Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rowerowo w Lidlu

Rowerowo w Lidlu

Data: 2015-04-22 02:51:41
Autor: Olivander
Rowerowo w Lidlu
Dziś rano w drodze do pracy kupiłem z tej gazetki gadżet do czyszczenia łańcuchów.

Jeszcze go nie użyłem, tylko z ciekawości otworzyłem instrukcję i przymierzyłem na sucho do łańcucha, i usiłowałem zgadnąć skład tego różowego  środka czyszczącego. Gadżet jest z przezroczystego plastiku, benzyna by go pewnie przegryzła (?), a instrukcja i rozsadek ostrzega przed używaniem wody. Jeszcze tej flaszeńci nie otworzyłem, nie rozciąłem, by to wąchać. A ma to znaczenie, bo na instrukcji jest GWARANCJA 2 lata. A płynu jest 50ml, wystarczy na jedno mycie, jednego łańcucha, i to koniecznie do roweru z napinaczem i przerzutką zewnętrzną, więc nie widzę go w kontekście ostrego koła, torpeda, przerzutki w piaście itd. A dla takich to kupiłem.

Na buteleczeńce płynu odsyła po skład do strony monz-international.de, która najpierw mi wywaliła komputer na XP (ostrzegam, padł jak Pluto, nie chce wiedzieć co tam mają, może tylko "przeJAVIli") a potem (ostrożniej, spod pancernego Linuxa) mimo długotrwałego przeszukiwania nie znalazłem tego składu. Napisałem już do nich z pytaniem, ale mnie te mecyje wkurzają. Czy ktoś z Was się już tym bawił i już do czegoś doszedł?

Data: 2015-04-22 12:02:44
Autor: Leszek Karlik
Rowerowo w Lidlu
On Wed, 22 Apr 2015 11:51:41 +0200, Olivander <tchod@wp.eu> wrote:

[...]
A płynu jest 50ml, wystarczy na jedno mycie, jednego łańcucha, i to  koniecznie do roweru z napinaczem i przerzutką zewnętrzną, więc nie  widzę go w kontekście ostrego koła, torpeda, przerzutki w piaście itd.

Czemu niby z napinaczem i przerzutką?

--
Leszek 'Leslie' Karlik
http://leslie.hell.pl/

Data: 2015-04-22 03:18:19
Autor: Olivander
Rowerowo w Lidlu
W dniu środa, 22 kwietnia 2015 12:02:45 UTC+2 użytkownik Leszek Karlik napisał:
Czemu niby z napinaczem i przerzutką?
Bo wymaga meandrowego ugięcia łańcucha i ma taką łapkę do zaczepienia na napinacz, gdy kręcić korbą anticlockwise. IMO na innym rowerze wymagało by to _znacznego_ poluzowania łańcucha, a z braku napinacza - dorobienia jakiegoś mocowania do ramy. Nie widzę tego oczami mojej wyobraźni. Zadałem im pytanie nie tylko o skład tego różowatego zalzajera, ale też jak sobie wyobrażają użycie tego w rowerze bez napinacza. A jak wy? Mam kilka rowerów, niektóre piszczą i skrzypią, jeżdżę też zimą i po plaży, taki gadżet znacznie ułatwiał by mi życie, bo zdejmowanie łańcucha to nie na moje skołatane nerwy.

Data: 2015-04-22 13:09:02
Autor: JDX
Rowerowo w Lidlu
On 2015-04-22 12:18, Olivander wrote:
[...]
Zadałem im pytanie nie tylko o skład tego różowatego zalzajera, ale też jak sobie wyobrażają użycie tego w rowerze bez napinacza. A jak wy?
Mam takie ustrojstwo od 4 lat (kupione na Allegro) i IMO jest gówno
warte - słabo nadaje się nawet do roweru z przerzutkami. Nie ma to jak
porządne szejkowanie. A i przyrząd do szejkowania jest bardzo tani, co
może mieć istotne znaczenie dla fanów kupowania w blaszakach. :-D

bo zdejmowanie łańcucha to nie na moje skołatane nerwy.
E tam, dobra spinka i po problemie.

Data: 2015-04-22 05:16:14
Autor: Olivander
Rowerowo w Lidlu
kupiłeś z płynem do czyszczenia? czym capił? sama maszynka też jest od Barbieriego? jaki rozpuszczalnik te plastik wytrzyma? spinka/szejker = brudzenie rąk. i nie użyjesz w polu, w czasie postoju, zużywa też więcej benzyny. "lenistwojestmotorempostepu"

Data: 2015-04-22 05:46:12
Autor: Olivander
Rowerowo w Lidlu
Część odpowiedzi uzyskałem z youtube. Ktoś (slay75) użył polskiego "rozpuszczalnika ekstrakcyjnego", ale bez komentarza czy szlag całości nie trafił.

Inne podobne gadżety mają rączkę do użycia z rowerami bez napinacza. Tu trzeba to ustrojstwo chiba trzymać "za mięcho". Bardzo bardzo sobie chwalą podobne (w US, Park Tools Chain Scrubber) z jakimś komercyjnym komercyjnym Degreaserem, o tajnym składzie. Sądząc po filmikach, nie ma w ogóle porównania z moczeniem i szejkowaniem. Jeśli spełni moje nadzieje, porządną szejkownicę wywalę już dziś, bo to wygląda równie sympatycznie jak dętki Gaadi.

Data: 2015-04-22 12:59:43
Autor: Olivander
Rowerowo w Lidlu
Łojerzu kolczasssty, mialeś racę JDX, ten gadżet do łańcucha to rzadki szajs. Umordowałem się i uświniłem się znacznie gorzej niż przy szejkowaniu. Dobrze, że kupiłem flaszkę benzyny ekstrakcyjnej, bo do niezbyt dokładnego wyczyszczenia dwóch łańcuszków zużylem ponad pół flaszki. Łapka do napinacza nie wystarczy, by utrzymać maszynkę we właściwej pozycji, zresztą zacząłem mycie od ostrego kola, na piątek i Masę, i trzymałem tę maszynkę w ręce, mimo że obficie chlapała dookoła. Nie jestem ofermą manualną, a zachlapałem ramę, felgi, oponę, mimo rękawic uświniłem ręce i spodnie. Teksańska masakra piłą przy tym to chirurgia okulistyczna. To tanie cuś jest i tak 3 x za drogie na oferowaną jakość. Byle jakim szejkerem, nawet zwykłym słoikiem, można wyczyćcić łańcuch lepiej, mniej się świniąc i niekoniecznie zużyć więcej płynu.. To coś (chain scrubber) co pokazują na yutubach z US, z boczną rączką, większą pojemnością, głębokim zbiorniczkiem, a nie takim płytkim jak tu i z gąbkami do zapobiegania chlapania, może nawet zadziałało by. Ale to coś z Lidla, nawet zawiązane drutem na obu końcach (bo inaczej się skubane otwiera) to wątpliwy pożytek. Może nadaje się do czyszczenia czystego roweru nieomal wprost ze slepu. I koniecznie trzeba dodatkowo owinąć miękkim drutem miedzianym, albo doposażyć jakimiś zatrzaskami oba końce, a także wymyślić jakiś uchwyt. Mycie tego po pracy też jest niełatwe. Odradzam zakup.

Data: 2015-04-22 13:00:01
Autor: Olivander
Rowerowo w Lidlu
Łojerzu kolczasssty, mialeś racę JDX, ten gadżet do łańcucha to rzadki szajs. Umordowałem się i uświniłem się znacznie gorzej niż przy szejkowaniu. Dobrze, że kupiłem flaszkę benzyny ekstrakcyjnej, bo do niezbyt dokładnego wyczyszczenia dwóch łańcuszków zużylem ponad pół flaszki. Łapka do napinacza nie wystarczy, by utrzymać maszynkę we właściwej pozycji, zresztą zacząłem mycie od ostrego kola, na piątek i Masę, i trzymałem tę maszynkę w ręce, mimo że obficie chlapała dookoła. Nie jestem ofermą manualną, a zachlapałem ramę, felgi, oponę, mimo rękawic uświniłem ręce i spodnie. Teksańska masakra piłą przy tym to chirurgia okulistyczna. To tanie cuś jest i tak 3 x za drogie na oferowaną jakość. Byle jakim szejkerem, nawet zwykłym słoikiem, można wyczyćcić łańcuch lepiej, mniej się świniąc i niekoniecznie zużyć więcej płynu.. To coś (chain scrubber) co pokazują na yutubach z US, z boczną rączką, większą pojemnością, głębokim zbiorniczkiem, a nie takim płytkim jak tu i z gąbkami do zapobiegania chlapania, może nawet zadziałało by. Ale to coś z Lidla, nawet zawiązane drutem na obu końcach (bo inaczej się skubane otwiera) to wątpliwy pożytek. Może nadaje się do czyszczenia czystego roweru nieomal wprost ze slepu. I koniecznie trzeba dodatkowo owinąć miękkim drutem miedzianym, albo doposażyć jakimiś zatrzaskami oba końce, a także wymyślić jakiś uchwyt. Mycie tego po pracy też jest niełatwe. Odradzam zakup.

Data: 2015-04-22 14:33:42
Autor: JDX
Rowerowo w Lidlu
On 2015-04-22 14:16, Olivander wrote:
kupiłeś z płynem do czyszczenia? czym capił? sama maszynka też jest
od Barbieriego? jaki rozpuszczalnik te plastik wytrzyma?
Kupiłem bez płynu i do mycia łańcucha używam nafty "Shimano degreaser"
bądź zwykłej nafty do lamp. Tak, moja maszynka też jest Barbieriego
(przynajmniej w teorii :-) ) i nafta się jej nie ima. Czyli benzyna
pewnie też nie. Ale plastik wygląda na taki, co to go zwykły
rozcieńczalnik "nitro" powinien ruszyć.

spinka/szejker = brudzenie rąk. i nie użyjesz w polu, w czasie
postoju, zużywa też więcej benzyny. "lenistwojestmotorempostepu"
No właśnie, lenistwo jest motorem postępu, a mycie łańcucha "w polu"
zdecydowanie nim nie jest. :-D Skąd taki pomysł? W polu to sobie można
dętkę wymienić gdy zajdzie taka potrzeba, ale nie czyścić łańcuch. :-D
Aha, myjąc tą maszynką i tak ręce sobie pobrudzisz...

Data: 2015-04-22 20:23:27
Autor: Piotr Rogoza
Rowerowo w Lidlu
Dnia Wed, 22 Apr 2015 14:33:42 +0200, JDX napisał(a):

Kupiłem bez płynu i do mycia łańcucha używam nafty "Shimano degreaser"
bądź zwykłej nafty do lamp. Tak, moja maszynka też jest Barbieriego
(przynajmniej w teorii :-) ) i nafta się jej nie ima. Czyli benzyna
pewnie też nie. Ale plastik wygląda na taki, co to go zwykły
rozcieńczalnik "nitro" powinien ruszyć.

Mam tą myjkę a w sumie miałem bo trochę się zużyła(szczotki) i zabrudziła. A lałem zawsze do nie benzynę ekstrakcyjną i wytrzymała kilka lat. Więc nie ma co panikować.
spinka/szejker = brudzenie rąk. i nie użyjesz w polu, w czasie postoju,
zużywa też więcej benzyny. "lenistwojestmotorempostepu"
No właśnie, lenistwo jest motorem postępu, a mycie łańcucha "w polu"
zdecydowanie nim nie jest. :-D Skąd taki pomysł? W polu to sobie można
dętkę wymienić gdy zajdzie taka potrzeba, ale nie czyścić łańcuch. :-D
Aha, myjąc tą maszynką i tak ręce sobie pobrudzisz...
Ciekawe kto jedzie na łono natury żeby łańcuch czyścić?




--
piecia aka dracorp
pisz na: piotr kropka rogoza at wp kropka eu

Data: 2015-04-23 09:47:56
Autor: PeJot
Rowerowo w Lidlu
W dniu 2015-04-22 o 12:18, Olivander pisze:

Zadałem im pytanie nie tylko o skład tego różowatego zalzajera, ale też jak sobie wyobrażają użycie tego w rowerze bez napinacza. A jak wy? Mam kilka rowerów, niektóre piszczą i skrzypią, jeżdżę też zimą i po plaży, taki gadżet znacznie ułatwiał by mi życie, bo zdejmowanie łańcucha to nie na moje skołatane nerwy.

My też mamy kilka rowerów w rodzinie i jeszcze trochę ludzkich, ale jakoś nerwy od zdejmowania łańcucha mamy nie skołatane.


--
P.Jankisz

Data: 2015-04-24 03:02:41
Autor: rmikke
Rowerowo w Lidlu
W dniu środa, 22 kwietnia 2015 11:51:43 UTC+2 użytkownik Olivander napisał:
Dziś rano w drodze do pracy kupiłem z tej gazetki gadżet do czyszczenia łańcuchów.

Jeszcze go nie użyłem, tylko z ciekawości otworzyłem instrukcję i przymierzyłem na sucho do łańcucha, i usiłowałem zgadnąć skład tego różowego  środka czyszczącego. Gadżet jest z przezroczystego plastiku, benzyna by go pewnie przegryzła (?), a instrukcja i rozsadek ostrzega przed używaniem wody. Jeszcze tej flaszeńci nie otworzyłem, nie rozciąłem, by to wąchać. A ma to znaczenie, bo na instrukcji jest GWARANCJA 2 lata. A płynu jest 50ml, wystarczy na jedno mycie, jednego łańcucha, i to koniecznie do roweru z napinaczem i przerzutką zewnętrzną, więc nie widzę go w kontekście ostrego koła, torpeda, przerzutki w piaście itd. A dla takich to kupiłem.

Na buteleczeńce płynu odsyła po skład do strony monz-international.de, która najpierw mi wywaliła komputer na XP (ostrzegam, padł jak Pluto, nie chce wiedzieć co tam mają, może tylko "przeJAVIli") a potem (ostrożniej, spod pancernego Linuxa) mimo długotrwałego przeszukiwania nie znalazłem tego składu. Napisałem już do nich z pytaniem, ale mnie te mecyje wkurzają. Czy ktoś z Was się już tym bawił i już do czegoś doszedł?

Mam od dwóch czy trzech lat, bez problemu działa z benzyną.

Rowerowo w Lidlu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona