Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Rudy wyczaruje i będzie jeszcze dobrzej

Rudy wyczaruje i będzie jeszcze dobrzej

Data: 2011-08-18 21:22:47
Autor: Inc
Rudy wyczaruje i będzie jeszcze dobrzej




Jak wiemy z komunikatów rządowych, jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej. Opozycja tego w zasadzie nie neguje, a tylko podkreśla, że to nie aktualny rząd sprawił, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej, tylko właśnie opozycja, kiedy jeszcze była rządem. I z jednego, i z drugiego przekazu wynika, że tak czy owak to rząd sprawia, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej. Tymczasem to nie jest wcale takie oczywiste, bo skądinąd wiemy, że jedna trzecia gospodarki pracuje w szarej strefie, a więc w konspiracji zarówno przed rządem, jak i opozycją. Setki tysięcy, a właściwie miliony ludzi w poczuciu odpowiedzialności za swoje rodziny, swoje przedsiębiorstwa i wreszcie za gospodarkę narodową ze sporym ryzykiem osobistym omijają prawa ustanowione przez naszych Umiłowanych Przywódców, na rozkaz starszych i mądrzejszych z Brukseli. A omijają je dlatego, że gdyby ich przestrzegali, to przyniosłoby to efekt taki sam, jak w przypadku strajku włoskiego, który polega na tym, że pracownicy skrupulatnie przestrzegają wszystkich przepisów i procedur. Rezultat strajku włoskiego jest jednak zawsze taki sam jak strajku zwyczajnego - takiego jak w minioną środę w spółce Przewozy Regionalne - kiedy to pracownicy zwyczajnie rzucają robotę. Przedsiębiorstwo staje. W ten sposób mamy dowód, że te wszystkie przepisy i procedury na pewno nie służą sprawnemu funkcjonowaniu państwa czy gospodarki, a tylko umocnieniu czyjejś władzy czy hierarchii. W przypadku naszego nieszczęśliwego kraju - władzy tajnych służb z komunistycznym jeszcze rodowodem i ich ekonomicznych interesów, zagwarantowanych w ustanowionym jeszcze w 1989 roku modelu kapitalizmu kompradorskiego, w którym dostęp do rynku i możliwość funkcjonowania na nim zależy od przynależności do sitwy. Jeśli zatem gospodarka jako tako funkcjonuje, to nie dzięki kolejnym rządom tylko - wbrew ich staraniom - dzięki zwykłym ludziom, którzy, uwijając się w szarej strefie, dostarczają naszemu Narodowi ekonomicznych podstaw egzystencji.

Największym problemem dla obywateli i gospodarki jest bowiem rząd, to znaczy władza publiczna, która zasoby państwa rabunkowo eksploatuje na podobieństwo okupanta, w dodatku - niepewnego jak długo się utrzyma. Jaki pan, taki kram, więc nic dziwnego, że podatki, jakie można wycisnąć z gospodarki, już dawno przestały na to wystarczać i niezależnie od postępującego zadłużania państwa z szybkością dochodzącą już do 7 tys. zł na sekundę rząd zaczyna wyskrobywać zapasy gromadzone na czarną godzinę. Chodzi oczywiście o Fundusz Rezerwy Demograficznej, w którym gromadzone są środki na wypłaty emerytur w momencie, gdy na skutek postępującego starzenia się społeczeństwa pieniędzy zabraknie. W roku 2020 może zabraknąć 46 mld zł, a w roku 2025 - nawet 63 miliardy. Jak wiadomo, w ciągu ostatnich 20 lat odsetek dzieci i młodzieży zmniejszył się u nas aż o 10 procent, co sprawia, że system staje się z roku na rok coraz bardziej niewydolny. Dlatego rząd, któremu zabrakło pieniędzy, już we wrześniu zamierza sięgnąć po 4 mld zł ze wspomnianego Funduszu. Więc chociaż oczywiście jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej, sytuacja ta przypomina scenę, jak to w 1939 roku uchodźcy z Polski zgłaszali się we Francji po zapomogi. Między innymi pani, która sięgnęła po zapomogę ręką ozdobioną na każdym palcu pierścieniami z brylantami. - Pani z takimi brylantami po zapomogę? - obruszył się urzędnik. - Te brylanty to na czarną godzinę - odparła. - To już jest czarna godzina.

Stanisław Michalkiewicz

Data: 2011-08-20 15:18:42
Autor: Darecki
Rudy wyczaruje i będzie jeszcze dobrzej
Inc wrote:




Jak wiemy z komunikatów rządowych, jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej. Opozycja tego w zasadzie nie neguje, a tylko podkreśla, że to nie aktualny rząd sprawił, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej, tylko właśnie opozycja, kiedy jeszcze była rządem. I z jednego, i z drugiego przekazu wynika, że tak czy owak to rząd sprawia, że jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej. Tymczasem to nie jest wcale takie oczywiste, bo skądinąd wiemy, że jedna trzecia gospodarki pracuje w szarej strefie, a więc w konspiracji zarówno przed rządem, jak i opozycją. Setki tysięcy, a właściwie miliony ludzi w poczuciu odpowiedzialności za swoje rodziny, swoje przedsiębiorstwa i wreszcie za gospodarkę narodową ze sporym ryzykiem osobistym omijają prawa ustanowione przez naszych Umiłowanych Przywódców, na rozkaz starszych i mądrzejszych z Brukseli. A omijają je dlatego, że gdyby ich przestrzegali, to przyniosłoby to efekt taki sam, jak w przypadku strajku włoskiego, który polega na tym, że pracownicy skrupulatnie przestrzegają wszystkich przepisów i procedur. Rezultat strajku włoskiego jest jednak zawsze taki sam jak strajku zwyczajnego - takiego jak w minioną środę w spółce Przewozy Regionalne - kiedy to pracownicy zwyczajnie rzucają robotę. Przedsiębiorstwo staje. W ten sposób mamy dowód, że te wszystkie przepisy i procedury na pewno nie służą sprawnemu funkcjonowaniu państwa czy gospodarki, a tylko umocnieniu czyjejś władzy czy hierarchii. W przypadku naszego nieszczęśliwego kraju - władzy tajnych służb z komunistycznym jeszcze rodowodem i ich ekonomicznych interesów, zagwarantowanych w ustanowionym jeszcze w 1989 roku modelu kapitalizmu kompradorskiego, w którym dostęp do rynku i możliwość funkcjonowania na nim zależy od przynależności do sitwy. Jeśli zatem gospodarka jako tako funkcjonuje, to nie dzięki kolejnym rządom tylko - wbrew ich staraniom - dzięki zwykłym ludziom, którzy, uwijając się w szarej strefie, dostarczają naszemu Narodowi ekonomicznych podstaw egzystencji.

Największym problemem dla obywateli i gospodarki jest bowiem rząd, to znaczy władza publiczna, która zasoby państwa rabunkowo eksploatuje na podobieństwo okupanta, w dodatku - niepewnego jak długo się utrzyma. Jaki pan, taki kram, więc nic dziwnego, że podatki, jakie można wycisnąć z gospodarki, już dawno przestały na to wystarczać i niezależnie od postępującego zadłużania państwa z szybkością dochodzącą już do 7 tys. zł na sekundę rząd zaczyna wyskrobywać zapasy gromadzone na czarną godzinę. Chodzi oczywiście o Fundusz Rezerwy Demograficznej, w którym gromadzone są środki na wypłaty emerytur w momencie, gdy na skutek postępującego starzenia się społeczeństwa pieniędzy zabraknie. W roku 2020 może zabraknąć 46 mld zł, a w roku 2025 - nawet 63 miliardy. Jak wiadomo, w ciągu ostatnich 20 lat odsetek dzieci i młodzieży zmniejszył się u nas aż o 10 procent, co sprawia, że system staje się z roku na rok coraz bardziej niewydolny. Dlatego rząd, któremu zabrakło pieniędzy, już we wrześniu zamierza sięgnąć po 4 mld zł ze wspomnianego Funduszu. Więc chociaż oczywiście jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej, sytuacja ta przypomina scenę, jak to w 1939 roku uchodźcy z Polski zgłaszali się we Francji po zapomogi. Między innymi pani, która sięgnęła po zapomogę ręką ozdobioną na każdym palcu pierścieniami z brylantami. - Pani z takimi brylantami po zapomogę? - obruszył się urzędnik. - Te brylanty to na czarną godzinę - odparła. - To już jest czarna godzina.

Stanisław Michalkiewicz

"jest dobrze, a będzie jeszcze dobrzej" :) Podoba mi    się to i nawet bardzo, dobry pomysł na hasło wyborcze tego gównianego rządu. Jak się wyczarowuje odpowiednio zaznaczone karty do głosowania, pewnie wszyscy już czytali, ja dodam wklejkę która opisuje, w jaki sposób można zarobić kiedy już głupi leming oda swój głos na partię oszustów.

"Na biurko Tadeusza Truskolaskiego, rekomendowanego przez PO prezydenta Białegostoku, trafił raport obnażający samowolę podległych mu urzędników
Afera gruntowa w Białymstoku

Deweloper kupił las, sprzedał go rolnikowi. Ten postarał się o przekwalifikowanie go na użytek rolny i odsprzedał deweloperowi. Co się działo dalej z tą ziemią? Przy aprobacie urzędników z białostockiego urzędu miejskiego została odrolniona. Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli zainteresowali już sprawą prokuraturę.

W Białymstoku kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli mieli pełne ręce roboty. Po przebadaniu kilkunastu decyzji podjętych przez urzędników - we wszystkich stwierdzili nieprawidłowości. W jednym przypadku ustalili, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa.

Najwięcej uwag kontrolerzy NIK mają do decyzji podejmowanych w magistracie. Dotyczą one z reguły zamian nieruchomości leśnych na rolne. Przekształcenie tego rodzaju można przeprowadzić jedynie w szczególnych przypadkach i tylko w celu powiększenia powierzchni upraw. Inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli postanowili zainteresować prokuraturę decyzją dotyczącą przejęcia przez jednego z deweloperów lasu pod budowę domów na osiedlu Bagnówka. Wykryli bowiem, że - z domniemanym naruszeniem prawa - deweloper najpierw kupił 3,4 ha lasu, a następnie dwa lata temu odsprzedał go rolnikowi. Ten wyciął drzewa, zmienił teren na użytek rolny i z powrotem sprzedał go deweloperowi. Przedsiębiorca od razu rozpoczął w urzędzie miasta, z pozytywnym skutkiem, starania o odrolnienie gruntu - w celu budowy osiedla mieszkaniowego. Miejscy urzędnicy, choć zdaniem NIK posiadali dokumenty, które pozwały im wykryć dziwne transakcje, wydali jednak decyzję pozwalającą na zamianę nieruchomości leśnej na rolną. Pracownicy magistratu nie zauważyli nawet, że umowę przedwstępną sprzedaży działki przez rolnika deweloperowi podpisano w tym samym dniu, w którym deweloper zbył nieruchomość na rzecz rolnika. NIK w tej sprawie zawiadomiła białostocką prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, wkrótce rozpocznie się śledztwo.

Lista nieprawidłowości, których zdaniem inspektorów NIK dopuścili się miejscy urzędnicy, jest długa. Wysłano już ją Tadeuszowi Truskolaskiemu, związanemu z Platformą Obywatelską prezydentowi miasta. Zbadano kilkanaście decyzji podjętych w ratuszu w ostatnich latach. NIK na wszystkich znalazła skazę nieprawidłowości. W raporcie jest m.in. opisana sprawa wydania pozwolenia na zamianę lasu na użytek rolny, który znajduje się 80 kilometrów od gospodarstwa, a także decyzja pozwalająca na jego powiększenie - wydana osobie, do której ta ziemia nigdy nie należała. Wykryto też, że białostocki magistrat permanentnie nie informował organów ścigania o zgłaszanych mu przez nadleśnictwa nielegalnych wycinkach drzew. Z treści podsumowania raportu wynika, że wszystkie te nieprawidłowości wynikały z nierzetelnego wykonywania obowiązków przez pracowników samorządu i braku nadzoru nad nimi. Prezydent po zapoznaniu się z raportem NIK w oficjalnym piśmie obiecał, że podejmie działania, żeby tego typu sytuacje już się nie powtarzały."

Rudy wyczaruje i będzie jeszcze dobrzej

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona