Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rowerzy¶ci

Rowerzy¶ci

Data: 2012-07-08 15:04:35
Autor: to
Rowerzy¶ci
No i wybraÅ‚em siÄ™ na rower po paru latach przerwy (może nie zupeÅ‚nej, ale maÅ‚o jeździÅ‚em). ZrobiÅ‚em 25 km ze Å›redniÄ… 25 km/h, może nie jest to wielki wyczyn, ale nie chciaÅ‚em siÄ™ specjalnie wysilać, żeby nie spalać  mięśni. No i mam kilka spostrzeżeÅ„. Pierwsze, ogólne, jest takie, że usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredzÄ…, a konkretnie:

- Kierowcy są teraz o niebo bardziej uprzejmi w stosunku do rowerzystów niż kilka lat temu, czasem nawet do przesady, jakby się w ogóle bali wyprzedzić, ogólnie nie spotkała mnie żadna dziwna akcja ze strony kierowców.
- Rowerzystów jest dużo więcej niż kiedyś i wieli z nich jeździ jak pojebani, np. stają nagle dęba, skręcając nie patrząc czy ktoś ich nie wyprzedza, zajeżdżają drogę włączając się do ruchu, zajmują całą szerokość ścieżki rowerowej jadąc 10 km/h itp.
- Piesi zachowują się jak naćpani, ale tak zawsze było.

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 11:22:31
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 8 Lip, 16:04, to <to_use...@interia.pl> wrote:

- Rowerzystów jest du¿o wiêcej ni¿ kiedy¶ i wieli z nich je¼dzi jak
pojebani, np. staj± nagle dêba, skrêcaj±c nie patrz±c czy kto¶ ich nie
wyprzedza, zaje¿d¿aj± drogê w³±czaj±c siê do ruchu, zajmuj± ca³±
szeroko¶æ ¶cie¿ki rowerowej jad±c 10 km/h itp.

Tak to w³a¶nie wygl±da. A przyczyna? Przyczyna jest prosta - wmówiono
ludziom, ¿e do jazdy na rowerze s³u¿y DDR ew. chodnik, ale nikt im nie
powiedzia³ i nikt od nich nie wymaga tego, ¿e przepisy obowi±zuj± na
DDR oraz obowi±zuj± te¿ na jezdni itp. Wiêkszo¶æ nie ma pojêcia jak
zachowywaæ siê na jezdni wiêc zachowuj± siê jak na DDR gdzie wg nich
¿adne przepisy i ¿adne wymagane przepisami zachowania nie obowi±zuj±,
tak wiêc robi± co chc± od brzd±ca do doros³ego...

Gdyby nie istnia³y DDR, rowerzy¶ci mieliby praktykê w je¼dzie po
jezdni i wiêcej pokory. A mo¿e pora wróciæ do obowi±zkowych kart
rowerowych?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-08 20:31:27
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-08, Rowerex <rowerex@op.pl> wrote:
Tak to właśnie wygląda. A przyczyna? Przyczyna jest prosta - wmówiono
ludziom, że do jazdy na rowerze służy DDR ew. chodnik, ale nikt im nie
powiedział i nikt od nich nie wymaga tego, że przepisy obowiązują na
DDR oraz obowiązują też na jezdni itp. Większość nie ma pojęcia jak
zachowywać się na jezdni więc zachowują się jak na DDR gdzie wg nich
żadne przepisy i żadne wymagane przepisami zachowania nie obowiązują,
tak więc robią co chcą od brzdąca do dorosłego...

Pisałem o tym kilka dni temu na preclu. Ścieżki miały przyzwyczaić
rowerzystów do przepisów i zachęcić do korzystania z jezdni, a nie
chodników. Realia? Rowerzyści po ścieżkach jeżdża dokładnie tak samo
jak po chodnikach, czyli byle jak. Tylko trochę szybciej, bo jest równo.

I również uważam, że kiedyś było lepiej. Tzn. 10 lat temu rowerzystów na
jezdni było znacznie mniej, ale albo sobie radzili albo nie ryzykowali.
Ja dość długo miałem problem ze skrętem w lewo na skrzyżowaniu i po
prostu nie praktykowałem tego manewru przy dużym ruchu :). Dziś młodzież
sporo odważniejsza, ale chyba także znacznie słabiej oceniająca
odległość...

Pytałem znajomych i spora część nie kuma nawet de facto 4 znaków
pionowych, które wyznaczają ścieżki...
Ciekawe co by było, gdyby ktoś postanowił wprowadzić na ścieżkach
ograniczenia prędkości. A w wielu miejscach by się przydały.

Gdyby nie istniały DDR, rowerzyści mieliby praktykę w jeździe po
jezdni i więcej pokory. A może pora wrócić do obowiązkowych kart
rowerowych?

To były kiedykolwiek obowiązkowe (dla pełnoletnich)?

Nie wiem jak to teraz wygląda w szkołach, ale ja w podstawówce (15 lat
temu) miałem solidny kurs z placem manewrowym (szedł na to prawie cały
rok techniki). Założę się, że ludzie z mojej klasy, którzy zdali
egzamin i praktykujÄ…, nie robiÄ… teraz wioski na drogach :).

Zresztą ja nadal uważam, że powinno istnieć PJ na rowery (bez
obowiązkowu skończenia kursu). Niestety to nie jest popularny pogląd
na preclu :P

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-09 13:03:10
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
Rowerzyści
Dnia 08 Jul 2012 20:31:27 GMT, PK napisa³(a):

Pisa³em o tym kilka dni temu na preclu. ¦cie¿ki mia³y przyzwyczaiæ
rowerzystów do przepisów i zachêciæ do korzystania z jezdni, a nie
chodników. Realia? Rowerzy¶ci po ¶cie¿kach je¿d¿a dok³adnie tak samo
jak po chodnikach, czyli byle jak. Tylko trochê szybciej, bo jest równo.

W du¿ej mierze dziêki temu, ¿e spora tych ¶cie¿ek (³adniej zwanych DDR)
niczym siê od chodników nie ro¿ni. Sygnalizacja ¶wietlna jak dla pieszych,
znaki pionowe i poziome (poza pocz±tkiem/koñcem/granic± DDR) praktycznie
nie istniej±, przebieg ¶cie¿ek to czêsto czysta kpina jest (jeden z moich
ulubionych przyk³adów: http://goo.gl/maps/7xED) i tak dalej i tak dalej...

--
Pozdrawiam z Wroc³awia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2012-07-08 17:15:41
Autor: mkarwan
Rowerzyści

Użytkownik "to" <to_usenet@interia.pl> napisał w wiadomości news:jtc7i3$18e$126usenet.news.interia.pl...

Kogo piętnujesz lub wazelinujesz.
-> -pl.rec.rowery

Data: 2012-07-08 15:36:14
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin mkarwan
Kogo piętnujesz lub wazelinujesz.

Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem?

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 15:41:15
Autor: steve69
Uwaga, troll!
Wracaj trollu na pl.misc.samochody



--


--


Data: 2012-07-08 16:13:50
Autor: to
Uwaga, troll!
begin  steve69
Wracaj trollu na pl.misc.samochody

Czy każdego, kto ma poglądy inne od Twoich, głupich, uznajesz za trolla? Czy argumenty ad personam to jedyne, na co Cię stać?

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 17:14:05
Autor: steve69
Uwaga, troll!
to <to_usenet@interia.pl> napisa³(a):
Czy ka¿dego, kto ma pogl±dy inne od Twoich, g³upich, uznajesz za trolla?


Nie, nie ka¿dego.

Je¶li chodzi o ciebie, to wystarczy wej¶æ na pl.misc.samochody i prze¶ledziæ
twoj± radosn± twórczo¶æ, by doj¶æ do wniosku, ¿e¶ troll.



--



--


Data: 2012-07-08 17:37:35
Autor: to
Uwaga, troll!
begin  steve69
Jeśli chodzi o ciebie, to wystarczy wejść na pl.misc.samochody i
prześledzić twoją radosną twórczość, by dojść do wniosku, żeś troll.

Wszystko czego nie rozumiesz uznajesz za głupie?

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-09 15:33:42
Autor: MichałG
Uwaga, troll!
to pisze:
begin  steve69

Jeśli chodzi o ciebie, to wystarczy wejść na pl.misc.samochody i
prześledzić twoją radosną twórczość, by dojść do wniosku, żeś troll.

Wszystko czego nie rozumiesz uznajesz za głupie?

jak ci kolejny raz piszą żes pijany to idz spac - dla własnego dobra. ;)

Data: 2012-07-09 14:35:09
Autor: jacek
Uwaga, troll!

U¿ytkownik " steve69" <steve69.WYTNIJ@gazeta.pl> napisa³ w wiadomo¶ci news:jtcf4s$bp6$1inews.gazeta.pl...
to <to_usenet@interia.pl> napisa³(a):

Je¶li chodzi o ciebie, to wystarczy wej¶æ na pl.misc.samochody i prze¶ledziæ
twoj± radosn± twórczo¶æ, by doj¶æ do wniosku, ¿e¶ troll.

jest niezla lektura :D


pozdrawiam
jacek

Data: 2012-07-08 19:51:55
Autor: Menel
Rowerzy¶ci
to <to_usenet@interia.pl> napisa³(a):
Zrobi³em 25 km ze ¶redni± 25 km/h, mo¿e nie jest to
wielki wyczyn, ale nie chcia³em siê specjalnie wysilaæ, ¿eby nie spalaæ  miê¶ni.

wyczyn nie ale kit okrutny --


Data: 2012-07-08 17:42:13
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtc7i3$18e$126@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

No i wybra(C)(C)em siê na rower po paru latach przerwy (mo¿e nie zupe³nej, ale ma³o je¼dzi³em). Zrobi³em 25 km ze ¶redni± 25 km/h, mo¿e nie jest to wielki wyczyn, ale nie chcia³em siê specjalnie wysilaæ, ¿eby nie spalaæ  miê¶ni. No i mam kilka spostrze¿eñ. Pierwsze, ogólne, jest takie, ¿e usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredz±, a konkretnie:

- Kierowcy s± teraz o niebo bardziej uprzejmi w stosunku do rowerzystów ni¿ kilka lat temu, czasem nawet do przesady, jakby siê w ogóle bali wyprzedziæ, ogólnie nie spotka³a mnie ¿adna dziwna akcja ze strony kierowców.

Zgadza sie. Jest lepiej niz kilka razy temu.

- Rowerzystów jest du¿o wiêcej ni¿ kiedy¶ i wieli z nich je¼dzi jak pojebani, np. staj± nagle dêba, skrêcaj±c nie patrz±c czy kto¶ ich nie wyprzedza, zaje¿d¿aj± drogê w³±czaj±c siê do ruchu, zajmuj± ca³± szeroko¶æ ¶cie¿ki rowerowej jad±c 10 km/h itp.

Zgadza sie czesciowo. Jest ich coraz wiecej. Ale jakos nie zauwazylem zeby zwiekszylo sie zagrozenie z ich strony.
- Piesi zachowuj± siê jak naæpani, ale tak zawsze by³o.

Zgadza sie.

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to co rowerzy¶ci na rowerach, to ka¿dy kilometr ka¿dej drogi by³by usiany trupami, których nie nad±¿ano by nawet sprz±taæ.

Jakas cienka konkluzja, jesliby rowerzysci zachowywali sie (na jezdni) tak jak twierdzisz to "ka¿dy kilometr ka¿dej drogi by³by usiany trupami, których nie nad±¿ano by nawet sprz±taæ."

I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.

Tez cienka konkluzja. Nie wiem, jak inni, ale mnie rzadko spotykaja takie dziwne przygody. A konkretnie agresywnie nastawionych kierowcow.
Ale spotykaja.
Osmiele sie nawet powiedziec ze takich agresywnie nastawionych kierowcow jest znacznie mniej na ulicach niz na grupach dyskujsyjnych.

I jeszcze jedno:
Jezdze na rowerze codziennie. Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.
--
TA

Data: 2012-07-08 18:23:21
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Titus_Atomicus
Jezdze na rowerze codziennie.
Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widziałem 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czymś świadczy? --
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 20:33:12
Autor: johnkelly
Rowerzyści
W dniu 2012-07-08 20:23, to pisze:
begin Titus_Atomicus

Jezdze na rowerze codziennie.
Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widziałem 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego
pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czymś świadczy?

Tak. O tym, że nie patrzyłeś we właściwą stronę.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2012-07-08 18:38:10
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin johnkelly
Tak. O tym, że nie patrzyłeś we właściwą stronę.

Dobrze siÄ™ czujesz?

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 21:31:22
Autor: johnkelly
Rowerzyści
W dniu 2012-07-08 20:38, to pisze:
begin johnkelly

Tak. O tym, że nie patrzyłeś we właściwą stronę.

Dobrze siÄ™ czujesz?

Åšwietnie, mimo gorÄ…ca.


Pozdrawiam
Maciej Różalski

--
... gg:1716136 ... johnkelly(at)wp.pl ... kontakt(at)maciejrozalski.eu ..
...................... blog: www.maciejrozalski.eu ......................
................. blog o go: www.maciejrozalski.cal.pl ..................
.................... fotoblog: foto.maciejrozalski.eu ...................

Data: 2012-07-08 20:11:14
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin johnkelly
Tak. O tym, że nie patrzyłeś we właściwą stronę.

Dobrze siÄ™ czujesz?

Åšwietnie, mimo gorÄ…ca.

WÄ…tpiÄ™.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 21:06:01
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtcj6o$18e$138@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

begin Titus_Atomicus

> Jezdze na rowerze codziennie.
> Ty natomiast zrobiles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widzia³em 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czym¶ ¶wiadczy?

O tym, na przyklad ze twoj 'test' nie byl miarodajny.
Wyciagasz wnioski na podstawie malo reprezentatywnej probki.
Zwlaszcza ze w weekend ruch samochodowy jest znacznie mniejszy, a rowerowy, i to generowany przez niedzielnych rowerzystow znacznie wiekszy.
--
TA

Data: 2012-07-09 10:15:47
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Titus_Atomicus
Skoro w tym czasie widziałem 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego
pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czymś świadczy?

O tym, na przyklad ze twoj 'test' nie byl miarodajny. Wyciagasz wnioski
na podstawie malo reprezentatywnej probki. Zwlaszcza ze w weekend ruch
samochodowy jest znacznie mniejszy, a rowerowy, i to generowany przez
niedzielnych rowerzystow znacznie wiekszy.

Mógłbyś tak twierdzić, gdyby to był 1 czy 2 debili, ale ich było 15. W ciągu godziny.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-09 12:46:55
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jteb0j$18e$170@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

begin Titus_Atomicus

>> Skoro w tym czasie widzia³em 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego
>> pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czym¶ ¶wiadczy?
> > O tym, na przyklad ze twoj 'test' nie byl miarodajny. Wyciagasz wnioski
> na podstawie malo reprezentatywnej probki. Zwlaszcza ze w weekend ruch
> samochodowy jest znacznie mniejszy, a rowerowy, i to generowany przez
> niedzielnych rowerzystow znacznie wiekszy.

Móg³by¶ tak twierdziæ, gdyby to by³ 1 czy 2 debili, ale ich by³o 15. W ci±gu godziny.

E, trollujesz. :-(
Przeczytaj raz jeszcze too co napisalem powyzej.
--
TA

Data: 2012-07-09 11:45:08
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Titus_Atomicus
E, trollujesz. :-(
Przeczytaj raz jeszcze too co napisalem powyzej.

A Ty to co ja.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-09 13:51:59
Autor: Titus Atomicus
RowerzyEci
In article <jteg83$18e$175@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

begin Titus_Atomicus

> E, trollujesz. :-(
> Przeczytaj raz jeszcze too co napisalem powyzej.

A Ty to co ja.

Aha.
Znaczy naprawde nie wiesz co to jest statystyka?
Nawet w powszechnym, intuicyjnym znaczeniu tego slowa?
E, trollujesz jednak.
EOT
--
TA

Data: 2012-07-09 12:05:28
Autor: to
RowerzyEci
begin Titus_Atomicus
Znaczy naprawde nie wiesz co to jest statystyka? Nawet w powszechnym,
intuicyjnym znaczeniu tego slowa? E, trollujesz jednak.

Raczej Ty nie wiesz i jak zwykle trollujesz, jak to masz w zwyczaju w tematach rowerowych.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-09 02:30:24
Autor: hikikomori san
Rowerzyści
On 08.07.2012 20:23, to wrote:
begin Titus_Atomicus

Jezdze na rowerze codziennie.
Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widziałem 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego
pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czymś świadczy?

Ze jechales sciezka rowerowa albo chodnikiem ;)




--
Tak bankrutują firmy, które budowały na Euro 2012
http://www.bankier.pl/wiadomosci/news.html?thread_id=598
Polscy politycy nieustannie dzialaja na szkode polskich firm i polskiego spoleczenstwa!
http://www.google.pl/#q=polskie+firmy+bankrutuj%C4%85

Data: 2012-07-14 17:26:46
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rowerzy¶ci
to, Sun, 8 Jul 2012 18:23:21 +0000 (UTC),
pl.misc.samochody,pl.rec.rowery,pl.pregierz:
begin Titus_Atomicus

Jezdze na rowerze codziennie.
Ty natomiast zrobles godzinny rekonesans i wyciagasz wnioski.

Skoro w tym czasie widzia³em 15 pojebanych rowerzystów i ani jednego pojebanego kierowcy samochodu to chyba o czym¶ ¶wiadczy?

G³ównie o tym, ¿e w niedzielê je¼dzi mniej pojebów w samochodach.

--
Pozdrowienia,
Marek 'marcus075' Karweta                | Dwa kieliszki wystarcz±.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Najpierw jeden
Tuwima c(z)ytujê z przyjemno¶ci±         | A potem kilkana¶cie drugich.

Data: 2012-07-08 19:29:40
Autor: Robert Wysocki
Rowerzy¶ci
Dnia Sun, 08 Jul 2012 15:04:35 +0000, to napisał(a):

(ciach)
No i mam kilka spostrzeżeń. Pierwsze, ogólne, jest takie, że
usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredzÄ…, a konkretnie:

(ciach)

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany
trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo
zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje
prowokuje.

Chyba nic więcej dodawać nie trzeba.
A, przepraszam, trzeba: PLONK

R.

Data: 2012-07-08 19:54:44
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Robert Wysocki
Chyba nic więcej dodawać nie trzeba. A, przepraszam, trzeba: PLONK

Plonknij się w głowę. :>

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 21:39:33
Autor: Ghost
Rowerzyści

Użytkownik "Robert Wysocki" <rmwpl.spam@gmail.com> napisał w wiadomości news:jtcn34$a45$1news.dialog.net.pl...
Dnia Sun, 08 Jul 2012 15:04:35 +0000, to napisał(a):

(ciach)
No i mam kilka spostrzeżeń. Pierwsze, ogólne, jest takie, że
usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredzÄ…, a konkretnie:

(ciach)

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany
trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo
zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje
prowokuje.

Chyba nic więcej dodawać nie trzeba.
A, przepraszam, trzeba: PLONK

WOW!!!!!!

Data: 2012-07-08 21:53:06
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtcn34$a45$1@news.dialog.net.pl>,
 Robert Wysocki <rmwpl.spam@gmail.com> wrote:

Dnia Sun, 08 Jul 2012 15:04:35 +0000, to napisa(C)(C)(a):

(ciach)
> No i mam kilka spostrze¿eñ. Pierwsze, ogólne, jest takie, ¿e
> usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredz±, a konkretnie:

(ciach)

> Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
> co rowerzy¶ci na rowerach, to ka¿dy kilometr ka¿dej drogi by³by usiany
> trupami, których nie nad±¿ano by nawet sprz±taæ.
> > I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
> wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo
> zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje
> prowokuje.

Chyba nic wiêcej dodawaæ nie trzeba.
A, przepraszam, trzeba: PLONK

E, przesadzasz.
Po prostu mozna powiedziec koledze, ze bladzi. I to uzasadnic.
Ja do KFa wrzucam tylko ewidentnych chamow, nieuleczalnych idiotow i fanatykow.
--
TA

Data: 2012-07-08 19:54:42
Autor: kejter
Rowerzyści
Użytkownik "to" <to_usenet@interia.pl> napisał w wiadomości news:jtc7i3$18e$126usenet.news.interia.pl...
- Kierowcy są teraz o niebo bardziej uprzejmi w stosunku do rowerzystów
niż kilka lat temu, czasem nawet do przesady, jakby się w ogóle bali
wyprzedzić, ogólnie nie spotkała mnie żadna dziwna akcja ze strony
kierowców.

Widać dobrze trafiłeś, ja mam zupełnie inne odczucia, nawet jak już wjadę na ulicę i zachowuję się w pełni zgodnie z przepisami, sygnalizuje skręty, rozglądam się itp
to i tak czuje się jak torreador na stadionie wypełnionym wściekłymi bykami, najchętniej by mnie rozjechali. Dlatego też wolę jeździć chodnikami, to niby nielegalne ale głupiego prawa trudno przestrzegać.
Co chwilę słychać o jakimś rozjechanym rowerzyście niczym jeżu, a na chodniku pieszy ma o wiele większe szanse przy ewentualnym starciu ze mną, niż ja z samochodem.
Oczywiście nie rozjeżdżam pieszych, gdy jest bardzo wąski chodnik jestem tam tylko gościem i podążam bardzo wolno i nie dzwonie.

- Rowerzystów jest dużo więcej niż kiedyś i wieli z nich jeździ jak
pojebani, np. stają nagle dęba, skręcając nie patrząc czy ktoś ich nie
wyprzedza, zajeżdżają drogę włączając się do ruchu, zajmują całą
szerokość ścieżki rowerowej jadąc 10 km/h itp.
- Piesi zachowują się jak naćpani, ale tak zawsze było.

To fakt, szeroki trakt pieszo-rowerowy, ale niektórzy oczywiście muszą tam wleźć, albo jakieś babcie stoją sobie z zakupami i nie reagują na dzwonek, zdziwione że o "ufo" tu jedzie.

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany
trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

Zapierdzielam często po chodnikach, bo ścieżki to jakiś żart, z wypukłymi studzienkami, kończące się w polu, ze słupem na środku, posypane szkłem itp itd
Również ignoruje debilne czerwone Å›wiatÅ‚a na każdym przejÅ›ciu  gdy nic nie jedzie w promieniu kilometra, aha i nie przeprowadzam roweru, po ciul mam to robić, jakie zagrożenie stwarzam przejeżdżajÄ…c z prÄ™dkoÅ›ciÄ… wózka z marketu?

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo
zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje
prowokuje.

Widać mój wygląd lub rower ma coś w sobie.
Czekam na grad bluzg za moje zachowanie >:)

Data: 2012-07-08 18:30:39
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin kejter
to i tak czuje się jak torreador na stadionie wypełnionym wściekłymi
bykami, najchętniej by mnie rozjechali.

Ciężko dyskutować z Twoimi odczuciami, ale generalnie ciężko czuć się komfortowo jadąc 10x mniej widocznym, 15x lżejszym i 3x wolniejszym pojazdem.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-08 21:08:10
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtcjkf$18e$141@usenet.news.interia.pl>,
 to <to_usenet@interia.pl> wrote:

begin kejter

> to i tak czuje siê jak torreador na stadionie wype³nionym w¶ciek³ymi
> bykami, najchêtniej by mnie rozjechali.

Ciê¿ko dyskutowaæ z Twoimi odczuciami, ale generalnie ciê¿ko czuæ siê komfortowo jad±c 10x mniej widocznym, 15x l¿ejszym i 3x wolniejszym pojazdem.

E, ja tam nie czuje sie niekomfortowo. Kol. kejter sam sie wczesniej przyznal ze cierpi na jakas traume... I zdecydowanie przesadza.
--
TA

Data: 2012-07-09 08:45:06
Autor: MichałG
Rowerzyści
to pisze:
begin kejter

to i tak czuje się jak torreador na stadionie wypełnionym wściekłymi
bykami, najchętniej by mnie rozjechali.

Ciężko dyskutować z Twoimi odczuciami, ale generalnie ciężko czuć się komfortowo jadąc 10x mniej widocznym, 15x lżejszym i 3x wolniejszym pojazdem.

spróbuj komfortową lokomotywą....

M

Data: 2012-07-10 12:35:58
Autor: kejter
Rowerzyści
Użytkownik "to" <to_usenet@interia.pl> napisał w wiadomości news:jtcjkf$18e$141usenet.news.interia.pl...
begin kejter

to i tak czuje się jak torreador na stadionie wypełnionym wściekłymi
bykami, najchętniej by mnie rozjechali.

Ciężko dyskutować z Twoimi odczuciami, ale generalnie ciężko czuć się
komfortowo jadąc 10x mniej widocznym, 15x lżejszym i 3x wolniejszym
pojazdem.

Nie jeżdże na rowerze stealth z przezroczystego włókna węglowego, tylko na holendrze więc trudno mnie nie zauważyć, zajeżdżanie drogi i blokowanie jest po prostu zwykłym czystym skurwysyństwem kierowców.
Przykład: Poznań ulica krakowska, zjeżdża się tutaj z górki od Starego Browaru droga rowerowa prowadzi prosto (tutaj dodatkowo jakiś debil wymyślił przeprowadzenie roweru przez 20m na plecach, dlatego trzeba ten kawałek przejechać ulicą) a samochody skręcają w lewo przecinając ją, oczywiście wymuszając na rowerzystach pierwszeństwo mając ich w dupie i chcąc rozjechać.
Przykład drugi: Poznań ulica 28 czerwca, jadę ulicą od Dębca bo chodnik dziurawy i pozastawiany parkującymi autami. Dojeżdżam do Hetmańskiej i chcę w nią skręcić w prawo, ale nagle jakiś fiut mnie z impetem wyprzedza i zajeżdża drogę stając tuż przy krawężniku(nie było to spowodowane warunkami na drodze ani potrzebą, tylko czystym skurwielstwem) i czeka na czerwonym, bo on chcę jechać prosto. Muszę zejść z roweru i przeprowadzić kawałek chodnikiem, myślałem żeby mu przywalić w lusterko, ale się powstrzymałem.

Data: 2012-07-10 13:06:27
Autor: spp
Rowerzyści
W dniu 2012-07-10 12:35, kejter pisze:

Przykład drugi: Poznań ulica 28 czerwca, jadę ulicą od Dębca bo chodnik
dziurawy i pozastawiany parkującymi autami. Dojeżdżam do Hetmańskiej i
chcę w nią skręcić w prawo, ale nagle jakiś fiut mnie z impetem
wyprzedza i zajeżdża drogę stając tuż przy krawężniku(nie było to
spowodowane warunkami na drodze ani potrzebÄ…, tylko czystym
skurwielstwem) i czeka na czerwonym, bo on chcę jechać prosto.

Z tego pasa to się skręca w prawo a nie jedzie na wprost.

--
spp

Data: 2012-07-10 15:49:18
Autor: Bydlê
Rowerzyści
On 2012-07-10 10:35:58 +0000, "kejter" <kejter@poznan.pl> said:

Muszê zej¶æ z roweru i przeprowadziæ kawa³ek chodnikiem, my¶la³em ¿eby mu przywaliæ w lusterko

Dziêkujê za te zeznania.


--
Bydlê

Data: 2012-07-08 22:16:42
Autor: notveryoldman
Rowerzyści
to:

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.


Gdy się uczyłem jeździć - a było to niemal 50 lat temu - wpadła mi w
rękę broszura PZMOT "Jadąc - przewiduj". Staram się zawsze - z różnym
skutkiem - stosować do rad zawartych w tej broszurze. Dzisiejszym
rowerzystom - jako kierowca - mam do zarzucenia to, że są
NIEPRZEWIDYWALNI. Jechanie po przejściu, na czerwonym, nagła zmiana
trasy z jedni na chodnik - byle dalej, byle szybciej, byle do przodu,
przepisy nie są dla nas - to styl jazdy rowerzystów, którego nie można
akceptować. Ja nie akceptuję trąbiąc, bo cóż innego mi pozostaje...
WidzÄ™ jednak zwykle niepomierne zdziwienie otrÄ…bionego cyklisty - czego
ten ci*l chce - przecież to ja jestem "king of the road"...

--
notveryoldman

Data: 2012-07-08 22:31:43
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <4ff9eaaa$0$1215$65785112@news.neostrada.pl>,
 notveryoldman <notveryoldman_no_spam@gazeta.pl> wrote:

to:

> I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i > wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo > zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje > prowokuje.
> Gdy siê uczy³em je¼dziæ - a by³o to niemal 50 lat temu - wpad³a mi w
rêkê broszura PZMOT "Jad±c - przewiduj". Staram siê zawsze - z ró¿nym
skutkiem - stosowaæ do rad zawartych w tej broszurze. Dzisiejszym
rowerzystom - jako kierowca - mam do zarzucenia to, ¿e s±
NIEPRZEWIDYWALNI. Jechanie po przej¶ciu, na czerwonym, nag³a zmiana
trasy z jedni na chodnik - byle dalej, byle szybciej, byle do przodu,
przepisy nie s± dla nas - to styl jazdy rowerzystów, którego nie mo¿na
akceptowaæ. Ja nie akceptujê tr±bi±c, bo có¿ innego mi pozostaje...
Widzê jednak zwykle niepomierne zdziwienie otr±bionego cyklisty - czego
ten ci*l chce - przecie¿ to ja jestem "king of the road"...

Nie wiem co bylo w broszurce sprzed 50 lat. :(
Obecnie uzywanie sygnalu dzwiekowego w terenie zbudowanym jest co do zasady zakazane.
Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem grozacym kierowcy lub innemu uzytkownikowi ruchu.
Nieuzadnione uzycie sygnalow dzwiekowych jest zagrozone mandatem w wysokosci 100zl.
Wiec zamiast zabawiac sie w ormowca pouczajacego innych dobrze byloby zeby kolega zapoznal sie przepisami ktore jego obowiazuja.
--
TA

Data: 2012-07-13 02:50:23
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-08 22:31, Titus_Atomicus@somewhere.in.the.world wrote:
Uzycie sygnalu dzwiekowego w terenie zabudowanym jest dopuszczlne jesli to jest konieczne w zwiazku z _bezposrednim_ zagrozeniem grozacym kierowcy lub innemu uzytkownikowi ruchu.
Nieuzadnione uzycie sygnalow dzwiekowych jest zagrozone mandatem w wysokosci 100zl.
Wiec zamiast zabawiac sie w ormowca pouczajacego innych dobrze byloby zeby kolega zapoznal sie przepisami ktore jego obowiazuja.

O dokładnie tak jak piszesz! Klaksonu można używać o ile to zagrożenie się
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.

Ile razy jadę i widzę rowerzystę poruszającego się jezdnią mimo ścieżki
kilka metrów obok to trąbię w trosce o jego bezpieczeństwo, bo o ile ja go
może wyminę jadąc prędkością dopuszczalną na tej drodze i dalece wyższą
niż bezpieczna dla roweru to o tyle ktoś za mną tego szczęścia mieć nie
musi i może dojść do wypadku! Mówię o miejscu, gdzie ścieżka jest ładna,
oddzielona, a droga niezbyt bezpieczna sama w sobie (np. zakręty). Szkoda,
że tak mało osób trąbi czy to na pieszych (rzadkość) czy rowerzystów tam,
bo przez to co rusz nadarza się ktoś to uzna, że przecież nic się nie
stanie jak kawałek sobie tak przejedzie skracając drogę do osiedla o może
100m. Trąbienie to też informacja dla jadących za mną, że czegoś trzeba
się spodziewać, zza 2m wysokiego auta w mieście niekoniecznie widać
rowerzystÄ™.

Podobnie w sytuacji jak rowerzyści jadą obok siebie zamiast tak jak jak to
w przepisach - za sobą - tu również dbam o ich bezpieczeństwo dokładnie z
tego samego powodu i dokładnie tak samo - trąbiąc, często działa bo
zsiadają z roweru nawet lub ustawiają się jak powinni. Każdy kierowca wie,
że trudno wyminąć jednego rowerzystę, wiele trudniej dwóch obok siebie, to
już sytuacja bardzo niebezpieczna i użycie klaksonu jest w 100% uzasadnione.

Jednak podwójny klakson z kompresorem to był dobry wybór, tego fabrycznego
trudno było usłyszeć w wyciszonej kabinie i odczucia z używania były
średnie. Dziwne, że w nowszych autach dają takie badziewia.

Natomiast do samochodów, które zapominają świateł mrugam długimi, chociaż
wiem, że to akurat nie jest zgodne z przepisami, jednak działa w wielu
przypadkach. Tu trąbienia nikt by nie zrozumiał.

Tak w ogóle to zastanawia mnie jeszcze jedno... Mam nadzieję, że to się
nie zmieni, że pijaków czy to na rowerze, motorynce czy motorze lub aucie
traktuje się równie sprawiedliwie, bo jeszcze tego brakuje, żeby niektórzy
jeździli zygzakiem po jezdni bezkarnie, ale komuś kto nie ma PJ i mu go
nie zabiorÄ… za taki wybryk to co grozi? Zakaz jazdy obejmuje wszelkie
pojazdy w razie takiego wybryku? Co z rowerem czy motorynkÄ…? Jest zakaz na
to?

:) :) :)
--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-13 06:06:32
Autor: Marek
Rowerzy¶ci
dominik napisa³:
 
O dok³adnie tak jak piszesz! Klaksonu mo¿na u¿ywaæ o ile to zagro¿enie siê
pojawia, a to niestety jest wcale rzadkie.

Ech... prawie ca³y tekst jest tak g³upi, ¿e wygl±da na ¿art lub prowokacjê ;).
"Wcale rzadkie" to jest stercum przy biegunce, panie psorze. Jak masz takie zaciêcie edukacyjne, to sobie umie¶æ banner dydaktyczny na tylnej szybie. Klakson jest sygna³em ostrzegawczym, nie zabawk±. Titanie bez uzasadnienia takim cacuszkiem ze wspomaganiem to zwyk³e chamstwo. Mo¿esz spowodowaæ wypadek, bo wystraszysz rowerzystê na tyle skutecznie, ¿e zrobi "g³upi ruch". Mo¿esz te¿ trafiæ na nerwusa, który sklepie Ci michê albo blachê czy inny dinks, jak przyblokuj± Ciê najbli¿sze ¶wiat³a i go¶æ zd±¿y dojechaæ. Przy okazji... jazda obok siebie, w okre¶lonych warunkach, jest od ostatniej nowelizacji dopuszczalna. A wymijanie rowerzysty to nic trudnego. Jeste¶ przecie¿ na innym pasie. Chyba ¿e lubisz przy tym wyprzedzaæ "na trzeciego".

--
Marek

Data: 2012-07-13 20:15:00
Autor: BoDro
Rowerzy¶ci
Dnia 13-07-2012 o 15:06:32 Marek <h.art@op.pl> napisa³(a):

Przy okazji... jazda obok siebie, w okre¶lonych warunkach, jest od  ostatniej nowelizacji dopuszczalna. A wymijanie rowerzysty to nic  trudnego. Jeste¶ przecie¿ na innym pasie. Chyba ¿e lubisz przy tym  wyprzedzaæ "na trzeciego".

No nie wiem... Wyprzedzenie dwóch cyklistów jad±cych obok siebie prawym  pasem nawet szerokiego haj³eju to dla wielu kierowników taki hardkor, ¿e  zdecydowanie bardziej wol± wyprzedzaæ wielkiego tira, ci±gnik z trzema  przyczepami czy kombajn rolniczy :-)

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2012-07-14 06:35:04
Autor: Marek
Rowerzy¶ci
BoDro napisa³:

Wyprzedzenie dwóch cyklistów jad±cych obok siebie prawym  pasem

Rzecz w tym , ¿e dominik pisze o wymijaniu takiej pary. To kierowca - nauczyciel, wiêc chyba wie lepiej? ;)

--
Marek

Data: 2012-07-14 15:44:28
Autor: BoDro
Rowerzy¶ci
Dnia 14-07-2012 o 15:35:04 Marek <h.art@op.pl> napisa³(a):

Rzecz w tym , ¿e dominik pisze o wymijaniu takiej pary. To kierowca -  nauczyciel, wiêc chyba wie lepiej? ;)

Z góry za³o¿y³em, ¿e siê przejêzyczy³ :-)

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2012-07-09 10:33:59
Autor: Jan Srzednicki
Rowerzyści
On 2012-07-08, to wrote:
No i wybraÅ‚em siÄ™ na rower po paru latach przerwy (może nie zupeÅ‚nej, ale maÅ‚o jeździÅ‚em). ZrobiÅ‚em 25 km ze Å›redniÄ… 25 km/h, może nie jest to wielki wyczyn, ale nie chciaÅ‚em siÄ™ specjalnie wysilać, żeby nie spalać  mięśni. No i mam kilka spostrzeżeÅ„. Pierwsze, ogólne, jest takie, że usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredzÄ…, a konkretnie:
[..]
Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.

Problem z dziwnymi akcjami samochodów jest taki, że jeżeli się już
zdarza, to zwykle jest mocno niebezpieczna. Ja również, w miarę
jeżdżenia, obserwowałem stopniową poprawę - ale jeden kretyn potrafi
skutecznie zepsuć "odczuwaną statystykę".

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2012-07-09 12:55:40
Autor: Liwiusz
Rowerzyści
W dniu 2012-07-09 12:33, Jan Srzednicki pisze:
Problem z dziwnymi akcjami samochodów jest taki, że jeżeli się już
zdarza, to zwykle jest mocno niebezpieczna. Ja również, w miarę
jeżdżenia, obserwowałem stopniową poprawę - ale jeden kretyn potrafi
skutecznie zepsuć "odczuwaną statystykę".

Problemem 'to' jest fakt, że wyciąga wnioski na podstawie zbyt małej próby. Bo to nie jest tak, że jakaś istotna część kierowców jeździ źle.

Ale wystarczy, aby źle jeździł jeden na sto, czy jeden na tysiąc, aby było to niebezpieczne.

Z tego względu rozumiem osoby, które rowerem boją się jeździć po jezdni, śmiesznym jest argument, że większość kierowców jeździ poprawnie, właśnie chodzi o te jednostki, które raz dziennie, czy raz na kilka dni będą próbowały rowerzyste rozjechać przy wyprzedzaniu "na gazetę". I dopóki będzie to choćby ten 1/1000, to i tak będzie to za dużo.

--
Liwiusz

Data: 2012-07-09 06:20:55
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 11:55, Liwiusz <lma...@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:

Z tego wzglêdu rozumiem osoby, które rowerem boj± siê je¼dziæ po jezdni,
¶miesznym jest argument, ¿e wiêkszo¶æ kierowców je¼dzi poprawnie,
w³a¶nie chodzi o te jednostki, które raz dziennie, czy raz na kilka dni
bêd± próbowa³y rowerzyste rozjechaæ przy wyprzedzaniu "na gazetê". I
dopóki bêdzie to choæby ten 1/1000, to i tak bêdzie to za du¿o.

Równie ¶mieszny jest argument, ¿e skoro zawsze znajdzie siê jaki¶
niepoprawnie je¿d¿±cy kierowca, to rowerzystów nale¿y usun±æ z jezdni
i w ogóle odizolowaæ. Skutkiem tego jest mno¿enie chaotycznie
prowadzonych DDR i jeszcze wiêksze mno¿enie skrzy¿owañ DDR-jezdnia,
raz w formie przejazdów, dwa w formie przej¶æ dla pieszych, które to
przej¶cia i tak rowerzy¶ci pokonuj± jad±c.

Ostatnio niedaleko mojego domu znów by³o potr±cenie rowerzysty.
Oczywi¶cie gdzie by indziej jak nie na przeje¼dzie rowerowym (które¶ z
kolei w tym samym miejscu). Rowerzysta jecha³ po DDR po lewej stronie
drogi, samochód jecha³ w kierunku przeciwnym, tyle ¿e skrêca³ w prawo.
Kierowca skrêcaj±c siê zagapi³ i trzepn±³ rowerzystê gdy ten by³
niemal na koñcu przejazdu i wg wszelkich praw i kodeksów mia³
pierwszeñstwo... By³em tam gdy policja "spisywa³a" kierowcê. Kierowca
by³ mocno przestraszony, a rowerzysta wyl±dowa³ w szpitalu.
Wspó³czu³em obydwu...

Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
spotkali, bowiem jechali w przeciwnych kierunkach i znale¼liby siê po
przeciwnych stronach jezdni.

Od wielu lat powtarzam - ka¿da DDR gdzie¶ siê koñczy, a te koñce s±
najbardziej niebezpieczne, przejazd rowerowy to równie¿ koniec DDR, o
czym przekona³o siê wielu usi³uj±cych skorzystaæ z iluzorycznego
pierwszeñstwa.

Najlepsze s± zakoñczenia DDR na wylotach z obszaru zabudowanego, kiedy
kierowcy nabieraj± prêdko¶ci, a rowerzysta musi z DDR po lewej stronie
przedrzeæ siê na praw± stronê jezdni. Ale zaczynam chyba rozumieæ
dlaczego tak siê robi - otó¿ zak³ada siê, ¿e ¿aden rowerzysta nie
pojawi siê poza obszarem zabudowanym, bo jest po prostu za daleko i
niewielu lub nikt tam nie dojedzie, a skoro rowerzysta nie mieszka w
ostatnich zabudowaniach, to albo wariat, albo pijak, albo sportowiec,
a takich na rowerach jest niewielu i robi siê wszystko, by by³o ich
jak najmniej (im mniej sportowców tym bezpieczniej - lepiej niech pas±
brzuchy w autach zajadaj±c kebaby)...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-09 18:28:54
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
spotkali,

Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w przepisach.
Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy niekoniecznie?

Data: 2012-07-09 09:49:18
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

> Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
> by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
> spotkali,

Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
przepisach.

Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR, a rowerzysta móg³ swobodnie
korzystaæ z jezdni jad±c po przeciwnym pasie.

Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy niekoniecznie?

A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-09 10:00:35
Autor: rmikke
Rowerzy¶ci
On Monday, July 9, 2012 6:49:18 PM UTC+2, Rowerex wrote:
On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
> U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:
>
> > Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
> > by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
> > spotkali,
>
> Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
> przepisach.

Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR, a rowerzysta móg³ swobodnie
korzystaæ z jezdni jad±c po przeciwnym pasie.

> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy niekoniecznie?

A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Mo¿e nawet przez bazar :D http://u.42.pl/2IMy

Data: 2012-07-09 19:27:49
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:70995a97-261d-4c19-8ae3-e3715cbdc512@3g2000vbx.googlegroups.com...
On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

> Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
> by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
> spotkali,

Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
przepisach.

Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR,

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie szwendali.

Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy niekoniecznie?

A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu na przeje¼dzie przez DDR.
Postulujesz wprowadzenie mo¿liwo¶ci jazdy samochodem po torach, tak dla analogii?

Data: 2012-07-09 11:55:13
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 18:27, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup
dyskusyjnych:70995a97-261d-4c19-8ae3-e3715cbdc...@3g2000vbx.googlegroups.com...

> On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
>> U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup
>> dyskusyjnych:

>> > Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
>> > by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
>> > spotkali,

>> Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
>> przepisach.

> Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR,

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie szwendali.

Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

>> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
>> niekoniecznie?

> A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu na
przeje¼dzie przez DDR.

Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni i na
99,9% dróg tak siê dzieje. Poci±g po niczym innym jak po szynach nie
pojedzie, dlatego ¿adnej analogii tu nie widzê.

Postulujesz wprowadzenie mo¿liwo¶ci jazdy samochodem po torach, tak dla
analogii?

TIRy na tory? ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-09 21:39:54
Autor: BoDro
Rowerzy¶ci
Dnia 09-07-2012 o 20:55:13 Rowerex <rowerex@op.pl> napisa³(a):

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie  szwendali.

Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

W sumie to ma sens: jak cyklista ma potrzebê, to powinien móc korzystaæ z  jezdni, bo w niej najczê¶ciej znajduj± siê studzienki kanalizacyjne...

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2012-07-09 22:33:28
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie szwendali.

Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

Mam na my¶li "¿e jest jakakolwiek inna mo¿liwo¶æ", wtedy do takiego z³a dopuszczaæ nie wolno.



>> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
>> niekoniecznie?

> A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu na
przeje¼dzie przez DDR.

Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.



i na
99,9% dróg tak siê dzieje. Poci±g po niczym innym jak po szynach nie
pojedzie

Bo w z³± stronê jej szukasz/
Ale samochód mo¿e pojechaæ po torach, zw³aszcza terenowy.
Ma to rzecz jasna tyle samo sensu co rower na jezdni zamiast na ddr (czyli wcale), ale siê da.

Data: 2012-07-09 15:44:25
Autor: rmikke
Rowerzy¶ci
On Monday, July 9, 2012 10:33:28 PM UTC+2, Cavallino wrote:
U¿ytkownik &quot;Rowerex&quot; &lt;rowerex@op.pl&gt; napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

&gt;&gt; Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie &gt;&gt; szwendali.
&gt;
&gt; Co masz na my¶li pisz±c &quot;bez potrzeby&quot;?

Mam na my¶li &quot;¿e jest jakakolwiek inna mo¿liwo¶æ&quot;, wtedy do takiego z³a dopuszczaæ nie wolno.

Erm... Z³a?

&gt;
&gt;&gt; &gt;&gt; Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
&gt;&gt; &gt;&gt; niekoniecznie?
&gt;&gt;
&gt;&gt; &gt; A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?
&gt;&gt;
&gt;&gt; Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu &gt;&gt; na
&gt;&gt; przeje¼dzie przez DDR.
&gt;
&gt; Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.

Od kiedy?

A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach,

Aaaale masz jakie¶ wsparcie?

tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.



i na
&gt; 99,9% dróg tak siê dzieje. Poci±g po niczym innym jak po szynach nie
&gt; pojedzie

Bo w z³± stronê jej szukasz/
Ale samochód mo¿e pojechaæ po torach, zw³aszcza terenowy.
Ma to rzecz jasna tyle samo sensu co rower na jezdni zamiast na ddr (czyli wcale), ale siê da.

Przepraszam, czy jeste¶ mo¿e trollem?

Data: 2012-07-10 08:15:49
Autor: Jan Srzednicki
Rowerzyści
On 2012-07-09, rmikke wrote:
On Monday, July 9, 2012 10:33:28 PM UTC+2, Cavallino wrote:
[..]
Bo w złą stronę jej szukasz/
Ale samochód może pojechać po torach, zwłaszcza terenowy.
Ma to rzecz jasna tyle samo sensu co rower na jezdni zamiast na ddr (czyli wcale), ale siÄ™ da.

Przepraszam, czy jesteś może trollem?

Jest, i to starym i nudnym.

--
  Jan Srzednicki :: wrzaskd@IRCNet :: http://wrzask.pl/

Data: 2012-07-09 23:22:01
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <4ffb4018$0$1226$65785112@news.neostrada.pl>,
 "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

>> Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie >> szwendali.
>
> Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

Mam na my¶li "¿e jest jakakolwiek inna mo¿liwo¶æ", wtedy do takiego z³a dopuszczaæ nie wolno.

Jakiego zla? Znowu wychodzi z ciebie fanatyk.
Naprawde, nikt tu cie nie zmusza do jazdy na rowerze.
:-(

>
>> >> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
>> >> niekoniecznie?
>>
>> > A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?
>>
>> Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu >> na
>> przeje¼dzie przez DDR.
>
> Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.

Owszem. Jezdnie sa rowniez i dla rowerow.
I pora zeby to do ciebie dotarlo.

i na
> 99,9% dróg tak siê dzieje. Poci±g po niczym innym jak po szynach nie
> pojedzie

Bo w z³± stronê jej szukasz/
Ale samochód mo¿e pojechaæ po torach, zw³aszcza terenowy.

Nie ma to wiekszego sensu, a ty znowu bredzisz.
--
TA


Data: 2012-07-10 01:26:41
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 9 Lip, 22:33, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

>> Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie
>> szwendali.

> Co masz na my¶li pisz±c "bez potrzeby"?

Mam na my¶li "¿e jest jakakolwiek inna mo¿liwo¶æ", wtedy do takiego z³a
dopuszczaæ nie wolno.



>> >> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy
>> >> niekoniecznie?

>> > A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

>> Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu
>> na
>> przeje¼dzie przez DDR.

> Nie pomyli³em analogii - samochód i rower mog± jechaæ po jezdni

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak
niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to
rêkê urw±.

Zauwa¿ jak± masz alternatywê. Za³ó¿my ¿e wszêdzie przy kazdej jezdni
powstaje DDR, niezale¿nie czy to teren zabudowany czy niezabudowany i
rozwa¿my skutki.

Rozwa¿ania:

1. Je¶li wszystkie DDR maj± umo¿liwiaæ doprowadzenia rowerzysty do
kazdego miejsca to musz± siê krzy¿owaæ z jezdniami, a wiec:
a) musz± istniec przejazdy rowerowe czyli dodatkowe skrzy¿owania z
jezdniami
b) przejazdy rowerowe mog± byæ:
- sterowane swiat³ami
- nie sterowane ¶wiat³ami
c) mozemy zrezygnowac z przejazdów i kazaæ rowerzy¶cie przechodziæ
przez jezdnie, a wiêc musz± powstac nowe przej¶cia dla "pieszych
rowerzystów" tam gdzie nie ma chodników a s± DDR (chodniki 10km od
najbli¿szych zabudowañ sensu nie maj±, ale DDR ma); ) przej¶cia dla
takich "pieszych rowerzystów" mog± byæ:
- sterowane swiat³ami
- nie sterowane ¶wiat³ami

Wnioski:

1. Im wiêcej DDR tym wiecej przejazdów i przej¶æ dla rowerzystów.
2. Im wiecej przejazdów i przej¶æ tym wiêcej uczestników ruchu
poruszaj±cych siê w poprzek jezdni:
a) piesi przekracz±j±cy jezdniê w poprzek s± upierdliwi, mimo ¿e nie
wolno im wkraczaæ na jezdniê pod samochód, to i tak czesto to robi±
b)  rowerzy¶ci przekraczaj±cy jezdniê w poprzek s± jeszcze bardziej
upierdliwi, bo jadac s± szybsi niz piesi i bardziej "znienacka"
wkraczaj± pod ko³a samochodu; nawet je¶li siê im tego zabroni, to bed±
sie zachowywaæ jak piesi, a wtedy bêd± powolniejsi, gdy¿ prowadzenie
roweru przez przejscie jest trudniejsze ni¿ samo przechodzenie.

Pytania:
1. Czy lepszy jest rowerzysta jadacy jezdni± i zachowujacy siê jak
inny uczestnik ruchu czyli sygnalizuj±cy skrêty i inne manewry, czy
lepszy jest rowerzysta jad±cy w poprzek jezdni przez przej¶cia lub
przejazdy nie sygnalizuj±cy ¿adnych manewrów lub uruchamiaj±cy co
chwila sygnalizacjê ¶wietln±?
2. Czy lepszy jest pojedynczy rowerzysta skrêcaj±cy w lewo z jezdni
tak jak samochód (z dojazdem do osi i sygnalizacj± rêk± zmiany
kierunku), czy lepszy jest ten sam rowerzysta uruchamiaj±cy ¶wiat³o na
przeje¼dzie, co powoduje ¿e na jazdni przez kilkana¶cie sekund ¶wieci
siê swiat³o czerwone?
3. Czy jadac samochodem lepiej jest miec rowerzystê jadacego
równolegle po DDR po prawej stronie i przy skrêcaniu w prawo wpatrywac
siê w to czy zachamuje, czy przystanie, czy uruchomi swiat³a na
przeje¼dzie; czy lepiej jest mieæ tego samego rowerzystê  przed sob±
na jezdni i skreciæ w prawo gdy ten przejedzie przez skrzy¿owanie, a
przy skrêcie w prawo nie miec ju¿ ¿adnego innego przejscia lub
pzejazdu?
4. Czy skrecaj±c w prawo lepiej miec rowerzystê jad±cego w przeciwnym
kierunku po DDR le¿±cej po prawej stronie, przez co przy skrêcaniu
bêdzie siê przecinaæ jego tor ruchu, a wiec przejazd lub przej¶cie;
czy lepiej jest mieæ tego samego rowerzystê po drugiej stronie na
przeciwnym pasie jezdni, co nie powoduje ju¿ ¿adnego przecinania siê
torów jazdy?

5....

6. Kwestia sfinansowania budowy DDR przy kazdej jezdni.
a) Dorzucenie piêciu z³otych do kazdego litra benzyny mog³oby to
trochê u³atwiæ.
b) Obci±zenie rowerzystów kosztami DDR spowoduje, ¿e sprzedadz± rowery
c) Je¶li rowerzysci sprzedadz± rowery, to kupi± samochody - nalezy
wiêc kazdego mijanego rowerzystê w my¶lach postawic w samochodzie (z
regu³y "jeden samochód" = "jeden kierowca"), a te samochody równie¿ w
my¶lach postawiæ przed swoim samochodem w oczekiwaniu na czerwone
¶wiat³o lub przejechanie przez jakies ruchliwe skrzy¿owanie...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-18 19:57:52
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:

Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak
niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to
rêkê urw±.

Zauwa¿ jak± masz alternatywê. Za³ó¿my ¿e wszêdzie przy kazdej jezdni
powstaje DDR

Po co niby?
Nikt nie powiedzia³, ¿e rowery musz± jechaæ akurat ka¿d± jezdni±.

Data: 2012-07-14 00:27:00
Autor: Prot Ogenes
Rowerzy¶ci
Cavallino wrote:


Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.

¯e co proszê?

A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.

Ciê pogiê³o delikatnie?

Prot

Data: 2012-07-18 20:10:09
Autor: Cavallino
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "Prot Ogenes" <protogenes@poczta.onet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtq7bb$cps$1@node2.news.atman.pl...
Cavallino wrote:


Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.

¯e co proszê?

A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.

Ciê pogiê³o delikatnie?

PLONK

Data: 2012-07-18 20:22:35
Autor: Prot Ogenes
Rowerzy¶ci
Cavallino wrote:

U¿ytkownik "Prot Ogenes" <protogenes@poczta.onet.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtq7bb$cps$1@node2.news.atman.pl...
Cavallino wrote:


Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.

¯e co proszê?

A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj palec, to rêkê urw±.

Ciê pogiê³o delikatnie?

PLONK

No! To ci dopiero komediant! :-)))))))

Prot

Data: 2012-07-18 13:53:25
Autor: rmikke
Rowerzy¶ci
On Wednesday, July 18, 2012 8:22:35 PM UTC+2, Prot Ogenes wrote:
Cavallino wrote:
&gt; &gt; U¿ytkownik &quot;Prot Ogenes&quot; &lt;protogenes@poczta.onet.pl&gt; napisa³ w &gt; wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:jtq7bb$cps$1@node2.news.atman.pl...
&gt;&gt; Cavallino wrote:
&gt;&gt;
&gt;&gt;&gt;
&gt;&gt;&gt; Nie mog± - jezdnie nie s± dla rowerów.
&gt;&gt;
&gt;&gt; ¯e co proszê?
&gt;&gt;
&gt;&gt;&gt; A to ¿e ich siê wpuszcza w drodze wyj±tku w niektórych przypadkach, &gt;&gt;&gt; tak niektórym na ³eb siê rzuci³o, ¿e potwierdza siê powiedzenie - daj &gt;&gt;&gt; palec, to rêkê urw±.
&gt;&gt;
&gt;&gt; Ciê pogiê³o delikatnie?
&gt; &gt; PLONK

No! To ci dopiero komediant! :-)))))))

Nie karm. Szczególnie, jak wybrzydza...

Data: 2012-07-09 23:17:15
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <4ffb1494$0$26701$65785112@news.neostrada.pl>,
 "Cavallino" <cavallinoBEZ-SPAMU@konto.pl> wrote:

U¿ytkownik "Rowerex" <rowerex@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup dyskusyjnych:70995a97-261d-4c19-8ae3-e3715cbdc512@3g2000vbx.googlegroups.com..
.
> On 9 Lip, 17:28, "Cavallino" <cavallinoBEZ-SP...@konto.pl> wrote:
>> U¿ytkownik "Rowerex" <rowe...@op.pl> napisa³ w wiadomo¶ci grup >> dyskusyjnych:
>>
>> > Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
>> > by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
>> > spotkali,
>>
>> Problem nie stanowi³a DDR tylko ten przejazd, idiotycznie umiejscowiony w
>> przepisach.
>
> Przejazdu by nie by³o, gdyby nie by³o DDR,

Ale DDR maj± byæ, ¿eby siê rowerzy¶ci po jezdni bez potrzeby nie szwendali.

No wlasnie... I tu wychodzi z ciebie twoj dogmatyzm.

>> Dla analogii - samochód ma pierwszeñstwo przed poci±giem czy >> niekoniecznie?
>
> A czy poci±g mo¿e jechaæ po jezdni?

Pomyli³e¶ analogie, poci±g w tym przypadku jest odpowiednikiem samochodu na przeje¼dzie przez DDR.
Przeginasz.
Zachowaj troche zdrowego rozsadku.
Zamiast odpowiedziec na pytanie, wyraznie unikasz odpowiedzi...
I przyjmij do wiadomosci ze rowerzysta jest takim samym uzytkownikiem drogi jak samochodziarz.
--
TA

Data: 2012-07-15 23:41:47
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-09 15:20, Rowerex wrote:
Równie śmieszny jest argument, że skoro zawsze znajdzie się jakiś
niepoprawnie jeżdżący kierowca, to rowerzystów należy usunąć z jezdni
i w ogóle odizolować.

No tak byłoby idealnie, tzn. najlepiej sieć chodników, dróg rowerowych i
samochodowych. Wszyscy szczęśliwi bo nikt sobie nie wjeżdża w paradę -
piesi bezpieczni, rowerzyści też, a blachosmodziarze sobie swoją drogą.
Tyle, że póki co to Ci ostatni głównie sponsorują tę imprezę, bo to na
nich się zdziera w paliwie chociażby. Chodzenie i jazda rowerem jest
darmowa. Gdyby lobby rowerowe stać było na sieć superszybkich rowerostrad
to by nikt nie spychał ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy głównie od
kierowców i cierpią wszyscy - rowerzyści, bo muszą się bać, a kierowcy bo
muszą zwolnić i co rusz mają jakieśtam ograniczenie.


Skutkiem tego jest mnożenie chaotycznie
prowadzonych DDR i jeszcze większe mnożenie skrzyżowań DDR-jezdnia,
raz w formie przejazdów, dwa w formie przejść dla pieszych, które to
przejścia i tak rowerzyści pokonują jadąc.

I widzisz kierowcy też mają tak okrutnie źle, że im drogę przecinają pasy
z światłami lub nie, że trzeba się zatrzymywać, że zwalniać by nie
wyprzedzać na pasach i wiele innych ograniczeń. Wszystko to strasznie złe
i niedobre, bo nie można przez to popierniczać ile farbyka daje.

Widzisz, każdy ma źle.


(...)
pierwszeństwo... Byłem tam gdy policja "spisywała" kierowcę. Kierowca
był mocno przestraszony, a rowerzysta wylądował w szpitalu.
Współczułem obydwu...

Niemiła sprawa, ale z tego co piszesz to wina jest rowerzysty? Dla obu to
niechciane kłopoty, ale co proponujesz żeby zrobić?


Paradoks tego wypadku polega na tym, że gdyby nie było tej DDR i nie
było tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by się nie
spotkali, bowiem jechali w przeciwnych kierunkach i znaleźliby się po
przeciwnych stronach jezdni.

To jest gdybanie. Rozumiem, że zmierzasz do sytuacji, w której rowerzysta
ma pierwszeństwo i przewalone kierowca auta? A policzyłeś ile wypadków
byłoby z powodu potrąceń rowerzystów na ulicy? My nie mamy takich super
szerokich jak w usa.


(...)
niewielu lub nikt tam nie dojedzie, a skoro rowerzysta nie mieszka w
ostatnich zabudowaniach, to albo wariat, albo pijak, albo sportowiec,
a takich na rowerach jest niewielu i robi się wszystko, by było ich
jak najmniej (im mniej sportowców tym bezpieczniej - lepiej niech pasą
brzuchy w autach zajadajÄ…c kebaby)...

Bo drogi rowerowe buduje się głównie tam, gdzie są problemy komunikacyjne
z autami i komunikacją miejską, wszystko w jakiejś nadziei, że może trochę
ulży. Poza miastem klientów brak najczęściej. Chodnika nie ma co dopiero
specjalnej ścieżki dla rowerów. Nawet piesi muszą snuć się poboczem. Ale
kto i jak często się snuje pomiędzy miejscowościami? Sens ścieżki jest tu
żaden z punktu widzenia ekonomii.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-16 00:36:37
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-15, dominik <usenet@dominik.net.pl> wrote:
to by nikt nie spychał ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy głównie od
kierowców i cierpią wszyscy - rowerzyści, bo muszą się bać, a kierowcy bo
muszą zwolnić i co rusz mają jakieśtam ograniczenie.

Drobna uwaga. Drogi są nieporównywalnie droższe od chodników i DDRów.
Dlatego kierowcy dopłacają do interesu. Pamiętaj, że "worek" jest
tak naprawdę wspólny, a podatki płacą wszyscy.

To jest gdybanie. Rozumiem, że zmierzasz do sytuacji, w której rowerzysta
ma pierwszeństwo i przewalone kierowca auta? A policzyłeś ile wypadków
byłoby z powodu potrąceń rowerzystów na ulicy? My nie mamy takich super
szerokich jak w usa.

Nie rozumiesz. Rowerzysta na jezdni porusza siÄ™ tak jak kierowcy i nie
pojawiają się zbędę przecięcia torów jazdy.

Rowerzysta na ścieżce jedzie musi się jej trzymać. A ścieżki kluczą:
przecinają chodniki dosłownie co chwilę, a jezdnię (wzdłuż której są
położone) średnio kilka skrzyżowań (ale dość często na każdym kolejnym).

A w "szerokopasowych" USA, które przywołałeś, rowerzysta w większości
sytuacji może jeździć po czym chce, a ścieżek rowerowych mają pewnie
mniej niż my (choć rowerzystów więcej).

Bo drogi rowerowe buduje się głównie tam, gdzie są problemy komunikacyjne
z autami i komunikacją miejską, wszystko w jakiejś nadziei, że może trochę

Nie. Ścieżki buduje się tam, gdzie jest miejsce na ścieżkę :).
A jak nie ma miejsca, to siÄ™ robi drogÄ™ pieszo-rowerowÄ…, czyli stawia
dodatkowy znak na chodniku.

Poza tym przypuśćmy, że masz rację i chodzi o problemy komunikacyjne.
To chyba te problemu nie są zbyt pilne, bo ścieżka najczęściej powstaje
przy okazji remontu jezdni/chodnika...

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-16 09:30:42
Autor: RoMan Mandziejewicz
Rowerzy¶ci
Hello PK,

Monday, July 16, 2012, 2:36:37 AM, you wrote:

to by nikt nie spycha³ ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy g³ównie od
kierowców i cierpi± wszyscy - rowerzy¶ci, bo musz± siê baæ, a kierowcy bo
musz± zwolniæ i co rusz maj± jakie¶tam ograniczenie.
Drobna uwaga. Drogi s± nieporównywalnie dro¿sze od chodników i DDRów.
Dlatego kierowcy dop³acaj± do interesu. Pamiêtaj, ¿e "worek" jest
tak naprawdê wspólny, a podatki p³ac± wszyscy.

Bzdura - kierowcy p³aca eksra podatek na swoje drogi kupujac paliwo. W
jaki sposób ekstra opodatkowuj± siê rowerzy¶ci?

[...]

--
Best regards,
 RoMan
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

Data: 2012-07-16 08:50:13
Autor: Budzik
Rowerzy¶ci
Osobnik posiadaj±cy mail roman@pik-net.pl.invalid napisa³(a) w poprzednim odcinku co nastêpuje:

to by nikt nie spycha³ ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy g³ównie
od kierowców i cierpi± wszyscy - rowerzy¶ci, bo musz± siê baæ, a
kierowcy bo musz± zwolniæ i co rusz maj± jakie¶tam ograniczenie.
Drobna uwaga. Drogi s± nieporównywalnie dro¿sze od chodników i DDRów.
Dlatego kierowcy dop³acaj± do interesu. Pamiêtaj, ¿e "worek" jest
tak naprawdê wspólny, a podatki p³ac± wszyscy.

Bzdura - kierowcy p³aca eksra podatek na swoje drogi kupujac paliwo. W
jaki sposób ekstra opodatkowuj± siê rowerzy¶ci?

zdaje siê, ¿e rzeczywi¶cie p³ac± ekstra podatek ale raczej nie na drogi, tylko do wspólnego wora.

--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl  (adres antyspamowy, usuñ tak¿e "_")
Tomasz Waszczynski: "Ja siê zastanawia, czy czekoladki z alkoholem
mo¿na je¶æ w miejscu publicznym ;-)"
DooMiniK: "A alkohol w czekoladkach czy w butelce obok? ;]"

Data: 2012-07-16 09:44:34
Autor: Marek 'Qrczak' Potocki
Rowerzy¶ci
Dnia Mon, 16 Jul 2012 09:30:42 +0200, RoMan Mandziejewicz napisa³(a):

Bzdura - kierowcy p³aca eksra podatek na swoje drogi kupujac paliwo. W
jaki sposób ekstra opodatkowuj± siê rowerzy¶ci?

Te pieni±dze ekstra zasilaj± Krajowy Fundusz Drogowy, do którego jak na
razie nie maj± dostêpu samorz±dy maj±ce w swoim w³adaniu (i finansowaniu)
96% dróg w Polsce. S³owem - z paliwa remontuje siê i buduje drogi krajowe i
wojewódzkie, które s± tylko w promilu wykorzystywane przez rowerzystów.
Wiêkszo¶æ dróg buduje i remontuje siê z funduszy samorz±dów, na które
rowerzy¶ci zrzucaj± siê w takim samym stopniu co samochodziarze. --
Pozdrawiam z Wroc³awia
Marek Potocki
Przewodnik sudecki klasy 0

Data: 2012-07-16 16:46:29
Autor: PK
Rowerzyści
["Followup-To:" header set to pl.rec.rowery.]
Bzdura - kierowcy płaca eksra podatek na swoje drogi kupujac paliwo. W
jaki sposób ekstra opodatkowują się rowerzyści?

Nijak. A czy powinni? Wszak DDRy są najwyraźniej dobrem wspólnym -
beneficjentami są także kierowcy i piesi. Ja tak akurat nie uważam, ale
mogę wyjątkowo przyznać rację silnym głosom na pl.misc.samochody :P.

A mówiąc zupełnie poważnie: jako kierowca jesteś zobowiązany korzystać
z dróg. Wielu rowerzystów nie korzysta, więc wprowadzenie podatku
"na DDRy" zatrzymałoby się w TK, jeśli nie wcześniej.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-16 08:57:20
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 15 Lip, 22:41, dominik <use...@dominik.net.pl> wrote:
On 2012-07-09 15:20, Rowerex wrote:

> Równie ¶mieszny jest argument, ¿e skoro zawsze znajdzie siê jaki¶
> niepoprawnie je¿d¿±cy kierowca, to rowerzystów nale¿y usun±æ z jezdni
> i w ogóle odizolowaæ.

No tak by³oby idealnie, tzn. najlepiej sieæ chodników, dróg rowerowych i
samochodowych.

Samochody w tunelach, rowery na powierzchni, poci±gi na wiaduktach....

Wszyscy szczê¶liwi bo nikt sobie nie wje¿d¿a w paradê -
piesi bezpieczni, rowerzy¶ci te¿, a blachosmodziarze sobie swoj± drog±.

....tylko nie wiem gdzie umie¶ciæ pieszych  ;-))

jazda rowerem jest darmowa.

Hmm... a ja tyle kasy wtopi³em w swoje rowery i wszystko co z tym jest
zwi±zane :)

Gdyby lobby rowerowe staæ by³o na sieæ superszybkich rowerostrad
to by nikt nie spycha³ ich na pobocze. Tymczasem drogi mamy g³ównie od
kierowców i cierpi± wszyscy - rowerzy¶ci, bo musz± siê baæ, a kierowcy bo
musz± zwolniæ i co rusz maj± jakie¶tam ograniczenie.

A kierowcy musz± zwalniaæ na przej¶ciach i przejazdach rowerowych :)

> Skutkiem tego jest mno¿enie chaotycznie
> prowadzonych DDR i jeszcze wiêksze mno¿enie skrzy¿owañ DDR-jezdnia,
> raz w formie przejazdów, dwa w formie przej¶æ dla pieszych, które to
> przej¶cia i tak rowerzy¶ci pokonuj± jad±c.

I widzisz kierowcy te¿ maj± tak okrutnie ¼le, ¿e im drogê przecinaj± pasy
z ¶wiat³ami lub nie, ¿e trzeba siê zatrzymywaæ, ¿e zwalniaæ by nie
wyprzedzaæ na pasach i wiele innych ograniczeñ. Wszystko to strasznie z³e
i niedobre, bo nie mo¿na przez to popierniczaæ ile farbyka daje.

Widzisz, ka¿dy ma ¼le.

Ka¿dym ma ¼le nie dlatego, ¿e tak ma byæ, tylko dlatego, ¿e sieci
komunikacyjne dla pojazdów, rowerów, pieszych, poci±gów i tramwajów
zaprojektowano tak a nie inaczej. S³owo "zaprojektowano" jest tu nie
trochê na miejscu, bo w wielu wypadkach jest to co¶ w stylu:

1. "Walniemy sobie DDR przy tej drodze bo to symbol postêpu - wyborcy
nas doceni±"
2. No ale "nie zmie¶ci siê DDR po obu stronach" wiêc "walnijmy DDR po
jednej stronie"  a na "jezdni walnijmy se B9"
3. No ale "ta DDR gdzie¶ siê koñczy i zaczyna, nie ma jak z niej
zjechaæ ani na ni± wjechaæ", no ale "co nas to obchodzi - remontujemy
ten odcinek drogi, na pozosta³e nie mamy funduszy", no to "walnijmy
C13a na koñcu i na pocz±tku i przej¶cie dla pieszych, jak bêd± zsiadaæ
z roweru i przeprowadzaæ przez przej¶cie by móc jechaæ jak siê skoñczy
DDR, to bêdzie bezpiecznie"

I jest git - mie¶cina ma DDR, w folderach reklamowych jest siê czym
chwaliæ ;-)

> pierwszeñstwo... By³em tam gdy policja "spisywa³a" kierowcê. Kierowca
> by³ mocno przestraszony, a rowerzysta wyl±dowa³ w szpitalu.
> Wspó³czu³em obydwu...

Niemi³a sprawa, ale z tego co piszesz to wina jest rowerzysty? Dla obu to
niechciane k³opoty, ale co proponujesz ¿eby zrobiæ?

Rowerzysta jecha³ po DDR, która z jego punktu widzenia znajduje siê po
lewej stronie jezdni. Samochód jecha³ w przeciwnym kierunku jezdni± i
skrêca³ w drogê poprzeczn± przecinaj±c± t± DDR, na tej jezdni
przecinaj±cej jest przejazd rowerowy. Samochód po wykonaniu skrêtu
waln±³ w rowerzystê.

Kto mia³ pierwszeñstwo?

> Paradoks tego wypadku polega na tym, ¿e gdyby nie by³o tej DDR i nie
> by³o tego przejazdu, to obydwaj uczestnicy kolizji w ogóle by siê nie
> spotkali, bowiem jechali w przeciwnych kierunkach i znale¼liby siê po
> przeciwnych stronach jezdni.

To jest gdybanie. Rozumiem, ¿e zmierzasz do sytuacji, w której rowerzysta
ma pierwszeñstwo i przewalone kierowca auta? A policzy³e¶ ile wypadków
by³oby z powodu potr±ceñ rowerzystów na ulicy? My nie mamy takich super
szerokich jak w usa.

Nie. Zmierzam do sytuacji w której rowerzysta jest równouprawnionym
uczestnikiem ruchu.

(...)

> niewielu lub nikt tam nie dojedzie, a skoro rowerzysta nie mieszka w
> ostatnich zabudowaniach, to albo wariat, albo pijak, albo sportowiec,
> a takich na rowerach jest niewielu i robi siê wszystko, by by³o ich
> jak najmniej (im mniej sportowców tym bezpieczniej - lepiej niech pas±
> brzuchy w autach zajadaj±c kebaby)...

Bo drogi rowerowe buduje siê g³ównie tam, gdzie s± problemy komunikacyjne

I to siê nie zgodzê. Drogi rowerowe buduje siê tam gdzie popadnie,
potêguj±c problemy komunikacyjne. Najczê¶ciej DDR powstaj± na zasadzie
"upchania", jak ju¿ nic nie da siê zrobiæ i nie da siê nic "upchaæ",
to siê robi ci±g rowerowo-pieszy.

z autami i komunikacj± miejsk±, wszystko w jakiej¶ nadziei, ¿e mo¿e trochê
ul¿y. Poza miastem klientów brak najczê¶ciej. Chodnika nie ma co dopiero
specjalnej ¶cie¿ki dla rowerów. Nawet piesi musz± snuæ siê poboczem. Ale
kto i jak czêsto siê snuje pomiêdzy miejscowo¶ciami? Sens ¶cie¿ki jest tu
¿aden z punktu widzenia ekonomii.

Ja siê snujê i paru innych wariatów by siê znalaz³o, jesieni± i zim±
je¿d¿ê po zmroku, po lodzie, ¶niegu itp.

Spora czê¶æ wypadków z udzia³em rowerzystów, to wypadki pomiêdzy
miejscowo¶ciami, w miejscach nieo¶wietlonych, czêsto z powodu
nieo¶wietlonych rowerów. Poza obszarami zabudowanym prêdko¶ci pojazdów
s± znacznie wiêksze, a drogi wcale nie szersze. Z punktu widzenia
rowerzysty miasto jest niemal rajem, wszystko o¶wietlone i wszystko
widaæ....

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-15 23:48:10
Autor: dominik
Rowerzyści
On 2012-07-09 12:55, Liwiusz wrote:
Z tego względu rozumiem osoby, które rowerem boją się jeździć po jezdni,
śmiesznym jest argument, że większość kierowców jeździ poprawnie, właśnie
chodzi o te jednostki, które raz dziennie, czy raz na kilka dni będą
próbowały rowerzyste rozjechać przy wyprzedzaniu "na gazetę". I dopóki
będzie to choćby ten 1/1000, to i tak będzie to za dużo.

Są tacy, i jest ich wiele, którzy autem boją się po drogach jeździć i oni
po prostu nie jeżdżą, a nie jest to powodem, dla którego mieliby jeździć
po ddr czy chodniku.
Jak to mawia M.D. w swoim cyklu na tvpk - jak się boisz - zostań w domu, a
nie łam przepisów. To żadne wytłumaczenie by rozjeżdżać dla odmiany
pieszych, których jeszcze bardziej w razie czego boli.
Dlatego nie - boisz się - nie jedź, a nie szukaj sobie sposobu na wygodę.
Inaczej skończymy jak teraz, że na drogach gdzie jest 30kmh rowerzyści i
tak jeżdżą obok slalomem wśród pieszych.

--
                                           _   _       _a_a
   dominik,  gg:919564         _   _     _{.`=`.}_    {/ ''\_
  http://dominik.net.pl  _    {.`'`.}   {.'  _  '.}  {|  ._oo)
                        { \  {/ .-. \} {/  .' '.  \} {/  |
 ~~~~^~~~^^~jgs^~`~^~`~^~`~^~`~^~^~`^~^~`^~^~^~^~^~^~`^~~`~~~~

Data: 2012-07-09 12:33:51
Autor: Pr0NET
Rowerzy¶ci
On Sunday, July 8, 2012 5:04:35 PM UTC+2, to wrote:
No i wybra³em siê na rower po paru latach przerwy (mo¿e nie zupe³nej, ale ma³o je¼dzi³em). Zrobi³em 25 km ze ¶redni± 25 km/h, mo¿e nie jest to wielki wyczyn, ale nie chcia³em siê specjalnie wysilaæ, ¿eby nie spalaæ  miê¶ni. No i mam kilka spostrze¿eñ. Pierwsze, ogólne, jest takie, ¿e usenetowi trolle (tym razem rowerowi) jak zwykle bredz±, a konkretnie:

- Kierowcy s± teraz o niebo bardziej uprzejmi w stosunku do rowerzystów ni¿ kilka lat temu, czasem nawet do przesady, jakby siê w ogóle bali wyprzedziæ, ogólnie nie spotka³a mnie ¿adna dziwna akcja ze strony kierowców.
- Rowerzystów jest du¿o wiêcej ni¿ kiedy¶ i wieli z nich je¼dzi jak pojebani, np. staj± nagle dêba, skrêcaj±c nie patrz±c czy kto¶ ich nie wyprzedza, zaje¿d¿aj± drogê w³±czaj±c siê do ruchu, zajmuj± ca³± szeroko¶æ ¶cie¿ki rowerowej jad±c 10 km/h itp.
- Piesi zachowuj± siê jak naæpani, ale tak zawsze by³o.

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to co rowerzy¶ci na rowerach, to ka¿dy kilometr ka¿dej drogi by³by usiany trupami, których nie nad±¿ano by nawet sprz±taæ.

I druga -- je¶li kto¶ nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i wci±¿ spotykaj± go jaki¶ dziwne akcje ze strony kierowców to albo zupe³nie nie ogarnia co siê wokó³ niego dzieje albo sam te sytuacje prowokuje.

-- ignorance is bliss



Ostatnio jadê jednokierunkow±, w przeciwn± stronê prowadzi kontrapas, prawie dotykaj±c mojego roweru na centymetry wyprzedza mnie co¶ wiêkszego od busa, kierowca tr±bi i krzyczy ¿e przecie¿ powinienem jechaæ ¶cie¿k± dla rowerzystów, krzyczê do debila, ¿e to jednokierunkowy kontrapas. Adrenalina podskoczy³a, pewnie bym mu przyjeba³ na ulicy. Tymczasem zrz±dzenie losu chcia³o, ¿e gamoñ nie zd±¿y³ przejechaæ przez opuszczaj±cymi siê szlabanami na przeje¼dzie kolejowym. Poodje¿d¿am i t³umaczê, a ten têpo siê ¶miejê i mówi 'wiem, tylko przypomnia³a mi siê jak kiedy¶ prawie potr±ci³em faceta na motorze lusterkiem'. Tacy s± niektórzy kierowcy. Nr rejestracyjny DW891PJ. Nie mia³em kamery wiêc na policjê nie by³o co siê fatygowaæ, na po¿egnanie ¿yczy³em przyjemniaczkowi zabicia rowerzysty i kilku lat w wiêzieniu.

Data: 2012-07-09 23:26:17
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <8e69677c-5758-4d15-a4f7-b419e30455e7@googlegroups.com>,
 Pr0NET <bolkow@gmail.com> wrote:



Ostatnio jadê jednokierunkow±, w przeciwn± stronê prowadzi kontrapas, prawie dotykaj±c mojego roweru na centymetry wyprzedza mnie co¶ wiêkszego od busa, kierowca tr±bi i krzyczy ¿e przecie¿ powinienem jechaæ ¶cie¿k± dla rowerzystów, krzyczê do debila, ¿e to jednokierunkowy kontrapas.

Pewnie to byl jeden z tych oszolomow z pl.misc.samochody.

 Poodje¿d¿am i t³umaczê, a ten têpo siê ¶miejê i mówi 'wiem, tylko przypomnia³a mi siê jak kiedy¶ prawie potr±ci³em faceta na motorze lusterkiem'. Tacy s± niektórzy kierowcy. Nr rejestracyjny DW891PJ. Nie mia³em kamery wiêc na policjê nie by³o co siê fatygowaæ, na po¿egnanie ¿yczy³em przyjemniaczkowi zabicia rowerzysty i kilku lat w wiêzieniu.
Podejrzewam ze na takim mantalnym dresie nie zrobila to wrazenia.
--
TA

Data: 2012-07-09 19:07:15
Autor: hikikomori san
Rowerzyści
Ogolnie to w miescie (KR) w weekend pustawo, wiec i nie ma cisnienia.

Ale sprobuj bajkiem smignac nawet w taki dzien jak dzis, leniwy poniedzialek wakacyjny - ni chuja, ostro jest, walka, kierowcy walcza!

Data: 2012-07-10 17:17:25
Autor: Diabe³son
Rowerzy¶ci
W dniu 2012-07-08 17:04, to pisze:


Rowerzy¶ci w du¿ej mierze to ludzie nie maj±cy pojêcia o PORD.
Tyle w temacie od kierowcy z 30-letnim sta¿em.


--
! pos³uszeñstvvo !

Data: 2012-07-10 11:11:04
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 10 Lip, 16:17, Diabe³son <hell...@satan.org> wrote:
W dniu 2012-07-08 17:04, to pisze:

Rowerzy¶ci w du¿ej mierze to ludzie nie maj±cy pojêcia o PORD.
Tyle w temacie od kierowcy z 30-letnim sta¿em.

I racja - w gettach czyli na DDR wszystkim siê wydaje, ¿e PoRD nie
obowi±zuje. Gdzie rowerzysta ma siê nauczyæ zachowañ na jezdni, skoro
siê go z tej jezdni wyrzuca stawiaj±c gdzie popadnie B9?

A co jest na DDR - nie ma tam niczego co by przypomina³o jezdnie, nie
ma pasów ruchu, nie ma znaków pionowych innych ni¿ "koniec" lub
"pocz±tek", ba, czêsto nawet asfaltu nie ma.

A kim jest przeciêtny rowerzysta? ¯e co, ¿e jak kto¶ ma rower, to nie
ma samochodu! Akurat!

Spora czê¶æ rowerzystów którzy z Twojego punktu widzenia nie maj±
pojêcia o PoRD ma pewnie wiêkszy od Ciebie sta¿ w zawodowym kierowaniu
samochodami - i gówno im ten sta¿ daje. Jad±c rowerem wpadaj± w
panikê, bo na kierownicy roweru nie maj± lusterek, nie maj± czym
w³±czyæ kierunkowskazów, w ogóle jako¶ im dziwnie mieæ obok siebie
wielkie ko³a pêdz±cej ciê¿arówki i nie mieæ os³ony z blaszanych
drzwi...

Najlepszy zawodowy kierowca z nie wiadomo jakim do¶wiadczeniem bêdzie
lub jest dupiastym rowerzyst± robi±cym w portki, gdy trzeba na jezdni
wykonaæ manewr skrêtu w lewo sygnalizuj±c to rêk±...

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-10 18:32:14
Autor: steve69
Rowerzy¶ci
Rowerex <rowerex@op.pl> napisa³(a):
Spora czê¶æ rowerzystów którzy z Twojego punktu widzenia nie maj±
pojêcia o PoRD ma pewnie wiêkszy od Ciebie sta¿ w zawodowym kierowaniu
samochodami - i gówno im ten sta¿ daje. Jad±c rowerem wpadaj± w
panikê, bo na kierownicy roweru nie maj± lusterek, nie maj± czym
w³±czyæ kierunkowskazów, w ogóle jako¶ im dziwnie mieæ obok siebie
wielkie ko³a pêdz±cej ciê¿arówki i nie mieæ os³ony z blaszanych
drzwi...

Najlepszy zawodowy kierowca z nie wiadomo jakim do¶wiadczeniem bêdzie
lub jest dupiastym rowerzyst± robi±cym w portki, gdy trzeba na jezdni
wykonaæ manewr skrêtu w lewo sygnalizuj±c to rêk±...


Bajdurzysz.



--


--


Data: 2012-07-10 20:09:47
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-10,  steve69 <steve69@NOSPAM.gazeta.pl> wrote:

Najlepszy zawodowy kierowca z nie wiadomo jakim doświadczeniem będzie
lub jest dupiastym rowerzystÄ… robiÄ…cym w portki, gdy trzeba na jezdni
wykonać manewr skrętu w lewo sygnalizując to ręką...
Bajdurzysz.

Mówi prawdę. Spośród dwóch ludzi w identycznym wieku, o identycznej
sprawności, znajomości przepisów i doświadczeniu na jezdni, ten
który codziennie porusza się samochodem będzie na rowerze jeździł
gorzej niż ten, który jest przyzwyczajony do 2-kołowca.

I żeby było jasne: nie działa to w drugą stronę. Rowerzyści, którzy
nie stresują się jazdą po mieście, bez problemu przesiadają się
do samochodów. Dla mnie (po 10 latach jazdy po mieście na rowerze)
jedynym trudnym elementem na kursie PJ było parkowanie, choć
z autami mam minimalny kontakt (jestem pasażerem kilka razy w roku).

Nie chciałbym krytykować, ani podważać wiedzy kierowców (polscy
kierowcy jeżdżą lepiej niż wielu Ci z krajów zachodnich, które stawia
nam się często za wzów), ale obserwacje mam niekorzystne. Przykład:
robiłem kurs w OSK specjalizującym się w kursie na motor, raczej
renomowanym. W efekcie na wykładach pośród ~80 osób tylko kilka
nie miało PJ (w tym ja). Znałem przepisy lepiej niż wiele z tych osób.
Byli tam kierowcy (z nieznanym mi stażem), którzy nie wiedzieli, że
znak stop nakazuje ustąpienie pierwszeństwa... Za coś takiego powinno
się odbierać prawko.

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-10 21:46:11
Autor: BoDro
Rowerzy¶ci
Dnia 10-07-2012 o 20:32:14  steve69 <steve69@nospam.gazeta.pl> napisa³(a):

Najlepszy zawodowy kierowca z nie wiadomo jakim do¶wiadczeniem bêdzie
lub jest dupiastym rowerzyst± robi±cym w portki, gdy trzeba na jezdni
wykonaæ manewr skrêtu w lewo sygnalizuj±c to rêk±...

Bajdurzysz.

Niekoniecznie. Obdzwoni³ mnie kiedy¶ "od ty³u", na w±skim chodniku,  cyklista. Pogoda nie by³a najlepsza - jesienna szaruga. Kiedy siê  odwróci³em okaza³o siê, ¿e to mój znajomy - zawodowy kierowca.  Za¿artowa³em, ¿e jazda chodnikiem i dzwonienie na pieszego kosztuje 100z³.  Stwierdzi³, ¿e woli uwa¿nie je¼dziæ rowerem po chodniku, bo na ulicy jest  niebezpiecznie :-)

--
Bogdan
53.659956 N, 17.347842 E
bodro_malpa_wp.pl

Data: 2012-07-10 22:41:31
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Rowerex
Gdzie rowerzysta ma się nauczyć zachowań na jezdni, skoro się go z tej
jezdni wyrzuca stawiajÄ…c gdzie popadnie B9?

Tak trudno przyswoić parę prostych zasad? Kretyńskie wytłumaczenie.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-10 22:17:45
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 11 Lip, 00:41, to <to_use...@interia.pl> wrote:
begin Rowerex

> Gdzie rowerzysta ma siê nauczyæ zachowañ na jezdni, skoro siê go z tej
> jezdni wyrzuca stawiaj±c gdzie popadnie B9?

Tak trudno przyswoiæ parê prostych zasad?

Dlatego kurs na prawo jazdy powinien trwaæ 2 godziny:
30min - wyk³ad teoretyczny
30min - jaki¶ symulator komputerowy
1godz - jazda na placu manewrowym

Kursant wpaja sobie w tym czasie parê prostych zasad, przy wyj¶ciu
odbiera prawo jazdy dowolnej kategorii i mo¿e ruszaæ w ¶wiat...

Kretyñskie wyt³umaczenie.

Homo Sapiens z natury jest kretynem ;-)

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-11 07:47:30
Autor: J.F.
Rowerzy¶ci
Dnia Tue, 10 Jul 2012 22:17:45 -0700 (PDT), Rowerex napisa³(a):
On 11 Lip, 00:41, to <to_use...@interia.pl> wrote:
Tak trudno przyswoiæ parê prostych zasad?
Dlatego kurs na prawo jazdy powinien trwaæ 2 godziny:
30min - wyk³ad teoretyczny
30min - jaki¶ symulator komputerowy
1godz - jazda na placu manewrowym

Kursant wpaja sobie w tym czasie parê prostych zasad, przy wyj¶ciu
odbiera prawo jazdy dowolnej kategorii i mo¿e ruszaæ w ¶wiat...

Tak jak w USA ? Jeden prosty test, 30 minut, odbierasz learning permit i juz mozesz wsiadac za kierownice i jechac ... uczyc sie dalej. Samemu.

Po paru dniach podjezdzasz do urzedu jeszcze raz, zabierasz egzaminatora na przejazdzke, demonstrujesz co umiesz i dostajesz normalne PJ.

J.

Data: 2012-07-10 23:44:08
Autor: Rowerex
Rowerzy¶ci
On 11 Lip, 07:47, "J.F." <jfox_xnosp...@poczta.onet.pl> wrote:
Dnia Tue, 10 Jul 2012 22:17:45 -0700 (PDT), Rowerex napisa³(a):

> On 11 Lip, 00:41, to <to_use...@interia.pl> wrote:
>> Tak trudno przyswoiæ parê prostych zasad?
> Dlatego kurs na prawo jazdy powinien trwaæ 2 godziny:
> 30min - wyk³ad teoretyczny
> 30min - jaki¶ symulator komputerowy
> 1godz - jazda na placu manewrowym

> Kursant wpaja sobie w tym czasie parê prostych zasad, przy wyj¶ciu
> odbiera prawo jazdy dowolnej kategorii i mo¿e ruszaæ w ¶wiat...

Tak jak w USA ? Jeden prosty test, 30 minut, odbierasz learning permit i
juz mozesz wsiadac za kierownice i jechac ... uczyc sie dalej. Samemu.

Po paru dniach podjezdzasz do urzedu jeszcze raz, zabierasz egzaminatora na
przejazdzke, demonstrujesz co umiesz i dostajesz normalne PJ.


Dobre potwierdzenie tego, ¿e bez praktyki w ruchu ulicznym nie mo¿na
wpoiæ sobie nawet kilku prostych zasad. Nie je¿d¿±c po jezdni nie
sposób nauczyæ siê i wyrobiæ pewnych podstawowych nawyków.

A nawyków nale¿y siê uczyæ w takim ruchu: http://tinyurl.com/sajgon

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2012-07-11 08:50:49
Autor: PK
Rowerzyści
mieć także "czystą" historię (najczęściej pół roku).
On 2012-07-11, J.F. <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> wrote:
Tak jak w USA ? Jeden prosty test, 30 minut, odbierasz learning permit i juz mozesz wsiadac za kierownice i jechac ... uczyc sie dalej. Samemu.

Pomijając zupełnie inne realia (ciekawe jaki odsetek 25-latków w USA
nie posiada w gospodarstwie domowym samochodu), to trochÄ™ pominÄ…Å‚eÅ›
"drobiazgów" :).
[Wyszło trochę długie, ale może kogoś zaciekawi :).]

Młodzież (polskie gimnazjum) w USA może wystąpić o learning permit,
który czasem zastępuje kurs praktyczny (ale w niektórych stanach
trzeba go zrobić - nawet 50 godzin! :)).

Na młodego kierowcę nakłada się różne ograniczenia.
Pamiętam kilka:
- najczęściej trzeba jeździć z "pełnym" kierowcą obok (np. musi to
być rodzic lub licencjonowany instruktor),
- nie można przewozić młodzieży (czyli np. kolegów ze szkoły),
- nie można jeździć w nocy (lub tylko z kierowcą obok),
- często ograniczona jest liczba pasażerów (np. do jednego, czyli
właśnie rodzica obok :)).

Ponieważ przepisy się bardzo różnią, najczęściej nie możesz opuścić
swojego stanu, co może być uciążliwe, jeśli np. mieszkasz 200m od
granicy, a po drugiej stronie masz szkołę i spożywczak :).

Po jakimś czasie (chyba w większości stanów jest to pół roku - nie wiem
skąd Ci się wzięło "po paru dniach") można iść na egzamin i dostać
restricted licence, która przejmuje sporo ograniczeń z LP, ale najczęściej
można jeździć samodzielnie. Po jakimś czasie (znowu najczęściej pół
roku) można wystąpić o normalne PJ. Oczywiście w tych okresach trzeba
mieć czystą historię wykroczeń (punktowanych).
Ale poza okresami ważny jest też wiek, więc może być tak, że prawko
"ograniczone" dostajesz w wieku 16 lat, a pełne dopiero 18, więc 2 lata
tłuczesz się z rodzicem obok.

Poza tym jedno "ale". Ameryka to kraj szerokich pasów i małych miast.
Mogę sobie wyobrazić, że puszczanie wolno 15latków w Nevadzie działa
całkiem nieźle, ale czy byłby to dobry pomysł w ciasnym europejskim
mieście? Ciekawe jak daleko dojechałby w Londynie lub Paryżu :).

AFAIK popularność tych "learning permits" spada, a w dużych miastach
jest naprawdę mała. Niestety nie pamiętam, gdzie to przeczytałem :/.

Reszta powyższych informacji jest łatwa do znalezienia w necie :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-11 10:23:30
Autor: to
Rowerzy¶ci
begin Rowerex
Kursant wpaja sobie w tym czasie parę prostych zasad, przy wyjściu
odbiera prawo jazdy dowolnej kategorii i może ruszać w świat...

Ale problem w tym, ze rowerzyści nie potrafią przyswoić sobie chociażby kilku zasad, jak zasady pierwszeństwa przejazdu, sposób sygnalizowania manewrów, a niektórzy nawet nie wiedza, bo której stronie jezdni mają jechać. W ich przypadku znajomość "kilku zasad" to byłby niesamowity skok jakościowy.

--
ignorance is bliss

Data: 2012-07-11 10:37:03
Autor: PK
Rowerzyści
On 2012-07-11, to <to_usenet@interia.pl> wrote:
Ale problem w tym, ze rowerzyści nie potrafią przyswoić sobie chociażby kilku zasad, jak zasady pierwszeństwa przejazdu, sposób sygnalizowania manewrów, a niektórzy nawet nie wiedza, bo której stronie jezdni mają jechać. W ich przypadku znajomość "kilku zasad" to byłby niesamowity skok jakościowy.

Tyle że rowerzyści nie są uczeni ani egzaminowani, a człowiek
pozostawiony sam sobie najczęściej nie ma moblizacji do nauki.

Z drugiej strony kierowcy sÄ… uczeni, egzaminowani i kontrolowani,
a też mają ogromny problem z przepisami (także najważniejszymi, czyli
pierwszeństwem).

W miastach kierowcy i rowerzyści są wyciągani z tej samej populacji
(ta sama kultura, wykształcenie, inteligencja, temperament itd),
to oczywiście wśród "nieedukowanych" rowerzystów znajomość przepisów
i styl jazdy muszą być gorsze.

Poza dużymi miastami jest znacznie gorzej - jedynym czynnikiem
wpływającym na wybór rower vs samochód jest koszt. Mówiąc inaczej:
rower wybierają biedniejsi. Czyli prawdopodobnie mniej "poukładani"
i gorzej wykształceni. To oczywiście wyjaśnia absolutnie fatalną
kulturę jazdy rowerzystów na wsiach (są de facto szybkimi pieszymi,
robiÄ… co chcÄ…).

pozdrawiam,
PK

Data: 2012-07-11 19:56:26
Autor: jacek
Rowerzy¶ci

U¿ytkownik "to" <to_usenet@interia.pl> napisa³ w wiadomo¶ci
news:jtjk72$e9a$3usenet.news.interia.pl...




Ale problem w tym, ze rowerzy¶ci nie potrafi± przyswoiæ sobie chocia¿by
kilku zasad,

widac ze znasz problem tylko od strony kierowcy na dodatek brak ci wyobrazni

przejezdzam rocznie rowerem poza 10tys km a samochodem poza 30tys
jak mnie nazwiesz ? rowerzysta czy kierowca ?
mam jakies porownanie
w 90 roku ukonczylem kurs instruktorow i wykladowcow nauki jazdy sam.kat
II(ABC)
w tych latach bylo troche trudniej jak teraz
Czy wiec jestem rowerzysta ktory nie zna PoRD ?
Nie ma podzialu na rowerzystow i kierowcow
sa ludzie bez wyobrazni i ci ktorzy ja maja
jezdze srednio na treningach 60-100km
poza miastem ale jakos musze wyjechac i wjechac.To co obserwuje jadac
rowerem
ciezko zauwazyc jadac samochodem .
Jezdzac rowerem obserwuje co sie dzieje na drodze, zapamietuje zauwazone
bledy kierowcow
i pozniej jadac samochodem biore margines na takie zachowania
Z mojego otoczenia znam tylko jednego rowerzyste ktory nie ma PJ (moja
partnerka:)
wszyscy koledzy jakich znam i jezdza ze mna sa dobrymi kierowcami

Po wioskach rowerzysci jezdza nieprzewidywalnie ?
tak samo jezdza samochodami
czasem nawet gorzej

Duzo wiecej jednak kierowcow jakich lubie jest z grupy rowerzysta/kierowca
Rowerzysci to z reguly pasjonaci
czesto uprawiajacy sporo dyscyplin, ludzie pogodni i weseli
Kierowcami natomiast jestesmy prawie wszyscy
spora ich grupa to zdenerwowani zyciem, zmeczeni itp
Nie spotykam takich zmeczonych ludzi na maratonach rowerowych czy wyscigach
szosowych
Ciezko tez spotkac takiego zdenerowanego na szczycie gory na ktora wjezdzalo
sie kilka godz
Nie spotkasz tez zdenerowanego rowerzyste ktory caly dzien ciagnal rower
obwieszony sakwami czasem w ulewnym deszczu
na torze dirtowym pomimo ze ktos wyrznal nad kierownica tez sie usmiecha
panienki na DDR pomykajace holendrami tez zadowolone ;)



 z rowerowym pozdrowieniem
Jacek

Data: 2012-07-11 23:04:36
Autor: Titus Atomicus
Rowerzy¶ci
In article <jtkejj$som$1@inews.gazeta.pl>, "jacek" <jac_ek@prom.pl> wrote:

U¿ytkownik "to" <to_usenet@interia.pl> napisa³ w wiadomo¶ci
news:jtjk72$e9a$3usenet.news.interia.pl...




> Ale problem w tym, ze rowerzy¶ci nie potrafi± przyswoiæ sobie chocia¿by
> kilku zasad,

widac ze znasz problem tylko od strony kierowcy na dodatek brak ci wyobrazni

I na tym bym zakonczyl ten watek.
Rozmowa z dogmatykami (powiedzialbym fanatykami) nie ma wiekszego sensu.
Uzywaja wymyslonych argumentow wbrew oczywistym faktom.

btw Dzis bylem swiadkiem potracenia rowerzystki (na szczescie na parkingu, z mala predkoscia). Zanim przyjechaly sluzby, sprawczyni przez kilkanascie minut awanturowala sie uzywaja slow uzywanych powszechnie za obrazliwe.
Do momentu przyjazdu policji byla przekonana ze rowerzysta zawsze na jezdni (to byl akurat parking) musi prowdzic rower.
BTw ciekawe bylo zachowanie panow policjantow. Od poczatku trzymali strone sprawczyni w samochodzie.
Zaloze chyba osobny watek. Dlaczego mi takie sprawy sie wciaz zdazaja :-(
--
TA

Data: 2012-07-15 18:24:10
Autor: scobowski
Rowerzyści

Czyli konkluzja z tego prosta -- gdyby kierowcy samochodów wyczyniali to
co rowerzyści na rowerach, to każdy kilometr każdej drogi byłby usiany
trupami, których nie nadążano by nawet sprzątać.

I druga -- jeśli ktoś nawet teraz nie radzi sobie na rowerze w ruchu i
wciąż spotykają go jakiś dziwne akcje ze strony kierowców to albo
zupełnie nie ogarnia co się wokół niego dzieje albo sam te sytuacje
prowokuje.

Amen!
--
Scobowski - jedno- i dwuśladowy

Rowerzy¶ci

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona