Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rowerem przez zebrę

Rowerem przez zebrę

Data: 2012-04-23 11:08:12
Autor: Marek
Rowerem przez zebrę
Prawo nakazuje rower przeprowadzić przez przej¶cie dla pieszych. Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na zielonym ¶wietle gdy skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone ¶wiatło.

Czy kieruj±cemu samochodem wystarcza na usprawiedliwienie, że widz±c zbliżaj±cy się rower ocenił, iż zd±ży wykonać manewr zanim rowerzysta zsi±dzie z roweru i go przeprowadzi (podczas gdy on nie zsiadł i pruł na zielonym po pasach staj±c się uczestnikiem kolizji)? Czy w takiej sytuacji wina ewidentnie jest po stronie rowerzysty?

Marek

Data: 2012-04-23 02:16:01
Autor: rmikke
Rowerem przez zebrę
On Monday, April 23, 2012 11:08:12 AM UTC+2, Marek wrote:
Prawo nakazuje rower przeprowadzić przez przej¶cie dla pieszych. Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na zielonym ¶wietle gdy skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone ¶wiatło.

Czy kieruj±cemu samochodem wystarcza na usprawiedliwienie, że widz±c zbliżaj±cy się rower ocenił, iż zd±ży wykonać manewr zanim rowerzysta zsi±dzie z roweru i go przeprowadzi (podczas gdy on nie zsiadł i pruł na zielonym po pasach staj±c się uczestnikiem kolizji)? Czy w takiej sytuacji wina ewidentnie jest po stronie rowerzysty?

Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna. Czyli raczej nie zmusz± Cię do płacenia za pogięte blachy w samochodzie, ale i Ty odszkodowania za pogięte koła nie dostaniesz.

Data: 2012-04-23 11:19:36
Autor: Marek
Rowerem przez zebrę
rmikke wrote:
Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna. Czyli raczej nie zmusz± Cię do płacenia za pogięte blachy w samochodzie, ale i Ty odszkodowania za pogięte koła nie dostaniesz.

Na jakiej podstawie wina będzie obopólna?

Marek

Data: 2012-04-23 11:23:11
Autor: johnkelly
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-23 11:19, Marek pisze:
rmikke wrote:
Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna.
Czyli raczej nie zmusz± Cię do płacenia za pogięte blachy w
samochodzie, ale i Ty odszkodowania za pogięte koła nie dostaniesz.

Na jakiej podstawie wina będzie obopólna?

Na takiej (jak s±dzę), że kierowca nie ma przypuszczać co zrobi widoczny rowerzysta, tylko zachowywać się adekwatnie do tego co widzi.

Marek


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2012-04-23 02:42:56
Autor: rmikke
Rowerem przez zebrę
On Monday, April 23, 2012 11:23:11 AM UTC+2, johnkelly wrote:
W dniu 2012-04-23 11:19, Marek pisze:
> rmikke wrote:
>> Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna..
>> Czyli raczej nie zmusz± Cię do płacenia za pogięte blachy w
>> samochodzie, ale i Ty odszkodowania za pogięte koła nie dostaniesz..
>
> Na jakiej podstawie wina będzie obopólna?

Na takiej (jak s±dzę), że kierowca nie ma przypuszczać co zrobi widoczny rowerzysta, tylko zachowywać się adekwatnie do tego co widzi.

Dokładnie tak, dodatkowo - przejeżdżaj±c przez przej¶cie należy zachować szczególn± ostrożno¶ć, czyli nie można zakładać, że wszyscy zachowaj± się rozs±dnie. W końcu - to dla pieszych....

Data: 2012-04-23 11:39:53
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrę

Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał w wiadomo¶ci news:jn3720$l2h$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-04-23 11:19, Marek pisze:
rmikke wrote:
Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna.
Czyli raczej nie zmusz± Cię do płacenia za pogięte blachy w
samochodzie, ale i Ty odszkodowania za pogięte koła nie dostaniesz.

Na jakiej podstawie wina będzie obopólna?

Na takiej (jak s±dzę), że kierowca nie ma przypuszczać co zrobi widoczny rowerzysta, tylko zachowywać się adekwatnie do tego co widzi.

Czyli jak w tym dowcipie o Dżigicie.
Wjeżdżasz na skrzyżowanie na zielonym i stajesz bo pieszy dochodzi do przej¶cia dla pieszych.
(nieważne że ma czerwone)

--
Desoft

Data: 2012-04-23 12:43:27
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrę
On 23.04.2012 11:39, Desoft wrote:

Użytkownik "johnkelly" <stara@maciejrozalski.eu> napisał w wiadomo¶ci
news:jn3720$l2h$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-04-23 11:19, Marek pisze:
rmikke wrote:
Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna.
Czyli raczej nie zmusz± Cię do płacenia za pogięte blachy w
samochodzie, ale i Ty odszkodowania za pogięte koła nie dostaniesz.

Na jakiej podstawie wina będzie obopólna?

Na takiej (jak s±dzę), że kierowca nie ma przypuszczać co zrobi
widoczny rowerzysta, tylko zachowywać się adekwatnie do tego co widzi.

Czyli jak w tym dowcipie o Dżigicie.
Wjeżdżasz na skrzyżowanie na zielonym i stajesz bo pieszy dochodzi do
przej¶cia dla pieszych.
(nieważne że ma czerwone)

Tak! Zielone ¶wiatło to nie licencja na zabijanie. Nie masz prawa potr±cić osoby przechodz±cej na czerwonym. To, że kto¶ łamie prawo nie pozwala nikomu innemu też go łamać.


Fabian.

Data: 2012-04-23 13:52:35
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Mon, 23 Apr 2012, Fabian wrote:

On 23.04.2012 11:39, Desoft wrote:

Czyli jak w tym dowcipie o Dżigicie.
Wjeżdżasz na skrzyżowanie na zielonym i stajesz bo pieszy dochodzi do
przej¶cia dla pieszych.
(nieważne że ma czerwone)

Tak! Zielone ¶wiatło to nie licencja na zabijanie.

  Zgadza się.

Nie masz prawa potr±cić osoby przechodz±cej na czerwonym.

  Ale nie ustanawia nakazu profilaktycznego zatrzymywania się bo
inny uczestnik dopiero *może* prawo złamać poprzez nieustapienie
pierwszeństwa.
  Jak *już* je łamie, to co innego (ale udowodnij mu że mógł
zahamować a nie zahamował *po* stwierdzeniu "złamania").

To, że kto¶ łamie prawo nie pozwala nikomu
innemu też go łamać.

  Też się zgadza.

  Zwróc uwagę co jest wyżej: mowa o pieszym *dochodzacym* do pasów,
nie o pieszym który *wchodzi* na pasy.
  Jak rowerzysta jedzie chodnikiem, to można oczekiwać że pojedzie
chodnikiem dalej (skręcajac w prawo) lub się zatrzyma, celem
ustapienia pierwszeństwa.

  Problem, który będzie rozstrzygał sad, sprowadza się do pytania
czy z tego że ktos dokonuje jednego wykroczenia należy
dedukować że popełni również inne?
  Znaczy "nie ma gasnicy, to i ustapić mu trzeba"?

IMVHO, to nie jest oczywiste (w omawianym przypadku): rowerzysta
czasami może jechac chodnikiem, ten konkretny tego akurat
przepisu nie zna lub ewidentnie nagina, ale na ogół rowerzysci
zobowiazani do ustapienia pierwszeństwa JEDNAK go ustępuja.
  Nie jest tak, że jak rowerzysta dojeżdża na czerwonym, to
wszyscy na poprzecznej profilaktycznie się zatrzymuja, prawda?

"Zakaz wjazdu na pasy" pomijamy - oczywistym jest, że jak
gosc jedzie chodnikiem, to i pasy mu nie straszne ;)
  Ale to jednak co innego, i to mocno co innego, niż wymuszanie
pierwszeństwa.
  To, że łamie prawo "A", wcale nie znaczy, że złamie prawo "B".

  Żeby jasnosc była: tak, wychodzi taki dosc absurdalny wniosek,
że jak jakies zachowanie jest dopuszczone warunkowo, to *łatwiej*
jest się załapać na uznanie winy spowodowania wypadku, niż
w razie zachowania którego prawo w ogóle nie dopuszcza.
  A powód jest taki, że przy "zakazie generalnym" zakaz łamany
jest raz, kiedys, i jest spora szansa że inni w międzyczasie
złamia inny zakaz.
  A "pozwolenie" na ogół skutkuje litania obostrzeń, i sa wsród
nich takie które "działaja ciagle", np. ustępowanie pierwszeństwa.

  I w "naszym" przypadku mamy złożenie dwu zdarzeń: wjazd na pasy
(zabronione), który nie niesie szczególnych zobowiazań wobec
rowerzysty, oraz zjazd z chodnika na jezdnię, który jest obłożony
nakazem ustapienia pierwszeństwa.

  W roli jadacego jezdnia, broniac się jako uczestnik kolizji,
w ogóle nie zwracałbym uwagi na te pasy!

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-24 08:39:23
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrę
Czyli jak w tym dowcipie o Dżigicie.
Wjeżdżasz na skrzyżowanie na zielonym i stajesz bo pieszy dochodzi do
przej¶cia dla pieszych.
(nieważne że ma czerwone)

Tak! Zielone ¶wiatło to nie licencja na zabijanie. Nie masz prawa potr±cić osoby przechodz±cej na czerwonym. To, że kto¶ łamie prawo nie pozwala nikomu innemu też go łamać.

Ale nie o to chodzi.
Zawsze jak masz zielone to się zatrzymujesz?
Żeby upro¶cić: nie skrzyżowanie, tylko przej¶cie dla pieszych z sygnalizacj±.
Jedziesz sobie samochodem, patrzysz zielone, i po heblach??????

Na mój gust naginasz zasadę ograniczonego zaufania.

--
Desoft

Data: 2012-04-23 23:44:57
Autor: rmikke
Rowerem przez zebrę
On Tuesday, April 24, 2012 8:39:23 AM UTC+2, Desoft wrote:
>> Czyli jak w tym dowcipie o Dżigicie.
>> Wjeżdżasz na skrzyżowanie na zielonym i stajesz bo pieszy dochodzi do
>> przej¶cia dla pieszych.
>> (nieważne że ma czerwone)
>
> Tak! Zielone ¶wiatło to nie licencja na zabijanie. Nie masz prawa potr±cić > osoby przechodz±cej na czerwonym. To, że kto¶ łamie prawo nie pozwala > nikomu innemu też go łamać.

Ale nie o to chodzi.
Zawsze jak masz zielone to się zatrzymujesz?
Żeby upro¶cić: nie skrzyżowanie, tylko przej¶cie dla pieszych z sygnalizacj±.
Jedziesz sobie samochodem, patrzysz zielone, i po heblach??????

Na mój gust naginasz zasadę ograniczonego zaufania.

Na mój gust, zasada ograniczonego zufania ma z t± sytuacj± bardzo mało wspólnego.

Data: 2012-04-24 11:41:23
Autor: Coaster
Rowerem przez zebrę
On 4/24/12 8:44 AM, rmikke wrote:
On Tuesday, April 24, 2012 8:39:23 AM UTC+2, Desoft wrote:
Czyli jak w tym dowcipie o Dżigicie.
Wjeżdżasz na skrzyżowanie na zielonym i stajesz bo pieszy dochodzi do
przej¶cia dla pieszych.
(nieważne że ma czerwone)

Tak! Zielone ¶wiatło to nie licencja na zabijanie. Nie masz prawa potr±cić
osoby przechodz±cej na czerwonym. To, że kto¶ łamie prawo nie pozwala
nikomu innemu też go łamać.

Ale nie o to chodzi.
Zawsze jak masz zielone to się zatrzymujesz?
Żeby upro¶cić: nie skrzyżowanie, tylko przej¶cie dla pieszych z
sygnalizacj±.
Jedziesz sobie samochodem, patrzysz zielone, i po heblach??????

Na mój gust naginasz zasadę ograniczonego zaufania.

Na mój gust, zasada ograniczonego zufania ma z t± sytuacj± bardzo mało wspólnego.

W tej sytuacji dziala zasada 'bezgranicznej lekliwosci' ;-)

--
PoZdR
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"Tut! Tut!" cried Sherlock Holmes. "You must act man,
or you are lost. Nothing but energy can save you.
This is no time for despair."
Sir Arthur Conan Doyle, The Five Orange Pips
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2012-04-24 06:44:32
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Tue, 24 Apr 2012 08:39:23 +0200, Desoft napisał(a):

Ale nie o to chodzi.
Zawsze jak masz zielone to siÄ™ zatrzymujesz?
Żeby uprościć: nie skrzyżowanie, tylko przejście dla pieszych z
sygnalizacjÄ….
Jedziesz sobie samochodem, patrzysz zielone, i po heblach??????

Na mĂłj gust naginasz zasadÄ™ ograniczonego zaufania.

Nie hamować a zachować czujność.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-04-24 09:08:02
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrÄ™
Ale nie o to chodzi.
Zawsze jak masz zielone to siÄ™ zatrzymujesz?
Żeby uprościć: nie skrzyżowanie, tylko przejście dla pieszych z
sygnalizacjÄ….
Jedziesz sobie samochodem, patrzysz zielone, i po heblach??????

Na mĂłj gust naginasz zasadÄ™ ograniczonego zaufania.

Nie hamować a zachować czujność.

Ale właśnie dlatego jest zakaz przejeżdżania rowerem przez pasy (po zebrze)
Kierowca samochodu nie jest w stanie zareagować na przejeżdżający rower.

--
Desoft

Data: 2012-04-24 00:15:46
Autor: rmikke
Rowerem przez zebrę
On Tuesday, April 24, 2012 9:08:02 AM UTC+2, Desoft wrote:
>> Ale nie o to chodzi.
>> Zawsze jak masz zielone to się zatrzymujesz?
>> Żeby upro¶cić: nie skrzyżowanie, tylko przej¶cie dla pieszych z
>> sygnalizacj±.
>> Jedziesz sobie samochodem, patrzysz zielone, i po heblach??????
>>
>> Na mój gust naginasz zasadę ograniczonego zaufania.
>
> Nie hamować a zachować czujno¶ć.

Ale wła¶nie dlatego jest zakaz przejeżdżania rowerem przez pasy (po zebrze)
Kierowca samochodu nie jest w stanie zareagować na przejeżdżaj±cy rower.

I tu się podpiszę obiema rękami. Nie jest. To jest co¶, o czym należy pamiętać, dojeżdżaj±c do pasów. Nawet jak rower jedzie "bardzo wolno" - i tak jest to ca 2x szybciej, niż pieszy, a kierowca ma bardzo ograniczone pole widzenia mimo wieloletnich wysiłków projektantów..

Data: 2012-04-24 07:55:03
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Tue, 24 Apr 2012 00:15:46 -0700, rmikke napisał(a):

I tu się podpiszę obiema rękami. Nie jest. To jest coś, o czym należy
pamiętać, dojeżdżając do pasów. Nawet jak rower jedzie "bardzo wolno" -
i tak jest to ca 2x szybciej, niĹĽ pieszy, a kierowca ma bardzo
ograniczone pole widzenia mimo wieloletnich wysiłków projektantów.

Projekty nowych aut nawet uniemoĹĽliwiajÄ… lepszy widok.



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-04-24 07:57:55
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Tue, 24 Apr 2012 00:15:46 -0700, rmikke napisał(a):

I tu się podpiszę obiema rękami. Nie jest. To jest coś, o czym należy
pamiętać, dojeżdżając do pasów. Nawet jak rower jedzie "bardzo wolno" -
i tak jest to ca 2x szybciej, niĹĽ pieszy, a kierowca ma bardzo
ograniczone pole widzenia mimo wieloletnich wysiłków projektantów.

A jak pieszy będzie biegł to co? Wiem że nie można przebiegać przez pasy ale to prawie podobna sytuacja. Po za tym skręcając w poprzeczna drogę należy ustąpić pierwszeństwa nawet jak nie ma pasów.

Autem też można wolno pokonywać skrzyżowania w szczególności jak się skręca więc w czym problem?


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-04-24 01:27:38
Autor: rmikke
Rowerem przez zebrę
On Tuesday, April 24, 2012 9:57:55 AM UTC+2, piecia aka dracorp wrote:
Dnia Tue, 24 Apr 2012 00:15:46 -0700, rmikke napisał(a):

> I tu się podpiszę obiema rękami. Nie jest. To jest co¶, o czym należy
> pamiętać, dojeżdżaj±c do pasów. Nawet jak rower jedzie "bardzo wolno" -
> i tak jest to ca 2x szybciej, niż pieszy, a kierowca ma bardzo
> ograniczone pole widzenia mimo wieloletnich wysiłków projektantów..

A jak pieszy będzie biegł to co? Wiem że nie można przebiegać przez pasy ale to prawie podobna sytuacja. Po za tym skręcaj±c w poprzeczna drogę należy ust±pić pierwszeństwa nawet jak nie ma pasów.

Autem też można wolno pokonywać skrzyżowania w szczególno¶ci jak się skręca więc w czym problem?

W tym, że można też szybko, w szczególno¶ci jak się wali prosto..
Ale masz rację, to Twoje zycie, a nie mój problem.

Data: 2012-04-24 08:55:39
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Tue, 24 Apr 2012 01:27:38 -0700, rmikke napisał(a):

W tym, że można też szybko, w szczególności jak się wali prosto.
Ale masz racjÄ™, to Twoje zycie, a nie mĂłj problem.

Ale jak jedziesz prosto to masz zielone, jak ktoś się pcha na czerwonym to jego sprawa. A wątek od początku tyczył się skręcania w poprzeczną.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-04-24 02:16:00
Autor: rmikke
Rowerem przez zebrę
On Tuesday, April 24, 2012 10:55:39 AM UTC+2, piecia aka dracorp wrote:
Dnia Tue, 24 Apr 2012 01:27:38 -0700, rmikke napisał(a):

> W tym, że można też szybko, w szczególno¶ci jak się wali prosto.
> Ale masz rację, to Twoje zycie, a nie mój problem.

Ale jak jedziesz prosto to masz zielone, jak kto¶ się pcha na czerwonym to jego sprawa. A w±tek od pocz±tku tyczył się skręcania w poprzeczn±.

A uwaga, pod któr± się obiema rękami podpisałem, dotyczyła bardzo ogólnie widoczno¶ci z miejsca kierowcy, niezależnie od sytuacji na drodze, a w szczególno¶ci koloru i w ogóle istnienia swiateł, dziękuję za uwagę.

Data: 2012-04-24 09:26:51
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Tue, 24 Apr 2012 02:16:00 -0700, rmikke napisał(a):

A uwaga, pod którą się obiema rękami podpisałem, dotyczyła bardzo
ogólnie widoczności z miejsca kierowcy, niezależnie od sytuacji na
drodze, a w szczególności koloru i w ogóle istnienia swiateł, dziękuję
za uwagÄ™.
No to żeśmy się dogadali :)




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-04-25 10:15:50
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrÄ™
On 24.04.2012 09:08, Desoft wrote:
Ale nie o to chodzi.
Zawsze jak masz zielone to siÄ™ zatrzymujesz?
Żeby uprościć: nie skrzyżowanie, tylko przejście dla pieszych z
sygnalizacjÄ….
Jedziesz sobie samochodem, patrzysz zielone, i po heblach??????

Na mĂłj gust naginasz zasadÄ™ ograniczonego zaufania.

Nie hamować a zachować czujność.

Ale właśnie dlatego jest zakaz przejeżdżania rowerem przez pasy (po zebrze)
Kierowca samochodu nie jest w stanie zareagować na przejeżdżający rower.

Mógłbyś mi to wytłumaczyć? Do kilkudziesięciu przejść dla pieszych w Gdańsku domalowali przejazdy rowerowe. Nie zmienili nic innego w sensie budowy skrzyżowania. Tzn. że co, magicznie kierowcy będą teraz widzieć rowerzystów czy jednak jak by rowerzysta przejeżdżał przez przejście to też go było widać?

Fabian.

Data: 2012-04-25 01:20:54
Autor: rmikke
Rowerem przez zebrę
On Wednesday, April 25, 2012 10:15:50 AM UTC+2, Fabian wrote:
On 24.04.2012 09:08, Desoft wrote:
>>> Ale nie o to chodzi.
>>> Zawsze jak masz zielone to się zatrzymujesz?
>>> Żeby upro¶cić: nie skrzyżowanie, tylko przej¶cie dla pieszych z
>>> sygnalizacj±.
>>> Jedziesz sobie samochodem, patrzysz zielone, i po heblach??????
>>>
>>> Na mój gust naginasz zasadę ograniczonego zaufania.
>>
>> Nie hamować a zachować czujno¶ć.
>
> Ale wła¶nie dlatego jest zakaz przejeżdżania rowerem przez pasy (po zebrze)
> Kierowca samochodu nie jest w stanie zareagować na przejeżdżaj±cy rower.

Mógłby¶ mi to wytłumaczyć? Do kilkudziesięciu przej¶ć dla pieszych w Gdańsku domalowali przejazdy rowerowe. Nie zmienili nic innego w sensie budowy skrzyżowania. Tzn. że co, magicznie kierowcy będ± teraz widzieć rowerzystów czy jednak jak by rowerzysta przejeżdżał przez przej¶cie to też go było widać?

Teoretycznie domalowanie przejazdu zmienia tyle, że kierowca wie, że ma się spodziewać przejeżdżaj±cego roweru, a na pasach  - nie musi. Bedzie to mieć wpływ na rozważanie, kto był winien w razie wypadku..

A praktycznie, to lepiej załóż, że kierowce jak Cię widziały za póĽno przy wjeżdżaniu na pasy, tak i nadal będ± Cię widzieć za póĽno przy wjeżdżaniu na przejazd...

Data: 2012-04-25 11:46:43
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrÄ™
Ale właśnie dlatego jest zakaz przejeżdżania rowerem przez pasy (po zebrze)
Kierowca samochodu nie jest w stanie zareagować na przejeżdżający rower.

Mógłbyś mi to wytłumaczyć? Do kilkudziesięciu przejść dla pieszych w Gdańsku domalowali przejazdy rowerowe. Nie zmienili nic innego w sensie budowy skrzyżowania. Tzn. że co, magicznie kierowcy będą teraz widzieć rowerzystów czy jednak jak by rowerzysta przejeżdżał przez przejście to też go było widać?

Mógłbym :)
U mnie wyjeĹĽdzajÄ…c z drogi osiedlowej mam znak stop.
W poprzek namalowna jes gruba linia - miejsce zatrzymania
20cm od tej linii namalowana jest zebra.
Codziennie wyjeżdżając z domu łamię przepisy. Albo nie zatrzymam się przed stop, albo zatrzymam się na pasach - wybieram w zależności jaki mam humor :)

W sieci możesz znakleźć wiele takich przykładów, a nawet dołożyć ten który podałeś.

--
Desoft

Data: 2012-04-25 12:22:11
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrÄ™
On 25.04.2012 11:46, Desoft wrote:
Ale właśnie dlatego jest zakaz przejeżdżania rowerem przez pasy (po
zebrze)
Kierowca samochodu nie jest w stanie zareagować na przejeżdżający rower.

Mógłbyś mi to wytłumaczyć? Do kilkudziesięciu przejść dla pieszych w
Gdańsku domalowali przejazdy rowerowe. Nie zmienili nic innego w
sensie budowy skrzyżowania. Tzn. że co, magicznie kierowcy będą teraz
widzieć rowerzystów czy jednak jak by rowerzysta przejeżdżał przez
przejście to też go było widać?

Mógłbym :)

A mógłbyś nie usuwać wrotek przy cytowaniu, ułatwia to połapanie się kto komu odpisuje? (XXX wrote: ...)

U mnie wyjeĹĽdzajÄ…c z drogi osiedlowej mam znak stop.
W poprzek namalowna jes gruba linia - miejsce zatrzymania
20cm od tej linii namalowana jest zebra.
Codziennie wyjeĹĽdĹĽajÄ…c z domu Ĺ‚amiÄ™ przepisy. Albo nie zatrzymam siÄ™
przed stop, albo zatrzymam się na pasach - wybieram w zależności jaki
mam humor :)

W sieci możesz znakleźć wiele takich przykładów, a nawet dołożyć ten
który podałeś.

No to nie wiele mi to wytłumaczyło w temacie dlaczego w tym samym miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej linii.

Fabian.

Data: 2012-04-25 13:08:43
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrÄ™

Użytkownik "Fabian" <fabian1234567890@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jn8j8j$7be$1inews.gazeta.pl...

U mnie wyjeĹĽdzajÄ…c z drogi osiedlowej mam znak stop.
W poprzek namalowna jes gruba linia - miejsce zatrzymania
20cm od tej linii namalowana jest zebra.
Codziennie wyjeĹĽdĹĽajÄ…c z domu Ĺ‚amiÄ™ przepisy. Albo nie zatrzymam siÄ™
przed stop, albo zatrzymam się na pasach - wybieram w zależności jaki
mam humor :)

W sieci możesz znakleźć wiele takich przykładów, a nawet dołożyć ten
który podałeś.

No to nie wiele mi to wytłumaczyło w temacie dlaczego w tym samym miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej linii.

Jakbyś powstawiał przecinki, to wiedziałbym co Ci wytłumaczyło...
Przyjmuję, że nie zrozumiałeś :)

Jeżeli znalazłeś takiego bubla, to są miejsca w sieci gdzie to możesz opisać. Może nie pomoże, ale zawsze coś. Zrób fotkę, opisz. Może się ktoś tym zainteresuje.

--
Desoft

Data: 2012-04-25 13:29:12
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrÄ™
On 25.04.2012 13:08, Desoft wrote:

Użytkownik "Fabian" <fabian1234567890@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:jn8j8j$7be$1inews.gazeta.pl...

U mnie wyjeĹĽdzajÄ…c z drogi osiedlowej mam znak stop.
W poprzek namalowna jes gruba linia - miejsce zatrzymania
20cm od tej linii namalowana jest zebra.
Codziennie wyjeĹĽdĹĽajÄ…c z domu Ĺ‚amiÄ™ przepisy. Albo nie zatrzymam siÄ™
przed stop, albo zatrzymam się na pasach - wybieram w zależności jaki
mam humor :)

W sieci możesz znakleźć wiele takich przykładów, a nawet dołożyć ten
który podałeś.

No to nie wiele mi to wytłumaczyło w temacie dlaczego w tym samym
miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej
linii.

Jakbyś powstawiał przecinki, to wiedziałbym co Ci wytłumaczyło...
Przyjmuję, że nie zrozumiałeś :)

W którym miejscu mojego zdania postawił byś przecinek? Nie widzę sensu stawiania go gdziekolwiek w tym zdaniu.

Jeżeli znalazłeś takiego bubla, to są miejsca w sieci gdzie to możesz
opisać. Może nie pomoże, ale zawsze coś. Zrób fotkę, opisz. Może się
ktoĹ› tym zainteresuje.

Dalej nie rozumiem co do mnie piszesz. Czy ja napisałem, że w tych skrzyżowaniach jest coś nie tak? Nie. Napisałem tylko, że domalowano przejazdy i już mogę jeździć rowerem, gdy były pasy to byłem niewidoczny dla samochodów. Tak przynajmniej zrozumiałem to co zostało wcześniej napisane. I zastanawiam się dlaczego dorysowanie przerywanej linii (oznaczenie przejazdu dla rowerów) zwiększa magicznie widoczność.

Fabian.

Data: 2012-04-26 10:10:10
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrÄ™

Użytkownik "Fabian" <fabian1234567890@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jn8n68$ijf$1inews.gazeta.pl...

No to nie wiele mi to wytłumaczyło w temacie dlaczego w tym samym
miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej
linii.

Jakbyś powstawiał przecinki, to wiedziałbym co Ci wytłumaczyło...
Przyjmuję, że nie zrozumiałeś :)

W którym miejscu mojego zdania postawił byś przecinek? Nie widzę sensu stawiania go gdziekolwiek w tym zdaniu.

 No to nie wiele, mi to wytĹ‚umaczyĹ‚o w temacie dlaczego w tym samym
 miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej
 linii.

 No to, nie wiele mi to wytĹ‚umaczyĹ‚o w temacie dlaczego w tym samym
 miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej
 linii.


Jeżeli znalazłeś takiego bubla, to są miejsca w sieci gdzie to możesz
opisać. Może nie pomoże, ale zawsze coś. Zrób fotkę, opisz. Może się
ktoĹ› tym zainteresuje.

Dalej nie rozumiem co do mnie piszesz. Czy ja napisałem, że w tych skrzyżowaniach jest coś nie tak? Nie. Napisałem tylko, że domalowano przejazdy i już mogę jeździć rowerem, gdy były pasy to byłem niewidoczny dla samochodów. Tak przynajmniej zrozumiałem to co zostało wcześniej napisane. I zastanawiam się dlaczego dorysowanie przerywanej linii (oznaczenie przejazdu dla rowerów) zwiększa magicznie widoczność.

Napisałeś że domalowano pasy - ja zrozumiałem że to nadal jest tylko przejście dla pieszych,
bo bez znaków pionowych tak jest. A jak masz znak pionowy że to jest przejazd dla rowerów, to musisz uważać na rowerzystę znajdującego się w okolicy przejazdu.
Podobnie jak skręcając w prawo (w podrzędną) przepuszczasz rowerzystę, którego wyprzedziłeś 2 sekundy wcześniej.

--
Desoft

Data: 2012-04-26 10:14:02
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Thu, 26 Apr 2012 10:10:10 +0200, Desoft napisał(a):

Napisałeś że domalowano pasy - ja zrozumiałem że to nadal jest tylko
przejście dla pieszych,
bo bez znakĂłw pionowych tak jest. A jak masz znak pionowy ĹĽe to jest
przejazd dla rowerów, to musisz uważać na rowerzystę znajdującego się w
okolicy przejazdu.
Podobnie jak skręcając w prawo (w podrzędną) przepuszczasz rowerzystę,
którego wyprzedziłeś 2 sekundy wcześniej.

Od strony kierowcy też jest jakiś znak informujący o tym? Jakoś nie przypominam sobie żeby coś było.



--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-04-26 12:37:53
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrÄ™
On 26.04.2012 12:14, piecia aka dracorp wrote:
Dnia Thu, 26 Apr 2012 10:10:10 +0200, Desoft napisał(a):

Napisałeś że domalowano pasy - ja zrozumiałem że to nadal jest tylko
przejście dla pieszych,
bo bez znakĂłw pionowych tak jest. A jak masz znak pionowy ĹĽe to jest
przejazd dla rowerów, to musisz uważać na rowerzystę znajdującego się w
okolicy przejazdu.
Podobnie jak skręcając w prawo (w podrzędną) przepuszczasz rowerzystę,
którego wyprzedziłeś 2 sekundy wcześniej.

Od strony kierowcy teĹĽ jest jakiĹ› znak informujÄ…cy o tym? JakoĹ› nie
przypominam sobie żeby coś było.

D-6b

Ale niech ktoś mi powie, że da się D-6 od D-6b odróżnić w czasie dojeżdżania do przejścia, jeszcze jak się np. skręca w prawo ...

Fabian.

Data: 2012-04-26 19:42:35
Autor: s_13
Rowerem przez zebrÄ™
Ale niech ktoś mi powie, że da się D-6 od D-6b odróżnić w czasie dojeżdżania do przejścia, jeszcze jak się np. skręca w prawo ...

da się, szczególnie jak widzisz ścieżkę rowerową biegnącą do przejścia (przejazdu)... gorzej, gdy jakiś jełop postawi przy krawężniku D-6b, a nad przejściem (przejazdem) większy, lecz już tylko D-6...:-) (dla ciekawskich: Białystok, Kopernika, niedaleko stacji BP)

pozdrawiam
s_13

Data: 2012-04-26 15:48:23
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrÄ™

Użytkownik "piecia aka dracorp" <imie.nazwisko@wp.eu> napisał w wiadomości news:pan.2012.04.26.10.14.06dracorp.one.pl...
Dnia Thu, 26 Apr 2012 10:10:10 +0200, Desoft napisał(a):

Napisałeś że domalowano pasy - ja zrozumiałem że to nadal jest tylko
przejście dla pieszych,
bo bez znakĂłw pionowych tak jest. A jak masz znak pionowy ĹĽe to jest
przejazd dla rowerów, to musisz uważać na rowerzystę znajdującego się w
okolicy przejazdu.
Podobnie jak skręcając w prawo (w podrzędną) przepuszczasz rowerzystę,
którego wyprzedziłeś 2 sekundy wcześniej.

Od strony kierowcy teĹĽ jest jakiĹ› znak informujÄ…cy o tym? JakoĹ› nie
przypominam sobie żeby coś było.

Nie wiem czy o to pytasz, ale u mnie na wsi każde przejście z przejazdem ma znak drogowy niebieski miejsce przejścia i przejazdu (rower z pieszym)

--
Desoft

Data: 2012-04-26 12:49:13
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrÄ™
On 26.04.2012 10:10, Desoft wrote:

Użytkownik "Fabian" <fabian1234567890@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:jn8n68$ijf$1inews.gazeta.pl...

No to nie wiele mi to wytłumaczyło w temacie dlaczego w tym samym
miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej
linii.

Jakbyś powstawiał przecinki, to wiedziałbym co Ci wytłumaczyło...
Przyjmuję, że nie zrozumiałeś :)

W którym miejscu mojego zdania postawił byś przecinek? Nie widzę sensu
stawiania go gdziekolwiek w tym zdaniu.

No to nie wiele, mi to wytłumaczyło w temacie dlaczego w tym samym
miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej
linii.

IMO takie postawienie przecinka jest błędem.

No to, nie wiele mi to wytłumaczyło w temacie dlaczego w tym samym
miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej
linii.

To ujdzie, ale nie jest chyba konieczne do poprawności zdania, a już na pewno nie zmienia sensu czy nie ułatwia zrozumienia zdania. Tak smo można by pominąć "No to".

Napisałeś że domalowano pasy - ja zrozumiałem że to nadal jest tylko
przejście dla pieszych,
bo bez znakĂłw pionowych tak jest. A jak masz znak pionowy ĹĽe to jest
przejazd dla rowerów, to musisz uważać na rowerzystę znajdującego się w
okolicy przejazdu.
Podobnie jak skręcając w prawo (w podrzędną) przepuszczasz rowerzystę,
którego wyprzedziłeś 2 sekundy wcześniej.

Tak. Ale znak D-6 od znaku D-6b IMO jest nie do odróżnienia przy normalnej jeździe. (Chociaż może to przez moją wadę wzroku ;) ) Dlatego IMHO rozsądny kierowca powinien rozejrzeć się w granicach możliwości za rowerzystą.

Fabian.

Data: 2012-04-26 15:57:58
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrÄ™

Użytkownik "Fabian" <fabian1234567890@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jnb97a$oju$1inews.gazeta.pl...

W którym miejscu mojego zdania postawił byś przecinek? Nie widzę sensu
stawiania go gdziekolwiek w tym zdaniu.

No to nie wiele, mi to wytłumaczyło w temacie dlaczego w tym samym
miejscu rowerzysta ma być widoczny z powodu domalowania przerywanej
linii.

IMO takie postawienie przecinka jest błędem.

JeĹĽeli szukasz bĹ‚Ä™dĂłw, to sĹ‚owo _niewiele_  piszemy razem.

Napisałeś że domalowano pasy - ja zrozumiałem że to nadal jest tylko
przejście dla pieszych,
bo bez znakĂłw pionowych tak jest. A jak masz znak pionowy ĹĽe to jest
przejazd dla rowerów, to musisz uważać na rowerzystę znajdującego się w
okolicy przejazdu.
Podobnie jak skręcając w prawo (w podrzędną) przepuszczasz rowerzystę,
którego wyprzedziłeś 2 sekundy wcześniej.

Tak. Ale znak D-6 od znaku D-6b IMO jest nie do odróżnienia przy normalnej jeździe.

Zwalniaj chociaż do 120km/godz na zakrętach :)))

--
Desoft

Data: 2012-04-23 13:27:50
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Mon, 23 Apr 2012, johnkelly wrote:

W dniu 2012-04-23 11:19, Marek pisze:
Na jakiej podstawie wina będzie obopólna?

Na takiej (jak s±dzę), że kierowca nie ma przypuszczać co zrobi widoczny
rowerzysta, tylko zachowywać się adekwatnie do tego co widzi.

  Ale "w praktyce przyjęte" jest, że jak ktos jedzie z pierwszeństwem,
to nie hamuje zapobiegawczo, lecz dopiero kiedy niemożliwosc zahamowania
tego kto miał pierwszeństwa ustapić jest "oczywista".
  Czyli za pózno.
  Przełóż to na wersję skrzyżowania z dobra widocznoscia, po której
kierowca samochodu jedzie droga z pierwszeństwem a w poprzek nisko
latajacy motocyklista lub inny uczestnik ruchu zasuwa zwyczajowe
"czysta": jakie sa szanse uznania za winnego tego z pierwszenstem
"bo widział a nie zahamował"?

  Zaznaczę raz jeszcze: IMO w tym przypadku zakaz wjazdu na przejscie
jest gdzies tam daleko (na liscie czynników liczacych się jako
przyczyna wypadku).
  IMO dużo ważniejszy jest obowiazek ustapienia pierwszeństwa przy
zjezdzie z chodnika na jezdnie.
"No przecie myslałem że on tych chodnikiem dalej pojedzie... tak,
że skręci albo zahamuje jak będzie chciał zjeżdżać"

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-23 12:43:10
Autor: Akarm
Rowerem przez zebrę
Użytkownik "rmikke" napisał:
Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na
zielonym ¶wietle gdy skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone
¶wiatło.


Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna.

Wina będzie zarz±dcy drogi. ¦wiatła zielonego nie mog± mieć jednocze¶nie kierunki prostopadłe.

--
              Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

Data: 2012-04-23 13:17:26
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrę
On 23.04.2012 12:43, Akarm wrote:
Użytkownik "rmikke" napisał:
Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na
zielonym ¶wietle gdy skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone
¶wiatło.


Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna.

Wina będzie zarz±dcy drogi. ¦wiatła zielonego nie mog± mieć jednocze¶nie
kierunki prostopadłe.

_Skręcaj±ce_ - kierunki równoległe.

Fabian.

Data: 2012-04-23 13:56:39
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Mon, 23 Apr 2012, Akarm wrote:

Użytkownik "rmikke" napisał:
Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na
zielonym ¶wietle gdy
skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone
     ^^^^^^^^^^
¶wiatło.


Mandat dostan± obaj, a wina w najgorszym wypadku będzie obopólna.

Wina będzie zarz±dcy drogi. ¦wiatła zielonego nie mog± mieć jednocze¶nie kierunki prostopadłe.

  A warunki poczatkowe czytałes? ;)
  Oczywiscie że kierunki nie sa prostopadłe - prostopadłosc pojawia się
w wyniku tego że samochód *skręca* na skrzyżowaniu.

  Inna, zupełnie inna sprawa, to fakt że separacja ruchu przez oddalenia
pasków od siebie prowadzi do wzrostu zagrożenia własnie (pieszych
to też dotyczy) - kierujacy (wszelcy, siebie na rowerze nie wyłaczam)
majac kilkanascie dodatkowych metrów wolnej przestrzeni niezwłocznie
wykorzystuja ja do rozpędzenia pojazdu.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-23 18:52:55
Autor: Bartłomiej Zieliński
Rowerem przez zebrę
Użytkownik Gotfryd Smolik news napisał:
Oczywiscie że kierunki nie sa prostopadłe - prostopadłosc pojawia się
w wyniku tego że samochód *skręca* na skrzyżowaniu.

I po skręcie powinien ust±pić pierwszeństwa pieszym na przej¶ciu. Czyli powinien umieć przewidzieć, że tacy piesi się pojawi±, i że będ± nie¶wiadomi, że auto skręca, bo skręca z równoległej.

--
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -
* Bartłomiej Zieliński            http://www.zmitac.aei.polsl.pl/BZ/  *
* Bartlomiej.Zielinski(at)polsl.pl                         gg:970831  *
-- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -- -

Data: 2012-04-24 01:20:53
Autor: Akarm
Rowerem przez zebrę
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał:
On Mon, 23 Apr 2012, Akarm wrote:
Wina będzie zarz±dcy drogi. ¦wiatła zielonego nie mog± mieć jednocze¶nie kierunki prostopadłe.

 A warunki poczatkowe czytałes? ;)
 Oczywiscie że kierunki nie sa prostopadłe - prostopadłosc pojawia się
w wyniku tego że samochód *skręca* na skrzyżowaniu.


Na pewno? SprawdĽ skrzyżowanie:
http://g.co/maps/w2rvu

--
              Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

Data: 2012-04-24 03:15:27
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Tue, 24 Apr 2012, Akarm wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał:
On Mon, 23 Apr 2012, Akarm wrote:
Wina będzie zarz±dcy drogi. ¦wiatła zielonego nie mog± mieć jednocze¶nie kierunki prostopadłe.

 A warunki poczatkowe czytałes? ;)
 Oczywiscie że kierunki nie sa prostopadłe - prostopadłosc pojawia się
w wyniku tego że samochód *skręca* na skrzyżowaniu.


Na pewno?

  Było w cytacie! (zdawało mi się, że podkresliłem)
  Skoro kierowca *skręcił*...

SprawdĽ skrzyżowanie:
http://g.co/maps/w2rvu

  Hm... objasnij co z tym skrzyżowaniem, bo jakby nie patrzeć, mimo postępu
techniki cyklu swiateł na googlemaps nie ma jak obejrzeć.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-24 08:20:49
Autor: Akarm
Rowerem przez zebrę
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomo¶ci news:Pine.WNT.4.64.1204240310180.3336quad...
On Tue, 24 Apr 2012, Akarm wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał:
On Mon, 23 Apr 2012, Akarm wrote:
Wina będzie zarz±dcy drogi. ¦wiatła zielonego nie mog± mieć jednocze¶nie kierunki prostopadłe.

 A warunki poczatkowe czytałes? ;)
 Oczywiscie że kierunki nie sa prostopadłe - prostopadłosc pojawia się
w wyniku tego że samochód *skręca* na skrzyżowaniu.


Na pewno?

 Było w cytacie! (zdawało mi się, że podkresliłem)
 Skoro kierowca *skręcił*...

SprawdĽ skrzyżowanie:
http://g.co/maps/w2rvu

 Hm... objasnij co z tym skrzyżowaniem, bo jakby nie patrzeć, mimo postępu
techniki cyklu swiateł na googlemaps nie ma jak obejrzeć.


Kiedy samochód skręcaj±cy w lewo ma zielone ¶wiatło, to po skręcie nie natknie się na pieszego, bo na przej¶ciu dla pieszych (czyli dla ruchu prostopadłego) jest czerwone. Na przejeĽdzie dla rowerów również wtedy jest czerwone.

--
              Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

Data: 2012-04-28 11:10:08
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Tue, 24 Apr 2012, Akarm wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomo¶ci news:Pine.WNT.4.64.1204240310180.3336quad...
On Tue, 24 Apr 2012, Akarm wrote:

Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał:
On Mon, 23 Apr 2012, Akarm wrote:
Wina będzie zarz±dcy drogi. ¦wiatła zielonego nie mog± mieć jednocze¶nie kierunki prostopadłe.

 A warunki poczatkowe czytałes? ;)
 Oczywiscie że kierunki nie sa prostopadłe - prostopadłosc pojawia się
w wyniku tego że samochód *skręca* na skrzyżowaniu.


Na pewno?

 Było w cytacie! (zdawało mi się, że podkresliłem)
 Skoro kierowca *skręcił*...

SprawdĽ skrzyżowanie:
http://g.co/maps/w2rvu

 Hm... objasnij co z tym skrzyżowaniem, bo jakby nie patrzeć, mimo postępu
techniki cyklu swiateł na googlemaps nie ma jak obejrzeć.


Kiedy samochód skręcaj±cy w lewo ma zielone ¶wiatło, to po skręcie nie natknie się na pieszego, bo na przej¶ciu dla pieszych (czyli dla ruchu prostopadłego) jest czerwone.

  Na pewno pisałes to wypoczęty, na trzezwo i tak dalej? ;)
  Przecież jak skręcasz, to po skręcie przecinasz pasy tych pieszych,
którzy ida w tym samym kierunku w którym jechałes przed skrętem (czyli
kiedy miałes zielone).
  Oni maja zielone razem z Toba!
  Czerwone ma jezdnia, która przecinaja.

  Czy może sugerujesz, że piesi którzy przechodza przez jezdnię
prostopadła maja zielone razem z ta prostopadła?

Na przejeĽdzie dla rowerów również wtedy jest czerwone.

  A wezze i się zastanów.
  Sugerujesz, że jak Ty masz zielone a poprzeczna ma czerwone, to
piesi przechodzacy przez "twoje" pasy (masz zielone, przypominam)
maja *zielone*?
  Bo jak nie, to jeszcze ustal dlaczego piesi przechodzacy przez
jezdnię poprzeczna maja inaczej.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-28 21:35:28
Autor: Akarm
Rowerem przez zebrę
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał:
Kiedy samochód skręcaj±cy w lewo ma zielone ¶wiatło, to po skręcie nie natknie się na pieszego, bo na przej¶ciu dla pieszych (czyli dla ruchu prostopadłego) jest czerwone.

 Na pewno pisałes to wypoczęty, na trzezwo i tak dalej? ;)
 Przecież jak skręcasz, to po skręcie przecinasz pasy tych pieszych,
którzy ida w tym samym kierunku w którym jechałes przed skrętem (czyli
kiedy miałes zielone).
 Oni maja zielone razem z Toba!

Nie. Wydaje mi się że dosyć wyraĽnie to napisałem. Oni maj± czerwone.

 Czerwone ma jezdnia, która przecinaja.

Nie. Kiedy pali się zielome ¶wiatło na jezdni dla skręcaj±cych w lewo, dla pieszych jest czerwone w każdym kierunku (prawie). Zielone dla pieszych pali się tylko na odcinku znajduj±cym się po prawej stronie za drog± dla rowerów (tak to bedzie widział kierowca po skręcie w lewo).

 Czy może sugerujesz, że piesi którzy przechodza przez jezdnię
prostopadła maja zielone razem z ta prostopadła?

Na przejeĽdzie dla rowerów również wtedy jest czerwone.

 A wezze i się zastanów.
 Sugerujesz, że jak Ty masz zielone a poprzeczna ma czerwone, to
piesi przechodzacy przez "twoje" pasy (masz zielone, przypominam)
maja *zielone*?

Ależ sk±d, jaki cudem tak wnioskujesz? Powtórzę: kiedy samochody skręcaj±ce w lewo maj± ¶wiatło zielone, piesi i rowerzy¶ci maj± czerwone. Zarówno prostopadle jak i równolegle do skręcaj±cych samochodów.

 Bo jak nie, to jeszcze ustal dlaczego piesi przechodzacy przez
jezdnię poprzeczna maja inaczej.

Ze względów bezpieczeństwa w ruchu l±dowym?


--
              Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

Data: 2012-04-30 23:48:56
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Sat, 28 Apr 2012, Akarm wrote:

Nie. Kiedy pali się zielome ¶wiatło na jezdni dla skręcaj±cych w lewo, dla pieszych jest czerwone w każdym kierunku (prawie).

  Acha. Thx.
  5-cyklowe sterowanie nie jest jednak powszechne, to się zapedziłem.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-05-01 08:27:36
Autor: Akarm
Rowerem przez zebrę
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisał w wiadomo¶ci news:Pine.WNT.4.64.1204302347330.996quad...
On Sat, 28 Apr 2012, Akarm wrote:

Nie. Kiedy pali się zielome ¶wiatło na jezdni dla skręcaj±cych w lewo, dla pieszych jest czerwone w każdym kierunku (prawie).

 Acha. Thx.
 5-cyklowe sterowanie nie jest jednak powszechne, to się zapedziłem.


W każdym przypadku, je¶li jest zielone dla pojazdów skręcajacych, to dla pieszych i rowerzystów jest czerwone. Zawsze i wszędzie. Dlatego napisałem o winie zarz±dcy drogi.

--
              Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

Data: 2012-05-02 18:55:02
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Tue, 1 May 2012, Akarm wrote:

W każdym przypadku, je¶li jest zielone dla pojazdów skręcajacych, to dla pieszych i rowerzystów jest czerwone.
Zawsze i wszędzie.

  Czy ja czegos nie jarzę, czy chodzi o to że na inkryminowanym
skrzyżowaniu sa strzałki kierunkowe?

  Bo większosc skrzyżowań w .pl jednak nie spełnia warunku o którym
piszesz, zielone dostaje cała droga (a nie tylko pojedyncza jezdnia),
tym samym skręcajacy przecinaja trasę "swoich" pieszych i rowerzystów.
  I AFAIK żaden przepis tego nie zabrania (wedle kolejowej nomenklatury,
tam powinno palić się swiatło białe a nie zielone :>)

Dlatego napisałem o winie zarz±dcy drogi.

  Jesli chodzi o to, że bezzasadnie dał "kierunkowe", to ewentualnie
mogę się zgodzić :) - na ten szczegół nie zwróciłem uwagi, mogłes
pokazać palcem o co chodzi :]

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-23 11:42:15
Autor: Jacek Maciejewski
Rowerem przez zebrę
Dnia Mon, 23 Apr 2012 11:08:12 +0200, Marek napisał(a):

Czy w takiej sytuacji wina ewidentnie jest po stronie rowerzysty?

IMO tak.
--
Jacek

Data: 2012-04-23 13:18:20
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Mon, 23 Apr 2012, Marek wrote:

Prawo nakazuje rower przeprowadzić przez przej¶cie dla pieszych. Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na zielonym ¶wietle gdy skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone ¶wiatło.

Czy kieruj±cemu samochodem wystarcza na usprawiedliwienie, że widz±c zbliżaj±cy się rower ocenił, iż zd±ży wykonać manewr zanim rowerzysta zsi±dzie z roweru i go przeprowadzi

  Tak.
  Powód jest prosty: rowerzysta ma ustapic pierwszeństwa.

  Pozwolę sobie podkreslic z naciskiem: to, że rowerzyscie nie wolno
wjechać na przejscie, jest gdzies tam w głębi mniej ważnym argumentem.
  Ale jest prosty i bezwzględny przepis: zjeżdżam z chodnika, mam
ustapic pierwszeństwa, koniec listy.
  Literalnie przepisy działaja dosc nieintuicyjnie: jak przejedziesz
przed nosem komus, kto stoi z Twojej prawej przed znakiem "zakaz
wjazdu", a on *jednak* ruszy, to okazuje się, że tym kto pózniej
popełnił wykroczenie (nie ustapił pierwszeństwa) będziesz Ty.
  A to ten kto popełnił wykroczenie pózniej "mógł zapobiec jakby
zachował się zgodnie z prawem".
  Co innego, jak tamten z prawej ma "stop" - bo przy "stop" jest
wprost wymienione ustępowanie pierwszeństwa, więc on ma *cały
czas* "przecinania się kierunków ruchu" tego pierwszeństwa ustapić.
  Przy wjezdzie z chodnika też tak jest - i przy przejezdzie rowerowym
tylko istnienie przepisu szczegółowego zmienia zasadę (przy
wjezdzie z DDR na jezdnię, ale NIE na przejazd, też ustępujemy
i nie ma tłumaczenia).

  Kierujacy mógłby zostać uznany za winnego z okazji udowodnienia
celowego wjechania, ale takie "uznanie", nawet jakby to była prawdziwa
przyczyna, jest praktycznie nieudowadnialne.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-23 19:51:57
Autor: Shrek
Rowerem przez zebrę
On 2012-04-23 13:18, Gotfryd Smolik news wrote:


Tak.
Powód jest prosty: rowerzysta ma ustapic pierwszeństwa.

Pozwolę sobie podkreslic z naciskiem: to, że rowerzyscie nie wolno
wjechać na przejscie, jest gdzies tam w głębi mniej ważnym argumentem.
Ale jest prosty i bezwzględny przepis: zjeżdżam z chodnika, mam
ustapic pierwszeństwa, koniec listy.

W tym przypadku masz rację, ale uważałbm na nisko lataj±ce kwantyfikatory. Choćby je¶li kierowca jechał z prostopadłego na którym sił± rzeczy jest czerwone, to ¶wiatła s± nad zasadami ogólnymi i powinien on ust±pić pierwszeństwa nawet kołuj±cemu boeningowi.

Zreszt± kiedy¶ pytałem (na prawie) o sytuację w której wyjeżdzam z wewnętrznej, a prostopodłym chodnikiem o prawie zerowym trójkatem widoczno¶ci popieprza noc± batman z prędkosci± około 40 - sytuacja o tyle hipotetyczna, że nie jechałem samochodem, a rowerent mnie prawie zdj±ł przy wyj¶ciu z budynku. Konkluzja była taka, że wyjerzdzaj±c ja jestem winien, skręcaj±c w t± droge on;). Chyba nawet aktywnie popierałe¶ t± wersję;)

Shrek.

Data: 2012-04-24 00:51:01
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Mon, 23 Apr 2012, Shrek wrote:

On 2012-04-23 13:18, Gotfryd Smolik news wrote:

Ale jest prosty i bezwzględny przepis: zjeżdżam z chodnika, mam
ustapic pierwszeństwa, koniec listy.

W tym przypadku masz rację, ale uważałbm na nisko lataj±ce kwantyfikatory. Choćby je¶li kierowca jechał z prostopadłego na którym sił± rzeczy jest czerwone, to ¶wiatła s± nad zasadami ogólnymi i powinien on ust±pić pierwszeństwa nawet kołuj±cemu boeningowi.

  Z pozoru racja, ale podważę :)

  Otóż, o ile prawo przejechania obok sygnalizatora jest rzeczywiscie
przepisem szczegółowym, i to "bardzo szczegółowym", o tyle zmiana
pierwszeństwa jest przeciwnie - przepisem bardzo ogólnym.

  Wynika mianowicie z art.5.3 PoRD:
+++
3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi
  regulującymi pierwszeństwo przejazdu.
-- -

  Zastrzegę powoli i wyraznie: jesli jakis sygnalizator ma
w swoim opisie "i ustapic pierwszeńtwa", tak jak jest przy
znaku STOP, to wtedy *oczywiscie* ten zapis byłby krytycznie
ważny. Ale... nie kojarzę takiego sygnalizatora "ogólnego"!

  Ponieważ *ten* przepis (cytowany) jest bardzo ogólny, to
wszystkie pózniejsze (w znaczeniu: "dalsze w ustawie") sa
wobec niego bardziej szczegółówe.
  Ten konkretny przepis nie jest również obwarowany wymogiem
"szczególnej ostrożnosci", więc te "szczególne" sa już
w ogóle poza konkursem - a właczanie do ruchu pod taki
warunek podlega.
  Zas przepis szczegolny, który niewatpliwie masz na mysli,
zakazuje *tylko* przejechania obok czerwonego sygnalizatora,
zas to wykroczenie jest "punktowe", tak jak przejechania
linii ciagłej - po jego popełnieniu jadacy "przestaje
przejeżdżać", pozostaje tylko w roli zobowiazanego do
ustapienia pierwszeństwa, ale już "tylko" z wyżej wskazanego,
dosc "słabego" (w starciu z innymi) przepisu ogólnego.

  Cos przeoczyłem? :)
(rzecz jasna sa nadal przypadki szczególne - patrz niżej, cofanie,
ale to już jest "wyjatkowy wyjatek")

Zreszt± kiedy¶ pytałem (na prawie) o sytuację w której wyjeżdzam z wewnętrznej, a prostopodłym chodnikiem o prawie zerowym trójkatem widoczno¶ci popieprza noc± batman z prędkosci± około 40 - sytuacja o tyle hipotetyczna, że nie jechałem samochodem, a rowerent mnie prawie zdj±ł przy wyj¶ciu z budynku. Konkluzja była taka, że wyjerzdzaj±c ja jestem winien, skręcaj±c w t± droge on;). Chyba nawet aktywnie popierałe¶ t± wersję;)

  O ile pamiętam, kiedys w podobnej dyskusji istotna większosc grupy
wydzierała się że bzdury piszę, ale na prosby i grozby żeby palcem
pokazali co jest nie tak tylko się pienili ;) - a całosc skończyła
się tak, że jednak ktos tę podstawę podał (A.Lawa? głowy nie dam,
ale własnie ktos z "czytajacych przepisy") i musiałem się wycofywać
rakiem.

  Własnie o ten przepis chodziło - o nakaz ustapienia pierwszeństwa
przy zjeżdżaniu z chodnika...
  Dlatego tak dobrze o nim pamiętam :P

  Za to jesli piszesz o *pieszym*, to sprawa wyglada tak, że
od zmiany w PoRD sytuacja się zmieniła. Starych wniosków
z dyskusji nie można stosować (IMO) do dzisiejszych przepisów.

  Po prawdzie, nadal (wbrew wrażeniu co poniektórych kierowców)
"droga" to jest CAŁA droga :P (z chodnikiem! i tam RÓWNIEŻ
obowiazuja zasady ruchu), ale zaszło własnie to co już
w niniejszym watku wspomniałem: wraz z zezwoleniem (na
jazdę po chodniku) wprowadzono ograniczenia.
  Zasuwajacy (wbrew zakazowi) po chodniku rowerant MA
pierwszeństwo przed kierownikiem, który pakuje się
bez rozgldania na przejazd przez chodnik, ale wobec
pieszego podpada pod cos ostrzejszego niż nakaz ustapienia
pierwszeństwa: nakaz ustapienie miejsca.

  Nie wiem więc która wersję masz na mysli :)

  Streszczajac "AFAIK na dzis":

- "z chodnika na przełaj przez jezdnię" - odpada, rowerzysta
  prawie zawsze ma ustapić (aczkolwiek np. cofanie jest
  wyjatkiem, jako "bardziej szczegółowe")
- na chodniku wobec pieszego - ma mu ustapić, i to bardziej
  niż pierwszeństwa
- na chodniku, wzdłuż chodnika, wobec innego pojazdu który
  przejeżdża w poprzek drogi (w tym chodnika) - ma pierwszeństwo
  (i nic to, że "tam go nie miało być").

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-24 05:55:09
Autor: Shrek
Rowerem przez zebrę
On 2012-04-24 00:51, Gotfryd Smolik news wrote:

W tym przypadku masz rację, ale uważałbm na nisko lataj±ce
kwantyfikatory. Choćby je¶li kierowca jechał z prostopadłego na którym
sił± rzeczy jest czerwone, to ¶wiatła s± nad zasadami ogólnymi i
powinien on ust±pić pierwszeństwa nawet kołuj±cemu boeningowi.

Z pozoru racja, ale podważę :)

Otóż, o ile prawo przejechania obok sygnalizatora jest rzeczywiscie
przepisem szczegółowym, i to "bardzo szczegółowym", o tyle zmiana
pierwszeństwa jest przeciwnie - przepisem bardzo ogólnym.

Wynika mianowicie z art.5.3 PoRD:
+++
3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi
regulującymi pierwszeństwo przejazdu.
-- -

Zastrzegę powoli i wyraznie: jesli jakis sygnalizator ma
w swoim opisie "i ustapic pierwszeńtwa", tak jak jest przy
znaku STOP, to wtedy *oczywiscie* ten zapis byłby krytycznie
ważny. Ale... nie kojarzę takiego sygnalizatora "ogólnego"!

Ponieważ *ten* przepis (cytowany) jest bardzo ogólny, to
wszystkie pózniejsze (w znaczeniu: "dalsze w ustawie") sa
wobec niego bardziej szczegółówe.
Ten konkretny przepis nie jest również obwarowany wymogiem
"szczególnej ostrożnosci", więc te "szczególne" sa już
w ogóle poza konkursem - a właczanie do ruchu pod taki
warunek podlega.
Zas przepis szczegolny, który niewatpliwie masz na mysli,
zakazuje *tylko* przejechania obok czerwonego sygnalizatora,
zas to wykroczenie jest "punktowe", tak jak przejechania
linii ciagłej - po jego popełnieniu jadacy "przestaje
przejeżdżać", pozostaje tylko w roli zobowiazanego do
ustapienia pierwszeństwa, ale już "tylko" z wyżej wskazanego,
dosc "słabego" (w starciu z innymi) przepisu ogólnego.

Cos przeoczyłem? :)
(rzecz jasna sa nadal przypadki szczególne - patrz niżej, cofanie,
ale to już jest "wyjatkowy wyjatek")

Tak. IMHO przy takiej argumentacji można by całkowicie pomin±ć swiatła (załóżmy, że dla "uprawnionych" samochodów), jeden przeci±łby zielone, drugi czerwone, a winę ustalić na podstawie zasady prawej ręki;)

Shrek.

Data: 2012-04-29 22:19:13
Autor: smiechu
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-24 00:51, Gotfryd Smolik news pisze:

- na chodniku, wzdłuż chodnika, wobec innego pojazdu który
przejeżdża w poprzek drogi (w tym chodnika) - ma pierwszeństwo
(i nic to, że "tam go nie miało być").

No to się dowiem, jaki był wyrok s±du w sprawie, jn:
Rowerzysta jechał wzdłuż ruchliwej drogi po chodniku. Gdy przejeżdżał koło remontowanego budynku (zasłoniętego parkanem) został potr±cony przez pojazd który wyjeżdżał z parkingu (wł±czaj±cy się do ruchu).
Policja: winny kierowca.
Kierowca odmawia przyjęcia POUCZENIA.
Sprawa trafia do s±du.
S±d: winien rowerzysta.
Czy ma jakiekolwiek znaczenie (dla wyroku) że kieruj±cy samochodem wyjeżdżał z parkingu przy komendzie policji (służbowego)?
Jutro się dowiem, czy była złożona apelacja i jaki był wyrok.
Pozdr
smiechu

Data: 2012-04-30 23:49:54
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Sun, 29 Apr 2012, smiechu wrote:

Czy ma jakiekolwiek znaczenie (dla wyroku) że kieruj±cy samochodem wyjeżdżał
z parkingu przy komendzie policji (służbowego)?

  Ach, no, gdzieżby... zapomniałem dopisywać "o ile uczestnicy
sa równoprawni" ;>

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-25 12:12:16
Autor: Jan Srzednicki
Rowerem przez zebrÄ™
On 2012-04-23, Gotfryd Smolik news wrote:
On Mon, 23 Apr 2012, Marek wrote:

Prawo nakazuje rower przeprowadzić przez przejście dla pieszych. Interesuje mnie sytuacja wjeżdżających na przejście na rowerach na zielonym świetle gdy skręcające w tę uliczkę samochody też mają zielone światło.

Czy kierującemu samochodem wystarcza na usprawiedliwienie, że widząc zbliżający się rower ocenił, iż zdąży wykonać manewr zanim rowerzysta zsiądzie z roweru i go przeprowadzi

  Tak.
  PowĂłd jest prosty: rowerzysta ma ustapic pierwszeĹ„stwa.

  PozwolÄ™ sobie podkreslic z naciskiem: to, ĹĽe rowerzyscie nie wolno
wjechać na przejscie, jest gdzies tam w głębi mniej ważnym argumentem.
  Ale jest prosty i bezwzglÄ™dny przepis: zjeĹĽdĹĽam z chodnika, mam
ustapic pierwszeństwa, koniec listy.

Ale jeśli piesi mieli zielone, to kierowca miał pewnie zieloną strzałkę.
A zielona strzałka jasno mówi o konieczności ustąpienia pierwszeństwa,
dodatkowo jest "wyĹĽej" w hierarchii, niĹĽ ogĂłlny przepis o zjeĹĽdĹĽaniu z
chodnika. :P

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2012-04-28 11:10:47
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrÄ™
On Wed, 25 Apr 2012, Jan Srzednicki wrote:

On 2012-04-23, Gotfryd Smolik news wrote:
  Pozwolę sobie podkreslic z naciskiem: to, że rowerzyscie nie wolno
wjechać na przejscie, jest gdzies tam w głębi mniej ważnym argumentem.
  Ale jest prosty i bezwzględny przepis: zjeżdżam z chodnika, mam
ustapic pierwszeństwa, koniec listy.

Ale je¶li piesi mieli zielone, to kierowca miał pewnie zielon± strzałkę.
A zielona strzałka jasno mówi o konieczno¶ci ust±pienia pierwszeństwa,
dodatkowo jest "wyżej" w hierarchii, niż ogólny przepis o zjeżdżaniu
z chodnika. :P

  A nie było aby mowy o tym, że kierowca skręcił? (więc nie wjechał
na strzałce, a na zielonym).

  Ale nie da się ukryć - tus mnie zażył, bo co najmniej nisko latajacym
kwantyfikatorem oberwałem :)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-23 13:58:51
Autor: Michoo
Rowerem przez zebrę
On 23.04.2012 11:08, Marek wrote:
Czy kieruj±cemu samochodem wystarcza na usprawiedliwienie, że widz±c
zbliżaj±cy się rower ocenił, iż zd±ży wykonać manewr zanim rowerzysta
zsi±dzie z roweru i go przeprowadzi (podczas gdy on nie zsiadł i pruł na
zielonym po pasach staj±c się uczestnikiem kolizji)?
Tylko pytanie kontrolne - czy to było na pewno przej¶cie a nie przej¶cie + przejazd rowerowy? Bo mnie kilka razy próbowano rozjechać w takim przypadku z komentarzem "rower się przeprowadza".

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-04-27 06:43:35
Autor: Shrek
Rowerem przez zebrę
On 2012-04-23 13:58, Michoo wrote:

Tylko pytanie kontrolne - czy to było na pewno przej¶cie a nie przej¶cie
+ przejazd rowerowy? Bo mnie kilka razy próbowano rozjechać w takim
przypadku z komentarzem "rower się przeprowadza".

Ja ostatnio dostałem zjebkę od kierowcy z przejazd po pasach. A po pasach jechałem, bo w poprzek przejazdu stał samochód w/w kierowcy;)

Shrek

Data: 2012-04-27 07:38:33
Autor: Liwiusz
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-27 06:43, Shrek pisze:
On 2012-04-23 13:58, Michoo wrote:

Tylko pytanie kontrolne - czy to było na pewno przej¶cie a nie przej¶cie
+ przejazd rowerowy? Bo mnie kilka razy próbowano rozjechać w takim
przypadku z komentarzem "rower się przeprowadza".

Ja ostatnio dostałem zjebkę od kierowcy z przejazd po pasach. A po
pasach jechałem, bo w poprzek przejazdu stał samochód w/w kierowcy;)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz chodnikiem? :)

--
Liwiusz

Data: 2012-04-27 10:13:12
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrę
On 27.04.2012 07:38, Liwiusz wrote:
W dniu 2012-04-27 06:43, Shrek pisze:
On 2012-04-23 13:58, Michoo wrote:

Tylko pytanie kontrolne - czy to było na pewno przej¶cie a nie przej¶cie
+ przejazd rowerowy? Bo mnie kilka razy próbowano rozjechać w takim
przypadku z komentarzem "rower się przeprowadza".

Ja ostatnio dostałem zjebkę od kierowcy z przejazd po pasach. A po
pasach jechałem, bo w poprzek przejazdu stał samochód w/w kierowcy;)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz
chodnikiem? :)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i chcesz zaparkować na chodniku to wpychasz własnoręcznie pojazd?

Fabian.

Data: 2012-04-27 10:20:23
Autor: Liwiusz
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-27 10:13, Fabian pisze:
On 27.04.2012 07:38, Liwiusz wrote:
W dniu 2012-04-27 06:43, Shrek pisze:
On 2012-04-23 13:58, Michoo wrote:

Tylko pytanie kontrolne - czy to było na pewno przej¶cie a nie
przej¶cie
+ przejazd rowerowy? Bo mnie kilka razy próbowano rozjechać w takim
przypadku z komentarzem "rower się przeprowadza".

Ja ostatnio dostałem zjebkę od kierowcy z przejazd po pasach. A po
pasach jechałem, bo w poprzek przejazdu stał samochód w/w kierowcy;)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz
chodnikiem? :)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i chcesz zaparkować na chodniku to
wpychasz własnoręcznie pojazd?

Nie widzę analogii :)

--
Liwiusz

Data: 2012-04-27 10:34:26
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrę
On 27.04.2012 10:20, Liwiusz wrote:
W dniu 2012-04-27 10:13, Fabian pisze:
On 27.04.2012 07:38, Liwiusz wrote:
W dniu 2012-04-27 06:43, Shrek pisze:
On 2012-04-23 13:58, Michoo wrote:

Tylko pytanie kontrolne - czy to było na pewno przej¶cie a nie
przej¶cie
+ przejazd rowerowy? Bo mnie kilka razy próbowano rozjechać w takim
przypadku z komentarzem "rower się przeprowadza".

Ja ostatnio dostałem zjebkę od kierowcy z przejazd po pasach. A po
pasach jechałem, bo w poprzek przejazdu stał samochód w/w kierowcy;)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz
chodnikiem? :)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i chcesz zaparkować na chodniku to
wpychasz własnoręcznie pojazd?

Nie widzę analogii :)

Samochód to nie rower. Ominięcie toruj±cego skrzyżowanie samochodu rowerem jest łatwiejsze i nie widzę w tym nic złego. Jeżeli samochód skręca w lewo, jest niski krawężnik i pusty chodnik lub aby go omin±ć wystarczy niewiele najechać na ten chodnik to tak robię i też nic złego w tym nie widzę, ale nie przejadę samochodem 50 m chodnikiem aby omin±ć korek, rowerem jak najbardziej.

Fabian.

Data: 2012-04-27 08:50:02
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Fri, 27 Apr 2012 10:34:26 +0200, Fabian napisał(a):

Samochód to nie rower. Ominięcie torującego skrzyżowanie samochodu
rowerem jest łatwiejsze i nie widzę w tym nic złego. Jeżeli samochód
skręca w lewo, jest niski krawężnik i pusty chodnik lub aby go ominąć
wystarczy niewiele najechać na ten chodnik to tak robię i też nic złego
w tym nie widzę, ale nie przejadę samochodem 50 m chodnikiem aby ominąć
korek, rowerem jak najbardziej.
O publicznie się przyznałeś do łamania przepisów.


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-04-27 10:56:03
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrÄ™
On 27.04.2012 10:50, piecia aka dracorp wrote:
Dnia Fri, 27 Apr 2012 10:34:26 +0200, Fabian napisał(a):

Samochód to nie rower. Ominięcie torującego skrzyżowanie samochodu
rowerem jest łatwiejsze i nie widzę w tym nic złego. Jeżeli samochód
skręca w lewo, jest niski krawężnik i pusty chodnik lub aby go ominąć
wystarczy niewiele najechać na ten chodnik to tak robię i też nic złego
w tym nie widzę, ale nie przejadę samochodem 50 m chodnikiem aby ominąć
korek, rowerem jak najbardziej.
O publicznie się przyznałeś do łamania przepisów.

Straszne. Nie pierwszy raz. ZresztÄ… jakieĹ› przepisy Ĺ‚amiÄ™ praktycznie bez przerwy. Takie ĹĽycie.

Fabian.

Data: 2012-04-27 21:51:50
Autor: wiencek
Rowerem przez zebrę
Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> w wiadomo¶ci
<news:jndlmj$aus$1inews.gazeta.pl> napisał:

ale nie przejadę samochodem 50 m chodnikiem aby omin±ć korek

Oj tam... Albercik, nie przejmuj się ;)
http://www.youtube.com/watch?v=jMy7RrKKvSg

--
Tomasz Więckowski

Data: 2012-04-27 12:32:11
Autor: Shrek
Rowerem przez zebrę
On 2012-04-27 07:38, Liwiusz wrote:
W dniu 2012-04-27 06:43, Shrek pisze:
On 2012-04-23 13:58, Michoo wrote:

Tylko pytanie kontrolne - czy to było na pewno przej¶cie a nie przej¶cie
+ przejazd rowerowy? Bo mnie kilka razy próbowano rozjechać w takim
przypadku z komentarzem "rower się przeprowadza".

Ja ostatnio dostałem zjebkę od kierowcy z przejazd po pasach. A po
pasach jechałem, bo w poprzek przejazdu stał samochód w/w kierowcy;)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz
chodnikiem? :)

¬le rozumiesz. Ale jak się rozkraczy przede mn± inny samochód to nie mam specjalnych oporów przed cięciem podwójnej ciagłej je¶li juz mamy zostać przy analogiach:P

Shrek.

Data: 2012-04-27 13:17:21
Autor: Liwiusz
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-27 12:32, Shrek pisze:
On 2012-04-27 07:38, Liwiusz wrote:
W dniu 2012-04-27 06:43, Shrek pisze:
On 2012-04-23 13:58, Michoo wrote:

Tylko pytanie kontrolne - czy to było na pewno przej¶cie a nie
przej¶cie
+ przejazd rowerowy? Bo mnie kilka razy próbowano rozjechać w takim
przypadku z komentarzem "rower się przeprowadza".

Ja ostatnio dostałem zjebkę od kierowcy z przejazd po pasach. A po
pasach jechałem, bo w poprzek przejazdu stał samochód w/w kierowcy;)

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz
chodnikiem? :)

¬le rozumiesz. Ale jak się rozkraczy przede mn± inny samochód to nie mam
specjalnych oporów przed cięciem podwójnej ciagłej je¶li juz mamy zostać
przy analogiach:P

Hm, czyli ten co groził, że mu przed mask± się przejechało na zebrze, to stał rozkraczony? To rzeczywi¶cie jaki¶ nerwus :)

--
Liwiusz

Data: 2012-04-27 14:24:01
Autor: Shrek
Rowerem przez zebrę
On 2012-04-27 13:17, Liwiusz wrote:

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz
chodnikiem? :)

¬le rozumiesz. Ale jak się rozkraczy przede mn± inny samochód to nie mam
specjalnych oporów przed cięciem podwójnej ciagłej je¶li juz mamy zostać
przy analogiach:P

Hm, czyli ten co groził, że mu przed mask± się przejechało na zebrze, to
stał rozkraczony? To rzeczywi¶cie jaki¶ nerwus :)

Nie - wydawało mi się, że opis jest jasny. Czego nie rozumiesz - kierowca zajechał mi drogę wymuszaj±c pierwszeństwo, a ja go omin±łem

Shrek

Data: 2012-04-27 14:50:03
Autor: Liwiusz
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-27 14:24, Shrek pisze:
On 2012-04-27 13:17, Liwiusz wrote:

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz
chodnikiem? :)

¬le rozumiesz. Ale jak się rozkraczy przede mn± inny samochód to nie mam
specjalnych oporów przed cięciem podwójnej ciagłej je¶li juz mamy zostać
przy analogiach:P

Hm, czyli ten co groził, że mu przed mask± się przejechało na zebrze, to
stał rozkraczony? To rzeczywi¶cie jaki¶ nerwus :)

Nie - wydawało mi się, że opis jest jasny. Czego nie rozumiesz -
kierowca zajechał mi drogę wymuszaj±c pierwszeństwo, a ja go omin±łem

A dlaczego nie mogłe¶ się zatrzymać? Jego wymuszenie pierwszeństwa uprawnia Cię do jeżdżenia po zebrze? :)

--
Liwiusz

Data: 2012-04-27 15:04:22
Autor: Shrek
Rowerem przez zebrę
On 2012-04-27 14:50, Liwiusz wrote:

Nie - wydawało mi się, że opis jest jasny. Czego nie rozumiesz -
kierowca zajechał mi drogę wymuszaj±c pierwszeństwo, a ja go omin±łem

A dlaczego nie mogłe¶ się zatrzymać?

Bo nie musiałem.

Jego wymuszenie pierwszeństwa
uprawnia Cię do jeżdżenia po zebrze? :)

A co za różnica?

Shrek.

Data: 2012-04-27 16:02:59
Autor: johnkelly
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-27 15:04, Shrek pisze:
On 2012-04-27 14:50, Liwiusz wrote:

Nie - wydawało mi się, że opis jest jasny. Czego nie rozumiesz -
kierowca zajechał mi drogę wymuszaj±c pierwszeństwo, a ja go omin±łem

A dlaczego nie mogłe¶ się zatrzymać?

Bo nie musiałem.

Jego wymuszenie pierwszeństwa
uprawnia Cię do jeżdżenia po zebrze? :)

A co za różnica?

W imieniu swojego klienta o¶wiadczam, że wjazd na zebrę służył uniknięciu zderzenia z wymuszaj±cym pierwszeństwo. ;P

Shrek.



Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2012-04-27 16:04:20
Autor: Liwiusz
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-27 16:02, johnkelly pisze:
W imieniu swojego klienta o¶wiadczam, że wjazd na zebrę służył
uniknięciu zderzenia z wymuszaj±cym pierwszeństwo. ;P


I wła¶ciwie to by tylko usprawiedliwiało wjazd na zebrę. No, chyba że hamulce niesprawne w rowerze, to wówczas mandat :)

--
Liwiusz

Data: 2012-04-27 16:03:27
Autor: Liwiusz
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-27 15:04, Shrek pisze:
On 2012-04-27 14:50, Liwiusz wrote:

Nie - wydawało mi się, że opis jest jasny. Czego nie rozumiesz -
kierowca zajechał mi drogę wymuszaj±c pierwszeństwo, a ja go omin±łem

A dlaczego nie mogłe¶ się zatrzymać?

Bo nie musiałem.

Musiałe¶, bo po zebrze jeĽdzić nie możesz. Na tym wła¶nie polegało wymuszenie pierwszeństwa na Tobie.


Jego wymuszenie pierwszeństwa
uprawnia Cię do jeżdżenia po zebrze? :)

A co za różnica?

Różnica między czym a czym?

--
Liwiusz

Data: 2012-04-27 16:57:50
Autor: Shrek
Rowerem przez zebrę
On 2012-04-27 16:03, Liwiusz wrote:

Bo nie musiałem.

Musiałe¶, bo po zebrze jeĽdzić nie możesz.

Nie musiłem, bo jednak udało mi się po zebrze:P Co najwyżej nie wolno mi było, ale to bardzo dyskusyjne - w końcu zjechałem z przejazdu, żeby unikn±ć kolizji:P

Jego wymuszenie pierwszeństwa
uprawnia Cię do jeżdżenia po zebrze? :)

A co za różnica?

Różnica między czym a czym?

Miedzy normalnym zachowaniem kierowcy, a tego pajaca za kółkiem. Wszyscy popełniaj± błędy i o ile tylko na zajechaniudrgi się kończy, to dla mnie nie jest to wielki problem - nikomu nic się nie stało, rower i puszka niepodrapane - praktycznie nie ma tematu.

Ale darcie ryja w tej sytuacji jest jednak bezszczelno¶ci± do¶ć dużego kalibru. Kiedy¶ trafi na takiego, co mu lusterko  z kopa zdejmie i będzie preorował, że uszkodzenie mienia nie daje mu prawa do fizycznego ¶cigania sprawcy (no bo jak panie - po ¶cieżce?) - mniej więcej tak samo jak ty, ze nie wolno mi takiego omin±ć:P I normalnie okre¶lam takich delikwentów Lepperami na rowerach, ale ten jeden raz chyba bym się u¶miechn±ł:P

Shrek.

Data: 2012-04-28 12:52:12
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Fri, 27 Apr 2012, Liwiusz wrote:

W dniu 2012-04-27 14:24, Shrek pisze:
On 2012-04-27 13:17, Liwiusz wrote:

Rozumiem, że jak jedziesz samochodem i zebr± id± piesi, to walisz
chodnikiem? :)

¬le rozumiesz. Ale jak się rozkraczy przede mn± inny samochód to nie mam
specjalnych oporów przed cięciem podwójnej ciagłej je¶li juz mamy zostać
przy analogiach:P

Hm, czyli ten co groził, że mu przed mask± się przejechało na zebrze, to
stał rozkraczony? To rzeczywi¶cie jaki¶ nerwus :)

Nie - wydawało mi się, że opis jest jasny. Czego nie rozumiesz -
kierowca zajechał mi drogę wymuszaj±c pierwszeństwo, a ja go omin±łem

A dlaczego nie mogłe¶ się zatrzymać? Jego wymuszenie pierwszeństwa uprawnia
Cię do jeżdżenia po zebrze? :)

  Polecam pewna ostrożnosc, bo racja formalna to jedno, a metody
dedukcji twórców (tfurcuf?) prawa to drugie.

  Akurat nie dotyczy oznakowania przejazdu lecz linii ciagłej,
co nie zmienia meritum (a leży w przepisie obok).
  Polecam uważnej lekturze tekst poz.130 taryfikatora mandatów,
dla co leniwszych podsuwam pod nos:
http://www.v10.pl/prawo/Taryfikator,mandatow,10.html

  Moim zdaniem, użyte tam sformułowanie jest błędne, ale nie da się
ukryć że użyte okreslenie formalnie legalizuje zachowanie niezgodne
z przepisami, IMO w niedozwolony sposób.
  Żeby jasnosc była - "niedozwolenie" owo bierze się stad, że czym
innym jest niekaralnosć czynu niedozwolonego z uzasadnionych
przyczyn, a czym innym uznanie że jest prawidłowy w przepisach
które go *nie* reguluja, mimo oczywistej nieprawidłowosci wg
przepisów które ów czyn reguluja.

  Powinno być "jeżeli uniemożliwia to kierowcom pojazdów
wielosladowych przejazd zgodny z prawem" (lub podobnie),
bez mowy o "zmuszaniu" (do czynu bezprawnego), bo to nie
ma miejsca.

  Ze względu na tresc litery rozporzadzenia, nie widzę przeciwwskazań
aby zastosować ocenę "czynów podobnych" :P (w archiwach .prawo
powinny leżeć jakies moje uwagi), uznajac że wymieniona w sasiedniej
pozycji regulacja objęta jest tym samym obwarowaniem ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-23 20:50:04
Autor: ToMasz
Rowerem przez zebrę
W dniu 23.04.2012 11:08, Marek pisze:
Prawo nakazuje rower przeprowadzić przez przej¶cie dla pieszych.
napewno nakazuje?

Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na
zielonym ¶wietle gdy skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone
¶wiatło.

Koledzy rowerzy¶ci rozstrzygaj± sytuacje _CZY_ kierowca samochodu _powinien_ zd±żyć zahamować. tyle że jak policja przyjedzie to mam tylko kierowce auta, rowerzystę i brak ¶wiadków. Co teraz? Ano kierowca auta miał zielone no to pojechał. trafił na przej¶cie dla pieszych, s± jacy¶ piesi - którzy maj± pierwszeństwo? niema. to pojechał. A że mu się pod kołami znalazł rower? "Samobójca panie władzo!"
co odpowie rowerzysta? Z godnie z prawd±, _STAŁEM_ na czerwonym zapaliło się zielone _WSIADŁEM_ na rower...? Wtedy aspirant padnie ze ¶miechu.
Który¶ z kolegów wspomniał ze przecież kierowca auta niema licencji na zabijanie. Zwał jak zwał, ale to jest kwestia sumienia, bo w tej sytuacji prawo stoi po stronie kierowcy samochodu.

POWIEDZCIE to swoim dzieciom i wszystkim których spotkacie na rowerach. jazda po chodniku, niech będzie. jak się wolno jedzie, ustępuje pierwszeństwa pieszym, duża krzywda się nie stanie (najważniejsze ze nie będzie konfrontacji ze zderzakiem samochodu). ale wjazd na przej¶cie na pieszych rowerem to po prostu próba samobójcza.

ToMasz

Data: 2012-04-23 20:54:32
Autor: Liwiusz
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-23 20:50, ToMasz pisze:
ale wjazd na przej¶cie na pieszych rowerem to po prostu próba samobójcza.

Ty tak poważnie? Naprawdę istnieje jaki¶ rowerzysta, który przechodzi z rowerem przez każd± zebrę? Ja zawsze przejeżdżam i bynajmniej nie uważam tego za próbę samobójcz±.

Nie bardziej niż normalne wej¶cie z prowadzonym obok rowerem. Szybko nie wjeżdżam.

--
Liwiusz

Data: 2012-04-23 21:31:39
Autor: Akarm
Rowerem przez zebrę
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomo¶ci news:jn48h6$q9m$1inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-04-23 20:50, ToMasz pisze:
ale wjazd na przej¶cie na pieszych rowerem to po prostu próba samobójcza.

Ty tak poważnie? Naprawdę istnieje jaki¶ rowerzysta, który przechodzi z rowerem przez każd± zebrę? Ja zawsze przejeżdżam i bynajmniej nie uważam tego za próbę samobójcz±.

Nie bardziej niż normalne wej¶cie z prowadzonym obok rowerem. Szybko nie wjeżdżam.


No wła¶nie, dlaczego rowerzysta miałby zsiadać z roweru przed przej¶ciem dla pieszych? Kierowca samochodu lub motocykla też? To jaki¶ absurd! Kiedy zbliżam się do przej¶cia dla pieszych, obserwuję, czy kto¶ chce przej¶ć i je¶li nie, to jadę dalej. Je¶li pieszy idzie, to zwalniam albo nawet zatrzymuję się i kontynuuję jazdę dopiero wtedy, kiedy znów mam pust± jezdnię przed sob±. Obojetnie czy jadę rowerem, czy samochodem, czy motocyklem - przez przej¶cie dla pieszych przejeżdżam zawsze ostrożnie, z bezwzględnym zachowaniem pierwszeństwa dla przechodz±cych.

--
              Akarm
http://www.bykom-stop.avx.pl

Data: 2012-04-24 01:00:59
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerem przez zebrę
On Mon, 23 Apr 2012, Akarm wrote:

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał
W dniu 2012-04-23 20:50, ToMasz pisze:
ale wjazd na przej¶cie na pieszych rowerem to po prostu próba samobójcza.

Ty tak poważnie? Naprawdę istnieje jaki¶ rowerzysta, który przechodzi z rowerem przez każd± zebrę? Ja zawsze przejeżdżam i bynajmniej nie uważam tego za próbę samobójcz±.

Nie bardziej niż normalne wej¶cie z prowadzonym obok rowerem. Szybko nie wjeżdżam.

No wła¶nie, dlaczego rowerzysta miałby zsiadać z roweru przed przej¶ciem dla pieszych? Kierowca samochodu lub motocykla też? To jaki¶ absurd!
Kiedy zbliżam się do przej¶cia dla pieszych, obserwuję, czy kto¶ chce przej¶ć

  Dobra, dobra, nie licz na flejm ;)
  Widzę, że w cytacie z Tomasza nie ma "zjazdu z chodnika", ale umówmy się
że wczesniej było ;)

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-04-24 08:56:09
Autor: Desoft
Rowerem przez zebrę
Ty tak poważnie? Naprawdę istnieje jaki¶ rowerzysta, który przechodzi z rowerem przez każd± zebrę? Ja zawsze przejeżdżam i bynajmniej nie uważam tego za próbę samobójcz±.

Nie bardziej niż normalne wej¶cie z prowadzonym obok rowerem. Szybko nie wjeżdżam.

Rowerzystów dzielimy na dwie grupy: ostrożnych i martwych :)

--
Desoft

Data: 2012-04-24 22:49:09
Autor: Wojciech 'Wheart' Penar
Rowerem przez zebrę
W dniu 23.04.2012 20:54, Liwiusz pisze:
W dniu 2012-04-23 20:50, ToMasz pisze:
ale wjazd na przej¶cie na pieszych rowerem to po prostu próba samobójcza.

Ty tak poważnie? Naprawdę istnieje jaki¶ rowerzysta, który przechodzi z
rowerem przez każd± zebrę? Ja zawsze przejeżdżam i bynajmniej nie uważam
tego za próbę samobójcz±.

Nie bardziej niż normalne wej¶cie z prowadzonym obok rowerem. Szybko nie
wjeżdżam.


Szczerze powiedziawszy, je¶li jadę wzdłuż pasków zebry - nigdy,
je¶li jadę w poprzek (czyli jak się to mówi - wzdłuż przej¶cia dla
pieszych) - zwykle.
Durne prawo, ale prawo, kolegę (pieszego) potr±cono 1,5m od przej¶cia
dla pieszych (poprzeczna alejka dochodz±ca do ulicy mija się o mniej-
więcej tyle z przej¶ciem, jej kontynuacja po drugiej stronie jezdni
także...) - wtargnięcie, panu kierowy jeszcze zapłacił za blacharza
i szybę. Strefa uspokojonego ruchu, kampus Politechniki Wrocławskiej,
przej¶cie między C-6 a A-1 koło banku.

Swoj± drog± jestem ciekaw interpretacji policyjnej wł±czenia się/zjazdu
ze ¶cieżki rowerowej na przejeĽdzie dla rowerów, najlepiej na
skrzyżowaniu z sygnalizacj± ¶wietln±. Czy chc±c skręcić w prawo/lewo
mam prawo min±ć czerwone dla samochodów w czasie gdy piesi/rowerzy¶ci
maj± zielone i wł±czyć się w ¶cieżkę? Czy mam prawo wjeżdżaj±c na
zielonym dla rowerów zjechać ze ¶mieszki "w gł±b" ulicy (dalej od
skrzyżowania)? Przepuszczenie pieszych na kolizyjnym - rzecz oczywista,
jak przy lewoskręcie w normalnym ruchu.

Pozdrawiam
Wojtek

Data: 2012-04-25 10:55:30
Autor: Fabian
Rowerem przez zebrę
On 23.04.2012 20:50, ToMasz wrote:
zabijanie. Zwał jak zwał, ale to jest kwestia sumienia, bo w tej
sytuacji prawo stoi po stronie kierowcy samochodu.

Rowerzystę potr±cił kierowca przejeżdżaj±cy na czerwonym. Rowerzysta przejeżdżał na zielony po pasach. Rowerzysta przed s±dem czy policj± nie odpowiedział w jakikolwiek sposób.

Fabian.

Data: 2012-04-24 20:32:00
Autor: Gryngol
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-23 11:08, Marek pisze:
Prawo nakazuje rower przeprowadzić przez przej¶cie dla pieszych.
Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na
zielonym ¶wietle gdy skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone
¶wiatło.

Czy kieruj±cemu samochodem wystarcza na usprawiedliwienie, że widz±c
zbliżaj±cy się rower ocenił, iż zd±ży wykonać manewr zanim rowerzysta
zsi±dzie z roweru i go przeprowadzi (podczas gdy on nie zsiadł i pruł na
zielonym po pasach staj±c się uczestnikiem kolizji)? Czy w takiej
sytuacji wina ewidentnie jest po stronie rowerzysty?

Marek

Dla mnie rowerzysta przejeżdżaj±cy na przej¶ciu dla pieszych nie istnieje. Co innego jak jest tam droga dla rowerów.

Data: 2012-04-24 21:56:17
Autor: Liwiusz
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-04-24 20:32, Gryngol pisze:
W dniu 2012-04-23 11:08, Marek pisze:
Prawo nakazuje rower przeprowadzić przez przej¶cie dla pieszych.
Interesuje mnie sytuacja wjeżdżaj±cych na przej¶cie na rowerach na
zielonym ¶wietle gdy skręcaj±ce w tę uliczkę samochody też maj± zielone
¶wiatło.

Czy kieruj±cemu samochodem wystarcza na usprawiedliwienie, że widz±c
zbliżaj±cy się rower ocenił, iż zd±ży wykonać manewr zanim rowerzysta
zsi±dzie z roweru i go przeprowadzi (podczas gdy on nie zsiadł i pruł na
zielonym po pasach staj±c się uczestnikiem kolizji)? Czy w takiej
sytuacji wina ewidentnie jest po stronie rowerzysty?

Marek

Dla mnie rowerzysta przejeżdżaj±cy na przej¶ciu dla pieszych nie
istnieje. Co innego jak jest tam droga dla rowerów.


Dziwne stwierdzenie. Co¶ w stylu: zawsze wybijam szyby w Ľle zaparkowanych samochodach.
--
Liwiusz

Data: 2012-05-01 17:30:28
Autor: Andrzej Zbierzchowski
Rowerem przez zebrę
On 2012-04-24 20:32, Gryngol wrote:
Dla mnie rowerzysta przejeżdżaj±cy na przej¶ciu dla pieszych nie
istnieje. Co innego jak jest tam droga dla rowerów.

Co¶ lub kto¶ kto wkurza do biało¶ci nie może nie istnieć.

(jestem i rowerzyst± i kierowc± - jak pewnie wielu na tej grupie).

Data: 2012-05-01 19:52:21
Autor: johnkelly
Rowerem przez zebrę
W dniu 2012-05-01 17:30, Andrzej Zbierzchowski pisze:
On 2012-04-24 20:32, Gryngol wrote:
Dla mnie rowerzysta przejeżdżaj±cy na przej¶ciu dla pieszych nie
istnieje. Co innego jak jest tam droga dla rowerów.

Co¶ lub kto¶ kto wkurza do biało¶ci nie może nie istnieć.

(jestem i rowerzyst± i kierowc± - jak pewnie wielu na tej grupie).

A czym on Cię tak wkurza?


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2012-05-01 21:28:15
Autor: Andrzej Zbierzchowski
Rowerem przez zebrę
On 2012-05-01 19:52, johnkelly wrote:
Co¶ lub kto¶ kto wkurza do biało¶ci nie może nie istnieć.

(jestem i rowerzyst± i kierowc± - jak pewnie wielu na tej grupie).

A czym on Cię tak wkurza?

No przejeżdżaniem przez przej¶cia dla pieszych. Czasem razem z dziećmi. Czasem za¶ wjeżdżaj±c na przej¶cie dla pieszych z duż± prędko¶ci±.

Data: 2012-05-01 20:46:15
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Tue, 01 May 2012 21:28:15 +0200, Andrzej Zbierzchowski napisał(a):

No przejeżdżaniem przez przejścia dla pieszych. Czasem razem z dziećmi.
Czasem zaś wjeżdżając na przejście dla pieszych z dużą prędkością.

No ale w czym problem? A jak pieszy siÄ™ szybko porusza i szybko wejdzie/
wbiegnie na przejście to też ci rośnie ciśnienie?

Nie wiem dlaczego większość kierowców w Polsce tak strasznie się denerwuje. Ja tam jadę przeważnie wyluzowany, zatrzymuję się jak ktoś stoi przy przejściu.

--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2012-05-02 08:38:26
Autor: cytawa
Rowerem przez zebrÄ™
piecia aka dracorp pisze:


No ale w czym problem? A jak pieszy siÄ™ szybko porusza i szybko wejdzie/
wbiegnie na przejście to też ci rośnie ciśnienie?

Nie wiem dlaczego większość kierowców w Polsce tak strasznie się
denerwuje. Ja tam jadÄ™ przewaĹĽnie wyluzowany, zatrzymujÄ™ siÄ™ jak ktoĹ›
stoi przy przejściu.

Ano problem w tym, ze jak wielu kierowcow w Polsce nazywa sie Wielepiej. Jest napisane, ze rower nie moze przejezdzac przez przejscie i juz. Taki Wielepiej nawet wie, ze rower nie moze przejezdzac przez legalny przejazd wyznaczony obok zebry. Sam zostalem tak obtrabiony :).


Jan Cytawa

Data: 2012-05-02 18:06:34
Autor: Andrzej Zbierzchowski
Rowerem przez zebrę
On 2012-05-02 08:38, cytawa wrote:
piecia aka dracorp pisze:


No ale w czym problem? A jak pieszy siÄ™ szybko porusza i szybko wejdzie/
wbiegnie na przejście to też ci rośnie ciśnienie?

Nie wiem dlaczego większość kierowców w Polsce tak strasznie się
denerwuje. Ja tam jadÄ™ przewaĹĽnie wyluzowany, zatrzymujÄ™ siÄ™ jak
ktoĹ›
stoi przy przejściu.

Ano problem w tym, ze jak wielu kierowcow w Polsce nazywa sie Wielepiej.
Jest napisane, ze rower nie moze przejezdzac przez przejscie i juz. Taki
Wielepiej nawet wie, ze rower nie moze przejezdzac przez legalny
przejazd wyznaczony obok zebry. Sam zostalem tak obtrabiony :).

Legalny przejazd obok zebry to zupełnie inna sprawa a dla mniej ogarniętych lub jeżdż±cych na rutynę operatorów czterech kółek ¶wiatła powinny być tak ustawione żeby uniemozliwiać wjazd na przejazd wtedy, gdy zielone maj± piesi / rowerzy¶ci. Czyli przy takich skrzyżowaniach żadnych zielonych strzałek w prawo etc.

Data: 2012-05-02 18:04:24
Autor: Andrzej Zbierzchowski
Rowerem przez zebrę
On 2012-05-01 22:46, piecia aka dracorp wrote:
Nie wiem dlaczego większość kierowców w Polsce tak strasznie się
denerwuje. Ja tam jadÄ™ przewaĹĽnie wyluzowany, zatrzymujÄ™ siÄ™ jak ktoĹ›
stoi przy przejściu.

Jak stoi przy przej¶ciu jest OK.

Ja nie o tym piszę.

Data: 2012-05-01 20:23:50
Autor: piecia aka dracorp
Rowerem przez zebrę
Dnia Tue, 24 Apr 2012 20:32:00 +0200, Gryngol napisał(a):

Dla mnie rowerzysta przejeżdżający na przejściu dla pieszych nie
istnieje. Co innego jak jest tam droga dla rowerĂłw.
Jak nie istnieje? Rozwiń proszę swoją myśl.

Mi się to kojarzy z kotem Schrödingera:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kot_Schr%C3%B6dingera


--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Rowerem przez zebrę

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona