Data: 2018-08-30 04:29:09 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
"Niezły burdel tu mamy" by posłużyć się cytatem ze znanego filmu.
Polski "rower" to spolszczony angielski "Rover". Tak nazwał ów pojazd pewien Anglik w XIX w., który następnie zaczął jego produkcję w fabryce o tej samej nazwie. Dlaczego tylko Polacy przejęli tę nazwę? Anglicy nazwali swoje rowery od Francuzów - "bicycle" (z łaciny/greki - dwa koła), w skrócie "bike", a nie "rover" choć wydawałoby się to logiczne. I tę nazwę z drobnymi modyfikacjami spotykamy w większości znanych języków. Ale np. Niemcy mają swój "Fahrrad", czyli "napędzane koło", a Czesi - "Kolo". Zresztą w Polsce też się kiedyś tak mówiło. Francuzi mają "bicyclette" (czyli zdrobniale - dwa kółka), ale powszechnie mówią "velo" od "velociped" (z łac. szybka noga) czyli m.in. tego śmiesznego pojazdu z jednym dużym i jednym małym kołem. Welocypedy mogły mieć kilka kół, w tym właśnie dwa - jedno duże i jedno małe z tyłu. I wtedy nazywano je "bicykl". Te duże miały przyczepione pedały, którymi trzeba było szybko pedałować - stąd zapewne owa "szybka noga". Dopiero później, z chwilą wprowadzenie napędu łańcuchowego nazwano ten rower "bezpieczny bicykl". Może właśnie dlatego Polacy przyjęli nazwę "rower" dla odróżnienia od dawnego "bicykla". BTW bardzo niebezpiecznego. Zabawne też są określenia dotyczące, no właśnie - rowerzystów. U nas wiadomo, od słowa rower. W większości krajów to są "cykliści", na pewno po angielsku i francusku. Są też różne kolokwializmy, jak np. ang. "biker". Po niemiecku, wiadomo - "Radfahrer". Czyli mniej więcej się zgadza. Ale już na określenie rowerzystów sportowców mamy po polsku słowo "kolarz". Bynajmniej nie z francuskiego "kolaż", bo to znaczy zupełnie co innego, ale właśnie od dawno (podobno na Śląsku dalej się tak mówi) używanej nazwy roweru "koło". U Francuzów tez kłopot. Kolarza nazywają "coureur" tak jak biegacza. Takie sobie ciekawostki. |
|
Data: 2018-08-30 06:54:09 | |
Autor: Marek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
andrzej...@gmail.com napisał:
"Niezły burdel tu mamy" by posłużyć się cytatem ze znanego filmu. I gdzie tu "burdel"? Kilka źródeł nazwy, kilka jej form. To wszystko. Nasz Rower to podobno od dominującego na rynku w pionierskich czasach produktu, właśnie angielskiej marki. To jak ze słowem "dżip" na określenie terenówki, "adidasy" - na buty ogólnoużytkowe o sportowym charakterze czy "łolkmen" na określenie przenośnego odtwarzacza. To wszystko brandy, które stały się słowami potocznymi. -- Marek |
|
Data: 2018-08-30 09:38:51 | |
Autor: Olivander | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
rower to rower nie tylko w Polsce, ale też na Białorusi i tu, i ówdzie w zachodniej Irlandii :-)
|
|
Data: 2018-08-30 10:50:03 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu czwartek, 30 sierpnia 2018 15:54:11 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
andrzej...@gmail.com napisał: Chciałem podkreślić tym słowem, że w nazewnictwie rowerowym, nie tylko w Polsce, panuje duża... różnorodność, by nie użyć słowa na "b". Nic w tym złego, ale pozostaje niezłą ciekawostką. Bo np. w dziedzinie motoryzacyjnej już panuje porządek. "Auto" jest znane i rozumiane na całym świecie. Pochodzi od franc. "Auto-mobile", czyli samo poruszający się, prawie nasz "samochód". :) Podobnie motocykl, też znany we wszystkich językach, znów od franc. "moto-cycle" czyli poruszające się koło. W motoryzacji panuje zgoda językowa, w rowerach, choć przez pewien czas były bardziej popularne niż auto i moto cykle, już nie. Dlaczego np. nie przyjęto powszechnie słowa "bicykl", tak jak w wielu krajach z podłożem łaciny + anglosaskich? Oczywiście muszą być ku temu powody, np., że "bicykl" był już pojęciowo związany z pojazdem o dużym i małym kole, a "safety bicycle" wydawał się zbyt długi, językoznawca by to wyjaśnił, ale fakt pozostaje faktem. A Francuzom i Anglosasom to nie przeszkadzało i ostał się "bicykl". W nazewnictwie rowerowym mamy zatem... dużą różnorodność. :) |
|
Data: 2018-08-30 11:41:18 | |
Autor: Rowerex | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu czwartek, 30 sierpnia 2018 19:50:05 UTC+2 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
W motoryzacji panuje zgoda językowa Dobra, dobra: http://www.motogp.com/en/Inside+MotoGP/Bikes https://www.colnago.com/en/bikes Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-08-31 11:08:58 | |
Autor: m | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 30.08.2018 o 19:50, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
W dniu czwartek, 30 sierpnia 2018 15:54:11 UTC+2 użytkownik Marek napisał: Ale już powiedz "samochód" braciom Słowianom, to będa się turlać ze śmiechu, szczególnie Czesi. p. m. |
|
Data: 2018-08-31 04:00:12 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu piątek, 31 sierpnia 2018 11:09:29 UTC+2 użytkownik m napisał:
Ale już powiedz "samochód" braciom Słowianom, to będa się turlać ze :) Wzajemnie się z siebie śmiejemy. I dobrze. Akurat "samochód" jest niezłym spolszczeniem. "Auto" czyli samodzielnie, samo i "mobile" czyli poruszający się. Samoporuszający albo samochód właśnie. A Czesi zczeszczyli słowo "komputer" na "poczytacz". I nawet można to łatwo wyjaśnić. Albo gromadę gwiazd na "hvestokupę". Więcej można znaleźć tu: http://lapolaquita.blox.pl/2007/03/Legendy-o-czeskim-jezyku.html Bardzo wiele jest fałszywych, ale śmiesznych, np. "zahlastana fifulka" jako "zaczarowany flet". Albo "dachowy obsraniec" czyli gołąb czy "cyckova vygoda" na biustonosz. Czesi też pewnie mają swoje "tłumaczenia" z polskiego. :) |
|
Data: 2018-09-13 23:07:59 | |
Autor: Dąbrowski | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-08-31 o 11:08, m pisze:
3 dni temu wróciłem z wycieczki do Rumunii. Przewodniczka Rumunka prosiła aby się śmiać gdy usłyszymy od Rumuna że coś jest dupa. Bo dupa po rumuńsku znaczy po. Np dupa cina znaczy po obiedzie. |
|
Data: 2018-09-14 14:29:03 | |
Autor: Marek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Dąbrowski napisał:
Przewodniczka Rumunka prosiła aby się śmiać gdy usłyszymy od Rumuna że coś Chyba "nie śmiać"? W zapisie jest tam nad "A" znak diakrytyczny. https://photos.app.goo.gl/uMvvv2re1Co7YJKr9 Ale raczej nie wpływa to na wymowę w sposób uwalniający "polskie ucho" od dwuznacznych skojarzeń :). Wracając jednak do tematu rowerowego (choć trzymając się Rumunii)... Próbowałem kiedyś kupić tam nową oponę. Z leciwymi Wołochami można się dogadać po rosyjsku, ale widocznie ani ja, ani ci spotkani nie dość pilnie się uczyliśmy, by utrwalić w zasobie leksykalnym oponę. Krytykowany już wyżej translator Google każe pytać o "pneu", ale lokalsi chyba o tym nie wiedzą i używają terminu avelopa (do czego doszedłem po prezentacji kończyną górną odpowiedniego detalu roweru). -- Marek |
|
Data: 2018-09-15 16:41:04 | |
Autor: Dąbrowski | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-09-14 o 23:29, Marek pisze:
Dąbrowski napisał: Oczywiście "nie śmiać". Gdzieś to "nie" mi uciekło :-( |
|
Data: 2018-09-15 07:48:59 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu czwartek, 13 września 2018 23:08:30 UTC+2 użytkownik Dąbrowski napisał:
3 dni temu wróciłem z wycieczki do Rumunii. Przewodniczka Rumunka prosiła aby się śmiać gdy usłyszymy od Rumuna że coś jest dupa. Bo dupa po rumuńsku znaczy po. Np dupa cina znaczy po obiedzie. A po łużycku znaczy chrzcielnica. https://photos.app.goo.gl/oNBiKuteLGcbJi1S8 |
|
Data: 2018-08-31 13:23:29 | |
Autor: J.F. | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Dnia Thu, 30 Aug 2018 10:50:03 -0700 (PDT), andrzej.ozieblo@gmail.com
napisał(a): Chciałem podkreślić tym słowem, że w nazewnictwie rowerowym, nie A potem czytasz ze UK mowia "cars and lorries", a w US "automobiles and trucks". Automobile jest za dlugie, wiec dawno przestali, ale limousyne/limo jest w uzyciu (trabant 601 kombilimuzyna) W motoryzacji panuje zgoda językowa, w rowerach, choć przez pewien Ale wez pod uwagę, ze "cyklista" było okresleniem popularnym. Mimo, ze juz na rowerach jezdzili. Wezcie jeszcze pod uwage, ze kiedys internetu nie bylo, i angielski wcale nie byl popularny. Wrecz bym powiedzial, ze bardzo niepopularny. Francuski byl popularny, ale ... w "wyzszych sferach". Niemiecki byl troche znany... Wiec troche to dziwne ... Rover nam kiedys sprzedawal duze ilosci ? J. |
|
Data: 2018-08-31 11:38:15 | |
Autor: Marek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
J.F. napisał:
Rover nam kiedys sprzedawal duze ilosci ? Wspominałem o tym kilka wpisów wyżej. Nazwa marki stała się słowem potocznym. http://statekkosmiczny.pl/skad-pochodzi-nazwa-rower/ Fajnie, żeśmy nie przyjęli nazwy od "bratanków" :). Ciekawe, jak spolszczono by wtedy kerékpár? -- Marek |
|
Data: 2018-09-07 07:31:44 | |
Autor: J.F. | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Dnia Fri, 31 Aug 2018 11:38:15 -0700 (PDT), Marek napisał(a):
J.F. napisał: Ale tak duzo tych rewolucyjnych produktow dotarlo do kraju, ze przejelismy nazwe ? A czemu w innych krajach nie przejeli ? J. |
|
Data: 2018-09-07 00:12:11 | |
Autor: Rowerex | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu piątek, 7 września 2018 07:31:25 UTC+2 użytkownik J.F.. napisał:
Ale tak duzo tych rewolucyjnych produktow dotarlo do kraju, ze Postawiłeś pytania godne poważnej rozprawy naukowej, a nie grupy dyskusyjnej o rowerach, ale podejmę wyzwanie ;-) Może słowo "rower" i np. to jak się go wypowiada w porównaniu do "bicykl", "welocyped" po prostu bardziej pasowało do charakteru języka polskiego i bardziej się Polakom spodobało? Głoska "r" w polskim wydaniu jest trudna w wymowie, a my Polacy wyzwania lubimy. Nawet rodzony Polak przez całe życie mimo starań może nie nauczyć się jej prawidłowo wypowiadać, a złe wypowiadanie "r" jest odbierane jako "zabawne" - jak w dowcipie: "mamo zasłałem łóżko - dobrze synku - no, nie bałdzo" - a ci, którzy mają taką wadę wymowy często z tego powodu cierpią psychiczne męki... Być może dlatego dwie litery "r" w jednym słowie tak się spodobały - po pRostu Robiły wRażenie na Rodakach. Niemniej idąc tym tRopem, zamiast słowa "samochód" powinno być "tRaktoR", zresztą przejęliśmy już słowo "tiR" zamiast "ciężaRówka" (tiR to słowo krótsze, ale ma ciągle ładne "r") Jeśli zakląć siaRRRczyście, to tylko z długim wibrującym "r" - kuŁŁŁŁŁwa! ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-09-07 06:19:51 | |
Autor: Olivander | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
pławica pałlamentałna :-)
|
|
Data: 2018-09-07 02:58:06 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu piątek, 7 września 2018 07:31:25 UTC+2 użytkownik J.F.. napisał:
Ale tak duzo tych rewolucyjnych produktow dotarlo do kraju, ze Rowerex podał wytłumaczenie na "r", ale myślę, że przyczyna jest prostsza. I tym razem nasi rodacy wykazali się inteligencją. :) Najpierw był "welocyped" czyli pojazd wielokołowy napędzany siłą mięśni. Szczególnym przypadkiem welocypedu był "bicykl", czyli welocyped dwukołowy. Pierwotnie z wielkim przednim kołem z doczepionymi pedałami i drugim małym z tyłu.. Bardzo niebezpieczny w użyciu, średnica przedniego koła dochodziła do 3 m. I w Polsce również tak właśnie nazywano taki dziwny pojazd. Pewien Anglik wymyślił pod koniec XIX w. rewolucyjny bicykl, w którym koła miały tę samą średnicę, pedały umieszczono w środku, a tylne koło napędzany było łańcuchem. Nawet zaczął produkcję takiego bicykla w nowo otwartej fabryce, którą nazwał "Rover". Nazwano go powszechnie "safety bicycle", czyli po naszemu "bezpieczny bicykl", w odróżnieniu od dotychczasowego, bardzo niebezpiecznego bicykla. Prawie cała Europa Zachodnia, z wyjątkiem m.in. Niemców czy Czechów, używała więc nazwy "safety bicycle" lub, w zależności od kraju i języka, jej drobnej modyfikacji językowej, ale później uprościła ją pozbywając się przymiotnika "safety", by wrócić do nazwy "bicycle". Niezbyt to logiczne, bo tę samą nazwę stosowano więc do dwóch istotnie różnych typów pojazdów, choć ten pierwotny bicykl był na wymarciu. A co zrobili mądrzy Polacy? :) Widząc tę dwuznaczność nazwali nowy, zmodyfikowany bicykl, rowerem. Od nazwy fabryki, która pierwsza zaczęła je produkować. A nazwę "bicykl" - logiczne - zachowano dla tego pierwotnego z dużym kołem. Tym razem więc okazaliśmy się mądrzejsi od innych. :) |
|
Data: 2018-09-08 06:12:43 | |
Autor: Marek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
andrzej...@gmail.com napisał:
Tym razem więc okazaliśmy się mądrzejsi od innych. :) To brzmi troszkę jak legenda o Wielkiej Lechii :). Polacy raczej aż tak nie kombinowali. Trzeba by do tego chyba jakiegoś ponadzaborowego ciała formalnego - w rodzaju współczesnej Rady Języka Polskiego. A słowa potoczne kształtuje przecież ulica. Rower to nazwa krótka i zwarta. Bardziej praktyczna niż welocyped czy bicykl. Nic dziwnego, że właśnie ona się przyjęła. Podobnie jak SPD (espedziaki) zamiast "pedały zatrzaskowe" czy "łokmen", zamiast "odtwarzacz osobisty". I kij z tym, że to nazwy zastrzeżona tylko dla produktów konkretnych marek (Shimano i Sony). Dziś rower Authora brzmi równie naturalnie jak walkman Panasonica czy espedziaki Looka. Przy okazji - wpisuje się to w pewien współczesny snobistyczny trend zastępowania słów potocznych markami. Mamy smartfony różnych marek, oprócz użytkowników tych z nadgryzionym jabłkiem na obudowie. Bo oni mają "ajfony". Buty można dzielić na lakierki, gumiaki, najki, vansy, i takie tam... Itd. Itp. -- Marek |
|
Data: 2018-09-08 12:55:55 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu sobota, 8 września 2018 15:12:45 UTC+2 użytkownik Marek napisał:
Polacy raczej aż tak nie kombinowali. Trzeba by do tego chyba jakiegoś Masz rację. Pewnie tak właśnie było. A ja pisałem trochę pół żartem pół serio. Anyway, rower to bardzo udana nazwa. Gorzej np. ze słowem "narta". Nic nie ma wspólnego ze "ski" czy "łyże" a i etymologia niełatwa. Takich słów od popularnych marek jest mnóstwo. Pamiętam jak ciotki odkurzały "elektroluksem", małym dzieciom dawałem "pampersy" (choć zaczynałem tradycyjnymi pieluszkami tetrowymi), w samochodzie wymieniałem "delco" (kopułka). Zamiast szlifierki jest "bosch" a papierowej chusteczki higienicznej "kleenex", przynajmniej tak nazywają je Francuzi. A teraz mamy jeszcze "googlować". :) |
|
Data: 2018-09-10 11:22:56 | |
Autor: cytawa | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Marek pisze:
Buty można dzielić na lakierki, gumiaki, najki, vansy, i takie tam... byly jeszcze pepegi W nich jezdzili na rowerach po wsiach majac na glowie jeszcze beret z antenka Jan Cytawa |
|
Data: 2018-09-10 22:29:20 | |
Autor: Szuwarek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-09-10 o 11:22, cytawa pisze:
Marek pisze: Pepegi to też nazwa własna od PPG (Polski Przemysł Gumowy) z innych pospolitych nazw wywodzących się z różnych marek dorzucę: "neska" - kawa rozpuszczalna i "żyletka" - ostrze do golenia np. marki Polsilver. Żeby było bardziej rowerowo, to dorzucę, że "rover" po angielsku znaczy wędrowiec i to chyba jest najbardziej optymistyczne w tej dyskusji. Pozdrawiam |
|
Data: 2018-09-12 02:55:48 | |
Autor: Rowerex | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu poniedziałek, 10 września 2018 22:29:23 UTC+2 użytkownik Szuwarek napisał:
Żeby było bardziej rowerowo, to dorzucę, że "rover" po angielsku znaczy wędrowiec i to chyba jest najbardziej optymistyczne w tej dyskusji. No ba, a "SRAM" po polsku znaczy to co znaczy :) Jakieś 20 lat temu napis "SRAM" na tyle spodenek kolarskich wywołałby salwy śmiechu - teraz nawet nie ma silenia się na wypowiadanie w stylu "srem". Aczkolwiek wśród osób nie mających żadnej wiedzy rowerowej wspomniana nazwa nadal może budzić wesołość. Trochę inaczej jest z "OSRAM", bo marka była obecna w Polsce już przed wojną i nawet po wojnie zanim zmieniono nazwę na "Polam" - być możne dzięki "OSRAM" łatwiej nam się oswoić ze "SRAM". Niemniej gdyby powstał producent rowerów lub części nazwany od pierwszych liter nazwisk założycieli "H.U.J.", to ciekawe jak szybko weszło by to do normalnego użytkowania. Tak przy okazji - zawsze mam wrażenie że komentatorzy mówiąc Mur-de-łi, na "Mur de Huy", czasami mają w głosie lekką wesołość :) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-09-12 05:26:56 | |
Autor: Rowerex | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu środa, 12 września 2018 11:55:50 UTC+2 użytkownik Rowerex napisał:
"Mur de Huy" Tour de Pologne w 2020r: dla uczczenia przyjaźni polsko-węgierskiej pierwsze etapy rozpoczną się na Węgrzech: - trasa 1 etapu: z Székesfehérvár do Nagykutas (198km) Oczywiście na koniec kilka rund wokół Nagykutas. Rekord oglądalności gwarantowany ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-09-12 16:45:50 | |
Autor: Marek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
WRowerex napisał:
Oczywiście na koniec kilka rund wokół Nagykutas. Przetłumaczenie węgierskiego "nagy" na polskie "wielki" niewiele tu zmienia. A jeśli, to jeszcze wzmacnia efekt :). Z "kutas" już gorzej. Z praktyki nie znam, ale googlowy tłumacz-niedorajda rozumie to jako "asystent". I cały urok ugrofińskiej egzotyki bierze w łeb. -- Marek |
|
Data: 2018-09-12 11:56:43 | |
Autor: Liwiusz | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-09-12 o 11:55, Rowerex pisze:
Trochę inaczej jest z "OSRAM", bo marka była obecna w Polsce już przed wojną i Czy ja wiem, czy inaczej, kawały krążą do tej pory. -- Liwiusz |
|
Data: 2018-09-12 03:35:12 | |
Autor: Rowerex | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu środa, 12 września 2018 11:56:48 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2018-09-12 o 11:55, Rowerex pisze: Ale zauważ, że kawały by nikogo nie śmieszyły, gdyby nazwa nie była popularna, szeroko znana i nie funkcjonowała oficjalnie. Mało tego, kawały ją dodatkowo popularyzują :) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-09-12 12:40:39 | |
Autor: Liwiusz | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-09-12 o 12:35, Rowerex pisze:
W dniu środa, 12 września 2018 11:56:48 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał: Nazwa była popularna, bo firma weszła (wróciła) na polski rynek w latach '90 i w reklamach. Przed tym nikt by o niej nie wiedział, może poza sanacyjnymi dziadkami bez Alzheimera. -- Liwiusz |
|
Data: 2018-09-12 03:57:03 | |
Autor: Rowerex | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu środa, 12 września 2018 12:40:42 UTC+2 użytkownik Liwiusz napisał:
W dniu 2018-09-12 o 12:35, Rowerex pisze: Nie byliśmy Koreą Północną, Polacy wyjeżdżali na "zachód" i nazwa rzucała im się w oczy, a nie wiem czy w Pewexach nie było czasem czegoś tej marki. W latach 80-tych chodziłem do podstawówki i zanim wiele lat później pojawiły się reklamy w TV, to od dawna ją znałem i wiedziałem z czym kojarzyć. Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-09-12 12:19:53 | |
Autor: Gasan | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-09-12 o 11:56, Liwiusz pisze:
W dniu 2018-09-12 o 11:55, Rowerex pisze: Kiedyś widziałem ogłoszenie w w gazecie 'OSRAM żarówki tanio" a jako że sytuacja miała miejsce w akademiku zaraz jakiś śmieszek rzucił hasło "nawet za darmo" |
|
Data: 2018-09-12 12:37:44 | |
Autor: Miroo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-09-12 o 11:55, Rowerex pisze:
Trochę inaczej jest z "OSRAM", bo marka była obecna w Polsce już przed wojną i Teraz pojawiło się wielkie mnóstwo chińskich firm/marek, więc może będzie trochę śmiesznie, na razie moją uwagę zwróciły takie: HuiER, PARTOL (narzędzia - będzie można partolić), CWEEL (tania biżuteria). Niestety na razie nic zgodnego z tematyką grupy w oczy mi się nie rzuciło :( Pozdrawiam |
|
Data: 2018-09-12 16:32:36 | |
Autor: Marek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Rowerex napisał:
Niemniej gdyby powstał producent rowerów lub części nazwany od pierwszych To chyba zależy od indywidualnego "wykalibrowania" wrażliwości na przekaz "treści domniemanych" tekstem. Dla mnie dopiero C.H.U.J to chuj, co wali kropki, a "huj" to znaczeniowe nic. Podobnie nie śmieszy mnie "prawicowa" polewka z tow. Verhofstadta. Wg Wikipedii jego rodacy wymawiają podstawowe "parametry personalne" tego Wacka jako: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/dc/Nl-be_guy_verhofstadt.ogg To fiut oczywisty przynajmniej w jednym wymiarze, ale nie w brzmieniu imienia. Ale skoro o skrótowcach mowa (choć SRAM średnio mi pasuje do imion założycieli firmy), to skrót od Rapid Suspension Technology pięknie spasował jednemu z kojarzonych dziś z szosowym wyczynem użytkowników sztywnego widelca w rowerze (w czasach, gdy "komunijniaki" z marketu jeszcze nie miały sprężyn z przodu, a rowerowe amortyzatory ledwie zbłądziły pod strzechy). Paweł, mając "sztywniaka", używał za frico RST, rozumianego jako "ręczny system tłumienia". -- Marek |
|
Data: 2018-09-14 15:03:50 | |
Autor: Szuwarek | |
Rowerowe ciekawostki jÄzykowe | |
firmy), to skrót od Rapid Suspension Technology pięknie spasował jednemuWrogowie tej firmy tłumaczą RST jako Ratuj Swoją Twarz |
|
Data: 2018-10-02 13:20:39 | |
Autor: Ĺ | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Nie wiem czy łatwiej, bo ja żadnego gówna tej firmy nie kupię ;-)
-- -- - łatwiej nam się oswoić ze "SRAM". |
|
Data: 2018-09-11 17:42:48 | |
Autor: borsuk | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-09-10 o 11:22, cytawa pisze:
byly jeszcze pepegi To chyba w twoich stronach, w moich jeździli w gumiakach :). W pepegach to ja chodziłem po Tatrach jak mi się pionierki kompletnie przemoczyły. Niektórzy w pepegach to nawet do kościoła chodzi po uprzednim oczyszczeniu ich pastą do zębów. |
|
Data: 2018-09-12 10:31:01 | |
Autor: cytawa | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
borsuk pisze:
To chyba w twoich stronach, w moich jeździli w gumiakach :). Gwoli scislosci. PPG robilo cala game obuwia od tenisowek do gumiakow. Ale W powszechnej swiadomiosci pepegi to byly wlasnie gumiaki. Jan Cytawa |
|
Data: 2018-09-12 11:22:54 | |
Autor: Szuwarek | |
Rowerowe ciekawostki jÄzykowe | |
cytawa pisze:
borsuk pisze:U mnie w okolicy pepegi to były lekkie buty sportowe, lżejsze nawet od trampek. Miały cieńszą podeszwę i brak nalanej gumy nad palcami. Pozdrawiam |
|
Data: 2018-10-02 13:26:28 | |
Autor: Ĺ | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
U mnie (DC) się to jednak nazywało tenisówkami (czy w tym czymś dałoby się grać w tenisa??), choć określenie pepegi było rozumiane i przez dorosłych i przez młodzież (OIDP dodatkowo trampki miały wkładki, a tenisówki nie).
Z punktu widzenia młodego kandydata na mężczyznę tenisówki to były takie trampki dla ubogich ;-) I dla dziewczyn, na akademie :-) -- -- - U mnie w okolicy pepegi to były lekkie buty sportowe, lżejsze nawet od trampek. |
|
Data: 2018-10-02 13:18:22 | |
Autor: Ĺ | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
U mnie w domu od zawsze był elektroluks, choć jest dłuższy od odkurzacza ;-)
-- -- - słowa potoczne kształtuje przecież ulica. |
|
Data: 2018-10-02 13:28:04 | |
Autor: Ĺ | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
I jeszcze 'farelkę' chyba większość pamięta.
|
|
Data: 2018-08-30 20:24:12 | |
Autor: ToMasz | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Takie sobie ciekawostki.podobną historię słyszałem o naszej "herbacie" ToMasz |
|
Data: 2018-08-31 21:16:44 | |
Autor: Yogi\(n\) | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Użytkownik <andrzej.ozieblo@gmail.com> napisał w wiadomości news:82cf5b62-3eda-48d1-8e09-3f055696a716googlegroups.com... "Niezły burdel tu mamy" by posłużyć się cytatem ze znanego filmu. Etymologia rządzi się swoimi prawami. Zainteresowanym polecam wygooglanie, dlaczego Amerykanie na chusteczkę higieniczną mówią "kleenex", a Angole na świerk "spruce". ;-) https://en.wikipedia.org/wiki/Spruce#Etymology -- Yogi(n) |
|
Data: 2018-09-01 20:40:03 | |
Autor: Robert Kownacki | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 30.08.2018 o 13:29, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
"Niezły burdel tu mamy" by posłużyć się cytatem ze znanego filmu. No a takie polskie słowo jak PEDAŁ, skąd się ta nazwa wzięła? I czy ma coś wspólnego z rowerem? P.S. No i pochodne togo słowa jak np. pedalarz, l.mnoga: pedalarze itp. Pozdrawiam, Robert |
|
Data: 2018-09-01 14:06:17 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu sobota, 1 września 2018 20:40:05 UTC+2 użytkownik Robert Kownacki napisał:
No a takie polskie słowo jak PEDAŁ, skąd się ta nazwa wzięła? Nic a nic. Zupełnie inne pochodzenie. Ten "pedał" w znaczeniu "gej" to od skrótu słowa "pederasta", pierwotnie miłośnik chłopców, a ten "pedał" rowerowy, ale także w organach czy fortepianie, to od łać. "pedalis" czyli nożny. Swoją drogą Francuzi też mówią "pede" na geja. :) |
|
Data: 2018-09-01 23:44:56 | |
Autor: Robert Kownacki | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 01.09.2018 o 23:06, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
W dniu sobota, 1 września 2018 20:40:05 UTC+2 użytkownik Robert Kownacki napisał: No może i nic, ale definicja geja, którą podałeś zupełnie nie pasuje do określenia pedał - zobacz np. taką scenkę rodzajową: "Wieczór, cała rodzina w domu, ojciec siedzi na fotelu i czyta gazetę. Do pokoju wchodzi syn i mówi: - Tato, chciałem ci powiedzieć, że jestem gejem. Ojciec opuścił gazetę, spogląda na syna i pyta: - A jeździsz rowerem przebrany na kolorowo w odbcisłych gaciach z kaskiem na głowie i w ciemnych okularach oraz nie jadasz glutenu? - Tak. - A ubierasz się w drogie markowe garnitury? - Nie. - To jesteś zwykłym pedałem!" Pozdrawiam, Robert |
|
Data: 2018-09-02 13:39:33 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu sobota, 1 września 2018 23:44:58 UTC+2 użytkownik Robert Kownacki napisał:
No może i nic, ale definicja geja, którą podałeś zupełnie nie pasuje do określenia pedał :) Dowcip przedni. Mleczko? Podobny do tego: Szef udziela nagany podwładnemu, powiedzmy w ostrym tonie. "To jest mobbing" - zwraca uwagę podwładny. "Jaki tam mobbing, to jest zwykły opierdol" - odpowiada szef. Oczywiście wszystko w rysunku. :) A nazywanie gejów pedałami przez Polaków niestety wynika z ich nieuctwa. Usłyszeli coś na "pede", pomylili i zrobił się z tego "pedał". Nie pierwszy i ostatni to raz. Mógłbym przytoczyć kilka przykładów. Np. słowo "dyżur". Z francuskiego. Gdyby Francuz usłyszał w jakim znaczeniu go używamy to po pierwsza zaśmiałby się, a po drugie bardzo źle pomyślał o poziomie intelektualnym naszych rodaków. Przypominam Ci też, że padały używane są w samochodach. Co najmniej 2. A czasem nawet 4, gdy kierowca jest pedałem. :) I przypominam również, że prawie wszyscy tu piszący są kierowcami. Samochodowymi. :) Ale w szerszym kontekście masz trochę racji. Rowerzyści, ci hobbyści, są trochę zakręceni. Rower to coś więcej niż środek transportu czy element rekreacji. Sam taki jestem, zakręcony rowerowo, stety. :) W języku polskim, poza wulgarnym i błędnym określeniem pedał, nie ma wielu odnośników ze świata rowerowego. A we francuskim, który nieźle znam, jest tego co niemiara. Przede wszystkim "il a son petit velo dans la tete" czyli "ma rowerek w głowie" - na określenie kogoś lekko i niegroźnie zbzikowanego, niekoniecznie zresztą rowerzystę. A czasownik "pedaler" czyli "pedałować" używany jest w wielu znaczeniach. Np. "pedałować w kapuście" co oznacza "plątać się, gubić". |
|
Data: 2018-09-03 10:39:46 | |
Autor: cytawa | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
W języku polskim, poza wulgarnym i błędnym określeniem pedał, nie ma Jestesmy swiadkami historii. Na naszych oczach zmienia sie znaczenie slowa cyklista. Coraz bardziej znaczy pier...ty na punkcie roweru i wszystkiego co jego dotyczy. Jan Cytawa |
|
Data: 2018-09-03 13:11:55 | |
Autor: Ignac | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu poniedziałek, 3 września 2018 10:39:57 UTC+2 użytkownik cytawa napisał:
Jestesmy swiadkami historii. Na naszych oczach zmienia sie znaczenie slowa cyklista. Coraz bardziej znaczy pier...ty na punkcie roweru i wszystkiego co jego dotyczy. Jeśli w tym szaleństwie jest metoda, przykładowo na długowieczność- to styl życia decyduje o tym aż w 80%, a genetyka tylko w 20%. Jednym słowem, warto być cyklistą! |
|
Data: 2018-09-03 21:41:03 | |
Autor: Szuwarek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W języku polskim, poza wulgarnym i błędnym określeniem pedał, nie ma wielu odnośników ze świata rowerowego. A we francuskim, który nieźle znam, jest tego co niemiara. Przede wszystkim "il a son petit velo dans la tete" czyli "ma rowerek w głowie" - na określenie kogoś lekko i niegroźnie zbzikowanego, niekoniecznie zresztą rowerzystę. A czasownik "pedaler" czyli "pedałować" używany jest w wielu znaczeniach. Np. "pedałować w kapuście" co oznacza "plątać się, gubić".Dorzucę drobne "żyć na kartę rowerową" odpowiednik "żyć na kocią łapę", czyli być parą bez ślubu. Ale to z czasów gdy pedały oficjalnie nie mogły być parą. |
|
Data: 2018-09-03 13:45:37 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu poniedziałek, 3 września 2018 21:41:09 UTC+2 użytkownik Szuwarek napisał:
Dorzucę drobne "żyć na kartę rowerową" odpowiednik "żyć na kocią łapę", czyli być parą bez ślubu. Tego nie znałem. No i oczywiście "wszystkiemu winni Żydzi, masoni i cykliści". Wciąż nie wiadomo czy to z powodu ekstrawagancji "pierwotnych" cyklistów czy raczej żart-prowokacja mająca na celu złapanie pytającego "a dlaczego cykliści?". |
|
Data: 2018-09-03 23:27:53 | |
Autor: Robert Kownacki | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 03.09.2018 o 21:41, Szuwarek pisze:
(...) czyli być parą bez ślubu. Ale to z czasów gdy pedały oficjalnie nie mogły być parą. Za dużo pedałujesz, jeszcze, na szczęście nie ma w Polsce takiego prawa, żeby oficjalnie.... :) Pozdrawiam, Robert |
|
Data: 2018-09-03 23:25:20 | |
Autor: Robert Kownacki | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 02.09.2018 o 22:39, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
(...) A nazywanie gejów pedałami przez Polaków niestety wynika z ich nieuctwa. Usłyszeli coś na "pede", pomylili i zrobił się z tego "pedał".A ty skąd nadajesz? Z Israela, że Polaków uważasz za nieuków? Czy od makreli spod ogona? Płacą ci za to pomiocie parszywy? Dołączam różne wyrazy, Robert |
|
Data: 2018-09-04 07:36:19 | |
Autor: Jacek Maciejewski | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
Dnia Mon, 3 Sep 2018 23:25:20 +0200, Robert Kownacki napisał(a):
Z Israela, że Polaków uważasz za nieuków? To chyba oczywiste że znaczna część Polaków to nieuki, choć lepiej powiedzieć - głupcy. Bowiem nieukiem jest człowiek niekształcony a głupcem zarówno taki jak i kształcony lecz bez skutku. Najlepszym dowodem jest geograficzna zależność wyników głosowania na populistyczne partie. Kolejnym dowodem jest powszechność wyznawania religii. -- Jacek I hate haters. |
|
Data: 2018-09-04 19:58:32 | |
Autor: Robert Kownacki | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 04.09.2018 o 07:36, Jacek Maciejewski pisze:
(...) Najlepszym A tu centrum Warszawy - i mamy wzorcową grupę ludzi myślących i inteligentnych, którzy nie głosują na partie populistyczne: https://www.youtube.com/watch?v=MT4_8FUzSl4 ....i tu jescze jeden cikawy filmik - warto obejrzeć: https://www.youtube.com/watch?v=RA6x0DhLjY4 Hehehehe... Pozdrawiam, Janusz |
|
Data: 2018-09-04 08:15:33 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu poniedziałek, 3 września 2018 23:25:22 UTC+2 użytkownik Robert Kownacki napisał:
A ty skąd nadajesz? Nie, nie z Izraela. Z Krakowa. :) Czasem piszę z pracy, czasem z domu. Najczęściej z komputera, b. rzadko z telefonu. I coraz częściej z googla. Z Izraelem nie mam nic wspólnego, a choćżem (to gwarowe :)) Krakus, to przodków żydowskich też nie ma w rodzinie. IMHO. Trochę szkoda, bo to ponoć bardzo inteligentna nacja. Aha, do tego jestem praktykującym katolikiem, choć nie fanatycznym. Jestem zapalonym rowerzystą a może nawet cyklistą. :) I choć to trochę niepolityczne w tej grupie, interesuję się też samochodami, regularnie czytam prasę motoryzacyjną. A o co chodzi z tą makrelą? ;) Jakieś skojarzenia z rybą? Niby taki człowiek-ryba? Dobry pływak? Nikt mi nie płaci za moje pisanie. Ba, sam dopłacam regulując rachunki za prąd, którym zasilam komputer. :) Zamiast "pomiocie parszywy" dosadniej byłoby "diabelski pomiocie". Albo np. "dziecko szatana", bo pomiot to kilka stworzeń a ja byłem jedynakiem. ;) Pozdrawiam. :) |
|
Data: 2018-09-04 19:13:57 | |
Autor: Robert Kownacki | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 04.09.2018 o 17:15, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
to przodków żydowskich też nie ma w rodzinie. IMHO. Trochę szkoda, bo to ponoć bardzo inteligentna nacja. No tak, ale ta inteligencja podobno wynika z uchlastania kawałka siusiaka... feministki wyjaśniają, czym facet myśli. Zawsze jeszcze możesz spróbować, może się przydać. hehehe... Pozdrawiam, Robert |
|
Data: 2018-09-04 11:11:02 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu wtorek, 4 września 2018 19:13:58 UTC+2 użytkownik Robert Kownacki napisał:
No tak, ale ta inteligencja podobno wynika z uchlastania kawałka siusiaka... feministki wyjaśniają, czym facet myśli. Czyli obrzezania. Nie, nie z tego. :) Trochę Cię poduczę. Arabowie i wiele innych nacji też to praktykują. Głupi nie są, ale gdzie im tam do Żydów. W końcu dwóch największych fizyków w historii ludzkości to Żydzi: Newton i Einstein. A ilu noblistów. A nawet nasz wieszcz narodowy, Mickiewicz, choć tu pojawiają się kontrowersje. |
|
Data: 2018-09-04 21:34:46 | |
Autor: Robert Kownacki | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 04.09.2018 o 20:11, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
W dniu wtorek, 4 września 2018 19:13:58 UTC+2 użytkownik Robert Kownacki napisał: Nagroda Nobla - całkiem celnie, tylko strzeliłeś sobie w kolano. No bo tak - Kopernik - była kobietą :) ale nie noblistka. No bo oczywiście nie mógł być Polakiem. Szopen to Francuz (ale bez Nobla), Skłodowska-Curie - takowoż Francuzka, no bo takie nazwisko. Rejewski/Zygalski/Różycki - ci od enigmy, nie zrobili oczywiście nic, co byłoby warte wzmianki o nich przez tzw. zachodni świat itd./itp. Za to za swoje popłuczyny wyniesiona została na ołtarze noblowskiej religii Szymborska, zapewne za swoje wierszyki chwalące SŁońce Wschodu w osobie Józefa Wissarionowicza Stalina; podobnie Dario Fo - takowoż, włoski noblista - poeta; tak mu się spodobała komuna sowiecka, że gotów był tam zamieszkać... tylko nie wystarczyło odwagi. Długo by wymieniać jeszcze. Nie mówiąc o Miłoszu, który miał też kilka - nazwę to incydentów z całowaniem gaci Lenina tzn. "W Poroninie na jedlinie wiszą gacie po Leninie, kto chce w partii awansować, musi gacie pocałować" - znamy to; Ale chyba najmniej znane jest to, że aktywnie opluwał Polaków - tak jak tu niektórzy na tej grupie - Miłosz napisał: "Polak musi być świnią, ponieważ się Polakiem urodził" i inne w tym stylu - Czesława noblisty, a jakże... Chodzi o to, że argument z noblistami żydowski akurat nie jest trafiony - no bo kto zasiada w komisji noblowskiej? Aby było to wyraźnie zrozumiane - na przykładzie - tak samo jak "prawdziwi" Polacy zasiadają w zarządzie Greenpeace Polska - poniżej lista: Egit Alexander - Prezes ZarzÄ du Korbler Gertrud - CzĹonek zarzÄ du Reindl Heinz - CzĹonek rady nadzorczej Faber Florian - CzĹonek rady nadzorczej KĂźblbĂśck Karin - CzĹonek rady nadzorczej zob. https://www.money.pl/rejestr-firm/nip/526-27-40-692/kod-pocztowy/02-386/ Pozdrawiam, Robert |
|
Data: 2018-09-04 13:36:50 | |
Autor: Ignac | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu wtorek, 4 września 2018 21:34:48 UTC+2 użytkownik Robert Kownacki napisał:
Za to za swoje popłuczyny wyniesiona została na ołtarze noblowskiej religii Szymborska, zapewne za swoje wierszyki chwalące SŁońce Wschodu w osobie Józefa Wissarionowicza Stalina; podobnie Dario Fo - takowoż, włoski noblista - poeta; tak mu się spodobała komuna sowiecka, że gotów był tam zamieszkać... tylko nie wystarczyło odwagi. Długo by wymieniać jeszcze. Nie mówiąc o Miłoszu, który miał też kilka - nazwę to incydentów z całowaniem gaci Lenina tzn. Rowerowo się zrobiło, a ja też lubię jazdę bez błotników. Dodam od siebie, można się ześwinić, a potem to przemilczeć, lub określić jednym zdaniem, że to były błędy młodości. O jednym jeszcze Żydzie ze Lwowa, nie wspomnieliście, mianowicie o Marianie Hemarze, nie chcę obrazić niczyich uczuć, ale jeśli chcecie dowiedzieć się kim byli znani Wam wielcy poeci i pisarze w tzw. komunie to odsyłam do jego poezji. Hemar jako emigracyjny poeta zamilczany był przez komunistów, a i w Wolnej Polsce też go nie lubią, w 2022 roku będzie 50 rocznica jego śmierci, a grób jego jest w Dorking, pod Londynem. Władza nic nie zrobi, bo to przecież był Żyd. |
|
Data: 2018-09-04 13:40:37 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu wtorek, 4 września 2018 21:34:48 UTC+2 użytkownik Robert Kownacki napisał:
Nagroda Nobla - całkiem celnie, tylko strzeliłeś sobie w kolano. Niezupełnie, miałem na myśli głównie noblistów z nauk przyrodniczych. No bo tak - Kopernik - była kobietą :) ale nie noblistka. No bo oczywiście nie mógł być Polakiem. Szopen to Francuz (ale bez Nobla), Skłodowska-Curie - takowoż Francuzka, no bo takie nazwisko. Rejewski/Zygalski/Różycki - ci od enigmy, nie zrobili oczywiście nic, co byłoby warte wzmianki o nich przez tzw. zachodni świat Strasznie mylisz pojęcia. Kopernik był poddanym króla polskiego, choć mówił po niemiecku. W tamtych czasach pojęcie narodowości nie istniało albo miało inne znaczenie. Szopen (Chopin) to Polak i przez takiego jest uważany również przez Francuzów, tudzież Skłodowska - Polka, BTW bardzo czczona we Francji. Rejewski... i inni mają swój udział w rozpracowaniu enigmy, ale głównie na początku. Radzę przeczytać książkę na ten temat Marka Grajka. Świetna. Czytałem. Dalej już nie będę komentował. To grupa rowerowa a ta dyskusja od pewnego czasu nie ma z rowerami nic wspólnego. Dorzucę tylko, że wśród wielkich Polaków pochodzenia żydowskiego, prócz wspomnianego Mickiewicza, mamy m.in. Lema, Kiepurę, Wieniawskiego... I naszego obecnie rządzącego premiera Morawieckiego. :) |
|
Data: 2018-09-04 08:49:55 | |
Autor: Olivander | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu niedziela, 2 września 2018 22:39:35 UTC+2 użytkownik andrzej...@gmail.com napisał:
Trochę jednak slangu roweropochodnego jest. Czy nie "szprychą" nazywamy czasem szczególnie ładną kobietę? Entuzjasta może być "(pozytywnie) zakręcony" na każdy temat, ale źródło jest chyba "nasze"? i proszę cię, nie dawaj się prowokować burakom... |
|
Data: 2018-09-04 11:11:46 | |
Autor: andrzej.ozieblo | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu wtorek, 4 września 2018 17:49:56 UTC+2 użytkownik Olivander napisał:
i proszę cię, nie dawaj się prowokować burakom... ja się nieźle przy tym bawię. :) |
|
Data: 2018-09-05 08:19:59 | |
Autor: Piotr Majka | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 04.09.2018 o 17:49, Olivander pisze:
Raczej szczupłą i wysoką :-> |
|
Data: 2018-09-05 00:32:05 | |
Autor: Rowerex | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu środa, 5 września 2018 08:20:01 UTC+2 użytkownik Piotr Majka napisał:
W dniu 04.09.2018 o 17:49, Olivander pisze: Szprychy powstały zanim powstały rowery, choć teraz głównie z rowerami są kojarzone. No ale skoro idziemy tą drogą to: "Kargul - Ty mi kosy nie przypominaj, bo ja mam teraz karabin! Pawlak - I ja mam! Kargul - Och, ty konusie ty! Pawlak - Ko...konusie? czekaj, teraz na ciebie wystarczy sierp, ty!" Teraz Kargul musiałby chyba krzyknąć "Och, ty łożysku maszynowu, ty!" ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-09-05 00:36:34 | |
Autor: Rowerex | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu środa, 5 września 2018 08:20:01 UTC+2 użytkownik Piotr Majka napisał:
W dniu 04.09.2018 o 17:49, Olivander pisze: 60/60/60 - szprycha niecieniowana 90/60/90 - szprycha cieniowana ;-) Pozdr- -Rowerex |
|
Data: 2018-09-13 23:04:27 | |
Autor: Dąbrowski | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 2018-09-04 o 17:49, Olivander pisze:
A o kimś bardzo pijanym mówi się dętka. |
|
Data: 2018-09-05 12:15:24 | |
Autor: Jacek | |
Rowerowe ciekawostki językowe | |
W dniu 30.08.2018 o 13:29, andrzej.ozieblo@gmail.com pisze:
"Niezły burdel tu mamy" by posłużyć się cytatem ze znanego filmu.Blisko mnie jest nawet "most cudów" na Przemszy. Most był mostem granicznym przed wojną. Starsi Ślązacy na rower mówią "koło" więc cud polegał na tym, że wjeżdżało się na most na kole a zjeżdżało już na rowerze i na odwrót. Jacek |