym, że po ich stronie jest po prostu więcej asfaltów prowadzących w górę - i te są otwarte dla rowerów

Odnoszę właśnie wrażenie że gdyby takie asfalty otwarto u nas, zaraz paru młodych gniewnych by kogoś tam rozjechało i byłoby po zabawie. A Słowacy chyba nieco bardziej myślący są. Ale może to stereotyp.

Można zresztą założyć np. zakaz czasowy w lipcu i sierpniu, czy w weekendy itd; a nie "betonowo" wykluczyć rowery

Można, trzeba tylko chcieć. TPN nie chce i to jest największy problem.

A jak sobie wyobrażasz rozpędzenie w takim tłumie? Nie ma takiej możliwości, podobnie jak samochód w korku nie pojedzie więcej jak 20km/ h - choćby miał silnik pozwalający na 250km/h

Bardzo prosto, sam to tam przerabiałem (oczywiście z rozsądkiem, żeby nie było że sam jestem piratem) - wystarczy że na jakimś fragmencie było nieco puściej, wystarczy popuścić hamulce, prędkość rośnie... a tu z za zakrętu pielgrzymka idzie. I mamy wypadek. A chętnych do osiągania dużych prędkości nawet w idiotycznych miejscach u nas nie brakuje.

wystarczy odrobinę myśleć

Jasne, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto nie pomyśli i nie mamy na to wpływu.

Swoją drogą ciekaw jestem czy tej dziewczynie idącej na Rysy dali takie pozwolenie, w końcu ma jakieś wsparcie medialne - a tylko w taki sposób można ten beton rozbić

Póki co wiadomo tylko że: "Rysy zdobyte! Co więcej rower był na szczycie, ale wniesiony z pomocą zapoznanego Łotysza - Witalija :) Aga z kołami, on z ramą. Zdjęcia pewnie wkrótce." Czy Aga jechała na M.O. i czy zjeżdżała - brak info.

A.

Data: 2012-06-26 08:33:54
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 26 Cze, 16:07, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Wilk napisał:

Póki co wiadomo tylko że: "Rysy zdobyte! Co więcej rower był na szczycie,
ale wniesiony z pomocą zapoznanego Łotysza - Witalija :) Aga z kołami, on z
ramą. Zdjęcia pewnie wkrótce." Czy Aga jechała na M.O. i czy zjeżdżała -
brak info.

No i bardzo fajnie, że się jej udało; nie brakuje osób pozytywnie
zakręconych. Dobrze, że znalazła chętnego na wniesienie tej ramy, bo
wejść z całym rowerem byłoby jej bardzo ciężko, przede wszystkim to
jednak dziewczyna, a taki rower waży pewnie ze 12kg (ja miałem lżejszą
szosówkę; choć i sporo bagażu się zebrało, w sumie koło 17kg).. No i
druga sprawa - ja schodziłem jednak na Słowację, a tam jest dużo
łatwiej; ona wraca do Morskiego Oka - a na łańcuchach schodzi się z
takim bagażem jeszcze wredniej niż wchodzi.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-25 17:48:02
Autor: mt
Rowerem na Rysy
Wilk pisze:

Ale dlaczego nie odnosisz się do analogii z ruchem drogowym?
Wyłączenie części dróg z użytku (np. tych z "czarnymi punktami") - też
by owe bezpieczeństwo podniosło i to o wiele bardziej niż zamknięcie
dla rowerzystów drogi do Morskiego Oka. Ale jednak się tego nie robi,
mimo że uratowałoby to życie wielu osobom.

Tylko, że w ruchu drogowym, w przypadku samochodów są instrumenty do selektywnego wyłapywania kierowców łamiących przepisy (np. fotoradary). Oczywiście nie rozwiązuje to całkowicie sprawy, ale jak sobie wyobrażasz selektywne wyłapywanie takich rowerzystów na drodze do/z M.O.?

W samolotach pasażerskich -
katapult się nie stosuje, choć też uratowałoby to życie wielu ludziom
w razie awarii samolotu w powietrzu.

O lotnictwie chyba jednak niewiele wiesz, skoro takie pomysły Ci do głowy przychodzą. Efekt byłby odwrotny od zamierzonego.

Przyszło mi na myśl jeszcze jedno rozwiązanie - stworzyć oddzielony
fizycznie od części dla pieszych "rowerpas".
> To jest bardzo sensowny pomysł; koszta żadne - a byłoby jasne jak ma
> ów zjazd wyglądać.

To jest właściwie jedyne rozwiązanie, jeżeli chciałoby się dopuścić ruch rowerowy.

--
marcin

Data: 2012-06-25 08:55:20
Autor: rmikke
Rowerem na Rysy
On Monday, June 25, 2012 5:48:02 PM UTC+2, mt wrote:
Wilk pisze:

>> Przyszło mi na myśl jeszcze jedno rozwiązanie - stworzyć oddzielony
>> fizycznie od części dla pieszych "rowerpas".
 > To jest bardzo sensowny pomysł; koszta żadne - a byłoby jasne jak ma
 > ów zjazd wyglądać.

To jest właściwie jedyne rozwiązanie, jeżeli chciałoby się dopuścić ruch rowerowy.

Patrząc na fizycznie oodzielone drogi dla rowerów w miastach, mam wątpliwości, czy to jest rozwiązanie. Chyba, że macie na myśli
dwumetrowy mur z cieciami przy wszystkich wjazdach.

Data: 2012-07-02 01:38:01
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Alfer_z_pracy, Mon, 25 Jun 2012 14:25:48 +0200, pl.rec.rowery:
Przyszło mi na myśl jeszcze jedno rozwiązanie - stworzyć oddzielony fizycznie od części dla pieszych "rowerpas".

GWARANTUJĘ Ci, że w dzień otwarcia takiego przybytku, znalazłoby się
KILKUSET KRETYNÓW, którzy postanowiliby (jako wielcy miłośnicy Doliny
Rybiego Potoku, czy coś) przejść się "nową drogą".

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-25 15:44:36
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <5531b9bf-ce75-4024-903c-ee24b9b2a131@d6g2000vbe.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 25 Cze, 08:11, bans <g...@o2.pl> wrote:

> Wjeżdżania do TPN rowerem i chwalenia się tym w necie nie można nazwać
> inaczej niż głupotą.

A Twojego gadania inaczej niż polskim smęceniem ;))
Nie mam NAJMNIEJSZYCH wyrzutów sumienia z powodu jazdy tą drogą z
zakazem. Specjalnie z tego powodu  pojechałem o godzinie 6 rano, na
drodze był zerowy ruch , minąłem może 10 osób.

O ile do tego konkretnego zlamania przepisu nie mam zastrzezen, bo podjazd i to o tak wczesnej godzinie nie stwarza zadnego zagrozenia (sytucja analogiczna jak przejezdzaniem po przejsciu dla pieszych albo na czerwonym), to wilkowe usprawiedliwienia sa dla mnie totalnym belkotem i proba zakrzyczenia przeciwnika za pomoca paranoicznych argumentow. W sumie ograniczaja sie do zwyklego wilkowego ze 'moja racja jest mojsza'. Nie przekonuje mnie tez 'bezpieczne zjezdzanie w tlumie z predkoscia do 20km/h'.
A opowiadanie ze 'na drodze do Morskiego Oka lobby konskie wykolegowalo lobby rowerowe' swiadczy najdobitniej o postepujacej wilkowej paranoi.
--
TA (ktory na tej drodze bywal o roznych porach na przestrzeni ostatnich 40 lat)

Data: 2012-06-25 09:08:28
Autor: Wojtas
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-25 08:11, bans pisze:

Wjeżdżania do TPN rowerem i chwalenia się tym w necie nie można nazwać
inaczej niż głupotą.

Akurat olewanie idiotycznych zakazĂłw, winno  być tylko chwalone.
BoĹźe jak ja nie trawie faszoli, ktĂłrzy by wszystkiego pozakazywali.

--
Pozdr.
wojtas(at)rubikon.pl

Data: 2012-06-25 09:31:14
Autor: bans
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-25 09:08, Wojtas pisze:

Akurat olewanie idiotycznych zakazĂłw, winno  być tylko chwalone.

Każdy polaczek oczywiście sam wie najlepiej, jakie przepisy są "idiotyczne".

A im grupa dyskusyjna bardziej nastawiona na soma, a nie na psyche, tym więcej na niej takich polaczków.




--
bans

Data: 2012-06-25 10:15:17
Autor: Wojtas
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-25 09:31, bans pisze:

Każdy polaczek oczywiście sam wie najlepiej, jakie przepisy są
"idiotyczne".

Idź załóż kamizelkę i nie pieprz.

A im grupa dyskusyjna bardziej nastawiona na soma, a nie na psyche, tym
więcej na niej takich polaczków.

Czytaj więc niemieckie grupy dyskusyjne. Tam jest porządek jak w Oświęcimiu.

--
Pozdr.
wojtas(at)rubikon.pl

Data: 2012-06-25 09:35:52
Autor: cytawa
Rowerem na Rysy
Wojtas pisze:
Wjeżdżania do TPN rowerem i chwalenia się tym w necie nie można nazwać
inaczej niż głupotą.

Akurat olewanie idiotycznych zakazów, winno być tylko chwalone.
BoĹźe jak ja nie trawie faszoli, ktĂłrzy by wszystkiego pozakazywali.

Rozumuje wiec, ze olewanie wszelkich zakazow winno byc chwalone.

Napisz konkretnie co powinno byc dopuszczone w kwestii jezdzenia rowerem po TPN a co jednak zabronione.

Jan Cytawa


PS. Proponuje pierwszy "przejazd" Orla Percia.

Data: 2012-06-25 10:20:49
Autor: Wojtas
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-25 09:35, cytawa pisze:

Napisz konkretnie co powinno byc dopuszczone w kwestii jezdzenia rowerem
po TPN a co jednak zabronione.

Napisz konkretnie jakie masz przeciwwskazania do dopuszczenia ruchu rowerowego na asfaltowej drodze do Morskiego Oka.
Oprócz kolesiostwa i trzymania monopolu na transport, nie ma żadnych argumentów. Bo argumenty typu "bo djeti" i "wypadki", do mnie tu nie docierają. "Djeti" i "wypadki" są wszędzie.
Nadto dziwne, że jakoś byle turysta może wleźć na Mnicha, a rowerem pod morskie oko dojechać już nie może.
Co jest niebezpieczniejsze?

PS. Proponuje pierwszy "przejazd" Orla Percia.

Może kolega Wilk się skusi.

--
Pozdr.
wojtas(at)rubikon.pl

Data: 2012-06-25 01:45:46
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
Wojtas napisał:

Napisz konkretnie jakie masz przeciwwskazania do dopuszczenia ruchu rowerowego na asfaltowej drodze do Morskiego Oka.
Oprócz kolesiostwa i trzymania monopolu na transport, nie ma żadnych argumentów. Bo argumenty typu "bo djeti" i "wypadki", do mnie tu nie docierają.

To może ja napiszę. Argument o niedocieraniu argumentów to żaden argument. Może masz zbyt ubogą wyobraźnię? Ja mam bogatą i na dodatek popartą praktyką na tym asfalcie. Z czasów, gdy jeszcze można było tam jeździć. Trudno jechać cały czas na hamulcach. Chce się mieć przyjemność zjazdu po żmudnym podjeździe. A mimo to, stosując się do obowiązku dostosowania prędkości do warunków, zjazd polegał na częstym impulsowym hamowaniu. Turyści idący asfaltem tam i z powrotem to nie zdyscyplinowane grupy, trzymające się wąskiego pasa. Jest, niestety, jeszcze opcja "spier....ć, bajker jedzieeee"! I własnie dzięki praktykowaniu tej opcji przez popapranych cyklistów, a nie spiskowi wozaków, mamy to, co mamy.

A pomysł wejścia z kajakiem na Rysy nie jest głupi. Choć oczywiście nawiedzony. Skoro było już nawet jacuzzi na Mont Blanc? ;) Mały kajak fristajlowy jest krótszy niż człowiek. I jest już "przetarty szlak", bo z konieczności robi się podobne rzeczy. Ekstremalni kajakarze górscy, pływający trudno dostępne potoki, nie tylko dźwigają swoje łódki, ale nawet wspinają się z nimi i wykonują zjazdy na linie.
Przy okazji... widziałem parę lat temu fotorelację z wyniesienia kajaka na Babią Górę i snowkayakingu na orawską stronę.

--
Marek

Data: 2012-06-25 04:25:07
Autor: Jacek G.
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 10:45, Marek <h....@op.pl> wrote:
Przy okazji... widziałem parę lat temu fotorelację z wyniesienia kajaka na Babią Górę i snowkayakingu na orawską stronę.

Może to to:
http://www.andrychow.pl/modules.php?op=modload&name=Subjects&file=index&req=printpage&pageid=277
A i koledzy Watrowcy chyba kiedyś robili takie przejście. Ale to
raczej dla jaj, a nie dla wyczynu.
--
Jacek G.

Data: 2012-06-26 13:56:32
Autor: Tomasz Minkiewicz
Rowerem na Rysy
On Mon, 25 Jun 2012 04:25:07 -0700 (PDT)
"Jacek G." <jginter@wp.pl> wrote:

On 25 Cze, 10:45, Marek <h....@op.pl> wrote:
> Przy okazji... widziałem parę lat temu fotorelację z wyniesienia kajaka na Babią Górę i snowkayakingu na orawską stronę.

MoĹźe to to:
http://www.andrychow.pl/modules.php?op=modload&name=Subjects&file=index&req=printpage&pageid=277
A i koledzy Watrowcy chyba kiedyś robili takie przejście. Ale to
raczej dla jaj, a nie dla wyczynu.

Fotka z człowiekiem ciągniętym przez zjeżdżający kajak – genialna.
Nawet jeśli to upozowane i wcale tak nie było, to i tak genialna. :)

--
Tomasz Minkiewicz <tommink@gmail.com>

Data: 2012-06-26 20:14:17
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <ab956258-0efc-45d7-9752-591107d832e6@n16g2000vbn.googlegroups.com>,
 "Jacek G." <jginter@wp.pl> wrote:

On 25 Cze, 10:45, Marek <h....@op.pl> wrote:
> Przy okazji... widziałem parę lat temu fotorelację z wyniesienia kajaka na > Babią Górę i snowkayakingu na orawską stronę.

Może to to:
http://www.andrychow.pl/modules.php?op=modload&name=Subjects&file=index&req=pr
intpage&pageid=277
A i koledzy Watrowcy chyba kiedyś robili takie przejście. Ale to
raczej dla jaj, a nie dla wyczynu.

Sympatyczny happening, i bez tego 'wilczego' zadecia...
--
TA

Data: 2012-07-02 01:28:35
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Jacek G., Mon, 25 Jun 2012 04:25:07 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
Może to to:
http://www.andrychow.pl/modules.php?op=modload&name=Subjects&file=index&req=printpage&pageid=277

"Kajak wynieśliśmy na szczyt w czasie ok. 2,5h - czyli w czasie jaki jest
przeznaczony na wejście na szczyt - ale bez kajaka.

Wynika z tego oczywisty fakt - że kajak w wyprawie nikomu nie przeszkadza
:)"
:D

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-25 10:44:42
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Wojtas napisał:
Napisz konkretnie jakie masz przeciwwskazania do dopuszczenia ruchu rowerowego na asfaltowej drodze do Morskiego Oka

Proszę bardzo. Bo jak do tego dopuścisz, co rusz znajdzie się p*&^%$, który na drodze w dół po 200 metrach osiągnie prędkość rzędu 60 km/h i więcej i w drobny mak rozpieprzy biegające przedszkolaki. Co zresztą się już drzewiej zdarzało, przynajmniej chodzą takie słuchy, ale nie trudno wykoncypować że to bardzo prawdopodobne. Mi udało się wjechać do M.O. rowerem oficjalnie bez łażenia po krzakach, bodaj w ostatnim roku kiedy było to jeszcze dozwolone. I przyznam że (ze względów sprzętowych, jeśli nazwa Uniwersal coś Wam mówi), w dół było średnio/mało bezpiecznie, głównie dla pieszych.

Widzę jedyną możliwość żeby TPN się zgodził tam na rowery. Opcja tylko _wjazdu_ na górę (zero zagrożenia) ale w dół musisz sprowadzać. Przy czym TPN się w życiu na to nie zgodzi, słusznie zresztą, bo Polacy to nie Szwajcarzy i notorycznie ów zakaz by łamali, po tygodniu byłyby 3 potrącenia i wszystko wróciłoby do normy.

Ale faktycznie żal że na górę nie wolno pedałować, bo trasa nie tylko ciekawa widokowo ale i psychologicznie, bo niejako prowadząca na czubek Polski. Tym bardziej cieszę się że to "zaliczyłem" łącznie z wlezieniem na Rysy i powrotem do Warszawy w 1 dzień :) Szkoda, że już nie wolno.

Za to wolno np. na Zelene Pleso tyle że kawałeczek dalej, u braci Słowaków. IMO satysfakcja ze zdobycia jeszcze większa, gdyż walczy się z terenem (0% asfaltu) i bardzo, ale to bardzo tę trasę polecam.

Pzdr
A.

Data: 2012-06-25 11:01:43
Autor: cytawa
Rowerem na Rysy
Wojtas pisze:

Napisz konkretnie jakie masz przeciwwskazania do dopuszczenia ruchu
rowerowego na asfaltowej drodze do Morskiego Oka.

Wjezdzalem tam nset lat temu nazad, gdy nie bylo praktycznie  ruchu pieszego, a parking samochodowy byl o rzut beretem od Morskiego Oka.
I wiem jak szybko sie z tamtad zjezdza.
Teraz w sezonie plynie tam rzeka ludzi. To jest jakis obled ile tysiecy moze to miejsce przyjac.
I w pierszym okresie dopuszczania rowerow w Tatry byla mozliwosc dojechac tam rowerem. Ale przez idiotow, ktorym wszystko wolno i nie widzac tysiecy ludzi pedza w dol, bardzo szybko wprowadzili ten zakaz. I ja sie nie dziwie. A nawet popieram i mowie sobie "trudno, nie musze tam jezdzic".

OprĂłcz kolesiostwa i trzymania monopolu na transport, nie ma Ĺźadnych
argumentĂłw. Bo argumenty typu "bo djeti" i "wypadki", do mnie tu nie
docierają. "Djeti" i "wypadki" są wszędzie.

Bardzo ci latwo takie tezy stawiac. Na takich to predzej ja osobiscie bym  stawial CKMy przy drogach i trwale eliminowal z zycia publicznego. W koncu wypadki sa wszedzie.

Sam mialem przypadek na drodze ekspreowej na jednojezdniowym odcinku. Nie dosc ze ograniczenie predkosci do 70, nie dosc ze zakaz wyprzedzanaia przez samochody. Jedzie taki Wielepiej i jak ja probuje spokojnie wyprzedzic motocykliste jadacego ok 80, (bo wreszcie mam miejsce) to trabi i sie wcieka bo on najwazniejszy.

Jan Cytawa

Data: 2012-06-25 11:21:34
Autor: mt
Rowerem na Rysy
Wojtas pisze:

Nadto dziwne, że jakoś byle turysta może wleźć na Mnicha, a rowerem pod morskie oko dojechać już nie może.
Co jest niebezpieczniejsze?

Bo idąc na Mnicha, co najwyżej sobie krzywdę zrobi. Jak już Ci napisano, to dzięki właśnie braku wyobraźni części rowerzystów jest ten zakaz.

--
marcin

Data: 2012-06-25 11:30:13
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
A odnośnie włażenia (z) rowerem na szczyty, aktualnie właśnie trwa walka pewnego dziewczęcia z polskimi szczytami. Coś w rodzaju relacji niestety chyba tylko na fejsiwie, więc kto konta tam nie ma to pewnie nie obejrzy. Dlatego pierwszy link dla fejsbukowiczów, drugi dla pozostałych:
http://www.facebook.com/RowerowaKoronaGorPolski#!/RowerowaKoronaGorPolski

http://www.tvnmeteo.pl/informacje/ciekawoski,49/na-rowerze-jedzie-po-korone-gor-polski,49387,1,0.html

"28 najwyższych polskich szczytów o łącznej wysokości ponad 30 tys. m n.p.m. próbuje zdobyć - pedałując na rowerze - Agnieszka Korpal ze Szczecinka (zachodniopomorskie). Ambitna 25-latka kilka szczytów ma już za sobą, ale przed nią ten najtrudniejszy - Rysy, na które chce wjechać w poniedziałek."

Powyższy cytat z tym wjechaniem to bełkot dziennikarski, ale sedno jest zawarte.

Wydaje mi się że się z nią ożenię.

A.

Data: 2012-06-25 04:33:00
Autor: Jacek G.
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 11:30, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

http://www.tvnmeteo.pl/informacje/ciekawoski,49/na-rowerze-jedzie-po-...


Powyższy cytat z tym wjechaniem to bełkot dziennikarski, ale sedno jest
zawarte.
W tym artykule, to prawie sam bełkot:
- Laćkowej
- szczecinczankę
- odcinek grani (w Beskidzie Niskim !)
-na Radziejową, najwyższy szczyt Beskidu Niskiego (!)

No i ciekawe, czy na Tarnicę, to za zezwoleniem wjechała, bo to w
końcu BPN, a szlaku rowerowego tam nie ma. Jeśli bez stosownego
zezwolenia, to nie powinno się tego nagłaśniać w oficjalnych mediach,
jeśli "z" to można by o tym wspomnieć.
--
Jacek G.

Data: 2012-06-25 08:02:18
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
Alfer_z_pracy napisał:

Wydaje mi się że się z nią ożenię.

Ożeń się ze mną. Choć wolałbym nie :). Do rowerowej KGP brakuje mi kilku szczytów, ale na wielu innych byłem na rowerze/z rowerem wielokrotnie. Choć robię to bez ortodoksji i nieraz rower zostaje w chaszczach poniżej. Teraz robię rowerową koronę Karpat. Po zrobieniu korony Sudetów. Tylko nie robię z tego lansu. Jedynie kolejne albumy do Picasy. Z rzetelnymi opisami ;).  Z perspektywy Karpat Rysy w koronie nie istnieją. Liczy się Gerlach.

Jacek G. napisał:

Może to to

Zgadza się. Po doświadczeniu w tym roku kajakarstwa naśnieżnego pod Pradziadem, mam ogromną ochotę zrobić zimą taki rajd gdzieś w Beskidach. Tylko potrzebna mi asekuracja skiturowców. Piszesz się w najbliższym sezonie? ;)

Wilk napisał:

Nie mam NAJMNIEJSZYCH wyrzutów sumienia z powodu jazdy tą drogą z zakazem. Specjalnie z tego powodu  pojechałem o godzinie 6 rano, na drodze był zerowy ruch , minąłem może 10 osób. [...] (były przecież przypadki gdy konie padały)

OK. Rozumiem "obywatelskie nieposłuszeństwo" w sytuacji, gdy zakaz kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Przypominam tu sobie rozmowę sprzed lat o spokojnej jeździe rowerem, wczesnym rankiem, po pustej Floriańskiej w Krakowie. Rozmówcami byli dwaj policjanci, a rozmowa skończyła się dla mnie mandatem. Dlatego wcześniej napisałem, że rozpowszechnianie informacji o łamaniu przepisów parkowych jest kontrowersyjne, a nie, że naganne. Jak to dobrze, Wilku, że nie realizujesz swej turystycznej pasji na quadzie. Choć przypuszczam, że i to potrafiłbyś swoim demagogicznym bełkotem (jak ten pominięty w cytacie powyżej) usprawiedliwić.
Ale i tak wygrywasz, bo właśnie rozkręca się kolejny flejm z Tobą w roli głównej. T.A. już dał się wpuścić. Ja pasuję. To tak powtarzalne i przewidywalne, że nudne. Ponawiam tylko informację, że nie Rysy są najwyższą górą w Polsce, tylko Kozi Wierch. Pisz szczyt zamiast góra i będzie dobrze.
Pozdrawiam.

--
Marek

Data: 2012-06-25 08:52:45
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 17:02, Marek <h....@op.pl> wrote:

 Ale i tak wygrywasz, bo właśnie rozkręca się kolejny flejm z Tobą w roli głównej.

Ja wrzucam relację z ciekawego i dość niecodziennego wyjazdu i tyle;
ideologię to dorabiają sobie rozmaici frustraci.

T.A. już dał się wpuścić.

Ty tak na serio?
Jak można cokolwiek co ten człowiek pisze w ogóle próbować traktować
poważnie? Ten facet jest "wkręcony" od ładnych paru lat i jak każdy
troll internetowy oczekuje takich wkręceń jak kania dżdżu.


Ponawiam tylko informację, że nie Rysy są najwyższą górą w Polsce, tylko Kozi Wierch. Pisz szczyt zamiast
góra i będzie dobrze.

Daruj sobie ten geograficzny bełkot, bo większość osób nawet nie wie
(i nie chce wiedzieć) o co Ci biega. Ja nie piszę podręcznika
geografii - tylko relację dla normalnych ludzi. A Ty kolejny raz nie
możesz wytrzymać, żeby się nie zacząć wymądrzać w tej kwestii.
Moje relacje nie mają nawet cienia pretensji do bycia tekstem
naukowym; więc język którego używam odwołuje się do ogólnie przyjętych
i zrozumiałych znaczeń pewnych słów; wyjaśniałem Ci to już
WIELOKROTNIE przy okazji głupawych dyskusji na temat tego, że
wjechanie na koniec asfaltu nazwałem podjazdem na szczyt czy podejście
na Wołowiec granią (mądrząc się w tym konkretnym przykładzie boleśnie
się skompromitowałeś bo Wołowiec z Rakoniem nawet wg terminologii
geograficznej łączy właśnie grań, czego przed swoimi pouczeniami nie
wiedziałeś); ale do Ciebie nic nie dociera; nie łapiesz na czym polega
licentia poetica; kolejny raz nie możesz się powstrzymać, żeby się w
tym stylu nie zacząć wymądrzać. Więc prosta rada - nie pasuje Ci mój
język, uważasz go za za bardzo prymitywny dla Ciebie, nie trawisz
mojej "ludowej" terminologi - NIE CZYTAJ!

I taki humorystyczny komentarz - bodajże w "Zmiennikach" jest taka
scena jak to milicjant w sądzie zeznaje "oskarżony zbiegł przez okno"
- po czym po surowym spojrzeniu sędziego zmienia wersję na "przy
pomocy otworu okiennego" ;)))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-25 18:13:18
Autor: Coaster
Rowerem na Rysy
Wilk wrote:
On 25 Cze, 17:02, Marek <h....@op.pl> wrote:

 Ale i tak wygrywasz, bo właśnie rozkręca się kolejny flejm z Tobą w roli głównej.

Ja wrzucam relację z ciekawego i dość niecodziennego wyjazdu i tyle;
ideologię to dorabiają sobie rozmaici frustraci.
[...]

Buuuuuuuuu!
http://tinyurl.com/wilku-nie-placz


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-06-25 09:34:00
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 18:13, Coaster <manyp...@mac.com> wrote:

Buuuuuuuuu!http://tinyurl.com/wilku-nie-placz

http://www.greatideablog.com/wp-content/uploads/2011/11/Statler-and-Waldorf-Muppet-Show.jpg

Taka dziwna prawidłowość - jakimś "cudem" osoby które same dużo jeżdżą
które same tworzą dużo relacji - takimi złośliwościami nie epatują; tę
działkę zostawiają "zawodowym frustratom" ;)


--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-25 21:33:29
Autor: Ignac
Rowerem na Rysy
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a): Taka dziwna prawidłowość - jakimś "cudem" osoby które same dużo jeżdżą
które same tworzą dużo relacji - takimi złośliwościami nie epatują; tę
działkę zostawiają "zawodowym frustratom" ;)



Bardzo dużo jeździsz,organizujesz wyprawy (logistycznie) perfekcyjnie,tak samo doskonale je relacjonujesz-dokumentujesz,rowery Ci się nie psują i czy
w tej sytuacji można Cię podziwiać-nie,można Cię wyłącznie nienawidzić. Oczywiście szczere glatulacje ode mnie za oryginalnośc pomysłów bikerskich.

 Ignac  --


Data: 2012-06-26 00:21:48
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <jsalf9$9qg$1@inews.gazeta.pl>,
 " Ignac" <ignac88@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
[...]

Bardzo dużo jeździsz,organizujesz wyprawy (logistycznie) perfekcyjnie,tak samo doskonale je relacjonujesz-dokumentujesz,rowery Ci się nie psują i czy
w tej sytuacji można Cię podziwiać-nie,można Cię wyłącznie nienawidzić. Oczywiście szczere glatulacje ode mnie za oryginalnośc pomysłów bikerskich.

A ciebie Ignac rozgryzc nie potrafie...
'Lubu-dubu, Lubu-dubu... niech zyje nam, prezes naszego klubu'?
--
TA

Data: 2012-06-26 07:21:29
Autor: Ignac
Rowerem na Rysy
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
A ciebie Ignac rozgryzc nie potrafie...
'Lubu-dubu, Lubu-dubu... niech zyje nam, prezes naszego klubu'?

A ja Ciebie z łatywością,bo epitetowanie Wilka nie mieści się w żadnych granicach ludzkiej godności-Twojej.

 Ignac

--


Data: 2012-06-26 12:48:14
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <jsbnto$rl8$1@inews.gazeta.pl>,
 " Ignac" <ignac88@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): > A ciebie Ignac rozgryzc nie potrafie...
> 'Lubu-dubu, Lubu-dubu... niech zyje nam, prezes naszego klubu'?

A ja Ciebie z łatywością,bo epitetowanie Wilka nie mieści się w żadnych granicach ludzkiej godności-Twojej.

:-(
Aha.
A na epitetowanie trzeba miec jakas licencje? I po ilu kilometrach sie ja wyjezdza?
Zreszta, jakie znowu epitetowanie? Wszak chodzi o to zeby odpowiednie rzeczy dac slowo. --
TA

Data: 2012-06-25 22:32:12
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <b06a6ae8-3bd5-4b73-aec8-8891bfb59d90@n16g2000vbn.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

Taka dziwna prawidłowość - jakimś "cudem" osoby które same dużo jeżdżą
które same tworzą dużo relacji - takimi złośliwościami nie epatują; tę
działkę zostawiają "zawodowym frustratom" ;)

Czy masz na mysli tych trzydziestu dziadkow ktorzy dolozyli ci na trasie Trojmiasto-Bieszczady?
To rzeczywiscie dziwne. Moze nie ma ich na preclu?

Zrozum Wilku. Ja nie przecze ze wielu osobom imponujesz (co jest dla mnie jako humanisty smutne, bo jak taka pozalowania godna jednostka moze wzbudzac inne uczucia jak litosc i pogarde).
Wiele tez osob nabiera sie na twoje przechwalki. Wiele tez osob po prostu cie ignoruje i ma sily prowdzic nierownej walki z czlowiekiem ktory jest notorycznym klamca i manipulantem.

Byl okres kiedy traktowalem cie jako nieskodliwego czlowieka z pasja, byl okres kiedy probowalem ignorowac twoja agresje. Byl dlugi okres kiedy tkwiles u mnie w KF.
Ale kiedy w pewnnym momencie doszlo do mnie, ze jestes po prostu zalosnym chujem ktory nie ma zadnych zasad poza promowaniem swojej zalosnej osoby za wszelka cene.
I udawanie ze sie tego nie zauwaza jest spolecznie szkodliwe.
--
TA

Data: 2012-06-25 14:15:48
Autor: Iguan_007
Rowerem na Rysy
TA,

Ale kiedy w pewnnym momencie doszlo do mnie, ze jestes po prostu
zalosnym chujem ktory nie ma zadnych zasad poza promowaniem swojej wlazisz na kazdy watek ktory Michal napisze i bezsensownie go atakujesz. On pisze o np. o wyprawachTy czepiasz sie tytulu, wasow i wymyslasz od "ch.". To nie on zaczyna te dyskusje, to Ty przylazisz nie wiadomo po co. Nie potrafisz go dodac do KF bo tak naprawde Ty lubisz te potyczki. Dla mnie od tego jest grupa rowerowa zeby wlasnie pisac np. o wycieczkach rowerowych a nie prowadzic jakas swieta wojne. Niniejszym zostajesz pierwsza i jedyna osoba ktora mam w KFie. Wyjatkowo nie pozdrawiam,,  

Iguan  

-
Iguan007  
Sezon caly rok:  
http://picasaweb.google.com/iguan007/Australia  
--  

Data: 2012-06-25 15:44:29
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 23:15, Iguan_007 <iguan...@gmail.com> wrote:

Niniejszym zostajesz pierwsza i jedyna osoba ktora mam w KFie.

Jedyna słuszna metoda na trolla; bez pożywienia sam zdechnie. Do
pewnego czasu był jeszcze zabawny - ale teksty o żałosnych ch. - są po
prostu poniżej jakiejkolwiek krytyki, facet jest już tak sfrustrowany
nieskutecznością swojej kuriozalnej kampanii przeciwko mnie, że
przestaje kontrolować co pisze bluzgając obelgami godnymi meliny
pijackiej.
-
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-26 00:51:28
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <5161180d-77bb-4e6f-ae50-3880eb1fc44b@k5g2000vbf.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 25 Cze, 23:15, Iguan_007 <iguan...@gmail.com> wrote:

> Niniejszym zostajesz pierwsza i jedyna osoba ktora mam w KFie.

Jedyna słuszna metoda na trolla; bez pożywienia sam zdechnie. Do
pewnego czasu był jeszcze zabawny - ale teksty o żałosnych ch. - są po
prostu poniżej jakiejkolwiek krytyki, facet jest już tak sfrustrowany
nieskutecznością swojej kuriozalnej kampanii przeciwko mnie, że
przestaje kontrolować co pisze bluzgając obelgami godnymi meliny
pijackiej.
:-)
Nie bywam w melinach pijackich, ale zapewniam cie, moj drogi Wilku, ze moja kuriozalna w twoim mniemaniu kampania jest coraz bardziej skuteczna.
--
TA

Data: 2012-06-26 00:18:29
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <51306f70-03f6-4cce-817a-530fcb52bb66@googlegroups.com>,
 Iguan_007 <iguan007@gmail.com> wrote:

TA,

>Ale kiedy w pewnym momencie doszlo do mnie, ze jestes po prostu zalosnym chujem ktory nie ma zadnych zasad poza promowaniem swojej wlazisz na kazdy watek ktory Michal napisze i bezsensownie go atakujesz.

Po pierwsze nie tak bezsensownie, a po drugie chyba zaslepia cie milosc do Wolffa. Wiem, milosc jest slepa.

On pisze o np. o wyprawachTy czepiasz sie tytulu, wasow i wymyslasz od "ch.".

Bo dla mnie jest wlasnie wasatym nachalnym chujem. Nie rozumiem, ze tego nie rozumiesz.

To nie on zaczyna te dyskusje,

Biedaku, cos ci sie calkiem pomylilo...

to Ty przylazisz nie wiadomo po co.

To proste. Juz cie oswiecam. Po to, zeby pietnowac i demskowac wilkowe brednie.

Nie potrafisz go dodac do KF bo tak naprawde Ty lubisz te potyczki.

Potrafie, ale jak praktyka wykazala, dodanie Wilka do KFa tylko utwierdza go w poczuciu bezkarnosci. Wiec wyjalem go z KFa.
I, nie ukrywam, demaskowanie bredni Wolffa sprawia mi troche radosci.


Dla mnie od tego jest grupa rowerowa zeby wlasnie pisac np. o wycieczkach rowerowych

O, tu sie zgadzamy.

a nie prowadzic jakas swieta wojne. Niniejszym zostajesz pierwsza i jedyna osoba ktora mam w KFie.

E, to nic. Ja mam tu w preclowym KFie chyba kilkadziesiat osob.
Pa!
--
TA

Data: 2012-06-25 22:21:29
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <d9cc09be-afdd-4835-b93e-45a07ab1d70c@8g2000vbu.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 25 Cze, 17:02, Marek <h....@op.pl> wrote:

>  Ale i tak wygrywasz, bo właśnie rozkręca się kolejny flejm z Tobą w roli >  głównej.

Ja wrzucam relację z ciekawego i dość niecodziennego wyjazdu i tyle;
Nie.
Wciaz nie rozumiesz.
Ty mozesz wrzucic cokolwiek. A to inni powinni ocenic czy wyjazd jest wartosciowy albo ciekawy.

ideologię to dorabiają sobie rozmaici frustraci.

Nie.
To ty wciaz chcesz za wszelka cene brylowac. I dorabiasz do tego ideologie.
 W rezultacie od ladnych paru lat publicznie robisz z sobie durnia.

--
TA

Data: 2012-06-25 17:21:08
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <a721f866-72a6-40c7-8976-06faedc3657e@googlegroups.com>,
 Marek <h.art@op.pl> wrote:


Choć przypuszczam, że i to potrafiłbyś swoim demagogicznym bełkotem (jak ten pominięty w cytacie powyżej) usprawiedliwić.
Ale i tak wygrywasz, bo właśnie rozkręca się kolejny flejm z Tobą w roli głównej. T.A. już dał się wpuścić.
O, przepraszam.
Gdyby nie ja, w googlach zostalyby tylko opisy 'wyczynow' tego osobnika z 'ochami' i 'ahami' jego fanow.
Wkrotce zamierzam zamiescic komunikat w sprawie 'powszechnosci recznych niewidocznych skanerow lotniskowych'.
Uwazam ze idiotyzmy, ktore Wilk tu zapodaje nalezy bezwgladnie obnazac i pietnowac...
--
TA

Data: 2012-06-25 18:09:50
Autor: Coaster
Rowerem na Rysy
Marek wrote:
[...]
Ja pasuję. To tak powtarzalne i przewidywalne, że nudne. Ponawiam tylko informację, że nie Rysy są najwyższą górą w Polsce, tylko Kozi Wierch. Pisz szczyt zamiast góra i będzie dobrze.
Pozdrawiam.


Szczyt, gora, hala, polonina, na rowerze, z rowerem - co za roznica? I tak nikt nie zauwazy... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-06-25 12:32:08
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
Coaster napisał:

Szczyt, gora, hala, polonina, na rowerze, z rowerem - co za roznica? I tak nikt nie zauwazy... ;-)

Nikt? Ty, ja i hmmm... nie mam śmiałości przemawiać w imieniu rzeszy tych, co uważali na geografii i rozumieją znaczenie słów którymi się posługują.  Szczyt jest najwyższym punktem góry. Dupa najbardziej tylną częścią człowieka. Jeśli nazwę Wilka dupą, wyjdzie na to samo. Co za różnica? Nikt nie zauważy ;).
Ech, warto tu było zajrzeć przed snem. Wilcza riposta była lepsza niż dobranocka. Choć ta sama co zwykle, z licentia poetica ;). A dopiero co narzekałem na nudę. Robi chłop w realu ciekawe i imponujące rzeczy, ale w sieci psuje efekt.. Dobranoc.

--
Marek

Data: 2012-06-25 15:17:44
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 25 Cze, 21:32, Marek <h....@op.pl> wrote:
Coaster napisał:

Nikt? Ty, ja i hmmm... nie mam śmiałości przemawiać w imieniu rzeszy tych, co uważali na geografii i rozumieją znaczenie słów którymi się posługują.

Nie graj tu profesorka przemawiającego do maluczkich zza swojej
katedry. Nie przypominam, żebyś w dyskusji na temat grani Rakoń -
Wołowiec przeprosił za te bzdury które powypisywałeś; jak Ci
udowodniłem, że to jednak grań wbrew temu co napisałeś - wycofałeś się
po cichutku z dyskusji i tyle.

Szczyt jest najwyższym punktem góry. Dupa najbardziej tylną częścią człowieka. Jeśli nazwę Wilka dupą,
wyjdzie na to samo. Co za różnica? Nikt nie zauważy ;).

Tak? A co przed chwilą napisałeś? Że określenie szczyt jest prawidłowe
w przypadku góry na której byłem? Czyli polskim wierzchołku Rysów o
wysokości 2499m?
Definicja szczytu w Wikipedii:
"Szczyt - w ścisłym znaczeniu: najwyższy punkt wypukłej formy terenu:
góry, grzbietu, grani, wzgórza, wydmy itp. Powszechnie jednak stosuje
się określenie "szczyt" jako synonim całej góry, zwłaszcza o dużej
wysokości względnej i stromych stokach[1]. W fachowej literaturze dla
określenia najwyższej części, czyli czubka góry, czy turni, stosuje
się określenie wierzchołek[1]. I tak np. przez pojęcie Śnieżnica
rozumie się całą górę Śnieżnica mającą 3 wierzchołki: Na Budzaszowie,
Wierchy i Nad Stambrukiem"

Czyli szczyt w znaczeniu ścisłym to środkowy wierzchołek Rysów leżący
po stronie słowackiej (2503m) - najwyższy punkt wypukłej formy terenu
w tym wypadku góry; w znaczeniu powszechnym - to synonim całej góry
Rysy - również o wysokości 2503m. Natomiast to na czym ja byłem - w
nomenklaturze geograficznej to jest jeden z trzech WIERZCHOŁKÓW
Rysów.

Kolejny raz usiłujesz tu grać profesora geografii - a wiadomości jak
widać masz na takim poziomie, że nawet człowiek taki jak ja, który z
naukami geograficznymi nie ma nic do czynienia jest w stanie wykryć
błędy. Więc przestań się tu wymądrzać, przestań grać profesora - bo
wystarczy zajrzeć do internetu by wykryć ignorancję, którą się
popisujesz. Jak napisałem - ja nie mam pretensji do naukowego języka,
piszę w sposób zrozumiały, używam pojęć powszechnych w języku polskim,
a nie naukowej nomenklatury. I trzeba naprawdę wiele złej woli - by
się do takiego czegoś przyczepić; niestety niektórzy uwielbiają się
popisywać i pouczać innych - i czasem na tych swoich mądrościach
wpadają w taki przepiękny sposób jak to już zaprezentowałeś z granią
Wołowca, czy teraz ze szczytem
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-28 12:00:46
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
Ajajaj, 142 posty i tylko 31 autorów. Kolejny sukces kolejnego wyczynu, czyli kolejny udany flejm ;).

Wilk napisał:

> Nikt? Ty, ja i hmmm... nie mam śmiałości przemawiać w imieniu rzeszy tych, co uważali na geografii i rozumieją znaczenie słów którymi się posługują.

Nie graj tu profesorka przemawiającego do maluczkich zza swojej
katedry.

Dlaczego? Tym bardziej teraz, gdy widzę, że przynosi to dobre skutki? Cudów nie ma. Twój debiut na górskim preclu był tak do dupy jak Twój charakter. Ale cieszy fakt, że posługiwałeś się tam (przynajmniej w omawianym tu zakresie) poprawnymi terminami. Choć czytających obie listy pewnie to raczej ubawiło.

Nie przypominam, żebyś w dyskusji na temat grani Rakoń -
Wołowiec przeprosił za te bzdury które powypisywałeś; jak Ci
udowodniłem, że to jednak grań wbrew temu co napisałeś - wycofałeś się
po cichutku z dyskusji i tyle.

Jak masz czas (a w domu pewnie masz go sporo), to rzuć okiem do tamtego wątku. I przeczytaj jeszcze raz spokojnie, co tam napisałem. Ale pewnie Ci się nie będzie chciało, bo tamten flejm wygasł, więc nie warto.. Chyba że po broń do świeżego flejma ;).
Wyjaśnię zatem tutaj jeszcze raz moje "wycofanie po cichutku". Wciąż zachowujesz się na liście jak podwórkowy Burek, ujadający na "intruzów" przy płocie. A intruz to każdy, kto jest wobec Twojego sieciowego lansu krytyczny. Mnie w sieci interesuje merytoryczna dyskusja. Nie jesteś jednak partnerem do dyskusji, tylko do "słownych naparzanek", które, jak przyznałeś, lubisz. To co nazywasz wycofaniem się oznacza, że widząc jałowość klikania poszedłem dalej swoją drogą, zamiast opaść na czworaki i ujadać tak samo, na drugą stronę płotu. Lub naiwnie dalej próbować wyprowadzić "nieomylnego" z błędu. Każdy normalny człowiek tak traktuje upierdliwość Burków. Idzie dalej, bo każda inna reakcja byłaby idiotyczna. Burek pozbawiony intruza w końcu się zamknie. Chyba tylko TA wierzy w opcję szczekania odwetowego ;). A kogo obchodzi tryumf Burka, który we własnym mniemaniu właśnie wygrał kolejną bitwę? To przecież tylko Internet. Forma rozrywki, zamiast gapienia się w telewizor lub popołudniowej przejażdżki enty raz tą samą trasą.
W tamtym wątku niczego nie udowodniłeś. Ale skoro do tego wracasz... widzisz tu gdzieś grań? Grzbiet Wołowca jest na pierwszym planie. To z tyłu to już inna bajka. http://tiny.pl/hlmq8  Fajnie że zadałeś sobie trud zajrzenia do Wikipedii i poszerzenia horyzontów ;). Choć korzystając tylko z  tego źródła można się czasem wpuścić w kanał.
Przy okazji... jak już sięgasz po autorytet Wikipedii, zwróć uwagę na źródła do których odwołuje się autor artykułu. Czasem nie ma ich wcale, a czasem są to źródła niezbyt merytoryczne. Na przykład przewodniki turystyczne. Z Wiki jest jak z pl.rec. Klikać każdy może. Na szczęście tam każdy może również poprawić ;).        
> Szczyt jest najwyższym punktem góry. Dupa najbardziej tylną częścią człowieka. Jeśli nazwę Wilka dupą,
> wyjdzie na to samo. Co za różnica? Nikt nie zauważy ;).

Tak? A co przed chwilą napisałeś? Że określenie szczyt jest prawidłowe
w przypadku góry na której byłem? Czyli polskim wierzchołku Rysów o
wysokości 2499m?

Dokładnie tak. Widzisz w tym sprzeczność? Wróć do kontekstu, tylko tym razem czytaj spokojnie. Tekst który cytujesz jest ironiczną odpowiedzią na ironię Coastera. I jego i moja uwaga dotyczy uporu, z jakim bronisz swojej ignorancji. Na wszelki wypadek dodałem na końcu emotikonę ;). Ale czytanie ironii i tak Cię przerasta. Do tego potrzebny jest dystans, odrobina empatii i opanowanie trudnej sztuki śmiania się także z siebie. Potraktuj to jak trzy nowe szczyty do zdobycia. Masz zapał - dasz radę. Choć z empatią może być trudno ;).

Czyli szczyt w znaczeniu ścisłym to środkowy wierzchołek Rysów leżący
po stronie słowackiej (2503m) - najwyższy punkt wypukłej formy terenu
w tym wypadku góry; w znaczeniu powszechnym - to synonim całej góry
Rysy - również o wysokości 2503m. Natomiast to na czym ja byłem - w
nomenklaturze geograficznej to jest jeden z trzech WIERZCHOŁKÓW
Rysów.

Ech... zatem jeszcze raz: cała ta epistoła, włącznie z cytatem z Wikipedii dowodzi, że słowa szczyt (a także wierch, groń, pik itp.) można używać potocznie zamiast słowa góra. Ale to nie oznacza odwrotnej zależności. Obrazowo: O każdej kobiecie możemy mówić człowiek, ale nie o każdym człowieku kobieta.
Rysy nadal nie są najwyższą polską górą. Ty zaś uparcie piszesz, że zdobyłeś najwyższą polską górę. I tylko o to mi chodzi. Zajrzałeś już tutaj? http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C3%B3ra  A żeby zachęcić Cię do dalszego poszerzania horyzontów w Wikipedii, a może nawet w innych źródłach, proponuję, byś w celu zdobycia hm,hm... "na rowerze" najwyższego polskiego wierzchołka góry wybrał się na Świnicę ;).

nawet człowiek taki jak ja, który z
naukami geograficznymi nie ma nic do czynienia

Trochę długi ten eufemizm dla słowa ignorant. Ale niech Ci będzie.
"Nauki geograficzne" o których piszesz, to kurs geografii w podstawówce.. Podstawówkę przecież skończyłeś? A reszta jest w Wikipedii ;)..
wystarczy zajrzeć do internetu by wykryć ignorancję, którą się
popisujesz. Jak napisałem - ja nie mam pretensji do naukowego języka,
piszę w sposób zrozumiały, używam pojęć powszechnych w języku polskim,
a nie naukowej nomenklatury.

:)
Mowa cały czas o języku potocznym. A wykryć udało się tylko fakt, że zacietrzewienie utrudnia Ci czytanie ze zrozumieniem.

I trzeba naprawdę wiele złej woli

Ty tak to widzisz, choć wciąż powtarzam, że chodzi mi tylko o rzetelność w podawaniu informacji. Wiem, że "klikać każdy może", ale powtórzę za Mleczką: http://tiny.pl/hlmqf

Piszę tu, a nie na adres e-mail, bo tamta droga to głucha studnia. Pewnie dlatego, że choć wciąż chodzi o prawdę, to nie ma widzów i złudnej iluzji, że wszyscy ci widzowie biją Ci brawo, upojeni pięknem słów i siłą argumentów.
 Nie przepraszam za dolewanie do flejmu, bo tasiemcowe wątki z udziałem głównych trolli tego precla czytają chyba tylko smakujący w tym koneserzy i Don Kichoci walczący z wiatrakami. A ich to kręci. Przepraszam co najwyżej przypadkowych czytelników, którzy mogą się takim obrotem spraw czuć zażenowani.  Kurcze(ę), sporo grochu rzuciłem dziś o ścianę ;).
Pora więc na EOT.

Wilku, następnym razem, bo pewnie wkrótce znów chlapniesz jakąś bzdurę i znowu "zabawię się w profesorka", bądź łaskaw zarzucając mi praktykę "wycofania się po cichutku" zacytować ostatnie dwa wiersze z akapitu powyżej. Albo ten fragment z Burkiem. Zaoszczędzisz mi klikania w kolejnym rozwijającym się flejmie. Choć coś czuję, że jeszcze w tym flejmie ten cytat będzie potrzebny ;).
Jakby co - Dzięki.

--
Marek

Data: 2012-06-28 15:10:01
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 28 Cze, 21:00, Marek <h....@op.pl> wrote:

Dlaczego? Tym bardziej teraz, gdy widzę, że przynosi to dobre skutki?
Cudów nie ma. Twój debiut na górskim preclu był tak do dupy jak Twój charakter.

O charakterze to rób uwagi swoim dzieciom jak je masz, bo takimi
tekstami i otwarcie chamskimi uwagami o Burku - to tylko pokazujesz
swój poziom. Cały Twój długi post służy jednemu - zamaskowaniu Twojej
IGNORANCJI; zachowujesz się dokładnie jak człowiek, który puścił bąka
w towarzystwie i próbuje zamaskować dźwięki innymi głośniejszymi
dźwiękami. Pozostaje tylko pytanie - co zrobić ze smrodem?
:((

Nie wiedziałeś, że Rakoń z Wołowcem łączy grań a nie jak napisałeś
grzbiet; tak samo teraz nie wiedziałeś, że stałem na jednym z trzech
wierzchołków Rysów, a nie jak twierdziłeś na szczycie (wg
geograficznej nomenklatury). To, że tego nie wiedziałeś - to dla mnie
absolutnie żaden problem, mało kogo obchodzą naukowe terminy.
Natomiast niedopuszczalne jest jeśli taki ignorant jak Ty - usiłuje
udawać wielkiego znawcę i pouczać wszystkich dookoła. Jak na moich
studiach mawiał jeden z profesorów starej daty "z ignorancją nie ma
dyskusji"

Przy okazji... jak już sięgasz po autorytet Wikipedii

To wrzuć coś innego! Udowodnij, że definicja szczytu z Wikipedii jest
błędna. Bo Twoje zdanie po tym jak się przekonałem jaki poziom wiedzy
geograficznej reprezentujesz - nie jest dla mnie w tej materii nic
warte, nie jesteś dla mnie żadnym autorytetem żebym bezkrytycznie
przyjmował wszystko co napiszesz. A Ty nie przedstawiłeś żadnego
dowodu poza Twoim własnym "widzimisię"; nie przedstawiłeś innej
geograficznej definicji szczytu - i oczekujesz że przyjmę to do
wiadomości bo Pan Marek tak napisał.

Rysy nadal nie są najwyższą polską górą. Ty zaś uparcie piszesz, że zdobyłeś najwyższą polską górę. I tylko o to mi chodzi.

Czy Ty tylko udajesz, że wolno myślisz, czy wolno myślisz naprawdę?
Ile razy mam pisać, że w swoich relacjach NIE STOSUJĘ NOMENKLATURY
GEOGRAFICZNEJ!!! A żebyś nie wiem jakich spazmów tutaj dostawał, żebyś
po nie wiem jakie argumenty sięgał, nie wiem jak się pienił - nie
zmienisz faktu, że dla przeciętnego czytelnika mojej relacji Rysy są
górą i podobnie jak mnie guzik ich obchodzą różnice pomiędzy szczytem,
wierzchołkiem i górą; zaglądają do moich relacji nie żeby paść oczy
puryzmem geograficznym tylko żeby poczytać o fajnych wycieczkach.
Tłumaczyłem Ci to już ładnych parę razy na przestrzeni paru lat, wiele
razy napisałem JAK WÓŁ, że ZAWSZE będę taką licentia poetica (m.in.
wymienne stosowanie pojęć szczyt, góra, przełęcz, podjazd) stosował -
więc pora żeby to do Twojego czerepu wreszcie dotarło i żebyś przestał
się mądrzyć, żebyś przestał psuć wątki na temat fajnych wyjazdów
szeregiem niesmacznych uwag w tej kwestii.
Dostajesz spazmów na widok mojego języka - prosta rada NIE CZYTAJ! Bo
tłumaczyłem Ci już wiele razy, że będę takie terminy stosował, więc
masz 100% pewność, że w każdej relacji z mojego wyjazdu w góry na coś
takiego natrafisz.
Tak więc Twoje uwagi wobec mnie - są całkowicie pozbawione sensu, bo
Ty usiłujesz wymóc na mnie stosowanie nomenklatury, której ja z
założenia nie stosuję i w przyszłości również stosować nie będę.
Założenie takie samo dobre jak i inne - a co o nim myślisz guzik mnie
obchodzi, nie cenię Twojego zdania, po Twoim języku widzę, że do
mistrza pióra Ci bardzo daleko, sam żadnej relacji jeszcze tu chyba
nie wrzuciłeś - ale mimo to do pyskowania na moje (a ja swoje
ograniczenia znam, do poety mi daleko, dlatego skupiam się po prostu
na rzeczowym opisie tego co przeżywam) jesteś pierwszy; taki klasyczny
kompleks eunucha.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 00:59:16
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <5496f3e5-bfb0-4793-b3e0-a62addf1719e@6g2000vbv.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


Ile razy mam pisać, że w swoich relacjach NIE STOSUJĘ NOMENKLATURY
GEOGRAFICZNEJ!!! A żebyś nie wiem jakich spazmów tutaj dostawał, żebyś
po nie wiem jakie argumenty sięgał, nie wiem jak się pienił - nie
zmienisz faktu, że dla przeciętnego czytelnika mojej relacji Rysy są
górą i podobnie jak mnie guzik ich obchodzą różnice pomiędzy szczytem,
wierzchołkiem i górą;[...]
Tak więc Twoje uwagi wobec mnie - są całkowicie pozbawione sensu, bo
Ty usiłujesz wymóc na mnie stosowanie nomenklatury, której ja z
założenia nie stosuję i w przyszłości również stosować nie będę.
Założenie takie samo dobre jak i inne - a co o nim myślisz guzik mnie
obchodzi, nie cenię Twojego zdania, po Twoim języku widzę, że do
mistrza pióra Ci bardzo daleko, sam żadnej relacji jeszcze tu chyba
nie wrzuciłeś - ale mimo to do pyskowania na moje (a ja swoje
ograniczenia znam, do poety mi daleko, dlatego skupiam się po prostu
na rzeczowym opisie tego co przeżywam) jesteś pierwszy; taki klasyczny
kompleks eunucha.

Tu kol. Wilk az tupnal mocna nozka... i zagryzl wargi.

Az przyjemnie popatrzec jak sie wijesz, kiedy sie nieco zdenerwujesz.
Uwazaj, bo ci peknie zylka.
A w miedzyczasie napisz prosze w jakiej to NOMEKLATURZE wejscie na gore z rowerem pod pacha jest tozsame ze ZDOBYCIEM jej na rowerze?
--
TA

Data: 2012-06-28 18:06:29
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
29 Cze, 00:59, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
In article
z przyjemnie popatrzec jak sie wijesz, kiedy sie nieco zdenerwujesz.
Uwazaj, bo ci peknie zylka.

Wreszcie napisałeś otwarcie po co tu siedzisz; gratuluję
wysublimowanych rozrywek i poziomu intelektualnego.

A w miedzyczasie napisz prosze w jakiej to NOMEKLATURZE wejscie na gore
z rowerem pod pacha jest tozsame ze ZDOBYCIEM jej na rowerze?

Wg tego samego kryterium, gdzie człowiek który nie ma z rowerem nic
wspólnego pisze na grupę rowerową same śmieci.

Kiedyś byłeś tu osobą, która wnosiła czasem coś ciekawego, obecnie
zamieniłeś się w karykaturę człowieka.
Od paru lat jesteś największym ŚMIECIEM tej grupy, człowiekiem, który
mimo że pisze tu najwięcej to nie wnosi tu absolutnie niczego; do tego
niestety jako od lat bezrobotna miernota dysponujesz nieograniczonym
czasem, więc jesteś w stanie zalać setkami całkowicie bezsensownych
postów każdą dyskusję. Śmierdzącego lenia można zmienić jedynie stałą
pracą; więc dopóki siedzisz na bezrobociu to nierealne; bo dopóki masz
całe dnie czasu na zbijanie bąków - będziesz śmieciem produkującym
śmieci na każdej grupie na której się pojawiasz. Niestety załatwianie
pracy takim indywiduom jak Ty - to nie moje zajęcie; a tylko praca
może takiego człowieka zmienić; tylko praca umie zamienić taki ziejący
nienawiścią wrzód społeczny w pozytywnie myślącego człowieka.

Ale na tej grupie jest wiele osób, o różnych możliwościach i
znajomościach; niedawno Ci tu ktoś pomoc w szukaniu pracy proponował -
więc może jednak warto skorzystać? Naprawdę podoba Ci się takie życie
jakie prowadzisz? Ciągle sam, ciągle pełen nienawiści, ciągle walczący
ze wszystkimi dookoła, trzymający w KF-ie połowę grupy, ciągle bez
pieniędzy na jakikolwiek dłuższy i ciekawszy wyjazd? Rower to
wspaniała pasja, dzięki niemu można poznać wielu fajnych ludzi,
nawiązać wiele przyjaźni, spędzać czas w towarzystwie o podobnych
zainteresowaniach; przeżywać razem przygody, które zostają w nas na
długo. Jeśli chcesz coś w swoim życiu zmienić - to radzę przemyśleć te
słowa; tak niestety odbiera Twoją postawę tutaj większość ludzi którzy
umieją myśleć. Możesz spróbować to zakrzyczeć, możesz mnie obrazić
kolejnych 50 razy, czy 100 razy napisać, że moje wyjazdy są nic nie
warte - ale tym rzeczywistości nie zmienisz; żebyś na głowie stanął -
to niewielu tu przekonasz, że jestem pozerem; wystarczy, że taka osoba
przejrzy moją galerię na Picasie, przeczyta parę relacji, zobaczy
jakim językiem piszę - i wie czy ja ludzi nabieram, czy też mam odwagę
pisać o swoich licznych porażkach, wymięknięciach, kryzysach i
załamaniach na wyprawach itd. I tak samo wiele osób dokładnie widzi
czym się tu przez ostatnie lata stałeś - starym, pełnym nienawiści
człowiekiem. Dlatego przemyśl dobrze czy Ci się opłaca iść dalej tą
drogą; czy na pewno chcesz być dalej karykaturą zarówno człowieka jak
i rowerzysty.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 04:18:38
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <6f66f199-3de0-4059-90fb-489faf130344@j9g2000vbk.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

29 Cze, 00:59, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
> In article
z przyjemnie popatrzec jak sie wijesz, kiedy sie nieco zdenerwujesz.
> Uwazaj, bo ci peknie zylka.

Wreszcie napisałeś otwarcie po co tu siedzisz; gratuluję
wysublimowanych rozrywek i poziomu intelektualnego.

Cos ci sie Wilku do reszty pomylilo w tej wasatej lepetynie. :-)
To przeciez ty mowiles, ze jestes tu dla takich wlasnie rozrywek.
Dlaczego znowu odwracasz kota ogonem. Wiem, ze zawsze tak masz, ale troche nad soba panuj.


> A w miedzyczasie napisz prosze w jakiej to NOMEKLATURZE wejscie na gore
> z rowerem pod pacha jest tozsame ze ZDOBYCIEM jej na rowerze?

Wg tego samego kryterium, gdzie człowiek który nie ma z rowerem nic
wspólnego pisze na grupę rowerową same śmieci.

Hm, a kogo tu masz na mysli?
I czy naprawde uparcie twierdzisz ze wniesienie roweru na plecach, oznacza to samo co wjechanie na nim?

Kiedyś byłeś tu osobą, która wnosiła czasem coś ciekawego, obecnie
zamieniłeś się w karykaturę człowieka.

Ojej, naprawde taki bylem??? Pierwsze slysze. Nigdy mi tego nie mowiles. Naprawde, chyba ci dzisiaj gorzej.
:-(

Od paru lat jesteś największym ŚMIECIEM tej grupy, człowiekiem, który
mimo że pisze tu najwięcej to nie wnosi tu absolutnie niczego; do tego
niestety jako od lat bezrobotna miernota dysponujesz nieograniczonym
czasem, więc jesteś w stanie zalać setkami całkowicie bezsensownych
postów każdą dyskusję. Śmierdzącego lenia można zmienić jedynie stałą
pracą; więc dopóki siedzisz na bezrobociu to nierealne; bo dopóki masz
całe dnie czasu na zbijanie bąków - będziesz śmieciem produkującym
śmieci na każdej grupie na której się pojawiasz. Niestety załatwianie
pracy takim indywiduom jak Ty - to nie moje zajęcie; a tylko praca
może takiego człowieka zmienić; tylko praca umie zamienić taki ziejący
nienawiścią wrzód społeczny w pozytywnie myślącego człowieka.

Ale na tej grupie jest wiele osób, o różnych możliwościach i
znajomościach; niedawno Ci tu ktoś pomoc w szukaniu pracy proponował -
więc może jednak warto skorzystać? Naprawdę podoba Ci się takie życie
jakie prowadzisz? Ciągle sam, ciągle pełen nienawiści, ciągle walczący
ze wszystkimi dookoła, trzymający w KF-ie połowę grupy, ciągle bez
pieniędzy na jakikolwiek dłuższy i ciekawszy wyjazd? Rower to
wspaniała pasja, dzięki niemu można poznać wielu fajnych ludzi,
nawiązać wiele przyjaźni, spędzać czas w towarzystwie o podobnych
zainteresowaniach; przeżywać razem przygody, które zostają w nas na
długo. Jeśli chcesz coś w swoim życiu zmienić - to radzę przemyśleć te
słowa; tak niestety odbiera Twoją postawę tutaj większość ludzi którzy
umieją myśleć. Możesz spróbować to zakrzyczeć, możesz mnie obrazić
kolejnych 50 razy, czy 100 razy napisać, że moje wyjazdy są nic nie
warte - ale tym rzeczywistości nie zmienisz; żebyś na głowie stanął -
to niewielu tu przekonasz, że jestem pozerem; wystarczy, że taka osoba
przejrzy moją galerię na Picasie, przeczyta parę relacji, zobaczy
jakim językiem piszę - i wie czy ja ludzi nabieram, czy też mam odwagę
pisać o swoich licznych porażkach, wymięknięciach, kryzysach i
załamaniach na wyprawach itd. I tak samo wiele osób dokładnie widzi
czym się tu przez ostatnie lata stałeś - starym, pełnym nienawiści
człowiekiem. Dlatego przemyśl dobrze czy Ci się opłaca iść dalej tą
drogą; czy na pewno chcesz być dalej karykaturą zarówno człowieka jak
i rowerzysty.
ROTFL
Specjalnie nie kasuje, bo przeciez to watek o twoich bredniach.
Niech wszyscy wiedza jaki naprade jestes, bez googlowania.
Nawet nie musze tego chyba komentowac.
A ty rano smigaj do lekarza, bo mozesz zrobic krzywde sobie albo co gorsza innym.
Do nastepnego, Wilk.
--
TA

Data: 2012-06-29 04:31:56
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <6f66f199-3de0-4059-90fb-489faf130344@j9g2000vbk.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:
[...]
Sluchaj, wlasnie sobie uswiadomilem, ze nie napisales jeszcze nic o moim nieszczesliwym malzenstwie, nieudanych inwestycjach na gieldzie oraz pomniejszych porazkach zyciowych.
Ale kombinuj, kombinuj...
--
TA

Data: 2012-06-29 03:28:30
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
On 29 Cze, 04:31, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Sluchaj, wlasnie sobie uswiadomilem, ze nie napisales jeszcze nic o moim
nieszczesliwym malzenstwie, nieudanych inwestycjach na gieldzie oraz
pomniejszych porazkach zyciowych.
Ale kombinuj, kombinuj...

Nie napisałem bo nie ma o czym. Człowiek patologicznie bezrobotny nie
ma żony, bo małżeństwo wymaga chociaż odrobiny stabilizacji; a na
giełdzie to może szorować kible, a nie inwestować.

Pozostają mu dwie drogi - szukanie zmian, znalezienie pracy która
zamieni go w normalnego człowieka, którego stać na przyjemności; który
dzięki tym przyjemnościom ma co w życiu robić i co siłą rzeczy
znacząco zmniejsza jego poziom frustracji. Możesz też dalej egzystować
jako żałosny internetowy troll, którego nikt nie traktuje poważnie;
który ponieważ nie jest w stanie zaimponować niczym pozytywnym - więc
żeby w jakikolwiek sposób zaistnieć pluje na wszelakie sposoby.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 12:52:28
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <2e3a2ab9-0452-46f7-a2c1-746dc1e08d47@d6g2000vbe.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 29 Cze, 04:31, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> Sluchaj, wlasnie sobie uswiadomilem, ze nie napisales jeszcze nic o moim
> nieszczesliwym malzenstwie, nieudanych inwestycjach na gieldzie oraz
> pomniejszych porazkach zyciowych.
> Ale kombinuj, kombinuj...

Nie napisałem bo nie ma o czym. Człowiek patologicznie bezrobotny nie
ma żony, bo małżeństwo wymaga chociaż odrobiny stabilizacji; a na
giełdzie to może szorować kible, a nie inwestować.

Pozostają mu dwie drogi - szukanie zmian, znalezienie pracy która
zamieni go w normalnego człowieka, którego stać na przyjemności; który
dzięki tym przyjemnościom ma co w życiu robić i co siłą rzeczy
znacząco zmniejsza jego poziom frustracji. Możesz też dalej egzystować
jako żałosny internetowy troll, którego nikt nie traktuje poważnie;
który ponieważ nie jest w stanie zaimponować niczym pozytywnym - więc
żeby w jakikolwiek sposób zaistnieć pluje na wszelakie sposoby.

Chcesz powiedziec, ze teraz zdobywasz kolejna sprawnosc?
Wilk - doradca personalny?
No, ok. Ale nie wiem czy zachowujac sie jak G. Janowski podczas pamietnego wystapienia w Sejmie znajdziesz wielu klientow.

A tak przy okazji - widze ze tez odpisujesz na moje posty w srodku nocy.
W miedzyczasie jezdzisz na rowerze...
A teraz znowu odpisujesz. Z pracy, jak mniemam.
Czy twoj pracodawca wie, ze zamiast pracowac, niemal bez przerwy trollujesz w internecie?
Tak tylko pytam. Wiem ze nie powinienem, ale to ciekawa sprawa. Czyzbys tez podobnie jak ja byl strozem nocnym?

No i czy wg ciebie moje zycie prywatne ktorym ta cie interesuje ma zwiazek z tym watkiem i tematatyka tej grupy?

--
TA

Data: 2012-06-29 04:18:19
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
On 29 Cze, 12:52, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:
In article
<2e3a2ab9-0452-46f7-a2c1-746dc1e08...@d6g2000vbe.googlegroups.com>,

No i czy wg ciebie moje zycie prywatne ktorym ta cie interesuje ma
zwiazek z tym watkiem i tematatyka tej grupy?

Proszę - Titusowi przeszkadza brak związku z tematyką grupy! Facet,
który tworzy szereg nowych wątków z osobistymi atakami na mnie nagle
doznał olśnienia! Chyba sobie w złote ramki oprawię i nad łóżkiem
powieszę

Twoje życie osobiste ma poważny związek z tą grupą - ponieważ jest
przyczyną dla której zachowujesz się tak a nie inaczej, dla której
masz zastraszająco wysoki poziom frustracji, dla którego brakuje Ci
pieniędzy na realizowanie swoich pasji dających w życiu radość i
spełnienie. Przestań się zachowywać jak się zachowujesz, to nie będę
musiał tu przeprowadzać takich bardzo nieprzyjemnych dla Ciebie
analiz.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 09:58:38
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Wilk napisał:
Ciągle sam, ciągle pełen nienawiści, ciągle walczący ze wszystkimi dookoła

Michale, zdaję sobie sprawę że moje zdanie się dla Ciebie nie liczy, niemniej to co napiszę jest również opinią kilku innych osób: Twoje własne powyższe słowa idealnie pasują do _Ciebie_. A nawet jeśli uważasz że tak nie jest, to swoimi wystąpieniami powodujesz dokładnie takie odczucia.

A taki sympatyczny z "pyska" (no offence) z Ciebie gość. Tymczasem, pomijając kwestie walki o nomenklaturę geograficzną bo to nie moja liga, mógłbym zgodzić się bodaj z całym postem kol. Marka, z którego pozwolę sobie zacytować taki fragmencik:
"Do tego potrzebny jest dystans, odrobina empatii i opanowanie trudnej sztuki śmiania się także z siebie. Potraktuj to jak trzy nowe szczyty do zdobycia. Masz zapał - dasz radę. Choć z empatią może być trudno"

A od siebie dodam taką refleksję wynikającą z paru lat obserwacji: z biegiem czasu dokonujesz coraz bardziej wymagających wyjazdów na bicyklu, ale swoimi wypowiedziami coraz bardziej niwecząc wrażenie na widzach (piszę tak choć wiem, że sporo osób Cię także podziwia). A jednocześnie próbujesz zrzucać z siebie ten negatywny wydźwięk przypisując złe cechy rozmówcom. Czyli coś na zasadzie: Zidane z piłką robił cuda, ale po słynnym nokaucie wiele osób go znienawidziło. Chcesz być takim Zidanem, którego będzie się pamiętać nie tylko z racji osiągnięć, ale swojej nieczystej zagrywki? Mnie to dziwi, no ale jesteśmy bardzo różnymi osobnikami :)

A.

Data: 2012-06-29 03:18:26
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
On 29 Cze, 09:58, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

A od siebie dodam tak refleksj wynikaj c z paru lat obserwacji: z biegiem
czasu dokonujesz coraz bardziej wymagaj cych wyjazd w na bicyklu, ale swoimi
wypowiedziami coraz bardziej niwecz c wra enie na widzach (pisz tak cho
wiem, e sporo os b Ci tak e podziwia). A jednocze nie pr bujesz zrzuca z
siebie ten negatywny wyd wi k przypisuj c z e cechy rozm wcom. Czyli co na
zasadzie: Zidane z pi k robi cuda, ale po s ynnym nokaucie wiele os b go
znienawidzi o. Chcesz by takim Zidanem, kt rego b dzie si pami ta nie
tylko z racji osi gni , ale swojej nieczystej zagrywki? Mnie to dziwi, no
ale jeste my bardzo r nymi osobnikami :)


To nie takie proste. Nie widzisz, albo nie chcesz widzieć co się
dzieje, gdy wrzucam tu jakąkolwiek relację z jakiejś wymagającej
trasy, szczególnie z takich niecodziennych wyjazdów jak ten, wyjazdów
wymagających żelaznej kondycji. Zaraz zaczyna się prawdziwy koncert
zawiści, zaraz każdy z tych żałosnych gości, którzy o takich wyjazdach
mogą sobie tylko pomarzyć zaczyna się mądrzyć, zaczyna robić chamskie
uwagi, zaczyna mnie pouczać, obrażać i wyśmiewać. Dobrze wiesz, że tak
jest od dawna - bo ZAWIŚĆ to jest najbardziej charakterystyczna polska
cecha; wystarczy zajrzeć na jakikolwiek portal poświęcony jakimś
gwiazdom i politykom - każda osoba która czymkolwiek się wyróżnia jest
gnojona przez dziesiątki nieudaczników.

Oczywiście mógłbym to ignorować, nie dać się sprowokować żałosnym
kolesiom, którzy nigdy nawet się nie zbliżą do moich rowerowych
osiągnięć i przeżyć - ale to po prostu nie leży w mojej naturze; jak
plują to nie będę udawał, że deszcz pada; te same cechy, które
powodują, że nie wymiękam na ciężkiej trasie rowerowej, powodują też
że na tej grupie nigdy nie odpuszczam. Czasami nad tym ubolewam - ale
niestety nie mam zadatków na Matkę Teresę; a na atak odpowiadam
atakiem; bo moja dewiza zarówno na rowerze jak i w życiu - to być
sobą.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 12:54:37
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Wilk napisał:
gdy wrzucam tu jakąkolwiek relację z jakiejś wymagającej trasy, szczególnie z takich niecodziennych wyjazdów jak ten, wyjazdów wymagających żelaznej kondycji. Zaraz zaczyna się prawdziwy koncert zawiści, zaraz każdy z tych żałosnych gości, którzy o takich wyjazdach mogą sobie tylko pomarzyć zaczyna się mądrzyć

OK, ale jesteś pewien, że chodzi właśnie o zawiść? Może jakiś inny jestem, ale autentycznie nie wyobrażam sobie jak można odczuwać zawiść w stosunku do osoby, która przykładowo przejechała 300 km pod rząd i weszła z rowerem na Rysy. Czego tu zazdrościć? Kondycji? Pomysłu? Czy czego jeszcze? Nie kumam tego.

Podsumowując, nie sądzisz że jednak przyczyna takiej postawy pewnych osób nie leży gdzie indziej? Bo wciąż uważam, że to jest reakcja na Twój styl pisania. No sam popatrz, pokaż mi jakiegokolwiek innego preclowicza, który spotyka się z taką krytyką. Nie ma.

ZAWIŚĆ to jest najbardziej charakterystyczna polska cecha; wystarczy zajrzeć na jakikolwiek portal poświęcony jakimś gwiazdom i politykom - każda osoba która czymkolwiek się wyróżnia jest gnojona przez dziesiątki nieudaczników.

To prawda. Wręcz popularna robi się postawa "hejterzy won", bo takich właśnie osób jest bardzo dużo wkoło nas i ludzie mają już nimi przesyt.

jak plują to nie będę udawał, że deszcz pada

No dobrze, ale skoro już doskonale wiesz, że Twoje wizyty na preclu niemal zawsze tak samo się kończą (10% merytoryki, 90% hejterstwa) to nie uważasz, że to nie jest najlepszy kanał komunikacji? :-) Bo można w ciemno obstawiać że praktytcznie kiedy nie stworzysz nowego wątku o wyprawie, GPSie czy czymś innym, będziesz musiał się zmagać z krytyką, z nieudacznikami, ludźmi pełnymi zawiści itd. To może po prostu olej precla i będzie spokojniej. Chyba, że jednak to lubisz :)

A.

Data: 2012-06-29 04:32:38
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
On 29 Cze, 12:54, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

OK, ale jesteś pewien, że chodzi właśnie o zawiść? Może jakiś inny jestem,
ale autentycznie nie wyobrażam sobie jak można odczuwać zawiść w stosunku do
osoby, która przykładowo przejechała 300 km pod rząd i weszła z rowerem na
Rysy. Czego tu zazdrościć? Kondycji? Pomysłu? Czy czego jeszcze? Nie kumam
tego.

Tak jestem pewien; niektórych ludzi zwyczajnie boli, że ktoś się czymś
stara wyróżniać. Tak samo jest z dowolną aktorką, której fotki wrzucą
w jakimś portalu - zawsze znajdzie się kilkanaście szuj, które chamsko
skomentują jej wygląd czy talent.

Podsumowując, nie sądzisz że jednak przyczyna takiej postawy pewnych osób
nie leży gdzie indziej? Bo wciąż uważam, że to jest reakcja na Twój styl
pisania.

Te same relacje wrzucam na forum sakwiarskim - odbiór jest zupełnie
inny; niemal każda spotyka się z życzliwym przyjęciem (mimo, że tam
również jestem znany z ciętego języka), więc wybacz - ale Twoje teorie
mnie zupełnie nie przekonują.


No sam popatrz, pokaż mi jakiegokolwiek innego preclowicza, który
spotyka się z taką krytyką. Nie ma.

A ile znowu osób tu wrzuca relacje? Bo moje na przestrzeni roku
stanowią tutaj znaczący procent; ludzie na takim bagnie nie chcą
pisać, ja jestem jednym z nielicznych, którym się chce; ale powoli
coraz bardziej mi się odechciewa. Na forum sakwiarskim to w ciągu
miesiąca jest przynajmniej dwukrotnie więcej relacji niż tu w ciągu
roku.


To prawda. Wręcz popularna robi się postawa "hejterzy won", bo takich
właśnie osób jest bardzo dużo wkoło nas i ludzie mają już nimi przesyt.

Widzisz co chcesz widzieć, podobnie jak i każdy z czepiających się w
tym wątku doszukujesz się w relacji drugiego dna, zamiast się
skoncentrować na tym czego dotyczą.

No dobrze, ale skoro już doskonale wiesz, że Twoje wizyty na preclu niemal
zawsze tak samo się kończą (10% merytoryki, 90% hejterstwa) to nie uważasz,
że to nie jest najlepszy kanał komunikacji? :-) Bo można w ciemno obstawiać
że praktytcznie kiedy nie stworzysz nowego wątku o wyprawie, GPSie czy czymś
innym, będziesz musiał się zmagać z krytyką, z nieudacznikami, ludźmi
pełnymi zawiści itd. To może po prostu olej precla i będzie spokojniej.
Chyba, że jednak to lubisz :)

Nadzieja zawsze umiera ostatnia, zawsze jest szansa na zmiany.
Poza tym żyjesz iluzją, że precla czytają tylko Ci, którzy tu piszą
chamskie teksty. Nie - jest wiele osób które nie chcą się babrać w tym
bagienku, ale wyciągają stąd to co ich interesuje, między innymi i
moje relacje; dostaję nierzadko maile w tej sprawie.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 14:16:44
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Wilk napisał:
OK, ale jesteś pewien, że chodzi właśnie o zawiść?

Tak jestem pewien

Aha.

Te same relacje wrzucam na forum sakwiarskim - odbiór jest zupełnie inny; niemal każda spotyka się z życzliwym przyjęciem (mimo, że tam również jestem znany z ciętego języka

Ależ nie przekręcaj słów moich! Naprawdę nie zrozumiałeś, że nie chodzi tylko o same _relacje_, ale o styl Twoich tasiemcowych postów? O mamo...

Aha, i jeszcze jedna uwaga. "Ciętego języka" można używać nie obrażając rozmówcy. Ty tego nie potrafisz.

A ile znowu osób tu wrzuca relacje? Bo moje na przestrzeni roku stanowią tutaj znaczący procent;

No ba, bez Ciebie admin by w ogóle zamknął precla.

ludzie na takim bagnie nie chcą pisać, ja jestem jednym z nielicznych, którym się chce;

Przepraszam, prowadzisz jakieś metodyczne badania socjologiczne, że wywnioskowałeś że przyczyną niewielkiej liczby relacji jest "bagienko" na grupie? Przecież to dopiero jest bzdura :))))

Na forum sakwiarskim to w ciągu miesiąca jest przynajmniej dwukrotnie więcej relacji niż tu w ciągu roku.

I znowu tworzysz pasującą Ci ideologię. Precel - w ogóle grupy dyskusyjne - zdychają od paru lat, dobrze o tym wiesz. Ludzie migrują na inne kanały, jak fora czy FB m.in dlatego że są przyjaźniejsze w obsłudze (np. nie musisz konfigurować czytnika, masz możliwość umieszczania zdjęć) i siłą rzeczy jest tam większy ruch. Tylko błagam, nie próbuj i z tym dyskutować :)))

ale powoli coraz bardziej mi się odechciewa

Baaardzo powoli :)

Poza tym żyjesz iluzją, że precla czytają tylko Ci, którzy tu piszą chamskie teksty.

Ja? Ja tak gdzieś napisałem? Naprawdę, trollujesz już maksymalnie :)))

dostaję nierzadko maile w tej sprawie

No lubię Cię przeogromnie, naprawdę :)))))

A.

Data: 2012-06-29 14:49:25
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <e06d48da-5c6f-462f-8c5e-af4e5c86567f@d6g2000vbe.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:



Te same relacje wrzucam na forum sakwiarskim - odbiór jest zupełnie
inny; niemal każda spotyka się z życzliwym przyjęciem (mimo, że tam
również jestem znany z ciętego języka),

E, nie chodze z toba po innych miejscach, ale jakos nie chce mi sie wierzyc.
Znaczy jest tylko aplauz i zaakceptowanie?
Moze zawdzieczasz to moderatorowi, bo innego wytlumaczenia nie widze.
--
TA

Data: 2012-06-29 17:05:08
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Dobra panowie, obowiązki wzywają! Opuszczam fabrykę i na kilka dni wybywam poza internet. Życzę Wam miłej zabawy na preclu, na szczęście beze mnie, cóż za ulga! ;)

Co ciekawe, będę z rowerem w Tatrach - ale nie oczekujcie że zdobędę Rysy. Nic z tego! Rysy pozostawiam Mistrzom, a rowerem jeżdżę :)))

Pzdr!
A.

Data: 2012-06-29 11:26:56
Autor: Olgierd
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
On Fri, 29 Jun 2012 12:54:37 +0200, Alfer_z_pracy wrote:

Podsumowując, nie sądzisz że jednak przyczyna takiej postawy pewnych
osób nie leży gdzie indziej? Bo wciąż uważam, że to jest reakcja na Twój
styl pisania. No sam popatrz, pokaĹź mi jakiegokolwiek innego
preclowicza, który spotyka się z taką krytyką. Nie ma.

Nb. mnie to wszystko przypomina pewnego gościa, który zaczął od wojenek na usenecie, a skończył na pozwach p-ko Wikipedii, WP.pl, Gazeta.pl, etc.

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-07-03 16:36:08
Autor: -Mr. Makarena-
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]

Rysy. Czego tu zazdrościć? Kondycji? Pomysłu? Czy czego jeszcze?

Wszystkiego razem .



--
--

Pozdrawiam :

  Mr.MAKARENA

Data: 2012-06-29 12:55:23
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <fb5ca998-7ffa-429a-852d-563195f9ab67@b1g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

Nie widzisz, albo nie chcesz widzieć co się
dzieje, gdy wrzucam tu jakąkolwiek relację z jakiejś wymagającej
trasy, szczególnie z takich niecodziennych wyjazdów jak ten, wyjazdów
wymagających żelaznej kondycji. Zaraz zaczyna się prawdziwy koncert
zawiści, zaraz każdy z tych żałosnych gości, którzy o takich wyjazdach
mogą sobie tylko pomarzyć zaczyna się mądrzyć, zaczyna robić chamskie
uwagi, zaczyna mnie pouczać, obrażać i wyśmiewać.
[...]
Wilku, nie placz juz.
Powiedz tylko co to jest ten koncert zawisci?
Bo zawsze pisales ze tylko mi sie twoja geba nie podoba. A wszyscy inni cie kochaja.
To jak to jest?
--
TA

Data: 2012-06-25 20:55:29
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <4fe88d50$0$1317$65785112@news.neostrada.pl>,
 Coaster <manypeny@mac.com> wrote:

Marek wrote:
> [...]
> Ja pasuję. To tak powtarzalne i przewidywalne, że nudne. Ponawiam tylko > informację, że nie Rysy są najwyższą górą w Polsce, tylko Kozi Wierch. Pisz > szczyt zamiast góra i będzie dobrze.
> Pozdrawiam.
> Szczyt, gora, hala, polonina, na rowerze, z rowerem - co za roznica? I tak nikt nie zauwazy... ;-)

No mowie - Czak Norris precla przygotowuje sie do kariery polityka. Albo przynajmniej dziennikarza w Fakcie.

--
TA

Data: 2012-06-26 11:08:09
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Marek napisał:
Ożeń się ze mną. Choć wolałbym nie :).

Nie da rady :-)

Do rowerowej KGP brakuje mi kilku szczytów, ale na wielu innych byłem na rowerze/z rowerem wielokrotnie. Choć robię to bez ortodoksji i nieraz rower zostaje w chaszczach poniżej. Teraz robię rowerową koronę Karpat. Po zrobieniu korony Sudetów. Tylko nie robię z tego lansu. Jedynie kolejne albumy do Picasy. Z rzetelnymi opisami ;)

Pewnie kolega Wolff znów się obrazi, ale w moich kryteriach właśnie turystyka Twojego typu jest bardziej godna podziwu niż "zdobycie" Rys z rowerem. Przynajmniej na mnie większe wrażenie robi skromna walka bez medialnego rozgłosu niż pojedyncze wybryki, nawet kiedyś podawałem przykład że większego samozaparcia wymaga codzienne pedałowanie kuriera po mieście (słońce, deszcz a kręcić trzeba) niż starannie zaplanowany wyskok na Mt. Everest. Bynajmniej nie deprecjonuję zdobycia Rys, wiadomo że nie każdy by się na to zdobył, no ale to trochę sztuka dla sztuki. Niemniej skoro mu się tak podoba to czemu nie? Przecież wolny kraj mamy, dopóki nikomu nie szkodzi to cóż w tym złego? Nie bądźcie faszystami :-) Chyba że chodzi o łamanie przepisów, no to już jest inna rozmowa, chociaż akurat w tym przypadku - czytaj: _wjazd_ na M.O. - jest totalnie niegroźny dla otoczenia.

A mi najbardziej w naszym sporcie podoba się to, że niezależnie czy to są Rysy, czy np. 30 kilometrowy wyryp po pagórkach pod Lublinem, jeśli docierasz do swojego maksimum wydolności, wytrzymałości, to już osiągnąłeś sukces. Co z tego że jakiś Szkot przejechał 600 km w jeden dzień po górach - ja w tym czasie ujechałem się na 60 km i czuję się jak Bóg. I nikt mi tego nie odbierze :) Co więcej, wiem doskonale że w kategorii "jazda MTB Alferów" jestem absolutnym Mistrzem Świata i żaden Cancellara mi nie podskoczy!

A.

Data: 2012-06-25 12:23:44
Autor: kawoN
Rowerem na Rysy
W dniu 12-06-25 11:30, Alfer_z_pracy pisze:

"28 najwyższych polskich szczytów o łącznej wysokości ponad 30 tys. m
n.p.m. próbuje zdobyć - pedałując na rowerze - Agnieszka Korpal ze
Szczecinka (zachodniopomorskie). Ambitna 25-latka kilka szczytĂłw ma juĹź
za sobą, ale przed nią ten najtrudniejszy - Rysy, na które chce wjechać
w poniedziałek."

Ooo może to wirus jakiś? ;)


--
kawoN
-
dziennik rowerowy
www.bike4win.pl

Data: 2012-06-25 17:46:36
Autor: Coaster
Rowerem na Rysy
kawoN wrote:
W dniu 12-06-25 11:30, Alfer_z_pracy pisze:

"28 najwyższych polskich szczytów o łącznej wysokości ponad 30 tys. m
n.p.m. próbuje zdobyć - pedałując na rowerze - Agnieszka Korpal ze
Szczecinka (zachodniopomorskie). Ambitna 25-latka kilka szczytĂłw ma juĹź
za sobą, ale przed nią ten najtrudniejszy - Rysy, na które chce wjechać
w poniedziałek."

Ooo może to wirus jakiś? ;)

Tak ale to stary, wymierajacy wirus Ro-3. Teraz grasuje nowy - Ro-3/4 - wywoluje epidemie 'podziemne'  - "rowerem po pomniku historii Polski kopalni soli 'Wielczka'" czy "rowerem po rezerwacie przyrody "Jaskinia Niedzwiedzia".
Odmiany zagranczne to Bic-3/4 - wywoluje chorobe "Into The Underground Passages of Exeter On A Bike" lub Vel-3/4 - "Faire du vĂŠlo dans la grotte de Lascaux"...
;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"As a rule," said Holmes, "the more bizarre a thing is
the less mysterious it proves to be"
Sir Artur Conan Doyle, The Red-Headed League
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-07-02 01:31:35
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Coaster, Mon, 25 Jun 2012 17:46:36 +0200, pl.rec.rowery:
Tak ale to stary, wymierajacy wirus Ro-3. Teraz grasuje nowy - Ro-3/4 - wywoluje epidemie 'podziemne'  - "rowerem po pomniku historii Polski kopalni soli 'Wielczka'"

AFAIR, zawody downhillowe w kopalni soli w Wieliczce kiedyś były... A jak
nie zawody, to jakaś impreza downhillowa. Szkoda, że zygi tutaj niet, on mi
o tym wspominał...

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-07-02 01:33:03
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Coaster, Mon, 25 Jun 2012 17:46:36 +0200, pl.rec.rowery:
Tak ale to stary, wymierajacy wirus Ro-3. Teraz grasuje nowy - Ro-3/4 - wywoluje epidemie 'podziemne'  - "rowerem po pomniku historii Polski kopalni soli 'Wielczka'" czy "rowerem po rezerwacie przyrody "Jaskinia Niedzwiedzia".

I abstrahując od tego wszystkiego: w Słowenii jest jakaś firma, która
organizuje "wypady" MTB w podziemia. Szczegółów nie znam, ale mogę się
dowiedzieć. Gdyby ktoś był zainteresowany - priv!

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-07-06 03:06:07
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
Marek 'marcus075' Karweta napisał:
w Słowenii jest jakaś firma, która
organizuje "wypady" MTB w podziemia. Szczegółów nie znam, ale mogę się
dowiedzieć.

Można bliżej i bez firmy. Ale to tylko "sztuka dla sztuki": http://tiny..pl/hlgnp
Krąży w sieci kilka filmów ze speleobikingu. Choćby ten: http://tiny.pl/hlgn4 (od 3,25 do 7,00), z rosyjską fantazją. Kilkanaście godzin akcji dla stu metrów gleb i taplania się w błocie.

--
Marek

Data: 2012-06-25 17:18:08
Autor: mt
Rowerem na Rysy
Alfer_z_pracy pisze:
A odnośnie włażenia (z) rowerem na szczyty, aktualnie właśnie trwa walka pewnego dziewczęcia z polskimi szczytami. Coś w rodzaju relacji niestety chyba tylko na fejsiwie, więc kto konta tam nie ma to pewnie nie obejrzy. Dlatego pierwszy link dla fejsbukowiczów, drugi dla pozostałych:
http://www.facebook.com/RowerowaKoronaGorPolski#!/RowerowaKoronaGorPolski

Pierwszy też dla wszystkich. I bez konta można oglądać.

--
marcin

Data: 2012-06-26 14:13:54
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <4fe82fa5$0$1232$65785112@news.neostrada.pl>,
 "Alfer_z_pracy" <alferwywalto@mp.pl> wrote:

A odnośnie włażenia (z) rowerem na szczyty, aktualnie właśnie trwa walka pewnego dziewczęcia z polskimi szczytami. Coś w rodzaju relacji niestety chyba tylko na fejsiwie, więc kto konta tam nie ma to pewnie nie obejrzy. Dlatego pierwszy link dla fejsbukowiczów, drugi dla pozostałych:
http://www.facebook.com/RowerowaKoronaGorPolski#!/RowerowaKoronaGorPolski

http://www.tvnmeteo.pl/informacje/ciekawoski,49/na-rowerze-jedzie-po-korone-go
r-polski,49387,1,0.html

"28 najwyższych polskich szczytów o łącznej wysokości ponad 30 tys. m n.p.m. próbuje zdobyć - pedałując na rowerze - Agnieszka Korpal ze Szczecinka (zachodniopomorskie). Ambitna 25-latka kilka szczytów ma już za sobą, ale przed nią ten najtrudniejszy - Rysy, na które chce wjechać w poniedziałek."


<http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,12013575,Rowerem_na_Rysy_po_Koron
e_Gor_Polskich.html>
Najbardziej podoba mi sie ten fragment:

"Na Rysy musi swoj rower wnosic, poniewaz na terenie Tatrzanskiego Parku Narodowego obowiazuje zakaz jazdy. - Podejde do Czarnego Stawu i tam zadecyduje, czy na szczyt wniose caly rower czy tylko dwa kola. To ze wzgledow bezpieczenstwa. Nie jestem az tak smiala, zeby wnosic caly rower, bo na lancuchach moge miec problem - przyznala."
Czyli jednak Wilk rulez...
Tylko dlaczego nie zalapal sie do gazety?
OK. Moze fotoedytor zadecydowal.
I czy ona tez podjechala tym rowerem do Moka czy zgodnie z przepisami go prowadzila? Bo o tym nie pisza...
--
TA

Data: 2012-06-27 19:16:50
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Wojtas, Mon, 25 Jun 2012 10:20:49 +0200, pl.rec.rowery:
Napisz konkretnie jakie masz przeciwwskazania do dopuszczenia ruchu rowerowego na asfaltowej drodze do Morskiego Oka.

Duży ruch pieszy, który może być cokolwiek kolizyjny w czasie zjazdu? Tak
sobie tylko gadam....

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-25 08:46:39
Autor: kawoN
Rowerem na Rysy
W dniu 12-06-24 17:59, Wilk pisze:
Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski -
Rysy (2499m).

Jedno z ostatnich stadiów zaawansowanej cyklozy,
na szczęście dla nas jeszcze tego nie leczą :)
Osobiście bym tego nie zrobił i wydaje mi się
to zwariowane, ale pamiętając że cykloza może
być zaawansowana w różnym stopniu:
- co dla mnie jest normalne, dla innych już daje
podstawy do skierowania na leczenie - a jeśli nie
to co najmniej do podchodzenia z ostrożnością do mej
osoby... :) Na zasadzie podobieństwa - podziwiam :)

Ciekawe czy Wilk może pretendować do pierwszego
zdobywcy Rysów z rowerem...

--
kawoN
-
dziennik rowerowy
www.bike4win.pl

Data: 2012-06-26 14:11:27
Autor: J.F
Rowerem na Rysy
Użytkownik "Wilk"  napisał w wiadomości
Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski -
Rysy (2499m). Łatwo nie było - ale moment dotarcia na szczyt i ogromna
satysfakcja jaką to daje - była warta takiego wysiłku; takich chwil
się nie da opisać, to można tylko przeżyć!

Taaa ... mozna spytac po co ?
Czujesz sie malo slawny i brakuje ci tych spojrzen ludzi jak na gwiazde ?

Jeszcze bym rozumial wniesc na szczyt z ktorego mozna zjechac, ale nosic dla samego noszenia ?


J.

Data: 2012-06-26 05:41:48
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 26 Cze, 14:11, "J.F" <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:

Taaa ... mozna spytac po co ?
Czujesz sie malo slawny i brakuje ci tych spojrzen ludzi jak na
gwiazde ?

Warto było chociażby po to, żeby mieć ubaw po pachy obserwując jak
grupka zawistników ciska się jak może ;))
Jak nie zrozumiałeś tego co napisałem o motywach tej trasy - to już
nie zrozumiesz, a mi dokładnie wisi co sobie o tym pomyślisz; ważne co
sobie pomyślałem ja gdy docierałem na szczyt
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-26 15:06:40
Autor: MichałG
Rowerem na Rysy
Wilk pisze:
On 26 Cze, 14:11, "J.F" <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:

Taaa ... mozna spytac po co ?
Czujesz sie malo slawny i brakuje ci tych spojrzen ludzi jak na
gwiazde ?

Warto było chociażby po to, żeby mieć ubaw po pachy obserwując jak
grupka zawistników ciska się jak może ;))
Jak nie zrozumiałeś tego co napisałem o motywach tej trasy - to już
nie zrozumiesz, a mi dokładnie wisi co sobie o tym pomyślisz; ważne co
sobie pomyślałem ja gdy docierałem na szczyt

własnie to jest ważne!!! - zatem nie rozumiem po co sie ciskasz, że ktos sie ciska... ;). Olej to.
Nie rozumiem tez po co tak inntymna sfere, jak swoje satysfakcje wałkujesz na forum. czy po to by usłyszeć zachwyty?
Jak widać - nie usłyszysz....

--
Pozdrawiam
michał

Data: 2012-06-26 15:35:21
Autor: Grzegorz
Rowerem na Rysy
Hello MichałG !:

Nie rozumiem tez po co tak inntymna sfere, jak swoje satysfakcje
wałkujesz na forum. czy po to by usłyszeć zachwyty?
Jak widać - nie usłyszysz....

Niekoniecznie ....

Tak się składa że tych narzekaczy (etatowych) jest w każdej grupie mnóstwo.

Dla mnie argumentem jest chęć sprawdzenia się w różnych warunkach, chęć dojścia do granicy własnej wytrzymałości. Bo włażenie na np. Lhotse zimą to takie samo "zboczenie" tyle że znacznie droższe i bardziej niebezpieczne. I niestety pobyt powyżej 8000 m zostawia na ogół nieodwracalne ślady w mózgu - a tu tyko 2503 ;-) !

Ja Kolegę Wilka i tak podziwiam, także za opieranie się krytyce "różnej" ;-) !

pzdrw.
--
Grzegorz

maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1

Data: 2012-06-27 08:30:08
Autor: MichałG
Rowerem na Rysy
Grzegorz pisze:
Hello MichałG !:

Nie rozumiem tez po co tak inntymna sfere, jak swoje satysfakcje
wałkujesz na forum. czy po to by usłyszeć zachwyty?
Jak widać - nie usłyszysz....

Niekoniecznie ....

Tak się składa że tych narzekaczy (etatowych) jest w każdej grupie mnóstwo.

Dla mnie argumentem jest chęć sprawdzenia się w różnych warunkach, chęć dojścia do granicy własnej wytrzymałości. Bo włażenie na np. Lhotse zimą to takie samo "zboczenie" tyle że znacznie droższe i bardziej niebezpieczne. I niestety pobyt powyżej 8000 m zostawia na ogół nieodwracalne ślady w mózgu - a tu tyko 2503 ;-) !

Ja Kolegę Wilka i tak podziwiam, także za opieranie się krytyce "różnej" ;-) !

Zdecydowanie bardziej odpowiadaja mi wyczyny Wilka na alpejskich przełeczach (też ok. 2500 mnpm). Wedrówka z rowerem na plecach to raczej dziwaczne (delikatnie pisząc) sztuczki...
W jednym przypadku jazda na granicy mozliwości, w drugim powtórka czegoś co robia tysiące ludzi - tyle ze z niewygodnym plecakiem... No ale totylko moje zdanie.

--
Pozdrawiam
Michał

Data: 2012-06-29 09:16:06
Autor: cytawa
Rowerem na Rysy
Grzegorz pisze:

Ja Kolegę Wilka i tak podziwiam, także za opieranie się krytyce "różnej"

A ja w temacie Rysow nie podziwiam. Raczej mu wspolczuje, ze musi w taki sposob okazywac swoja "wyzszosc".

Zdecydowanie wole tak wysokie gory zostawic sobie na zime. Zjazd na nartach z Rysow , jakkolwiek zawsze niebezpieczny, to jednak przy dobrych warunkach wiosennych jest mozliwy. I oczywiscie przy braku podchodzacych ludzi, co juz praktycznie nie jest mozliwe, jak dowodzi niedawny tragiczny wypadek.

Za to zjazd z czubka Koziego Wierchu jest i w miare bezpieczny, i mozliwy.

Jan Cytawa

Data: 2012-06-29 03:00:27
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 29 Cze, 09:16, cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:

A ja w temacie Rysow nie podziwiam. Raczej mu wspolczuje, ze musi w taki
sposob okazywac swoja "wyzszosc".

A możesz mi wyjaśnić skąd wysnułeś wniosek, że w ten sposób okazuję
swoją "wyższość"? Jaki akapit w mojej relacji wskazuje na to, że przed
kimkolwiek chciałem w ten sposób okazać "wyższość"?

Nie rozumiesz czym jest pasja - to nie zabieraj głosu. Obejrzyj sobie
moje zdjęcie z rowerem ze szczytu Rysów. Zobaczysz tam nie tylko mnie
- ale wielu innych pieszych turystów; wszystkich uśmiechniętych,
żartujących, zadowolonych z życia, zwyczajnie po ludzku nastawionych
życzliwie do człowieka, który nietypowo postanowił wejść z rowerem na
Rysy. Można po ludzku? Jak widać jednak można!



Zdecydowanie wole tak wysokie gory zostawic sobie na zime. Zjazd na
nartach z Rysow , jakkolwiek zawsze niebezpieczny, to jednak przy
dobrych warunkach wiosennych jest mozliwy. I oczywiscie przy braku
podchodzacych ludzi, co juz praktycznie nie jest mozliwe, jak dowodzi
niedawny tragiczny wypadek.

Nie - zjazd na nartach z Rysów nie jest możliwy ani po stronie
słowackiej; ani tym bardziej po polskiej; możliwe jest przejechanie
jedynie pewnych kawałków (jak m.in. "rysy" na Rysach) przy idealnych
warunkach.

Za to zjazd z czubka Koziego Wierchu jest i w miare bezpieczny, i mozliwy..

Byłeś kiedykolwiek na Kozim Wierchu? Zjechać to sobie możesz ze stoków
pod Kozim Wierchem, a nie ze szczytu

I co to zresztą ma wspólnego z tym wątkiem i rowerami?
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 12:09:03
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Wilk napisał:
A możesz mi wyjaśnić skąd wysnułeś wniosek, że w ten sposób okazuję swoją "wyższość"? Jaki akapit w mojej relacji wskazuje na to, że przed kimkolwiek chciałem w ten sposób okazać "wyższość"?

Wow! Wybacz że odpowiadam na pytanie skierowane do Jana. Pytasz jaki akapit? Zaryzykowałbym stwierdzenie, że mniej więcej co czwarty :-) Serio!

Obejrzyj sobie moje zdjęcie z rowerem ze szczytu Rysów. Zobaczysz tam nie tylko mnie - ale wielu innych pieszych turystów; wszystkich uśmiechniętych, żartujących, zadowolonych z życia, zwyczajnie po ludzku nastawionych
życzliwie do człowieka, który nietypowo postanowił wejść z rowerem na Rysy. Można po ludzku? Jak widać jednak można!

Pewnie że można! Jestem natomiast przekonany, że gdyby ci piesi turyści poczytali Twoją odwieczną walkę na preclu z dyskutantami (a dokładniej: Twój styl), tak samo życzliwie by nastawieni już nie byli. Tak jak napisałem wcześniej, z facjaty wyglądasz na naprawdę fajnego człowieka. I gdybym Cię nie znał z precla też bym się uśmiechnął na szlaku, zagadał... normalne.

A.

Data: 2012-06-29 04:03:15
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 29 Cze, 12:09, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Wow! Wybacz że odpowiadam na pytanie skierowane do Jana. Pytasz jaki akapit?
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że mniej więcej co czwarty :-) Serio!

I to się nazywa klasyką manipulacji.
Konkretnie! Który akapit z mojej relacji o Rysach ma rzekomo wykazywać
moją wyższość nad kimkolwiek?

Pewnie że można! Jestem natomiast przekonany, że gdyby ci piesi turyści
poczytali Twoją odwieczną walkę na preclu z dyskutantami

Taaak? A ciekawe jakby zareagowali jakby do nich ktoś usiłował się tak
odnieść jak wielu rowerowych eunuchów odnosi sie do mnie? Ja tu
zacząłem osobiste wycieczki? Czy może jednak ktoś inny? Tego to już
nie raczyłeś zauważyć. Mylisz skutek z przyczyną.
--
http://www,wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 11:28:44
Autor: Olgierd
Rowerem na Rysy
On Fri, 29 Jun 2012 04:03:15 -0700, Wilk wrote:

Pewnie że można! Jestem natomiast przekonany, że gdyby ci piesi turyści
poczytali Twoją odwieczną walkę na preclu z dyskutantami

jak wielu rowerowych eunuchĂłw

O to, to, to!

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-29 04:39:55
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 29 Cze, 13:28, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
On Fri, 29 Jun 2012 04:03:15 -0700, Wilk wrote:
>> Pewnie że można! Jestem natomiast przekonany, że gdyby ci piesi turyści
>> poczytali Twoją odwieczną walkę na preclu z dyskutantami

> jak wielu rowerowych eunuchów

O to, to, to!

Uderz w stół a nożyce się odezwą. Taki Titus - bardzo rzadko, ale
jednak na tym rowerze jakieś trasy robił; Ty jesteś właśnie takim
eunuchem wręcz modelowym ;))
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 13:15:52
Autor: Olgierd
Rowerem na Rysy
On Fri, 29 Jun 2012 04:39:55 -0700, Wilk wrote:

> jak wielu rowerowych eunuchĂłw

O to, to, to!

Uderz w stół a nożyce się odezwą. Taki Titus - bardzo rzadko, ale jednak
na tym rowerze jakieś trasy robił; Ty jesteś właśnie takim eunuchem
wręcz modelowym

Nb. to ja też Cię -- błotem?!? Alfer ma więcej niż 100% racji.

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-29 13:47:52
Autor: MichałG
Rowerem na Rysy
Wilk pisze:
On 29 Cze, 13:28, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
On Fri, 29 Jun 2012 04:03:15 -0700, Wilk wrote:
Pewnie że można! Jestem natomiast przekonany, że gdyby ci piesi turyści
poczytali Twoją odwieczną walkę na preclu z dyskutantami
jak wielu rowerowych eunuchów
O to, to, to!

Uderz w stół a nożyce się odezwą. Taki Titus - bardzo rzadko, ale
jednak na tym rowerze jakieś trasy robił; Ty jesteś właśnie takim
eunuchem wręcz modelowym ;))

jeszcze ci kilku do obrażenia pozostało....

Data: 2012-06-29 14:11:14
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <cca3fbf2-d53f-4cd5-9227-8a82ca9b9127@f30g2000vbz.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 29 Cze, 13:28, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
> On Fri, 29 Jun 2012 04:03:15 -0700, Wilk wrote:
> >> Pewnie że można! Jestem natomiast przekonany, że gdyby ci piesi turyści
> >> poczytali Twoją odwieczną walkę na preclu z dyskutantami
>
> > jak wielu rowerowych eunuchów
>
> O to, to, to!

Uderz w stół a nożyce się odezwą. Taki Titus - bardzo rzadko, ale
jednak na tym rowerze jakieś trasy robił; Ty jesteś właśnie takim
eunuchem wręcz modelowym ;))

O, znowu jakies nedzne erystyczne sposoby. Probujesz szczuc jednych na drugich.
Wilku, calkiem ci odbilo.
Przypominam ci, ze to ja jestem modelowym eunuchem, a kol. Olgierd nalezy (bo jak widze mam go w KFie) do twoich sympatykow...
--
TA

Data: 2012-06-29 13:12:36
Autor: Olgierd
Rowerem na Rysy
On Fri, 29 Jun 2012 14:11:14 +0200, Titus_Atomicus wrote:

Przypominam ci, ze to ja jestem modelowym eunuchem, a kol. Olgierd
nalezy (bo jak widze mam go w KFie) do twoich sympatykow...

Kol. Wilk też mnie miał mieć w KF ;)

Wy to już nawet świat dzielicie wg swoich stronników...

--
pozdrawiam, Olgierd
http://olgierd.rudak.org

Data: 2012-06-29 15:03:12
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Wilk, Fri, 29 Jun 2012 04:39:55 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
On 29 Cze, 13:28, Olgierd <no.email.no.s...@no.problem> wrote:
On Fri, 29 Jun 2012 04:03:15 -0700, Wilk wrote:
Pewnie że można! Jestem natomiast przekonany, że gdyby ci piesi turyści
poczytali Twoją odwieczną walkę na preclu z dyskutantami

jak wielu rowerowych eunuchów

O to, to, to!

Uderz w stół a nożyce się odezwą. Taki Titus - bardzo rzadko, ale
jednak na tym rowerze jakieś trasy robił; Ty jesteś właśnie takim
eunuchem wręcz modelowym ;))

Oho. Nieprowadzenie Bikestats nagle stało się rowerowym eunochostwem, czym
Michał znika swoje wszystkie wyczyny, wyjazdy i wyprawy sprzed 2009 roku.
:-)

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-29 14:00:48
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Wilk napisał:
Konkretnie! Który akapit z mojej relacji o Rysach ma rzekomo wykazywać moją wyższość nad kimkolwiek?

Proszę bardzo (tylko proszę nie manipuluj jak wyżej że chodzi tylko o relację z wycieczki, piszemy o całokształcie). 3 minuty przeglądania ostatniego wątku:

"Daruj sobie ten geograficzny bełkot" / "Więc przestań się tu wymądrzać, przestań grać profesora" / "O charakterze to rób uwagi swoim dzieciom jak je masz" / "Dostajesz spazmów na widok mojego języka" / " taki klasyczny kompleks eunucha" / "Nie ośmieszaj się już Roberto swoimi komicznymi porównaniami" / " Wtedy nie będziesz się ośmieszał" / "Wiesz Twoje jeżdżenie - a moje jeżdżenie to w skrócie nie ta liga" / "wystarczy zajrzeć do Twoich galerii na Picasie by przekonać się jak łatwiutkie są to trasy" / "zwyczajnie stchórzyłeś, bo dobrze wiedziałeś że nie masz najmniejszych szans" / "Facet słynie z takich komicznych tekstów" / "całe forum miało z Ciebie doskonałą polewkę" (...)

Słowo subiektywnego komentarza: tak, uważam że takie sformułowania świadczą m.in. o Twoim przekonaniu bycia kimś lepszym niż inni, z pewnością też o braku szacunku do rozmówcy (co zresztą też prowadzi do wspomnianego przed chwilą przekonania), świadczą również o (i kto tu mówi o hipokryzji hihi) manipulowaniu słowem (kwantyfikator "całe" w takiej sytuacji nie może być prawdziwy z wiadomych względów).

Taaak? A ciekawe jakby zareagowali jakby do nich ktoś usiłował się tak odnieść jak wielu rowerowych eunuchów odnosi sie do mnie?

Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że wielu z nich nie nazwałoby swoich rozmówców "eunuchami". To tylko jeden z wielu przykładów. Jeśli potrafisz, wyciągnij wniosek sam. BTW, czy tez kwalifikuję się do tego określenia? Czy jedynie jestem, wg Twoich kryteriów, sku&**())? :-))))

Ponadto jesteś bardzo niekonsekwentny w tworzeniu swojego wizerunku :))) Mianowicie najpierw między wierszami sugerujesz, że świetnie się bawisz czy też śmiejesz z bzdur rozmówców, ale mimo to wdajesz się w dłuuugą retorykę, trwającą xx postów. Wierz mi, z wizerunkowego punktu widzenia nie tworzy to całości: osoba, która podchodzi na luzie i ze śmiechem do rozmowy nie napina się i nie pisze dziesiątek kilobajtów w swej obronie. Nie wiem jak innym, ale mi kojarzysz się z takim Michałem, który po przeczytaniu Titusa, Roberto i innych robi się czerwony, zaciska piąstki i tupie ze złości nogami, po czym eksploduje w postaci tasiemcowych wypowiedzi ;-)

Nie no jasne, mogę się mylić. Jak najbardziej się z tym liczę, ot wypowiedziałem swoje zdanie. Całkiem możliwe że w rzeczywistości leżysz sobie z tabletem na hamaczku, pykasz fajkę wodną, popijasz zimny browarek i relaksując się z uśmiechem ale i pewnym rozleniwieniem poświęcasz te 3 minutki na napisanie tych raptem czterdziestu postów. Nie takie rzeczy Ziemia widziała :)

A.

Data: 2012-06-29 05:11:51
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 29 Cze, 14:00, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
Wilk napisał:

> Konkretnie! Który akapit z mojej relacji o Rysach ma rzekomo wykazywać
> moją wyższość nad kimkolwiek?

Proszę bardzo (tylko proszę nie manipuluj jak wyżej że chodzi tylko o
relację z wycieczki, piszemy o całokształcie). 3 minuty przeglądania
ostatniego wątku:

Nie kolego, tak prosto to nie ma; tak łatwo to się sianem nie
wykręcisz. Byłeś łaskaw stwierdzić, że to moje relacje w których
rzekomo wykazuję swoją wyższość nad wszystkimi - prowokują ludzi do
złośliwości; cytuję Ciebie:

Podsumowując, nie sądzisz że jednak przyczyna takiej postawy pewnych osób
nie leży gdzie indziej? Bo wciąż uważam, że to jest reakcja na Twój styl
pisania.

A Ty mi w odpowiedzi na moją prośbę o owe akapity w których rzekomo
się wywyższam czym równie rzekomo powoduję ataki innych na mnie -
cytujesz wypowiedzi w których dosadnie odpowiadam na chamskie ataki i
wieczne pouczania innych. Kolejny raz mylisz przyczynę ze skutkiem -
NAJPIERW były ataki na mnie a dopiero później była moja ostra riposta;
wystarczy sobie prześledzić początek tego wątku

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 14:30:01
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Wilk napisał:
Nie kolego, tak prosto to nie ma; tak łatwo to się sianem nie wykręcisz. Byłeś łaskaw stwierdzić, że to moje relacje w których rzekomo wykazuję swoją wyższość nad wszystkimi - prowokują ludzi do złośliwości

Przepraszam, _ja_ gdzieś użyłem słowa "RELACJE"? Oj manipulancie, nieładne zagrywki :)))) Chodzi o Twój język ("eunuchy" itd.) w całości Twojej twórczości na preclu a nie tylko w samych relacjach. Nie rozumiesz, że swój wizerunek tworzysz całokształtem? Zidane RAZ znokautował przeciwnika i do dzisiaj mu to wypominają. A ty nokautujesz notorycznie. Nawet jeżeli uważasz że słusznie.

Już jaśniej nie umiem, wybacz. Marek miał rację. Prawdopodobnie empatia to dla Ciebie jakiś gatunek zwierzęcia na Madagaskarze :-)

NAJPIERW były ataki na mnie a dopiero później była moja ostra riposta; wystarczy sobie prześledzić początek tego wątku

Ale przecież się z tym zgadzam :)))) No nie mogę, w złości swojej a może z przejęcia mylisz chyba rozmówców :))) Michale, naprawdę nie ma znaczenia KTO ZACZĄŁ. To nie jest przedszkole. Ważny jest efekt końcowy: po takiej sesji na preclu tak czy siak wychodzisz na niemiłego pana. Nawet, jeśli dzień wcześniej turyści na szlaku uśmiechali się do Ciebie.

A.

Data: 2012-06-29 14:42:58
Autor: geos
Rowerem na Rysy
Alfer_z_pracy wrote:
po takiej sesji na preclu tak czy siak wychodzisz na niemiłego pana.

ekhm, to ja dla tak dla zdrowej przeciwwagi powiem, że dla mnie to na niemiłego na preclu wychodzi ktoś inny.

geos

Data: 2012-06-29 15:16:02
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
geos napisał:
ekhm, to ja dla tak dla zdrowej przeciwwagi powiem, że dla mnie to na niemiłego na preclu wychodzi ktoś inny.

Niestety, taki urok netowych dyskusji. Nie wiem czy akurat miałeś na myśli mnie (więc moje nożyce się odzywają) choć nie wykluczam, że już niejedna śliczna niewiasta po przeczytaniu precla porzuciła mnie dla innego :-) Niemniej przynajmniej potrafię przyznać się do błędów a nie chyłkiem wycofywać z obalonych argumentów. Ale do tego trzeba mieć jaja i umieć przyjąć na klatę. A kolega wije się żeby za wszelką cenę nie okazało się że popełnił merytorycznego babola (no mateńko, każdemu przecież się zdarza). I efekt jest taki, że wychodzi to mizernie, przy okazji traci zaufanie do swojej wiarygodności a przecież wystarczyłoby żeby napisał "zwracam honor, myliłem się" i wyszedł z tego z klasą. Ale nie w tym przypadku, on jest "nieomylny" i unika tych części wątku, gdzie czarno na białym stoi że się pomylił. Śmieszne w sumie jak na dorosłego pana :)

A.

Data: 2012-06-29 07:03:08
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 29 Cze, 15:16, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Niemniej przynajmniej potrafię przyznać się do błędów a nie chyłkiem
wycofywać z obalonych argumentów.

Szczególnie do hipokryzji, która jest Twoim zagraniem firmowym. Mimo,
że dopuściłeś się zwykłego skurwysyństwa wobec mnie, czynu wyraźnie
wykraczającego poza ramy internetowego sporu - NIGDY za to nie
przeprosiłeś, nigdy nie miałeś na tyle klasy by przyznać się jak
bardzo chamsko się zachowałeś; nigdy nie było Cie stać na tekst
"Przepraszam - zachowałem się jak świnia". Wiesz dobrze, że mogłem się
zachować tak samo; taki odwet byłby banalnie prosty - ale jednak tego
nie zrobiłem! Bo jak napisałem Ci już nieraz - ja poniżej pewnego
poziomu nie schodzę; kolejny raz usiłujesz tu się ustawić w pozycji
"obiektywnego obserwatora" - ale niestety papierów na takie stanowisko
to Ty brachu nie masz.

Dlatego daruj sobie takie teksty - bo ta hipokryzja wylewa mi się
uszami

Ale nie w tym przypadku, on jest
"nieomylny" i unika tych części wątku, gdzie czarno na białym stoi że się
pomylił. Śmieszne w sumie jak na dorosłego pana :)

Nie wprowadzaj w błąd, nie manipuluj. Nieraz na preclu przyznawałem
się do błędu i dobrze o tym wiesz
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 12:53:19
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
No i wykrakałem ;).
To tylko jedna z wielu jałowych naparzanek, które tu były, są i będą. Ku uciesze entuzjastów takiej rozrywki. Może jednak pora wprowadzić nową jakość, czyli z gąszczu manipulacji wyciągnąć konkrety?

Wilk odpowiedział Alferowi :

Nie wprowadzaj w błąd, nie manipuluj. Nieraz na preclu przyznawałem
się do błędu i dobrze o tym wiesz

Czytuję tego precla wybiórczo, więc pewnie mi to umknęło. Tobie oczywiście będzie łatwiej podać przykłady, ale liczę też na pomoc innych. Stawiam piwo każdemu, kto pierwszy wyszuka takie przykłady. Nie liczy się jednak koniunkturalne przyznawanie racji oponentom post factum, w chwili gdy nie są oponentami, a można to wykorzystać w naparzance z innymi oponentami. Za wyszukanie w archiwum precla postu który spełnia powyższy warunek, a w którym Wilk napisał wprost "myliłem się, przepraszam" lub tekst o tej samej wymowie, stawiam dwa piwa. Myślę, że nie pójdzie na to więcej niż skrzynka. Choć oczywiście mogę się mylić ;).

Alfer_z_pracy napisał:

Unikasz sytuacji niewygodnych, usuwasz wtedy niewygodny cytat, zmieniasz temat rozmowy. Nawet dzisiaj kiedy orzekłeś że nie da się zjechać skądśtam na czymśtam koledzy Ci pokazali że jednak to jest możliwe. Ciekaw jestem jak z tego wybrniesz - zrzucisz winę na nomenklaturę a może po prostu cichaczem opuścisz tę gałąź wątku? I właśnie o takich Twoich omyłkach mówię.

To powszechna praktyka. Jeśli nie uda się odwrócić kota ogonem. Wprawdzie uważny czytelnik i tak się na to nie nabierze, ale chyba mało kto czyta precla uważnie. Miałem kiedyś ciekawą okazję spędzić trochę czasu w towarzystwie schizofreniczki. Tam też czarne okazywało się białe. Albo znikało. Ten epizod nieraz mi się przypomina, gdy czytam wpisy Wilka :). Nie kolekcjonuję takich przypadków, ale przypominają mi się dwa, z czasu pierwszej wymiany zdań i odkrywania, z kim mam do czynienia. Podam jeden. Do dziś nie mogę się doczekać wyjaśnienia fenomenu mojej rowerowej lewitacji kilkaset metrów nad Dachem Dolomitów, który onegdaj zdobył Michał. Mimo że pytałem o to kilka razy. I to nie Rowerowego Dachu. Tylko po prostu Dachu Dolomitów. A taki dach jest tylko jeden. Marmolada. Prawie 900 m nad moim punktem lewitacji. Wiem. Licentia poetica ;). Ale to i tak grube (lanserskie) nadużycie.  Niezłą preclową zabawą byłaby lista takich wciąż niewyjaśnionych fenomenów. Bez bicia piany, w której wiele można ukryć. Klarowna gra: pytanie - odpowiedź. Intryguje mnie, jak wybrnąłby z tego filar precla. Choć mam już kilka hipotez ;).
Wilku, jeszcze jedna rada od "profesorka". Jeżdżenie, satysfakcja i powód do dumy jest tam, w realu. Tu, w sieci, oprócz obcej Ci dyskusji, są relacje, autopromocja i naparzanki. Życzę Ci relacji i autopromocji klasy A. Pawełka. Bo na razie, mimo niewątpliwych i imponujących turystycznych osiągnięć, prezentujesz klasę M. Gienieczki.
A w naparzankach wygrywa ten, kto dłużej zachowa spokój. Ty się miotasz już od pierwszego wpisu riposty. Może pisz mniej, wolniej i po głębszej refleksji? I daruj sobie pejoratywne lub obraźliwe epitety, bo tym bardziej niż bufonadą i kręceniem psujesz sobie PR. Przy okazji...
Zauważyłem, że w wątku klika ktoś o tym samym nicku, ale podpisujący się bez separatora. Choć mój, z Google, pewnie i tak nie działa. Informuję, że to nie ja i nie moje poglądy.

--
Marek

Data: 2012-06-29 13:10:37
Autor: rmikke
Rowerem na Rysy
On Friday, June 29, 2012 9:53:19 PM UTC+2, Marek wrote:
No i wykrakałem ;).
To tylko jedna z wielu jałowych naparzanek, które tu były, są i będą. Ku uciesze entuzjastów takiej rozrywki. Może jednak pora wprowadzić nową jakość, czyli z gąszczu manipulacji wyciągnąć konkrety?

Wilk odpowiedział Alferowi :

> Nie wprowadzaj w błąd, nie manipuluj. Nieraz na preclu przyznawałem
> się do błędu i dobrze o tym wiesz

Czytuję tego precla wybiórczo, więc pewnie mi to umknęło. Tobie oczywiście będzie łatwiej podać przykłady, ale liczę też na pomoc innych. Stawiam piwo każdemu, kto pierwszy wyszuka takie przykłady.

Ja! Mnie Wilk objechał, że nie ma sensu wystawianie nogi przy skręcie, opisałem mu dwie sytuacje, kiedy ma sens - i przyznał mi rację. Bardzo sie wzruszyłem i pamiętam do dziś.

Może być jakieś z Konstancina :D

Data: 2012-06-29 22:37:14
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <59d2d446-aac1-404a-9101-c29470220682@googlegroups.com>,
 rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:

On Friday, June 29, 2012 9:53:19 PM UTC+2, Marek wrote:
> No i wykrakałem ;).
> To tylko jedna z wielu jałowych naparzanek, które tu były, są i będą. Ku > uciesze entuzjastów takiej rozrywki. Może jednak pora wprowadzić nową > jakość, czyli z gąszczu manipulacji wyciągnąć konkrety?
> > Wilk odpowiedział Alferowi :
> > > Nie wprowadzaj w błąd, nie manipuluj. Nieraz na preclu przyznawałem
> > się do błędu i dobrze o tym wiesz
> > Czytuję tego precla wybiórczo, więc pewnie mi to umknęło. Tobie oczywiście > będzie łatwiej podać przykłady, ale liczę też na pomoc innych. Stawiam piwo > każdemu, kto pierwszy wyszuka takie przykłady. Ja! Mnie Wilk objechał, że nie ma sensu wystawianie nogi przy skręcie, opisałem mu dwie sytuacje, kiedy ma sens - i przyznał mi rację. Bardzo sie wzruszyłem i pamiętam do dziś.

Może być jakieś z Konstancina :D

E, w moim przypadku NIGDY nie przeprosil ani nie przyznal sie do bledu. Sporo tego bylo. Dziesiatki przykladow na przestrzeni kilku lat.
 W ostatnich 2 tygodniach  - sprawa siodelek do skladakow, wszechobecnych skanerow na lotniskach wylapujacych rowerzystow, wjezdzania rowerem na Rysy, zjazdu na nartach z Rysow czy Koziego itd.
Sek w tym ze Wilk w jednym watku potrafi zmieniac koncepcje o 180 stopni albo przypisywac sobie opinie wyglaszane przez innych.
Dlatego sadze, ze rzeczywiscie moze to byc efekt schizofrenii albo paranoi.
--
TA

Data: 2012-06-29 22:40:28
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <59d2d446-aac1-404a-9101-c29470220682@googlegroups.com>,
 rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:


Ja! Mnie Wilk objechał, że nie ma sensu wystawianie nogi przy skręcie, opisałem mu dwie sytuacje, kiedy ma sens - i przyznał mi rację. Bardzo sie wzruszyłem i pamiętam do dziś.

E, nie wierze.
Podaj linka.
Nie bylo to przypadkiem taktyczne przyznanie racji tobie zeby moc dokopac komus innemu?
--
TA

Data: 2012-06-29 14:02:00
Autor: rmikke
Rowerem na Rysy
On Friday, June 29, 2012 10:40:28 PM UTC+2, (unknown) wrote:
In article <59d2d446-aac1-404a-9101-c29470220682@googlegroups.com>,
 rmikke <spamcatch@mailinator.com> wrote:

> > Ja! > Mnie Wilk objecha�, �e nie ma sensu wystawianie nogi przy skr�cie, opisa�em > mu dwie sytuacje, kiedy ma sens - i przyzna� mi racj�. Bardzo sie wzruszy�em > i pami�tam do dzi�.
>
E, nie wierze.
Podaj linka.
Nie bylo to przypadkiem taktyczne przyznanie racji tobie zeby moc dokopac komus innemu?

Nie, było to coś w rodzaju "Hmm, no fakt" - i na tym się skończyło.
Linka nie podam, bo to dawno było, a aż tak wzruszony, żeby zapamiętać link, czy oprawić go w ramkę, nie byłem. Szukać czegoś o lodzie na zjeździe z mostu
Siekierkowskiego w stronę Fieldorfa, o kolcach w oponie, które się przydały
i o tym że jadący za mną kurier nie dał rady. O ile dobrze kojarzę,
bo pamięć miewam zawodną na dłuższych dystansach.

Data: 2012-06-29 16:31:28
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Wilk napisał:
Mimo, że dopuściłeś się zwykłego skurwysyństwa wobec mnie, czynu wyraźnie wykraczającego poza ramy internetowego sporu - NIGDY za to nie przeprosiłeś, nigdy nie miałeś na tyle klasy by przyznać się jak
bardzo chamsko się zachowałeś; nigdy nie było Cie stać na tekst "Przepraszam - zachowałem się jak świnia".

Przepraszam, o czymTy piszesz? Za co Cię konkretnie miałem przeprosić? Wciąż piszesz o wątku "Portret Mistrza"? Sorry, nie kumam Twojego żalu. Dla mnie to już jest prehistoria niewarta wspomnienia a Ty chyba z braku jakichkolwiek argumentów wciąż to przeżywasz jak dzieciak. Co Cię wtedy tak ubodło, przecież Twoje nazwisko jest i tak szeroko znane? Stary, naprawdę nie rozumiem. Szczerze się dziwię że wracasz do jakichś przedawnionych, pokrytych pajęczyną starych dyskusji.

ja poniżej pewnego poziomu nie schodzę

Wyśmienite!

Ale nie w tym przypadku, on jest "nieomylny" i unika tych części wątku, gdzie czarno na białym stoi że się  pomylił.

Nie wprowadzaj w błąd, nie manipuluj. Nieraz na preclu przyznawałem się do błędu i dobrze o tym wiesz

Chłopie, nie manipuluję, to nie moja działka. A więc po pierwsze: podasz konkretny przykład? Naprawdę nie kojarzę żebyś się przyznawał, podlinkuj proszę jakiś konkret.

Albo nie, nie podawaj. To nie ma znaczenia. Dlaczego? Przecież nie napisałem że "NIGDY nie przyznałeś się do błędu". Nie czytam wszystkich Twoich wypowiedzi, nie pamiętam wszystkiego co pisałeś, więc nawet nie śmiałbym tak napisać. Natomiast ewidentnie zdarza Ci się to nagminnie. Unikasz sytuacji niewygodnych, usuwasz wtedy niewygodny cytat, zmieniasz temat rozmowy. Nawet dzisiaj kiedy orzekłeś że nie da się zjechać skądśtam na czymśtam koledzy Ci pokazali że jednak to jest możliwe. Ciekaw jestem jak z tego wybrniesz - zrzucisz winę na nomenklaturę a może po prostu cichaczem opuścisz tę gałąź wątku? I właśnie o takich Twoich omyłkach mówię.

Michał, Ty bardzo dużo mówisz. A do tego bardzo często używasz słów "każdy", "nigdy". Tym samym równie często popełniasz błąd. Przykładowo przed chwilą napisałeś o Titusie: "Tobą natomiast wszyscy tylko gardzą" - i masz pecha, bo na przykład ja nim nie gardzę. Owszem, miewam negatywne zdanie o jego wypowiedziach i wiem że facet zdrowo przesadza ale w moich kryteriach nie zasługuje na _pogardę_. I podejrzewam że takich osób jak ja jeszcze parę się znajdzie. A więc, znów wypowiedziałeś się błędnie. Bardzo łatwo przy Twoim zacietrzewieniu złapać Cię na takich babolach.

A.

Data: 2012-06-29 11:46:56
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 29 Cze, 16:31, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:

Przepraszam, o czymTy piszesz? Za co Cię konkretnie miałem przeprosić? Wciąż
piszesz o wątku "Portret Mistrza"? Sorry, nie kumam Twojego żalu. Dla mnie
to już jest prehistoria niewarta wspomnienia a Ty chyba z braku
jakichkolwiek argumentów wciąż to przeżywasz jak dzieciak. Co Cię wtedy tak
ubodło, przecież Twoje nazwisko jest i tak szeroko znane? Stary, naprawdę
nie rozumiem. Szczerze się dziwię że wracasz do jakichś przedawnionych,
pokrytych pajęczyną starych dyskusji.

Jak nie rozumiesz czym jest wycieranie się czyimś nazwiskiem jak
brudną ścierką i wykorzystywanie pozycjonowania Google do chamskich
ataków personalnych - to nie mamy o czym gadać; rozumiem że tak jest
dużo wygodniej; bo to nie bardzo chce pasować do koncepcji Alfera
grającego fair i zawsze przyznającego się do błędów. Stara i mądra
biblijna prawda mówi, że łatwiej znaleźć źdźbło w oku innego niż belkę
w swoim


Przykładowo przed chwilą
napisałeś o Titusie: "Tobą natomiast wszyscy tylko gardzą" - i masz
pecha,
bo na przykład ja nim nie gardzę. Owszem, miewam negatywne zdanie o
jego
wypowiedziach i wiem że facet zdrowo przesadza ale w moich kryteriach
nie
zasługuje na _pogardę_. I podejrzewam że takich osób jak ja jeszcze
parę się
znajdzie. A więc, znów wypowiedziałeś się błędnie. Bardzo łatwo przy
Twoim
zacietrzewieniu złapać Cię na takich babolach.

Ile Ty masz lat? Ile lat siedzisz na preclu? Wiesz co to jest
hiperbola? Ostre dyskusje rządzą się swoimi prawami; lekka przesada
jest ich nieodłączoną częścią; tak samo pełna przesady jest niemal
każda dyskusja w polityce jaką sobie możesz w TV obejrzeć.

--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 23:04:50
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <51ce4b32-64a6-404c-b8e6-e92e2028f4a7@x21g2000vbc.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

Jak nie rozumiesz czym jest wycieranie się czyimś nazwiskiem jak
brudną ścierką i wykorzystywanie pozycjonowania Google do chamskich
ataków personalnych - to nie mamy o czym gadać; rozumiem że tak jest
dużo wygodniej;
Ja tez nie rozumiem twoich argumentow.
Starasz sie jak mozesz zeby pozycjonowac swoja strone (czesto zabierasz glos i w kazdym poscie lasujesz swoja strone) a jednoczesnie nie przeszkadza ci w tych postach trollowac, manipulowac i generalnie demostrowac swoje chamstwo.
Znaczy ze jak ty robisz z siebie durnia to jest ok, ale jak ktos robi z ciebie kpiny to juz nie jest ok?



Ile Ty masz lat? Ile lat siedzisz na preclu? Wiesz co to jest
hiperbola? Ostre dyskusje rządzą się swoimi prawami; lekka przesada
jest ich nieodłączoną częścią; tak samo pełna przesady jest niemal
każda dyskusja w polityce jaką sobie możesz w TV obejrzeć.

Nie wycinam. To tez jest swietne!
--
TA

Data: 2012-06-29 16:33:21
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <b7fe220b-daaa-42b1-9967-1dba6a7a25fc@l5g2000vbo.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


Szczególnie do hipokryzji, która jest Twoim zagraniem firmowym. Mimo,
że dopuściłeś się zwykłego skurwysyństwa wobec mnie, czynu wyraźnie
wykraczającego poza ramy internetowego sporu - NIGDY za to nie
przeprosiłeś, nigdy nie miałeś na tyle klasy by przyznać się jak
bardzo chamsko się zachowałeś; nigdy nie było Cie stać na tekst
"Przepraszam - zachowałem się jak świnia". Wiesz dobrze, że mogłem się
zachować tak samo; taki odwet byłby banalnie prosty - ale jednak tego
nie zrobiłem! Bo jak napisałem Ci już nieraz - ja poniżej pewnego
poziomu nie schodzę; kolejny raz usiłujesz tu się ustawić w pozycji
"obiektywnego obserwatora" - ale niestety papierów na takie stanowisko
to Ty brachu nie masz.

Dlatego daruj sobie takie teksty - bo ta hipokryzja wylewa mi się
uszami

> Ale nie w tym przypadku, on jest
> "nieomylny" i unika tych części wątku, gdzie czarno na białym stoi że się
> pomylił. Śmieszne w sumie jak na dorosłego pana :)

Nie wprowadzaj w błąd, nie manipuluj. Nieraz na preclu przyznawałem
się do błędu i dobrze o tym wiesz

Skurwysystwo? Hipokryzja?
Przeciez te terminy pasuja do ciebie jak ulal.
Powiedzialbym uzywajac twojego okreslenia, ze jestes modelowym wzorcem skurwysynstwa.
I nie mowie tu o incydentalnych przypadkach a _systematycznych_ klamstwach, niewybrednych sugestiach, napuszczaniu jednych ludzi na i innych i tym podobnych technikach manipulacji.

--
TA

Data: 2012-06-29 14:42:01
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <261000f3-16e1-4272-9c90-103048803fc1@s1g2000vbj.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

Nie kolego, tak prosto to nie ma; tak łatwo to się sianem nie
wykręcisz. Byłeś łaskaw stwierdzić, że to moje relacje w których
rzekomo wykazuję swoją wyższość nad wszystkimi - prowokują ludzi do
złośliwości; cytuję Ciebie:

E, w tym jest duzo prawdy.
Ja na przyklad uwazam ze te twoje relacje sa po prostu nudne. Naprawde nie moge miec swojego zdania?
A co do zlosliwosci jakie prowokuja - to rzeczywiscie tak jest.
Trudno nie byc zlosliwy kiedy sam sie podkladasz. Cytuje raz jeszcze swoja wypowiedz nt twojej relacji na poczatku tego flejmu, bo moze ci umknalo:

"Bylaby to moze interesujaca przez swa nietypowosc wycieczka, gdyby nie ta typowa dla Wilka fanfaronada.
Az zajrzalem do jego linka, zeby dowiedziec sie, gdzie tkwi haczyk.

Przede wszystkim tytul jest klamliwy i wprowadzajacy w blad.
Przeciez Wilk rowerem podjechal POD Rysy, a nie wjechal NA Rysy.
I podobnie ze zjazdem.
Ewentualnie mozna bylo napisac 'Z Rowerem na Rysy'.
Ale tego mozna sie dowiedziec po przeczytaniu calosci (na poczatku czytamy jeszcze : "satysfakcja z dotarcia rowerem na najwyzszy szczyt Polski - jednak ogromna". Co tez jest NIEPRAWDA. Rower przeciez byl niesiony na plcach jak kazdy inny bagaz)."

Ale prosze, brnij dalej i rob z siebie durnia.

--
TA

Data: 2012-06-29 14:50:12
Autor: geos
Rowerem na Rysy
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Przede wszystkim tytul jest klamliwy i wprowadzajacy w blad.
Przeciez Wilk rowerem podjechal POD Rysy, a nie wjechal NA Rysy.

napisz jeszcze, że hipotetyczny tytuł "rowerem na koniec świata" jest kłamliwy, i że wprowadza w błąd, szczególnie tych, którzy chcieliby też tam pojechać.

Ewentualnie mozna bylo napisac 'Z Rowerem na Rysy'.
Ale tego mozna sie dowiedziec po przeczytaniu calosci

akurat informacja o tym jak było znajduje się w pierwszym zdaniu posta:

"Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski"

geos

Data: 2012-06-29 06:03:27
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 29 Cze, 14:50, geos <g...@nowhere.invalid> wrote:

> Ewentualnie mozna bylo napisac 'Z Rowerem na Rysy'.
> Ale tego mozna sie dowiedziec po przeczytaniu calosci

akurat informacja o tym jak było znajduje się w pierwszym zdaniu posta:

"Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski"

geos

Przecież on doskonale o tym wie ;))
A mimo to nie przeszkadza mu to szukać dziury w całym. Jak jadę
dookoła Tatr - to czepia się o granice geograficzne gór, które mało
kogo interesują (szosowa trasa dookoła Tatr jest od dawna ustalona,
oficjalne wyścigi też mają taką nazwę). Paragraf zawsze się znajdzie;
czepić się można do wszystkiego; a czepiactwo to ulubione zajęcie
wielu ludzi.

Jego metoda jest stara jak świat - obrzucić człowieka błotem, którego
na obrzuconym zawsze trochę zostaje; o to tylko mu tutaj chodzi; tak
działają ludzie, którzy w pozytywny sposób nie umieją zaistnieć.. A w
jego przypadku długotrwałe bezrobocie jest bardzo silnym przyczynkiem
do poziomu frustracji; jak wiele osób swoje życiowe porażki próbuje
odreagować na innych
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 15:31:55
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <30590d54-54cd-4c5e-8f3e-46917f5e3c87@6g2000vbv.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 29 Cze, 14:50, geos <g...@nowhere.invalid> wrote:

> > Ewentualnie mozna bylo napisac 'Z Rowerem na Rysy'.
> > Ale tego mozna sie dowiedziec po przeczytaniu calosci
>
> akurat informacja o tym jak było znajduje się w pierwszym zdaniu posta:
>
> "Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
> przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski"
>
> geos

Przecież on doskonale o tym wie ;))
Ja to wiem.
A mimo to nie przeszkadza mu to szukać dziury w całym.

Widze ze cie jakis twoj fan wzial w obrone, ale obrona kiepska.
Odnosilem sie do twojej relacji do ktorej zapraszales pod linkiem:
http://wilk.bikestats.pl/742618,Rowerem-na-Rysy.html
Zarowno tytul jak i wstep sugeruje ze wjechales rowerem na Rysy.
Czarno na bialym, pajacu.


Jak jadę
dookoła Tatr - to czepia się o granice geograficzne gór, które mało
kogo interesują (szosowa trasa dookoła Tatr jest od dawna ustalona,
oficjalne wyścigi też mają taką nazwę). Paragraf zawsze się znajdzie;
czepić się można do wszystkiego; a czepiactwo to ulubione zajęcie
wielu ludzi.

Naprawde uwazasz ze granice geograficzne nikogo nie interesuja?
No, mozesz tak uwazac. Zreszta niewazne.
Zdaje sie ze to ty przodujesz w czepiactwie. Czy mam tu przytaczac sposob w jaki sposob odnosiles sie do mnie w ciagu ostatnich kilku lat?
Kto mieczem wojuje od miecza ginie.
Wiec przestan plakac i miej troche honoru, pajacu.


Jego metoda jest stara jak świat - obrzucić człowieka błotem, którego
na obrzuconym zawsze trochę zostaje; o to tylko mu tutaj chodzi; tak
działają ludzie, którzy w pozytywny sposób nie umieją zaistnieć.

O, wlasnie opisales swoja metode, Wilku. Metode, ktora od lat stosujesz wobec swoich oponentow.

A w
jego przypadku długotrwałe bezrobocie jest bardzo silnym przyczynkiem
do poziomu frustracji; jak wiele osób swoje życiowe porażki próbuje
odreagować na innych

A co powoduje ze tak zachowuje sie niewatpliwy Czak Noris Precla ktory jak mniemmam jest czlowiekiem sukcesu?
--
TA

Data: 2012-06-29 06:53:14
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
On 29 Cze, 15:31, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Zdaje sie ze to ty przodujesz w czepiactwie.

Dobre, dobre - prosimy o jeszcze. Kto się czepia, a kto pisze o
merytoryce - to widać najlepiej w tym wątku. To ja byłem na wyprawie
to ja przejechałem bardzo trudną trasę, to ja wniosłem rower na Rysy.
Ty tylko siedzisz i mendzisz w sieci.

A co powoduje ze tak zachowuje sie niewatpliwy Czak Noris Precla ktory
jak mniemmam jest czlowiekiem sukcesu?

Możliwość realizowania się w taki sposób jak lubię, robić tego co
kocham. A żebyś się pluł nie wiem jak - nie masz na to żadnego wpływu;
żebyś stawał na głowie - to nie zmienisz faktu, że moje wyjazdy
imponują masie osób; podczas gdy Twoje nie imponują nikomu. Mnie mogą
nie lubić; ale nawet większość moich oponentów podziwia to w jaki
sposób się realizuję; jakie wyjazdy organizuję itd. Tobą natomiast
wszyscy tylko gardzą, bo nie robisz nic co ktokolwiek chciałby
naśladować, jesteś tylko pośmiewiskiem; takim idealnym stereotypem
bezrobotnego nieudacznika, który uważa się za niezrozumianego
geniusza.

Bo w życiu nie jest ważne - co robimy, tylko żeby nam to dawało
satysfakcję i żebyśmy w tym byli naprawdę dobrzy. Ja w jeździe na
rowerze - zwyczajnie jestem dobry; czy Ci się to podoba czy nie -
jestem jednym z najbardziej zauważalnych rowerowych turystów w Polsce,
moją stronę zna i ceni dziesiątki osób; Tobie to bardzo przeszkadza,
bo bezustannie obnażam Twoją ignorancję i tępię zastraszające
trollowanie; ale że nie jesteś w stanie tego zmienić - i w efekcie
tylko zapieniasz się coraz mocniej.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 17:00:07
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <55a9b674-4aa2-4b9b-a329-26b5b7a72d3a@n5g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 29 Cze, 15:31, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> Zdaje sie ze to ty przodujesz w czepiactwie.

Dobre, dobre - prosimy o jeszcze. Kto się czepia, a kto pisze o
merytoryce - to widać najlepiej w tym wątku. To ja byłem na wyprawie
to ja przejechałem bardzo trudną trasę, to ja wniosłem rower na Rysy.
Ty tylko siedzisz i mendzisz w sieci.

Phi.
Faktycznie nigdy nie wnioslem roweru na Rysy. Nawet nigdy nie bylem na Rysach.
Za to zrobilem w sumie kilkadziesiat fajnych zjazdow ze zlebow i szczytow w Tatrach i Alpach. Po drogach raczej niedostepnych dla Wilkow.
M.in. dlatego uwazam ze robisz z siebie durnia.


> A co powoduje ze tak zachowuje sie niewatpliwy Czak Noris Precla ktory
> jak mniemmam jest czlowiekiem sukcesu?

Możliwość realizowania się w taki sposób jak lubię, robić tego co
kocham. A żebyś się pluł nie wiem jak - nie masz na to żadnego wpływu;
żebyś stawał na głowie - to nie zmienisz faktu, że moje wyjazdy
imponują masie osób; podczas gdy Twoje nie imponują nikomu. Mnie mogą
nie lubić; ale nawet większość moich oponentów podziwia to w jaki
sposób się realizuję; jakie wyjazdy organizuję itd. Tobą natomiast
wszyscy tylko gardzą, bo nie robisz nic co ktokolwiek chciałby
naśladować, jesteś tylko pośmiewiskiem; takim idealnym stereotypem
bezrobotnego nieudacznika, który uważa się za niezrozumianego
geniusza.

Bo w życiu nie jest ważne - co robimy, tylko żeby nam to dawało
satysfakcję i żebyśmy w tym byli naprawdę dobrzy. Ja w jeździe na
rowerze - zwyczajnie jestem dobry; czy Ci się to podoba czy nie -
jestem jednym z najbardziej zauważalnych rowerowych turystów w Polsce,
moją stronę zna i ceni dziesiątki osób;

Zieeeew.
Bez przesady. Znam sie co nieco na narciarstwie, wspinaniu, zeglarstwie, i kilku innych rzeczach... I osiagalem tam jakies male sukscesy. Ale nigdy nie przyszlo mi do glowy zeby tak sie tym ekscytowac. Mam ci to tu wszystko wyliczac?
Moim zdaniem nie musze, a ty jestes durniem.

Co do rowerowania to jestes dobry tylko w wykrecaniu kilometrow. I to 'zwyczajnie dobry' a nie 'bardzo dobry', bo w konfrontacji z innymi jestes daleko poza czolowka (Harpagan, Baltyk-Bieszczady).

Ja przyznaje nieskromnie, ze ze swoimi prelekcjami z wycieczki do Sudanu wystepowalem tylko kilka razy przed publicznoscia w Warszawie (4-5 razy), Lublinie, i dwa razy na Kolosach. Ludziom sie chyba podobalo.
I tam jakos nie slyszeli o zadnym Wolffie. Byc moze slabo sie jeszcze reklamujesz.

Tobie to bardzo przeszkadza,
bo bezustannie obnażam Twoją ignorancję i tępię zastraszające
trollowanie; ale że nie jesteś w stanie tego zmienić - i w efekcie
tylko zapieniasz się coraz mocniej.

A ty znowu swoje. Wciaz opisujesz swoje wlasne zachowanie i przypisujesz je innym.
Albo jestes psychopata, albo wrednym bezwglednym manipulatorem.
Naprawde ne widze innego wytlumaczenia.
--
TA

Data: 2012-07-01 21:53:06
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Wilk, Fri, 29 Jun 2012 06:53:14 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
nie imponują nikomu.

Znacznie wygodniej będzie się z Tobą dyskutowało, kiedy nie będziesz używał
kategorycznych stwierdzeń typu "zawsze", "nikomu", "ścianka 12%".

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-29 17:35:54
Autor: geos
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Widze ze cie jakis twoj fan wzial w obrone, ale obrona kiepska.
Odnosilem sie do twojej relacji do ktorej zapraszales pod linkiem:
http://wilk.bikestats.pl/742618,Rowerem-na-Rysy.html
Zarowno tytul jak i wstep sugeruje ze wjechales rowerem na Rysy.
Czarno na bialym, pajacu.

ani nie jestem fanem, ani go bronię. lubię czytać o wyprawach, jego i
innych. nie przeszkadza mi, że napisał "rowerem na Rysy" bo język jest
pełen konwencji i wnioskuję z dalszej treści lub zdjęć o co chodzi. nie
przeszkadza mi również, że ktoś swoje trasy robi w stylu kol. Wolffa czy
w stylu kol. Pontka. natomiast uwiera mi dorabianie ideologi, że jeden
lub drugi styl jest lepszy lub gorszy oraz publiczne piętnowanie z byle
powodu.

gdyby ktoś napisał "rowerem na Wiedeń!" to też byś podnosił larum?

geos

Data: 2012-07-01 21:57:40
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
geos, Fri, 29 Jun 2012 17:35:54 +0200, pl.rec.rowery:
gdyby ktoś napisał "rowerem na Wiedeń!" to też byś podnosił larum?

"Rowerem na Wiedeń" miałoby uzasadnienie - kierunku, albo żartobliwe
podejście w nawiązaniu do odsieczy Wiednia. "Rowerem na Rysy" to zwykła,
przeciętna, wręcz marna, manipulacja.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-07-01 22:26:12
Autor: geos
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
"Rowerem na Wiedeń" miałoby uzasadnienie - kierunku, albo żartobliwe
podejście w nawiązaniu do odsieczy Wiednia. "Rowerem na Rysy" to zwykła,
przeciętna, wręcz marna, manipulacja.

a gdybym ja tak napisał to potraktowałbyś to jako manipulację, czy też np. jako literówkę (a konkretnie brak litery)? czy też od razu rzuciłoby się na mnie stado czytelników wyzywających od manipulujących tępych chujów?

podkreślam, że już w pierwszym zdaniu jego posta jest dokładna informacja, która -- daleko mi do określenia siebie jako "normalnego czytelnika" -- precyzuje tytuł i przedstawia pełny obraz zajścia. nie wiem co myśleć o tych, którzy przeczytawszy tylko tytuł wyciągają wnioski jakby nie wiem co miało zależeć od tego co zrobił i jak to ujął w tytule. manipulacja to działanie celowe. jak można komuś zarzucać manipulację kiedy w pierwszym zdaniu czarno na białym precyzuje informację?!

geos

Data: 2012-07-02 01:26:41
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
geos, Sun, 01 Jul 2012 22:26:12 +0200, pl.rec.rowery:
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
"Rowerem na Wiedeń" miałoby uzasadnienie - kierunku, albo żartobliwe
podejście w nawiązaniu do odsieczy Wiednia. "Rowerem na Rysy" to zwykła,
przeciętna, wręcz marna, manipulacja.

a gdybym ja tak napisał to potraktowałbyś to jako manipulację, czy też np. jako literówkę (a konkretnie brak litery)? czy też od razu rzuciłoby się na mnie stado czytelników wyzywających od manipulujących tępych chujów?

Jako manipulację marketingową. Michała, jego marketing i manipulacje znam
nie od dzisiaj - wspomnijmy choćby, jak to Michał wjechał na główną grań
Tatr...
Sam zresztą podobnej manipulacji się dopuściłem w celach marketingowych,
viola:
<http://mkarweta.vot.pl/wordpress/2012/05/tydzien-w-niskich-tatrach/> ;-)

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-07-03 19:51:06
Autor: Maciek
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]

Użytkownik "Marek 'marcus075' Karweta" <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał w wiadomości news:1po406wjkwny0.dlgpedaluje.ile.moze...

Sam zresztą podobnej manipulacji się dopuściłem w celach marketingowych,
viola:
<http://mkarweta.vot.pl/wordpress/2012/05/tydzien-w-niskich-tatrach/> ;-)

Nie chcę się czepiać - to tylko taka poprawka ale błąd jest częsty:
pasmo widoczne na południu z Tatr Wysokich lub Zachodnich to NIŻNE TATRY, chociaż po słowacku NIZKE TATRY. Nie są one wcale takie niskie ;) (sięgają ponad 2000 m npm), a nazwa polska jest już od dawna ugruntowana i stosowana, np. w fachowych przewodnikach (nie chodzi mi o broszurki reklamowe biur podróży). Ale wiele osób wciąż myśli że bywa w "Niskich" Tatrach...
Myślę że różnica jest taka że NIŻNE (bądź NIŻNIE - patrz Sromowce) oznacza gwarowo coś NIŻSZE (lub DOLNE) a nie NISKIE...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ni%C5%BCne_Tatry

Ale góry to piękne, a wyjazd rowerem na Halę Królową (Kralova Hala - w tym wypadku polskie tłumaczenie jest rzadko stosowane) to "kawał prawdziwej męskiej przygody" ;)

Maciek

Data: 2012-07-03 21:09:29
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Maciek, Tue, 3 Jul 2012 19:51:06 +0200, pl.rec.rowery:
Nie chcę się czepiać - to tylko taka poprawka ale błąd jest częsty:
pasmo widoczne na południu z Tatr Wysokich lub Zachodnich to NIŻNE TATRY, chociaż po słowacku NIZKE TATRY. Nie są one wcale takie niskie ;)

No popatrz, a moja praca magisterska (z zakresu słowacystyki) będzie między
innymi o przekładzie nazw geograficznych...

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-07-03 21:05:07
Autor: kawoN
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> wrote:

No popatrz, a moja praca magisterska (z zakresu słowacystyki) będzie między
innymi o przekładzie nazw geograficznych...

Ooo to jak skończysz to się pochwal, może być i ciekawie i śmiesznie :)

--
kawoN

Data: 2012-07-04 15:04:27
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
kawoN, 3 Jul 2012 23:05:07 +0200, pl.rec.rowery:
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> wrote:

No popatrz, a moja praca magisterska (z zakresu słowacystyki) będzie między
innymi o przekładzie nazw geograficznych...

Ooo to jak skończysz to się pochwal, może być i ciekawie i śmiesznie :)

Tyle, że głównie piszę o problemach przekładu pewnej książeczki, raczej nic
śmiesznego tam nie ma... ;-)

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-07-03 22:53:57
Autor: Maciek
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Użytkownik "Marek 'marcus075' Karweta" <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał w wiadomości news:wyxum49k3pv7$.dlgpedaluje.ile.moze...

No popatrz, a moja praca magisterska (z zakresu słowacystyki) będzie między
innymi o przekładzie nazw geograficznych...

Wiesz - w przekładzie dosłownym to może są NISKIE, ale znaczenie nazwy geograficzej w języku polskim to NIŻNE = "niższe od tych >>właściwych<<" :)))

Maciek

Data: 2012-07-04 15:06:53
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Maciek, Tue, 3 Jul 2012 22:53:57 +0200, pl.rec.rowery:
Użytkownik "Marek 'marcus075' Karweta" <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał w wiadomości news:wyxum49k3pv7$.dlgpedaluje.ile.moze...

No popatrz, a moja praca magisterska (z zakresu słowacystyki) będzie między
innymi o przekładzie nazw geograficznych...

Wiesz - w przekładzie dosłownym to może są NISKIE, ale znaczenie nazwy geograficzej w języku polskim to NIŻNE = "niższe od tych >>właściwych<<"

Toć powiadać - między innymi o takich rzeczach będę pisał. Jak będę pisał i
analizował to dojdę do odpowiednich wniosków. W mojej ocenie (na razie!)
powinny być "Niskie" i "Niskich" będę używał, bom jest złośliwy i uparty.
Tak jak wszelkiej maści "Planiny" powinny być zastąpione polskimi
"Połoninami" (na przykład: Murańska).

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-07-01 21:41:39
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world, Fri, 29 Jun 2012 14:42:01 +0200,
pl.rec.rowery:
Ja na przyklad uwazam ze te twoje relacje sa po prostu nudne. Naprawde nie moge miec swojego zdania?

Podpowiedź dnia: spróbuj ich nie czytać.
Mnie relacje Michała też nudzą, choć czasem przed wyjazdem w podobne tereny
rzucam okiem, szczególnie gdy nie mam czasu na porządne rozpoznanie terenu.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-29 12:21:05
Autor: cytawa
Rowerem na Rysy
Wilk pisze:

A możesz mi wyjaśnić skąd wysnułeś wniosek, że w ten sposób okazuję
swoją "wyższość"? Jaki akapit w mojej relacji wskazuje na to, że przed
kimkolwiek chciałem w ten sposób okazać "wyższość"?

Nie stawiasz sie czasem ponad prawem?


Nie rozumiesz czym jest pasja - to nie zabieraj głosu.

Juz milkne.

Jan Cytawa

Data: 2012-06-29 03:46:45
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 29 Cze, 12:21, cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:
Wilk pisze:

> A możesz mi wyjaśnić skąd wysnułeś wniosek, że w ten sposób okazuję
> swoją "wyższość"? Jaki akapit w mojej relacji wskazuje na to, że przed
> kimkolwiek chciałem w ten sposób okazać "wyższość"?

Nie stawiasz sie czasem ponad prawem?

O stawianiu się ponad prawem - to można mówić o polityku który łamie
konstytucję, nie człowieku co łamie głupawy zakaz nie wyrządzając tym
nikomu najmniejszej krzywdy, nie stwarzając zagrożenia dla nikogo, nie
niszcząc przyrody w parku itd. Zresztą co łamanie takiego zakazu ma do
okazywania wyższości. Piszesz o jeździe na nartach w Tatrach - jakoś
nielegalność takiej akcji Ci w niczym nie przeszkadza?
Zer strony TPN
"Turystykę narciarską na terenie TPN można uprawiać na szlakach
turystycznych oraz szlakach narciarskich. Skiturowcy korzystają
również z tras narciarskich oraz nartostrad, które często kojarzone są
tylko z narciarstwem zjazdowym." Czy mam rozumieć, że Ci zjeżdżających
stokiem z Koziego Wierchu trzymają się szlaku? Czy też łamią prawo tak
jak ja to zrobiłem?

To jedna sprawa, a druga co u jasnej Anielki ma złamanie głupawego
zakazu do okazywania własnej wielkości?
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 13:15:06
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
Wilk wrote:
To jedna sprawa, a druga co u jasnej Anielki ma złamanie głupawego
zakazu do okazywania własnej wielkości?

To wygląda na projekcję jego własnych poglądów.

Marek

Data: 2012-06-29 15:01:02
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Wilk, Fri, 29 Jun 2012 03:46:45 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
Czy mam rozumieć, że Ci zjeżdżających
stokiem z Koziego Wierchu trzymają się szlaku? Czy też łamią prawo tak
jak ja to zrobiłem?

Ale wiesz, że przebieg szlaków zimą w Tatrach się czasem "nieco" zmienia?

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-29 12:51:56
Autor: Marek
Rowerem na Rysy
cytawa wrote:

Nie stawiasz sie czasem ponad prawem?

A przeszedłeś kiedyś na czerwonym świetle? Albo przejechałeś rowerem w po przejściu dla pieszych?

Przyznaj się jakie wykroczenia popełniłeś a zadam Ci to samo pytanie: czy nie stawiasz się czasem ponad prawem?

Marek

Data: 2012-06-29 15:01:35
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Marek, Fri, 29 Jun 2012 12:51:56 +0200, pl.rec.rowery:
Przyznaj się jakie wykroczenia popełniłeś a zadam Ci to samo pytanie: czy nie stawiasz się czasem ponad prawem?

A czy Jan chwali się tym w internecie, wrzuca zdjęcia, etc? --
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-29 12:26:08
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <61f2bc17-1520-4635-8418-c64df2b86775@v9g2000vbc.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 29 Cze, 09:16, cytawa <cyt...@hektor.umcs.lublin.pl> wrote:

> A ja w temacie Rysow nie podziwiam. Raczej mu wspolczuje, ze musi w taki
> sposob okazywac swoja "wyzszosc".

A możesz mi wyjaśnić skąd wysnułeś wniosek, że w ten sposób okazuję
swoją "wyższość"? Jaki akapit w mojej relacji wskazuje na to, że przed
kimkolwiek chciałem w ten sposób okazać "wyższość"?

Nie rozumiesz czym jest pasja - to nie zabieraj głosu. Obejrzyj sobie
moje zdjęcie z rowerem ze szczytu Rysów. Zobaczysz tam nie tylko mnie
- ale wielu innych pieszych turystów; wszystkich uśmiechniętych,
żartujących, zadowolonych z życia, zwyczajnie po ludzku nastawionych
życzliwie do człowieka, który nietypowo postanowił wejść z rowerem na
Rysy. Można po ludzku? Jak widać jednak można!

E, to twoj odbior rzeczywistosci.
Moze i byli usmiechnieci i zadowoleni z zycia, ale reszte jak zwykle sobie dopisales...

Nie - zjazd na nartach z Rysów nie jest możliwy ani po stronie
słowackiej; ani tym bardziej po polskiej; możliwe jest przejechanie
jedynie pewnych kawałków (jak m.in. "rysy" na Rysach) przy idealnych
warunkach.

> Za to zjazd z czubka Koziego Wierchu jest i w miare bezpieczny, i mozliwy.

Byłeś kiedykolwiek na Kozim Wierchu? Zjechać to sobie możesz ze stoków
pod Kozim Wierchem, a nie ze szczytu

O, Wilk po jednym wejsciu na Rysy zostal teraz skialpinista....
 
I co to zresztą ma wspólnego z tym wątkiem i rowerami?

Ano niewiele. Ale co z tegoo?
--
TA

Data: 2012-06-29 03:49:52
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
On 29 Cze, 12:26, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

O, Wilk po jednym wejsciu na Rysy zostal teraz skialpinista....

Nie trzeba być skialpinistą, żeby wiedzieć, że po litych skałach - na
nartach się nie zjedzie. A z nartami akurat mam spore doświadczenia,
wielokrotnie byłem w Alpach; a jeden duży narciarski kompleks alpejski
to mniej więcej tyle co tereny narciarskie całej Polski; nie
wspominając już o jakości takiej, długości tras, ilości wyciągów itd.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 13:06:57
Autor: Tomm
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Dnia 2012-06-29, Wilk napisał:

On 29 Cze, 12:26, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

O, Wilk po jednym wejsciu na Rysy zostal teraz skialpinista....

Nie trzeba być skialpinistą, żeby wiedzieć, że po litych skałach - na
nartach się nie zjedzie.

Nie trzeba być rowerzystą żeby wiedzieć, że po litych skałach na nartach
się zjedzie ;)

http://goo.gl/76oVW

Data: 2012-06-29 13:13:13
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <fbddf732-b5d2-4ac6-bac4-be069bf04745@cu1g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 29 Cze, 12:26, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> O, Wilk po jednym wejsciu na Rysy zostal teraz skialpinista....

Nie trzeba być skialpinistą, żeby wiedzieć, że po litych skałach - na
nartach się nie zjedzie. A z nartami akurat mam spore doświadczenia,
wielokrotnie byłem w Alpach; a jeden duży narciarski kompleks alpejski
to mniej więcej tyle co tereny narciarskie całej Polski; nie
wspominając już o jakości takiej, długości tras, ilości wyciągów itd.

Jasne. Byles w Alpach. Jestes Wielkim Narciarzem.
ROTFL

Co do zjazdow z Rysow i Koziego Wierchu.
Z Rysow nie zjezdzalem, ze klasyczny zjazd zaczyna sie od przelaczki w grani, 30m pod szczytem. I zjezdza sie, wbrew temu co pisales, do samego dolu. A nie 'odcinkami'.
Z Koziego Wierchu zjezdzalem kilka razy. Zjezdza sie z samej grani szczytowej (na te _kilkumetrowa_ skalke na szczycie sie nie fakycznie nie wchodzi).

Niedalej jak tydzien temu pisales ze jak cos piszesz - sprawdzasz na 200%.
Btw jak tam twoje skanery? W domu tez je widzisz?

--
TA

Data: 2012-06-29 04:47:40
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
On 29 Cze, 13:13, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

Jasne. Byles w Alpach. Jestes Wielkim Narciarzem.
ROTFL

Dobra już tu się nie podlizuj, porozmawiajmy lepiej o Twoich planach
rowerowych. Co planujesz w tym roku.. Może Ci jakoś pomóc, doradzić?
Znam wiele osób ze środowisk rowerowych, może mi się uda znaleźć kogoś
kto będzie podzielał Twoje rowerowe zainteresowania?
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 14:04:55
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <ff53a49c-809b-4949-a0c5-d20adea50820@z19g2000vbe.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 29 Cze, 13:13, Titus_Atomi...@somewhere.in.the.world wrote:

> Jasne. Byles w Alpach. Jestes Wielkim Narciarzem.
> ROTFL

Dobra już tu się nie podlizuj, porozmawiajmy lepiej o Twoich planach
rowerowych. Co planujesz w tym roku.. Może Ci jakoś pomóc, doradzić?
Znam wiele osób ze środowisk rowerowych, może mi się uda znaleźć kogoś
kto będzie podzielał Twoje rowerowe zainteresowania?
Nie, dziekuje.
Nie zmieniaj tematu.
Czy przyznajesz wiec ze piszac o zjazdach narciarskich w Tatrach palnales kolejna bzdure. I nie sprawdziles na 200% swoich argumentow?
No i co z tym skanerami? Wciaz je wokol widujesz?

--
TA

Data: 2012-06-29 14:58:49
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
Wilk, Fri, 29 Jun 2012 03:49:52 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
Nie trzeba być skialpinistą, żeby wiedzieć, że po litych skałach - na
nartach się nie zjedzie.

To chyba jednak Twoje alpejskie doświadczenie ogranicza się do stoków, co?
Obejrzyj kilka filmów freeriderowych, zobacz co ludzie wyprawiają, okaże
się nagle, że zjazd z Rysów to pikuś.
Inna sprawa, że po litych skałach to może rzadko się jeździ, ale:
1) jak jest dobra zima to może być tam trochę śniegu
2) jak jest dobry "rider", to może poskakać.

Pokory, Michale Wolffie, pokory w dyskusjach, a nie stwierdzeń "ja uważam,
że się nie da, więc NIE MOŻE się dać i chuj! Bo ja tak rzekłem!"

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-07-03 19:24:53
Autor: bans
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
W dniu 2012-06-29 14:58, Marek 'marcus075' Karweta pisze:

Pokory, Michale Wolffie, pokory w dyskusjach, a nie stwierdzeń "ja uważam,
że się nie da, więc NIE MOŻE się dać i chuj! Bo ja tak rzekłem!"


Naprawdę myślisz, że ten beton zastosuje się do twoich rad?
Ale rozweselił mnie tymi nartami :)))

--
bans

Data: 2012-07-04 15:07:31
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
bans, Tue, 03 Jul 2012 19:24:53 +0200, pl.rec.rowery:
W dniu 2012-06-29 14:58, Marek 'marcus075' Karweta pisze:

Pokory, Michale Wolffie, pokory w dyskusjach, a nie stwierdzeń "ja uważam,
że się nie da, więc NIE MOŻE się dać i chuj! Bo ja tak rzekłem!"

Naprawdę myślisz, że ten beton zastosuje się do twoich rad?

To jest myślący człowiek.
Tyle, że czasami...

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-29 14:08:26
Autor: cytawa
Rowerem na Rysy
Wilk pisze:

Byłeś kiedykolwiek na Kozim Wierchu? Zjechać to sobie możesz ze stoków
pod Kozim Wierchem, a nie ze szczytu


Z mojej strony to juz EOT.
30 lat temu przypialem narty na samym czubku i LEGALNIE czarnym szlakiem zlebem zjechalem.
Zadziwiajaca jest stanowczosc twoich sadow na tematy o ktorych masz szare pojecie. Nie potrafie na takim poziomie dyskotowac.

Jan Cytawa

Data: 2012-06-26 15:15:00
Autor: AL
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-26 14:11, J.F pisze:
Użytkownik "Wilk"  napisał w wiadomości
Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski -
Rysy (2499m). Łatwo nie było - ale moment dotarcia na szczyt i ogromna
satysfakcja jaką to daje - była warta takiego wysiłku; takich chwil
się nie da opisać, to można tylko przeżyć!

Taaa ... mozna spytac po co ?
Czujesz sie malo slawny i brakuje ci tych spojrzen ludzi jak na gwiazde ?

Jeszcze bym rozumial wniesc na szczyt z ktorego mozna zjechac, ale nosic
dla samego noszenia ?


tak samo jak mozna powiedziec - po co wchodzic na gore, skoro trzeba zen zejsc. Gdybym mial narty - to co innego.... ;)

Kazdy ma swojego 'konika' i dobrze.
Ludzi zakreconych nam trzeba w tej smutnej, wyrachowanej rzeczyswistosci.

Nie jestem za ani przeciw takim wyczynom - jesli swoim szalenstwem nie robi sie komus krzywdy to jest to pewne urozmaicenie.
W kazdym razie wzbudza pozytywne emocje :)


--
pozdr
Adam (AL)
TG

Data: 2012-06-26 16:59:12
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy

Hm, pozwolilem sobie przekazac info o wyczynie naszego Czaka Norisa na bardziej stosowna grupe (pl.rec.gory). Bez slowa komentarza.
A kolega Wilk zamiast sie cieszyc, ze bedzie jeszcze bardziej slawny (a chyba o to mu chodzilo), zaczyna od razu cos pyskowac ad personam wypisujac jakies niepochlebne mi didaskalia...
:-(
--
TA

Data: 2012-06-26 17:33:31
Autor: J.F
Rowerem na Rysy
Użytkownik "AL"  napisał w wiadomości
W dniu 2012-06-26 14:11, J.F pisze:
Taaa ... mozna spytac po co ?
Czujesz sie malo slawny i brakuje ci tych spojrzen ludzi jak na gwiazde ?
Jeszcze bym rozumial wniesc na szczyt z ktorego mozna zjechac, ale nosic
dla samego noszenia ?

tak samo jak mozna powiedziec - po co wchodzic na gore, skoro trzeba zen zejsc. Gdybym mial narty - to co innego.... ;)

No ba, narty, paralotnie, lotnie ... a nawet i rower, gdyby sie dalo zjechac :-)

No tak, skoro mozna miec satysfakcje z wejscia i zejscia, to mozna miec satysfakcje z wejscia z rowerem, zelazkiem, telewizorem ...

Kazdy ma swojego 'konika' i dobrze.
Ludzi zakreconych nam trzeba w tej smutnej, wyrachowanej rzeczyswistosci.

Ale taki z rowerem to chyba troche przeszkadza na podejsciu pod Rysy :-(

J.

Data: 2012-06-27 02:36:49
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Wilk, Sun, 24 Jun 2012 08:59:31 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski -
Rysy (2499m).

No offence, Michał, ale uważam, że TPNowcy powinni Ci dopier*olić mandat za
poruszanie się rowerem po drodze do tego nie przeznaczonej w PN.
Wywleczenie roweru na Grzesia uważałem za przegięcie pały, a to... Nawet
tego nazwać nie potrafię.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-27 08:18:25
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 27 Cze, 02:36, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

No offence, Michał, ale uważam, że TPNowcy powinni Ci dopier*olić mandat za
poruszanie się rowerem po drodze do tego nie przeznaczonej w PN.
Wywleczenie roweru na Grzesia uważałem za przegięcie pały, a to.... Nawet
tego nazwać nie potrafię.

O ile właśnie do wejścia na Grzesia można było mieć poważniejsze
zarzuty w tym stylu (tam kawałkami na grani jechałem rowerem, a rower
wprowadzałem nie wnosiłem) - to tutaj nie mam żadnych wyrzutów
sumienia. Jedyny zakaz jaki złamałem - to wjazd asfaltową drogą do
Morskiego Oka, o 6 rano, minąłem może 10 osób, jechałem tylko pod górę
z prędkością nie przekraczającą 15km/h - nie stworzyłem jakiegokolwiek
zagrożenia; żadnego przegięcia pały w tym nie widzę. A wchodzenie z
rowerem na plecach - jest całkowicie legalne (parę lat temu jeszcze
nawet stała na Rysach tablica z informacją o rowerowym przejściu
granicznym), byłem zwykłym turystą pieszym z nietypowym bagażem.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-27 17:26:48
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <5b989be1-8f2e-4a7b-8eec-d6fbd88c32ac@v9g2000vbc.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

 A wchodzenie z
rowerem na plecach - jest całkowicie legalne (parę lat temu jeszcze
nawet stała na Rysach tablica z informacją o rowerowym przejściu
granicznym), byłem zwykłym turystą pieszym z nietypowym bagażem.

Zdecyduj sie kim byles.
No i w takim razie opowiadanie o tym na grupie rowerowej jest calkiem bez sensu?
Zreszta jak widziales, na grupie pl.rec.gory tez jakos nie podniecal sie twoim 'zdobyciem Rysow'. Czyz nie?

--
TA

Data: 2012-06-27 19:07:13
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Wilk, Wed, 27 Jun 2012 08:18:25 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
O ile właśnie do wejścia na Grzesia można było mieć poważniejsze
zarzuty w tym stylu (tam kawałkami na grani jechałem rowerem, a rower
wprowadzałem nie wnosiłem) - to tutaj nie mam żadnych wyrzutów
sumienia. Jedyny zakaz jaki złamałem - to wjazd asfaltową drogą do
Morskiego Oka, o 6 rano, minąłem może 10 osób, jechałem tylko pod górę
z prędkością nie przekraczającą 15km/h - nie stworzyłem jakiegokolwiek
zagrożenia; żadnego przegięcia pały w tym nie widzę.

Mhm. Czyli uważasz, że łamanie przepisów jest w porządku? No to dobrze,
uważaj dalej. Ja nadal będę uważał, że powinieneś dostać mandat - tak za
jeden, jak za drugi i trzeci wjazd w Tatry. Mogę tak uważać, prawda?
(nie, nie uważam zakazu wjazdu rowerem do Moka za mądry. Rowery tam niczego
nie zmienią, Dolina Rybiego Potoku i tak ma przesrane, jeśli chodzi o
naturę... A szkoda, bo jest ładna)

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-27 10:24:30
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 27 Cze, 19:07, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:

Mhm. Czyli uważasz, że łamanie przepisów jest w porządku? No to dobrze,
uważaj dalej. Ja nadal będę uważał, że powinieneś dostać mandat - tak za
jeden, jak za drugi i trzeci wjazd w Tatry. Mogę tak uważać, prawda?

Oczywiście, że możesz; sam napisałem że rzadko mi się zdarza łamać
przepisy i nie robię tego z zasady; ale są chwile, gdy mój interes
zwycięża nad tak rozumianą postawą pro-społeczną. Natomiast czym innym
jest tekst o przeginaniu pały. We wjeździe do Morskiego Oka 0 6 rano
nie ma żadnego przeginania pały - jest po prostu złamanie głupawego
zakazu; podobna szkodliwość społeczna czynu jak przejście na czerwonym
świetle pustej drogi o 3 nad ranem. Środowisku naturalnemu dużo
bardziej od roweru szkodzi dowożone tam samochodami regularnie
zaopatrzenie czy tyłki pracowników TPN, którym nie bardzo się chce
zasuwać na piechotę.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-27 13:11:58
Autor: Roberto
Rowerem na Rysy
Swego czasu przez 10 lat wnosiłem rower na 4 piętro i nie robiłem z tego
jakiejś sensacji/pokazówki chociaż w trakcie tego wnoszenia miałem syna na
brzuchu w nosidełku i zakupy w sakwach.

--


Data: 2012-06-27 15:16:57
Autor: kawoN
Rowerem na Rysy
W dniu 12-06-27 15:11, Roberto pisze:
Swego czasu przez 10 lat wnosiłem rower na 4 piętro i nie robiłem z tego
jakiejś sensacji/pokazówki chociaż w trakcie tego wnoszenia miałem syna na
brzuchu w nosidełku i zakupy w sakwach.

Ale chyba przez 10 lat tego syna w nosidełku nie nosiłeś? ;)

--
kawoN
-
dziennik rowerowy
www.bike4win.pl

Data: 2012-06-27 14:07:33
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy
kawoN <bike4win@bike4win.pl> napisał(a):
W dniu 12-06-27 15:11, Roberto pisze:
> Swego czasu przez 10 lat wnosiłem rower na 4 piętro i nie robiłem z tego
> jakiejś sensacji/pokazówki chociaż w trakcie tego wnoszenia miałem syna na
> brzuchu w nosidełku i zakupy w sakwach.

Ale chyba przez 10 lat tego syna w nosidełku nie nosiłeś? ;)

Nie, przez pierwsze 2-3 lata później miałem rok odpoczynku a potem przez
kolejne 2-3 lata syna zastąpiła córa. --


Data: 2012-06-27 16:13:32
Autor: kawoN
Rowerem na Rysy
W dniu 12-06-27 16:07, Robert Ostrowski pisze:

Nie, przez pierwsze 2-3 lata później miałem rok odpoczynku a potem przez
kolejne 2-3 lata syna zastąpiła córa.

No to podziwiam. Ja bym to na 2 razy robił albo coś innego wymyślił :)

--
kawoN
-
dziennik rowerowy
www.bike4win.pl

Data: 2012-06-27 16:17:57
Autor: Alfer_z_pracy
Rowerem na Rysy
Roberto pisze:
Swego czasu przez 10 lat wnosiłem rower na 4 piętro

Można też dopytać dlaczego aż tyle Ci to zajęło. Kiedyś wnosiłem rower z sakwami na piętro 5 i trwało to o wiele krócej, bo ja wiem, ze 3 minuty. Twój 10-letni wynik jak najbardziej pretenduje do swoistego rekordu, którym powinieneś się chwalić (czymże wobec tego jest zdobycie Korony Gór).

Pzdr
A.

Data: 2012-06-27 15:26:05
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <jsf0qu$47k$1@inews.gazeta.pl>,
 "Roberto" <robertrobert1@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

Swego czasu przez 10 lat wnosiłem rower na 4 piętro i nie robiłem z tego
jakiejś sensacji/pokazówki chociaż w trakcie tego wnoszenia miałem syna na
brzuchu w nosidełku i zakupy w sakwach.

Fakt.
Padl tu argument ze kol. Wilk wniosl na Rysy rower o wadze az 17kg. I dlatego szacun i aplauz.
No to tez nie jest nic specjalnego.
Poza tzw. niedzielnymi turystami wiekszosc chodzi w gory z plecakiem, i 17kg nie jest niczym wyjatkowym czy ekstremalnym.
--
TA

Data: 2012-06-27 14:09:48
Autor: Roberto
Rowerem na Rysy
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
In article <jsf0qu$47k$1@inews.gazeta.pl>,
 "Roberto" <robertrobert1@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

> Swego czasu przez 10 lat wnosiłem rower na 4 piętro i nie robiłem z tego
> jakiejś sensacji/pokazówki chociaż w trakcie tego wnoszenia miałem syna na
> brzuchu w nosidełku i zakupy w sakwach.

Fakt.
Padl tu argument ze kol. Wilk wniosl na Rysy rower o wadze az 17kg.

Szosówka o wadze 17 kg... nie wierzę, chyba, że była specjalnie dociążona
przez wsypanie piasku w rury ramy.


--


Data: 2012-06-27 07:26:09
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 27 Cze, 16:09, "Roberto" <robertrobe...@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

Szos wka o wadze 17 kg... nie wierz , chyba, e by a specjalnie doci ona
przez wsypanie piasku w rury ramy.

Nie ośmieszaj się już Roberto swoimi komicznymi porównaniami;
wchodzenie z rowerem na 4 piętro z wejściem na Rysy to może porównać
tylko człowiek co w górach nigdy nie był; na takiej samej zasadzie
człowiekowi co na raz przejechał 1000km możesz powiedzieć - co to
jest, przecież ja codziennie robię 40km do pracy. ;))

A co do wagi bagażu - to zanim się zaczniesz mądrzyć - przeczytaj
najpierw relację to na drugi raz nie będziesz musiał takich głupich
tekstów wstawiać. Na wielogodzinny szlak w górach o wysokości 2500m to
się nie idzie tylko z rowerem na plecach...
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-27 14:32:44
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy
Masz racje wilku. Jak zwykle się ośmieszyłem. Jakiż ze mnie mizerota, ze
ośmieliłem się zabrać głos w twoje nieustającej drodze do sławy. Padam do stóp
i proszę o wybaczenie...

--


Data: 2012-06-27 08:12:17
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 27 Cze, 16:32, "Robert Ostrowski" <robertrobe...@NOSPAM.gazeta.pl>
wrote:

Masz racje wilku. Jak zwykle się ośmieszyłem. Jakiż ze mnie mizerota, ze
ośmieliłem się zabrać głos w twoje nieustającej drodze do sławy. Padam do stóp
i proszę o wybaczenie...

Nie uciekaj się do sarkazmu - tylko na drugi raz zanim zaczniesz się
mądrzyć to najpierw przeczytaj relację. Wtedy nie będziesz się
ośmieszał - bo tam było napisane wyraźnie, że 17kg dotyczy roweru i
bagażu; ja ruszałem z Krakowa o 23 (brak sklepów aż do wjazdu na
asfalt na Słowacji) i musiałem mieć jedzenie, picie, ubrania na górską
przeprawę w razie załamania pogody itd
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-27 17:28:06
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
Nie uciekaj si=EA do sarkazmu - tylko na drugi raz zanim zaczniesz si=EA
m=B1drzy=E6 to najpierw przeczytaj relacj=EA. Wtedy nie b=EAdziesz si=EA
o=B6miesza=B3 - bo tam by=B3o napisane wyra=BCnie, =BFe 17kg dotyczy roweru=
 i
baga=BFu; ja rusza=B3em z Krakowa o 23 (brak sklep=F3w a=BF do wjazdu na
asfalt na S=B3owacji) i musia=B3em mie=E6 jedzenie, picie, ubrania na g=F3r=
sk=B1
przepraw=EA w razie za=B3amania pogody itd

Chodzę po górach i doskonale wiem ile wynosi 17 kg bagażu i także jak powinno
wygladać wyposażenie górskie. Tymczasem ty wybrałeś w butach z blokami zamiast
w butach trekingowych więc nie dziwię się, że miałeś upadki...bloki kompletnie
nie trzymaja sie ani skał ani śniegu ani lodu.
Również twoje spodenki kolarskie nie bardzo pasowały na tę eskapadę. Czyż nie
rozsądniej było zastąpić bloki platforma mi a na tyłek założyć normalne
spodnie trekingowe. Tylko nie mów, że nie da się bo ja ta jezdże od 12 lat.


--


Data: 2012-06-27 11:06:59
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 27 Cze, 19:28, "Robert Ostrowski" <robertrobe...@NOSPAM.gazeta.pl>
wrote:

Chodzę po górach i doskonale wiem ile wynosi 17 kg bagażu i także jak powinno
wygladać wyposażenie górskie. Tymczasem ty wybrałeś w butach z blokami zamiast
w butach trekingowych więc nie dziwię się, że miałeś upadki....bloki kompletnie
nie trzymaja sie ani skał ani śniegu ani lodu.

I znowu totalna bzdura, znowu kompromitacja Wszystkowiedzącego Robeto.
Mądrzysz się za dziesięciu - a zwyczajnie nie wiesz jak było. Byłem w
butach SPD, ale oczywiście na trasę pieszą wykręciłem bloki, model
którego używam trzyma się skały bardzo dobrze. Wywrotki miałem na
stromym zejściu po śniegu; dokładnie tak samo jak ja fikali piesi
turyści w trekingowych butach; ja miałem o tyle gorzej że miałem
ciężki i niestabilny bagaż. Nie było w tym żadnego niebezpieczeństwa,
tylko trochę śmiechu - śnieg był roztopiony i miękki. Spotkałem na
szlaku  w sumie pewnie kilkuset ludzi - w rakach nie szedł NIKT; bo
raki stosuje się na zmrożony śnieg, nie miękką papkę (na tej nic by
nie dały bo i tak by nie złapały punktu zaczepienia).


Również twoje spodenki kolarskie nie bardzo pasowały na tę eskapadę. Czyż nie
rozsądniej było zastąpić bloki platforma mi a na tyłek założyć normalne
spodnie trekingowe. Tylko nie mów, że nie da się bo ja ta jezdże od 12 lat.

Wiesz Twoje jeżdżenie - a moje jeżdżenie to w skrócie nie ta liga;
wiec swoje złote rady dawaj tym co jak Ty jeżdżą na Podlasie z
dzieciakami po 40km dziennie; podobnie nie porównuj Twoich tras po
górach z wspinaczką w Tatrach; bo takie szlak jak na Rysy to są w
Polsce właściwie tylko 2. Spodenki kolarskie - na wspinaczkę są
zwyczajnie lepsze od trekingowych bo przylegają do ciała, nie ma
ryzyka zahaczenia o skałę; a pampers pozwala siadać na skałach bez
wyziębienia siedzenia; przy schodzeniu po łańcuchach siada się na
skałach nieraz.
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-27 20:35:14
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <c50693ff-21dc-45a3-883b-0a6138338d78@s1g2000vbj.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:


Wiesz Twoje jeżdżenie - a moje jeżdżenie to w skrócie nie ta liga;
wiec swoje złote rady dawaj tym co jak Ty jeżdżą na Podlasie z
dzieciakami po 40km dziennie; podobnie nie porównuj Twoich tras po
górach z wspinaczką w Tatrach; bo takie szlak jak na Rysy to są w
Polsce właściwie tylko 2. Spodenki kolarskie - na wspinaczkę są
zwyczajnie lepsze od trekingowych bo przylegają do ciała, nie ma
ryzyka zahaczenia o skałę; a pampers pozwala siadać na skałach bez
wyziębienia siedzenia; przy schodzeniu po łańcuchach siada się na
skałach nieraz.

To jest swietne, Wilku. ROTLF
Az milo, jak po raz kolejny robisz z siebie publicznie idiote.
Pozwolisz ze zacytuje cie na grupie pl.rec.gory Niech i oni maja z ciebie, jak to nazywasz, polewke.
--
TA

Data: 2012-06-27 18:46:36
Autor: PK
Rowerem na Rysy
On 2012-06-27, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world
<Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world> wrote:

To jest swietne, Wilku. ROTLF
Az milo, jak po raz kolejny robisz z siebie publicznie idiote.
Pozwolisz ze zacytuje cie na grupie pl.rec.gory Niech i oni maja z ciebie, jak to nazywasz, polewke.

W ogóle trochę chłopaki wioskę narobiliście z tym noszeniem rowerów
po parku narodowym :(. Wiadomo, że polski usenet to właściwie taka
grupa pisząca na wszystkie tematy i na wielu grupach, ale znam osoby
czytające tylko p.r.g i są przerażone. Lub inaczej mówiąc: od wczoraj
nabijają się z pewnego mistrza zdobywcy :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-06-27 21:18:54
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <slrnjumlbt.4lh.kosu@localhost.localdomain>,
 PK <kosu@nospam.pl> wrote:


W ogóle trochę chłopaki wioskę narobiliście z tym noszeniem rowerów
po parku narodowym :(.
E, no co ty?
Tutaj tylko jeden osobnik chwalil sie tym wyczynem.
--
TA

Data: 2012-06-27 21:09:37
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <c50693ff-21dc-45a3-883b-0a6138338d78@s1g2000vbj.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

Wywrotki miałem na
stromym zejściu po śniegu; dokładnie tak samo jak ja fikali piesi
turyści w trekingowych butach; ja miałem o tyle gorzej że miałem
ciężki i niestabilny bagaż. Nie było w tym żadnego niebezpieczeństwa,
tylko trochę śmiechu - śnieg był roztopiony i miękki.

Hm, po namysle... Tego ostatniego fragmentu nt bezpieczenstwa tez nie rozumiem.

Spotkałem na
szlaku  w sumie pewnie kilkuset ludzi

O, to sporo jednak. Tez zdobywali tego dnia Rysy?

--
TA

Data: 2012-06-28 06:55:29
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a): , Spotka=B3em=
 na
szlaku  w sumie pewnie kilkuset ludzi - w rakach nie szed=B3 NIKT; bo
raki stosuje si=EA na zmro=BFony =B6nieg, nie mi=EAkk=B1 papk=EA (na tej ni=
c by
nie da=B3y bo i tak by nie z=B3apa=B3y punktu zaczepienia).


Dziwne. A ja na takiej papce chodziłem w rakach i ani razu noga mi się nie
obsuneła. Ale widocznie żle stawiałem kroki. Następnym razem zrobię specjalny
kurs i też razem ze starymi wygami alpinizmu będę się ślizgać.
.. Spodenki kolarskie - na wspinaczk=EA s=B1
zwyczajnie lepsze od trekingowych bo przylegaj=B1 do cia=B3a, nie ma
ryzyka zahaczenia o ska=B3=EA; a pampers pozwala siada=E6 na ska=B3ach bez
wyzi=EAbienia siedzenia; przy schodzeniu po =B3a=F1cuchach siada si=EA na
ska=B3ach nieraz.

Zatem koniecznie do ekwipunku himalaistów trzeba dołączyć spodenki kolarskie. --


Data: 2012-06-28 11:41:40
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 28 Cze, 08:55, "Robert Ostrowski" <robertrobe...@NOSPAM.gazeta.pl>
wrote:
Wilk <m-wo...@wp.pl> napisał(a):

Dziwne. A ja na takiej papce chodziłem w rakach i ani razu noga mi się nie
obsuneła.

Taaak...
Tak samo jak miałeś gangrenę i groziła Ci amputacja i tak samo bez
najmniejszego problemu osiągasz średnie 30km/h. Sorki kolego - ale jak
się kogoś raz złapie na jawnym kłamstwie odnośnie jego wyjazdów - to
się później takiej osobie przestaje wierzyć. Jesteś zwyczajnym
bajkopisarzem i każdy kto miał z Tobą przyjemność dyskutowania w sieci
- prędzej czy później dochodzi do tego wniosku

 Ale widocznie żle stawiałem kroki. Następnym razem zrobię specjalny
kurs i też razem ze starymi wygami alpinizmu będę się ślizgać..

Żadna wyga alpinizmu - na takie warunki nawet nie pomyśli o założeniu
raków.

Zatem koniecznie do ekwipunku himalaistów trzeba dołączyć spodenki kolarskie.

Pewnie... Bo wejście na Rysy w czerwcu przy temperaturze
przekraczającej 10'C - to są warunki jak w Himalajach ;))
Prezentujesz zwykłe dyletanctwo - obejrzyj sobie stroje wspinaczy
skałkowych - niemało z nich używa spodni typu "lycra" - bo dają dobrą
swobodę ruchu.
- -
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-28 21:00:08
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy [wilkowe brednie]
In article <85c4e1da-ce31-442a-87d4-f5fd560b0db2@n5g2000vbb.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

Sorki kolego - ale jak
się kogoś raz złapie na jawnym kłamstwie odnośnie jego wyjazdów - to
się później takiej osobie przestaje wierzyć.

Ale ty jestes systematycznie lapany na klamstwach, co nie przeszkadza ci wciaz koloryzowac. I brnac w kolejne klamstwa.
Zreszta sam widzisz - tam gdzie nie masz swojej gromadki wyznawcow, jestes po prostu wysmiewany (patrz reakcja na twoj gorski wyczyn na pl.rec.gory)

Jesteś zwyczajnym
bajkopisarzem i każdy kto miał z Tobą przyjemność dyskutowania w sieci
- prędzej czy później dochodzi do tego wniosku

Hm, bajkopisarstwo to zdaje sie to, co ty zarzucales mi systematycznie, bez dowodow, przez kilka lat. Ale to sa wlasnie twoje metody walki z przeciwnikiem.


> Zatem koniecznie do ekwipunku himalaistów trzeba dołączyć spodenki > kolarskie.

Pewnie... Bo wejście na Rysy w czerwcu przy temperaturze
przekraczającej 10'C - to są warunki jak w Himalajach ;))
Prezentujesz zwykłe dyletanctwo - obejrzyj sobie stroje wspinaczy
skałkowych - niemało z nich używa spodni typu "lycra" - bo dają dobrą
swobodę ruchu.

To sa Wilku brednie, ktore kwalifikuja cie do tytulu trolla roku.
Nie masz zdaje sie pojecia co to jest wspinaczka skalna i dlaczego tam uzywa sie spodni typu lykra. I czym sie rozni wspinaczka skalkowa od wchodzenia na Rysy.
--
TA (bawiacy sie w rozne formy wspinaczki od lat 80, uprawnienia alpinistyczne - karta taternika PZA w polowie lat 80)

Data: 2012-06-28 08:21:16
Autor: MichałG
Rowerem na Rysy
Wilk pisze:
On 27 Cze, 19:28, "Robert Ostrowski" <robertrobe...@NOSPAM.gazeta.pl>
wrote:

Chodzę po górach i doskonale wiem ile wynosi 17 kg bagażu i także jak powinno
wygladać wyposażenie górskie. Tymczasem ty wybrałeś w butach z blokami zamiast
w butach trekingowych więc nie dziwię się, że miałeś upadki....bloki kompletnie
nie trzymaja sie ani skał ani śniegu ani lodu.

I znowu totalna bzdura, znowu kompromitacja Wszystkowiedzącego Robeto.
Mądrzysz się za dziesięciu - a zwyczajnie nie wiesz jak było. Byłem w
butach SPD, ale oczywiście na trasę pieszą wykręciłem bloki, model
którego używam trzyma się skały bardzo dobrze. Wywrotki miałem na
stromym zejściu po śniegu; dokładnie tak samo jak ja fikali piesi
turyści w trekingowych butach; ja miałem o tyle gorzej że miałem
ciężki i niestabilny bagaż. Nie było w tym żadnego niebezpieczeństwa,
tylko trochę śmiechu - śnieg był roztopiony i miękki. Spotkałem na
szlaku  w sumie pewnie kilkuset ludzi - w rakach nie szedł NIKT; bo
raki stosuje się na zmrożony śnieg, nie miękką papkę (na tej nic by
nie dały bo i tak by nie złapały punktu zaczepienia).


Również twoje spodenki kolarskie nie bardzo pasowały na tę eskapadę. Czyż nie
rozsądniej było zastąpić bloki platforma mi a na tyłek założyć normalne
spodnie trekingowe. Tylko nie mów, że nie da się bo ja ta jezdże od 12 lat.

Wiesz Twoje jeżdżenie - a moje jeżdżenie to w skrócie nie ta liga;
wiec swoje złote rady dawaj tym co jak Ty jeżdżą na Podlasie z
dzieciakami po 40km dziennie; podobnie nie porównuj Twoich tras po
górach z wspinaczką w Tatrach; bo takie szlak jak na Rysy to są w
Polsce właściwie tylko 2. Spodenki kolarskie - na wspinaczkę są
zwyczajnie lepsze od trekingowych bo przylegają do ciała, nie ma
ryzyka zahaczenia o skałę; a pampers pozwala siadać na skałach bez
wyziębienia siedzenia; przy schodzeniu po łańcuchach siada się na
skałach nieraz.

ale jaja .....

Data: 2012-06-28 07:04:21
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy


Wilk pisze:

> Wiesz Twoje jeżdżenie - a moje jeżdżenie to w skrócie nie ta liga;
> wiec swoje złote rady dawaj tym co jak Ty jeżdżą na Podlasie z
> dzieciakami po 40km dziennie; podobnie nie porównuj Twoich tras po
> górach z wspinaczką w Tatrach;

Już ci wielokrotnie pisałem ale jeszcze raz napiszę. Nic nie wiesz o mojej
lidze czyli o wyprawach z dziećmi zarówno rowerowych jak górskich. Nigdy w
nich nie uczestniczyłeś więc kompletnie nie masz o tym zielonego pojecia więc
nie zabieraj głosu. A jeśli chcesz nabyć doświadczenie to ok. Są 2 miesiące
wakacji i masz całe 60 dni do podjęcia tego wyzwania. Jeśli odbędziesz 2
wyprawy 2 tygodniowe z dzieciakami, jedna rowerową i jedną górską to będziesz
miał prawo do krytykowania wszelkich wypraw z nieletnimi. A puki co ... wracaj
na swój PIEDESTAŁ CHWAŁY...


--


Data: 2012-06-28 09:27:23
Autor: MichałG
Rowerem na Rysy
Robert Ostrowski pisze:

Wilk pisze:

Wiesz Twoje jeżdżenie - a moje jeżdżenie to w skrócie nie ta liga;
wiec swoje złote rady dawaj tym co jak Ty jeżdżą na Podlasie z
dzieciakami po 40km dziennie; podobnie nie porównuj Twoich tras po
górach z wspinaczką w Tatrach;

Już ci wielokrotnie pisałem ale jeszcze raz napiszę. Nic nie wiesz o mojej
lidze czyli o wyprawach z dziećmi zarówno rowerowych jak górskich. Nigdy w
nich nie uczestniczyłeś więc kompletnie nie masz o tym zielonego pojecia więc
nie zabieraj głosu. A jeśli chcesz nabyć doświadczenie to ok. Są 2 miesiące
wakacji i masz całe 60 dni do podjęcia tego wyzwania. Jeśli odbędziesz 2
wyprawy 2 tygodniowe z dzieciakami, jedna rowerową i jedną górską to będziesz
miał prawo do krytykowania wszelkich wypraw z nieletnimi. A puki co ... wracaj
na swój PIEDESTAŁ CHWAŁY...
mam nadzieje, że to nie do mnie... ;) ;)

--
Pozdrawiam
Michał (też)

Data: 2012-06-28 13:18:16
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy
MichałG <grodmich@wp.pl> napisał(a):
mam nadzieje, że to nie do mnie... ;) ;)


Oczywiście, że nie. Skorzystałem tylko z twojego cytatu. Adresat mego listu
jest powszechnie znany.

--


Data: 2012-06-28 13:18:23
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy
MichałG <grodmich@wp.pl> napisał(a):
mam nadzieje, że to nie do mnie... ;) ;)


Oczywiście, że nie. Skorzystałem tylko z twojego cytatu. Adresat mego listu
jest powszechnie znany.

--


Data: 2012-06-28 11:33:00
Autor: Wilk
Rowerem na Rysy
On 28 Cze, 09:04, "Robert Ostrowski" <robertrobe...@NOSPAM.gazeta.pl>
wrote:
> Wilk pisze:
> > Wiesz Twoje je d enie - a moje je d enie to w skr cie nie ta liga;
> > wiec swoje z ote rady dawaj tym co jak Ty je d na Podlasie z
> > dzieciakami po 40km dziennie; podobnie nie por wnuj Twoich tras po
> > g rach z wspinaczk w Tatrach;

Ju ci wielokrotnie pisa em ale jeszcze raz napisz . Nic nie wiesz o mojej
lidze czyli o wyprawach z dzie mi zar wno rowerowych jak g rskich.

Nie kłam Roberto - doskonale wiesz, że znam większość Twoich wypraw
rowerowych - bo z niemal każdej wrzucasz gdzieś relację; wystarczy
zajrzeć do Twoich galerii na Picasie by przekonać się jak łatwiutkie
są to trasy. Poza tym o tych wyprawach i o Twoim na nich zachowaniu
opowiadali ludzie, którzy z Tobą jeździli - jak Jakub Gdula, który
wyśmiał Twoje mrożące krew w żyłach opowieści jak to rzekomo groziła
Ci gangrena i w obawie przed amputacją nogi (sic!) musiałeś się
wycofać z ambitniejszej wyprawy (a fakty były takie, że zwyczajnie
wymiękłeś tylko nie stać Cię było by się do tego przyznać). Więc nie
udawaj mi tu wielkiego rowerzysty, bo trasy którą można by nazwać
ekstremalną - to nie zrobiłeś pewnie nigdy; podczas gdy ja robiłem
takich tras wiele. I mimo tego bezustannie się mądrzysz i dajesz
wszystkim dookoła złote rady. Ale jak przyszło co do czego - i
powiedziałem "sprawdzam" by zweryfikować w realu Twoją głupią gadaninę
- zwyczajnie stchórzyłeś, bo dobrze wiedziałeś że nie masz
najmniejszych szans na przejechanie 100km ze średnią 30km/h (a co
twierdziłeś, że jest dziecinnie proste).

A puki co

A póki co to poucz się ortografii...
...--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Data: 2012-06-29 13:30:27
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy
Ty wiesz, michale,  zapewne najlepiej jak było zwłaszcza, że tę relację
wysłuchałeś  z drugiej ręki od osoby, która przy tym nie była. Coż być może ja
wówczas byłem w takim szoku, że wszystko mi się w głowie pomieszało...Więc nie
wiń mnie o to, że zadrapanie wziąłem za gangrenę. Ale także powinieneś
wystosować monit do ministerstwa zdrowia Fińskiego, że są tacy rozrzutni i na
lewo i prawo wydają antybiotyki zarówno na zewnątrz jak i do wewnątrz rany.

Dobrze, że jak miałem kleszcza to się do nich nie zgłosiłem bo zapewne by mi
połowę brzucha wycieli ....

--


Data: 2012-06-29 14:18:38
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerem na Rysy
Wilk, Thu, 28 Jun 2012 11:33:00 -0700 (PDT), pl.rec.rowery:
A póki co to poucz się ortografii...

A póki co, Ty poczu się interpunkcji. Do kompletu.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarczą.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | A potem kilkanaście drugich.

Data: 2012-06-27 19:52:30
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <jsffr5$hdk$1@inews.gazeta.pl>,
 "Robert Ostrowski" <robertrobert1@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:


Tymczasem ty wybrałeś w butach z blokami zamiast
w butach trekingowych więc nie dziwię się, że miałeś upadki...bloki kompletnie
nie trzymaja sie ani skał ani śniegu ani lodu.
A, to jakos przeoczylem. Coz za glupota z jego strony.
Ciekawe co by sie stalo gdyby rower spadl mu w przepasc. Albo spadl tam wraz Wilkiem. Podejrzam, ze Wilk mialby wtedy rownie markotna mine, jak ja kiedy rok temu zgubilem sakwe w Alejach Jerozolimskich.
W kazdym razie smiechu z glupoty Wilka byloby wtedy co niemiara.
LOL
--
TA

Data: 2012-06-27 17:28:11
Autor: Robert Ostrowski
Rowerem na Rysy
Wilk <m-wolff@wp.pl> napisał(a):
Nie uciekaj si=EA do sarkazmu - tylko na drugi raz zanim zaczniesz si=EA
m=B1drzy=E6 to najpierw przeczytaj relacj=EA. Wtedy nie b=EAdziesz si=EA
o=B6miesza=B3 - bo tam by=B3o napisane wyra=BCnie, =BFe 17kg dotyczy roweru=
 i
baga=BFu; ja rusza=B3em z Krakowa o 23 (brak sklep=F3w a=BF do wjazdu na
asfalt na S=B3owacji) i musia=B3em mie=E6 jedzenie, picie, ubrania na g=F3r=
sk=B1
przepraw=EA w razie za=B3amania pogody itd

Chodzę po górach i doskonale wiem ile wynosi 17 kg bagażu i także jak powinno
wygladać wyposażenie górskie. Tymczasem ty wybrałeś w butach z blokami zamiast
w butach trekingowych więc nie dziwię się, że miałeś upadki...bloki kompletnie
nie trzymaja sie ani skał ani śniegu ani lodu.
Również twoje spodenki kolarskie nie bardzo pasowały na tę eskapadę. Czyż nie
rozsądniej było zastąpić bloki platforma mi a na tyłek założyć normalne
spodnie trekingowe. Tylko nie mów, że nie da się bo ja ta jezdże od 12 lat.


--


Data: 2012-06-27 19:56:18
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <jsffr5$hdk$1@inews.gazeta.pl>,
 "Robert Ostrowski" <robertrobert1@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:


Tymczasem ty wybrałeś w butach z blokami zamiast
w butach trekingowych więc nie dziwię się, że miałeś upadki...bloki kompletnie
nie trzymaja sie ani skał ani śniegu ani lodu.

A, to jakos przeoczylem. Coz za glupota z jego strony.
Ciekawe co by sie stalo, gdyby rower spadl mu w przepasc. Albo spadl tam wraz Wilkiem. Podejrzam, ze Wilk mialby wtedy rownie markotna mine, jak ja kiedy rok temu zgubilem sakwe w Alejach Jerozolimskich.
W kazdym razie smiechu z glupoty Wilka byloby wtedy co niemiara.
LOL
--
TA

Data: 2012-06-27 17:29:08
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <0823fbdc-75f5-44b9-9deb-33359cf47711@k5g2000vbf.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

On 27 Cze, 16:32, "Robert Ostrowski" <robertrobe...@NOSPAM.gazeta.pl>
wrote:

> Masz racje wilku. Jak zwykle się ośmieszyłem. Jakiż ze mnie mizerota, ze
> ośmieliłem się zabrać głos w twoje nieustającej drodze do sławy. Padam do > stóp
> i proszę o wybaczenie...

Nie uciekaj się do sarkazmu - tylko na drugi raz zanim zaczniesz się
mądrzyć to najpierw przeczytaj relację. Wtedy nie będziesz się
ośmieszał - bo tam było napisane wyraźnie, że 17kg dotyczy roweru i
bagażu; ja ruszałem z Krakowa o 23 (brak sklepów aż do wjazdu na
asfalt na Słowacji) i musiałem mieć jedzenie, picie, ubrania na górską
przeprawę w razie załamania pogody itd

To ile tego jedzenia wiozles?
I naprawde nic nie jadles i nie piles od Krakowa az po Rysy?
Dziwne.
--
TA

Data: 2012-06-27 17:33:32
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <Titus_Atomicus-850E67.17290827062012@node1.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <0823fbdc-75f5-44b9-9deb-33359cf47711@k5g2000vbf.googlegroups.com>,
 Wilk <m-wolff@wp.pl> wrote:

> On 27 Cze, 16:32, "Robert Ostrowski" <robertrobe...@NOSPAM.gazeta.pl>
> wrote:
> > > Masz racje wilku. Jak zwykle się ośmieszyłem. Jakiż ze mnie mizerota, ze
> > ośmieliłem się zabrać głos w twoje nieustającej drodze do sławy. Padam do > > stóp
> > i proszę o wybaczenie...
> > Nie uciekaj się do sarkazmu - tylko na drugi raz zanim zaczniesz się
> mądrzyć to najpierw przeczytaj relację. Wtedy nie będziesz się
> ośmieszał
No i wydaje mi sie, ze to ty wciaz sie osmieszasz.
Pewnie tego nie widzisz bo znowu sie zacietrzewiles.
--
TA

Data: 2012-06-27 16:33:09
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <jsf47c$6lc$1@inews.gazeta.pl>,
 "Roberto" <robertrobert1@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): > In article <jsf0qu$47k$1@inews.gazeta.pl>,
>  "Roberto" <robertrobert1@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:
> > > Swego czasu przez 10 lat wnosiłem rower na 4 piętro i nie robiłem z tego
> > jakiejś sensacji/pokazówki chociaż w trakcie tego wnoszenia miałem syna na
> > brzuchu w nosidełku i zakupy w sakwach.
> > Fakt.
> Padl tu argument ze kol. Wilk wniosl na Rysy rower o wadze az 17kg. Szosówka o wadze 17 kg... nie wierzę, chyba, że była specjalnie dociążona
przez wsypanie piasku w rury ramy.

E, nie. Skrot myslowy. To byla wilkowa szosowka plus niezbedne wyposazenie (waga plecaka, termosu, kanapek, narzedzi rowerowych, etc, jak mniemam).
--
TA

Data: 2012-06-27 13:24:21
Autor: ms.joda
Rowerem na Rysy
Niezły jajcarz z tego Wilka! No szkoda, że nie wszyscy kumają o co w tej zabawie chodzi :)

Data: 2012-06-28 17:03:48
Autor: Paweł Pontek
Rowerem na Rysy
W dniu 2012-06-24 17:59, Wilk pisze:
Zapraszam na zdjęcia i relację z mojego bardzo nietypowego
przedsięwzięcia - czyli wejścia z rowerem na najwyższą górę Polski -
Rysy (2499m). Łatwo nie było - ale moment dotarcia na szczyt i ogromna
satysfakcja jaką to daje - była warta takiego wysiłku; takich chwil
się nie da opisać, to można tylko przeżyć!

Tutaj relacja i zdjęcia:
http://wilk.bikestats.pl/742618,Rowerem-na-Rysy.html#comments


Cenię sobie ludzi z pasją oraz szanuję wysiłek jaki ci ludzie wkładają w realizację swoich pasji. Szczególnie w czasach, w których unikanie wysiłku stało się normą, a ludzie którzy starają się nie poddawać lansowanym "schematom" życia są piętnowani i wykluczani jako ... frajerzy.

Z własnego doświadczenia wiem jak trudno spotkać prawdziwych pasjonatów, tym bardziej warto z takimi ludźmi mieć do czynienia i robić coś wspólnie bo na takich ludzi można liczyć w chwilach słabości i na takich ludziach można opierać bardzo wymagające i odważne plany z dużą szansą na powodzenie ich realizacji bez ryzyka poddania się z byle powodu.

Podziwiam kolejne wyczyny kolegi Wolfa choć to nie moja bajka. Doceniam jednak zaangażowanie, konsekwencję, wysiłek jaki Michał wkłada w to co robi. Trudno ocenić jakie są motywy takiego działania, forma prezentacji i poziom dyskusji też nie zachęca do autora, ale prawda jest taka, że wielu osób nie byłoby stać na podjęcie się podobnych wyzwań.

A wracając do tematu wątku - moim zdaniem pokonanie jakiegoś wysokiego pasma górskiego w poprzek, podczas wyprawy, kiedy byłaby to jedyna droga i jedyny sposób na przedostanie się dalej i kontynuowanie trasy mogło by być super przygodą, nawet w sposób mieszany: rowerem-pieszo-rowerem. Sam pokonywałem w ten sposób poleskie bagna czy zaśnieżone grzbiety w albańskich górach. Ale tak jak omijam Tatry z daleka - traktując je raczej jak lunapark niż jak pasmo górskie, tak uważam, że wybór trasy był fatalny ... i "dobra para" poszła w gwizdek.

Pozdrawiam,
PABLO

Data: 2012-06-28 17:17:00
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <jshrok$l3u$2@usenet.news.interia.pl>,
 Paweł Pontek <ppontek@interia.pl> wrote:


A wracając do tematu wątku - moim zdaniem pokonanie jakiegoś wysokiego pasma górskiego w poprzek, podczas wyprawy, kiedy byłaby to jedyna droga i jedyny sposób na przedostanie się dalej i kontynuowanie trasy mogło by być super przygodą, nawet w sposób mieszany: rowerem-pieszo-rowerem.

Jasne. Pod warunkiem, ze nie podaje sie tego w sposob podkolorowany.
Czy Wilk naprawde nie mogl tego pokazac w mniej nachalny sposob?
Powiedz szczerze czy on 'zdobyl jakies Rysy na rowerze' jak probowal to przedstawic?

Ja w tamym roku zrobilem sobie wycieczke rowerowa podczas ktorej przepchnalem rower (ciezki, bo z pelnym ekwipunkiem turystycznym) przez Magure Spiska... Ale czy ja gdzies mowilem, ze jestem Zdobywca Gor i Pogromca Niedzwiedzi (bo w nocy podczas biwaku odwiedzil mnie mis)?

A Wilk, jak nawet sie drapie po wasie to robi to zawsze ekstremalnie. Jak dla mnie jego zachwanie to robienie z siebie durnia.

--
TA

Data: 2012-07-04 14:02:41
Autor: Ignac
Rowerem na Rysy
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): (bo w nocy podczas biwaku odwiedzil mnie mis)?

I co,przyniósł coś ze sobą czy jak zwykle chciał się załapać na krzywy ryj.

 Ignac

--


Data: 2012-07-04 21:15:18
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <jt1ie1$3fp$1@inews.gazeta.pl>,
 " Ignac" <ignac88@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): (bo w nocy podczas biwaku odwiedzil mnie mis)?

I co,przyniósł coś ze sobą czy jak zwykle chciał się załapać na krzywy ryj.

Nic nie przyniosl. Pytal sie tylko, czy nie widzialem jakiegos wilka z kolarzowka na plecach.

--
TA

Data: 2012-07-04 21:20:39
Autor: Titus Atomicus
Rowerem na Rysy
In article <Titus_Atomicus-208972.21151804072012@node2.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

In article <jt1ie1$3fp$1@inews.gazeta.pl>,
 " Ignac" <ignac88@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

> Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): > > (bo w nocy podczas biwaku odwiedzil mnie mis)?
> > I co,przyniósł coś ze sobą czy jak zwykle chciał się > załapać na krzywy ryj.
> Nic nie przyniosl. Pytal sie tylko, czy nie widzialem jakiegos wilka z kolarzowka na plecach.

.... wiec go pogonilem.
--
TA

Data: 2012-07-05 22:11:02
Autor: Ignac
Rowerem na Rysy
Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a):
In article <Titus_Atomicus-208972.21151804072012@node2.news.atman.pl>,
 Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:

> In article <jt1ie1$3fp$1@inews.gazeta.pl>,
>  " Ignac" <ignac88@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:
> > > Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world napisał(a): > > > > (bo w nocy podczas biwaku odwiedzil mnie mis)?
> > > > I co,przyniósł coś ze sobą czy jak zwykle chciał się > > załapać na krzywy ryj.
> > > Nic nie przyniosl. Pytal sie tylko, czy nie widzialem jakiegos wilka z > kolarzowka na plecach.

.... wiec go pogonilem.

No i słusznie,bo kto w dzisiejszych czasach przychodzi w gości na pustaka.

 Ignac

--


Rowerem na Rysy

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona