Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   RozkoÅ‚ysana łódź Platformy

Rozkołysana łódź Platformy

Data: 2012-10-02 02:16:52
Autor: Przemysław W
Rozkołysana łódź Platformy


Politycy PO zamiast pracować nad projektami gospodarczymi, zajmują się  światopoglądowymi wojenkami

Kierownictwu PO w ostatnich miesiącach wszystko wymyka się spod kontroli. Odkąd skończyło się Euro 2012, nie ma tygodnia, żeby partia Donalda Tuska nie musiała się z czegoś tłumaczyć.

– Na spotkaniach z posłami premier próbuje podtrzymywać wrażenie oblężonej twierdzy – opowiada polityk PO. – Mówi, że wszyscy nas ciągle atakują, więc tym bardziej musimy się trzymać razem. I jak zwykle dodaje: jesteśmy jedną drużyną, teraz ważna jest lojalność, razem musimy ciągnąć ten wóz. Tyle że te zawołania robią coraz mniejsze wrażenie. Kruszy się wizerunek PO jako najbardziej tolerancyjnej i demokratycznej partii na scenie politycznej. Na jaw wychodzą konflikty i osobiste interesy.

– Rafał Grupiński i Grzegorz Schetyna grają swoją grę, a Jacek Żalek szaleje, choć Jarek Gowin nakazuje mu, aby trochę przyhamował i bez powodu się nie podkładał – mówi inny polityk tej partii.

Artur i jego projekt

Kilka dni temu Żalek w wywiadzie dla „Rz" zarzucił Schetynie grę na osłabienie partii, której celem jest wysadzenie ze stanowiska Donalda Tuska. To pierwszy taki przypadek, odkąd PO objęła władzę. I świadczy o potężnym kryzysie w tej partii.

– Poseł Żalek publicznie powiedział to, o czym wszyscy wiedzą – mówi Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Tusk, mistrz w wypychaniu z partii potencjalnych liderów wewnętrznej opozycji, tym razem potknął się na Grzegorzu Schetynie, który mimo próby marginalizacji zbudował w Sejmie zwarte środowisko i rozgrywa klub, jak chce.

Do takich nastrojów przyczynił się sam przewodniczący klubu Rafał Grupiński i jego współpracownicy z prezydium.

– Czasem jak wrzucają jakieś pomysły do mediów, wygląda to tak, jakby celowo grali na podsycanie konfliktów i utrwalanie podziałów wewnątrz partii – przyznaje jeden z niechętnych Grupińskiemu polityków.

Tak byÅ‚o choćby z ogÅ‚oszeniem, że jako klubowy ma zostać zÅ‚ożony do laski marszaÅ‚kowskiej liberalny projekt ustawy o zwiÄ…zkach partnerskich autorstwa Artura Dunina. StaÅ‚o siÄ™ to bez wiedzy konserwatystów, wiÄ™c nic dziwnego, że nastÄ™pnego dnia nie zostawili na tej decyzji suchej nitki. Od sprawy dystansowali siÄ™ także posÅ‚owie, którzy wprost nie opowiadajÄ… siÄ™ po żadnej ze stron.  W Sejmie można byÅ‚o zaobserwować zabawne scenki, gdy na widok Dunina wszyscy schodzili mu z drogi, krzyczÄ…c: – Artur, i tak nie podpiszÄ™ ci siÄ™ pod tym projektem.

Razem z decyzją o wysłaniu do marszałek Sejmu projektu o związkach partnerskich Grupiński ogłosił też, że prace kończy właśnie złożony z parlamentarzystów PO zespół, który miał wypracować kompromis w sprawie in vitro. Tymczasem okazało się, że konserwatywni posłowie nic o bliskim zakończeniu prac i „kompromisie" nie wiedzieli. Zespół prac nie zakończył do dziś. A wypowiedzi Jarosława Katulskiego o tym, że skoro konserwatyści nie zgłaszają do niego uwag, to znaczy, że zgadzają się na projekt przewidujący mrożenie zarodków, nie sprzyjały załagodzeniu sporu. W Platformie równie sceptycznie posłowie podchodzą do sprawy wniosku o Trybunał dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Wiadomo, że autorem nietrafionego zdaniem wielu pomysłu był Grupiński. W marcu, gdy po raz pierwszy pojawiła się ta sprawa, miał dostać za to reprymendę od samego Tuska.

Posłowie popadli w rutynę

Jan Rulewski, senator PO, mówi wprost: w partii panuje uwiąd. – Nikt niczego nie chce, posłowie popadli w rutynę i milczenie – mówi. – Ludzie są mocno zniechęceni, ale boją się odezwać, bo w przyszłości mogliby nie dostać zgody od Tuska na kandydowanie do parlamentu. I jeszcze te kary za złamanie dyscypliny głosowania, ja już mam cztery na koncie. Ostatnią karę Rulewski dostał za to, że nie godził się na zamrożenie środków z Funduszu Pracy, tylko chciał je przeznaczyć na walkę z bezrobociem.

– I teraz uważam, że minister finansów powinien wziąć część tej kary na siebie, bo bezrobocie rośnie – mówi Rulewski. I dodaje: nie jestem zadowolony z przebiegu tej kadencji, bo widać, że przegrywamy Polskę.

Źle siÄ™ dzieje też w samorzÄ…dach, co z satysfakcjÄ… obserwujÄ… radni opozycyjnych partii.  – Nastroje wÅ›ród radnych PO przypominajÄ… te z SLD, tuż przed jego upadkiem – mówi warszawski radny Sojuszu. – Mnożą siÄ™ konflikty personalne i nikt już nie patrzy na to, co należy zrobić, tylko jak najskuteczniej dopiec swojemu wrogowi.

Mimo kryzysu gospodarczego klub zamiast pracować nad projektami gospodarczymi, zajmuje się wojenkami światopoglądowymi. – Czekamy na wystąpienie premiera, bo nie chcemy wychodzić przed szereg – mówił „Rz" kilka dni temu Grupiński.

Z naszych informacji wynika jednak, że PO liczy, iż będzie to moment, który przełamie impas i pozwoli partii odżyć oraz przejąć inicjatywę.

– Nawet jeśli premier zapowie ciężką jesień i konieczność oszczędności, to znów będzie mógł się pokazać jako mąż stanu, który kontroluje sytuację i chce przeprowadzić kraj przez ciężkie kryzysowe czasy – mówią nasi rozmówcy.

Ale wśród koalicyjnego PSL panuje przeświadczenie, że jesienne exposé będzie zbiorem frazesów. – Usłyszymy, że będzie kryzys, ale państwo postara się pomóc osobom w najtrudniejszej sytuacji – i to wszystko, słowem dużo gadania, a mało konkretów – mówi polityk PSL.

A senator Rulewski uważa, że wszyscy czekają na tzw. drugie exposé premiera, bo boją się sami wyjść z propozycją.

– Tusk zamroził wszystkim myślenie. Co on powie, jest święte, nawet jeżeli jest to ewidentne głupstwo, jak np. zastosowanie kryterium dochodowego przy uldze na jedno dziecko, a w przypadkach ludzi z większą liczbą dzieci, już nie – mówi.

Według Chwedoruka Tusk ciągle wierzy, że jeżeli utrzyma bipolarny układ na scenie politycznej i sprowadzi wybory do plebiscytu, to PO zawsze go wygra. Schetyna zaś czuje, że poparcie dla PO spada i widzi w tym szansę dla siebie. – Wszystkie partie na scenie politycznej czują nadchodzące przesilenie. Ale jakiekolwiek przetasowania na scenie politycznej są uzależnione od tego, co się wydarzy w PO – ocenia Chwedoruk.

http://www.rp.pl/artykul/16,937754-Rozkolysana-- lodz-Platformy.html?p=2
--


"Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy
i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej,
bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno..."

- Donald Tusk: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005

Rozkołysana łódź Platformy

Nowy film z video.banzaj.pl wiêcej »
Redmi 9A - recenzja bud¿etowego smartfona