Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rowerzysta vs kierowca autobusu

Rowerzysta vs kierowca autobusu

Data: 2014-08-01 08:44:04
Autor: msawic
Rowerzysta vs kierowca autobusu
Zaobserwowane przed chwilą:

1. Rowerzysta jechał po pasie dla autobusów mimo, że obok miał asfaltową drogę dla rowerów.
2. Kierowca podczas wyprzedzania (utrudnionego, bo pozostałe pasy są zakorkowane) użył klaksonu.
3. Rowerzysta się tym tak zdenerwował, że chwilę później dogonił w korku autobus i.. OPLUŁ KIEROWCĘ.
4. Na przystanku kierowca wyszedł przed rowerzystę, a ten zeskoczył z roweru i rzucił się na niego z pięściami (z miernym skutkiem).

Dzięki takim zachowaniom rośnie niechęć znacznej części społeczeństwa do wszystkich rowerzystów. :-/

Data: 2014-08-01 17:54:39
Autor: mbut
Rowerzysta vs kierowca autobusu
W dniu 14-08-01 17:44, msawic@gmail.com pisze:
Zaobserwowane przed chwilą:

1. Rowerzysta jechał po pasie dla autobusów mimo, że obok miał asfaltową drogę dla rowerów.
2. Kierowca podczas wyprzedzania (utrudnionego, bo pozostałe pasy są zakorkowane) użył klaksonu.
3. Rowerzysta się tym tak zdenerwował, że chwilę później dogonił w korku autobus i.. OPLUŁ KIEROWCĘ.
4. Na przystanku kierowca wyszedł przed rowerzystę, a ten zeskoczył z roweru i rzucił się na niego z pięściami (z miernym skutkiem).

Dzięki takim zachowaniom rośnie niechęć znacznej części społeczeństwa do wszystkich rowerzystów. :-/


Kierowca powinien mu mordę obić, przecież była droga  dla rowerów, ale palant nie skorzystał. Takich idiotów u nas nie mało, sam to obserwuję jadąc rowerem. Jest ścieżka rowerowa ale taki tuman musi jechać drogą asfaltową a nie rowerową i jeszcze ma pretensje. Jak go kiedyś ktoś zawadzi samochodem to może się nauczy.

Data: 2014-08-01 18:41:43
Autor: Budzik
Rowerzysta vs kierowca autobusu
Użytkownik  msawic@gmail.com ...

Zaobserwowane przed chwilą:

1. Rowerzysta jechał po pasie dla autobusów mimo, że obok miał
asfaltową drogę dla rowerów. 2. Kierowca podczas wyprzedzania
(utrudnionego, bo pozostałe pasy są zakorkowane) użył klaksonu. 3.
Rowerzysta się tym tak zdenerwował, że chwilę później dogonił w korku
autobus i.. OPLUŁ KIEROWCĘ. 4. Na przystanku kierowca wyszedł przed
rowerzystę, a ten zeskoczył z roweru i rzucił się na niego z pięściami
(z miernym skutkiem). Dzięki takim zachowaniom rośnie niechęć znacznej części społeczeństwa
do wszystkich rowerzystów. :-/
No to z moich historii:
- jade rowerem, w miare szybko...
- autobus mnie wyprzedza, nie wiem po co, skoro juz w oddali widac przystanek
- robi to tak nieumiejetnie, ze dosłownie muska mój rekaw podczas kiedy po drugiej stronie mam metalową barierke i brak miejsca do ucieczki.

Dzieki takim zachowaniom rosnie niechęć rowerzystów do kierowców autobusów.

Nie usprawiedliwiam rowerzysty. Ale moze nie widziałes wszystkiego?

Data: 2014-08-01 20:56:14
Autor: Czesław Wiśniak
Rowerzysta vs kierowca autobusu
No to z moich historii:
- jade rowerem, w miare szybko...
- autobus mnie wyprzedza, nie wiem po co, skoro juz w oddali widac
przystanek
- robi to tak nieumiejetnie, ze dosłownie muska mój rekaw podczas kiedy po
drugiej stronie mam metalową barierke i brak miejsca do ucieczki.

Dzieki takim zachowaniom rosnie niechęć rowerzystów do kierowców autobusów.

Nie usprawiedliwiam rowerzysty. Ale moze nie widziałes wszystkiego?

Tez kiedys mialem taka sytuacje, tylko obok wysoki kraweznik. Za chwile omijalem go stojacego na przystanku i nie powiem jakie mysli mi przyszly do glowy ale sie powstrzymalem :)
Innym razem w podobnej sytuacji tylko spisalem godzine zdarzenia i numer autobusu, zeby potem napisac jakas skarge ale po drodze zgubilem te kartke :)
Tak wiec moze ze strony kierowcy oprocz sygnalu bylo cos jeszcze ?

Data: 2014-08-01 23:03:54
Autor: Piotr Kosewski
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On 2014-08-01 20:41, Budzik wrote:
No to z moich historii:
- jade rowerem, w miare szybko...
- autobus mnie wyprzedza, nie wiem po co, skoro juz w oddali widac
przystanek
- robi to tak nieumiejetnie, ze dosłownie muska mój rekaw podczas kiedy po
drugiej stronie mam metalową barierke i brak miejsca do ucieczki.

Dzieki takim zachowaniom rosnie niechęć rowerzystów do kierowców autobusów.

Nie usprawiedliwiam rowerzysty. Ale moze nie widziałes wszystkiego?

Ty w opisanej sytuacji też nie widziałeś wszystkiego. Widziałeś wręcz
dość mało...

Ruch na drogach cechuje się tym, że zdarzają się niebezpieczne sytuacje,
kolizje i wypadki. Są przypadkowe i nie da się ich uniknąć. Po co
wyciągać takie rzeczy w dyskusjach?

A jeśli komuś tego typu sytuacje zdarzają się bardzo często, to
proponuję przestać szukać przyczyny wokół siebie...

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-02 03:39:30
Autor: Budzik
Rowerzysta vs kierowca autobusu
Użytkownik Piotr Kosewski piotr.kosewski@mail.nowhere ...

No to z moich historii:
- jade rowerem, w miare szybko...
- autobus mnie wyprzedza, nie wiem po co, skoro juz w oddali widac
przystanek
- robi to tak nieumiejetnie, ze dosłownie muska mój rekaw podczas
kiedy po drugiej stronie mam metalową barierke i brak miejsca do
ucieczki. Dzieki takim zachowaniom rosnie niechęć rowerzystów do kierowców
autobusów. Nie usprawiedliwiam rowerzysty. Ale moze nie widziałes wszystkiego?

Ty w opisanej sytuacji też nie widziałeś wszystkiego. Widziałeś wręcz
dość mało...

W jakim sensie?

Ruch na drogach cechuje się tym, że zdarzają się niebezpieczne
sytuacje, kolizje i wypadki. Są przypadkowe i nie da się ich uniknąć.
Po co wyciągać takie rzeczy w dyskusjach?

Bo to nie był jednostkowy przypadek.

A jeśli komuś tego typu sytuacje zdarzają się bardzo często, to
proponuję przestać szukać przyczyny wokół siebie...

W jakim sensie? Coś na zasadzie, ze jak panna poszła w kusej spudniczce i została zgwałcona to sama jest sobie winna?

Coś w tym jest, swego czasu jezdziłem bardzo duzo na rowerze i doszedłem do wniosku, ze nie wiem jak należałoby jezdzić, żeby kierowcy nie wyprzedzali mnie na gazetę...

Data: 2014-08-01 18:52:02
Autor: Titus Atomicus
Rowerzysta vs kierowca autobusu
In article <693e5e99-1a6b-4a6c-b1ac-8cfe63ca179e@googlegroups.com>,
 msawic@gmail.com wrote:

Zaobserwowane przed chwilą:

1. Rowerzysta jechał po pasie dla autobusów mimo, że obok miał asfaltową drogę dla rowerów.
2. Kierowca podczas wyprzedzania (utrudnionego, bo pozostałe pasy są zakorkowane) użył klaksonu.
3. Rowerzysta się tym tak zdenerwował, że chwilę później dogonił w korku autobus i.. OPLUŁ KIEROWCĘ.
4. Na przystanku kierowca wyszedł przed rowerzystę, a ten zeskoczył z roweru i rzucił się na niego z pięściami (z miernym skutkiem).

Dzięki takim zachowaniom rośnie niechęć znacznej części społeczeństwa do wszystkich rowerzystów. :-/

No, podzielam twoje zdanie.
Swoja droga - kiepski debiut jak na grupe rowerowa.
--
TA

Data: 2014-08-01 19:09:04
Autor: Czesław Wiśniak
Rowerzysta vs kierowca autobusu

1. Rowerzysta jechał po pasie dla autobusów mimo, że obok miał asfaltową drogę dla rowerów.
2. Kierowca podczas wyprzedzania (utrudnionego, bo pozostałe pasy są zakorkowane) użył klaksonu.
3. Rowerzysta się tym tak zdenerwował, że chwilę później dogonił w korku autobus i.. OPLUŁ KIEROWCĘ.
4. Na przystanku kierowca wyszedł przed rowerzystę, a ten zeskoczył z roweru i rzucił się na niego z pięściami (z miernym skutkiem).

Dzięki takim zachowaniom rośnie niechęć znacznej części społeczeństwa do wszystkich rowerzystów. :-/

Abstarhujac od idiotycznej nawalanki to może rowerzysta wjechał na jezdnię w momencie kiedy nie mógł się przedostać na scieżkę, która np. biegnie równolegle ale jest odzielona barierkami, krzaki itp i mógł na nią wjechac dopiero po dojechaniu do najbliższego skrzyżownia czy przejścia ?
W ogóle to jak stanowi prawo w tym względzie ?

Data: 2014-08-02 22:51:57
Autor: a...mx
Rowerzysta vs kierowca autobusu
Czesław Wiśniak wrote:

Abstarhujac od idiotycznej nawalanki to może rowerzysta wjechał na jezdnię
w momencie kiedy nie mógł się przedostać na scieżkę, która np. biegnie
równolegle ale jest odzielona barierkami, krzaki itp i mógł na nią wjechac
dopiero po dojechaniu do najbliższego skrzyżownia czy przejścia ?
W ogóle to jak stanowi prawo w tym względzie ?

Pewnie to, że nie może tak jechać i powinien przedostawać się inną trasą.

Jadę samochodem, mam jednokierunkową i jadę pod prąd do następnego skrzyżowania bo wtedy mogę się przedostać za barierkę gdzie jest jednokierunkowa ale już we właściwym kierunku.
 --
Arek, arekmx|gazeta.pl

Data: 2014-08-02 23:59:40
Autor: Czesław Wiśniak
Rowerzysta vs kierowca autobusu
Pewnie to, że nie może tak jechać i powinien przedostawać się inną trasą.

Przydalby sie jakis stosowny paragraf na to. Raczej o to pytalem a nie co sie komu pewnie wydaje.

Jadę samochodem, mam jednokierunkową i jadę pod prąd do następnego
skrzyżowania bo wtedy mogę się przedostać za barierkę gdzie jest
jednokierunkowa ale już we właściwym kierunku.

Ja rozumiem, ze chcesz zablysnac "czyms" logicznym ale rob to przy okazji tak, zebys potem nie musial sie tego wstydzic.

Data: 2014-08-03 09:47:31
Autor: m
Rowerzysta vs kierowca autobusu
W dniu 02.08.2014 22:51, a...mx@gazeta.pl pisze:
Pewnie to, że nie może tak jechać i powinien przedostawać się inną trasą.

Jadę samochodem, mam jednokierunkową i jadę pod prąd do następnego
skrzyżowania bo wtedy mogę się przedostać za barierkę gdzie jest
jednokierunkowa ale już we właściwym kierunku.

Jeżeli jedziesz jednokierunkówką i nagle dojeżdżasz do drugiej jednokierunkówki, z przeciwnym zwrotem kierunku (to jest właściwa analogia jazdy jezdnią kiedy nagle pojawia Ci się równoległa DDR), to nie ma siły - musisz przejechać pod prąd do następnego skrzyżowania.

p. m.

Data: 2014-08-05 18:52:02
Autor: Liwiusz
Rowerzysta vs kierowca autobusu
W dniu 2014-08-03 09:47, m pisze:
W dniu 02.08.2014 22:51, a...mx@gazeta.pl pisze:
Pewnie to, że nie może tak jechać i powinien przedostawać się inną trasą.

Jadę samochodem, mam jednokierunkową i jadę pod prąd do następnego
skrzyżowania bo wtedy mogę się przedostać za barierkę gdzie jest
jednokierunkowa ale już we właściwym kierunku.

Jeżeli jedziesz jednokierunkówką i nagle dojeżdżasz do drugiej
jednokierunkówki, z przeciwnym zwrotem kierunku (to jest właściwa
analogia jazdy jezdnią kiedy nagle pojawia Ci się równoległa DDR), to
nie ma siły - musisz przejechać pod prąd do następnego skrzyżowania.

Co to znaczy "musi"? W takim przypadku musi wycofać.

--
Liwiusz

Data: 2014-08-06 00:26:54
Autor: m
Rowerzysta vs kierowca autobusu
W dniu 05.08.2014 18:52, Liwiusz pisze:
W dniu 2014-08-03 09:47, m pisze:
W dniu 02.08.2014 22:51, a...mx@gazeta.pl pisze:
Pewnie to, że nie może tak jechać i powinien przedostawać się inną
trasą.

Jadę samochodem, mam jednokierunkową i jadę pod prąd do następnego
skrzyżowania bo wtedy mogę się przedostać za barierkę gdzie jest
jednokierunkowa ale już we właściwym kierunku.

Jeżeli jedziesz jednokierunkówką i nagle dojeżdżasz do drugiej
jednokierunkówki, z przeciwnym zwrotem kierunku (to jest właściwa
analogia jazdy jezdnią kiedy nagle pojawia Ci się równoległa DDR), to
nie ma siły - musisz przejechać pod prąd do następnego skrzyżowania.

Co to znaczy "musi"? W takim przypadku musi wycofać.


Tak czy inaczej - pod prąd. Czyli nagle człowiek znajduje się w sytuacji która wymusza jazdę inaczej niż wynika z przepisów, przez chwilę aż będzie mógł jechać jak Pan Bóg przykazał.

p. m.

Data: 2014-08-08 00:47:15
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On Tue, 5 Aug 2014, Liwiusz wrote:

W dniu 2014-08-03 09:47, m pisze:
Jeżeli jedziesz jednokierunkówką i nagle dojeżdżasz do drugiej
jednokierunkówki, z przeciwnym zwrotem kierunku (to jest właściwa
analogia jazdy jezdnią kiedy nagle pojawia Ci się równoległa DDR), to
nie ma siły - musisz przejechać pod prąd do następnego skrzyżowania.

Co to znaczy "musi"?

  IMO: przy założeniu nieuwzględniania teleportacji, przestawiania
za pomocą statków powietrznych itp.
  Faktycznie - musi (w odróżnieniu od "powinien").
  No, nie musi - może stanąć i czekać, albo na zmianę oznakowania
albo rozpadnięcie się pojazdu, OK. Niech będzie ;)

W takim przypadku musi wycofać.

  A co za różnica, czy pod prąd pojedzie przodem czy wstecz?
  Jakiś przepis pozwala jechać tyłem pod prąd w przypadku nakazu
wynikłego ze znaku, skoro znak obowiązuje "nawet jeśli ustawa stanowi
inaczej" (bo ustawa co do zasady cofania nie zabrania, a contrario)?
  I wcale nie musi :> cofać, skoro może jechać przodem pod prąd
(znaczy może łamać przepis, da się to zrobić).

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-08 19:55:39
Autor: Shrek
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On 2014-08-08 00:47, Gotfryd Smolik news wrote:

  A co za różnica, czy pod prąd pojedzie przodem czy wstecz?
  Jakiś przepis pozwala jechać tyłem pod prąd w przypadku nakazu
wynikłego ze znaku, skoro znak obowiązuje "nawet jeśli ustawa stanowi
inaczej" (bo ustawa co do zasady cofania nie zabrania, a contrario)?

Nie wiem, w testach na prawko prawidłową odpowiedzią jest że można cofać na jednokierunkowej - bez sensu, ale tak jest.

Shrek.

Data: 2014-08-08 22:14:37
Autor: Piotr Kosewski
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On 2014-08-08 19:55, Shrek wrote:
Nie wiem, w testach na prawko prawidłową odpowiedzią jest że można cofać
na jednokierunkowej - bez sensu, ale tak jest.

Czemu bez sensu? Na tym przecieĹź polega cofanie...

Na drodze jednokierunkowej oczywiście można cofać.
Skąd bierze się przekonanie o zakazie - nie wiem. Taki zakaz nie
istnieje i nie mógłby istnieć, bo bez cofania zazwyczaj nie da się np.
zaparkować.

Cofanie jest zabronione na moście, w tunelu, na autostradzie i drodze
ekspresowej. Zupełnie przypadkiem w tych miejscach zabronione jest
także zatrzymywanie się (poza wynikającym z warunków na drodze).

Problemem jest brak ścisłej definicji cofania. Ogólnie przyjmuje się,
że cofanie służy wykonaniu jakiegoś manewru, do którego jest niezbędne,
np: parkowanie, "zawracanie na 3". Cofanie na jednokierunkowej, bo się
źle wybrało skręt albo "bo bliżej", nie jest niezbędne.

W szczególności wyjazd na skrzyżowanie na wstecznym jest karany, a do
tego nieprzeciętnie głupi.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-08 23:29:44
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On Fri, 8 Aug 2014, Piotr Kosewski wrote:

Na drodze jednokierunkowej oczywiście można cofać.
Skąd bierze się przekonanie o zakazie - nie wiem.

  Z litery przepisu?

Taki zakaz nie
istnieje i nie mógłby istnieć, bo bez cofania zazwyczaj nie da się np.
zaparkować.

Cofanie jest zabronione na moście, w tunelu, na autostradzie i drodze
ekspresowej. Zupełnie przypadkiem w tych miejscach zabronione jest
także zatrzymywanie się (poza wynikającym z warunków na drodze).

  Co wskazywałoby a contrario, że gdzie indziej wolno.
  Ale a contrario nie uchyla możliwości istnienia przepisu szczegółowego.

  PoRD:
Art. 5.
1. Uczestnik ruchu i inna osoba znajdujšca się na drodze sš
  obowišzani stosować się do poleceń i sygnałów dawanych przez osoby
  kierujšce ruchem lub uprawnione do jego kontroli, sygnałów œwietlnych
  oraz znaków drogowych,
  nawet wówczas,
  ^^^^^^^^^^^^^
  gdy z przepisów ustawy wynika inny sposób zachowania
  niż nakazany przez te osoby, sygnały œwietlne lub znaki drogowe.

  Rozp. o znakach:
D-3: droga jednokierunkowa
  Oznacza poczštek lub kontynuację drogi lub jezdni, na której ruch odbywa
  się w jednym kierunku.

Problemem jest brak ścisłej definicji cofania.

  Ano jest, w tym problem.

Ogólnie przyjmuje się,
że cofanie służy wykonaniu jakiegoś manewru, do którego jest niezbędne,
np: parkowanie, "zawracanie na 3". Cofanie na jednokierunkowej, bo się
źle wybrało skręt albo "bo bliżej", nie jest niezbędne.

  Ustawodawca dorzucił by tę definicję i byłby spokój ;)

W szczególności wyjazd na skrzyżowanie na wstecznym jest karany, a do
tego nieprzeciętnie głupi.

  Trudno się sprzeczać.

pzdr, Gotfryd

Data: 2014-08-03 08:44:01
Autor: Piotr Kosewski
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On 2014-08-01 19:09, Czesław Wiśniak wrote:
Abstarhujac od idiotycznej nawalanki to może rowerzysta wjechał na
jezdnię w momencie kiedy nie mógł się przedostać na scieżkę, która np.
biegnie równolegle ale jest odzielona barierkami, krzaki itp i mógł na
nią wjechac dopiero po dojechaniu do najbliższego skrzyżownia czy
przejścia ?

Oczywiście mogło tak być, ale tego się nie dowiemy.

Generalnie opisany przez Ciebie przypadek jest jeszcze w miarę spoko.
Można go wybronić nawet przed niezbyt ogarniętym posterunkowym.

DuĹźo trudniej jest z sytuacji odwrotnej - kiedy DDR idzie przy jezdni,
ale zostaje w pewnym momencie oddzielony i skręca nie tam, gdzie chcesz
jechać.

Oczywiście możesz zostać złapany w takim miejscu i tłumaczyć się, że
znasz tę trasę.

Znaki przy DDR nie opisują kierunku, więc opierając się tylko na nich
(czyli poprawnie) nie możesz ocenić, czy za 300m DDR pojedzie w prawo,
a jezdnia w lewo. W związku z tym policjant powinien potraktować to
jako wykroczenie i olać tłumaczenia (choć oczywiście nie musi w ogóle
interweniować, bo szkodliwość marginalna).
Wyrok sądu może być inny, ale o 50 zł pewnie nikomu się nie będzie
chciało spierać. No chyba że jazda nie po DDR miała jakieś poważniejsze
konsekwencje i stawka jest wyĹźsza.

W ogóle to jak stanowi prawo w tym względzie ?

Nie stanowi. Są ogólne przepisy i wyroki sądów, ale w Polsce nie
obowiązują precedensy.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-01 19:17:05
Autor: Piotr Kosewski
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On 2014-08-01 17:44, msawic@gmail.com wrote:
Zaobserwowane przed chwilą:

1. Rowerzysta jechał po pasie dla autobusów mimo, że obok miał asfaltową drogę dla rowerów.
2. Kierowca podczas wyprzedzania (utrudnionego, bo pozostałe pasy są zakorkowane) użył klaksonu.
3. Rowerzysta się tym tak zdenerwował, że chwilę później dogonił w korku autobus i.. OPLUŁ KIEROWCĘ.
4. Na przystanku kierowca wyszedł przed rowerzystę, a ten zeskoczył z roweru i rzucił się na niego z pięściami (z miernym skutkiem).

Dzięki takim zachowaniom rośnie niechęć znacznej części społeczeństwa do wszystkich rowerzystów. :-/

Nie.

Można sobie wyobrazić dokładnie identyczną sytuację z udziałem kierowcy
autobusu i kierowcy samochodu osobowego.
Czy w efekcie wzrosłaby niechęć do kierowców osobówek?

Ponadto, opisaną przez Ciebie sytuację zarejestrowali pasażerowie
autobusu i może kilku przechodniów. Czyli mało w kontekście 38 mln
mieszkańców kraju.
Wróciłeś do domu i w trosce o dobre imię rowerzystów postanowiłeś
opowiedzieć o tym na grupie dyskusyjnej, którą czyta przynajmniej
drugie tyle osób i która jest publiczna (np. pojawia się w wynikach
wyszukiwarek).

Brawo.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-01 20:17:32
Autor: Shrek
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On 2014-08-01 19:17, Piotr Kosewski wrote:

Nie.

Niestety tak.

Można sobie wyobrazić dokładnie identyczną sytuację z udziałem kierowcy
autobusu i kierowcy samochodu osobowego.
Czy w efekcie wzrosłaby niechęć do kierowców osobówek?

No, nie da się ukryć, że tak - mimo, że sam jestem kierowcą osobówek zazwyczaj w sporach kierowca osobówki vs kierowca autobusu wziąłbym stronę busiarza.

Ponadto, opisaną przez Ciebie sytuację zarejestrowali pasażerowie
autobusu i moĹźe kilku przechodniĂłw.

No i autor. I jeszcze pewnie kilkudziesięciu autorowi podobnych.

Czyli mało w kontekście 38 mln
mieszkańców kraju.

No tak - tyle, że nic z tego nie wynika. Idąc twoim tokiem myślenia zepchnięcie z drogi rowerzysty zauważy rowerzysta, kierowca i może pasażer, a wyprzedzanie na 30cm pewnie tylko rowerzysta;)

Shrek

Data: 2014-08-01 23:12:29
Autor: Piotr Kosewski
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On 2014-08-01 20:17, Shrek wrote:
No tak - tyle, że nic z tego nie wynika. Idąc twoim tokiem myślenia
zepchnięcie z drogi rowerzysty zauważy rowerzysta, kierowca i może
pasaĹźer, a wyprzedzanie na 30cm pewnie tylko rowerzysta;)

Dokładnie.
Jak już pisałem w innym poście: takie sytuacje są nieuniknione. Zamiast
robić z tego wielką tragedię, trzeba się po prostu pogodzić z faktem.

Pewnie, że na rowerze takie "otarcia" są dużo bardziej groźne niż dla
jadących samochodami, ale taka już jest specyfika tego pojazdu. Jeśli
dla kogoś jazda między samochodami jest zbyt stresująca, to niech nie
jeĹşdzi... Ĺťadna to skaza na honorze.

Ja nie lubię stać na parapecie i nie staję. Okna da się umyć inaczej.

pozdrawiam,
Piotr Kosewski

Data: 2014-08-02 07:05:04
Autor: Shrek
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On 2014-08-01 23:12, Piotr Kosewski wrote:
On 2014-08-01 20:17, Shrek wrote:
No tak - tyle, że nic z tego nie wynika. Idąc twoim tokiem myślenia
zepchnięcie z drogi rowerzysty zauważy rowerzysta, kierowca i może
pasaĹźer, a wyprzedzanie na 30cm pewnie tylko rowerzysta;)

Dokładnie.
Jak już pisałem w innym poście: takie sytuacje są nieuniknione. Zamiast
robić z tego wielką tragedię, trzeba się po prostu pogodzić z faktem.

Ale nikt tragedii nie robi. Kwestionuje tylko, że takie krzywe akcje jak opisał autor wątku nie wpływają na wizerunek rowerzystów. Wpływają - widziało kilkadziesiąt osób (z czego 20 miało facebooka), powiedziało 100 znajomym, oni następnym 200, w trzeciej iteracji 5000 osób dowiedziało się, że rowerzysta wybił szybę, skopał kierowcę a następnie odpalił mu gaśnicę do kabiny, zabrał kierownicę jako trofeum i odjechał z piskiem;)


Shrek.

Data: 2014-08-01 20:25:16
Autor: Krystek
Rowerzysta vs kierowca autobusu
W dniu 2014-08-01 17:44, msawic@gmail.com pisze:
Zaobserwowane przed chwilą:

1. Rowerzysta jechał po pasie dla autobusów mimo, że obok miał asfaltową drogę dla rowerów.
2. Kierowca podczas wyprzedzania (utrudnionego, bo pozostałe pasy są zakorkowane) użył klaksonu.
3. Rowerzysta się tym tak zdenerwował, że chwilę później dogonił w korku autobus i.. OPLUŁ KIEROWCĘ.
4. Na przystanku kierowca wyszedł przed rowerzystę, a ten zeskoczył z roweru i rzucił się na niego z pięściami (z miernym skutkiem).

Dzięki takim zachowaniom rośnie niechęć znacznej części społeczeństwa do wszystkich rowerzystów. :-/

<http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140731/BIALYSTOK/140739944> - ten też miał nierówno pod sufitem

K.


--
http://www.krystek.art.pl/

Data: 2014-08-01 23:39:20
Autor: Gotfryd Smolik news
Rowerzysta vs kierowca autobusu
On Fri, 1 Aug 2014, msawic@gmail.com wrote:

mimo, że obok miał asfaltową drogę dla rowerów.

  Da się załatwić link do street view tego miejsca?
  Wcale nie dlatego, abym podważał wniosek końcowy.

pzdr, Gotfryd

Rowerzysta vs kierowca autobusu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona