Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rowerzysci [na góralach w miescie] to jednak tepe ch... ;-)

Rowerzysci [na góralach w miescie] to jednak tepe ch... ;-)

Data: 2016-05-08 17:59:23
Autor: mbut
Rowerzysci [na góralach w miescie] to jednak tepe ch... ;-)
W dniu 08.05.2016 o 17:14,  ąćęłńóśźż pisze:
Od młodości nie miałem wypadku rowerowego.
No to miałem.
Dzisiaj.
Żyję ;-)
Jechałem wąskim chodnikiem wzdłuż ulicy (po lewej stronie ulicy), lekki zjazd z wiaduktu.
Z prawej chodnika słupki i jezdnia z samochodami.
Z lewej chodnika trawa, żywopłot, trawa, żywopłot, ... rowerzysta góralem wyskakujący z trawnika zza żywopłotu z mojej lewej prosto na chodnik i prosto na mnie.
Pół metra przede mną.
Szansy nie było.
Tam nie było żadnej ściezki, po prostu trawa, żywopłot, krawężnik, chodnik.
Lecąc zastanawiałem się, w co przywalę twarzą - w niego, w tamten rower?
Jak człowiek szybko myśli w takich sytuacjach ;-)
Twarzą nie przywaliłem.
Walnąłem lewą stroną głowy w betonową kostkę chodnika.
Na szczęście lekko.
Mogło być gorzej.
Pomyślałem sobie w tym momencie o kaskach, oj pomyślałem ;-)
Inne straty to jeden łokieć (wygoi się) od chodnika, jedno udo (jutro będzie bolało) chyba od ramy tamtego roweru, połamana plastikowa osłona przedniej tarczy.
No ale przez chwilę wstać nie mogłem, może trochę głowa (chyba miałem lekki rausz, ale już wydaje się OK), może trochę szok.
Nie jechałem bardzo szybko, jeszcze na zjeździe nie zdążyłem do końca zmienić biegów po wcześniejszym podjeździe pod wiadukt, zresztą nigdzie się nie spieszyłem.
Tamtemu chyba nic się nie stało, wyskoczył nagle, ale jednak sporo wolniej, prawie pod katem prostym do mnie.
To ja musiałem wytracić na dystansie może metra całą energię z jazdy.
Na hamulce było za mało czasu - choć po 2-3 palce zawsze trzymam na klamkach - ułamek sekundy.
Obydwaj bylismy bez kasków.
Na walnięcie twarzą to raczej i kask by nie pomógł.
Szczęście w nieszczęściu, że jechałem sam, fotelik zdjęty.
Nie utrzymałem równowagi bez fotelika, nie utrzymałbym równowagi z dzieckiem.
A na foteliku dziecko siedzi wysoko, i jakby co ramię upadku (przyspieszenie) jest duże!!
Po zderzeniu na chodniku był tamten rower, na tamtym rowerze ja, na mnie mój rower, no taka piramida ;-)
Z przodu miałem włączone białe migające światło (od niedawna włączam właśnie na podobne przypadki gapiostwa innych!!!), jak widać i to nie pomogło!!
Gościu kompletnie nie spojrzał, czy chodnikiem, na który wyskakuje, ktokolwiek idzie / jedzie, a trochę ruchu tam było, na samym wiadukcie wyminąłem ze dwie rodziny z dziećmi na rowerach.

Miałeś dużo szczęścia, że tak się skończyło.

Rowerzysci [na góralach w miescie] to jednak tepe ch... ;-)

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona