Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   RowerzyÅ›ci

Rowerzyści

Data: 2012-07-08 22:16:42
Autor: notveryoldman
Rowerzyści
to:

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.


Gdy się uczyłem jeździć - a było to niemal 50 lat temu - wpadła mi w
rękę broszura PZMOT "Jadąc - przewiduj". Staram się zawsze - z różnym
skutkiem - stosować do rad zawartych w tej broszurze. Dzisiejszym
rowerzystom - jako kierowca - mam do zarzucenia to, że są
NIEPRZEWIDYWALNI. Jechanie po przejściu, na czerwonym, nagła zmiana
trasy z jedni na chodnik - byle dalej, byle szybciej, byle do przodu,
przepisy nie są dla nas - to styl jazdy rowerzystów, którego nie można
akceptować. Ja nie akceptuję trąbiąc, bo cóż innego mi pozostaje...
WidzÄ™ jednak zwykle niepomierne zdziwienie otrÄ…bionego cyklisty - czego
ten ci*l chce - przecież to ja jestem "king of the road"...

--
notveryoldman

Data: 2012-07-08 22:31:43
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <4ff9eaaa$0$1215$65785112@news.neostrada.pl>,
 notveryoldman <notveryoldman_no_spam@gazeta.pl> wrote:

to:

> I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i > wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo > zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje > prowokuje.
> Gdy siê uczy³em je¼dziæ - a by³o to niemal 50 lat temu - wpad³a mi w
rêkê broszura PZMOT "Jad±c - przewiduj". Staram siê zawsze - z ró¿nym
skutkiem - stosowaæ do rad zawartych w tej broszurze. Dzisiejszym
rowerzystom - jako kierowca - mam do zarzucenia to, ¿e s±
NIEPRZEWIDYWALNI. Jechanie po przej¶ciu, na czerwonym, nag³a zmiana
trasy z jedni na chodnik - byle dalej, byle szybciej, byle do przodu,
przepisy nie s± dla nas - to styl jazdy rowerzystów, którego nie mo¿na
akceptowaæ. Ja nie akceptujê tr±bi±c, bo có¿ innego mi pozostaje...
Widzê jednak zwykle niepomierne zdziwienie otr±bionego cyklisty - czego
ten ci*l chce - przecie¿ to ja jestem "king of the road"...

Nie wiem co bylo w broszurce sprzed 50 lat. :(
Obecnie uzywanie sygnalu dzwiekowego w terenie zbudowanym jest co do zasady zakazane.
Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem grozacym kierowcy lub innemu uzytkownikowi ruchu.
Nieuzadnione uzycie sygnalow dzwiekowych jest zagrozone mandatem w wysokosci 100zl.
Wiec zamiast zabawiac sie w ormowca pouczajacego innych dobrze byloby zeby kolega zapoznal sie przepisami ktore jego obowiazuja.
--
TA

Data: 2012-07-12 21:33:05
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 13 Lip, 01:50, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob±

A nie przegapi³e¶ zmiany w przepisach?

"3. Kieruj±cemu rowerem lub motorowerem zabrania siê:
1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrze¿eniem ust.
3a;
3a. Dopuszcza siê wyj±tkowo jazdê po jezdni kieruj±cego rowerem obok
innego roweru lub motoroweru, je¿eli nie utrudnia to poruszania siê
innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagra¿a bezpieczeñstwu
ruchu drogowego."

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-13 09:27:49
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Rowerex,

Friday, July 13, 2012, 6:33:05 AM, you wrote:

On 13 Lip, 01:50, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob±

A nie przegapi³e¶ zmiany w przepisach?

"3. Kieruj±cemu rowerem lub motorowerem zabrania siê:
1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrze¿eniem ust.
3a;
3a. Dopuszcza siê wyj±tkowo jazdê po jezdni kieruj±cego rowerem obok
innego roweru lub motoroweru, je¿eli nie utrudnia to poruszania siê
innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagra¿a bezpieczeñstwu
ruchu drogowego."

A zauwa¿y³e¶, ¿e ten przepis jest warunkowy i ¿e rowerzysci czytaj±
tylko do przecinka?

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-13 10:22:40
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 13 Lip, 08:27, RoMan Mandziejewicz <ro...@pik-net.pl.invalid>
wrote:
Hello Rowerex,

Friday, July 13, 2012, 6:33:05 AM, you wrote:

> On 13 Lip, 01:50, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:
>> Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
>> w przepisach - za sob±
> A nie przegapi³e¶ zmiany w przepisach?
> "3. Kieruj±cemu rowerem lub motorowerem zabrania siê:
> 1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrze¿eniem ust.
> 3a;
> 3a. Dopuszcza siê wyj±tkowo jazdê po jezdni kieruj±cego rowerem obok
> innego roweru lub motoroweru, je¿eli nie utrudnia to poruszania siê
> innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagra¿a bezpieczeñstwu
> ruchu drogowego."

A zauwa¿y³e¶, ¿e ten przepis jest warunkowy i ¿e rowerzysci czytaj±
tylko do przecinka?

Ustawodawca poda³ owe warunki w sposób umo¿liwiaj±cy niemal dowoln±
interpretacjê :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-13 05:31:54
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-13, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Podobnie w sytuacji jak rowerzyści jadą obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sobą - tu również dbam o ich bezpieczeństwo dokładnie z
tego samego powodu i dokładnie tak samo - trąbiąc, często działa bo
zsiadają z roweru nawet lub ustawiają się jak powinni. Każdy kierowca wie,
że trudno wyminąć jednego rowerzystę, wiele trudniej dwóch obok siebie, to
już sytuacja bardzo niebezpieczna i użycie klaksonu jest w 100% uzasadnione.

Generalnie post-zgroza :).

Wyminąć trudno? Chyba egzamin na PJ dawno był, nie? :]
Trudno mi coś poradzić...

Bo jeśli chodziło o "wyprzedzić", to wyprzedzanie zawsze jest manewrem
wymagającym ostrożności (także wg. PoRD). Ale czy rzeczywiście tak
trudno jest wyprzedzić pojazd zajmujący realnie pół pasa (wliczając
"bezpieczną odległość")?
Czy "sytuacją bardzo niebezpieczną" jest wyprzedzanie 2 rowerzystów
jadących obok siebie? Pewnie są idiotami, ale i tak zajmują najwyżej jeden pas.
Tyle co samochód. Z podobną troską wyprzedzasz samochody? Na nie też
trÄ…bisz?

Tak w ogóle to zastanawia mnie jeszcze jedno... Mam nadzieję, że to się
nie zmieni, że pijaków czy to na rowerze, motorynce czy motorze lub aucie
traktuje się równie sprawiedliwie, bo jeszcze tego brakuje, żeby niektórzy

"Sprawiedliwe" czy "tak samo"? Bo może to jak z tym wymijaniem...

Traktuje się różnie. Za prowadzenie "w stanie" pojazdu mechanicznego
można dostać do dwóch lat. Za inny pojazd tylko połowę. Wg. ustawodawcy
to jest właśnie traktowanie sprawiedliwe. W praktyce różne są także
wyroki sądów, ale tu wiele zależy od sytuacji, w której zatrzymano
oskarżonego. Pijanych kierowców łapie się na drogach krajowych itp.
Po pijanego rowerzystę trzeba się udać albo do jakiegoś parku miejskiego
albo na wiejską drogę. Zagrożenie istotnie mniejsze, więc kara to
najczęściej niska grzywna.

jeździli zygzakiem po jezdni bezkarnie, ale komuś kto nie ma PJ i mu go
nie zabiorÄ… za taki wybryk to co grozi? Zakaz jazdy obejmuje wszelkie
pojazdy w razie takiego wybryku? Co z rowerem czy motorynkÄ…? Jest zakaz na
to?

Decyzję podejmuje sąd i może odebrać Ci prawo kierowania wybranym lub
wszystkimi pojazdami. Te drugie wyroki nie są aż tak popularne.

Do niedawna (początku 2011 roku) było inaczej: obligatoryjnie zabierano
PJ, jeśli je miałeś. Zmianę wymusił TK.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-13 09:40:02
Autor: Liwiusz
Rowerzyści
W dniu 2012-07-13 02:50, dominik pisze:

Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo, bo o ile ja go
może wyminę jadąc prędkością dopuszczalną na tej drodze i dalece wyższą
niż bezpieczna dla roweru to o tyle ktoś za mną tego szczęścia mieć nie

To znaczy, że (bez względu na *dopuszczalną* prędkość) powinieneś jechać taką drogą wolniej. Są bowiem rowery, które nie mogą jechać DDR i muszą jechać jezdnią. Jest wówczas oczywiste, że samochody muszą dostosować się z prędkością do warunków jazdy, a nie jechać tyle ile znaki czy ogólne przepisy zezwalają.


musi i może dojść do wypadku! Mówię o miejscu, gdzie ścieżka jest ładna,
oddzielona, a droga niezbyt bezpieczna sama w sobie (np. zakręty). Szkoda,
że tak mało osób trąbi czy to na pieszych (rzadkość) czy rowerzystów tam,
bo przez to co rusz nadarza się ktoś to uzna, że przecież nic się nie
stanie jak kawałek sobie tak przejedzie skracając drogę do osiedla o może
100m. Trąbienie to też informacja dla jadących za mną, że czegoś trzeba
się spodziewać, zza 2m wysokiego auta w mieście niekoniecznie widać
rowerzystÄ™.

Popełniasz błąd, popularny wśród wielu kierowców, którzy nie do końca rozumieją PoRD. Nie każdy rower musi, nie każdy rower może jechać po DDR. Zawsze musisz być przygotowany na obecność roweru na drodze, jak również i na pasach (i nie będzie to niezgodne z przepisami!)



Podobnie w sytuacji jak rowerzyści jadą obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sobą - tu również dbam o ich bezpieczeństwo dokładnie z
tego samego powodu i dokładnie tak samo - trąbiąc, często działa bo

Przepis już od dłuższego czasu zezwala na jazdę rowerzystom parami obok siebie. Jest to również dla nich bezpieczniejsze, ponieważ niejako wymusza większą odległość samochodu przy wyprzedzaniu.



zsiadają z roweru nawet lub ustawiają się jak powinni. Każdy kierowca wie,
że trudno wyminąć jednego rowerzystę, wiele trudniej dwóch obok siebie, to
już sytuacja bardzo niebezpieczna i użycie klaksonu jest w 100% uzasadnione.

Sęk w tym, że spora część kierowców nie wyprzedza jednego rowerzysty, tylko jedzie "na pałę". Z dwoma już tak się nie da.


--
Liwiusz

Data: 2012-07-13 09:48:31
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Liwiusz,

Friday, July 13, 2012, 9:40:02 AM, you wrote:

[...]

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob± - tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z
tego samego powodu i dok³adnie tak samo - tr±bi±c, czêsto dzia³a bo
Przepis ju¿ od d³u¿szego czasu zezwala na jazdê rowerzystom parami obok
siebie.

Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.

Jest to równie¿ dla nich bezpieczniejsze, poniewa¿ niejako
wymusza wiêksz± odleg³o¶æ samochodu przy wyprzedzaniu.

Bzdura.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-13 20:13:26
Autor: Liwiusz
Rowerzy¶ci
W dniu 2012-07-13 09:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Liwiusz,

Friday, July 13, 2012, 9:40:02 AM, you wrote:

[...]

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob± - tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z
tego samego powodu i dok³adnie tak samo - tr±bi±c, czêsto dzia³a bo
Przepis ju¿ od d³u¿szego czasu zezwala na jazdê rowerzystom parami obok
siebie.

Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.

Fakt, ¿e kogo¶ trzeba wyprzedziæ, nie oznacza, ¿e jego jazda komu¶ utrudnia (w my¶l tego przepisu) jazdê.


Jest to równie¿ dla nich bezpieczniejsze, poniewa¿ niejako
wymusza wiêksz± odleg³o¶æ samochodu przy wyprzedzaniu.

Bzdura.

A swoje g³êbokie przemy¶lenia opierasz na...

--
Liwiusz

Data: 2012-07-13 20:29:47
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "Liwiusz"  napisa³ w wiadomo¶ci grup
W dniu 2012-07-13 09:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob± - tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z
tego samego powodu i dok³adnie tak samo - tr±bi±c, czêsto dzia³a bo
Przepis ju¿ od d³u¿szego czasu zezwala na jazdê rowerzystom parami obok
siebie.

Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.

Fakt, ¿e kogo¶ trzeba wyprzedziæ, nie oznacza, ¿e jego jazda komu¶ utrudnia (w my¶l tego przepisu) jazdê.

Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do wyprzedzenia jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy racje przyznaja.

A jakos chyba straciles sens tego przepisu - rowerzysci moga jechac obok siebie, jesli nie ma nikogo kto by ich chcial wyprzedzic.

J.

Data: 2012-07-13 20:34:09
Autor: MadMan
Rowerzy¶ci
Dnia Fri, 13 Jul 2012 20:29:47 +0200, J.F napisa³(a):

Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do wyprzedzenia jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy racje przyznaja.

Znaczy wlepia³by¶ mandat dowolnemu zestawowi C+E jad±cemu drog±
jednojezdniow± jednopasmow± w obszarze niezabudowanym?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2012-07-13 20:45:32
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "MadMan"  napisa³ w wiadomo¶ci
Dnia Fri, 13 Jul 2012 20:29:47 +0200, J.F napisa³(a):
Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do
wyprzedzenia jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy
racje przyznaja.

Znaczy wlepia³by¶ mandat dowolnemu zestawowi C+E jad±cemu drog±
jednojezdniow± jednopasmow± w obszarze niezabudowanym?

Nie - ale przeszkadza, i to jest fakt.
Wiec postulowalbym tam budowe autostrady :-)

Albo wprowadzic przepis ze jak za pojazdem jedzie inny w bezposredniej bliskosci od ponad 5 km, to ten pierwszy ma obowiazek zjechac na najblizszy parking i przepuscic wszystkie pojazdy za nim :-P

J.

Data: 2012-07-13 20:57:54
Autor: MadMan
Rowerzy¶ci
Dnia Fri, 13 Jul 2012 20:45:32 +0200, J.F napisa³(a):

Znaczy wlepia³by¶ mandat dowolnemu zestawowi C+E jad±cemu drog±
jednojezdniow± jednopasmow± w obszarze niezabudowanym?

Nie - ale przeszkadza, i to jest fakt.

Wiêc powinien dostaæ mandat za utrudnianie ruchu, czy¿ nie? :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2012-07-13 21:36:37
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "MadMan"  napisa³ w
Dnia Fri, 13 Jul 2012 20:45:32 +0200, J.F napisa³(a):
Znaczy wlepia³by¶ mandat dowolnemu zestawowi C+E jad±cemu drog±
jednojezdniow± jednopasmow± w obszarze niezabudowanym?

Nie - ale przeszkadza, i to jest fakt.

Wiêc powinien dostaæ mandat za utrudnianie ruchu, czy¿ nie? :)

A w sumie ... masz racje, dac mu mandat i niech sie nauczy nie przeszkadzac :-)

J.

Data: 2012-07-13 21:07:58
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello J.F,

Friday, July 13, 2012, 8:45:32 PM, you wrote:

[...]

Albo wprowadzic przepis ze jak za pojazdem jedzie inny w bezposredniej
bliskosci od ponad 5 km, to ten pierwszy ma obowiazek zjechac na najblizszy parking i przepuscic wszystkie pojazdy za nim :-P

Ponoæ w USA jest przepis o 5 pojazdach za...


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-13 20:57:57
Autor: Michoo
Rowerzy¶ci
On 13.07.2012 20:29, J.F wrote:
Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do wyprzedzenia
jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy racje przyznaja.
Jak mi ruch utrudniaj± te samochody... Cz³owiek spokojnie chce podjechaæ do ¶wiate³ a samochody stoj± od poprzednich - wiêkszo¶æ kierowców jest mi³a i zostawi przejazd z prawej, ale raz na jaki¶ czas siê znajdzie taki, któremu nie w smak, ¿e go 3-4 raz omijam/wyprzedzam i postanowi dojechaæ do samego krawê¿nika.


A jakos chyba straciles sens tego przepisu - rowerzysci moga jechac obok
siebie, jesli nie ma nikogo kto by ich chcial wyprzedzic.
Nieprawda. Mog± jechaæ je¿eli NIE UTRUDNIAJ¡ RUCHU. Jak s± warunki do wyprzedzania to w³a¶ciwie na pewno nie utrudniaj±. Jak nie ma to nadal nie jest takie oczywiste, czy sam fakt jechania obok siebie powoduje utrudnienie.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-07-15 19:27:27
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-13 20:57, Michoo wrote:
Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do wyprzedzenia
jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy racje przyznaja.
Jak mi ruch utrudniają te samochody... Człowiek spokojnie chce podjechać
do świateł a samochody stoją od poprzednich - większość kierowców jest
miła i zostawi przejazd z prawej, ale raz na jakiś czas się znajdzie taki,
któremu nie w smak, że go 3-4 raz omijam/wyprzedzam i postanowi dojechać
do samego krawężnika.

Znaczy mówisz o sytuacji, w której co skrzyżowanie dojeżdżasz przed
wszystkie auta przy okazji blokując ich ruch, a wiadomo, że wlókł będziesz
się dalej znów najwolniej?


A jakos chyba straciles sens tego przepisu - rowerzysci moga jechac obok
siebie, jesli nie ma nikogo kto by ich chcial wyprzedzic.
Nieprawda. Mogą jechać jeżeli NIE UTRUDNIAJĄ RUCHU. Jak są warunki do
wyprzedzania to właściwie na pewno nie utrudniają. Jak nie ma to nadal nie
jest takie oczywiste, czy sam fakt jechania obok siebie powoduje utrudnienie.

Wyobraź sobie dwa samochody jadące dość szybko i w niedalekiej odległości
od siebie. Pierwszy większy - np. suv lub bus. Napotykają oni w tym samym
kierunku jadących rowerzystów. Jak ma dojść do wyprzedzania i pierwszy
pojazd zrobi to dość gwałtownie (bo np. zaraz linia ciągła lub wysepka) to
drugi praktycznie nie ma szans wykonać tego manewru bez wypadku. Trudno
się spodziewać prawie statycznej przeszkody jadącej zupełnie bezsensownie
praktycznie całym pasem.
Dodatkowo jazda rowerami obok siebie to zupełnie niepotrzebne utrudnienie
dla samochodów. Ani w takiej jeździ jakiś zysk ani bezpieczniej nie jest.
Nie rozumiem uporu większości, która na siłę to forsuje. Jak ktoś jedzie z
małym dzieckiem to jeszcze ok, ale Ci najczęściej wybierają odludne
miejsca. Natomiast najwięksi zagorzalcy z latami na karku niestety
przodujÄ… w tym bezsensie.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 19:52:49
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

Wyobra¼ sobie dwa samochody jad±ce do¶æ szybko i w niedalekiej
odleg³o¶ci od siebie. Pierwszy wiêkszy - np. suv lub bus. Napotykaj±
oni w tym samym kierunku jad±cych rowerzystów. Jak ma doj¶æ do
wyprzedzania i pierwszy pojazd zrobi to do¶æ gwa³townie (bo np. zaraz
linia ci±g³a lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonaæ
tego manewru bez wypadku. Trudno siê spodziewaæ prawie statycznej
przeszkody jad±cej zupe³nie bezsensownie praktycznie ca³ym pasem.

 czyli winê, za gwa³towne, niesygnalizowane odpowiednio wcze¶niej wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odleg³osci przez kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na rowerzystów?
Ciekawe...
BTW raczej nie mówimy o sytuajcahc dojezdzania do wysepki tylko o czystej drodze gdzie wyprzedzenie jednego rowerzysty jest tak samo "upierliwe" ak wyprzedzenie dwóch - ot kierunkowskaz i wyprzedzasz.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Szept piêknej kobiety s³yszy siê lepiej ni¿
najg³o¶niejszy zew obowi±zku." Pablo Picasso

Data: 2012-07-15 22:56:18
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 21:52, Budzik wrote:
linia ciągła lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonać
tego manewru bez wypadku. Trudno się spodziewać prawie statycznej
przeszkody jadącej zupełnie bezsensownie praktycznie całym pasem.
 czyli winÄ™, za gwaÅ‚towne, niesygnalizowane odpowiednio wczeÅ›niej wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odlegÅ‚osci przez kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na rowerzystów?
Ciekawe...

Nie, podałem tylko przykład, jak ta sytuacja dość mocno przekłada się na
niebezpieczeństwo i poszkodowanego raczej rowerzystę. Po co to wzmagać
pozwalając jeździć im całą szerokością pasa? Przepisy są jasne - powinni
się trzymać prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeństwo jest
najmniejsze.


BTW raczej nie mówimy o sytuajcahc dojezdzania do wysepki tylko o czystej drodze gdzie wyprzedzenie jednego rowerzysty jest tak samo "upierliwe" ak wyprzedzenie dwóch - ot kierunkowskaz i wyprzedzasz.

Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym uczestnikiem
ruchu. Nigdy nie wiesz ile odbije omijajÄ…c jakÄ…Å› drobnÄ… dziurÄ™ akurat jak
go wyprzedzasz. Omijając dwóch masz to samo do kwadratu.
Dodatkowo stan drogi mamy jaki mamy i szczegolnie w miejscach gdzie ruchu
nie ma wielkiego pobocza najczęściej są mocno wybite. Powoduje to tyle, że
rowerzysta nie jedzie blisko przy krawędzie, drugi jak ma być koło niego
często wymija jeszcze inne nierówności, autem natomiast trzeba zatoczyć
łuk wokół nich, dodatkowo na bezpieczną odległość i tym samym często
wjechać poboczem z tymi największymi dziurami. Jednego rowerzystę na
takiej drodze wyminąć wiele bezpieczniej. Wciąż - w imię czego mają oni
jechać obok siebie, jak dla wszystkich jest lepiej jeśli jadą po sobie?

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 23:56:02
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

linia ci±g³a lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonaæ
tego manewru bez wypadku. Trudno siê spodziewaæ prawie statycznej
przeszkody jad±cej zupe³nie bezsensownie praktycznie ca³ym pasem.
 czyli winê, za gwa³towne, niesygnalizowane odpowiednio wcze¶niej wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odleg³osci przez
kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na
rowerzystów? Ciekawe...

Nie, poda³em tylko przyk³ad, jak ta sytuacja do¶æ mocno przek³ada siê
na niebezpieczeñstwo i poszkodowanego raczej rowerzystê. Po co to
wzmagaæ pozwalaj±c je¼dziæ im ca³± szeroko¶ci± pasa? Przepisy s± jasne
- powinni siê trzymaæ prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeñstwo
jest najmniejsze.

dominiku drogi
poda³e¶ przyk³ad, jak to naganne zachowanie kierwcy mog³oby byæ niebezpieczne na drodze.
Oczywi¶cie zgodzê siê z tob±, ¿e je¿eli to naganne zachowanie na³o¿ymy na sytuacjê w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze, to wtedy rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i równie¿ kierowcom ze strony rowerzysty nic nie grozi.
Ale przecie¿ nie o to chodzi...
Nie przypisuj winy rowerzystom tam gdzie zle zachowuj± siêkierowcy.

BTW raczej nie mówimy o sytuajcahc dojezdzania do wysepki tylko o
czystej drodze gdzie wyprzedzenie jednego rowerzysty jest tak samo
"upierliwe" ak wyprzedzenie dwóch - ot kierunkowskaz i wyprzedzasz.

Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym
uczestnikiem ruchu. Nigdy nie wiesz ile odbije omijaj±c jak±¶ drobn±
dziurê akurat jak go wyprzedzasz. Omijaj±c dwóch masz to samo do
kwadratu. Dodatkowo stan drogi mamy jaki mamy i szczegolnie w
miejscach gdzie ruchu nie ma wielkiego pobocza najczê¶ciej s± mocno
wybite. Powoduje to tyle, ¿e rowerzysta nie jedzie blisko przy
krawêdzie, drugi jak ma byæ ko³o niego czêsto wymija jeszcze inne
nierówno¶ci, autem natomiast trzeba zatoczyæ ³uk wokó³ nich, dodatkowo
na bezpieczn± odleg³o¶æ i tym samym czêsto wjechaæ poboczem z tymi
najwiêkszymi dziurami. Jednego rowerzystê na takiej drodze wymin±æ
wiele bezpieczniej. Wci±¿ - w imiê czego maj± oni jechaæ obok siebie,
jak dla wszystkich jest lepiej je¶li jad± po sobie?
dominiku drogi, rowerzysta moze bez zadnego rpblemu mijac dziurki - wszak po swojej lewej stronie ma conajmniej 1 metr wolnej przestrzeni zostawionej przez kierowców podczas wyprzedzania.

Omijaj±c dwóch rowerzystów zamiast jednego sytuacja jest dok³adnie taka sama. Nadal zostawiony jest metr wolnego.

Oczywistym jest, ze rowerzysta nie powinien jechac  jak najblizej krawêznika, bo to jest zwyczajnie niebezpiecznie.
Powinien jechac mozliwie blisko prawej krawedzi czyli zostawiæ sobie jakis fragment na ewentualn± niewielk± zmianê kierunku jazdy.

I teraz wyt³umacz mi proszê czym ró¿ni siê dla ciebie, jako dla kierowcy sytuacja w kótrej musisz wyprzedziæ, zostawiaj±c metr wolnego, jednego rowerzyste od sytuacji w której musisz wyprzedziæ dwóch?
Czym te sytuacje siêdla ciebie ró¿nia. Tylko jako¶ w miarê obrazowo, a nie pisz±c ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?

P.S. Uwaza³bym te¿ na nisko lataj±ce kwantyfikatory. Dla wszystkich? Naprawdê?

Data: 2012-07-16 03:11:54
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 01:56, Budzik wrote:
Nie, podałem tylko przykład, jak ta sytuacja dość mocno przekłada się
na niebezpieczeństwo i poszkodowanego raczej rowerzystę. Po co to
wzmagać pozwalając jeździć im całą szerokością pasa? Przepisy są jasne
- powinni się trzymać prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeństwo
jest najmniejsze.
dominiku drogi
podałeś przykład, jak to naganne zachowanie kierwcy mogłoby być niebezpieczne na drodze.

Podałem Ci wcale nie jakąś szczególnie rzadką sytuację drogową, która
pokazuje, że ruch w ten sposób może być niebezpieczny, a tym samym pada
Twoje założenie, że rowerzysta ma taki przywilej. Otóż nie - nie ma -
powinien poruszać się po sobie no chyba że rzeczywiście nic nie jedzie,
ale wtedy problemu nie ma.


Oczywiście zgodzę się z tobą, że jeżeli to naganne zachowanie nałożymy na sytuację w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze, to wtedy rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i również kierowcom ze strony rowerzysty nic nie grozi.

Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, że jadą za sobą i już
nawet widząc ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele większe szanse
zareagować i bezpiecznie wyminąć. O bezpieczeństwo chodzi, no nie?
Co innego jak sobie jadą drogą przez las, gdzie auta nie uświadczysz, a
jeśli to leśniczego z 20km/h. Wtedy owszem - to jest sytuacja w której
jazda obok siebie nie starza niebezpieczeństwa.


Ale przecież nie o to chodzi...
Nie przypisuj winy rowerzystom tam gdzie zle zachowują siękierowcy.

Widzisz - misją prawa jest zapewnienie bezpieczeństwa, ale tak by im nie
utrudnić przy tym szczególnie życia. Jazda obok siebie rowerzystów na
drodze gdzie dość szybko mogą poruszać się samochody jest wyjątkowo
bzdurna i z natury niebezpieczna, a niektórzy błędnie interpretują to jako
przywilej. Tymczasem nawet na uliczce osiedlowej z progami rozsianymi co
kilkadziesiąt metrów widywałem jak policja łapała rowerzystów jadących
obok siebie bo po prostu starzają zagrożenie i co z tego, że akurat teraz
nic nie jechało.


krawędzie, drugi jak ma być koło niego często wymija jeszcze inne
nierówności, autem natomiast trzeba zatoczyć łuk wokół nich, dodatkowo
na bezpieczną odległość i tym samym często wjechać poboczem z tymi
największymi dziurami. Jednego rowerzystę na takiej drodze wyminąć
wiele bezpieczniej. Wciąż - w imię czego mają oni jechać obok siebie,
jak dla wszystkich jest lepiej jeśli jadą po sobie?
dominiku drogi, rowerzysta moze bez zadnego rpblemu mijac dziurki - wszak po swojej lewej stronie ma conajmniej 1 metr wolnej przestrzeni zostawionej przez kierowców podczas wyprzedzania.

Zgadza się, a że to dość nieprzewidywalny byt to margines jest tak
znaczny. Szybko pędzące auta idzie wymijać na centymetry, nawet jak jadą z
naprzeciwka, rowerzystów trzeba omijać szeroko.


Omijając dwóch rowerzystów zamiast jednego sytuacja jest dokładnie taka sama. Nadal zostawiony jest metr wolnego.

Jak jadÄ… za sobÄ… to owszem, ale jak z jakiegoÅ› powodu jadÄ… obok siebie to
masz dwie długości roweru i dwie odległości między pojazdami, w sumie
wychodzi wiele więcej niż wyprzedzając zwykłe auto, nawet większe.


Oczywistym jest, ze rowerzysta nie powinien jechac  jak najblizej krawÄ™znika, bo to jest zwyczajnie niebezpiecznie.
Powinien jechac mozliwie blisko prawej krawedzi czyli zostawić sobie jakis fragment na ewentualną niewielką zmianę kierunku jazdy.

Ja się z tym nie kłócę, chociaż stan dróg często powoduje, że wybierają
oni po prostu środek pasa.


I teraz wytłumacz mi proszę czym różni się dla ciebie, jako dla kierowcy sytuacja w kótrej musisz wyprzedzić, zostawiając metr wolnego, jednego rowerzyste od sytuacji w której musisz wyprzedzić dwóch?

Ty na prawdę matmy w szkole nie miałeś? Nie zawsze masz drogę, że
bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.


Czym te sytuacje siędla ciebie różnia. Tylko jakoś w miarę obrazowo, a nie pisząc ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?

Mam Ci narysować czy co? :)


P.S. Uwazałbym też na nisko latające kwantyfikatory. Dla wszystkich? Naprawdę?

Ach tak.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 08:50:11
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

Nie, poda³em tylko przyk³ad, jak ta sytuacja do¶æ mocno przek³ada
siê na niebezpieczeñstwo i poszkodowanego raczej rowerzystê. Po co
to wzmagaæ pozwalaj±c je¼dziæ im ca³± szeroko¶ci± pasa? Przepisy s±
jasne - powinni siê trzymaæ prawej strony drogi i wtedy to
niebezpieczeñstwo jest najmniejsze.
dominiku drogi
poda³e¶ przyk³ad, jak to naganne zachowanie kierwcy mog³oby byæ niebezpieczne na drodze.

Poda³em Ci wcale nie jak±¶ szczególnie rzadk± sytuacjê drogow±, która
pokazuje, ¿e ruch w ten sposób mo¿e byæ niebezpieczny, a tym samym
pada Twoje za³o¿enie, ¿e rowerzysta ma taki przywilej. Otó¿ nie - nie
ma - powinien poruszaæ siê po sobie no chyba ¿e rzeczywi¶cie nic nie
jedzie, ale wtedy problemu nie ma.

Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawiê argument BO NIE.
Nie, nie poda³e¶.
Poda³e¶ przyklad z zatok± (zwê¿eniem) a tu nie o otakich sytuacjach by³a mowa.
Nadal nie wyt³umaczy³e¶ czym dla ciebie ró¿ni siê wyprzedzenie na pustej drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza oczywist± konieczno¶ci± wiêkszego zjazdu na prawo)
Nadal nie wyt³umaczy³e¶, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a nie nagannie jad±cy kierowca busa.
A co, jak przed tym busem bed± nie rowerzysæi a wolno jad±cy ci±gnik? Albo roboty drogowe?

Oczywi¶cie zgodzê siê z tob±, ¿e je¿eli to naganne zachowanie
na³o¿ymy na sytuacjê w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze,
to wtedy rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i równie¿
kierowcom ze strony rowerzysty nic nie grozi.

Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, ¿e jad± za sob± i ju¿
nawet widz±c ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele wiêksze
szanse zareagowaæ i bezpiecznie wymin±æ. O bezpieczeñstwo chodzi, no
nie? Co innego jak sobie jad± drog± przez las, gdzie auta nie
u¶wiadczysz, a je¶li to le¶niczego z 20km/h. Wtedy owszem - to jest
sytuacja w której jazda obok siebie nie starza niebezpieczeñstwa.

Ale dlaczego nie piszeszo z³ym zachowaniu kierowcy busa, tylko o winie rowerzystów? Przecie¿ jako kierowca dbaj±cy o bezpieczenstwo, musisz przewidywaæ, ¿e tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczno¶ci (przed busem) mo¿e byæ co¶, czego siê nie spodziewasz.
Zachowujesz wtedy wiêkszy odstep, ale przede wszystkim oczekiwa³bym od kierowcy busa, ¿e odpowiednio wcze¶niej pokaze ci, co jest przed nim.
Czy to jaki¶ k³opot?
Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywaj± do d³ubania w nosie a lusterek do patrzenia, po której stronei maj± wlew paliwa...

Ale przecie¿ nie o to chodzi...
Nie przypisuj winy rowerzystom tam gdzie zle zachowuj± siêkierowcy.

Widzisz - misj± prawa jest zapewnienie bezpieczeñstwa, ale tak by im
nie utrudniæ przy tym szczególnie ¿ycia. Jazda obok siebie rowerzystów
na drodze gdzie do¶æ szybko mog± poruszaæ siê samochody jest wyj±tkowo
bzdurna i z natury niebezpieczna, a niektórzy b³êdnie interpretuj± to
jako przywilej. Tymczasem nawet na uliczce osiedlowej z progami
rozsianymi co kilkadziesi±t metrów widywa³em jak policja ³apa³a
rowerzystów jad±cych obok siebie bo po prostu starzaj± zagro¿enie i co
z tego, ¿e akurat teraz nic nie jecha³o.

Je¿eli chcesz kwestiê bezpieczenstwas rozpatrywaæ poprzez dzia³ania policji to chyba konczy nam siê temat...
Piszesz o jaki¶wielkich predko¶ciach samochodów a kilka tygodni temu toczy³a siê tutaj dyskusja, w któej kierowcy wyspowiadali siê ze swojej ¶redniej predkosci w mie¶cie na oko³o 30km/h.
Wszystko zalezy od natê¿enia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach taka jazda nie jest problemem oczywi¶cie pod warunkiem, ¿e kierowca umie siê zachowaæ odpowiednio.

krawêdzie, drugi jak ma byæ ko³o niego czêsto wymija jeszcze inne
nierówno¶ci, autem natomiast trzeba zatoczyæ ³uk wokó³ nich,
dodatkowo na bezpieczn± odleg³o¶æ i tym samym czêsto wjechaæ
poboczem z tymi najwiêkszymi dziurami. Jednego rowerzystê na takiej
drodze wymin±æ wiele bezpieczniej. Wci±¿ - w imiê czego maj± oni
jechaæ obok siebie, jak dla wszystkich jest lepiej je¶li jad± po
sobie?
dominiku drogi, rowerzysta moze bez zadnego rpblemu mijac dziurki -
wszak po swojej lewej stronie ma conajmniej 1 metr wolnej przestrzeni
zostawionej przez kierowców podczas wyprzedzania.

Zgadza siê, a ¿e to do¶æ nieprzewidywalny byt to margines jest tak
znaczny. Szybko pêdz±ce auta idzie wymijaæ na centymetry, nawet jak
jad± z naprzeciwka, rowerzystów trzeba omijaæ szeroko.


Omijaj±c dwóch rowerzystów zamiast jednego sytuacja jest dok³adnie
taka sama. Nadal zostawiony jest metr wolnego.

Jak jad± za sob± to owszem, ale jak z jakiego¶ powodu jad± obok siebie
to masz dwie d³ugo¶ci roweru i dwie odleg³o¶ci miêdzy pojazdami, w
sumie wychodzi wiele wiêcej ni¿ wyprzedzaj±c zwyk³e auto, nawet
wiêksze.
no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?
P.S. Radzê poobserwowaæ, zobaczysz te odleg³osci wiêksze od zwyk³ego auta, nawet wiêkszego. Pewnie siê zdziwisz... :)

Oczywistym jest, ze rowerzysta nie powinien jechac  jak najblizej krawêznika, bo to jest zwyczajnie niebezpiecznie.
Powinien jechac mozliwie blisko prawej krawedzi czyli zostawiæ sobie
jakis fragment na ewentualn± niewielk± zmianê kierunku jazdy.

Ja siê z tym nie k³ócê, chocia¿ stan dróg czêsto powoduje, ¿e
wybieraj± oni po prostu ¶rodek pasa.

I teraz wyt³umacz mi proszê czym ró¿ni siê dla ciebie, jako dla
kierowcy sytuacja w kótrej musisz wyprzedziæ, zostawiaj±c metr
wolnego, jednego rowerzyste od sytuacji w której musisz wyprzedziæ
dwóch?

Ty na prawdê matmy w szkole nie mia³e¶? Nie zawsze masz drogê, ¿e
bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.

A ty polskiego? NAPRAWDE?
Masz na mysli jakies szczególnie w±skie drogi? A czy ja piszê, ¿e na ka¿dej mo¿na jechaæ ko³o siebie? Kwantyfikatory to te¿ czê¶æ matematyki...

Czym te sytuacje siêdla ciebie ró¿nia. Tylko jako¶ w miarê obrazowo,
a nie pisz±c ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?

Mam Ci narysowaæ czy co? :)

Je¿eli tak ci ³atwiej wyra¿aæ m¶li - proszê bardzo, rysuj!

P.S. Uwaza³bym te¿ na nisko lataj±ce kwantyfikatory. Dla wszystkich? Naprawdê?

Ach tak.

Ach tak. --
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
Za górami za lasami ¿y³ Bin Laden z Talibami, a¿ pewnego dnia we wtorek gdy
dopisa³ mu humorek zamiast escape wcisn±³ enter i rozjeba³ World Trade Center.

Data: 2012-07-17 04:40:12
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 10:50, Budzik wrote:
Podałem Ci wcale nie jakąś szczególnie rzadką sytuację drogową, która
pokazuje, że ruch w ten sposób może być niebezpieczny, a tym samym
pada Twoje założenie, że rowerzysta ma taki przywilej. Otóż nie - nie
ma - powinien poruszać się po sobie no chyba że rzeczywiście nic nie
jedzie, ale wtedy problemu nie ma.
Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawiÄ™ argument BO NIE.
Nie, nie podałeś.
Podałeś przyklad z zatoką (zwężeniem) a tu nie o otakich sytuacjach była mowa.

Nie, podałem Ci przykład, z którego wprost wynika niebezpieczeństwo, bo
dwóch wygodnisiów porusza się obok siebie zupełnie niepotrzebnie.


Nadal nie wytłumaczyłeś czym dla ciebie różni się wyprzedzenie na pustej drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza oczywistą koniecznością większego zjazdu na prawo)

Trudno zrozumieć, że dokładnie tym?


Nadal nie wytłumaczyłeś, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a nie nagannie jadący kierowca busa.

Co niby nagannego było w opisanym manewrze busa? Jak z przeciwnego
kierunku jechało coś to nie mógł wyprzedzać wcześniej, a nie musiał mrugać
jeśli nie był pewien czy manewr zacznie. To też nie jest rzadkie, że
oceniasz odległość na wyprzedzanie dopiero jak masz tę możliwość, tym
bardziej, że nikt Cię nie wyprzedza bo mijasz coś na przeciwległym pasie.


A co, jak przed tym busem bedą nie rowerzysći a wolno jadący ciągnik? Albo roboty drogowe?

Roboty będą oznaczone, ciągnik będzie poruszał się poboczem i będzie
widoczny jako ciągnik, którego tak ocenisz i raczej przyhamujesz. Za to
drugiego rowerzysty możesz spokojnie nie widzieć, a jednego byś wyminął
najczęściej bez problemu. Zresztą to ciągle nie jest dyskusja na temat co
by było gdyby tylko fałszywego twierdzenia, że poruszając się obok siebie
rowerzyści nie powodują niebezpieczeństwa. Powodują co już opisywałem w
najprostszym przykładzie, którego jakoś sobie nie możesz uzmysłowić.


Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, że jadą za sobą i już
nawet widząc ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele większe
szanse zareagować i bezpiecznie wyminąć. O bezpieczeństwo chodzi, no
nie? Co innego jak sobie jadÄ… drogÄ… przez las, gdzie auta nie
uświadczysz, a jeśli to leśniczego z 20km/h. Wtedy owszem - to jest
sytuacja w której jazda obok siebie nie starza niebezpieczeństwa.
Ale dlaczego nie piszeszo złym zachowaniu kierowcy busa, tylko o winie rowerzystów?

Bo Ty nie rozumiesz, że podany przykład nawet jak sobie bezsensownie
dorobisz winę pierwszego kierowcy ma się nijak do tego, że ciągle
poruszanie się dwóch rowerzystów obok siebie jest bezsensowne i tylko
powoduje utrudnienia, których łatwo się da uniknąć.


Przecież jako kierowca dbający o bezpieczenstwo, musisz
przewidywać, że tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczności (przed busem) może być coś, czego się nie spodziewasz.

Widzisz - jakkolwiek by to było złe i wina w razie wypadku leżała po
stronie kierowcy auta, to jednak dałoby się tego uniknąć gdyby tamci
poruszali się za sobą i na szczęście przepisy takie są, że im nie wolno
jechać w ten sposób.


Zachowujesz wtedy większy odstep, ale przede wszystkim oczekiwałbym od kierowcy busa, że odpowiednio wcześniej pokaze ci, co jest przed nim.
Czy to jakiś kłopot?
Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywają do dłubania w nosie a lusterek do patrzenia, po której stronei mają wlew paliwa...

Ty chyba czegoś nie rozumiesz, w przykładzie kierowca większego pojazdu
wykonał manewr bezpiecznie o ominął zawalidrogę sygnalizując całość gdy
był tego pewien, gdy ocenił, że manewr wykona i upewniając się, że nikt
nie wyprzedza już jego. Niebezpieczeństwo polega wciąż na tym, że zasłonił
rowerzystę na środku jezdni, a tego może nie spodziewa się ten drugi.
Zrozum w końcu, że przez bezsensowną jazdę rowerzystów powstało realne
zagrożenie potrącenia jednego z nich. I jakoś przepisy tu też są jasne, że
nie wolno jechać rowerzystom obok siebie na takiej drodze, chyba że się
wyprzedzają (ale to jest manewr) bądź nie zagrażają komukolwiek (na
wąskiej drodze zagrażają, chyba że nic nie jedzie).


rozsianymi co kilkadziesiąt metrów widywałem jak policja łapała
rowerzystów jadących obok siebie bo po prostu starzają zagrożenie i co
z tego, że akurat teraz nic nie jechało.
Jeżeli chcesz kwestię bezpieczenstwas rozpatrywać poprzez działania policji to chyba konczy nam się temat...

Nie, tylko Ci uzmysławiam, że przepisy nawet na drodze z bardzo dużym
ograniczeniem prędkości jasno zabraniają tej kwestii i policja to
egzekwuje majÄ…c w tym racjÄ™.


Piszesz o jakiświelkich predkościach samochodów a kilka tygodni temu toczyła się tutaj dyskusja, w któej kierowcy wyspowiadali się ze swojej średniej predkosci w mieście na około 30km/h.

Ale co z tego? Są odcinki, gdzie zupełnie legalne jest 70km/h, a jeśli
dodatkowo ktoś jedzie w dobrych godzinach to nie widze problemu by miał
średnią nawet wiele wyższą.


Wszystko zalezy od natężenia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach taka jazda nie jest problemem oczywiście pod warunkiem, że kierowca umie się zachować odpowiednio.

Ale problemem nie jest to, że ktoś czepia się rowerzystów, którzy jadą
sobie nikomu nie wadząc tylko to, że ostatnio wielu głupio sobie
wymyśliło, że poruszanie się w ten sposób to przywilej i niech się wszyscy
inni martwią jak wyminąć albo jeśli nie da się grzecznie korkować za nimi,
a tymczasem nie dość że jak widać to może być niebezpieczne to jeszcze
powoduje bezsensowne utrudnienia w ruchu.


Jak jadÄ… za sobÄ… to owszem, ale jak z jakiegoÅ› powodu jadÄ… obok siebie
to masz dwie długości roweru i dwie odległości między pojazdami, w
sumie wychodzi wiele więcej niż wyprzedzając zwykłe auto, nawet
większe.
no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?

A jak z naprzeciwka jedzie auto to już jest niebezpieczeństwo, bo kierowca
musi albo mocno zwalniać za zawalidrogą albo kalkulować czy wyprzedzać i
czy się to uda. I od razu Ci powiem, że z manewrami niekoniecznie musi być
problem, ale wciąż mowa o tym, że niepotrzebne to wszystko bo normalnie
daje się wyprzedzić jednego rowerzystę.


P.S. Radzę poobserwować, zobaczysz te odległosci większe od zwykłego auta, nawet większego. Pewnie się zdziwisz... :)

Radzę Tobie też poobserwować rowerzystów na nierównej drodze, zdziwisz się
jak jeżdżą dziwnie.


Ty na prawdę matmy w szkole nie miałeś? Nie zawsze masz drogę, że
bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.
A ty polskiego? NAPRAWDE?
Masz na mysli jakies szczególnie wąskie drogi? A czy ja piszę, że na każdej można jechać koło siebie? Kwantyfikatory to też część matematyki...

No dokładnie tak, kwantyfikatory - bo problem polega na tym, że większość
potem błędnie uogólnia sobie przepis na przywilej że się należy wszędzie.
Problemu by zupełnie nie było gdyby rowerzyści poruszali się tak
wyłącznie, jak na horyzoncie nie ma nikogo innego, ale tak nie jest, bo
niestety majÄ… gdzieÅ› sytuacjÄ™ na drodze i jak pojawi siÄ™ auto to
specjalnie nie zjadą za siebie. Dlatego nawet na wspominanym dużym
ograniczeniu dostali słusznie mandaty.


Czym te sytuacje siędla ciebie różnia. Tylko jakoś w miarę obrazowo,
a nie pisząc ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?
Mam Ci narysować czy co? :)
Jeżeli tak ci łatwiej wyrażać mśli - proszę bardzo, rysuj!

Myślę, że jednak rozumiesz, ale bez sensu udajesz, że nie.


P.S. Uwazałbym też na nisko latające kwantyfikatory. Dla wszystkich? Naprawdę?
Ach tak.
Ach tak.

Czy teraz jeszcze wyżej masz wyjaśnione.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-17 10:51:50
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

Poda³em Ci wcale nie jak±¶ szczególnie rzadk± sytuacjê drogow±,
która pokazuje, ¿e ruch w ten sposób mo¿e byæ niebezpieczny, a tym
samym pada Twoje za³o¿enie, ¿e rowerzysta ma taki przywilej. Otó¿
nie - nie ma - powinien poruszaæ siê po sobie no chyba ¿e
rzeczywi¶cie nic nie jedzie, ale wtedy problemu nie ma.
Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawiê argument BO NIE.
Nie, nie poda³e¶.
Poda³e¶ przyklad z zatok± (zwê¿eniem) a tu nie o otakich sytuacjach
by³a mowa.

Nie, poda³em Ci przyk³ad, z którego wprost wynika niebezpieczeñstwo,
bo dwóch wygodnisiów porusza siê obok siebie zupe³nie niepotrzebnie.

a mo¿e kierowca jecha³ t± drog± niepotrzebnie?
Piszesz o niebezpieczeñstwie, o niepotrzebnym zachowaniu rowerzystów, ale nadal nie potrafisz wyja¶niæ.

Nadal nie wyt³umaczy³e¶ czym dla ciebie ró¿ni siê wyprzedzenie na
pustej drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza
oczywist± konieczno¶ci± wiêkszego zjazdu na prawo)

Trudno zrozumieæ, ¿e dok³adnie tym?

Dla ciebie niebezpieczeñstwem jest skrecanie samochodem? Manewr wyprzedzania sprawia ci trudno¶c na pustej drodze? To w takim razie czas przyj±c do wiadomo¶ci, ¿e to nie rowerzy¶ci powoduj± niebezpieczeñstwo... to ty...

Nadal nie wyt³umaczy³e¶, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a
nie nagannie jad±cy kierowca busa.

Co niby nagannego by³o w opisanym manewrze busa? Jak z przeciwnego
kierunku jecha³o co¶ to nie móg³ wyprzedzaæ wcze¶niej, a nie musia³
mrugaæ je¶li nie by³ pewien czy manewr zacznie. To te¿ nie jest
rzadkie, ¿e oceniasz odleg³o¶æ na wyprzedzanie dopiero jak masz tê
mo¿liwo¶æ, tym bardziej, ¿e nikt Ciê nie wyprzedza bo mijasz co¶ na
przeciwleg³ym pasie.
co mówi±c szczerze wyja¶nia twoje podej¶cie do sprawy.
Je¿dzi³e¶ kiedy¶ czym¶ wiêkszym od Omegi?

Jad±c czym¶ takim warto w³±¶nie po to mrugaæ odpowiednio wcze¶niej, aby zasygnalizowaæ tym z ty³u, ¿e jest co¶ przed nami, maj±c swiadomo¶æ, ¿e racji gabarytu samochodu, ci za nami nie s± w stanie tego zauwa¿yæ.
Na pewno niezbyt bezpieczne jest wykonywanie tego manewru nagle (o czym pisa³ê¶ wczesniej)
Przypomnê tylko, ¿e kierunkowskaz nie s³u¿y do sygnalizowania manewru, chocia¿ wiem, ¿e ludzie o tym zapominaj±. Jak ju¿ krêcisz kierownic±, to kierunkowskaz jest mi niepotrzebny. Wtedy wiem, ¿e krêcisz.

Kierunkowskaz s³u¿y do sygnalizowania chêci wykonania manewru i jako taki, powininen byæ w³±czony odpowiednio wcze¶niej. I nikomu nie przeszkadza, ¿e bus bedzie jecha³ za rowerzyst± z w³±czonym kierunkowskazem, pomimo tego, ¿e z naprzeciwka jad± samochody i byæ mo¿e bêdzie wyprzedza³ dopiero za 200-300metrów.

A co, jak przed tym busem bed± nie rowerzysæi a wolno jad±cy ci±gnik?
Albo roboty drogowe?

Roboty bêd± oznaczone, ci±gnik bêdzie porusza³ siê poboczem i bêdzie
widoczny jako ci±gnik, którego tak ocenisz i raczej przyhamujesz. Za
to drugiego rowerzysty mo¿esz spokojnie nie widzieæ, a jednego by¶
wymin±³ najczê¶ciej bez problemu. Zreszt± to ci±gle nie jest dyskusja
na temat co by by³o gdyby tylko fa³szywego twierdzenia, ¿e poruszaj±c
siê obok siebie rowerzy¶ci nie powoduj± niebezpieczeñstwa. Powoduj± co
ju¿ opisywa³em w najprostszym przyk³adzie, którego jako¶ sobie nie
mo¿esz uzmys³owiæ.
Mistrzu kierownicy, nie pisz do mnie co mogê a czego nie mogê sobie uzmys³owiæ, bo ja nie mam problemu z wyprzedzaniem rowerzystów.

ale przyznaje, ¿e rozbawi³es mnie tym ci±gnikiem na poboczu...

Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, ¿e jad± za sob± i
ju¿ nawet widz±c ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele
wiêksze szanse zareagowaæ i bezpiecznie wymin±æ. O bezpieczeñstwo
chodzi, no nie? Co innego jak sobie jad± drog± przez las, gdzie auta
nie u¶wiadczysz, a je¶li to le¶niczego z 20km/h. Wtedy owszem - to
jest sytuacja w której jazda obok siebie nie starza
niebezpieczeñstwa.
Ale dlaczego nie piszeszo z³ym zachowaniu kierowcy busa, tylko o
winie rowerzystów?

Bo Ty nie rozumiesz, ¿e podany przyk³ad nawet jak sobie bezsensownie
dorobisz winê pierwszego kierowcy ma siê nijak do tego, ¿e ci±gle
poruszanie siê dwóch rowerzystów obok siebie jest bezsensowne i tylko
powoduje utrudnienia, których ³atwo siê da unikn±æ.

nadal nie wyja¶ni³es, dlaczego tak bardzo boisz siê wyjechac na lewy pas, ¿eby wyprzedziæ tych dwóch rowerzystów, ktorzy DLA CIEBIE jad± bezsensownie ko³o siebie. Droga jest pusta, ch³opaki/dziewczyny jada sobie na relaksuj±c± wycieczkê, gadaj±, ty nadjezdzaszz ty³u. Widzisz ich z daleka, wiec pas na lewy mozesz sobie zmienic nawet 200 metrów przed nimi. I jedziesz dalej. Ch³opie, czego ty sie tak boisz?

Powiem wiêcej, jadaæ samochodem na pustej drodze, czêsto wyprzedzam jednego rowerzystê tak jakby by³o ich dwóch - skoro mam miejsce, to dlaczego mam nie byæ uprzejmy dla rowerzysty i nie zostawiæ mu wiêcej miejsca?
 
Przecie¿ jako kierowca dbaj±cy o bezpieczenstwo, musisz
przewidywaæ, ¿e tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczno¶ci (przed
busem) mo¿e byæ co¶, czego siê nie spodziewasz.

Widzisz - jakkolwiek by to by³o z³e i wina w razie wypadku le¿a³a po
stronie kierowcy auta, to jednak da³oby siê tego unikn±æ gdyby tamci
poruszali siê za sob± i na szczê¶cie przepisy takie s±, ¿e im nie
wolno jechaæ w ten sposób.

oczywiscie. Gdyby pojechali poci±giem, da³oby siê unikn±æ jeszcze bardziej.
Albo jakby nie wychodzili z domu. Chociaz statystyki lion mówi±, ¿e najwiecej wypadkó dzieje siê w domu.
hmm.... to moze tak - jakby kierowca wsiad³ do samochodu ale nie pojecha³ - wtedy te¿ nie by³oby niebezpieczenstwa dla rowerzystów prawda?
Jak widaæ - wszystko mo¿na sprowadziæ do absurdu.

Zachowujesz wtedy wiêkszy odstep, ale przede wszystkim oczekiwa³bym
od kierowcy busa, ¿e odpowiednio wcze¶niej pokaze ci, co jest przed
nim. Czy to jaki¶ k³opot?
Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywaj± do d³ubania w
nosie a lusterek do patrzenia, po której stronei maj± wlew paliwa...

Ty chyba czego¶ nie rozumiesz, w przyk³adzie kierowca wiêkszego
pojazdu wykona³ manewr bezpiecznie o omin±³ zawalidrogê sygnalizuj±c
ca³o¶æ gdy by³ tego pewien, gdy oceni³, ¿e manewr wykona i upewniaj±c
siê, ¿e nikt nie wyprzedza ju¿ jego. Niebezpieczeñstwo polega wci±¿ na
tym, ¿e zas³oni³ rowerzystê na ¶rodku jezdni, a tego mo¿e nie
spodziewa siê ten drugi. Zrozum w koñcu, ¿e przez bezsensown± jazdê
rowerzystów powsta³o realne zagro¿enie potr±cenia jednego z nich. I
jako¶ przepisy tu te¿ s± jasne, ¿e nie wolno jechaæ rowerzystom obok
siebie na takiej drodze, chyba ¿e siê wyprzedzaj± (ale to jest manewr)
b±d¼ nie zagra¿aj± komukolwiek (na w±skiej drodze zagra¿aj±, chyba ¿e
nic nie jedzie).
Znowu demagogia?
Mam ci przytoczyæ opis zachowania busa z twojego pierwszego postu? Gwa³towny?
U¶ci¶lij, co masz na my¶li, pisz±c "chyba, ¿e nic nie jedzie"
O którym kierunku poruszania mówisz?

rozsianymi co kilkadziesi±t metrów widywa³em jak policja ³apa³a
rowerzystów jad±cych obok siebie bo po prostu starzaj± zagro¿enie i
co z tego, ¿e akurat teraz nic nie jecha³o.
Je¿eli chcesz kwestiê bezpieczenstwas rozpatrywaæ poprzez dzia³ania
policji to chyba konczy nam siê temat...

Nie, tylko Ci uzmys³awiam, ¿e przepisy nawet na drodze z bardzo du¿ym
ograniczeniem prêdko¶ci jasno zabraniaj± tej kwestii i policja to
egzekwuje maj±c w tym racjê.

³y¿ka dziegciu - policja ma zawsze racjê? Ty masz 15 lat?

Wszystko zalezy od natê¿enia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach
taka jazda nie jest problemem oczywi¶cie pod warunkiem, ¿e kierowca
umie siê zachowaæ odpowiednio.

Ale problemem nie jest to, ¿e kto¶ czepia siê rowerzystów, którzy jad±
sobie nikomu nie wadz±c tylko to, ¿e ostatnio wielu g³upio sobie
wymy¶li³o, ¿e poruszanie siê w ten sposób to przywilej i niech siê
wszyscy inni martwi± jak wymin±æ albo je¶li nie da siê grzecznie
korkowaæ za nimi, a tymczasem nie do¶æ ¿e jak widaæ to mo¿e byæ
niebezpieczne to jeszcze powoduje bezsensowne utrudnienia w ruchu.

mam wra¿enie, ¿e mówimy o innych sytuacjach.
Je¿eli jedziemy zakorkowana drog±, ruch w obie strony, dodatkowo na tyle szerok±, ¿e mozna wyprzedziæ jednego rowerzystê, nawet kiedy kto¶ jedzie z naprzeciwka, to absolutnie nie postulujê, aby rowerzysci mogli je¿dziæ ko³o siebie.

Jak jad± za sob± to owszem, ale jak z jakiego¶ powodu jad± obok
siebie to masz dwie d³ugo¶ci roweru i dwie odleg³o¶ci miêdzy
pojazdami, w sumie wychodzi wiele wiêcej ni¿ wyprzedzaj±c zwyk³e
auto, nawet wiêksze.
no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?

A jak z naprzeciwka jedzie auto to ju¿ jest niebezpieczeñstwo, bo
kierowca musi albo mocno zwalniaæ za zawalidrog± albo kalkulowaæ czy
wyprzedzaæ i czy siê to uda. I od razu Ci powiem, ¿e z manewrami
niekoniecznie musi byæ problem, ale wci±¿ mowa o tym, ¿e niepotrzebne
to wszystko bo normalnie daje siê wyprzedziæ jednego rowerzystê.

Je¿eli z naprzeciwka jest ruch, to absolutnie uwa¿am, ¿e rowerzy¶ci powinni zjechaæ. Duzo zalezy od szeroko¶ci drogi i natê¿enia tego ruchu. Pamiêtaj, ze wiele dróg jest na tyle w±skich, ¿e nie jeste¶w stanie wyprzedziæ rowerzysty, je¿eli z naprzeciwka co¶ jedzie.
A to, ¿e kierowcy tak robi±, przytulaj±c siêdo rowerzystów - chyba nie jeste¶jednym z tych smieciowych gazeciarzy?

P.S. Radzê poobserwowaæ, zobaczysz te odleg³osci wiêksze od zwyk³ego
auta, nawet wiêkszego. Pewnie siê zdziwisz... :)

Radzê Tobie te¿ poobserwowaæ rowerzystów na nierównej drodze, zdziwisz
siê jak je¿d¿± dziwnie.

dlacego uwazasz ze sie zdziwie?

Ty na prawdê matmy w szkole nie mia³e¶? Nie zawsze masz drogê, ¿e
bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.
A ty polskiego? NAPRAWDE?
Masz na mysli jakies szczególnie w±skie drogi? A czy ja piszê, ¿e na
ka¿dej mo¿na jechaæ ko³o siebie? Kwantyfikatory to te¿ czê¶æ
matematyki...

No dok³adnie tak, kwantyfikatory - bo problem polega na tym, ¿e
wiêkszo¶æ potem b³êdnie uogólnia sobie przepis na przywilej ¿e siê
nale¿y wszêdzie. Problemu by zupe³nie nie by³o gdyby rowerzy¶ci
poruszali siê tak wy³±cznie, jak na horyzoncie nie ma nikogo innego,
ale tak nie jest, bo niestety maj± gdzie¶ sytuacjê na drodze i jak
pojawi siê auto to specjalnie nie zjad± za siebie. Dlatego nawet na
wspominanym du¿ym ograniczeniu dostali s³usznie mandaty.

nie twierdze, ze ten przywilej nale¿y siê rowerzystom wszedzie.

Czym te sytuacje siêdla ciebie ró¿nia. Tylko jako¶ w miarê
obrazowo, a nie pisz±c ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?
Mam Ci narysowaæ czy co? :)
Je¿eli tak ci ³atwiej wyra¿aæ m¶li - proszê bardzo, rysuj!

My¶lê, ¿e jednak rozumiesz, ale bez sensu udajesz, ¿e nie.

czyli ju¿ nawet rysowania nie bedzie...? :( buu....

P.S. Uwaza³bym te¿ na nisko lataj±ce kwantyfikatory. Dla
wszystkich? Naprawdê?
Ach tak.
Ach tak.

Czy teraz jeszcze wy¿ej masz wyja¶nione.

To jest pytanie czy stwierdzenie?

Data: 2012-07-20 04:40:44
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-17 12:51, Budzik wrote:
Nie, podałem Ci przykład, z którego wprost wynika niebezpieczeństwo,
bo dwóch wygodnisiów porusza się obok siebie zupełnie niepotrzebnie.
a może kierowca jechał tą drogą niepotrzebnie?

Miał nadkładać drogi omijając tę z podwójnym rowerzystą czy zjechać na
chodnik? Dostrzeż ironię.


Piszesz o niebezpieczeństwie, o niepotrzebnym zachowaniu rowerzystów, ale nadal nie potrafisz wyjaśnić.

To jest tak proste, że nie ma co wyjaśniać. Rowerzyści niech sobie jeżdżą
koło siebie, ale tylko jak nie wpływa to jakkolwiek na auta. To prosta
zasada i raczej zrozumiała. Wymijanie dwóch rowerzystów istotnie wpływa, a
dodatkowo może być niebezpieczne, bo niekoniecznie drugiego się spodziewasz.


Trudno zrozumieć, że dokładnie tym?
Dla ciebie niebezpieczeństwem jest skrecanie samochodem? Manewr wyprzedzania sprawia ci trudnośc na pustej drodze? To w takim razie czas przyjąc do wiadomości, że to nie rowerzyści powodują niebezpieczeństwo... to ty...

Nie wiem co to masz za logikę, w której z głupot wychodzą Ci jeszcze
większe głupoty, ale zrozum, że z fałszywej implikacji wychodzi cokolwiek
i raczej nie jest to prawda.
Dla jasności zanim znów wysnujesz z głupot kolejne:
Nie, skręcanie nie jest niebezpieczne. Niebezpieczne jest to, że nie
musisz się spodziewać/widzieć drugiego rowerzysty. Przyjmij to za
aksjomat, bo ogólnie jak coś się wlecze, to robi to możliwie z prawej
strony, a nie całą szerokością, bo z natury swojej wie, że inni będą z
lewej wyprzedzać.
Pusta droga nie ma tu znaczenia, dlatego, że chociażby w przykładzie masz
sytuację niebezpieczną, a rowerzyści gotowi twierdzić że chwilę temu była
pusta, nikt się nie godzi na zmianę skali z zaskoczenia, więc sorry.


Co niby nagannego było w opisanym manewrze busa? Jak z przeciwnego
kierunku jechało coś to nie mógł wyprzedzać wcześniej, a nie musiał
mrugać jeśli nie był pewien czy manewr zacznie. To też nie jest
rzadkie, że oceniasz odległość na wyprzedzanie dopiero jak masz tę
możliwość, tym bardziej, że nikt Cię nie wyprzedza bo mijasz coś na
przeciwległym pasie.
co mówiąc szczerze wyjaśnia twoje podejście do sprawy.
Jeżdziłeś kiedyś czymś większym od Omegi?

Nie wiem co on ma do rzeczy, ale tak. Codziennie prawie.


Jadąc czymś takim warto włąśnie po to mrugać odpowiednio wcześniej, aby zasygnalizować tym z tyłu, że jest coś przed nami, mając swiadomość, że racji gabarytu samochodu, ci za nami nie są w stanie tego zauważyć.

Mrugać do tyłu? Czym? stopem?
Sorry, ale nie musisz interesować się na prostej tymi z tyłu na swoim
pasie o ile nie hamujesz niepotrzebnie (tzn. oni mają zachować bezpieczny
odstęp, ale Tobie nie wolno tego testować).
Nikt z tyłu nie musi też rozumieć Twojego migania, jedzie za Tobą, jeszcze
tego brakuje, żeby jakimś morsem czytał sms-a od Ciebie z migania.


Na pewno niezbyt bezpieczne jest wykonywanie tego manewru nagle (o czym pisałęś wczesniej)

Znaczy jaki przepis zabrania wykonania tego manewru bezpiecznie dla siebie
szacując swoje możliwości i odległości jakie ma się na drodze?


Przypomnę tylko, że kierunkowskaz nie służy do sygnalizowania manewru, chociaż wiem, że ludzie o tym zapominają. Jak już kręcisz kierownicą, to kierunkowskaz jest mi niepotrzebny. Wtedy wiem, że kręcisz.

Z drugiej strony nie masz go włączać dwa kilometry przed licząc na to, że
gdzieśtam wyminiesz kogoś. A o mnie się nie bój, ogólnie stosuję
kierunkowskazy tam gdzie ma to sens już i niesie informację z sobą, a nie
potrafi zmylić.


Kierunkowskaz służy do sygnalizowania chęci wykonania manewru i jako taki, powininen być włączony odpowiednio wcześniej. I nikomu nie przeszkadza, że bus bedzie jechał za rowerzystą z włączonym kierunkowskazem, pomimo tego, że z naprzeciwka jadą samochody i być może będzie wyprzedzał dopiero za 200-300metrów.

Służy, ale włączanie go tylko ku nadziei na manewr jest głupie, W
opisywanym przypadku rozumiem, że sugerujesz włączenie go daleko przed
realną oceną czy manewr się w ogóle uda, a potem jeśli nie to jazda z tym
kierunkowskazem i kilka kilometrów, bo wysepki i linia ciągła I owszem
takie są to odległości. Tymczasem na wysepkach zazwyczaj się skręca i ten
kierunek jest bez sensu.


Roboty będą oznaczone, ciągnik będzie poruszał się poboczem i będzie
widoczny jako ciągnik, którego tak ocenisz i raczej przyhamujesz. Za
to drugiego rowerzysty możesz spokojnie nie widzieć, a jednego byś
wyminął najczęściej bez problemu. Zresztą to ciągle nie jest dyskusja
na temat co by było gdyby tylko fałszywego twierdzenia, że poruszając
się obok siebie rowerzyści nie powodują niebezpieczeństwa. Powodują co
już opisywałem w najprostszym przykładzie, którego jakoś sobie nie
możesz uzmysłowić.
Mistrzu kierownicy, nie pisz do mnie co mogę a czego nie mogę sobie uzmysłowić, bo ja nie mam problemu z wyprzedzaniem rowerzystów.

Odizoluj sobie w końcu w myślach utrudnienie wyprzedzania jakim SĄ
podwójni rowerzyści od problemów z wyprzedzaniem jakich NIE MAM. Przepisy
są jasne, a Ty ciągle wymyślasz sobie, że ktoś czegoś nie potrafi zamiast
zastanowić się czemu PoRD akurat takiej sytuacji zabrania.


ale przyznaje, że rozbawiłes mnie tym ciągnikiem na poboczu...

Co śmiesznego jest w ciągnikach, które wlekąc się jakoś rozumieją, że inni
będą ich wyprzedzać?


Bo Ty nie rozumiesz, że podany przykład nawet jak sobie bezsensownie
dorobisz winę pierwszego kierowcy ma się nijak do tego, że ciągle
poruszanie się dwóch rowerzystów obok siebie jest bezsensowne i tylko
powoduje utrudnienia, których łatwo się da uniknąć.
nadal nie wyjaśniłes, dlaczego tak bardzo boisz się wyjechac na lewy pas,

Zrozum, że nie boję się i nijak to z powyższego wynika, ALE jak widać
nietrudno wymyślić przykład, że z pustej drogi robi się niebezpieczna
sytuacja. Cały czas więc nie dość, że nie potrafisz tego obronić to wciąż
upierasz się, nie wiem w imię czego, że bezsensownie ułożonych dwóch
rowerzystów zupełnie jest bez znaczenia.
Nikt się nie kłóci z tym, że poruszać się mogą jak nie utrudniają czyli
jak nie ma żadnych aut czy z tyłu czy z przodu, ale jak już ktoś chce ich
wyprzedzać to sorry.


żeby wyprzedzić tych dwóch rowerzystów, ktorzy DLA CIEBIE jadą bezsensownie koło siebie. Droga jest pusta, chłopaki/dziewczyny jada sobie na relaksującą wycieczkę, gadają, ty nadjezdzaszz tyłu. Widzisz ich z daleka, wiec pas na lewy mozesz sobie zmienic nawet 200 metrów przed nimi. I jedziesz dalej. Chłopie, czego ty sie tak boisz?

Czy Ty rozumiesz słowa "bać się"? Wydaje się, że nie bardzo, bo nijak było
mowy o strachu. Ciągle Ci wskazuję, że utrudnieniem jest dwóch. Dodatkowo
może być akurat niebezpieczne i zmieni się to szybciej niż rowerzysta się
zorientuje.


Powiem więcej, jadać samochodem na pustej drodze, często wyprzedzam jednego rowerzystę tak jakby było ich dwóch - skoro mam miejsce, to dlaczego mam nie być uprzejmy dla rowerzysty i nie zostawić mu więcej miejsca?

A jak by było dwóch to jesteś uprzejmy i jedziesz jednym kołem po poboczu
z lewej strony? Twoja nadgorliwość nijak się ma do uprzejmości. A
utrudnienia powodowane przez rowerzystów są równie bezsensowne niestety.


Widzisz - jakkolwiek by to było złe i wina w razie wypadku leżała po
stronie kierowcy auta, to jednak dałoby się tego uniknąć gdyby tamci
poruszali się za sobą i na szczęście przepisy takie są, że im nie
wolno jechać w ten sposób.
oczywiscie. Gdyby pojechali pociągiem, dałoby się uniknąć jeszcze bardziej.
Albo jakby nie wychodzili z domu. Chociaz statystyki lion mówią, że najwiecej wypadkó dzieje się w domu.
hmm.... to moze tak - jakby kierowca wsiadł do samochodu ale nie pojechał - wtedy też nie byłoby niebezpieczenstwa dla rowerzystów prawda?
Jak widać - wszystko można sprowadzić do absurdu.

Tak, można, tylko Twoje porównania są zupełnie z czapy i mają się nijak do
omawianej sytuacji łamania przepisów przez rowerzystów.


jakoś przepisy tu też są jasne, że nie wolno jechać rowerzystom obok
siebie na takiej drodze, chyba że się wyprzedzają (ale to jest manewr)
bądź nie zagrażają komukolwiek (na wąskiej drodze zagrażają, chyba że
nic nie jedzie).
Znowu demagogia?
Mam ci przytoczyć opis zachowania busa z twojego pierwszego postu? Gwałtowny?

Jak Cię to słowo tak mocno zabolało to użyj "dynamiczny", lepiej brzmi?
Nie podałem żadnej nadzwyczajnie rzadkiej sytuacji, a się kłócisz jak by
od tego zależała obrona Częstochowy.


Uściślij, co masz na myśli, pisząc "chyba, że nic nie jedzie"
O którym kierunku poruszania mówisz?

Proste, że o obydwu. Jesteś w stanie sobie wyobrazić że rowerzysta może
orientować się w sytuacji na drodze? Już nie mówię, że ma np. lusterko,
ale, np. wyjeżdża z miejsca gdzie nie ma aut i wie, że ich nie będzie.

Nie, tylko Ci uzmysławiam, że przepisy nawet na drodze z bardzo dużym
ograniczeniem prędkości jasno zabraniają tej kwestii i policja to
egzekwuje majÄ…c w tym racjÄ™.
łyżka dziegciu - policja ma zawsze rację? Ty masz 15 lat?

Napij się tego dziegciu i pokaż gdzie dokładnie tak napisałem, że zawsze
ma rację, deko inaczej brzmiało chyba? :P
Natomiast jak wspominałem policja jednak karze rowerzystów za taką jazdę,
a Ci te mandaty przyjmują bądź przegrają więcej w sądzie. Jak Ci inaczej
tłumaczyć, że jazda w ten sposób jest niezgodna z przepisami nawet tam
gdzie tego rowerzystę trudno by było wyprzedzać?


Ale problemem nie jest to, że ktoś czepia się rowerzystów, którzy jadą
sobie nikomu nie wadząc tylko to, że ostatnio wielu głupio sobie
wymyśliło, że poruszanie się w ten sposób to przywilej i niech się
wszyscy inni martwią jak wyminąć albo jeśli nie da się grzecznie
korkować za nimi, a tymczasem nie dość że jak widać to może być
niebezpieczne to jeszcze powoduje bezsensowne utrudnienia w ruchu.
mam wrażenie, że mówimy o innych sytuacjach.
Jeżeli jedziemy zakorkowana drogą, ruch w obie strony, dodatkowo na tyle szeroką, że mozna wyprzedzić jednego rowerzystę, nawet kiedy ktoś jedzie z naprzeciwka, to absolutnie nie postuluję, aby rowerzysci mogli jeżdzić koło siebie.

O, i dochodzimy do sedna - rowerzyści mogą się poruszać obok siebie pod
warunkiem, że jadące auta za nimi nie będą musiały specjalnie hamować (tj.
do prędkości rowerzystów) i dodatkowo zapewnisz, że manewr będzie na tyle
bezpieczny co wyprzedzajÄ…c jednego.
Ale nie masz na to najmniejszych szans. Sytuacja na drodze zmienia siÄ™
szybko, a rowerzyści do tego nie mają szans ocenić (szczególnie z tyłu)
czy przez ich głupie rozpychanie się na jezdni ktoś manewru może nie
wykona i jednak będzie musiał zwolnić.
Efektywnie więc jak już wiele razy było wspominane mogą sobie jechać koło
siebie jak są pewni że są sami. Jak tylko może pojawić się auto to sorry,
ale gęsiego.


A jak z naprzeciwka jedzie auto to już jest niebezpieczeństwo, bo
kierowca musi albo mocno zwalniać za zawalidrogą albo kalkulować czy
wyprzedzać i czy się to uda. I od razu Ci powiem, że z manewrami
niekoniecznie musi być problem, ale wciąż mowa o tym, że niepotrzebne
to wszystko bo normalnie daje się wyprzedzić jednego rowerzystę.
Jeżeli z naprzeciwka jest ruch, to absolutnie uważam, że rowerzyści powinni zjechać.

Tzn, tylko jak widzą samochód na horyzoncie przed sobą?
Apelujesz o chodniki, bo każdy jedzie, a tu nagle chcesz wprowadzić
kosmicznie nieskuteczną sprawę, że przywilej się kończy jak tylko coś
jedzie i że trzeba wtedy już zjechać. Każdy to oleje.


Duzo zalezy od szerokości drogi i natężenia tego ruchu.

A to jeszcze zależy jak dużo aut? I nawet mają widzieć zza tego busa
drugie auto i jeszcze oceniać?
Z szerokością to owszem, nawet dla mnie są drogi, w których szerokość jest
za mała na jednego rowerzystę i można deko drogi nadłożyć, bo po prostu
jest niebezpiecznie.


Pamiętaj, ze wiele dróg jest na tyle wąskich, że nie jesteśw stanie wyprzedzić rowerzysty, jeżeli z naprzeciwka coś jedzie.

Ale większość jest taka, że jednego wyprzedzisz, a dwóch nie.


A to, że kierowcy tak robią, przytulając siędo rowerzystów - chyba nie jesteśjednym z tych smieciowych gazeciarzy?

Nie, ja z tych co zostawiają nawet więcej, bo rowerzyści są raczej niezbyt
obliczalni i lepiej mieć jeszcze zapas.


Radzę Tobie też poobserwować rowerzystów na nierównej drodze, zdziwisz
się jak jeżdżą dziwnie.
dlacego uwazasz ze sie zdziwie?

Dlatego, że ciągle uważasz, że absolutnie nie powodują utrudnień. Jeden
często porusza się jak pijany, dwóch - do kwadratu.


No dokładnie tak, kwantyfikatory - bo problem polega na tym, że
większość potem błędnie uogólnia sobie przepis na przywilej że się
należy wszędzie. Problemu by zupełnie nie było gdyby rowerzyści
poruszali się tak wyłącznie, jak na horyzoncie nie ma nikogo innego,
ale tak nie jest, bo niestety majÄ… gdzieÅ› sytuacjÄ™ na drodze i jak
pojawi siÄ™ auto to specjalnie nie zjadÄ… za siebie. Dlatego nawet na
wspominanym dużym ograniczeniu dostali słusznie mandaty.
nie twierdze, ze ten przywilej należy się rowerzystom wszedzie.

Tak, dokładnie tam gdzie ich nikt nie wyprzedzi, ani nie wyminie.


Myślę, że jednak rozumiesz, ale bez sensu udajesz, że nie.
czyli już nawet rysowania nie bedzie...? :( buu....

Przyznałeś się wyżej że jednak rozumiesz dodawanie, więc przestało to mieć
sens.


Czy teraz jeszcze wyżej masz wyjaśnione.
To jest pytanie czy stwierdzenie?

Tak, miał być pytajnik.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-18 20:04:04
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:XnsA092139621FC7budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

linia ci±g³a lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonaæ
tego manewru bez wypadku. Trudno siê spodziewaæ prawie statycznej
przeszkody jad±cej zupe³nie bezsensownie praktycznie ca³ym pasem.
 czyli winê, za gwa³towne, niesygnalizowane odpowiednio wcze¶niej
wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odleg³osci przez
kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na
rowerzystów? Ciekawe...

Nie, poda³em tylko przyk³ad, jak ta sytuacja do¶æ mocno przek³ada siê
na niebezpieczeñstwo i poszkodowanego raczej rowerzystê. Po co to
wzmagaæ pozwalaj±c je¼dziæ im ca³± szeroko¶ci± pasa? Przepisy s± jasne
- powinni siê trzymaæ prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeñstwo
jest najmniejsze.

dominiku drogi
poda³e¶ przyk³ad, jak to naganne zachowanie kierwcy mog³oby byæ
niebezpieczne na drodze.
Oczywi¶cie zgodzê siê z tob±, ¿e je¿eli to naganne zachowanie na³o¿ymy na
sytuacjê w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze, to wtedy
rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i równie¿ kierowcom ze strony
rowerzysty nic nie grozi.
Ale przecie¿ nie o to chodzi...

Dok³adnie o to chodzi.

Data: 2012-07-18 21:54:30
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Ale przecie¿ nie o to chodzi...

Dok³adnie o to chodzi.

nie, nie o to chodzi.

Data: 2012-07-16 08:30:44
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 15 Lip, 21:56, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:

Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym uczestnikiem
ruchu.

Owszem, czêsto jest nieprzewidywalny, ale ten fakt nie wynika z samego
siedzenia na rowerze, a z czego¶ zupe³nie innego...

Nigdy nie wiesz ile odbije omijaj±c jak±¶ drobn± dziurê akurat jak
go wyprzedzasz.

To akurat argument obosieczny - oj gdybym zawsze móg³ byæ pewny tego
co zrobi wyprzedzaj±cy mnie samochód... :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-17 04:43:12
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 17:30, Rowerex wrote:
Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym uczestnikiem
ruchu.
Owszem, często jest nieprzewidywalny, ale ten fakt nie wynika z samego
siedzenia na rowerze, a z czegoś zupełnie innego...

Nie przeczę, ale dlatego jest ten metr bezpieczeństwa. Choćby, żeby pęd
powietrza takiego nie przewrócił.


Nigdy nie wiesz ile odbije omijajÄ…c jakÄ…Å› drobnÄ… dziurÄ™ akurat jak
go wyprzedzasz.
To akurat argument obosieczny - oj gdybym zawsze mógł być pewny tego
co zrobi wyprzedzający mnie samochód... :)

Jednak auta sÄ… dalece bardziej przewidywalne w kierunku swojego ruchu, Tak
łatwo go nie zmienią i większe prędkości nie są problemem, a dziura na
jezdni nie zmieni wiele.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-18 20:03:07
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtpog0$hqt$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-13 09:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Liwiusz,

Friday, July 13, 2012, 9:40:02 AM, you wrote:

[...]

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob± - tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z
tego samego powodu i dok³adnie tak samo - tr±bi±c, czêsto dzia³a bo
Przepis ju¿ od d³u¿szego czasu zezwala na jazdê rowerzystom parami obok
siebie.

Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.

Fakt, ¿e kogo¶ trzeba wyprzedziæ, nie oznacza, ¿e jego jazda komu¶ utrudnia (w my¶l tego przepisu) jazdê.

Oznacza.

Data: 2012-07-18 21:54:29
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Fakt, ¿e kogo¶ trzeba wyprzedziæ, nie oznacza, ¿e jego jazda komu¶ utrudnia (w my¶l tego przepisu) jazdê.

Oznacza.

nie oznacza.

Data: 2012-07-18 20:02:48
Autor: Cavallino
Rowerzyści

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jtojce$6mj$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-13 02:50, dominik pisze:

Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo, bo o ile ja go
może wyminę jadąc prędkością dopuszczalną na tej drodze i dalece wyższą
niż bezpieczna dla roweru to o tyle ktoś za mną tego szczęścia mieć nie

To znaczy, że (bez względu na *dopuszczalną* prędkość) powinieneś jechać taką drogą wolniej. Są bowiem rowery, które nie mogą jechać DDR i muszą jechać jezdnią. Jest wówczas oczywiste, że samochody muszą dostosować się z prędkością do warunków jazdy,

Rowerów?
ROTFL !!!!

I PEDALARZ PLONK WARNING.

Data: 2012-07-13 11:13:04
Autor: Fabian
Rowerzyści
On 13.07.2012 02:50, dominik wrote:
On 2012-07-08 22:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli
to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem grozacym
kierowcy lub innemu uzytkownikowi ruchu.
Nieuzadnione uzycie sygnalow dzwiekowych jest zagrozone mandatem w
wysokosci 100zl.
Wiec zamiast zabawiac sie w ormowca pouczajacego innych dobrze byloby
zeby kolega zapoznal sie przepisami ktore jego obowiazuja.

O dokładnie tak jak piszesz! Klaksonu można używać o ile to zagrożenie się
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.

Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo, bo o ile ja go

1. Jeżdżenie "ścieżkami" jest bardziej niebezpieczne niż jezdnią.
2. Często na mnie trąbią i pokazują, że mam zjechać z jedni w miejscach gdzie jest tylko chodnik, ciekawe czy Ty też.
3. Jak ktoś trąbi to się "przestraszam", bo myślę, że jakiegoś zagrożenia nie dostrzegłem, a jednak zdaję sobie sprawę, że poruszam się jezdnią i przypominać mi o tym nie trzeba.
4. Użycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, może powodować chęć rzucenia czymś w używającego lub innego okazania niechęci i przyczynić się do obniżenia bezpieczeństwa uczestników ruchu.

Fabian.

Data: 2012-07-13 13:00:00
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-13, Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote:
1. Jeżdżenie "ścieżkami" jest bardziej niebezpieczne niż jezdnią.
2. Często na mnie trąbią i pokazują, że mam zjechać z jedni w miejscach gdzie jest tylko chodnik, ciekawe czy Ty też.

Akcja dosłownie sprzed 3 dni. Wieczorem siadła mi tylna lampka, ale
jeszcze w miarÄ™ jasno, a do domu raptem 2 kilometry - dojadÄ™.
Nagle na takiej zupełnie pustej drodze trąbienie za plecami.
Rozglądam się - nie ma niczego ciekawego. Przeciwny pas pusty, można
wyprzedzać - obracam się i pokazuję ręką, że chyba się tym Berlingo
facet zmieści na 6 metrach.

Koleś koło 50tki z rolniczym wąsem zrównuje się ze mną, otwiera prawe
okno i, cytujÄ™ (trochÄ™ skracajÄ…c...):
"Jak Ty jeździsz k.o na rowerze? K.a, na je.ne baterie Cię nie
stać?"
No to odpowiadam jak ziomal ze stolicy:
"Bardzo przepraszam, ale padł mi akumulatorek. Mam sporo odblasków,
więc chyba jestem widoczny, prawda?"
On cośtam jeszcze dorzucił, dał po gazie i odjechał. Patrzę, a u niego
z tyłu żarówki działają tylko z prawej ;).

Ale to pewnie taki margines jak kolega trąbiący, więc jeśli ja się
nie przejąłem, to Ty też nie masz czym :D.

4. Użycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, może powodować chęć rzucenia czymś w używającego lub innego okazania niechęci i przyczynić się do obniżenia bezpieczeństwa uczestników ruchu.

No właśnie ja nie wiem na co liczą tacy kierowcy. Że skoczę na
trawę/drzewa/ekrany dźwiękochłonne? Kiedyś trąbiono na mnie nawet
w tunelu :).

Martwią mnie także odruchy, których nie byłem świadom, aż do kursu
praktycznego na PJ. Przeciętny kierowca słyszący trąbienie zamiast np.
zwolnić, poszukać zagrożenia... zupełnie to ignoruje albo zaczyna się
rozglądać w poszukiwaniu źródła dźwięku. Jak sądzę, jest to właśnie
nawyk wyrobiony nieprawidłowym używaniem - słyszę trąbienie obok, to
pewnie ktoÅ› czegoÅ› ode mnie chce.

Nie zapominajmy o ludziach, którzy trąbią w korku...

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 17:19:23
Autor: Axel
Rowerzyści

"PK" <kosu@nospam.pl> wrote in message news:slrnk0072e.4pt.kosulocalhost.localdomain...

4. Użycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, może
powodować chęć rzucenia czymś w używającego lub innego okazania niechęci
i przyczynić się do obniżenia bezpieczeństwa uczestników ruchu.

No właśnie ja nie wiem na co liczą tacy kierowcy. Że skoczę na
trawę/drzewa/ekrany dźwiękochłonne?

No wlasnie, ja nie wiem, na co licza dzwoniacy na mnie na chodniku rowerzysci. Ze skocze na jezdnie?

--
Axel

Data: 2012-07-15 15:38:30
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, Axel <axel@op.niespamuj.pl> wrote:
No wlasnie, ja nie wiem, na co licza dzwoniacy na mnie na chodniku rowerzysci. Ze skocze na jezdnie?

A skąd ja mam to wiedzieć? Jak będą dzwonić to ich spytaj.
Ja tu mam akurat kilku trąbiących na rowerzystów, więc może się czegoś
konkretnego dowiem.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 22:53:59
Autor: Axel
Rowerzyści

"PK" <kosu@nospam.pl> wrote in message news:slrnk05p3n.eo2.kosulocalhost.localdomain...

No wlasnie, ja nie wiem, na co licza dzwoniacy na mnie na chodniku
rowerzysci. Ze skocze na jezdnie?

A skąd ja mam to wiedzieć? Jak będą dzwonić to ich spytaj.

Pytam za kazdym razem, jak dzwonia. I nie slyszalem zadnej sensownej odpowiedzi.

Ja tu mam akurat kilku trąbiących na rowerzystów, więc może się czegoś
konkretnego dowiem.

No to ode mnie sie nie dowiesz, bo ja nie trabie. Chyba, ze mi wjezdzaja pod kola, ale to chyba wtedy jasne jest?

--
Axel

Data: 2012-07-13 13:09:26
Autor: Axel
Rowerzysci
"Fabian" <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote in message
news:jtoor2$br9$1inews.gazeta.pl...

1. Jezdzenie "sciezkami" jest bardziej niebezpieczne niz jezdnia.

Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest. Moge w takim razie jezdzic chodnikami?

3. Jak ktos trabi to sie "przestraszam", bo mysle, ze jakiegos zagrozenia nie dostrzeglem, a jednak zdaje sobie sprawe, ze poruszam sie jezdnia i przypominac mi o tym nie trzeba.
4. Uzycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, moze powodowac chec rzucenia czyms w uzywajacego lub innego okazania niecheci i przyczynic sie do obnizenia bezpieczenstwa uczestników ruchu.

Teraz zamien slowo "klakson" na "dzwonek", "jezdnia" na "chodnik" i wytlumacz wszystkim, dlaczego nie powinno sie dzwonic na pieszych na chodniku (to ostatnio jakas plaga jest).

Zeby nie bylo - nie trabie na rowerzystow (chyba, ze mi wjezdzaja niespodziewanie przed maske), nie dzwonie na pieszych (chyba, ze ida DDR).
Wczoraj natomiast widzialem, jak obtrabiony rowerzysta (jechal pod prad po jednokierunkowej, waskiej ulicy) zawrocil i zaczal wymyslac kierowcy. Mijal sie z samochodem na mniej niz 50cm, a mial pretensje. Chyba o wlasne lamanie przepisow.

--
Axel

Data: 2012-07-13 10:32:21
Autor: Rowerex
Rowerzysci
On 13 Lip, 12:09, "Axel" <al...@polbox.BEZSPAMU.com> wrote:
"Fabian" <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote in message

news:jtoor2$br9$1inews.gazeta.pl...

> 1. Jezdzenie "sciezkami" jest bardziej niebezpieczne niz jezdnia.

Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest. Moge
w takim razie jezdzic chodnikami?

Nie tylko mo¿esz, ale musisz, chyba ¿e masz pojazd skacz±cy na kilka
metrów w górê. Ka¿de przej¶cie dla pieszych jest czê¶ci± chodnika,
bowiem po przej¶ciu chodz± piesi, tak samo jak chodz± po chodniku.
Wiêc przeje¿d¿aj±c przez przej¶cie, przeje¿d¿asz de facto przez
chodnik.

Raz jeszcze przypomnê, ¿e im wiêcej DDR tym wiêcej przejazdów
rowerowych. Im wiêcej przejazdów tym wiêcej rowerzystów jad±cych
jezdni± wszerz, a nie wzd³u¿.

Je¶li razi Ciê para rowerzystów jad±ca obok siebie wzd³u¿ jezdni, to
ta sama para rowerzystów jad±ca jeden za drugim po przeje¼dzie wszerz
jezdni powinna Ciê ju¿ nie¼le wq..iaæ. W wielu wypadkach istnienie DDR
wymusza kilkukrotne przekraczanie jezdni wszerz, zamiast normalnej
jazdy jezdni± na wprost, która to jazda jezdni± nikomu w niczym nie
przeszkadza i nie zagra¿a.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-15 17:17:37
Autor: Axel
Rowerzysci

"Rowerex" <rowerex@op.pl> wrote in message news:7c575fd4-2ce6-4d1c-919d-f2183b95a1d9m10g2000vbn.googlegroups.com...
On 13 Lip, 12:09, "Axel" <al...@polbox.BEZSPAMU.com> wrote:
"Fabian" <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote in message

news:jtoor2$br9$1inews.gazeta.pl...

> 1. Jezdzenie "sciezkami" jest bardziej niebezpieczne niz jezdnia.

Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest. Moge
w takim razie jezdzic chodnikami?

Nie tylko mo¿esz, ale musisz, chyba ¿e masz pojazd skacz±cy na kilka
metrów w górê. Ka¿de przej¶cie dla pieszych jest czê¶ci± chodnika,
bowiem po przej¶ciu chodz± piesi, tak samo jak chodz± po chodniku.
Wiêc przeje¿d¿aj±c przez przej¶cie, przeje¿d¿asz de facto przez
chodnik.

Bzdura^2.

Je¶li razi Ciê para rowerzystów jad±ca obok siebie wzd³u¿ jezdni,

Opowiadasz na wlasne wymysly?

Szkoda, ze nie odniosles sie do drugiego punktu mojej wypowiedzi, czyli o tym, jak rowerzysci nie powinni dzwonic na pieszych.

--
Axel

Data: 2012-07-15 11:10:59
Autor: Rowerex
Rowerzysci
On 15 Lip, 16:17, "Axel" <a...@op.niespamuj.pl> wrote:
"Rowerex" <rowe...@op.pl> wrote in message

news:7c575fd4-2ce6-4d1c-919d-f2183b95a1d9m10g2000vbn.googlegroups.com...
On 13 Lip, 12:09, "Axel" <al...@polbox.BEZSPAMU.com> wrote:

> "Fabian" <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote in message

>news:jtoor2$br9$1inews.gazeta.pl...

>> > 1. Jezdzenie "sciezkami" jest bardziej niebezpieczne niz jezdnia.

>> Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest..
>> Moge
>> w takim razie jezdzic chodnikami?
> Nie tylko mo¿esz, ale musisz, chyba ¿e masz pojazd skacz±cy na kilka
> metrów w górê. Ka¿de przej¶cie dla pieszych jest czê¶ci± chodnika,
> bowiem po przej¶ciu chodz± piesi, tak samo jak chodz± po chodniku..
> Wiêc przeje¿d¿aj±c przez przej¶cie, przeje¿d¿asz de facto przez
> chodnik.

Bzdura^2.

Wiêc czym jest przej¶cie dla pieszych?

> Je¶li razi Ciê para rowerzystów jad±ca obok siebie wzd³u¿ jezdni,

Opowiadasz na wlasne wymysly?

Szkoda, ze nie odniosles sie do drugiego punktu mojej wypowiedzi, czyli o
tym, jak rowerzysci nie powinni dzwonic na pieszych.

Nie bardzo rozumiem. Nie mam pretensji do tr±bi±cych samochodów gdy
jadê rowerem. Rower nie musi mieæ lusterek, a ogl±danie siê do ty³u
nie zawsze jest bezpieczne. Zdecydowanie wolê, gdy kierowca zatr±bi
daj±c znak, ¿e jest za mn±, ni¿ gdy po cichu wyprzedza "na gazetê",
zw³aszcza w w trudnych warunkach, np. w zimie (¶nieg, lód, zaspy).

Pozdr-
-Rowrex

Data: 2012-07-15 19:16:44
Autor: PK
Rowerzysci
On 2012-07-15, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
Więc czym jest przejście dla pieszych?

Zgroza :o

przejście dla pieszych - powierzchnia jezdni, drogi dla rowerów lub
torowiska przeznaczona do przechodzenia przez pieszych, oznaczona
odpowiednimi znakami drogowymi

Gdyby przejście dla pieszych było częścią chodnika, to nie mógłbyś
przez nie przejechać...

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-13 17:50:02
Autor: RobertP.
Rowerzysci
On Fri, 13 Jul 2012 13:09:26 +0200, Axel <alexb@polbox.bezspamu.com> wrote:


Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest.  Moge
w takim razie jezdzic chodnikami?


Niektórzy już wpadli na ten pomysÅ‚ - ostatnio mnie zamurowaÅ‚o jak jeden  gostek caÅ‚kiem żwawo popylaÅ‚ autem wprost na mnie jednym koÅ‚em po Å›cieżce  rowerowej (byÅ‚em na rowerze akurat) a drugim po chodniku. Pewnie gdzieÅ›  tam parkowaÅ‚ i nie chciaÅ‚ zjeżdżać z krawężnika (nie tak wcale wysokiego).  Miejsce akcji: Bora Komorowskiego we WrocÅ‚awiu (okolice Whirlpoola).


--
Pozdrawiam
RobertP.

Data: 2012-07-15 19:38:37
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-13 11:13, Fabian wrote:
1. Jeżdżenie "ścieżkami" jest bardziej niebezpieczne niż jezdnią.

ścieżkami rowerowymi? Tymi oznakowanymi dla rowerów + ew. pieszych?
A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?
O takiej sytuacji pisałem.


2. Często na mnie trąbią i pokazują, że mam zjechać z jedni w miejscach
gdzie jest tylko chodnik, ciekawe czy Ty też.

Chodnikiem nie wolno Ci jechać jeśli nie ma ulewnego deszczu lub prędkość
na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego miałbym trąbić wobec tego?
Trąbię na tych, którzy są realnym zagrożeniem i sami łamią ostro przepisy.


3. Jak ktoś trąbi to się "przestraszam", bo myślę, że jakiegoś zagrożenia
nie dostrzegłem, a jednak zdaję sobie sprawę, że poruszam się jezdnią i
przypominać mi o tym nie trzeba.

Jeśli łamiesz przepisy, powodujesz zagrożenie i jak ktoś na Ciebie zatrąbi
to się tym przestraszasz to bardzo dobrze, bo może się zatrzymasz i
zastanowisz czy jednak nie skorzystać z wspomnianej ścieżki bądź poruszać
się wedle przepisów za sobą (druga sytuacja).


4. Użycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, może
powodować chęć rzucenia czymś w używającego lub innego okazania niechęci i
przyczynić się do obniżenia bezpieczeństwa uczestników ruchu.

Niszczenie mienia to deko inne wykroczenie, niezbyt miłe jeśli ten co
jedzie w aucie jest większy i silniejszy. Natomiast owszem - trąbienie
powinno Cię zastanowić czy jest uzasadnione i jeśli to może jednak zjedziesz?
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 19:06:09
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
ścieżkami rowerowymi? Tymi oznakowanymi dla rowerów + ew. pieszych?

Dobrze że napisałeś "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musiałbym
polemizować :).

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?

Po pierwsze: to nie jest tak, że ścieżki są jakieś superwidoczne
i kierujący zawsze są świadomi ich obecności. Rowerzyści są raczej
wyczuleni na "swoje" znaki, a i tak łatwo jest przegapić ścieżko-chodnik
po drugiej stronie drogi. Dostanie się na ścieżkę to kolejny problem
- rowerzysta czasen musi przejechać pewien odcinek jezdnią mimo DDR, aby
się na ową DDR dostać.

Po drugie: nie wiem co to niby zmienia w zachowaniu kierowcy. Kierowca
albo umie zareagować albo nie. Leżacego na środku drogi człowieka też
się pewnie nie spodziewasz i co zrobisz, gdyby taki się nagle pojawił?

Chodnikiem nie wolno Ci jechać jeśli nie ma ulewnego deszczu lub prędkość
na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego miałbym trąbić wobec tego?

Jeśli tak znasz przepisy, to rzeczywiście sytuacja na drodze musi
Cię często zaskakiwać :).
Można jeździć na chodniku przy ograniczeniu powyżej 50km/h. Ustalono
właśnie taką wartość, by wesprzeć rowerzystów w terenie zabudowanym
w nocy.

Zresztą lista warunków jest trochę dłuższa.

Istnieje też szereg sytuacji, w których rowerzysta powinien zignorować
przepis w trosce o bezpieczeństwo swoje lub innych i pojechać pasem
innym, niż byś się spodziewał na podstawie PoRD (gdybyś go znał ;p).

W takich sytuacjach jego ew. postępowanie karne zostanie umorzone,
a Twój mandat za trąbienie jak psychopata raczej nie :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 22:43:41
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 21:06, PK wrote:
ścieżkami rowerowymi? Tymi oznakowanymi dla rowerów + ew. pieszych?
Dobrze że napisałeś "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musiałbym
polemizować :).

Jaka ścieżka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla nich?


A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?
Po pierwsze: to nie jest tak, że ścieżki są jakieś superwidoczne
i kierujący zawsze są świadomi ich obecności.

Jak kierowca auta nie zauważy znaku to też nikt tego tłumaczenia nie uzna,
wręcz może to być przyczynkiem do tego by uświadomić temu, że do
kierowania autem się średnio nadaje.


Rowerzyści są raczej
wyczuleni na "swoje" znaki, a i tak łatwo jest przegapić ścieżko-chodnik
po drugiej stronie drogi. Dostanie się na ścieżkę to kolejny problem
- rowerzysta czasen musi przejechać pewien odcinek jezdnią mimo DDR, aby
się na ową DDR dostać.

Przegapienia znaku czy ścieżki jest problemem, który świadczy o tym, że
powinno się zastanowić nad swoimi umiejętnościami i wzrokiem. Sorry,
kierowcy, którzy tłumaczą się, że czegoś nie widzieli po drodze nie są lepsi.

Natomiast co do dostania siÄ™ do DDR to jest inna sprawa, ale o zgrozo
rowerzysta może się zamienić w pieszego na chwilę jeśli potrzeba. Tak samo
przeprowadzić rower bądź chociaż wybrać drogę najkrótszą do tej ścieżki.


Po drugie: nie wiem co to niby zmienia w zachowaniu kierowcy. Kierowca
albo umie zareagować albo nie. Leżacego na środku drogi człowieka też
się pewnie nie spodziewasz i co zrobisz, gdyby taki się nagle pojawił?

Leżący na środku drogi człowiek, do tego bez żadnego oznakowania i tym
bardziej w miejscu gdzie go być nie powinn to chyba nie jest normalna
sytuacja. To jak sobie to rozlicza policja i jakie możliwości bierze tu
pod uwagę to ich sprawa, ale sęk w tym by nie powodować możliwie czy to
trupa na jezdni czy wleczącego się rowerzysty tam gdzie go być nie
powinno, bo ma śliczną ścieżkę obok.


Chodnikiem nie wolno Ci jechać jeśli nie ma ulewnego deszczu lub prędkość
na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego miałbym trąbić wobec tego?
Jeśli tak znasz przepisy, to rzeczywiście sytuacja na drodze musi
Cię często zaskakiwać :).
Można jeździć na chodniku przy ograniczeniu powyżej 50km/h. Ustalono
właśnie taką wartość, by wesprzeć rowerzystów w terenie zabudowanym
w nocy.

Specjalnie napisałem tamten skrót bo nie chciało mi się sprawdzać tego
parametru. A wszystko w kontekście odpowiedzi na pytanie czy rowers ma
według mnie zawsze jeździć po chodniku. Odpowiedź brzmi nie. Przeanalizuj
więc na co w ogóle odpowiadasz.


Zresztą lista warunków jest trochę dłuższa.

Istnieje też szereg sytuacji, w których rowerzysta powinien zignorować
przepis w trosce o bezpieczeństwo swoje lub innych i pojechać pasem
innym, niż byś się spodziewał na podstawie PoRD (gdybyś go znał ;p).

Jeszcze raz - przeczytaj na co w ogóle odpowiadasz.

Co do łamania przepisów w imię swojego bezpieczeństwa to kwestia jest
wątpliwa. Rowerzyści często jeżdżą chodnikiem bo niby boją się drogą, a
piesi to niby co? Tłumaczyć wszystko sobie strachem nie można. Jak ktoś
siÄ™ boi - niech zostanie w domu.


W takich sytuacjach jego ew. postępowanie karne zostanie umorzone,
a Twój mandat za trąbienie jak psychopata raczej nie :).

Już pisałem, że nie trąbię bez powodu.
Natomiast te lęki o swoje życie to są najczęściej wydumane. Osobiście sam
na rowerze po niektórych drogach po prostu nie jeżdżę, bo jadąc autem wiem
jak niebezpiecznie tam kogoś z rowerem wyminąć. Większość jednak ma to
zupełnie w nosie i tak autem czy rowerem do wypadków wciąż dochodzi.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 21:53:06
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

Dobrze ¿e napisa³e¶ "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musia³bym
polemizowaæ :).

Jaka ¶cie¿ka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla nich?

chyba nie zrozumia³e¶...
Chodzi o dok³adn± sytuacjê - ¶cie¿ki s± oznaczone, ale nie wszystkie przeznaczone do jazdy rowerem...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Prawda cierpi od zbyt wielu analiz."
Frank Herbert

Data: 2012-07-16 00:02:45
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 23:53, Budzik wrote:
Dobrze że napisałeś "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musiałbym
polemizować :).
Jaka ścieżka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla nich?
chyba nie zrozumiałeś...
Chodzi o dokładną sytuację - ścieżki są oznaczone, ale nie wszystkie przeznaczone do jazdy rowerem...

Ścieżka rowerowa nie przeznaczona do jazdy rowerem?
To po co?
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 23:56:03
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

Dobrze ¿e napisa³e¶ "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musia³bym
polemizowaæ :).
Jaka ¶cie¿ka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla
nich?
chyba nie zrozumia³e¶...
Chodzi o dok³adn± sytuacjê - ¶cie¿ki s± oznaczone, ale nie wszystkie przeznaczone do jazdy rowerem...

¦cie¿ka rowerowa nie przeznaczona do jazdy rowerem?
To po co?

mnie siê pytasz? Urzêdników siê pytaj...
Naprawdê nie czyta³e¶/nie wiesz o jako¶ci niektórych ¶cie¿ek? O b³edach w wprojektowaniu, b³êdach w wykonaniu, niezgodno¶ci z prawem?

Data: 2012-07-16 02:23:30
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 01:56, Budzik wrote:
Ścieżka rowerowa nie przeznaczona do jazdy rowerem?
To po co?
mnie się pytasz? Urzędników się pytaj...
Naprawdę nie czytałeś/nie wiesz o jakości niektórych ścieżek? O błedach w wprojektowaniu, błędach w wykonaniu, niezgodności z prawem?

A drogi dla aut to są absolutnie proste, wszędzie po co najmniej dwa pasy
i sporo wiaduktów?
Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga się każda grupa - piesi,
rowerzyści i samochodziarze, nie widzę w żadnej z nich najmniejszego wyjątku.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 08:50:13
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

On 2012-07-16 01:56, Budzik wrote:
¦cie¿ka rowerowa nie przeznaczona do jazdy rowerem?
To po co?
mnie siê pytasz? Urzêdników siê pytaj...
Naprawdê nie czyta³e¶/nie wiesz o jako¶ci niektórych ¶cie¿ek? O
b³edach w wprojektowaniu, b³êdach w wykonaniu, niezgodno¶ci z prawem?

A drogi dla aut to s± absolutnie proste, wszêdzie po co najmniej dwa
pasy i sporo wiaduktów?

czy gdzies w przepisach masz napisane, ¿e droga ma byæ absolutnie prosta, dwu pasmowa i zawieraj±ca sporo wiaduktów?
Ale latarni na drodze nie buduj±, prawda?

Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga siê ka¿da grupa - piesi,
rowerzy¶ci i samochodziarze, nie widzê w ¿adnej z nich najmniejszego
wyj±tku.
No i? Czy to co¶ zmienia w twierdzeniu, ¿e niektóre ¶cie¿ki wygl±daj±, jakby ich celem na pewno nie by³ ruch rowerowy? --
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
Windows 95 - 32bit extensions and a graphical shell for a 16bit patch to an 8bit operating system originally coded for a 4bit microprocessor,
written by a 2bit company, that can't stand 1bit of competition.

Data: 2012-07-17 04:50:38
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 10:50, Budzik wrote:
A drogi dla aut to są absolutnie proste, wszędzie po co najmniej dwa
pasy i sporo wiaduktów?
czy gdzies w przepisach masz napisane, że droga ma być absolutnie prosta, dwu pasmowa i zawierająca sporo wiaduktów?

Coś pisałem o przepisach?
Tobie chciałem uświadomić, że każda z grup ma swoje trudności i braki w
infrastrukturze i nie ważne czy chodzi o kałużę/błoto dla pieszego czy o
dziurę to nie usprawiedliwia do tego, żeby łamać przepisy.


Ale latarni na drodze nie budujÄ…, prawda?

Zdarza się tak latarnia jak i wiele częściej głupia wysepka. Niestety w
drodze do pracy mijam dobre 4 czy 5 słupów na środku pasa, więc już wcale
mnie to nie dziwi.


Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga się każda grupa - piesi,
rowerzyści i samochodziarze, nie widzę w żadnej z nich najmniejszego
wyjÄ…tku.
No i? Czy to coś zmienia w twierdzeniu, że niektóre ścieżki wyglądają, jakby ich celem na pewno nie był ruch rowerowy?

Nic innego od tego, że chodnik dziurawy, a droga z wysepką. To jaka jest
puenta, bo chyba nie, że rowerzyści są szczególnie pokrzywdzeni?
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-17 10:51:47
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

A drogi dla aut to s± absolutnie proste, wszêdzie po co najmniej dwa
pasy i sporo wiaduktów?
czy gdzies w przepisach masz napisane, ¿e droga ma byæ absolutnie
prosta, dwu pasmowa i zawieraj±ca sporo wiaduktów?

Co¶ pisa³em o przepisach?
Tobie chcia³em u¶wiadomiæ, ¿e ka¿da z grup ma swoje trudno¶ci i braki
w infrastrukturze i nie wa¿ne czy chodzi o ka³u¿ê/b³oto dla pieszego
czy o dziurê to nie usprawiedliwia do tego, ¿eby ³amaæ przepisy.

no tak, ale warunki techniczne dla DDR s±jednak zapisane w przepisach, wiêc powinny siê ich trzymaæ, przynajmniej w momencie, kiedy s± oddawane do u¿ytku...

Ale latarni na drodze nie buduj±, prawda?

Zdarza siê tak latarnia jak i wiele czê¶ciej g³upia wysepka. Niestety
w drodze do pracy mijam dobre 4 czy 5 s³upów na ¶rodku pasa, wiêc ju¿
wcale mnie to nie dziwi.

wysepka to co innego - nie stosuj demagogii.
A te s³upki - mo¿esz pokazaæ fotki? Bo kiedy¶ jedno takie zdjêcie widzia³em s³upa na ¶rodku dorgi, ale 4-5 w jednym regionie? Gdzie ty mieszkasz? We W³oszczowej? :-)

Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga siê ka¿da grupa - piesi,
rowerzy¶ci i samochodziarze, nie widzê w ¿adnej z nich najmniejszego
wyj±tku.
No i? Czy to co¶ zmienia w twierdzeniu, ¿e niektóre ¶cie¿ki
wygl±daj±, jakby ich celem na pewno nie by³ ruch rowerowy?

Nic innego od tego, ¿e chodnik dziurawy, a droga z wysepk±. To jaka
jest puenta, bo chyba nie, ¿e rowerzy¶ci s± szczególnie pokrzywdzeni?

Ale ja nie mówiê o infrastrukturze wogóle, tylko o nowo oddawanych trasach...

Data: 2012-07-20 00:10:39
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-17 12:51, Budzik wrote:
Coś pisałem o przepisach?
Tobie chciałem uświadomić, że każda z grup ma swoje trudności i braki
w infrastrukturze i nie ważne czy chodzi o kałużę/błoto dla pieszego
czy o dziurę to nie usprawiedliwia do tego, żeby łamać przepisy.
no tak, ale warunki techniczne dla DDR sąjednak zapisane w przepisach, więc powinny się ich trzymać, przynajmniej w momencie, kiedy są oddawane do użytku...

Widzisz, te autostrady co pękają to też niby powinny.
W PL tak to już bywa, że jak drogę zrobią porządnie to i tak za tydzień
rozpocznÄ… budowÄ™ kanalizacji czy coÅ› takiego.


Zdarza się tak latarnia jak i wiele częściej głupia wysepka. Niestety
w drodze do pracy mijam dobre 4 czy 5 słupów na środku pasa, więc już
wcale mnie to nie dziwi.
wysepka to co innego - nie stosuj demagogii.

Niby co innego? bardziej kontrastowe tylko.


A te słupki - możesz pokazać fotki? Bo kiedyś jedno takie zdjęcie widziałem słupa na środku dorgi, ale 4-5 w jednym regionie? Gdzie ty mieszkasz? We Włoszczowej? :-)

Na chaotycznie budowanych osiedlach, w których inwestorzy piorą się o
każdy metr, a nikt nie dołoży złotówki do drogi takie coś się zdarza.
Niestety nie wszędzie ktoś popatrzył jak całość będzie wyglądać i
powiedział że veto (a może powiedział i zmienił zdanie po jakiejś
kopercie?). Gdzie? - Kraków, miejsce - poboczne osiedla. Resztę sam znajdź
przez np. google streets :)


Nic innego od tego, że chodnik dziurawy, a droga z wysepką. To jaka
jest puenta, bo chyba nie, że rowerzyści są szczególnie pokrzywdzeni?
Ale ja nie mówię o infrastrukturze wogóle, tylko o nowo oddawanych trasach...

Nie odpowiedziałeś na pytanie.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 23:04:12
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Jaka ścieżka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla nich?

Czytaj dokładniej.

Jak kierowca auta nie zauważy znaku to też nikt tego tłumaczenia nie uzna,
wręcz może to być przyczynkiem do tego by uświadomić temu, że do
kierowania autem się średnio nadaje.

Znaki dla pojazdów na jezdni są przy prawej krawędzi jezdni, którą
jedzie oraz na/nad pasem. Generalnie wiesz gdzie ich szukać.

Przy jezdni nie ma znaku "rowerzysto rozejrzyj siÄ™ - gdzieÅ› jest
ścieżka!". Czasem jest zakaz ruchu, który spycha na chodnik/ścieżkę,
ale to dość rzadka sytuacja.

A jaka jest sytuacja typowa?
Jedziesz rowerem przy prawej krawędzi jezdni. Na lewo od siebie masz:
3 pasy w Twoim kierunku, pas zieleni, 3 pasy w przeciwnym kierunku,
pas zieleni i wreszcie DDR. Czasem między DDR i jezdnią jest jeszcze
chodnik, a między jezdniami - torowisko.

A czy przy tej DDR stojÄ… znaki pionowe? Tak!
Najczęściej są dwa - na początku i końcu (czyli co kilkaset metrów).
Jeśli wyjedziesz na tę drogę w połowie ścieżki, to jesteś skazany na
znaki poziome. I teraz powiedz mi czy jadÄ…c na rowerze ok 20-30km/h
łatwo jest zauważyć znak poziomy (symbol przypominający rower)
namalowane na chodniku około 20 metrów na lewo od Twojego toru jazdy.

Może łatwiej będzie, jeśli na którymś pasie zieleni rosną krzaczki?
Z całą pewnością będzie to banalne, jeśli ścieżka znajduje się za
ekranem akustycznym :). Zresztą wtedy znaki pionowe są widoczne równie
dobrze jak poziome :).

Natomiast co do dostania siÄ™ do DDR to jest inna sprawa, ale o zgrozo
rowerzysta może się zamienić w pieszego na chwilę jeśli potrzeba. Tak samo
przeprowadzić rower bądź chociaż wybrać drogę najkrótszą do tej ścieżki.

No więc jestem na tej trasie z rozdzielonymi jezdniami i zaproponuj mi
co mam zrobić:
a) jechać dalej jakieś kilkaset metrów do skrzyżowania, skręcić w lewo
i dostać się na ścieżkę czy
b) zejść z roweru, wejść na błoto obok drogi i nieść go do tego
skrzyżowania czy
c) zejść z roweru, przebiec przez 6 pasów (ew. po drodze przeskakując
przez barierę) i dostać się na ścieżkę w najbliższym punkcie?

Jak myślisz - jak często jestem w takiej sytuacji i który wariant
wybieram?

Co do łamania przepisów w imię swojego bezpieczeństwa to kwestia jest
wątpliwa. Rowerzyści często jeżdżą chodnikiem bo niby boją się drogą, a
piesi to niby co? Tłumaczyć wszystko sobie strachem nie można. Jak ktoś
siÄ™ boi - niech zostanie w domu.

A czy ja napisałem coś o strachu?
"Przeczytaj na co odpowiadasz" blablabla.

Dopuszczasz możliwość, że rowerzysta źle się czuje? Że wciągnał spaliny
z jadącego przed nim złomu i kicha tak mocno, że zarzuca nim pół metra
w bok? Że ma awarię sprzętu i boi się, że zaraz straci napęd? Że na
jezdni są takie koleiny, że ma do wyboru jechać środkiem pasa albo
chodnikiem? Że jest bardzo zmęczony, więc jedzie wolno i często staje?

To wolałbyś, żeby jechał wtedy jezdnią, czy darujesz mu kilka kilometrów
po chodniku? :)

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 19:52:50
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

2. Czêsto na mnie tr±bi± i pokazuj±, ¿e mam zjechaæ z jedni w
miejscach gdzie jest tylko chodnik, ciekawe czy Ty te¿.

Chodnikiem nie wolno Ci jechaæ je¶li nie ma ulewnego deszczu lub
prêdko¶æ na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego mia³bym tr±biæ
wobec tego? Tr±biê na tych, którzy s± realnym zagro¿eniem i sami ³ami±
ostro przepisy.

po chodniku *mo¿esz* ale nie musisz jechaæ rowerem, je¿eli predkosc dopuszczalna na drodze wynosi conajmniej 60km/h.
Dziêki temu w miastach na sporej czêsc dróg mo¿na spokojnie je¿dziæ rowerem po chodniku po godzinie 23.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Czy ¶wiat siê bardzo zmieni gdy z m³odych, gniewnych
wyrosn± starzy, wkurwieni..?"  J. Kofta

Data: 2012-07-15 22:46:58
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 21:52, Budzik wrote:
Chodnikiem nie wolno Ci jechać jeśli nie ma ulewnego deszczu lub
prędkość na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego miałbym trąbić
wobec tego? Trąbię na tych, którzy są realnym zagrożeniem i sami łamią
ostro przepisy.
po chodniku *możesz* ale nie musisz jechać rowerem, jeżeli predkosc dopuszczalna na drodze wynosi conajmniej 60km/h.
Dzięki temu w miastach na sporej częsc dróg można spokojnie jeżdzić rowerem po chodniku po godzinie 23.

Więc nie 70 tylko 60. Ok. Tak. Poza tą wartością, której podkreśliłem, że
nie pamiętam co wyżej jest nie tak? Napisałem wyraźnie, że nie trąbię bez
powodu i na każdego kto jedzie drogą. To kiedy może i robi to chodnikiem -
to jego sprawa i jeszcze tego brakuje by na takich trąbić, na nich
złoszczą się piesi (uzasadnienie lub nie).


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 21:53:03
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

Chodnikiem nie wolno Ci jechaæ je¶li nie ma ulewnego deszczu lub
prêdko¶æ na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego mia³bym tr±biæ
wobec tego? Tr±biê na tych, którzy s± realnym zagro¿eniem i sami
³ami± ostro przepisy.

po chodniku *mo¿esz* ale nie musisz jechaæ rowerem, je¿eli predkosc dopuszczalna na drodze wynosi conajmniej 60km/h.
Dziêki temu w miastach na sporej czêsc dróg mo¿na spokojnie je¿dziæ
rowerem po chodniku po godzinie 23.

Wiêc nie 70 tylko 60. Ok. Tak. Poza t± warto¶ci±, której podkre¶li³em,
¿e nie pamiêtam co wy¿ej jest nie tak? Napisa³em wyra¼nie, ¿e nie
tr±biê bez powodu i na ka¿dego kto jedzie drog±. To kiedy mo¿e i robi
to chodnikiem - to jego sprawa i jeszcze tego brakuje by na takich
tr±biæ, na nich z³oszcz± siê piesi (uzasadnienie lub nie).

Cos ty taki nabuzowany?
Nie napisa³em, ¿e co¶ jest nie tak, u¶ci¶li³em tylko twoj± wypowied¼. W ogóle nie odnosi³em siê do tr±bienia.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Najpewniejsz± metod± zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, ¿e ju¿ j± znaj±."  Frank Herbert

Data: 2012-07-16 00:07:50
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 23:53, Budzik wrote:
Więc nie 70 tylko 60. Ok. Tak. Poza tą wartością, której podkreśliłem,
że nie pamiętam co wyżej jest nie tak? Napisałem wyraźnie, że nie
trąbię bez powodu i na każdego kto jedzie drogą. To kiedy może i robi
to chodnikiem - to jego sprawa i jeszcze tego brakuje by na takich
trąbić, na nich złoszczą się piesi (uzasadnienie lub nie).
Cos ty taki nabuzowany?
Nie napisałem, że coś jest nie tak, uściśliłem tylko twoją wypowiedź. W ogóle nie odnosiłem się do trąbienia.

Dlatego, że mam wrażenie, że przynajmniej niektóre wypowiedzi bardziej
odnosiły się z mojej podkreślonej niedokładności niż skupiały się na samym
sensie. To ciągle wątek, więc kontekst jest ważny.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 22:08:23
Autor: Liwiusz
Rowerzyści
W dniu 2012-07-15 19:38, dominik pisze:
A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?

A powinien się spodziewać. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzględny.

--
Liwiusz

Data: 2012-07-15 22:27:31
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 22:08, Liwiusz wrote:
A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?
A powinien się spodziewać. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzględny.

Dokładniej?
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 11:11:41
Autor: Liwiusz
Rowerzyści
W dniu 2012-07-15 22:27, dominik pisze:
On 2012-07-15 22:08, Liwiusz wrote:
A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?
A powinien się spodziewać. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzględny.

Dokładniej?

A dokładniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mogą jeździć po DDR. W szczególności dotyczy to rowerów z trochę za szeroką kierownicą, lub z przyczepką (limit szerokości 90cm).

Tym samym nie jest prawdą, że kierowca gdziekolwiek (poza drogą z bezwzględnym zakazem poruszania się rowerów) może nie spodziewać się roweru.

Tak samo jak nieprawdą jest, że kierowca może nie spodziewać się roweru na przejściu dla pieszych, ponieważ istnieją sytuacje, kiedy przejazd rowerem w poprzek przejścia jest możliwy.

--
Liwiusz

Data: 2012-07-16 11:23:57
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Liwiusz,

Monday, July 16, 2012, 11:11:41 AM, you wrote:

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siê na drogê, gdzie tego
rowerzysty kierowca siê nie spodziewa?
A powinien siê spodziewaæ. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzglêdny.
Dok³adniej?
A dok³adniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mog± je¼dziæ
po DDR. W szczególno¶ci dotyczy to rowerów z trochê za szerok± kierownic±, lub z przyczepk± (limit szeroko¶ci 90cm).

We¼ linijkê i zmierz sobie kierownicê. A potem wyobra¼ sobie te 90cm
szeroko¶ci. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewno¶ci, czy popularny trójko³owy dla ludzi mniej sprawnych ma
szeroko¶æ 90cm.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-16 09:57:03
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail roman@pik-net.pl.invalid napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siê na drogê, gdzie tego
rowerzysty kierowca siê nie spodziewa?
A powinien siê spodziewaæ. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzglêdny.
Dok³adniej?
A dok³adniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mog± je¼dziæ
po DDR. W szczególno¶ci dotyczy to rowerów z trochê za szerok± kierownic±, lub z przyczepk± (limit szeroko¶ci 90cm).

We¼ linijkê i zmierz sobie kierownicê. A potem wyobra¼ sobie te 90cm
szeroko¶ci. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewno¶ci, czy popularny trójko³owy dla ludzi mniej sprawnych ma
szeroko¶æ 90cm.

ale to nie o to chodzi.
Chodzi o wyrobienie pewnych norm zachowañ.
Dzi¶ jest tak, ¿e pojedyncze jednostki za kierownic± widz±c rowerzsystê na drodze tam gdzie jest ¶cie¿ka od razu zak³adaj±, ¿e rowerzysty na drodze nie powinno byæ i wy³±czaj± ogranicznik agresji.
A powinni wiedzieæ, ze racja nie zawsze jest po ich stronie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Niech twoje ¿ycie bêdzie wykrzyknikiem, nie znakiem zapytania"
H. Jackson Brown, Jr.

Data: 2012-07-16 11:43:41
Autor: Liwiusz
Rowerzy¶ci
W dniu 2012-07-16 11:23, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Liwiusz,

Monday, July 16, 2012, 11:11:41 AM, you wrote:

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siê na drogê, gdzie tego
rowerzysty kierowca siê nie spodziewa?
A powinien siê spodziewaæ. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzglêdny.
Dok³adniej?
A dok³adniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mog± je¼dziæ
po DDR. W szczególno¶ci dotyczy to rowerów z trochê za szerok±
kierownic±, lub z przyczepk± (limit szeroko¶ci 90cm).

We¼ linijkê i zmierz sobie kierownicê. A potem wyobra¼ sobie te 90cm
szeroko¶ci. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewno¶ci, czy popularny trójko³owy dla ludzi mniej sprawnych ma
szeroko¶æ 90cm.

Czy to wa¿ne ile? Czy jak by to by³ 1/100, to znaczy, ¿e ju¿ ma prawo byæ rozjechany przez ¶lepego i niewyedukowanego kierowcê, któremu siê uwidzia³o, ¿e na jego drodze rowerzysty nie spotka, to i "nie paczy"?

--
Liwiusz

Data: 2012-07-16 12:10:41
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Liwiusz,

Monday, July 16, 2012, 11:43:41 AM, you wrote:

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siê na drogê, gdzie tego
rowerzysty kierowca siê nie spodziewa?
A powinien siê spodziewaæ. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzglêdny.
Dok³adniej?
A dok³adniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mog± je¼dziæ
po DDR. W szczególno¶ci dotyczy to rowerów z trochê za szerok±
kierownic±, lub z przyczepk± (limit szeroko¶ci 90cm).
We¼ linijkê i zmierz sobie kierownicê. A potem wyobra¼ sobie te 90cm
szeroko¶ci. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewno¶ci, czy popularny trójko³owy dla ludzi mniej sprawnych ma
szeroko¶æ 90cm.
Czy to wa¿ne ile? Czy jak by to by³ 1/100,

Dodaj rz±d wielko¶ci.

to znaczy, ¿e ju¿ ma prawo byæ rozjechany przez ¶lepego i
niewyedukowanego kierowcê, któremu siê uwidzia³o, ¿e na jego drodze
rowerzysty nie spotka, to i "nie paczy"?

W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwyk³ych
rowerach, wykonuj±cy dziwaczny manewr przed mask± samochodu lub
wje¿d¿aj±cy w bok samochodu skrecaj±cego w prawo.

Nie uda³o mi siê spotkaæ jeszcze wypadku, gdy kierowca potr±ci³
normalnie jadacego rowerzystê. Bez wzglêdu na szeroko¶æ kierownicy.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-16 09:14:06
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 16 Lip, 11:10, RoMan Mandziejewicz <ro...@pik-net.pl.invalid>
wrote:

W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwyk³ych
rowerach, wykonuj±cy dziwaczny manewr przed mask± samochodu

Wykonuj± te manewry, bo nikt ich nie chce nauczyæ prawid³owego
postêpowania. Z przyzwyczajenia zachowuj± siê jak DDR, czyli byle jak..

lub
wje¿d¿aj±cy w bok samochodu skrecaj±cego w prawo.

Nie uda³o mi siê spotkaæ jeszcze wypadku, gdy kierowca potr±ci³
normalnie jadacego rowerzystê. Bez wzglêdu na szeroko¶æ kierownicy.

Przypadek po s³owie "lub" to normalnie jad±cy rowerzysta, a
nienormalnie jad±cy kierowca :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-16 20:53:50
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Rowerex,

Monday, July 16, 2012, 6:14:06 PM, you wrote:

W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwyk³ych
rowerach, wykonuj±cy dziwaczny manewr przed mask± samochodu
Wykonuj± te manewry, bo nikt ich nie chce nauczyæ prawid³owego
postêpowania. Z przyzwyczajenia zachowuj± siê jak DDR, czyli byle jak.
lub wje¿d¿aj±cy w bok samochodu skrecaj±cego w prawo.
Nie uda³o mi siê spotkaæ jeszcze wypadku, gdy kierowca potr±ci³
normalnie jadacego rowerzystê. Bez wzglêdu na szeroko¶æ kierownicy.
Przypadek po s³owie "lub" to normalnie jad±cy rowerzysta, a
nienormalnie jad±cy kierowca :)

Znaczy uwa¿asz za normalne wpychanie siê rowerzysty pomiêdzy
krawê¿nik a samochód sygnalizuj±cy zamiar skrêtu w prawo?

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-16 14:51:45
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 16 Lip, 19:53, RoMan Mandziejewicz <ro...@pik-net.pl.invalid>
wrote:
Hello Rowerex,

Monday, July 16, 2012, 6:14:06 PM, you wrote:

>> W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwyk³ych
>> rowerach, wykonuj±cy dziwaczny manewr przed mask± samochodu
> Wykonuj± te manewry, bo nikt ich nie chce nauczyæ prawid³owego
> postêpowania. Z przyzwyczajenia zachowuj± siê jak DDR, czyli byle jak.
>> lub wje¿d¿aj±cy w bok samochodu skrecaj±cego w prawo.
>> Nie uda³o mi siê spotkaæ jeszcze wypadku, gdy kierowca potr±ci³
>> normalnie jadacego rowerzystê. Bez wzglêdu na szeroko¶æ kierownicy.
> Przypadek po s³owie "lub" to normalnie jad±cy rowerzysta, a
> nienormalnie jad±cy kierowca :)

Znaczy uwa¿asz za normalne wpychanie siê rowerzysty pomiêdzy
krawê¿nik a samochód sygnalizuj±cy zamiar skrêtu w prawo?

1. Wykonaj taki skrêt przed innym samochodem, tak by ten mia³ szanse
uderzyæ z boku oraz obejrzyj lub pos³uchaj reakcji kierowcy.

2. Samochód wykona skrêt w prawo przed rowerzyst± w takich
przypadkach:
a) rowerzysta jecha³ jaki¶ czas za samochodem, samochód sygnalizuje
skrêt w prawo, rowerzysta nie zwalnia tylko próbuje go omijaæ z prawej
b) rowerzysta jecha³ przed samochodem lub obok samochodu, zosta³
wyprzedzony po czym samochód wykonuje skrêt w prawo ci±gle maj±c
w³±czony prawy kierunkowskaz...

W przypadku 2a bêdzie to z regu³y wina rowerzysty.

Przypadek 2b jest najgro¼niejszy. W wielu wypadkach jest to zajechanie
drogi przez samochód czyli wyprzedzenie i szybki skrêt w drogê
poprzeczn± lub do najbli¿szej posesji. Skrêty do posesji s± najgorsze,
poniewa¿ absolutnie nie da siê ich przewidzieæ. Niestety czêsto
kierowcy nie s± w stanie oceniæ prawid³owo prêdko¶ci rowerzysty i
natychmiast po wyprzedzeniu hamuj± skrêcaj±c w prawo.

Rowerzysta mo¿e nie mieæ szans by zahamowaæ poniewa¿:
a) jest za blisko, a kierowca skrêca nie upewniaj±c siê, ¿e nie
zajedzie rowerzy¶cie drogi
b) rowerzysta jedzie przy krawêdzi jezdni i mo¿e nie mieæ mo¿liwo¶ci
ucieczki do ¶rodka jezdni, ot choæby dlatego, ¿e za skrêcaj±cym
samochodem mo¿e jechaæ kolejny, a rowerzysta ma go z boku...

....i najwa¿niejsze:

c) rowerzysta widz±c prawy kierunkowskaz tuz po manewrze wyprzedzania
przez samochód nie wie czy jest to sygnalizacja powrotu na pas czy
jest to _jednocze¶nie_ sygnalizacja skrêtu w prawo.

Ostatni przypadek to wg mnie krymina³ i czêsta przyczyna bardzo
gro¼nych wypadków.

W ogóle wg mnie przy niemal ka¿dym wjechaniu rowerzysty w bok
samochodu skrêcaj±cego w prawo nale¿a³oby orzekaæ winê kierowcy
samochodu wykonuj±cego skrêt. Zreszt± to samo w relacji samochód-
samochód, a nie tylko rower-samochód.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-16 18:48:29
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-16, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl.invalid> wrote:
wjeżdżający w bok samochodu skrecającego w prawo.

A wiesz skąd biorą się te wypadki? Myślisz, że to rowerzyści mają takie
hobby i korzystają z okazji na połamanie się na metalowym nadwoziu?

Już Ci wyjaśniam. Dla wielu kierowców jazda za rowerzostą jest ciosem w
"godność", więc potrafią wyprzedzić go dosłownie 10m przed skrzyżowaniem
i po prostu zajechać drogę. Czasem się uda, a czasem nie. Rowerzysta
w takiej sytuacji ma minimalne szanse na uniknięcie kolizji.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-16 18:41:47
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-16, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl.invalid> wrote:
Weź linijkę i zmierz sobie kierownicę. A potem wyobraź sobie te 90cm
szerokości. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewności, czy popularny trójkołowy dla ludzi mniej sprawnych ma
szerokość 90cm.

Żaden problem. Seryjne kierowce do zjazdu mają prawie 80cm. Montujesz
duże lusterko i już możesz olewać DDRy.

Jeśli masz ochotę, to możesz sobie przyspawać metrową rurę wodociągową
zamiast kierownicy i już nie jesteś rowerem :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-13 20:37:33
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtnrcg$597$2@inews.gazeta.pl>,
 dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:

On 2012-07-08 22:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
> Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli > to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem grozacym > kierowcy lub innemu uzytkownikowi ruchu.
> Nieuzadnione uzycie sygnalow dzwiekowych jest zagrozone mandatem w > wysokosci 100zl.
> Wiec zamiast zabawiac sie w ormowca pouczajacego innych dobrze byloby > zeby kolega zapoznal sie przepisami ktore jego obowiazuja.

O dok³adnie tak jak piszesz! Klaksonu mo¿na u¿ywaæ o ile to zagro¿enie siê
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.

[ciach bezdety ponizej]
Kol. dominik jest chyba trollem z grupy samochodowej, i przykladem na to, ze prawo jazdy dostaja osobnicy z, jak to okresla Borat, retardation, a nawet very big retardation.
:-(
Jesli to byl zart to dla mnie malo smieszny.
--
TA

Data: 2012-07-15 19:40:24
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-13 20:37, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
O dokładnie tak jak piszesz! Klaksonu można używać o ile to zagrożenie się
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.
[ciach bezdety ponizej]
Kol. dominik jest chyba trollem z grupy samochodowej, i przykladem na to, ze prawo jazdy dostaja osobnicy z, jak to okresla Borat, retardation, a nawet very big retardation.
:-(
Jesli to byl zart to dla mnie malo smieszny.

Widziałeś te trzy uśmiechy na samym końcu?
Chyba były wystarczająco "duże".

Niestety owszem to nie jest śmieszne jak sobie niektórzy nie zdają sprawę
z niebezpieczeństwa jakie powodują. Jak nie rozumiesz dlaczego -
przeczytaj raz jeszcze.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-14 14:19:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerzyści
On Fri, 13 Jul 2012, dominik wrote:

On 2012-07-08 22:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli
to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem
[...]

O dok³adnie tak jak piszesz! Klaksonu mo¿na u¿ywaæ o ile to zagro¿enie siê
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.

Ile razy jadê i widzê rowerzystê poruszaj±cego siê jezdni± mimo ¶cie¿ki
kilka metrów obok to tr±biê w trosce o jego bezpieczeñstwo

  Masz ca³e 100% racji - ale Titus pisze o tr±bi±cych, kiedy znajd± siê
OBOK takiego rowerzysty, a nie WCZE¦NIEJ.

Mówiê o miejscu, gdzie ¶cie¿ka jest ³adna,
oddzielona, a droga niezbyt bezpieczna sama w sobie (np. zakrêty).

  Mo¿liwe. Nie jecha³em.
  Tak z ciekawo¶ci: czy jecha³e¶ ni± i z jak± prêdko¶ci±?

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob±

  Acha. Odnotowujemy :>

- tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z tego samego powodu

  Oczywi¶cie, nie widzê przeciwwskazañ do tr±bienia.
  Wcze¶niejszego oczywi¶cie.
  Je¶li z przeciwka jad± inne pojazdy lub za sob± widzisz w lusterku
kolumnê, to takie tr±bienie jest uzasadnione i sam bym Ci jaki¶
niewielki medal przyzna³ ;)

  Je¶li za¶ tr±bisz, bo WYDAJE CI SIÊ, ¿e warunkowo nie wolno jechaæ
rowerami obok siebie, to... te¿ masz 100% racji!

  Mianowicie: wydaje Ci siê ;>

  Nie ma to jak gorliwo¶æ w egzekwowaniu czyich¶ obowi±zków, posuniêta
do egzekwowania obowi±zków nieistniej±cych ;>

  A potem jeden z drugim siê dziwi, ¿e np. u wszelkich urzêdników
dzia³a to tak samo. To tacy sami ludzie, tylko posadzeni za biurkiem.

  Nie bêdziesz w najbli¿szym czasie czegokolwiek za³atwia³ w jakimkolwiek
urzêdzie? A nu¿ bêdzie okazja do popatrzenia w lusterko ;)
  Tak, stosujê do siebie :P

trudno by³o us³yszeæ w wyciszonej kabinie

  Do klaksonów nic nie mam, ale do ustawodawcy mam pretensje za
niewprowadzenie zakazu poruszania siê pojazdami w których nie
s³ychaæ co siê dzieje na drodze.

Natomiast do samochodów, które zapominaj± ¶wiate³ mrugam d³ugimi, chocia¿
wiem, ¿e to akurat nie jest zgodne z przepisami, jednak dzia³a w wielu
przypadkach. Tu tr±bienia nikt by nie zrozumia³.

  ¯eby-jasno¶æ-by³a (nomen omen): pochwalam.

  Podobnie jak nie potêpiam za przejechanie np. ci±g³ej, o ile nie
powoduje to zagro¿enia lub utrudnienia dla innych.

  I setki innych zachowañ, formalnie niezgodnych z prawem.
  Ale wiesz, mo¿e wersja z lusterkiem prowadzi w tê stronê...

[...sprawa zakazu jazdy...]

Zakaz jazdy obejmuje wszelkie
pojazdy w razie takiego wybryku?

  Oczywi¶cie, s±d mo¿e wydaæ taki wyrok.
  Mo¿e równie¿ podaæ listê "¶rodków" których zakaz dotyczy, mo¿e
to byæ lista "profilaktyczna" (np. zakazuj±ca u¿ywaniu pojazdów
silnikowych, mimo ¿e przestêpstwo pope³niono pojazdem zaprzêgowym
a pêdz±cy jeszcze ¿adnego uprawnienia na silnikowe nie ma).

  W³±cznie z odebraniem uprawnieñ na inne ¶rodku poruszania siê, nie
wy³±czaj±c patentu sternika, pilota i kosmonauty :> (ale piszê
powa¿nie), do tego zdaje siê zakaz nie jest to¿samy z odebraniem
uprawnieñ (chyba mo¿na wydaæ zakaz *i* odebraæ uprawnienia,
co jest istotne je¶li zakaz jest czasowy, a zazwyczaj jest).

BTW:
  Grup newsowych nie czytasz czy jak? :)
  D³u¿szy czas temu, bêdzie ze 2 lub 3 lata (albo i wiêcej), by³a taka
akcja w .de, która odbi³a siê równie¿ dyskusj± na .prawo lub .samochody

  Posz³o o to, ¿e ichni s±d lekko siê wkurzy³ i wyda³ zakaz poruszania
siê wszelkimi pojazdami inwalidzie, który ju¿ by³ zatrzym(yw)any przy
je¼dzie po pijaku wózkiem silnikowym (inwalidzkim) na drodze, a przy
kolejnej takiej je¼dzie spowodowa³ wypadek.
  Ju¿ nie pamiêtam, czy silnikowym czy "rêcznym" (wózkiem, ten wypadek).
  Prasa zajê³a siê stanowiskiem "to jest dla niego areszt domowy".
(formalnie nieprawda, bo je¼dziæ wózkiem móg³, byle dwuosobowym
kiedy kto inny kieruje).

  Polskie przepisy s± podobne.

Co z rowerem czy motorynk±? Jest zakaz na to?

  Jest.
  W³a¶nie za przestêpstwo pope³nione z u¿yciem takiego ¶rodka.

http://kodeks-karny.org/czesc-ogolna/srodki-karne

  Art.42, przeczytaj ca³e.
  Ale "na zawsze" dotyczy tylko pojazdów mechanicznych i tylko
spowodowania ¶mierci, wiêc nie mo¿na zakazaæ "rowerem
na zawsze", ale z drugiej strony nie ma górnej granicy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-15 19:54:19
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-14 14:19, Gotfryd Smolik news wrote:
Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo
 Masz caÅ‚e 100% racji - ale Titus pisze o trÄ…biÄ…cych, kiedy znajdÄ… siÄ™
OBOK takiego rowerzysty, a nie WCZEÅšNIEJ.

Trąbię odpowiednio wcześniej, żeby na zawał nie zeszedł, nie wywalił się i
nie zrobił więcej szkody niż to warte mimo bezpiecznej wydawałoby się
odległości. Dla jasności trąbię też na wielu innych których uważam za
niebiezpieczeństwo.


Mówię o miejscu, gdzie ścieżka jest ładna,
oddzielona, a droga niezbyt bezpieczna sama w sobie (np. zakręty).
 Możliwe. Nie jechaÅ‚em.
 Tak z ciekawoÅ›ci: czy jechaÅ‚eÅ› niÄ… i z jakÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ…?

Ścieżką? Tak, zdarza mi się nią jechać na rowerze, mi forma pozwala na max
35km/h wedle mojego licznika natomiast znajomy lepszym rowerem wyciÄ…ga
jeszcze coś więcej. Tylko nie wiem co to ma do rzeczy?


- tu również dbam o ich bezpieczeństwo dokładnie z tego samego powodu
 OczywiÅ›cie, nie widzÄ™ przeciwwskazaÅ„ do trÄ…bienia.
 WczeÅ›niejszego oczywiÅ›cie.
 JeÅ›li z przeciwka jadÄ… inne pojazdy lub za sobÄ… widzisz w lusterku
kolumnÄ™, to takie trÄ…bienie jest uzasadnione i sam bym Ci jakiÅ›
niewielki medal przyznał ;)

 JeÅ›li zaÅ› trÄ…bisz, bo WYDAJE CI SIĘ, że warunkowo nie wolno jechać
rowerami obok siebie, to... też masz 100% racji!

 Mianowicie: wydaje Ci siÄ™ ;>

Oczywiście, że wolno warunkowo, ale żaden z tych warunków nie jest
spełniony w sytuacjach o których pisałem, a z zasady jeździć sobie obok
siebie nie mogą. Dalej się kłócisz?

(ciach)
trudno było usłyszeć w wyciszonej kabinie
 Do klaksonów nic nie mam, ale do ustawodawcy mam pretensje za
niewprowadzenie zakazu poruszania się pojazdami w których nie
słychać co się dzieje na drodze.

Czy w przypadku elektryków nakażesz montować jakiś sztuczy hałas, żeby
były bezpieczniejsze? To też jest problemem, ale chyba nikt nie ma takich
dziwnych pomysłów.


Natomiast do samochodów, które zapominają świateł mrugam długimi, chociaż
wiem, że to akurat nie jest zgodne z przepisami, jednak działa w wielu
przypadkach. Tu trąbienia nikt by nie zrozumiał.
Żeby-jasność-była (nomen omen): pochwalam.

Podobnie jak nie potępiam za przejechanie np. ciągłej, o ile nie
powoduje to zagrożenia lub utrudnienia dla innych.

A to już zależy - bo ocena tego "nie powodowania może być różna". Inna
sprawa jak się wymija coś dość statycznego (np. zaprzęg), a inna jak kogoś
kto często po prostu dość rygorystycznie trzyma się limitów prędkości.


 I setki innych zachowaÅ„, formalnie niezgodnych z prawem.
 Ale wiesz, może wersja z lusterkiem prowadzi w tÄ™ stronÄ™...

Nie wiem o co Ci chodzi z tym lusterkiem, więc sorry.


Zakaz jazdy obejmuje wszelkie
pojazdy w razie takiego wybryku?
 OczywiÅ›cie, sÄ…d może wydać taki wyrok.
 Może również podać listÄ™ "Å›rodków" których zakaz dotyczy, może
to być lista "profilaktyczna" (np. zakazująca używaniu pojazdów
silnikowych, mimo że przestępstwo popełniono pojazdem zaprzęgowym
a pędzący jeszcze żadnego uprawnienia na silnikowe nie ma).

Ok, tak byłem tylko ciekaw czy rowerzystom de facto grozi jakiś formlany
zakaz prowadzenia rowerów w przypadku recydywy alkoholowej.


 Grup newsowych nie czytasz czy jak? :)
 DÅ‚uższy czas temu, bÄ™dzie ze 2 lub 3 lata (albo i wiÄ™cej), byÅ‚a taka
akcja w .de, która odbiła się również dyskusją na .prawo lub .samochody

Niekoniecznie czytam absolutnie wszystko.
Ale dzięki za info.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Rowerzyści

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona