Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?

Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?

Data: 2010-04-07 22:36:41
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Witam!
No i stało się. Niezniszczalne stało się zniszczalne. Mój Schwalbe Marathon
Supreme z przebiegiem ledwie około 10 000km  dzisiaj poległ na polu chwały
- w wyniku najechania na bliżej niezidentyfikowany przedmiot,
prawdopodobnie jakiś kawałek metalu, został rozcięty na górze opony w
zagłębieniu zwanym bieżnikiem. Rozcięcie ma około 1cm długości i jest na
wylot, przez wkładkę antyprzebiciową również (chyba. Jutro mogę to sfocić).
I teraz pytanie: czy idzie to jakoś naprawić? Opona to zwijka jeżeli to coś
zmienia. Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).
Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-04-07 23:02:54
Autor: solar
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
W dniu 2010-04-07 22:36, Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).

To nie lepiej za 130 zł kupić nową?

--
Solar             www.solar.blurp.org              GG 1834424

"Religia jest dla ludzi bez rozumu."
                                     Józef Piłsudski

Data: 2010-04-08 10:58:19
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
solar wrote:
W dniu 2010-04-07 22:36, Marek 'marcus075' Karweta pisze:
Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).

To nie lepiej za 130 zł kupić nową?


No cos Ty - toz to nie 'po naszemu'...

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-07 23:51:58
Autor: tadek
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
On 7 Kwi, 22:36, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:
Witam!
No i stało się. Niezniszczalne stało się zniszczalne. Mój Schwalbe Marathon
Supreme z przebiegiem ledwie około 10 000km  dzisiaj poległ na polu chwały
- w wyniku najechania na bliżej niezidentyfikowany przedmiot,
prawdopodobnie jakiś kawałek metalu, został rozcięty na górze opony w
zagłębieniu zwanym bieżnikiem. Rozcięcie ma około 1cm długości i jest na
wylot, przez wkładkę antyprzebiciową również (chyba. Jutro mogę to sfocić).
I teraz pytanie: czy idzie to jakoś naprawić? Opona to zwijka jeżeli to coś
zmienia. Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).
Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karw...@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

wg mnie szanse uzyskania nowej znikome. Koszt wysyłki to pewnie ze 30
zł Pocztą polską. 10 tys km to dość duży przebieg. Nieszczęścia się
zdarzają a to nie jest wada opony. Niemcy będą się śmiać że "polaczek"
chce wyłudzić od nich oponę

Data: 2010-04-08 11:16:29
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
tadek wrote:
On 7 Kwi, 22:36, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:
Witam!
No i stało się. Niezniszczalne stało się zniszczalne. Mój Schwalbe Marathon
Supreme z przebiegiem ledwie około 10 000km  dzisiaj poległ na polu chwały
- w wyniku najechania na bliżej niezidentyfikowany przedmiot,
prawdopodobnie jakiś kawałek metalu, został rozcięty na górze opony w
zagłębieniu zwanym bieżnikiem. Rozcięcie ma około 1cm długości i jest na
wylot, przez wkładkę antyprzebiciową również (chyba. Jutro mogę to sfocić).
I teraz pytanie: czy idzie to jakoś naprawić? Opona to zwijka jeżeli to coś
zmienia. Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).
Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karw...@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

wg mnie szanse uzyskania nowej znikome. Koszt wysyłki to pewnie ze 30
zł Pocztą polską. 10 tys km to dość duży przebieg. Nieszczęścia się
zdarzają a to nie jest wada opony. Niemcy będą się śmiać że "polaczek"
chce wyłudzić od nich oponę

Natürlich.

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 00:12:56
Autor: szaman
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Marek 'marcus075' Karweta wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)

Marek, każda opona w końcu umiera....

Bartek

Data: 2010-04-08 15:10:53
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
szaman bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Marek 'marcus075' Karweta wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)

Marek, każda opona w końcu umiera....

Ale jest różnica między śmiercią naturalną, a morderstwem!
;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-04-08 15:16:37
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
szaman bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Marek 'marcus075' Karweta wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
Marek, każda opona w końcu umiera....

Ale jest różnica między śmiercią naturalną, a morderstwem!
;-)


No i zakatowales opone - na smierc! Dobrze, ze sie chociaz przynales do czynu ;-P

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 01:42:44
Autor: Titus Atomicus
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
In article <yiyoxeedd9o4$.dlg@pedaluje.ile.moze>,
 Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> wrote:

Witam!
No i stało się. Niezniszczalne stało się zniszczalne. Mój Schwalbe Marathon
Supreme z przebiegiem ledwie około 10 000km  dzisiaj poległ na polu chwały
- w wyniku najechania na bliżej niezidentyfikowany przedmiot,
prawdopodobnie jakiś kawałek metalu, został rozcięty na górze opony w
zagłębieniu zwanym bieżnikiem. Rozcięcie ma około 1cm długości i jest na
wylot, przez wkładkę antyprzebiciową również (chyba. Jutro mogę to sfocić).

Moje Supremy po pierwszym tysiacu dorobily sie z boku jakby rozstepow...
:-(

I teraz pytanie: czy idzie to jakoś naprawić? Opona to zwijka jeżeli to coś
zmienia.

Nie sadze. Zreszta 10 tys to sporo. Wypadaloby i tak wymienic.

Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).

A, to tak. Ale moze zaczniesz od zdjecia.

Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?

Ja na razie dzwonilem do Unibika. Ale bez paragonu nawet nie chca rozmawiac. Sprawa w ogole ich nie interesuje.

TA

Data: 2010-04-08 02:36:03
Autor: Dżejm
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
[...]
Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).

Powie im, że nie jest niezniszczalna ? Chyba to wiedzą :).

Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?

A to zużycie czy przebicie opony jest podstawą do czegokolwiek ? Jakoś tego nie widzę. Chyba nawet Niemcy nie są tak wspaniałomyślni dla swoich klientów ;).

pozdro
Jacek

Data: 2010-04-08 03:39:39
Autor: Rafał Muszczynko
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
No i stało się. Niezniszczalne stało się zniszczalne. Mój Schwalbe Marathon
Supreme z przebiegiem ledwie około 10 000km  dzisiaj poległ na polu chwały

Nie ma rzeczy niezniszczalnych. Zwłaszcza wśród opon. Ktoś Ci kitu nawsadzał i
tyle ;-)

Czy u Ciebie wygląda to podobnie jak u mnie? http://bzaborow.org/galer/pg/show/762

To u mnie nastąpiło po >10kkm, ale za to w kilku miejscach. Dętka już wyłaziła
w jednym miejscu przez oponę i tylko dzięki temu ze koło zaczęło bić, w ogóle
zauważyłem, ze coś jest nie tak. Gumy oczywiście nie złapałem (ani razu przez
cały okres eksploatacji), choć dziury w oponie były takie, że z trudem, ale
palec szło przełożyć. Tylko u mnie to chyba jednak stara opona była, bo by naraz przebić w 3-4
miejscach tak po centymetrze i w jednym na 5cm. Raczej mało prawdopodobne bym
tak przebił od najechania na coś, bo musiałbym się o to mocno postarać. IMO u
mnie oponka rozleciała się ze starości. Kupowana była po znajomości i wiem, że
przed tym jak ją założyłem, parę lat leżała. Teraz zwracam większą uwagę na to
by kupować opony świeże, prosto z produkcji, a nie z magazynu.

I teraz pytanie: czy idzie to jakoś naprawić?

Nie. Tylko wymiana. Nawet w samochodowych takich dziur Ci nikt nie naprawi.
Wiem, bo mojemu Ojcu kiedyś przekłuli jakimś szpikulcem i musiał wymienić,
mimo, że dziura była dużo mniejsza niż tutaj.

Opona to zwijka jeżeli to coś
zmienia. Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).

Zmienia. Lżejsze opony z reguły wcale nie są bardziej trwałe. Na czymś trzeba
w końcu te wagę oszczędzać, a najwięcej waży oplot opony i inne dodatkowe
warstwy chroniące przed łapaniem gum.
Też jeżdżę na Marathonach, ale jednak tych cięższych, drutowych. Choć i te
spokojnie daje się zajeździć po prostu jeżdżąc.

Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?

Nawet nie próbowałem. Po 2 latach jeżdżenia (dobrze ponad 10000km), a
wcześniej kilku leżenia na półce, naraziłbym się tylko na śmieszność. Tobie też nie radzę, po 10000km i rozcięciu opony o coś, raczej na gwarancji
Ci nie wymienią, nawet gdybyś miał paragon. Gwarancji podlegają wady
techniczne opony, a nie widły i brony walające się po naszych drogach ;-) --


Data: 2010-04-08 11:14:40
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Rafał Muszczynko wrote:
Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-spamu@gmail.com> napisał(a):
No i stało się. Niezniszczalne stało się zniszczalne. Mój Schwalbe Marathon
Supreme z przebiegiem ledwie około 10 000km  dzisiaj poległ na polu chwały

Nie ma rzeczy niezniszczalnych. Zwłaszcza wśród opon. Ktoś Ci kitu nawsadzał i
tyle ;-)

Czy u Ciebie wygląda to podobnie jak u mnie? http://bzaborow.org/galer/pg/show/762

To u mnie nastąpiło po >10kkm, ale za to w kilku miejscach. Dętka już wyłaziła
w jednym miejscu przez oponę i tylko dzięki temu ze koło zaczęło bić, w ogóle
zauważyłem, ze coś jest nie tak. Gumy oczywiście nie złapałem (ani razu przez
cały okres eksploatacji), choć dziury w oponie były takie, że z trudem, ale
palec szło przełożyć. Tylko u mnie to chyba jednak stara opona była, bo by naraz przebić w 3-4
miejscach tak po centymetrze i w jednym na 5cm. Raczej mało prawdopodobne bym
tak przebił od najechania na coś, bo musiałbym się o to mocno postarać. IMO u
mnie oponka rozleciała się ze starości. Kupowana była po znajomości i wiem, że
przed tym jak ją założyłem, parę lat leżała. Teraz zwracam większą uwagę na to
by kupować opony świeże, prosto z produkcji, a nie z magazynu.

I teraz pytanie: czy idzie to jakoś naprawić?

Nie. Tylko wymiana. Nawet w samochodowych takich dziur Ci nikt nie naprawi.
Wiem, bo mojemu Ojcu kiedyś przekłuli jakimś szpikulcem i musiał wymienić,
mimo, że dziura była dużo mniejsza niż tutaj.

Uzywal w aucie opon pod detki? W dzisiejszych czasach? Bo jezeli bezdetkowych to chyba widzisz roznice?


Opona to zwijka jeżeli to coś
zmienia. Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).

Zmienia. Lżejsze opony z reguły wcale nie są bardziej trwałe. Na czymś trzeba
w końcu te wagę oszczędzać, a najwięcej waży oplot opony i inne dodatkowe
warstwy chroniące przed łapaniem gum.
Też jeżdżę na Marathonach, ale jednak tych cięższych, drutowych. Choć i te
spokojnie daje się zajeździć po prostu jeżdżąc.

Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?

Nawet nie próbowałem. Po 2 latach jeżdżenia (dobrze ponad 10000km), a
wcześniej kilku leżenia na półce, naraziłbym się tylko na śmieszność.

Dokladnie - "Ach ci Polacy - znowu chcieli by cos wycyganic..." ;-)


Tobie też nie radzę, po 10000km i rozcięciu opony o coś, raczej na gwarancji
Ci nie wymienią, nawet gdybyś miał paragon. Gwarancji podlegają wady
techniczne opony, a nie widły i brony walające się po naszych drogach ;-)


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 20:26:00
Autor: Rafał Muszczynko
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
Uzywal w aucie opon pod detki? W dzisiejszych czasach? Bo jezeli bezdetkowych to chyba widzisz roznice?

Bezdętkowe były. Ale jak możesz wyłuszczyć zawiłości różnic w budowie opony bezdętkowej i
dętkowej w tej części opony która toczy się po asfalcie, to chętnie poczytam.
Bo że się różnią w miejscu styku z obręczą to oczywiste. Ale część z
bieżnikiem i ściany boczne opony to wydawało mi się, że są jednak takie same.
A przy kilkumilimetrowej średnicy dziurze raczej nie można jej zostawić samej
sobie nawet w kołach dętkowych. Na chłopski rozum: stalowy oplot z krawędzi
otworu będzie z czasem przecierał dętkę.

Nie mam jednak w kwestii budowy opon zbyt wielkiej wiedzy - opony dętkowe do
aut to zupełnie nie moja era. Z resztą w ogóle w aucie nie zdarzyło mi się
nigdy złapać gumy. A jeżdżę różnymi toczydłami od równo dekady.
 A znowu w rowerze nie miałem z kolei do czynienia z bezdętkowymi nigdy. Nie
przekonała mnie jakoś niższa o kilkaset gram waga kosztem kłopotu z
wulkanizowaniem przy każdorazowym złapaniu gumy, zmianie opony i innych
manewrach sprzętowych.

 
> Nawet nie próbowałem. Po 2 latach jeżdżenia (dobrze ponad 10000km), a
> wcześniej kilku leżenia na półce, naraziłbym się tylko na śmieszność.

Dokladnie - "Ach ci Polacy - znowu chcieli by cos wycyganic..." ;-)

W zasadzie to powinniśmy lansować nowy zwrot "wypolaczyć". Cyganie jednak
mniej kombinują niż my ;-) --


Data: 2010-04-09 00:34:35
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Rafał Muszczynko wrote:
Coaster <manypeny@mac.com> napisał(a):
Uzywal w aucie opon pod detki? W dzisiejszych czasach? Bo jezeli bezdetkowych to chyba widzisz roznice?

Bezdętkowe były. Ale jak możesz wyłuszczyć zawiłości różnic w budowie opony bezdętkowej i
dętkowej w tej części opony która toczy się po asfalcie, to chętnie poczytam.
Bo że się różnią w miejscu styku z obręczą to oczywiste. Ale część z
bieżnikiem i ściany boczne opony to wydawało mi się, że są jednak takie same.

Niby takie same ale nie do konca - roznia w tych miejscach ale od wewnatrz. Opona bezdetkowa ma wewnetrzna strone pokryta specjalna warstwa kauczuku - warstwa spelnia role 'niby detki' - skutecznie zatrzymuje napompowane powietrze w oponie. Bezdetkowe sa o wiele bezpieczniejsze w przypadku naglego przebicia - powietrze z kola nie uchodzi tak gwaltownie jak w przypadku przebitych opon z detka - detka czesto 'wybucha' - cofa sie do wewnatrz opony wraz z zaworkiem; felgi w takich oponach nie maja takiego rantu - jak bezdetkowe - moze nawet dojsc do zsuniecia sie opony z obreczy. W bezdetkowych - zaworek jest umiesczony niezaleznie i trwale (wcisk) w otworze felgi, stopki opony przylegaja mocno do rantow - powietrze uchodzic moze tylko przez przebicie i dzieje sie to duzo lagodniej.

A przy kilkumilimetrowej średnicy dziurze raczej nie można jej zostawić samej
sobie nawet w kołach dętkowych. Na chłopski rozum: stalowy oplot z krawędzi
otworu będzie z czasem przecierał dętkę.

Masz na mysli uszkodzenie w obrebie barku? Takich uszkodzen w oponach sie nie naprawia. Natomiast w obrebie bieznika jak najbardziej. Na przyklad doraznie - specjalnym sznurem http://www.rom-tech.pl/zestaw-naprawczy-opon-bezdetkowych-p-122.html
a w zakladzie wulkanizacyjnym - poprzez wcisniecie i wklejenie od wewnatrz specjalnego  gumowego 'grzybka', ktory wystaje 'nozka' na zewnatrz a 'czapeczke' ma wewnatrz opony. Co do detek - kiedys wulkanizowano laty na goraco a teraz chyba z automatu daje sie nowa detke. W oponie detkowej tez wkleja sie zestaw naprawczy zeby zabezpieczyc wnetrze przed dostawaniem sie wilgoci. Co do drutu - osnowy opon ze stali nie sa obligatryjne. Uzywa sie tez wiskozy, włókna szklanego, poliestru. Jezeli chodzi o opasanie to pomiedzy nim a detka jest jeszcze wlasnie osnowa.


Nie mam jednak w kwestii budowy opon zbyt wielkiej wiedzy - opony dętkowe do
aut to zupełnie nie moja era.

Mialem przyjemnosc.

Z resztą w ogóle w aucie nie zdarzyło mi się
nigdy złapać gumy. A jeżdżę różnymi toczydłami od równo dekady.

Hmm, odkad jezdze autem zlapalem 2 gumy. Wychodzi srednia 0.07142857143 rocznie ;-)

 A znowu w rowerze nie miałem z kolei do czynienia z bezdętkowymi nigdy. Nie
przekonała mnie jakoś niższa o kilkaset gram waga kosztem kłopotu z
wulkanizowaniem przy każdorazowym złapaniu gumy, zmianie opony i innych
manewrach sprzętowych.

IMHO bezdetkowe w rowerze = 'wrog dobrego'. ;-)

 
Nawet nie próbowałem. Po 2 latach jeżdżenia (dobrze ponad 10000km), a
wcześniej kilku leżenia na półce, naraziłbym się tylko na śmieszność.
Dokladnie - "Ach ci Polacy - znowu chcieli by cos wycyganic..." ;-)

W zasadzie to powinniśmy lansować nowy zwrot "wypolaczyć".

LOL - dobre. Kiedys nie dalismy sie 'wyszwedzic', za to potem nas 'wyniemczyli' i 'wurusszczyli'...

Cyganie jednak
mniej kombinują niż my ;-)

Nie mam pojecia. Naprawde?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes"
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 10:35:50
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Witam!
No i stało się. Niezniszczalne stało się zniszczalne. Mój Schwalbe Marathon
Supreme z przebiegiem ledwie około 10 000km  dzisiaj poległ na polu chwały
- w wyniku najechania na bliżej niezidentyfikowany przedmiot,
prawdopodobnie jakiś kawałek metalu, został rozcięty na górze opony w
zagłębieniu zwanym bieżnikiem. Rozcięcie ma około 1cm długości i jest na
wylot, przez wkładkę antyprzebiciową również (chyba. Jutro mogę to sfocić).
I teraz pytanie: czy idzie to jakoś naprawić? Opona to zwijka jeżeli to coś
zmienia. Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).
Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?


Kupiles uzywany towar i chcialbys 'naciagnac' producenta?
LOL - jakie to 'polskie' :-(

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 16:46:48
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
powie (na nową nie liczę).
[...]
Kupiles uzywany towar i chcialbys 'naciagnac' producenta?

Dzisiaj dokładniej obczaiłem dziurę. To nawet nie wygląda na rozcięcie, a
na pęknięcie z naruszeniem wkładki antyprzebiciowej. Nie chcę nikogo
"naciągać" (masz cytat zostawiony, bo widzę, że jeżeli coś ma więcej niż
dwie linijki to zbyt trudne), chcę, żeby Schwalbe się nad tym pochyliło i
sprawdziło, czy to fail sztuki, czy może fail produktu.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-04-08 16:55:40
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
powie (na nową nie liczę).
[...]
Kupiles uzywany towar i chcialbys 'naciagnac' producenta?

Dzisiaj dokładniej obczaiłem dziurę. To nawet nie wygląda na rozcięcie, a
na pęknięcie z naruszeniem wkładki antyprzebiciowej. Nie chcę nikogo
"naciągać" (masz cytat zostawiony, bo widzę, że jeżeli coś ma więcej niż
dwie linijki to zbyt trudne), chcę, żeby Schwalbe się nad tym pochyliło i
sprawdziło, czy to fail sztuki, czy może fail produktu.


:-)) Jasne - oczywiscie i honorowo odmowisz przyjecia 'gratisowej' opony za 'straty moralne'? Wyslanie opony 'w celu pochylenia sie i sprawdzenia' nie jest neutralne - w podtekscie pozostaje prosba o zadoscuczynienie - czy tego chesz czy nie. A grzeczni i uprzejmi producenci pozaluja uzytkownika (drugiego z kolei, skad moga wiedziec, ze kupiles 'uzywke'). Naprawde wierzysz w swoje nieskalane intencje?

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"A properly shaped leather saddle is an excellent
choice for the high-mileage rider who doesn't mind
the fact that it is a bit heavier than a plastic saddle."
Sheldon Brown: 1944 - 2008
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 19:28:21
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Jasne - oczywiscie i honorowo odmowisz przyjecia 'gratisowej' opony za 'straty moralne'?

Tak.
Za to chętnie przyjmę ulepszoną do testów. ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-04-08 23:14:33
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
Coaster bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
Jasne - oczywiscie i honorowo odmowisz przyjecia 'gratisowej' opony za 'straty moralne'?

Tak.
Za to chętnie przyjmę ulepszoną do testów. ;-)


VEG

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes"
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 19:56:43
Autor: #:-) gps
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?

producenci pozaluja uzytkownika (drugiego z kolei, skad moga wiedziec, ze kupiles 'uzywke'). Naprawde wierzysz w swoje nieskalane intencje?


PRZEDMOWA:
Ubolewam nad zastraszonymi polaczkami, którzy nie zjedzą i nie kichną bez uprzedniego sprawdzenia, co na to powiedzą Niemcy (lub szerzej - zagranica) - siermięga, że aż dupę ściska.

Marek, nic innego poza tym, co sam wiesz Ci nie poradzę, ale dla porządku: sprawdź warunki gwarancyjne, tylko to określa, czy masz podstawę do ew. roszczeń (choć w swoim wątku tego nie poruszyłeś).
Myślę, że możesz rozważyć wysyłkę opony, jeśli uważasz, że:
1. warunki gwarancji to obejmują
2. nawet jeśli nie obejmują, to uważasz, że produkt uległ nazbyt szybkiemu zużyciu w zestawieniu z obietnicami producenta (wyrażonymi w reklamie, opisie itp.)
3. mogła istotnie zajść wada serii/sztuki
4. producent może oczekiwać fidbeku od klientów (tu przyda się opis intensywności użytkowania)
5. wielu (potencjalnych) nabywców tych opon (choćby na tej grupie) z ciekawością się dowie, co Schwalbe Ci odpisało (już choćby po to, aby w przyszłości mieć świadomość nastawienia firmy do klienta)
6. istnieją firmy, które dla podtrzymania i ugruntowania swojej renomy czynią gesty wobec klientów (nawet jeśli nie ma on podstaw umownych); jest to rodzaj podziękowania za zainteresowanie swoimi produktami i wiąże z firmą (zapewne Ty i wielu znajomych, którym o tym powiesz znowu u nich coś kupią)

W wersji minimum zrobiłbym foty makro opon i wysłał na maila z opisem użytkowania i pytaniem, czy jest to naturalny proces zużycia. Na pewno coś odpiszą, wtedy podziel się z nami co i jak.

Sam mam bardzo dobre zdanie o oponach Schwalbe, wręcz uważam je za wybitne szczególnie pod kątem trwałości i nieprzebijalności (choć są to opony dość ciężkie). Używam/używałem:
- Marathon Plus - 4 wyprawy, [http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:zkPztZJuSE7m1M:http://www.brilliantbikes.co.uk/207-542-thickbox/schwalbe-marathon-plus-16-x-1-point-35.jpg]
- Marathon Plus Tour - 1 wyprawa, [http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:-AvSY7HsjrgUPM:http://www.bike-x-perts.com/images/Schwalbe_Marathon-Plus-Tour.jpg]
- Land Cruiser - ogólnorowerowe cioranie pozawyprawowe - 1 rok [http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:XD3iNkP4zAUw9M:http://www.centrumrowerowe.pl/images/products/schwa%20land%20cruiser.jpg]
od 4 lat nie złapałem na nich ANI JEDNEJ GUMY (wszystkie mają jakieś 'puncture protection'). Jedną Marathon Plus zajeździłem (3 wyprawy) na tyle, że nadaje się już tylko na jazdę po mieście i wypady weekendowe, pozostałe jeszcze i posłużą. Land Cruiser nie jest bez wad, to opona próbująca łączyć cechy opony miejskiej i MTB i efektem jest trochę za słaba czepność w błocie, zaś na twardych nawierzchniach jest dość śliska (na wprost - długa droga hamowania, i na boki - hamowanie na zakręcie przy nawet delikatnej podsypce z piachu grozi glebą). Jednak to że łątki wożę dla formalności jest dla mnie przeważające w ich ocenie. Wydaje mi się że 10K km to chyba granica wytrzymałości wyprawowej tych opon (z mojego doświadczenia).

POSŁOWIE:
A tych zakompleksiałych mieszkańców pańszczyźnianych czworaków olej szczerze moczem (strumień wstępny/środkowy/finalny poranny/śróddobowy/wieczorny -  a najlepiej wszystkimi tymi wariantami).

#:-)
gps

Data: 2010-04-08 20:18:47
Autor: Marek 'marcus075' Karweta
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
#:-) gps bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
W wersji minimum zrobiłbym foty makro opon i wysłał na maila z opisem użytkowania i pytaniem, czy jest to naturalny proces zużycia.

O widzisz. Na to bym nie wpadł. Dzięki!
W przyszłym tygodniu się za to zabiorę, zobaczymy czy i co odpiszą.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

Data: 2010-04-08 21:31:01
Autor: szaman
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Marek 'marcus075' Karweta wytworzył w szalonym umyśle, a następnie przelał w postać elektroniczną to, co następuje::

O widzisz. Na to bym nie wpadł. Dzięki!
W przyszłym tygodniu się za to zabiorę, zobaczymy czy i co odpiszą.


Tylko nie zapomnij opisać rezultatów na grupie.
W sumie nawet do głowy nie przyszłoby mi, żeby to reklamować, ale skoro może się udać, to czemu by nie spróbować...

szaman

Data: 2010-04-08 23:27:17
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
Marek 'marcus075' Karweta wrote:
#:-) gps bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):
W wersji minimum zrobiłbym foty makro opon i wysłał na maila z opisem użytkowania i pytaniem, czy jest to naturalny proces zużycia.

O widzisz. Na to bym nie wpadł. Dzięki!
W przyszłym tygodniu się za to zabiorę, zobaczymy czy i co odpiszą.


Ucz sie Jasiu ucz, co oni moga Panu majstrowi... ;-)

--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes"
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 23:21:45
Autor: Coaster
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
#:-) gps wrote:

[...]

ROFTL - takiej ilosci kompleksow w jednym poscie to jeszcze tutaj nie bylo.


--
PoZdR
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
"The average Joe bike guy is head to toe spandex
and rides in race costumes, believing that he's going
faster, or that without it his crotch would be scraped
raw, or that he'd be go slow without the shoes"
Grant Petersen/Rivendell Bicycle Works
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Data: 2010-04-08 23:24:58
Autor: Dżejm
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
PRZEDMOWA:
Ubolewam nad zastraszonymi polaczkami, którzy nie zjedzą i nie kichną bez uprzedniego sprawdzenia, co na to powiedzą Niemcy (lub szerzej - zagranica) - siermięga, że aż dupę ściska.
[...]
POSŁOWIE:
A tych zakompleksiałych mieszkańców pańszczyźnianych czworaków olej szczerze moczem (strumień wstępny/środkowy/finalny poranny/śróddobowy/wieczorny -  a najlepiej wszystkimi tymi wariantami).

A te "inteligentne" teksty to do autora wątku który się pyta co Niemcy zrobią zanim jeszcze wysłał, czy do osób które uważają, że odsyłanie starej rozprutej opony do producenta jest trochę dziwne ? Tak czy owak nie popisałeś się, choć pewnie myślisz inaczej.

pozdro
Jacek

Data: 2010-04-09 09:55:17
Autor: Wojtas
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
W dniu 2010-04-08 19:56, #:-) gps pisze:

PRZEDMOWA:
Ubolewam nad zastraszonymi polaczkami, którzy nie zjedzą i nie kichną
bez uprzedniego sprawdzenia, co na to powiedzą Niemcy (lub szerzej -
zagranica) - siermięga, że aż dupę ściska.
POSŁOWIE:
A tych zakompleksiałych mieszkańców pańszczyźnianych czworaków olej
szczerze moczem (strumień wstępny/środkowy/finalny
poranny/śróddobowy/wieczorny - a najlepiej wszystkimi tymi wariantami).

PiS kompleksy - NTG.

--
Pozdr.
wojtas(at)rubikon.pl

I dlatego tak bardzo podziwiam w niewieście męską przedsiębiorczość,
jak i u mężów stałość wypróbowanej wierności.

Data: 2010-04-09 12:38:25
Autor: Michał Wolff
Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?
On 7 Kwi, 22:36, Marek 'marcus075' Karweta <m.karweta-nie-trawi-
sp...@gmail.com> wrote:
Witam!
No i stało się. Niezniszczalne stało się zniszczalne. Mój Schwalbe Marathon
Supreme z przebiegiem ledwie około 10 000km  dzisiaj poległ na polu chwały
- w wyniku najechania na bliżej niezidentyfikowany przedmiot,
prawdopodobnie jakiś kawałek metalu, został rozcięty na górze opony w
zagłębieniu zwanym bieżnikiem. Rozcięcie ma około 1cm długości i jest na
wylot, przez wkładkę antyprzebiciową również (chyba. Jutro mogę to sfocić).
I teraz pytanie: czy idzie to jakoś naprawić? Opona to zwijka jeżeli to coś
zmienia. Alternatywnym pomysłem jest wysłanie opony Niemcom, może to im coś
powie (na nową nie liczę).
Mieliście jakieś przygody z reklamowaniem opon Schwalbe? Moja nie jest na
gwarancji, nie mam do niej paragonu (kupowana od jednego z Preclowiczów ;-)
). Wysłał ktoś z Was opony do Schwalbe?


Chyba nie do końca zdajesz sobie sprawę z tego co kupiłeś. Marathon
Supreme - to nie jest opona, która będzie miała ogromne przebiegi,
więc Twoje pretensje są zupełnie nieuzasadnione. Supreme jest oponą
bardzo lekką jak na opony pod sakwy - i trzeba sobie z tego zdawać
sprawę, jej cechą jest świetny grip na asfalcie i małe opory - ale ne
super-wytrzymałość. Lekka - to znaczy że kosztuje dużo, a przebiegu
wcale nie ma ogromnego, moje Supreme, które mam na tyle, po 5tys km z
sakwami są już zauważalnie starte. Zanim zaczniesz zgłaszać pretensje
do Schwalbe przeczytaj sobie ten artykuł z ich strony:
http://schwalbe.com/gbl/en/technik_info/verschleiss/?gesamt=26&ID_Land=38&ID_Sprache=2&ID_Seite=146&tn_mainPoint=Technik

Wg tego Supreme powinny wytrzymać 5-9 tys km, a Twoja ma już więcej.
Nie można od opony ważącej w granicach 400g oczekiwaćsuper-przebiegu,
Schwalbe nigdzie nie twierdzi, że wyciągniesz na nich 20tys km. Chcesz
opon długowiecznych - trzeba było kupić zwykłe Marathony dużo tańsze,
ale i cięższe, te mogą wytrzymać nawet i w granicach 15tys km, droższe
Marathon XR nawet ponad 20tys km (nie wiem jak ich następca Marathon
Dureme, który w porównaniu z XR został odchudzony, więc tak pancerny
już nie będzie)
--
http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl

Rozpieprzony Marathon Supreme - i co dalej?

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona