Pewnie są tacy, co jeżdżą na rowerze cały rok. Ja zaliczam się raczej do tych, którzy nie przepadają za jeżdżeniem w temperaturach poniżej 5-10 st C. Ale w ostatnią niedz. było właśnie 10st i słoneczko więc zrobiliśmy może ostatnią w tym sezonie wycieczkę rowerową i dobiłem do 3000 km w tym roku.
www.jginter.pl/Relacje/Jesien%202020/Lazy-Katowice
Zimą wolę pieszo po górach lub na narty o (ile jest śnieg). Ale tzw. długie zimowe wieczory, to okazja do planowania rowerowych wycieczek na kolejny sezon, a w tym warto inspirować się doświadczeniami osób, które dzielą się w sieci swoimi doświadczeniami. Ostatnio znalazłem np. dwa fajnie prowadzone blogi rowerowe. Pierwszy, niejakiego Szymona Nitki odkryłem już przed wakacjami, ale nadal wertuję w poszukiwaniu fajnych tras długodystansowych:
https://www.znajkraj.pl/
Na drugi trafiłem niedawno. Jest poświęcony głównie MTB w różnych odmianach, a prowadzi go jak się okazało dziewczyna mieszkająca jak ja w Katowicach:
https://mambaonbike.pl/
Na bieżąco śledzę też stronę moich przyjaciół, którą niegdyś tu też polecałem,a którzy ostatnio przerzucili się głównie na styl bikepackingowy (lub jak to określa koleżanka "tobołkarstwo"):
https://www.naszegory.eu/
Ostatnio zrobili niebieski szlak w Sudetach i górski wariant szlaku wokół Tatr.

Jeśli macie namierzone jakieś ciekawe, dobrze prowadzone strony poświęcone różnym odmianom turystyki rowerowej, to dopiszcie - chętnie zajrzę, a może inni też skorzystają.
--
Jacek G.

wtorek, 8 grudnia 2020 o 16:08:23 UTC+1 jgi...@wp.pl napisał(a):

Pewnie są tacy, co jeżdżą na rowerze cały rok. Ja zaliczam się raczej do tych, którzy nie przepadają za jeżdżeniem w temperaturach poniżej 5-10 st C. Ale w ostatnią niedz. było właśnie 10st i słoneczko więc zrobiliśmy może ostatnią w tym sezonie wycieczkę rowerową i dobiłem do 3000 km w tym roku. www.jginter.pl/Relacje/Jesien%202020/Lazy-Katowice Zimą wolę pieszo po górach lub na narty o (ile jest śnieg). Ale tzw. długie zimowe wieczory, to okazja do planowania rowerowych wycieczek na kolejny sezon, a w tym warto inspirować się doświadczeniami osób, które dzielą się w sieci swoimi doświadczeniami. Ostatnio znalazłem np. dwa fajnie prowadzone blogi rowerowe. Pierwszy, niejakiego Szymona Nitki odkryłem już przed wakacjami, ale nadal wertuję w poszukiwaniu fajnych tras długodystansowych: https://www.znajkraj.pl/ Na drugi trafiłem niedawno. Jest poświęcony głównie MTB w różnych odmianach, a prowadzi go jak się okazało dziewczyna mieszkająca jak ja w Katowicach: https://mambaonbike.pl/ Na bieżąco śledzę też stronę moich przyjaciół, którą niegdyś tu też polecałem,a którzy ostatnio przerzucili się głównie na styl bikepackingowy (lub jak to określa koleżanka "tobołkarstwo"): https://www.naszegory.eu/ Ostatnio zrobili niebieski szlak w Sudetach i górski wariant szlaku wokół Tatr. Jeśli macie namierzone jakieś ciekawe, dobrze prowadzone strony poświęcone różnym odmianom turystyki rowerowej, to dopiszcie - chętnie zajrzę, a może inni też skorzystają. -- Jacek G.

Turystykę rowerową można uprawiać na różne sposoby, najważniejszą jednak jest logistyka: można uprawiać tobołkarstwo, można w dowolny punkt mapy wybrać się autem lub koleją i po wybraniu tam miejsca do noclegu, codziennie z niego wyjeżdzać w dowolnym/zaplanowanym kierunku. Po kilku dniach przenosić się na nowe miejsce i kontynować, proceder na ile czasu i sił wystarczy. Trochę Ci się dziwię, że szukasz inspiracji, jak sami przejechaliście przez Green Velo. Na mapy.cz, jest " w ciul!" tras rowerowych, te MTB również, jak choćby szlak Kopernikowski- prawie 500 km. A jak ktoś chce zagraniczne, to tylko kwestia ściągnięcia mapy off dowolnego kraju i jazda.

W dniu 2020-12-09 o 12:35, Ignacy pisze:

-- Jacek G.

Turystykę rowerową można uprawiać na różne sposoby, najważniejszą jednak jest logistyka: można uprawiać tobołkarstwo, można w dowolny punkt mapy wybrać się autem lub koleją i po wybraniu tam miejsca do noclegu, codziennie z niego wyjeżdzać w dowolnym/zaplanowanym kierunku. Po kilku dniach przenosić się na nowe miejsce i kontynować, proceder na ile czasu i sił wystarczy. Trochę Ci się dziwię, że szukasz inspiracji, jak sami przejechaliście przez Green Velo. Na mapy.cz, jest " w ciul!" tras rowerowych, te MTB również, jak choćby szlak Kopernikowski- prawie 500 km. A jak ktoś chce zagraniczne, to tylko kwestia ściągnięcia mapy off dowolnego kraju i jazda.

Ależ jak najbardziej korzystam i z mapy.cz i z innych map i sam też wymyślam trasy. Ale warto też poczytać co inni ludzie zrobili i w jaki sposób. Nie koniecznie trzeba też kopiować dokładnie ich pomysły, ale można je dostosowywać pod siebie. A opisy słowne, opinie, wrażenia i zdjęcia, to dużo więcej niż sama mapa.
Przykłady takich inspiracji - rejon Katowic i okolic mam objeżdżony dość dokładnie. Ale na blogu mamby znalazłem opis traski szlakiem katowickich murali i stwierdziłem, że to fajny pomysł na kolejną trasę - tym razem tematyczną. I właśnie układam taką trasę nawet obszerniejszą niż ta opisana.
Po GV myślałem gdzie by tu zrobić kolejny wyjazd z sakwami i strona Szymona zachęciła mnie, aby zrobić taką trasę w Niemczech, o których być może bym nie pomyślał.
--
Jacek G.

środa, 9 grudnia 2020 o 12:53:40 UTC+1 jgi...@wp.pl napisał(a):

W dniu 2020-12-09 o 12:35, Ignacy pisze:
>> -- >> Jacek G. > Turystykę rowerową można uprawiać na różne sposoby, najważniejszą jednak jest logistyka: można uprawiać tobołkarstwo, można w dowolny punkt mapy wybrać się autem lub koleją i po wybraniu tam miejsca do noclegu, codziennie z niego wyjeżdzać w dowolnym/zaplanowanym kierunku. Po kilku dniach przenosić się na nowe miejsce i kontynować, proceder na ile czasu i sił wystarczy. Trochę Ci się dziwię, że szukasz inspiracji, jak sami przejechaliście przez Green Velo. Na mapy.cz, jest " w ciul!" tras rowerowych, te MTB również, jak choćby szlak Kopernikowski- prawie 500 km. A jak ktoś chce zagraniczne, to tylko kwestia ściągnięcia mapy off dowolnego kraju i jazda. >
Ależ jak najbardziej korzystam i z mapy.cz i z innych map i sam też wymyślam trasy. Ale warto też poczytać co inni ludzie zrobili i w jaki sposób. Nie koniecznie trzeba też kopiować dokładnie ich pomysły, ale można je dostosowywać pod siebie. A opisy słowne, opinie, wrażenia i zdjęcia, to dużo więcej niż sama mapa. Przykłady takich inspiracji - rejon Katowic i okolic mam objeżdżony dość dokładnie. Ale na blogu mamby znalazłem opis traski szlakiem katowickich murali i stwierdziłem, że to fajny pomysł na kolejną trasę - tym razem tematyczną. I właśnie układam taką trasę nawet obszerniejszą niż ta opisana. Po GV myślałem gdzie by tu zrobić kolejny wyjazd z sakwami i strona Szymona zachęciła mnie, aby zrobić taką trasę w Niemczech, o których być może bym nie pomyślał. -- Jacek G.

Zauważyłeś, że użyłem Waszego "regionalizmu", jak celnie oddaje co się ma na myśli :)

W dniu 2020-12-09 o 13:03, Ignacy pisze:

Zauważyłeś, że użyłem Waszego "regionalizmu", jak celnie oddaje co się ma na myśli :)

Tu nie całkiem trafiłeś, bo wprawdzie mieszkam na Śląsku, ale pochodzę "z zagranicy".
I właśnie w tym jest problem, że na mapach tras jest "w ciul" i trzeba jakoś wybrać. I po to są inspiracje - czasem opis w internecie, czasem jakieś zdjęcia lub filmy, czasem polecenie od kogoś znajomego. Coś zwykle wpływa na taki, a nie inny wybór.
--
Jacek G.

W dniu 2020-12-09 o 12:35, Ignacy pisze:

 można w dowolny punkt mapy wybrać się autem

O Tempora, o mores...

Jeszcze 15 lat temu, tu, na tej samej grupie mówiło się blachosmród a nie auto :)


--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza

W dniu 2020-12-12 o 18:41, PeJot pisze:

W dniu 2020-12-09 o 12:35, Ignacy pisze:

 można w dowolny punkt mapy wybrać się autem

O Tempora, o mores...

Jeszcze 15 lat temu, tu, na tej samej grupie mówiło się blachosmród a nie auto :)

Takie czasy. Chyba więcej rowerów na bagażnikach niż na drodze.
Zasłyszana rozmowa:
- Byliśmy rowerami nad morzem.
- A jak jechaliście?
- Jak zwykle A1.

--
moja strona z fotozagadkami górskimi: http://borsukk.vxm.pl/

W dniu 2020-12-12 o 22:13, borsuk pisze:

W dniu 2020-12-12 o 18:41, PeJot pisze:

W dniu 2020-12-09 o 12:35, Ignacy pisze:

 można w dowolny punkt mapy wybrać się autem

O Tempora, o mores...

Jeszcze 15 lat temu, tu, na tej samej grupie mówiło się blachosmród a nie auto :)

Takie czasy. Chyba więcej rowerów na bagażnikach niż na drodze.
Zasłyszana rozmowa:
- Byliśmy rowerami nad morzem.
- A jak jechaliście?
- Jak zwykle A1.

Dobre :)

Dorzucam z własnych obserwacji:

1. Klasa rowerów zwykle jest odwrotnie proporcjonalna do klasy samochodu je wiozącego.

2. Lato, na kwaterę zajeżdża auto. Na dachu 2 niezłe rowery, szosa i MTB. No myślę, może będzie z kim pojeździć po okolicy. Tymczasem gość z bagażnika wytargał *trenażer rolkowy* i tydzień "jeździł" głównie w ogródku na trawie :)


--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza

wtorek, 8 grudnia 2020 o 16:08:23 UTC+1 jgi...@wp.pl napisał(a):

Pewnie są tacy, co jeżdżą na rowerze cały rok. Ja zaliczam się raczej do tych, którzy nie przepadają za jeżdżeniem w temperaturach poniżej 5-10 st C. Ale w ostatnią niedz. było właśnie 10st i słoneczko więc zrobiliśmy może ostatnią w tym sezonie wycieczkę rowerową i dobiłem do 3000 km w tym roku. www.jginter.pl/Relacje/Jesien%202020/Lazy-Katowice Zimą wolę pieszo po górach lub na narty o (ile jest śnieg). Ale tzw. długie zimowe wieczory, to okazja do planowania rowerowych wycieczek na kolejny sezon, a w tym warto inspirować się doświadczeniami osób, które dzielą się w sieci swoimi doświadczeniami. Ostatnio znalazłem np. dwa fajnie prowadzone blogi rowerowe. Pierwszy, niejakiego Szymona Nitki odkryłem już przed wakacjami, ale nadal wertuję w poszukiwaniu fajnych tras długodystansowych: https://www.znajkraj.pl/ Na drugi trafiłem niedawno. Jest poświęcony głównie MTB w różnych odmianach, a prowadzi go jak się okazało dziewczyna mieszkająca jak ja w Katowicach: https://mambaonbike.pl/ Na bieżąco śledzę też stronę moich przyjaciół, którą niegdyś tu też polecałem,a którzy ostatnio przerzucili się głównie na styl bikepackingowy (lub jak to określa koleżanka "tobołkarstwo"): https://www.naszegory.eu/ Ostatnio zrobili niebieski szlak w Sudetach i górski wariant szlaku wokół Tatr. Jeśli macie namierzone jakieś ciekawe, dobrze prowadzone strony poświęcone różnym odmianom turystyki rowerowej, to dopiszcie - chętnie zajrzę, a może inni też skorzystają. -- Jacek G.

Na jednym z tych blogów obejrzałem ich trasę Velo Dunajec, i brakuje tam odcinka od Ostrów do Wietrzychowic, około 30 km. Może gdyby korzystali z mapy.cz to by ten odcinek przejechali. Nie krytykuję, tylko stwierdzam fakt.

W dniu 2020-12-08 o 16:07, Jacek G. pisze:

Jeśli macie namierzone jakieś ciekawe, dobrze prowadzone strony poświęcone różnym odmianom turystyki rowerowej, to dopiszcie - chętnie zajrzę, a może inni też skorzystają.

No cóż, konkretnej strony nie polecę, bo jest ich wiele, ale co mi się nasuwa w temacie. Otóż jeżeli już ktoś w necie opisuje swoje wypady to z reguły są to wypady stricte rowerowe. Tymczasem poza rowerowaniem istnieje jeszcze wiele innych aktywności, choćby łażenie po górach, taplanie się/pływanie w aquaparkach, plażing@smażing etc. Od wielu lat próbuję łączyć te aktywności podczas wakacyjnych wyjazdów i moim zdaniem jest to ciekawsze niż samo włóczenie się na rowerze. Tym bardziej że jeżeli już turystyka rowerowa, to jeszcze jest podział: szosa i teren, a to znowu dwie różne aktywności i jak się ktoś postara to da się to uskutecznić na jednym wypadzie.


--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza

W dniu 2020-12-09 o 16:38, PeJot pisze:

reguły są to wypady stricte rowerowe. Tymczasem poza rowerowaniem istnieje jeszcze wiele innych aktywności, choćby łażenie po górach, taplanie się/pływanie w aquaparkach, plażing@smażing etc. Od wielu lat próbuję łączyć te aktywności podczas wakacyjnych wyjazdów

Też często łączymy na wakacyjnych wyjazdach rowery z łażeniem po górach. Jeśli pogoda pozwala, to na przemian 1 dzień rower, 1 dzień wycieczka piesza. To dobrze robi na mięśnie, które przy tych aktywnościach pracują w inny sposób. A poza tym pozwala bardziej wszechstronnie poznać dany rejon. Można też dobrać rodzaj aktywności do pogody.
--
Jacek G.

W dniu 2020-12-09 o 16:53, Jacek G. pisze:

W dniu 2020-12-09 o 16:38, PeJot pisze:

reguły są to wypady stricte rowerowe. Tymczasem poza rowerowaniem istnieje jeszcze wiele innych aktywności, choćby łażenie po górach, taplanie się/pływanie w aquaparkach, plażing@smażing etc. Od wielu lat próbuję łączyć te aktywności podczas wakacyjnych wyjazdów

Też często łączymy na wakacyjnych wyjazdach rowery z łażeniem po górach. Jeśli pogoda pozwala, to na przemian 1 dzień rower, 1 dzień wycieczka piesza. To dobrze robi na mięśnie, które przy tych aktywnościach pracują w inny sposób.

Dołóż pływanie...

 Można też dobrać rodzaj aktywności do pogody.

.... w basenie krytym, kiedy niepogoda.

Albo leżenie w gorącej wodzie termalnej, godzinkę po zejściu ze szlaku. Zakwasy jakby same ulatują.

Ogólnie: na rowerze świat się nie kończy :)

--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza

środa, 9 grudnia 2020 o 19:21:31 UTC+1 PeJot napisał(a):

Albo leżenie w gorącej wodzie termalnej, godzinkę ...

Ogólnie: na rowerze świat się nie kończy :)

Zgadzam się, ponadto przy okazji, można mieć jeszcze dwa jajka na twardo ?

W dniu 2020-12-09 o 16:38, PeJot pisze:

W dniu 2020-12-08 o 16:07, Jacek G. pisze:

Jeśli macie namierzone jakieś ciekawe, dobrze prowadzone strony poświęcone różnym odmianom turystyki rowerowej, to dopiszcie - chętnie zajrzę, a może inni też skorzystają.

No cóż, konkretnej strony nie polecę, bo jest ich wiele, ale co mi się nasuwa w temacie. Otóż jeżeli już ktoś w necie opisuje swoje wypady to z reguły są to wypady stricte rowerowe. Tymczasem poza rowerowaniem istnieje jeszcze wiele innych aktywności, choćby łażenie po górach, taplanie się/pływanie w aquaparkach, plażing@smażing etc.

Konkretna propozycja w temacie, w wersji all in one:

https://regiontatry.sk/cyklistika/
https://regiontatry.sk/turistika/
https://regiontatry.sk/wellness-a-relax/
https://regiontatry.sk/wellness-a-relax/vodny-svet-aquacity-poprad/

--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza

wtorek, 8 grudnia 2020 o 16:08:23 UTC+1 jgi...@wp.pl napisał(a):

Na drugi trafiłem niedawno. Jest poświęcony głównie MTB w różnych odmianach, a prowadzi go jak się okazało dziewczyna mieszkająca jak ja w Katowicach: https://mambaonbike.pl/

Doceniam jej możliwości i osiągnięcia rowerowe, ale nie lubię jej bloga - za mało konkretów, za dużo reklamy sprzętu który "testuje", a do tego wyjątkowo kiepska polszczyzna. No i dziewczyna jest wyjątkowo nieodporna na krytykę, na najmniejszy jej przejaw reaguje wręcz agresją.

Z mojej strony polecam https://hopcycling.pl/ - przynajmniej można się uśmiechnąć.
--
bans
http://rowerigory.pl

W dniu 2020-12-12 o 20:36, bans pisze:

https://mambaonbike.pl/

https://hopcycling.pl/

Oglądnąłem i jak zwykle pojawia się pytanie do prowadzących: ile ich doba ma godzin ? Moja niestety tylko 24...


--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza

niedziela, 13 grudnia 2020 o 10:46:39 UTC+1 PeJot napisał(a):

Oglądnąłem

Kolega z Krakowa? Tylko wtedy to wybaczę (choć z trudnością ;)

--
bans
http://rowerigory.pl

W dniu 2020-12-13 o 14:31, bans pisze:

niedziela, 13 grudnia 2020 o 10:46:39 UTC+1 PeJot napisał(a):

Oglądnąłem

Kolega z Krakowa? Tylko wtedy to wybaczę (choć z trudnością ;)

Z C.K. Galicji :)

--
P. Jankisz
Sygnaturka zastępcza

W dniu 2020-12-12 o 20:36, bans pisze:

Z mojej strony polecam https://hopcycling.pl/ - przynajmniej można się uśmiechnąć.

Dzięki za link - nie znałem go. Gość pisze fajnie, choć nieco rozwleka tematy, no i szosa to nie całkiem moja bajka.
--
Jacek G.