Data: 2011-01-03 13:44:10 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
"During the Iditarod Trail Invitational, racers brave 350 miles of frozen Alaskan wilderness on foot, ski or bicycle."
http://www.youtube.com/watch?v=akZAkhGEm2c&feature=player_embedded 3:08 - 3:18 - pchamy, pchamy! Sądziłem że te ich szerokie opony dają radę w śniegu, a tu jednak długie godziny pchania. Ego mi rośnie, bo w zimowym Kampi też mi się to zdarzało, teraz moge powołać się na Alaskańskich traperów :-) Pzdr A. |
|
Data: 2011-01-03 04:58:02 | |
Autor: Michał Wolff | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
On 3 Sty, 13:44, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
http://www.youtube.com/watch?v=akZAkhGEm2c&feature=player_embedded Widzę, że rośnie nam pierwszy polski uczestnik tego wyścigu :) -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-01-03 14:21:17 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
Michał Wolff napisał:
Widzę, że rośnie nam pierwszy polski uczestnik tego wyścigu :) Bez przesady, zima ssie, ale przyznam że jest coś fascynującego w takim bezsensownym parciu przez zlodowaciałe kontynenty. Z drugiej strony, gdyby na końcu chociaż jakieś bonusy były, bo ja wiem, skóra niedźwiedzia dla każdego albo jakaś Indianka w wigwamie... A. |
|
Data: 2011-01-03 05:27:42 | |
Autor: Michał Wolff | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
On 3 Sty, 14:21, "Alfer_z_pracy" <alferwywa...@mp.pl> wrote:
albo jaka Indianka w wigwamie... A idź do diabła z wigwamem! Jakbym dał radę przejechać 350 mil w tak strasznych warunkach - to potem tylko hotel z podgrzewaną podłogą, klima do 30'C i dużo normalnego żarcia :)) A Indianki to daleko w tyle... -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-01-03 09:38:02 | |
Autor: Marek | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
Zawsze mi się wydawało, że czołówka na głowie to "zło konieczne", bo
gumka albo lekko uciska, albo lampka lata. Jak nie potrzebna, to z ulgą trafia do jakiejś kieszeni. A tu, proszę! Wszyscy z opaskami na głowach, choć to nie nocne zdjęcia. Widocznie impreza jest dla zakręconych w drugą stronę... albo materiał kręcono o świcie ;).. -- Marek |
|
Data: 2011-01-03 19:45:22 | |
Autor: Rafał Wawrzycki | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
Dnia 03 sty 2011 w liście [news:d6e8c2f7-1d38-4910-8a48-
aead0ead6ac4@f8g2000yqd.googlegroups.com] Marek [28cali@gmail.com] napisał(a): Wszyscy z opaskami na 2:28 - włączona lampa z przodu. -- Pozdrawiam, Rafał W. http://picasaweb.google.com/warszawski.wycinak http://prw.terror404.net/rwawrzycki/ Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO. |
|
Data: 2011-01-03 23:10:29 | |
Autor: Marcin Hyła | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
On 2011-01-03 18:38, Marek wrote:
Zawsze mi się wydawało, że czołówka na głowie to "zło konieczne", bo Alaska to ta sama szerokość geograficzna co Szwecja czy Norwegia - a Iditarod jest na północ od Anchorage, zdecydowanie bliżej koła podbiegunowego, parę stopni różnicy, gdzieś prawie na wysokości Trondheim w Norwegii. Zgaduję, że dzionek w zimie to zaledwie parę godzin zapewne i długie cienie od niskiego słońca - nie opłaca się szpeja zdejomować i potem po omacku szukać. Nie mówiąc o tym, że tam raczej prądu w szałasach po drodze nie ma i trzeba sobie samemu świecić. marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl |
|
Data: 2011-01-04 02:14:17 | |
Autor: Michał Wolff | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
On 3 Sty, 23:10, Marcin Hyła <ci...@rowery.org.pl.niespammuj.tu>
wrote: Alaska to ta sama szeroko geograficzna co Szwecja czy Norwegia - a Gruba przesada, nie zwróciłeś uwagi, że Iditarod startuje dopiero na początku marca. W Anchorage 3.III dzień ma długość aż 10,5h, a wraz z dużo dłuższym brzaskiem i zmierzchem (charakterystycznym dla dużych szerokości) - aż 12h - czyli warunki praktycznie identyczne jak Warszawa w tym samym okresie -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-01-04 15:18:02 | |
Autor: Marcin Hyła | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
On 2011-01-04 11:14, Michał Wolff wrote:
Gruba przesada, nie zwróciłeś uwagi, że Iditarod startuje dopiero na Jakbyś znał angielski i rozumiał o czym jest film, to byś wiedział, że film nie był kręcony na samym wyścigu, tylko na obozie przygotowawczym przed wyścigiem, koło Susitna Flats, niedaleko Wasilla. Co prawda to jest pół stopnia szerokości geograficznej dalej od bieguna niż Iditarod (sama trasa wyścigu biegnie zresztą dalej na północ, wariant 1100 mil - aż do Nome), ale szybki gugiel plus plansza na początku filmu wskazują, że obóz zdarzył się na początku grudnia 2008. marcin ha -- Miasta dla rowerów http://www.rowery.org.pl |
|
Data: 2011-01-04 06:31:45 | |
Autor: Michał Wolff | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
On 4 Sty, 15:18, Marcin Hyła <ci...@rowery.org.pl.niespammuj.tu>
wrote: Jakbyś znał angielski i rozumiał o czym jest film, to byś wiedział, że W wypowiedzi na którą odpowiadałem - pisałeś o trasie Iditarod, nie o wyścigu z filmu. Zresztą nawet zimą te różnice nie są wielkie, ten rejon Alaski nie jest tak daleko na północ, na początku grudnia dzień będzie tam krótszy z 1h niz w Polsce. -- http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl |
|
Data: 2011-01-08 22:35:06 | |
Autor: Zygmunt M. Zarzecki | |
Rowerem przez zimową Alaskę | |
"During the Iditarod Trail Invitational, racers brave 350 miles of Filmu nie widzę, bo się nie chce odtworzyć. Wszystko niestety zależy od śniegu. zyga -- -- force -- nodeps -- all |