Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Rowerzy¶ci

Rowerzy¶ci

Data: 2012-07-08 11:22:31
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 8 Lip, 16:04, to <to_use...@interia.pl> wrote:

- Rowerzystów jest du¿o wiêcej ni¿ kiedy¶ i wieli z nich je¼dzi jak
pojebani, np. staj± nagle dêba, skrêcaj±c nie patrz±c czy kto¶ ich nie
wyprzedza, zaje¿d¿aj± drogê w³±czaj±c siê do ruchu, zajmuj± ca³±
szeroko¶æ ¶cie¿ki rowerowej jad±c 10 km/h itp.

Tak to w³a¶nie wygl±da. A przyczyna? Przyczyna jest prosta - wmówiono
ludziom, ¿e do jazdy na rowerze s³u¿y DDR ew. chodnik, ale nikt im nie
powiedzia³ i nikt od nich nie wymaga tego, ¿e przepisy obowi±zuj± na
DDR oraz obowi±zuj± te¿ na jezdni itp. Wiêkszo¶æ nie ma pojêcia jak
zachowywaæ siê na jezdni wiêc zachowuj± siê jak na DDR gdzie wg nich
¿adne przepisy i ¿adne wymagane przepisami zachowania nie obowi±zuj±,
tak wiêc robi± co chc± od brzd±ca do doros³ego...

Gdyby nie istnia³y DDR, rowerzy¶ci mieliby praktykê w je¼dzie po
jezdni i wiêcej pokory. A mo¿e pora wróciæ do obowi±zkowych kart
rowerowych?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-08 20:31:27
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-08, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
Tak to właśnie wygląda. A przyczyna? Przyczyna jest prosta - wmówiono
ludziom, że do jazdy na rowerze służy DDR ew. chodnik, ale nikt im nie
powiedział i nikt od nich nie wymaga tego, że przepisy obowiązują na
DDR oraz obowiązują też na jezdni itp. Większość nie ma pojęcia jak
zachowywać się na jezdni więc zachowują się jak na DDR gdzie wg nich
żadne przepisy i żadne wymagane przepisami zachowania nie obowiązują,
tak więc robią co chcą od brzdąca do dorosłego...

Pisałem o tym kilka dni temu na preclu. Ścieżki miały przyzwyczaić
rowerzystów do przepisów i zachęcić do korzystania z jezdni, a nie
chodników. Realia? Rowerzyści po ścieżkach jeżdża dokładnie tak samo
jak po chodnikach, czyli byle jak. Tylko trochę szybciej, bo jest równo.

I również uważam, że kiedyś było lepiej. Tzn. 10 lat temu rowerzystów na
jezdni było znacznie mniej, ale albo sobie radzili albo nie ryzykowali.
Ja dość długo miałem problem ze skrętem w lewo na skrzyżowaniu i po
prostu nie praktykowałem tego manewru przy dużym ruchu :). Dziś młodzież
sporo odważniejsza, ale chyba także znacznie słabiej oceniająca
odległość...

Pytałem znajomych i spora część nie kuma nawet de facto 4 znaków
pionowych, które wyznaczają ścieżki...
Ciekawe co by było, gdyby ktoś postanowił wprowadzić na ścieżkach
ograniczenia prędkości. A w wielu miejscach by się przydały.

Gdyby nie istniały DDR, rowerzyści mieliby praktykę w jeździe po
jezdni i więcej pokory. A może pora wrócić do obowiązkowych kart
rowerowych?

To były kiedykolwiek obowiązkowe (dla pełnoletnich)?

Nie wiem jak to teraz wygląda w szkołach, ale ja w podstawówce (15 lat
temu) miałem solidny kurs z placem manewrowym (szedł na to prawie cały
rok techniki). Założę się, że ludzie z mojej klasy, którzy zdali
egzamin i praktykujÄ…, nie robiÄ… teraz wioski na drogach :).

Zresztą ja nadal uważam, że powinno istnieć PJ na rowery (bez
obowiązkowu skończenia kursu). Niestety to nie jest popularny pogląd
na preclu :P

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-09 10:47:23
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerzyści
On Sun, 8 Jul 2012, PK wrote:

On 2012-07-08, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
DDR oraz obowi±zuj± te¿ na jezdni itp. Wiêkszo¶æ nie ma pojêcia jak
zachowywaæ siê na jezdni wiêc zachowuj± siê jak na DDR gdzie wg nich
¿adne przepisy i ¿adne wymagane przepisami zachowania nie obowi±zuj±,
tak wiêc robi± co chc± od brzd±ca do doros³ego...

Pisa³em o tym kilka dni temu na preclu. ¦cie¿ki mia³y przyzwyczaiæ
rowerzystów do przepisów i zachêciæ do korzystania z jezdni,

  Nie ¿artuj.
  Praktyka jest taka, ¿e s³u¿± do "spychania" rowerzystów poza pobocze,
kosztem sprawno¶ci przejazdu rowerem. Sam dajesz tego przyk³ad:
[...]
Ciekawe co by by³o, gdyby kto¶ postanowi³ wprowadziæ na ¶cie¿kach
ograniczenia prêdko¶ci. A w wielu miejscach by siê przyda³y.

  Je¶li na DDR mia³oby obowi±zywaæ ograniczenie do prêdko¶ci
ni¿szej ni¿ na równoleg³ej jezdni, to jest to najlepsze
podsumowanie "(nie)przyjazno¶ci dla rowerów".

  Co do "przyzwyczajenia", to przyzwyczajenie jest takie, ¿e
na .rowery by³ ju¿ flejm z udzia³em (rodziców) mocno przekonanych
¿e DDR s³u¿y do wstêpnej nauki jazdy rowerkiem.
  Krótko mówi±c: ¶cie¿ka spacerowa.
(nie, nie mam nic do ¶cie¿ek spacerowych, s± potrzebne!)

A mo¿e pora wróciæ do obowi±zkowych kart rowerowych?

To by³y kiedykolwiek obowi±zkowe (dla pe³noletnich)?

  Oczywi¶cie.

Zreszt± ja nadal uwa¿am, ¿e powinno istnieæ PJ na rowery (bez
obowi±zkowu skoñczenia kursu). Niestety to nie jest popularny pogl±d
na preclu :P

  Znaczy Niemiec, Bia³orusin czy Czech móg³by jechaæ "na dowód", a Polak
mia³by mieæ obowi±zkowy dokument? (bo Polska od zagranicznych kieruj±cych
mo¿e AFAIK wymagaæ tylko dokumentów które "u nich" uprawniaj± do
kierowania, nie ¿ebym sugerowa³ ¿e .pl podpisa³a jak±¶ konwencjê czy có¶ ;))

  Natomiast by³bym za tym, aby taki dokument (plus roszerzenie
obowi±zkowego wyposa¿enia roweru o np. lusterko i drugi hamulec)
dawa³o uprawnienie do niestosowania siê do nakazu z C-13 :P
(oraz zakazu z B-9, pod warunkiem z wycofanego zapisu o "umo¿liwieniu
wyprzedzania")

pzdr, Gotfryd

Data: 2012-07-09 11:53:03
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Gotfryd Smolik news" <smolik@stanpol.com.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:Pine.WNT.4.64.1207091032530.3512@quad...
On Sun, 8 Jul 2012, PK wrote:

On 2012-07-08, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
DDR oraz obowi±zuj± te¿ na jezdni itp. Wiêkszo¶æ nie ma pojêcia jak
zachowywaæ siê na jezdni wiêc zachowuj± siê jak na DDR gdzie wg nich
¿adne przepisy i ¿adne wymagane przepisami zachowania nie obowi±zuj±,
tak wiêc robi± co chc± od brzd±ca do doros³ego...

Pisa³em o tym kilka dni temu na preclu. ¦cie¿ki mia³y przyzwyczaiæ
rowerzystów do przepisów i zachêciæ do korzystania z jezdni,

 Nie ¿artuj.
 Praktyka jest taka, ¿e s³u¿± do "spychania" rowerzystów poza pobocze

No i co z tym z³ego?
To¿ to same plusy.

Jak siê komu¶ w g³owie roi, ¿e z jezdni mia³yby korzystaæ wszystkie mo¿liwe twory na tej ziemi, do tego jeszcze mo¿e z przywilejami, to powinien siê nad sob± zastanowiæ.

Data: 2012-07-09 17:10:23
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-09, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
No i co z tym złego?
Toż to same plusy.

Idąc tym tropem: zepchnięcie samochodów z jezdni miałoby jeszcze
więcej plusów. A zepchnięcie emerytów z ławek w parku?! To dopiero! :D

Błagam bez takich ideologicznych, debilnych wstawek. Rowerzyści w Polsce
jeżdża źle ze względu na złe przygotowanie merytoryczne, a nie przez
jakąś fundamentalną ułomność ich środka transportu.

Kierowcy także jeżdżą fatalnie i powodują większe niebezpieczeństwo,
a nikt normalny nie podważa ich prawa do korzystania z jezdni.

Jak się komuś w głowie roi, że z jezdni miałyby korzystać wszystkie możliwe twory na tej ziemi, do tego jeszcze może z przywilejami, to powinien się nad sobą zastanowić.

Szczęśliwie nie chodzi o "wszystkie możliwe twory na tej ziemi". Chodzi
o pojazdy, które są stworzone właśnie do poruszania się po jezdni. Rower
jest właśnie takim pojazdem, ale np. hulajnoga już nie.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-09 19:31:34
Autor: Cavallino
Rowerzyści

Użytkownik "PK" <kosu@nospam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnjvm47r.1o3.kosu@localhost.localdomain...
On 2012-07-09, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
No i co z tym złego?
Toż to same plusy.

Idąc tym tropem: zepchnięcie samochodów z jezdni

Coś Ci się pozajączkowało, jezdnie są właśnie dla samochodów.
Każdy innych twór na nich jest zbędny.

Równie dobrze możesz spychać pieszych z chodnika, a rowery z DDR.


Jak się komuś w głowie roi, że z jezdni miałyby korzystać wszystkie możliwe
twory na tej ziemi, do tego jeszcze może z przywilejami, to powinien się nad
sobą zastanowić.

Szczęśliwie nie chodzi o "wszystkie możliwe twory na tej ziemi". Chodzi
o pojazdy, które są stworzone właśnie do poruszania się po jezdni.

Ale jezdnia nie jest stworzona to poruszania się jakichś tworów poruszających się z prędkością starego traktora.



Rower
jest właśnie takim pojazdem,

Zdanie pedalarzy na ten temat mam w głębokim poważaniu.
No i widzę, że trzeba uzupełnić kf o kolejnych przedstawicieli tego gatunku, więc zbiorowy PEDALARZ PLONK WARNING i wypad na grupę z rowerami.

Data: 2012-07-09 12:00:48
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych, samochód jest przypadkiem szczególnym.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-09 22:34:02
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n16g2000vbn.googlegroups.com...
On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.
Wszystko inne jest przypadkiem szczególnym, zbêdnym i do têpienia.

Data: 2012-07-09 22:42:43
Autor: MadMan
Rowerzy¶ci
Dnia Mon, 9 Jul 2012 22:34:02 +0200, Cavallino napisa³(a):

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.

Gratulujê "znajomo¶ci" PoRD. --
Pozdrawiam,
Damian Karwot         damian.karwot (at) gmail kropa com
JabberID: damian.karwot (at) jabster kropa pl
Tlen: madman1985, GG: 2283138

Data: 2012-07-10 08:02:07
Autor: Micha³G
Rowerzy¶ci
Cavallino pisze:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n16g2000vbn.googlegroups.com...
On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.

k³amiesz - zapewne rozmy¶lnie.

Data: 2012-07-10 08:49:34
Autor: Marcin \"Kenickie\" Mydlak
Rowerzy¶ci
W dniu 2012-07-09 22:34, Cavallino pisze:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup
dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n16g2000vbn.googlegroups.com...

On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.
Wszystko inne jest przypadkiem szczególnym, zbêdnym i do têpienia.



W³a¶nie pokaza³e¶, ¿e jeste¶ przypadkiem szczególnym, zbêdnym tu i podlegaj±cym têpieniu. Zatem PLONK!

--
Marcin "Kenickie" Mydlak
Wroc³aw, GG:291246, Skype:kenickie_pl
P307 2.0HDi/90
"Z wiekiem spada zapotrzebowanie na zysk, a ro¶nie popyt na ¶wiêty spokój."

Data: 2012-07-18 19:59:55
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Marcin "Kenickie" Mydlak" <eikcinek@34xob.lp> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtgjac$26r$1@news.dialog.net.pl...
W dniu 2012-07-09 22:34, Cavallino pisze:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup
dyskusyjnych:32cdcd90-629c-4e19-92e1-16c584cb27b0@n16g2000vbn.googlegroups.com...

On 9 Lip, 18:31, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:

Co¶ Ci siê pozaj±czkowa³o, jezdnie s± w³a¶nie dla samochodów.

Dla pojazdów ko³owych

Nie, dla samochodów, koniec, kropka.
Wszystko inne jest przypadkiem szczególnym, zbêdnym i do têpienia.



W³a¶nie pokaza³e¶, ¿e jeste¶

NTG

Data: 2012-07-10 08:36:17
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-09, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
Coś Ci się pozajączkowało, jezdnie są właśnie dla samochodów.
Każdy innych twór na nich jest zbędny.

Jezdnie (szczerzej: drogi) powstały przed samochodami. Jak to wyjaśnisz?

Ale jezdnia nie jest stworzona to poruszania się jakichś tworów poruszających się z prędkością starego traktora.

Czy to oznacza, że chcesz z jezdni zepchnąć także pojazdy wolnobieżne?
I po czym one mają jeździć? Państwo ma budować im coś specjalnego
na kształt DDRów?

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-18 19:59:37
Autor: Cavallino
Rowerzyści

Użytkownik "PK" <kosu@nospam.pl> napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrnjvnqft.5v0.kosu@localhost.localdomain...
On 2012-07-09, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
Coś Ci się pozajączkowało, jezdnie są właśnie dla samochodów.
Każdy innych twór na nich jest zbędny.

Jezdnie (szczerzej: drogi)

No właśnie drogi, a nie jezdnie.
Jezdnie powstały właśnie dla samochodów.

powstały przed samochodami. Jak to wyjaśnisz?

Myleniem przez Ciebie jezdni z drogami.



Ale jezdnia nie jest stworzona to poruszania się jakichś tworów
poruszających się z prędkością starego traktora.

Czy to oznacza, że chcesz z jezdni zepchnąć także pojazdy wolnobieżne?

Jakie zepchnąć?
One już dziś nie mogą co do zasady po jezdniach jeździć.
Dokładnie tak samo jak rowery.

Oczywiście są wyjątki.
Jakie - można doczytać w kodeksie.

Data: 2012-07-18 19:21:40
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-18, Cavallino <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:
No właśnie drogi, a nie jezdnie.
Jezdnie powstały właśnie dla samochodów.

Ależ skąd. Przed samochodami droga też dzieliła się na część
dla pojazdów i część dla pieszych. Nie było tak konkretnych
przepisów jak dziś, więc w dużej mierze decydował zdrowy rozsądek.
I wtedy rowery jeździły tam gdzie inne pojazdy, a z chodników
korzystali wyłącznie piesi :).

Jakie zepchnąć?
One już dziś nie mogą co do zasady po jezdniach jeździć.

Jak zostaniesz prezydentem, to na pewno wprowadzisz tÄ™ zasadÄ™ :).
Tymczasem możesz oczywiście się nią z nami podzielić - trochę
żartów w środku tygodnia nigdy nie szkodzi.

Oczywiście są wyjątki.
Jakie - można doczytać w kodeksie.

No właśnie doczytaj, bo się trochę ośmieszasz. W każdej wypowiedzi.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-13 07:50:37
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail kosu@nospam.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

No i co z tym z³ego?
To¿ to same plusy.

Id±c tym tropem: zepchniêcie samochodów z jezdni mia³oby jeszcze
wiêcej plusów. A zepchniêcie emerytów z ³awek w parku?! To dopiero! :D

chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿ ¿ycie rowerzysty.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Ten, kto walczy z potworami musi baczyæ, by nie zapomnia³,
¿e w ten sposób staje siê potworem."  Fryderyk Nietzsche

Data: 2012-07-13 18:34:42
Autor: kamil
Rowerzy¶ci
On 13/07/2012 08:50, Budzik wrote:
Osobnik posiadaj±cy mail kosu@nospam.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

No i co z tym z³ego?
To¿ to same plusy.

Id±c tym tropem: zepchniêcie samochodów z jezdni mia³oby jeszcze
wiêcej plusów. A zepchniêcie emerytów z ³awek w parku?! To dopiero! :D

chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿
¿ycie rowerzysty.

Do¶æ czêste u ludzi, którzy ca³e ¿ycie robi± na jak±¶ padlinê, byle nówka z salonu. Pamiêtasz co by³o z lanosami w kredycie na 7 lat i obrotomierzem za dop³at±?



--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

Data: 2012-07-13 19:46:32
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "kamil"  napisa³ w wiadomo¶ci grup
On 13/07/2012 08:50, Budzik wrote:
chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿
¿ycie rowerzysty.

Do¶æ czêste u ludzi, którzy ca³e ¿ycie robi± na jak±¶ padlinê, byle nówka z salonu. Pamiêtasz co by³o z lanosami w kredycie na 7 lat i obrotomierzem za dop³at±?

A co mialo byc ? W miare normalne auto, wsrod niemieckic tez bylo znane okreslenie "golas".

J.

Data: 2012-07-13 19:00:56
Autor: kamil
Rowerzy¶ci
On 13/07/2012 18:46, J.F wrote:
U¿ytkownik "kamil" napisa³ w wiadomo¶ci grup
On 13/07/2012 08:50, Budzik wrote:
chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿
¿ycie rowerzysty.

Do¶æ czêste u ludzi, którzy ca³e ¿ycie robi± na jak±¶ padlinê, byle
nówka z salonu. Pamiêtasz co by³o z lanosami w kredycie na 7 lat i
obrotomierzem za dop³at±?

A co mialo byc ? W miare normalne auto, wsrod niemieckic tez bylo znane
okreslenie "golas".

Chodzi mi raczej o wpieprzanie chleba z mas³em i tydzieñ ¿a³oby nad ka¿d± rysk±, bo pó³ ¿ycia trzeba golasa sp³acaæ. No ale wa¿ne, ¿e nówka.




--
Pozdrawiam,
Kamil

http://bynajmniej.net

Data: 2012-07-13 20:25:20
Autor: J.F
Rowerzy¶ci
U¿ytkownik "kamil"  napisa³ w wiadomo¶ci grup
On 13/07/2012 18:46, J.F wrote:
Do¶æ czêste u ludzi, którzy ca³e ¿ycie robi± na jak±¶ padlinê, byle
nówka z salonu. Pamiêtasz co by³o z lanosami w kredycie na 7 lat i
obrotomierzem za dop³at±?

A co mialo byc ? W miare normalne auto, wsrod niemieckic tez bylo znane
okreslenie "golas".

Chodzi mi raczej o wpieprzanie chleba z mas³em i tydzieñ ¿a³oby nad ka¿d± rysk±, bo pó³ ¿ycia trzeba golasa sp³acaæ. No ale wa¿ne, ¿e nówka.

Po pierwsze - to ze kredyt byl na 7 lat niekoniecznie oznacza ze nabywce na krotszy nie stac.
Zreszta ... 7 lat to chyba ktorys z "autosystemow", a to calkiem inna bajka. I to tez dla "bogatych"

Po drugie - w owym czasie ten lanos byl warty tyle co kilkuletni uzywany z zachodu. I wcale niekoniecznie wiekszy czy swietnie wyposazony. Wiec wybor byl trudny ... ale kto kupil lanosa ten sie raczej nie rozczarowal, chyba ze mu zalezalo na oszczednosci, albo okazal sie wrazliwy na upaly.
(co do nubiry juz nie bylbym taki pewny :-))

Po trzecie - kupic jeszcze starsze auto z zachodu, na ktore czlowieka stac .. sie nie oplacalo. Jak nie zaporowe cla, to inne blokujace przepisy.

Potem je zreszta zelzyli i lanosy spadly w cenie straszliwie, to juz i ciezko bylo nad ryskami plakac, potem znow utrudnili i lanosy poszly w gore, a potem Daewoo zbankrutowalo, a my weszlismy do Unii i zapory sie skonczyly.

A ze Cavallino wyzej ceni wlasny lakier na aucie z ktorego jest zadowolny niz zycie rowerzystow, z ktorych jest bardzo niezadowoly, bo mu tylko przeszkadzaja, to calkiem normalne i zdrowe uczucie  :-)

J.

Data: 2012-07-13 20:54:07
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail jfox_xnospamx@poczta.onet.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

A ze Cavallino wyzej ceni wlasny lakier na aucie z ktorego jest zadowolny niz zycie rowerzystow, z ktorych jest bardzo niezadowoly, bo mu tylko przeszkadzaja, to calkiem normalne i zdrowe uczucie  :-)

ale ju¿ to, ¿e rowerzy¶ci mu tak przeszkadzaj±, ¿e wy¿ej ceni swój lakier t u¿ pachnie jakimi¶ problemami emocjonalnymi... :-)

Moze jaki¶ rowerzysta mu dzwczynê w liceum poderwa³?

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
"Kpiæ z filozofii to filozofowaæ naprawdê."
Blaise Pascal

Data: 2012-07-18 20:07:00
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:13072012.4D5025CC@budzik61.poznan.pl...
Osobnik posiadaj±cy mail jfox_xnospamx@poczta.onet.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

A ze Cavallino wyzej ceni wlasny lakier na aucie z ktorego jest
zadowolny niz zycie rowerzystow, z ktorych jest bardzo niezadowoly, bo
mu tylko przeszkadzaja, to calkiem normalne i zdrowe uczucie  :-)

ale ju¿ to, ¿e rowerzy¶ci mu tak przeszkadzaj±, ¿e wy¿ej ceni swój lakier t
u¿ pachnie jakimi¶ problemami emocjonalnymi... :-)

Np. ze zbyt d³ugim tolerowaniem pedalarskich idiotów i innych budzików pisz±cych po grupach nieprzeznaczonych do danych rozwa¿añ.

Data: 2012-07-14 08:43:11
Autor: Shrek
Rowerzy¶ci
On 2012-07-13 20:25, J.F wrote:

A ze Cavallino wyzej ceni wlasny lakier na aucie z ktorego jest
zadowolny niz zycie rowerzystow, z ktorych jest bardzo niezadowoly, bo
mu tylko przeszkadzaja, to calkiem normalne i zdrowe uczucie  :-)

Raczej średnio - ja tam wolałbym nawet skasować samochód, nie mówiąc o zadrapaniu lakieru niż zabić Cavallona czy innego To, nawet jakbym był "w prawie". No ale może dziwny i niezdrowy jestem.

Shrek.

Data: 2012-07-18 20:05:47
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Budzik" <budzik61@poczta.o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:13072012.09F5C3EB@budzik61.poznan.pl...
Osobnik posiadaj±cy mail kosu@nospam.pl napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

No i co z tym z³ego?
To¿ to same plusy.

Id±c tym tropem: zepchniêcie samochodów z jezdni mia³oby jeszcze
wiêcej plusów. A zepchniêcie emerytów z ³awek w parku?! To dopiero! :D

chyba nie wiesz z kim rozmawiasz...
Przypomina, ¿e Cavallino bardziej ceni lakier na swoim samochodzie, ni¿
¿ycie rowerzysty.

O swoje ¿ycie rowerzysta ma siê martwiæ sam, ja siê martwiê o swoje.
A jak on ma swoje gdzie¶, to jakim prawem ¿±dasz ode mnie, ¿ebym martwi³ siê nim bardziej od niego?

Data: 2012-07-09 17:03:15
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-09, Gotfryd Smolik news <smolik@stanpol.com.pl> wrote:
  Nie żartuj.
  Praktyka jest taka, że sÅ‚użą do "spychania" rowerzystów poza pobocze,
kosztem sprawności przejazdu rowerem. Sam dajesz tego przykład:
[...]

Mówię o zamiarach i uroczych życzeniach, na które natknąłem się
w dzieciństwie (na kursie na kartę rowerową, w prasie itp).

  JeÅ›li na DDR miaÅ‚oby obowiÄ…zywać ograniczenie do prÄ™dkoÅ›ci
niższej niż na równoległej jezdni, to jest to najlepsze
podsumowanie "(nie)przyjazności dla rowerów".

Ale jest to niezły przykład przyjazności pieszym. Co za różnica
ile jest na jezdni, skoro ścieżka obok przecina chodnik co 100 metrów?

Nie mówiąc już o tym, że ściężki coraz częściej leżą tuż obok ekranów.
NaprawdÄ™ Å‚atwo o "sytuacjÄ™" spowodowanÄ… beznadziejnym polem widzenia
i jeszcze gorszą widocznością.

Większość ścieżek w Warszawie (ze względu na bliskość chodników
z nieprzewidywalnymi pieszymi oraz fatalne projekty i widoczność) nie
nadaje się do jazdy z prędkością > 20km/h.

Poza tym wszelkie równouprawnienia i "przyjazność dla rowerów" mam
dokładnie w miejscu, na które naciągnę zaraz gacie z pieluchą.
Przepisy drogowe są po to, by zwiększać bezpieczeństwo ludzi.

  Znaczy Niemiec, BiaÅ‚orusin czy Czech mógÅ‚by jechać "na dowód", a Polak
miałby mieć obowiązkowy dokument? (bo Polska od zagranicznych kierujących
może AFAIK wymagać tylko dokumentów które "u nich" uprawniają do
kierowania, nie żebym sugerował że .pl podpisała jakąś konwencję czy cóś ;))

Jeśli byłoby to prawnie wykonalne, to tak. Polscy rowerzyści
stanowiÄ… pewnie jakieÅ› 99.99% wszystkich w tym kraju, a nie widzÄ™
powodu, aby goście z zagranicy mieli wyższą szkodowość. Czyli w granicy
błędu statystycznego poprawa bezpieczeństwa byłaby taka sama, jak
w przypadku wprowadzenia PJ dla wszystkich bez wyjÄ…tku.

Jeśli komuś to się nie podoba z przyczyn ideologicznych,
to patrz: 16 linii wyżej.

  Natomiast byÅ‚bym za tym, aby taki dokument (plus roszerzenie
obowiązkowego wyposażenia roweru o np. lusterko i drugi hamulec)

Akurat jestem przeciwny lusterkom - widziałem dziesiątki przypadków,
w których były lub mogły być przyczyną wypadku. Nieprzyzwyczajonemu
rowerzyście bardziej szkodzą niż pomagają.

Dla wielu rowerzystów (np. mnie) byłyby ogromnym utrudnieniem (podobnie
jak "dzwonek", który przy tym nie ma żadnych zalet, więc nie posiadam
tak długo jak pamiętam).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-15 23:19:29
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-09 19:03, PK wrote:
Nie mówiąc już o tym, że ściężki coraz częściej leżą tuż obok ekranów.
NaprawdÄ™ Å‚atwo o "sytuacjÄ™" spowodowanÄ… beznadziejnym polem widzenia
i jeszcze gorszą widocznością.

Masz się poruszać tak, aby było bezpiecznie.
Nie ważne czy autem czy rowerem. I widzisz pogoda też ma znaczenie.


Większość ścieżek w Warszawie (ze względu na bliskość chodników
z nieprzewidywalnymi pieszymi oraz fatalne projekty i widoczność) nie
nadaje się do jazdy z prędkością > 20km/h.

Większość ulic też ma ograniczenia prędkości poniżej osiągów większości
samochodów i to biznes danego kierowcy czy ma ochotę to przekroczyć i
liczyć się z karą. Podobnie jest z ścieżkami dla rowerów.


Poza tym wszelkie równouprawnienia i "przyjazność dla rowerów" mam
dokładnie w miejscu, na które naciągnę zaraz gacie z pieluchą.
Przepisy drogowe są po to, by zwiększać bezpieczeństwo ludzi.

O właśnie to - ma być możliwie bezpiecznie. Który przepis uważasz, że jest
zły?


Akurat jestem przeciwny lusterkom - widziałem dziesiątki przypadków,
w których były lub mogły być przyczyną wypadku. Nieprzyzwyczajonemu
rowerzyście bardziej szkodzą niż pomagają.

Może trzeba się przyzwyczaić? Kiedyś w autach też nie były wymagane, ale
życie to zweryfikowało.


Dla wielu rowerzystów (np. mnie) byłyby ogromnym utrudnieniem (podobnie
jak "dzwonek", który przy tym nie ma żadnych zalet, więc nie posiadam
tak długo jak pamiętam).

A widzisz, kierowca auta musi widzieć czy ktoś go nie wyprzedza, czy pas
jest wolny i ogólnie orientować się w sytuacji na drodze. Tego też trzeba
było się w pewien sposób nauczyć, może z lusterkiem dla roweru się da?
Kiedyś w jednym miałem i trochę się sprawdzało.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 00:13:06
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Większość ulic też ma ograniczenia prędkości poniżej osiągów większości
samochodów i to biznes danego kierowcy czy ma ochotę to przekroczyć i
liczyć się z karą. Podobnie jest z ścieżkami dla rowerów.

Ależ ścieżki mają ograniczenia prędkości - takie jak na sąsiedniej
jezdni. Czyli na wiekszości ścieżek to ograniczenie
jest zupełnie nieosiągalne.

Osobną kwestią jest to, że na ścieżkach ograniczenia powinny być
znacznie niższe i dostosowane do sytuacji, ale ja raczej tak
oznakowanych DDR nie dożyję (a liczę na jeszcze jakieś 50-60 lat :)).

O właśnie to - ma być możliwie bezpiecznie. Który przepis uważasz, że jest
zły?

Obligatoryjne korzystanie ze ścieżek.
To jest fatalny przepis, który z punktu widzenia rowerzystów nie ma
żadnych zalet, a sporo wad. Za to kierowcom daje tylko możliwość
wyżywania się w internetowych dyskusjach. Jeśli rowerzysta nie czuje się
pewnie na jezdni, to sam wybierze ścieżkę.

Złym przepisem jest też zakaz jazdy rowerem po chodniku. Jazda powinna
być dopuszczona na każdym szerokim chodniku, co wynika wprost
z aktualnych przepisów. Oczywiście z zachowaniem reszty zapisów
charakteryzujÄ…cych prawa rowerzysty na pasie dla pieszych.
Poza tym to jest i zawsze będzie martwy przepis.

Powyższe 2 przepisy nie poprawiają niczyjego bezpieczeństwa, ale za to
prowadzą do budowy ścieżek, które niszczą wygląd miasta, zajmują teren,
komplikują ruch i kosztują krocie. I których prywatnie nie znoszę, ale
staram się, aby to nie rzutowało na moje opinie :].

Poza tym większość przepisów z ostatniej "nowelizacji rowerowej" (zmiana
pierwszeństwa, śluzy itp).

Może trzeba się przyzwyczaić? Kiedyś w autach też nie były wymagane, ale
życie to zweryfikowało.

W samochodzie spoglądanie w bok i zmiana perspektywy nie powoduje, że
zaczynasz się przechylać i skręcać. Wiele osób patrząc w lusterko na
rowerze zaczyna mieć problem z równowagą i kierunkiem jazdy.
I to nie jest kwestia braku przyzwyczajenia tylko predyspozycji
genetycznych. W szczególności czarno widzę w takiej sytuacji osoby z
silnÄ… chorobÄ… lokomocyjnÄ….

A widzisz, kierowca auta musi widzieć czy ktoś go nie wyprzedza, czy pas
jest wolny i ogólnie orientować się w sytuacji na drodze. Tego też trzeba

Według Ciebie rowerzysta nie musi się orientować?
Popadasz w taki ton mistrza i eksperta, ale Cię zmartwię. Jeżdżę
rowerem po jezdni od kilkunastu lat i nie imponuje mi ani ruch uliczny
ani Twój "tatusiowaty" ton :). Ja wiem, że nie powoduję zagrożenia na
drodze, a wątek jest o osobach, które mają z tym problem.

Zaczęliśmy od rowerzystów, ale widać po wpisach, że kierowcy wypadają
podobnie. Ktoś tu wyznał, że nie radzi sobie z wymijaniem pojazdów
jednośladowych. Nie wolałbyś się nim zainteresować? :].

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-17 03:51:00
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-16 02:13, PK wrote:
Większość ulic też ma ograniczenia prędkości poniżej osiągów większości
samochodów i to biznes danego kierowcy czy ma ochotę to przekroczyć i
liczyć się z karą. Podobnie jest z ścieżkami dla rowerów.
Ależ ścieżki mają ograniczenia prędkości - takie jak na sąsiedniej
jezdni. Czyli na wiekszości ścieżek to ograniczenie
jest zupełnie nieosiągalne.

Dodatkowo ciągle masz poruszać się tak by było bezpiecznie dla Ciebie i
innych. Czyli jak piesi idą obok ścieżki, a nawet przez nią to nie powód
by popierniczać ile sił w nogach, jeśli tylko obok samochody mają wyższe
ograniczenie.


Osobną kwestią jest to, że na ścieżkach ograniczenia powinny być
znacznie niższe i dostosowane do sytuacji, ale ja raczej tak
oznakowanych DDR nie dożyję (a liczę na jeszcze jakieś 50-60 lat :)).

I w rowerach obowiązkowe liczniki? i ich przeglądy? I w każdym miejscu
ograniczenie, nie pod fajny i wypasiony rower, tylko pod największy rzęch.
Natomiast w miejscach, gdzie piesi sÄ… blisko to standardowo 10km/h i nie
ważne czy ścieżka szeroka i asfalt gładki.


O właśnie to - ma być możliwie bezpiecznie. Który przepis uważasz, że jest
zły?
Obligatoryjne korzystanie ze ścieżek.
To jest fatalny przepis, który z punktu widzenia rowerzystów nie ma
żadnych zalet, a sporo wad. Za to kierowcom daje tylko możliwość
wyżywania się w internetowych dyskusjach. Jeśli rowerzysta nie czuje się
pewnie na jezdni, to sam wybierze ścieżkę.

Tyle rowerzyści krzyczą, że brakuje im dróg, a jak już mają to najlepiej
niech jeżdżą jak im się podoba? Zapomnij.
W wielu miejscach jest limit prędkości np. na 30km/h dlatego, że kończy
się ścieżka, bądź rowerzyści z niej wyjeżdżają i przecinają drogę. W
pozostałych miejscach, gdzie droga i ddr jadą równolegle prędkość jest
normalna dla auta i nie spodziewa siÄ™ on niepotrzebnego zawalidrogi,
którego pewnie nie będzie miał dodatkowo jak wyprzedzić.
Równie dobrze mógłbyś postulować by piesi mieli przywilej poruszania się w
ramach swojego widzimisie nie chodnikiem, ale środkiem pasa dla samochodów.


Złym przepisem jest też zakaz jazdy rowerem po chodniku. Jazda powinna
być dopuszczona na każdym szerokim chodniku, co wynika wprost
z aktualnych przepisów. Oczywiście z zachowaniem reszty zapisów
charakteryzujÄ…cych prawa rowerzysty na pasie dla pieszych.
Poza tym to jest i zawsze będzie martwy przepis.

Jak będziesz miał dzieci i będziesz z nimi szedł tym chodnikiem to może
zrozumiesz dlaczego to niebezpieczne, bo jak Ciebie potrÄ…cÄ… to pewnie
tylko poklniesz, ale jak masz odpowiadać za dzieci i jeszcze mieć oczy z
tyłu głowy czy akurat jakiś pipierdalacz nie urodził się z tyłu to może
jednak zmienisz zdanie.
W miastach na szczęście biorą się ostatnio za rowerzystów którzy jadą
chodnikami, przez przejścia i ogólnie mają gdzieś te martwe przepisy. I
już jest wielkie larum jak to się uwzięli na biednych rowerzystów. Gdyby
sobie rowerzyści nie zapracowali na opinię taką wśród pieszych jaką mają
to może przepisy by były bardziej liberalne, jednak póki co większość
bezmyślnie jeździ po chodniku tam, gdzie na drodze obok i tak jest mega
ograniczenie prędkości, a ruch niewielki, a argument jest taki, że się
boją. Porażka. Piesi też się boją.


Powyższe 2 przepisy nie poprawiają niczyjego bezpieczeństwa,

PoprawiajÄ… jak najbardziej i jak tego nie rozumiesz to chyba nie
powinieneś brać udziału w dyskusji.


ale za to
prowadzą do budowy ścieżek,

Strasznie źle że ścieżki, co chwila biadolenie że ich tak mało, a jak
przyjdzie że trzeba z nich korzystać to najlepiej wedle widzi-misia.


które niszczą wygląd miasta, zajmują teren,
komplikujÄ… ruch i kosztujÄ… krocie.

Z tym ostatnim masz rację, bo niestety rowerzyści nie finansują tego
bezpośrednio.


I których prywatnie nie znoszę, ale
staram się, aby to nie rzutowało na moje opinie :].

Poza tym większość przepisów z ostatniej "nowelizacji rowerowej" (zmiana
pierwszeństwa, śluzy itp).

A wcześniej to było lepiej?
A szczególnie w kwestiach że najlepiej to rowerem po pijaku + pod prąd?
Dream on.


Może trzeba się przyzwyczaić? Kiedyś w autach też nie były wymagane, ale
życie to zweryfikowało.
W samochodzie spoglądanie w bok i zmiana perspektywy nie powoduje, że
zaczynasz się przechylać i skręcać. Wiele osób patrząc w lusterko na
rowerze zaczyna mieć problem z równowagą i kierunkiem jazdy.
I to nie jest kwestia braku przyzwyczajenia tylko predyspozycji
genetycznych. W szczególności czarno widzę w takiej sytuacji osoby z
silnÄ… chorobÄ… lokomocyjnÄ….

Ciągle Ci powtarzam - nie każdy musi absolutnie nadawać się do jazdy czy
to autem czy rowerem i jeśli go przerasta sytuacja na drodze to może
powinien zostać w domu jak tak jest rozchorowany?


A widzisz, kierowca auta musi widzieć czy ktoś go nie wyprzedza, czy pas
jest wolny i ogólnie orientować się w sytuacji na drodze. Tego też trzeba
Według Ciebie rowerzysta nie musi się orientować?

Nie, to według Ciebie zupełnie nie musi interesować się tym co z tyłu, a
wszelkie próby poprawy tego stanu zwalasz na choroby lokomocyjne.


Popadasz w taki ton mistrza i eksperta, ale Cię zmartwię. Jeżdżę
rowerem po jezdni od kilkunastu lat i nie imponuje mi ani ruch uliczny
ani Twój "tatusiowaty" ton :). Ja wiem, że nie powoduję zagrożenia na
drodze, a wątek jest o osobach, które mają z tym problem.

Gratulacje, że jedynie kogokolwiek nie potrąciłeś jeszcze pewnie.
Ja też nie, ale wcale z tego nie wynika, że jak mowa o rowerze to wszystko
ma być darmowo, bez przepisów i najwygodniej wyłącznie dla rowerzysty.


Zaczęliśmy od rowerzystów, ale widać po wpisach, że kierowcy wypadają
podobnie. Ktoś tu wyznał, że nie radzi sobie z wymijaniem pojazdów
jednośladowych. Nie wolałbyś się nim zainteresować? :].

O proszÄ™, nawet nie rozumiesz czytanego tekstu i rojÄ… Ci siÄ™ dodatkowe, a
fałszywe wnioski. Tamta dyskusja w niczym nie różni się od tej i tyczy się
wygody rowerzystów, którzy najchętniej by jeździli slalomem gdzie im
pasuje i liczyli na to, że każdy takie kretyństwo będzie traktował
uogólniając sobie na dowolnie rzadką sytuację drogową i godził się na to.
O tym też zapomnij, a w przyszłości czytaj wyraźniej i dwa razy.


--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-17 08:52:36
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-17, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Dodatkowo ciągle masz poruszać się tak by było bezpiecznie dla Ciebie i
innych. Czyli jak piesi idą obok ścieżki, a nawet przez nią to nie powód
by popierniczać ile sił w nogach, jeśli tylko obok samochody mają wyższe
ograniczenie.

Ale nie zawsze mam komplet informacji. Znaki są właśnie po to, aby pomóc
tam, gdzie kierowca sam nie wie wszystkiego.

Gdyby to o czym piszesz starczało, to byłaby to jedyna linijka w całym
PoRD, a jednak mamy po coÅ› te znaki i przepisy.

Kierujący nie jest wszechwiedzący. Droga ma mu _ułatwiać_ bezpieczną
jazdę. Rzecz w tym, że DDRy nie ułatwiają tylko utrudniają.

I w rowerach obowiązkowe liczniki? i ich przeglądy? I w każdym miejscu
ograniczenie, nie pod fajny i wypasiony rower, tylko pod największy rzęch.
Natomiast w miejscach, gdzie piesi sÄ… blisko to standardowo 10km/h i nie
ważne czy ścieżka szeroka i asfalt gładki.

Atestowane liczniki! Ekstra :D
Rowerowi "lewacy" używają tego samego argumentu gdy próbują wykazać
swoją wyższość nad kierowcami - zaskakujące :).

Zatem jeśli nie ograniczenia prędkości, to może inne znaki?
Przy jezdni stawia się znaki ostrzegające np. przed dziećmi, niewidomymi
czy stanem nawierzchni utrudniajÄ…cym jazdÄ™.
Czemu nie ma ich na ścieżkach?

Obligatoryjne korzystanie ze ścieżek.
To jest fatalny przepis, który z punktu widzenia rowerzystów nie ma
żadnych zalet, a sporo wad. Za to kierowcom daje tylko możliwość
wyżywania się w internetowych dyskusjach. Jeśli rowerzysta nie czuje się
pewnie na jezdni, to sam wybierze ścieżkę.

Tyle rowerzyści krzyczą, że brakuje im dróg, a jak już mają to najlepiej
niech jeżdżą jak im się podoba? Zapomnij.

Nie krzyczą rowerzyści tylko aktywiści. Jest dosłownie kilka organizacji
(czasem jednoosobowych), które "doradzają" administracji rozwiązania
rowerowe "których oczekują rowerzyści". Ale normalnych rowerzystów nikt
nie pyta o zdanie.

Możesz zajrzeć na pl.rec.rowery, gdzie kilka osób (w tym ja) dyskutuje
z Marcinem Hyłą. Hyła - poza tym, że jest trollem, gburem,
wegetarianinem i lewakiem - jest także instytucją w dużej mierze
decydującą o tym jakie i gdzie powstają ścieżki. Także to on (prawie
samodzielnie) zafundował całej Polsce ostatnią "rowerową" nowelizację
PoRD.

Ponieważ nie czytam tamtej grupy regularnie przez cały rok nie dam
Ci pełnej gwarancji, ale nie przypominam sobie ani jednej sytuacji,
gdy Hyła pyta rowerzystów o zdanie lub opiera się o jakieś badania
opinii. Zawsze argumentem jest "bo tak robiÄ… w Holandii".

Taka jest właśnie prawda o "rowerzyści krzyczą". Tak tylko piszę, żeby
rozjaśnić Ci sytuację :).

W wielu miejscach jest limit prędkości np. na 30km/h dlatego, że kończy
się ścieżka, bądź rowerzyści z niej wyjeżdżają i przecinają drogę. W
pozostałych miejscach, gdzie droga i ddr jadą równolegle prędkość jest
normalna dla auta i nie spodziewa siÄ™ on niepotrzebnego zawalidrogi,
którego pewnie nie będzie miał dodatkowo jak wyprzedzić.

Jeśli ja na rowerze daję sobie radę z (prawidłowym) wyprzedzeniem
samochodu, to znaczy że kierowca powinien umieć wyprzedzić mnie. Jeśli
nie umie, to do szkoły...

Jak będziesz miał dzieci i będziesz z nimi szedł tym chodnikiem to może
zrozumiesz dlaczego to niebezpieczne, bo jak Ciebie potrÄ…cÄ… to pewnie
tylko poklniesz, ale jak masz odpowiadać za dzieci i jeszcze mieć oczy z
tyłu głowy czy akurat jakiś pipierdalacz nie urodził się z tyłu to może
jednak zmienisz zdanie.

Nie rozumiesz argumentacji.
Dziś rowerzyście też wolno jeździć po szerokim chodniku - jeżeli nie ma
jezdni ani DDR lub dopuszczona jest na jezdni odpowiednio wysoka
prędkość.
Co jest w tym przepisie ważnego?
Otóż to, że - poza minimalną szerokością - nie mówi on zupełnie niczego
o tym chodniku. Może być krzywy albo prosty, zatłoczony albo pusty,
na środku pustyni albo przy przedszkolu.
To oznacza, że zakaz jazdy po innych chodnikach jest po prostu takim
luźnym "widzimisię" ustawodawcy.

Poza tym rowerzyści zawsze będą jeździć po chodnikach (rzeczywistość),
więc zamiast im tego zakazywać i umywać ręce od efektów, chyba lepiej
byłoby to zalegalizować z dodatkowymi obostrzeniami i edukować.
Zgadzasz siÄ™?

Poza tym nie wzrusza mnie Twój argument z dziećmi. A co jeśli Twoje
dzieci będą jeździły na rowerach? Wtedy nagle zmienisz zdanie?

W miastach na szczęście biorą się ostatnio za rowerzystów którzy jadą
chodnikami, przez przejścia i ogólnie mają gdzieś te martwe przepisy.

Za jadÄ…cych chodnikami (bezpiecznie, a nie szalejÄ…cych) siÄ™ nie biorÄ….
Za przejeżdżających po pasach itp - owszem i bardzo dobrze.

Gratulacje, że jedynie kogokolwiek nie potrąciłeś jeszcze pewnie.
Ja też nie, ale wcale z tego nie wynika, że jak mowa o rowerze to wszystko
ma być darmowo, bez przepisów i najwygodniej wyłącznie dla rowerzysty.

Ale przecież ja chcę więcej przepisów! I właśnie nie chcę "wyłącznie dla
rowerzysty". I wcale nie musi być darmowo. Jeszcze mi wyskocz z tym, że
rowerzyści nie mają OC, to chętnie Ci prześlę skan mojego...

Napisałeś do mnie, że może nie powinienem brać udziału w dyskusji. Ale
Ty w ogóle nie bierzesz. Nie dyskutujesz ze mną tylko ze swoją opinią
o mnie bądź z utartymi stereotypami. Pogadaj ze mną jak z osobą, która
oczekuje tego samego co Ty - móc bezpiecznie i sprawnie poruszać się po
tym kraju. Różni nas tylko pojazd. Mój porusza się 2-3 krotnie wolniej
od Twojego i jest 3 razy węższy. Według Ciebie te dwa punktu sprawiają,
że nie da się pogodzić naszych interesów?

O proszÄ™, nawet nie rozumiesz czytanego tekstu i rojÄ… Ci siÄ™ dodatkowe, a

A czego nie zrozumiałem w tekście, parafrazując: "trąbię przy wymijaniu
rowerzystów, bo to niebezpieczne"?

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-20 03:22:20
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-17 10:52, PK wrote:
Dodatkowo ciągle masz poruszać się tak by było bezpiecznie dla Ciebie i
innych. Czyli jak piesi idą obok ścieżki, a nawet przez nią to nie powód
by popierniczać ile sił w nogach, jeśli tylko obok samochody mają wyższe
ograniczenie.
Ale nie zawsze mam komplet informacji. Znaki są właśnie po to, aby pomóc
tam, gdzie kierowca sam nie wie wszystkiego.

Nieznajomość prawa powszechnego ciążenia (grawitacji) też nie zwalnia z
tego. I niestety masz się orientować w temacie ograniczeń. Chociażby w
mieście że jest teren zabudowany, chociaż znaku na to w środku jego nie ma.


Gdyby to o czym piszesz starczało, to byłaby to jedyna linijka w całym
PoRD, a jednak mamy po coÅ› te znaki i przepisy.
Kierujący nie jest wszechwiedzący. Droga ma mu _ułatwiać_ bezpieczną
jazdę. Rzecz w tym, że DDRy nie ułatwiają tylko utrudniają.

Wszechwiedzący nie musi być, ale musi być przewidujący, spostrzegawczy i
prowadzić odpowiedzialnie. To chyba nie jest trudne, a jak się nie ogarnia
to niestety dom i kanapa. Ponadto jak wspominałem ma być bezpiecznie, dla
każdego innego uczestnika ruchu.

Tylko dziś miałem dwie bardzo niebezpieczne sytuacje i trzecią
potencjalnie niebezpieczną. W pierwszej popis dała rowerzystka, która
jechała po lewej stronie jezdni i to na ostrym zakręcie, spotkała się tam
z sporym autem, które zjechało na mój pas - wszystko przy bardzo słabej
widoczności (ostry zakręt), ale udało się nam wyminąć i ledwo jeszcze
zmieścić, ale jak bym pojechał szybciej to by było bum, sęk w tym że ona
wcześniej jechała z prawej strony i z daleka widziałem jak zmienia tę
stronę więc wolałem obok przejechać bardzo ostrożnie. Zaraz jak
wyprzedziłem ją dojechałem do świateł to oczywiście popruła przez
przejście dla pieszych.

Druga sytuacja - też niby prosta - jadę drogą z górki, chcę skręcić w
lewo, zatrzymujÄ™ siÄ™ z kierunkowskazem, puszczam dwa auta jadÄ…ce na
przeciw i orientujÄ™ siÄ™ czy dalej mam miejsce, kÄ…tem oka dostrzegajÄ…c.
sporo prujące auto za mną. Pomyślałem że z dwojga złego wolę dostać w tył
niż w bok, więc czekam te dwie dodatkowe sekundy usiłując domyślić się czy
typ może ma zamiar mnie po prostu minąć z lewej strony (mimo
kierunkowskazu). Pan się jednak z piskiem opon zatrzymuje, brakuje mu już
miejsca, więc odbija na sąsiedni pas, ale gdyby tego nie zrobił byłoby
bum. Miał szczęście, że nic nie jechało tam. Gdybym skręcał dostałbym w
bok. Nie byłaby moja wina, jednak auta szkoda. Kłopotów mi nie trzeba.

W trzeciej sytuacji wystąpiła beemka - pan z daleka jedzie wolno, bo
progi, ja mam pojazd do ominięcia. Jadę myśląc, że się zatrzymam za
przeszkodą i przeczekam na tych z naprzeciwka. Jednak mimo że bmw,
kierowca rozgląda się, czegoś szuka, myślę sobie dam radę i przyśpieszyłem
i spokojnie przejechałem przed nimi jeszcze. Ale widzisz, też musiałem
przewidzieć czy dam radę, no i czy ten z naprzeciwka nie przyśpieszy
nagle, bo takie ma widzimisie.

Jak by nie przewidywać i czysto wymagać to co mówią przepisy to by zaraz
było jak ten co to żyje z odszkodowań. Jednak jest zasada ograniczonego
zaufania. Trzeba stosować dla swojej wygody.


I w rowerach obowiązkowe liczniki? i ich przeglądy? I w każdym miejscu
ograniczenie, nie pod fajny i wypasiony rower, tylko pod największy rzęch.
Natomiast w miejscach, gdzie piesi sÄ… blisko to standardowo 10km/h i nie
ważne czy ścieżka szeroka i asfalt gładki.
Atestowane liczniki! Ekstra :D
Rowerowi "lewacy" używają tego samego argumentu gdy próbują wykazać
swoją wyższość nad kierowcami - zaskakujące :).

To jasne, że bez licznika i całej legalizacji tego zaraz będzie
ględolenie, że mi się wydawało, że tu jechałem tyle i tyle, a z górki to
była chwilka.
Chyba nie zrozumiałeś że albo przepisy, restrykcje i ograniczenia albo to
takie wolnorowerstwo, że nie trzeba wiele by jechać.


Zatem jeśli nie ograniczenia prędkości, to może inne znaki?
Przy jezdni stawia się znaki ostrzegające np. przed dziećmi, niewidomymi
czy stanem nawierzchni utrudniajÄ…cym jazdÄ™.
Czemu nie ma ich na ścieżkach?

Może jeszcze chcesz znak że sarna, krowa, lotnisko, nadbrzeże, oraz może
jeszcze nowe znaki powymyślać specjalnie na potrzeby tych najszybszych
rowerzystów, czyli np:
uwaga rowerzyści emeryci (jadą wolno, a my chcemy bić rekordy prędkości).


Tyle rowerzyści krzyczą, że brakuje im dróg, a jak już mają to najlepiej
niech jeżdżą jak im się podoba? Zapomnij.
Nie krzyczą rowerzyści tylko aktywiści. Jest dosłownie kilka organizacji
(czasem jednoosobowych), które "doradzają" administracji rozwiązania
rowerowe "których oczekują rowerzyści". Ale normalnych rowerzystów nikt
nie pyta o zdanie.

Czemu np. podczas masy krytycznej nie zmówisz się z innymi i im jakichś
części ich roweru nie oddacie na przechowanie w jakieś ich ciemne wilgotne
miejsce? Skoro tacy źli to chyba da się im coś wyperswadować?


Możesz zajrzeć na pl.rec.rowery, gdzie kilka osób (w tym ja) dyskutuje
z Marcinem Hyłą. Hyła - poza tym, że jest trollem, gburem,
wegetarianinem i lewakiem - jest także instytucją w dużej mierze
decydującą o tym jakie i gdzie powstają ścieżki. Także to on (prawie
samodzielnie) zafundował całej Polsce ostatnią "rowerową" nowelizację
PoRD.

Kojarzę typa, również kilku innych jemu podobnych. To ten gatunek co
gryzie PÅ‚aszczycÄ™ w nos.


Ponieważ nie czytam tamtej grupy regularnie przez cały rok nie dam
Ci pełnej gwarancji, ale nie przypominam sobie ani jednej sytuacji,
gdy Hyła pyta rowerzystów o zdanie lub opiera się o jakieś badania
opinii. Zawsze argumentem jest "bo tak robiÄ… w Holandii".

Po co ma pytać skoro już wie? Pewnie dąży do swojej maksymalnej wygody i w
nosie ma inne grupy ruchu. No cóż, Ma zaburzone spojrzenie i tyle.


Taka jest właśnie prawda o "rowerzyści krzyczą". Tak tylko piszę, żeby
rozjaśnić Ci sytuację :).

Ja tam bardzo się cieszę z ścieżki którą mam niedaleko domu.


W wielu miejscach jest limit prędkości np. na 30km/h dlatego, że kończy
się ścieżka, bądź rowerzyści z niej wyjeżdżają i przecinają drogę. W
pozostałych miejscach, gdzie droga i ddr jadą równolegle prędkość jest
normalna dla auta i nie spodziewa siÄ™ on niepotrzebnego zawalidrogi,
którego pewnie nie będzie miał dodatkowo jak wyprzedzić.
Jeśli ja na rowerze daję sobie radę z (prawidłowym) wyprzedzeniem
samochodu, to znaczy że kierowca powinien umieć wyprzedzić mnie. Jeśli
nie umie, to do szkoły...

Nie rozmawiamy o umiejętnościach, bo te nie są przeszkodą, Ale tak jak Ty
narzekasz na cośtam tak kierowcy na to, że często nie mają miejsca na
wyprzedzenie, muszą zwolnić i trochę wlec się za rowerem albo w imię
płynności ruchu wyprzedzić na ciągłej. To wszystko niepotrzebne jeśli
ścieżka jest obok i rowerzysta powinien tam być.


Jak będziesz miał dzieci i będziesz z nimi szedł tym chodnikiem to może
zrozumiesz dlaczego to niebezpieczne, bo jak Ciebie potrÄ…cÄ… to pewnie
tylko poklniesz, ale jak masz odpowiadać za dzieci i jeszcze mieć oczy z
tyłu głowy czy akurat jakiś pipierdalacz nie urodził się z tyłu to może
jednak zmienisz zdanie.
Nie rozumiesz argumentacji.
Dziś rowerzyście też wolno jeździć po szerokim chodniku - jeżeli nie ma
jezdni ani DDR lub dopuszczona jest na jezdni odpowiednio wysoka
prędkość.

Wolno, ale pierwszeństwo ma pieszy. Tym samym masz uważać, masz go puścić,
masz przewidywać itd. A nie traktować to jako autostradę i trącać tamtych
bokiem. Pomyśl że od pieszego masz też mieć metr, bo to akurat tyle, że że
się odwróci i wejdzie Ci pod kierownicę.


Co jest w tym przepisie ważnego?
Otóż to, że - poza minimalną szerokością - nie mówi on zupełnie niczego
o tym chodniku. Może być krzywy albo prosty, zatłoczony albo pusty,
na środku pustyni albo przy przedszkolu.
To oznacza, że zakaz jazdy po innych chodnikach jest po prostu takim
luźnym "widzimisię" ustawodawcy.

Nie, to nie jest tak, że to jest wymysł i najlepiej jak by można było
sobie jechać dowolnie.
W większości miejsc pieszy ma ochotę czuć się bezpiecznie, iść z
dzieckiem, nie patrzeć w tył czy ktoś nie zawala ile sił. To jak
najbardziej normalne!
Jeśli droga pozwala na ruch rowerem to i najczęściej przy okazji samochody
mają jakieś większe ograniczenie prędkości, Ustawodawca więc mówi - tu
piesi mają spokój, jedź drogą.
Jak jest ścieżka rowerowa, to znów kierowcy wiedzą, że tam będą rowery,
więc i mają swoją prędkość, a rower by im niepotrzebnie przeszkadzał.
Po prostu rowerzyści mają swoje jasno określone miejsce. Od tego zależy to
czy piesi mają spokój oraz podobnie kierowcy. Wybór jest znikomy i tam
gdzie ma sens.

Stań w centrum jakiegoś miasta, popatrz co wyprawiają niektórzy, często
rowerzyści usiłują zmieniać rolę jak im wygodniej, jadą ulicą, dojeżdżają
do przejścia i nagle zmieniają się w pieszego z hulajnogorowerem. Często w
okrutnym ruchu pieszych. Dalej chodnik, albo droga, co wygodniejsze.

Tym samym piesi wkurzeni bo potrącenia częste, kierowcy aut tak samo - bo
rowerzyści pojawiają się z chodnika i sru na drogę. I tak to niby ma być?


Poza tym rowerzyści zawsze będą jeździć po chodnikach (rzeczywistość),
więc zamiast im tego zakazywać i umywać ręce od efektów, chyba lepiej
byłoby to zalegalizować z dodatkowymi obostrzeniami i edukować.
Zgadzasz siÄ™?

Nie zgadzam się. Może dziura budżetowa ich wychowa.
Jako pieszy - nie mam ochoty uważać na to co za moimi plecami tam gdzie
rowerzysta spokojnie mógłby jechać drogą. Jeszcze raz mówię zerknij na
centrum dużego miasta - tam aut jest jak na lekarstwo, prędkości ich
znikome, a rowerzystów na chodnikach masa.
Jako kierowca też tak jak mówiłem wkurza mnie, że w tym samym centrum
rowerzyści wyskakują pod koła. Rozjedziesz - masz kłopoty i pewnie szkody,
które pewnie też niełatwo odzyskać, bo brak OC. Rowerzyści mówią, że się
boją, ale głównie strach zawdzięczają swojemu podejściu do przepisów i
powinni się bać, bo może dzięki temu część idzie pieszo skoro sobie nie
radzi w ruchu.
Jak sam natomiast jadÄ™ rowerem to po pierwsze wybieram drogi, gdzie to dla
mnie bezpieczne, nikomu nie wadzę (tak! w wąskie z zakrętami się nie
pakuje), a przepisów staram się nie łamać. Rower jest fajny w centrum
miasta, można nim wjechać tam gdzie autem nie da się (np. w lesie), ale
też wcale nie uważam, że jest sens używać rower jako jedyny środek
transportu.


Poza tym nie wzrusza mnie Twój argument z dziećmi. A co jeśli Twoje
dzieci będą jeździły na rowerach? Wtedy nagle zmienisz zdanie?

Czemu miałbym?


W miastach na szczęście biorą się ostatnio za rowerzystów którzy jadą
chodnikami, przez przejścia i ogólnie mają gdzieś te martwe przepisy.
Za jadÄ…cych chodnikami (bezpiecznie, a nie szalejÄ…cych) siÄ™ nie biorÄ….
Za przejeżdżających po pasach itp - owszem i bardzo dobrze.

Też się biorą. I też bardzo dobrze. Jeszcze raz Ci powtarzam że to nie
jest dobre miejsce na to, bo jest lepsze jezdnia. Sęk w tym że większość
rowerzystów się boi tego jak ognia. Że np dojeżdża się na skrzyżowanie i
wtedy straszne rzeczy i auta. Sorry, ale jak ktoÅ› tego nie ogarnia to
trudno. Później mamy rowerzystów jadących slalomem pomiędzy pieszymi,
rysującymi auta, i stresującymi tych z wózkami. Sorry, ale już wspominałem
- w takim miejscu rowerzysta powinien być na jezdni.


Gratulacje, że jedynie kogokolwiek nie potrąciłeś jeszcze pewnie.
Ja też nie, ale wcale z tego nie wynika, że jak mowa o rowerze to wszystko
ma być darmowo, bez przepisów i najwygodniej wyłącznie dla rowerzysty.
Ale przecież ja chcę więcej przepisów! I właśnie nie chcę "wyłącznie dla
rowerzysty". I wcale nie musi być darmowo. Jeszcze mi wyskocz z tym, że
rowerzyści nie mają OC, to chętnie Ci prześlę skan mojego...

A od kiedy OC to sÄ… na osobÄ™?
Ja Ci tylko tłumaczę, że rowerzysta ma ustalone miejsce w ruchu. W taki
sposób, żeby piesi byli bezpieczni bądź kierowcy nie mieli ograniczenia.
Nocą bonus, bo układ ten może się zmienić tam gdzie jest 50.
Natomiast zupełnie bez sensu jest jak jest zupełna dowolność, wtedy trzeba
by było zarówno zmienić chodnik jak i ograniczenie na drodze. I w imię
czego? Większej nieobliczalności rowerzystów?


Napisałeś do mnie, że może nie powinienem brać udziału w dyskusji. Ale
Ty w ogóle nie bierzesz. Nie dyskutujesz ze mną tylko ze swoją opinią
o mnie bądź z utartymi stereotypami. Pogadaj ze mną jak z osobą, która
oczekuje tego samego co Ty - móc bezpiecznie i sprawnie poruszać się po
tym kraju. Różni nas tylko pojazd.

Nie różni, też mam nawet dwa rowery. Ale widzisz - potrafię zrozumieć sens
przepisów, a ten jest stosunkowo prosty. Natomiast sam nie robię tego,
czego bym nie chciał widzieć u rowerzystów, w tym jak wspominałem również
czasem niewygody w imię ogólnego bezpieczeństwa.


Mój porusza się 2-3 krotnie wolniej
od Twojego i jest 3 razy węższy. Według Ciebie te dwa punktu sprawiają,
że nie da się pogodzić naszych interesów?

Ależ da się i uważam, że przepisy robią tu co tylko się da by temu
zaradzić. Kilka drobnych rzeczy bym zmienił, ale ogólnie jest w dobrą
stronę. Natomiast odnoszę wrażenie, że Ty patrzysz tylko z swojego punktu
widzenia. Przykładowo chcesz dowolności na chodniki wedle swojej wygody,
nawet tam gdzie nie ma to sensu zupełnie. Ja natomiast przede wszystkim
chcę większej świadomości rowerzystów - żeby zachowywali się jak
uczestnicy ruchu tam gdzie jezdnia i tam gdzie ścieżka bezpiecznie dla
pieszych.


O proszÄ™, nawet nie rozumiesz czytanego tekstu i rojÄ… Ci siÄ™ dodatkowe, a
A czego nie zrozumiałem w tekście, parafrazując: "trąbię przy wymijaniu
rowerzystów, bo to niebezpieczne"?

Dlaczego teraz pytasz o coś innego? Ja się odnosiłem dokładnie do tego co
napisałeś poprzednio, a nijak z tego wynika "nie radzi sobie z
wymijaniem", a teraz w Twojej parafrazie brakuje dwóch istotnych warunków
dodatkowych, bo samo trąbienie na *każdego* wymijanego rowerzyste byłoby
chyba deko dziwne?

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-20 21:39:21
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-20, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
Może jeszcze chcesz znak że sarna, krowa, lotnisko, nadbrzeże, oraz może
jeszcze nowe znaki powymyślać specjalnie na potrzeby tych najszybszych
rowerzystów, czyli np:
uwaga rowerzyści emeryci (jadą wolno, a my chcemy bić rekordy prędkości).

Skoro znak "uwaga dzieci" jest na jezdni 30m od przedszkola (bo jak
wiadomo dzieci uwielbiają biegać po asfalcie), to czemu nie stawia się
go na drogach pieszo-rowerowych idących tuż przy ogrodzeniu przedszkoli
i szkół?

Czemu np. podczas masy krytycznej nie zmówisz się z innymi i im jakichś
części ich roweru nie oddacie na przechowanie w jakieś ich ciemne wilgotne
miejsce? Skoro tacy źli to chyba da się im coś wyperswadować?

To się nazywa kradzież. Równie dobrze mógłbym się ustawić z łysymi
kolegami i spuścić jednemu czy drugiemu wpier..., nie? :)
Ale nie jestem taką osobą. Jestem (mam nadzieję) dosyć kulturalny
i cichy. Nie łamię przepisów i nie wymagam żadnych specjalnych
udogodnień. Po prostu lubię jeździć na rowerze i chciałbym, aby nikt mi
nie próbował utrudniać tego hobby. Mam co robić w życiu i w żadne
"akcje", "lobbingi" i "masy krytyczne" nie mam czasu się bawić.

Przykład "ułatwiania" rowerzystom życia: 2.5h temu jechałem droga między
dwoma miastami pod Warszawą: Piasecznem i Magdalenką. Jeśli jesteś
z okolicy, to pewnie kojarzysz.

Ruch duży, sporo tirów, tylko 1 pas w każdą stronę. Na prawie całej
długości drogi pieszo-rowerowe (tzn. przemianowane chodniki). Tyle że
strona zmienia się nawet co kilkaset metrów. Ktoś pewnie chciał
zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów, ale w efekcie zamiast
jechać na wprost z samochodami obok, muszą kilkanaście razy
przebijać się na drugą stronę. Nawet o 20 musiałem długo czekać. Nie
mam pojęcia jak to działa o 7 rano - podejrzewam, że wszyscy te
znaki olewajÄ….

A przy drodze cały czas szerokie (przynajmniej 2m) pobocze...
Żwirowe, ale gładkie i wygodne. Po prostu ŻENADA.

Wolno, ale pierwszeństwo ma pieszy. Tym samym masz uważać, masz go puścić,
masz przewidywać itd. A nie traktować to jako autostradę i trącać tamtych
bokiem. Pomyśl że od pieszego masz też mieć metr, bo to akurat tyle, że że
się odwróci i wejdzie Ci pod kierownicę.

Ale czy ja domagam się pierwszeństwa rowerzystów? Oczywiście nie. Sam
przecież jestem pieszym i nie chcę odskakiwać przed pędzącymi rowerami.

Chodzi o to, że dwa chodniki mogą być absolutnie identyczne, ale tylko
na jednym będzie wolno jechać rowerzyście. Czemu? Bo obok jest szosa...

Stań w centrum jakiegoś miasta, popatrz co wyprawiają niektórzy, często
rowerzyści usiłują zmieniać rolę jak im wygodniej, jadą ulicą, dojeżdżają
do przejścia i nagle zmieniają się w pieszego z hulajnogorowerem. Często w
okrutnym ruchu pieszych. Dalej chodnik, albo droga, co wygodniejsze.

Nie mogę odpowiadać za grupę, do której nie należę. Staram się
reprezentować rowerzystów, którzy przestrzegają przepisów i po prostu
chcą się poruszać po mieście płynnie i wygodnie.

Nie podnieca mnie jazda między samochodami. Gdyby popularne były
np. pasy rowerowe, to chętnie bym z nich korzystał - są szybkie,
bezpieczne, prawie niewidoczne i korzysta się z nich bez problemów.
Ale w Polsce zamiast nich buduje się ścieżki, które są wolne,
niebezpieczne (dla rowerzystów ORAZ pieszych), niewygodne i źle
połączone z jezdniami, a dodatkowo kaleczą wygląd miasta.

Czemu tak jest? Nie mam zielonego pojęcia. Może w krótkim horyzoncie
są trochę tańsze. Może budujemy je właśnie dlatego, że są dobrze
widoczne (Polacy mają taką potrzebę "pokazania się" i to widać
w infrastrukturze drogowej). A przecież pas dla rowerów to jest
po prostu oznakowane cholerne pobocze. A rower i tak musi jechać
poboczem, więc niech je po prostu robią. Mi obrazek roweru co kilkaset
metrów potrzebny nie jest...

A od kiedy OC to sÄ… na osobÄ™?

Chcesz mi powiedzieć, że nie masz OC na siebie? Taki jesteś wzór
odpowiedzialności? :P

Wszystkie OC są przypisanego do osoby - te komunikacyjne także.
Hint: "odpowiedzialność CYWILNA".

Pogląd głoszący, że OC jest przypisane do samochodu, jest bardzo
popularny, ale błędny :). OC komunikacyjne jest wystawione
na właściciela pojazdu i związane ze szkodami spowodowanymi w trakcie
używania danego pojazdu przez właściciela lub osobę, którą ten
właściciel upoważnił.

Wprowadzanie takich ubezpieczeń na rowery nie ma ekonomicznego sensu.
Nie jest za to problemem wykupienie OC ogólnego, które obejmuje szkody
wyrzÄ…dzone przez rowerzystÄ™.

Nocą bonus, bo układ ten może się zmienić tam gdzie jest 50.

Tak naprawdę to tam, gdzie nie ma żadnego ograniczenia poza wynikającym
z obszaru zabudowanego. Zapewne to wiesz, ale większość kierowców nie,
więc na wszelki wypadek lepiej powtarzać błędów.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-22 02:13:15
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-20 23:39, PK wrote:
rowerzystów, czyli np:
uwaga rowerzyści emeryci (jadą wolno, a my chcemy bić rekordy prędkości).
Skoro znak "uwaga dzieci" jest na jezdni 30m od przedszkola (bo jak
wiadomo dzieci uwielbiają biegać po asfalcie), to czemu nie stawia się
go na drogach pieszo-rowerowych idących tuż przy ogrodzeniu przedszkoli
i szkół?

Jak to droga pieszo rowerowa to czemu chcesz znak "uwaga pieszy"? Tam
najczęściej i tak musisz ustąpić pierwszeństwa pieszym bez znaczenia czy
to dziecko czy dorosły.


Czemu np. podczas masy krytycznej nie zmówisz się z innymi i im jakichś
części ich roweru nie oddacie na przechowanie w jakieś ich ciemne wilgotne
miejsce? Skoro tacy źli to chyba da się im coś wyperswadować?
To się nazywa kradzież.

Hehe, nie zrozumiałeś aluzji, jak najbardziej nie ma mowy o kradzieży ;)


Równie dobrze mógłbym się ustawić z łysymi
kolegami i spuścić jednemu czy drugiemu wpier..., nie? :)

Ale owszem o tym, jak go tak wielu ludzi nie lubi i taki to szkodnik to
dziwię się że ktoś mu jeszcze nie naklepał lub po prostu zwyczajnie nie
dał po ryju.


Ale nie jestem taką osobą. Jestem (mam nadzieję) dosyć kulturalny
i cichy. Nie łamię przepisów i nie wymagam żadnych specjalnych
udogodnień. Po prostu lubię jeździć na rowerze i chciałbym, aby nikt mi
nie próbował utrudniać tego hobby. Mam co robić w życiu i w żadne
"akcje", "lobbingi" i "masy krytyczne" nie mam czasu się bawić.

Wyżej było pół żartem, ale po prostu często się zdarza, że jak ktoś jest
wyklęty z jakiegoś środowiska to i ma za swoje.


Przykład "ułatwiania" rowerzystom życia: 2.5h temu jechałem droga między
dwoma miastami pod Warszawą: Piasecznem i Magdalenką. Jeśli jesteś
z okolicy, to pewnie kojarzysz.

Nie jestem,


Ruch duży, sporo tirów, tylko 1 pas w każdą stronę. Na prawie całej
długości drogi pieszo-rowerowe (tzn. przemianowane chodniki). Tyle że
strona zmienia się nawet co kilkaset metrów. Ktoś pewnie chciał
zwiększyć bezpieczeństwo rowerzystów, ale w efekcie zamiast
jechać na wprost z samochodami obok, muszą kilkanaście razy
przebijać się na drugą stronę. Nawet o 20 musiałem długo czekać. Nie
mam pojęcia jak to działa o 7 rano - podejrzewam, że wszyscy te
znaki olewajÄ….

Ależ ja nie twierdzę, że wszelkie drogi i chodniki są absolutnie najlepsze
i najlepiej wykonane. Jeśli tylko narzekał będziesz w sieci wiele się nie
zmieni,
Nie zawsze można jednak poprowadzić wszystko jak się dokładnie chce. może
jakieś prawa własności, może gdzieś jakieś instalacje czy coś. Nie
wszędzie jest nie wiadomo ile kasy na to.
Jeśli najgorszym w wszystkim było to, że musiałeś czekać na przejście
pomiędzy drogą, to chyba jeszcze nie tak źle, ale pisz do zarządców drogi,
działaj w organach rowerowych - może kiedyś znajdą się fundusze na zmianę
tego stanu rzeczy.


A przy drodze cały czas szerokie (przynajmniej 2m) pobocze...
Żwirowe, ale gładkie i wygodne. Po prostu ŻENADA.

Dobre pobocze w środku lata to jeszcze nie sukces. A zimą zalega pewnie
tam błoto pośniegowe i już by każdy rowerzysta jechał "bezpiecznym"
fragmentem jezdni. Tak jak Ci wspominałem, to że akurat droga dla roweru
jest tam gorsza nie znaczy, że możesz zmieniać się w samochód. Pewnie były
tam jakieś potrącenia rowerzystów i stąd taka organizacja ruchu. Jak
mówiłem - działaj w tej kwestii - może coś się poprawi.


Wolno, ale pierwszeństwo ma pieszy. Tym samym masz uważać, masz go puścić,
masz przewidywać itd. A nie traktować to jako autostradę i trącać tamtych
bokiem. Pomyśl że od pieszego masz też mieć metr, bo to akurat tyle, że że
się odwróci i wejdzie Ci pod kierownicę.
Ale czy ja domagam się pierwszeństwa rowerzystów? Oczywiście nie. Sam
przecież jestem pieszym i nie chcę odskakiwać przed pędzącymi rowerami.

Chodzi o to, że dwa chodniki mogą być absolutnie identyczne, ale tylko
na jednym będzie wolno jechać rowerzyście. Czemu? Bo obok jest szosa...

Ale co w tym haniebnego? Dopiero co wyżej żalisz się, że nie możesz drogą,
a tu nagle chcesz, żeby wobec pieszych była dowolność. Przepisy są jasne
gdzie masz się poruszać i balansuje to pomiędzy ograniczeniami dla
samochodów oraz bezpieczeństwem pieszych.


Stań w centrum jakiegoś miasta, popatrz co wyprawiają niektórzy, często
rowerzyści usiłują zmieniać rolę jak im wygodniej, jadą ulicą, dojeżdżają
do przejścia i nagle zmieniają się w pieszego z hulajnogorowerem. Często w
okrutnym ruchu pieszych. Dalej chodnik, albo droga, co wygodniejsze.
Nie mogę odpowiadać za grupę, do której nie należę. Staram się
reprezentować rowerzystów, którzy przestrzegają przepisów i po prostu
chcą się poruszać po mieście płynnie i wygodnie.

Widzisz, mam tak samo, też nie należę do grupy dawców którzy wszędzie
muszą jechać te 200km/h, a jednak też odczuwam ograniczenia jakie Ci
pierwsi wymusili.


Nie podnieca mnie jazda między samochodami. Gdyby popularne były
np. pasy rowerowe, to chętnie bym z nich korzystał - są szybkie,
bezpieczne, prawie niewidoczne i korzysta się z nich bez problemów.
Ale w Polsce zamiast nich buduje się ścieżki, które są wolne,
niebezpieczne (dla rowerzystów ORAZ pieszych), niewygodne i źle
połączone z jezdniami, a dodatkowo kaleczą wygląd miasta.

Niebezpieczeństwo dla pieszych wynika z nieposzanowania tych zasad przez
rowerzystów. Jak już wspominałem tak rowerzyści muszą czasem ścieżką jak i
kierowcy przyhamować. Nic tu nadzwyczajnego, nie mamy kasy na miliony
ścieżek ani super dodatkową infrastrukturę, bo i ważniejsze rzeczy są. Ale
owszem, domagaj siÄ™.


Czemu tak jest? Nie mam zielonego pojęcia. Może w krótkim horyzoncie
są trochę tańsze. Może budujemy je właśnie dlatego, że są dobrze
widoczne (Polacy mają taką potrzebę "pokazania się" i to widać
w infrastrukturze drogowej). A przecież pas dla rowerów to jest
po prostu oznakowane cholerne pobocze. A rower i tak musi jechać
poboczem, więc niech je po prostu robią. Mi obrazek roweru co kilkaset
metrów potrzebny nie jest...

No nie każda droga ma 2m pobocza, żeby 1m zrobić dla roweru ot tak. Poza
tym pobocza z reguły są policzone dla samochodów, więc dodatkowe miejsce
musiałby być dodatkowo wydzielone raczej.


A od kiedy OC to sÄ… na osobÄ™?

Chcesz mi powiedzieć, że nie masz OC na siebie? Taki jesteś wzór
odpowiedzialności? :P

Wszystkie OC są przypisanego do osoby - te komunikacyjne także.
Hint: "odpowiedzialność CYWILNA".

Nie do końca prawda,
Dlaczego mając dwa auta muszę kupić dwa ubezpieczenia i osobno za nie
zapłacić wedle tych aut?
Dlaczego mogę pożyczyć samochód komuś kto nie ma żadnego swojego
ubezpieczenia? Jego moje ubezpieczenie "na samochód nie dotyczy"?
Ubezpieczenie realnie jest na pojazd. To że ja go płacę i jestem na
kwitkach to jeszcze nic nie znaczy.


Pogląd głoszący, że OC jest przypisane do samochodu, jest bardzo
popularny, ale błędny :). OC komunikacyjne jest wystawione
na właściciela pojazdu i związane ze szkodami spowodowanymi w trakcie
używania danego pojazdu przez właściciela lub osobę, którą ten
właściciel upoważnił.

Ależ zupełnie prostym jest też to, że mając kilka aut na każde płacę
kolejne ubezpieczenie.
Osoby, które wypadki powodują wciąż mogą kombinować i po osiągnięciu
odpowiednich zwyżek zapisywać auto na babcię i dziadka.


Wprowadzanie takich ubezpieczeń na rowery nie ma ekonomicznego sensu.
Nie jest za to problemem wykupienie OC ogólnego, które obejmuje szkody
wyrzÄ…dzone przez rowerzystÄ™.

Ale póki nie będzie obowiązku to i również realnego wykupywania.
Problemem jest identyfikacja (brak tablicy rej) i przepisów, które mogłyby
realnie chronić pieszego i pokrywać szkody.


Nocą bonus, bo układ ten może się zmienić tam gdzie jest 50.
Tak naprawdę to tam, gdzie nie ma żadnego ograniczenia poza wynikającym
z obszaru zabudowanego. Zapewne to wiesz, ale większość kierowców nie,
więc na wszelki wypadek lepiej powtarzać błędów.

Wiem,
Ale nocą akurat można jechać w wielu miejscach pustym chodnikiem, bo
pieszych i tak już nie ma.
Aut na drodze zresztą też wiele mniej.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Rowerzy¶ci

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona