Ostatnio widziane przeze mnie polskie fimy:
- Ile waży koń trojański - mało zabawna nuda i banał.
- Dom zły - dobry, trochę szalony i trochę przegięty.
- Rewers - dobry, ładnie zagrany i sfilmowany. Wysmakowany, ale zmasakrowany "przebitkami" ze współczesności.
- Generał Nil - gniot, którego autentycznie nie da się oglądać.
- Kołysanka - nawet momentami dowcipny, ale taki "po łebkach", szału nie ma.
- Enen - żenada. Thriller -sriller.
- Wszystko co kocham - da się obejrzeć, ale przede wszystkim zawodzi oczekiwania.
- Mistyfikacja - Sknocona szansa na dobry film.
- Różyczka - wszystkie powyższe obrazy mogą temu filmowi buty wiązać.

Polecam i chwalę Różyczkę bo:
W końcu Więckiewicz trafił na rolę dla siebie i zagrał bez przeszarżowania. Cała reszta obsady zresztą gra fenomenalnie, ze szczególnym wskazaniem na Mgdalenę Boczarską. Świetnie oddany klimat epoki i montaże starych taśm ze współczesnymi nagraniami, palce lizać. Smaczki, niuanse, dialogi (nawet przekleństwa brzmią wreszcie w polskim filmie naturalnie). Pełen emocji film, z naprawdę fantastyczną muzyką Michała Lorenca. Świetnie wyważone proporcje między polityką, romansem i tłem epoki. Nareszcie pełna satysfakcja po obejrzeniu polskiego filmu.

Daniel Kotwicki pisze:

- Różyczka - wszystkie powyższe obrazy mogą temu filmowi buty wiązać.

ROTFL! co najmniej 4 z tej listy uważam za lepsze. satysfakcja z obejrzenia 'Różyczki' praktycznie żadna, bo film prosty jak budowa cepa.
z drugiej strony tylko taki ma szansę dotrzeć do przeciętnego widza, czego twój post jest najlepszym dowodem.

ROTFL! co najmniej 4 z tej listy uważam za lepsze. satysfakcja z obejrzenia 'Różyczki' praktycznie żadna, bo film prosty jak budowa cepa.
z drugiej strony tylko taki ma szansę dotrzeć do przeciętnego widza, czego twój post jest najlepszym dowodem.

Ach to poczucie wyższości....;-)

Skylla pisze:

Ach to poczucie wyższości....;-)

jedynie kontr-opinia. jeśli ktoś uważa 'Enen' za żenadę a toporną 'Różyczkę' za doniosłe wydarzenie filmowe to najpewniej nie pojmuje większości aluzji w 'Enen' ergo jest głupi i tyle. to fakt obiektywny:]

Użytkownik "Daniel Kotwicki" <da.kotwicki@gmail.com> napisał w wiadomości news:i436tp$mkc$1opal.futuro.pl...

- Dom zły - dobry, trochę szalony i trochę przegięty.

Sam jestes przegiety.

- Rewers - dobry, ładnie zagrany i sfilmowany. Wysmakowany, ale zmasakrowany "przebitkami" ze współczesności.

Bzdura.

- Generał Nil - gniot, którego autentycznie nie da się oglądać.

Sam jestes gniot.

Ile masz lat?

On 13 Sie, 19:49, "Ghost" <gh...@everywhere.pl> wrote:

> - Rewers - dobry, ładnie zagrany i sfilmowany. Wysmakowany, ale
> zmasakrowany "przebitkami" ze współczesności.

Bzdura.

    Dlaczego bzdura? To jest właśnie kwintesencja Rewersu. Byłby
dobrym filmem, gdyby nie maniera retrospekcji i kompletnie
niepotrzebne nawiązania do współczesności. Spłycają niemiłosiernie
całość w stylu "M jak miłość" i topornie nie korespondują z
czarnobiałą stylistyką.

p.

Użytkownik "neuro" <neuro6@gmail.com> napisał w wiadomości news:577c4752-871c-405c-b337-d0de22331099p7g2000yqa.googlegroups.com...
On 13 Sie, 19:49, "Ghost" <gh...@everywhere.pl> wrote:

> - Rewers - dobry, ładnie zagrany i sfilmowany. Wysmakowany, ale
> zmasakrowany "przebitkami" ze współczesności.

Bzdura.

   Dlaczego bzdura? To jest właśnie kwintesencja Rewersu. Byłby
dobrym filmem, gdyby nie maniera retrospekcji i kompletnie
niepotrzebne nawiązania do współczesności. Spłycają niemiłosiernie
całość w stylu "M jak miłość" i topornie nie korespondują z
czarnobiałą stylistyką.

Nawiazania do wspolczesnosci maja w nim swoje miejsce i bynajmniej nie szkodza, nie odbiegaja poziomem ani stylem. Z reszta Rewers nie jest jakims ciezkim, powaznym filmem.

Dnia 14.08.2010, o godzinie 13.28.13, na pl.rec.film, Ghost napisał(a):

> - Rewers - dobry, ładnie zagrany i sfilmowany. Wysmakowany, ale
> zmasakrowany "przebitkami" ze współczesności.
Bzdura.

   Dlaczego bzdura? To jest właśnie kwintesencja Rewersu. Byłby
dobrym filmem, gdyby nie maniera retrospekcji i kompletnie
niepotrzebne nawiązania do współczesności. Spłycają niemiłosiernie
całość w stylu "M jak miłość" i topornie nie korespondują z
czarnobiałą stylistyką.

Nawiazania do wspolczesnosci maja w nim swoje miejsce i bynajmniej nie szkodza, nie odbiegaja poziomem ani stylem. Z reszta Rewers nie jest jakims ciezkim, powaznym filmem.

Do tego dzięki tym nawiązaniom film nazywa się tak jak nazywa. Inaczej nie
miałby sensu i byłby to tylko thriller z epoki PRL. Z zupełnie innym
tytułem.

--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach

Daniel Kotwicki pisze:

- Różyczka - wszystkie powyższe obrazy mogą temu filmowi buty wiązać.

W gumofilcach nie ma sznurówek i mimo połysku nie są to lakierki.
aL