Witam
Nadszedł czas na Rumunie, a że będzie to pierwszy raz proszę o kilka porad. Jedziemy samochodem. Rejon działania: góry Rodniańskie, cel: przejście grani od Przełęczy Setrel do Przełęczy Rotunda. A teraz pytania:
- jak z pozostawieniem samochodu na 4-5 dni myślałem o Sacel, można zostawić u jakiegoś gospodarza na podwórku
- gdzie i jaką walutę wymienić, co preferują dolara czy euro
- trasę planujemy na 4 dni pierwszy nocleg narzuca się na Jgheaburi, a co dalej. Gdzie są jakieś dobre miejsca noclegowe. Z wyliczeń wychodzi mi przełęcz Tarnita la Cruce i przełęcz Saua Galatului.
- ile czasu zajmuje dojście i powrót z grani na Pietrosa.
- jak jest z powrotem z Przełęczy Rotunda do Sacel.
- termin to koniec maja początek czerwca, jakiej pogody możemy sie spodziewać (wiem wiem to pytanie bardziej do wróżki)
To tak na początek.
Pozdrawiam Krzysztof

Krzysztof Warchuliński bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne
skreślić):

- gdzie i jaką walutę wymienić, co preferują dolara czy euro

Z mojego, niedużego (dwa tygodnie w Rumunii), doświadczenia rumuńskiego
wychodzi na to, że najlepiej jechać z kartą, którą można wsadzić w rumuńską
ścianę. Rumuńska ściana odda wtedy piękne leje (poważnie, bardzo ładne
banknoty mają), a kurs wychodzi około 1zł = 1 lei. Bankomaty masz w
praktycznie każdym mieście, bo w praktycznie każdym mieście jest
przynajmniej jeden bank.

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

W dniu 2010-05-08 23:06, Krzysztof Warchuliński pisze:

Witam
Nadszedł czas na Rumunie, a że będzie to pierwszy raz proszę o kilka
porad. Jedziemy samochodem. Rejon działania: góry Rodniańskie, cel:
przejście grani od Przełęczy Setrel do Przełęczy Rotunda. A teraz pytania:
- jak z pozostawieniem samochodu na 4-5 dni myślałem o Sacel, można
zostawić u jakiegoś gospodarza na podwórku

Nie powinno być problemu. Nie spotkałem się by ktoś odmówił.
Oczywiście po powrocie warto zaproponować jakąś opłatę.

- gdzie i jaką walutę wymienić, co preferują dolara czy euro

Jak pisze Marcus - najlepiej wyjdziesz jak wypłacisz sobie kasę z bankomatu na miejscu - kurs międzybankowy jest z reguły korzystniejszy niż kantorowy, a i rodzimą walutę pewnie chętniej przyjmują :)
Przetestowane juĹź kilkukrotnie.
Problemem może być bank w którym masz konto. Niektóre banki pobierają prowizję od wypłat za granicą, ale i na to jest rada. Zakładasz konto w takim np. mBanku (w sumie w tydzień masz już w pełni funkcjonalne konto i kartę) i na to konto przelewasz sobie kwotę jaką zamierzasz przeznaczyć na wydanie.
Co do banknotów - mają chyba najładniejsze w Europie i nie niszczą sie tak łatwo i sprawiają wrażenie wodoodpornych :)
--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Franz pisze:

 ale zawsze widziałem ten radosny błysk w oczu, ten
przyjazny uśmiech, kiedy coś tam wydukałem w ichniej mowie. Po prostu - warto.

Niewątpliwie warto, chociaż czasem może to być męczące.
Napotkany w lesie w masywie Vladeasa drwal po kilku minutach rozmowy
porzucił swoją piłę, sprawdził, czy koń jest dobrze uwiązany i ruszył
z nami, jako przewodnik. Fakt, pokazał wiele ciekawych rzeczy w okolicy,
parę ponorów i wywierzysk (do których pewnie nigdy bym nie trafił), ale jeszcze nigdy nie bolały mnie tak ręce, jak po tej wycieczce.

Pozdrawiam
Wojtek

Użytkownik "Wojciech Wierba"

Napotkany w lesie w masywie Vladeasa drwal po kilku minutach rozmowy
porzucił swoją piłę, sprawdził, czy koń jest dobrze uwiązany i ruszył
z nami, jako przewodnik. Fakt, pokazał wiele ciekawych rzeczy w okolicy,
parę ponorów i wywierzysk (do których pewnie nigdy bym nie trafił), ale jeszcze nigdy nie bolały mnie tak ręce, jak po tej wycieczce.

I co? Można? Można! :)))))
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...

Wojciech Wierba bredzi/łże/gada/bełkocze/zeznaje (niepotrzebne skreślić):

W górach (piszę o interiorze) jednak są małe szanse na spotkanie kogoś mówiącego po angielsku lub niemiecku. Częściej po francusku.

Niby tak, choć wyjątki się zdarzają. Znajomy w Bośni, po środku niczego
znalazł pana pasterza, którzy miał doktorat z ekonomii zrobiony na London
School of Economics. :-)
A w Rumunii, żeby za bardzo od tematu nie odchodzić, faktycznie, bardzo
chętnie ludzie chcieli po francusku. Niestety, mój francuski ogranicza się
do "tak", "kocham cię", "nie mówię po francusku", "mówię po angielsku". Ale
zapisać tego nie potrafię. ;-)

--
Pozdrowienia,                            | Próżnoś repliki się spodziewał
Marek 'marcus075' Karweta                | Nie dam ci prztyczka ani klapsa.
GG:3585538 | JID: m_karweta@jabster.pl   | Nie powiem nawet pies cię j***ł,
Tuwima c(z)ytuję z przyjemnością         | bo to mezalians byłby dla psa.

W dniu 2010-05-09 18:47, Marek 'marcus075' Karweta pisze:

A w Rumunii, żeby za bardzo od tematu nie odchodzić, faktycznie, bardzo
chętnie ludzie chcieli po francusku.

hmmm... no proszę - brzmi interesująco... nie krępuj się ;)

--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

On 9 Maj, 13:34, Wojciech Wierba <Wojciech.Wie...@ifj.edu.pl> wrote:

W górach (piszę o interiorze) jednak są małe szanse na spotkanie kogoś
mówiącego po angielsku lub niemiecku. Częściej po francusku.

Żeby było śmieszniej - rumuński jest mocno podobny do hiszpańskiego.
Byliśmy tam parę lat temu z dziewczyną znającą ten język i ona
wkraczała do akcji (z sukcesem) zawsze kiedy gestykulacja przestawała
działać.

Pozdrawiam,

KD

Zaczynamy w Pasul Setref (samochód zostawiliśmy pod budynkiem - chyba restaracja - hotel. Z Sacel do przełęczy to szmat drogi). Po 3-4 godzinach łapie nas porządny deszcz. Rozbijamy namiot, w którym spędzamy 3 dni :)

Nie było problemu z pozostawieniem samochodu pod tym hotelem? My chcielibyśmy zostawić autka tak na tydzień.
Obsługa mówi po angielsku?

I jeszcze jedno pytanko: Czy na Pietrosie da się przenocować (miejsce na namiot lub budynek)?

Dnia Thu, 10 Jun 2010 11:10:11 +0200, Mariusz Stypka napisał(a):

Czy na Pietrosie da się przenocować (miejsce na namiot lub budynek)?

Na szczycie jest jakaś resztka zabudowania gospodarczego. Czystość wewnątrz
wątpliwa:
http://fotoram.blox.pl/resource/05ro.JPG

--
uzdrawiam
Grzesiek

adres: Grzegorz.Tracz[NA]ifj.edu.pl

"Ten, kto się śmieje ostatni, przeważnie nie ma jednego zęba na przedzie."
Baruch Spinoza

Czy na Pietrosie da się przenocować (miejsce na namiot lub budynek)?
   

Na szczycie jest jakaś resztka zabudowania gospodarczego. Czystość wewnątrz
wątpliwa:
http://fotoram.blox.pl/resource/05ro.JPG

 

Faktycznie. Niezbyt zachęcające.

 No i jeszcze się dowiedziałem że do Rodnej nie jeżdżą pociągi...
Czy zna ktoś jakąś stronę z ich transportem autobusowym?

Witam

Olin napisał(a) :

Dnia Thu, 10 Jun 2010 11:10:11 +0200, Mariusz Stypka napisał(a):

Czy na Pietrosie da się przenocować (miejsce na namiot lub budynek)?

Na szczycie jest jakaś resztka zabudowania gospodarczego. Czystość wewnątrz
wątpliwa:
http://fotoram.blox.pl/resource/05ro.JPG

Trochę błotka jest, ale można w środku postawić namiot samonośny.
Kwadrat ca. 2x1,5 (Komodo) i jest jeszcze miejsce na wyjście z niego.

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x78E9C79E

[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]

Trochę błotka jest, ale można w środku postawić namiot samonośny.
Kwadrat ca. 2x1,5 (Komodo) i jest jeszcze miejsce na wyjście z niego.

 

Dzięki. Jak odbędę wizję lokalną (druga połowa sierpnia) to zdam relację.

W dniu 2010-05-09 13:32, Franz pisze:

Użytkownik "Krzysztof Warchuliński"

- gdzie i jaką walutę wymienić, co preferują dolara czy euro

Zawsze, gdy testowałem oba warianty - odrobinę taniej wychodziła mnie
wymiana w kantorach niĹź w bankomacie.

Ja w jednym z katowickich kantorów widziałem RON , po 90gr za 1 RON.
Przy wypłacie z bankomatu kosztowało mnie 84 gr czy 85 gr (zdaje się, że w zeszłym roku podawałem konkretne kwoty, ale jak ktoś się uprze to mogę odszukać w historii operacji.
--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

Doczu napisał(a) :

Zawsze, gdy testowałem oba warianty - odrobinę taniej wychodziła mnie
wymiana w kantorach niż w bankomacie.

Ja w jednym z katowickich kantorów widziałem RON , po 90gr za 1 RON.
Przy wypłacie z bankomatu kosztowało mnie 84 gr czy 85 gr (zdaje się, że w zeszłym roku podawałem konkretne kwoty, ale jak ktoś się uprze to mogę odszukać w historii operacji.

Jakbyś był taki dobry, to poproszę :-)

Przy okazji.
mBank wprawdzie nie pobiera opłat za wypłaty za granicą, ale też i
kurs jest trochę mniej korzystny. Przy dużych kwotach może okazać
się, że te 5 czy 10 zł za jednorazową wypłatę może się okazać
bardziej lepszym rozwiązaniem niż brak opłaty.

Co do kantorów w Rumunii.
Trzeba uważać co jest napisane na nich. Jeśli brak napisu "No
comission", to obchodzić z daleka. Pobiorą nam wtedy za zamianę
jakąś kwotę. Całkiem sporą.

Są też kantory automatyczne. Taki bankomat, tyle że dwukierunkowy.
Za nic nie mogłem dojść o co chodziło dziewczynie zapytanej o
kantor. Tam za rogiem nie było żadnego :-) Po oglądaniu z nudów
jakiegoś bankomatu wyszło, że to wymieniomat :-) Kurs okazał się
korzystny, co sprawdził odważniejszy kolega - bo jak tu zaufać
jakiejś skrzynce, która chce moje dolary?
http://sp2scf.republika.pl/Walutomat/Img_5375.jpg
http://sp2scf.republika.pl/Walutomat/Img_5377.jpg

--
Pozdrawiam
   Zbyszek
PGP key: 0x78E9C79E

W dniu 2010-05-10 10:37, Zbynek Ltd. pisze:

Jakbyś był taki dobry, to poproszę :-)

Muszę jednak oddać słuszność Franzowi. Minimalnie ale jednak taniej wychodzi kupno waluty w kantorze.
wypłacane 300 RON kosztowało mnie 297,48 PLN
Przy kursie z dnia zakupu (1.09.2008 0,928zł/1 RON) wychodziło 285 zł gdybym kupował w kantorze, przy założeniu że kurs kantorowy wyniósłby 0,95 zł /1RON.
Zeszłorocznego kursu nie podam, ponieważ wypłacałem z karty kredytowej (Visa) a ta jest objęta prowizją od wypłat gotówkowych, oraz zdaje sie innym kursem RON > EUR > USD > PLN
--
-= Pozdrawiam Doczu =-
adres do korespondencji
doczu@_usun_interia.pl

UĹźytkownik "Doczu"

Zawsze, gdy testowałem oba warianty - odrobinę taniej wychodziła mnie
wymiana w kantorach niĹź w bankomacie.

Ja w jednym z katowickich kantorów widziałem RON , po 90gr za 1 RON.
Przy wypłacie z bankomatu kosztowało mnie 84 gr czy 85 gr (zdaje się, że w zeszłym roku podawałem konkretne kwoty, ale jak ktoś się uprze to mogę odszukać w historii operacji.

Nawet prowadziliśmy tu dialog na ten temat. :) Cóż, każdy z nas ma inne doświadczenia.
Dwa tygodnie temu testowałem ponownie kwestię wymiany, tyle że na Słowacji. Znów najtaniej wyszedł kantor, potem bankomat, a najgorzej płacenie kartą kredytową. Tym razem testowałem tylko karty mBanku, jako że w ostatnim czasie ograniczyłem ilość banków, z których korzystam.
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - teĹź gĂłry...

Franz pisze:

Dwa tygodnie temu testowałem ponownie kwestię wymiany, tyle że na Słowacji. Znów najtaniej wyszedł kantor, potem bankomat, a najgorzej płacenie kartą kredytową.

A możesz podać jakieś liczby, na przykład procentowe :-)
Rozmawiamy o korzystnych kursach, ale to taka dyskusja 'o niczym', bez liczb.
Poproszę, skoro testowałeś, kurs wymiany kantorowy, bankomatowy, płatniczy.
Chciałbym po prostu wiedzieć, czy jest o co 'kruszyć kopie'.

Pozdrawiam
Wojtek

Poproszę, skoro testowałeś, kurs wymiany kantorowy, bankomatowy, płatniczy.
Chciałbym po prostu wiedzieć, czy jest o co 'kruszyć kopie'.

Ale sugerowalbym, zeby nie wyciagac ogolnych wnioskow na podstawie tylko operacji kartami mbanku... Z doswiadczenia wiem (choc nie wiem dlaczego), ze operacje za granica (ale nie tylko) przy uzyciu kart mbanku prawie zawsze wychodza mniej korzystnie niz dla kart innych bankow (m.in. BPH i Pekao S.A.). I to zarowno wyplata ze sciany jak platnosc bezgotowkowa. Rownie dziwne rzeczy dzialy sie np. z tzw. cashbackiem za zakupy fotograficzne (tu akurat u Olympusa). Kasa byla przelewana z Niemiec. Na wiekszosc kont wchodzila cala suma, albo potracone byly drobne kwoty (rzedu do 10%) - a posiadacze kont w mbanku dostawali nawet 40% mniej... (mozna sprawdzic na forum Olka...).

pozdr.
Jacek Bronowski
--
Baza fotografii krajoznawczej - www.foto-baza.pl - foto@foto-baza.pl
Aktualnie 13 656 zdjęcia z 19 krajów.
Wydawnictwa autorskie:
http://www.foto-baza.pl/index.php?menu=autorskie

Użytkownik "Jacek Bronowski"

Poproszę, skoro testowałeś, kurs wymiany kantorowy, bankomatowy, płatniczy.
Chciałbym po prostu wiedzieć, czy jest o co 'kruszyć kopie'.

W kantorze 1 euro kosztowało 3,92. Przy wyjęciu euro ze ściany w Żylinie płaciłem po 3,95. Natomiast zakupy zrobione kartą kredytową obciążyły mnie po kursie 4,02.
Różnice nie są duże. Ale w momencie, jak się często płaci za granicą, to się te naddatki sumują. A ja staram się minimalizować koszty, o ile nie wiąże się to z dodatkową stratą czasu.

Ale sugerowalbym, zeby nie wyciagac ogolnych wnioskow na podstawie tylko operacji kartami mbanku...

Kiedyś oglądałem na necie (adresu już nie pamiętam) długą tabelę kart przeróżnych banków, gdzie były pokazane te kursy. Tam bankomatowa mBanku wypadała nieźle (była w czołówce), natomiast już kredytowa znacznie gorzej. Jeśli mnie pamięć nie myli, to chyba DeutscheBank przyzwoicie w obu kategoriach się prezentował.
--
Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl - Alpy,Dolomity,Karpaty,Bałkany ale i coś z dalekiego świata...
http://wfs.cba.pl - też góry...