Data: 2011-08-18 11:44:38 | |
Autor: Alfer_z_pracy | |
Rowerowe krecenie sie po nadmorzu, | |
Andrzej Ozieblo napisał:
Pozdrawiam starych znajomych (wciaz wielu obecnych) i nowych. Wszelki duch...! :-) Lepszym rozwiazaniem wydaje sie byc bagaznik na hak, ale z wielu wzgledow mi nie pasowal. O ile dobrze pamiętam to w testach jakiejś niemieckiej organizacji samochodowej wyszło że paradoksalnie rowery na dachu mniej zwiększały spalanie paliwa niż te podwieszone z tyłu auta, bo te ostatnie bardziej zaburzają aerodynamikę. Pzdr A. |
|
Data: 2011-08-18 14:52:52 | |
Autor: Andrzej Ozieblo | |
bagazniki, | |
W dniu 2011-08-18 11:44, Alfer_z_pracy pisze:
O ile dobrze pamiętam to w testach jakiejś niemieckiej organizacji Czytalem rozne opinie. W "Motorze" np. twierdza, ze rowery wozone z tylu daja mniejszy opor. Ale nie o to przy wyborze bagaznika mi chodzilo. Gdybym mial hak zastanawialbym sie, ale nie mam. Bagaznik tylny na klape mialem, uzywalem i juz nie chce. Bagaznik dachowy ma kilka zalet: nie blokuje dostepu do klapy tylnej, moze byc wykorzystany do innych celow: trumna, narty, kanapa :). Do tego posiadam kombi czyli relingi, ktore ulatwiaja wykorzystanie bagaznika dachowego. Jeszcze raz zachecam do Thule z jednym ramieniem i pokretlem. Uzywalem wiele roznych, ale ten wszystkie bije na glowe w prostocie obslugi i solidnosci. |
|