Data: 2011-06-30 23:06:15 | |
Autor: garym | |
"Rowerki biegowe" dla dzieci | |
W dniu 2011-06-29 22:58, Kosu pisze:
..
gadżet powiadasz? To znajdź mi inna metodę by w wieku 3 lat, albo i wcześniej nauczyć dziecko na rowerze jeździć (z pedałami). Mi na razie dwójce udało się to przeprowadzić. |
|
Data: 2011-07-01 23:59:23 | |
Autor: Kosu | |
"Rowerki biegowe" dla dzieci | |
On 2011-06-30 23:06, garym wrote:
gadżet powiadasz? To znajdź mi inna metodę by w wieku 3 lat, albo i Zabrzmi to może brutalnie, ale - ponieważ nie mam dzieci i nie ponoszę żadnej odpowiedzialności, to powiem: nie widzę szczególnie powodu, żeby szukać metod na naukę 3-letniego dziecka jazdy na rowerze. I to w zasadzie z dwóch powodów: 1) Wierzę, że dziecko zaczynające jazdę w wieku 5 lat będzie miało "tyły" w stosunku do takiego, które dorastało z r. biegowym. Za to nie widziałem żadnych dowodów na to, że ta różnica utrzyma się gdy "dzieci" będą miały 15, 25 czy 50 lat. Ja zacząłem jeździć w wieku może 5 lat na badziewnym pseudo-bmx (dodatkowe koła, potem kij). Od 8 roku życia miałem o wiele za dużego "górala". No i musiałem dorosnąć do "górali", więc na rower w odpowiednim rozmiarze musiałem poczekać gdzieś do 12 roku życia. Jednak ja jeżdżę rekreacyjnie/turystycznie, więc Włoszczowską nie jestem, choć ona pewnie też nie zaczynała na biegowym. 2) Nie jestem lekarzem ani biologiem (choć przynajmniej jeden lekarz chwali tu te rowery, ale może jest ginekologiem :P), ale z tego co pamiętam, układ kostny dziecka w wieku 3-lat jest jeszcze dosyć miękki i dostosowuje się do nowych sytuacji (np chodzenia). Nie twierdzę, że godzina jazdy na takim rowerze może tu coś zmienić, ale kiedy patrzę na popisy maluchów na youtube, to mam wrażenie, że więcej się na nich odpychają niż normalnie chodzą. Jak rozumiem nie mamy jeszcze doświadczalnych wyników tych "doświadczeń", ale pewnie wkróte się pojawią. pozdrawiam, PK |
|
Data: 2011-07-02 01:15:40 | |
Autor: garym | |
"Rowerki biegowe" dla dzieci | |
W dniu 2011-07-01 23:59, Kosu pisze:
to rzeczywiście ciężko ci zobaczyć :)
tu nie chodzi by dziecko miało jakieś tyły czy przody. Najważniejsze, że ma ono z tego wielka frajdę, bo potrafi jeździć tak jak mama lub tata. z innych zalet: Mogę z 4 letnią córką codziennie rowerem do przedszkola jeździć 2 km. Na pieszo byłoby za daleko, pozostałby samochód. Spędzamy w ten sposób więcej czasu razem na świeżym powietrzu, a przy okazji córka uczy się jeżdżenia po drogach pod moją opieką. Takie doświadczenie jest bardzo istotne i czym dłużej się je zbiera, tym lepiej. Nie wiem jak będzie w późniejszym wieku ale po roku jeżdżenia z pewnością czuje się dużo pewniej na rowerze niż dzieci w jej wieku które dopiero się uczą jeździć (takiego dziecka nie zabrałbym na ulice). Kolega mojej córki, który jest w tym samym wieku i też od roku już jeździ, potrafi już nawet przednie koło podrzucić. Z kolei z 7 letnim synem mogę już na 20-30 km wycieczki jechać, także po trochę bardziej ruchliwych ulicach. Swobodnie puszcza jedną rękę z kierownicy, na chwilę też obie. Potrafi też podnieść tyłek z siodełka przy stromych zjazdach. Czasem jeździmy na tor krosowy, gdzie zjeżdża po łatwiejszych trasach - bez skakania. Gdyby zaczął jeździć w wieku 5 lat, to musiałby dużo więcej pracy włożyć by to osiągnąć. W porównaniu do innych dzieci widać wciąż te 2-3 lata przewagi w rozwoju umiejętności rowerowych. Jeżeli będzie chciał dalej jeździć to myślę, że ta przewaga do wieku 15 lat może się utrzymać. Oczywiście dużo zależy od intensywności jeżdżenia, ale moim zdaniem lepiej to rozłożyć w czasie. Włoszczowską nie jestem, choć ona pewnie też nie zaczynała na biegowym. nie wiem jak zaczynała, ale z pewnością była zachęcana przez mamę do jazdy na rowerze. Sama wspominała wycieczki górskie na które niechętnie z początku się wybierała. Więc to raczej przykład wczesnego rowerowania
w tym wieku to każde nadmierne nienaturalne zajęcie jest szkodliwe. Na szczęście dziecko nie ma jeszcze zniszczonej intuicji i samo wie kiedy przerwać - z nudów lub ze zmęczenia. Nie sądzę by godzina dziennie na rowerze wpływała jakoś negatywnie na rozwój. Już większy wpływ może mieć siedzenie, które też nie jest naturalna pozycją dla człowieka pozdr Michał |
|
Data: 2011-07-02 12:40:58 | |
Autor: Kosu | |
"Rowerki biegowe" dla dzieci | |
On 2011-07-02 01:15, garym wrote:
tu nie chodzi by dziecko miało jakieś tyły czy przody. Najważniejsze, że No i o to właśnie chodzi. Rower jest po prostu frajdą dla dziecka. Po prostu zadziwia mnie to nadbudowywanie ideologii, jakby jazda na rowerze była celem istnienia :] Mogę z 4 letnią córką codziennie rowerem do przedszkola jeździć 2 km. Na Ale wiesz, że córka na biegowym jest pieszym, a nie rowerzystą? :) w tym wieku to każde nadmierne nienaturalne zajęcie jest szkodliwe. Na Naturalną może i nie, ale konieczną. A jazda na rowerze jest nadal zupełnie dobrowolna :) Nawet znam osobę, która ma jakiś problem z kręgosłupem i nie może długo siedzieć. I jej życie jest naprawdę niełatwe. pozdrawiam, PK |
|
Data: 2011-07-02 04:24:04 | |
Autor: garym | |
"Rowerki biegowe" dla dzieci | |
On Jul 2, 12:40 pm, Kosu <6...@epf.pl> wrote:
córka jeździ z pedałami, ale na chodniku i tak jest pieszym. Do przedszkola mamy osiedlowe ulice, po których piesi mogą się też poruszać
we wczesnej starozytności siedzenie nie było popularnym zajęciem. Przysługiwało jedynie władcom. Pozostali, albo stali, albo leżeli. W każdym bądź razie człowiek nie wyewulował jeszcze na tyle, by pozycja siędząca była naturalna dla niego. To już bardziej naturalna pozycję ma dziecko na rowerze biegowym. Przypomina to ujeżdżanie zwierząt :) pozdr Michał |
|