Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Rudego obiecanki, mity i zakladziki, czyli jak platfusy uwodza zakleciami

Rudego obiecanki, mity i zakladziki, czyli jak platfusy uwodza zakleciami

Data: 2009-05-15 16:04:48
Autor: multivatinae
Rudego obiecanki, mity i zakladziki, czyli jak platfusy uwodza zakleciami


"Ja wam obiecuję” raczył powiedzieć Donald Tusk, który wbrew oczywistym
kwalifikacjom nie pełni roli Prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, a Premiera.

W ten sposób odniósł się do wypowiedzi swego koalicjanta z EPP – ED, „Boskiego
Silvio”, Premiera Włoch, który oznajmił, iż jest umówiony z Donaldem Tuskiem na
wycofanie kandydatury Jerzego Buzka, ubiegającego się o stanowisko
Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, w zamian za poparcie Włodzimierza
Cimoszewicza w staraniach o fotel Sekretarza Rady Europy. Włosi zabiegają o
wybór swojego kandydata, Mario Mauro, którego szanse są oceniane bardzo wysoko.
Czy Premier Włoch niechcący obalił w ten sposób mit, którym PO chciało uwieść
polskich wyborców?
 Kampania PO do Parlamentu Europejskiego opiera się na kilku mitach. Inaczej,
jest budowana na kilku mitach, a opiera się raczej na przychylności największych
mediów i wykreowanej modzie, zgodnie z którą każdy kto wątpi, iż to PO jest
partią prawdziwych specjalistów od stosunków międzynarodowych, ekonomii,
zagadnień wojskowych czy nawet pumy, biegającej w okolicach Opola, jest
„kaczystą” i jako taki powinien być objęty co najmniej ostracyzmem towarzyskim.
Wracając do mitów i zaklęć - kręgosłupem kampanii ma być zależność pomiędzy
ilością głosów oddanych na PO, a ważnym stanowiskiem dla Polaka. Wiadomym jest,
iż każdy normalny człowiek w tym kraju woli, by Przewodniczącym Parlamentu
Europejskiego był Polak. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której polscy
posłowie nie będą popierać tej kandydatury i lobować na jej rzecz we wszystkich
frakcjach. Być może to EPP – ED będzie po tych wyborach największą grupą
polityczną, niemniej PO nie jest tak ważnym składnikiem tej grupy, jak
przedstawia to w polskich mediach. Można by tą sytuację obrazowo przyrównać do
sytuacji młodzieńca, który po zmianie szkoły twierdzi, iż w poprzedniej był
najsilniejszy. Przez kilka dni wszyscy mu wierzą, zwłaszcza że tak pięknie o tym
opowiada i pokazuje zdjęcia z innymi siłaczami. Niestety, przypadkiem do szkoły
trafia jeszcze ktoś kto tam był i jest bardzo zaskoczony rzekomymi przewagami
gadatliwego kolegi.

Kolejnym mitem jest mit dużej grupy politycznej. Według domorosłych Makiavellich
z Platformy naprawdę skuteczne jest tylko działanie w dużej grupie politycznej.
Jest to pewnego rodzaju „półprawda”, gdyż rzeczywiście większe grupy cieszą się
pewnymi przywilejami, niemniej wielokrotnie ich członkowie muszą rezygnować z
walki o istotne dla swojego kraju sprawy w związku z oczywistym konfliktem
interesów pomiędzy partnerami. Pozycja PO i PSL w EPP – ED nie jest zbyt silna,
zwłaszcza biorąc pod uwagę potężne ugrupowania niemieckie i francuskie, które
świetnie ze sobą współpracują, narzucając swoje zdanie całej reszcie. Właśnie
brak niezależności sprawił, iż w nowej kadencji brytyjscy konserwatyści opuszczą
szeregi tej frakcji i jak wszystko na to wskazuje, wraz z PiS i kilkoma innymi
grupami będą tworzyć nowe silne, lecz nie narzucające „jedynie słusznych
poglądów”, ugrupowanie. Działając w czwartej co do wielkości grupie politycznej
– Unii na rzecz Europy Narodów, posłom wywodzącym się z Prawa i Sprawiedliwości
udało się choćby doprowadzić do przyjęcia przez Parlament Europejski raportu o
zagrożeniach związanych z budową „Gazociągu Północnego”, pomimo wściekłych
ataków posłów niemieckich z… EPP – ED. Zresztą niektórzy posłowie PO usiłowali
się zająć problemem gazociągu, ale inicjatywa ta została zastopowana już na
poziomie klubu. Podobnie ze sprawą głosowań nad poprawkami dotyczącymi
upamiętnienia Rotmistrza Pileckiego.

Jeśli tak ma w praktyce wyglądać realizacja hasła wyborczego „Postaw na Polskę”,
to będzie „i śmiesznie, i strasznie”. Wyborcom pozostanie wtedy życzyć sobie
„dużo szczęścia”. Będzie bardzo potrzebne.

Hanna Foltyn-Kubicka

--


Data: 2009-05-15 16:27:33
Autor: piekarz987
Rudego obiecanki, mity i zakladziki, czyli jak platfusy uwodza zakleciami
"Ja wam obiecuję raczył powiedzieć Donald Tusk, który wbrew oczywistym
kwalifikacjom nie pełni roli Prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, a Premiera.

W ten sposób odniósł się do wypowiedzi swego koalicjanta z EPP  ED, Boskiego
Silvio, Premiera Włoch, który oznajmił, iż jest umówiony z Donaldem Tuskiem na
wycofanie kandydatury Jerzego Buzka, ubiegającego się o stanowisko
Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, w zamian za poparcie Włodzimierza
Cimoszewicza w staraniach o fotel Sekretarza Rady Europy. Włosi zabiegają o
wybór swojego kandydata, Mario Mauro, którego szanse są oceniane bardzo wysoko.
Czy Premier Włoch niechcący obalił w ten sposób mit, którym PO chciało uwieść
polskich wyborców?
 Kampania PO do Parlamentu Europejskiego opiera się na kilku mitach. Inaczej,
jest budowana na kilku mitach, a opiera się raczej na przychylności największych
mediów i wykreowanej modzie, zgodnie z którą każdy kto wątpi, iż to PO jest
partią prawdziwych specjalistów od stosunków międzynarodowych, ekonomii,
zagadnień wojskowych czy nawet pumy, biegającej w okolicach Opola, jest
kaczystą i jako taki powinien być objęty co najmniej ostracyzmem towarzyskim.
Wracając do mitów i zaklęć - kręgosłupem kampanii ma być zależność pomiędzy
ilością głosów oddanych na PO, a ważnym stanowiskiem dla Polaka. Wiadomym jest,
iż każdy normalny człowiek w tym kraju woli, by Przewodniczącym Parlamentu
Europejskiego był Polak. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której polscy
posłowie nie będą popierać tej kandydatury i lobować na jej rzecz we wszystkich
frakcjach. Być może to EPP  ED będzie po tych wyborach największą grupą
polityczną, niemniej PO nie jest tak ważnym składnikiem tej grupy, jak
przedstawia to w polskich mediach. Można by tą sytuację obrazowo przyrównać do
sytuacji młodzieńca, który po zmianie szkoły twierdzi, iż w poprzedniej był
najsilniejszy. Przez kilka dni wszyscy mu wierzą, zwłaszcza że tak pięknie o tym
opowiada i pokazuje zdjęcia z innymi siłaczami. Niestety, przypadkiem do szkoły
trafia jeszcze ktoś kto tam był i jest bardzo zaskoczony rzekomymi przewagami
gadatliwego kolegi.

Kolejnym mitem jest mit dużej grupy politycznej. Według domorosłych Makiavellich
z Platformy naprawdę skuteczne jest tylko działanie w dużej grupie politycznej.
Jest to pewnego rodzaju półprawda, gdyż rzeczywiście większe grupy cieszą się
pewnymi przywilejami, niemniej wielokrotnie ich członkowie muszą rezygnować z
walki o istotne dla swojego kraju sprawy w związku z oczywistym konfliktem
interesów pomiędzy partnerami. Pozycja PO i PSL w EPP  ED nie jest zbyt silna,
zwłaszcza biorąc pod uwagę potężne ugrupowania niemieckie i francuskie, które
świetnie ze sobą współpracują, narzucając swoje zdanie całej reszcie. Właśnie
brak niezależności sprawił, iż w nowej kadencji brytyjscy konserwatyści opuszczą
szeregi tej frakcji i jak wszystko na to wskazuje, wraz z PiS i kilkoma innymi
grupami będą tworzyć nowe silne, lecz nie narzucające jedynie słusznych
poglądów, ugrupowanie. Działając w czwartej co do wielkości grupie politycznej
 Unii na rzecz Europy Narodów, posłom wywodzącym się z Prawa i Sprawiedliwości
udało się choćby doprowadzić do przyjęcia przez Parlament Europejski raportu o
zagrożeniach związanych z budową Gazociągu Północnego, pomimo wściekłych
ataków posłów niemieckich z EPP  ED. Zresztą niektórzy posłowie PO usiłowali
się zająć problemem gazociągu, ale inicjatywa ta została zastopowana już na
poziomie klubu. Podobnie ze sprawą głosowań nad poprawkami dotyczącymi
upamiętnienia Rotmistrza Pileckiego.

Jeśli tak ma w praktyce wyglądać realizacja hasła wyborczego Postaw na Polskę,
to będzie i śmiesznie, i strasznie. Wyborcom pozostanie wtedy życzyć sobie
dużo szczęścia. Będzie bardzo potrzebne.

Hanna Foltyn-Kubicka

--


Rudego obiecanki, mity i zakladziki, czyli jak platfusy uwodza zakleciami

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona