Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Rozbiór Iraku

Rozbiór Iraku

Data: 2015-12-29 21:32:12
Autor: mkarwan
Rozbiór Iraku
"Los Iraku został przesądzony w momencie naszej inwazji:
Irak nie ma przyszłości jako jednolite państwo. (...) Irak jest skazany na
rozpad na co najmniej trzy odrębne państwa. (...)
To był prawdziwy, jeśli nawet niewypowiedziany, cel Partii Wojny od samego
początku: atomizacja Iraku, a w rzeczywistości całego Bliskiego Wschodu.
Ich celem, w skrócie, jest chaos - i to jest właśnie to, co widzimy
dzisiaj."
- Justin Raimondo, redaktor Antiwar.com

Projekt ustawy, która może podzielić Irak na trzy odrębne podmioty został
przegłosowany w amerykańskiej Komisji Sił Zbrojnych stosunkiem głosów 60 do
2. Kontrowersyjny projekt ustawy będzie teraz przedmiotem dyskusji w Izbie
Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, gdzie zostanie poddany pod głosowanie
pod koniec maja.
Jeżeli zostanie przyjęty, prezydent Barack Obama będzie miał wolną rękę w
ominięciu centralnego rządu w Bagdadzie i dostarczaniu broni i pomocy
bezpośrednio sunnitom oraz Kurdom, walczącym z ISIS.
To z kolei doprowadzi do de facto podziału zniszczonego wojną Iraku na trzy
części: Kurdystan, Szyistan i Sunnistan.

Plan rozbicia Iraku ma długą historię, sięgającą ponuro proroczego artykułu
Oded Yinon'a pod tytułem "Strategia Izraela na lata osiemdziesiąte XX
wieku".
Yinon sądził, że przetrwanie Izraela wymaga, aby państwo żydowskie stało się
regionalną potęgą imperialną, która "musi dokonać podziału całego obszaru na
małe państwa, poprzez rozbicie na mniejsze części wszystkich istniejących
państw arabskich. (...)
Nadzieją syjonistów jest, że sekciarskie państwa arabskie staną się
satelitami Izraela i, jak na ironię, źródłem jego legitymizacji moralnej."
(Syjonistyczny plan na Bliski Wschód, Izrael Shahak)
http://www.informationclearinghouse.info/pdf/The%20Zionist%20Plan%20for%20the%20Middle%20East.pdf

Projekt ustawy rządzonej przez republikanów Komisji Sił Zbrojnych przyjmuje wizję Yinon'a rozbitego na części Iraku. (Uwaga:
W ramach obecnego projektu ustawy, która jest częścią Ustawy o autoryzacji obrony narodowej na 2016 rok (NDAA), aż 60% proponowanych środków tj. 429 milionów dolarów popłynie bezpośrednio do "kurdyjskich Peszmergów, sił bezpieczeństwa plemion sunnickich oraz Irackiej Sunnickiej Gwardii  Narodowej".)
Dostarczanie broni sunnickim milicjom i kurdyjskim Peszmergom nieuchronnie doprowadzi do rozpadu kraju, rozniecenia walk o podłożu religijnym i wzmocnienia grup ekstremistów działających w regionie.
Jest to recepta na katastrofę.
Oto krótki fragment z artykułu Yinon'a dotyczący Iraku:
"Irak, z jednej strony bogaty w ropę i z drugiej strony wewnętrznie rozdarty, jest pewnym kandydatem na cel Izraela.
Jego rozbicie na części jest nawet ważniejsze dla nas niż rozczłonkowanie Syrii.
Irak jest silniejszy niż Syria.
W krótkiej perspektywie to iracka potęga stanowi największe zagrożenie dla Izraela. (...)
Każdy rodzaj konfrontacji między Arabami pomaga nam w krótkiej perspektywie i skraca drogę do ważniejszego celu, jakim jest rozerwanie Iraku na części, podobnie jak Syrii i Libanu.
W Iraku, podział na prowincje wzdłuż linii religijnych/etnicznych, tak jak w Syrii w czasach osmańskich, jest możliwy.
Dlatego trzy (lub więcej) państw będą istnieć wokół trzech głównych miast:. Basra, Bagdad i Mosul, a szyickie obszary na południu będą oddzielone od sunnitów i Kurdów na północy"
("Strategia Izraela na lata osiemdziesiąte XX wieku", Oded Yinon)

Fakt, że strategiczne cele Izraela i Stanów Zjednoczonych tak ściśle do
siebie pasują każe poddać w wątpliwość inwazję ISIS na Irak w 2014, kiedy
3-kilometrowa kolumna białych land-roverów załadowanych 15 tysiącami
dżihadystów przemierzyła z Syrii otwartą pustynię wzniecając w powietrze
kłęby pyłu nie będąc wykryta przez amerykańskie AWACS-y i najnowocześniejsze
satelity szpiegowskie.

Logicznym wytłumaczeniem tego tak zwanego "niepowodzenia wywiadu" jest to,
że nie było to wcale niepowodzenie - Waszyngton chciał aby operacja
dzihadystów parła do przodu, ponieważ zbiegła się z celami strategicznymi
USA-Izraela.
Jakimś cudem obszary kontrolowane teraz przez Kurdów, sunnitów i szyitów są
bardzo zbliżone do tych, które przewidywał Yinon, co wskazuje, że inwazja
ISIS była od samego początku częścią szerszego planu.

Nie oznacza to, że przywódcy ISIS przyjmują rozkazy bezpośrednio z Langley
lub Pentagonu.
Nie, to oznacza jedynie, że Waszyngton używa grasujących hord dla własnych
celów.
W tym przypadku, ISIS daje pretekst do uzbrojenia sunnitów i Kurdów,
stworzenia nowych granic w ramach istniejącego kraju, stwarzając łatwiejszy
dostęp do kluczowych zasobów oraz eliminując potencjalnego konkurenta
regionalnej hegemonii USA-Izraela.
USA potrzebuje wroga, aby uzasadnić swoje ciągłe mieszanie się w sprawy.
ISIS dostarcza, takiego uzasadnienia.

Przeczytajmy co pisze Daily Star:
"Obecna wojna błyskawiczna ISIS w Iraku jest wytworem iluzji, aby rozpocząć
wypełnianie wcześniej zaplanowanej agendy Zachodu w ścisłym sojuszu z
Izraelem, polegającej na rozrysowaniu na nowo mapy całego regionu jako
"Nowego Bliskiego Wschodu. (...)
Chaos, zniszczenie i spustoszenie spowodowane przez ISIS w procesie
tworzenia sunnickiego islamskiego kalifatu w Iraku i Syrii jest realizacją
zamierzonej polityki USA i Zachodu, polegającej na zmianie sposobu
publicznego postrzegania "wojny z terrorem" - że nie była to nigdy wojna
toczona przez Zachód przeciwko islamowi, ale "wojna wewnątrz islamu", wzdłuż
linii religijnych, etnicznych i sekciarskich w świecie islamskim (...)

Podział Iraku na trzy odrębne jednostki został również mocno poparty przez
wiceprezydenta USA Joe Bidena. Historia dokonań Bidena i analiza jego
stronników wyborczych pomoże lepiej zrozumieć jego poparcie dla fragmentacji
Iraku w ramach Planu Yinon'a."
(Plan Yinon'a i rola ISIS, Daily Star)
http://www.thedailystar.net/the-yinon-plan-and-the-role-of-the-isis-31469

"Plan Gelb"* Bidena, który został zaproponowany w artykule na drugiej
stronie New York Times'a w maju 2006 roku wezwał do utworzenia "trzech w
dużej mierze autonomicznych regionów" z Bagdadem jako "strefą federalną".
Innymi słowy, uprawnienia rządu centralnego w Iraku zostałyby znacznie
zmniejszone.
Autorzy starali się zmiękczyć swój radykalny program dla Iraku określając go
jako "decentralizację", która jest łagodniejszym terminem niż trafniejsze
określenie "rozbiór".
Autorzy, obaj będący członkami potężnej Rady Stosunków Zagranicznych (CFR),
przesłaniali prawdziwy cel planu, którym jest osłabienie kraju poprzez jego
rozczłonkowanie i pozostawienie w "stanie permanentnej kolonialnej
zależności". (Chomsky)

Premier Iraku Haider al-Abadi potępił proponowaną ustawę jako próbę
podważenia jego autorytetu i rozerwania kraju.
W niedawnej rozmowie telefonicznej z wiceprezydentem Biden'em, Abadi wyraził
swój sprzeciw wobec ustawy podkreślając, że "tylko naród iracki może
decydować o przyszłości kraju".

Ponadto, według Press TV, duchowny Muktada al-Sadr ostrzegł, że jeśli
Kongres uchwali ustawę, rozkaże swojej Armii Mahdiego wznowić działania
wojenne przeciwko celom amerykańskim w Iraku.

"Jesteśmy zobowiązani do ponownego obudzenia naszego zbrojnego skrzydła i
rozpoczęcia uderzenia w interesy USA w Iraku i poza nim" - powiedział Sadr,
który kiedyś dowodził potężną Armią Mahdiego i nadal cieszy się ogromnym
wpływem wśród ludności szyickiej.

Choć Obama nie aprobuje treści nowej ustawy, jego sprzeciw jest daleko
nieprzekonujący.
Oto, co rzecznik Departamentu Stanu, Marie Harf, powiedziała w tej sprawie
na ostatnim spotkaniu z mediami: "Polityka tej administracji jest jasna i
spójna na rzecz zjednoczonego Iraku.
Zawsze mówiliśmy, że zjednoczony Irak jest silniejszy, a to jest ważne dla
stabilności regionu."

"Jasna i spójna"?
Czy kiedykolwiek polityka USA na Bliskim Wschodzie była jasna i spójna?
Czy jest jasna i spójna w Libii, Syrii lub Jemenie, gdzie bojówki
dżihadystów są zbrojone i wspierane bezpośrednio lub pośrednio przez
Waszyngton i jego sojuszników?
Czy amerykańska polityka jest jasna i spójna na Ukrainie, gdzie skrajnie
prawicowi neonazistowscy ekstremiści są szkoleni i otrzymują logistyczne
wsparcie od USA w niewypowiedzianej wojnie przeciwko Rosji?

Oczywiście Obama chce, by wyglądało, że sprzeciwia się projektowi ustawy,
ale ile z tego jest po prostu mówieniem pod publikę?
W rzeczywistości administracja jest po tej samej stronie co Kongres - chcą
po prostu być bardziej dyskretni w tym względzie.
Oto ponownie wypowiedź Harf: "Cieszymy się na współpracę z Kongresem w celu
znalezienia języka, który mogliśmy poprzeć w tej ważnej kwestii."

Rzeczywiście, administracja chce dostosować treść słówek w imię dyplomacji i
to jest cały zakres ich sprzeciwu.
W rzeczywistości Komisja Sił Zbrojnych już zastosowała się do tego wniosku i
usunęła rażące klauzule z ustawy (uznające milicje plemion Peszmergów i
sunnitów za "państwa"), podtrzymując jednocześnie, że "część pomocy
wojskowej powinna trafić bezpośrednio do dwóch sił walczących z ISIS".

Usunięto więc kilka słów z tekstu, ale sens pozostaje ten sam. Ponadto,
zgodnie z Huffington Post:
"Członek Izby Reprezentantów Michael McCaul (Texas) powiedział w niedzielę,
że chce określić "sposób usprawnienia procesu dostarczania broni zarówno do
sunnickich plemion jak i Kurdów, nie osłabiając jednocześnie rządu Iraku w
Bagdadzie."

Nie ma sposobu, aby "usprawnić proces", ponieważ te dwie rzeczy wzajemnie
się wykluczają, Abadi już to jasno powiedział. Jeśli Obama dostarczy broń
sunnitom i Kurdom, kraj ulegnie rozpadowi.
To proste.

Jak więc Obama odpowiedział na ten najnowszy rozwój wypadków?

Spotkał się z kurdyjskim prezydentem Masoud Barzani w Waszyngtonie.
Oto co się stało:
"Zapytany przez dziennikarza kurdyjskiego portalu Rudaw, czy uzyskał jakieś
zobowiązania od prezydenta Baracka Obamy i wiceprezydenta Joe Bidena
dotyczące zmiany polityki, kiedy spotkał się z nimi we wtorek, Barzani
odpowiedział: "Zarówno wiceprezydent jak i prezydent chcą, aby Peszmergowie
otrzymali odpowiednią broń i amunicję. (...)
Najważniejsze jest to, aby Peszmergowie dostali broń.
W jaki sposób i którędy - to nie jest tak ważne, jak to, że Peszmergowie
potrzebują broni w swych rękach." (Huffington Post)
http://www.huffingtonpost.com/2015/05/06/masoud-barzani-isis_n_7221668.html

Więc Obama w zasadzie powiedział Barzani'emu, że dostanie broń jakiej chce.

Widzicie więc jakie to oszustwo?
Los Iraku został przypieczętowany.
Tak szybko, jak Kongres zatwierdzi nową ustawę o obronności, Obama zamierza
rozpocząć obfite dostawy broni dla swych nowych kumpli w kurdyjskiej północy
i tzw. trójkącie sunnickim.
To wywoła kolejną wściekłą falę rozlewu krwi na tle religijnym, która
rozerwie kraj na strzępy.

I taki jest cel, czyż nie?
Aby podzielić kraj na trzy części, ułatwić dostęp do jego ważnych zasobów i
wyeliminować potencjalnego rywala regionalnej hegemonii USA-Izraela?
Wiesz, że tak właśnie jest.

Na podstawie: Splitting Up Iraq
http://www.globalresearch.ca/splitting-up-iraq/5448311

źródłohttp://bankowaokupacja.blogspot.com/2015/05/rozbior-iraku.html

Rozbiór Iraku

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona