Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   Rusko 偶ydowscy mordercy

Rusko 偶ydowscy mordercy

Data: 2014-01-30 16:38:38
Autor: MarkWoydak
Rusko 偶ydowscy mordercy
PiS-owski PSYCHOPATA podpisuj膮cy si臋 "Mark Woydak" (u偶ywaj膮cy r贸wnie偶 innych
ksywek) piszacy z mx05.eternal-september.org uzywajacy czytnika
40tude_Dialog/2.0.15.1pl to OSZO艁OM PODSZYWANIEC. Fakt, ze podszywa sie pod
moje dane swiadczy o daleko posunietej chorobie psychicznej. Pity bez umiaru
denaturat i p臋dzony ze zgni艂ych burak贸w samogon z 3-ciego t艂oczenia dokonaly
calkowitego spustoszenia w m贸zgu tego osobnika. Nie ma juz dla niego
ratunku! M贸dlmy si臋 bracia i siostry! Wspierajmy go w tych ci臋zkich
chwilach! Nie ma on nikogo opor贸cz nas! Nawet zdychaj膮cy pies i wylenia艂y ze
staro艣ci kot go opu艣cili! Pies nasra艂 mu pod drzwiami, a kot do
zaple艣nia艂ego od brudu wyra, kt贸re ten nieszcz臋艣nik nazywa 艂贸zkiem. Ten
posraniec po ca艂onocnym fistingu z podobnym sobie indywidium wylaz艂 z nory i
zn贸w zasrywa grup臋 ze swego rozwalonego odbytu. M贸dlmy si臋 bracia i siostry!
Nadzieja na pe艂ny powr贸t do zdrowia psychicznego tego osobnika jest
niewielka, a nawet bliska zera ale spe艂nijmy chrze艣cia艅ski obowi膮zek!
Wzno艣my mod艂y za PiS-owskiego chorego psychicznie brata! Niech dobry Mzimu
ma w opiece jego bliskich!

MW

Porabaniec  "Mark Woydak" <mark.woydak@forst.gm.de> napisa艂 w wiadomo艣ci news:1l12bpshm989j$.d22z26rpjk50$.dlg40tude.net...

Mordowali bezbronnych

Od zbrodni pope艂nionej przez sowieckich i 偶ydowskich 鈥瀙artyzant贸w鈥 w
Koniuchach, na obrze偶u Puszczy Rudnickiej, mija w艂a艣nie 70 lat. 艢ledztwo w
tej sprawie, po interwencjach Kongresu Polonii Kanadyjskiej i za艂膮czeniu
licznych dowod贸w, toczy si臋 ju偶 prawie 13 lat.

Co dotychczas zrobiono, co ustalono? Pion 艣ledczy IPN co roku publikuje
lakoniczny komunikat, kt贸rego tre艣膰 praktycznie nie zmienia si臋, cho膰
mijaj膮 lata, kt贸re powinny by膰 po艣wi臋cone na dokonanie szeregu ustale艅 i
intensywne informowanie opinii publicznej. Wystarczy przypomnie膰 spraw臋
Jedwabnego 鈥 tam 鈥瀢szystko鈥 zrobiono przez rok, aby na okr膮g艂膮, 60.
rocznic臋 praktycznie zamkn膮膰 spraw臋. Dzi艣 ju偶 ma艂o kto pami臋ta, 偶e by艂o to
umorzenie post臋powania, pozosta艂o w nim mn贸stwo niewyja艣nionych i
niedoko艅czonych w膮tk贸w, a w膮tpliwo艣ci pozosta艂o nie mniej ni偶 na pocz膮tku
艣ledztwa. A mo偶e nawet wi臋cej.

W sprawie Koniuch jest inaczej. Po latach gromadzenia informacji przez
badaczy i publicyst贸w (kt贸re na bie偶膮co otrzymywali 艣ledczy lub z kt贸rych
mogli bez przeszk贸d korzysta膰, poniewa偶 by艂y natychmiast publikowane)
dysponujemy cz臋艣ciowymi listami zar贸wno ofiar dokonanej tam 29 stycznia
1944 r. masakry, jak te偶 jej sprawc贸w.

Okazuje si臋 jednak, 偶e zbrodnia zbrodni nier贸wna. W sprawie Jedwabnego
mo偶na by艂o sprawstwo przypisa膰 Polakom, i to jeszcze przed solidnymi
badaniami sprawy. W Koniuchach taki zabieg jest jednak niemo偶liwy, zatem
milcz膮 na ten temat czo艂owe media, a samozwa艅cze autorytety moralne, kt贸re
zawsze maj膮 usta pe艂ne frazes贸w, w tej sprawie wymownie nie zabieraj膮
g艂osu. 鈥濭azeta Wyborcza鈥 wymieni艂a t臋 miejscowo艣膰 bodaj偶e raz: 7 maja 2001
r. poda艂a (za komunikatem PAP): 鈥濪rewniany krzy偶 upami臋tni ofiary masakry
oko艂o 50 mieszka艅c贸w wsi Koniuchy na Litwie鈥. Tylko tyle.
Nikogo nie oszcz臋dzili

Co wiemy o tej zbrodni? Zachowa艂y si臋 liczne dokumenty wytworzone przez
鈥瀙artyzantk臋鈥 sowieck膮 i 偶ydowsk膮, niemiecki i litewski aparat okupacyjny,
Armi臋 Krajow膮. W okresie powojennym powsta艂y wspomnienia, pami臋tniki i
relacje. Niekt贸re z nich s膮 bardzo szczeg贸艂owe i zawieraj膮 drastyczne opisy
bestialstwa, przywo艂ane przez samych uczestnik贸w. Powsta艂y opracowania
szczeg贸艂owo dokumentuj膮ce zbrodni臋, jej przebieg i skutki. Nie ma wi臋c
偶adnych w膮tpliwo艣ci, kto, gdzie i kiedy dokona艂 masakry oraz kim by艂y
ofiary 鈥 tu przypomnijmy: kilkoro dzieci (najm艂odsze mia艂o zaledwie 1,5
roku), kobiety i m臋偶czy藕ni, wszystko polscy cywile. Przez kilkadziesi膮t
powojennych lat g艂贸wnie uczestnicy rozpowszechniali zak艂aman膮 wersj臋,
jakoby by艂 to uzasadniony atak bohaterskich partyzant贸w na silnie umocniony
garnizon niemiecki!

29 stycznia 1944 r. nad ranem na ma艂膮 polsk膮 wie艣 (po艂o偶on膮 z dala od
innych siedzib ludzkich) napad艂a 120-osobowa grupa sowieckich  鈥瀙artyzant贸w鈥
z pobliskiej Puszczy Rudnickiej. Oddzia艂y te nosi艂y bardzo wznios艂e nazwy:
鈥炁歮ier膰 Okupantom鈥, 鈥炁歮ier膰 Faszyzmowi鈥, 鈥濵艣ciciel鈥, 鈥濿alka鈥, 鈥濳u
Zwyci臋stwu鈥, 鈥濸iorun鈥, 鈥濵argirio鈥, 鈥濷ddzia艂 im. Adama Mickiewicza鈥. Prawie
po艂ow臋 z nich stanowili sowieccy 鈥瀙artyzanci鈥 narodowo艣ci 偶ydowskiej. Nie
ma na ich temat rzetelnej literatury historycznej z prawdziwym opisem
czyn贸w bojowych, bo tych by艂o niewiele. Istot膮 ich dzia艂ania by艂o trwanie i
pilnowanie sowieckiego porz膮dku w kraju okupowanym do 1941 r. przez
Sowiet贸w, a p贸藕niej przez Niemc贸w. 鈥濧kcji鈥 w Koniuchach r贸wnie偶 nie da si臋
zaliczy膰 do czyn贸w bojowych, tym bardziej 偶e skierowana by艂a wy艂膮cznie
przeciwko bezbronnej ludno艣ci cywilnej, a jej celem mia艂o by膰 skuteczne
zastraszenie okolicy. Makabryczna rze藕 po艂膮czona z wyj膮tkowym bestialstwem
trwa艂a oko艂o godziny. Zgin臋艂o co najmniej 38 os贸b, kilkana艣cie by艂o
rannych, w tym kilka bardzo ci臋偶ko. Wie艣 zosta艂a doszcz臋tnie obrabowana i
spalona, przesta艂a istnie膰.
Terror i rabunek

Po tragicznej w skutkach okupacji sowieckiej trwaj膮cej do 22 czerwca 1941
r., podczas kt贸rej dziesi膮tki tysi臋cy Polak贸w straci艂o 偶ycie, a setki
tysi臋cy wywieziono na Syberi臋, nowy okupant, tym razem niemiecki, stosowa艂
podobne metody podboju i utrzymania Kres贸w w swoim w艂adaniu. Ale w terenie
pozosta艂y ca艂e masy tzw. okru偶e艅c贸w, czyli rozbitk贸w z Armii Czerwonej. Nie
wszyscy enkawudzi艣ci i przedstawiciele sowieckich w艂adz komunistycznych i
pa艅stwowych zdo艂ali si臋 ewakuowa膰. W ci膮gu kilku miesi臋cy stworzyli oni
liczn膮 konspiracj臋 i z czasem zacz臋li tworzy膰 w艂asne oddzia艂y
鈥瀙artyzanckie鈥. Nie mia艂y one takiego charakteru jak Armia Krajowa 鈥
nastawia艂y si臋 g艂贸wnie na przetrwanie i manifestowanie istnienia w艂adzy
sowieckiej. Ale wobec wszelkich przeciwnik贸w (przede wszystkim AK)
wyst臋powa艂y zdecydowanie wrogo, tak偶e nikczemnie denuncjuj膮c ich nawet
Niemcom. Coraz licznej przy艂膮czali si臋 do nich zbiegowie z gett, w tej
okolicy przede wszystkim z pobliskiego Kowna. Ich ostoj膮 by艂a pot臋偶na i
niedost臋pna Puszcza Rudnicka, w kt贸rej sowieckie oddzia艂y czu艂y si臋
bezpiecznie. Mog艂y zatem bezkarnie terroryzowa膰 okoliczn膮 ludno艣膰, n臋ka膰 j膮
conocnymi napadami, rabowa膰.

Mieszkaniec Rudnik i 偶o艂nierz VII Brygady Wile艅skiej AK Witold A艂adowicz
鈥濨ogdaniec鈥 wspomina艂: 鈥濳iedy przysz艂a w艂adza sowiecka [1939], 呕ydzi
zostali jej sympatykami, wielu wst膮pi艂o do partii komunistycznej. Podczas
okupacji 呕ydzi zacz臋li denuncjowa膰 ziemian, oficer贸w polskich do NKWD.
Cz艂onkowie rodzin, kt贸rym uda艂o si臋 uciec, wiedzieli, kto ich wydawa艂. Nie
jest tajemnic膮, 偶e w艣r贸d NKWD-zist贸w nie brakowa艂o os贸b narodowo艣ci
偶ydowskiej. Z tego powodu niech臋tnie przyjmowano ich do oddzia艂贸w polskiej
partyzantki. Podczas okupacji niemieckiej w Puszczy Rudnickiej mie艣ci艂a si臋
baza sowieckiej partyzantki z 呕ydami, z艂odziejami, byli w niej Polacy 鈥
komsomolcy z Gaju. Na D艂ugiej Wyspie dzia艂a艂 oddzia艂 鈥橺a rodinu鈥. Tu
znajdowa艂 si臋 po艂udniowy obkom partii. Utrzymywali si臋 g艂贸wnie z rabunk贸w,
bardzo lubili z艂oto i zegarki (鈥)鈥.

Jeden z uczestnik贸w, Israel Weiss, kilkana艣cie lat p贸藕niej napisa艂 w swych
wspomnieniach, 偶e konflikty z ludno艣ci膮 polsk膮 mia艂y charakter wy艂膮cznie
odwetowy i by艂y to ekspedycje karne: 鈥濸rzedsi臋wzi臋to karne kroki wobec
kolaborant贸w, a jedna z wiosek, kt贸ra by艂a notoryczna w swej wrogo艣ci do
呕yd贸w, zosta艂a ca艂kowicie spalona鈥 (Relacja Israela Weissa, w: Baruch
Kaplinsky (red.), Pinkas Hrubieshov. Memorial to a Jewish Community in
Poland, Tel Aviv 1962, s. XIII). Jednak ka偶dy, kto niszczy艂 w tak okrutny
spos贸b polskie wioski, obiektywnie dzia艂a艂 przecie偶 na rzecz niemieckich
okupant贸w. By艂o to bowiem zaplecze dla miejscowych oddzia艂贸w AK, kt贸re w
przeciwie艅stwie do sowieckich 鈥瀙artyzant贸w鈥 ca艂y czas prowadzi艂y walki z
Niemcami.
Pili i 艣piewali

Nawet w艣r贸d sprawc贸w pojawi艂y si臋 鈥 nieliczne wprawdzie 鈥 wyrzuty sumienia,
co tym bardziej warto odnotowa膰: 鈥濿ioska Koniuchy sta艂a si臋 tylko
wspomnieniem pe艂nym popio艂贸w i trup贸w. Dosta艂a nauczk臋. Dow贸dca zebra艂
wszystkie oddzia艂y, podzi臋kowa艂 im za ich dobrze spe艂nione zadanie oraz
rozkaza艂 przygotowa膰 si臋 do powrotu do bazy. Ludzie byli zm臋czeni, ale z
ich twarzy wyziera艂a satysfakcja i szcz臋艣cie z wykonanego zadania. Tylko
niewielu zdawa艂o sobie spraw臋, 偶e pope艂niono straszliwy mord w ci膮gu
godziny. Ci nieliczni wygl膮dali ponuro, smutno i mieli poczucie winy. (鈥)

Dotarli艣my do bazy p贸藕no w nocy. By艂em zm臋czony i zmordowany, a wi臋c
zasn膮艂em od razu, tak jak wi臋kszo艣膰 z naszego oddzia艂u. Jak si臋
dowiedzieli艣my nast臋pnego dnia, pozosta艂e oddzia艂y zosta艂y przywitane jak
bohaterowie za zniszczenie Koniuch贸w. Pili, jedli i 艣piewali ca艂膮 noc.
Sprawi艂o im przyjemno艣膰 zabijanie i niszczenie, a najbardziej picie鈥 (Paul
Bagriansky, 鈥濳oniuchi鈥, Pirsumim, Tel Aviv: Publications of the Museum of
the Combatants and Partisans, nr 65-66 (grudzie艅 1988), s. 120-124).

Po latach jednak w coraz liczniej publikowanych wspomnieniach i relacjach
偶ydowscy uczestnicy zbrodni licytowali si臋 nawet liczb膮 ofiar, podnosz膮c j膮
i do trzystu os贸b. Sami jednak strat nie ponie艣li 偶adnych, mimo 偶e
atakowali przecie偶 silnie ufortyfikowany 鈥瀏arnizon niemiecki鈥.
Taktyka zaprzeczania

Gdy sprawa zosta艂a nag艂o艣niona po wszcz臋ciu 艣ledztwa przez IPN, zacz臋艂y
pojawia膰 si臋 publikacje innego rodzaju, neguj膮ce istot臋 wydarze艅.

Historyk izraelski Dov Levin (by艂y cz艂onek oddzia艂u 鈥炁歮ier膰 Okupantom鈥)
stwierdzi艂, 偶e poruszenie tej sprawy spowodowane jest 鈥瀦艂o艣liwymi
intencjami鈥. Ale w 2007 r. litewski wymiar sprawiedliwo艣ci te偶 wszcz膮艂
podobne 艣ledztwo. Reakcja 艣rodowiska 偶ydowskiego by艂a jednoznaczna 鈥
pot臋piono to jako 鈥瀢ybryk antysemicki鈥. Mieszka艅com Koniuch zarzucono
natomiast, 偶e mordowali 呕yd贸w, wi臋c by艂 to w pe艂ni uzasadniony odwet,
poniewa偶 byli鈥 niemieckimi 鈥瀔olaborantami鈥! Ju偶 nie pada艂y argumenty, 偶e
stacjonowa艂 tam niemiecki garnizon. Ich rol臋 przej臋li zatem鈥 Polacy.
Twierdzono r贸wnie偶, 偶e bezbronnych cywil贸w nie tkni臋to. 艢ledztwo bardzo
szybko zosta艂o umorzone.

Zacz臋艂y si臋 te偶 ukazywa膰 publikacje dzieci sprawc贸w, w kt贸rych przyj臋to
dodatkow膮 lini臋 obrony, ocieraj膮c膮 si臋 o absurd dla os贸b jako tako
znaj膮cych 贸wczesne realia. Ale dla anglosaskiej opinii publicznej mo偶e to
by膰 przekonuj膮ce, bo sk膮d maj膮 zna膰 zawi艂o艣ci okupacji w Europie
艢rodkowo-Wschodniej, w tym i w Polsce?

Na przyk艂ad w 2008 r. ukaza艂a si臋 ksi膮偶ka Michaela Barta i Laurel Corony
鈥濽ntil Our Last Breath: A Holocaust Story of Love and Partisan Resistance鈥
(New York: St. Martin鈥檚 Press, 2008). Jest to biografia Leizera Barta
(policjanta z getta wile艅skiego) i jego 偶ony Zeni (Kseni) Lewinson-Bart,
kt贸rzy byli w 偶ydowskiej 鈥瀙artyzantce鈥 w Puszczy Rudnickiej. Ich syn
Michael napisa艂, 偶e skoro nie wszyscy mieszka艅cy spacyfikowanej wsi zgin臋li
w tej makabrycznej akcji (to prawda, 偶e nielicznym uda艂o si臋 zbiec i ocali膰
偶ycie), to oznacza, i偶 鈥瀙artyzanci鈥 ich wcze艣niej o tym ostrzegli i ze
szlachetnej lito艣ci pozwolili im鈥 uciec: 鈥濳a偶demu w miasteczku, kto si臋
podda艂, pozwolono odej艣膰, lecz ci, kt贸rzy opierali si臋 lub nie us艂uchali
wezwa艅, aby si臋 podda膰, zostali zabici鈥.

Ksi膮偶ka zebra艂a entuzjastyczne recenzje, poniewa偶 jakoby ukaza艂a 鈥瀖oralne
dylematy cz艂onk贸w 偶ydowskiego ruchu oporu鈥. Przypomnijmy wi臋c, 偶e nie by艂o
to miasteczko, tylko g艂ucha wie艣. Mieszka艅c贸w nikt nie ostrzeg艂, przeciwnie
鈥 sprawcy zrobili wszystko, aby nikt nie uszed艂 z 偶yciem, na szcz臋艣cie nie
do ko艅ca skutecznie. Polacy nie mogli si臋 podda膰, bo przecie偶 i tak byli
bezbronni, a sprawcy przyst膮pili do rzezi natychmiast.
Bez lito艣ci

艢wiadkowie nawet po kilkudziesi臋ciu latach wspominali te wydarzenia ze
zgroz膮, jak np. Stanis艂awa Woronis: 鈥濸artyzanci sowieccy cz臋sto zagl膮dali
do nas przedtem. Zwykle zjawiali si臋 ze stanowczym rozkazem lub rewolwerem
w r臋ku, by艣my dali kury, 艣winiaka lub inn膮 偶ywno艣膰. Potem dokonywali wr臋cz
grabie偶czych napad贸w, niczym bandyci. Nasi m臋偶czy藕ni zbuntowali si臋. Nie
mieli艣my czym karmi膰 w艂asne dzieci. U niekt贸rych bieda a偶 piszcza艂a. Kiedy
zorganizowano samoobron臋, rozprawiono si臋 z nami w spos贸b bestialski,
stosuj膮c mord i ogie艅. Mog艂abym zrozumie膰 m臋skie porachunki, ale mordowania
niewinnych ludzi, nigdy! To by艂o gorsze ni偶 wojna. Na wojnie ucieka si臋
przed kul膮. Tych, kogo w Koniuchach kula nie trafi艂a, lub tylko rani艂a,
dobito 偶ywcem. (鈥)

Strach i 艣wist kul poza plecami b臋d臋 pami臋ta膰 do ko艅ca dni. Tak, jak
p艂on膮c膮 wie艣, daremnie b艂agaj膮c膮 o lito艣膰.

Wr贸cili艣my do Koniuch nie od razu. Partyzanci sowieccy czuwali i nie daj
Bo偶e, jak kogo艣 znale藕li. Tego krwawego dnia zgin臋艂a te偶 bliska rodzina
mego m臋偶a. Dwudziestoletnia Ania Woronis s艂yn臋艂a na ca艂膮 okolic臋 ze swej
urody鈥 Tak bardzo szkoda mi ch艂opaczka Antka Bobina. M艂ody, pi臋kny,
pracowity. Nie mieszka艂 tu, s艂u偶y艂 u gospodarzy gdzie indziej. Ale akurat
odwiedzi艂 wie艣 rodzinn膮. Ojciec jego by艂 w szpitalu w Bieniakoniach. A
Antek tak niewinnie zgin膮艂鈥 Podobnie by艂o z rodzin膮 Pil偶ys贸w, kt贸ra
przyjecha艂a z Wilna, gdy偶 naby艂a tu dom鈥 Nie utrzymywali艣my z nimi
bli偶szych kontakt贸w, gdy偶 mieszkali dalej, za rzek膮. Wiem jednak, 偶e mieli
dzieci鈥 Czym zawini艂y dzieci?鈥 Molisowa np. mia艂a c贸reczk臋 w wieku 1,5
roku. Trzyma艂a j膮 na r臋ku, uciekaj膮c. Obie pad艂y od kul鈥︹ (鈥濶asza Gazeta鈥
(Wilno) 29 III 鈥 4 IV 2001 r.).
Rozkazy w jidysz

Dow贸dc膮 偶ydowskich oddzia艂贸w w Puszczy Rudnickiej by艂 Abba Kovner. Jest on
uwa偶any za jednego z najwi臋kszych bohater贸w 偶ydowskiego ruchu oporu w
Europie. W 1997 r. otrzyma艂 w United States Holocaust Memorial Museum
(za艂o偶onym przez Miles Lerman Centre for Jewish Resistance) 鈥濵edal of
Resistance鈥, a w 2001 r. jego 偶ona Vitka Kempner Kovner otrzyma艂a nagrod臋
specjaln膮 鈥濩ertificate of Honor鈥 za bohaterstwo i waleczne czyny. Podczas
uroczystej ceremonii w Izraelu Vitka Kovner podkre艣li艂a, 偶e 呕ydzi walcz膮cy
w Puszczy Rudnickiej sami uwa偶ali si臋 za partyzant贸w 偶ydowskich, nie
sowieckich: 鈥濲estem dumna z tego, 偶e dane mi by艂o walczy膰 jako 呕yd贸wce,
cz艂onkini 偶ydowskiego oddzia艂u bojowego, pod rozkazami 偶ydowskich dow贸dc贸w,
w kt贸rym m贸wi艂o si臋 i wydawa艂o rozkazy w jidisz鈥 (鈥濽nited States Holocaust
Memorial Museum鈥, Newsletter, February/March 2001). Wyr贸偶niali si臋 jednak
nie tylko j臋zykiem, ale te偶 wygl膮dem zewn臋trznym.

Informacj臋 o tym, jak wygl膮dali 鈥瀙artyzanci sowieccy鈥 z Puszczy Rudnickiej
pod koniec okupacji niemieckiej (w lipcu 1944 r.), zawar艂 w swych
wspomnieniach prof. Czes艂aw Zgorzelski (鈥濸rzywo艂ane z pami臋ci鈥, Lublin
1996). Gdy przedziera艂 si臋 z grup膮 innych os贸b z Wilna w stron臋 Lidy,
postanowi艂 zatrzyma膰 si臋 na niewielkim folwarczku w Bojkach: 鈥濲u偶
zbli偶ali艣my si臋 do zabudowa艅, gdy zza ogrodzenia wy艂oni艂 si臋 (鈥) pan
Edward, (鈥) ostrzeg艂, 偶e w pobli偶u kr膮偶y banda (rzekomo partyzant贸w
sowieckich) z Puszczy Rudnickiej: dziwacznie poprzebierani 鈥 w 艂achmanach,
ale i w futrach, niekt贸rzy z kolczykami w uszach, uzbrojeni w pistolety,
nie wygl膮dali wcale na partyzanckie wojsko sowieckie. Przeszli t臋dy w艂a艣nie
przed godzin膮鈥. Sowieci poddani byli bardzo surowej dyscyplinie wojskowej.
Byli wprawdzie kompletnie zdemoralizowani, s艂yn臋li z gwa艂t贸w i rabunk贸w,
jednak nie chodzili po lesie w lipcu (!) w futrach i z kolczykami w uszach.
Mo偶na wi臋c by膰 pewnym, o kogo chodzi艂o.

Miles Lerman w referacie wyg艂oszonym na Uniwersytecie DePaul w Chicago w
1998 r. (by艂 w贸wczas przewodnicz膮cym Rady Muzeum Holokaustu w USA)
stwierdzi艂: 鈥炁粂dowscy partyzanci byli zwykle pierwszymi ochotnikami w
najbardziej niebezpiecznych akcjach. Fakty dowodz膮, 偶e 呕ydzi odgrywali
pierwszoplanow膮 rol臋 w partyzantce i walczyli odwa偶nie w wi臋kszo艣ci
partyzanckich grup w ca艂ej Europie鈥. Je艣li tak, to akcja w Koniuchach (a
wcze艣niej w Drzewicy, Nalibokach, 艢wi艅skiej Woli i wielu innych miejscach)
chluby im nie przynios艂a.

W Polsce Ludowej oczywi艣cie nie mo偶na by艂o takich spraw bada膰, a nawet ich
przypomina膰. Ale nie do ko艅ca 鈥 Henoch Ziman vel Genrikas Zimanas, kt贸ry
by艂 jednym z dow贸dc贸w sowieckiej 鈥瀙artyzantki鈥 w Puszczy Rudnickiej, zosta艂
odznaczony鈥 Orderem Wojennym Virtuti Militari. Mimo 偶e sprawa znana jest od
kilkunastu lat, kapitu艂a Orderu dotychczas go tego zaszczytu nie pozbawi艂a.
Dlaczego?

Dlaczego te偶 鈥濭azeta Wyborcza鈥, tak czu艂a na wszelkie odchylenia od
鈥瀘ficjalnych鈥 ustale艅, nie przeprowadzi w艂asnego 艣ledztwa dotycz膮cego tej
zbrodni? W sprawie masakry z 8 maja 1943 r. w Nalibokach (w kt贸rej zgin臋艂y
132 osoby, w tym wiele kobiet i dzieci) podj臋艂a przecie偶 taki trud. Piotr
G艂uchowski i Marcin Kowalski zatytu艂owali sw膮 ksi膮偶臋 tak: 鈥濷dwet. Prawdziwa
historia braci Bielskich鈥 (Biblioteka 鈥濭azety Wyborczej鈥, Warszawa 2009).
Co prawda, ich ustalenia zako艅czy艂y si臋 katastrof膮 i obietnic膮 wydania
nowej wersji, bo 鈥瀙rawdziwa historia鈥 okaza艂a si臋 ocieraniem o plagiat i
nieudoln膮 kompilacj膮 (redakcja zaznaczy艂a, 偶e chodzi艂o tylko o 鈥瀊raki i
uchybienia鈥). Piotr G艂uchowski zapowiedzia艂, 偶e 鈥瀢 drugim wydaniu ksi膮偶ki
b艂臋d贸w nie b臋dzie鈥. Poniewa偶 do dzi艣 drugiego wydania jednak nie ma,
autorzy tego wiekopomnego dzie艂a mog膮 by膰 nadal zaj臋ci retuszem tamtej
ksi膮偶ki i by膰 mo偶e nie maj膮 czasu na badanie innej sprawy. A je艣li spraw臋
Nalibok贸w ju偶 zarzucili (o czym mo偶e 艣wiadczy膰 znaczny up艂yw czasu), mog膮
si臋 wzi膮膰 za spraw臋 Koniuch. Materia艂贸w b臋d膮 mieli a偶 nadto. I mog膮
wyprzedzi膰 znacznie organa 艣ledcze鈥

Leszek 呕ebrowski



Rusko 偶ydowscy mordercy

Nowy film z video.banzaj.pl wi阠ej »
Redmi 9A - recenzja bud縠towego smartfona