Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Rozsądnie o katyńskim spotkaniu

Rozsądnie o katyńskim spotkaniu

Data: 2010-04-07 16:11:10
Autor: Pistacjusz
Rozsądnie o katyńskim spotkaniu
On 7 Kwi, 20:09, Hans Kloss <mrdevi...@gmail.com> wrote:
http://malinyioskary.salon24.pl/168051,jestesmy-w-jednej-druzynie-z-p...
A oto celny kometarz do tego wpisu:

"On po prostu [...] opisuje wspólną akcję dwóch aktorów, w której
jeden zgadza się potulnie grać rolę napisaną przez drugiego. Jeszcze
jedno - Rosja nie zwodzi Polaków. Zwodzi się partnera, konkurenta.
W tej chwili Rosja Polaków świadomie upokarza, demonstrując do jakiej
uległości jest w stanie zmusić polskie władze. Choćby poprzez próbę
całkowitego zawłaszczenia - taki jest cel ostateczny - jednego z
najważniejszych polskich symboli narodowych. Przy pełnej bierności
polskiego rządu. Proszę sobie wyobrazić wspólny pomnik Stauffenberga i
Mordechaja Anielewicza. A chyba coś takiego nas w Katyniu, przy
obojętności Tuskoidów czeka"
J-23

Nie lubię Tuska i nie rozumiem politycznego sensu tej chęci "przyjaźni
na pokaz" z Rosją (poza efektem medialnym, pokazania jakiegokolwiek
"sukcesu"). Rzeczywiście Putin bardzo się starał okazywać lekceważenie
Tuskowi (znudzone miny, szybkie przyklęknięcie, olanie gościa przy
samochodzie, dwuznaczne teksty) i brak jakichkolwiek konkretów.
Ale ...
Jednak mimo wszystko nie interpretowałbym tego w tak prosty sposób.
Zamachy terrorystyczne w Rosji (dzieło CIA i MI6) są zagrywką na
osłabienie autorytetu Putina (aby pokazać Putina jako niesprawnego
szefa służb i wbić klin między nim a Miedwiediewem). Takich akcji jest
teraz dużo więcej i są one skuteczne - pozycja Putina spada, jest
wyraźnie zachwiana. W tej sytuacji jakikolwiek gest słabości wobec
Polaków osłabia Putina jeszcze bardziej (słaby Car to martwy Car). A
jednak Putin robi dwa nieznaczne i słabe gesty, Gdyby naprawdę to było
nieistotne to odwołałby wizytę (a miał dobry pretekst - ostatnie
zamieszki), dużo bardziej upokorzył Polaków i umocnił trochę swoją
pozycję.
A teraz o Tusku w tej całej sytuacji.
Oczywiście zasadne jest pytanie o prawdziwy cel tej szopki. Jednak
Tusk wykonał tu dwie rzeczy za które można go pochwalić. Pierwsza to
wyczuł właściwie sytuację i granicę do której może się posunąć. O tym,
że dobrze tę granicę wyczuł świadczy fakt przyjęcia zaproszenia.. Druga
rzecz to nieznaczne ale jednak przesunięcie tej granicy na naszą
korzyść. Słuchanie o "przemocy i kłamstwie" nie było dla Putina zbyt
komfortowe, a słowo "mit" też nie było użyte przypadkowo.
Podsumowując, uważam że tym razem Tusk pokazał swoja sprawność. Mimo,
że generalnie uważam go za niesprawnego i nieudolnego polityka.

Rozsądnie o katyńskim spotkaniu

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona