Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Rowerzy¶ci

Rowerzy¶ci

Data: 2012-07-08 15:04:35
Autor: to
Rowerzy¶ci
No i wybraÅ‚em siÄ™ na rower po paru latach przerwy (może nie zupeÅ‚nej, ale maÅ‚o jeździÅ‚em). ZrobiÅ‚em 25 km ze Å›redniÄ… 25 km/h, może nie jest to wielki wyczyn, ale nie chciaÅ‚em siÄ™ specjalnie wysilać, żeby nie spalać  mięśni. No i mam kilka spostrzeżeÅ„. Pierwsze, ogólne, jest takie, że usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredzÄ…, a konkretnie:

- Kierowcy są teraz o niebo bardziej uprzejmi w stosunku do rowerzystów niż kilka lat temu, czasem nawet do przesady, jakby się w ogóle bali wyprzedzić, ogólnie nie spotkała mnie żadna dziwna akcja ze strony kierowców.
- Rowerzystów jest dużo więcej niż kiedyś i wieli z nich jeździ jak pojebani, np. stają nagle dęba, skręcając nie patrząc czy ktoś ich nie wyprzedza, zajeżdżają drogę włączając się do ruchu, zajmują całą szerokość ścieżki rowerowej jadąc 10 km/h itp.
- Piesi zachowują się jak naćpani, ale tak zawsze było.

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 08:20:34
Autor: mysiur
Rowerzy¶ci
W dniu niedziela, 8 lipca 2012 16:04:35 UTC+1 u¿ytkownik to napisa³:
No i wybra³em siê na rower po paru latach przerwy (mo¿e nie zupe³nej, ale ma³o je¼dzi³em). Zrobi³em 25 km ze ¶redni± 25 km/h, mo¿e nie jest to wielki wyczyn, ale nie chcia³em siê specjalnie wysilaæ, ¿eby nie spalaæ  miê¶ni. No i mam kilka spostrze¿eñ. Pierwsze, ogólne, jest takie, ¿e usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredz±, a konkretnie:

- Kierowcy s± teraz o niebo bardziej uprzejmi w stosunku do rowerzystów ni¿ kilka lat temu, czasem nawet do przesady, jakby siê w ogóle bali wyprzedziæ, ogólnie nie spotka³a mnie ¿adna dziwna akcja ze strony kierowców.
- Rowerzystów jest du¿o wiêcej ni¿ kiedy¶ i wieli z nich je¼dzi jak pojebani, np. staj± nagle dêba, skrêcaj±c nie patrz±c czy kto¶ ich nie wyprzedza, zaje¿d¿aj± drogê w³±czaj±c siê do ruchu, zajmuj± ca³± szeroko¶æ ¶cie¿ki rowerowej jad±c 10 km/h itp.
- Piesi zachowuj± siê jak naæpani, ale tak zawsze by³o.

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to co rowerzy¶ci na rowerach, to ka¿dy kilometr ka¿dej drogi by³by usiany trupami, których nie nad±¿ano by nawet sprz±taæ.

I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.

-- ignorance is bliss

I "pedalarze" i "spaliniarze" to w czlonkowie tego samego spolecznestwa. A spoleczenstwo jest nieuprzejme, nastawione wrogo do siebie, momentami agresywne. Nie ma znaczenia czy na 2 nogach, na 2 kolach, czy moze na wiekszej ilosci kol.

Od co. Tak mysle. PS: 25km ze srednia 25km/h to wykreca wprawny rozjezdzony cyklista i to z trudem pocac sie jak mysz a nie czlowiek, ktory nie jezdzil pare lat.

Data: 2012-07-08 18:25:06
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin mysiur
A spoleczenstwo jest nieuprzejme, nastawione wrogo do siebie, momentami
agresywne. Nie ma znaczenia czy na 2 nogach, na 2 kolach, czy moze na
wiekszej ilosci kol.

Ma duże znaczenie, bo odsetek debili w autach jest dużo mniejszy niż na rowerach.

PS: 25km ze srednia 25km/h to wykreca wprawny rozjezdzony cyklista i to
z trudem pocac sie jak mysz a nie czlowiek, ktory nie jezdzil pare lat.

Nie jeździłem, ale to nie znaczy, że nie uprawiam innych sportów.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 19:48:35
Autor: Shrek
Rowerzy¶ci
On 2012-07-08 17:20, mysiur@wp.pl wrote:

I "pedalarze" i "spaliniarze" to w czlonkowie tego samego spolecznestwa.

A spoleczenstwo jest nieuprzejme, nastawione wrogo do siebie, momentami agresywne. Nie ma znaczenia czy na 2 nogach, na 2 kolach, czy moze na wiekszej ilosci kol.

Nie zgodzê siê, to naprawdê margines przynajmniej w DC - rzadko siê spotyka kogo¶ agresywnego. Jak ju¿ co¶ wytnie to z g³upoty czy brawury. Takich co robi± to specjalnie to naprawdê promile. Wiêcej agresywnych jest na usenecie ni¿ w realu - naprawdê da siê ¿yæ a swiête wojny miêdzy puszkarzami, dawcami i dwupeda³ami, to g³ównie w internecie siê tocz±. Ja przynajmniej na ulicach nie zauwa¿am (z punktu widzenia kierowcy i rowerzysty, bo na motor to chyba za g³upi jestem:)

Shrek.

Data: 2012-07-08 11:22:31
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 8 Lip, 16:04, to <to_use...@interia.pl> wrote:

- Rowerzystów jest du¿o wiêcej ni¿ kiedy¶ i wieli z nich je¼dzi jak
pojebani, np. staj± nagle dêba, skrêcaj±c nie patrz±c czy kto¶ ich nie
wyprzedza, zaje¿d¿aj± drogê w³±czaj±c siê do ruchu, zajmuj± ca³±
szeroko¶æ ¶cie¿ki rowerowej jad±c 10 km/h itp.

Tak to w³a¶nie wygl±da. A przyczyna? Przyczyna jest prosta - wmówiono
ludziom, ¿e do jazdy na rowerze s³u¿y DDR ew. chodnik, ale nikt im nie
powiedzia³ i nikt od nich nie wymaga tego, ¿e przepisy obowi±zuj± na
DDR oraz obowi±zuj± te¿ na jezdni itp. Wiêkszo¶æ nie ma pojêcia jak
zachowywaæ siê na jezdni wiêc zachowuj± siê jak na DDR gdzie wg nich
¿adne przepisy i ¿adne wymagane przepisami zachowania nie obowi±zuj±,
tak wiêc robi± co chc± od brzd±ca do doros³ego...

Gdyby nie istnia³y DDR, rowerzy¶ci mieliby praktykê w je¼dzie po
jezdni i wiêcej pokory. A mo¿e pora wróciæ do obowi±zkowych kart
rowerowych?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-08 20:31:27
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-08, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
Tak to właśnie wygląda. A przyczyna? Przyczyna jest prosta - wmówiono
ludziom, że do jazdy na rowerze służy DDR ew. chodnik, ale nikt im nie
powiedział i nikt od nich nie wymaga tego, że przepisy obowiązują na
DDR oraz obowiązują też na jezdni itp. Większość nie ma pojęcia jak
zachowywać się na jezdni więc zachowują się jak na DDR gdzie wg nich
żadne przepisy i żadne wymagane przepisami zachowania nie obowiązują,
tak więc robią co chcą od brzdąca do dorosłego...

Pisałem o tym kilka dni temu na preclu. Ścieżki miały przyzwyczaić
rowerzystów do przepisów i zachęcić do korzystania z jezdni, a nie
chodników. Realia? Rowerzyści po ścieżkach jeżdża dokładnie tak samo
jak po chodnikach, czyli byle jak. Tylko trochę szybciej, bo jest równo.

I również uważam, że kiedyś było lepiej. Tzn. 10 lat temu rowerzystów na
jezdni było znacznie mniej, ale albo sobie radzili albo nie ryzykowali.
Ja dość długo miałem problem ze skrętem w lewo na skrzyżowaniu i po
prostu nie praktykowałem tego manewru przy dużym ruchu :). Dziś młodzież
sporo odważniejsza, ale chyba także znacznie słabiej oceniająca
odległość...

Pytałem znajomych i spora część nie kuma nawet de facto 4 znaków
pionowych, które wyznaczają ścieżki...
Ciekawe co by było, gdyby ktoś postanowił wprowadzić na ścieżkach
ograniczenia prędkości. A w wielu miejscach by się przydały.

Gdyby nie istniały DDR, rowerzyści mieliby praktykę w jeździe po
jezdni i więcej pokory. A może pora wrócić do obowiązkowych kart
rowerowych?

To były kiedykolwiek obowiązkowe (dla pełnoletnich)?

Nie wiem jak to teraz wygląda w szkołach, ale ja w podstawówce (15 lat
temu) miałem solidny kurs z placem manewrowym (szedł na to prawie cały
rok techniki). Założę się, że ludzie z mojej klasy, którzy zdali
egzamin i praktykujÄ…, nie robiÄ… teraz wioski na drogach :).

Zresztą ja nadal uważam, że powinno istnieć PJ na rowery (bez
obowiązkowu skończenia kursu). Niestety to nie jest popularny pogląd
na preclu :P

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-09 10:47:23
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerzyści
On Sun, 8 Jul 2012, PK wrote:

On 2012-07-08, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
DDR oraz obowi±zuj± te¿ na jezdni itp. Wiêkszo¶æ nie ma pojêcia jak
zachowywaæ siê na jezdni wiêc zachowuj± siê jak na DDR gdzie wg nich
¿adne przepisy i ¿adne wymagane przepisami zachowania nie obowi±zuj±,
tak wiêc robi± co chc± od brzd±ca do doros³ego...

Pisa³em o tym kilka dni temu na preclu. ¦cie¿ki mia³y przyzwyczaiæ
rowerzystów do przepisów i zachêciæ do korzystania z jezdni,

  Nie ¿artuj.
  Praktyka jest taka, ¿e s³u¿± do "spychania" rowerzystów poza pobocze,
kosztem sprawno¶ci przejazdu rowerem. Sam dajesz tego przyk³ad:
[...]
Ciekawe co by by³o, gdyby kto¶ postanowi³ wprowadziæ na ¶cie¿kach
ograniczenia prêdko¶ci. A w wielu miejscach by siê przyda³y.

  Je¶li na DDR mia³oby obowi±zywaæ ograniczenie do prêdko¶ci
ni¿szej ni¿ na równoleg³ej jezdni, to jest to najlepsze
podsumowanie "(nie)przyjazno¶ci dla rowerów".

  Co do "przyzwyczajenia", to przyzwyczajenie jest takie, ¿e
na .rowery by³ ju¿ flejm z udzia³em (rodziców) mocno przekonanych
¿e DDR s³u¿y do wstêpnej nauki jazdy rowerkiem.
  Krótko mówi±c: ¶cie¿ka spacerowa.
(nie, nie mam nic do ¶cie¿ek spacerowych, s± potrzebne!)

A mo¿e pora wróciæ do obowi±zkowych kart rowerowych?

To by³y kiedykolwiek obowi±zkowe (dla pe³noletnich)?

  Oczywi¶cie.

Zreszt± ja nadal uwa¿am, ¿e powinno istnieæ PJ na rowery (bez
obowi±zkowu skoñczenia kursu). Niestety to nie jest popularny pogl±d
na preclu :P

  Znaczy Niemiec, Bia³orusin czy Czech móg³by jechaæ "na dowód", a Polak
mia³by mieæ obowi±zkowy dokument? (bo Polska od zagranicznych kieruj±cych
mo¿e AFAIK wymagaæ tylko dokumentów które "u nich" uprawniaj± do
kierowania, nie ¿ebym sugerowa³ ¿e .pl podpisa³a jak±¶ konwencjê czy có¶ ;))

  Natomiast by³bym za tym, aby taki dokument (plus roszerzenie
obowi±zkowego wyposa¿enia roweru o np. lusterko i drugi hamulec)
dawa³o uprawnienie do niestosowania siê do nakazu z C-13 :P
(oraz zakazu z B-9, pod warunkiem z wycofanego zapisu o "umo¿liwieniu
wyprzedzania")

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-09 11:53:03
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1207091032530.3512@quad...
On Sun, 8 Jul 2012, PK wrote:

On 2012-07-08, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
DDR oraz obowi±zuj± te¿ na jezdni itp. Wiêkszo¶æ nie ma pojêcia jak
zachowywaæ siê na jezdni wiêc zachowuj± siê jak na DDR gdzie wg nich
¿adne przepisy i ¿adne wymagane przepisami zachowania nie obowi±zuj±,
tak wiêc robi± co chc± od brzd±ca do doros³ego...

Pisa³em o tym kilka dni temu na preclu. ¦cie¿ki mia³y przyzwyczaiæ
rowerzystów do przepisów i zachêciæ do korzystania z jezdni,

 Nie ¿artuj.
 Praktyka jest taka, ¿e s³u¿± do "spychania" rowerzystów poza pobocze

No i co z tym z³ego?
To¿ to same plusy.

Jak siê komu¶ w g³owie roi, ¿e z jezdni mia³yby korzystaæ wszystkie mo¿liwe twory na tej ziemi, do tego jeszcze mo¿e z przywilejami, to powinien siê nad sob± zastanowiæ.

Data: 2012-07-09 17:10:23
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-09, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
No i co z tym złego?
Toż to same plusy.

Idąc tym tropem: zepchnięcie samochodów z jezdni miałoby jeszcze
więcej plusów. A zepchnięcie emerytów z ławek w parku?! To dopiero! :D

Błagam bez takich ideologicznych, debilnych wstawek. Rowerzyści w Polsce
jeżdża źle ze względu na złe przygotowanie merytoryczne, a nie przez
jakąś fundamentalną ułomność ich środka transportu.

Kierowcy także jeżdżą fatalnie i powodują większe niebezpieczeństwo,
a nikt normalny nie podważa ich prawa do korzystania z jezdni.

Jak się komuś w głowie roi, że z jezdni miałyby korzystać wszystkie możliwe twory na tej ziemi, do tego jeszcze może z przywilejami, to powinien się nad sobą zastanowić.

Szczęśliwie nie chodzi o "wszystkie możliwe twory na tej ziemi". Chodzi
o pojazdy, które są stworzone właśnie do poruszania się po jezdni. Rower
jest właśnie takim pojazdem, ale np. hulajnoga już nie.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-09 19:31:34
Autor: Cavallino
Rowerzyści

Użytkownik "PK" <kosu@nospam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnjvm47r.1o3.kosu@localhost.localdomain...
On 2012-07-09, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
No i co z tym złego?
Toż to same plusy.

Idąc tym tropem: zepchnięcie samochodów z jezdni

Coś Ci się pozajączkowało, jezdnie są właśnie dla samochodów.
Każdy innych twór na nich jest zbędny.

Równie dobrze możesz spychać pieszych z chodnika, a rowery z DDR.


Jak się komuś w głowie roi, że z jezdni miałyby korzystać wszystkie możliwe
twory na tej ziemi, do tego jeszcze może z przywilejami, to powinien się nad
sobą zastanowić.

Szczęśliwie nie chodzi o "wszystkie możliwe twory na tej ziemi". Chodzi
o pojazdy, które są stworzone właśnie do poruszania się po jezdni.

Ale jezdnia nie jest stworzona to poruszania się jakichś tworów poruszających się z prędkością starego traktora.



Rower
jest właśnie takim pojazdem,

Zdanie pedalarzy na ten temat mam w głębokim poważaniu.
No i widzę, że trzeba uzupełnić kf o kolejnych przedstawicieli tego gatunku, więc zbiorowy PEDALARZ PLONK WARNING i wypad na grupę z rowerami.

Data: 2012-07-09 12:00:48
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych, samochód jest przypadkiem szczególnym.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-09 22:34:02
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n16g2000vbn.googlegroups.com...
On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.
Wszystko inne jest przypadkiem szczególnym, zbêdnym i do têpienia.

Data: 2012-07-09 22:42:43
Autor: MadMan
Rowerzy¶ci
Dnia Mon, 9 Jul 2012 22:34:02 +0200, Cavallino napisa³(a):

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.

Gratulujê "znajomo¶ci" PoRD. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2012-07-10 08:02:07
Autor: Micha³G
Rowerzy¶ci
Cavallino pisze:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n16g2000vbn.googlegroups.com...
On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.

k³amiesz - zapewne rozmy¶lnie.

Data: 2012-07-10 08:49:34
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Rowerzy¶ci
W dniu 2012-07-09 22:34, Cavallino pisze:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup
dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n16g2000vbn.googlegroups.com...

On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.
Wszystko inne jest przypadkiem szczególnym, zbêdnym i do têpienia.



W³a¶nie pokaza³e¶, ¿e jeste¶ przypadkiem szczególnym, zbêdnym tu i podlegaj±cym têpieniu. Zatem PLONK!

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wroc³aw, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a ro¶nie popyt na ¶wiêty spokój."

Data: 2012-07-18 19:59:55
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak" <eikcinek@34xob.lp> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtgjac$26r$1@news.dialog.net.pl...
W dniu 2012-07-09 22:34, Cavallino pisze:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup
dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n16g2000vbn.googlegroups.com...

On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.
Wszystko inne jest przypadkiem szczególnym, zbêdnym i do têpienia.



W³a¶nie pokaza³e¶, ¿e jeste¶

NTG

Data: 2012-07-10 08:36:17
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-09, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
Coś Ci się pozajączkowało, jezdnie są właśnie dla samochodów.
Każdy innych twór na nich jest zbędny.

Jezdnie (szczerzej: drogi) powstały przed samochodami. Jak to wyjaśnisz?

Ale jezdnia nie jest stworzona to poruszania się jakichś tworów poruszających się z prędkością starego traktora.

Czy to oznacza, że chcesz z jezdni zepchnąć także pojazdy wolnobieżne?
I po czym one mają jeździć? Państwo ma budować im coś specjalnego
na kształt DDRów?

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-18 19:59:37
Autor: Cavallino
Rowerzyści

Użytkownik "PK" <kosu@nospam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnjvnqft.5v0.kosu@localhost.localdomain...
On 2012-07-09, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
Coś Ci się pozajączkowało, jezdnie są właśnie dla samochodów.
Każdy innych twór na nich jest zbędny.

Jezdnie (szczerzej: drogi)

No właśnie drogi, a nie jezdnie.
Jezdnie powstały właśnie dla samochodów.

powstały przed samochodami. Jak to wyjaśnisz?

Myleniem przez Ciebie jezdni z drogami.



Ale jezdnia nie jest stworzona to poruszania się jakichś tworów
poruszających się z prędkością starego traktora.

Czy to oznacza, że chcesz z jezdni zepchnąć także pojazdy wolnobieżne?

Jakie zepchnąć?
One już dziś nie mogą co do zasady po jezdniach jeździć.
Dokładnie tak samo jak rowery.

Oczywiście są wyjątki.
Jakie - można doczytać w kodeksie.

Data: 2012-07-18 19:21:40
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-18, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
No właśnie drogi, a nie jezdnie.
Jezdnie powstały właśnie dla samochodów.

Ależ skąd. Przed samochodami droga też dzieliła się na część
dla pojazdów i część dla pieszych. Nie było tak konkretnych
przepisów jak dziś, więc w dużej mierze decydował zdrowy rozsądek.
I wtedy rowery jeździły tam gdzie inne pojazdy, a z chodników
korzystali wyłącznie piesi :).

Jakie zepchnąć?
One już dziś nie mogą co do zasady po jezdniach jeździć.

Jak zostaniesz prezydentem, to na pewno wprowadzisz tÄ™ zasadÄ™ :).
Tymczasem możesz oczywiście się nią z nami podzielić - trochę
żartów w środku tygodnia nigdy nie szkodzi.

Oczywiście są wyjątki.
Jakie - można doczytać w kodeksie.

No właśnie doczytaj, bo się trochę ośmieszasz. W każdej wypowiedzi.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-13 07:50:37
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail kosu@nospam.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

No i co z tym z³ego?
To¿ to same plusy.

Id±c tym tropem: zepchniêcie samochodów z jezdni mia³oby jeszcze
wiêcej plusów. A zepchniêcie emerytów z ³awek w parku?! To dopiero! :D

chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿ ¿ycie rowerzysty.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Ten, kto walczy z potworami musi baczyæ, by nie zapomnia³,
¿e w ten sposób staje siê potworem."  Fryderyk Nietzsche

Data: 2012-07-13 18:34:42
Autor: kamil
Rowerzy¶ci
On 13/07/2012 08:50, Budzik wrote:
Osobnik posiadaj±cy mail kosu@nospam.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

No i co z tym z³ego?
To¿ to same plusy.

Id±c tym tropem: zepchniêcie samochodów z jezdni mia³oby jeszcze
wiêcej plusów. A zepchniêcie emerytów z ³awek w parku?! To dopiero! :D

chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿
¿ycie rowerzysty.

Do¶æ czêste u ludzi, którzy ca³e ¿ycie robi± na jak±¶ padlinê, byle nówka z salonu. Pamiêtasz co by³o z lanosami w kredycie na 7 lat i obrotomierzem za dop³at±?



--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

Data: 2012-07-13 19:46:32
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "kamil"  napisa³ w wiadomo¶ci grup
On 13/07/2012 08:50, Budzik wrote:
chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿
¿ycie rowerzysty.

Do¶æ czêste u ludzi, którzy ca³e ¿ycie robi± na jak±¶ padlinê, byle nówka z salonu. Pamiêtasz co by³o z lanosami w kredycie na 7 lat i obrotomierzem za dop³at±?

A co mialo byc ? W miare normalne auto, wsrod niemieckic tez bylo znane okreslenie "golas".

J.

Data: 2012-07-13 19:00:56
Autor: kamil
Rowerzy¶ci
On 13/07/2012 18:46, J.F wrote:
U¿ytkownik "kamil" napisa³ w wiadomo¶ci grup
On 13/07/2012 08:50, Budzik wrote:
chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿
¿ycie rowerzysty.

Do¶æ czêste u ludzi, którzy ca³e ¿ycie robi± na jak±¶ padlinê, byle
nówka z salonu. Pamiêtasz co by³o z lanosami w kredycie na 7 lat i
obrotomierzem za dop³at±?

A co mialo byc ? W miare normalne auto, wsrod niemieckic tez bylo znane
okreslenie "golas".

Chodzi mi raczej o wpieprzanie chleba z mas³em i tydzieñ ¿a³oby nad ka¿d± rysk±, bo pó³ ¿ycia trzeba golasa sp³acaæ. No ale wa¿ne, ¿e nówka.




--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

Data: 2012-07-13 20:25:20
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "kamil"  napisa³ w wiadomo¶ci grup
On 13/07/2012 18:46, J.F wrote:
Do¶æ czêste u ludzi, którzy ca³e ¿ycie robi± na jak±¶ padlinê, byle
nówka z salonu. Pamiêtasz co by³o z lanosami w kredycie na 7 lat i
obrotomierzem za dop³at±?

A co mialo byc ? W miare normalne auto, wsrod niemieckic tez bylo znane
okreslenie "golas".

Chodzi mi raczej o wpieprzanie chleba z mas³em i tydzieñ ¿a³oby nad ka¿d± rysk±, bo pó³ ¿ycia trzeba golasa sp³acaæ. No ale wa¿ne, ¿e nówka.

Po pierwsze - to ze kredyt byl na 7 lat niekoniecznie oznacza ze nabywce na krotszy nie stac.
Zreszta ... 7 lat to chyba ktorys z "autosystemow", a to calkiem inna bajka. I to tez dla "bogatych"

Po drugie - w owym czasie ten lanos byl warty tyle co kilkuletni uzywany z zachodu. I wcale niekoniecznie wiekszy czy swietnie wyposazony. Wiec wybor byl trudny ... ale kto kupil lanosa ten sie raczej nie rozczarowal, chyba ze mu zalezalo na oszczednosci, albo okazal sie wrazliwy na upaly.
(co do nubiry juz nie bylbym taki pewny :-))

Po trzecie - kupic jeszcze starsze auto z zachodu, na ktore czlowieka stac .. sie nie oplacalo. Jak nie zaporowe cla, to inne blokujace przepisy.

Potem je zreszta zelzyli i lanosy spadly w cenie straszliwie, to juz i ciezko bylo nad ryskami plakac, potem znow utrudnili i lanosy poszly w gore, a potem Daewoo zbankrutowalo, a my weszlismy do Unii i zapory sie skonczyly.

A ze Cavallino wyzej ceni wlasny lakier na aucie z ktorego jest zadowolny niz zycie rowerzystow, z ktorych jest bardzo niezadowoly, bo mu tylko przeszkadzaja, to calkiem normalne i zdrowe uczucie  :-)

J.

Data: 2012-07-13 20:54:07
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail jfox_xnospamx@poczta.onet.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

A ze Cavallino wyzej ceni wlasny lakier na aucie z ktorego jest zadowolny niz zycie rowerzystow, z ktorych jest bardzo niezadowoly, bo mu tylko przeszkadzaja, to calkiem normalne i zdrowe uczucie  :-)

ale ju¿ to, ¿e rowerzy¶ci mu tak przeszkadzaj±, ¿e wy¿ej ceni swój lakier t u¿ pachnie jakimi¶ problemami emocjonalnymi... :-)

Moze jaki¶ rowerzysta mu dzwczynê w liceum poderwa³?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Kpiæ z filozofii to filozofowaæ naprawdê."
Blaise Pascal

Data: 2012-07-18 20:07:00
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:13072012.4D5025CC@budzik61.poznan.pl...
Osobnik posiadaj±cy mail jfox_xnospamx@poczta.onet.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

A ze Cavallino wyzej ceni wlasny lakier na aucie z ktorego jest
zadowolny niz zycie rowerzystow, z ktorych jest bardzo niezadowoly, bo
mu tylko przeszkadzaja, to calkiem normalne i zdrowe uczucie  :-)

ale ju¿ to, ¿e rowerzy¶ci mu tak przeszkadzaj±, ¿e wy¿ej ceni swój lakier t
u¿ pachnie jakimi¶ problemami emocjonalnymi... :-)

Np. ze zbyt d³ugim tolerowaniem pedalarskich idiotów i innych budzików pisz±cych po grupach nieprzeznaczonych do danych rozwa¿añ.

Data: 2012-07-14 08:43:11
Autor: Shrek
Rowerzy¶ci
On 2012-07-13 20:25, J.F wrote:

A ze Cavallino wyzej ceni wlasny lakier na aucie z ktorego jest
zadowolny niz zycie rowerzystow, z ktorych jest bardzo niezadowoly, bo
mu tylko przeszkadzaja, to calkiem normalne i zdrowe uczucie  :-)

Raczej średnio - ja tam wolałbym nawet skasować samochód, nie mówiąc o zadrapaniu lakieru niż zabić Cavallona czy innego To, nawet jakbym był "w prawie". No ale może dziwny i niezdrowy jestem.

Shrek.

Data: 2012-07-18 20:05:47
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:13072012.09F5C3EB@budzik61.poznan.pl...
Osobnik posiadaj±cy mail kosu@nospam.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

No i co z tym z³ego?
To¿ to same plusy.

Id±c tym tropem: zepchniêcie samochodów z jezdni mia³oby jeszcze
wiêcej plusów. A zepchniêcie emerytów z ³awek w parku?! To dopiero! :D

chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿
¿ycie rowerzysty.

O swoje ¿ycie rowerzysta ma siê martwiæ sam, ja siê martwiê o swoje.
A jak on ma swoje gdzie¶, to jakim prawem ¿±dasz ode mnie, ¿ebym martwi³ siê nim bardziej od niego?

Data: 2012-07-09 17:03:15
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-09, Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:
  Nie żartuj.
  Praktyka jest taka, że sÅ‚użą do "spychania" rowerzystów poza pobocze,
kosztem sprawności przejazdu rowerem. Sam dajesz tego przykład:
[...]

Mówię o zamiarach i uroczych życzeniach, na które natknąłem się
w dzieciństwie (na kursie na kartę rowerową, w prasie itp).

  JeÅ›li na DDR miaÅ‚oby obowiÄ…zywać ograniczenie do prÄ™dkoÅ›ci
niższej niż na równoległej jezdni, to jest to najlepsze
podsumowanie "(nie)przyjazności dla rowerów".

Ale jest to niezły przykład przyjazności pieszym. Co za różnica
ile jest na jezdni, skoro ścieżka obok przecina chodnik co 100 metrów?

Nie mówiąc już o tym, że ściężki coraz częściej leżą tuż obok ekranów.
NaprawdÄ™ Å‚atwo o "sytuacjÄ™" spowodowanÄ… beznadziejnym polem widzenia
i jeszcze gorszą widocznością.

Większość ścieżek w Warszawie (ze względu na bliskość chodników
z nieprzewidywalnymi pieszymi oraz fatalne projekty i widoczność) nie
nadaje się do jazdy z prędkością > 20km/h.

Poza tym wszelkie równouprawnienia i "przyjazność dla rowerów" mam
dokładnie w miejscu, na które naciągnę zaraz gacie z pieluchą.
Przepisy drogowe są po to, by zwiększać bezpieczeństwo ludzi.

  Znaczy Niemiec, BiaÅ‚orusin czy Czech mógÅ‚by jechać "na dowód", a Polak
miałby mieć obowiązkowy dokument? (bo Polska od zagranicznych kierujących
może AFAIK wymagać tylko dokumentów które "u nich" uprawniają do
kierowania, nie żebym sugerował że .pl podpisała jakąś konwencję czy cóś ;))

Jeśli byłoby to prawnie wykonalne, to tak. Polscy rowerzyści
stanowiÄ… pewnie jakieÅ› 99.99% wszystkich w tym kraju, a nie widzÄ™
powodu, aby goście z zagranicy mieli wyższą szkodowość. Czyli w granicy
błędu statystycznego poprawa bezpieczeństwa byłaby taka sama, jak
w przypadku wprowadzenia PJ dla wszystkich bez wyjÄ…tku.

Jeśli komuś to się nie podoba z przyczyn ideologicznych,
to patrz: 16 linii wyżej.

  Natomiast byÅ‚bym za tym, aby taki dokument (plus roszerzenie
obowiązkowego wyposażenia roweru o np. lusterko i drugi hamulec)

Akurat jestem przeciwny lusterkom - widziałem dziesiątki przypadków,
w których były lub mogły być przyczyną wypadku. Nieprzyzwyczajonemu
rowerzyście bardziej szkodzą niż pomagają.

Dla wielu rowerzystów (np. mnie) byłyby ogromnym utrudnieniem (podobnie
jak "dzwonek", który przy tym nie ma żadnych zalet, więc nie posiadam
tak długo jak pamiętam).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 23:19:29
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-09 19:03, PK wrote:
Nie mówiąc już o tym, że ściężki coraz częściej leżą tuż obok ekranów.
NaprawdÄ™ Å‚atwo o "sytuacjÄ™" spowodowanÄ… beznadziejnym polem widzenia
i jeszcze gorszą widocznością.

Masz się poruszać tak, aby było bezpiecznie.
Nie ważne czy autem czy rowerem. I widzisz pogoda też ma znaczenie.


Większość ścieżek w Warszawie (ze względu na bliskość chodników
z nieprzewidywalnymi pieszymi oraz fatalne projekty i widoczność) nie
nadaje się do jazdy z prędkością > 20km/h.

Większość ulic też ma ograniczenia prędkości poniżej osiągów większości
samochodów i to biznes danego kierowcy czy ma ochotę to przekroczyć i
liczyć się z karą. Podobnie jest z ścieżkami dla rowerów.


Poza tym wszelkie równouprawnienia i "przyjazność dla rowerów" mam
dokładnie w miejscu, na które naciągnę zaraz gacie z pieluchą.
Przepisy drogowe są po to, by zwiększać bezpieczeństwo ludzi.

O właśnie to - ma być możliwie bezpiecznie. Który przepis uważasz, że jest
zły?


Akurat jestem przeciwny lusterkom - widziałem dziesiątki przypadków,
w których były lub mogły być przyczyną wypadku. Nieprzyzwyczajonemu
rowerzyście bardziej szkodzą niż pomagają.

Może trzeba się przyzwyczaić? Kiedyś w autach też nie były wymagane, ale
życie to zweryfikowało.


Dla wielu rowerzystów (np. mnie) byłyby ogromnym utrudnieniem (podobnie
jak "dzwonek", który przy tym nie ma żadnych zalet, więc nie posiadam
tak długo jak pamiętam).

A widzisz, kierowca auta musi widzieć czy ktoś go nie wyprzedza, czy pas
jest wolny i ogólnie orientować się w sytuacji na drodze. Tego też trzeba
było się w pewien sposób nauczyć, może z lusterkiem dla roweru się da?
Kiedyś w jednym miałem i trochę się sprawdzało.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 00:13:06
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Większość ulic też ma ograniczenia prędkości poniżej osiągów większości
samochodów i to biznes danego kierowcy czy ma ochotę to przekroczyć i
liczyć się z karą. Podobnie jest z ścieżkami dla rowerów.

Ależ ścieżki mają ograniczenia prędkości - takie jak na sąsiedniej
jezdni. Czyli na wiekszości ścieżek to ograniczenie
jest zupełnie nieosiągalne.

Osobną kwestią jest to, że na ścieżkach ograniczenia powinny być
znacznie niższe i dostosowane do sytuacji, ale ja raczej tak
oznakowanych DDR nie dożyję (a liczę na jeszcze jakieś 50-60 lat :)).

O właśnie to - ma być możliwie bezpiecznie. Który przepis uważasz, że jest
zły?

Obligatoryjne korzystanie ze ścieżek.
To jest fatalny przepis, który z punktu widzenia rowerzystów nie ma
żadnych zalet, a sporo wad. Za to kierowcom daje tylko możliwość
wyżywania się w internetowych dyskusjach. Jeśli rowerzysta nie czuje się
pewnie na jezdni, to sam wybierze ścieżkę.

Złym przepisem jest też zakaz jazdy rowerem po chodniku. Jazda powinna
być dopuszczona na każdym szerokim chodniku, co wynika wprost
z aktualnych przepisów. Oczywiście z zachowaniem reszty zapisów
charakteryzujÄ…cych prawa rowerzysty na pasie dla pieszych.
Poza tym to jest i zawsze będzie martwy przepis.

Powyższe 2 przepisy nie poprawiają niczyjego bezpieczeństwa, ale za to
prowadzą do budowy ścieżek, które niszczą wygląd miasta, zajmują teren,
komplikują ruch i kosztują krocie. I których prywatnie nie znoszę, ale
staram się, aby to nie rzutowało na moje opinie :].

Poza tym większość przepisów z ostatniej "nowelizacji rowerowej" (zmiana
pierwszeństwa, śluzy itp).

Może trzeba się przyzwyczaić? Kiedyś w autach też nie były wymagane, ale
życie to zweryfikowało.

W samochodzie spoglądanie w bok i zmiana perspektywy nie powoduje, że
zaczynasz się przechylać i skręcać. Wiele osób patrząc w lusterko na
rowerze zaczyna mieć problem z równowagą i kierunkiem jazdy.
I to nie jest kwestia braku przyzwyczajenia tylko predyspozycji
genetycznych. W szczególności czarno widzę w takiej sytuacji osoby z
silnÄ… chorobÄ… lokomocyjnÄ….

A widzisz, kierowca auta musi widzieć czy ktoś go nie wyprzedza, czy pas
jest wolny i ogólnie orientować się w sytuacji na drodze. Tego też trzeba

Według Ciebie rowerzysta nie musi się orientować?
Popadasz w taki ton mistrza i eksperta, ale Cię zmartwię. Jeżdżę
rowerem po jezdni od kilkunastu lat i nie imponuje mi ani ruch uliczny
ani Twój "tatusiowaty" ton :). Ja wiem, że nie powoduję zagrożenia na
drodze, a wątek jest o osobach, które mają z tym problem.

Zaczęliśmy od rowerzystów, ale widać po wpisach, że kierowcy wypadają
podobnie. Ktoś tu wyznał, że nie radzi sobie z wymijaniem pojazdów
jednośladowych. Nie wolałbyś się nim zainteresować? :].

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-17 03:51:00
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 02:13, PK wrote:
Większość ulic też ma ograniczenia prędkości poniżej osiągów większości
samochodów i to biznes danego kierowcy czy ma ochotę to przekroczyć i
liczyć się z karą. Podobnie jest z ścieżkami dla rowerów.
Ależ ścieżki mają ograniczenia prędkości - takie jak na sąsiedniej
jezdni. Czyli na wiekszości ścieżek to ograniczenie
jest zupełnie nieosiągalne.

Dodatkowo ciągle masz poruszać się tak by było bezpiecznie dla Ciebie i
innych. Czyli jak piesi idą obok ścieżki, a nawet przez nią to nie powód
by popierniczać ile sił w nogach, jeśli tylko obok samochody mają wyższe
ograniczenie.


Osobną kwestią jest to, że na ścieżkach ograniczenia powinny być
znacznie niższe i dostosowane do sytuacji, ale ja raczej tak
oznakowanych DDR nie dożyję (a liczę na jeszcze jakieś 50-60 lat :)).

I w rowerach obowiązkowe liczniki? i ich przeglądy? I w każdym miejscu
ograniczenie, nie pod fajny i wypasiony rower, tylko pod największy rzęch.
Natomiast w miejscach, gdzie piesi sÄ… blisko to standardowo 10km/h i nie
ważne czy ścieżka szeroka i asfalt gładki.


O właśnie to - ma być możliwie bezpiecznie. Który przepis uważasz, że jest
zły?
Obligatoryjne korzystanie ze ścieżek.
To jest fatalny przepis, który z punktu widzenia rowerzystów nie ma
żadnych zalet, a sporo wad. Za to kierowcom daje tylko możliwość
wyżywania się w internetowych dyskusjach. Jeśli rowerzysta nie czuje się
pewnie na jezdni, to sam wybierze ścieżkę.

Tyle rowerzyści krzyczą, że brakuje im dróg, a jak już mają to najlepiej
niech jeżdżą jak im się podoba? Zapomnij.
W wielu miejscach jest limit prędkości np. na 30km/h dlatego, że kończy
się ścieżka, bądź rowerzyści z niej wyjeżdżają i przecinają drogę. W
pozostałych miejscach, gdzie droga i ddr jadą równolegle prędkość jest
normalna dla auta i nie spodziewa siÄ™ on niepotrzebnego zawalidrogi,
którego pewnie nie będzie miał dodatkowo jak wyprzedzić.
Równie dobrze mógłbyś postulować by piesi mieli przywilej poruszania się w
ramach swojego widzimisie nie chodnikiem, ale środkiem pasa dla samochodów.


Złym przepisem jest też zakaz jazdy rowerem po chodniku. Jazda powinna
być dopuszczona na każdym szerokim chodniku, co wynika wprost
z aktualnych przepisów. Oczywiście z zachowaniem reszty zapisów
charakteryzujÄ…cych prawa rowerzysty na pasie dla pieszych.
Poza tym to jest i zawsze będzie martwy przepis.

Jak będziesz miał dzieci i będziesz z nimi szedł tym chodnikiem to może
zrozumiesz dlaczego to niebezpieczne, bo jak Ciebie potrÄ…cÄ… to pewnie
tylko poklniesz, ale jak masz odpowiadać za dzieci i jeszcze mieć oczy z
tyłu głowy czy akurat jakiś pipierdalacz nie urodził się z tyłu to może
jednak zmienisz zdanie.
W miastach na szczęście biorą się ostatnio za rowerzystów którzy jadą
chodnikami, przez przejścia i ogólnie mają gdzieś te martwe przepisy. I
już jest wielkie larum jak to się uwzięli na biednych rowerzystów. Gdyby
sobie rowerzyści nie zapracowali na opinię taką wśród pieszych jaką mają
to może przepisy by były bardziej liberalne, jednak póki co większość
bezmyślnie jeździ po chodniku tam, gdzie na drodze obok i tak jest mega
ograniczenie prędkości, a ruch niewielki, a argument jest taki, że się
boją. Porażka. Piesi też się boją.


Powyższe 2 przepisy nie poprawiają niczyjego bezpieczeństwa,

PoprawiajÄ… jak najbardziej i jak tego nie rozumiesz to chyba nie
powinieneś brać udziału w dyskusji.


ale za to
prowadzą do budowy ścieżek,

Strasznie źle że ścieżki, co chwila biadolenie że ich tak mało, a jak
przyjdzie że trzeba z nich korzystać to najlepiej wedle widzi-misia.


które niszczą wygląd miasta, zajmują teren,
komplikujÄ… ruch i kosztujÄ… krocie.

Z tym ostatnim masz rację, bo niestety rowerzyści nie finansują tego
bezpośrednio.


I których prywatnie nie znoszę, ale
staram się, aby to nie rzutowało na moje opinie :].

Poza tym większość przepisów z ostatniej "nowelizacji rowerowej" (zmiana
pierwszeństwa, śluzy itp).

A wcześniej to było lepiej?
A szczególnie w kwestiach że najlepiej to rowerem po pijaku + pod prąd?
Dream on.


Może trzeba się przyzwyczaić? Kiedyś w autach też nie były wymagane, ale
życie to zweryfikowało.
W samochodzie spoglądanie w bok i zmiana perspektywy nie powoduje, że
zaczynasz się przechylać i skręcać. Wiele osób patrząc w lusterko na
rowerze zaczyna mieć problem z równowagą i kierunkiem jazdy.
I to nie jest kwestia braku przyzwyczajenia tylko predyspozycji
genetycznych. W szczególności czarno widzę w takiej sytuacji osoby z
silnÄ… chorobÄ… lokomocyjnÄ….

Ciągle Ci powtarzam - nie każdy musi absolutnie nadawać się do jazdy czy
to autem czy rowerem i jeśli go przerasta sytuacja na drodze to może
powinien zostać w domu jak tak jest rozchorowany?


A widzisz, kierowca auta musi widzieć czy ktoś go nie wyprzedza, czy pas
jest wolny i ogólnie orientować się w sytuacji na drodze. Tego też trzeba
Według Ciebie rowerzysta nie musi się orientować?

Nie, to według Ciebie zupełnie nie musi interesować się tym co z tyłu, a
wszelkie próby poprawy tego stanu zwalasz na choroby lokomocyjne.


Popadasz w taki ton mistrza i eksperta, ale Cię zmartwię. Jeżdżę
rowerem po jezdni od kilkunastu lat i nie imponuje mi ani ruch uliczny
ani Twój "tatusiowaty" ton :). Ja wiem, że nie powoduję zagrożenia na
drodze, a wątek jest o osobach, które mają z tym problem.

Gratulacje, że jedynie kogokolwiek nie potrąciłeś jeszcze pewnie.
Ja też nie, ale wcale z tego nie wynika, że jak mowa o rowerze to wszystko
ma być darmowo, bez przepisów i najwygodniej wyłącznie dla rowerzysty.


Zaczęliśmy od rowerzystów, ale widać po wpisach, że kierowcy wypadają
podobnie. Ktoś tu wyznał, że nie radzi sobie z wymijaniem pojazdów
jednośladowych. Nie wolałbyś się nim zainteresować? :].

O proszÄ™, nawet nie rozumiesz czytanego tekstu i rojÄ… Ci siÄ™ dodatkowe, a
fałszywe wnioski. Tamta dyskusja w niczym nie różni się od tej i tyczy się
wygody rowerzystów, którzy najchętniej by jeździli slalomem gdzie im
pasuje i liczyli na to, że każdy takie kretyństwo będzie traktował
uogólniając sobie na dowolnie rzadką sytuację drogową i godził się na to.
O tym też zapomnij, a w przyszłości czytaj wyraźniej i dwa razy.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-17 08:52:36
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-17, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Dodatkowo ciągle masz poruszać się tak by było bezpiecznie dla Ciebie i
innych. Czyli jak piesi idą obok ścieżki, a nawet przez nią to nie powód
by popierniczać ile sił w nogach, jeśli tylko obok samochody mają wyższe
ograniczenie.

Ale nie zawsze mam komplet informacji. Znaki są właśnie po to, aby pomóc
tam, gdzie kierowca sam nie wie wszystkiego.

Gdyby to o czym piszesz starczało, to byłaby to jedyna linijka w całym
PoRD, a jednak mamy po coÅ› te znaki i przepisy.

Kierujący nie jest wszechwiedzący. Droga ma mu _ułatwiać_ bezpieczną
jazdę. Rzecz w tym, że DDRy nie ułatwiają tylko utrudniają.

I w rowerach obowiązkowe liczniki? i ich przeglądy? I w każdym miejscu
ograniczenie, nie pod fajny i wypasiony rower, tylko pod największy rzęch.
Natomiast w miejscach, gdzie piesi sÄ… blisko to standardowo 10km/h i nie
ważne czy ścieżka szeroka i asfalt gładki.

Atestowane liczniki! Ekstra :D
Rowerowi "lewacy" używają tego samego argumentu gdy próbują wykazać
swoją wyższość nad kierowcami - zaskakujące :).

Zatem jeśli nie ograniczenia prędkości, to może inne znaki?
Przy jezdni stawia się znaki ostrzegające np. przed dziećmi, niewidomymi
czy stanem nawierzchni utrudniajÄ…cym jazdÄ™.
Czemu nie ma ich na ścieżkach?

Obligatoryjne korzystanie ze ścieżek.
To jest fatalny przepis, który z punktu widzenia rowerzystów nie ma
żadnych zalet, a sporo wad. Za to kierowcom daje tylko możliwość
wyżywania się w internetowych dyskusjach. Jeśli rowerzysta nie czuje się
pewnie na jezdni, to sam wybierze ścieżkę.

Tyle rowerzyści krzyczą, że brakuje im dróg, a jak już mają to najlepiej
niech jeżdżą jak im się podoba? Zapomnij.

Nie krzyczą rowerzyści tylko aktywiści. Jest dosłownie kilka organizacji
(czasem jednoosobowych), które "doradzają" administracji rozwiązania
rowerowe "których oczekują rowerzyści". Ale normalnych rowerzystów nikt
nie pyta o zdanie.

Możesz zajrzeć na pl.rec.rowery, gdzie kilka osób (w tym ja) dyskutuje
z Marcinem Hyłą. Hyła - poza tym, że jest trollem, gburem,
wegetarianinem i lewakiem - jest także instytucją w dużej mierze
decydującą o tym jakie i gdzie powstają ścieżki. Także to on (prawie
samodzielnie) zafundował całej Polsce ostatnią "rowerową" nowelizację
PoRD.

Ponieważ nie czytam tamtej grupy regularnie przez cały rok nie dam
Ci pełnej gwarancji, ale nie przypominam sobie ani jednej sytuacji,
gdy Hyła pyta rowerzystów o zdanie lub opiera się o jakieś badania
opinii. Zawsze argumentem jest "bo tak robiÄ… w Holandii".

Taka jest właśnie prawda o "rowerzyści krzyczą". Tak tylko piszę, żeby
rozjaśnić Ci sytuację :).

W wielu miejscach jest limit prędkości np. na 30km/h dlatego, że kończy
się ścieżka, bądź rowerzyści z niej wyjeżdżają i przecinają drogę. W
pozostałych miejscach, gdzie droga i ddr jadą równolegle prędkość jest
normalna dla auta i nie spodziewa siÄ™ on niepotrzebnego zawalidrogi,
którego pewnie nie będzie miał dodatkowo jak wyprzedzić.

Jeśli ja na rowerze daję sobie radę z (prawidłowym) wyprzedzeniem
samochodu, to znaczy że kierowca powinien umieć wyprzedzić mnie. Jeśli
nie umie, to do szkoły...

Jak będziesz miał dzieci i będziesz z nimi szedł tym chodnikiem to może
zrozumiesz dlaczego to niebezpieczne, bo jak Ciebie potrÄ…cÄ… to pewnie
tylko poklniesz, ale jak masz odpowiadać za dzieci i jeszcze mieć oczy z
tyłu głowy czy akurat jakiś pipierdalacz nie urodził się z tyłu to może
jednak zmienisz zdanie.

Nie rozumiesz argumentacji.
Dziś rowerzyście też wolno jeździć po szerokim chodniku - jeżeli nie ma
jezdni ani DDR lub dopuszczona jest na jezdni odpowiednio wysoka
prędkość.
Co jest w tym przepisie ważnego?
Otóż to, że - poza minimalną szerokością - nie mówi on zupełnie niczego
o tym chodniku. Może być krzywy albo prosty, zatłoczony albo pusty,
na środku pustyni albo przy przedszkolu.
To oznacza, że zakaz jazdy po innych chodnikach jest po prostu takim
luźnym "widzimisię" ustawodawcy.

Poza tym rowerzyści zawsze będą jeździć po chodnikach (rzeczywistość),
więc zamiast im tego zakazywać i umywać ręce od efektów, chyba lepiej
byłoby to zalegalizować z dodatkowymi obostrzeniami i edukować.
Zgadzasz siÄ™?

Poza tym nie wzrusza mnie Twój argument z dziećmi. A co jeśli Twoje
dzieci będą jeździły na rowerach? Wtedy nagle zmienisz zdanie?

W miastach na szczęście biorą się ostatnio za rowerzystów którzy jadą
chodnikami, przez przejścia i ogólnie mają gdzieś te martwe przepisy.

Za jadÄ…cych chodnikami (bezpiecznie, a nie szalejÄ…cych) siÄ™ nie biorÄ….
Za przejeżdżających po pasach itp - owszem i bardzo dobrze.

Gratulacje, że jedynie kogokolwiek nie potrąciłeś jeszcze pewnie.
Ja też nie, ale wcale z tego nie wynika, że jak mowa o rowerze to wszystko
ma być darmowo, bez przepisów i najwygodniej wyłącznie dla rowerzysty.

Ale przecież ja chcę więcej przepisów! I właśnie nie chcę "wyłącznie dla
rowerzysty". I wcale nie musi być darmowo. Jeszcze mi wyskocz z tym, że
rowerzyści nie mają OC, to chętnie Ci prześlę skan mojego...

Napisałeś do mnie, że może nie powinienem brać udziału w dyskusji. Ale
Ty w ogóle nie bierzesz. Nie dyskutujesz ze mną tylko ze swoją opinią
o mnie bądź z utartymi stereotypami. Pogadaj ze mną jak z osobą, która
oczekuje tego samego co Ty - móc bezpiecznie i sprawnie poruszać się po
tym kraju. Różni nas tylko pojazd. Mój porusza się 2-3 krotnie wolniej
od Twojego i jest 3 razy węższy. Według Ciebie te dwa punktu sprawiają,
że nie da się pogodzić naszych interesów?

O proszÄ™, nawet nie rozumiesz czytanego tekstu i rojÄ… Ci siÄ™ dodatkowe, a

A czego nie zrozumiałem w tekście, parafrazując: "trąbię przy wymijaniu
rowerzystów, bo to niebezpieczne"?

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-20 03:22:20
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-17 10:52, PK wrote:
Dodatkowo ciągle masz poruszać się tak by było bezpiecznie dla Ciebie i
innych. Czyli jak piesi idą obok ścieżki, a nawet przez nią to nie powód
by popierniczać ile sił w nogach, jeśli tylko obok samochody mają wyższe
ograniczenie.
Ale nie zawsze mam komplet informacji. Znaki są właśnie po to, aby pomóc
tam, gdzie kierowca sam nie wie wszystkiego.

Nieznajomość prawa powszechnego ciążenia (grawitacji) też nie zwalnia z
tego. I niestety masz się orientować w temacie ograniczeń. Chociażby w
mieście że jest teren zabudowany, chociaż znaku na to w środku jego nie ma.


Gdyby to o czym piszesz starczało, to byłaby to jedyna linijka w całym
PoRD, a jednak mamy po coÅ› te znaki i przepisy.
Kierujący nie jest wszechwiedzący. Droga ma mu _ułatwiać_ bezpieczną
jazdę. Rzecz w tym, że DDRy nie ułatwiają tylko utrudniają.

Wszechwiedzący nie musi być, ale musi być przewidujący, spostrzegawczy i
prowadzić odpowiedzialnie. To chyba nie jest trudne, a jak się nie ogarnia
to niestety dom i kanapa. Ponadto jak wspominałem ma być bezpiecznie, dla
każdego innego uczestnika ruchu.

Tylko dziś miałem dwie bardzo niebezpieczne sytuacje i trzecią
potencjalnie niebezpieczną. W pierwszej popis dała rowerzystka, która
jechała po lewej stronie jezdni i to na ostrym zakręcie, spotkała się tam
z sporym autem, które zjechało na mój pas - wszystko przy bardzo słabej
widoczności (ostry zakręt), ale udało się nam wyminąć i ledwo jeszcze
zmieścić, ale jak bym pojechał szybciej to by było bum, sęk w tym że ona
wcześniej jechała z prawej strony i z daleka widziałem jak zmienia tę
stronę więc wolałem obok przejechać bardzo ostrożnie. Zaraz jak
wyprzedziłem ją dojechałem do świateł to oczywiście popruła przez
przejście dla pieszych.

Druga sytuacja - też niby prosta - jadę drogą z górki, chcę skręcić w
lewo, zatrzymujÄ™ siÄ™ z kierunkowskazem, puszczam dwa auta jadÄ…ce na
przeciw i orientujÄ™ siÄ™ czy dalej mam miejsce, kÄ…tem oka dostrzegajÄ…c.
sporo prujące auto za mną. Pomyślałem że z dwojga złego wolę dostać w tył
niż w bok, więc czekam te dwie dodatkowe sekundy usiłując domyślić się czy
typ może ma zamiar mnie po prostu minąć z lewej strony (mimo
kierunkowskazu). Pan się jednak z piskiem opon zatrzymuje, brakuje mu już
miejsca, więc odbija na sąsiedni pas, ale gdyby tego nie zrobił byłoby
bum. Miał szczęście, że nic nie jechało tam. Gdybym skręcał dostałbym w
bok. Nie byłaby moja wina, jednak auta szkoda. Kłopotów mi nie trzeba.

W trzeciej sytuacji wystąpiła beemka - pan z daleka jedzie wolno, bo
progi, ja mam pojazd do ominięcia. Jadę myśląc, że się zatrzymam za
przeszkodą i przeczekam na tych z naprzeciwka. Jednak mimo że bmw,
kierowca rozgląda się, czegoś szuka, myślę sobie dam radę i przyśpieszyłem
i spokojnie przejechałem przed nimi jeszcze. Ale widzisz, też musiałem
przewidzieć czy dam radę, no i czy ten z naprzeciwka nie przyśpieszy
nagle, bo takie ma widzimisie.

Jak by nie przewidywać i czysto wymagać to co mówią przepisy to by zaraz
było jak ten co to żyje z odszkodowań. Jednak jest zasada ograniczonego
zaufania. Trzeba stosować dla swojej wygody.


I w rowerach obowiązkowe liczniki? i ich przeglądy? I w każdym miejscu
ograniczenie, nie pod fajny i wypasiony rower, tylko pod największy rzęch.
Natomiast w miejscach, gdzie piesi sÄ… blisko to standardowo 10km/h i nie
ważne czy ścieżka szeroka i asfalt gładki.
Atestowane liczniki! Ekstra :D
Rowerowi "lewacy" używają tego samego argumentu gdy próbują wykazać
swoją wyższość nad kierowcami - zaskakujące :).

To jasne, że bez licznika i całej legalizacji tego zaraz będzie
ględolenie, że mi się wydawało, że tu jechałem tyle i tyle, a z górki to
była chwilka.
Chyba nie zrozumiałeś że albo przepisy, restrykcje i ograniczenia albo to
takie wolnorowerstwo, że nie trzeba wiele by jechać.


Zatem jeśli nie ograniczenia prędkości, to może inne znaki?
Przy jezdni stawia się znaki ostrzegające np. przed dziećmi, niewidomymi
czy stanem nawierzchni utrudniajÄ…cym jazdÄ™.
Czemu nie ma ich na ścieżkach?

Może jeszcze chcesz znak że sarna, krowa, lotnisko, nadbrzeże, oraz może
jeszcze nowe znaki powymyślać specjalnie na potrzeby tych najszybszych
rowerzystów, czyli np:
uwaga rowerzyści emeryci (jadą wolno, a my chcemy bić rekordy prędkości).


Tyle rowerzyści krzyczą, że brakuje im dróg, a jak już mają to najlepiej
niech jeżdżą jak im się podoba? Zapomnij.
Nie krzyczą rowerzyści tylko aktywiści. Jest dosłownie kilka organizacji
(czasem jednoosobowych), które "doradzają" administracji rozwiązania
rowerowe "których oczekują rowerzyści". Ale normalnych rowerzystów nikt
nie pyta o zdanie.

Czemu np. podczas masy krytycznej nie zmówisz się z innymi i im jakichś
części ich roweru nie oddacie na przechowanie w jakieś ich ciemne wilgotne
miejsce? Skoro tacy źli to chyba da się im coś wyperswadować?


Możesz zajrzeć na pl.rec.rowery, gdzie kilka osób (w tym ja) dyskutuje
z Marcinem Hyłą. Hyła - poza tym, że jest trollem, gburem,
wegetarianinem i lewakiem - jest także instytucją w dużej mierze
decydującą o tym jakie i gdzie powstają ścieżki. Także to on (prawie
samodzielnie) zafundował całej Polsce ostatnią "rowerową" nowelizację
PoRD.

Kojarzę typa, również kilku innych jemu podobnych. To ten gatunek co
gryzie PÅ‚aszczycÄ™ w nos.


Ponieważ nie czytam tamtej grupy regularnie przez cały rok nie dam
Ci pełnej gwarancji, ale nie przypominam sobie ani jednej sytuacji,
gdy Hyła pyta rowerzystów o zdanie lub opiera się o jakieś badania
opinii. Zawsze argumentem jest "bo tak robiÄ… w Holandii".

Po co ma pytać skoro już wie? Pewnie dąży do swojej maksymalnej wygody i w
nosie ma inne grupy ruchu. No cóż, Ma zaburzone spojrzenie i tyle.


Taka jest właśnie prawda o "rowerzyści krzyczą". Tak tylko piszę, żeby
rozjaśnić Ci sytuację :).

Ja tam bardzo się cieszę z ścieżki którą mam niedaleko domu.


W wielu miejscach jest limit prędkości np. na 30km/h dlatego, że kończy
się ścieżka, bądź rowerzyści z niej wyjeżdżają i przecinają drogę. W
pozostałych miejscach, gdzie droga i ddr jadą równolegle prędkość jest
normalna dla auta i nie spodziewa siÄ™ on niepotrzebnego zawalidrogi,
którego pewnie nie będzie miał dodatkowo jak wyprzedzić.
Jeśli ja na rowerze daję sobie radę z (prawidłowym) wyprzedzeniem
samochodu, to znaczy że kierowca powinien umieć wyprzedzić mnie. Jeśli
nie umie, to do szkoły...

Nie rozmawiamy o umiejętnościach, bo te nie są przeszkodą, Ale tak jak Ty
narzekasz na cośtam tak kierowcy na to, że często nie mają miejsca na
wyprzedzenie, muszą zwolnić i trochę wlec się za rowerem albo w imię
płynności ruchu wyprzedzić na ciągłej. To wszystko niepotrzebne jeśli
ścieżka jest obok i rowerzysta powinien tam być.


Jak będziesz miał dzieci i będziesz z nimi szedł tym chodnikiem to może
zrozumiesz dlaczego to niebezpieczne, bo jak Ciebie potrÄ…cÄ… to pewnie
tylko poklniesz, ale jak masz odpowiadać za dzieci i jeszcze mieć oczy z
tyłu głowy czy akurat jakiś pipierdalacz nie urodził się z tyłu to może
jednak zmienisz zdanie.
Nie rozumiesz argumentacji.
Dziś rowerzyście też wolno jeździć po szerokim chodniku - jeżeli nie ma
jezdni ani DDR lub dopuszczona jest na jezdni odpowiednio wysoka
prędkość.

Wolno, ale pierwszeństwo ma pieszy. Tym samym masz uważać, masz go puścić,
masz przewidywać itd. A nie traktować to jako autostradę i trącać tamtych
bokiem. Pomyśl że od pieszego masz też mieć metr, bo to akurat tyle, że że
się odwróci i wejdzie Ci pod kierownicę.


Co jest w tym przepisie ważnego?
Otóż to, że - poza minimalną szerokością - nie mówi on zupełnie niczego
o tym chodniku. Może być krzywy albo prosty, zatłoczony albo pusty,
na środku pustyni albo przy przedszkolu.
To oznacza, że zakaz jazdy po innych chodnikach jest po prostu takim
luźnym "widzimisię" ustawodawcy.

Nie, to nie jest tak, że to jest wymysł i najlepiej jak by można było
sobie jechać dowolnie.
W większości miejsc pieszy ma ochotę czuć się bezpiecznie, iść z
dzieckiem, nie patrzeć w tył czy ktoś nie zawala ile sił. To jak
najbardziej normalne!
Jeśli droga pozwala na ruch rowerem to i najczęściej przy okazji samochody
mają jakieś większe ograniczenie prędkości, Ustawodawca więc mówi - tu
piesi mają spokój, jedź drogą.
Jak jest ścieżka rowerowa, to znów kierowcy wiedzą, że tam będą rowery,
więc i mają swoją prędkość, a rower by im niepotrzebnie przeszkadzał.
Po prostu rowerzyści mają swoje jasno określone miejsce. Od tego zależy to
czy piesi mają spokój oraz podobnie kierowcy. Wybór jest znikomy i tam
gdzie ma sens.

Stań w centrum jakiegoś miasta, popatrz co wyprawiają niektórzy, często
rowerzyści usiłują zmieniać rolę jak im wygodniej, jadą ulicą, dojeżdżają
do przejścia i nagle zmieniają się w pieszego z hulajnogorowerem. Często w
okrutnym ruchu pieszych. Dalej chodnik, albo droga, co wygodniejsze.

Tym samym piesi wkurzeni bo potrącenia częste, kierowcy aut tak samo - bo
rowerzyści pojawiają się z chodnika i sru na drogę. I tak to niby ma być?


Poza tym rowerzyści zawsze będą jeździć po chodnikach (rzeczywistość),
więc zamiast im tego zakazywać i umywać ręce od efektów, chyba lepiej
byłoby to zalegalizować z dodatkowymi obostrzeniami i edukować.
Zgadzasz siÄ™?

Nie zgadzam się. Może dziura budżetowa ich wychowa.
Jako pieszy - nie mam ochoty uważać na to co za moimi plecami tam gdzie
rowerzysta spokojnie mógłby jechać drogą. Jeszcze raz mówię zerknij na
centrum dużego miasta - tam aut jest jak na lekarstwo, prędkości ich
znikome, a rowerzystów na chodnikach masa.
Jako kierowca też tak jak mówiłem wkurza mnie, że w tym samym centrum
rowerzyści wyskakują pod koła. Rozjedziesz - masz kłopoty i pewnie szkody,
które pewnie też niełatwo odzyskać, bo brak OC. Rowerzyści mówią, że się
boją, ale głównie strach zawdzięczają swojemu podejściu do przepisów i
powinni się bać, bo może dzięki temu część idzie pieszo skoro sobie nie
radzi w ruchu.
Jak sam natomiast jadÄ™ rowerem to po pierwsze wybieram drogi, gdzie to dla
mnie bezpieczne, nikomu nie wadzę (tak! w wąskie z zakrętami się nie
pakuje), a przepisów staram się nie łamać. Rower jest fajny w centrum
miasta, można nim wjechać tam gdzie autem nie da się (np. w lesie), ale
też wcale nie uważam, że jest sens używać rower jako jedyny środek
transportu.


Poza tym nie wzrusza mnie Twój argument z dziećmi. A co jeśli Twoje
dzieci będą jeździły na rowerach? Wtedy nagle zmienisz zdanie?

Czemu miałbym?


W miastach na szczęście biorą się ostatnio za rowerzystów którzy jadą
chodnikami, przez przejścia i ogólnie mają gdzieś te martwe przepisy.
Za jadÄ…cych chodnikami (bezpiecznie, a nie szalejÄ…cych) siÄ™ nie biorÄ….
Za przejeżdżających po pasach itp - owszem i bardzo dobrze.

Też się biorą. I też bardzo dobrze. Jeszcze raz Ci powtarzam że to nie
jest dobre miejsce na to, bo jest lepsze jezdnia. Sęk w tym że większość
rowerzystów się boi tego jak ognia. Że np dojeżdża się na skrzyżowanie i
wtedy straszne rzeczy i auta. Sorry, ale jak ktoÅ› tego nie ogarnia to
trudno. Później mamy rowerzystów jadących slalomem pomiędzy pieszymi,
rysującymi auta, i stresującymi tych z wózkami. Sorry, ale już wspominałem
- w takim miejscu rowerzysta powinien być na jezdni.


Gratulacje, że jedynie kogokolwiek nie potrąciłeś jeszcze pewnie.
Ja też nie, ale wcale z tego nie wynika, że jak mowa o rowerze to wszystko
ma być darmowo, bez przepisów i najwygodniej wyłącznie dla rowerzysty.
Ale przecież ja chcę więcej przepisów! I właśnie nie chcę "wyłącznie dla
rowerzysty". I wcale nie musi być darmowo. Jeszcze mi wyskocz z tym, że
rowerzyści nie mają OC, to chętnie Ci prześlę skan mojego...

A od kiedy OC to sÄ… na osobÄ™?
Ja Ci tylko tłumaczę, że rowerzysta ma ustalone miejsce w ruchu. W taki
sposób, żeby piesi byli bezpieczni bądź kierowcy nie mieli ograniczenia.
Nocą bonus, bo układ ten może się zmienić tam gdzie jest 50.
Natomiast zupełnie bez sensu jest jak jest zupełna dowolność, wtedy trzeba
by było zarówno zmienić chodnik jak i ograniczenie na drodze. I w imię
czego? Większej nieobliczalności rowerzystów?


Napisałeś do mnie, że może nie powinienem brać udziału w dyskusji. Ale
Ty w ogóle nie bierzesz. Nie dyskutujesz ze mną tylko ze swoją opinią
o mnie bądź z utartymi stereotypami. Pogadaj ze mną jak z osobą, która
oczekuje tego samego co Ty - móc bezpiecznie i sprawnie poruszać się po
tym kraju. Różni nas tylko pojazd.

Nie różni, też mam nawet dwa rowery. Ale widzisz - potrafię zrozumieć sens
przepisów, a ten jest stosunkowo prosty. Natomiast sam nie robię tego,
czego bym nie chciał widzieć u rowerzystów, w tym jak wspominałem również
czasem niewygody w imię ogólnego bezpieczeństwa.


Mój porusza się 2-3 krotnie wolniej
od Twojego i jest 3 razy węższy. Według Ciebie te dwa punktu sprawiają,
że nie da się pogodzić naszych interesów?

Ależ da się i uważam, że przepisy robią tu co tylko się da by temu
zaradzić. Kilka drobnych rzeczy bym zmienił, ale ogólnie jest w dobrą
stronę. Natomiast odnoszę wrażenie, że Ty patrzysz tylko z swojego punktu
widzenia. Przykładowo chcesz dowolności na chodniki wedle swojej wygody,
nawet tam gdzie nie ma to sensu zupełnie. Ja natomiast przede wszystkim
chcę większej świadomości rowerzystów - żeby zachowywali się jak
uczestnicy ruchu tam gdzie jezdnia i tam gdzie ścieżka bezpiecznie dla
pieszych.


O proszÄ™, nawet nie rozumiesz czytanego tekstu i rojÄ… Ci siÄ™ dodatkowe, a
A czego nie zrozumiałem w tekście, parafrazując: "trąbię przy wymijaniu
rowerzystów, bo to niebezpieczne"?

Dlaczego teraz pytasz o coś innego? Ja się odnosiłem dokładnie do tego co
napisałeś poprzednio, a nijak z tego wynika "nie radzi sobie z
wymijaniem", a teraz w Twojej parafrazie brakuje dwóch istotnych warunków
dodatkowych, bo samo trąbienie na *każdego* wymijanego rowerzyste byłoby
chyba deko dziwne?

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-20 21:39:21
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-20, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Może jeszcze chcesz znak że sarna, krowa, lotnisko, nadbrzeże, oraz może
jeszcze nowe znaki powymyślać specjalnie na potrzeby tych najszybszych
rowerzystów, czyli np:
uwaga rowerzyści emeryci (jadą wolno, a my chcemy bić rekordy prędkości).

Skoro znak "uwaga dzieci" jest na jezdni 30m od przedszkola (bo jak
wiadomo dzieci uwielbiają biegać po asfalcie), to czemu nie stawia się
go na drogach pieszo-rowerowych idących tuż przy ogrodzeniu przedszkoli
i szkół?

Czemu np. podczas masy krytycznej nie zmówisz się z innymi i im jakichś
części ich roweru nie oddacie na przechowanie w jakieś ich ciemne wilgotne
miejsce? Skoro tacy źli to chyba da się im coś wyperswadować?

To się nazywa kradzież. Równie dobrze mógłbym się ustawić z łysymi
kolegami i spuścić jednemu czy drugiemu wpier..., nie? :)
Ale nie jestem taką osobą. Jestem (mam nadzieję) dosyć kulturalny
i cichy. Nie łamię przepisów i nie wymagam żadnych specjalnych
udogodnień. Po prostu lubię jeździć na rowerze i chciałbym, aby nikt mi
nie próbował utrudniać tego hobby. Mam co robić w życiu i w żadne
"akcje", "lobbingi" i "masy krytyczne" nie mam czasu się bawić.

Przykład "ułatwiania" rowerzystom życia: 2.5h temu jechałem droga między
dwoma miastami pod Warszawą: Piasecznem i Magdalenką. Jeśli jesteś
z okolicy, to pewnie kojarzysz.

Ruch duży, sporo tirów, tylko 1 pas w każdą stronę. Na prawie całej
długości drogi pieszo-rowerowe (tzn. przemianowane chodniki). Tyle że
strona zmienia się nawet co kilkaset metrów. Ktoś pewnie chciał
zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów, ale w efekcie zamiast
jechać na wprost z samochodami obok, muszą kilkanaście razy
przebijać się na drugą stronę. Nawet o 20 musiałem długo czekać. Nie
mam pojęcia jak to działa o 7 rano - podejrzewam, że wszyscy te
znaki olewajÄ….

A przy drodze cały czas szerokie (przynajmniej 2m) pobocze...
Żwirowe, ale gładkie i wygodne. Po prostu ŻENADA.

Wolno, ale pierwszeństwo ma pieszy. Tym samym masz uważać, masz go puścić,
masz przewidywać itd. A nie traktować to jako autostradę i trącać tamtych
bokiem. Pomyśl że od pieszego masz też mieć metr, bo to akurat tyle, że że
się odwróci i wejdzie Ci pod kierownicę.

Ale czy ja domagam się pierwszeństwa rowerzystów? Oczywiście nie. Sam
przecież jestem pieszym i nie chcę odskakiwać przed pędzącymi rowerami.

Chodzi o to, że dwa chodniki mogą być absolutnie identyczne, ale tylko
na jednym będzie wolno jechać rowerzyście. Czemu? Bo obok jest szosa...

Stań w centrum jakiegoś miasta, popatrz co wyprawiają niektórzy, często
rowerzyści usiłują zmieniać rolę jak im wygodniej, jadą ulicą, dojeżdżają
do przejścia i nagle zmieniają się w pieszego z hulajnogorowerem. Często w
okrutnym ruchu pieszych. Dalej chodnik, albo droga, co wygodniejsze.

Nie mogę odpowiadać za grupę, do której nie należę. Staram się
reprezentować rowerzystów, którzy przestrzegają przepisów i po prostu
chcą się poruszać po mieście płynnie i wygodnie.

Nie podnieca mnie jazda między samochodami. Gdyby popularne były
np. pasy rowerowe, to chętnie bym z nich korzystał - są szybkie,
bezpieczne, prawie niewidoczne i korzysta się z nich bez problemów.
Ale w Polsce zamiast nich buduje się ścieżki, które są wolne,
niebezpieczne (dla rowerzystów ORAZ pieszych), niewygodne i źle
połączone z jezdniami, a dodatkowo kaleczą wygląd miasta.

Czemu tak jest? Nie mam zielonego pojęcia. Może w krótkim horyzoncie
są trochę tańsze. Może budujemy je właśnie dlatego, że są dobrze
widoczne (Polacy mają taką potrzebę "pokazania się" i to widać
w infrastrukturze drogowej). A przecież pas dla rowerów to jest
po prostu oznakowane cholerne pobocze. A rower i tak musi jechać
poboczem, więc niech je po prostu robią. Mi obrazek roweru co kilkaset
metrów potrzebny nie jest...

A od kiedy OC to sÄ… na osobÄ™?

Chcesz mi powiedzieć, że nie masz OC na siebie? Taki jesteś wzór
odpowiedzialności? :P

Wszystkie OC są przypisanego do osoby - te komunikacyjne także.
Hint: "odpowiedzialność CYWILNA".

Pogląd głoszący, że OC jest przypisane do samochodu, jest bardzo
popularny, ale błędny :). OC komunikacyjne jest wystawione
na właściciela pojazdu i związane ze szkodami spowodowanymi w trakcie
używania danego pojazdu przez właściciela lub osobę, którą ten
właściciel upoważnił.

Wprowadzanie takich ubezpieczeń na rowery nie ma ekonomicznego sensu.
Nie jest za to problemem wykupienie OC ogólnego, które obejmuje szkody
wyrzÄ…dzone przez rowerzystÄ™.

Nocą bonus, bo układ ten może się zmienić tam gdzie jest 50.

Tak naprawdę to tam, gdzie nie ma żadnego ograniczenia poza wynikającym
z obszaru zabudowanego. Zapewne to wiesz, ale większość kierowców nie,
więc na wszelki wypadek lepiej powtarzać błędów.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-22 02:13:15
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-20 23:39, PK wrote:
rowerzystów, czyli np:
uwaga rowerzyści emeryci (jadą wolno, a my chcemy bić rekordy prędkości).
Skoro znak "uwaga dzieci" jest na jezdni 30m od przedszkola (bo jak
wiadomo dzieci uwielbiają biegać po asfalcie), to czemu nie stawia się
go na drogach pieszo-rowerowych idących tuż przy ogrodzeniu przedszkoli
i szkół?

Jak to droga pieszo rowerowa to czemu chcesz znak "uwaga pieszy"? Tam
najczęściej i tak musisz ustąpić pierwszeństwa pieszym bez znaczenia czy
to dziecko czy dorosły.


Czemu np. podczas masy krytycznej nie zmówisz się z innymi i im jakichś
części ich roweru nie oddacie na przechowanie w jakieś ich ciemne wilgotne
miejsce? Skoro tacy źli to chyba da się im coś wyperswadować?
To się nazywa kradzież.

Hehe, nie zrozumiałeś aluzji, jak najbardziej nie ma mowy o kradzieży ;)


Równie dobrze mógłbym się ustawić z łysymi
kolegami i spuścić jednemu czy drugiemu wpier..., nie? :)

Ale owszem o tym, jak go tak wielu ludzi nie lubi i taki to szkodnik to
dziwię się że ktoś mu jeszcze nie naklepał lub po prostu zwyczajnie nie
dał po ryju.


Ale nie jestem taką osobą. Jestem (mam nadzieję) dosyć kulturalny
i cichy. Nie łamię przepisów i nie wymagam żadnych specjalnych
udogodnień. Po prostu lubię jeździć na rowerze i chciałbym, aby nikt mi
nie próbował utrudniać tego hobby. Mam co robić w życiu i w żadne
"akcje", "lobbingi" i "masy krytyczne" nie mam czasu się bawić.

Wyżej było pół żartem, ale po prostu często się zdarza, że jak ktoś jest
wyklęty z jakiegoś środowiska to i ma za swoje.


Przykład "ułatwiania" rowerzystom życia: 2.5h temu jechałem droga między
dwoma miastami pod Warszawą: Piasecznem i Magdalenką. Jeśli jesteś
z okolicy, to pewnie kojarzysz.

Nie jestem,


Ruch duży, sporo tirów, tylko 1 pas w każdą stronę. Na prawie całej
długości drogi pieszo-rowerowe (tzn. przemianowane chodniki). Tyle że
strona zmienia się nawet co kilkaset metrów. Ktoś pewnie chciał
zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów, ale w efekcie zamiast
jechać na wprost z samochodami obok, muszą kilkanaście razy
przebijać się na drugą stronę. Nawet o 20 musiałem długo czekać. Nie
mam pojęcia jak to działa o 7 rano - podejrzewam, że wszyscy te
znaki olewajÄ….

Ależ ja nie twierdzę, że wszelkie drogi i chodniki są absolutnie najlepsze
i najlepiej wykonane. Jeśli tylko narzekał będziesz w sieci wiele się nie
zmieni,
Nie zawsze można jednak poprowadzić wszystko jak się dokładnie chce. może
jakieś prawa własności, może gdzieś jakieś instalacje czy coś. Nie
wszędzie jest nie wiadomo ile kasy na to.
Jeśli najgorszym w wszystkim było to, że musiałeś czekać na przejście
pomiędzy drogą, to chyba jeszcze nie tak źle, ale pisz do zarządców drogi,
działaj w organach rowerowych - może kiedyś znajdą się fundusze na zmianę
tego stanu rzeczy.


A przy drodze cały czas szerokie (przynajmniej 2m) pobocze...
Żwirowe, ale gładkie i wygodne. Po prostu ŻENADA.

Dobre pobocze w środku lata to jeszcze nie sukces. A zimą zalega pewnie
tam błoto pośniegowe i już by każdy rowerzysta jechał "bezpiecznym"
fragmentem jezdni. Tak jak Ci wspominałem, to że akurat droga dla roweru
jest tam gorsza nie znaczy, że możesz zmieniać się w samochód. Pewnie były
tam jakieś potrącenia rowerzystów i stąd taka organizacja ruchu. Jak
mówiłem - działaj w tej kwestii - może coś się poprawi.


Wolno, ale pierwszeństwo ma pieszy. Tym samym masz uważać, masz go puścić,
masz przewidywać itd. A nie traktować to jako autostradę i trącać tamtych
bokiem. Pomyśl że od pieszego masz też mieć metr, bo to akurat tyle, że że
się odwróci i wejdzie Ci pod kierownicę.
Ale czy ja domagam się pierwszeństwa rowerzystów? Oczywiście nie. Sam
przecież jestem pieszym i nie chcę odskakiwać przed pędzącymi rowerami.

Chodzi o to, że dwa chodniki mogą być absolutnie identyczne, ale tylko
na jednym będzie wolno jechać rowerzyście. Czemu? Bo obok jest szosa...

Ale co w tym haniebnego? Dopiero co wyżej żalisz się, że nie możesz drogą,
a tu nagle chcesz, żeby wobec pieszych była dowolność. Przepisy są jasne
gdzie masz się poruszać i balansuje to pomiędzy ograniczeniami dla
samochodów oraz bezpieczeństwem pieszych.


Stań w centrum jakiegoś miasta, popatrz co wyprawiają niektórzy, często
rowerzyści usiłują zmieniać rolę jak im wygodniej, jadą ulicą, dojeżdżają
do przejścia i nagle zmieniają się w pieszego z hulajnogorowerem. Często w
okrutnym ruchu pieszych. Dalej chodnik, albo droga, co wygodniejsze.
Nie mogę odpowiadać za grupę, do której nie należę. Staram się
reprezentować rowerzystów, którzy przestrzegają przepisów i po prostu
chcą się poruszać po mieście płynnie i wygodnie.

Widzisz, mam tak samo, też nie należę do grupy dawców którzy wszędzie
muszą jechać te 200km/h, a jednak też odczuwam ograniczenia jakie Ci
pierwsi wymusili.


Nie podnieca mnie jazda między samochodami. Gdyby popularne były
np. pasy rowerowe, to chętnie bym z nich korzystał - są szybkie,
bezpieczne, prawie niewidoczne i korzysta się z nich bez problemów.
Ale w Polsce zamiast nich buduje się ścieżki, które są wolne,
niebezpieczne (dla rowerzystów ORAZ pieszych), niewygodne i źle
połączone z jezdniami, a dodatkowo kaleczą wygląd miasta.

Niebezpieczeństwo dla pieszych wynika z nieposzanowania tych zasad przez
rowerzystów. Jak już wspominałem tak rowerzyści muszą czasem ścieżką jak i
kierowcy przyhamować. Nic tu nadzwyczajnego, nie mamy kasy na miliony
ścieżek ani super dodatkową infrastrukturę, bo i ważniejsze rzeczy są. Ale
owszem, domagaj siÄ™.


Czemu tak jest? Nie mam zielonego pojęcia. Może w krótkim horyzoncie
są trochę tańsze. Może budujemy je właśnie dlatego, że są dobrze
widoczne (Polacy mają taką potrzebę "pokazania się" i to widać
w infrastrukturze drogowej). A przecież pas dla rowerów to jest
po prostu oznakowane cholerne pobocze. A rower i tak musi jechać
poboczem, więc niech je po prostu robią. Mi obrazek roweru co kilkaset
metrów potrzebny nie jest...

No nie każda droga ma 2m pobocza, żeby 1m zrobić dla roweru ot tak. Poza
tym pobocza z reguły są policzone dla samochodów, więc dodatkowe miejsce
musiałby być dodatkowo wydzielone raczej.


A od kiedy OC to sÄ… na osobÄ™?

Chcesz mi powiedzieć, że nie masz OC na siebie? Taki jesteś wzór
odpowiedzialności? :P

Wszystkie OC są przypisanego do osoby - te komunikacyjne także.
Hint: "odpowiedzialność CYWILNA".

Nie do końca prawda,
Dlaczego mając dwa auta muszę kupić dwa ubezpieczenia i osobno za nie
zapłacić wedle tych aut?
Dlaczego mogę pożyczyć samochód komuś kto nie ma żadnego swojego
ubezpieczenia? Jego moje ubezpieczenie "na samochód nie dotyczy"?
Ubezpieczenie realnie jest na pojazd. To że ja go płacę i jestem na
kwitkach to jeszcze nic nie znaczy.


Pogląd głoszący, że OC jest przypisane do samochodu, jest bardzo
popularny, ale błędny :). OC komunikacyjne jest wystawione
na właściciela pojazdu i związane ze szkodami spowodowanymi w trakcie
używania danego pojazdu przez właściciela lub osobę, którą ten
właściciel upoważnił.

Ależ zupełnie prostym jest też to, że mając kilka aut na każde płacę
kolejne ubezpieczenie.
Osoby, które wypadki powodują wciąż mogą kombinować i po osiągnięciu
odpowiednich zwyżek zapisywać auto na babcię i dziadka.


Wprowadzanie takich ubezpieczeń na rowery nie ma ekonomicznego sensu.
Nie jest za to problemem wykupienie OC ogólnego, które obejmuje szkody
wyrzÄ…dzone przez rowerzystÄ™.

Ale póki nie będzie obowiązku to i również realnego wykupywania.
Problemem jest identyfikacja (brak tablicy rej) i przepisów, które mogłyby
realnie chronić pieszego i pokrywać szkody.


Nocą bonus, bo układ ten może się zmienić tam gdzie jest 50.
Tak naprawdę to tam, gdzie nie ma żadnego ograniczenia poza wynikającym
z obszaru zabudowanego. Zapewne to wiesz, ale większość kierowców nie,
więc na wszelki wypadek lepiej powtarzać błędów.

Wiem,
Ale nocą akurat można jechać w wielu miejscach pustym chodnikiem, bo
pieszych i tak już nie ma.
Aut na drodze zresztą też wiele mniej.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-08 17:15:41
Autor: mkarwan
Rowerzyści

Użytkownik "to" <to_usenet@interia.pl> napisał w wiadomości news:jtc7i3$18e$126usenet.news.interia.pl...

Kogo piętnujesz lub wazelinujesz.
-> -pl.rec.rowery

Data: 2012-07-08 15:36:14
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin mkarwan
Kogo piętnujesz lub wazelinujesz.

Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem?

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 17:42:13
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtc7i3$18e$126@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

No i wybra(C)(C)em siê na rower po paru latach przerwy (mo¿e nie zupe³nej, ale ma³o je¼dzi³em). Zrobi³em 25 km ze ¶redni± 25 km/h, mo¿e nie jest to wielki wyczyn, ale nie chcia³em siê specjalnie wysilaæ, ¿eby nie spalaæ  miê¶ni. No i mam kilka spostrze¿eñ. Pierwsze, ogólne, jest takie, ¿e usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredz±, a konkretnie:

- Kierowcy s± teraz o niebo bardziej uprzejmi w stosunku do rowerzystów ni¿ kilka lat temu, czasem nawet do przesady, jakby siê w ogóle bali wyprzedziæ, ogólnie nie spotka³a mnie ¿adna dziwna akcja ze strony kierowców.

Zgadza sie. Jest lepiej niz kilka razy temu.

- Rowerzystów jest du¿o wiêcej ni¿ kiedy¶ i wieli z nich je¼dzi jak pojebani, np. staj± nagle dêba, skrêcaj±c nie patrz±c czy kto¶ ich nie wyprzedza, zaje¿d¿aj± drogê w³±czaj±c siê do ruchu, zajmuj± ca³± szeroko¶æ ¶cie¿ki rowerowej jad±c 10 km/h itp.

Zgadza sie czesciowo. Jest ich coraz wiecej. Ale jakos nie zauwazylem zeby zwiekszylo sie zagrozenie z ich strony.
- Piesi zachowuj± siê jak naæpani, ale tak zawsze by³o.

Zgadza sie.

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to co rowerzy¶ci na rowerach, to ka¿dy kilometr ka¿dej drogi by³by usiany trupami, których nie nad±¿ano by nawet sprz±taæ.

Jakas cienka konkluzja, jesliby rowerzysci zachowywali sie (na jezdni) tak jak twierdzisz to "ka¿dy kilometr ka¿dej drogi by³by usiany trupami, których nie nad±¿ano by nawet sprz±taæ."

I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.

Tez cienka konkluzja. Nie wiem, jak inni, ale mnie rzadko spotykaja takie dziwne przygody. A konkretnie agresywnie nastawionych kierowcow.
Ale spotykaja.
Osmiele sie nawet powiedziec ze takich agresywnie nastawionych kierowcow jest znacznie mniej na ulicach niz na grupach dyskujsyjnych.

I jeszcze jedno:
Jezdze na rowerze codziennie. Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.
--
TA

Data: 2012-07-08 18:23:21
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Titus_Atomicus
Jezdze na rowerze codziennie.
Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widziałem 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czymś świadczy? --
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 21:06:01
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtcj6o$18e$138@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

begin Titus_Atomicus

> Jezdze na rowerze codziennie.
> Ty natomiast zrobiles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widzia³em 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czym¶ ¶wiadczy?

O tym, na przyklad ze twoj 'test' nie byl miarodajny.
Wyciagasz wnioski na podstawie malo reprezentatywnej probki.
Zwlaszcza ze w weekend ruch samochodowy jest znacznie mniejszy, a rowerowy, i to generowany przez niedzielnych rowerzystow znacznie wiekszy.
--
TA

Data: 2012-07-09 10:15:47
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Titus_Atomicus
Skoro w tym czasie widziałem 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego
pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czymś świadczy?

O tym, na przyklad ze twoj 'test' nie byl miarodajny. Wyciagasz wnioski
na podstawie malo reprezentatywnej probki. Zwlaszcza ze w weekend ruch
samochodowy jest znacznie mniejszy, a rowerowy, i to generowany przez
niedzielnych rowerzystow znacznie wiekszy.

Mógłbyś tak twierdzić, gdyby to był 1 czy 2 debili, ale ich było 15. W ciągu godziny.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-09 12:46:55
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jteb0j$18e$170@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

begin Titus_Atomicus

>> Skoro w tym czasie widzia³em 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego
>> pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czym¶ ¶wiadczy?
> > O tym, na przyklad ze twoj 'test' nie byl miarodajny. Wyciagasz wnioski
> na podstawie malo reprezentatywnej probki. Zwlaszcza ze w weekend ruch
> samochodowy jest znacznie mniejszy, a rowerowy, i to generowany przez
> niedzielnych rowerzystow znacznie wiekszy.

Móg³by¶ tak twierdziæ, gdyby to by³ 1 czy 2 debili, ale ich by³o 15. W ci±gu godziny.

E, trollujesz. :-(
Przeczytaj raz jeszcze too co napisalem powyzej.
--
TA

Data: 2012-07-09 11:45:08
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Titus_Atomicus
E, trollujesz. :-(
Przeczytaj raz jeszcze too co napisalem powyzej.

A Ty to co ja.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-09 13:51:59
Autor: Titus Atomicus
RowerzyEci
In article <jteg83$18e$175@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

begin Titus_Atomicus

> E, trollujesz. :-(
> Przeczytaj raz jeszcze too co napisalem powyzej.

A Ty to co ja.

Aha.
Znaczy naprawde nie wiesz co to jest statystyka?
Nawet w powszechnym, intuicyjnym znaczeniu tego slowa?
E, trollujesz jednak.
EOT
--
TA

Data: 2012-07-09 12:05:28
Autor: to
RowerzyEci
begin Titus_Atomicus
Znaczy naprawde nie wiesz co to jest statystyka? Nawet w powszechnym,
intuicyjnym znaczeniu tego slowa? E, trollujesz jednak.

Raczej Ty nie wiesz i jak zwykle trollujesz, jak to masz w zwyczaju w tematach rowerowych.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-09 02:30:24
Autor: hikikomori san
Rowerzyści
On 08.07.2012 20:23, to wrote:
begin Titus_Atomicus

Jezdze na rowerze codziennie.
Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widziałem 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego
pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czymś świadczy?

Ze jechales sciezka rowerowa albo chodnikiem ;)




--
Tak bankrutują firmy, które budowały na Euro 2012
http://www.bankier.pl/wiadomosci/news.html?thread_id=598
Polscy politycy nieustannie dzialaja na szkode polskich firm i polskiego spoleczenstwa!
http://www.google.pl/#q=polskie+firmy+bankrutuj%C4%85

Data: 2012-07-14 17:26:46
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerzy¶ci
to, Sun, 8 Jul 2012 18:23:21 +0000 (UTC),
pl.misc.samochody,pl.rec.rowery,pl.pregierz:
begin Titus_Atomicus

Jezdze na rowerze codziennie.
Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widzia³em 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czym¶ ¶wiadczy?

G³ównie o tym, ¿e w niedzielê je¼dzi mniej pojebów w samochodach.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarcz±.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytujê z przyjemno¶ci±         | A potem kilkana¶cie drugich.

Data: 2012-07-08 19:29:40
Autor: Robert Wysocki
Rowerzy¶ci
Dnia Sun, 08 Jul 2012 15:04:35 +0000, to napisał(a):

(ciach)
No i mam kilka spostrzeżeń. Pierwsze, ogólne, jest takie, że
usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredzÄ…, a konkretnie:

(ciach)

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany
trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo
zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje
prowokuje.

Chyba nic więcej dodawać nie trzeba.
A, przepraszam, trzeba: PLONK

R.

Data: 2012-07-08 19:54:44
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Robert Wysocki
Chyba nic więcej dodawać nie trzeba. A, przepraszam, trzeba: PLONK

Plonknij się w głowę. :>

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-16 18:09:34
Autor: PlaMa
Rowerzyści
W dniu 2012-07-08 21:54, to pisze:

Chyba nic więcej dodawać nie trzeba. A, przepraszam, trzeba: PLONK
Plonknij się w głowę. :>

no przecież Cię nie przeczyta... Swoją drogą to po tym poście przypominasz mi tych słynnych radzieckich naukowców z dowcipów i ich ciekawe wnioski oparte na jeszcze ciekawszych badaniach... niemniej nie zgadzam się z Tobą i uważam, że bzdury wypisujesz, ale nie będę Cię piętnował bo przejawiam podobny Tobie stosunek do motocyklistów więc nie wypada mi krytykować :d

Data: 2012-07-08 21:39:33
Autor: Ghost
Rowerzyści

Użytkownik "Robert Wysocki" <rmwpl.spam@gmail.com> napisał w wiadomości news:jtcn34$a45$1news.dialog.net.pl...
Dnia Sun, 08 Jul 2012 15:04:35 +0000, to napisał(a):

(ciach)
No i mam kilka spostrzeżeń. Pierwsze, ogólne, jest takie, że
usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredzÄ…, a konkretnie:

(ciach)

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany
trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo
zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje
prowokuje.

Chyba nic więcej dodawać nie trzeba.
A, przepraszam, trzeba: PLONK

WOW!!!!!!

Data: 2012-07-08 21:53:06
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtcn34$a45$1@news.dialog.net.pl>,
 Robert Wysocki <rmwpl.spam@gmail.com> wrote:

Dnia Sun, 08 Jul 2012 15:04:35 +0000, to napisa(C)(C)(a):

(ciach)
> No i mam kilka spostrze¿eñ. Pierwsze, ogólne, jest takie, ¿e
> usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredz±, a konkretnie:

(ciach)

> Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
> co rowerzy¶ci na rowerach, to ka¿dy kilometr ka¿dej drogi by³by usiany
> trupami, których nie nad±¿ano by nawet sprz±taæ.
> > I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
> wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo
> zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje
> prowokuje.

Chyba nic wiêcej dodawaæ nie trzeba.
A, przepraszam, trzeba: PLONK

E, przesadzasz.
Po prostu mozna powiedziec koledze, ze bladzi. I to uzasadnic.
Ja do KFa wrzucam tylko ewidentnych chamow, nieuleczalnych idiotow i fanatykow.
--
TA

Data: 2012-07-08 22:16:42
Autor: notveryoldman
Rowerzyści
to:

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.


Gdy się uczyłem jeździć - a było to niemal 50 lat temu - wpadła mi w
rękę broszura PZMOT "Jadąc - przewiduj". Staram się zawsze - z różnym
skutkiem - stosować do rad zawartych w tej broszurze. Dzisiejszym
rowerzystom - jako kierowca - mam do zarzucenia to, że są
NIEPRZEWIDYWALNI. Jechanie po przejściu, na czerwonym, nagła zmiana
trasy z jedni na chodnik - byle dalej, byle szybciej, byle do przodu,
przepisy nie są dla nas - to styl jazdy rowerzystów, którego nie można
akceptować. Ja nie akceptuję trąbiąc, bo cóż innego mi pozostaje...
WidzÄ™ jednak zwykle niepomierne zdziwienie otrÄ…bionego cyklisty - czego
ten ci*l chce - przecież to ja jestem "king of the road"...

--
notveryoldman

Data: 2012-07-08 22:31:43
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <4ff9eaaa$0$1215$65785112@news.neostrada.pl>,
 notveryoldman <notveryoldman_no_spam@gazeta.pl> wrote:

to:

> I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i > wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo > zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje > prowokuje.
> Gdy siê uczy³em je¼dziæ - a by³o to niemal 50 lat temu - wpad³a mi w
rêkê broszura PZMOT "Jad±c - przewiduj". Staram siê zawsze - z ró¿nym
skutkiem - stosowaæ do rad zawartych w tej broszurze. Dzisiejszym
rowerzystom - jako kierowca - mam do zarzucenia to, ¿e s±
NIEPRZEWIDYWALNI. Jechanie po przej¶ciu, na czerwonym, nag³a zmiana
trasy z jedni na chodnik - byle dalej, byle szybciej, byle do przodu,
przepisy nie s± dla nas - to styl jazdy rowerzystów, którego nie mo¿na
akceptowaæ. Ja nie akceptujê tr±bi±c, bo có¿ innego mi pozostaje...
Widzê jednak zwykle niepomierne zdziwienie otr±bionego cyklisty - czego
ten ci*l chce - przecie¿ to ja jestem "king of the road"...

Nie wiem co bylo w broszurce sprzed 50 lat. :(
Obecnie uzywanie sygnalu dzwiekowego w terenie zbudowanym jest co do zasady zakazane.
Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem grozacym kierowcy lub innemu uzytkownikowi ruchu.
Nieuzadnione uzycie sygnalow dzwiekowych jest zagrozone mandatem w wysokosci 100zl.
Wiec zamiast zabawiac sie w ormowca pouczajacego innych dobrze byloby zeby kolega zapoznal sie przepisami ktore jego obowiazuja.
--
TA

Data: 2012-07-12 21:33:05
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 13 Lip, 01:50, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob±

A nie przegapi³e¶ zmiany w przepisach?

"3. Kieruj±cemu rowerem lub motorowerem zabrania siê:
1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrze¿eniem ust.
3a;
3a. Dopuszcza siê wyj±tkowo jazdê po jezdni kieruj±cego rowerem obok
innego roweru lub motoroweru, je¿eli nie utrudnia to poruszania siê
innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagra¿a bezpieczeñstwu
ruchu drogowego."

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-13 09:27:49
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Rowerex,

Friday, July 13, 2012, 6:33:05 AM, you wrote:

On 13 Lip, 01:50, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob±

A nie przegapi³e¶ zmiany w przepisach?

"3. Kieruj±cemu rowerem lub motorowerem zabrania siê:
1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrze¿eniem ust.
3a;
3a. Dopuszcza siê wyj±tkowo jazdê po jezdni kieruj±cego rowerem obok
innego roweru lub motoroweru, je¿eli nie utrudnia to poruszania siê
innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagra¿a bezpieczeñstwu
ruchu drogowego."

A zauwa¿y³e¶, ¿e ten przepis jest warunkowy i ¿e rowerzysci czytaj±
tylko do przecinka?

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-13 10:22:40
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 13 Lip, 08:27, RoMan Mandziejewicz <ro...@pik-net.pl.invalid>
wrote:
Hello Rowerex,

Friday, July 13, 2012, 6:33:05 AM, you wrote:

> On 13 Lip, 01:50, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:
>> Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
>> w przepisach - za sob±
> A nie przegapi³e¶ zmiany w przepisach?
> "3. Kieruj±cemu rowerem lub motorowerem zabrania siê:
> 1) jazdy po jezdni obok innego uczestnika ruchu, z zastrze¿eniem ust.
> 3a;
> 3a. Dopuszcza siê wyj±tkowo jazdê po jezdni kieruj±cego rowerem obok
> innego roweru lub motoroweru, je¿eli nie utrudnia to poruszania siê
> innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagra¿a bezpieczeñstwu
> ruchu drogowego."

A zauwa¿y³e¶, ¿e ten przepis jest warunkowy i ¿e rowerzysci czytaj±
tylko do przecinka?

Ustawodawca poda³ owe warunki w sposób umo¿liwiaj±cy niemal dowoln±
interpretacjê :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-13 05:31:54
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-13, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Podobnie w sytuacji jak rowerzyści jadą obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sobą - tu również dbam o ich bezpieczeństwo dokładnie z
tego samego powodu i dokładnie tak samo - trąbiąc, często działa bo
zsiadają z roweru nawet lub ustawiają się jak powinni. Każdy kierowca wie,
że trudno wyminąć jednego rowerzystę, wiele trudniej dwóch obok siebie, to
już sytuacja bardzo niebezpieczna i użycie klaksonu jest w 100% uzasadnione.

Generalnie post-zgroza :).

Wyminąć trudno? Chyba egzamin na PJ dawno był, nie? :]
Trudno mi coś poradzić...

Bo jeśli chodziło o "wyprzedzić", to wyprzedzanie zawsze jest manewrem
wymagającym ostrożności (także wg. PoRD). Ale czy rzeczywiście tak
trudno jest wyprzedzić pojazd zajmujący realnie pół pasa (wliczając
"bezpieczną odległość")?
Czy "sytuacją bardzo niebezpieczną" jest wyprzedzanie 2 rowerzystów
jadących obok siebie? Pewnie są idiotami, ale i tak zajmują najwyżej jeden pas.
Tyle co samochód. Z podobną troską wyprzedzasz samochody? Na nie też
trÄ…bisz?

Tak w ogóle to zastanawia mnie jeszcze jedno... Mam nadzieję, że to się
nie zmieni, że pijaków czy to na rowerze, motorynce czy motorze lub aucie
traktuje się równie sprawiedliwie, bo jeszcze tego brakuje, żeby niektórzy

"Sprawiedliwe" czy "tak samo"? Bo może to jak z tym wymijaniem...

Traktuje się różnie. Za prowadzenie "w stanie" pojazdu mechanicznego
można dostać do dwóch lat. Za inny pojazd tylko połowę. Wg. ustawodawcy
to jest właśnie traktowanie sprawiedliwe. W praktyce różne są także
wyroki sądów, ale tu wiele zależy od sytuacji, w której zatrzymano
oskarżonego. Pijanych kierowców łapie się na drogach krajowych itp.
Po pijanego rowerzystę trzeba się udać albo do jakiegoś parku miejskiego
albo na wiejską drogę. Zagrożenie istotnie mniejsze, więc kara to
najczęściej niska grzywna.

jeździli zygzakiem po jezdni bezkarnie, ale komuś kto nie ma PJ i mu go
nie zabiorÄ… za taki wybryk to co grozi? Zakaz jazdy obejmuje wszelkie
pojazdy w razie takiego wybryku? Co z rowerem czy motorynkÄ…? Jest zakaz na
to?

Decyzję podejmuje sąd i może odebrać Ci prawo kierowania wybranym lub
wszystkimi pojazdami. Te drugie wyroki nie są aż tak popularne.

Do niedawna (początku 2011 roku) było inaczej: obligatoryjnie zabierano
PJ, jeśli je miałeś. Zmianę wymusił TK.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-13 09:40:02
Autor: Liwiusz
Rowerzyści
W dniu 2012-07-13 02:50, dominik pisze:

Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo, bo o ile ja go
może wyminę jadąc prędkością dopuszczalną na tej drodze i dalece wyższą
niż bezpieczna dla roweru to o tyle ktoś za mną tego szczęścia mieć nie

To znaczy, że (bez względu na *dopuszczalną* prędkość) powinieneś jechać taką drogą wolniej. Są bowiem rowery, które nie mogą jechać DDR i muszą jechać jezdnią. Jest wówczas oczywiste, że samochody muszą dostosować się z prędkością do warunków jazdy, a nie jechać tyle ile znaki czy ogólne przepisy zezwalają.


musi i może dojść do wypadku! Mówię o miejscu, gdzie ścieżka jest ładna,
oddzielona, a droga niezbyt bezpieczna sama w sobie (np. zakręty). Szkoda,
że tak mało osób trąbi czy to na pieszych (rzadkość) czy rowerzystów tam,
bo przez to co rusz nadarza się ktoś to uzna, że przecież nic się nie
stanie jak kawałek sobie tak przejedzie skracając drogę do osiedla o może
100m. Trąbienie to też informacja dla jadących za mną, że czegoś trzeba
się spodziewać, zza 2m wysokiego auta w mieście niekoniecznie widać
rowerzystÄ™.

Popełniasz błąd, popularny wśród wielu kierowców, którzy nie do końca rozumieją PoRD. Nie każdy rower musi, nie każdy rower może jechać po DDR. Zawsze musisz być przygotowany na obecność roweru na drodze, jak również i na pasach (i nie będzie to niezgodne z przepisami!)



Podobnie w sytuacji jak rowerzyści jadą obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sobą - tu również dbam o ich bezpieczeństwo dokładnie z
tego samego powodu i dokładnie tak samo - trąbiąc, często działa bo

Przepis już od dłuższego czasu zezwala na jazdę rowerzystom parami obok siebie. Jest to również dla nich bezpieczniejsze, ponieważ niejako wymusza większą odległość samochodu przy wyprzedzaniu.



zsiadają z roweru nawet lub ustawiają się jak powinni. Każdy kierowca wie,
że trudno wyminąć jednego rowerzystę, wiele trudniej dwóch obok siebie, to
już sytuacja bardzo niebezpieczna i użycie klaksonu jest w 100% uzasadnione.

Sęk w tym, że spora część kierowców nie wyprzedza jednego rowerzysty, tylko jedzie "na pałę". Z dwoma już tak się nie da.


--
Liwiusz

Data: 2012-07-13 09:48:31
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Liwiusz,

Friday, July 13, 2012, 9:40:02 AM, you wrote:

[...]

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob± - tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z
tego samego powodu i dok³adnie tak samo - tr±bi±c, czêsto dzia³a bo
Przepis ju¿ od d³u¿szego czasu zezwala na jazdê rowerzystom parami obok
siebie.

Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.

Jest to równie¿ dla nich bezpieczniejsze, poniewa¿ niejako
wymusza wiêksz± odleg³o¶æ samochodu przy wyprzedzaniu.

Bzdura.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-13 20:13:26
Autor: Liwiusz
Rowerzy¶ci
W dniu 2012-07-13 09:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Liwiusz,

Friday, July 13, 2012, 9:40:02 AM, you wrote:

[...]

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob± - tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z
tego samego powodu i dok³adnie tak samo - tr±bi±c, czêsto dzia³a bo
Przepis ju¿ od d³u¿szego czasu zezwala na jazdê rowerzystom parami obok
siebie.

Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.

Fakt, ¿e kogo¶ trzeba wyprzedziæ, nie oznacza, ¿e jego jazda komu¶ utrudnia (w my¶l tego przepisu) jazdê.


Jest to równie¿ dla nich bezpieczniejsze, poniewa¿ niejako
wymusza wiêksz± odleg³o¶æ samochodu przy wyprzedzaniu.

Bzdura.

A swoje g³êbokie przemy¶lenia opierasz na...

--
Liwiusz

Data: 2012-07-13 20:29:47
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "Liwiusz"  napisa³ w wiadomo¶ci grup
W dniu 2012-07-13 09:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob± - tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z
tego samego powodu i dok³adnie tak samo - tr±bi±c, czêsto dzia³a bo
Przepis ju¿ od d³u¿szego czasu zezwala na jazdê rowerzystom parami obok
siebie.

Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.

Fakt, ¿e kogo¶ trzeba wyprzedziæ, nie oznacza, ¿e jego jazda komu¶ utrudnia (w my¶l tego przepisu) jazdê.

Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do wyprzedzenia jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy racje przyznaja.

A jakos chyba straciles sens tego przepisu - rowerzysci moga jechac obok siebie, jesli nie ma nikogo kto by ich chcial wyprzedzic.

J.

Data: 2012-07-13 20:34:09
Autor: MadMan
Rowerzy¶ci
Dnia Fri, 13 Jul 2012 20:29:47 +0200, J.F napisa³(a):

Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do wyprzedzenia jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy racje przyznaja.

Znaczy wlepia³by¶ mandat dowolnemu zestawowi C+E jad±cemu drog±
jednojezdniow± jednopasmow± w obszarze niezabudowanym?

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2012-07-13 20:45:32
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "MadMan"  napisa³ w wiadomo¶ci
Dnia Fri, 13 Jul 2012 20:29:47 +0200, J.F napisa³(a):
Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do
wyprzedzenia jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy
racje przyznaja.

Znaczy wlepia³by¶ mandat dowolnemu zestawowi C+E jad±cemu drog±
jednojezdniow± jednopasmow± w obszarze niezabudowanym?

Nie - ale przeszkadza, i to jest fakt.
Wiec postulowalbym tam budowe autostrady :-)

Albo wprowadzic przepis ze jak za pojazdem jedzie inny w bezposredniej bliskosci od ponad 5 km, to ten pierwszy ma obowiazek zjechac na najblizszy parking i przepuscic wszystkie pojazdy za nim :-P

J.

Data: 2012-07-13 20:57:54
Autor: MadMan
Rowerzy¶ci
Dnia Fri, 13 Jul 2012 20:45:32 +0200, J.F napisa³(a):

Znaczy wlepia³by¶ mandat dowolnemu zestawowi C+E jad±cemu drog±
jednojezdniow± jednopasmow± w obszarze niezabudowanym?

Nie - ale przeszkadza, i to jest fakt.

Wiêc powinien dostaæ mandat za utrudnianie ruchu, czy¿ nie? :)

--
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2012-07-13 21:36:37
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "MadMan"  napisa³ w
Dnia Fri, 13 Jul 2012 20:45:32 +0200, J.F napisa³(a):
Znaczy wlepia³by¶ mandat dowolnemu zestawowi C+E jad±cemu drog±
jednojezdniow± jednopasmow± w obszarze niezabudowanym?

Nie - ale przeszkadza, i to jest fakt.

Wiêc powinien dostaæ mandat za utrudnianie ruchu, czy¿ nie? :)

A w sumie ... masz racje, dac mu mandat i niech sie nauczy nie przeszkadzac :-)

J.

Data: 2012-07-13 21:07:58
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello J.F,

Friday, July 13, 2012, 8:45:32 PM, you wrote:

[...]

Albo wprowadzic przepis ze jak za pojazdem jedzie inny w bezposredniej
bliskosci od ponad 5 km, to ten pierwszy ma obowiazek zjechac na najblizszy parking i przepuscic wszystkie pojazdy za nim :-P

Ponoæ w USA jest przepis o 5 pojazdach za...


--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-13 20:57:57
Autor: Michoo
Rowerzy¶ci
On 13.07.2012 20:29, J.F wrote:
Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do wyprzedzenia
jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy racje przyznaja.
Jak mi ruch utrudniaj± te samochody... Cz³owiek spokojnie chce podjechaæ do ¶wiate³ a samochody stoj± od poprzednich - wiêkszo¶æ kierowców jest mi³a i zostawi przejazd z prawej, ale raz na jaki¶ czas siê znajdzie taki, któremu nie w smak, ¿e go 3-4 raz omijam/wyprzedzam i postanowi dojechaæ do samego krawê¿nika.


A jakos chyba straciles sens tego przepisu - rowerzysci moga jechac obok
siebie, jesli nie ma nikogo kto by ich chcial wyprzedzic.
Nieprawda. Mog± jechaæ je¿eli NIE UTRUDNIAJ¡ RUCHU. Jak s± warunki do wyprzedzania to w³a¶ciwie na pewno nie utrudniaj±. Jak nie ma to nadal nie jest takie oczywiste, czy sam fakt jechania obok siebie powoduje utrudnienie.

--
Pozdrawiam
Michoo

Data: 2012-07-15 19:27:27
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-13 20:57, Michoo wrote:
Fakt ze trzeba zwolnic, bo nie ma wystarczajacej okazji do wyprzedzenia
jest utrudnieniem, niezaleznie od tego komu przepisy racje przyznaja.
Jak mi ruch utrudniają te samochody... Człowiek spokojnie chce podjechać
do świateł a samochody stoją od poprzednich - większość kierowców jest
miła i zostawi przejazd z prawej, ale raz na jakiś czas się znajdzie taki,
któremu nie w smak, że go 3-4 raz omijam/wyprzedzam i postanowi dojechać
do samego krawężnika.

Znaczy mówisz o sytuacji, w której co skrzyżowanie dojeżdżasz przed
wszystkie auta przy okazji blokując ich ruch, a wiadomo, że wlókł będziesz
się dalej znów najwolniej?


A jakos chyba straciles sens tego przepisu - rowerzysci moga jechac obok
siebie, jesli nie ma nikogo kto by ich chcial wyprzedzic.
Nieprawda. Mogą jechać jeżeli NIE UTRUDNIAJĄ RUCHU. Jak są warunki do
wyprzedzania to właściwie na pewno nie utrudniają. Jak nie ma to nadal nie
jest takie oczywiste, czy sam fakt jechania obok siebie powoduje utrudnienie.

Wyobraź sobie dwa samochody jadące dość szybko i w niedalekiej odległości
od siebie. Pierwszy większy - np. suv lub bus. Napotykają oni w tym samym
kierunku jadących rowerzystów. Jak ma dojść do wyprzedzania i pierwszy
pojazd zrobi to dość gwałtownie (bo np. zaraz linia ciągła lub wysepka) to
drugi praktycznie nie ma szans wykonać tego manewru bez wypadku. Trudno
się spodziewać prawie statycznej przeszkody jadącej zupełnie bezsensownie
praktycznie całym pasem.
Dodatkowo jazda rowerami obok siebie to zupełnie niepotrzebne utrudnienie
dla samochodów. Ani w takiej jeździ jakiś zysk ani bezpieczniej nie jest.
Nie rozumiem uporu większości, która na siłę to forsuje. Jak ktoś jedzie z
małym dzieckiem to jeszcze ok, ale Ci najczęściej wybierają odludne
miejsca. Natomiast najwięksi zagorzalcy z latami na karku niestety
przodujÄ… w tym bezsensie.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 19:52:49
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

Wyobra¼ sobie dwa samochody jad±ce do¶æ szybko i w niedalekiej
odleg³o¶ci od siebie. Pierwszy wiêkszy - np. suv lub bus. Napotykaj±
oni w tym samym kierunku jad±cych rowerzystów. Jak ma doj¶æ do
wyprzedzania i pierwszy pojazd zrobi to do¶æ gwa³townie (bo np. zaraz
linia ci±g³a lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonaæ
tego manewru bez wypadku. Trudno siê spodziewaæ prawie statycznej
przeszkody jad±cej zupe³nie bezsensownie praktycznie ca³ym pasem.

 czyli winê, za gwa³towne, niesygnalizowane odpowiednio wcze¶niej wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odleg³osci przez kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na rowerzystów?
Ciekawe...
BTW raczej nie mówimy o sytuajcahc dojezdzania do wysepki tylko o czystej drodze gdzie wyprzedzenie jednego rowerzysty jest tak samo "upierliwe" ak wyprzedzenie dwóch - ot kierunkowskaz i wyprzedzasz.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Szept piêknej kobiety s³yszy siê lepiej ni¿
najg³o¶niejszy zew obowi±zku." Pablo Picasso

Data: 2012-07-15 22:56:18
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 21:52, Budzik wrote:
linia ciągła lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonać
tego manewru bez wypadku. Trudno się spodziewać prawie statycznej
przeszkody jadącej zupełnie bezsensownie praktycznie całym pasem.
 czyli winÄ™, za gwaÅ‚towne, niesygnalizowane odpowiednio wczeÅ›niej wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odlegÅ‚osci przez kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na rowerzystów?
Ciekawe...

Nie, podałem tylko przykład, jak ta sytuacja dość mocno przekłada się na
niebezpieczeństwo i poszkodowanego raczej rowerzystę. Po co to wzmagać
pozwalając jeździć im całą szerokością pasa? Przepisy są jasne - powinni
się trzymać prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeństwo jest
najmniejsze.


BTW raczej nie mówimy o sytuajcahc dojezdzania do wysepki tylko o czystej drodze gdzie wyprzedzenie jednego rowerzysty jest tak samo "upierliwe" ak wyprzedzenie dwóch - ot kierunkowskaz i wyprzedzasz.

Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym uczestnikiem
ruchu. Nigdy nie wiesz ile odbije omijajÄ…c jakÄ…Å› drobnÄ… dziurÄ™ akurat jak
go wyprzedzasz. Omijając dwóch masz to samo do kwadratu.
Dodatkowo stan drogi mamy jaki mamy i szczegolnie w miejscach gdzie ruchu
nie ma wielkiego pobocza najczęściej są mocno wybite. Powoduje to tyle, że
rowerzysta nie jedzie blisko przy krawędzie, drugi jak ma być koło niego
często wymija jeszcze inne nierówności, autem natomiast trzeba zatoczyć
łuk wokół nich, dodatkowo na bezpieczną odległość i tym samym często
wjechać poboczem z tymi największymi dziurami. Jednego rowerzystę na
takiej drodze wyminąć wiele bezpieczniej. Wciąż - w imię czego mają oni
jechać obok siebie, jak dla wszystkich jest lepiej jeśli jadą po sobie?

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 23:56:02
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

linia ci±g³a lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonaæ
tego manewru bez wypadku. Trudno siê spodziewaæ prawie statycznej
przeszkody jad±cej zupe³nie bezsensownie praktycznie ca³ym pasem.
 czyli winê, za gwa³towne, niesygnalizowane odpowiednio wcze¶niej wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odleg³osci przez
kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na
rowerzystów? Ciekawe...

Nie, poda³em tylko przyk³ad, jak ta sytuacja do¶æ mocno przek³ada siê
na niebezpieczeñstwo i poszkodowanego raczej rowerzystê. Po co to
wzmagaæ pozwalaj±c je¼dziæ im ca³± szeroko¶ci± pasa? Przepisy s± jasne
- powinni siê trzymaæ prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeñstwo
jest najmniejsze.

dominiku drogi
poda³e¶ przyk³ad, jak to naganne zachowanie kierwcy mog³oby byæ niebezpieczne na drodze.
Oczywi¶cie zgodzê siê z tob±, ¿e je¿eli to naganne zachowanie na³o¿ymy na sytuacjê w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze, to wtedy rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i równie¿ kierowcom ze strony rowerzysty nic nie grozi.
Ale przecie¿ nie o to chodzi...
Nie przypisuj winy rowerzystom tam gdzie zle zachowuj± siêkierowcy.

BTW raczej nie mówimy o sytuajcahc dojezdzania do wysepki tylko o
czystej drodze gdzie wyprzedzenie jednego rowerzysty jest tak samo
"upierliwe" ak wyprzedzenie dwóch - ot kierunkowskaz i wyprzedzasz.

Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym
uczestnikiem ruchu. Nigdy nie wiesz ile odbije omijaj±c jak±¶ drobn±
dziurê akurat jak go wyprzedzasz. Omijaj±c dwóch masz to samo do
kwadratu. Dodatkowo stan drogi mamy jaki mamy i szczegolnie w
miejscach gdzie ruchu nie ma wielkiego pobocza najczê¶ciej s± mocno
wybite. Powoduje to tyle, ¿e rowerzysta nie jedzie blisko przy
krawêdzie, drugi jak ma byæ ko³o niego czêsto wymija jeszcze inne
nierówno¶ci, autem natomiast trzeba zatoczyæ ³uk wokó³ nich, dodatkowo
na bezpieczn± odleg³o¶æ i tym samym czêsto wjechaæ poboczem z tymi
najwiêkszymi dziurami. Jednego rowerzystê na takiej drodze wymin±æ
wiele bezpieczniej. Wci±¿ - w imiê czego maj± oni jechaæ obok siebie,
jak dla wszystkich jest lepiej je¶li jad± po sobie?
dominiku drogi, rowerzysta moze bez zadnego rpblemu mijac dziurki - wszak po swojej lewej stronie ma conajmniej 1 metr wolnej przestrzeni zostawionej przez kierowców podczas wyprzedzania.

Omijaj±c dwóch rowerzystów zamiast jednego sytuacja jest dok³adnie taka sama. Nadal zostawiony jest metr wolnego.

Oczywistym jest, ze rowerzysta nie powinien jechac  jak najblizej krawêznika, bo to jest zwyczajnie niebezpiecznie.
Powinien jechac mozliwie blisko prawej krawedzi czyli zostawiæ sobie jakis fragment na ewentualn± niewielk± zmianê kierunku jazdy.

I teraz wyt³umacz mi proszê czym ró¿ni siê dla ciebie, jako dla kierowcy sytuacja w kótrej musisz wyprzedziæ, zostawiaj±c metr wolnego, jednego rowerzyste od sytuacji w której musisz wyprzedziæ dwóch?
Czym te sytuacje siêdla ciebie ró¿nia. Tylko jako¶ w miarê obrazowo, a nie pisz±c ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?

P.S. Uwaza³bym te¿ na nisko lataj±ce kwantyfikatory. Dla wszystkich? Naprawdê?

Data: 2012-07-16 03:11:54
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 01:56, Budzik wrote:
Nie, podałem tylko przykład, jak ta sytuacja dość mocno przekłada się
na niebezpieczeństwo i poszkodowanego raczej rowerzystę. Po co to
wzmagać pozwalając jeździć im całą szerokością pasa? Przepisy są jasne
- powinni się trzymać prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeństwo
jest najmniejsze.
dominiku drogi
podałeś przykład, jak to naganne zachowanie kierwcy mogłoby być niebezpieczne na drodze.

Podałem Ci wcale nie jakąś szczególnie rzadką sytuację drogową, która
pokazuje, że ruch w ten sposób może być niebezpieczny, a tym samym pada
Twoje założenie, że rowerzysta ma taki przywilej. Otóż nie - nie ma -
powinien poruszać się po sobie no chyba że rzeczywiście nic nie jedzie,
ale wtedy problemu nie ma.


Oczywiście zgodzę się z tobą, że jeżeli to naganne zachowanie nałożymy na sytuację w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze, to wtedy rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i również kierowcom ze strony rowerzysty nic nie grozi.

Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, że jadą za sobą i już
nawet widząc ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele większe szanse
zareagować i bezpiecznie wyminąć. O bezpieczeństwo chodzi, no nie?
Co innego jak sobie jadą drogą przez las, gdzie auta nie uświadczysz, a
jeśli to leśniczego z 20km/h. Wtedy owszem - to jest sytuacja w której
jazda obok siebie nie starza niebezpieczeństwa.


Ale przecież nie o to chodzi...
Nie przypisuj winy rowerzystom tam gdzie zle zachowują siękierowcy.

Widzisz - misją prawa jest zapewnienie bezpieczeństwa, ale tak by im nie
utrudnić przy tym szczególnie życia. Jazda obok siebie rowerzystów na
drodze gdzie dość szybko mogą poruszać się samochody jest wyjątkowo
bzdurna i z natury niebezpieczna, a niektórzy błędnie interpretują to jako
przywilej. Tymczasem nawet na uliczce osiedlowej z progami rozsianymi co
kilkadziesiąt metrów widywałem jak policja łapała rowerzystów jadących
obok siebie bo po prostu starzają zagrożenie i co z tego, że akurat teraz
nic nie jechało.


krawędzie, drugi jak ma być koło niego często wymija jeszcze inne
nierówności, autem natomiast trzeba zatoczyć łuk wokół nich, dodatkowo
na bezpieczną odległość i tym samym często wjechać poboczem z tymi
największymi dziurami. Jednego rowerzystę na takiej drodze wyminąć
wiele bezpieczniej. Wciąż - w imię czego mają oni jechać obok siebie,
jak dla wszystkich jest lepiej jeśli jadą po sobie?
dominiku drogi, rowerzysta moze bez zadnego rpblemu mijac dziurki - wszak po swojej lewej stronie ma conajmniej 1 metr wolnej przestrzeni zostawionej przez kierowców podczas wyprzedzania.

Zgadza się, a że to dość nieprzewidywalny byt to margines jest tak
znaczny. Szybko pędzące auta idzie wymijać na centymetry, nawet jak jadą z
naprzeciwka, rowerzystów trzeba omijać szeroko.


Omijając dwóch rowerzystów zamiast jednego sytuacja jest dokładnie taka sama. Nadal zostawiony jest metr wolnego.

Jak jadÄ… za sobÄ… to owszem, ale jak z jakiegoÅ› powodu jadÄ… obok siebie to
masz dwie długości roweru i dwie odległości między pojazdami, w sumie
wychodzi wiele więcej niż wyprzedzając zwykłe auto, nawet większe.


Oczywistym jest, ze rowerzysta nie powinien jechac  jak najblizej krawÄ™znika, bo to jest zwyczajnie niebezpiecznie.
Powinien jechac mozliwie blisko prawej krawedzi czyli zostawić sobie jakis fragment na ewentualną niewielką zmianę kierunku jazdy.

Ja się z tym nie kłócę, chociaż stan dróg często powoduje, że wybierają
oni po prostu środek pasa.


I teraz wytłumacz mi proszę czym różni się dla ciebie, jako dla kierowcy sytuacja w kótrej musisz wyprzedzić, zostawiając metr wolnego, jednego rowerzyste od sytuacji w której musisz wyprzedzić dwóch?

Ty na prawdę matmy w szkole nie miałeś? Nie zawsze masz drogę, że
bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.


Czym te sytuacje siędla ciebie różnia. Tylko jakoś w miarę obrazowo, a nie pisząc ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?

Mam Ci narysować czy co? :)


P.S. Uwazałbym też na nisko latające kwantyfikatory. Dla wszystkich? Naprawdę?

Ach tak.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 08:50:11
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

Nie, poda³em tylko przyk³ad, jak ta sytuacja do¶æ mocno przek³ada
siê na niebezpieczeñstwo i poszkodowanego raczej rowerzystê. Po co
to wzmagaæ pozwalaj±c je¼dziæ im ca³± szeroko¶ci± pasa? Przepisy s±
jasne - powinni siê trzymaæ prawej strony drogi i wtedy to
niebezpieczeñstwo jest najmniejsze.
dominiku drogi
poda³e¶ przyk³ad, jak to naganne zachowanie kierwcy mog³oby byæ niebezpieczne na drodze.

Poda³em Ci wcale nie jak±¶ szczególnie rzadk± sytuacjê drogow±, która
pokazuje, ¿e ruch w ten sposób mo¿e byæ niebezpieczny, a tym samym
pada Twoje za³o¿enie, ¿e rowerzysta ma taki przywilej. Otó¿ nie - nie
ma - powinien poruszaæ siê po sobie no chyba ¿e rzeczywi¶cie nic nie
jedzie, ale wtedy problemu nie ma.

Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawiê argument BO NIE.
Nie, nie poda³e¶.
Poda³e¶ przyklad z zatok± (zwê¿eniem) a tu nie o otakich sytuacjach by³a mowa.
Nadal nie wyt³umaczy³e¶ czym dla ciebie ró¿ni siê wyprzedzenie na pustej drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza oczywist± konieczno¶ci± wiêkszego zjazdu na prawo)
Nadal nie wyt³umaczy³e¶, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a nie nagannie jad±cy kierowca busa.
A co, jak przed tym busem bed± nie rowerzysæi a wolno jad±cy ci±gnik? Albo roboty drogowe?

Oczywi¶cie zgodzê siê z tob±, ¿e je¿eli to naganne zachowanie
na³o¿ymy na sytuacjê w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze,
to wtedy rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i równie¿
kierowcom ze strony rowerzysty nic nie grozi.

Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, ¿e jad± za sob± i ju¿
nawet widz±c ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele wiêksze
szanse zareagowaæ i bezpiecznie wymin±æ. O bezpieczeñstwo chodzi, no
nie? Co innego jak sobie jad± drog± przez las, gdzie auta nie
u¶wiadczysz, a je¶li to le¶niczego z 20km/h. Wtedy owszem - to jest
sytuacja w której jazda obok siebie nie starza niebezpieczeñstwa.

Ale dlaczego nie piszeszo z³ym zachowaniu kierowcy busa, tylko o winie rowerzystów? Przecie¿ jako kierowca dbaj±cy o bezpieczenstwo, musisz przewidywaæ, ¿e tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczno¶ci (przed busem) mo¿e byæ co¶, czego siê nie spodziewasz.
Zachowujesz wtedy wiêkszy odstep, ale przede wszystkim oczekiwa³bym od kierowcy busa, ¿e odpowiednio wcze¶niej pokaze ci, co jest przed nim.
Czy to jaki¶ k³opot?
Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywaj± do d³ubania w nosie a lusterek do patrzenia, po której stronei maj± wlew paliwa...

Ale przecie¿ nie o to chodzi...
Nie przypisuj winy rowerzystom tam gdzie zle zachowuj± siêkierowcy.

Widzisz - misj± prawa jest zapewnienie bezpieczeñstwa, ale tak by im
nie utrudniæ przy tym szczególnie ¿ycia. Jazda obok siebie rowerzystów
na drodze gdzie do¶æ szybko mog± poruszaæ siê samochody jest wyj±tkowo
bzdurna i z natury niebezpieczna, a niektórzy b³êdnie interpretuj± to
jako przywilej. Tymczasem nawet na uliczce osiedlowej z progami
rozsianymi co kilkadziesi±t metrów widywa³em jak policja ³apa³a
rowerzystów jad±cych obok siebie bo po prostu starzaj± zagro¿enie i co
z tego, ¿e akurat teraz nic nie jecha³o.

Je¿eli chcesz kwestiê bezpieczenstwas rozpatrywaæ poprzez dzia³ania policji to chyba konczy nam siê temat...
Piszesz o jaki¶wielkich predko¶ciach samochodów a kilka tygodni temu toczy³a siê tutaj dyskusja, w któej kierowcy wyspowiadali siê ze swojej ¶redniej predkosci w mie¶cie na oko³o 30km/h.
Wszystko zalezy od natê¿enia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach taka jazda nie jest problemem oczywi¶cie pod warunkiem, ¿e kierowca umie siê zachowaæ odpowiednio.

krawêdzie, drugi jak ma byæ ko³o niego czêsto wymija jeszcze inne
nierówno¶ci, autem natomiast trzeba zatoczyæ ³uk wokó³ nich,
dodatkowo na bezpieczn± odleg³o¶æ i tym samym czêsto wjechaæ
poboczem z tymi najwiêkszymi dziurami. Jednego rowerzystê na takiej
drodze wymin±æ wiele bezpieczniej. Wci±¿ - w imiê czego maj± oni
jechaæ obok siebie, jak dla wszystkich jest lepiej je¶li jad± po
sobie?
dominiku drogi, rowerzysta moze bez zadnego rpblemu mijac dziurki -
wszak po swojej lewej stronie ma conajmniej 1 metr wolnej przestrzeni
zostawionej przez kierowców podczas wyprzedzania.

Zgadza siê, a ¿e to do¶æ nieprzewidywalny byt to margines jest tak
znaczny. Szybko pêdz±ce auta idzie wymijaæ na centymetry, nawet jak
jad± z naprzeciwka, rowerzystów trzeba omijaæ szeroko.


Omijaj±c dwóch rowerzystów zamiast jednego sytuacja jest dok³adnie
taka sama. Nadal zostawiony jest metr wolnego.

Jak jad± za sob± to owszem, ale jak z jakiego¶ powodu jad± obok siebie
to masz dwie d³ugo¶ci roweru i dwie odleg³o¶ci miêdzy pojazdami, w
sumie wychodzi wiele wiêcej ni¿ wyprzedzaj±c zwyk³e auto, nawet
wiêksze.
no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?
P.S. Radzê poobserwowaæ, zobaczysz te odleg³osci wiêksze od zwyk³ego auta, nawet wiêkszego. Pewnie siê zdziwisz... :)

Oczywistym jest, ze rowerzysta nie powinien jechac  jak najblizej krawêznika, bo to jest zwyczajnie niebezpiecznie.
Powinien jechac mozliwie blisko prawej krawedzi czyli zostawiæ sobie
jakis fragment na ewentualn± niewielk± zmianê kierunku jazdy.

Ja siê z tym nie k³ócê, chocia¿ stan dróg czêsto powoduje, ¿e
wybieraj± oni po prostu ¶rodek pasa.

I teraz wyt³umacz mi proszê czym ró¿ni siê dla ciebie, jako dla
kierowcy sytuacja w kótrej musisz wyprzedziæ, zostawiaj±c metr
wolnego, jednego rowerzyste od sytuacji w której musisz wyprzedziæ
dwóch?

Ty na prawdê matmy w szkole nie mia³e¶? Nie zawsze masz drogê, ¿e
bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.

A ty polskiego? NAPRAWDE?
Masz na mysli jakies szczególnie w±skie drogi? A czy ja piszê, ¿e na ka¿dej mo¿na jechaæ ko³o siebie? Kwantyfikatory to te¿ czê¶æ matematyki...

Czym te sytuacje siêdla ciebie ró¿nia. Tylko jako¶ w miarê obrazowo,
a nie pisz±c ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?

Mam Ci narysowaæ czy co? :)

Je¿eli tak ci ³atwiej wyra¿aæ m¶li - proszê bardzo, rysuj!

P.S. Uwaza³bym te¿ na nisko lataj±ce kwantyfikatory. Dla wszystkich? Naprawdê?

Ach tak.

Ach tak. --
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
Za górami za lasami ¿y³ Bin Laden z Talibami, a¿ pewnego dnia we wtorek gdy
dopisa³ mu humorek zamiast escape wcisn±³ enter i rozjeba³ World Trade Center.

Data: 2012-07-17 04:40:12
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 10:50, Budzik wrote:
Podałem Ci wcale nie jakąś szczególnie rzadką sytuację drogową, która
pokazuje, że ruch w ten sposób może być niebezpieczny, a tym samym
pada Twoje założenie, że rowerzysta ma taki przywilej. Otóż nie - nie
ma - powinien poruszać się po sobie no chyba że rzeczywiście nic nie
jedzie, ale wtedy problemu nie ma.
Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawiÄ™ argument BO NIE.
Nie, nie podałeś.
Podałeś przyklad z zatoką (zwężeniem) a tu nie o otakich sytuacjach była mowa.

Nie, podałem Ci przykład, z którego wprost wynika niebezpieczeństwo, bo
dwóch wygodnisiów porusza się obok siebie zupełnie niepotrzebnie.


Nadal nie wytłumaczyłeś czym dla ciebie różni się wyprzedzenie na pustej drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza oczywistą koniecznością większego zjazdu na prawo)

Trudno zrozumieć, że dokładnie tym?


Nadal nie wytłumaczyłeś, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a nie nagannie jadący kierowca busa.

Co niby nagannego było w opisanym manewrze busa? Jak z przeciwnego
kierunku jechało coś to nie mógł wyprzedzać wcześniej, a nie musiał mrugać
jeśli nie był pewien czy manewr zacznie. To też nie jest rzadkie, że
oceniasz odległość na wyprzedzanie dopiero jak masz tę możliwość, tym
bardziej, że nikt Cię nie wyprzedza bo mijasz coś na przeciwległym pasie.


A co, jak przed tym busem bedą nie rowerzysći a wolno jadący ciągnik? Albo roboty drogowe?

Roboty będą oznaczone, ciągnik będzie poruszał się poboczem i będzie
widoczny jako ciągnik, którego tak ocenisz i raczej przyhamujesz. Za to
drugiego rowerzysty możesz spokojnie nie widzieć, a jednego byś wyminął
najczęściej bez problemu. Zresztą to ciągle nie jest dyskusja na temat co
by było gdyby tylko fałszywego twierdzenia, że poruszając się obok siebie
rowerzyści nie powodują niebezpieczeństwa. Powodują co już opisywałem w
najprostszym przykładzie, którego jakoś sobie nie możesz uzmysłowić.


Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, że jadą za sobą i już
nawet widząc ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele większe
szanse zareagować i bezpiecznie wyminąć. O bezpieczeństwo chodzi, no
nie? Co innego jak sobie jadÄ… drogÄ… przez las, gdzie auta nie
uświadczysz, a jeśli to leśniczego z 20km/h. Wtedy owszem - to jest
sytuacja w której jazda obok siebie nie starza niebezpieczeństwa.
Ale dlaczego nie piszeszo złym zachowaniu kierowcy busa, tylko o winie rowerzystów?

Bo Ty nie rozumiesz, że podany przykład nawet jak sobie bezsensownie
dorobisz winę pierwszego kierowcy ma się nijak do tego, że ciągle
poruszanie się dwóch rowerzystów obok siebie jest bezsensowne i tylko
powoduje utrudnienia, których łatwo się da uniknąć.


Przecież jako kierowca dbający o bezpieczenstwo, musisz
przewidywać, że tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczności (przed busem) może być coś, czego się nie spodziewasz.

Widzisz - jakkolwiek by to było złe i wina w razie wypadku leżała po
stronie kierowcy auta, to jednak dałoby się tego uniknąć gdyby tamci
poruszali się za sobą i na szczęście przepisy takie są, że im nie wolno
jechać w ten sposób.


Zachowujesz wtedy większy odstep, ale przede wszystkim oczekiwałbym od kierowcy busa, że odpowiednio wcześniej pokaze ci, co jest przed nim.
Czy to jakiś kłopot?
Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywają do dłubania w nosie a lusterek do patrzenia, po której stronei mają wlew paliwa...

Ty chyba czegoś nie rozumiesz, w przykładzie kierowca większego pojazdu
wykonał manewr bezpiecznie o ominął zawalidrogę sygnalizując całość gdy
był tego pewien, gdy ocenił, że manewr wykona i upewniając się, że nikt
nie wyprzedza już jego. Niebezpieczeństwo polega wciąż na tym, że zasłonił
rowerzystę na środku jezdni, a tego może nie spodziewa się ten drugi.
Zrozum w końcu, że przez bezsensowną jazdę rowerzystów powstało realne
zagrożenie potrącenia jednego z nich. I jakoś przepisy tu też są jasne, że
nie wolno jechać rowerzystom obok siebie na takiej drodze, chyba że się
wyprzedzają (ale to jest manewr) bądź nie zagrażają komukolwiek (na
wąskiej drodze zagrażają, chyba że nic nie jedzie).


rozsianymi co kilkadziesiąt metrów widywałem jak policja łapała
rowerzystów jadących obok siebie bo po prostu starzają zagrożenie i co
z tego, że akurat teraz nic nie jechało.
Jeżeli chcesz kwestię bezpieczenstwas rozpatrywać poprzez działania policji to chyba konczy nam się temat...

Nie, tylko Ci uzmysławiam, że przepisy nawet na drodze z bardzo dużym
ograniczeniem prędkości jasno zabraniają tej kwestii i policja to
egzekwuje majÄ…c w tym racjÄ™.


Piszesz o jakiświelkich predkościach samochodów a kilka tygodni temu toczyła się tutaj dyskusja, w któej kierowcy wyspowiadali się ze swojej średniej predkosci w mieście na około 30km/h.

Ale co z tego? Są odcinki, gdzie zupełnie legalne jest 70km/h, a jeśli
dodatkowo ktoś jedzie w dobrych godzinach to nie widze problemu by miał
średnią nawet wiele wyższą.


Wszystko zalezy od natężenia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach taka jazda nie jest problemem oczywiście pod warunkiem, że kierowca umie się zachować odpowiednio.

Ale problemem nie jest to, że ktoś czepia się rowerzystów, którzy jadą
sobie nikomu nie wadząc tylko to, że ostatnio wielu głupio sobie
wymyśliło, że poruszanie się w ten sposób to przywilej i niech się wszyscy
inni martwią jak wyminąć albo jeśli nie da się grzecznie korkować za nimi,
a tymczasem nie dość że jak widać to może być niebezpieczne to jeszcze
powoduje bezsensowne utrudnienia w ruchu.


Jak jadÄ… za sobÄ… to owszem, ale jak z jakiegoÅ› powodu jadÄ… obok siebie
to masz dwie długości roweru i dwie odległości między pojazdami, w
sumie wychodzi wiele więcej niż wyprzedzając zwykłe auto, nawet
większe.
no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?

A jak z naprzeciwka jedzie auto to już jest niebezpieczeństwo, bo kierowca
musi albo mocno zwalniać za zawalidrogą albo kalkulować czy wyprzedzać i
czy się to uda. I od razu Ci powiem, że z manewrami niekoniecznie musi być
problem, ale wciąż mowa o tym, że niepotrzebne to wszystko bo normalnie
daje się wyprzedzić jednego rowerzystę.


P.S. Radzę poobserwować, zobaczysz te odległosci większe od zwykłego auta, nawet większego. Pewnie się zdziwisz... :)

Radzę Tobie też poobserwować rowerzystów na nierównej drodze, zdziwisz się
jak jeżdżą dziwnie.


Ty na prawdę matmy w szkole nie miałeś? Nie zawsze masz drogę, że
bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.
A ty polskiego? NAPRAWDE?
Masz na mysli jakies szczególnie wąskie drogi? A czy ja piszę, że na każdej można jechać koło siebie? Kwantyfikatory to też część matematyki...

No dokładnie tak, kwantyfikatory - bo problem polega na tym, że większość
potem błędnie uogólnia sobie przepis na przywilej że się należy wszędzie.
Problemu by zupełnie nie było gdyby rowerzyści poruszali się tak
wyłącznie, jak na horyzoncie nie ma nikogo innego, ale tak nie jest, bo
niestety majÄ… gdzieÅ› sytuacjÄ™ na drodze i jak pojawi siÄ™ auto to
specjalnie nie zjadą za siebie. Dlatego nawet na wspominanym dużym
ograniczeniu dostali słusznie mandaty.


Czym te sytuacje siędla ciebie różnia. Tylko jakoś w miarę obrazowo,
a nie pisząc ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?
Mam Ci narysować czy co? :)
Jeżeli tak ci łatwiej wyrażać mśli - proszę bardzo, rysuj!

Myślę, że jednak rozumiesz, ale bez sensu udajesz, że nie.


P.S. Uwazałbym też na nisko latające kwantyfikatory. Dla wszystkich? Naprawdę?
Ach tak.
Ach tak.

Czy teraz jeszcze wyżej masz wyjaśnione.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-17 10:51:50
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

Poda³em Ci wcale nie jak±¶ szczególnie rzadk± sytuacjê drogow±,
która pokazuje, ¿e ruch w ten sposób mo¿e byæ niebezpieczny, a tym
samym pada Twoje za³o¿enie, ¿e rowerzysta ma taki przywilej. Otó¿
nie - nie ma - powinien poruszaæ siê po sobie no chyba ¿e
rzeczywi¶cie nic nie jedzie, ale wtedy problemu nie ma.
Argumentowi BO TAK zawsze przeciwstawiê argument BO NIE.
Nie, nie poda³e¶.
Poda³e¶ przyklad z zatok± (zwê¿eniem) a tu nie o otakich sytuacjach
by³a mowa.

Nie, poda³em Ci przyk³ad, z którego wprost wynika niebezpieczeñstwo,
bo dwóch wygodnisiów porusza siê obok siebie zupe³nie niepotrzebnie.

a mo¿e kierowca jecha³ t± drog± niepotrzebnie?
Piszesz o niebezpieczeñstwie, o niepotrzebnym zachowaniu rowerzystów, ale nadal nie potrafisz wyja¶niæ.

Nadal nie wyt³umaczy³e¶ czym dla ciebie ró¿ni siê wyprzedzenie na
pustej drodze jednego rowerzysty od wyprzedzenia dwóch (poza
oczywist± konieczno¶ci± wiêkszego zjazdu na prawo)

Trudno zrozumieæ, ¿e dok³adnie tym?

Dla ciebie niebezpieczeñstwem jest skrecanie samochodem? Manewr wyprzedzania sprawia ci trudno¶c na pustej drodze? To w takim razie czas przyj±c do wiadomo¶ci, ¿e to nie rowerzy¶ci powoduj± niebezpieczeñstwo... to ty...

Nadal nie wyt³umaczy³e¶, dlaczego przeszkadza ci drugi rowerzysta a
nie nagannie jad±cy kierowca busa.

Co niby nagannego by³o w opisanym manewrze busa? Jak z przeciwnego
kierunku jecha³o co¶ to nie móg³ wyprzedzaæ wcze¶niej, a nie musia³
mrugaæ je¶li nie by³ pewien czy manewr zacznie. To te¿ nie jest
rzadkie, ¿e oceniasz odleg³o¶æ na wyprzedzanie dopiero jak masz tê
mo¿liwo¶æ, tym bardziej, ¿e nikt Ciê nie wyprzedza bo mijasz co¶ na
przeciwleg³ym pasie.
co mówi±c szczerze wyja¶nia twoje podej¶cie do sprawy.
Je¿dzi³e¶ kiedy¶ czym¶ wiêkszym od Omegi?

Jad±c czym¶ takim warto w³±¶nie po to mrugaæ odpowiednio wcze¶niej, aby zasygnalizowaæ tym z ty³u, ¿e jest co¶ przed nami, maj±c swiadomo¶æ, ¿e racji gabarytu samochodu, ci za nami nie s± w stanie tego zauwa¿yæ.
Na pewno niezbyt bezpieczne jest wykonywanie tego manewru nagle (o czym pisa³ê¶ wczesniej)
Przypomnê tylko, ¿e kierunkowskaz nie s³u¿y do sygnalizowania manewru, chocia¿ wiem, ¿e ludzie o tym zapominaj±. Jak ju¿ krêcisz kierownic±, to kierunkowskaz jest mi niepotrzebny. Wtedy wiem, ¿e krêcisz.

Kierunkowskaz s³u¿y do sygnalizowania chêci wykonania manewru i jako taki, powininen byæ w³±czony odpowiednio wcze¶niej. I nikomu nie przeszkadza, ¿e bus bedzie jecha³ za rowerzyst± z w³±czonym kierunkowskazem, pomimo tego, ¿e z naprzeciwka jad± samochody i byæ mo¿e bêdzie wyprzedza³ dopiero za 200-300metrów.

A co, jak przed tym busem bed± nie rowerzysæi a wolno jad±cy ci±gnik?
Albo roboty drogowe?

Roboty bêd± oznaczone, ci±gnik bêdzie porusza³ siê poboczem i bêdzie
widoczny jako ci±gnik, którego tak ocenisz i raczej przyhamujesz. Za
to drugiego rowerzysty mo¿esz spokojnie nie widzieæ, a jednego by¶
wymin±³ najczê¶ciej bez problemu. Zreszt± to ci±gle nie jest dyskusja
na temat co by by³o gdyby tylko fa³szywego twierdzenia, ¿e poruszaj±c
siê obok siebie rowerzy¶ci nie powoduj± niebezpieczeñstwa. Powoduj± co
ju¿ opisywa³em w najprostszym przyk³adzie, którego jako¶ sobie nie
mo¿esz uzmys³owiæ.
Mistrzu kierownicy, nie pisz do mnie co mogê a czego nie mogê sobie uzmys³owiæ, bo ja nie mam problemu z wyprzedzaniem rowerzystów.

ale przyznaje, ¿e rozbawi³es mnie tym ci±gnikiem na poboczu...

Ale czemu znikasz dwóch rowerzystów? Wystarczy, ¿e jad± za sob± i
ju¿ nawet widz±c ich w ostatniej chwili zza pojazdu masz wiele
wiêksze szanse zareagowaæ i bezpiecznie wymin±æ. O bezpieczeñstwo
chodzi, no nie? Co innego jak sobie jad± drog± przez las, gdzie auta
nie u¶wiadczysz, a je¶li to le¶niczego z 20km/h. Wtedy owszem - to
jest sytuacja w której jazda obok siebie nie starza
niebezpieczeñstwa.
Ale dlaczego nie piszeszo z³ym zachowaniu kierowcy busa, tylko o
winie rowerzystów?

Bo Ty nie rozumiesz, ¿e podany przyk³ad nawet jak sobie bezsensownie
dorobisz winê pierwszego kierowcy ma siê nijak do tego, ¿e ci±gle
poruszanie siê dwóch rowerzystów obok siebie jest bezsensowne i tylko
powoduje utrudnienia, których ³atwo siê da unikn±æ.

nadal nie wyja¶ni³es, dlaczego tak bardzo boisz siê wyjechac na lewy pas, ¿eby wyprzedziæ tych dwóch rowerzystów, ktorzy DLA CIEBIE jad± bezsensownie ko³o siebie. Droga jest pusta, ch³opaki/dziewczyny jada sobie na relaksuj±c± wycieczkê, gadaj±, ty nadjezdzaszz ty³u. Widzisz ich z daleka, wiec pas na lewy mozesz sobie zmienic nawet 200 metrów przed nimi. I jedziesz dalej. Ch³opie, czego ty sie tak boisz?

Powiem wiêcej, jadaæ samochodem na pustej drodze, czêsto wyprzedzam jednego rowerzystê tak jakby by³o ich dwóch - skoro mam miejsce, to dlaczego mam nie byæ uprzejmy dla rowerzysty i nie zostawiæ mu wiêcej miejsca?
 
Przecie¿ jako kierowca dbaj±cy o bezpieczenstwo, musisz
przewidywaæ, ¿e tak gdzie nie masz odpowiedniej widoczno¶ci (przed
busem) mo¿e byæ co¶, czego siê nie spodziewasz.

Widzisz - jakkolwiek by to by³o z³e i wina w razie wypadku le¿a³a po
stronie kierowcy auta, to jednak da³oby siê tego unikn±æ gdyby tamci
poruszali siê za sob± i na szczê¶cie przepisy takie s±, ¿e im nie
wolno jechaæ w ten sposób.

oczywiscie. Gdyby pojechali poci±giem, da³oby siê unikn±æ jeszcze bardziej.
Albo jakby nie wychodzili z domu. Chociaz statystyki lion mówi±, ¿e najwiecej wypadkó dzieje siê w domu.
hmm.... to moze tak - jakby kierowca wsiad³ do samochodu ale nie pojecha³ - wtedy te¿ nie by³oby niebezpieczenstwa dla rowerzystów prawda?
Jak widaæ - wszystko mo¿na sprowadziæ do absurdu.

Zachowujesz wtedy wiêkszy odstep, ale przede wszystkim oczekiwa³bym
od kierowcy busa, ¿e odpowiednio wcze¶niej pokaze ci, co jest przed
nim. Czy to jaki¶ k³opot?
Tak wiem, kierowcy czasami kierunkowskazów uzywaj± do d³ubania w
nosie a lusterek do patrzenia, po której stronei maj± wlew paliwa...

Ty chyba czego¶ nie rozumiesz, w przyk³adzie kierowca wiêkszego
pojazdu wykona³ manewr bezpiecznie o omin±³ zawalidrogê sygnalizuj±c
ca³o¶æ gdy by³ tego pewien, gdy oceni³, ¿e manewr wykona i upewniaj±c
siê, ¿e nikt nie wyprzedza ju¿ jego. Niebezpieczeñstwo polega wci±¿ na
tym, ¿e zas³oni³ rowerzystê na ¶rodku jezdni, a tego mo¿e nie
spodziewa siê ten drugi. Zrozum w koñcu, ¿e przez bezsensown± jazdê
rowerzystów powsta³o realne zagro¿enie potr±cenia jednego z nich. I
jako¶ przepisy tu te¿ s± jasne, ¿e nie wolno jechaæ rowerzystom obok
siebie na takiej drodze, chyba ¿e siê wyprzedzaj± (ale to jest manewr)
b±d¼ nie zagra¿aj± komukolwiek (na w±skiej drodze zagra¿aj±, chyba ¿e
nic nie jedzie).
Znowu demagogia?
Mam ci przytoczyæ opis zachowania busa z twojego pierwszego postu? Gwa³towny?
U¶ci¶lij, co masz na my¶li, pisz±c "chyba, ¿e nic nie jedzie"
O którym kierunku poruszania mówisz?

rozsianymi co kilkadziesi±t metrów widywa³em jak policja ³apa³a
rowerzystów jad±cych obok siebie bo po prostu starzaj± zagro¿enie i
co z tego, ¿e akurat teraz nic nie jecha³o.
Je¿eli chcesz kwestiê bezpieczenstwas rozpatrywaæ poprzez dzia³ania
policji to chyba konczy nam siê temat...

Nie, tylko Ci uzmys³awiam, ¿e przepisy nawet na drodze z bardzo du¿ym
ograniczeniem prêdko¶ci jasno zabraniaj± tej kwestii i policja to
egzekwuje maj±c w tym racjê.

³y¿ka dziegciu - policja ma zawsze racjê? Ty masz 15 lat?

Wszystko zalezy od natê¿enia ruchu i sytuacji ale w wielu przypadkach
taka jazda nie jest problemem oczywi¶cie pod warunkiem, ¿e kierowca
umie siê zachowaæ odpowiednio.

Ale problemem nie jest to, ¿e kto¶ czepia siê rowerzystów, którzy jad±
sobie nikomu nie wadz±c tylko to, ¿e ostatnio wielu g³upio sobie
wymy¶li³o, ¿e poruszanie siê w ten sposób to przywilej i niech siê
wszyscy inni martwi± jak wymin±æ albo je¶li nie da siê grzecznie
korkowaæ za nimi, a tymczasem nie do¶æ ¿e jak widaæ to mo¿e byæ
niebezpieczne to jeszcze powoduje bezsensowne utrudnienia w ruchu.

mam wra¿enie, ¿e mówimy o innych sytuacjach.
Je¿eli jedziemy zakorkowana drog±, ruch w obie strony, dodatkowo na tyle szerok±, ¿e mozna wyprzedziæ jednego rowerzystê, nawet kiedy kto¶ jedzie z naprzeciwka, to absolutnie nie postulujê, aby rowerzysci mogli je¿dziæ ko³o siebie.

Jak jad± za sob± to owszem, ale jak z jakiego¶ powodu jad± obok
siebie to masz dwie d³ugo¶ci roweru i dwie odleg³o¶ci miêdzy
pojazdami, w sumie wychodzi wiele wiêcej ni¿ wyprzedzaj±c zwyk³e
auto, nawet wiêksze.
no i? Droga pusta, pewy pas wolny, co ci przeszkadza?

A jak z naprzeciwka jedzie auto to ju¿ jest niebezpieczeñstwo, bo
kierowca musi albo mocno zwalniaæ za zawalidrog± albo kalkulowaæ czy
wyprzedzaæ i czy siê to uda. I od razu Ci powiem, ¿e z manewrami
niekoniecznie musi byæ problem, ale wci±¿ mowa o tym, ¿e niepotrzebne
to wszystko bo normalnie daje siê wyprzedziæ jednego rowerzystê.

Je¿eli z naprzeciwka jest ruch, to absolutnie uwa¿am, ¿e rowerzy¶ci powinni zjechaæ. Duzo zalezy od szeroko¶ci drogi i natê¿enia tego ruchu. Pamiêtaj, ze wiele dróg jest na tyle w±skich, ¿e nie jeste¶w stanie wyprzedziæ rowerzysty, je¿eli z naprzeciwka co¶ jedzie.
A to, ¿e kierowcy tak robi±, przytulaj±c siêdo rowerzystów - chyba nie jeste¶jednym z tych smieciowych gazeciarzy?

P.S. Radzê poobserwowaæ, zobaczysz te odleg³osci wiêksze od zwyk³ego
auta, nawet wiêkszego. Pewnie siê zdziwisz... :)

Radzê Tobie te¿ poobserwowaæ rowerzystów na nierównej drodze, zdziwisz
siê jak je¿d¿± dziwnie.

dlacego uwazasz ze sie zdziwie?

Ty na prawdê matmy w szkole nie mia³e¶? Nie zawsze masz drogê, ¿e
bezpiecznie i pewnie wyprzedzasz jednego, a dwóch tym bardziej.
A ty polskiego? NAPRAWDE?
Masz na mysli jakies szczególnie w±skie drogi? A czy ja piszê, ¿e na
ka¿dej mo¿na jechaæ ko³o siebie? Kwantyfikatory to te¿ czê¶æ
matematyki...

No dok³adnie tak, kwantyfikatory - bo problem polega na tym, ¿e
wiêkszo¶æ potem b³êdnie uogólnia sobie przepis na przywilej ¿e siê
nale¿y wszêdzie. Problemu by zupe³nie nie by³o gdyby rowerzy¶ci
poruszali siê tak wy³±cznie, jak na horyzoncie nie ma nikogo innego,
ale tak nie jest, bo niestety maj± gdzie¶ sytuacjê na drodze i jak
pojawi siê auto to specjalnie nie zjad± za siebie. Dlatego nawet na
wspominanym du¿ym ograniczeniu dostali s³usznie mandaty.

nie twierdze, ze ten przywilej nale¿y siê rowerzystom wszedzie.

Czym te sytuacje siêdla ciebie ró¿nia. Tylko jako¶ w miarê
obrazowo, a nie pisz±c ogólnikami o wielkim niebezpieczenstwie, ok?
Mam Ci narysowaæ czy co? :)
Je¿eli tak ci ³atwiej wyra¿aæ m¶li - proszê bardzo, rysuj!

My¶lê, ¿e jednak rozumiesz, ale bez sensu udajesz, ¿e nie.

czyli ju¿ nawet rysowania nie bedzie...? :( buu....

P.S. Uwaza³bym te¿ na nisko lataj±ce kwantyfikatory. Dla
wszystkich? Naprawdê?
Ach tak.
Ach tak.

Czy teraz jeszcze wy¿ej masz wyja¶nione.

To jest pytanie czy stwierdzenie?

Data: 2012-07-20 04:40:44
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-17 12:51, Budzik wrote:
Nie, podałem Ci przykład, z którego wprost wynika niebezpieczeństwo,
bo dwóch wygodnisiów porusza się obok siebie zupełnie niepotrzebnie.
a może kierowca jechał tą drogą niepotrzebnie?

Miał nadkładać drogi omijając tę z podwójnym rowerzystą czy zjechać na
chodnik? Dostrzeż ironię.


Piszesz o niebezpieczeństwie, o niepotrzebnym zachowaniu rowerzystów, ale nadal nie potrafisz wyjaśnić.

To jest tak proste, że nie ma co wyjaśniać. Rowerzyści niech sobie jeżdżą
koło siebie, ale tylko jak nie wpływa to jakkolwiek na auta. To prosta
zasada i raczej zrozumiała. Wymijanie dwóch rowerzystów istotnie wpływa, a
dodatkowo może być niebezpieczne, bo niekoniecznie drugiego się spodziewasz.


Trudno zrozumieć, że dokładnie tym?
Dla ciebie niebezpieczeństwem jest skrecanie samochodem? Manewr wyprzedzania sprawia ci trudnośc na pustej drodze? To w takim razie czas przyjąc do wiadomości, że to nie rowerzyści powodują niebezpieczeństwo... to ty...

Nie wiem co to masz za logikę, w której z głupot wychodzą Ci jeszcze
większe głupoty, ale zrozum, że z fałszywej implikacji wychodzi cokolwiek
i raczej nie jest to prawda.
Dla jasności zanim znów wysnujesz z głupot kolejne:
Nie, skręcanie nie jest niebezpieczne. Niebezpieczne jest to, że nie
musisz się spodziewać/widzieć drugiego rowerzysty. Przyjmij to za
aksjomat, bo ogólnie jak coś się wlecze, to robi to możliwie z prawej
strony, a nie całą szerokością, bo z natury swojej wie, że inni będą z
lewej wyprzedzać.
Pusta droga nie ma tu znaczenia, dlatego, że chociażby w przykładzie masz
sytuację niebezpieczną, a rowerzyści gotowi twierdzić że chwilę temu była
pusta, nikt się nie godzi na zmianę skali z zaskoczenia, więc sorry.


Co niby nagannego było w opisanym manewrze busa? Jak z przeciwnego
kierunku jechało coś to nie mógł wyprzedzać wcześniej, a nie musiał
mrugać jeśli nie był pewien czy manewr zacznie. To też nie jest
rzadkie, że oceniasz odległość na wyprzedzanie dopiero jak masz tę
możliwość, tym bardziej, że nikt Cię nie wyprzedza bo mijasz coś na
przeciwległym pasie.
co mówiąc szczerze wyjaśnia twoje podejście do sprawy.
Jeżdziłeś kiedyś czymś większym od Omegi?

Nie wiem co on ma do rzeczy, ale tak. Codziennie prawie.


Jadąc czymś takim warto włąśnie po to mrugać odpowiednio wcześniej, aby zasygnalizować tym z tyłu, że jest coś przed nami, mając swiadomość, że racji gabarytu samochodu, ci za nami nie są w stanie tego zauważyć.

Mrugać do tyłu? Czym? stopem?
Sorry, ale nie musisz interesować się na prostej tymi z tyłu na swoim
pasie o ile nie hamujesz niepotrzebnie (tzn. oni mają zachować bezpieczny
odstęp, ale Tobie nie wolno tego testować).
Nikt z tyłu nie musi też rozumieć Twojego migania, jedzie za Tobą, jeszcze
tego brakuje, żeby jakimś morsem czytał sms-a od Ciebie z migania.


Na pewno niezbyt bezpieczne jest wykonywanie tego manewru nagle (o czym pisałęś wczesniej)

Znaczy jaki przepis zabrania wykonania tego manewru bezpiecznie dla siebie
szacując swoje możliwości i odległości jakie ma się na drodze?


Przypomnę tylko, że kierunkowskaz nie służy do sygnalizowania manewru, chociaż wiem, że ludzie o tym zapominają. Jak już kręcisz kierownicą, to kierunkowskaz jest mi niepotrzebny. Wtedy wiem, że kręcisz.

Z drugiej strony nie masz go włączać dwa kilometry przed licząc na to, że
gdzieśtam wyminiesz kogoś. A o mnie się nie bój, ogólnie stosuję
kierunkowskazy tam gdzie ma to sens już i niesie informację z sobą, a nie
potrafi zmylić.


Kierunkowskaz służy do sygnalizowania chęci wykonania manewru i jako taki, powininen być włączony odpowiednio wcześniej. I nikomu nie przeszkadza, że bus bedzie jechał za rowerzystą z włączonym kierunkowskazem, pomimo tego, że z naprzeciwka jadą samochody i być może będzie wyprzedzał dopiero za 200-300metrów.

Służy, ale włączanie go tylko ku nadziei na manewr jest głupie, W
opisywanym przypadku rozumiem, że sugerujesz włączenie go daleko przed
realną oceną czy manewr się w ogóle uda, a potem jeśli nie to jazda z tym
kierunkowskazem i kilka kilometrów, bo wysepki i linia ciągła I owszem
takie są to odległości. Tymczasem na wysepkach zazwyczaj się skręca i ten
kierunek jest bez sensu.


Roboty będą oznaczone, ciągnik będzie poruszał się poboczem i będzie
widoczny jako ciągnik, którego tak ocenisz i raczej przyhamujesz. Za
to drugiego rowerzysty możesz spokojnie nie widzieć, a jednego byś
wyminął najczęściej bez problemu. Zresztą to ciągle nie jest dyskusja
na temat co by było gdyby tylko fałszywego twierdzenia, że poruszając
się obok siebie rowerzyści nie powodują niebezpieczeństwa. Powodują co
już opisywałem w najprostszym przykładzie, którego jakoś sobie nie
możesz uzmysłowić.
Mistrzu kierownicy, nie pisz do mnie co mogę a czego nie mogę sobie uzmysłowić, bo ja nie mam problemu z wyprzedzaniem rowerzystów.

Odizoluj sobie w końcu w myślach utrudnienie wyprzedzania jakim SĄ
podwójni rowerzyści od problemów z wyprzedzaniem jakich NIE MAM. Przepisy
są jasne, a Ty ciągle wymyślasz sobie, że ktoś czegoś nie potrafi zamiast
zastanowić się czemu PoRD akurat takiej sytuacji zabrania.


ale przyznaje, że rozbawiłes mnie tym ciągnikiem na poboczu...

Co śmiesznego jest w ciągnikach, które wlekąc się jakoś rozumieją, że inni
będą ich wyprzedzać?


Bo Ty nie rozumiesz, że podany przykład nawet jak sobie bezsensownie
dorobisz winę pierwszego kierowcy ma się nijak do tego, że ciągle
poruszanie się dwóch rowerzystów obok siebie jest bezsensowne i tylko
powoduje utrudnienia, których łatwo się da uniknąć.
nadal nie wyjaśniłes, dlaczego tak bardzo boisz się wyjechac na lewy pas,

Zrozum, że nie boję się i nijak to z powyższego wynika, ALE jak widać
nietrudno wymyślić przykład, że z pustej drogi robi się niebezpieczna
sytuacja. Cały czas więc nie dość, że nie potrafisz tego obronić to wciąż
upierasz się, nie wiem w imię czego, że bezsensownie ułożonych dwóch
rowerzystów zupełnie jest bez znaczenia.
Nikt się nie kłóci z tym, że poruszać się mogą jak nie utrudniają czyli
jak nie ma żadnych aut czy z tyłu czy z przodu, ale jak już ktoś chce ich
wyprzedzać to sorry.


żeby wyprzedzić tych dwóch rowerzystów, ktorzy DLA CIEBIE jadą bezsensownie koło siebie. Droga jest pusta, chłopaki/dziewczyny jada sobie na relaksującą wycieczkę, gadają, ty nadjezdzaszz tyłu. Widzisz ich z daleka, wiec pas na lewy mozesz sobie zmienic nawet 200 metrów przed nimi. I jedziesz dalej. Chłopie, czego ty sie tak boisz?

Czy Ty rozumiesz słowa "bać się"? Wydaje się, że nie bardzo, bo nijak było
mowy o strachu. Ciągle Ci wskazuję, że utrudnieniem jest dwóch. Dodatkowo
może być akurat niebezpieczne i zmieni się to szybciej niż rowerzysta się
zorientuje.


Powiem więcej, jadać samochodem na pustej drodze, często wyprzedzam jednego rowerzystę tak jakby było ich dwóch - skoro mam miejsce, to dlaczego mam nie być uprzejmy dla rowerzysty i nie zostawić mu więcej miejsca?

A jak by było dwóch to jesteś uprzejmy i jedziesz jednym kołem po poboczu
z lewej strony? Twoja nadgorliwość nijak się ma do uprzejmości. A
utrudnienia powodowane przez rowerzystów są równie bezsensowne niestety.


Widzisz - jakkolwiek by to było złe i wina w razie wypadku leżała po
stronie kierowcy auta, to jednak dałoby się tego uniknąć gdyby tamci
poruszali się za sobą i na szczęście przepisy takie są, że im nie
wolno jechać w ten sposób.
oczywiscie. Gdyby pojechali pociągiem, dałoby się uniknąć jeszcze bardziej.
Albo jakby nie wychodzili z domu. Chociaz statystyki lion mówią, że najwiecej wypadkó dzieje się w domu.
hmm.... to moze tak - jakby kierowca wsiadł do samochodu ale nie pojechał - wtedy też nie byłoby niebezpieczenstwa dla rowerzystów prawda?
Jak widać - wszystko można sprowadzić do absurdu.

Tak, można, tylko Twoje porównania są zupełnie z czapy i mają się nijak do
omawianej sytuacji łamania przepisów przez rowerzystów.


jakoś przepisy tu też są jasne, że nie wolno jechać rowerzystom obok
siebie na takiej drodze, chyba że się wyprzedzają (ale to jest manewr)
bądź nie zagrażają komukolwiek (na wąskiej drodze zagrażają, chyba że
nic nie jedzie).
Znowu demagogia?
Mam ci przytoczyć opis zachowania busa z twojego pierwszego postu? Gwałtowny?

Jak Cię to słowo tak mocno zabolało to użyj "dynamiczny", lepiej brzmi?
Nie podałem żadnej nadzwyczajnie rzadkiej sytuacji, a się kłócisz jak by
od tego zależała obrona Częstochowy.


Uściślij, co masz na myśli, pisząc "chyba, że nic nie jedzie"
O którym kierunku poruszania mówisz?

Proste, że o obydwu. Jesteś w stanie sobie wyobrazić że rowerzysta może
orientować się w sytuacji na drodze? Już nie mówię, że ma np. lusterko,
ale, np. wyjeżdża z miejsca gdzie nie ma aut i wie, że ich nie będzie.

Nie, tylko Ci uzmysławiam, że przepisy nawet na drodze z bardzo dużym
ograniczeniem prędkości jasno zabraniają tej kwestii i policja to
egzekwuje majÄ…c w tym racjÄ™.
łyżka dziegciu - policja ma zawsze rację? Ty masz 15 lat?

Napij się tego dziegciu i pokaż gdzie dokładnie tak napisałem, że zawsze
ma rację, deko inaczej brzmiało chyba? :P
Natomiast jak wspominałem policja jednak karze rowerzystów za taką jazdę,
a Ci te mandaty przyjmują bądź przegrają więcej w sądzie. Jak Ci inaczej
tłumaczyć, że jazda w ten sposób jest niezgodna z przepisami nawet tam
gdzie tego rowerzystę trudno by było wyprzedzać?


Ale problemem nie jest to, że ktoś czepia się rowerzystów, którzy jadą
sobie nikomu nie wadząc tylko to, że ostatnio wielu głupio sobie
wymyśliło, że poruszanie się w ten sposób to przywilej i niech się
wszyscy inni martwią jak wyminąć albo jeśli nie da się grzecznie
korkować za nimi, a tymczasem nie dość że jak widać to może być
niebezpieczne to jeszcze powoduje bezsensowne utrudnienia w ruchu.
mam wrażenie, że mówimy o innych sytuacjach.
Jeżeli jedziemy zakorkowana drogą, ruch w obie strony, dodatkowo na tyle szeroką, że mozna wyprzedzić jednego rowerzystę, nawet kiedy ktoś jedzie z naprzeciwka, to absolutnie nie postuluję, aby rowerzysci mogli jeżdzić koło siebie.

O, i dochodzimy do sedna - rowerzyści mogą się poruszać obok siebie pod
warunkiem, że jadące auta za nimi nie będą musiały specjalnie hamować (tj.
do prędkości rowerzystów) i dodatkowo zapewnisz, że manewr będzie na tyle
bezpieczny co wyprzedzajÄ…c jednego.
Ale nie masz na to najmniejszych szans. Sytuacja na drodze zmienia siÄ™
szybko, a rowerzyści do tego nie mają szans ocenić (szczególnie z tyłu)
czy przez ich głupie rozpychanie się na jezdni ktoś manewru może nie
wykona i jednak będzie musiał zwolnić.
Efektywnie więc jak już wiele razy było wspominane mogą sobie jechać koło
siebie jak są pewni że są sami. Jak tylko może pojawić się auto to sorry,
ale gęsiego.


A jak z naprzeciwka jedzie auto to już jest niebezpieczeństwo, bo
kierowca musi albo mocno zwalniać za zawalidrogą albo kalkulować czy
wyprzedzać i czy się to uda. I od razu Ci powiem, że z manewrami
niekoniecznie musi być problem, ale wciąż mowa o tym, że niepotrzebne
to wszystko bo normalnie daje się wyprzedzić jednego rowerzystę.
Jeżeli z naprzeciwka jest ruch, to absolutnie uważam, że rowerzyści powinni zjechać.

Tzn, tylko jak widzą samochód na horyzoncie przed sobą?
Apelujesz o chodniki, bo każdy jedzie, a tu nagle chcesz wprowadzić
kosmicznie nieskuteczną sprawę, że przywilej się kończy jak tylko coś
jedzie i że trzeba wtedy już zjechać. Każdy to oleje.


Duzo zalezy od szerokości drogi i natężenia tego ruchu.

A to jeszcze zależy jak dużo aut? I nawet mają widzieć zza tego busa
drugie auto i jeszcze oceniać?
Z szerokością to owszem, nawet dla mnie są drogi, w których szerokość jest
za mała na jednego rowerzystę i można deko drogi nadłożyć, bo po prostu
jest niebezpiecznie.


Pamiętaj, ze wiele dróg jest na tyle wąskich, że nie jesteśw stanie wyprzedzić rowerzysty, jeżeli z naprzeciwka coś jedzie.

Ale większość jest taka, że jednego wyprzedzisz, a dwóch nie.


A to, że kierowcy tak robią, przytulając siędo rowerzystów - chyba nie jesteśjednym z tych smieciowych gazeciarzy?

Nie, ja z tych co zostawiają nawet więcej, bo rowerzyści są raczej niezbyt
obliczalni i lepiej mieć jeszcze zapas.


Radzę Tobie też poobserwować rowerzystów na nierównej drodze, zdziwisz
się jak jeżdżą dziwnie.
dlacego uwazasz ze sie zdziwie?

Dlatego, że ciągle uważasz, że absolutnie nie powodują utrudnień. Jeden
często porusza się jak pijany, dwóch - do kwadratu.


No dokładnie tak, kwantyfikatory - bo problem polega na tym, że
większość potem błędnie uogólnia sobie przepis na przywilej że się
należy wszędzie. Problemu by zupełnie nie było gdyby rowerzyści
poruszali się tak wyłącznie, jak na horyzoncie nie ma nikogo innego,
ale tak nie jest, bo niestety majÄ… gdzieÅ› sytuacjÄ™ na drodze i jak
pojawi siÄ™ auto to specjalnie nie zjadÄ… za siebie. Dlatego nawet na
wspominanym dużym ograniczeniu dostali słusznie mandaty.
nie twierdze, ze ten przywilej należy się rowerzystom wszedzie.

Tak, dokładnie tam gdzie ich nikt nie wyprzedzi, ani nie wyminie.


Myślę, że jednak rozumiesz, ale bez sensu udajesz, że nie.
czyli już nawet rysowania nie bedzie...? :( buu....

Przyznałeś się wyżej że jednak rozumiesz dodawanie, więc przestało to mieć
sens.


Czy teraz jeszcze wyżej masz wyjaśnione.
To jest pytanie czy stwierdzenie?

Tak, miał być pytajnik.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-18 20:04:04
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:XnsA092139621FC7budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1...
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

linia ci±g³a lub wysepka) to drugi praktycznie nie ma szans wykonaæ
tego manewru bez wypadku. Trudno siê spodziewaæ prawie statycznej
przeszkody jad±cej zupe³nie bezsensownie praktycznie ca³ym pasem.
 czyli winê, za gwa³towne, niesygnalizowane odpowiednio wcze¶niej
wyprzedzanie busa + niezachowanie bezpiecznej odleg³osci przez
kierowca suva (brak widocznosci przed busem) przerzucasz na
rowerzystów? Ciekawe...

Nie, poda³em tylko przyk³ad, jak ta sytuacja do¶æ mocno przek³ada siê
na niebezpieczeñstwo i poszkodowanego raczej rowerzystê. Po co to
wzmagaæ pozwalaj±c je¼dziæ im ca³± szeroko¶ci± pasa? Przepisy s± jasne
- powinni siê trzymaæ prawej strony drogi i wtedy to niebezpieczeñstwo
jest najmniejsze.

dominiku drogi
poda³e¶ przyk³ad, jak to naganne zachowanie kierwcy mog³oby byæ
niebezpieczne na drodze.
Oczywi¶cie zgodzê siê z tob±, ¿e je¿eli to naganne zachowanie na³o¿ymy na
sytuacjê w kórej rowerzysty w ogóle nie bedzie na drodze, to wtedy
rowerzyscie ze strony kierowcy nic nie grozi i równie¿ kierowcom ze strony
rowerzysty nic nie grozi.
Ale przecie¿ nie o to chodzi...

Dok³adnie o to chodzi.

Data: 2012-07-18 21:54:30
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Ale przecie¿ nie o to chodzi...

Dok³adnie o to chodzi.

nie, nie o to chodzi.

Data: 2012-07-16 08:30:44
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 15 Lip, 21:56, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:

Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym uczestnikiem
ruchu.

Owszem, czêsto jest nieprzewidywalny, ale ten fakt nie wynika z samego
siedzenia na rowerze, a z czego¶ zupe³nie innego...

Nigdy nie wiesz ile odbije omijaj±c jak±¶ drobn± dziurê akurat jak
go wyprzedzasz.

To akurat argument obosieczny - oj gdybym zawsze móg³ byæ pewny tego
co zrobi wyprzedzaj±cy mnie samochód... :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-17 04:43:12
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 17:30, Rowerex wrote:
Nie jest, bo rowerzysta niestety jest najmniej przewidywalnym uczestnikiem
ruchu.
Owszem, często jest nieprzewidywalny, ale ten fakt nie wynika z samego
siedzenia na rowerze, a z czegoś zupełnie innego...

Nie przeczę, ale dlatego jest ten metr bezpieczeństwa. Choćby, żeby pęd
powietrza takiego nie przewrócił.


Nigdy nie wiesz ile odbije omijajÄ…c jakÄ…Å› drobnÄ… dziurÄ™ akurat jak
go wyprzedzasz.
To akurat argument obosieczny - oj gdybym zawsze mógł być pewny tego
co zrobi wyprzedzający mnie samochód... :)

Jednak auta sÄ… dalece bardziej przewidywalne w kierunku swojego ruchu, Tak
łatwo go nie zmienią i większe prędkości nie są problemem, a dziura na
jezdni nie zmieni wiele.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-18 20:03:07
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtpog0$hqt$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-13 09:48, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Liwiusz,

Friday, July 13, 2012, 9:40:02 AM, you wrote:

[...]

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob± - tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z
tego samego powodu i dok³adnie tak samo - tr±bi±c, czêsto dzia³a bo
Przepis ju¿ od d³u¿szego czasu zezwala na jazdê rowerzystom parami obok
siebie.

Na pustej drodze. Zezwolenie jest warunkowe.

Fakt, ¿e kogo¶ trzeba wyprzedziæ, nie oznacza, ¿e jego jazda komu¶ utrudnia (w my¶l tego przepisu) jazdê.

Oznacza.

Data: 2012-07-18 21:54:29
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik Cavallino cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl ...

Fakt, ¿e kogo¶ trzeba wyprzedziæ, nie oznacza, ¿e jego jazda komu¶ utrudnia (w my¶l tego przepisu) jazdê.

Oznacza.

nie oznacza.

Data: 2012-07-18 20:02:48
Autor: Cavallino
Rowerzyści

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:jtojce$6mj$1@inews.gazeta.pl...
W dniu 2012-07-13 02:50, dominik pisze:

Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo, bo o ile ja go
może wyminę jadąc prędkością dopuszczalną na tej drodze i dalece wyższą
niż bezpieczna dla roweru to o tyle ktoś za mną tego szczęścia mieć nie

To znaczy, że (bez względu na *dopuszczalną* prędkość) powinieneś jechać taką drogą wolniej. Są bowiem rowery, które nie mogą jechać DDR i muszą jechać jezdnią. Jest wówczas oczywiste, że samochody muszą dostosować się z prędkością do warunków jazdy,

Rowerów?
ROTFL !!!!

I PEDALARZ PLONK WARNING.

Data: 2012-07-13 11:13:04
Autor: Fabian
Rowerzyści
On 13.07.2012 02:50, dominik wrote:
On 2012-07-08 22:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli
to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem grozacym
kierowcy lub innemu uzytkownikowi ruchu.
Nieuzadnione uzycie sygnalow dzwiekowych jest zagrozone mandatem w
wysokosci 100zl.
Wiec zamiast zabawiac sie w ormowca pouczajacego innych dobrze byloby
zeby kolega zapoznal sie przepisami ktore jego obowiazuja.

O dokładnie tak jak piszesz! Klaksonu można używać o ile to zagrożenie się
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.

Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo, bo o ile ja go

1. Jeżdżenie "ścieżkami" jest bardziej niebezpieczne niż jezdnią.
2. Często na mnie trąbią i pokazują, że mam zjechać z jedni w miejscach gdzie jest tylko chodnik, ciekawe czy Ty też.
3. Jak ktoś trąbi to się "przestraszam", bo myślę, że jakiegoś zagrożenia nie dostrzegłem, a jednak zdaję sobie sprawę, że poruszam się jezdnią i przypominać mi o tym nie trzeba.
4. Użycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, może powodować chęć rzucenia czymś w używającego lub innego okazania niechęci i przyczynić się do obniżenia bezpieczeństwa uczestników ruchu.

Fabian.

Data: 2012-07-13 13:00:00
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-13, Fabian <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote:
1. Jeżdżenie "ścieżkami" jest bardziej niebezpieczne niż jezdnią.
2. Często na mnie trąbią i pokazują, że mam zjechać z jedni w miejscach gdzie jest tylko chodnik, ciekawe czy Ty też.

Akcja dosłownie sprzed 3 dni. Wieczorem siadła mi tylna lampka, ale
jeszcze w miarÄ™ jasno, a do domu raptem 2 kilometry - dojadÄ™.
Nagle na takiej zupełnie pustej drodze trąbienie za plecami.
Rozglądam się - nie ma niczego ciekawego. Przeciwny pas pusty, można
wyprzedzać - obracam się i pokazuję ręką, że chyba się tym Berlingo
facet zmieści na 6 metrach.

Koleś koło 50tki z rolniczym wąsem zrównuje się ze mną, otwiera prawe
okno i, cytujÄ™ (trochÄ™ skracajÄ…c...):
"Jak Ty jeździsz k.o na rowerze? K.a, na je.ne baterie Cię nie
stać?"
No to odpowiadam jak ziomal ze stolicy:
"Bardzo przepraszam, ale padł mi akumulatorek. Mam sporo odblasków,
więc chyba jestem widoczny, prawda?"
On cośtam jeszcze dorzucił, dał po gazie i odjechał. Patrzę, a u niego
z tyłu żarówki działają tylko z prawej ;).

Ale to pewnie taki margines jak kolega trąbiący, więc jeśli ja się
nie przejąłem, to Ty też nie masz czym :D.

4. Użycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, może powodować chęć rzucenia czymś w używającego lub innego okazania niechęci i przyczynić się do obniżenia bezpieczeństwa uczestników ruchu.

No właśnie ja nie wiem na co liczą tacy kierowcy. Że skoczę na
trawę/drzewa/ekrany dźwiękochłonne? Kiedyś trąbiono na mnie nawet
w tunelu :).

Martwią mnie także odruchy, których nie byłem świadom, aż do kursu
praktycznego na PJ. Przeciętny kierowca słyszący trąbienie zamiast np.
zwolnić, poszukać zagrożenia... zupełnie to ignoruje albo zaczyna się
rozglądać w poszukiwaniu źródła dźwięku. Jak sądzę, jest to właśnie
nawyk wyrobiony nieprawidłowym używaniem - słyszę trąbienie obok, to
pewnie ktoÅ› czegoÅ› ode mnie chce.

Nie zapominajmy o ludziach, którzy trąbią w korku...

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 17:19:23
Autor: Axel
Rowerzyści

"PK" <kosu@nospam.pl> wrote in message news:slrnk0072e.4pt.kosulocalhost.localdomain...

4. Użycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, może
powodować chęć rzucenia czymś w używającego lub innego okazania niechęci
i przyczynić się do obniżenia bezpieczeństwa uczestników ruchu.

No właśnie ja nie wiem na co liczą tacy kierowcy. Że skoczę na
trawę/drzewa/ekrany dźwiękochłonne?

No wlasnie, ja nie wiem, na co licza dzwoniacy na mnie na chodniku rowerzysci. Ze skocze na jezdnie?

--
Axel

Data: 2012-07-15 15:38:30
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, Axel <axel@op.niespamuj.pl> wrote:
No wlasnie, ja nie wiem, na co licza dzwoniacy na mnie na chodniku rowerzysci. Ze skocze na jezdnie?

A skąd ja mam to wiedzieć? Jak będą dzwonić to ich spytaj.
Ja tu mam akurat kilku trąbiących na rowerzystów, więc może się czegoś
konkretnego dowiem.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 22:53:59
Autor: Axel
Rowerzyści

"PK" <kosu@nospam.pl> wrote in message news:slrnk05p3n.eo2.kosulocalhost.localdomain...

No wlasnie, ja nie wiem, na co licza dzwoniacy na mnie na chodniku
rowerzysci. Ze skocze na jezdnie?

A skąd ja mam to wiedzieć? Jak będą dzwonić to ich spytaj.

Pytam za kazdym razem, jak dzwonia. I nie slyszalem zadnej sensownej odpowiedzi.

Ja tu mam akurat kilku trąbiących na rowerzystów, więc może się czegoś
konkretnego dowiem.

No to ode mnie sie nie dowiesz, bo ja nie trabie. Chyba, ze mi wjezdzaja pod kola, ale to chyba wtedy jasne jest?

--
Axel

Data: 2012-07-13 13:09:26
Autor: Axel
Rowerzysci
"Fabian" <fabian1234567890@gazeta.pl> wrote in message
news:jtoor2$br9$1inews.gazeta.pl...

1. Jezdzenie "sciezkami" jest bardziej niebezpieczne niz jezdnia.

Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest. Moge w takim razie jezdzic chodnikami?

3. Jak ktos trabi to sie "przestraszam", bo mysle, ze jakiegos zagrozenia nie dostrzeglem, a jednak zdaje sobie sprawe, ze poruszam sie jezdnia i przypominac mi o tym nie trzeba.
4. Uzycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, moze powodowac chec rzucenia czyms w uzywajacego lub innego okazania niecheci i przyczynic sie do obnizenia bezpieczenstwa uczestników ruchu.

Teraz zamien slowo "klakson" na "dzwonek", "jezdnia" na "chodnik" i wytlumacz wszystkim, dlaczego nie powinno sie dzwonic na pieszych na chodniku (to ostatnio jakas plaga jest).

Zeby nie bylo - nie trabie na rowerzystow (chyba, ze mi wjezdzaja niespodziewanie przed maske), nie dzwonie na pieszych (chyba, ze ida DDR).
Wczoraj natomiast widzialem, jak obtrabiony rowerzysta (jechal pod prad po jednokierunkowej, waskiej ulicy) zawrocil i zaczal wymyslac kierowcy. Mijal sie z samochodem na mniej niz 50cm, a mial pretensje. Chyba o wlasne lamanie przepisow.

--
Axel

Data: 2012-07-13 10:32:21
Autor: Rowerex
Rowerzysci
On 13 Lip, 12:09, "Axel" <al...@polbox.BEZSPAMU.com> wrote:
"Fabian" <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote in message

news:jtoor2$br9$1inews.gazeta.pl...

> 1. Jezdzenie "sciezkami" jest bardziej niebezpieczne niz jezdnia.

Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest. Moge
w takim razie jezdzic chodnikami?

Nie tylko mo¿esz, ale musisz, chyba ¿e masz pojazd skacz±cy na kilka
metrów w górê. Ka¿de przej¶cie dla pieszych jest czê¶ci± chodnika,
bowiem po przej¶ciu chodz± piesi, tak samo jak chodz± po chodniku.
Wiêc przeje¿d¿aj±c przez przej¶cie, przeje¿d¿asz de facto przez
chodnik.

Raz jeszcze przypomnê, ¿e im wiêcej DDR tym wiêcej przejazdów
rowerowych. Im wiêcej przejazdów tym wiêcej rowerzystów jad±cych
jezdni± wszerz, a nie wzd³u¿.

Je¶li razi Ciê para rowerzystów jad±ca obok siebie wzd³u¿ jezdni, to
ta sama para rowerzystów jad±ca jeden za drugim po przeje¼dzie wszerz
jezdni powinna Ciê ju¿ nie¼le wq..iaæ. W wielu wypadkach istnienie DDR
wymusza kilkukrotne przekraczanie jezdni wszerz, zamiast normalnej
jazdy jezdni± na wprost, która to jazda jezdni± nikomu w niczym nie
przeszkadza i nie zagra¿a.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-15 17:17:37
Autor: Axel
Rowerzysci

"Rowerex" <rowerex@op.pl> wrote in message news:7c575fd4-2ce6-4d1c-919d-f2183b95a1d9m10g2000vbn.googlegroups.com...
On 13 Lip, 12:09, "Axel" <al...@polbox.BEZSPAMU.com> wrote:
"Fabian" <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote in message

news:jtoor2$br9$1inews.gazeta.pl...

> 1. Jezdzenie "sciezkami" jest bardziej niebezpieczne niz jezdnia.

Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest. Moge
w takim razie jezdzic chodnikami?

Nie tylko mo¿esz, ale musisz, chyba ¿e masz pojazd skacz±cy na kilka
metrów w górê. Ka¿de przej¶cie dla pieszych jest czê¶ci± chodnika,
bowiem po przej¶ciu chodz± piesi, tak samo jak chodz± po chodniku.
Wiêc przeje¿d¿aj±c przez przej¶cie, przeje¿d¿asz de facto przez
chodnik.

Bzdura^2.

Je¶li razi Ciê para rowerzystów jad±ca obok siebie wzd³u¿ jezdni,

Opowiadasz na wlasne wymysly?

Szkoda, ze nie odniosles sie do drugiego punktu mojej wypowiedzi, czyli o tym, jak rowerzysci nie powinni dzwonic na pieszych.

--
Axel

Data: 2012-07-15 11:10:59
Autor: Rowerex
Rowerzysci
On 15 Lip, 16:17, "Axel" <a...@op.niespamuj.pl> wrote:
"Rowerex" <rowe...@op.pl> wrote in message

news:7c575fd4-2ce6-4d1c-919d-f2183b95a1d9m10g2000vbn.googlegroups.com...
On 13 Lip, 12:09, "Axel" <al...@polbox.BEZSPAMU.com> wrote:

> "Fabian" <fabian1234567...@gazeta.pl> wrote in message

>news:jtoor2$br9$1inews.gazeta.pl...

>> > 1. Jezdzenie "sciezkami" jest bardziej niebezpieczne niz jezdnia.

>> Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest..
>> Moge
>> w takim razie jezdzic chodnikami?
> Nie tylko mo¿esz, ale musisz, chyba ¿e masz pojazd skacz±cy na kilka
> metrów w górê. Ka¿de przej¶cie dla pieszych jest czê¶ci± chodnika,
> bowiem po przej¶ciu chodz± piesi, tak samo jak chodz± po chodniku..
> Wiêc przeje¿d¿aj±c przez przej¶cie, przeje¿d¿asz de facto przez
> chodnik.

Bzdura^2.

Wiêc czym jest przej¶cie dla pieszych?

> Je¶li razi Ciê para rowerzystów jad±ca obok siebie wzd³u¿ jezdni,

Opowiadasz na wlasne wymysly?

Szkoda, ze nie odniosles sie do drugiego punktu mojej wypowiedzi, czyli o
tym, jak rowerzysci nie powinni dzwonic na pieszych.

Nie bardzo rozumiem. Nie mam pretensji do tr±bi±cych samochodów gdy
jadê rowerem. Rower nie musi mieæ lusterek, a ogl±danie siê do ty³u
nie zawsze jest bezpieczne. Zdecydowanie wolê, gdy kierowca zatr±bi
daj±c znak, ¿e jest za mn±, ni¿ gdy po cichu wyprzedza "na gazetê",
zw³aszcza w w trudnych warunkach, np. w zimie (¶nieg, lód, zaspy).

Pozdr-
-Rowrex

Data: 2012-07-15 19:16:44
Autor: PK
Rowerzysci
On 2012-07-15, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
Więc czym jest przejście dla pieszych?

Zgroza :o

przejście dla pieszych - powierzchnia jezdni, drogi dla rowerów lub
torowiska przeznaczona do przechodzenia przez pieszych, oznaczona
odpowiednimi znakami drogowymi

Gdyby przejście dla pieszych było częścią chodnika, to nie mógłbyś
przez nie przejechać...

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-13 17:50:02
Autor: RobertP.
Rowerzysci
On Fri, 13 Jul 2012 13:09:26 +0200, Axel <alexb@polbox.bezspamu.com> wrote:


Jezdzenie samochodem po jezdni jest niebezpieczne - tyle wypadkow jest.  Moge
w takim razie jezdzic chodnikami?


Niektórzy już wpadli na ten pomysÅ‚ - ostatnio mnie zamurowaÅ‚o jak jeden  gostek caÅ‚kiem żwawo popylaÅ‚ autem wprost na mnie jednym koÅ‚em po Å›cieżce  rowerowej (byÅ‚em na rowerze akurat) a drugim po chodniku. Pewnie gdzieÅ›  tam parkowaÅ‚ i nie chciaÅ‚ zjeżdżać z krawężnika (nie tak wcale wysokiego).  Miejsce akcji: Bora Komorowskiego we WrocÅ‚awiu (okolice Whirlpoola).


--
Pozdrawiam
RobertP.

Data: 2012-07-15 19:38:37
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-13 11:13, Fabian wrote:
1. Jeżdżenie "ścieżkami" jest bardziej niebezpieczne niż jezdnią.

ścieżkami rowerowymi? Tymi oznakowanymi dla rowerów + ew. pieszych?
A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?
O takiej sytuacji pisałem.


2. Często na mnie trąbią i pokazują, że mam zjechać z jedni w miejscach
gdzie jest tylko chodnik, ciekawe czy Ty też.

Chodnikiem nie wolno Ci jechać jeśli nie ma ulewnego deszczu lub prędkość
na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego miałbym trąbić wobec tego?
Trąbię na tych, którzy są realnym zagrożeniem i sami łamią ostro przepisy.


3. Jak ktoś trąbi to się "przestraszam", bo myślę, że jakiegoś zagrożenia
nie dostrzegłem, a jednak zdaję sobie sprawę, że poruszam się jezdnią i
przypominać mi o tym nie trzeba.

Jeśli łamiesz przepisy, powodujesz zagrożenie i jak ktoś na Ciebie zatrąbi
to się tym przestraszasz to bardzo dobrze, bo może się zatrzymasz i
zastanowisz czy jednak nie skorzystać z wspomnianej ścieżki bądź poruszać
się wedle przepisów za sobą (druga sytuacja).


4. Użycie klaksonu nie spowoduje na pewno zjechanie z jezdni, może
powodować chęć rzucenia czymś w używającego lub innego okazania niechęci i
przyczynić się do obniżenia bezpieczeństwa uczestników ruchu.

Niszczenie mienia to deko inne wykroczenie, niezbyt miłe jeśli ten co
jedzie w aucie jest większy i silniejszy. Natomiast owszem - trąbienie
powinno Cię zastanowić czy jest uzasadnione i jeśli to może jednak zjedziesz?
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 19:06:09
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
ścieżkami rowerowymi? Tymi oznakowanymi dla rowerów + ew. pieszych?

Dobrze że napisałeś "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musiałbym
polemizować :).

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?

Po pierwsze: to nie jest tak, że ścieżki są jakieś superwidoczne
i kierujący zawsze są świadomi ich obecności. Rowerzyści są raczej
wyczuleni na "swoje" znaki, a i tak łatwo jest przegapić ścieżko-chodnik
po drugiej stronie drogi. Dostanie się na ścieżkę to kolejny problem
- rowerzysta czasen musi przejechać pewien odcinek jezdnią mimo DDR, aby
się na ową DDR dostać.

Po drugie: nie wiem co to niby zmienia w zachowaniu kierowcy. Kierowca
albo umie zareagować albo nie. Leżacego na środku drogi człowieka też
się pewnie nie spodziewasz i co zrobisz, gdyby taki się nagle pojawił?

Chodnikiem nie wolno Ci jechać jeśli nie ma ulewnego deszczu lub prędkość
na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego miałbym trąbić wobec tego?

Jeśli tak znasz przepisy, to rzeczywiście sytuacja na drodze musi
Cię często zaskakiwać :).
Można jeździć na chodniku przy ograniczeniu powyżej 50km/h. Ustalono
właśnie taką wartość, by wesprzeć rowerzystów w terenie zabudowanym
w nocy.

Zresztą lista warunków jest trochę dłuższa.

Istnieje też szereg sytuacji, w których rowerzysta powinien zignorować
przepis w trosce o bezpieczeństwo swoje lub innych i pojechać pasem
innym, niż byś się spodziewał na podstawie PoRD (gdybyś go znał ;p).

W takich sytuacjach jego ew. postępowanie karne zostanie umorzone,
a Twój mandat za trąbienie jak psychopata raczej nie :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 22:43:41
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 21:06, PK wrote:
ścieżkami rowerowymi? Tymi oznakowanymi dla rowerów + ew. pieszych?
Dobrze że napisałeś "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musiałbym
polemizować :).

Jaka ścieżka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla nich?


A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?
Po pierwsze: to nie jest tak, że ścieżki są jakieś superwidoczne
i kierujący zawsze są świadomi ich obecności.

Jak kierowca auta nie zauważy znaku to też nikt tego tłumaczenia nie uzna,
wręcz może to być przyczynkiem do tego by uświadomić temu, że do
kierowania autem się średnio nadaje.


Rowerzyści są raczej
wyczuleni na "swoje" znaki, a i tak łatwo jest przegapić ścieżko-chodnik
po drugiej stronie drogi. Dostanie się na ścieżkę to kolejny problem
- rowerzysta czasen musi przejechać pewien odcinek jezdnią mimo DDR, aby
się na ową DDR dostać.

Przegapienia znaku czy ścieżki jest problemem, który świadczy o tym, że
powinno się zastanowić nad swoimi umiejętnościami i wzrokiem. Sorry,
kierowcy, którzy tłumaczą się, że czegoś nie widzieli po drodze nie są lepsi.

Natomiast co do dostania siÄ™ do DDR to jest inna sprawa, ale o zgrozo
rowerzysta może się zamienić w pieszego na chwilę jeśli potrzeba. Tak samo
przeprowadzić rower bądź chociaż wybrać drogę najkrótszą do tej ścieżki.


Po drugie: nie wiem co to niby zmienia w zachowaniu kierowcy. Kierowca
albo umie zareagować albo nie. Leżacego na środku drogi człowieka też
się pewnie nie spodziewasz i co zrobisz, gdyby taki się nagle pojawił?

Leżący na środku drogi człowiek, do tego bez żadnego oznakowania i tym
bardziej w miejscu gdzie go być nie powinn to chyba nie jest normalna
sytuacja. To jak sobie to rozlicza policja i jakie możliwości bierze tu
pod uwagę to ich sprawa, ale sęk w tym by nie powodować możliwie czy to
trupa na jezdni czy wleczącego się rowerzysty tam gdzie go być nie
powinno, bo ma śliczną ścieżkę obok.


Chodnikiem nie wolno Ci jechać jeśli nie ma ulewnego deszczu lub prędkość
na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego miałbym trąbić wobec tego?
Jeśli tak znasz przepisy, to rzeczywiście sytuacja na drodze musi
Cię często zaskakiwać :).
Można jeździć na chodniku przy ograniczeniu powyżej 50km/h. Ustalono
właśnie taką wartość, by wesprzeć rowerzystów w terenie zabudowanym
w nocy.

Specjalnie napisałem tamten skrót bo nie chciało mi się sprawdzać tego
parametru. A wszystko w kontekście odpowiedzi na pytanie czy rowers ma
według mnie zawsze jeździć po chodniku. Odpowiedź brzmi nie. Przeanalizuj
więc na co w ogóle odpowiadasz.


Zresztą lista warunków jest trochę dłuższa.

Istnieje też szereg sytuacji, w których rowerzysta powinien zignorować
przepis w trosce o bezpieczeństwo swoje lub innych i pojechać pasem
innym, niż byś się spodziewał na podstawie PoRD (gdybyś go znał ;p).

Jeszcze raz - przeczytaj na co w ogóle odpowiadasz.

Co do łamania przepisów w imię swojego bezpieczeństwa to kwestia jest
wątpliwa. Rowerzyści często jeżdżą chodnikiem bo niby boją się drogą, a
piesi to niby co? Tłumaczyć wszystko sobie strachem nie można. Jak ktoś
siÄ™ boi - niech zostanie w domu.


W takich sytuacjach jego ew. postępowanie karne zostanie umorzone,
a Twój mandat za trąbienie jak psychopata raczej nie :).

Już pisałem, że nie trąbię bez powodu.
Natomiast te lęki o swoje życie to są najczęściej wydumane. Osobiście sam
na rowerze po niektórych drogach po prostu nie jeżdżę, bo jadąc autem wiem
jak niebezpiecznie tam kogoś z rowerem wyminąć. Większość jednak ma to
zupełnie w nosie i tak autem czy rowerem do wypadków wciąż dochodzi.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 21:53:06
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

Dobrze ¿e napisa³e¶ "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musia³bym
polemizowaæ :).

Jaka ¶cie¿ka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla nich?

chyba nie zrozumia³e¶...
Chodzi o dok³adn± sytuacjê - ¶cie¿ki s± oznaczone, ale nie wszystkie przeznaczone do jazdy rowerem...

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Prawda cierpi od zbyt wielu analiz."
Frank Herbert

Data: 2012-07-16 00:02:45
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 23:53, Budzik wrote:
Dobrze że napisałeś "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musiałbym
polemizować :).
Jaka ścieżka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla nich?
chyba nie zrozumiałeś...
Chodzi o dokładną sytuację - ścieżki są oznaczone, ale nie wszystkie przeznaczone do jazdy rowerem...

Ścieżka rowerowa nie przeznaczona do jazdy rowerem?
To po co?
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 23:56:03
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

Dobrze ¿e napisa³e¶ "oznakowanymi", bo z "przeznacznymi" musia³bym
polemizowaæ :).
Jaka ¶cie¿ka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla
nich?
chyba nie zrozumia³e¶...
Chodzi o dok³adn± sytuacjê - ¶cie¿ki s± oznaczone, ale nie wszystkie przeznaczone do jazdy rowerem...

¦cie¿ka rowerowa nie przeznaczona do jazdy rowerem?
To po co?

mnie siê pytasz? Urzêdników siê pytaj...
Naprawdê nie czyta³e¶/nie wiesz o jako¶ci niektórych ¶cie¿ek? O b³edach w wprojektowaniu, b³êdach w wykonaniu, niezgodno¶ci z prawem?

Data: 2012-07-16 02:23:30
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 01:56, Budzik wrote:
Ścieżka rowerowa nie przeznaczona do jazdy rowerem?
To po co?
mnie się pytasz? Urzędników się pytaj...
Naprawdę nie czytałeś/nie wiesz o jakości niektórych ścieżek? O błedach w wprojektowaniu, błędach w wykonaniu, niezgodności z prawem?

A drogi dla aut to są absolutnie proste, wszędzie po co najmniej dwa pasy
i sporo wiaduktów?
Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga się każda grupa - piesi,
rowerzyści i samochodziarze, nie widzę w żadnej z nich najmniejszego wyjątku.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 08:50:13
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

On 2012-07-16 01:56, Budzik wrote:
¦cie¿ka rowerowa nie przeznaczona do jazdy rowerem?
To po co?
mnie siê pytasz? Urzêdników siê pytaj...
Naprawdê nie czyta³e¶/nie wiesz o jako¶ci niektórych ¶cie¿ek? O
b³edach w wprojektowaniu, b³êdach w wykonaniu, niezgodno¶ci z prawem?

A drogi dla aut to s± absolutnie proste, wszêdzie po co najmniej dwa
pasy i sporo wiaduktów?

czy gdzies w przepisach masz napisane, ¿e droga ma byæ absolutnie prosta, dwu pasmowa i zawieraj±ca sporo wiaduktów?
Ale latarni na drodze nie buduj±, prawda?

Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga siê ka¿da grupa - piesi,
rowerzy¶ci i samochodziarze, nie widzê w ¿adnej z nich najmniejszego
wyj±tku.
No i? Czy to co¶ zmienia w twierdzeniu, ¿e niektóre ¶cie¿ki wygl±daj±, jakby ich celem na pewno nie by³ ruch rowerowy? --
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
Windows 95 - 32bit extensions and a graphical shell for a 16bit patch to an 8bit operating system originally coded for a 4bit microprocessor,
written by a 2bit company, that can't stand 1bit of competition.

Data: 2012-07-17 04:50:38
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 10:50, Budzik wrote:
A drogi dla aut to są absolutnie proste, wszędzie po co najmniej dwa
pasy i sporo wiaduktów?
czy gdzies w przepisach masz napisane, że droga ma być absolutnie prosta, dwu pasmowa i zawierająca sporo wiaduktów?

Coś pisałem o przepisach?
Tobie chciałem uświadomić, że każda z grup ma swoje trudności i braki w
infrastrukturze i nie ważne czy chodzi o kałużę/błoto dla pieszego czy o
dziurę to nie usprawiedliwia do tego, żeby łamać przepisy.


Ale latarni na drodze nie budujÄ…, prawda?

Zdarza się tak latarnia jak i wiele częściej głupia wysepka. Niestety w
drodze do pracy mijam dobre 4 czy 5 słupów na środku pasa, więc już wcale
mnie to nie dziwi.


Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga się każda grupa - piesi,
rowerzyści i samochodziarze, nie widzę w żadnej z nich najmniejszego
wyjÄ…tku.
No i? Czy to coś zmienia w twierdzeniu, że niektóre ścieżki wyglądają, jakby ich celem na pewno nie był ruch rowerowy?

Nic innego od tego, że chodnik dziurawy, a droga z wysepką. To jaka jest
puenta, bo chyba nie, że rowerzyści są szczególnie pokrzywdzeni?
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-17 10:51:47
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik dominik usenet@dominik.net.pl ...

A drogi dla aut to s± absolutnie proste, wszêdzie po co najmniej dwa
pasy i sporo wiaduktów?
czy gdzies w przepisach masz napisane, ¿e droga ma byæ absolutnie
prosta, dwu pasmowa i zawieraj±ca sporo wiaduktów?

Co¶ pisa³em o przepisach?
Tobie chcia³em u¶wiadomiæ, ¿e ka¿da z grup ma swoje trudno¶ci i braki
w infrastrukturze i nie wa¿ne czy chodzi o ka³u¿ê/b³oto dla pieszego
czy o dziurê to nie usprawiedliwia do tego, ¿eby ³amaæ przepisy.

no tak, ale warunki techniczne dla DDR s±jednak zapisane w przepisach, wiêc powinny siê ich trzymaæ, przynajmniej w momencie, kiedy s± oddawane do u¿ytku...

Ale latarni na drodze nie buduj±, prawda?

Zdarza siê tak latarnia jak i wiele czê¶ciej g³upia wysepka. Niestety
w drodze do pracy mijam dobre 4 czy 5 s³upów na ¶rodku pasa, wiêc ju¿
wcale mnie to nie dziwi.

wysepka to co innego - nie stosuj demagogii.
A te s³upki - mo¿esz pokazaæ fotki? Bo kiedy¶ jedno takie zdjêcie widzia³em s³upa na ¶rodku dorgi, ale 4-5 w jednym regionie? Gdzie ty mieszkasz? We W³oszczowej? :-)

Z problemami finansowo realizacyjnymi zmaga siê ka¿da grupa - piesi,
rowerzy¶ci i samochodziarze, nie widzê w ¿adnej z nich najmniejszego
wyj±tku.
No i? Czy to co¶ zmienia w twierdzeniu, ¿e niektóre ¶cie¿ki
wygl±daj±, jakby ich celem na pewno nie by³ ruch rowerowy?

Nic innego od tego, ¿e chodnik dziurawy, a droga z wysepk±. To jaka
jest puenta, bo chyba nie, ¿e rowerzy¶ci s± szczególnie pokrzywdzeni?

Ale ja nie mówiê o infrastrukturze wogóle, tylko o nowo oddawanych trasach...

Data: 2012-07-20 00:10:39
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-17 12:51, Budzik wrote:
Coś pisałem o przepisach?
Tobie chciałem uświadomić, że każda z grup ma swoje trudności i braki
w infrastrukturze i nie ważne czy chodzi o kałużę/błoto dla pieszego
czy o dziurę to nie usprawiedliwia do tego, żeby łamać przepisy.
no tak, ale warunki techniczne dla DDR sąjednak zapisane w przepisach, więc powinny się ich trzymać, przynajmniej w momencie, kiedy są oddawane do użytku...

Widzisz, te autostrady co pękają to też niby powinny.
W PL tak to już bywa, że jak drogę zrobią porządnie to i tak za tydzień
rozpocznÄ… budowÄ™ kanalizacji czy coÅ› takiego.


Zdarza się tak latarnia jak i wiele częściej głupia wysepka. Niestety
w drodze do pracy mijam dobre 4 czy 5 słupów na środku pasa, więc już
wcale mnie to nie dziwi.
wysepka to co innego - nie stosuj demagogii.

Niby co innego? bardziej kontrastowe tylko.


A te słupki - możesz pokazać fotki? Bo kiedyś jedno takie zdjęcie widziałem słupa na środku dorgi, ale 4-5 w jednym regionie? Gdzie ty mieszkasz? We Włoszczowej? :-)

Na chaotycznie budowanych osiedlach, w których inwestorzy piorą się o
każdy metr, a nikt nie dołoży złotówki do drogi takie coś się zdarza.
Niestety nie wszędzie ktoś popatrzył jak całość będzie wyglądać i
powiedział że veto (a może powiedział i zmienił zdanie po jakiejś
kopercie?). Gdzie? - Kraków, miejsce - poboczne osiedla. Resztę sam znajdź
przez np. google streets :)


Nic innego od tego, że chodnik dziurawy, a droga z wysepką. To jaka
jest puenta, bo chyba nie, że rowerzyści są szczególnie pokrzywdzeni?
Ale ja nie mówię o infrastrukturze wogóle, tylko o nowo oddawanych trasach...

Nie odpowiedziałeś na pytanie.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 23:04:12
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Jaka ścieżka rowerowa nie jest oznakowana, a jest przeznaczona dla nich?

Czytaj dokładniej.

Jak kierowca auta nie zauważy znaku to też nikt tego tłumaczenia nie uzna,
wręcz może to być przyczynkiem do tego by uświadomić temu, że do
kierowania autem się średnio nadaje.

Znaki dla pojazdów na jezdni są przy prawej krawędzi jezdni, którą
jedzie oraz na/nad pasem. Generalnie wiesz gdzie ich szukać.

Przy jezdni nie ma znaku "rowerzysto rozejrzyj siÄ™ - gdzieÅ› jest
ścieżka!". Czasem jest zakaz ruchu, który spycha na chodnik/ścieżkę,
ale to dość rzadka sytuacja.

A jaka jest sytuacja typowa?
Jedziesz rowerem przy prawej krawędzi jezdni. Na lewo od siebie masz:
3 pasy w Twoim kierunku, pas zieleni, 3 pasy w przeciwnym kierunku,
pas zieleni i wreszcie DDR. Czasem między DDR i jezdnią jest jeszcze
chodnik, a między jezdniami - torowisko.

A czy przy tej DDR stojÄ… znaki pionowe? Tak!
Najczęściej są dwa - na początku i końcu (czyli co kilkaset metrów).
Jeśli wyjedziesz na tę drogę w połowie ścieżki, to jesteś skazany na
znaki poziome. I teraz powiedz mi czy jadÄ…c na rowerze ok 20-30km/h
łatwo jest zauważyć znak poziomy (symbol przypominający rower)
namalowane na chodniku około 20 metrów na lewo od Twojego toru jazdy.

Może łatwiej będzie, jeśli na którymś pasie zieleni rosną krzaczki?
Z całą pewnością będzie to banalne, jeśli ścieżka znajduje się za
ekranem akustycznym :). Zresztą wtedy znaki pionowe są widoczne równie
dobrze jak poziome :).

Natomiast co do dostania siÄ™ do DDR to jest inna sprawa, ale o zgrozo
rowerzysta może się zamienić w pieszego na chwilę jeśli potrzeba. Tak samo
przeprowadzić rower bądź chociaż wybrać drogę najkrótszą do tej ścieżki.

No więc jestem na tej trasie z rozdzielonymi jezdniami i zaproponuj mi
co mam zrobić:
a) jechać dalej jakieś kilkaset metrów do skrzyżowania, skręcić w lewo
i dostać się na ścieżkę czy
b) zejść z roweru, wejść na błoto obok drogi i nieść go do tego
skrzyżowania czy
c) zejść z roweru, przebiec przez 6 pasów (ew. po drodze przeskakując
przez barierę) i dostać się na ścieżkę w najbliższym punkcie?

Jak myślisz - jak często jestem w takiej sytuacji i który wariant
wybieram?

Co do łamania przepisów w imię swojego bezpieczeństwa to kwestia jest
wątpliwa. Rowerzyści często jeżdżą chodnikiem bo niby boją się drogą, a
piesi to niby co? Tłumaczyć wszystko sobie strachem nie można. Jak ktoś
siÄ™ boi - niech zostanie w domu.

A czy ja napisałem coś o strachu?
"Przeczytaj na co odpowiadasz" blablabla.

Dopuszczasz możliwość, że rowerzysta źle się czuje? Że wciągnał spaliny
z jadącego przed nim złomu i kicha tak mocno, że zarzuca nim pół metra
w bok? Że ma awarię sprzętu i boi się, że zaraz straci napęd? Że na
jezdni są takie koleiny, że ma do wyboru jechać środkiem pasa albo
chodnikiem? Że jest bardzo zmęczony, więc jedzie wolno i często staje?

To wolałbyś, żeby jechał wtedy jezdnią, czy darujesz mu kilka kilometrów
po chodniku? :)

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 19:52:50
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

2. Czêsto na mnie tr±bi± i pokazuj±, ¿e mam zjechaæ z jedni w
miejscach gdzie jest tylko chodnik, ciekawe czy Ty te¿.

Chodnikiem nie wolno Ci jechaæ je¶li nie ma ulewnego deszczu lub
prêdko¶æ na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego mia³bym tr±biæ
wobec tego? Tr±biê na tych, którzy s± realnym zagro¿eniem i sami ³ami±
ostro przepisy.

po chodniku *mo¿esz* ale nie musisz jechaæ rowerem, je¿eli predkosc dopuszczalna na drodze wynosi conajmniej 60km/h.
Dziêki temu w miastach na sporej czêsc dróg mo¿na spokojnie je¿dziæ rowerem po chodniku po godzinie 23.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Czy ¶wiat siê bardzo zmieni gdy z m³odych, gniewnych
wyrosn± starzy, wkurwieni..?"  J. Kofta

Data: 2012-07-15 22:46:58
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 21:52, Budzik wrote:
Chodnikiem nie wolno Ci jechać jeśli nie ma ulewnego deszczu lub
prędkość na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego miałbym trąbić
wobec tego? Trąbię na tych, którzy są realnym zagrożeniem i sami łamią
ostro przepisy.
po chodniku *możesz* ale nie musisz jechać rowerem, jeżeli predkosc dopuszczalna na drodze wynosi conajmniej 60km/h.
Dzięki temu w miastach na sporej częsc dróg można spokojnie jeżdzić rowerem po chodniku po godzinie 23.

Więc nie 70 tylko 60. Ok. Tak. Poza tą wartością, której podkreśliłem, że
nie pamiętam co wyżej jest nie tak? Napisałem wyraźnie, że nie trąbię bez
powodu i na każdego kto jedzie drogą. To kiedy może i robi to chodnikiem -
to jego sprawa i jeszcze tego brakuje by na takich trąbić, na nich
złoszczą się piesi (uzasadnienie lub nie).


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 21:53:03
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail usenet@dominik.net.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

Chodnikiem nie wolno Ci jechaæ je¶li nie ma ulewnego deszczu lub
prêdko¶æ na drodze jest ponad AFAIR 70km/h. Dlaczego mia³bym tr±biæ
wobec tego? Tr±biê na tych, którzy s± realnym zagro¿eniem i sami
³ami± ostro przepisy.

po chodniku *mo¿esz* ale nie musisz jechaæ rowerem, je¿eli predkosc dopuszczalna na drodze wynosi conajmniej 60km/h.
Dziêki temu w miastach na sporej czêsc dróg mo¿na spokojnie je¿dziæ
rowerem po chodniku po godzinie 23.

Wiêc nie 70 tylko 60. Ok. Tak. Poza t± warto¶ci±, której podkre¶li³em,
¿e nie pamiêtam co wy¿ej jest nie tak? Napisa³em wyra¼nie, ¿e nie
tr±biê bez powodu i na ka¿dego kto jedzie drog±. To kiedy mo¿e i robi
to chodnikiem - to jego sprawa i jeszcze tego brakuje by na takich
tr±biæ, na nich z³oszcz± siê piesi (uzasadnienie lub nie).

Cos ty taki nabuzowany?
Nie napisa³em, ¿e co¶ jest nie tak, u¶ci¶li³em tylko twoj± wypowied¼. W ogóle nie odnosi³em siê do tr±bienia.


--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Najpewniejsz± metod± zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, ¿e ju¿ j± znaj±."  Frank Herbert

Data: 2012-07-16 00:07:50
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 23:53, Budzik wrote:
Więc nie 70 tylko 60. Ok. Tak. Poza tą wartością, której podkreśliłem,
że nie pamiętam co wyżej jest nie tak? Napisałem wyraźnie, że nie
trąbię bez powodu i na każdego kto jedzie drogą. To kiedy może i robi
to chodnikiem - to jego sprawa i jeszcze tego brakuje by na takich
trąbić, na nich złoszczą się piesi (uzasadnienie lub nie).
Cos ty taki nabuzowany?
Nie napisałem, że coś jest nie tak, uściśliłem tylko twoją wypowiedź. W ogóle nie odnosiłem się do trąbienia.

Dlatego, że mam wrażenie, że przynajmniej niektóre wypowiedzi bardziej
odnosiły się z mojej podkreślonej niedokładności niż skupiały się na samym
sensie. To ciągle wątek, więc kontekst jest ważny.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 22:08:23
Autor: Liwiusz
Rowerzyści
W dniu 2012-07-15 19:38, dominik pisze:
A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?

A powinien się spodziewać. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzględny.

--
Liwiusz

Data: 2012-07-15 22:27:31
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-15 22:08, Liwiusz wrote:
A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?
A powinien się spodziewać. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzględny.

Dokładniej?
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 11:11:41
Autor: Liwiusz
Rowerzyści
W dniu 2012-07-15 22:27, dominik pisze:
On 2012-07-15 22:08, Liwiusz wrote:
A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siÄ™ na drogÄ™, gdzie tego
rowerzysty kierowca siÄ™ nie spodziewa?
A powinien się spodziewać. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzględny.

Dokładniej?

A dokładniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mogą jeździć po DDR. W szczególności dotyczy to rowerów z trochę za szeroką kierownicą, lub z przyczepką (limit szerokości 90cm).

Tym samym nie jest prawdą, że kierowca gdziekolwiek (poza drogą z bezwzględnym zakazem poruszania się rowerów) może nie spodziewać się roweru.

Tak samo jak nieprawdą jest, że kierowca może nie spodziewać się roweru na przejściu dla pieszych, ponieważ istnieją sytuacje, kiedy przejazd rowerem w poprzek przejścia jest możliwy.

--
Liwiusz

Data: 2012-07-16 11:23:57
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Liwiusz,

Monday, July 16, 2012, 11:11:41 AM, you wrote:

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siê na drogê, gdzie tego
rowerzysty kierowca siê nie spodziewa?
A powinien siê spodziewaæ. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzglêdny.
Dok³adniej?
A dok³adniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mog± je¼dziæ
po DDR. W szczególno¶ci dotyczy to rowerów z trochê za szerok± kierownic±, lub z przyczepk± (limit szeroko¶ci 90cm).

We¼ linijkê i zmierz sobie kierownicê. A potem wyobra¼ sobie te 90cm
szeroko¶ci. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewno¶ci, czy popularny trójko³owy dla ludzi mniej sprawnych ma
szeroko¶æ 90cm.

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-16 09:57:03
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail roman@pik-net.pl.invalid napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siê na drogê, gdzie tego
rowerzysty kierowca siê nie spodziewa?
A powinien siê spodziewaæ. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzglêdny.
Dok³adniej?
A dok³adniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mog± je¼dziæ
po DDR. W szczególno¶ci dotyczy to rowerów z trochê za szerok± kierownic±, lub z przyczepk± (limit szeroko¶ci 90cm).

We¼ linijkê i zmierz sobie kierownicê. A potem wyobra¼ sobie te 90cm
szeroko¶ci. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewno¶ci, czy popularny trójko³owy dla ludzi mniej sprawnych ma
szeroko¶æ 90cm.

ale to nie o to chodzi.
Chodzi o wyrobienie pewnych norm zachowañ.
Dzi¶ jest tak, ¿e pojedyncze jednostki za kierownic± widz±c rowerzsystê na drodze tam gdzie jest ¶cie¿ka od razu zak³adaj±, ¿e rowerzysty na drodze nie powinno byæ i wy³±czaj± ogranicznik agresji.
A powinni wiedzieæ, ze racja nie zawsze jest po ich stronie.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Niech twoje ¿ycie bêdzie wykrzyknikiem, nie znakiem zapytania"
H. Jackson Brown, Jr.

Data: 2012-07-16 11:43:41
Autor: Liwiusz
Rowerzy¶ci
W dniu 2012-07-16 11:23, RoMan Mandziejewicz pisze:
Hello Liwiusz,

Monday, July 16, 2012, 11:11:41 AM, you wrote:

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siê na drogê, gdzie tego
rowerzysty kierowca siê nie spodziewa?
A powinien siê spodziewaæ. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzglêdny.
Dok³adniej?
A dok³adniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mog± je¼dziæ
po DDR. W szczególno¶ci dotyczy to rowerów z trochê za szerok±
kierownic±, lub z przyczepk± (limit szeroko¶ci 90cm).

We¼ linijkê i zmierz sobie kierownicê. A potem wyobra¼ sobie te 90cm
szeroko¶ci. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewno¶ci, czy popularny trójko³owy dla ludzi mniej sprawnych ma
szeroko¶æ 90cm.

Czy to wa¿ne ile? Czy jak by to by³ 1/100, to znaczy, ¿e ju¿ ma prawo byæ rozjechany przez ¶lepego i niewyedukowanego kierowcê, któremu siê uwidzia³o, ¿e na jego drodze rowerzysty nie spotka, to i "nie paczy"?

--
Liwiusz

Data: 2012-07-16 12:10:41
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Liwiusz,

Monday, July 16, 2012, 11:43:41 AM, you wrote:

A to bezpieczniejsze jest wtedy wewalanie siê na drogê, gdzie tego
rowerzysty kierowca siê nie spodziewa?
A powinien siê spodziewaæ. Nakaz jazdy DDR nie jest bezwzglêdny.
Dok³adniej?
A dok³adniej niektóre rowery, z uwagi na ich wymiary, nie mog± je¼dziæ
po DDR. W szczególno¶ci dotyczy to rowerów z trochê za szerok±
kierownic±, lub z przyczepk± (limit szeroko¶ci 90cm).
We¼ linijkê i zmierz sobie kierownicê. A potem wyobra¼ sobie te 90cm
szeroko¶ci. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewno¶ci, czy popularny trójko³owy dla ludzi mniej sprawnych ma
szeroko¶æ 90cm.
Czy to wa¿ne ile? Czy jak by to by³ 1/100,

Dodaj rz±d wielko¶ci.

to znaczy, ¿e ju¿ ma prawo byæ rozjechany przez ¶lepego i
niewyedukowanego kierowcê, któremu siê uwidzia³o, ¿e na jego drodze
rowerzysty nie spotka, to i "nie paczy"?

W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwyk³ych
rowerach, wykonuj±cy dziwaczny manewr przed mask± samochodu lub
wje¿d¿aj±cy w bok samochodu skrecaj±cego w prawo.

Nie uda³o mi siê spotkaæ jeszcze wypadku, gdy kierowca potr±ci³
normalnie jadacego rowerzystê. Bez wzglêdu na szeroko¶æ kierownicy.

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-16 09:14:06
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 16 Lip, 11:10, RoMan Mandziejewicz <ro...@pik-net.pl.invalid>
wrote:

W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwyk³ych
rowerach, wykonuj±cy dziwaczny manewr przed mask± samochodu

Wykonuj± te manewry, bo nikt ich nie chce nauczyæ prawid³owego
postêpowania. Z przyzwyczajenia zachowuj± siê jak DDR, czyli byle jak..

lub
wje¿d¿aj±cy w bok samochodu skrecaj±cego w prawo.

Nie uda³o mi siê spotkaæ jeszcze wypadku, gdy kierowca potr±ci³
normalnie jadacego rowerzystê. Bez wzglêdu na szeroko¶æ kierownicy.

Przypadek po s³owie "lub" to normalnie jad±cy rowerzysta, a
nienormalnie jad±cy kierowca :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-16 20:53:50
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello Rowerex,

Monday, July 16, 2012, 6:14:06 PM, you wrote:

W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwyk³ych
rowerach, wykonuj±cy dziwaczny manewr przed mask± samochodu
Wykonuj± te manewry, bo nikt ich nie chce nauczyæ prawid³owego
postêpowania. Z przyzwyczajenia zachowuj± siê jak DDR, czyli byle jak.
lub wje¿d¿aj±cy w bok samochodu skrecaj±cego w prawo.
Nie uda³o mi siê spotkaæ jeszcze wypadku, gdy kierowca potr±ci³
normalnie jadacego rowerzystê. Bez wzglêdu na szeroko¶æ kierownicy.
Przypadek po s³owie "lub" to normalnie jad±cy rowerzysta, a
nienormalnie jad±cy kierowca :)

Znaczy uwa¿asz za normalne wpychanie siê rowerzysty pomiêdzy
krawê¿nik a samochód sygnalizuj±cy zamiar skrêtu w prawo?

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-16 14:51:45
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 16 Lip, 19:53, RoMan Mandziejewicz <ro...@pik-net.pl.invalid>
wrote:
Hello Rowerex,

Monday, July 16, 2012, 6:14:06 PM, you wrote:

>> W widzianych przeze mnie wypadkach byli to rowerzysci na zwyk³ych
>> rowerach, wykonuj±cy dziwaczny manewr przed mask± samochodu
> Wykonuj± te manewry, bo nikt ich nie chce nauczyæ prawid³owego
> postêpowania. Z przyzwyczajenia zachowuj± siê jak DDR, czyli byle jak.
>> lub wje¿d¿aj±cy w bok samochodu skrecaj±cego w prawo.
>> Nie uda³o mi siê spotkaæ jeszcze wypadku, gdy kierowca potr±ci³
>> normalnie jadacego rowerzystê. Bez wzglêdu na szeroko¶æ kierownicy.
> Przypadek po s³owie "lub" to normalnie jad±cy rowerzysta, a
> nienormalnie jad±cy kierowca :)

Znaczy uwa¿asz za normalne wpychanie siê rowerzysty pomiêdzy
krawê¿nik a samochód sygnalizuj±cy zamiar skrêtu w prawo?

1. Wykonaj taki skrêt przed innym samochodem, tak by ten mia³ szanse
uderzyæ z boku oraz obejrzyj lub pos³uchaj reakcji kierowcy.

2. Samochód wykona skrêt w prawo przed rowerzyst± w takich
przypadkach:
a) rowerzysta jecha³ jaki¶ czas za samochodem, samochód sygnalizuje
skrêt w prawo, rowerzysta nie zwalnia tylko próbuje go omijaæ z prawej
b) rowerzysta jecha³ przed samochodem lub obok samochodu, zosta³
wyprzedzony po czym samochód wykonuje skrêt w prawo ci±gle maj±c
w³±czony prawy kierunkowskaz...

W przypadku 2a bêdzie to z regu³y wina rowerzysty.

Przypadek 2b jest najgro¼niejszy. W wielu wypadkach jest to zajechanie
drogi przez samochód czyli wyprzedzenie i szybki skrêt w drogê
poprzeczn± lub do najbli¿szej posesji. Skrêty do posesji s± najgorsze,
poniewa¿ absolutnie nie da siê ich przewidzieæ. Niestety czêsto
kierowcy nie s± w stanie oceniæ prawid³owo prêdko¶ci rowerzysty i
natychmiast po wyprzedzeniu hamuj± skrêcaj±c w prawo.

Rowerzysta mo¿e nie mieæ szans by zahamowaæ poniewa¿:
a) jest za blisko, a kierowca skrêca nie upewniaj±c siê, ¿e nie
zajedzie rowerzy¶cie drogi
b) rowerzysta jedzie przy krawêdzi jezdni i mo¿e nie mieæ mo¿liwo¶ci
ucieczki do ¶rodka jezdni, ot choæby dlatego, ¿e za skrêcaj±cym
samochodem mo¿e jechaæ kolejny, a rowerzysta ma go z boku...

....i najwa¿niejsze:

c) rowerzysta widz±c prawy kierunkowskaz tuz po manewrze wyprzedzania
przez samochód nie wie czy jest to sygnalizacja powrotu na pas czy
jest to _jednocze¶nie_ sygnalizacja skrêtu w prawo.

Ostatni przypadek to wg mnie krymina³ i czêsta przyczyna bardzo
gro¼nych wypadków.

W ogóle wg mnie przy niemal ka¿dym wjechaniu rowerzysty w bok
samochodu skrêcaj±cego w prawo nale¿a³oby orzekaæ winê kierowcy
samochodu wykonuj±cego skrêt. Zreszt± to samo w relacji samochód-
samochód, a nie tylko rower-samochód.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-16 18:48:29
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-16, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl.invalid> wrote:
wjeżdżający w bok samochodu skrecającego w prawo.

A wiesz skąd biorą się te wypadki? Myślisz, że to rowerzyści mają takie
hobby i korzystają z okazji na połamanie się na metalowym nadwoziu?

Już Ci wyjaśniam. Dla wielu kierowców jazda za rowerzostą jest ciosem w
"godność", więc potrafią wyprzedzić go dosłownie 10m przed skrzyżowaniem
i po prostu zajechać drogę. Czasem się uda, a czasem nie. Rowerzysta
w takiej sytuacji ma minimalne szanse na uniknięcie kolizji.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-16 18:41:47
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-16, RoMan Mandziejewicz <roman@pik-net.pl.invalid> wrote:
Weź linijkę i zmierz sobie kierownicę. A potem wyobraź sobie te 90cm
szerokości. Ile takich "rowerów" dziennie widujesz? Bo ja nawet nie
mam pewności, czy popularny trójkołowy dla ludzi mniej sprawnych ma
szerokość 90cm.

Żaden problem. Seryjne kierowce do zjazdu mają prawie 80cm. Montujesz
duże lusterko i już możesz olewać DDRy.

Jeśli masz ochotę, to możesz sobie przyspawać metrową rurę wodociągową
zamiast kierownicy i już nie jesteś rowerem :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-13 20:37:33
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtnrcg$597$2@inews.gazeta.pl>,
 dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:

On 2012-07-08 22:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
> Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli > to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem grozacym > kierowcy lub innemu uzytkownikowi ruchu.
> Nieuzadnione uzycie sygnalow dzwiekowych jest zagrozone mandatem w > wysokosci 100zl.
> Wiec zamiast zabawiac sie w ormowca pouczajacego innych dobrze byloby > zeby kolega zapoznal sie przepisami ktore jego obowiazuja.

O dok³adnie tak jak piszesz! Klaksonu mo¿na u¿ywaæ o ile to zagro¿enie siê
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.

[ciach bezdety ponizej]
Kol. dominik jest chyba trollem z grupy samochodowej, i przykladem na to, ze prawo jazdy dostaja osobnicy z, jak to okresla Borat, retardation, a nawet very big retardation.
:-(
Jesli to byl zart to dla mnie malo smieszny.
--
TA

Data: 2012-07-15 19:40:24
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-13 20:37, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
O dokładnie tak jak piszesz! Klaksonu można używać o ile to zagrożenie się
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.
[ciach bezdety ponizej]
Kol. dominik jest chyba trollem z grupy samochodowej, i przykladem na to, ze prawo jazdy dostaja osobnicy z, jak to okresla Borat, retardation, a nawet very big retardation.
:-(
Jesli to byl zart to dla mnie malo smieszny.

Widziałeś te trzy uśmiechy na samym końcu?
Chyba były wystarczająco "duże".

Niestety owszem to nie jest śmieszne jak sobie niektórzy nie zdają sprawę
z niebezpieczeństwa jakie powodują. Jak nie rozumiesz dlaczego -
przeczytaj raz jeszcze.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-14 14:19:45
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerzyści
On Fri, 13 Jul 2012, dominik wrote:

On 2012-07-08 22:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli
to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem
[...]

O dok³adnie tak jak piszesz! Klaksonu mo¿na u¿ywaæ o ile to zagro¿enie siê
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.

Ile razy jadê i widzê rowerzystê poruszaj±cego siê jezdni± mimo ¶cie¿ki
kilka metrów obok to tr±biê w trosce o jego bezpieczeñstwo

  Masz ca³e 100% racji - ale Titus pisze o tr±bi±cych, kiedy znajd± siê
OBOK takiego rowerzysty, a nie WCZE¦NIEJ.

Mówiê o miejscu, gdzie ¶cie¿ka jest ³adna,
oddzielona, a droga niezbyt bezpieczna sama w sobie (np. zakrêty).

  Mo¿liwe. Nie jecha³em.
  Tak z ciekawo¶ci: czy jecha³e¶ ni± i z jak± prêdko¶ci±?

Podobnie w sytuacji jak rowerzy¶ci jad± obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sob±

  Acha. Odnotowujemy :>

- tu równie¿ dbam o ich bezpieczeñstwo dok³adnie z tego samego powodu

  Oczywi¶cie, nie widzê przeciwwskazañ do tr±bienia.
  Wcze¶niejszego oczywi¶cie.
  Je¶li z przeciwka jad± inne pojazdy lub za sob± widzisz w lusterku
kolumnê, to takie tr±bienie jest uzasadnione i sam bym Ci jaki¶
niewielki medal przyzna³ ;)

  Je¶li za¶ tr±bisz, bo WYDAJE CI SIÊ, ¿e warunkowo nie wolno jechaæ
rowerami obok siebie, to... te¿ masz 100% racji!

  Mianowicie: wydaje Ci siê ;>

  Nie ma to jak gorliwo¶æ w egzekwowaniu czyich¶ obowi±zków, posuniêta
do egzekwowania obowi±zków nieistniej±cych ;>

  A potem jeden z drugim siê dziwi, ¿e np. u wszelkich urzêdników
dzia³a to tak samo. To tacy sami ludzie, tylko posadzeni za biurkiem.

  Nie bêdziesz w najbli¿szym czasie czegokolwiek za³atwia³ w jakimkolwiek
urzêdzie? A nu¿ bêdzie okazja do popatrzenia w lusterko ;)
  Tak, stosujê do siebie :P

trudno by³o us³yszeæ w wyciszonej kabinie

  Do klaksonów nic nie mam, ale do ustawodawcy mam pretensje za
niewprowadzenie zakazu poruszania siê pojazdami w których nie
s³ychaæ co siê dzieje na drodze.

Natomiast do samochodów, które zapominaj± ¶wiate³ mrugam d³ugimi, chocia¿
wiem, ¿e to akurat nie jest zgodne z przepisami, jednak dzia³a w wielu
przypadkach. Tu tr±bienia nikt by nie zrozumia³.

  ¯eby-jasno¶æ-by³a (nomen omen): pochwalam.

  Podobnie jak nie potêpiam za przejechanie np. ci±g³ej, o ile nie
powoduje to zagro¿enia lub utrudnienia dla innych.

  I setki innych zachowañ, formalnie niezgodnych z prawem.
  Ale wiesz, mo¿e wersja z lusterkiem prowadzi w tê stronê...

[...sprawa zakazu jazdy...]

Zakaz jazdy obejmuje wszelkie
pojazdy w razie takiego wybryku?

  Oczywi¶cie, s±d mo¿e wydaæ taki wyrok.
  Mo¿e równie¿ podaæ listê "¶rodków" których zakaz dotyczy, mo¿e
to byæ lista "profilaktyczna" (np. zakazuj±ca u¿ywaniu pojazdów
silnikowych, mimo ¿e przestêpstwo pope³niono pojazdem zaprzêgowym
a pêdz±cy jeszcze ¿adnego uprawnienia na silnikowe nie ma).

  W³±cznie z odebraniem uprawnieñ na inne ¶rodku poruszania siê, nie
wy³±czaj±c patentu sternika, pilota i kosmonauty :> (ale piszê
powa¿nie), do tego zdaje siê zakaz nie jest to¿samy z odebraniem
uprawnieñ (chyba mo¿na wydaæ zakaz *i* odebraæ uprawnienia,
co jest istotne je¶li zakaz jest czasowy, a zazwyczaj jest).

BTW:
  Grup newsowych nie czytasz czy jak? :)
  D³u¿szy czas temu, bêdzie ze 2 lub 3 lata (albo i wiêcej), by³a taka
akcja w .de, która odbi³a siê równie¿ dyskusj± na .prawo lub .samochody

  Posz³o o to, ¿e ichni s±d lekko siê wkurzy³ i wyda³ zakaz poruszania
siê wszelkimi pojazdami inwalidzie, który ju¿ by³ zatrzym(yw)any przy
je¼dzie po pijaku wózkiem silnikowym (inwalidzkim) na drodze, a przy
kolejnej takiej je¼dzie spowodowa³ wypadek.
  Ju¿ nie pamiêtam, czy silnikowym czy "rêcznym" (wózkiem, ten wypadek).
  Prasa zajê³a siê stanowiskiem "to jest dla niego areszt domowy".
(formalnie nieprawda, bo je¼dziæ wózkiem móg³, byle dwuosobowym
kiedy kto inny kieruje).

  Polskie przepisy s± podobne.

Co z rowerem czy motorynk±? Jest zakaz na to?

  Jest.
  W³a¶nie za przestêpstwo pope³nione z u¿yciem takiego ¶rodka.

http://kodeks-karny.org/czesc-ogolna/srodki-karne

  Art.42, przeczytaj ca³e.
  Ale "na zawsze" dotyczy tylko pojazdów mechanicznych i tylko
spowodowania ¶mierci, wiêc nie mo¿na zakazaæ "rowerem
na zawsze", ale z drugiej strony nie ma górnej granicy.

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-15 19:54:19
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-14 14:19, Gotfryd Smolik news wrote:
Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo
 Masz caÅ‚e 100% racji - ale Titus pisze o trÄ…biÄ…cych, kiedy znajdÄ… siÄ™
OBOK takiego rowerzysty, a nie WCZEÅšNIEJ.

Trąbię odpowiednio wcześniej, żeby na zawał nie zeszedł, nie wywalił się i
nie zrobił więcej szkody niż to warte mimo bezpiecznej wydawałoby się
odległości. Dla jasności trąbię też na wielu innych których uważam za
niebiezpieczeństwo.


Mówię o miejscu, gdzie ścieżka jest ładna,
oddzielona, a droga niezbyt bezpieczna sama w sobie (np. zakręty).
 Możliwe. Nie jechaÅ‚em.
 Tak z ciekawoÅ›ci: czy jechaÅ‚eÅ› niÄ… i z jakÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ…?

Ścieżką? Tak, zdarza mi się nią jechać na rowerze, mi forma pozwala na max
35km/h wedle mojego licznika natomiast znajomy lepszym rowerem wyciÄ…ga
jeszcze coś więcej. Tylko nie wiem co to ma do rzeczy?


- tu również dbam o ich bezpieczeństwo dokładnie z tego samego powodu
 OczywiÅ›cie, nie widzÄ™ przeciwwskazaÅ„ do trÄ…bienia.
 WczeÅ›niejszego oczywiÅ›cie.
 JeÅ›li z przeciwka jadÄ… inne pojazdy lub za sobÄ… widzisz w lusterku
kolumnÄ™, to takie trÄ…bienie jest uzasadnione i sam bym Ci jakiÅ›
niewielki medal przyznał ;)

 JeÅ›li zaÅ› trÄ…bisz, bo WYDAJE CI SIĘ, że warunkowo nie wolno jechać
rowerami obok siebie, to... też masz 100% racji!

 Mianowicie: wydaje Ci siÄ™ ;>

Oczywiście, że wolno warunkowo, ale żaden z tych warunków nie jest
spełniony w sytuacjach o których pisałem, a z zasady jeździć sobie obok
siebie nie mogą. Dalej się kłócisz?

(ciach)
trudno było usłyszeć w wyciszonej kabinie
 Do klaksonów nic nie mam, ale do ustawodawcy mam pretensje za
niewprowadzenie zakazu poruszania się pojazdami w których nie
słychać co się dzieje na drodze.

Czy w przypadku elektryków nakażesz montować jakiś sztuczy hałas, żeby
były bezpieczniejsze? To też jest problemem, ale chyba nikt nie ma takich
dziwnych pomysłów.


Natomiast do samochodów, które zapominają świateł mrugam długimi, chociaż
wiem, że to akurat nie jest zgodne z przepisami, jednak działa w wielu
przypadkach. Tu trąbienia nikt by nie zrozumiał.
Żeby-jasność-była (nomen omen): pochwalam.

Podobnie jak nie potępiam za przejechanie np. ciągłej, o ile nie
powoduje to zagrożenia lub utrudnienia dla innych.

A to już zależy - bo ocena tego "nie powodowania może być różna". Inna
sprawa jak się wymija coś dość statycznego (np. zaprzęg), a inna jak kogoś
kto często po prostu dość rygorystycznie trzyma się limitów prędkości.


 I setki innych zachowaÅ„, formalnie niezgodnych z prawem.
 Ale wiesz, może wersja z lusterkiem prowadzi w tÄ™ stronÄ™...

Nie wiem o co Ci chodzi z tym lusterkiem, więc sorry.


Zakaz jazdy obejmuje wszelkie
pojazdy w razie takiego wybryku?
 OczywiÅ›cie, sÄ…d może wydać taki wyrok.
 Może również podać listÄ™ "Å›rodków" których zakaz dotyczy, może
to być lista "profilaktyczna" (np. zakazująca używaniu pojazdów
silnikowych, mimo że przestępstwo popełniono pojazdem zaprzęgowym
a pędzący jeszcze żadnego uprawnienia na silnikowe nie ma).

Ok, tak byłem tylko ciekaw czy rowerzystom de facto grozi jakiś formlany
zakaz prowadzenia rowerów w przypadku recydywy alkoholowej.


 Grup newsowych nie czytasz czy jak? :)
 DÅ‚uższy czas temu, bÄ™dzie ze 2 lub 3 lata (albo i wiÄ™cej), byÅ‚a taka
akcja w .de, która odbiła się również dyskusją na .prawo lub .samochody

Niekoniecznie czytam absolutnie wszystko.
Ale dzięki za info.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-09 10:33:59
Autor: Jan Srzednicki
Rowerzyści
On 2012-07-08, to wrote:
No i wybraÅ‚em siÄ™ na rower po paru latach przerwy (może nie zupeÅ‚nej, ale maÅ‚o jeździÅ‚em). ZrobiÅ‚em 25 km ze Å›redniÄ… 25 km/h, może nie jest to wielki wyczyn, ale nie chciaÅ‚em siÄ™ specjalnie wysilać, żeby nie spalać  mięśni. No i mam kilka spostrzeżeÅ„. Pierwsze, ogólne, jest takie, że usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredzÄ…, a konkretnie:
[..]
Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.

Problem z dziwnymi akcjami samochodów jest taki, że jeżeli się już
zdarza, to zwykle jest mocno niebezpieczna. Ja również, w miarę
jeżdżenia, obserwowałem stopniową poprawę - ale jeden kretyn potrafi
skutecznie zepsuć "odczuwaną statystykę".

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2012-07-09 12:55:40
Autor: Liwiusz
Rowerzyści
W dniu 2012-07-09 12:33, Jan Srzednicki pisze:
Problem z dziwnymi akcjami samochodów jest taki, że jeżeli się już
zdarza, to zwykle jest mocno niebezpieczna. Ja również, w miarę
jeżdżenia, obserwowałem stopniową poprawę - ale jeden kretyn potrafi
skutecznie zepsuć "odczuwaną statystykę".

Problemem 'to' jest fakt, że wyciąga wnioski na podstawie zbyt małej próby. Bo to nie jest tak, że jakaś istotna część kierowców jeździ źle.

Ale wystarczy, aby źle jeździł jeden na sto, czy jeden na tysiąc, aby było to niebezpieczne.

Z tego względu rozumiem osoby, które rowerem boją się jeździć po jezdni, śmiesznym jest argument, że większość kierowców jeździ poprawnie, właśnie chodzi o te jednostki, które raz dziennie, czy raz na kilka dni będą próbowały rowerzyste rozjechać przy wyprzedzaniu "na gazetę". I dopóki będzie to choćby ten 1/1000, to i tak będzie to za dużo.

--
Liwiusz

Data: 2012-07-09 06:20:55
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 11:55, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

Z tego wzglêdu rozumiem osoby, które rowerem boj± siê je¼dziæ po jezdni,
¶miesznym jest argument, ¿e wiêkszo¶æ kierowców je¼dzi poprawnie,
w³a¶nie chodzi o te jednostki, które raz dziennie, czy raz na kilka dni
bêd± próbowa³y rowerzyste rozjechaæ przy wyprzedzaniu "na gazetê". I
dopóki bêdzie to choæby ten 1/1000, to i tak bêdzie to za du¿o.

Równie ¶mieszny jest argument, ¿e skoro zawsze znajdzie siê jaki¶
niepoprawnie je¿d¿±cy kierowca, to rowerzystów nale¿y usun±æ z jezdni
i w ogóle odizolowaæ. Skutkiem tego jest mno¿enie chaotycznie
prowadzonych DDR i jeszcze wiêksze mno¿enie skrzy¿owañ DDR-jezdnia,
raz w formie przejazdów, dwa w formie przej¶æ dla pieszych, które to
przej¶cia i tak rowerzy¶ci pokonuj± jad±c.

Ostatnio niedaleko mojego domu znów by³o potr±cenie rowerzysty.
Oczywi¶cie gdzie by indziej jak nie na przeje¼dzie rowerowym (które¶ z
kolei w tym samym miejscu). Rowerzysta jecha³ po DDR po lewej stronie
drogi, samochód jecha³ w kierunku przeciwnym, tyle ¿e skrêca³ w prawo.
Kierowca skrêcaj±c siê zagapi³ i trzepn±³ rowerzystê gdy ten by³
niemal na koñcu przejazdu i wg wszelkich praw i kodeksów mia³
pierwszeñstwo... By³em tam gdy policja "spisywa³a" kierowcê. Kierowca
by³ mocno przestraszony, a rowerzysta wyl±dowa³ w szpitalu.
Wspó³czu³em obydwu...

Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
spotkali, bowiem jechali w przeciwnych kierunkach i znale¼liby siê po
przeciwnych stronach jezdni.

Od wielu lat powtarzam - ka¿da DDR gdzie¶ siê koñczy, a te koñce s±
najbardziej niebezpieczne, przejazd rowerowy to równie¿ koniec DDR, o
czym przekona³o siê wielu usi³uj±cych skorzystaæ z iluzorycznego
pierwszeñstwa.

Najlepsze s± zakoñczenia DDR na wylotach z obszaru zabudowanego, kiedy
kierowcy nabieraj± prêdko¶ci, a rowerzysta musi z DDR po lewej stronie
przedrzeæ siê na praw± stronê jezdni. Ale zaczynam chyba rozumieæ
dlaczego tak siê robi - otó¿ zak³ada siê, ¿e ¿aden rowerzysta nie
pojawi siê poza obszarem zabudowanym, bo jest po prostu za daleko i
niewielu lub nikt tam nie dojedzie, a skoro rowerzysta nie mieszka w
ostatnich zabudowaniach, to albo wariat, albo pijak, albo sportowiec,
a takich na rowerach jest niewielu i robi siê wszystko, by by³o ich
jak najmniej (im mniej sportowców tym bezpieczniej - lepiej niech pas±
brzuchy w autach zajadaj±c kebaby)...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-09 18:28:54
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
spotkali,

Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w przepisach.
Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy niekoniecznie?

Data: 2012-07-09 09:49:18
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

> Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
> by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
> spotkali,

Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
przepisach.

Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR, a rowerzysta móg³ swobodnie
korzystaæ z jezdni jad±c po przeciwnym pasie.

Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy niekoniecznie?

A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-09 19:27:49
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:70995a97-261d-4c19-8ae3-e3715cbdc512@3g2000vbx.googlegroups.com...
On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

> Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
> by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
> spotkali,

Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
przepisach.

Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR,

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie szwendali.

Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy niekoniecznie?

A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu na przeje¼dzie przez DDR.
Postulujesz wprowadzenie mo¿liwo¶ci jazdy samochodem po torach, tak dla analogii?

Data: 2012-07-09 11:55:13
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 18:27, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup
dyskusyjnych:70995a97-261d-4c19-8ae3-e3715cbdc...@3g2000vbx.googlegroups.com...

> On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
>> U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup
>> dyskusyjnych:

>> > Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
>> > by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
>> > spotkali,

>> Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
>> przepisach.

> Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR,

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie szwendali.

Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

>> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
>> niekoniecznie?

> A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu na
przeje¼dzie przez DDR.

Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni i na
99,9% dróg tak siê dzieje. Poci±g po niczym innym jak po szynach nie
pojedzie, dlatego ¿adnej analogii tu nie widzê.

Postulujesz wprowadzenie mo¿liwo¶ci jazdy samochodem po torach, tak dla
analogii?

TIRy na tory? ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-09 21:39:54
Autor: BoDro
Rowerzy¶ci
Dnia 09-07-2012 o 20:55:13 Rowerex <rowerex@op.pl> napisa³(a):

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie  szwendali.

Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

W sumie to ma sens: jak cyklista ma potrzebê, to powinien móc korzystaæ z  jezdni, bo w niej najczê¶ciej znajduj± siê studzienki kanalizacyjne...

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2012-07-09 22:33:28
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie szwendali.

Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

Mam na my¶li "¿e jest jakakolwiek inna mo¿liwo¶æ", wtedy do takiego z³a dopuszczaæ nie wolno.



>> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
>> niekoniecznie?

> A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu na
przeje¼dzie przez DDR.

Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.



i na
99,9% dróg tak siê dzieje. Poci±g po niczym innym jak po szynach nie
pojedzie

Bo w z³± stronê jej szukasz/
Ale samochód mo¿e pojechaæ po torach, zw³aszcza terenowy.
Ma to rzecz jasna tyle samo sensu co rower na jezdni zamiast na ddr (czyli wcale), ale siê da.

Data: 2012-07-09 23:22:01
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <4ffb4018$0$1226$65785112@news.neostrada.pl>,
 "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

>> Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie >> szwendali.
>
> Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

Mam na my¶li "¿e jest jakakolwiek inna mo¿liwo¶æ", wtedy do takiego z³a dopuszczaæ nie wolno.

Jakiego zla? Znowu wychodzi z ciebie fanatyk.
Naprawde, nikt tu cie nie zmusza do jazdy na rowerze.
:-(

>
>> >> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
>> >> niekoniecznie?
>>
>> > A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?
>>
>> Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu >> na
>> przeje¼dzie przez DDR.
>
> Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.

Owszem. Jezdnie sa rowniez i dla rowerow.
I pora zeby to do ciebie dotarlo.

i na
> 99,9% dróg tak siê dzieje. Poci±g po niczym innym jak po szynach nie
> pojedzie

Bo w z³± stronê jej szukasz/
Ale samochód mo¿e pojechaæ po torach, zw³aszcza terenowy.

Nie ma to wiekszego sensu, a ty znowu bredzisz.
--
TA


Data: 2012-07-10 01:26:41
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 22:33, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

>> Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie
>> szwendali.

> Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

Mam na my¶li "¿e jest jakakolwiek inna mo¿liwo¶æ", wtedy do takiego z³a
dopuszczaæ nie wolno.



>> >> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
>> >> niekoniecznie?

>> > A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

>> Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu
>> na
>> przeje¼dzie przez DDR.

> Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak
niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to
rêkê urw±.

Zauwa¿ jak± masz alternatywê. Za³ó¿my ¿e wszêdzie przy kazdej jezdni
powstaje DDR, niezale¿nie czy to teren zabudowany czy niezabudowany i
rozwa¿my skutki.

Rozwa¿ania:

1. Je¶li wszystkie DDR maj± umo¿liwiaæ doprowadzenia rowerzysty do
kazdego miejsca to musz± siê krzy¿owaæ z jezdniami, a wiec:
a) musz± istniec przejazdy rowerowe czyli dodatkowe skrzy¿owania z
jezdniami
b) przejazdy rowerowe mog± byæ:
- sterowane swiat³ami
- nie sterowane ¶wiat³ami
c) mozemy zrezygnowac z przejazdów i kazaæ rowerzy¶cie przechodziæ
przez jezdnie, a wiêc musz± powstac nowe przej¶cia dla "pieszych
rowerzystów" tam gdzie nie ma chodników a s± DDR (chodniki 10km od
najbli¿szych zabudowañ sensu nie maj±, ale DDR ma); ) przej¶cia dla
takich "pieszych rowerzystów" mog± byæ:
- sterowane swiat³ami
- nie sterowane ¶wiat³ami

Wnioski:

1. Im wiêcej DDR tym wiecej przejazdów i przej¶æ dla rowerzystów.
2. Im wiecej przejazdów i przej¶æ tym wiêcej uczestników ruchu
poruszaj±cych siê w poprzek jezdni:
a) piesi przekracz±j±cy jezdniê w poprzek s± upierdliwi, mimo ¿e nie
wolno im wkraczaæ na jezdniê pod samochód, to i tak czesto to robi±
b)  rowerzy¶ci przekraczaj±cy jezdniê w poprzek s± jeszcze bardziej
upierdliwi, bo jadac s± szybsi niz piesi i bardziej "znienacka"
wkraczaj± pod ko³a samochodu; nawet je¶li siê im tego zabroni, to bed±
sie zachowywaæ jak piesi, a wtedy bêd± powolniejsi, gdy¿ prowadzenie
roweru przez przejscie jest trudniejsze ni¿ samo przechodzenie.

Pytania:
1. Czy lepszy jest rowerzysta jadacy jezdni± i zachowujacy siê jak
inny uczestnik ruchu czyli sygnalizuj±cy skrêty i inne manewry, czy
lepszy jest rowerzysta jad±cy w poprzek jezdni przez przej¶cia lub
przejazdy nie sygnalizuj±cy ¿adnych manewrów lub uruchamiaj±cy co
chwila sygnalizacjê ¶wietln±?
2. Czy lepszy jest pojedynczy rowerzysta skrêcaj±cy w lewo z jezdni
tak jak samochód (z dojazdem do osi i sygnalizacj± rêk± zmiany
kierunku), czy lepszy jest ten sam rowerzysta uruchamiaj±cy ¶wiat³o na
przeje¼dzie, co powoduje ¿e na jazdni przez kilkana¶cie sekund ¶wieci
siê swiat³o czerwone?
3. Czy jadac samochodem lepiej jest miec rowerzystê jadacego
równolegle po DDR po prawej stronie i przy skrêcaniu w prawo wpatrywac
siê w to czy zachamuje, czy przystanie, czy uruchomi swiat³a na
przeje¼dzie; czy lepiej jest mieæ tego samego rowerzystê  przed sob±
na jezdni i skreciæ w prawo gdy ten przejedzie przez skrzy¿owanie, a
przy skrêcie w prawo nie miec ju¿ ¿adnego innego przejscia lub
pzejazdu?
4. Czy skrecaj±c w prawo lepiej miec rowerzystê jad±cego w przeciwnym
kierunku po DDR le¿±cej po prawej stronie, przez co przy skrêcaniu
bêdzie siê przecinaæ jego tor ruchu, a wiec przejazd lub przej¶cie;
czy lepiej jest mieæ tego samego rowerzystê po drugiej stronie na
przeciwnym pasie jezdni, co nie powoduje ju¿ ¿adnego przecinania siê
torów jazdy?

5....

6. Kwestia sfinansowania budowy DDR przy kazdej jezdni.
a) Dorzucenie piêciu z³otych do kazdego litra benzyny mog³oby to
trochê u³atwiæ.
b) Obci±zenie rowerzystów kosztami DDR spowoduje, ¿e sprzedadz± rowery
c) Je¶li rowerzysci sprzedadz± rowery, to kupi± samochody - nalezy
wiêc kazdego mijanego rowerzystê w my¶lach postawic w samochodzie (z
regu³y "jeden samochód" = "jeden kierowca"), a te samochody równie¿ w
my¶lach postawiæ przed swoim samochodem w oczekiwaniu na czerwone
¶wiat³o lub przejechanie przez jakies ruchliwe skrzy¿owanie...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-18 19:57:52
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak
niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to
rêkê urw±.

Zauwa¿ jak± masz alternatywê. Za³ó¿my ¿e wszêdzie przy kazdej jezdni
powstaje DDR

Po co niby?
Nikt nie powiedzia³, ¿e rowery musz± jechaæ akurat ka¿d± jezdni±.

Data: 2012-07-14 00:27:00
Autor: Prot Ogenes
Rowerzy¶ci
Cavallino wrote:


Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.

¯e co proszê?

A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.

Ciê pogiê³o delikatnie?

Prot

Data: 2012-07-18 20:10:09
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Prot Ogenes" <protogenes@poczta.onet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtq7bb$cps$1@node2.news.atman.pl...
Cavallino wrote:


Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.

¯e co proszê?

A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.

Ciê pogiê³o delikatnie?

PLONK

Data: 2012-07-18 20:22:35
Autor: Prot Ogenes
Rowerzy¶ci
Cavallino wrote:

U¿ytkownik "Prot Ogenes" <protogenes@poczta.onet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtq7bb$cps$1@node2.news.atman.pl...
Cavallino wrote:


Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.

¯e co proszê?

A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.

Ciê pogiê³o delikatnie?

PLONK

No! To ci dopiero komediant! :-)))))))

Prot

Data: 2012-07-09 23:17:15
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <4ffb1494$0$26701$65785112@news.neostrada.pl>,
 "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:70995a97-261d-4c19-8ae3-e3715cbdc512@3g2000vbx.googlegroups.com..
.
> On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
>> U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup >> dyskusyjnych:
>>
>> > Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
>> > by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
>> > spotkali,
>>
>> Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
>> przepisach.
>
> Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR,

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie szwendali.

No wlasnie... I tu wychodzi z ciebie twoj dogmatyzm.

>> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy >> niekoniecznie?
>
> A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu na przeje¼dzie przez DDR.
Przeginasz.
Zachowaj troche zdrowego rozsadku.
Zamiast odpowiedziec na pytanie, wyraznie unikasz odpowiedzi...
I przyjmij do wiadomosci ze rowerzysta jest takim samym uzytkownikiem drogi jak samochodziarz.
--
TA

Data: 2012-07-15 23:41:47
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-09 15:20, Rowerex wrote:
Równie śmieszny jest argument, że skoro zawsze znajdzie się jakiś
niepoprawnie jeżdżący kierowca, to rowerzystów należy usunąć z jezdni
i w ogóle odizolować.

No tak byłoby idealnie, tzn. najlepiej sieć chodników, dróg rowerowych i
samochodowych. Wszyscy szczęśliwi bo nikt sobie nie wjeżdża w paradę -
piesi bezpieczni, rowerzyści też, a blachosmodziarze sobie swoją drogą.
Tyle, że póki co to Ci ostatni głównie sponsorują tę imprezę, bo to na
nich się zdziera w paliwie chociażby. Chodzenie i jazda rowerem jest
darmowa. Gdyby lobby rowerowe stać było na sieć superszybkich rowerostrad
to by nikt nie spychał ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy głównie od
kierowców i cierpią wszyscy - rowerzyści, bo muszą się bać, a kierowcy bo
muszą zwolnić i co rusz mają jakieśtam ograniczenie.


Skutkiem tego jest mnożenie chaotycznie
prowadzonych DDR i jeszcze większe mnożenie skrzyżowań DDR-jezdnia,
raz w formie przejazdów, dwa w formie przejść dla pieszych, które to
przejścia i tak rowerzyści pokonują jadąc.

I widzisz kierowcy też mają tak okrutnie źle, że im drogę przecinają pasy
z światłami lub nie, że trzeba się zatrzymywać, że zwalniać by nie
wyprzedzać na pasach i wiele innych ograniczeń. Wszystko to strasznie złe
i niedobre, bo nie można przez to popierniczać ile farbyka daje.

Widzisz, każdy ma źle.


(...)
pierwszeństwo... Byłem tam gdy policja "spisywała" kierowcę. Kierowca
był mocno przestraszony, a rowerzysta wylądował w szpitalu.
Współczułem obydwu...

Niemiła sprawa, ale z tego co piszesz to wina jest rowerzysty? Dla obu to
niechciane kłopoty, ale co proponujesz żeby zrobić?


Paradoks tego wypadku polega na tym, że gdyby nie było tej DDR i nie
było tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by się nie
spotkali, bowiem jechali w przeciwnych kierunkach i znaleźliby się po
przeciwnych stronach jezdni.

To jest gdybanie. Rozumiem, że zmierzasz do sytuacji, w której rowerzysta
ma pierwszeństwo i przewalone kierowca auta? A policzyłeś ile wypadków
byłoby z powodu potrąceń rowerzystów na ulicy? My nie mamy takich super
szerokich jak w usa.


(...)
niewielu lub nikt tam nie dojedzie, a skoro rowerzysta nie mieszka w
ostatnich zabudowaniach, to albo wariat, albo pijak, albo sportowiec,
a takich na rowerach jest niewielu i robi się wszystko, by było ich
jak najmniej (im mniej sportowców tym bezpieczniej - lepiej niech pasą
brzuchy w autach zajadajÄ…c kebaby)...

Bo drogi rowerowe buduje się głównie tam, gdzie są problemy komunikacyjne
z autami i komunikacją miejską, wszystko w jakiejś nadziei, że może trochę
ulży. Poza miastem klientów brak najczęściej. Chodnika nie ma co dopiero
specjalnej ścieżki dla rowerów. Nawet piesi muszą snuć się poboczem. Ale
kto i jak często się snuje pomiędzy miejscowościami? Sens ścieżki jest tu
żaden z punktu widzenia ekonomii.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 00:36:37
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
to by nikt nie spychał ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy głównie od
kierowców i cierpią wszyscy - rowerzyści, bo muszą się bać, a kierowcy bo
muszą zwolnić i co rusz mają jakieśtam ograniczenie.

Drobna uwaga. Drogi są nieporównywalnie droższe od chodników i DDRów.
Dlatego kierowcy dopłacają do interesu. Pamiętaj, że "worek" jest
tak naprawdę wspólny, a podatki płacą wszyscy.

To jest gdybanie. Rozumiem, że zmierzasz do sytuacji, w której rowerzysta
ma pierwszeństwo i przewalone kierowca auta? A policzyłeś ile wypadków
byłoby z powodu potrąceń rowerzystów na ulicy? My nie mamy takich super
szerokich jak w usa.

Nie rozumiesz. Rowerzysta na jezdni porusza siÄ™ tak jak kierowcy i nie
pojawiają się zbędę przecięcia torów jazdy.

Rowerzysta na ścieżce jedzie musi się jej trzymać. A ścieżki kluczą:
przecinają chodniki dosłownie co chwilę, a jezdnię (wzdłuż której są
położone) średnio kilka skrzyżowań (ale dość często na każdym kolejnym).

A w "szerokopasowych" USA, które przywołałeś, rowerzysta w większości
sytuacji może jeździć po czym chce, a ścieżek rowerowych mają pewnie
mniej niż my (choć rowerzystów więcej).

Bo drogi rowerowe buduje się głównie tam, gdzie są problemy komunikacyjne
z autami i komunikacją miejską, wszystko w jakiejś nadziei, że może trochę

Nie. Ścieżki buduje się tam, gdzie jest miejsce na ścieżkę :).
A jak nie ma miejsca, to siÄ™ robi drogÄ™ pieszo-rowerowÄ…, czyli stawia
dodatkowy znak na chodniku.

Poza tym przypuśćmy, że masz rację i chodzi o problemy komunikacyjne.
To chyba te problemu nie są zbyt pilne, bo ścieżka najczęściej powstaje
przy okazji remontu jezdni/chodnika...

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-16 09:08:18
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 16 Lip, 01:36, PK <k...@nospam.pl> wrote:
On 2012-07-15, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:

> to by nikt nie spycha³ ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy g³ównie od
> kierowców i cierpi± wszyscy - rowerzy¶ci, bo musz± siê baæ, a kierowcy bo
> musz± zwolniæ i co rusz maj± jakie¶tam ograniczenie.

Drobna uwaga. Drogi s± nieporównywalnie dro¿sze od chodników i DDRów.
Dlatego kierowcy dop³acaj± do interesu. Pamiêtaj, ¿e "worek" jest
tak naprawdê wspólny, a podatki p³ac± wszyscy.

Hmmm... w moim lokalnym brukowcu w ubieg³ym roku opisano "super-
postêpowe" plany pasów rowerowych na centralnej ulicy mojej mie¶ciny
(pasy wystarczy³o namalowaæ, bo ulica jest szeroka, no ale inwestycja
w farbê to te¿ inwestycja!). Wspomniano przy okazji, ¿e pasy s±
ogólnie tañsze ni¿ budowa tradycyjnej DDR z kostki...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-16 09:30:42
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello PK,

Monday, July 16, 2012, 2:36:37 AM, you wrote:

to by nikt nie spycha³ ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy g³ównie od
kierowców i cierpi± wszyscy - rowerzy¶ci, bo musz± siê baæ, a kierowcy bo
musz± zwolniæ i co rusz maj± jakie¶tam ograniczenie.
Drobna uwaga. Drogi s± nieporównywalnie dro¿sze od chodników i DDRów.
Dlatego kierowcy dop³acaj± do interesu. Pamiêtaj, ¿e "worek" jest
tak naprawdê wspólny, a podatki p³ac± wszyscy.

Bzdura - kierowcy p³aca eksra podatek na swoje drogi kupujac paliwo. W
jaki sposób ekstra opodatkowuj± siê rowerzy¶ci?

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-16 08:50:13
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail roman@pik-net.pl.invalid napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

to by nikt nie spycha³ ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy g³ównie
od kierowców i cierpi± wszyscy - rowerzy¶ci, bo musz± siê baæ, a
kierowcy bo musz± zwolniæ i co rusz maj± jakie¶tam ograniczenie.
Drobna uwaga. Drogi s± nieporównywalnie dro¿sze od chodników i DDRów.
Dlatego kierowcy dop³acaj± do interesu. Pamiêtaj, ¿e "worek" jest
tak naprawdê wspólny, a podatki p³ac± wszyscy.

Bzdura - kierowcy p³aca eksra podatek na swoje drogi kupujac paliwo. W
jaki sposób ekstra opodatkowuj± siê rowerzy¶ci?

zdaje siê, ¿e rzeczywi¶cie p³ac± ekstra podatek ale raczej nie na drogi, tylko do wspólnego wora.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja siê zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
mo¿na je¶æ w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"

Data: 2012-07-16 16:46:29
Autor: PK
Rowerzyści
["Followup-To:" header set to pl.rec.rowery.]
Bzdura - kierowcy płaca eksra podatek na swoje drogi kupujac paliwo. W
jaki sposób ekstra opodatkowują się rowerzyści?

Nijak. A czy powinni? Wszak DDRy są najwyraźniej dobrem wspólnym -
beneficjentami są także kierowcy i piesi. Ja tak akurat nie uważam, ale
mogę wyjątkowo przyznać rację silnym głosom na pl.misc.samochody :P.

A mówiąc zupełnie poważnie: jako kierowca jesteś zobowiązany korzystać
z dróg. Wielu rowerzystów nie korzysta, więc wprowadzenie podatku
"na DDRy" zatrzymałoby się w TK, jeśli nie wcześniej.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-16 08:57:20
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 15 Lip, 22:41, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:
On 2012-07-09 15:20, Rowerex wrote:

> Równie ¶mieszny jest argument, ¿e skoro zawsze znajdzie siê jaki¶
> niepoprawnie je¿d¿±cy kierowca, to rowerzystów nale¿y usun±æ z jezdni
> i w ogóle odizolowaæ.

No tak by³oby idealnie, tzn. najlepiej sieæ chodników, dróg rowerowych i
samochodowych.

Samochody w tunelach, rowery na powierzchni, poci±gi na wiaduktach....

Wszyscy szczê¶liwi bo nikt sobie nie wje¿d¿a w paradê -
piesi bezpieczni, rowerzy¶ci te¿, a blachosmodziarze sobie swoj± drog±.

....tylko nie wiem gdzie umie¶ciæ pieszych  ;-))

jazda rowerem jest darmowa.

Hmm... a ja tyle kasy wtopi³em w swoje rowery i wszystko co z tym jest
zwi±zane :)

Gdyby lobby rowerowe staæ by³o na sieæ superszybkich rowerostrad
to by nikt nie spycha³ ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy g³ównie od
kierowców i cierpi± wszyscy - rowerzy¶ci, bo musz± siê baæ, a kierowcy bo
musz± zwolniæ i co rusz maj± jakie¶tam ograniczenie.

A kierowcy musz± zwalniaæ na przej¶ciach i przejazdach rowerowych :)

> Skutkiem tego jest mno¿enie chaotycznie
> prowadzonych DDR i jeszcze wiêksze mno¿enie skrzy¿owañ DDR-jezdnia,
> raz w formie przejazdów, dwa w formie przej¶æ dla pieszych, które to
> przej¶cia i tak rowerzy¶ci pokonuj± jad±c.

I widzisz kierowcy te¿ maj± tak okrutnie ¼le, ¿e im drogê przecinaj± pasy
z ¶wiat³ami lub nie, ¿e trzeba siê zatrzymywaæ, ¿e zwalniaæ by nie
wyprzedzaæ na pasach i wiele innych ograniczeñ. Wszystko to strasznie z³e
i niedobre, bo nie mo¿na przez to popierniczaæ ile farbyka daje.

Widzisz, ka¿dy ma ¼le.

Ka¿dym ma ¼le nie dlatego, ¿e tak ma byæ, tylko dlatego, ¿e sieci
komunikacyjne dla pojazdów, rowerów, pieszych, poci±gów i tramwajów
zaprojektowano tak a nie inaczej. S³owo "zaprojektowano" jest tu nie
trochê na miejscu, bo w wielu wypadkach jest to co¶ w stylu:

1. "Walniemy sobie DDR przy tej drodze bo to symbol postêpu - wyborcy
nas doceni±"
2. No ale "nie zmie¶ci siê DDR po obu stronach" wiêc "walnijmy DDR po
jednej stronie"  a na "jezdni walnijmy se B9"
3. No ale "ta DDR gdzie¶ siê koñczy i zaczyna, nie ma jak z niej
zjechaæ ani na ni± wjechaæ", no ale "co nas to obchodzi - remontujemy
ten odcinek drogi, na pozosta³e nie mamy funduszy", no to "walnijmy
C13a na koñcu i na pocz±tku i przej¶cie dla pieszych, jak bêd± zsiadaæ
z roweru i przeprowadzaæ przez przej¶cie by móc jechaæ jak siê skoñczy
DDR, to bêdzie bezpiecznie"

I jest git - mie¶cina ma DDR, w folderach reklamowych jest siê czym
chwaliæ ;-)

> pierwszeñstwo... By³em tam gdy policja "spisywa³a" kierowcê. Kierowca
> by³ mocno przestraszony, a rowerzysta wyl±dowa³ w szpitalu.
> Wspó³czu³em obydwu...

Niemi³a sprawa, ale z tego co piszesz to wina jest rowerzysty? Dla obu to
niechciane k³opoty, ale co proponujesz ¿eby zrobiæ?

Rowerzysta jecha³ po DDR, która z jego punktu widzenia znajduje siê po
lewej stronie jezdni. Samochód jecha³ w przeciwnym kierunku jezdni± i
skrêca³ w drogê poprzeczn± przecinaj±c± t± DDR, na tej jezdni
przecinaj±cej jest przejazd rowerowy. Samochód po wykonaniu skrêtu
waln±³ w rowerzystê.

Kto mia³ pierwszeñstwo?

> Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
> by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
> spotkali, bowiem jechali w przeciwnych kierunkach i znale¼liby siê po
> przeciwnych stronach jezdni.

To jest gdybanie. Rozumiem, ¿e zmierzasz do sytuacji, w której rowerzysta
ma pierwszeñstwo i przewalone kierowca auta? A policzy³e¶ ile wypadków
by³oby z powodu potr±ceñ rowerzystów na ulicy? My nie mamy takich super
szerokich jak w usa.

Nie. Zmierzam do sytuacji w której rowerzysta jest równouprawnionym
uczestnikiem ruchu.

(...)

> niewielu lub nikt tam nie dojedzie, a skoro rowerzysta nie mieszka w
> ostatnich zabudowaniach, to albo wariat, albo pijak, albo sportowiec,
> a takich na rowerach jest niewielu i robi siê wszystko, by by³o ich
> jak najmniej (im mniej sportowców tym bezpieczniej - lepiej niech pas±
> brzuchy w autach zajadaj±c kebaby)...

Bo drogi rowerowe buduje siê g³ównie tam, gdzie s± problemy komunikacyjne

I to siê nie zgodzê. Drogi rowerowe buduje siê tam gdzie popadnie,
potêguj±c problemy komunikacyjne. Najczê¶ciej DDR powstaj± na zasadzie
"upchania", jak ju¿ nic nie da siê zrobiæ i nie da siê nic "upchaæ",
to siê robi ci±g rowerowo-pieszy.

z autami i komunikacj± miejsk±, wszystko w jakiej¶ nadziei, ¿e mo¿e trochê
ul¿y. Poza miastem klientów brak najczê¶ciej. Chodnika nie ma co dopiero
specjalnej ¶cie¿ki dla rowerów. Nawet piesi musz± snuæ siê poboczem. Ale
kto i jak czêsto siê snuje pomiêdzy miejscowo¶ciami? Sens ¶cie¿ki jest tu
¿aden z punktu widzenia ekonomii.

Ja siê snujê i paru innych wariatów by siê znalaz³o, jesieni± i zim±
je¿d¿ê po zmroku, po lodzie, ¶niegu itp.

Spora czê¶æ wypadków z udzia³em rowerzystów, to wypadki pomiêdzy
miejscowo¶ciami, w miejscach nieo¶wietlonych, czêsto z powodu
nieo¶wietlonych rowerów. Poza obszarami zabudowanym prêdko¶ci pojazdów
s± znacznie wiêksze, a drogi wcale nie szersze. Z punktu widzenia
rowerzysty miasto jest niemal rajem, wszystko o¶wietlone i wszystko
widaæ....

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-15 23:48:10
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-09 12:55, Liwiusz wrote:
Z tego względu rozumiem osoby, które rowerem boją się jeździć po jezdni,
śmiesznym jest argument, że większość kierowców jeździ poprawnie, właśnie
chodzi o te jednostki, które raz dziennie, czy raz na kilka dni będą
próbowały rowerzyste rozjechać przy wyprzedzaniu "na gazetę". I dopóki
będzie to choćby ten 1/1000, to i tak będzie to za dużo.

Są tacy, i jest ich wiele, którzy autem boją się po drogach jeździć i oni
po prostu nie jeżdżą, a nie jest to powodem, dla którego mieliby jeździć
po ddr czy chodniku.
Jak to mawia M.D. w swoim cyklu na tvpk - jak się boisz - zostań w domu, a
nie łam przepisów. To żadne wytłumaczenie by rozjeżdżać dla odmiany
pieszych, których jeszcze bardziej w razie czego boli.
Dlatego nie - boisz się - nie jedź, a nie szukaj sobie sposobu na wygodę.
Inaczej skończymy jak teraz, że na drogach gdzie jest 30kmh rowerzyści i
tak jeżdżą obok slalomem wśród pieszych.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-09 19:07:15
Autor: hikikomori san
Rowerzyści
Ogolnie to w miescie (KR) w weekend pustawo, wiec i nie ma cisnienia.

Ale sprobuj bajkiem smignac nawet w taki dzien jak dzis, leniwy poniedzialek wakacyjny - ni chuja, ostro jest, walka, kierowcy walcza!

Data: 2012-07-10 17:17:25
Autor: Diabe³son
Rowerzy¶ci
W dniu 2012-07-08 17:04, to pisze:


Rowerzy¶ci w du¿ej mierze to ludzie nie maj±cy pojêcia o PORD.
Tyle w temacie od kierowcy z 30-letnim sta¿em.


--
! pos³uszeñstvvo !

Data: 2012-07-10 11:11:04
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 10 Lip, 16:17, Diabe³son <hell...@satan.org> wrote:
W dniu 2012-07-08 17:04, to pisze:

Rowerzy¶ci w du¿ej mierze to ludzie nie maj±cy pojêcia o PORD.
Tyle w temacie od kierowcy z 30-letnim sta¿em.

I racja - w gettach czyli na DDR wszystkim siê wydaje, ¿e PoRD nie
obowi±zuje. Gdzie rowerzysta ma siê nauczyæ zachowañ na jezdni, skoro
siê go z tej jezdni wyrzuca stawiaj±c gdzie popadnie B9?

A co jest na DDR - nie ma tam niczego co by przypomina³o jezdnie, nie
ma pasów ruchu, nie ma znaków pionowych innych ni¿ "koniec" lub
"pocz±tek", ba, czêsto nawet asfaltu nie ma.

A kim jest przeciêtny rowerzysta? ¯e co, ¿e jak kto¶ ma rower, to nie
ma samochodu! Akurat!

Spora czê¶æ rowerzystów którzy z Twojego punktu widzenia nie maj±
pojêcia o PoRD ma pewnie wiêkszy od Ciebie sta¿ w zawodowym kierowaniu
samochodami - i gówno im ten sta¿ daje. Jad±c rowerem wpadaj± w
panikê, bo na kierownicy roweru nie maj± lusterek, nie maj± czym
w³±czyæ kierunkowskazów, w ogóle jako¶ im dziwnie mieæ obok siebie
wielkie ko³a pêdz±cej ciê¿arówki i nie mieæ os³ony z blaszanych
drzwi...

Najlepszy zawodowy kierowca z nie wiadomo jakim do¶wiadczeniem bêdzie
lub jest dupiastym rowerzyst± robi±cym w portki, gdy trzeba na jezdni
wykonaæ manewr skrêtu w lewo sygnalizuj±c to rêk±...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-10 22:41:31
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Rowerex
Gdzie rowerzysta ma się nauczyć zachowań na jezdni, skoro się go z tej
jezdni wyrzuca stawiajÄ…c gdzie popadnie B9?

Tak trudno przyswoić parę prostych zasad? Kretyńskie wytłumaczenie.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-10 22:17:45
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 11 Lip, 00:41, to <to_use...@interia.pl> wrote:
begin Rowerex

> Gdzie rowerzysta ma siê nauczyæ zachowañ na jezdni, skoro siê go z tej
> jezdni wyrzuca stawiaj±c gdzie popadnie B9?

Tak trudno przyswoiæ parê prostych zasad?

Dlatego kurs na prawo jazdy powinien trwaæ 2 godziny:
30min - wyk³ad teoretyczny
30min - jaki¶ symulator komputerowy
1godz - jazda na placu manewrowym

Kursant wpaja sobie w tym czasie parê prostych zasad, przy wyj¶ciu
odbiera prawo jazdy dowolnej kategorii i mo¿e ruszaæ w ¶wiat...

Kretyñskie wyt³umaczenie.

Homo Sapiens z natury jest kretynem ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-11 07:47:30
Autor: J.F.
Rowerzy¶ci
Dnia Tue, 10 Jul 2012 22:17:45 -0700 (PDT), Rowerex napisa³(a):
On 11 Lip, 00:41, to <to_use...@interia.pl> wrote:
Tak trudno przyswoiæ parê prostych zasad?
Dlatego kurs na prawo jazdy powinien trwaæ 2 godziny:
30min - wyk³ad teoretyczny
30min - jaki¶ symulator komputerowy
1godz - jazda na placu manewrowym

Kursant wpaja sobie w tym czasie parê prostych zasad, przy wyj¶ciu
odbiera prawo jazdy dowolnej kategorii i mo¿e ruszaæ w ¶wiat...

Tak jak w USA ? Jeden prosty test, 30 minut, odbierasz learning permit i juz mozesz wsiadac za kierownice i jechac ... uczyc sie dalej. Samemu.

Po paru dniach podjezdzasz do urzedu jeszcze raz, zabierasz egzaminatora na przejazdzke, demonstrujesz co umiesz i dostajesz normalne PJ.

J.

Data: 2012-07-10 23:44:08
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 11 Lip, 07:47, "J.F." <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Tue, 10 Jul 2012 22:17:45 -0700 (PDT), Rowerex napisa³(a):

> On 11 Lip, 00:41, to <to_use...@interia.pl> wrote:
>> Tak trudno przyswoiæ parê prostych zasad?
> Dlatego kurs na prawo jazdy powinien trwaæ 2 godziny:
> 30min - wyk³ad teoretyczny
> 30min - jaki¶ symulator komputerowy
> 1godz - jazda na placu manewrowym

> Kursant wpaja sobie w tym czasie parê prostych zasad, przy wyj¶ciu
> odbiera prawo jazdy dowolnej kategorii i mo¿e ruszaæ w ¶wiat...

Tak jak w USA ? Jeden prosty test, 30 minut, odbierasz learning permit i
juz mozesz wsiadac za kierownice i jechac ... uczyc sie dalej. Samemu.

Po paru dniach podjezdzasz do urzedu jeszcze raz, zabierasz egzaminatora na
przejazdzke, demonstrujesz co umiesz i dostajesz normalne PJ.


Dobre potwierdzenie tego, ¿e bez praktyki w ruchu ulicznym nie mo¿na
wpoiæ sobie nawet kilku prostych zasad. Nie je¿d¿±c po jezdni nie
sposób nauczyæ siê i wyrobiæ pewnych podstawowych nawyków.

A nawyków nale¿y siê uczyæ w takim ruchu: http://tinyurl.com/sajgon

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-11 08:50:49
Autor: PK
Rowerzyści
mieć także "czystą" historię (najczęściej pół roku).
On 2012-07-11, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Tak jak w USA ? Jeden prosty test, 30 minut, odbierasz learning permit i juz mozesz wsiadac za kierownice i jechac ... uczyc sie dalej. Samemu.

Pomijając zupełnie inne realia (ciekawe jaki odsetek 25-latków w USA
nie posiada w gospodarstwie domowym samochodu), to trochÄ™ pominÄ…Å‚eÅ›
"drobiazgów" :).
[Wyszło trochę długie, ale może kogoś zaciekawi :).]

Młodzież (polskie gimnazjum) w USA może wystąpić o learning permit,
który czasem zastępuje kurs praktyczny (ale w niektórych stanach
trzeba go zrobić - nawet 50 godzin! :)).

Na młodego kierowcę nakłada się różne ograniczenia.
Pamiętam kilka:
- najczęściej trzeba jeździć z "pełnym" kierowcą obok (np. musi to
być rodzic lub licencjonowany instruktor),
- nie można przewozić młodzieży (czyli np. kolegów ze szkoły),
- nie można jeździć w nocy (lub tylko z kierowcą obok),
- często ograniczona jest liczba pasażerów (np. do jednego, czyli
właśnie rodzica obok :)).

Ponieważ przepisy się bardzo różnią, najczęściej nie możesz opuścić
swojego stanu, co może być uciążliwe, jeśli np. mieszkasz 200m od
granicy, a po drugiej stronie masz szkołę i spożywczak :).

Po jakimś czasie (chyba w większości stanów jest to pół roku - nie wiem
skąd Ci się wzięło "po paru dniach") można iść na egzamin i dostać
restricted licence, która przejmuje sporo ograniczeń z LP, ale najczęściej
można jeździć samodzielnie. Po jakimś czasie (znowu najczęściej pół
roku) można wystąpić o normalne PJ. Oczywiście w tych okresach trzeba
mieć czystą historię wykroczeń (punktowanych).
Ale poza okresami ważny jest też wiek, więc może być tak, że prawko
"ograniczone" dostajesz w wieku 16 lat, a pełne dopiero 18, więc 2 lata
tłuczesz się z rodzicem obok.

Poza tym jedno "ale". Ameryka to kraj szerokich pasów i małych miast.
Mogę sobie wyobrazić, że puszczanie wolno 15latków w Nevadzie działa
całkiem nieźle, ale czy byłby to dobry pomysł w ciasnym europejskim
mieście? Ciekawe jak daleko dojechałby w Londynie lub Paryżu :).

AFAIK popularność tych "learning permits" spada, a w dużych miastach
jest naprawdę mała. Niestety nie pamiętam, gdzie to przeczytałem :/.

Reszta powyższych informacji jest łatwa do znalezienia w necie :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-11 11:54:28
Autor: J.F
Rowerzyści
Użytkownik "PK"  napisaÅ‚ w wiadomoÅ›ci
On 2012-07-11, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Tak jak w USA ? Jeden prosty test, 30 minut, odbierasz learning permit i
juz mozesz wsiadac za kierownice i jechac ... uczyc sie dalej. Samemu.

Pomijając zupełnie inne realia (ciekawe jaki odsetek 25-latków w USA
nie posiada w gospodarstwie domowym samochodu), to trochÄ™ pominÄ…Å‚eÅ›
"drobiazgów" :).

Młodzież (polskie gimnazjum) w USA może wystąpić o learning permit,
który czasem zastępuje kurs praktyczny (ale w niektórych stanach
trzeba go zrobić - nawet 50 godzin! :)).

Ale w niektorych nie trzeba jak widac :-)

Ponieważ przepisy się bardzo różnią, najczęściej nie możesz opuścić
swojego stanu, co może być uciążliwe, jeśli np. mieszkasz 200m od
granicy, a po drugiej stronie masz szkołę i spożywczak :).

Nie masz szkoly po drugiej stronie. Placisz podatki w swoim county i county zapewnia darmowa szkole :-)

Po jakimś czasie (chyba w większości stanów jest to pół roku - nie wiem
skąd Ci się wzięło "po paru dniach") można iść na egzamin i dostać

A to jeszcze gorzej - znaczy sie pol roku jezdzenia bez PJ i nawet bez egzaminu :-)

restricted licence, która przejmuje sporo ograniczeń z LP, ale najczęściej
można jeździć samodzielnie. Po jakimś czasie (znowu najczęściej pół
roku) można wystąpić o normalne PJ. Oczywiście w tych okresach trzeba
mieć czystą historię wykroczeń (punktowanych).

Poza tym jedno "ale". Ameryka to kraj szerokich pasów i małych miast.
Mogę sobie wyobrazić, że puszczanie wolno 15latków w Nevadzie działa
całkiem nieźle, ale czy byłby to dobry pomysł w ciasnym europejskim
mieście? Ciekawe jak daleko dojechałby w Londynie lub Paryżu :).

Mysle ze spokojnie dali by rade. Oczywiscie po tych ~20 godzinach kursu z instruktorem.

Zreszta jak widzisz - na motorower wystarczy 13 lat, na rower nawet tego nie trzeba ..

AFAIK popularność tych "learning permits" spada, a w dużych miastach
jest naprawdę mała. Niestety nie pamiętam, gdzie to przeczytałem :/.
Reszta powyższych informacji jest łatwa do znalezienia w necie :).

Nie taka znow latwa dla nieobeznanych z amerykanskim zargonem ...
ale w sumie nie ma sie co dziwic ze w duzym miescie popularnosc spada, jak sie ma blisko do szkoly i transport publiczny, i brak parkingu. Sprobuj dojechac na zadupiu :-)

Tym niemniej ... powiedzmy ze skonczylem te 18 lat czy ile tam sie w USA wymaga do pelnoletnosci drogowej, chce zrobic PJ ... musze isc na kurs z instruktorem, czy wrecz bede mial problem znalezc nauke jazdy ?

Poltorej godziny wystarczy, czy lepiej 6 ?
http://www.illinoisdriversed.com/adult.htm

A jakie nazwiska :-)
http://www.illinoisdriversed.com/instructors.htm

J.

Data: 2012-07-16 17:57:26
Autor: Jan Srzednicki
Rowerzyści
On 2012-07-11, PK wrote:
[..]
Poza tym jedno "ale". Ameryka to kraj szerokich pasów i małych miast.
Mogę sobie wyobrazić, że puszczanie wolno 15latków w Nevadzie działa
całkiem nieźle, ale czy byłby to dobry pomysł w ciasnym europejskim
mieście? Ciekawe jak daleko dojechałby w Londynie lub Paryżu :).

To nadmierne uogólnienie z tymi pasami. Kalifornijskie autostrady
zostały dość niedawno wzbogacone o dodatkowe pasy kosztem szerokości
istniejących. Przyzwyczajony do europejskich szerokości, czułem się na
takiej dość nieswojo.

Ciasnych miejskich uliczek może faktycznie nie ma, ale jest znacznie
więcej dróg wielopasmowych i znacznie częściej trzeba wykonywać manewry
zmiany pasa.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2012-07-11 10:23:30
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Rowerex
Kursant wpaja sobie w tym czasie parę prostych zasad, przy wyjściu
odbiera prawo jazdy dowolnej kategorii i może ruszać w świat...

Ale problem w tym, ze rowerzyści nie potrafią przyswoić sobie chociażby kilku zasad, jak zasady pierwszeństwa przejazdu, sposób sygnalizowania manewrów, a niektórzy nawet nie wiedza, bo której stronie jezdni mają jechać. W ich przypadku znajomość "kilku zasad" to byłby niesamowity skok jakościowy.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-11 10:37:03
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-11, to <to_usenet@interia.pl> wrote:
Ale problem w tym, ze rowerzyści nie potrafią przyswoić sobie chociażby kilku zasad, jak zasady pierwszeństwa przejazdu, sposób sygnalizowania manewrów, a niektórzy nawet nie wiedza, bo której stronie jezdni mają jechać. W ich przypadku znajomość "kilku zasad" to byłby niesamowity skok jakościowy.

Tyle że rowerzyści nie są uczeni ani egzaminowani, a człowiek
pozostawiony sam sobie najczęściej nie ma moblizacji do nauki.

Z drugiej strony kierowcy sÄ… uczeni, egzaminowani i kontrolowani,
a też mają ogromny problem z przepisami (także najważniejszymi, czyli
pierwszeństwem).

W miastach kierowcy i rowerzyści są wyciągani z tej samej populacji
(ta sama kultura, wykształcenie, inteligencja, temperament itd),
to oczywiście wśród "nieedukowanych" rowerzystów znajomość przepisów
i styl jazdy muszą być gorsze.

Poza dużymi miastami jest znacznie gorzej - jedynym czynnikiem
wpływającym na wybór rower vs samochód jest koszt. Mówiąc inaczej:
rower wybierają biedniejsi. Czyli prawdopodobnie mniej "poukładani"
i gorzej wykształceni. To oczywiście wyjaśnia absolutnie fatalną
kulturę jazdy rowerzystów na wsiach (są de facto szybkimi pieszymi,
robiÄ… co chcÄ…).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-11 13:48:54
Autor: MadMan
Rowerzyści
Dnia 11 Jul 2012 10:37:03 GMT, PK napisa³(a):

Tyle ¿e rowerzy¶ci nie s± uczeni ani egzaminowani, a cz³owiek
pozostawiony sam sobie najczê¶ciej nie ma moblizacji do nauki.

Denne wyt³umaczenie. Musz± znaæ i stosowaæ przepisy i tyle. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2012-07-11 06:03:18
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 11 Lip, 13:48, MadMan <madma...@nie-spamo-wac.wp.pl> wrote:
Dnia 11 Jul 2012 10:37:03 GMT, PK napisa³(a):

> Tyle ¿e rowerzy¶ci nie s± uczeni ani egzaminowani, a cz³owiek
> pozostawiony sam sobie najczê¶ciej nie ma moblizacji do nauki.

Denne wyt³umaczenie. Musz± znaæ i stosowaæ przepisy i tyle.

Homo sapiens tysi±ce lat temu wymy¶li³ "aparat przymusu" w formie
grupy ros³ych osi³ków dbaj±cych o to, by s³owo "musi", zapisane gdzie¶
tam w jakich¶ prawach by³o czym¶ wiêcej ni¿ tylko has³em. Zawsze mo¿na
zlikwidowaæ mi¶ków, suszarki, przydro¿ne pstrykacze fotek...

Mo¿na te¿ zlikwidowaæ ¼ród³o istnienia aparatu przymusu czyli
zlikwidowaæ prawa a wiec PoRD. W wielu krajach to siê sprawdza, ale to
zale¿y od kultury i mentalno¶ci tubylców. Mentalno¶æ europejska jest
taka, ¿e tubylec lubi wiedzieæ co mo¿e lub musi, a czego nie mo¿e i
nie musi.

Mentalno¶æ wschodnioeuropejska jest szczególna - tubylec lubi wiedzieæ
co "musi" po to by tego nie robiæ i lubi wiedzieæ czego mu "nie
wolno", po to, by to robiæ bez przerwy :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-14 16:56:33
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin PK
Z drugiej strony kierowcy są uczeni, egzaminowani i kontrolowani, a też
mają ogromny problem z przepisami (także najważniejszymi, czyli
pierwszeństwem).

Ilu kierowców było "uczonych" i "egzaminowanych" z obecnych przepisów dotyczących rowerzystów? Promil?

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-14 19:30:24
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-14, to <to_usenet@interia.pl> wrote:
Ilu kierowców było "uczonych" i "egzaminowanych" z obecnych przepisów dotyczących rowerzystów? Promil?

Oczywiście więcej (wystarczy pomyśleć... ech...).
Grube przybliżenie jest takie. Przepis ma trochę ponad rok. Zakładając,
że polscy kierowcy zdawali ostatni egzamin w ciągu ostatnich 50 lat ze
stałą częstotliwością, dostajesz 2%.
Podejrzewam, że to jest wartość bliska prawdzie, a całą pewnością nie
mówimy o promilu...

Jednak nadal niewiele. Tylko co z tego?
ObowiÄ…zuje CiÄ™ prawo aktualne, a nie to sprzed 30, 10 czy nawet 1 roku.

Nie mniej nie wiem jaki to ma zwiÄ…zek z cytowanym fragmentem mojej
wypowiedzi. Kierowcy mają problem z pierwszeństwem w ogóle. Nawet z
ustępowaniem pierwszeństwa pojazdowi z nadjeżdżającemu z prawej,
a to akurat wszyscy mieli na kursie.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 23:59:32
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-11 12:37, PK wrote:
Poza dużymi miastami jest znacznie gorzej - jedynym czynnikiem
wpływającym na wybór rower vs samochód jest koszt. Mówiąc inaczej:
rower wybierajÄ… biedniejsi.

Poza miastem w grę wchodzą większe odległości, a jazda zimą jest
niemożliwa. Rower jest więc zupełnie inny swoją specyfiką i raczej ma
charakter rekreacyjno sportowy. Inna sprawa, że często dla młodzieży,
która po prostu nie ma jeszcze PJ i czym jeździć.


Czyli prawdopodobnie mniej "poukładani"
i gorzej wykształceni. To oczywiście wyjaśnia absolutnie fatalną
kulturę jazdy rowerzystów na wsiach (są de facto szybkimi pieszymi,
robiÄ… co chcÄ…).

Wieś się rządzi swoimi prawami. Więcej pijaków, a tacy na rowerze to
norma, stado babć kościółkowych, natomiast zupełny zanik szybkich
wściekłych ubranych w dziwne gacie kolarzy.
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 09:04:30
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 15 Lip, 22:59, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:

Rower jest wiêc zupe³nie inny swoj± specyfik± i raczej ma
charakter rekreacyjno sportowy.

Patrz±c na reklamy w TV, odnoszê wra¿enie, ¿e samochód ma charakter
g³ównie rekreacyjny, tudzie¿ sprzyja prokreacji u³atwiaj±c stosunki
damsko-mêskie :P  A rower? Faceci w rajtuzach z peda³ami - do lasu by
ich wys³aæ, o! ;-)

Rowerzysta poszkodowany w wypadku o którym pisa³em jecha³ rekreacyjnie
z pracy w której wypoczywa³ :)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-17 03:54:31
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 18:04, Rowerex wrote:
Rower jest więc zupełnie inny swoją specyfiką i raczej ma
charakter rekreacyjno sportowy.
Patrząc na reklamy w TV, odnoszę wrażenie, że samochód ma charakter
głównie rekreacyjny, tudzież sprzyja prokreacji ułatwiając stosunki
damsko-męskie :P A rower? Faceci w rajtuzach z pedałami - do lasu by
ich wysłać, o! ;-)

Reklamy są dowolnie głupie, kto by się nimi przejmował?


Rowerzysta poszkodowany w wypadku o którym pisałem jechał rekreacyjnie
z pracy w której wypoczywał :)

Ale widzisz, autem w zimie spokojnie ze wsi dojedziesz do miasta, rowerem
prawdopodobnie przez jej część nie masz szans. Dodatkowo poza miastem
odległości bywają już zbyt wielkie, a większość nie ma czasu na to by
spędzić kilka h na dojazd dziennie jakkolwiek by było to fajne i zdrowe.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-15 18:24:10
Autor: scobowski
Rowerzyści

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany
trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo
zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje
prowokuje.

Amen!
--
Scobowski - jedno- i dwuśladowy

Rowerzy¶ci

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona