Data: 2010-04-07 16:11:10 | |
Autor: Pistacjusz | |
Rozsądnie o katyńskim spotkaniu | |
On 7 Kwi, 20:09, Hans Kloss <mrdevi...@gmail.com> wrote:
http://malinyioskary.salon24.pl/168051,jestesmy-w-jednej-druzynie-z-p... Nie lubię Tuska i nie rozumiem politycznego sensu tej chęci "przyjaźni na pokaz" z Rosją (poza efektem medialnym, pokazania jakiegokolwiek "sukcesu"). Rzeczywiście Putin bardzo się starał okazywać lekceważenie Tuskowi (znudzone miny, szybkie przyklęknięcie, olanie gościa przy samochodzie, dwuznaczne teksty) i brak jakichkolwiek konkretów. Ale ... Jednak mimo wszystko nie interpretowałbym tego w tak prosty sposób. Zamachy terrorystyczne w Rosji (dzieło CIA i MI6) są zagrywką na osłabienie autorytetu Putina (aby pokazać Putina jako niesprawnego szefa służb i wbić klin między nim a Miedwiediewem). Takich akcji jest teraz dużo więcej i są one skuteczne - pozycja Putina spada, jest wyraźnie zachwiana. W tej sytuacji jakikolwiek gest słabości wobec Polaków osłabia Putina jeszcze bardziej (słaby Car to martwy Car). A jednak Putin robi dwa nieznaczne i słabe gesty, Gdyby naprawdę to było nieistotne to odwołałby wizytę (a miał dobry pretekst - ostatnie zamieszki), dużo bardziej upokorzył Polaków i umocnił trochę swoją pozycję. A teraz o Tusku w tej całej sytuacji. Oczywiście zasadne jest pytanie o prawdziwy cel tej szopki. Jednak Tusk wykonał tu dwie rzeczy za które można go pochwalić. Pierwsza to wyczuł właściwie sytuację i granicę do której może się posunąć. O tym, że dobrze tę granicę wyczuł świadczy fakt przyjęcia zaproszenia.. Druga rzecz to nieznaczne ale jednak przesunięcie tej granicy na naszą korzyść. Słuchanie o "przemocy i kłamstwie" nie było dla Putina zbyt komfortowe, a słowo "mit" też nie było użyte przypadkowo. Podsumowując, uważam że tym razem Tusk pokazał swoja sprawność. Mimo, że generalnie uważam go za niesprawnego i nieudolnego polityka. |
|